58:49 silnik głośno pracuje bo właściciel jeździł na zbyt niskich obrotach. Zgodnie z instrukcją biegi się zmienia z 1 na 2 przy 30 km/h, z 2 na 3 przy 50 km/h, przy 80 km/h wrzuca się 4 bieg. Liczy się smarowanie a nie komfort. Poza tym im wyższe obroty tym więcej paliwa powracającego ze spalinami się spala, a więc auto mniej pali.
@@AutoEccentric jak są za niskie obroty to tak. Jak auto stoi na jałowych obrotach to zaczyna mocniej i mocniej kopcić. W efekcie po dłuższym postoju wypada wyczyścić świece. Jak silnik dostanie odpowiednich obrotów to wypali mieszankę z poprzedniego cyklu i świeżą.
@@Hhhaha-pf5be idealnie wpisujesz się w opis internetowego frustrata trąconego Aspergerem. Niemniej rozumiem - tacy ludzie też muszą szukać wewnętrznej ulgi ;D
1. Radio zostało tak umieszczone zapewne dlatego, że współczesne radia nie mieszczą się w dedykowanym do tego miejscu. Dawne odbiorniki (z lat 70-tych czy 80-tych) mieściły się tam bez problemu. 2. Biegi wchodzą dość lekko i precyzyjnie pod warunkiem, że mechanizm nie jest zużyty i został dobrze wyregulowany. 3. Wartburg lubi wyższe obroty i nie jest tu żadnym wyjątkiem wśród dwusuwów - a dzwonienie potrafi standardowo występować przy jeździe z dużym obciążeniem (np. podjazd pod spore wzniesienie z wysokimi obrotami) i przy gwałtownym przyspieszaniu. W normalnych warunkach nie powinno mieć miejsca. Może coś jest nie tak z zapłonem, może przyczyna leży gdzie indziej. 4. Włączenie IV biegu przy 50 km/h to stanowczo za wcześnie. 5. Czerwona kontrolka od świateł nie mówi o maksymalnej wysokości tylko o tym, że reflektory są w pozycji "auto nieobciążone". Gdy reflektory opuści się w dół - to kontrolka gaśnie.
Jako właściciel wypowiem się: 1. Tak. Tam wchodzi tylko stary szajs, pod zaślepka jest mała kieszonka na Safari. 2. Nie znam Wartburga, w którym mechanizm zmiany biegów nie jest wyeksploatowany, traktuję to jako osobliwość, a nie defekt - w przeciwnym razie musiałbym zdyskwalifikować kompletnie samochód w kwestii jazdy; 3. Nie znoszę dźwięku terkoczacych pierścieni. Uważam to jako czynnik który poddaje je próbie. Silnik po oględzinach przed włożeniem trzymał parametry, wał, tłoki i pierścienie po wyjęciu były w porządku. Dzisiaj remont silnika wbrew pozorom to bardzo duży koszt i jeśli chce się zrobić to dobrze - trzeba zrobić niemałe poszukiwania w celu znalezienia dobrych podzespołów. Całkiem rzeczowo się wypowiadasz, więc mniemam że dysponujesz/znasz sytuację na rynku części. 4. Myślę, że to dolna granica. Na prostej tą prędkość jest w porządku. Dźwięk zarzynanej świni w postaci ryczącego dwusuwa nie jest niczym przyjemnym, ani specjalnie pożytecznym. 5. Jedno wynika z drugiego. 😊
@@AutoEccentric Znam sytuację na rynku części. Sam mam Wartburga od jakiś 10 lat. 1. Miejsce na radio to ogólny standard jeszcze dla wczesnych lat 70-tych. W latach 80-tych to istotnie był już skansen. Dodam, że ja mam u siebie Philipsa z lat 70-tych. Zachodnie radia z tamtych czasów miały jeszcze niezłą jakość i współczesny zakres UKF. 2. Walczyłem z tym mechanizmem zmiany biegów (w podłodze) - skończyło się na wymianie wszystkich elementów odpowiedzialnych za luzy. Część z nich (np. elementy plastikowe czy gumowe) jeszcze da się kupić bez większego problemu (jak na ten pojazd), kupienie innych to trochę kwestia szczęścia i cierpliwości. Luzów praktycznie nie mam i biegi wchodzą pewnie - ale nie od razu to osiągnąłem. Dodam, że mój egzemplarz ma naprawdę duży przebieg jak na Wartburga (prawdopodobnie sporo ponad 200 tys. km, druga rama, trzeci silnik...) i nadal zdarza mu się pokonywać naprawdę długie i wymagające trasy. 3. O "dzwonieniu" napisałem dlatego, że ze słów autora filmu mogłoby wynikać, że takie zachowanie silnika jest normą. Zanikające dzwonienie - owszem (mój tak ma, ale na to wskazywano chyba w którymś ze starych testów z czasów PRL). 4. Mój "nie lubi" takiej prędkości na czwórce, zresztą i literatura wskazuje na włączanie tego biegu nieco później. Oj tam od razu zarzynana świnia ;). Pozdrawiam
