Mimo że kocham wolnossące V8 to dla mnie takie auto by sprawdziło się bardzo. Nie mieszkam w PL, obok w pracy mam dwie ładowarki oczywiście darmowe, około 15km do pracy więc pewnie ładował bym po i przed weekendem, opłaty są niesamowicie niższe, jeździłem starszą i najnowszą wersją i dla mnie osiągi bardzo się poprawiły, w niektórych przypadkach takie auto może się naprawdę sprawdzić.
Życie blokersa... Ja mam dom, garaż, w garażu siłę z której spokojnie 8 - 10 kW mógłbym zarezerwować dla auta przez noc i w dzień poszaleć do roboty i z powrotem + jakieś zakupy, sprawy (do 100 km) i do garażu. Tras większych niż 150 km nie robię. Tylko ta cena! Elektryki na pewno są przyszłością, dla takich jak ja, którzy w trasę typu Warszawa - Poznań wyjeżdżają raz na ruski miesiąc, gdyby ich cena nie była 2 razy większa od spalinówek tylko max 20% - kupiłbym taki. Trasa praca - dom to 60 km dziennie. + sprawunki, zakupy, duperele w okolicy - zasięg 250 km przy ekojeździe (i tak jeżdżę eko - jakoś mi się nie śpieszy) - wystarczyłby mi w zupełności. A samochód praktycznie bezobsługowy w porównaniu ze spalinowcem... W elektryku po prostu nie ma się co zepsuć. Nie ma smarowania, 95% układów silnika spalinowego, nie ma dwumasowego sprzęgła (jednomasowego też) nie ma skrzyni biegów, turbosprężarki... Dla mnie taki samocód wydawałby się bajką. Ale nie mam jednorazowo 150 tys na samochód, który w wersji spalinowej mogę mieć za 65 tys.
kup leafa 2 generacji z 30kwh bateria i 7kw on board ladowarka i bedziesz zadowolony. przy obecnych cenach nie oplaca sie kupowac nowego ale kilkulatek juz tak. zaopatrz sie w leaf spy do diagnostyki baterii przed zakupem zeby sprawdzic jej zywotnosc/pojemnosc
Policz sumę miesięcznych opłat: rata za auto (np. nowy Golf) + paliwo, oraz to samo dla Leafa. I okazuje się, że... Leaf jest tańszy, jeżeli przejeżdżasz 50-100km/dziennie. Do tego masz fun z jazdy, oraz gonisz buspasami. I chyba parkujesz za darmo w mieście- właśnie muszę sprawdzić ;-)
Bez spalin u Ciebie, co ze śladem węglowym jaki został wyprodukowany na Twój prąd nie mówiąc już o produkcji baterii a później jej utylizacji. To jest jakaś paranoja że nikt o tym nie mówi. Klapki na oczach i sciemnianie ludzi po to by ich uzależnić od prądu, który się trudno magazynuje.
@@soth6671 to samo z pseudoenergooszczednymi żarówkami firmy "filips" ... Energia żeby ją wytworzyc potrzebna 4x większa, a utylizacja zawartej w niej rtęci to dla wszelkich zakładów stylizujących mrzonka... Wszystko idzie w glebę. z tym litem będzie podobnie.
Przyszedlem tutaj obejzec recenzje LEAF'a, tzn jak sie jezdzi, ile miejsca w srodku i w bagazniku, ale jak to zwykle w polsko jezycznym tescie 70% materialu jest na temat ladowania a nie na temat samochodu. Skoro szukam testu LEAF'a tzn ze interesuje mnie auto elektryczne, wiec pewnie juz wiem czy ma dla mnie sens a teraz chcial bym porownac rozne modele.
Mieszkam pod Birmingham z tego co naliczyłem jest 6 szybkich ładowarek w promieniu 5 mil od mojej chałupy a mieszkam na wsi ale najbliższą ładowarkę mam ok 1,5km. Nowych Leafów już jeździ trochę i w sumie się przestaję dziwić.
Fajnie Marku, że powiedziałeś trochę więcej o problemach dnia codziennego kierowców elektrykow. Bo w Polsce trzeba być bardzo zdeterminowanym by takim autem jeździć niestety 😐
To co się na tą chwilę opłaca to kupienie używanej I generacji na dojazdy do pracy. Ja mam np 30km w jedną stronę i jest to idealne auto na drugi pojazd w domu albo podstawowy z zamysłem wypożyczania czegoś na wakacje. Ładując tylko w domu w 2 taryfie wychodzi to na prawdę tanio. Ja się nie zdecydowałem tylko z jednego powodu a w zasadzie 2. Często jeżdżę z Warszawy do Lodzi i z racji problemów z kolanami wole wyższe auta - wygodniej się wsiada.
samochód elektryczny ewoluuje , jestem pewien że będzie jak z telefonami i telewizorami - nic od razu , producenci aby zarabiać , będą częstować nas powoli zasięgiem , mocą i redukcją masy
Od miesiąca mam Teknę i to dobry wybór . . To samochód jako kolejny w rodzinie . Nie sprawdzi się jako jedyny . Premier to gaduła , kłamczuszek i żartowniś , dlatego pomimo braku realnego uzasadnienia ekonomicznego , polecam wszystkim samochody elektryczne jako zabawkę ludzi dorosłych , tak jest w naszym kraju i długo będzie . Tym bardziej ,że rzeka diesli niechcianych w cywilizacji spłynie na nas lada chwila
Panie Marku ja tu czegoś nie rozumiem. Pracuję z wózku jezdniowym/widłowym , jest to a raczej są to wózki elektryczne o udźwigach 1,5 t oraz 2.2 t. W pełni naładowana bateria wystarczy na 10/12 h intensywnej pracy sprzętu, jeśli jest trochę luzu to bateria wytrzymuje na dwie zmiany 16h. Czas potrzebny do naładowania baterii na 100% to ok.6 h . Ładowarki są wielkości szafki nocnej i podłączone są pod trójfazowe zasilanie 230V. Dla czego jest tak duży problem z ładowaniem baterii w samochodach ?? Nie rozumiem tego że wózek gdzie elektryka napędza hydraulikę plus silnik napędowy do tego są nagrzewnice i wycieraczki nie wspomnę o światłach ładuje się szybciej i w mojej ocenie energii wystarczy mu na więcej pracy niż w niewielkim kompakcie. Co do masy to sam wózek waży 2,2 tony a bateria 700 kg. prędkość maksymalna 16 km/h w obie strony :-)
Gdyby Leaf toczył się z prędkością 20 km/h, pewnie miałby znacznie większy zasięg. Akumulatory w samochodach są narażone na znacznie szybsze rozładowanie i doładowanie w trakcie jazdy. W związku z tym akumulator w wózku widłowym nie przegrzewa się. Podejrzewam, że pojemność akumulatora w wózku widłowym jest znacznie mniejsza, a sam akumulator bardziej przypomina duży akumulator samochodowy niż zestaw akumulatorów do laptopa o dużej gęstości.
Co do doładowywania to system rekuperacji energii jest też w wózku, wózek hamuje silnikiem a tradycyjny hamulec jest traktowany jak awaryjny. Co do warunków to przy obecnych temperaturach na dworze jestem w stanie tak zagrzać wózek że system przechodzi w tryb awaryjny i wymaga odczekania, chodzi o temperaturę elektrolitu oczywiści po trochę też oleju w układzie hydraulicznym ( ciężko usiedzieć na wózku niekiedy :-( ) Prędkość to jedno ale ja ciągle się przemieszczam z obciążeniem na widłach podnosząc i opuszczając je na zmianę. Czyli w tym samym czasie bateria napędza silnik + pompę hydrauliczną + światła sygnały dźwiękowe itd. Do tego dochodzi masa z towarem 3.5 t która co chwilę się zatrzymuje a następnie rusza ( jak przy każdym silniku elektrycznym przyspieszenie do tych 16 km/h jest na prawdę niezłe :-) ) .
Dochodzą do tego opory powietrza, które wraz z prędkością rosną geometrycznie. W optymalnych warunkach LEAF przejedzie prawie 400 km. Ale gdyby jechać nim 140 km/h po autostradzie, to zasięg spadnie do 150-180 km maks.
Po co akumulatory w autach elektrycznych? Jeśli w mieście można kosztem miliardów $ zbudować metro, to czemu nie można wpuścić w nawierzchnię przewodu z zasilaniem, tak żeby auta mogły się podpiąć albo być napędzane jakoś indukcyjnie? Po co komplikować sobie życie próbując konstruować auto elektryczne na podobieństwo auta spalinowego? Zapewnić energię na ulicach miast i na trasach między większymi miastami. Z czasem ta siatka rozrosłaby się na mniejsze miejscowości. Z siecią dróg i stacjami benzynowymi było podobnie.
Może dorzucę parę uwaga jako użytkownik 2 Leafów poprzedniej generacji od 2 lat. Samochód szybki, cichy i całkowicie bezobsługowy, niestety tylko do miasta. Podróż w Polskę to wyzwanie niczym puszcza amazońska. Samochody ładuję z instalacji fotowoltaicznej więc przy sporej inwestycji na wejście, użytkowanie jest darmowe. Przejechałem prawie 50 tys km bez wymiany nawet żarówki. Jeśli samochód miałby zasięg 500km jak nowa Kona czy Tesla to naprawdę nic lepszego do szczęścia nie potrzeba.
@P4E3L00 Dlatego te auta kupują teraz głównie firmy, które czerpią benefity z tego rozwiązania. Np wjazd w obszar wyłączony z pojazdów z silnikami spalinowymi. Tu już nie chodzi o kasę, tylko rozwijanie technologii od której nie uciekniesz i stanie się ona powszechna na moje za jakieś 20 lat. Sam będziesz jeździł elektrykiem, nie bój.
@P4E3L00 benzyna nie zdrożeje aż tak bardzo za to jak rynek samochodów elektrycznych będzie wzrastał to pewnie cena energii elektrycznej poszybuje w górę.. i ekonomia elektryków pójdzie do kosza ;)
Od niemal roku jeżdżę na co dzień autem elektrycznym - Hyundaiem Ioniq. Zrobiłem już 23000km. I potwierdzam - nie opłaca się. 10 letni Passat Combi w TDI wyjdzie o wiele taniej. Ale warto - elektrykiem jeździ się naprawdę przyjemnie. Oczywiście, sieć punktów ładowania nie jest super rozwinięta, ale wcale nie ma aż takiej tragedii jak opowiada Marek. Objechałem Czechy, Słowację, Węgry, byłem nad morzem (z Krakowa), często jeżdżę na Śląsk i naprawdę nie jest to okupione jakimiś wielkimi poświęceniami. Na ładowarce DC rzadko kiedy spędzam więcej niż 15 minut - po prostu więcej nie potrzebuję. Oczywiście to trochę wydłuża podróż, ale wciąż jakoś nie czuję się męczennikiem. Auto w większości ładuje się kiedy z niego nie korzystam - w nocy albo kiedy pracuję. I naprawdę jest tanie w codziennym utrzymaniu - przy 20000km robiłem zestawienie i średnio zapłaciłem 9zł/100km. Koszt przeglądu w ASO to 200zł.
Mam Leafa z 2014 roku, kosztował mnie 60tys. Ładuje go w garażu , używam do dojazdów do pracy 80km dziennie więc rocznie robie 22-24tys. Km na paliwie i serwisie w stosunku do poprzedniego auta (focus 1.6) oszczędzam rocznie ok 10tys. A gdy do tego dodam kosmiczny komfort jazdy elektrykiem, podgrzewanie/chłodzenie zdalnie , brak opłat za parkowanie itd... to wychodzą same korzyści. Naprawdę polecam 3-4 letnie elektryki... Bo nowe są w faktycznie kosmicznych cenach.
jest 2024 wjechał nowy Leaf, dziennie robię ok 60km dojazd do pracy, zakupy, dwa razy w miesiącu trasa 120km, póki co jestem bardzo zadowolony, ładuje się z walboxa prądem z własnej instalacji fotowoltaicznej (szkoda, że Leaf wyciąga max 32A i ma tylko 1 fazowe ładowanie) ale nie ma źle podłączam się przy ok 20% ładuje do pełna poniżej 5 godzin, moja wersja ma pompę ciepła i grzanie na max skraca zasięg tylko o kilka km. Bagażnik jest całkiem spory o wiele większy od Astry, którą wcześniej jeździłem, system multimedialny działa szybko mapy same się aktualizują jest dostęp do samochodu przez aplikację dedykowaną można np. łączyć rano grzanie przed wyjściem z domu siedząc przy kawie nie wiem co można więcej chcieć od samochodu. 150km i wysoki moment obrotowy dostępny od zera sprawia, że czujesz jakby się jechało o wiele mocniejszą spalinówką, pozdrawiam wszystkich
Witam serdecznie Entuzjastów i Haterów Elektryków. Mam auto na Lpg oraz elektryka z generatorem prądu na pokładzie (w USA bardziej popularne niż w Polsce Polonez). Ładowanie w UK na każdym rogu. W mojej wsi (małe miasteczko) mam 14 punktów ładowania z tego 3 szybkie i pod basenem jest 9 stanowisk (czase nawet 2 na raz zajęte). Wszystkie wolne ładowarki są za darmo w cenie parkingu (60p na godzinę, ale honda na lpg też płaciłem to samo). W domu prąd za 7.5p czyli 36 groszy. Rocznie oszczędzam ok.1800 funtów na paliwie, podatku drogowym, wymianach oleju (robiłem 3-4 rocznie Millers 0W20 plus filtr ok.30 funtów i moje 45minut). Dodam że mogę instalować Lpg do aut i nawet prowadziliśmy tu w UK szkolenia dla innych ale w końcu ekonomia wzięła górę. W moim miasteczku miałem 3 stacje lpg a teraz są 2 i ta 24h (BP) nie ma już gazu. To był główny powód szukania alternatywy. Po Lpg muszę jechać na drugi koniec ok.10 minut i 5km x 2. Prąd mam w domu kiedy chcę i komentarze że muszę czekać są idiotyczne bo podpinam i wypiłam w krótszym czasie niż w Hondzie sprawdzałem poziom oleju. Mam darmowo zainstalowaną ładowarkę 16A a na same auto dotację od UK a na firmę od EU. Wiem że za wasze pieniądze i bardzo za to przepraszam ale to jest legalne :) Auto kosztowało 12000 funtów (8000 funtów po dotacji z EU) i te 170 tys. PLN to chyba dlatego że w Polsce taki dobrobyt u wysokie zarobki stąd takie ceny. Po ok.4 latach właściwie całe się zwróci i pewno wymienimy z żoną na nowszej generacji elektryka (Kona? Może Teslą Y) ale na razie Ampera jest genialna. Aż żal że w PL jest zero infrastruktury. Ja od pewnego czasu zapomniałem gdzie się paliwo wlewa. Jak jestem już mocno zmuszony to jest Honda w kombi ale lepsza frajda z jazdy zdecydowanie z elektryka a Ampera to 150KM a Accord 190KM. Nadal Ampera zdecydowanie lepsza szczególnie w mieście i na światłach. Pozdrawiam wszystkich a najbardziej Haterów. Im was więcej tym dłużej będą dotacje i zero kolejek przy ładowarkach. Ale kiedyś to się skończy i po prostu trzeba będzie ładować w domku.
Była koncepcja, że akumulatory do elektryków mają być do wypożyczenia na stacjach benzynowych. Podjeżdżasz - oddajesz swój rozładowany akumulator - pobierasz naładowany. Jakby to tak działało, to miałoby to ręce i nogi. A tak to cały czas jeżdżenie i szukanie ładowarki - później kiblowanie aż się naładuje. Dobre dla bezrobotnych, którzy mają dużo czasu.
Takie rozwiązanie testował jakiś izraelski startup, a potem przez chwilę Tesla. Wymagałoby to znaczej inwestycji w infrastrukturę (zautomatyzowana linia na kształt myjni) i dodatkowe akumulatory, które są (na razie) jednym z najdroższych elementów samochodu o napędzie elektrycznym. Ponadto ze względu na bezpieczeństwo, akumulatory są dobrze schowane i ciągłe rozbieranie elementów samochodu, żeby się do nich dostać, jest niewskazane. Takie rozwiązanie sprawdza się w rowerach czy małych skuterach, ale jak być może pamiętasz z testu C Evolution, tam obudowa akumulatorów była częścią konstrukcji samego skutera.
Dlatego samochody na baterie to głupota. Dlaczego od razu nie przejść na samochody napędzane wodorem? Łączą zalety silników elektrycznych i szybkość tankowania obecnych spalinówek. Praktycznie każdy producent ma jakiś samochód z ogniwami elektrycznymi, ale chyba tylko Toyota poważnie myślała o wejściu na rynek. Niestety przegrali w Ameryce z Teslą i wolą wypuścić kolejną hybrydę.
