Powołanie przychodzi czasami nagle a czasami rodzi się latami. Pozdrawiam siostry. Ja zostałam w życiu świeckim aby opiekować się ciężko chorymi rodzicami i babcią. Przy nich było moje Sanktuarium i Zakon. Dziś już mam 66 lat i jestem we Wspólnocie Neokatechumenalnej - 32 lata. Nie żałuję swojego wyboru i życia.
Dziękuję za przepiękny temat reportażu. Wyczuwa się prawdziwą radość i miłość w wypowiedziach Sióstr. To bardzo buduje i daje nadzieję, że Kościół jako rzeczywistość nie tylko ludzka, ale przede wszystkim Boża trwa już tak długo i nadal będzie istniał, a Jezus wciąż powołuje nowe, gorące serca chcące i gotowe wszystko rzucić i pójść za Nim, aby służyć Bogu i ludziom. I tak to wszystko trwa już dwa tysiące lat. Obiecuję modlitwę za Siostry, aby byly wierne Jezusowi i nadal radośnie Mu służyły.
Za co dziękujesz, za to że za darmo siedzą a ty na nie robisz. ?? Niech zarabiają na swoje utrzymanie i wtedy niech siedzą na murami jak chcą. Kuria im daje lokum, mają swoje poletko , ogrody, kto tak ma nie pracując? Tylko sekta.kk.
Największą obłuda. Ziemia jest po to aby na niej żyć, a nie zamykać się w klasztorach. Jezusa się ma w sobie a nie na pokaz. Nie kazał budować żadnych świątyń. My zywi ludzie jesteśmy świątyniami. A kobieta jest po to by rodzic dzieci. Zrozumiałaś. Pasożycie?
Jak chcesz to się starzej , a nie polecaj tego innym!! Obludny pingwinie. Nieprzydatną do niczego babo. Nic miłości w tobie nie ma . Samolubna żyjąca dla siebie, nie zapracowałaś na kawałek chleba, tylko z zakonu żyjesz. Nie po to jest się kobieta. Żyjesz w sekcie , zabójców inkwizytorów, I bluźnierców, to chrześcijanie. Sekta od wieków zbrodniczą . A największy diabeł to Watykan. Jądro zła.
Jak mozesz byc w przymierzu z Zydem sprzed 2000 lat? Obudz sie kobieto! To teraz to jest Twoje zycie, a jesli czujesz milosc, okaz to tym ktorzy sa naokolo Ciebie!
W głosach tych dziewczyn, słowach, podejściu do drugiego człowieka słychać wyjątkowe ciepło, pokój,radość i życzliwość. Często to widać i słychać u sióstr zakonnych po oczach, uśmiechu... Prawdziwe powołanie jest napełnione autentyczną relacją z Bogiem, którą się wyczuwa i widzi, to takie emanująca Miłość. I tylko osoby mające taką relację z Bogiem, są w stanie zrozumieć czym jest powołanie do zakonu i dlaczego ktoś widzi w tym piękną Drogę. (chociaż nie znaczy ze łatwą). A po niektórych komentarzach widać, że wiele osób ewidentnie nie wie i nie rozumie jak można samemu taką drogę wybrać i co w tym jest pięknego, ale to tylko świadczy o tych osobach i jakimś ich zaślepieniu na te sprawy. A siostrom nowicjuszkom i całemu zgromadzeniu niech Bóg błogosławi! 🙏❤😇
I niekoniecznie iść do zakonu. Ponieważ to jest dobrowolna niewola. Tylko że jednak ktoś tam w tym zakonie przewodzi. I już nie jest wolny. Przykre. A w zakonie Boga nie znajdzie, . Boga każdy ma w sobie. My jesteśmy Bogami.
Wszystkie siostry i nowicjuszki- serdecznie pozdrawiam i cieszę się,ze jestescie! Że się za nas i cały świat modlicie!Serdeczne Bóg zapłać! Trochę się dziwię niektorym rodzicom - znajomi umacniali syna w postanowieniu zostania ksiedzem. Drudzy b.zalują,ze ich syn nie wytrzymal w zakonie nowicjatu...Moj siostrzeniec tez jednak księdzem nie zostal... Moze to i lepiej,bo niedobry z niego człowiek... Ale mielismy nadzieję..
Nie dobry? To proszę w ciszy serca i duszy modlić się za siostrzeńca, aby Bóg przez Swoją Miłość w Jezusie Uzdrowił go. Proszę mu mówić, że jest fajnym człowiekiem, że fajnie go widzieć, zmieniać go od środka takimi słowami przeciwnymi złu. A może umówić się z nim z przyjaciółmi na lody, wtedy mam wrażenie , że serce nasze się rozmraża. Proszę Ino zmieniaj jego wnętrze Ty, a prosząc Jezusa On Ci pomoże. Zawalcz z Jezusem o duszę siostrzeńca. Może on jest nękany przez cornego, pomóż mu wypłynąć na Głębię razem z Bogiem , Dasz Radę. Nie odsuwaj się od niego. Módl się o jego przemianę serca, a Duszy przemianę Dokona Bóg przez Jezusa. Daj mu troszkę miłości, może nie może być księdzem, ale może być dobrym człowiekiem mężem , ojcem. Nie odrzucaj go. Zapytaj Boga, On we śnie może Ci dać podpowiedź. W myślach zapisz siostrzeńca, i jak tylko przyjdzie na myśl Ci jego imię, to mów ,Duchu Św umacniaj mnie w tym dziele, bo z Jezusem chcę zadbać o jego duszę dla Boga nie dla tego cornego. Bądź miła, póki nie zszedł na gorszą drogę Ratuj Go. Dobrem Zło Zwyciężaj 💚❤️🩵😇🙏🩷💖🥰🌷💐
Podziwiam was siostry. Mam 64 lata i nigdy zakonnica bym nie została. Wasza misja jest ciężka ale nasza tez. Znam zakonnice, która cierpi w zakonie, rozważa co ma robić. Jest niewyksztalcona z patologicznej rodziny. Pracuje bardzo ciężko fizycznie, już nie daje rady. Wysłali ja do psychiatry, bierze psychotropy. Straszą, że sobie nie poradzi, jak odejdzie z zakonu. Jest bardzo cicha i spokojna, "przeprasza, że zyje". Siostra Faustyna tez nie miała lekko. Pewnie takie przypadki nadal są. Szkoda, że siostry tez "walcza" ze sobą. Niech was BÓG prowadzi.