Czy recenzuje pan jednoślady?mogę udostępnić Simsonka S51N z 86roku do nagrania stan prawie fabryka bo ma tylko coś lekko ponad dwa tysiące km najechane.woj mazowieckie jak coś😎😎
Nie, wystarczy, że masz opinię rzeczoznawcy na auto i wjedziesz bez problemu. Ja właśnie tak widzę te strefy. Elektryczny gniot a tuż obok 2 takt na legalu który sobie kopci. Nic tylko kupuj rób bogatą mieszankę zaciągaj ssanie i wpadaj do stref! Pokazujmy, że Strefy Czystego Skurwysyństwa to zwykły bubel.
@@marcin110784 dokładnie tak, badania w Londynie pokazują iż powietrze się nie poprawiło mimo SCT. Należy walczyć z tym bublem i zachęcam do kupowania starych aut nimi spokojnie wjedziesz. Trzeba Jebać strefy i się nie bać.
Już nie prawdziwy a zubożony z lat 80. Prawdziwy rasowy Wartek miał biegi pod fajerą i chromy. Grill, ramki świateł, klamki, znaczki. To już takie popłuczyny przed wprowadzeniem 1.3. Atrapa jako malowana pod kolor wytłoczka, gumowa kierownica, emblematy IFA z łamliwego czarnego plastiku itd. Teraz jest fajny bo już takich wozów się nie spotyka, chyba że u właścicieli 75+ ale w czasach kiedy było ich jeszcze trochę na drogach to nigdy nie był atrakcyjny pojazd. Wartburga, szczególnie takiego nowszej serii kupowało się z rozsądku. Bo tani, pakowny ale był to po prostu sprzęt AGD, wręcz obciachowy, maszyna do przemieszczania się. Coś jak obecnie taki Lanos czy Skoda Fabia z początku lat 2000. Na giełdzie osiągał ceny bardziej malucha aniżeli Poloneza. Gorsze od Wartburga były tylko Zaporożec, Trabant i Skarpeta. Ew. stare trupy jak Warszawa czy Skoda 100/1000MB. 105/120 były droższe.
A czy nie można mieć po prostu dobrej zabawy z obcowaniem z rumplem? Po co dorabiać jakieś historyczne ideologie dla kogo ten wartburg był lepszy, a dla kogo nie? To patologiczne. Znam osobiście historię, gdzie lekarz w 91 kupił sobie wartburga 1.3. Nie wyznawał ideologii że wartburgi to tylko z początku produkcji, a nie tylko te karykaturalne plastikowe kubełki na śmieci. Obciachu doświadczali ludzie maluczcy, którzy usiłowali sprzedać swój głupawy światopogląd reszcie świata. I tak jest też i teraz, jak wypisujecie te bzdety w internecie z perspektywy takich, którzy udają, że mają pojęcie o tym, jak faktycznie wtedy było. W tak biednym kraju jakim była Polska lat 90, to niezwykle pożądany sprzęt. Nikogo normalnego nie interesował żaden „obciach”. Oferował wiele miejsca dla rodziny z dziećmi, dobrze grzał (w przeciwieństwie do malucha) a że trzeba było lać mieszankę do zbiornika? Phi ;)
@@AutoEccentric Pokaż mi w którym miejscu dorabiam ideologię. Teraz z perspektywy miłośnika starych samochodów ładniejszy jest Wartburg klasyczny, z lat 70 ==to jasne. A w latach 90 kiedy jeszcze dużo ich jeździło pod względem ceny bardziej konkurował z maluchem aniżeli Polonezem, Fiatem, Ładą czy Skodą. Osobiście do Wartburga nic nie mam, kiedyś nawet rozważałem zakup ==właśnie dlatego, że był to jeden z tańszych pojazdów. To była po prostu ta druga liga. Polonez/Łada 2107? Normalny kierowca, na poziomie, może nawet jakiś urzędas czy dyrektor mniejszego zakładu. Wartburg, maluch, Skoda 100, Zastava? OK, masz jakikolwiek samochód, ale żadnych rewelacji. Taki sprzęt jak obecnie Golf 4/Asterka G. Skarpeta, Zaporożec, Trabant ==troszkę lepiej niż rower/Komarek/WSK. No ale ma samochód, to znaczy, że ma pracę a w latach 90 to już coś. Wtedy jeszcze dużo rodzin miało po prostu Wigrusa, Jubilata albo Ukrainę. Rowerem ciągnęło się Franię do naprawy czy kartofle z działki, jeździło do roboty. Do dziś mam kolegów na zakładzie, którzy NIGDY nie posiadali żadnego samochodu, nawet Syrenki. Całe życie rowerem, przez cały rok.