Renault we francji to testowalo, ale nie wiem na jakim etapie sa teraz. Tez wydaje mi sie ze to jedyny sensowny pomysl narazie na auta elektryczne. Ale wymagaloby to dogadania sie wszystkich producentow co do znormalizowania typu baterii ich zamontowania itd..malo realne
Jeśli wiesz po co kupujesz EV to zasięg nie jest żadnym problemem. Jak masz garaż z gniazdkiem to dbając o baterię codziennie rano wyruszasz z naładowaną do 80% i z zasięgiem lato 240km zimą niechby 170km i to są wartości dzienne nie do wyjeżdżenia dla 90% społeczeństwa. Nie tracisz czasu na ładowanie bo ładuje się z timera kiedy śpisz i rano wchodzisz do schłodzonego lub nagrzanego auta wedle uznania i pory roku. Tyle od użytkownika.
A ja jeżdżę Leafen od 2 lat i jestem bardzo zadowolony. Wszystkie szybkie ładowarki są za darmo a państwo doplacilo mi 5 tyś € przy zakupie i pokryło koszty instalacji ładowarki na domu w którym mieszkam tj 2 tyś € Pozdrawiam z Irlandii
MartinMichaellka skąd państwo ma pieniądze ? z podatków/ czyli kradnie kierowcom aut benzynowych aby dopłacić do elektryków. Auta spalinowe są drogie w użytkowaniu przez podatki. Gdyby nie to nikt by sobie głowy nie zawracał jakimiś elektrykami
Bardzo możliwe, że Tesla straci pozycję lidera w Norwegii, gdzie producenci małych elektryków przekonują, że auta elektryczne ważące więcej niż 2 - 2,4t są tak samo nieekologiczne jak auta spalinowe. W związku z tym rząd ma wycofać się z dofinansowania Tesli na rzecz - a jakże - małych elektrycznych jeździdeł ;)
Marku, bardzo duzo korzystalem z Twoich filmow przy zakupie dwoch poprzednich aut. Teraz rozwazam zakup elektryka jako drugie auto w rodzinie - dojazdy z domu do pracy, zawiezc dziecko do przedszkola, czy podjechac do miasta na zakupy czyms mniejszym niz dlugi sedan:) Niestety w tej recencji bylo bardzo malo o leafie, a duzo o elektrykach ogolnie. To powinny byc dwie rozne recenzje, a ja dalej musze szukac testu Leafa..
Ciekawe jaki procent zeszłorocznej sprzedaży Leafa nabiła wrocławska wypożyczalnia elektryków, której znakomitą większość stanowi 200 sztuk Leafów I generacji... ;)
No nareszcie....nie mogłem się doczekać polskiego testu :) (wcześniej był Pertyn) Dodam, że jedynym autem jakim pokonacie trasę Szczecin - Trójmiasto jest TESLA. Dlaczego? Dlatego, że po drodze np. u mnie w Słupsku i regionie tj. w połowie drogi, nie ma żadnej ładowarki EV!!!! Ode mnie tj. ze Słupska nie dojedziecie również do Torunia tj. nie wybierzecie się w podróż do Warszawy....., no chyba, że znów Teslą....:( PS. Dlatego wybrałem wersję Ioniq Hybrid, a nie EV (zasięg max 200km). Jakby ktoś umiał liczyć, to proszę nie przeliczajcie ile musicie zapłacić za 100km naładowania auta EV na ładowarce Greenway xD. Tylko hybryda na dziś jest najbardziej opłacalna. Stosunkowo niewielka cena i małe koszty 100km (u mnie 4,1-4,5l/100km do prędkości 120km/h)
Akurat w tym przypadku, nie masz racji :) Otóż korzyści hybrydy to: 1. Przeglądy ASO TYLKO olej/płyny - łańcuch rozrządu (co w dieslu, sam wiesz :P); 2. Parkowanie w moim mieście za free (dla diesla 1200zł rocznie); 3. Spalanie diesla w trasie genialne :)...jednak zapomniałeś, że w hybrydzie jest odwrotnie :P W trasie jest większe a w mieście czasem cisnę kompletnie za free :P tj przyjmijmy Twoje 3,8l - takie, że u mnie w mieście lub za darmo; 4. Cena diesel (dopłata w porównaniu do Pb) - porównywalna oraz skrzynia automatyczna DWUSPRZĘGŁOWA (!!!! nie jedziesz tramwajem!!!!) nie wymaga dopłaty w przypadku hybrydy - jest zawsze. 5. Cena ubezpieczenia OC&AC - silnik 2.0 kontra 1.4 GDi. 6. Rozwijając cenę eksploatacji silnika ON jest bezdyskusyjnie wyższy!!!! (W hyundai prosty silnik GDi obniżony z 140KM do 100KM). Zwyczajnie podałeś zły przykład :) Gdybyś chciał prównać Pb+LPG (prosta instalacja, a nie np. Prins VI generacji) to już różnice się zacierają :). Ale nie podałeś. Mam nadzieję, że konstruktywnie odp. na Twoje pytanie. :)
To ja napiszę od siebie. Ampera, 150 koni EV. Zasięg 60-80km na prądzie.Potem normalny benzyniak. Koszta na 100km to jakieś 16kW. U mnie w UK po 7.5p to jakieś 5.5 złotego. Jeżdżę sporo po samym mieście i okolicznych wioskach. maks.40km jednorazowa trasa. Dziennie 110km nie więcej. W kombi na gaz spalałem 11 litrów gazu przy oszczędnej jeździe. Teraz koszta spadły 8krotnie. Pomijam fakt wymian olejów, filtrów i eksploatacji w waszych autkach (moja Honda Accord nigdy się nie zepsuła w trasie ale rocznie ok.300-400 funtów na serwis szło, olej 3-4 razy rocznie z filtrem, klocki, opony, świece). W Amperze hamuję silnikiem i klocki są nadal jak nowe, Opony mają 60000km i dalej zużyte ledwo do połowy. Sprzęgła i skrzyni właściwie nie ma bo jest 1 bieg. I pomijam fakt startu ze świateł z ioniqiem. Na mokrej nawierzchni to już 3.0 Tdi w Audi w Quattro lub Xdrive w BMW daje radę, reszta wypada blado a mój elektryk jest całkiem ciężki i ma tylko 150 koni. Widać brak sprzęgła, biegów i liniowe 400 Nm robi swoje (mój Accord 2.4 benzyna miał 240Nm i różnica jest kolosalna a Accord wcale wolny nie był).
Czekaj, czy ja dobrze słyszę, 70 zeta za jakieś 150 km zasięgu ? To jest drożej niż 2-litrowym benzyniakiem, a do dieslu czy małych 1.1l benzynach to już nie wspomnę.
Jednym słowem jak narazie w tej chwili kupno elektryka w Polsce nie ma sensu. Koszty eksploatacji są wcale nie takie małe jakbyśmy oczekiwali. Pozostanę przy żłopiącym hektolitry paliwa klasycznym benzynowym silniku V8 😎
nieprawda, test, jak to u Marka- zawiera tezę, którą należało udowodnić. Ładowanie w GreenWay po 1,89zł/kWh można potraktować wyłącznie jako awaryjne/w trasie. Takie auto ma sens gdy jeździsz sporo po mieście i ładujesz z własnego gniazdka (np. wallbox). Na taryfie nocnej to bodajże 0,26zł, a więc 7 razy mniej niż GreenWay. Wtedy 100km wychdodzi na poziomie 7zł, czyli jak za 1,5l paliwa/100km.
Sebastiano wieśniak jedzic1.9 w gnojóece. Byle tanio i kombi. Poza tym słowo wieśniak nie jest kulturalne a wręcz obraźliwe. Napisz lub powiedz ludzie mieszkający na wsi bądź zajmujący się uprawą roli. Trochę ogłady panie Sebastianie.
Phillip Carlson, kupił jeden z pierwszych modeli Nissana Leafa (2012) z baterią o pojemności 21 kWh (pojemność całkowita: 24 kWh). Zapłacił za niego równowartość 143 tysięcy złotych (źródło). Był zadowolony z elektrycznego napędu, ale nie mógł się nadziwić, że nie osiąga deklarowanych przez producenta 175 km zasięgu (źródło). Po pięciu latach auto z trudem przejeżdżało 60 kilometrów na jednym ładowaniu. Gdy minęły kolejne dwa lata (tj. w roku 2019) i zasięg spadł do 40 kilometrów latem i 25 kilometrów zimą (z ogrzewaniem), salon po raz pierwszy postanowił przyjrzeć się problemowi. Uznano, że w samochodzie należy wymienić baterię - właścicielowi auta wystawiono fakturę na równowartość 89 tysięcy złotych (33 385 dolarów australiskich) - rachunek można zobaczyć na stronie Daily Mail Australia TUTAJ.
To akurat połączenie fatalnego serwisu i nieasertywnego klienta. Klient tłumaczy, że źródłem problemu były przegrzewające się akumulatory, co wpłynęło na ich żywotność. W związku z tym wymiana ich na nowe (pomijając cenę) nie rozwiązuje problemu.
To ja na swoim Oplu Astrze 1,4 w LPG z 2009r , pokonuję w trasie 100km za.... 12,60 / cena gazu 1,96 zł /l -- a tu za 27zł na Greenwayu / starczy na 104km !.. i to ma byc bardzo tania jazda ... Przeliczcie to sami , to poco mi elektryk za ok 140.000 gdy przejade na 1-nym ładowaniu ok 240km ,, i mam się stresowac czy mi starczy prądu.... WIELKIE DZIĘKI ! .. za tak takie elektryki i ZA TEN MATERIAŁ// no chyba że ładuję na pobliskiej stacji za free ale i to za FREE wkrótce się skończy
Do oceny skali brakuje mi danych o zwyklych autach osobowych. Na poczatku 2018 aut elektrycznych zarejestrowanych w PL bylo 261 a w tym samym czasie ile zarejestrowano spalinowych? Takie porownanie pozwoli pokazac, ze poki co auta elektryczne w PL to promil ;-)
Fajna sprawa jako auto do miasta, drugie/trzecie w rodzinie, ale nigdy jedyne, chciałem zobaczyć po ile chodzą, ale się przeraziłem.... W cenie takiego Leafa można kupić Skodę Kodiaq z 2.0TSI, DSG i napędem na 4 buty, która przewiezie 7 osób a tankuje się w 2 minuty....
Niezła ta podróż ze stolicy do Poznania :-). Tak sobie myśle że rozpatrywanie takich aut w kategoriach normalnych aut czyli jak to jeździ, jak jest wykonane, jakie są materiały w środku itd. to troche bez sensu jeśli takie wozidełka nie spełniają tak prostych wymagań jak podane w filmie. Cóż mi z komfortu resorowania jeśli aby zatankować te auto MUSZE czekać, czekać jak w kolejce w urzędzie, co to za komfort :-)?. Strata czasu. A swoją drogą ciekawe jak rozwinie sie tzw. infrastruktura w PL tak świeżo po 2020 czyli wtedy gdy już sporo producentów bedzie miało elektryki w ofercie. Żeby nie było, nie jestem przeciwny temu napędowi ale dzisiaj nadal to stanowi ciekawostkę a nie realną propozycję tak jak 10 lat temu. Tyle że 10 lat temu była to większa ciekawostka.
A ja sadze, ze przyszloscia sa hybrydy plug in. Codziennie jezdzisz sobie na pradzie do roboty, a jak chcesz wyjechac po za miasto, na wycieczke wtedy wlaczasz benzyne. Jedynym minusem jest jeszcze maly zasieg takich aut - 50 km. Moze do jazdy do pracy i do domu wystarczy, ale juz jakies zakupy, silownia, czy ponowny wyjazd do miasta tego samego dnia oznacza przejscie na benzyne. Moim zdaniem to jest przyszlosc tylko niech zasiegi beda na poziomie 100-150 km i ceny blizej hybryd niz elektrykow.
Marcin Witkowski Czemu tak sadzisz? Zastanow sie: codziennie nie robisz wiecej niz 50-100 km do pracy, do domu i na zakupy itd, a jak chcesz pojechac gdzies dalej to nie martwisz sie o zasieg i nie boisz sie, ze nagle auto Ci stanie bo jedziesz na benzynie. Dopoki nie powstana geste sieci ladowarek i ladowanie nie bedzie trwalo maksymalnie 15-20 minut przy zasiegu realnym 400-500 km to elektryki w PL nie maja sensu.
Maciej Partykowski ano dlatego ze realnie to na plug-in hybrid moze 20km zrobisz a ladowanie z gniazdka na tyle upierdliwe ze skora nie warta wyprawki. Wiekszy sens ma zwykla hubryda. Plug-in jest jak juz wspolnialem dla wyszarpania znizek przy zakupie a dla producenta zeby zwiekszyc sprzedaz
Marcin Witkowski Sa juz hybrydy plug in,gdzie bez problemu zrobisz 45-50 km np Kia Niro czy Hyundai Ioniq, ale zgodze sie, ze przy tych cenach za plug in i elektryka to bardziej sie opłaca elektryka kupić. Ale patrzac realistycznie to i tak zakup elektryka w porownaniu z normalną hybryda nie ma sensu bo roznica zwroci sie po 300 tys kilometrow.
W Polsce może i nie. Na zachodzie, np. w UK Plug In ma sens i to nawet biorąc pod uwagę iż mój poprzedni samochód, Accord był na LPG. Wychodziło za drogo, 0.68 funta za litr gazu, i 300+ funtów podatku na rok, więc wybór padł na elektryka Teraz jeżdżę Amperą, odpowiednik Chevroleta Volt z USA 1 generacji. Zasięg to nie jest 20km! (chyba kolega pomylił z jazdą na torze rajdowym, z przyczepą i na kołach 255 19 cali). Normalnie jeżdżąc na co dzień od 35-45 mil średnio można przyjąć 60km (3 razy tyle co kolega w komentarzu u góry twierdzi, ciekawe ile razy sprawdzałeś zanim napisałeś ten durny komentarz) a nie jeździłem na razie w lato (w Polsce byłem na lato i w Chorwacji Accordem, kombi i gaz w PL tani). Jednak na co dzień Ampera jest o niebo lepsza i tańsza. Rano z kluczyka grzeje się kabina, fotele, lusterka czy szyby i wentyluje nadmiar wilgoci, jak to w UK nieraz bywa, bo tutaj okropnie parują szyby na jesień, w końcu wyspa. ładowarka domowa za grosze, jakaś jedna tygodniówka a nie zarabiam kokosów (mała kilkuosobowa firma sprzątająca). Koszta przejechania 100km to 16kW x 35groszy. Można policzyć ok.7 złoty ze stratą 10% (ładuję jednorazowo ok.10kW ale zużywam ok.11kW (10.4kW książkowo Ampera zużywa, ale rzadko dobijam do zera zasięgu, właściwie od kilku tygodni nie zużyłem kropli benzyny. Także Plug In ma sens ale twoja sytuacja (praca, szkoły dla dzieci, zakupy itd.) ma na to wpływ. Ja robię maksymalnie 80km dziennie, i czasem na te 30 minut może 1h w dzień (właściwie tylko w Piątki) podpinam ładowarkę. Reszta w nocy na timerze, i o 7ej rano auto jest zagrzane, bateria podgrzana aby był maks zasięg i naładowana. Pozdrawiam wszystkich szukających swojego elektryka. Naprawdę warto, a używkę można spokojnie za połowę ceny wyrwać, ja za moje dałem 12000 funtów z tego 4000 jeszcze dostałem dotacji na firmę (wyszło raptem 8000 funtów za 3 letnie auto z minimalnym przebiegiem).
Nie. ChaDeMo to standard przyjęty w Japonii. Przez parę lat japońskie samochody były (poza Teslą) jedynymi masowymi elektrykami na rynku (np. Mitsubishi i-MiEV i jego odpowiedniki w PSA - Citroen C-Zero i Peugeot iOn). Potem europejskie koncerny zaczęły inwestować w EV i rozwijać własny standard (CCS). Stąd inne końcówki szybkich ładowarek w Leafie, a inne w BMW/VW/MB... Tesla ma jeszcze inną końcówkę. Na szczęście gniazdo Typu 2 jest uniwersalne. Poza tym są chyba przejściówki, więc jak ktoś bardzo chce jeździć elektrykiem, to sobie poradzi.
Dopóki nie będzie mocna sieć ładowania to takie aut są ciekawostką dla hobbystów. Dodatkowo jeśli nie masz domu to o ładowaniu zapomnij chyba że jak Marek mówi wykażesz się mocną determinacją (ale wspólnota mieszkaniowa i tak może się nie zgodzić). Bez dofinansowania ze strony państwa jak to ma miejsce w krajach skandynawskich zakup całkowicie nieopłacalny.
Jedna mała uwaga, która nie wyszła w teście bo w teście tylko jeździłes a nie ladowales samochodu. Leaf nowej generacji w przeciwieństwie do poprzedniej generacji ma jedną nową funkcję uaktywniajacą się w czasie ładowania a mianowicie jeżeli system wykryje że bateria w czasie ładowania się przegrzewa to ograniczy szybkość dopływu prądu i wtedy nawet pod ładowarką typu super charger postoisz nie 40 min a cztery godziny. W Europie auta elektryczne mają sens np. w Holandii ale nie u nas bo tam miejsca do ładowania są na ulicach jak u nas kosze na śmieci.