Za co je podziwiać!? Pytam się, za co ?!!! Bóg nie kazał nam za niego cierpieć i zamykać się i separować od innych, to jest chore. Po to nam stworzył Ziemię aby się nią cieszyć, I być dobrym człowiekiem.
@@annajakl3450najczęściej separują ludzi: brak relacji, egoizm albo...internet, a nie klasztor. Nie sądzi Pani, że ktoś może mieć inny punkt widzenia, odczuwania, potrzeby? I ma do tego prawo? Bóg jest i to On najwięcej wycierpiał za nas. Relacja z Nim, to nie samotność. To radość, jaką ja nie tak dawno w swoim życiu odkryłam. Ja nie jestem zakonnicą, ale świat jaki mnie otacza, do idealnych bynajmniej nie należy. Tu też ludzie cierpią. Jestem żoną, mamą, córką i tyle razy lekko mi nie jest. A co mają powiedzieć introwertycy, których bycie z ludźmi męczy? Pani jest inną osobą, ma inny charakter, osobowość. Nie dostała Pani powołania do bycia zakonnicą, albo..policjantką, inżynierem, astronautą, baletnicą ( o! Jakie tu dopiero są wyrzeczenia: dieta, ból i ciężka praca!). Jest Pani sobą, co nie znaczy że inni marzą o tym, żeby żyć tak jak Pani. Może Pani nie rozumieć powołania, ale bez trudu może zrozumieć, że ktoś jest inny. Mamy prawo się różnić. Bardzo proszę nie osądzać.
Są dopiero w nowicjacie czyli okres próbny kandydatki do zakonu. Są jeszcze młode i szukają swej drogi życiowej a zapewne ta próba dla wielu z nich będzie tylko zwykłą przygodą. Ciekawe ile z tych kobiet złoży śluby zakonne. Nowicjat trwa jeden pełny rok. Ale życzę im aby wybrały tak jak im dyktuje serce.
To są siostry Franciszkanki Misjonarki Maryi. Mówią nowicjuszki z domu formacyjnego w Łabuniach. One wcześniej były w domu dla kandydatek w Lublinie. Wiele dobrych rzeczy słyszałam o tych siostrach w Lublinie.
Słowo "przepraszam' czy słowa "proszę o wybaczenie" - to słowa ludzi, którzy bardzo żałują i godni są wybaczenia po naszym wybaczeniu stają się niewinni. Wówczas nam jest wybaczone, że potrafiliśmy wybaczyć. Ilu oprawców, zdrajców wypowie te słowa. Czy ich potomkowie potrafią powiedzieć "przepraszam za ojca, przepraszam za matkę". Pamiętam z opowiadań tylko jednego, który musiał doświadczyć by przeprosić i poprosić o wybaczenie. A był to człowiek, który wysyłał mojego ojca do więzień ubeckich kilkukrotnie. Po którymś razie ojciec bardzo zachorował. Zwolniono go, trafił do szpitala w którym oddział dla dorosłych graniczył z oddziałem dziecięcym z którego dobiegał płacz dziecka, którym się mój tata zainteresował. Po krótkim czasie tata nawiązał znajomość z tym chłopczykiem. Siostra oddziałowa pozwoliła by tata się nim zaopiekował. Chłopczyk się bardzo przyzwyczaił i zapomniał o rodzicach. Odwiedzała go jego mama, dziękując tacie za opiekę. Przyszedł czas wypisu chłopczyka. Dziecko powiedziało do mojego ojca: "Poznam pana z moim tatą. Przyjedzie po mnie po wypisie. Chłopczyk wraz ze swoim tatą podszedł do mojego ojca żeby się pożegnać. Mój tata stanął oko w oko ze swoim oprawcą, który wówczas potrafił powiedzieć: "przepraszam, wybacz mi". Od tamtej pory mój ojciec od ubeckich więzień był uwolniony. Syn oprawcy dorastał. Ojciec oprawca powiedział do swojego syna: "Jesteś już pełnoletni, załatwię ci pracę w urzędzie, to będzie ci w życiu łatwiej". Syn na to odpowiedział: "Tato, a czy łatwiej ci jest z tym co robisz? Bo ja się za ciebie wstydzę, ale nie chcę żebyś ty się wstydził za mnie". Między nimi powstała straszna awantura, syn na stałe opuścił dom. Po odejściu syna ojciec się załamał, gdyż był jego jedynym synem. Po jakimś czasie spotkałem tego ojca na pogrzebie mojego taty. Podszedł do mnie, podał mi rękę i smutno powiedział: "Bądź taki jak twój ojciec, a nie będziesz żałował". Póki jeszcze możemy prośmy o wybaczenie i wybaczajmy. Jarosław Bobiński
Nie da się spokojnie słuchać ! Nie możecie umieścić reklam przed i po ? Pracuję kilka metrów od laptopa i nie mogę stale chodzić i wyłączać tych reklam. W takich sytuacjach przełączam na inny program.
Drogie Siostry. To Bóg wybrał Was- najpiękniejsze spośród pięknych. Jesteście Miłością Boga a nadzieją dla nas. Proszę Boga by darzył Was wszelkimi łaskami i tą szczególną- gorliwego dążenia do świętości. Szczęść Boże.
Przejeżdżałaś obok swojego rodzinnego domu. Nie wstąpiłaś by ucałować matkę, ojca. To jest chore. Zachowanie nienormalne. Ja kocham Boga, ale nikt, ani nic nie zmusiłby mnie do takiego zachowania. Ja chyba pojmuję inaczej miłość.
