Dobijaj sie, dobijaj. Ja tez sie dobijam. Ja sie dobijam o poruszenie w Kosciele kwestii ekologii a w szczegolnosci stosunku katolikow do zwierzat. Bedziemy sie dobijac, az cos sie zmieni. To, ze sie dobijamy, to tez wlasciwie juz jest zmiana.
Zastanawiam sie, czy dziewczyny w zakonach pytaja "po co"? Jesli ktos im mowi, ze w zakonie jest taka zasada, czy chca zrozumiec jaki jest jej cel? Ja zadaje takie pytania w Kosciele caly czas. Bo jest cale mnostwo rzeczy, ktore nakazuje nam sie robic, a ja nie widze jakie dobro mialoby z tego wynikac. A chcialabym rozumiec. Jaki jest cel tego, ze doroslym kobietom nie wolno uzywac telefonow komorkowych? Jaki jest cel tego, ze kobiety musza prosic o srodki higieniczne, itp.
Na początku pytają. Tyle,że jeśli w odpowiedzi usłyszysz od przełożonych: bo tak, bo ja ci tak mówię, bo posłuszeństwo, to w końcu rośnie w Tobie poczucie winy za to, że chyba jesteś nieposłuszna, niepokorna, nie umiesz się ugiąć i schować ego- tak sobie to tłumaczysz i poddajesz się dla spokoju sumienia. Znam z autopsji...
Jestem osobą bardzo bardzo świecką. Wiem że siostry składają śluby posłuszenstwa (w hierarchicznej strukturze niezbędne), ubóstwa ("smartfona mogę ci zabrać") i czystości. W takim razie przemocowe byłoby tylko to co byłoby dodatkowe, ponad te 3 zasady. Może należałoby zmodyfikować treść tych ślubów. Nie można powiedzieć że kandydatki nie wiedzą na co spiszą bo przecież przed ślubami odbywają aspirat.
Te same śluby składają mężczyźni w męskich zakonach. Dlaczego więc im wolno mieć smartfony (dla wszystkich to jest oczywiste), chodzić do kina bez uzyskiwania specjalnych pozwoleń itp? Przecież to są te same 3 śluby, nie zmieniali ich
Zdecydowanie wydaje mi sie, ze fak, iz kobiety sa coraz bardziej swiadome swoich praw, ma ogromne znaczenie, rowniez jesli chodzi o zgromadzenia zakonne. Kobiety przestaja akceptowac pewne rzeczy. I dobrze.
W kwestii homoseksualności. Będąc kobietą hetero żyjącą w zgromadzeniu żeńskim raczej nie zakochasz się w innej kobiecie, a lesbijki jednak mają ten problem ,a zgromadzenie z nimi. Nie panujemy nad uczucami a co za tym idzie, mimo, że się staramy to jednak jest spore prawdopodobienstwo, że podejmowane będą dziaĺnia majace na celu chocby przebywanie blisko ukochanej.... Nie stawiamy się w niebezpiecznych sytuacjach jeśli chcemy osiągnąć jakiś cel.
Nie zgadzam się z tym. 1. Uczucia są moralnie obojętne. Pojawiają się i znikają. To co z nimi zrobimy, nadaje im wartość. Jeśli się zakocham/zauroczę zarówno mężczyzną jak i kobietą - to podejmuje decyzję co zrobić z tym dalej. Jeśli moja decyzja uzależniona jest od uczuć, to świadczy o mojej niedojrzałości i nie ma związku z orientacją seksualną. 2. Nie widzę nic złego w dążeniu do bycia blisko bliskich mi osób. Nie chodzi tylko o zakochanie. Na co dzień otaczamy się osobami, które są nam bliskie. Czemu w zakonie miało by być to niewłaściwe? 3. Kobieta hetero, zakonnica może w każdym momencie zakochać się w mężczyźnie, z którym pracuję, spotyka się w różnych formalnych lub mniej formalnych sytuacjach - czy to ma oznaczać, że zakonnice mają mieć zakaz kontaktu z mężczyznami, żeby "nie stawiać się w niebezpiecznych sytuacjach"? Idąc dalej, czy kobieta w związku ma nie mieć kontaktu z mężczyznami, żeby "nie stawiać się w niebezpiecznych sytuacjach"? Chyba nie na tym polega związek lub życie w celibacie, które jest świadomą decyzją.
Tlumaczysz swietnie. Jak cos jest ubrane w habit, to juz gra. Ja to widze w calym kosciele. Jak cos jest ubrane w katolicyzm, to juz gra. Bo tak bylo zawsze, bo tak bylo przez tysiace lat, wiec to jest dobre i ja smiesz to podwazac. Jak smiesz zadawac pytania. Wypad z katolicyzmu.
