Видео

Bóģ z Tobą Kobieto niech Cię strzeze i Tobie błogosławi i rozpromienia Oblicze Swe nad Tobą.

Dobry wieczór ⭐ ludzie świeccy nie zdaja sobie sprawy jak siostry zakonne są traktowane w zakonie. 😔 Kiedyś sama myślałam że są jak anioły🤭 , byłam tylko pare miesięcy w postulacie i miałam dość i wróciłam do domu. Niedawno odeszła z zakonu moja ciocia po 25 latach . Wszystko co pani mówi to prawda i jeszcze więcej ciocia mi opowiadała . Przyszłam po nią do zakonu aby bylo jej raźniej i wrazie czego zaragować słownie jak by miały zakonnice jakieś wąty .Na prawdę uczę ciocie normalnego wolnego życia ,nawet jak korzystać z komputera nie ma bladego pojęcia. Będę Ją uczyć i wspierać i mam nadzieję ze się odnajdzie w lepszym życiu.

29.52: "Zrezygnowałam z tej teologii. Chwała Bogu!" Rozumiem, że jest to wypowiedź w kontekście i znaczy: zostawiłam ścieżkę zakonną, zalecenia siostry prowincjalnej. Jednak pokazuje to również stosunek do studiowania teologii, rozwoju intelektualnego na ścieżce duchowej, poszukiwania wolności myślenia. Polska katastrofa...

Dziękuję, podobne traumy u absolwentki slo. wybaczyłam po 13 latach ale ciągle wielki lęk w miejscach gdzie posługują siostry.

Cos chyba nie tak z tą wypowiedzia

Nie do konca sie zgadzam jako byla siostra zakonna.Siostry mogą wyrazic swoje zdanie , zachęcać do zostania ,pracy nad soba itd ale nie może zmusić do zostania w zakonie .Przynajmniej ja mam takie doswiadczenie wieloletnie .Trzeba się zapytac tez o powod odejscia siostry bo sa naprawde rozne odejscia .Co do studiow to u nas w Zgr nie bylo czegos takiego .Kazda siostra pracuje w roznych posługach i nie musi nic oddawac .

Pozwolę sobie na drobny komentarz dotyczący uzyskiwania zaświadczenia o braku współżycia. Aby wstąpić do zgromadzenia żeńskiego lub męskiego nie jest konieczne by osoba nie podejmowała wcześniej współżycia seksualnego. Proszenie więc o takie zaświadczenie jest nadużyciem ze strony formatorów. Natomiast są zgromadzenia zakonne wyłącznie żeńskie, klauzurowe, tak zwane stare w których oprócz ślubów zakonnych, praktykuje się obrzęd konsekracji dziewic. Jest on sprawowany razem ze składaniem ślubów zakonnych wieczystych lub jako osobne wydarzenie po złożeniu tych ślubów. Aby przyjąć konsekrację dziewic kobieta nie musi być fizycznie dziewicą, dlatego nawet w takiej sytuacji prosznie o zaświadczenie o braku współżycia jest nadużyciem. Kobieta by przyjąć konsekrację dziewic musi spełnić dwa warunki: nie może nigdy żyć w małżeństwie lub w innym stanie przeciwnym czystości. Tu trzeba zawsze pamiętać, że samo życie w małżeństwie nie jest stanem przeciwnym czystości dlatego że małżonkowie zachowują czystość małżeńską polegającą na wierności sobie. Natomiast życie w stanie przeciwnym czystości najprościej ujmując to sytuacja w której mają lub mogą mieć miejsce zachowania społecznie uznawane za przeciwne czystości i muszą one mieć charakter stały, powtarzalny w czasie. Zachowania jednorazowe czy okazjonalne raczej nie spełniają tego kryterium. Nie będę dalej rozwijała tego tematu choć można. Ustala się te okoliczności, jeśli to potrzebne, przede wszystkim w rozmowie z samą kandydatką. Przyjmowanie konsekracji dziewic w takim zgromadzeniu zakonnym nie jest konieczne można poprzestać na złożeniu wieczystych ślubów. Myślę że Panie które mają za sobą doświadczenie własnego życia zakonnego rozumieją, że pozyskanie informacji co do historii życia, sposobu w jaki kobieta-kandydatka żyła przed wstąpieniem do zgromadzenia ma pewne znaczenie dla decyzji o jej przyjęciu i nie tylko prawem ale i obowiązkiem formatorów jest takie informacje możliwie najbardziej prawdziwe uzyskać. Narzeczeni także przed decyzją o małżeństwie starają się czegoś o sobie wzajemnie dowiedzieć także na temat dotychczasowego sposobu życia, doświadczeń seksualnych, czy rodzin z których się wywodzą i środowiska życia. Natomiast czym innym jest zakres tych informacji i sposób ich uzyskania. Tutaj jest wiele nadużyć, jednym z nich na pewno jest żądanie takiego zaświadczenia gdy nie jest to konieczne. Zresztą nie tylko w zgromadzeniach są nadużycia, bo np. niektórzy pracodawcy przy zatrudnieniu kobiety domagają się zaświadczenia od ginekologa czy nie jest w ciąży.