Miłość do Chrystusa jest większa niż wszystko. To miłość ponad wszystko do Niego. Opuści się ojca i matkę już nie będą dwoje lecz jedno. Tak jest. Chore jest przywiązanie swoich dzieci do siebie na zasadzie szantażu. To jest dopiero chora miłość. Szczęście dziecka winno być radością dla rodzica.
Inaczej pojmujesz powolanie. Ktoś ma powolanie do zycia w rodzinie,ktos nie. Ktos chce być tak blisko Boga,jak tylko potrafi. Inny tego nie otrzymal. Są zakony o różnych regułach. Jeśli wybierasz niewłaściwe życie z niewłaściwych względów... to o pomylkę latwo. Dlatego jest nowicjat. Są zakony klauzurowe,rzeczywiscie bez wychodzenia na zewnatrz. Ale jest tez wiele innych - znam panią doktor w habicie,zwyczajnie zatrudniona w szpitalu i przychodni. Inne,zajmujace się malymi dziecmi i samotnymi matkami. Tu brak mi jakiegoś szerszego naswietlenia. Jest to bardzo okrojona relacja.
Nie wyobrażam sobie takiego życia. Bardzo cenię sobie osobistą wolność, pokonywanie życiowych trudów, nabywanie nowych doświadczeń , szerokie zdobywanie różnorodnej wiedzy. Przyszliśmy na świat, aby dalej się rozwijać. Wiem, że jest reinkarnacja , gdyż kolejne nasze życia , to nauka siebie i zdobywanie wiedzy dającej nam wyższy poziom duchowego rozwoju. Nigdy nie zrozumiem szukania substytutu miłości w zorganizowanych grupach. To jednak są ograniczenia nie służące rozwojowi. Kiedy się modlę , czuję miłość Bożą, bo moje serce się cieszy, miłością dzielę się z innymi ludźmi i zwierzętami . Zakony , to ucieczka od trudów prawdziwego życia i nie odkrycie Bożej miłości w sobie.
@@annaszpilarewicz2691 jestem samotna, mam psa i kota. Codziennie w moich życiowych trudach pomaga mi świadomość potężnej miłości , jaką otacza mnie Stwórca. Jednak każda dusza schodząc na Ziemię ma do wykonania ważne zadania i doświadcza różnych okoliczności, które powinna wykonać, bo one służą jej rozwojowi. Zamykanie się w grupach ogranicza tę możliwość i pozbawia wolnej woli, więc nie jest to pełnia życia jaką powinna dusza tu przeżyć.
Reportaź bylby bardziej i teresujący,gdyby na wstępie krotko wprowadzono w zycie zakone- ze istnieją bardzo rozne zakony- klauzurowe,bardziej mistyczne,otwarte,gdzie siostry pracują nawet w roznych zawodach, opiekujące się chorymi,hospicjami,dziecmi... misyjne,kierujące tam siostry do pracy ...trudno wymienić wszystkie. Za mało o tym. Np. jedna z nowicjuszek mowi,ze nawet nie znala regul zakonu,do ktorego wstąpila- nie wiedziala nawet,o której siostry wstają i jaki jest ich rozklad dnia!
Mi wystarczyło jak w pewnym reportażu widziałam jak w ośrodku dla młodzieży trzaskała po głowie dziewczynę, ! Szok siostra która składa śluby miłości. Gdzie tu jest miłość! Pytam się gdzie?! Obluda i diabelstwo. Wilki w owczych skórach.
Siostry takie zajęte że nie mają czasu wejść do łaźni, to straszne aby czekać nałaźnię deszczową która nigdy nie przyjdzie skoro siostry ciągle są wewnątrz budynku,a kobieta bez dostępu do łaźni to życie w piekle własnego zmęczenia,?!
Co za radosc byc sluźebnica Tròjcy Przenajswietrzej i dzieckiem naszej Matuchny Niepokalanej Maryji ,jak Swièta Faustynka Kovalska i duźo innych Swiètych Siostr Zakonnych. Duchu Swiety przyjdz i napelniaj radoscia miloscia Siostry Zakonne ❤❤ ❤💦💦💦🙏🙏🙏 z Panem Bogiem ❤❤❤
Dlaczego nie kazdy ma prawo szukac swojej drogi ,sam znam paru ludzi ktorzy wstapily ale po paru latach wyszly,bo to sobie inaczej wyobrazali, tam nie bylo tylko milosci i poszanowania😢😢😢😢😢😅😅😅😅😅😅😅😅
Prawda. Tam jest hierarchia, jak to się ma do miłości. Starsze żądza młodszymi, no ktoś musi tam pewne pracę wykonywać. Otumanianie, I pasożytniczy tryb życia. A mają budynki i ogrody dla siebie. Kto świecki ma takie wygody. ?
@@annajakl3450 no ja mam takie wygody. Dom i ogród i masę roboty. Zamień się. Zobaczysz jak od roboty boli krzyż i choroby są. Ten co nic nie robi to krytykuje.
Nigdzie na ziemi nie ma ideału. Jak wystąpiły z zakonu to nie dla Jezusa zostały zakonnicami. Tylko dla swoich wygód. Dlatego nie zostałam zakonnica, bo mam dawać zły przykład to lepiej nią nie być. Jestem świecka Oblubienica Jezusa. Wszędzie można pościc, pokutowac, modlić się jeśli Jezus o to prosi. Pozdrawiam. Ale za mąż też wychodzą a potem są rozczarowane, bo facet nie jest taki jak z bajki.
@@mariaziobro4660 To jest zniewolenie. Bóg dał nam wolność. Diabeł zniewala. Jak ktoś lubi zniewolenie - jego sprawa. Ja jestem za wolnością i oczywiście odpowiedzialnością za własne czyny.
@@couaxy9089 Pan pisze o życiu w świecie. Klasztory są dziełem Pana i wiedzą gdzie idą. Jest 6 lub7 lat na poznanie i przygotowanie się do takiego życia. To jest ofiara z siebie. Wszędzie w miłości jest poświęcenie. Małżonkowie względem siebie i nad dziećmi. Życia pan nie zna?
Internet?!!!! [tylko dla przełożonej i ekonomki] Telewizor???!!!!! Właśnie czytam o ojcach syryjskich, pozornie szalonych, ale oddanych Panu. Po za Wam świat z tych mediów?
