Majster co kładł podłogi u moich rodziców w okolicy 2010r. Przyjechał takim oltcitem pod blok przywiózł materiały jakieś panele narzędzia i kładł podłogi. Po położeniu wszystkich paneli poszedł w miasto najebany spał w tym oltcicie. Rano przyszedł położyć listwy i mówi że oltcit nie chciał zapalić. Po skończonej robocie wrzucił narzędzia do auta i poszedł w pizdu. Auto stało 3 lata z tymi narzędziami i znikło. Pewnego dnia po 5 latach przyszedł ten chłop i się pyta gdzie zostawił auto bo nie pamięta. Oltcit zagadka zniknięcia do dziś nie rozwiązana.
@@arcadiologanoff5164 To jest luźne spolszczenie angielskiego powiedzenia, w oryginale jeszcze ze dwa stopnie badziewności są dodane, niemniej dosyć dokładnie opisują co się dzieje w pojazdach niewysokiej jakości zwłaszcza zza wschodniej granicy.
Miałem jeździłem ok. 100 tys. km. Po maluchu to był luksus. Miał swoje wady, ale dało się spokojnie jeździć. Bardzo wygodne siedzenia, sporo miejsca, silnik boxer chłodzony powietrzem i to jeździło. A zuzycie klocków było sygnaalizowane. Miło go wspominam, ale to kwestia perspektywy czasu.
Przypuszczam, że gdyby nie wykonanie à la późna RWPG, to byłoby to fajne, proste auto o niezłych osiągach, komforcie i wysokich walorach użytkowych (bagażnik!).
Dokładnie nawet jak sie przesiadłem we 1996 z Malucha do Tavrii do juz był nowy wymiar podróżowania .Kumpel miał ''rumunska cytryne'' i dokłądnie jak mówisz miał podobne odczucia po przesiadce z tego skutera z dachem zwanego F126 .
@@mateuszt2231 faktem jest że miał tendencję do rdzy, ale wtedy cała produkcją demoludów miała podobne problemy. W sumie wszystko zależało też od egzemplarza. Ja z rdzą przez okres 5 lat użytkowania nie miałem problemów, ale za to gaźnik regularnie się zatykał. Co kilka tys. Km odkręcałem czyściłem i było ok. Nikt z mechaników nie potrafił rozwiązać tej zagadki.
Raz w życiu to to naprawiałem... po przebiegu 1500km (nie nie pomyliłem się) pękł jeden z pasków rozrządu. Szczęśliwie tylko pasek... gwarancja w Olcicie była na zasadzie "do bramy" Szczęście w tym, że paski pasowały od Citroena GSA. Przy okazji podokręcaliśmy śruby (część szla palcami) i kilka uzupełniliśmy...
@@PiotrK-rw1oh od zawsze uważałeś się za mądrzejszego od mechanika z trzydziestoletnim starzem czy mamusia ci to wmówiła? Jeśli mi nie wierzysz to odszukaj numer tygodnika "Auto Motor Sport" z 1991 czy 92r jest tam ta historia dokładnie opisana przez właściciela...
@@PiotrK-rw1oh odsyłam do lektury jednego z numerów tygodnika "Auto Motor Sport" z 1991 czy 92r... Jest tam opisana historia tego konkretnego egzemplarza...
Moj wujek miał Oltcita Club 11RL przez 7 lat (1992-1999). Auto żarła rdza, zegarek elektroniczny szybko wysiadł, lampka do czytania map też. Rumuńskie opony się bardzo szybko rozlazły. Ale sie nim woziło różne rzeczy. Raz w 1997 wieźliy na bagażniku dachowym zestaw rynien. Samochód wyglądał jak wyrzutnia rakiet 😂😂😂
Za tę miejską legendę o drewnianych klockach odpowiadają w dużej mierze dziennikarze programu "Magazyn Auto" nadawanego w TVP2. Pamiętam odcinek w którym informowano o tej "aferze".