*To jest jedna z wizji przyszłości, ale niestety nie w takiej formie.* Czyli dużo szybsze ładowanie, lepsze/tańsze baterie, być może ładowanie panelami na dachu czy energią powietrza... nie mam pojęcia. Teraz u nas nie ma to sensu. Samochody na prąd to przecież samochody na węgiel - innymi słowy, w Warszawie oddychamy, Ślunsk zakopcimy. Pytanie co dalej - choćby z samochodami dostawczymi, terenowymi i ciągnikami? Mnie nurtuje też to, kto wytwarza baterie i jakim kosztem dla środowiska? Silniki? Nadal Chiny? Kto to utylizuje? Czym to się dowozi i jak montuje? To też jest ważne pytanie dla środowiska. Widzieliście też, jak niebezpieczny jest wypadek samochodem na prąd? Mnie dziwi coś innego - czemu brakuje promocji gazu LPG/CNG czy ewentualnie innej formy wykorzystania silnika spalinowego (znalezienia sposobu na mało inwazyjne spalanie)?
6 лет назад
Hey Marek, your videos are amazing. But for some reason only the polish versions pop up in my feed and I can't understand polish... Would you please put the link of the english version of your video's into the end of the description now on? It would be so convenient for me. Thank you! Much love, Rafi
Just type Model Name (ENG), and you should get the English version. Or I'll use the pop out comments in the upper right corner. That could be even better.
Ludzie, to samochody do miasta. Komórki ladujecie dwa razy dziennie, a nie możecie naładować samochodu raz na dwa dni dojeżdżając do pracy, do Biedronki itd...? Elektryk to samochód idealny do miasta.
a o samochodach elektrycznych sądzę, że Hyundai Kona electric namiesza na rynku :) mocniejsza wersja ma 64kWh, a Bjorn Nyland przejechał nim 510 km. Jak będzie w cenie Ioniqa to powinno być spoko
bzdury opowiadasz, sa budowa podobne do duzych paluszkow i przez to mozna je poupychac latwiej ale maja problem z nadmiernym przegrzewaniem sie, bateria nissana jest plaska i szeroka przez co nie musza montowac dodatkowego chlodzenia bo cieplo sie na nich lepiej rozchodzi. poza tym tesla nie robi baterii tylko zdaje sie panasonic
Wytłumacz mi jaki to ma sens? Kupowanie małego bobka za 150 000? Za 100 000zł kupisz auto klasy c ma wypasie i lepszych osiągach i masz 50 000 na paliwo na 5 lat. A prąd też kosztuje zwłaszcza z ładowarek na mieście. Ekonomicznie jest to nieopłacalne
Przymierzam sie do jego kupna mam jeden samochod spalinowy w domu, a roznica w UK miedzy dobrze wyposazonym focusem a leafem to 3-4K GBP. O sieci szybkiego ladowania chyba nie musze nic dodawac. Jedno o mnie zatrzymuje to wiem ze ma wejsc wersja z wieksza bateria.
To nie kupuj tego LEAF'a i poczekaj na nowego. Bedzie duża bateria ale co ważniejsze chłodzona i grzana cieczą !!! A to mega ważne bo jak dużo uzywasz auta to zwalnia szybkie ładowanie w obecnym LEAF;e i do tego degraduje bateria.
Mateusz Chrzastkowski Jesli masz ciśnienie i musisz kupić teraz a wchodzi w grę gotówka kup starszy model 30kwh. Stosunek ceny do auta i możliwości super. Jedyny minus dla niektórych to wygląd. Ja mam to w nosie. Dla mnie auto ma pracować na mnie A nie ja na auto. W porównaniu EV do ICE tak jest pod warunkiem że jeździ się codziennie i stosunek cena zasięg jest jak najlepszy. Jakbyś chciał więcej info polecam się zjadłem żeby na LEAF
jeżeli na stacjach orlen będzie można ładować za FREE elektryki przy zachowaniu rozsądnej ilość stanowisk, dość szybko zacznie wzrastać sprzedaż elektryków, choć nie za cenę wyższa niż 150 tys. Co do zasięgu, punkt kulminacyjny to przejechanie swobodne ok 500km i wtedy sen o byciu ECO stanie się rzeczywistością.
Czyli za 70-150zł przejeżdża się 200 km. Uśredniając 50 zł/100km. W przypadku tradycyjnego auta palącego 7 l/100. Ceny paliwa każdy zna. Mega biznes na tym elektryku.
elektryn to nie auto w trase jeździsz po mieście wracasz do domu podłączasz i tyle czyli wychodzi ci jeśli ładujesz puste auto a niezbyt często sie to dzieje to płacisz 20zł/200km czyli tak jak byś palił 2 litry na 100
KIA NIRO. do 500km zasiegu w wersji 64KWh. plus mieszkajac nie w Polsce ladowarki dostepne nawet w galeriach handlowych. podpinasz na zakupach i pełny. spokojnie raz dwa razy w tygodniu można ładować przy jeździe do pracy tylko i po okolicy. w trasę. ładowarki 50 lądują w 30 minut z 40% do 80%. najlepsza opcja ładowania dla wydłużenia żywotności baterii. Jeśli komuś na codzień nie starcza 300km zasięgu czas ładowania jest jego najmniejszym problemem...
według mnie ten samochód to jest jakby kierunek w dobrą stronę, pomalutku elektryki może zagoszczą u Nas na stałe w większej liczbie, jeszcze z 5 lat, na razie zwykły Kowalski dopóki nie rozszerzą infrastruktury dla aut elektrycznych oraz nie ulepszą technologii aut to możemy sobie popatrzeć na takie nowinki.
To jest kusząca perspektywa - mieć dom niezależny energetycznie (fotowoltaika, małe turbiny wiatrowe, geotermika, Powerwall na nadwyżki), plus samochód elektryczny. Taki pakiet, to jest przyszłość. Drogi zdzierco energetyczny, kasujący kokosy za nieefektywny przesył twojego prądu, nie płacący za nadwyżki mojej czystej energii, gdy jej nie potrzebujesz, kiedyś powiem Ci sayonara! :D
Szkoda, że nie sprawdziłeś widoczności pasażerów z tyłu- ja, mając Twój wzrost patrząc przez okno boczne widziałem kawałek nadwozia(wzrok miałem na wysokości górnej linii okien). Nie pamiętam, ale wydaje mi się, że zabrakło też nawiewów dla tylnej kanapy a błyszczących plastików(piano lack) było za dużo, sprawiały takie słabe wrażenie. Za to duża ilość miejsca.
Pięknie!!! Cudnie!!! i jestem fanem od lat wszystkiego co jest eko. Tylko najpierw trzeba z tego kraju WYPIEr....ać!!! - a potem już jest normalnie. Nawet na Słowacji. Na dodatek powiem ,że mamy podobno wspaniałe osiągnięcia w budowie ogniw. Dlaczego nie mamy samochodu elektrycznego? WŁASNEGO? Polskiego? Przecież zasilanie to PODSTAWA!!! Za komuny robiliśmy do USA meleksy!!! a teraz mamy za to PiS. Jak zobaczyłem kartę zbliżeniową przy zakupie "prądu" a potem usłyszałem cenę - wyleczyłem się z elektryka w tym kraju. Rzeczywiście polski rząd "pomaga" ludziom którzy chcą być świadomi energetycznie i ekologicznie .Brawo!!! W USA dodają kupującemu do każdego elektryka od około 8 do 15 tyś $ (powinniśmy brać przykład z naszych ukochanych przyjaciół) a my jesteśmy "POTĘGĄ EUROPY" Branzluję się codziennie jakąś "Teslą" (oglądam filmy ,czytam - marzyć jeszcze wolno) to się jankesom naprawdę udało!!! ,ale Oni żyją w innym świecie - NORMALNYM!!! a my jak to Polacy ,kupujemy , zapożyczamy się ,oddajemy wszystko i mamy szarówkę codziennego ,polskiego popapranego życia. Jedno jest pewne samochód elektryczny to genialne urządzenie do stania w korkach. Oszczędzi wiele ,oprócz czasu. A czas to pieniądz - podobno.
Może zacznę od tego że lubię ten kanał, to odcinek jest moim zdanie do kitu. Każdy wie ile to 40kWh a nawet jeśli nie to wystarczy jedna w zmianka o prze iegu na jednym ładowaniu. Cały odcinek jest o tym że nie ma ładowarek i drwienie z planowania podróży. Marku skup się na samochodzie , jego estetyce bagażniku, zawieszeniu , prowadzeniu itp. Ktoś może robić dziennie w ok 100 km i nie interesuje go Aleksandrów. Oglądam cie dla recenzji auta nie infrastruktury jego ładowania... Nie jestem dzieckiem , jak ta bateria jest niewystarczająca dla mnie to szukam auta z większym zasięgiem. P.S. Masz kanał na YT i ogólnoświatowy zasięg, pamiętaj że są kraje gdzie oglądający ma dom a infrastruktura ładowarek jest taka jak w PL stacji benzynowych. Pozdrawiam
Dziękuję, że przypomniałeś mi o dumie narodowej. Nie należy siać defetyzmu. Wszak polska infrastruktura do ładowania rozwija się, jak CPK. Od czasu nagrania tego testu cztery lata temu mam 10 razy więcej samochodów elektrycznych i 3,4 raza więcej szybkich ładowarek. Dziś jeszcze bardziej mogę drwić z sieci ładowarek i planowania podróży. Elektryki tylko do jazdy dom-praca-dom, byle nie za daleko.
@@MarekDrives Akurat tutaj brick phone ma rację. Akurat Nissan Leaf mi przemknął przez myśl jako auto do pracy dla Żony i mówię sobie, zobaczę co Marek myśli o tym samochodzie. I w sumie zbyt dużo się o nim nie dowiedziałem.... Pamiętaj Marku, że tak jak może teraz te filmy się nie oglądają zbyt dobrze, tak za jakiś czas ludzie będą powracać do recenzji elektryków, gdzie infrastruktura będzie na dobrym poziomie. No i po to jest kanał AiMJ :)
Równie dobrze można powiedzieć że Leaf (czy tam Micra) z silnikiem 1.0L benzyna to nie ma sensu bo na trasie Warszawa - Paryż nie będzie za wygodnie i szybko. Nie do tego to auto służy. Ładujemy w nocy w domu , jedziemy do centrum miasta , zakupy , praca , wracamy. Gdyby to auto kosztowało 80 000zł zdziwiłby się Pan jak chętnie ludzie je kupują? Niestety , auto ma duży sens ale zabija je cena ...
Przeciętny dystans pokonywany codziennie przez polskiego kierowcę to 23km. Póki co jest jeszcze za wcześnie, aby samochód elektryczny był jedynym autem w rodzinie, ale jako drugie wg. mnie sprawdziłby się idealnie.
Myślę że jak dojdzie do tego że będzie można sie zatankować na Orlenie/bp/shell za 30zł w czasie SIKU, i przejechać na tym 100km to tak, to będzie przyszłość, a no i każdego sąsiada musi być stać na nowy za 50tys zł
Koncepcja ciekawa z EV. Ale to jeszcze nie teraz. Przypomina mi to trochę podrygi z okularami VR. Brak infrastruktury do ładowania. Kolejnym problemem jest brak elektrowni które by produkowały energie do ładowania samochodów. Przy okazji warto zobaczyć jak wygląda gęstość energetyczna pl.wikipedia.org/wiki/G%C4%99sto%C5%9B%C4%87_energii
Myślę że te elektryki daleko nie zajdą, powinny pozostać prawilne V8, a o downsize'ingu nie mam zbyt dobrego zdania; po co zmieniać dobre rzeczy: Czemu nie mogą być silniki 5.5 V8 (G63 AMG W463) tylko kurde tylko 4.0 (G63 AMG W464)?
@@adamsky7544 Test poprawny. Naładowanie w trasie samochodu to 75zł. W 2018r. Obecnie stawka wynosi od 2.2 do 2.7zł za 1kWh. A więc potrzeba min 100zł. W taryfie normalnej z gniazdka ok 23zł więc nie za grosze i jedziesz 170km. W taryfie nocnej ok 14zł. Ja używam elektryki w domu w godzinach 7 - 22 najwięcej. Tv, piekarnik, zmywarka, pralka, komputer itd. Więc dla 90% ludzi nie warto wybierać taryfy nocnej gdyż w dzień jest dużo drożej. Cała oszczędność jest z dupy.
@Janusz P naładowane w trasie tego leafa to nawet 150 zł jak mówił Marek. Te 4 - 5 l to spalanie diesla 1.3 - 1.5, który ma zasięg minimum 700 km na baku. W jeszcze niższej cenie można jeździć autem z LPG. Elektryk nie jest zły w pewnych warunkach ale gdyby wszystkie auta były elektryczne to potrzebujemy jakieś 3 x tyle elektrowni (mocy w sieci).
Pod ABB w Aleksandrowie łódzkim jest tylko szybka ładowarka ze względu na tesle która tam ładuje. Co do kosztów podróży to jak dla mnie masakra... Przecież równie drogo lub drożej niż na konwencjonalne paliwa...
jak to jest? kiedyś się mówiło, że przejechanie 100km elektrykiem kosztuje ok. 7zł, a tutaj teraz słyszę, że naładowanie tego samochodu do pełna wyjdzie ok. 150zł :D i przejedzie się na tym ok. 200km :/ hmm.
Przy ładowaniu z domowego gniazdka przejechanie 100 km elektrykiem kosztuje mniej więcej 1/4 tego, co pojazdem o napędzie spalinowym. Ładowarki publiczne (płatne) mają być rozwiązaniem rezerwowym.
Na szybko liczac to zwroci sie po 150-200 tys. Czyli caly przebieg samochodu. Jak beda doplaty do tych aut za pare lat tak jak to teraz jest na zachodzie i bedzie wiecej stacji ladowania to ma to sens. Teraz niestety niewielki...
Zaraz zostanę zlinczowany, ale trudno: Uważam, że najlepszą opcją jest LPG. Żeby nie było, miałem okazję jeździć poprzednią generacją Leafa po Norwegii (samochód z wypożyczalni). Całkiem fajne doświadczenie, mimo że to nie Tesla. Dieselkami też się najeździłem od volkswagenowskich tdi starej generacji, przez ropniaki od bmw i mercedesa, po nowoczesne diesle toyoty. I niby w silniku wysokoprężnym do niczego się nie przyczepię i nie będę hejtować, jak to niektórzy "aj wej, części drogie, jak turbina padnie to łomatko". Wszystko się w pewnym momencie zacznie sypać i generować koszta. Problemem jest tylko to, że jakoś tak charakterystyka pracy na oleju napędowym mi nie leży. Nawet nie kultura pracy, bo jednak nowe konstrukcje super pracują. Kwestia chyba zakresu obrotów. Ot co. I chociaż największą liczbą samochodów ogólnie jeździłem w dieslu, to największy przebieg zrobiłem na "paliwie dla biedoty". Ponad 70tys. km w 2 lata przejechanych na lpg bez problemów z silkiem, przy spalaniu oscylującym w granicach 11-13l/100km. Przy raczej dynamicznej jeździe. Jest jeden poważny minus. Mały zbiornik, który w moim przypadku pozwala na zrobienie koło 320km jednorazowo, a tankowanie co dwa dni potrafi irytować. Natomiast kwestia szybkiego tankowania, relatywnie niewielka ilość polskich szekli wydawanych na stacji oraz radość z brzmienia, pojemności i mocy benzyny a nie 1.2tdi rekompensuje. Tak, jestem jednym z tych Chorych po**bów, bo Porsche Panamerę, jak będzie mnie już na nią stać, to też zagazuję. Bo przy tych przebiegach jakie robię dość szybko mi się to zwróci. Ah i tak. Przegląd samochodu z gazem jest ciut droższy. I trzeba dodatkowe filtry wymieniać. I na regulację jeździć. Dbać o samochód, bardzo. Ale jaki jest bezobsługowy? Jeździ więc, odpukać i się cieszyć. No i gaz jednak jest dość przyjazny dla środowiska. A wszystkich, którzy się nie zgadzają, zapraszam do kulturalnej dyskusji. Nabijemy Markowi komentarzy dla statystyk :) będzie miał lepsze pozycjonowanie na YT ;))
Dobrze, że sprzedaż w PL mizerna bo nie wyobrażam sobie tych walk o dostęp do ładowania na trasie - "kochanie jesteśmy 5 autem do ładowania to tylko 2-3 dni czekania". Trasa Zakopane-Gdańsk jak za średniowiecza 10-15 dni - jak napisałem już pod jakimś bezsensownym komentarzem - bardziej praktyczne jest kupić sobie ... konia.