To na na początku to bzdury potem poparu latach jest coś zupełnie innego nikomu nie radzę iść do zakonu ja jestem 50 lat Boże też miałam piękne ideały ja nie mogę tego dluchac
@@matyldamagdalena pani Elżbieta była, I na swoim przykładzie, mówi, że to jest niedobre. Człowiek jest stwożony do życia na Ziemi, I ma się z tego cieszyć, a nie poddawać się samemu cierpieniu. Bóg tego od nas nie wymaga aby swoje życie dla niego poświęcać. Wystarczy być dobrym człowiekiem i tyle. Sama jesteś zgorzkniała, bo pewnie tam siedzisz. W tej fabryce tortur.
@@annajakl3450 rozejrzyj się, przejrzyj na oczy: ile jest wokół kobiet cierpiących: mężatki, matki, partnerki. Mają depresję, są zdradzane, tkwią w patologicznych związkach, są w związku dla pieniędzy, mają problemy z dziećmi, itd, itp. Myślisz, że poza klasztorem to mleko i miód. Pęknę że śmiechu....
@@andrzejziombra3685 Cóz nie chciałbym kogoś urazić ,ale jestem człowiekiem z branży technicznej, dla którego prawdziwe życie to takie ,w którym potrafimy sami zapracować na swoje utrzymanie i rodziny wypracowując dobra materialne niezbędne do utrzymania organizmu w stanie żywym . Najwięcej metafizyki zauważyłem w pobliskim zakładzie psychiatrycznym ,gdzie spora część pacjentów widzi wszystko czego inni nie widzą a pozostali są reinkarnacjami zarówno postaci historycznych jak i bajkowych.
@@Malgorzata9417 W swoim czasie cesarze niemieccy likwidowali zakony zabierając ich majątki z przeznaczeniem ma różne państwowe cele, uznając te instytucje jako nieprzydatne a często szkodliwe dla państwa.
@@Malgorzata9417 Naprawde myslisz, ze siostry zakonne zyja z Twoich podatkow? Zapewniam Cie, ze nie chcialabys pracowac tak ciezko jak wiele z nich, czesto robiac to, czego "po ludzku" sie nie da lubic. Bez narzekania,. Ba! - Z autentyczna radoscia.
Ja znam trzy .Jedna uciekła (dosłownie} po 15 latach , druga po 5ciu .Trzecia dalej tkwi , bo ma już 80 lat i nie ma dokąd wrócić . Wszystkie okaleczone psychicznie .Każda z nich była w innym miejscu .Rzeczywistość okazała się nie taka jak sobie wyobrażały. Nie wiem od czego to zależy .
I po co wstepujecie do zakonu? Gdzie to jest w Biblii przecież również odczuwacie pożądanie i pragniecie miłości dlaczego nie macie mężów? Separujecie się od świata zamiast głośic ewangelie ludziom i świadczyć o Jezusie swoim życiem? Głupie kobiety może i dobre pobudki wami kierują ake brakuje wam poznania i posłuszeństwa Bogu i jego słowu .
Ja tylko napisze ze szukalam sama Boga i jego pomocy i pozwolil mi sie znalezc, Bog i zbawienie przez jego Syna Jezusa Chrystusa jest w Nowym Testamencie protestanckie wydanie, na ostatniej stronie nie dodasz i nie ujmiesz z nauki, jest to kosciol zielonoswiatkowy, tam jest Bog jego ochrona zbawienie , jego dary , moc, On jest tam.
Żyjesz w kłamstwie! Żadne ugrupowanie religijne nie da tobie nic. Sama rozmawiaj z czysta energia która ma każdy człowiek w sobie ze swoim sercem porozmawiaj, nie z pośrednikami. Ludziom nie potrzebne są budowle aby być z Bogiem. Zaufaj intuicji, I nie brnij w to bagno.
Kochane Siostry , wytrwajcie do końca !
Bóg zapłać, za Wasze TAK!
To są pasożyty.
Wszelkich łask Bożych życzę Siostrom 🥰😇
Powołanie przychodzi czasami nagle a czasami rodzi się latami. Pozdrawiam siostry. Ja zostałam w życiu świeckim aby opiekować się ciężko chorymi rodzicami i babcią. Przy nich było moje Sanktuarium i Zakon. Dziś już mam 66 lat i jestem we Wspólnocie Neokatechumenalnej - 32 lata. Nie żałuję swojego wyboru i życia.
Dziękuję za przepiękny temat reportażu. Wyczuwa się prawdziwą radość i miłość w wypowiedziach Sióstr. To bardzo buduje i daje nadzieję, że Kościół jako rzeczywistość nie tylko ludzka, ale przede wszystkim Boża trwa już tak długo i nadal będzie istniał, a Jezus wciąż powołuje nowe, gorące serca chcące i gotowe wszystko rzucić i pójść za Nim, aby służyć Bogu i ludziom. I tak to wszystko trwa już dwa tysiące lat.
Obiecuję modlitwę za Siostry, aby byly wierne Jezusowi i nadal radośnie Mu służyły.
Dziękuję za reportaż i Siostrom za świadectwo powołania! 💕🌿
Za co dziękujesz, za to że za darmo siedzą a ty na nie robisz. ?? Niech zarabiają na swoje utrzymanie i wtedy niech siedzą na murami jak chcą. Kuria im daje lokum, mają swoje poletko , ogrody, kto tak ma nie pracując? Tylko sekta.kk.
Wspaniale swiadectwa...dziekuje😊
Jestem 20 lat w zakonie. Jestem, bo chciałam i chcę.
Siostry, bądźcie szczęśliwe z Bogiem i zestarzejcie się w waszym przymierzu z Nim!
Największą obłuda. Ziemia jest po to aby na niej żyć, a nie zamykać się w klasztorach. Jezusa się ma w sobie a nie na pokaz. Nie kazał budować żadnych świątyń. My zywi ludzie jesteśmy świątyniami. A kobieta jest po to by rodzic dzieci. Zrozumiałaś. Pasożycie?