Kolega z pracy miał tą wspaniałość, w końcu zepsuła mu się część, ktòrej za "Chiny ludowe" nie mògł sprowadzić i sprzedał go na części. Piliśmy w nim kiedyś wòdkę, dobrze się piło...
Jak byłem młody to jeździłem OLTCITEM i się w ogóle nie psuł, jeździł 140km/h i z tyłu siedziały 3 dziewczyny bez problemu... i nic nie ciekło. Biały był.
Mieliśmy w domu Oltcita. Ojciec zmienił znaczek na szewrony Citroena, zapewne jeszcze nie wiedział,że inżynieria znaczkowa doprowadzi do wielu radosnych spotkań z narzędziami,samochodem i zatoczką pod blokiem. Nie mniej jednak Oltcit zrobił trasę Wrocław - Paryż- Wrocław bez większych dramatów, za to w Czechach zarobił mandat za żółte lampy 😊
Miałem takiego jako pierwsze auto po moim dziadku. Koledzy nazywali go cyganką 😂, dodatkowo bardzo się zdziwiłem zimą kiedy chciałem przypałować na ręcznym, który niestety był na przednie koła 😅. Swoją drogą ten wóz mnie tak skaził, że teraz jeżdżę Laguną 2 🤪
Mielismy takie akcje ze za trzecim pomiarem maszyna, dajmy na to, chciała dobicia 10g od strony rotora. Ni cholery nie chciala uznać przebicia z 30 na 40g. Tylko musiała mieć 30 + 10 naprzeciw. Wytłumaczysz? ATH heinl w42 z 2018
@@SuperMatiz no tak, czasem mają humory do tego jescze chińskie odważniki które nie trzymają wagi. Ale to szczyt żeby nabić 20g jak dokładnie naprzeciwko jest taki sam odważnik
Mam sąsiada, który ma obywatelstwo polskie i bułgarskie. W latach 90 tych kupował w Rumuni i (tam wtedy był kryzys totalny) nowe Oltcity za jakieś grosze, a następnie na bułgarskim paszporcie wjeżdżał do Polski deklarując, że jedzie do Niemiec. A tego, czy z Polski wyjechał to już nikt nie weryfikował. Samochody sprzedawał właścicielom Oltcitów, którzy dokonywali "przekładek" numerów nadwozia.
Myślałam, że ten myk dotyczył Trabantów w latach 90tych kiedy za grosze sprowadzano z Niemiec Trabanty a w Polsce trzeba było tylko numery "dopasować" do zarejestrowanego w Polsce dowodu rejestracyjnego. 😂
@@beatamotylkowska3596mam w rodzinie taką historię z Trabantem - matka skasowała trampka (jakiś rów, krzaczory, drzewo), więc ojciec ze znajomym pojechali na granicę DE (3h od nas) i jeszcze tego samego dnia wrócili z łudząco podobnym kolejnym egzemplarzem kupionym faktycznie za niewielkie pieniądze, nawet jak na tamte czasy ;)
Uwielbiam filmy Złomnika postarane jak zwykle na 25%.👍🤣Panie Zbigniewie. Kiedy odpala Pan silnik samochodu "z korby" powinno się pamiętać i zwracać uwagę młodym widzom na poprawne chwytanie korby żeby w razie samodzielnej próby nie stracili kciuków.🤣
Mieliśmy takiego 10 lat. Przejechał ponad 120 tys km. Kupiony roczny miał 1000 km przebiegu. Na początku lat 90 był problem z częsciami. Poźniej się poprawiło. Miło wspominam, rocznik 1990. Większych problemów nie sprawiał.