Brawo. Dokładnie z troski to robisz. I jak ktos tego nie rozumie,to ma problem.

Sory ,ale krew sie we mnie gotuje. Ludzie się odmóżdżają. Sama przynależność , nie zwalnia z empatii i z myślenia. I nie zapewnia nieomylności. Dobrą robotę robisz. Akurat jestem wierzącą z domu od dziadkow,pradziadkow. Brawo,ze nazywasz rzeczy po imieniu. Warto stukać. W koncu albo drzwi sie wyszczerbią,albo echo pojdzie dalej.

😊

We Francji jest tzw CAVIMAC to ubezpieczenie zdrowotne i emerytalne dla roznych wyznan. I teraz jest takie prawo panstwowe ktore wymaga od zakonow, zgromadzen i wspolnot, ze musza obowiazkowo ubezpieczac zdrowotnie i emerytalnie swoich czlonkow. Poza tym ,,prawo koscielne" we Francji zakazuje by jesli czlonek zgromadzenia otrzyma spadek przekazywal go wspolnocie z racji slubu ubostwa. Nie ma czegos takiego ze przed wieczystymi slubami musisz przepisac na zgromadzenie to co posiadasz. Nie. Mozesz to zachowac, ale nie mozesz czerpac z tego korzysci, czyli nie mozesz sobie kupowac co chcesz bo otrzymales spadek. To moze byc na twoim koncie bankowym i wspolnota nie moze tego ruszac. Dopiero gdy sie jest w podeszlym wieku i w obecnosci prawnikow mozna przekazac wspolnocie swoje dobra.

Jestem sporo starsza od Pauliny, ale moja droga (pomijajac element poszukiwan w zakonach, bo ta mysl nigdy do glowy mi nie przyszla) byla i jest dosc podobna. Tradycjonalista nazwal mnie katoprotestantka i choc jego intencja bylo obrazenie mnie w ten sposob, calkiem sie odnajduje w tym okresleniu. Tez uwazam kosciol katolicki za dom, ale nie mam problemu z niezgadzaniem sie z wieloma aspektami jego nauczania i z uczestniczeniem w nabozenstwach w innych kosciolach. I tez szukam juz teraz glownie tego co moje. :)

0:53 Tak pisząc ten komentarz proszę panią o pomoc. Jestem w Zgromadzeniu prawie 30 lat jako zakonnik nie ksiądz ale jak wstąpiłem do Zgromadzenia to już byłem kozłem i pośmiewiskiem. Ale myślałem że przetrwam to i starałem coś robić aby się zmienić tak dla ludzi dużo z robiłem a dla w spólnoty dalej jestem śmieciem.Ile łez wylałem i już dawno myśllałem po co ja tutaj jestem i nigdy bym niechciał żeby ktoś z mojej miejscowości wstąpił albo mój znajomy. Piszę do Pani jak to zrobić i odejść Niechce żadnego wynagrodzenia od nich tylko uciec.Ale najgorsze to że nie mam do kogo i gdzie Czy jest jakieś miejsce gdzie można się zatrzymać na jakiś czas żeby wrócić do normalnego świata. Pozdrawiam

3:39 Chcę odejść ze zgromadzenia męskiego jestem bratem zakonnym i jestem pośmiewiskiem od początku już 30 lat już nie wytrzymuje tego ale nie mam gdzie pójść proszę o pomoc

15:39 To zachowanie nie tylko jest nie ok ale ono jest nieludzkie po prostu

Znam trochę Izę i jej działalność i wiem że nie chodzi w tym o to żeby negować czy hejtować życie zakonne, konsekrowane, ale żeby chronić konkretne jednostki przed przemocą i spróbować dać do zrozumienia, że niektóre z systemów właśnie takie przemocowe są. Temat powołania, wytrwania w nim lub nie, to jest moim zdaniem zupełnie inna bajka. To tak jak temat przemocy w związkach. Jeśli partner/partnerka jest przemocowy, to trzeba się zastanowić czy mam zostać z nim/nią z narażeniem życia lub zdrowia czy odejść.