Jak chcesz to się starzej , a nie polecaj tego innym!! Obludny pingwinie. Nieprzydatną do niczego babo. Nic miłości w tobie nie ma . Samolubna żyjąca dla siebie, nie zapracowałaś na kawałek chleba, tylko z zakonu żyjesz. Nie po to jest się kobieta. Żyjesz w sekcie , zabójców inkwizytorów, I bluźnierców, to chrześcijanie. Sekta od wieków zbrodniczą . A największy diabeł to Watykan. Jądro zła.
i od 20 lat jesteś nierobem i pasożytem społecznym na usługach tej plugawej kloaki kościoła katolickiego
Jak mozesz byc w przymierzu z Zydem sprzed 2000 lat? Obudz sie kobieto! To teraz to jest Twoje zycie, a jesli czujesz milosc, okaz to tym ktorzy sa naokolo Ciebie!
Bardzo ciekawy pomysł na reportaż.
W głosach tych dziewczyn, słowach, podejściu do drugiego człowieka słychać wyjątkowe ciepło, pokój,radość i życzliwość. Często to widać i słychać u sióstr zakonnych po oczach, uśmiechu... Prawdziwe powołanie jest napełnione autentyczną relacją z Bogiem, którą się wyczuwa i widzi, to takie emanująca Miłość. I tylko osoby mające taką relację z Bogiem, są w stanie zrozumieć czym jest powołanie do zakonu i dlaczego ktoś widzi w tym piękną Drogę. (chociaż nie znaczy ze łatwą).
A po niektórych komentarzach widać, że wiele osób ewidentnie nie wie i nie rozumie jak można samemu taką drogę wybrać i co w tym jest pięknego, ale to tylko świadczy o tych osobach i jakimś ich zaślepieniu na te sprawy.
A siostrom nowicjuszkom i całemu zgromadzeniu niech Bóg błogosławi! 🙏❤😇
człowiek zawsze ma poczucie pustki, kiedy straci sam Siebie; trzeba Siebie odnaleźć i odzyskać, wtedy wszystko jest dobrze; życzę Paniom powodzenia
I niekoniecznie iść do zakonu. Ponieważ to jest dobrowolna niewola. Tylko że jednak ktoś tam w tym zakonie przewodzi. I już nie jest wolny. Przykre. A w zakonie Boga nie znajdzie, . Boga każdy ma w sobie. My jesteśmy Bogami.
Oj, kochana... wolność jest w nas. W zakonie jest wolność i szczęście, to zależy od nas
Pięknie żyjecie. Życzę obfitości Łask BOŻYCH.
Wszystkie siostry i nowicjuszki- serdecznie pozdrawiam i cieszę się,ze jestescie! Że się za nas i cały świat modlicie!Serdeczne Bóg zapłać! Trochę się dziwię niektorym rodzicom - znajomi umacniali syna w postanowieniu zostania ksiedzem. Drudzy b.zalują,ze ich syn nie wytrzymal w zakonie nowicjatu...Moj siostrzeniec tez jednak księdzem nie zostal... Moze to i lepiej,bo niedobry z niego człowiek... Ale mielismy nadzieję..
Nie dobry? To proszę w ciszy serca i duszy modlić się za siostrzeńca, aby Bóg przez Swoją Miłość w Jezusie Uzdrowił go.
Proszę mu mówić, że jest fajnym człowiekiem, że fajnie go widzieć, zmieniać go od środka takimi słowami przeciwnymi złu.
A może umówić się z nim z przyjaciółmi na lody, wtedy mam wrażenie , że serce nasze się rozmraża.
Proszę Ino zmieniaj jego wnętrze Ty, a prosząc Jezusa On Ci pomoże.
Zawalcz z Jezusem o duszę siostrzeńca.
Może on jest nękany przez cornego, pomóż mu wypłynąć na Głębię razem z Bogiem , Dasz Radę.
Nie odsuwaj się od niego.
Módl się o jego przemianę serca, a Duszy przemianę Dokona Bóg przez Jezusa.
Daj mu troszkę miłości, może nie może być księdzem, ale może być dobrym człowiekiem mężem , ojcem.
Nie odrzucaj go.
Zapytaj Boga, On we śnie może Ci dać podpowiedź.
W myślach zapisz siostrzeńca, i jak tylko przyjdzie na myśl Ci jego imię, to mów ,Duchu Św umacniaj mnie w tym dziele, bo z Jezusem chcę zadbać o jego duszę dla Boga nie dla tego cornego.
Bądź miła, póki nie zszedł na gorszą drogę Ratuj Go.
Dobrem Zło Zwyciężaj 💚❤️🩵😇🙏🩷💖🥰🌷💐
Podziwiam was siostry. Mam 64 lata i nigdy zakonnica bym nie została. Wasza misja jest ciężka ale nasza tez. Znam zakonnice, która cierpi w zakonie, rozważa co ma robić. Jest niewyksztalcona z patologicznej rodziny. Pracuje bardzo ciężko fizycznie, już nie daje rady. Wysłali ja do psychiatry, bierze psychotropy. Straszą, że sobie nie poradzi, jak odejdzie z zakonu. Jest bardzo cicha i spokojna, "przeprasza, że zyje". Siostra Faustyna tez nie miała lekko. Pewnie takie przypadki nadal są. Szkoda, że siostry tez "walcza" ze sobą. Niech was BÓG prowadzi.
Za co je podziwiać!? Pytam się, za co ?!!! Bóg nie kazał nam za niego cierpieć i zamykać się i separować od innych, to jest chore. Po to nam stworzył Ziemię aby się nią cieszyć, I być dobrym człowiekiem.