Pamiętam mój teściu mial takiegoż. O ile pamiętam mial go chyba trzy lata od nowości i olcit musiał skończyć jako żyletka. O dziwo byl nim kilka razy w Niemczech (trasa 800km w jedną stronę). Miał dziwnom przypadłość, bez ostrzezenia odrzucał koła przednie w najmniej oczekiwanym momecie , poprostu dojeżdżaliśmy do skrzyzowania na czterech a juz opuszczalo sie na trzech 😂
Miałem miałem, na początku lat 2000. Wspominam bardzo dobrze, nawet mimo tego że w trakcie jazdy, po około 250 km się zepsuł i żaden mechanik nie chciał się podjąć naprawy, więc autko sprzedałem. Nowy właściciel stwierdził że coś stało się z paskiem rozrządu, że spadł i przestawił się rozrząd bodajże. Sam go naprawił i był kolejnym zadowolonym użytkownikiem Oltcita Club :)
Eee - nihil novi, pamietam jako dzieciak moje podwórko w Bytomiu, gdzie stały 2 takie cuda, złoto-szampanowy i czerwony właśnie. Obok stała c15-tka i jakaś Dacia. Powiem tylko, ze każdy samochód miał innego właściciela, wyglada na to ze kopanie węgla robi coś z gustem, a wzrokiem na pewno.
Z czego robili wałek rozrządu? - gównolit - pomyślałem - gównolitul - poprawił Złomnik ( bo w końcu rumuński) Jak to miło gdy nasz ukochany fan myśli podobnie do nas :>
Czekam na Twoją wycieczkę do Ameryki i jazdę Oltcitem po NY! A także dziękuję za wspaniałą ostrość, przez którą chcę iść do okulisty, mimo dobrego wzroku.
Dziękuję za film. Długo czekałem. W latach 90' rodzice kupili nowego Oltcita. Po roku pośpiesznie sprzedali to cudo. Problemy z elektryka, pierwsze oznaki korozji oraz niebotyczne spalanie...
Siema Złomniku! W końcu otrzymałem zakupioną w Twoim sklepie naklejkę "...za to dużo pali". Założyłem na Jeepie i teraz prezentuje się fenomenalnie! +10 do wyglądu! Dzięki wielkie! 😁😁😁
Będąc niedawno temu w Kownie widziałem fajniejsze naklejki. Stało obok siebie kilka 4×4 potworów z motorkami typu grubo ponad 5 litrów V8 hemi. I każdy miał piękną wlepę przy oznaczeniu pojemności - "FUCK YOU GRETA!" 😂
@@sawomirmajak7310 Ale o czym waść? Jest i dalej paskudzi świat swoim bytem. Ostatnio miała nawet rozprawę w Londynie, wraz z grupą innych niedouczonych "aktywistów". Niestety, z werdyktem na jej korzyść, co w akurat w do zrzygania polit-poprawnym UK nie dziwi...
To był mój pierwszy samochód ! Był srebrny, miał elektroniczny zegarek, owijkę na kierownicy i na tamte czasy pośród aut moich kolegów na tle dużych fiatów i maluchów nie wypadał źle. Faktycznie był posklejany na ślinę od kozy - trafna uwaga redaktora. Odpalał i jeździł mimo, że kompletnie nic przy nim nie robiłem oprócz nalewania paliwa. Skończył na złomie, nawet nie próbowałem go sprzedać, odebrałem kwit od wagowego i z kasą w kieszeni około 100 zł. wróciłem do domu : ))
Pamiętam jak sąsiad miał białego Oltcit-a nówkę sztukę i nie minęło dużo czasu od zakupu jak spędzał przy nim każdą wolną chwilę😂 Firma Damis oprócz tych marek wymienionych w filmie, oferowała też taki wynalazek jak Suzuki Maruti 800. 😊
A pamiętam jak moi rodzice mieli dylemat na samym początku lat 90' czy kupić Oltcit Club, czy Skodę Favorit 135L. W grę też wchodziła Tavria. I na całe szczęście wygrała Frycia - uuuuuuufffffff...