Sprostowanie: W 28:00 nie chodziło o serwo, tylko o dwusekcyjną pompę hamulcową
Fartpurk 🤪
najlepszy kanał motoryzacyjny na yt🥂lepsze niż wypociny łomnika czy jezusa z mubi😁
w końcu ktoś normalnie opowiada o samochodach - bez gwiazdorzenia i marytorycznie. pozdrawiam serdecznie :)
58:49 silnik głośno pracuje bo właściciel jeździł na zbyt niskich obrotach. Zgodnie z instrukcją biegi się zmienia z 1 na 2 przy 30 km/h, z 2 na 3 przy 50 km/h, przy 80 km/h wrzuca się 4 bieg. Liczy się smarowanie a nie komfort. Poza tym im wyższe obroty tym więcej paliwa powracającego ze spalinami się spala, a więc auto mniej pali.
To paliwo wraca i miesza się razem z dokładką z gaźnika, zatem go zalewa.
@@AutoEccentric jak są za niskie obroty to tak. Jak auto stoi na jałowych obrotach to zaczyna mocniej i mocniej kopcić. W efekcie po dłuższym postoju wypada wyczyścić świece. Jak silnik dostanie odpowiednich obrotów to wypali mieszankę z poprzedniego cyklu i świeżą.
@@kristofullale nie gadaj że auto mniej pali, bo sam sobie właśnie zaprzeczyłeś :)
Ale piękna maszyna 😍😍😍😍
Rzech
@@Hhhaha-pf5be mam nadzieję, że ulżyłeś swej frustracji :D
@@AutoEccentric nie przecież to goowno!!!
@@Hhhaha-pf5be idealnie wpisujesz się w opis internetowego frustrata trąconego Aspergerem. Niemniej rozumiem - tacy ludzie też muszą szukać wewnętrznej ulgi ;D
merytoryczna recenzja pozdrawiam.
1. Radio zostało tak umieszczone zapewne dlatego, że współczesne radia nie mieszczą się w dedykowanym do tego miejscu. Dawne odbiorniki (z lat 70-tych czy 80-tych) mieściły się tam bez problemu.
2. Biegi wchodzą dość lekko i precyzyjnie pod warunkiem, że mechanizm nie jest zużyty i został dobrze wyregulowany.
3. Wartburg lubi wyższe obroty i nie jest tu żadnym wyjątkiem wśród dwusuwów - a dzwonienie potrafi standardowo występować przy jeździe z dużym obciążeniem (np. podjazd pod spore wzniesienie z wysokimi obrotami) i przy gwałtownym przyspieszaniu. W normalnych warunkach nie powinno mieć miejsca. Może coś jest nie tak z zapłonem, może przyczyna leży gdzie indziej.
4. Włączenie IV biegu przy 50 km/h to stanowczo za wcześnie.
5. Czerwona kontrolka od świateł nie mówi o maksymalnej wysokości tylko o tym, że reflektory są w pozycji "auto nieobciążone". Gdy reflektory opuści się w dół - to kontrolka gaśnie.