@@annajakl3450najczęściej separują ludzi: brak relacji, egoizm albo...internet, a nie klasztor. Nie sądzi Pani, że ktoś może mieć inny punkt widzenia, odczuwania, potrzeby? I ma do tego prawo? Bóg jest i to On najwięcej wycierpiał za nas. Relacja z Nim, to nie samotność. To radość, jaką ja nie tak dawno w swoim życiu odkryłam. Ja nie jestem zakonnicą, ale świat jaki mnie otacza, do idealnych bynajmniej nie należy. Tu też ludzie cierpią. Jestem żoną, mamą, córką i tyle razy lekko mi nie jest. A co mają powiedzieć introwertycy, których bycie z ludźmi męczy? Pani jest inną osobą, ma inny charakter, osobowość. Nie dostała Pani powołania do bycia zakonnicą, albo..policjantką, inżynierem, astronautą, baletnicą ( o! Jakie tu dopiero są wyrzeczenia: dieta, ból i ciężka praca!). Jest Pani sobą, co nie znaczy że inni marzą o tym, żeby żyć tak jak Pani. Może Pani nie rozumieć powołania, ale bez trudu może zrozumieć, że ktoś jest inny. Mamy prawo się różnić. Bardzo proszę nie osądzać.
Są dopiero w nowicjacie czyli okres próbny kandydatki do zakonu. Są jeszcze młode i szukają swej drogi życiowej a zapewne ta próba dla wielu z nich będzie tylko zwykłą przygodą. Ciekawe ile z tych kobiet złoży śluby zakonne. Nowicjat trwa jeden pełny rok. Ale życzę im aby wybrały tak jak im dyktuje serce.
To są siostry Franciszkanki Misjonarki Maryi. Mówią nowicjuszki z domu formacyjnego w Łabuniach. One wcześniej były w domu dla kandydatek w Lublinie.
Wiele dobrych rzeczy słyszałam o tych siostrach w Lublinie.
Wstajemy o której kto chce, ale poranna msza jest o 7.00.
Ja wstaje o 5.45..o 6.50 jestem w drodze..czyli..co?
Słowo "przepraszam' czy słowa "proszę o wybaczenie" - to słowa ludzi, którzy bardzo żałują i godni są wybaczenia po naszym wybaczeniu stają się niewinni. Wówczas nam jest wybaczone, że potrafiliśmy wybaczyć. Ilu oprawców, zdrajców wypowie te słowa. Czy ich potomkowie potrafią powiedzieć "przepraszam za ojca, przepraszam za matkę".
Pamiętam z opowiadań tylko jednego, który musiał doświadczyć by przeprosić i poprosić o wybaczenie. A był to człowiek, który wysyłał mojego ojca do więzień ubeckich kilkukrotnie. Po którymś razie ojciec bardzo zachorował.
Zwolniono go, trafił do szpitala w którym oddział dla dorosłych graniczył z oddziałem dziecięcym z którego dobiegał płacz dziecka, którym się mój tata zainteresował. Po krótkim czasie tata nawiązał znajomość z tym chłopczykiem.
Siostra oddziałowa pozwoliła by tata się nim zaopiekował. Chłopczyk się bardzo przyzwyczaił i zapomniał o rodzicach. Odwiedzała go jego mama, dziękując tacie za opiekę. Przyszedł czas wypisu chłopczyka. Dziecko powiedziało do mojego ojca: "Poznam pana z moim tatą. Przyjedzie po mnie po wypisie. Chłopczyk wraz ze swoim tatą podszedł do mojego ojca żeby się pożegnać. Mój tata stanął oko w oko ze swoim oprawcą, który wówczas potrafił powiedzieć: "przepraszam, wybacz mi". Od tamtej pory mój ojciec od ubeckich więzień był uwolniony.
Syn oprawcy dorastał. Ojciec oprawca powiedział do swojego syna: "Jesteś już pełnoletni, załatwię ci pracę w urzędzie, to będzie ci w życiu łatwiej". Syn na to odpowiedział: "Tato, a czy łatwiej ci jest z tym co robisz? Bo ja się za ciebie wstydzę, ale nie chcę żebyś ty się wstydził za mnie". Między nimi powstała straszna awantura, syn na stałe opuścił dom. Po odejściu syna ojciec się załamał, gdyż był jego jedynym synem. Po jakimś czasie spotkałem tego ojca na pogrzebie mojego taty. Podszedł do mnie, podał mi rękę i smutno powiedział: "Bądź taki jak twój ojciec, a nie będziesz żałował". Póki jeszcze możemy prośmy o wybaczenie i wybaczajmy.
Jarosław Bobiński
❤✋🌼🌿
Nie da się spokojnie słuchać ! Nie możecie umieścić reklam przed i po ? Pracuję kilka metrów od laptopa i nie mogę stale chodzić i wyłączać tych reklam. W takich sytuacjach przełączam na inny program.
💖💖💖
Drogie Siostry. To Bóg wybrał Was- najpiękniejsze spośród pięknych. Jesteście Miłością Boga a nadzieją dla nas. Proszę Boga by darzył Was wszelkimi łaskami i tą szczególną- gorliwego dążenia do świętości. Szczęść Boże.
Niech Bóg będzie z Wami Czcigodne Siostry
Przejeżdżałaś obok swojego rodzinnego domu. Nie wstąpiłaś by ucałować matkę, ojca. To jest chore. Zachowanie nienormalne. Ja kocham Boga, ale nikt, ani nic nie zmusiłby mnie do takiego zachowania. Ja chyba pojmuję inaczej miłość.
Miłość do Chrystusa jest większa niż wszystko. To miłość ponad wszystko do Niego. Opuści się ojca i matkę już nie będą dwoje lecz jedno. Tak jest. Chore jest przywiązanie swoich dzieci do siebie na zasadzie szantażu. To jest dopiero chora miłość. Szczęście dziecka winno być radością dla rodzica.
Inaczej pojmujesz powolanie. Ktoś ma powolanie do zycia w rodzinie,ktos nie. Ktos chce być tak blisko Boga,jak tylko potrafi. Inny tego nie otrzymal. Są zakony o różnych regułach. Jeśli wybierasz niewłaściwe życie z niewłaściwych względów... to o pomylkę latwo. Dlatego jest nowicjat. Są zakony klauzurowe,rzeczywiscie bez wychodzenia na zewnatrz. Ale jest tez wiele innych - znam panią doktor w habicie,zwyczajnie zatrudniona w szpitalu i przychodni. Inne,zajmujace się malymi dziecmi i samotnymi matkami. Tu brak mi jakiegoś szerszego naswietlenia. Jest to bardzo okrojona relacja.
