MISJA NIEWIASTY czyli jak kobieta trafia na peryferia KK.

Поделиться
HTML-код
  • Опубликовано: 20 окт 2024
  • Witaj dobry człowieku, który tu trafiłeś. Nazywam się Iza ale niektórzy mówią mi Nazaria.
    Ostatnio dużo się mówi o "roli kobiety w Kościele", więc i jak postanowiła zabrać głos w tym temacie. Jeśli jesteś ciekawy/ciekawa - zapraszam serdecznie.
    Zapraszam też na moje Social Media:
    Instagram
    / nazaria.z.nazaretu
    Facebook
    / nazariaznazaretu
    A jeśli chciałabyś/chciałbyś wesprzeć moje działania, możesz postawić mi kawę 😉 a ja kawowe fundusze będę przeznaczać na sprzęt i technicznie ulepszenia
    buycoffee.to/n...
    DZIĘKI ✌️

Комментарии • 5

  • @annasuwaj5246
    @annasuwaj5246 2 года назад +2

    Twój opis bardzo trafnie oddaje również moje uczucia związane z Kościołem: poczucie bycia na peryferiach i przytłoczenia. Przez ponad 15 lat byłam we wspólnocie charyzmatycznej. Odeszłam m. In. Dlatego, że nie mogłam znieść marginalizowania kobiet we wspólnocie (stanowiących jej większość!) Tuż przed moim odejściem w tej grupie dość mocno postulowano tzw. męskie przywództwo tzn że koordynatorami ( tzn liderami) wspólnoty mogą być tylko mężczyźni

  • @annasuwaj5246
    @annasuwaj5246 2 года назад +1

    Ps. Bardzo chciałabym znaleźć jakąś grupę wsparcia dla kobiet dla których wiara jest wazna, ale nie tylko taką w której będę tylko wirtualnie, ale taką gdzie mogłabym znaleźć prawdziwe przyjaciółki i nawiązać bliskie relacje. Pozdrawiam z Krakowa!

    • @IzaMoscicka
      @IzaMoscicka  2 года назад

      Jeśli jesteś z Krakowa, koniecznie napisz do mnie na mediach społecznościowych. FB - fanpage Niezgodna lub IG - nazaria.z.nazaretu

    • @annasuwaj5246
      @annasuwaj5246 2 года назад

      @@IzaMoscicka dziękuję 😊 właśnie napisałam

  • @noligray5828
    @noligray5828 Год назад

    No wlasnie tez odnosze wrazenie, ze to, co czesto slyszy sie w Kosciele o kobietach jest niezgodne z przekazem Jezusa. Zgadzam sie ze wszystkim do tu powiedzialas. I bardzo popieram przeslanie, aby kobiety zabieraly glos. To co mnie, jako kobiecie w Kosciele, przeszkadza najbardziej, to wmawianie innym kobietom jakiejs roli. (Roli, ktora zostaje im wyznaczona, ze wzgedu na ich plec). To sie chyba nazywa Obowiazki Stanu. Ja, jako kobieta, nie czuje sie w Kosciele istota drugiej kategorii i nie mam problemu z glosnym wyrazaniem swojego zdania. Ale to chyba wynika ze sposobu, w jaki zostalam wychowana (zostalam wychowana przez silne kobiety i feministycznych, cudownych mezczyzn). Nigdy nie czulam, ze moja opinia ma byc gorsza, lub mniej wiazaca, niz opinia jakiegos mezczyzny, w tym ksiedza. Szczegolnie, w sytuacjach, w ktorych kompetencje nie graja roli, albo mamy kompetencje na tym samym poziomie. Natomiast obserwuje wiele kobiet, ktore w Kosciele, same sobie przyznaja role sprzataczek, podawaczek herbaty, organizatorek poczestunkow, itp. Instytujcja Gospodyni Ksiedza jest dla mnie kompletnie niezrozumiala.
    Bardzo mi przeszkadza zalozenie Kosciola, ktore niedawno, z ogromnym zdziwieniem odkrylam, ze katolikom i katoliczkom nie wolno zawierac malzenstwa, jesli nie chca miec dzieci. To zmuszanie ludzi, w tym kobiet, do rozmnazania sie (bo jak inaczej potraktowac fakt, ze ludzie, ktorzy sie kochaja i chca spedzic ze soba zycie, z Bozym blogoslawienstwem, MUSZA koniecznie chciec miec dzieci? ) jest dla mnie chore. A jeszcze bardziej chore jest wmawianie kobietom, ze Bog tego od nich chce. Czytam potem historie dziewczyn, ktore wpadaja w depresje, bo panicznie boja sie zajsc w ciaze, a wiedza, ze musza... Takie stawianie sprawy jest, w mojej opinii, przemoca. Podobnie jak przemoca jest wmawianie ludziom, ze ze wzgledu na plec (i bez wzgledu na predyspozycje, checi, umiejetnosci, zdolnosci, itp.) musza pelnic jakas role. Mezczyzna ma zarabiac, kobieta rodzic dzieci. Bo Bog tak chcial. Skad wiemy, ze tak chcial????