Dziękuję 😊

Witaj Iza. 😊Dziękuję Ci za to co robisz. I za Twoją pomoc ..

Osoba jadaca na misje i to do krajow gdzie jest ryzyko zycia i dla Chrystusa jedzie sie glosic to jest nie tylko normalna porzygoda ale dla Chrystusa umrzec. Meczenstwo z wiary jest swietoscia i takich od poczatku Kosciol kanonizowal - nie wyznawcow, ale meczennikow.

A będzie odcinek jak wytrwać w powołaniu?!

Film rzeczywiscie dobry - "techniczne" informacje. Temat terapii to temat rzeka. Ale wiem ze w Pani byłym zgromadzeniu siostry mają zgody. Gdzieś slyszałem ze ktoreś ze zgromadzeń ma na początku obowiazkową terapie - zdaje się Urszulanki SJK ale trzeba by to potwierdzic dawno temu o tym słyszałem..

Zadzwoniłabym do tej siostry do której jest zaadresowany list, może nawet otworzyłabym list.

Z całą życzliwością. Uwaga typowo warsztatowa. Trudno się słucha. Bardzo długi wstęp (20% całości). Zbyt dużo dygresji.

Odsłuchałam. Genialny live, wszystko powiedziałaś jasno pokolei, wszystko było zrozumiane super♥️

Szczęść Boże ❤

Dzięki za lajwy! Moje pytanie: co mogą zrobić siostry, które po 9,10 latach formacji nie są dopuszczane do ślubów wieczystych i muszą opuścić zgromadzenie, ale nie zgadzają się z tą decyzją. Czy jest jakaś ścieżka odwoławcza? Jeśli tak, to na ile skuteczna? Z innej beczki: może udałoby się kiedyś w przyszłości dotknąć tematu teologii ślubów zakonnych?

Ja chętnie słucham dłuższych filmików

Niesamowicie ważne ❤

Bardzo ważny temat, dobrze że go poruszasz, komentarz dla zasięgu, byłam na livie 😊 pozdrawiam ego_sum_tradi

Kościół nie pomoże !!! Może co nie którzy księża. Ciągle tak osobą że odeszła jest w Kościele żle odbierana. Nie pomogą !!!!! To jest temat rzeka i bardzo trudny . Dobrze ❤ że pomagacie ! Że Jesteście ❤

Bo jak ktoś odchodzi ze zgromadzenia - to klasztor nie pomoże … wręcz by dołożyli dużo zła by zniszczyć kobietę!! To jest podłość !! Druga twarz ! Bo ktoś się odważył i odszedł ! Oni nie chcą i nie będą pomagać tylko gnębić. To jest tak wielka obłuda …..że strony kościoła. Dziękuję za to co robicie .. to jest potrzebne ❤

Nie rozumiem Cię 😢

Nie zupełnie cała prawda.. Niestety słabo się Pani przygotowała, bo tylko cząstkowe informacje. Choćby o terapiach - na szczęście to wybrzmiało z wpisów. Znam kilka sióstr, które różne terapie przechodziły i nie musiały opuszczać zgromadzenia. Nawet współuczestnicy odwiedzili w klasztorze jedną z sióstr i tam mieli spotkanie. Znam siostrę - sprawa stara medialna - która miała stłuczkę po alkoholu, przeszła terapię jako siostra i z tego co wiem była w habicie. Nikt jej nie wyrzucał z klasztoru i wspólnota wspierała. Pani bardzi krytycznie mówi, ocenia - nie widzi dobra, tylko "system". Według Pani system nie wspiera. Może nie wspierał Pani, czy Pani zgromadzenie w Pani oczach takie nie było. W moich oczach to zgromadzenie akurat jest dość sensowne na tle innych. Znam księży, którzy w sutannie chodzą do Żabki, a nawet do Biedronki! To, że Pani takich nie spotkała, to inna sprawa. Ale dziękuję, że jasno wybrzmiało to, że można żyć bez alkoholu, że on nie stanowi sensu życia, to myślę ważne przesłanie.