Bardzo przepraszam, nie chce umniejszac niczyjej krzywdy. Pytam, bo chce zrozumiec: na czym polega skrzywdzenie zwiazane z zobaczeniem calujacej sie pary (niezaleznie od plci)?
Absolutnie sie z Toba zgadzam odnosnie osob homo i heteroseksualnych w zakonie. Wstrzemiezliwosc seksualna jest niezalezna od orientacji seksualnej. Natomiast jesli chodzi o osoby transplciowe, problem polega na tym, ze kosciol wydaje sie brac pod uwage jedynie plec biologiczna. Uznaje, ze plec psychiczna nie ma znaczenia. Wobec czego osoba transplciowa, np. biologicznie mezczyzna a psychicznie kobieta, nie zostanie dopuszczona przez kosciol do bycia czescia zgromadzenia zenskiego. Bo wedlug kosciola, niezaleznie od tego kim ta osoba sie czuje, jesli jej plec biologiczna jest meska, to ta osoba jest mezczyzna. I tu tez widze problem.Kosciola. Bo to jest ignorowanie wiedzy naukowej. I odrzucanie czlowieka. P.S. W poruszonym przez Ciebie temacie sa dwie sprawy: orientacja seksualna i tozsamosc plciowa. To sa sprawy odrebne.
Mam pytanie - Jaka jest skala problemu homoseksualizmu w zakonach? A jesli zaistnieje taki problem i jeżeli osoba o orientacji homoseksualnej próbuje realizować swoją romantyczną relację z drugą siostrą, będąc już po ślubach wieczystych, czy jest na to ciche przyzwolenie, i przełożeni udają, że nie wiedzą, czy dana osoba jest wydalona ze zgromadzenia, czy tylko zmienia placówkę?
Pokora w chrześcijaństwie, to prawda o sobie. Wyzbywanie się indywidualności, to trend ze średniowiecznego podejścia, od którego Sobór Watykański II mocno odszedł, pokazując jak takie podejście zaprzecza prawdzie o bezwarunkowej miłości Boga.
Dobijaj sie, dobijaj. Ja tez sie dobijam. Ja sie dobijam o poruszenie w Kosciele kwestii ekologii a w szczegolnosci stosunku katolikow do zwierzat. Bedziemy sie dobijac, az cos sie zmieni. To, ze sie dobijamy, to tez wlasciwie juz jest zmiana.
Zastanawiam sie, czy dziewczyny w zakonach pytaja "po co"? Jesli ktos im mowi, ze w zakonie jest taka zasada, czy chca zrozumiec jaki jest jej cel? Ja zadaje takie pytania w Kosciele caly czas. Bo jest cale mnostwo rzeczy, ktore nakazuje nam sie robic, a ja nie widze jakie dobro mialoby z tego wynikac. A chcialabym rozumiec. Jaki jest cel tego, ze doroslym kobietom nie wolno uzywac telefonow komorkowych? Jaki jest cel tego, ze kobiety musza prosic o srodki higieniczne, itp.
Na początku pytają. Tyle,że jeśli w odpowiedzi usłyszysz od przełożonych: bo tak, bo ja ci tak mówię, bo posłuszeństwo, to w końcu rośnie w Tobie poczucie winy za to, że chyba jesteś nieposłuszna, niepokorna, nie umiesz się ugiąć i schować ego- tak sobie to tłumaczysz i poddajesz się dla spokoju sumienia. Znam z autopsji...
dziękuję za umieszczenie tego filmu, nie mam instagrama
chciałabym sukcesywnie wrzucać tu te IG lajwy, ale brakuje mi czasu, żeby łączyć wszystkie moje aktywności ;)
Jestem osobą bardzo bardzo świecką. Wiem że siostry składają śluby posłuszenstwa (w hierarchicznej strukturze niezbędne), ubóstwa ("smartfona mogę ci zabrać") i czystości. W takim razie przemocowe byłoby tylko to co byłoby dodatkowe, ponad te 3 zasady.
Może należałoby zmodyfikować treść tych ślubów.
Nie można powiedzieć że kandydatki nie wiedzą na co spiszą bo przecież przed ślubami odbywają aspirat.
Te same śluby składają mężczyźni w męskich zakonach. Dlaczego więc im wolno mieć smartfony (dla wszystkich to jest oczywiste), chodzić do kina bez uzyskiwania specjalnych pozwoleń itp? Przecież to są te same 3 śluby, nie zmieniali ich
Zdecydowanie wydaje mi sie, ze fak, iz kobiety sa coraz bardziej swiadome swoich praw, ma ogromne znaczenie, rowniez jesli chodzi o zgromadzenia zakonne. Kobiety przestaja akceptowac pewne rzeczy. I dobrze.