Z tymi drewnianymi zatyczkami zamiast klocków to był cyrk, te auta dostarczano do dealerów specjalnymi pociągami lawetami i trzeba było umiejętnie tym zjechać na rampę i jak najmniej naciskać hamulec żeby się nie zapalił a do tego często wlewali za mało paliwa w fabryce więc często w połowie tej lawety gasły i biegał jeden dedykowany z kanistrem , a jak udało się już rozładować pociąg to tygodniami to badziewie zalegało na placach bo trzeba go było uzupełnić o wiele podstawowych elementów Lepiej wspominam rozładowywanie statków które przypływały z Daewoo np Tico tyle że na transportowych mimo że chodziła wentylacja to na dolnych pokładach nie ma czym oddychać
@@sLim88CPC mimo błazeńskiego tonu wypowiedzi odpowiem , z racji miejsca zamieszkania tuż przy porcie w Gdańsku jako student często pracowałem na różnych nabrzeżach i rozładowywaliśmy od kęsów przez węgiel cytrusy po auta a historia tego badziewia z Rumunii to nie ma się czym chwalić takie czasy były więc woziło się co było
Kiedyś pomagałem jednemu gostkowi odpalić takiego oltcita. Zapięliśmy linkę i miał odpalić z pociągu. Za raz po ruszeniu urwało mu się ucho holownicze z kawałkiem karoserii i przepięknie pieprznęło w miesiąc wcześniej polakierowaną klapę mojego auta. Od tamtej pory nie lubię tych dziwadeł.
Tym dealerem sprowadzającym Oltcity do Polski był Solpol z Wroclawia....czyli dzisiejszy miliarder Zygmunt Solorz. Byloby tych autek wiecej ale w 1992 ponad 1200 szt wyjechaly do Chin. Samochod ten dealer kupowal za cenę poniżej 1000USD....tak tak! Przejeździlem nim ponad 20 tys. km . Rozwijalem nim predkosc bardzo zawrotną czyli do 130 km/h. Najczesciej byly w kolorze brudnego srebra...
Ze 20 lat temu lub wiecej byl taki u mnie na osiedlu, rodzina ktora nim jezdzila wczesniej smigala wartburgiem 312 i ten wartburg jezdzil do jakiegos 97/98 roku, natomiast oltcit juz po ok 2 latach stal rozebrany do remontu, przestal wiele lat po czym za pewne skończył na złomie, tez byl czerwony
W latach 90 , niejaki Z. Solorz zrobil fortune na oltcitach. We Wroclawiu mial wielki plac z setkami tych wynalazków. Sprowadzał je hurtem, jak szło , na kilogramy. 😂 Tak ze to autko przyczyniło sie do dzisiejszego imperium.
Dysponując obcymi danymi ( pesel i nazwisko ) możemy skutecznie uniknąć opłaty administracyjnej za parkowanie ( nie działa na mandaty - obowiązuje kpk ). Wystarczy w zdm przedstawić umowę kupna-sprzedaży z odpowiednią datą. Policja bagatelizuje takie wybryki a prokuratura szybko umarza. Nie ma to wpływu na karę wynikającą z obowiązku zarejestrowania auta.
W Dacii 1310p też miałem korbę. Ale żeby tą korbą uruchomić silnik, to można było się zakorbować na śmierć. Prędzej by się przydała, że tak powiem, przy drogowych dyskusjach.
Nawet człowiek nie czuje , jak mu się rymuje. Ja też miałem takiego Oltcita , ale rozbiła mi go kobita. Oltcita się pozbyłem, a kobietę udusiłem. Nie żal mi Oltcita, nie potrzebna mi kobita , Zakupiłem dobre buty , bo Oltcit ciągle był zepsuty. Gówno nie samochód.