"Wychodzę "😅. Przez 10 lat bycia w xakonie nie moglam nigdy wyjsc z domu bez pozwolenia . Bez pozwolenia nie moglam wziac lekow przeciwbolowych, polozyc się itp. Tak, siostry sa traktowane jak male dzieci i musza być pod nieustanna kontrolą. A, bez obecnosci inej sostry nie moglam rozmawiac z facetami, nawet z ksiezmi ( oczywiscie poza konfesonalem itp). W zakonie konczylam l8ceum (zwykle, panstwowe). Nie moglam siedziec w lawce z kolegą.

A propos czasu rozeznawania. Jako postulantka słyszałam, ze nawet, gdybym na dalszych etapach zycia zakonnego zrozumiala, ze nie mam powolania, to mam byc wierna, bo i tak nie ma nic lepszego, jak sluzyc Bogu. " Kto przyklada rękę do pluga ..." itd. Och, tyle lat minelo, a tyle rzeczy mi sie przypomina....Dziękuję za te rozmowy. Trzeba mowic o tym glosno. Nie kazdy ma odwagę.

Zostalam wydalona po 10 latach. Informacje dostalam bedac w szpitalu. Nie mialam nic oprocz dresu i pizamy. Robilam rozance i z tych, ktore udalo mi sie sprzedac w szpitalu, mialam pieniądze. Tyle. Zostalam sama, zawalilo mi sie zycie, nie mualam pieniedzy, ubran, nie umialam zyc... wrocilam do domu, do mamy - rencistki. Dobrze, ze mialam gdzie wrócić. To byl straszny czas.

Mnie sie wydaje , ze Helenke chca beatyfikowac zeby dac przyklad mlodym. Intuicyjnie mysle ze chca ja "uswiecic " na sile ... Beatyfikacja to owszem , strona duchowa , ALE to rowniez i strona finansowa , to sa kosztowne procesy, niestety. No i fakt biskupa w rodzinie mowi za siebie .

Ciekawie o Helenie i jej procesie opowoadaMonika Białkowska w seoim reportarzu z wycinków świata. Odnosi sie tez do tego, ze proces jest, jak jest w diecezji ktos zainteresowany zrobieniem go... i dlatego nie ma procesu ks. Kaczkowskiego...

W tym kluczu można interpretować np. błogosławionego Pier Giorgia Frassatiego - "zwyczajnego" świętego, który był po prostu bardzo zaangażowany w bycie dla drugiego człowieka, wrażliwy na innych i budujący na spotkaniu z Chrystusem eucharystycznym. Choć z wyraźnymi poglądami, to dalej zwyczajny. Mający trudność ze zdaniem z klasy do klasy (a mimo to poszedł na studia). Spędzający czas z przyjaciółmi i na górskich wycieczkach. Pijący wino i palący fajkę. A jednocześnie we wszystkim zorientowany na cel, jakim była wieczność z Bogiem. Takich świętych potrzebujemy, by uwierzyć, że to jest plan dla każdego z nas, a nie dla wybranych.

miałam identyczne odczucia,dziekuje za Twoje nagranie:)))

Mnie szczególnie nurtuje to pytanie, które zadałaś odnośnie tego, jak by to wyglądało gdyby wolontariat był w Polsce... Nie chcę krytykować postaci Heleny, ale myślę o sensie "promowania" za jej pomocą wolontariatu zagranicznego w krajach rozwijających się. Idzie to w dziwne strony, począwszy od rozwijającej się (szczególnie wśród młodych ewangelikow w USA) "turystyki miłosierdzia", gdzie za parę tysięcy każdy może sobie wykupić turnus misyjny w "afrykańskiej wiosce", a także ogromnego bagażu kolonializmu i mitu "białego zbawcy". Niestety wśród wielu znajomych związanych z misjami w KK widzę po prostu myślenie rasistowskie. Temat misji zagranicznych jest trudny, a wydaje mi się, że wewnątrz struktur kościelnych jeszcze nie zauważono tych trudności.

Święci to nie osoby idealne, więc nie ma co wypominać kandydatom do beatyfikacji ich wad. Poza tym byli też święci nawróceni, a ci mogli mieć nawet spore występki przed swoją przemianą. Inna sprawa, że niektóre beatyfikacje, szczególnie w wykonaniu papieża Franciszka, mogą się wydawać kontrowersyjne. Szczególnie jeśli chodzi o osoby, których wredność jest poświadczona przez wiarygodnych świadków, a którzy po tym okresie nie nawrócili się w żaden zauważalny sposób ani nie przeprosili nikogo.