Jest jeszcze jeden aspekt którego nikt nie poruszył. Mianowicie nasza sieć energetyczna nie jest przygotowana na lawinowy wzrost poboru prądu w przypadku gdyby samochody elektryczne stałyby się powszechne. Myślę że przebudowa całej sieci plus pozyskanie dodatkowej energii elektrycznej to minimum 20 lat. W związku z tym chyba większą szansę mają samochody na ogniwa paliwowe, chociaż w tym wypadku pojawia się problem taniego pozyskania wodoru bez zbytniego zanieczyszczenia środowiska.
Mając swój dom i garaż, może byłby sens kupić auto elektryczne, o ile służyłoby do jazdy po mieście. Oczywiście z dokupieniem ładowarki. Bo ładowanie w cenach jakie podał Marek wcale nie jest tanie, a do tego mega długie, co w raz z ceną zakupu e-auta jest na chwilę obecną bezsensu.
Marku, na twoje końcowe pytanie odpowiem, że szybciej niż myślisz elektryki zastąpią spalinowozy. Osobiście posiadanie elektryków daje mi wręcz przeciwne odczucia niż sugerujesz. Jestem wolny, niezależny produkuje sam energię do aut i domu i nie wyobrażam sobie innej motoryzacji. Tak jak to powiedział Bartoszewski "Na pewno nie wszystko, co warto, to się opłaca, ale jeszcze pewniej [...] nie wszystko, co się opłaca, to jest w życiu coś warte."
Hmm... jak jesteś wolny??? prosty przykład, idź odłącz zabezpieczenie licznikowe domu lub zerwij umowę z dostawcą energii... i nic nie wyprodukujesz prądu - i to jest wolność??
Czegoś nie rozumiesz, właśnie tak to działa. Nie pojmujesz, że produkcja z PV jest magazynowana w domowym magazynie lub w aucie. W tym sezonie wiosna-lato 80% to energia z PV w autach i 95% w domu. Więc energia sieciowa to tylko w okresie zimowym. Co roku za oszczędności na energii mam zagraniczne wczasy gratis. Każdy ma swoje poczucie wolności, mi pasuje.
Falowniki hybrydowe o dowolnej konfiguracji no- off-grid, bez umowy na opusty, bo to ja decyduje o swojej instalacji. Nigdy więcej nie kupię spaliniaka, i pomimo, że wielu zacznie sobie z tego szydzić to jednak przyjemność z jazdy tymi autami zostaje ze mną. Kiedyś jak ktoś to przeczyta, będzie tak samo szydził ale z jaskiniowych spaliniaków. Tego jestem pewien.
Ladowanie szybkie jest tylko do 80% i nie jest najlepsze dla akumulatora. Najzdrowsze jest 230V i wcale nie trwa tak dlugo !!!! Wspanialy pojazd b. lubie nim jezdzic. Nissan w ameryce podaje ,ze ten sam samochod (40kWh) ma zasieg 242km a w europie 360km. Z moich obserwacji lato 270-290 km (nawet z A/C) zima 200-240km.Duzo energii idzie na ogrzewanie oraz baterie gorzej dzielaja ponizej 3 st C.
Niestety na parkingu kończą się miejsca i zaczęli sprzedawać górny poziom. A jeszcze tak sprzedają, że nie ma czystego kadru. Parkują z każdej strony :(
Najwięcej punktów ładowania aut elekrycznych w Europie obecnie ma Holandia, ale nie wzięło się to z niczego. Mają system podatkowy zależy od emisji CO2. Dlatego Ford Mustang (5.0 V8) kosztuje tam 120 000 Euro. Z tej perspektywy zupełnie nie przeszkadza mi niewielka ilość punktów ładowania w naszm kraju.
W momencie gdy samochody elektryczne staną się popularne je również trzeba będzie obciążyć podatkami. Ktoś musi opłacać podatki drogowe(obecnie połowa ceny paliwa). Dokładnie takie same stawki przejdą na elektryki. Jedynie teraz, gdy samochody elektryczne są rzadkością, rząd może realizować swoje fanaberie i odciążać użytkowników samochodów elektrycznych z dużych podatków. Mało tego. Niektóre państwa opłacają część ceny zakupu tzw. elektryka. Wraz z wypieraniem pojazdów spalinowych te wszystkie podatki przejdą na samochody elektryczne. To akurat pewne.
@@lesawdziewidek9133 Nie z takimi ogniwami. Prędzej wodór czy coś. Tak czy siak to będzie drogie i samochód zacznie się stawać produktem ekskluzywnym, jeśli zabraknie klasycznych spalinówek.
Można wypiąć tylko ze zwykłego gniazdka w ścianie. W ładowarkach z wtyczką Type2 w większości samochodów po podpięciu kabla i zamknięciu zamka centralnego wtyczki blokują się na obu końcach. Wyjątkiem jest Mitsubishi Outlander PHEV (na pewno wczesne wersje, nie wiem jak teraz). Niestety niektórzy kierowcy zostawiają auto przypięte na dłużej niż to konieczne. M.in. dlatego w Greenwayu jest wysoka taryfa za dłuższe ładowanie. Być może w przyszłości pojawią się systemy, które będą 1. umożliwiać rezerwację miejsc do ładowania na określony czas, 2. pobierać opłaty za przekroczenie czasu, 3. powiadamiać właściciela, że czas się odpiąć i zwolnić miejsce.
Z całym szacunkiem Panie Marku, ale jakim cudem stwierdził Pan, że Leaf ma zawieszenie „na granicy twardego”? To jest auto - ponton, bardzo miękkie i komfortowe (dużo bardziej miękkie i komfortowe niż wszystko czym ostatnio jeździłem m.in. Corolla GR Sport, Camry (!), RAV-4, CT 200h, Outlander (!) 2 Gran Coupé czy Clubman. Nie zmienia to faktu, że auto prowadzi się pewnie.
Samochody Elektryczne w Polsce są jak Pendolino - pociąg jest, ale infrastruktury nie ma XD poza tym ceny... ceny, ceny, ceny... Jak można kupić mieszczucha pokroju Corsy za 130tyś w podstawowej wersji? Albo Leaf - kompakt za 150tyś, to jakiś nieśmieszny żart.
Osobiście nie widzę za bardzo sensu w samochodach elektrycznych. Oszczędności nie są na tyle duże żeby było warto męczyć się z tym wszystkim. Z tego co się orientuję to koszt przejechania 100km to jakieś 11zł czyli ponad 2l paliwa (średnio 18,7kWh/100km). Wydaje się fajnie, ale np toyota yaris hybrid spala jakieś 4l paliwa i nie potrzebuje ładowania. Dodatkowo sam osobiście mam forda focusa z silnikiem diesla, który pali 5,5l na 100, ale moje auto nie wymaga ani ładowania, ani wymiany baterii po wyeksploatowaniu. Można też kupić samochód benzynowy z instalacją LPG. Przy spalaniu 8l gazu koszt przejechania 100km to 20 złotych i dla mnie ta opcja wygrywa.
Niektórzy mogą się z tym nie zgadzać ale samochody elektryczne to przyszłość motoryzacji,niestety trzeba się z tym pogodzić. A póki co, cieszyć się tym co jest jeszcze dostępne, mocne benzyny i klekoczące diesle choć dni tych drugich są już chyba policzone. Pozdrawiam!
Marek Drives zbieg okoliczności bo szafa wczoraj wrzucił film na którym jedzie z Warszawy do Kielc ;) jak nie to przepraszam ;) mnie jakoś nie przekonuje alo elektrycznie ze jest eko . Ktoś musi wyprodukować prąd dla tych aut. Przerzucenie odpowiedzialność . Teraz jest ok ale jak będzie więcej elektrycznych to będzie większe zapotrzebowanie na prąd.
W Polsce samochody elektryczne sa kompletnie nie oplacalne a do tego sa strasznie drogie i zasieg tez nie powala na kolana. Jezdzac 90-100 km/h na autostradzie to diesel spali tez ok 4-5 litrow co finasowo wychodzi podobnie do ceny naladowania EV. Duzo lepszym wyborem i jedynym slusznym dla ludzi chcacych oszczedzac na paliwie a jednoczesnie nie chca miec kosztownych awari diesla jest hybryda +lpg
Takie auto ma sens gdy jeździsz sporo po mieście i ładujesz z własnego gniazdka (np. wallbox). Na taryfie nocnej to bodajże 0,26zł, a więc 7 razy mniej niż GreenWay. Wtedy 100km wychdodzi na poziomie 7zł, czyli jak za 1,5l paliwa/100km. To nie jest auto do jeżdżenia na autostradach, wtedy nie jest tak efektywne jak w mieście.
martin750627 w naszym kraju nie ma tak rozbudowanej infrastruktury dla aut elektrycznych jak na zachodzie i poza możliwością jazdy po bus pasach takie auta nie dają żadnych korzyści w porównaniu do krajów zachodnich. Zgadzam się z Tobą że takie auto nie nadaje się na autostradę. Również pragnę zauważyć co by się działo na naszych autostradach gdyby w Polsce jeździło sporo pojazdów EV- były by zawalidrogami w stopniu znacznym. A co do ceny paliwa to hybryda w lpg w mieście kosztowała by podobie jak EV a do tego nie musisz czekać 20 godz aż samochód sie naładuje do możliwości pokonania 200 km
yeti gogo 20h na 200km to tylko jak się chce marudzić... Dzisiaj jeździłem Fiatem 500e po Warszawie- około 50km, ubyło 30% baterii. Podłączyłem do ładowania (zwykłe gniazdko) o 18.00, a o 21 był full. No i najważniejsze: hybryda to ślimak na smyczy w porównaniu z autem elektrycznym. Hybrydą od Toyoty już nawet klienci taxi nie chcą jeździć- wrażenia są wstrętne. A w elektryku- odwrotnie, genialnie jeżdżą. Czy to BMW i3, czy nawet Fiat 500e- jazda jest mega. A miny kolesi z X6 jak im odjeżdżasz spod świateł- bezcenne ;-) Ale jak pisałem wcześniej- póki co, w naszych warunkach, są to auta miejskie. Tyle, że tam najlepiej się sprawują i są najbardziej potrzebne. Wyeliminowanie smogu i hałasu- to byłoby piękne...
martin750627 to fak ze hałas i smog a raczej ich brak to ogromna zaleta tego typu aut. Choć pozyskiwanie energii w naszym kraju też nie należy do ekologicznej
wciąż pozyskanie energii z węgla (w mocno kontrolowanej elektrowni, spalającej węgiel znacznie efektywniej i czyściej, niż tdi ropę, a nie mówiąc już o wyciętych DPFach...) jest o niebo korzystniejsze niż spalanie jakiegokolwiek paliwa przez dowolne auto...
Chętnie bym kupił taki samochodzik, tylko gdzie go naładuję. Mieszkam w dużym mieście w dzielnicy osiedlowej ok. 40 tys mieszkańców. W okolicy jest tylko jedna stacja ładowania samochodów. Nie wyobrażam sobie żeby kiedykolwiek były ładowarki na każdym miejscu parkingowym na osiedlu.
Wybacz, ale nie widzę tej przyszłości elektrycznej. Skoro samochód ma taki mały zasięg i nawet używając go tylko do miasta musisz go ładować co 1 lub 2 dni, to czy wyobrażasz sobie, że każdy w bloku przy miejscu parkingowym będzie miał gniazdko? A co z ludźmi parkującymi przy ulicy? Czy co 2 metry będzie musiała być ładowarka? Przecież to potężna inwestycja, nie wspominając już o wydajności elektrowni. Moim zdaniem elektryki będą miały sens tylko, jeśli zajdą dwa warunki: 1). ładowanie takiego samochodu do pełna (niech będzie do 80-90%) będzie zajmowało poniżej 5 minut i 2). baterie będą w stanie dać realny (czyli z włączoną klimatyzacją i bez wielkiego siłowania się) zasięg min. 700-800 km. Czyli w skrócie: warunki ładowania i zasięgu będą porównywalne z dzisiejszymi silnikami spalinowymi, a samochód będziesz mógł doładować na stacji „paliw” (która się zmieni w stację ładowania).
Ale parkometry są tylko w centrach, a ludzie mieszkają i parkują wszędzie. Zakładając oczywiście, że jeden taki „parkometr” będzie w stanie obsłużyć kilkanaście samochodów.
Mimo że kocham wolnossące V8 to dla mnie takie auto by sprawdziło się bardzo. Nie mieszkam w PL, obok w pracy mam dwie ładowarki oczywiście darmowe, około 15km do pracy więc pewnie ładował bym po i przed weekendem, opłaty są niesamowicie niższe, jeździłem starszą i najnowszą wersją i dla mnie osiągi bardzo się poprawiły, w niektórych przypadkach takie auto może się naprawdę sprawdzić.
Życie blokersa... Ja mam dom, garaż, w garażu siłę z której spokojnie 8 - 10 kW mógłbym zarezerwować dla auta przez noc i w dzień poszaleć do roboty i z powrotem + jakieś zakupy, sprawy (do 100 km) i do garażu. Tras większych niż 150 km nie robię. Tylko ta cena!
Elektryki na pewno są przyszłością, dla takich jak ja, którzy w trasę typu Warszawa - Poznań wyjeżdżają raz na ruski miesiąc, gdyby ich cena nie była 2 razy większa od spalinówek tylko max 20% - kupiłbym taki. Trasa praca - dom to 60 km dziennie. + sprawunki, zakupy, duperele w okolicy - zasięg 250 km przy ekojeździe (i tak jeżdżę eko - jakoś mi się nie śpieszy) - wystarczyłby mi w zupełności. A samochód praktycznie bezobsługowy w porównaniu ze spalinowcem... W elektryku po prostu nie ma się co zepsuć. Nie ma smarowania, 95% układów silnika spalinowego, nie ma dwumasowego sprzęgła (jednomasowego też) nie ma skrzyni biegów, turbosprężarki...
Dla mnie taki samocód wydawałby się bajką. Ale nie mam jednorazowo 150 tys na samochód, który w wersji spalinowej mogę mieć za 65 tys.
kup leafa 2 generacji z 30kwh bateria i 7kw on board ladowarka i bedziesz zadowolony. przy obecnych cenach nie oplaca sie kupowac nowego ale kilkulatek juz tak. zaopatrz sie w leaf spy do diagnostyki baterii przed zakupem zeby sprawdzic jej zywotnosc/pojemnosc
Policz sumę miesięcznych opłat: rata za auto (np. nowy Golf) + paliwo, oraz to samo dla Leafa. I okazuje się, że... Leaf jest tańszy, jeżeli przejeżdżasz 50-100km/dziennie. Do tego masz fun z jazdy, oraz gonisz buspasami. I chyba parkujesz za darmo w mieście- właśnie muszę sprawdzić ;-)
W żarówkach też nie ma się co zepsuć...
Bez spalin u Ciebie, co ze śladem węglowym jaki został wyprodukowany na Twój prąd nie mówiąc już o produkcji baterii a później jej utylizacji. To jest jakaś paranoja że nikt o tym nie mówi. Klapki na oczach i sciemnianie ludzi po to by ich uzależnić od prądu, który się trudno magazynuje.
@@soth6671 to samo z pseudoenergooszczednymi żarówkami firmy "filips" ... Energia żeby ją wytworzyc potrzebna 4x większa, a utylizacja zawartej w niej rtęci to dla wszelkich zakładów stylizujących mrzonka... Wszystko idzie w glebę. z tym litem będzie podobnie.
Lubię Cię Marek. Dlatego pobrałem tą apke z twojego linku. A przy okazji za rok kupuje auto więc pasuje.
Przyszedlem tutaj obejzec recenzje LEAF'a, tzn jak sie jezdzi, ile miejsca w srodku i w bagazniku, ale jak to zwykle w polsko jezycznym tescie 70% materialu jest na temat ladowania a nie na temat samochodu. Skoro szukam testu LEAF'a tzn ze interesuje mnie auto elektryczne, wiec pewnie juz wiem czy ma dla mnie sens a teraz chcial bym porownac rozne modele.
W 2018 roku kwestie ładowania były istotniejsze niż cokolwiek innego. Jeździ się. A właściwie przemieszcza. Bagażnik z listwą Bose bez sensu.
Bardzo milo ze sie elektromobilnosc rozwija w Polsce ..gratulujemy !
Mieszkam pod Birmingham z tego co naliczyłem jest 6 szybkich ładowarek w promieniu 5 mil od mojej chałupy a mieszkam na wsi ale najbliższą ładowarkę mam ok 1,5km. Nowych Leafów już jeździ trochę i w sumie się przestaję dziwić.