Przy "wjeżdżamy pod Kamaza i umieramy" ryknąłem śmiechem 🤣 a "przełącznik, jak w BX-ie" - czysta nostalgia. Mialem dwa pod rząd i ten pierwszy był przedliftowy, właśnie z podobnymi przełącznikami. Mile go wspominam - w tamtych czasach (rok 1991) to była kosmiczna fura! Mialem taka w okolicy ja (młody chłopak) i dyrektor pobliskiej cementowni 😂
Kiedyś miałem to to już kupić ale trafił się po znajomości GSA i wtedy zacząłem swą przygodę z hydropneumatyką. Tu widzę korek wlewu paliwa jest nawet podobny jak w GSA. Hamulce przy skrzyni to też GS/GSA. W GSA były dobrze widoczne. Podobno to miało zmniejszać masę resorowaną. Dalej jest silnik i korba jak w GSA, choć u mnie miała inny kształt (była zarazem kluczem do odkręcania kół). Kiera z cytryny, wajcha biegów też podobna, jedynie mój GSA miał inne satelity za kierownicą. Pionowe. Jak puszki coli.
Taki Oldcit w latach 80-tych stał przed moim blokiem. Kupił go sąsiad, który wrócił z pracy zagranicą. Jak byłem dzieciakiem wydawał mi się strasznie nowoczesny. Bo przy Wartburgu, Maluchu i Fiacie 125p wyglądał nowocześnie. Myślałem wtedy , że to jakiś francuski samochód. Po twoim programie widzę, że chyba lepiej sąsiad wyszedł by kupując Ładę albo Fiata 125p.
W tavrii to 5 bieg dodali do skrzyni 4ki. Tak samo chodzą biegi w Daewoo sens, to Lanos z silnikiem i skrzynią od tavrii. Tam tylko trochę zmienili wsteczny
świetny odcinek. proponuję zrobić porównanie zimą z teslą albo innym elektrykiem. stawiam, że oltcit wygra. a tak na serio to w klatce obok było dwóch sąsiadów. jeden miał oltcita drugi tavrie. pamiętam do dziś te otwarte maski silnika i utytłanych w smarze sąsiadów.
Miałem werscje 12 TRS. Robił pod każdym wzgledem każdy złom z KDL. Silnik 1.3, 62 KM. Układ boxer, coś jak porsche, subaru, chłodzony powietrzem . Skrzynia V. Silnik mialem z napisem Citroen. Alufelgi z oponami michelin, niski profil. Pamiętam, że klocki miał montowane na początku osi napędowych, oczywiście z sygnalizacją. Aby je wymienic trzeba było otworzyć maskę, no i wymienić, nawet nie dotykając kół. on nie był dostępny u nas. Zakupiłem go od Rumuna. Przywiózł go tutaj i sprzedał. Całe zawieszenie na drążkach skrętnych, tak , że można było sobie go rozłożych pod domem jednym kluczem.
E no z tymi drewnianymi klockami to normalna sprawa. W początkach naszej bytności w ue kiedy import wszelkich złomów przybrał formę tsunami znajomy przytargał z Niemca obiekt westchnień i pożądania narodu czyli kałdi a4 w którym w drodze powrotnej zatrzymując się co jakiś czas na przerwę czuł sfont palonego czegoś. Po którymś razie ustalili że to jakby drewno i jakby na pewno za nim się to ciągnie... zatem latarka w dłoń i oględziny auta. Długo nie zajęło zlokalizowanie że w tylnich zaciskach zamiast klocków były kawałki odciętej grubej sklejki. Przy okazji znaleźli druty wystające już z opon tylnich które w komisie na placu miały jeszcze paski z farby na bieżniku. Były tak stare że się wytarły i wykruszyły w 600km autostrady no i tłumik końcowy na drucie wisiał który to (tłumik) się oczywiście urwał i odpadł wyrywając przy okazji ze sobą kawałek tylnego zderzaka zaledwie 60km po przekroczeniu granicy w Świecku. Na miejscu już w domu do kpl doszedł jeszcze suchy bagnet (na 1100km silnik wypił olej z max do zera) a no i przy serwisie olejowo-filtrowym już na spokojnie po kilku tygodniach znalazł wydmuchnieta zapewne podczas mycia silnika karteczkę z ostatniej wymiany oleju w DE na której widniało 492tys km ... pół roku temu. W chwili zakupu na liczniku widniało 218 tys km.