Szanuj, kochaj swoich rodziców byś mógł na ziemii godnie i długo żyć w zdrowiu i ducha miłości. Przykazania Miłości zobowiązują.
@@mirosawplatta9642 t
Kocham Pana Boga bez wzajemności
💝
To jest wybór. Uszanujcie a nie krytykujcie jeżeli nie staracie się nawet zrozumieć.
Nie wyobrażam sobie takiego życia. Bardzo cenię sobie osobistą wolność, pokonywanie życiowych trudów, nabywanie nowych doświadczeń , szerokie zdobywanie różnorodnej wiedzy. Przyszliśmy na świat, aby dalej się rozwijać. Wiem, że jest reinkarnacja , gdyż kolejne nasze życia , to nauka siebie i zdobywanie wiedzy dającej nam wyższy poziom duchowego rozwoju. Nigdy nie zrozumiem szukania substytutu miłości w zorganizowanych grupach. To jednak są ograniczenia nie służące rozwojowi. Kiedy się modlę , czuję miłość Bożą, bo moje serce się cieszy, miłością dzielę się z innymi ludźmi i zwierzętami . Zakony , to ucieczka od trudów prawdziwego życia i nie odkrycie Bożej miłości w sobie.
To nie substytut ale pełna.Inni wola zabawy i filmy i towarzystwo. A inji chcą zanurzyć się w Bogu...
@@annaszpilarewicz2691 jestem samotna, mam psa i kota. Codziennie w moich życiowych trudach pomaga mi świadomość potężnej miłości , jaką otacza mnie Stwórca. Jednak każda dusza schodząc na Ziemię ma do wykonania ważne zadania i doświadcza różnych okoliczności, które powinna wykonać, bo one służą jej rozwojowi. Zamykanie się w grupach ogranicza tę możliwość i pozbawia wolnej woli, więc nie jest to pełnia życia jaką powinna dusza tu przeżyć.
Nie zbadane są wyroki Boskie ❤
Reportaź bylby bardziej i teresujący,gdyby na wstępie krotko wprowadzono w zycie zakone- ze istnieją bardzo rozne zakony- klauzurowe,bardziej mistyczne,otwarte,gdzie siostry pracują nawet w roznych zawodach, opiekujące się chorymi,hospicjami,dziecmi... misyjne,kierujące tam siostry do pracy ...trudno wymienić wszystkie.
Za mało o tym. Np. jedna z nowicjuszek mowi,ze nawet nie znala regul zakonu,do ktorego wstąpila- nie wiedziala nawet,o której siostry wstają i jaki jest ich rozklad dnia!
Mi wystarczyło jak w pewnym reportażu widziałam jak w ośrodku dla młodzieży trzaskała po głowie dziewczynę, ! Szok siostra która składa śluby miłości. Gdzie tu jest miłość! Pytam się gdzie?! Obluda i diabelstwo. Wilki w owczych skórach.
Siostry takie zajęte że nie mają czasu wejść do łaźni, to straszne aby czekać nałaźnię deszczową która nigdy nie przyjdzie skoro siostry ciągle są wewnątrz budynku,a kobieta bez dostępu do łaźni to życie w piekle własnego zmęczenia,?!
Co za radosc byc sluźebnica Tròjcy Przenajswietrzej i dzieckiem naszej Matuchny Niepokalanej Maryji ,jak Swièta Faustynka Kovalska i duźo innych Swiètych Siostr Zakonnych. Duchu Swiety przyjdz i napelniaj radoscia miloscia Siostry Zakonne ❤❤ ❤💦💦💦🙏🙏🙏 z Panem Bogiem ❤❤❤
Dobrze ze siostra otwarła się na łaskę powołania , niż męczyc się w małżeństwie niespelniona.
A ja polecam książkę Marty Abramowicz”Zakonnice odchodzą po cichu”
Zakony to gniazdo os
Uciekać i nie dawać się zniewalać.
A ty w swoim prawdopodobnie patologicznym życiu nie jesteś zniewolona?
Dlaczego nie kazdy ma prawo szukac swojej drogi ,sam znam paru ludzi ktorzy wstapily ale po paru latach wyszly,bo to sobie inaczej wyobrazali, tam nie bylo tylko milosci i poszanowania😢😢😢😢😢😅😅😅😅😅😅😅😅
Prawda. Tam jest hierarchia, jak to się ma do miłości. Starsze żądza młodszymi, no ktoś musi tam pewne pracę wykonywać. Otumanianie, I pasożytniczy tryb życia. A mają budynki i ogrody dla siebie. Kto świecki ma takie wygody. ?
@@annajakl3450 no ja mam takie wygody. Dom i ogród i masę roboty. Zamień się. Zobaczysz jak od roboty boli krzyż i choroby są. Ten co nic nie robi to krytykuje.
Nigdzie na ziemi nie ma ideału. Jak wystąpiły z zakonu to nie dla Jezusa zostały zakonnicami. Tylko dla swoich wygód. Dlatego nie zostałam zakonnica, bo mam dawać zły przykład to lepiej nią nie być. Jestem świecka Oblubienica Jezusa. Wszędzie można pościc, pokutowac, modlić się jeśli Jezus o to prosi. Pozdrawiam. Ale za mąż też wychodzą a potem są rozczarowane, bo facet nie jest taki jak z bajki.
@@mariaziobro4660 👍👍
@@mariaziobro4660 Aż Ci zazdroszczę.
GROM z jasnego nieba? Chodzi i JW 2305 GROM.
Dlaczego nie pokazujecie się. Jakieś kompleksy ?
Bo to jest radio, więc jak mają się pokazać..?
@@dorizonasek219 A więc ubogi, słaby przekaz. Pełniejszy przekaz daje film.
Pozwolenie muszą mieć od Matki przełożonej.