Jako właściciel wypowiem się:
1. Tak. Tam wchodzi tylko stary szajs, pod zaślepka jest mała kieszonka na Safari.
2. Nie znam Wartburga, w którym mechanizm zmiany biegów nie jest wyeksploatowany, traktuję to jako osobliwość, a nie defekt - w przeciwnym razie musiałbym zdyskwalifikować kompletnie samochód w kwestii jazdy;
3. Nie znoszę dźwięku terkoczacych pierścieni. Uważam to jako czynnik który poddaje je próbie. Silnik po oględzinach przed włożeniem trzymał parametry, wał, tłoki i pierścienie po wyjęciu były w porządku. Dzisiaj remont silnika wbrew pozorom to bardzo duży koszt i jeśli chce się zrobić to dobrze - trzeba zrobić niemałe poszukiwania w celu znalezienia dobrych podzespołów. Całkiem rzeczowo się wypowiadasz, więc mniemam że dysponujesz/znasz sytuację na rynku części.
4. Myślę, że to dolna granica. Na prostej tą prędkość jest w porządku. Dźwięk zarzynanej świni w postaci ryczącego dwusuwa nie jest niczym przyjemnym, ani specjalnie pożytecznym.
5. Jedno wynika z drugiego. 😊
@@AutoEccentric Znam sytuację na rynku części. Sam mam Wartburga od jakiś 10 lat.
1. Miejsce na radio to ogólny standard jeszcze dla wczesnych lat 70-tych. W latach 80-tych to istotnie był już skansen. Dodam, że ja mam u siebie Philipsa z lat 70-tych. Zachodnie radia z tamtych czasów miały jeszcze niezłą jakość i współczesny zakres UKF.
2. Walczyłem z tym mechanizmem zmiany biegów (w podłodze) - skończyło się na wymianie wszystkich elementów odpowiedzialnych za luzy. Część z nich (np. elementy plastikowe czy gumowe) jeszcze da się kupić bez większego problemu (jak na ten pojazd), kupienie innych to trochę kwestia szczęścia i cierpliwości. Luzów praktycznie nie mam i biegi wchodzą pewnie - ale nie od razu to osiągnąłem. Dodam, że mój egzemplarz ma naprawdę duży przebieg jak na Wartburga (prawdopodobnie sporo ponad 200 tys. km, druga rama, trzeci silnik...) i nadal zdarza mu się pokonywać naprawdę długie i wymagające trasy.
3. O "dzwonieniu" napisałem dlatego, że ze słów autora filmu mogłoby wynikać, że takie zachowanie silnika jest normą. Zanikające dzwonienie - owszem (mój tak ma, ale na to wskazywano chyba w którymś ze starych testów z czasów PRL).
4. Mój "nie lubi" takiej prędkości na czwórce, zresztą i literatura wskazuje na włączanie tego biegu nieco później. Oj tam od razu zarzynana świnia ;). Pozdrawiam
Czy recenzuje pan jednoślady?mogę udostępnić Simsonka S51N z 86roku do nagrania stan prawie fabryka bo ma tylko coś lekko ponad dwa tysiące km najechane.woj mazowieckie jak coś😎😎
Mnie podoba się ten samochód....strefy czystego transportu obowiązują auta na żółtych blachach?
Nie, wystarczy, że masz opinię rzeczoznawcy na auto i wjedziesz bez problemu. Ja właśnie tak widzę te strefy. Elektryczny gniot a tuż obok 2 takt na legalu który sobie kopci. Nic tylko kupuj rób bogatą mieszankę zaciągaj ssanie i wpadaj do stref! Pokazujmy, że Strefy Czystego Skurwysyństwa to zwykły bubel.
@@ARCcapitan Tu chodzi tylko o ograniczenie ruchu kosztem biedniejszych
@@marcin110784 dokładnie tak, badania w Londynie pokazują iż powietrze się nie poprawiło mimo SCT. Należy walczyć z tym bublem i zachęcam do kupowania starych aut nimi spokojnie wjedziesz. Trzeba Jebać strefy i się nie bać.