Mój kolega Axel we Francji hoduje Axele, chyba ma ich już trzy, i tłumaczył właśnie tą słynną książkę z holenderskiego na francuski (nie znając holenderskiego). Straszne graty, dziwnie jeżdżą ale mają jakos fajny klimacik. Przypominają mi trochę pandę, opisaną przez telefon rumunowi który z tego opisu sobie stworzył oltcita.
Miałem okazję być w Rumunii we wrześniu ubiegłego roku, z roboty mnie na miesiąc posłali. Chociaż ten Oltcit ma 35 lat, to nadal Rumunia wygląda jak te auto. Serio, po tym miesiącu miałem ochotę dostać depresji. A ten wałek rozrządu... Chinesium przy tym to jak tytan przy ołowiu.
Złomniku Wreszcie trafiłem na to cudo techniki. Wspaniałe opowiadasz o tym urządzeniu o potocznej nazwie samochód. To cudo zczepione jest z elementow przypadkowo znalezionych gdzie popadło. I to coś ma homologacje ? Jak Wspaniałe opowiadasz o tym cudzie . Jesteś mistrzem w tym co robisz . Brawoo Jakie były czasy ,że to sprowadzano tu i była oficjalna sprzedaż tzw. serwis ... Jak można namówić kogokolwiek ,by to cudo wziął darmo, no jak ?
Mój znajomy miał w latach dziewięćdziesiątych Oltcita. Pamiętam, że kiedyś mnie podwoził i w czasie jazdy odpadło lusterko wsteczne. Było ono przyklejone na taśmę dwustronną. Do końca jazdy musiałem je trzymać :)
Mialem go 20 lat temu, zrobilem nim 40 tysi, sprzedalem jak mial 60tysi. Porownujac do malucha: wiekszy, szybszy: dalo sie 150 na liczniku zrobic. Przy dużych mrozach korba pomagala z odpaleniem. Zawiszenie bardzo miekkie i komfortowe, szedl przez pola lepiej niz niejeden obecny SUV. Tanie czesci, smrod benzyny, naprawy pod blokiem. P.s. ten guziknz prawej to nie p. Mgielne tylko sygnal dlugimi. Dlugie na stale wlaczone ustawialo sie pokretlem .
Majster co kładł podłogi u moich rodziców w okolicy 2010r. Przyjechał takim oltcitem pod blok przywiózł materiały jakieś panele narzędzia i kładł podłogi. Po położeniu wszystkich paneli poszedł w miasto najebany spał w tym oltcicie. Rano przyszedł położyć listwy i mówi że oltcit nie chciał zapalić. Po skończonej robocie wrzucił narzędzia do auta i poszedł w pizdu. Auto stało 3 lata z tymi narzędziami i znikło. Pewnego dnia po 5 latach przyszedł ten chłop i się pyta gdzie zostawił auto bo nie pamięta. Oltcit zagadka zniknięcia do dziś nie rozwiązana.
Moze to byl Wieslaw Paleta?
Uwielbiam takie historie 👌
😂😂😂piękne
Brzmi jak robota mojego starego...
Skoro stał 3 lata to ktoś stwierdził że właściciel nie będzie szukał i myk waga 😁
Można rzec, że do Oltcita pasuje wojskowa definicja helikoptera:
"Tysiąc luźnych części wirujących wkoło wycieku oleju"
To nie jest definicja helikoptera lecz definicja modelu konkretnie mi 2
@@arcadiologanoff5164 To jest luźne spolszczenie angielskiego powiedzenia, w oryginale jeszcze ze dwa stopnie badziewności są dodane, niemniej dosyć dokładnie opisują co się dzieje w pojazdach niewysokiej jakości zwłaszcza zza wschodniej granicy.
@@chrishanson9748 Jak idzie to w calosci w oryginale?