Fajnie Marku, że powiedziałeś trochę więcej o problemach dnia codziennego kierowców elektrykow. Bo w Polsce trzeba być bardzo zdeterminowanym by takim autem jeździć niestety 😐
To co się na tą chwilę opłaca to kupienie używanej I generacji na dojazdy do pracy. Ja mam np 30km w jedną stronę i jest to idealne auto na drugi pojazd w domu albo podstawowy z zamysłem wypożyczania czegoś na wakacje. Ładując tylko w domu w 2 taryfie wychodzi to na prawdę tanio. Ja się nie zdecydowałem tylko z jednego powodu a w zasadzie 2. Często jeżdżę z Warszawy do Lodzi i z racji problemów z kolanami wole wyższe auta - wygodniej się wsiada.
samochód elektryczny ewoluuje , jestem pewien że będzie jak z telefonami i telewizorami - nic od razu , producenci aby zarabiać , będą częstować nas powoli zasięgiem , mocą i redukcją masy
Od miesiąca mam Teknę i to dobry wybór . . To samochód jako kolejny w rodzinie . Nie sprawdzi się jako jedyny . Premier to gaduła , kłamczuszek i żartowniś , dlatego pomimo braku realnego uzasadnienia ekonomicznego , polecam wszystkim samochody elektryczne jako zabawkę ludzi dorosłych , tak jest w naszym kraju i długo będzie . Tym bardziej ,że rzeka diesli niechcianych w cywilizacji spłynie na nas lada chwila
Panie Marku ja tu czegoś nie rozumiem. Pracuję z wózku jezdniowym/widłowym , jest to a raczej są to wózki elektryczne o udźwigach 1,5 t oraz 2.2 t. W pełni naładowana bateria wystarczy na 10/12 h intensywnej pracy sprzętu, jeśli jest trochę luzu to bateria wytrzymuje na dwie zmiany 16h. Czas potrzebny do naładowania baterii na 100% to ok.6 h . Ładowarki są wielkości szafki nocnej i podłączone są pod trójfazowe zasilanie 230V. Dla czego jest tak duży problem z ładowaniem baterii w samochodach ?? Nie rozumiem tego że wózek gdzie elektryka napędza hydraulikę plus silnik napędowy do tego są nagrzewnice i wycieraczki nie wspomnę o światłach ładuje się szybciej i w mojej ocenie energii wystarczy mu na więcej pracy niż w niewielkim kompakcie. Co do masy to sam wózek waży 2,2 tony a bateria 700 kg. prędkość maksymalna 16 km/h w obie strony :-)
Gdyby Leaf toczył się z prędkością 20 km/h, pewnie miałby znacznie większy zasięg. Akumulatory w samochodach są narażone na znacznie szybsze rozładowanie i doładowanie w trakcie jazdy. W związku z tym akumulator w wózku widłowym nie przegrzewa się. Podejrzewam, że pojemność akumulatora w wózku widłowym jest znacznie mniejsza, a sam akumulator bardziej przypomina duży akumulator samochodowy niż zestaw akumulatorów do laptopa o dużej gęstości.
Co do doładowywania to system rekuperacji energii jest też w wózku, wózek hamuje silnikiem a tradycyjny hamulec jest traktowany jak awaryjny. Co do warunków to przy obecnych temperaturach na dworze jestem w stanie tak zagrzać wózek że system przechodzi w tryb awaryjny i wymaga odczekania, chodzi o temperaturę elektrolitu oczywiści po trochę też oleju w układzie hydraulicznym ( ciężko usiedzieć na wózku niekiedy :-( ) Prędkość to jedno ale ja ciągle się przemieszczam z obciążeniem na widłach podnosząc i opuszczając je na zmianę. Czyli w tym samym czasie bateria napędza silnik + pompę hydrauliczną + światła sygnały dźwiękowe itd. Do tego dochodzi masa z towarem 3.5 t która co chwilę się zatrzymuje a następnie rusza ( jak przy każdym silniku elektrycznym przyspieszenie do tych 16 km/h jest na prawdę niezłe :-) ) .
Dochodzą do tego opory powietrza, które wraz z prędkością rosną geometrycznie. W optymalnych warunkach LEAF przejedzie prawie 400 km. Ale gdyby jechać nim 140 km/h po autostradzie, to zasięg spadnie do 150-180 km maks.
to ja tylko dodam że wózek ma duże opory ale toczenia bo nie ma zawieszenia i ma lane opony gumowe lub kauczukowe które lepią się do podłoża :-)
Po co akumulatory w autach elektrycznych? Jeśli w mieście można kosztem miliardów $ zbudować metro, to czemu nie można wpuścić w nawierzchnię przewodu z zasilaniem, tak żeby auta mogły się podpiąć albo być napędzane jakoś indukcyjnie? Po co komplikować sobie życie próbując konstruować auto elektryczne na podobieństwo auta spalinowego? Zapewnić energię na ulicach miast i na trasach między większymi miastami. Z czasem ta siatka rozrosłaby się na mniejsze miejscowości. Z siecią dróg i stacjami benzynowymi było podobnie.
Może dorzucę parę uwaga jako użytkownik 2 Leafów poprzedniej generacji od 2 lat. Samochód szybki, cichy i całkowicie bezobsługowy, niestety tylko do miasta. Podróż w Polskę to wyzwanie niczym puszcza amazońska. Samochody ładuję z instalacji fotowoltaicznej więc przy sporej inwestycji na wejście, użytkowanie jest darmowe. Przejechałem prawie 50 tys km bez wymiany nawet żarówki. Jeśli samochód miałby zasięg 500km jak nowa Kona czy Tesla to naprawdę nic lepszego do szczęścia nie potrzeba.
@P4E3L00 Dlatego te auta kupują teraz głównie firmy, które czerpią benefity z tego rozwiązania. Np wjazd w obszar wyłączony z pojazdów z silnikami spalinowymi. Tu już nie chodzi o kasę, tylko rozwijanie technologii od której nie uciekniesz i stanie się ona powszechna na moje za jakieś 20 lat. Sam będziesz jeździł elektrykiem, nie bój.
@P4E3L00 benzyna nie zdrożeje aż tak bardzo za to jak rynek samochodów elektrycznych będzie wzrastał to pewnie cena energii elektrycznej poszybuje w górę.. i ekonomia elektryków pójdzie do kosza ;)
@@maciekapocaliptic Czerpia zyski, w j.angielskim benefits.
@@hannibaladportashannibalad6934 Nie bardzo rozumiem.
Co to za instalacja, samoróbka czy można taką kupić, jakie ma parametry?
Od niemal roku jeżdżę na co dzień autem elektrycznym - Hyundaiem Ioniq. Zrobiłem już 23000km. I potwierdzam - nie opłaca się. 10 letni Passat Combi w TDI wyjdzie o wiele taniej. Ale warto - elektrykiem jeździ się naprawdę przyjemnie. Oczywiście, sieć punktów ładowania nie jest super rozwinięta, ale wcale nie ma aż takiej tragedii jak opowiada Marek. Objechałem Czechy, Słowację, Węgry, byłem nad morzem (z Krakowa), często jeżdżę na Śląsk i naprawdę nie jest to okupione jakimiś wielkimi poświęceniami. Na ładowarce DC rzadko kiedy spędzam więcej niż 15 minut - po prostu więcej nie potrzebuję. Oczywiście to trochę wydłuża podróż, ale wciąż jakoś nie czuję się męczennikiem. Auto w większości ładuje się kiedy z niego nie korzystam - w nocy albo kiedy pracuję. I naprawdę jest tanie w codziennym utrzymaniu - przy 20000km robiłem zestawienie i średnio zapłaciłem 9zł/100km. Koszt przeglądu w ASO to 200zł.
Mam Leafa z 2014 roku, kosztował mnie 60tys. Ładuje go w garażu , używam do dojazdów do pracy 80km dziennie więc rocznie robie 22-24tys. Km na paliwie i serwisie w stosunku do poprzedniego auta (focus 1.6) oszczędzam rocznie ok 10tys. A gdy do tego dodam kosmiczny komfort jazdy elektrykiem, podgrzewanie/chłodzenie zdalnie , brak opłat za parkowanie itd... to wychodzą same korzyści.
Naprawdę polecam 3-4 letnie elektryki... Bo nowe są w faktycznie kosmicznych cenach.
jest 2024 wjechał nowy Leaf, dziennie robię ok 60km dojazd do pracy, zakupy, dwa razy w miesiącu trasa 120km, póki co jestem bardzo zadowolony, ładuje się z walboxa prądem z własnej instalacji fotowoltaicznej (szkoda, że Leaf wyciąga max 32A i ma tylko 1 fazowe ładowanie) ale nie ma źle podłączam się przy ok 20% ładuje do pełna poniżej 5 godzin, moja wersja ma pompę ciepła i grzanie na max skraca zasięg tylko o kilka km. Bagażnik jest całkiem spory o wiele większy od Astry, którą wcześniej jeździłem, system multimedialny działa szybko mapy same się aktualizują jest dostęp do samochodu przez aplikację dedykowaną można np. łączyć rano grzanie przed wyjściem z domu siedząc przy kawie nie wiem co można więcej chcieć od samochodu. 150km i wysoki moment obrotowy dostępny od zera sprawia, że czujesz jakby się jechało o wiele mocniejszą spalinówką, pozdrawiam wszystkich
Witam serdecznie Entuzjastów i Haterów Elektryków.
Mam auto na Lpg oraz elektryka z generatorem prądu na pokładzie (w USA bardziej popularne niż w Polsce Polonez).
Ładowanie w UK na każdym rogu. W mojej wsi (małe miasteczko) mam 14 punktów ładowania z tego 3 szybkie i pod basenem jest 9 stanowisk (czase nawet 2 na raz zajęte).
Wszystkie wolne ładowarki są za darmo w cenie parkingu (60p na godzinę, ale honda na lpg też płaciłem to samo).
W domu prąd za 7.5p czyli 36 groszy.
Rocznie oszczędzam ok.1800 funtów na paliwie, podatku drogowym, wymianach oleju (robiłem 3-4 rocznie Millers 0W20 plus filtr ok.30 funtów i moje 45minut).
Dodam że mogę instalować Lpg do aut i nawet prowadziliśmy tu w UK szkolenia dla innych ale w końcu ekonomia wzięła górę.
W moim miasteczku miałem 3 stacje lpg a teraz są 2 i ta 24h (BP) nie ma już gazu.
To był główny powód szukania alternatywy.
Po Lpg muszę jechać na drugi koniec ok.10 minut i 5km x 2.
Prąd mam w domu kiedy chcę i komentarze że muszę czekać są idiotyczne bo podpinam i wypiłam w krótszym czasie niż w Hondzie sprawdzałem poziom oleju.
Mam darmowo zainstalowaną ładowarkę 16A a na same auto dotację od UK a na firmę od EU. Wiem że za wasze pieniądze i bardzo za to przepraszam ale to jest legalne :)
Auto kosztowało 12000 funtów (8000 funtów po dotacji z EU) i te 170 tys. PLN to chyba dlatego że w Polsce taki dobrobyt u wysokie zarobki stąd takie ceny.
Po ok.4 latach właściwie całe się zwróci i pewno wymienimy z żoną na nowszej generacji elektryka (Kona? Może Teslą Y) ale na razie Ampera jest genialna.
Aż żal że w PL jest zero infrastruktury.
Ja od pewnego czasu zapomniałem gdzie się paliwo wlewa.
Jak jestem już mocno zmuszony to jest Honda w kombi ale lepsza frajda z jazdy zdecydowanie z elektryka a Ampera to 150KM a Accord 190KM.
Nadal Ampera zdecydowanie lepsza szczególnie w mieście i na światłach.
Pozdrawiam wszystkich a najbardziej Haterów.
Im was więcej tym dłużej będą dotacje i zero kolejek przy ładowarkach.
Ale kiedyś to się skończy i po prostu trzeba będzie ładować w domku.
Była koncepcja, że akumulatory do elektryków mają być do wypożyczenia na stacjach benzynowych. Podjeżdżasz - oddajesz swój rozładowany akumulator - pobierasz naładowany. Jakby to tak działało, to miałoby to ręce i nogi. A tak to cały czas jeżdżenie i szukanie ładowarki - później kiblowanie aż się naładuje. Dobre dla bezrobotnych, którzy mają dużo czasu.
Takie rozwiązanie testował jakiś izraelski startup, a potem przez chwilę Tesla. Wymagałoby to znaczej inwestycji w infrastrukturę (zautomatyzowana linia na kształt myjni) i dodatkowe akumulatory, które są (na razie) jednym z najdroższych elementów samochodu o napędzie elektrycznym. Ponadto ze względu na bezpieczeństwo, akumulatory są dobrze schowane i ciągłe rozbieranie elementów samochodu, żeby się do nich dostać, jest niewskazane. Takie rozwiązanie sprawdza się w rowerach czy małych skuterach, ale jak być może pamiętasz z testu C Evolution, tam obudowa akumulatorów była częścią konstrukcji samego skutera.
A we Francji ten patent z wymianą baterii nie działa przypadkiem...???? Czy może ja coś źle słyszałem ???
Bo coś takiego mi się obiło o uszy.
Podaj przykład. Ja nie słyszałem.
Dlatego samochody na baterie to głupota. Dlaczego od razu nie przejść na samochody napędzane wodorem? Łączą zalety silników elektrycznych i szybkość tankowania obecnych spalinówek. Praktycznie każdy producent ma jakiś samochód z ogniwami elektrycznymi, ale chyba tylko Toyota poważnie myślała o wejściu na rynek. Niestety przegrali w Ameryce z Teslą i wolą wypuścić kolejną hybrydę.
Renault we francji to testowalo, ale nie wiem na jakim etapie sa teraz. Tez wydaje mi sie ze to jedyny sensowny pomysl narazie na auta elektryczne. Ale wymagaloby to dogadania sie wszystkich producentow co do znormalizowania typu baterii ich zamontowania itd..malo realne
Jeśli wiesz po co kupujesz EV to zasięg nie jest żadnym problemem. Jak masz garaż z gniazdkiem to dbając o baterię codziennie rano wyruszasz z naładowaną do 80% i z zasięgiem lato 240km zimą niechby 170km i to są wartości dzienne nie do wyjeżdżenia dla 90% społeczeństwa. Nie tracisz czasu na ładowanie bo ładuje się z timera kiedy śpisz i rano wchodzisz do schłodzonego lub nagrzanego auta wedle uznania i pory roku. Tyle od użytkownika.
A ja jeżdżę Leafen od 2 lat i jestem bardzo zadowolony. Wszystkie szybkie ładowarki są za darmo a państwo doplacilo mi 5 tyś € przy zakupie i pokryło koszty instalacji ładowarki na domu w którym mieszkam tj 2 tyś € Pozdrawiam z Irlandii
gdze te 2k na ladowarke daja, chyba 600€ chciales napisac
Państwo daje pieniądz a które zabiera obywatelom. Cały ten system z doplartami to zwyczajne złodziejstwo. Bez dopłat auto nieoplacalne
MartinMichaellka skąd państwo ma pieniądze ? z podatków/ czyli kradnie kierowcom aut benzynowych aby dopłacić do elektryków. Auta spalinowe są drogie w użytkowaniu przez podatki. Gdyby nie to nikt by sobie głowy nie zawracał jakimiś elektrykami
Bardzo możliwe, że Tesla straci pozycję lidera w Norwegii, gdzie producenci małych elektryków przekonują, że auta elektryczne ważące więcej niż 2 - 2,4t są tak samo nieekologiczne jak auta spalinowe. W związku z tym rząd ma wycofać się z dofinansowania Tesli na rzecz - a jakże - małych elektrycznych jeździdeł ;)
W Irlandii podatek dochodowy to 50% w Polsce 19%
0:11 - Leaf w tle na torach - to tak, jakbyś chciał go tam zostawić (np. z nerwów), żeby nadjeżdżający pociąg dokończył dzieła :-)
Zmień tytuł z „test i jazda próbna” na „marudzenie o sensie posiadania tego auta i dostępności ładowarek w Polsce
Marku, bardzo duzo korzystalem z Twoich filmow przy zakupie dwoch poprzednich aut. Teraz rozwazam zakup elektryka jako drugie auto w rodzinie - dojazdy z domu do pracy, zawiezc dziecko do przedszkola, czy podjechac do miasta na zakupy czyms mniejszym niz dlugi sedan:) Niestety w tej recencji bylo bardzo malo o leafie, a duzo o elektrykach ogolnie. To powinny byc dwie rozne recenzje, a ja dalej musze szukac testu Leafa..
A co chcesz wiedzieć o Leafie? Może będę w stanie odpowiedzieć.
Ciekawe jaki procent zeszłorocznej sprzedaży Leafa nabiła wrocławska wypożyczalnia elektryków, której znakomitą większość stanowi 200 sztuk Leafów I generacji... ;)
Dobre pytanie. A ile Leafów jeździ w Vozilli?
Marek Drives 190 sztuk Leafów i 10 sztuk e-NV200.