Izo gdybyś chciała to wyszła nowa książka "Habit, bez powołania"

Na pewno robi Pani warościową pracę.A może przyczyny reakcji sióstr w zgromadzeniach na odejście innej siostry wynikają z samego podejścia do sensu ślubow zakonnych i w ogóle do życia w zakonie, że ono się zmienia teraz. Nie wiem czy potrafię to wytłumaczyć w komentarzu. Mam wrażenie, że podejście do człowieka ogólnie się zmienia i trudno będzie to przenieść do zakonu. Może dlatego mało jest powołań. Może to utrzymywanie starego myślenia o tym wszystkim jest reakcją obronną na ten kryzys. Bo to może powodować nawet kryzys wiary, że przez tyle lat tak było i było to postrzegane jako dobre w Kościele.Nie wiem czy dobrze się wyraziłam.

Witam Iza 🌷 jesteś wspaniała,robisz tyle dobrego 🍀Rok temu byłam,zaraz po maturze w postulacie ,rodzice i babcia blagali abym nie poszła,jestem jednynaczką. Na szczęście byłam pare miesięcy i więcej ani jednego dnia bym tam nie wytrzymala. Postępowanie sióstr i rygor to było chore ,robiły nam pranie mózgu. Tak latwo nie dałam się manipulować i powiedziała ze wracam do mojego domu i rodziców. Bylo nas mało i namawiały mnie i przekonywały ,cale szczęście się nie dałam. Rodzice przyjechali po mnie ,jak bardzo byli szczęśliwi ze wracam z nimi do domu😊Jedna z sióstr jak opuszczałam zakon powiedziała mi ,ze w zyciu nie będę szczęśliwa 😂 Odpowiedziałam jej ,że już jestem szczęśliwa bo jadę do mojej prawdziwej kochajacej rodziny i nie będę czyjąś służąca. Teraz jestem szczęśliwa mieszkam z rodzicami i studiuje,nigdy w życiu takiego blędu bym nie zrobiła. Mówiła mi znajoma siostra że zycie zakonne nie jest dla mnie. Pozdrawiam 🌷

Witam, mam pytanie czy zgłaszają się również Siostry ze zgromadzeń niehabitowych? Bo najczęściej słyszy się w tej kwestii o zakonach klauzurowych i habitowych, dlatego jestem ciekawa.

Nawiązując do pr%ykladu ktory opowiadasz na poczatku: czego się spodziewała ta siostra która sama z własnego wyboru od ok pół roku nie odzywała sie i nie kontaktowała że Zgromadzrniem? Skoro sama nie chciała sie kontaktować to nagle spodziewa się że gdy wychodzi że szpitala będą się nią interesować i dzwonić? Raczej uszanowały jej decyzję. Wcale nie uważam że reakcja siostr była niewlascuwa. Napisaly maila - więc odezwały się u zainteresowały. Ktoś sam odchodzi że Zfromadzenia- na jakis czas- np. eksklaustrachw- nie chce mieć kontaktu; potrzebuhe się oddzielić, rozeznać, przemyśleć, i ok- ake potem nagle ma pretensjw że Zgronadzenie się nie interesuje? Niekonsekwencja. Hej- ake to sama zainteresowana nie chce mieć kontaktu. Niekonsekwencja. Niedojrzałość.

Izo, bardzo ważne rzeczy mówisz. Dzięki za waszą pracę w Centrum. A propos męskich i żeńskich zgromadzeń, to wszędzie jest podobnie. Jestem medykiem, pracowałam w szpitalu - niezależnie o jakim zawodzie medycznym mówimy, zawsze mężczyźni funkcjonowali w moich miejscach pracy inaczej niż kobiety. Byli swobodniejsi w organizowaniu swojej pracy, w większym stopniu dostosowywali zasady do siebie, lepiej umieli dbać o swoje interesy, negocjowali więcej pieniędzy. Nigdy nie widziałam w pracy, żeby ktoś infantylizował mężczyznę, a kobiety nierzadko. Ciekawe zjawisko.

Trochę te sytuacje przypominają sytuację osoby po wyjściu z więzienia, o paradoksie 😔

Witam czy mogła byś zrobić wywiad z była siostra zakonna ale z zakonu za granicą aby mieć porównanie do naszego kraju. Dziękuję i pozdrawiam 😊