HAY LI HAY LO HAY LA 😅😅😅
Panie Paździoch co pan mi tu przywiózł ? A co może Skarpeta lepsza 😅😅😅
Już nie prawdziwy a zubożony z lat 80. Prawdziwy rasowy Wartek miał biegi pod fajerą i chromy. Grill, ramki świateł, klamki, znaczki. To już takie popłuczyny przed wprowadzeniem 1.3. Atrapa jako malowana pod kolor wytłoczka, gumowa kierownica, emblematy IFA z łamliwego czarnego plastiku itd. Teraz jest fajny bo już takich wozów się nie spotyka, chyba że u właścicieli 75+ ale w czasach kiedy było ich jeszcze trochę na drogach to nigdy nie był atrakcyjny pojazd. Wartburga, szczególnie takiego nowszej serii kupowało się z rozsądku. Bo tani, pakowny ale był to po prostu sprzęt AGD, wręcz obciachowy, maszyna do przemieszczania się. Coś jak obecnie taki Lanos czy Skoda Fabia z początku lat 2000. Na giełdzie osiągał ceny bardziej malucha aniżeli Poloneza. Gorsze od Wartburga były tylko Zaporożec, Trabant i Skarpeta. Ew. stare trupy jak Warszawa czy Skoda 100/1000MB. 105/120 były droższe.
Dokładnie!!
A czy nie można mieć po prostu dobrej zabawy z obcowaniem z rumplem? Po co dorabiać jakieś historyczne ideologie dla kogo ten wartburg był lepszy, a dla kogo nie? To patologiczne. Znam osobiście historię, gdzie lekarz w 91 kupił sobie wartburga 1.3. Nie wyznawał ideologii że wartburgi to tylko z początku produkcji, a nie tylko te karykaturalne plastikowe kubełki na śmieci. Obciachu doświadczali ludzie maluczcy, którzy usiłowali sprzedać swój głupawy światopogląd reszcie świata. I tak jest też i teraz, jak wypisujecie te bzdety w internecie z perspektywy takich, którzy udają, że mają pojęcie o tym, jak faktycznie wtedy było. W tak biednym kraju jakim była Polska lat 90, to niezwykle pożądany sprzęt. Nikogo normalnego nie interesował żaden „obciach”. Oferował wiele miejsca dla rodziny z dziećmi, dobrze grzał (w przeciwieństwie do malucha) a że trzeba było lać mieszankę do zbiornika? Phi ;)
@@AutoEccentric Pokaż mi w którym miejscu dorabiam ideologię. Teraz z perspektywy miłośnika starych samochodów ładniejszy jest Wartburg klasyczny, z lat 70 ==to jasne. A w latach 90 kiedy jeszcze dużo ich jeździło pod względem ceny bardziej konkurował z maluchem aniżeli Polonezem, Fiatem, Ładą czy Skodą. Osobiście do Wartburga nic nie mam, kiedyś nawet rozważałem zakup ==właśnie dlatego, że był to jeden z tańszych pojazdów. To była po prostu ta druga liga. Polonez/Łada 2107? Normalny kierowca, na poziomie, może nawet jakiś urzędas czy dyrektor mniejszego zakładu. Wartburg, maluch, Skoda 100, Zastava? OK, masz jakikolwiek samochód, ale żadnych rewelacji. Taki sprzęt jak obecnie Golf 4/Asterka G. Skarpeta, Zaporożec, Trabant ==troszkę lepiej niż rower/Komarek/WSK. No ale ma samochód, to znaczy, że ma pracę a w latach 90 to już coś. Wtedy jeszcze dużo rodzin miało po prostu Wigrusa, Jubilata albo Ukrainę. Rowerem ciągnęło się Franię do naprawy czy kartofle z działki, jeździło do roboty. Do dziś mam kolegów na zakładzie, którzy NIGDY nie posiadali żadnego samochodu, nawet Syrenki. Całe życie rowerem, przez cały rok.
To była reklama w NRD 😅😅😅
Zrób najbrzydszy samochód swiata
Dla mnie to jest TOST 😮 WARTBURG TOST 😅 dlaczego ? Bo ma tylny i przedni bagażnik jak TOST 😅😅😅
33:20
Pażdzioch miał Trabanta 1.1 a nie Wartburga
Paździoch miał Wartburga, w jednym z odcinków kupił też Mercedesa W123 "żeby im gul skoczył"
Zróbcie go bardziej żółtego!
Panie Lardorze, tak nie wolno. Toż to wartburg niemiecki!
@@recenzex-recenzje o wy zapamiętam to sobie!