To masz odpowiedź :)
To obrazuje, że jednak ten wzrost sprzedaży nie był tak imponujący.
akurat najwieksza sprzedaz generuja kraje skandynawskie, u nas nie ma infrastruktury
No nareszcie....nie mogłem się doczekać polskiego testu :) (wcześniej był Pertyn) Dodam, że jedynym autem jakim pokonacie trasę Szczecin - Trójmiasto jest TESLA. Dlaczego? Dlatego, że po drodze np. u mnie w Słupsku i regionie tj. w połowie drogi, nie ma żadnej ładowarki EV!!!! Ode mnie tj. ze Słupska nie dojedziecie również do Torunia tj. nie wybierzecie się w podróż do Warszawy....., no chyba, że znów Teslą....:( PS. Dlatego wybrałem wersję Ioniq Hybrid, a nie EV (zasięg max 200km). Jakby ktoś umiał liczyć, to proszę nie przeliczajcie ile musicie zapłacić za 100km naładowania auta EV na ładowarce Greenway xD. Tylko hybryda na dziś jest najbardziej opłacalna. Stosunkowo niewielka cena i małe koszty 100km (u mnie 4,1-4,5l/100km do prędkości 120km/h)
Dzióbel
Mój Peugeot 508, silnik 2.0 hdi 163KM, wyposażenie Allure+. Prędkość do 120km/h, średnie zużycie paliwa: 3,8.
Porównaj wyposażenie, wykończenie, gabaryty pojazdu. Nie widzę ekonomii w hybrydzie.
Akurat w tym przypadku, nie masz racji :) Otóż korzyści hybrydy to:
1. Przeglądy ASO TYLKO olej/płyny - łańcuch rozrządu (co w dieslu, sam wiesz :P);
2. Parkowanie w moim mieście za free (dla diesla 1200zł rocznie);
3. Spalanie diesla w trasie genialne :)...jednak zapomniałeś, że w hybrydzie jest odwrotnie :P W trasie jest większe a w mieście czasem cisnę kompletnie za free :P tj przyjmijmy Twoje 3,8l - takie, że u mnie w mieście lub za darmo;
4. Cena diesel (dopłata w porównaniu do Pb) - porównywalna oraz skrzynia automatyczna DWUSPRZĘGŁOWA (!!!! nie jedziesz tramwajem!!!!) nie wymaga dopłaty w przypadku hybrydy - jest zawsze.
5. Cena ubezpieczenia OC&AC - silnik 2.0 kontra 1.4 GDi.
6. Rozwijając cenę eksploatacji silnika ON jest bezdyskusyjnie wyższy!!!! (W hyundai prosty silnik GDi obniżony z 140KM do 100KM).
Zwyczajnie podałeś zły przykład :) Gdybyś chciał prównać Pb+LPG (prosta instalacja, a nie np. Prins VI generacji) to już różnice się zacierają :). Ale nie podałeś. Mam nadzieję, że konstruktywnie odp. na Twoje pytanie. :)
To ja napiszę od siebie.
Ampera, 150 koni EV. Zasięg 60-80km na prądzie.Potem normalny benzyniak.
Koszta na 100km to jakieś 16kW. U mnie w UK po 7.5p to jakieś 5.5 złotego. Jeżdżę sporo po samym mieście i okolicznych wioskach. maks.40km jednorazowa trasa. Dziennie 110km nie więcej. W kombi na gaz spalałem 11 litrów gazu przy oszczędnej jeździe. Teraz koszta spadły 8krotnie. Pomijam fakt wymian olejów, filtrów i eksploatacji w waszych autkach (moja Honda Accord nigdy się nie zepsuła w trasie ale rocznie ok.300-400 funtów na serwis szło, olej 3-4 razy rocznie z filtrem, klocki, opony, świece). W Amperze hamuję silnikiem i klocki są nadal jak nowe, Opony mają 60000km i dalej zużyte ledwo do połowy.
Sprzęgła i skrzyni właściwie nie ma bo jest 1 bieg. I pomijam fakt startu ze świateł z ioniqiem. Na mokrej nawierzchni to już 3.0 Tdi w Audi w Quattro lub Xdrive w BMW daje radę, reszta wypada blado a mój elektryk jest całkiem ciężki i ma tylko 150 koni. Widać brak sprzęgła, biegów i liniowe 400 Nm robi swoje (mój Accord 2.4 benzyna miał 240Nm i różnica jest kolosalna a Accord wcale wolny nie był).
Czekaj, czy ja dobrze słyszę, 70 zeta za jakieś 150 km zasięgu ?
To jest drożej niż 2-litrowym benzyniakiem, a do dieslu czy małych 1.1l benzynach to już nie wspomnę.
Jednym słowem jak narazie w tej chwili kupno elektryka w Polsce nie ma sensu. Koszty eksploatacji są wcale nie takie małe jakbyśmy oczekiwali. Pozostanę przy żłopiącym hektolitry paliwa klasycznym benzynowym silniku V8 😎
nieprawda, test, jak to u Marka- zawiera tezę, którą należało udowodnić.
Ładowanie w GreenWay po 1,89zł/kWh można potraktować wyłącznie jako awaryjne/w trasie.
Takie auto ma sens gdy jeździsz sporo po mieście i ładujesz z własnego gniazdka (np. wallbox). Na taryfie nocnej to bodajże 0,26zł, a więc 7 razy mniej niż GreenWay.
Wtedy 100km wychdodzi na poziomie 7zł, czyli jak za 1,5l paliwa/100km.
Sebastiano wieśniak jedzic1.9 w gnojóece. Byle tanio i kombi. Poza tym słowo wieśniak nie jest kulturalne a wręcz obraźliwe. Napisz lub powiedz ludzie mieszkający na wsi bądź zajmujący się uprawą roli. Trochę ogłady panie Sebastianie.
Fajny test. Jestem zaskoczony realnym zasięgiem na minus, Ale i tak wybrał bym Nissana niż BMW.
Phillip Carlson, kupił jeden z pierwszych modeli Nissana Leafa (2012) z baterią o pojemności 21 kWh (pojemność całkowita: 24 kWh). Zapłacił za niego równowartość 143 tysięcy złotych (źródło). Był zadowolony z elektrycznego napędu, ale nie mógł się nadziwić, że nie osiąga deklarowanych przez producenta 175 km zasięgu (źródło). Po pięciu latach auto z trudem przejeżdżało 60 kilometrów na jednym ładowaniu. Gdy minęły kolejne dwa lata (tj. w roku 2019) i zasięg spadł do 40 kilometrów latem i 25 kilometrów zimą (z ogrzewaniem), salon po raz pierwszy postanowił przyjrzeć się problemowi. Uznano, że w samochodzie należy wymienić baterię - właścicielowi auta wystawiono fakturę na równowartość 89 tysięcy złotych (33 385 dolarów australiskich) - rachunek można zobaczyć na stronie Daily Mail Australia TUTAJ.
To akurat połączenie fatalnego serwisu i nieasertywnego klienta. Klient tłumaczy, że źródłem problemu były przegrzewające się akumulatory, co wpłynęło na ich żywotność. W związku z tym wymiana ich na nowe (pomijając cenę) nie rozwiązuje problemu.
To ja na swoim Oplu Astrze 1,4 w LPG z 2009r , pokonuję w trasie 100km za.... 12,60 / cena gazu 1,96 zł /l -- a tu za 27zł na Greenwayu / starczy na 104km !.. i to ma byc bardzo tania jazda ... Przeliczcie to sami , to poco mi elektryk za ok 140.000 gdy przejade na 1-nym ładowaniu ok 240km ,, i mam się stresowac czy mi starczy prądu.... WIELKIE DZIĘKI ! .. za tak takie elektryki i ZA TEN MATERIAŁ// no chyba że ładuję na pobliskiej stacji za free ale i to za FREE wkrótce się skończy
Do oceny skali brakuje mi danych o zwyklych autach osobowych. Na poczatku 2018 aut elektrycznych zarejestrowanych w PL bylo 261 a w tym samym czasie ile zarejestrowano spalinowych? Takie porownanie pozwoli pokazac, ze poki co auta elektryczne w PL to promil ;-)
Fajna sprawa jako auto do miasta, drugie/trzecie w rodzinie, ale nigdy jedyne, chciałem zobaczyć po ile chodzą, ale się przeraziłem.... W cenie takiego Leafa można kupić Skodę Kodiaq z 2.0TSI, DSG i napędem na 4 buty, która przewiezie 7 osób a tankuje się w 2 minuty....
Podoba mi sie to auto!
Niezła ta podróż ze stolicy do Poznania :-). Tak sobie myśle że rozpatrywanie takich aut w kategoriach normalnych aut czyli jak to jeździ, jak jest wykonane, jakie są materiały w środku itd. to troche bez sensu jeśli takie wozidełka nie spełniają tak prostych wymagań jak podane w filmie. Cóż mi z komfortu resorowania jeśli aby zatankować te auto MUSZE czekać, czekać jak w kolejce w urzędzie, co to za komfort :-)?. Strata czasu. A swoją drogą ciekawe jak rozwinie sie tzw. infrastruktura w PL tak świeżo po 2020 czyli wtedy gdy już sporo producentów bedzie miało elektryki w ofercie. Żeby nie było, nie jestem przeciwny temu napędowi ale dzisiaj nadal to stanowi ciekawostkę a nie realną propozycję tak jak 10 lat temu. Tyle że 10 lat temu była to większa ciekawostka.
A ja sadze, ze przyszloscia sa hybrydy plug in. Codziennie jezdzisz sobie na pradzie do roboty, a jak chcesz wyjechac po za miasto, na wycieczke wtedy wlaczasz benzyne. Jedynym minusem jest jeszcze maly zasieg takich aut - 50 km. Moze do jazdy do pracy i do domu wystarczy, ale juz jakies zakupy, silownia, czy ponowny wyjazd do miasta tego samego dnia oznacza przejscie na benzyne. Moim zdaniem to jest przyszlosc tylko niech zasiegi beda na poziomie 100-150 km i ceny blizej hybryd niz elektrykow.
plugin hybrydy sa po to zeby wyciagac dotacje rzadowe, te auta nie maja najmniejszego sensu
Marcin Witkowski Czemu tak sadzisz? Zastanow sie: codziennie nie robisz wiecej niz 50-100 km do pracy, do domu i na zakupy itd, a jak chcesz pojechac gdzies dalej to nie martwisz sie o zasieg i nie boisz sie, ze nagle auto Ci stanie bo jedziesz na benzynie.
Dopoki nie powstana geste sieci ladowarek i ladowanie nie bedzie trwalo maksymalnie 15-20 minut przy zasiegu realnym 400-500 km to elektryki w PL nie maja sensu.
Maciej Partykowski ano dlatego ze realnie to na plug-in hybrid moze 20km zrobisz a ladowanie z gniazdka na tyle upierdliwe ze skora nie warta wyprawki. Wiekszy sens ma zwykla hubryda. Plug-in jest jak juz wspolnialem dla wyszarpania znizek przy zakupie a dla producenta zeby zwiekszyc sprzedaz
Marcin Witkowski Sa juz hybrydy plug in,gdzie bez problemu zrobisz 45-50 km np Kia Niro czy Hyundai Ioniq, ale zgodze sie, ze przy tych cenach za plug in i elektryka to bardziej sie opłaca elektryka kupić.
Ale patrzac realistycznie to i tak zakup elektryka w porownaniu z normalną hybryda nie ma sensu bo roznica zwroci sie po 300 tys kilometrow.
W Polsce może i nie. Na zachodzie, np. w UK Plug In ma sens i to nawet biorąc pod uwagę iż mój poprzedni samochód, Accord był na LPG. Wychodziło za drogo, 0.68 funta za litr gazu, i 300+ funtów podatku na rok, więc wybór padł na elektryka
Teraz jeżdżę Amperą, odpowiednik Chevroleta Volt z USA 1 generacji.
Zasięg to nie jest 20km! (chyba kolega pomylił z jazdą na torze rajdowym, z przyczepą i na kołach 255 19 cali).
Normalnie jeżdżąc na co dzień od 35-45 mil średnio można przyjąć 60km (3 razy tyle co kolega w komentarzu u góry twierdzi, ciekawe ile razy sprawdzałeś zanim napisałeś ten durny komentarz) a nie jeździłem na razie w lato (w Polsce byłem na lato i w Chorwacji Accordem, kombi i gaz w PL tani).
Jednak na co dzień Ampera jest o niebo lepsza i tańsza. Rano z kluczyka grzeje się kabina, fotele, lusterka czy szyby i wentyluje nadmiar wilgoci, jak to w UK nieraz bywa, bo tutaj okropnie parują szyby na jesień, w końcu wyspa.
ładowarka domowa za grosze, jakaś jedna tygodniówka a nie zarabiam kokosów (mała kilkuosobowa firma sprzątająca).
Koszta przejechania 100km to 16kW x 35groszy. Można policzyć ok.7 złoty ze stratą 10% (ładuję jednorazowo ok.10kW ale zużywam ok.11kW (10.4kW książkowo Ampera zużywa, ale rzadko dobijam do zera zasięgu, właściwie od kilku tygodni nie zużyłem kropli benzyny.
Także Plug In ma sens ale twoja sytuacja (praca, szkoły dla dzieci, zakupy itd.) ma na to wpływ. Ja robię maksymalnie 80km dziennie, i czasem na te 30 minut może 1h w dzień (właściwie tylko w Piątki) podpinam ładowarkę. Reszta w nocy na timerze, i o 7ej rano auto jest zagrzane, bateria podgrzana aby był maks zasięg i naładowana.
Pozdrawiam wszystkich szukających swojego elektryka. Naprawdę warto, a używkę można spokojnie za połowę ceny wyrwać, ja za moje dałem 12000 funtów z tego 4000 jeszcze dostałem dotacji na firmę (wyszło raptem 8000 funtów za 3 letnie auto z minimalnym przebiegiem).
70 -150 zł za ładowanie które trwa 30-1,5h żeby przejechać 200km to za 70zł tankowania lpg do punto w 5 min mam 400km jazdy
"Z Warszawy - do Kielc":D Czyżby podpieranie MocnymVlogiem by Szafa?? :D Samochód jedzie w trybie D a nie B żeby lepiej odzyskiwać energię.
Nie znam. W Kielcach jest po prostu bardzo dobre sushi, ale ze względu na brak szybkiej ładowarki, postanowiliśmy odpuścić.
Swoją drogą ciekawe dlaczego BMW robi niekompatybilne ładowarki?? Egoizm??
Nie. ChaDeMo to standard przyjęty w Japonii. Przez parę lat japońskie samochody były (poza Teslą) jedynymi masowymi elektrykami na rynku (np. Mitsubishi i-MiEV i jego odpowiedniki w PSA - Citroen C-Zero i Peugeot iOn). Potem europejskie koncerny zaczęły inwestować w EV i rozwijać własny standard (CCS). Stąd inne końcówki szybkich ładowarek w Leafie, a inne w BMW/VW/MB... Tesla ma jeszcze inną końcówkę. Na szczęście gniazdo Typu 2 jest uniwersalne. Poza tym są chyba przejściówki, więc jak ktoś bardzo chce jeździć elektrykiem, to sobie poradzi.
Właśnie miałem pisać że Marek chyba Szafę ogląda :p
Się wyparł Szafy ! :P
Dopóki nie będzie mocna sieć ładowania to takie aut są ciekawostką dla hobbystów. Dodatkowo jeśli nie masz domu to o ładowaniu zapomnij chyba że jak Marek mówi wykażesz się mocną determinacją (ale wspólnota mieszkaniowa i tak może się nie zgodzić). Bez dofinansowania ze strony państwa jak to ma miejsce w krajach skandynawskich zakup całkowicie nieopłacalny.
Fajne autko, ale w PL to nadal daaaaaleka przyszłość...moze dożyję 😉
Nie wiem ile masz lat ale myślę że dożyjesz czasów kiedy samochodów elektrycznych wogóle nie trzeba będzie ładować.
Jedna mała uwaga, która nie wyszła w teście bo w teście tylko jeździłes a nie ladowales samochodu. Leaf nowej generacji w przeciwieństwie do poprzedniej generacji ma jedną nową funkcję uaktywniajacą się w czasie ładowania a mianowicie jeżeli system wykryje że bateria w czasie ładowania się przegrzewa to ograniczy szybkość dopływu prądu i wtedy nawet pod ładowarką typu super charger postoisz nie 40 min a cztery godziny. W Europie auta elektryczne mają sens np. w Holandii ale nie u nas bo tam miejsca do ładowania są na ulicach jak u nas kosze na śmieci.
*To jest jedna z wizji przyszłości, ale niestety nie w takiej formie.* Czyli dużo szybsze ładowanie, lepsze/tańsze baterie, być może ładowanie panelami na dachu czy energią powietrza... nie mam pojęcia. Teraz u nas nie ma to sensu. Samochody na prąd to przecież samochody na węgiel - innymi słowy, w Warszawie oddychamy, Ślunsk zakopcimy.
Pytanie co dalej - choćby z samochodami dostawczymi, terenowymi i ciągnikami?
Mnie nurtuje też to, kto wytwarza baterie i jakim kosztem dla środowiska? Silniki? Nadal Chiny? Kto to utylizuje? Czym to się dowozi i jak montuje? To też jest ważne pytanie dla środowiska. Widzieliście też, jak niebezpieczny jest wypadek samochodem na prąd?