W kwestii homoseksualności. Będąc kobietą hetero żyjącą w zgromadzeniu żeńskim raczej nie zakochasz się w innej kobiecie, a lesbijki jednak mają ten problem ,a zgromadzenie z nimi. Nie panujemy nad uczucami a co za tym idzie, mimo, że się staramy to jednak jest spore prawdopodobienstwo, że podejmowane będą dziaĺnia majace na celu chocby przebywanie blisko ukochanej.... Nie stawiamy się w niebezpiecznych sytuacjach jeśli chcemy osiągnąć jakiś cel.
Nie zgadzam się z tym. 1. Uczucia są moralnie obojętne. Pojawiają się i znikają. To co z nimi zrobimy, nadaje im wartość. Jeśli się zakocham/zauroczę zarówno mężczyzną jak i kobietą - to podejmuje decyzję co zrobić z tym dalej. Jeśli moja decyzja uzależniona jest od uczuć, to świadczy o mojej niedojrzałości i nie ma związku z orientacją seksualną. 2. Nie widzę nic złego w dążeniu do bycia blisko bliskich mi osób. Nie chodzi tylko o zakochanie. Na co dzień otaczamy się osobami, które są nam bliskie. Czemu w zakonie miało by być to niewłaściwe? 3. Kobieta hetero, zakonnica może w każdym momencie zakochać się w mężczyźnie, z którym pracuję, spotyka się w różnych formalnych lub mniej formalnych sytuacjach - czy to ma oznaczać, że zakonnice mają mieć zakaz kontaktu z mężczyznami, żeby "nie stawiać się w niebezpiecznych sytuacjach"? Idąc dalej, czy kobieta w związku ma nie mieć kontaktu z mężczyznami, żeby "nie stawiać się w niebezpiecznych sytuacjach"? Chyba nie na tym polega związek lub życie w celibacie, które jest świadomą decyzją.
Oj tak. Zadne lepienie, formowanie. Bo dla mnie to brzmi jak tresura. Rozwoj duchowy to nie jest lepienie.
Juz lubie tego ksiedza od rewolucji. :)
Czy to normalne, że zgromadzenia zakonne nie powiadamiają rodziny biologicznej o śmierci siostry zakonnej i pochówku?
Co Pani ma na myśli pytając czy to normalne?
Tlumaczysz swietnie. Jak cos jest ubrane w habit, to juz gra. Ja to widze w calym kosciele. Jak cos jest ubrane w katolicyzm, to juz gra. Bo tak bylo zawsze, bo tak bylo przez tysiace lat, wiec to jest dobre i ja smiesz to podwazac. Jak smiesz zadawac pytania. Wypad z katolicyzmu.
Bardzo przepraszam, nie chce umniejszac niczyjej krzywdy. Pytam, bo chce zrozumiec: na czym polega skrzywdzenie zwiazane z zobaczeniem calujacej sie pary (niezaleznie od plci)?
Absolutnie sie z Toba zgadzam odnosnie osob homo i heteroseksualnych w zakonie. Wstrzemiezliwosc seksualna jest niezalezna od orientacji seksualnej.
Natomiast jesli chodzi o osoby transplciowe, problem polega na tym, ze kosciol wydaje sie brac pod uwage jedynie plec biologiczna. Uznaje, ze plec psychiczna nie ma znaczenia. Wobec czego osoba transplciowa, np. biologicznie mezczyzna a psychicznie kobieta, nie zostanie dopuszczona przez kosciol do bycia czescia zgromadzenia zenskiego. Bo wedlug kosciola, niezaleznie od tego kim ta osoba sie czuje, jesli jej plec biologiczna jest meska, to ta osoba jest mezczyzna. I tu tez widze problem.Kosciola. Bo to jest ignorowanie wiedzy naukowej. I odrzucanie czlowieka. P.S. W poruszonym przez Ciebie temacie sa dwie sprawy: orientacja seksualna i tozsamosc plciowa. To sa sprawy odrebne.
Mam pytanie - Jaka jest skala problemu homoseksualizmu w zakonach? A jesli zaistnieje taki problem i jeżeli osoba o orientacji homoseksualnej próbuje realizować swoją romantyczną relację z drugą siostrą, będąc już po ślubach wieczystych, czy jest na to ciche przyzwolenie, i przełożeni udają, że nie wiedzą, czy dana osoba jest wydalona ze zgromadzenia, czy tylko zmienia placówkę?
Alez krec sie, krec do woli. :)
Te 3 zasady są po to, żeby wyzbyć się indywidualności. Dzięki temu osiąga się stan pokory, a pokora jest po to żeby skutecznie móc służyć sprawom ....
Pokora w chrześcijaństwie, to prawda o sobie. Wyzbywanie się indywidualności, to trend ze średniowiecznego podejścia, od którego Sobór Watykański II mocno odszedł, pokazując jak takie podejście zaprzecza prawdzie o bezwarunkowej miłości Boga.