@@mariaziobro4660 To jest zniewolenie. Bóg dał nam wolność. Diabeł zniewala. Jak ktoś lubi zniewolenie - jego sprawa. Ja jestem za wolnością i oczywiście odpowiedzialnością za własne czyny.
@@couaxy9089 Pan pisze o życiu w świecie. Klasztory są dziełem Pana i wiedzą gdzie idą. Jest 6 lub7 lat na poznanie i przygotowanie się do takiego życia. To jest ofiara z siebie. Wszędzie w miłości jest poświęcenie. Małżonkowie względem siebie i nad dziećmi. Życia pan nie zna?
Mozgi wyprane, biedne dziewczyny.
Szkoda młodości.
Wyprane mózgi, KK tosekta firma która na naiwnych zarabia.
Internet?!!!! [tylko dla przełożonej i ekonomki] Telewizor???!!!!! Właśnie czytam o ojcach syryjskich, pozornie szalonych, ale oddanych Panu. Po za Wam świat z tych mediów?
To na na początku to bzdury potem poparu latach jest coś zupełnie innego nikomu nie radzę iść do zakonu ja jestem 50 lat Boże też miałam piękne ideały ja nie mogę tego dluchac
Przejzałas na oczy, cierpietnice na pokaz. Dobrze że zmądrzałaś. Z daleko od tego sekciarstwa.
Zgorzknieć można wszędzie. I najlepiej jeszcze obwiniać o to innych...
@@matyldamagdalena pani Elżbieta była, I na swoim przykładzie, mówi, że to jest niedobre. Człowiek jest stwożony do życia na Ziemi, I ma się z tego cieszyć, a nie poddawać się samemu cierpieniu. Bóg tego od nas nie wymaga aby swoje życie dla niego poświęcać. Wystarczy być dobrym człowiekiem i tyle. Sama jesteś zgorzkniała, bo pewnie tam siedzisz. W tej fabryce tortur.
@@annajakl3450 rozejrzyj się, przejrzyj na oczy: ile jest wokół kobiet cierpiących: mężatki, matki, partnerki.
Mają depresję, są zdradzane, tkwią w patologicznych związkach, są w związku dla pieniędzy, mają problemy z dziećmi, itd, itp.
Myślisz, że poza klasztorem to mleko i miód.
Pęknę że śmiechu....
Zakon ? Ucieczka od prawdziwego życia . Dziewczyny hormony potraciłyście?
Co to znaczy prawdziwe życie? Jak nie mamy pojęcia o metafizyce, to lepiej nic nie pisać.
@@andrzejziombra3685 Cóz nie chciałbym kogoś urazić ,ale jestem człowiekiem z branży technicznej, dla którego prawdziwe życie to takie ,w którym potrafimy sami zapracować na swoje utrzymanie i rodziny wypracowując dobra materialne niezbędne do utrzymania organizmu w stanie żywym . Najwięcej metafizyki zauważyłem w pobliskim zakładzie psychiatrycznym ,gdzie spora część pacjentów widzi wszystko czego inni nie widzą a pozostali są reinkarnacjami zarówno postaci historycznych jak i bajkowych.
Powinno się wszystkie zakony zlikwidować do.pracy i zarabiać na siebie a nie zerowac na naszych podatkach
@@Malgorzata9417 W swoim czasie cesarze niemieccy likwidowali zakony zabierając ich majątki z przeznaczeniem ma różne państwowe cele, uznając te instytucje jako nieprzydatne a często szkodliwe dla państwa.
@@Malgorzata9417 Naprawde myslisz, ze siostry zakonne zyja z Twoich podatkow? Zapewniam Cie, ze nie chcialabys pracowac tak ciezko jak wiele z nich, czesto robiac to, czego "po ludzku" sie nie da lubic. Bez narzekania,. Ba! - Z autentyczna radoscia.
robimy zakłady, kiedy Panie wystąpią?
Tylko po co?
@@bozenak7223 Mądre zrozumieją, odsieja się jak s i t o. To jest sekta, kościoła katolickiego. Pasożyty i nic więcej.
Jeśli zrobiły to z miłości do Jezusa to nigdy.
Ja trwam 36 lat. I jestem szczęśliwa, choć nie zawsze było łatwo, ale to jak w życiu. Jest Bóg i to wystarczy.
Ja znam trzy .Jedna uciekła (dosłownie} po 15 latach , druga po 5ciu .Trzecia dalej tkwi , bo ma już 80 lat i nie ma dokąd wrócić . Wszystkie okaleczone psychicznie .Każda z nich była w innym miejscu .Rzeczywistość okazała się nie taka jak sobie wyobrażały. Nie wiem od czego to zależy .
I po co wstepujecie do zakonu? Gdzie to jest w Biblii przecież również odczuwacie pożądanie i pragniecie miłości dlaczego nie macie mężów? Separujecie się od świata zamiast głośic ewangelie ludziom i świadczyć o Jezusie swoim życiem? Głupie kobiety może i dobre pobudki wami kierują ake brakuje wam poznania i posłuszeństwa Bogu i jego słowu .
Mt 19.12
sprawy sexsu z ksiedzem czy z biskupem to grzechy odpuszczone prawda.
Ja tylko napisze ze szukalam sama Boga i jego pomocy i pozwolil mi sie znalezc, Bog i zbawienie przez jego Syna Jezusa Chrystusa jest w Nowym Testamencie protestanckie wydanie, na ostatniej stronie nie dodasz i nie ujmiesz z nauki, jest to kosciol zielonoswiatkowy, tam jest Bog jego ochrona zbawienie , jego dary , moc, On jest tam.
Żyjesz w kłamstwie! Żadne ugrupowanie religijne nie da tobie nic. Sama rozmawiaj z czysta energia która ma każdy człowiek w sobie ze swoim sercem porozmawiaj, nie z pośrednikami. Ludziom nie potrzebne są budowle aby być z Bogiem. Zaufaj intuicji, I nie brnij w to bagno.
Nuuudyyyyy
jaką trzeba być upośledzoną istotą aby wstąpić do zakonu lub seminarium
Nie obrażaj ludzi upośledzonych ,bo są bardziej wartościowi od ciebie