Mnie dziwi coś innego - czemu brakuje promocji gazu LPG/CNG czy ewentualnie innej formy wykorzystania silnika spalinowego (znalezienia sposobu na mało inwazyjne spalanie)?
Hey Marek, your videos are amazing. But for some reason only the polish versions pop up in my feed and I can't understand polish... Would you please put the link of the english version of your video's into the end of the description now on? It would be so convenient for me. Thank you!
Much love, Rafi
Just type Model Name (ENG), and you should get the English version. Or I'll use the pop out comments in the upper right corner. That could be even better.
Panie Marku jest szansa na recenzję hyundai i30 fastback w najblizszym czasie?
Fajny jest ten nowy Leaf, tylko żeby był trochę tańszy.
Mamy styczeń 2022 roku i jak z ładowarkami na stacjach Orlen?
3/4 zarejestrowanych Nissanów LEAF w 2017 to samochody miejskiej wypożyczalni Vozilla we Wrocławiu ;)
Ludzie, to samochody do miasta. Komórki ladujecie dwa razy dziennie, a nie możecie naładować samochodu raz na dwa dni dojeżdżając do pracy, do Biedronki itd...? Elektryk to samochód idealny do miasta.
a o samochodach elektrycznych sądzę, że Hyundai Kona electric namiesza na rynku :)
mocniejsza wersja ma 64kWh, a Bjorn Nyland przejechał nim 510 km. Jak będzie w cenie Ioniqa to powinno być spoko
Będzie w cenie Ioniqa ale z akumulatorem 39kwh a 64kwh 180000 zł.
Hyundai Kona jest absolutnym TESLA killerem ;), jedynie mu brakuje oprogramowania od TESLI.
Może do Tesli Y w 2020 roku bo rozmiarami będą podobne ale akumulatory Tesli są najnowocześniejsze na świecie i inni pozostają w tyle o 5 lat.
bzdury opowiadasz, sa budowa podobne do duzych paluszkow i przez to mozna je poupychac latwiej ale maja problem z nadmiernym przegrzewaniem sie, bateria nissana jest plaska i szeroka przez co nie musza montowac dodatkowego chlodzenia bo cieplo sie na nich lepiej rozchodzi. poza tym tesla nie robi baterii tylko zdaje sie panasonic
Wytłumacz mi jaki to ma sens? Kupowanie małego bobka za 150 000? Za 100 000zł kupisz auto klasy c ma wypasie i lepszych osiągach i masz 50 000 na paliwo na 5 lat. A prąd też kosztuje zwłaszcza z ładowarek na mieście. Ekonomicznie jest to nieopłacalne
Przymierzam sie do jego kupna mam jeden samochod spalinowy w domu, a roznica w UK miedzy dobrze wyposazonym focusem a leafem to 3-4K GBP. O sieci szybkiego ladowania chyba nie musze nic dodawac. Jedno o mnie zatrzymuje to wiem ze ma wejsc wersja z wieksza bateria.
Mateusz Chrzastkowski z arnolda clarka ?
To nie kupuj tego LEAF'a i poczekaj na nowego. Bedzie duża bateria ale co ważniejsze chłodzona i grzana cieczą !!! A to mega ważne bo jak dużo uzywasz auta to zwalnia szybkie ładowanie w obecnym LEAF;e i do tego degraduje bateria.
Karol Muczenski carwow
Michał Chojnowski dzięki za pomoc, trzeba się więc wstrzymac
Mateusz Chrzastkowski Jesli masz ciśnienie i musisz kupić teraz a wchodzi w grę gotówka kup starszy model 30kwh. Stosunek ceny do auta i możliwości super. Jedyny minus dla niektórych to wygląd. Ja mam to w nosie. Dla mnie auto ma pracować na mnie A nie ja na auto. W porównaniu EV do ICE tak jest pod warunkiem że jeździ się codziennie i stosunek cena zasięg jest jak najlepszy. Jakbyś chciał więcej info polecam się zjadłem żeby na LEAF
jeżeli na stacjach orlen będzie można ładować za FREE elektryki przy zachowaniu rozsądnej ilość stanowisk, dość szybko zacznie wzrastać sprzedaż elektryków, choć nie za cenę wyższa niż 150 tys. Co do zasięgu, punkt kulminacyjny to przejechanie swobodne ok 500km i wtedy sen o byciu ECO stanie się rzeczywistością.
Uwielbiam Twoje poczucie humoru
Czyli za 70-150zł przejeżdża się 200 km. Uśredniając 50 zł/100km. W przypadku tradycyjnego auta palącego 7 l/100. Ceny paliwa każdy zna. Mega biznes na tym elektryku.
elektryn to nie auto w trase jeździsz po mieście wracasz do domu podłączasz i tyle czyli wychodzi ci jeśli ładujesz puste auto a niezbyt często sie to dzieje to płacisz 20zł/200km czyli tak jak byś palił 2 litry na 100
KIA NIRO. do 500km zasiegu w wersji 64KWh. plus mieszkajac nie w Polsce ladowarki dostepne nawet w galeriach handlowych. podpinasz na zakupach i pełny. spokojnie raz dwa razy w tygodniu można ładować przy jeździe do pracy tylko i po okolicy. w trasę. ładowarki 50 lądują w 30 minut z 40% do 80%. najlepsza opcja ładowania dla wydłużenia żywotności baterii. Jeśli komuś na codzień nie starcza 300km zasięgu czas ładowania jest jego najmniejszym problemem...
W arkadii jest zwykłe gniazdko 230!! ZacharOff testował takie ładowanie.
według mnie ten samochód to jest jakby kierunek w dobrą stronę, pomalutku elektryki może zagoszczą u Nas na stałe w większej liczbie, jeszcze z 5 lat, na razie zwykły Kowalski dopóki nie rozszerzą infrastruktury dla aut elektrycznych oraz nie ulepszą technologii aut to możemy sobie popatrzeć na takie nowinki.
Jak komuś zasięg za krótki to można zabrać powerbank :)
Duracel aaa
To jest kusząca perspektywa - mieć dom niezależny energetycznie (fotowoltaika, małe turbiny wiatrowe, geotermika, Powerwall na nadwyżki), plus samochód elektryczny. Taki pakiet, to jest przyszłość. Drogi zdzierco energetyczny, kasujący kokosy za nieefektywny przesył twojego prądu, nie płacący za nadwyżki mojej czystej energii, gdy jej nie potrzebujesz, kiedyś powiem Ci sayonara! :D
Szkoda, że nie sprawdziłeś widoczności pasażerów z tyłu- ja, mając Twój wzrost patrząc przez okno boczne widziałem kawałek nadwozia(wzrok miałem na wysokości górnej linii okien). Nie pamiętam, ale wydaje mi się, że zabrakło też nawiewów dla tylnej kanapy a błyszczących plastików(piano lack) było za dużo, sprawiały takie słabe wrażenie. Za to duża ilość miejsca.
Świetny odcinek. Auto super , tylko ten zasięg. Hmm może następna generacja osiągnie 500 km zasięgu. Poczekam...
Pięknie!!! Cudnie!!! i jestem fanem od lat wszystkiego co jest eko. Tylko najpierw trzeba z tego kraju WYPIEr....ać!!! - a potem już jest normalnie. Nawet na Słowacji. Na dodatek powiem ,że mamy podobno wspaniałe osiągnięcia w budowie ogniw. Dlaczego nie mamy samochodu elektrycznego? WŁASNEGO? Polskiego? Przecież zasilanie to PODSTAWA!!! Za komuny robiliśmy do USA meleksy!!! a teraz mamy za to PiS. Jak zobaczyłem kartę zbliżeniową przy zakupie "prądu" a potem usłyszałem cenę - wyleczyłem się z elektryka w tym kraju. Rzeczywiście polski rząd "pomaga" ludziom którzy chcą być świadomi energetycznie i ekologicznie .Brawo!!! W USA dodają kupującemu do każdego elektryka od około 8 do 15 tyś $ (powinniśmy brać przykład z naszych ukochanych przyjaciół) a my jesteśmy "POTĘGĄ EUROPY" Branzluję się codziennie jakąś "Teslą" (oglądam filmy ,czytam - marzyć jeszcze wolno) to się jankesom naprawdę udało!!! ,ale Oni żyją w innym świecie - NORMALNYM!!! a my jak to Polacy ,kupujemy , zapożyczamy się ,oddajemy wszystko i mamy szarówkę codziennego ,polskiego popapranego życia. Jedno jest pewne samochód elektryczny to genialne urządzenie do stania w korkach. Oszczędzi wiele ,oprócz czasu. A czas to pieniądz - podobno.
Może zacznę od tego że lubię ten kanał, to odcinek jest moim zdanie do kitu. Każdy wie ile to 40kWh a nawet jeśli nie to wystarczy jedna w zmianka o prze iegu na jednym ładowaniu. Cały odcinek jest o tym że nie ma ładowarek i drwienie z planowania podróży. Marku skup się na samochodzie , jego estetyce bagażniku, zawieszeniu , prowadzeniu itp. Ktoś może robić dziennie w ok 100 km i nie interesuje go Aleksandrów. Oglądam cie dla recenzji auta nie infrastruktury jego ładowania... Nie jestem dzieckiem , jak ta bateria jest niewystarczająca dla mnie to szukam auta z większym zasięgiem. P.S. Masz kanał na YT i ogólnoświatowy zasięg, pamiętaj że są kraje gdzie oglądający ma dom a infrastruktura ładowarek jest taka jak w PL stacji benzynowych. Pozdrawiam
Dziękuję, że przypomniałeś mi o dumie narodowej. Nie należy siać defetyzmu. Wszak polska infrastruktura do ładowania rozwija się, jak CPK.
Od czasu nagrania tego testu cztery lata temu mam 10 razy więcej samochodów elektrycznych i 3,4 raza więcej szybkich ładowarek. Dziś jeszcze bardziej mogę drwić z sieci ładowarek i planowania podróży. Elektryki tylko do jazdy dom-praca-dom, byle nie za daleko.
@@MarekDrives Akurat tutaj brick phone ma rację. Akurat Nissan Leaf mi przemknął przez myśl jako auto do pracy dla Żony i mówię sobie, zobaczę co Marek myśli o tym samochodzie. I w sumie zbyt dużo się o nim nie dowiedziałem.... Pamiętaj Marku, że tak jak może teraz te filmy się nie oglądają zbyt dobrze, tak za jakiś czas ludzie będą powracać do recenzji elektryków, gdzie infrastruktura będzie na dobrym poziomie. No i po to jest kanał AiMJ :)
To jest test Leafa czy marudzenie na temat stanu polskiej elektromobilności???
Równie dobrze można powiedzieć że Leaf (czy tam Micra) z silnikiem 1.0L benzyna to nie ma sensu bo na trasie Warszawa - Paryż nie będzie za wygodnie i szybko.
Nie do tego to auto służy. Ładujemy w nocy w domu , jedziemy do centrum miasta , zakupy , praca , wracamy. Gdyby to auto kosztowało 80 000zł zdziwiłby się Pan jak chętnie ludzie je kupują? Niestety , auto ma duży sens ale zabija je cena ...
Przeciętny dystans pokonywany codziennie przez polskiego kierowcę to 23km.
Póki co jest jeszcze za wcześnie, aby samochód elektryczny był jedynym autem w rodzinie, ale jako drugie wg. mnie sprawdziłby się idealnie.
Myślę że jak dojdzie do tego że będzie można sie zatankować na Orlenie/bp/shell za 30zł w czasie SIKU, i przejechać na tym 100km to tak, to będzie przyszłość, a no i każdego sąsiada musi być stać na nowy za 50tys zł
Zeby jazda elektrykami miala sens to trzeba by energie elektryczna produkowac z zrodel odnawialnych a elektryki musialyby miec zasieg ok 500km
Chyba nadaje się na nowy model Vozilli
Jest za elektrykami jak tylko będą miały pod maską V8 i odpowiedni dźwięk z wydechu.
Koncepcja ciekawa z EV. Ale to jeszcze nie teraz. Przypomina mi to trochę podrygi z okularami VR. Brak infrastruktury do ładowania. Kolejnym problemem jest brak elektrowni które by produkowały energie do ładowania samochodów. Przy okazji warto zobaczyć jak wygląda gęstość energetyczna pl.wikipedia.org/wiki/G%C4%99sto%C5%9B%C4%87_energii
U nas maja rocznego leafa to z jastrzębia do Katowic i z powrotem jadą ledwo na styk bez klimy ...
zycie ci minie na planowaniu kiedy i gdzie podladowac to dziwadlo
Na miasto , świetne auto. Jeśli chodzi o przyszłość to , zdecydowanie nie , przyszłością są ogniwa paliwowe.
smartfonic Smartfonic dlatego przyszłością będą auta na ogniwa paliwowe . Technologia przechowywania energii elektrycznej pamięta 19 wiek :)
przyszłością będą raczej auta na wodór typu Toyota Mirai lub Prius Hydrogen
1000 kilometrów zasięgu w trasie mi wystarczy. Ładowanie 12 godzin w domu też.
Elektrykiem się opłaca podróżować jak się ma duży zasięg co oferuje mała liczba samochodów
Myślę że te elektryki daleko nie zajdą, powinny pozostać prawilne V8, a o downsize'ingu nie mam zbyt dobrego zdania; po co zmieniać dobre rzeczy: Czemu nie mogą być silniki 5.5 V8 (G63 AMG W463) tylko kurde tylko 4.0 (G63 AMG W464)?
Ten prąd za 70 złotych to wychodzi tak jak benzyna.
@@adamsky7544 Test poprawny. Naładowanie w trasie samochodu to 75zł. W 2018r. Obecnie stawka wynosi od 2.2 do 2.7zł za 1kWh. A więc potrzeba min 100zł. W taryfie normalnej z gniazdka ok 23zł więc nie za grosze i jedziesz 170km. W taryfie nocnej ok 14zł. Ja używam elektryki w domu w godzinach 7 - 22 najwięcej. Tv, piekarnik, zmywarka, pralka, komputer itd. Więc dla 90% ludzi nie warto wybierać taryfy nocnej gdyż w dzień jest dużo drożej. Cała oszczędność jest z dupy.
@Janusz P naładowane w trasie tego leafa to nawet 150 zł jak mówił Marek. Te 4 - 5 l to spalanie diesla 1.3 - 1.5, który ma zasięg minimum 700 km na baku. W jeszcze niższej cenie można jeździć autem z LPG. Elektryk nie jest zły w pewnych warunkach ale gdyby wszystkie auta były elektryczne to potrzebujemy jakieś 3 x tyle elektrowni (mocy w sieci).
@@adamsky7544 Można też np położyć panele słoneczne na dachu i ładować w domu za free :D
Janusz P 1kw/h to 0,55 brutto
@@patrykklimkiewicz4995 z opłatami za przesył ponad 0.6 zł
Pod ABB w Aleksandrowie łódzkim jest tylko szybka ładowarka ze względu na tesle która tam ładuje. Co do kosztów podróży to jak dla mnie masakra... Przecież równie drogo lub drożej niż na konwencjonalne paliwa...
jak to jest?
kiedyś się mówiło, że przejechanie 100km elektrykiem kosztuje ok. 7zł,
a tutaj teraz słyszę, że naładowanie tego samochodu do pełna wyjdzie ok. 150zł :D
i przejedzie się na tym ok. 200km :/
hmm.
Przy ładowaniu z domowego gniazdka przejechanie 100 km elektrykiem kosztuje mniej więcej 1/4 tego, co pojazdem o napędzie spalinowym. Ładowarki publiczne (płatne) mają być rozwiązaniem rezerwowym.
Jak greenway liczy sobie 1.5 za kWh zamiast 0.1905 (w nocnej taryfie PGE dla elektryków) - to się nie ma co dziwić
Na szybko liczac to zwroci sie po 150-200 tys. Czyli caly przebieg samochodu. Jak beda doplaty do tych aut za pare lat tak jak to teraz jest na zachodzie i bedzie wiecej stacji ladowania to ma to sens. Teraz niestety niewielki...
W przyszłość trzeba wierzyć
Zaraz zostanę zlinczowany, ale trudno: Uważam, że najlepszą opcją jest LPG. Żeby nie było, miałem okazję jeździć poprzednią generacją Leafa po Norwegii (samochód z wypożyczalni). Całkiem fajne doświadczenie, mimo że to nie Tesla. Dieselkami też się najeździłem od volkswagenowskich tdi starej generacji, przez ropniaki od bmw i mercedesa, po nowoczesne diesle toyoty. I niby w silniku wysokoprężnym do niczego się nie przyczepię i nie będę hejtować, jak to niektórzy "aj wej, części drogie, jak turbina padnie to łomatko". Wszystko się w pewnym momencie zacznie sypać i generować koszta. Problemem jest tylko to, że jakoś tak charakterystyka pracy na oleju napędowym mi nie leży. Nawet nie kultura pracy, bo jednak nowe konstrukcje super pracują. Kwestia chyba zakresu obrotów. Ot co.
I chociaż największą liczbą samochodów ogólnie jeździłem w dieslu, to największy przebieg zrobiłem na "paliwie dla biedoty". Ponad 70tys. km w 2 lata przejechanych na lpg bez problemów z silkiem, przy spalaniu oscylującym w granicach 11-13l/100km. Przy raczej dynamicznej jeździe. Jest jeden poważny minus. Mały zbiornik, który w moim przypadku pozwala na zrobienie koło 320km jednorazowo, a tankowanie co dwa dni potrafi irytować. Natomiast kwestia szybkiego tankowania, relatywnie niewielka ilość polskich szekli wydawanych na stacji oraz radość z brzmienia, pojemności i mocy benzyny a nie 1.2tdi rekompensuje. Tak, jestem jednym z tych Chorych po**bów, bo Porsche Panamerę, jak będzie mnie już na nią stać, to też zagazuję. Bo przy tych przebiegach jakie robię dość szybko mi się to zwróci.
Ah i tak. Przegląd samochodu z gazem jest ciut droższy. I trzeba dodatkowe filtry wymieniać. I na regulację jeździć. Dbać o samochód, bardzo. Ale jaki jest bezobsługowy? Jeździ więc, odpukać i się cieszyć. No i gaz jednak jest dość przyjazny dla środowiska.
A wszystkich, którzy się nie zgadzają, zapraszam do kulturalnej dyskusji. Nabijemy Markowi komentarzy dla statystyk :) będzie miał lepsze pozycjonowanie na YT ;))
Dobrze, że sprzedaż w PL mizerna bo nie wyobrażam sobie tych walk o dostęp do ładowania na trasie - "kochanie jesteśmy 5 autem do ładowania to tylko 2-3 dni czekania". Trasa Zakopane-Gdańsk jak za średniowiecza 10-15 dni - jak napisałem już pod jakimś bezsensownym komentarzem - bardziej praktyczne jest kupić sobie ... konia.
W założeniu powinna być możliwość rezerwacji np. 15-minutowego ładowania via aplikacja mobilna.
Jest jeszcze jeden aspekt którego nikt nie poruszył. Mianowicie nasza sieć energetyczna nie jest przygotowana na lawinowy wzrost poboru prądu w przypadku gdyby samochody elektryczne stałyby się powszechne. Myślę że przebudowa całej sieci plus pozyskanie dodatkowej energii elektrycznej to minimum 20 lat. W związku z tym chyba większą szansę mają samochody na ogniwa paliwowe, chociaż w tym wypadku pojawia się problem taniego pozyskania wodoru bez zbytniego zanieczyszczenia środowiska.
Mając swój dom i garaż, może byłby sens kupić auto elektryczne, o ile służyłoby do jazdy po mieście. Oczywiście z dokupieniem ładowarki. Bo ładowanie w cenach jakie podał Marek wcale nie jest tanie, a do tego mega długie, co w raz z ceną zakupu e-auta jest na chwilę obecną bezsensu.
Marku, na twoje końcowe pytanie odpowiem, że szybciej niż myślisz elektryki zastąpią spalinowozy. Osobiście posiadanie elektryków daje mi wręcz przeciwne odczucia niż sugerujesz. Jestem wolny, niezależny produkuje sam energię do aut i domu i nie wyobrażam sobie innej motoryzacji. Tak jak to powiedział Bartoszewski "Na pewno nie wszystko, co warto, to się opłaca, ale jeszcze pewniej [...] nie wszystko, co się opłaca, to jest w życiu coś warte."
Hmm... jak jesteś wolny??? prosty przykład, idź odłącz zabezpieczenie licznikowe domu lub zerwij umowę z dostawcą energii... i nic nie wyprodukujesz prądu - i to jest wolność??
Czegoś nie rozumiesz, właśnie tak to działa. Nie pojmujesz, że produkcja z PV jest magazynowana w domowym magazynie lub w aucie. W tym sezonie wiosna-lato 80% to energia z PV w autach i 95% w domu. Więc energia sieciowa to tylko w okresie zimowym. Co roku za oszczędności na energii mam zagraniczne wczasy gratis. Każdy ma swoje poczucie wolności, mi pasuje.
ok, instalacja on-gird czy off-gird ?
Falowniki hybrydowe o dowolnej konfiguracji no- off-grid, bez umowy na opusty, bo to ja decyduje o swojej instalacji. Nigdy więcej nie kupię spaliniaka, i pomimo, że wielu zacznie sobie z tego szydzić to jednak przyjemność z jazdy tymi autami zostaje ze mną. Kiedyś jak ktoś to przeczyta, będzie tak samo szydził ale z jaskiniowych spaliniaków. Tego jestem pewien.
Ladowanie szybkie jest tylko do 80% i nie jest najlepsze dla akumulatora. Najzdrowsze jest 230V i wcale nie trwa tak dlugo !!!! Wspanialy pojazd b. lubie nim jezdzic. Nissan w ameryce podaje ,ze ten sam samochod (40kWh) ma zasieg 242km a w europie 360km. Z moich obserwacji lato 270-290 km (nawet z A/C) zima 200-240km.Duzo energii idzie na ogrzewanie oraz baterie gorzej dzielaja ponizej 3 st C.
przemiennym nie zmiennym :)
Czy platforma na której kręcą się samochody powstała na Pańskie potrzeby? Bo to kolejny samochód ,który się w tym pomieszczeniu kręci.
Nie. To studio dla Auto Katalogu Samar. Korzystam z ich uprzejmości.
Marek Drives Idzie nowe, nie będzie już parkingu na dachu wieżowa? Jakie jeszcze zmiany szykujesz?
Niestety na parkingu kończą się miejsca i zaczęli sprzedawać górny poziom. A jeszcze tak sprzedają, że nie ma czystego kadru. Parkują z każdej strony :(
Zmiana na studio jest pozytywna choć jako "stary" subskrybent przyzwyczaiłem się do parkingu. Idźmy to drogą dalej :)
Najwięcej punktów ładowania aut elekrycznych w Europie obecnie ma Holandia, ale nie wzięło się to z niczego. Mają system podatkowy zależy od emisji CO2. Dlatego Ford Mustang (5.0 V8) kosztuje tam 120 000 Euro. Z tej perspektywy zupełnie nie przeszkadza mi niewielka ilość punktów ładowania w naszm kraju.
W momencie gdy samochody elektryczne staną się popularne je również trzeba będzie obciążyć podatkami. Ktoś musi opłacać podatki drogowe(obecnie połowa ceny paliwa). Dokładnie takie same stawki przejdą na elektryki. Jedynie teraz, gdy samochody elektryczne są rzadkością, rząd może realizować swoje fanaberie i odciążać użytkowników samochodów elektrycznych z dużych podatków. Mało tego. Niektóre państwa opłacają część ceny zakupu tzw. elektryka. Wraz z wypieraniem pojazdów spalinowych te wszystkie podatki przejdą na samochody elektryczne. To akurat pewne.
@@patryqR9A4P pewne jak śmierć. Ale od elektryków i tak nie ma odwrotu :-)
@@lesawdziewidek9133
Nie z takimi ogniwami. Prędzej wodór czy coś. Tak czy siak to będzie drogie i samochód zacznie się stawać produktem ekskluzywnym, jeśli zabraknie klasycznych spalinówek.
Jeśli pojedzie się gdzieś na bezpłatną ładowarkę, samochód naładuje się
do końca to ktoś inny będzie mógł odłączyć kabel aby samemu się
naładować ?
Można wypiąć tylko ze zwykłego gniazdka w ścianie. W ładowarkach z wtyczką Type2 w większości samochodów po podpięciu kabla i zamknięciu zamka centralnego wtyczki blokują się na obu końcach. Wyjątkiem jest Mitsubishi Outlander PHEV (na pewno wczesne wersje, nie wiem jak teraz). Niestety niektórzy kierowcy zostawiają auto przypięte na dłużej niż to konieczne. M.in. dlatego w Greenwayu jest wysoka taryfa za dłuższe ładowanie.
Być może w przyszłości pojawią się systemy, które będą 1. umożliwiać rezerwację miejsc do ładowania na określony czas, 2. pobierać opłaty za przekroczenie czasu, 3. powiadamiać właściciela, że czas się odpiąć i zwolnić miejsce.
@@MarekDrives dzięki!
Z całym szacunkiem Panie Marku, ale jakim cudem stwierdził Pan, że Leaf ma zawieszenie „na granicy twardego”? To jest auto - ponton, bardzo miękkie i komfortowe (dużo bardziej miękkie i komfortowe niż wszystko czym ostatnio jeździłem m.in. Corolla GR Sport, Camry (!), RAV-4, CT 200h, Outlander (!) 2 Gran Coupé czy Clubman. Nie zmienia to faktu, że auto prowadzi się pewnie.
Nie. Przesiadłem się do Leafa z Espace - i praktycznie zabytkowa Renówka miała lepsze zawieszenie niż nowy Leaf. To auto jest po prostu twarde.
Samochody Elektryczne w Polsce są jak Pendolino - pociąg jest, ale infrastruktury nie ma XD poza tym ceny... ceny, ceny, ceny... Jak można kupić mieszczucha pokroju Corsy za 130tyś w podstawowej wersji? Albo Leaf - kompakt za 150tyś, to jakiś nieśmieszny żart.
Osobiście nie widzę za bardzo sensu w samochodach elektrycznych. Oszczędności nie są na tyle duże żeby było warto męczyć się z tym wszystkim. Z tego co się orientuję to koszt przejechania 100km to jakieś 11zł czyli ponad 2l paliwa (średnio 18,7kWh/100km). Wydaje się fajnie, ale np toyota yaris hybrid spala jakieś 4l paliwa i nie potrzebuje ładowania. Dodatkowo sam osobiście mam forda focusa z silnikiem diesla, który pali 5,5l na 100, ale moje auto nie wymaga ani ładowania, ani wymiany baterii po wyeksploatowaniu. Można też kupić samochód benzynowy z instalacją LPG. Przy spalaniu 8l gazu koszt przejechania 100km to 20 złotych i dla mnie ta opcja wygrywa.
Ten cały Greenway to porażka. Ceny prądu 10x za wysokie.
Ładowarka swoje kosztuje, ponadto za przyłącze o mocy 50 kW elektrownia pobiera opłatę stałą około 2700 zł /miesiąc. Stąd takie ceny.
Niektórzy mogą się z tym nie zgadzać ale samochody elektryczne to przyszłość motoryzacji,niestety trzeba się z tym pogodzić.
A póki co, cieszyć się tym co jest jeszcze dostępne, mocne benzyny i klekoczące diesle choć dni tych drugich są już chyba policzone.
Pozdrawiam!
Marek czy oglądałeś szafe który jechał nissanem z Warszawy do Kielc?:)
Nie.
Marek Drives zbieg okoliczności bo szafa wczoraj wrzucił film na którym jedzie z Warszawy do Kielc ;) jak nie to przepraszam ;) mnie jakoś nie przekonuje alo elektrycznie ze jest eko . Ktoś musi wyprodukować prąd dla tych aut. Przerzucenie odpowiedzialność . Teraz jest ok ale jak będzie więcej elektrycznych to będzie większe zapotrzebowanie na prąd.
czy w tym samochodzie działa wentylacja bo widzę, że cały czas są szyby zaparowane??
Gdzie widzisz zaparowane szyby?
@@MarekDrives 7:42, 8:44, 10:00 wszystkie
Teraz rzeczywiście widzę. Podejrzewam, że dmuchawa była za głośna do nagrania, więc nie mogłem jej włączyć.
Kupiłbym. Gdyby były jakiekolwiek wymierne korzyści.
Ale to Polska, więc g... będzie.
W Polsce samochody elektryczne sa kompletnie nie oplacalne a do tego sa strasznie drogie i zasieg tez nie powala na kolana. Jezdzac 90-100 km/h na autostradzie to diesel spali tez ok 4-5 litrow co finasowo wychodzi podobnie do ceny naladowania EV.
Duzo lepszym wyborem i jedynym slusznym dla ludzi chcacych oszczedzac na paliwie a jednoczesnie nie chca miec kosztownych awari diesla jest hybryda +lpg
Takie auto ma sens gdy jeździsz sporo po mieście i ładujesz z własnego gniazdka (np. wallbox). Na taryfie nocnej to bodajże 0,26zł, a więc 7 razy mniej niż GreenWay.
Wtedy 100km wychdodzi na poziomie 7zł, czyli jak za 1,5l paliwa/100km. To nie jest auto do jeżdżenia na autostradach, wtedy nie jest tak efektywne jak w mieście.
martin750627 w naszym kraju nie ma tak rozbudowanej infrastruktury dla aut elektrycznych jak na zachodzie i poza możliwością jazdy po bus pasach takie auta nie dają żadnych korzyści w porównaniu do krajów zachodnich. Zgadzam się z Tobą że takie auto nie nadaje się na autostradę. Również pragnę zauważyć co by się działo na naszych autostradach gdyby w Polsce jeździło sporo pojazdów EV- były by zawalidrogami w stopniu znacznym. A co do ceny paliwa to hybryda w lpg w mieście kosztowała by podobie jak EV a do tego nie musisz czekać 20 godz aż samochód sie naładuje do możliwości pokonania 200 km
yeti gogo 20h na 200km to tylko jak się chce marudzić...
Dzisiaj jeździłem Fiatem 500e po Warszawie- około 50km, ubyło 30% baterii. Podłączyłem do ładowania (zwykłe gniazdko) o 18.00, a o 21 był full.
No i najważniejsze: hybryda to ślimak na smyczy w porównaniu z autem elektrycznym. Hybrydą od Toyoty już nawet klienci taxi nie chcą jeździć- wrażenia są wstrętne. A w elektryku- odwrotnie, genialnie jeżdżą. Czy to BMW i3, czy nawet Fiat 500e- jazda jest mega. A miny kolesi z X6 jak im odjeżdżasz spod świateł- bezcenne ;-)
Ale jak pisałem wcześniej- póki co, w naszych warunkach, są to auta miejskie. Tyle, że tam najlepiej się sprawują i są najbardziej potrzebne. Wyeliminowanie smogu i hałasu- to byłoby piękne...
martin750627 to fak ze hałas i smog a raczej ich brak to ogromna zaleta tego typu aut. Choć pozyskiwanie energii w naszym kraju też nie należy do ekologicznej
wciąż pozyskanie energii z węgla (w mocno kontrolowanej elektrowni, spalającej węgiel znacznie efektywniej i czyściej, niż tdi ropę, a nie mówiąc już o wyciętych DPFach...) jest o niebo korzystniejsze niż spalanie jakiegokolwiek paliwa przez dowolne auto...
Chętnie bym kupił taki samochodzik, tylko gdzie go naładuję. Mieszkam w dużym mieście w dzielnicy osiedlowej ok. 40 tys mieszkańców. W okolicy jest tylko jedna stacja ładowania samochodów. Nie wyobrażam sobie żeby kiedykolwiek były ładowarki na każdym miejscu parkingowym na osiedlu.
A co z parkingami podziemnymi? Znajomy zainstalował na swoim miejscu własną ładowarkę.
Tam jest o wiele łatwiej, bo jak piszesz "na swoim miejscu". Pod "chmurką" jest o wiele gorsza sytuacja, a tkich miejsz jest nadal znacznie więcej.
przekleństwem wszystkich aut elektrycznych są akumulatory nie odstające nadto technologiczne od takich w komurkach czy laptopach
Wybacz, ale nie widzę tej przyszłości elektrycznej. Skoro samochód ma taki mały zasięg i nawet używając go tylko do miasta musisz go ładować co 1 lub 2 dni, to czy wyobrażasz sobie, że każdy w bloku przy miejscu parkingowym będzie miał gniazdko? A co z ludźmi parkującymi przy ulicy? Czy co 2 metry będzie musiała być ładowarka? Przecież to potężna inwestycja, nie wspominając już o wydajności elektrowni.
Moim zdaniem elektryki będą miały sens tylko, jeśli zajdą dwa warunki: 1). ładowanie takiego samochodu do pełna (niech będzie do 80-90%) będzie zajmowało poniżej 5 minut i 2). baterie będą w stanie dać realny (czyli z włączoną klimatyzacją i bez wielkiego siłowania się) zasięg min. 700-800 km. Czyli w skrócie: warunki ładowania i zasięgu będą porównywalne z dzisiejszymi silnikami spalinowymi, a samochód będziesz mógł doładować na stacji „paliw” (która się zmieni w stację ładowania).
Parkometry jakoś udało się zainstalować, może i ładowarki dałoby radę?
Ale parkometry są tylko w centrach, a ludzie mieszkają i parkują wszędzie. Zakładając oczywiście, że jeden taki „parkometr” będzie w stanie obsłużyć kilkanaście samochodów.
Poczekaj, będą parkometry wszędzie :)
Kansuke Takemura
Latarnie sa wszedzie, nawet na wsiach. Jaki problem postawic obok ladowarke?
Moc.