@@LulajzeMojCthulhu
“Thousands of parts flying around in close formation with an oil leak, waiting for metal fatigue to set in!”
❤
Motobieda myśli, że Zaporożec to koń z rogiem.
Ze szpikulcem
I to miało być smieszne 🤦
Złoto
koń za rogiem
@@lukaszlipman7572 nawet jest
Miałem jeździłem ok. 100 tys. km. Po maluchu to był luksus. Miał swoje wady, ale dało się spokojnie jeździć. Bardzo wygodne siedzenia, sporo miejsca, silnik boxer chłodzony powietrzem i to jeździło. A zuzycie klocków było sygnaalizowane. Miło go wspominam, ale to kwestia perspektywy czasu.
Przypuszczam, że gdyby nie wykonanie à la późna RWPG, to byłoby to fajne, proste auto o niezłych osiągach, komforcie i wysokich walorach użytkowych (bagażnik!).
Dokładnie nawet jak sie przesiadłem we 1996 z Malucha do Tavrii do juz był nowy wymiar podróżowania .Kumpel miał ''rumunska cytryne'' i dokłądnie jak mówisz miał podobne odczucia po przesiadce z tego skutera z dachem zwanego F126 .
Mój szwagier kiedyś miał tavrię,i w moim odczuciu była lepsza niż seicento które rodzice mieli nieco później,tylko ta rdza 🙄
@@mateuszt2231 faktem jest że miał tendencję do rdzy, ale wtedy cała produkcją demoludów miała podobne problemy. W sumie wszystko zależało też od egzemplarza. Ja z rdzą przez okres 5 lat użytkowania nie miałem problemów, ale za to gaźnik regularnie się zatykał. Co kilka tys. Km odkręcałem czyściłem i było ok. Nikt z mechaników nie potrafił rozwiązać tej zagadki.
@@WaldekMark paliwo samo w sobie też zostawiało wiele do życzenia w tamtych czasach.Tak czy inaczej miło wspominam tavrię
Wreszcie nareszcie Oltcit? Najfajniejszy grat tej części świata.
Znany głównie z tego, że miał drewniane klocki hamulcowe.
O chuj tem od motobiedy był lepszy
Raz w życiu to to naprawiałem... po przebiegu 1500km (nie nie pomyliłem się) pękł jeden z pasków rozrządu. Szczęśliwie tylko pasek... gwarancja w Olcicie była na zasadzie "do bramy" Szczęście w tym, że paski pasowały od Citroena GSA. Przy okazji podokręcaliśmy śruby (część szla palcami) i kilka uzupełniliśmy...
Od zawsze jesteś bajkopisarzem czy jakoś ostatnio brales lekcje?
@@PiotrK-rw1oh od zawsze uważałeś się za mądrzejszego od mechanika z trzydziestoletnim starzem czy mamusia ci to wmówiła? Jeśli mi nie wierzysz to odszukaj numer tygodnika "Auto Motor Sport" z 1991 czy 92r jest tam ta historia dokładnie opisana przez właściciela...
@@PiotrK-rw1oh weź do ręki któryś z numerów tygodnika "Auto Motor Sport" z 1991 czy 92r jest tam opisana historia tego konkretnego egzemplarza..
@@PiotrK-rw1oh odsyłam do lektury jednego z numerów tygodnika "Auto Motor Sport" z 1991 czy 92r... Jest tam opisana historia tego konkretnego egzemplarza...
To ile tam było pasków rozrządu?😮
Moj wujek miał Oltcita Club 11RL przez 7 lat (1992-1999). Auto żarła rdza, zegarek elektroniczny szybko wysiadł, lampka do czytania map też. Rumuńskie opony się bardzo szybko rozlazły. Ale sie nim woziło różne rzeczy. Raz w 1997 wieźliy na bagażniku dachowym zestaw rynien. Samochód wyglądał jak wyrzutnia rakiet 😂😂😂
Za tę miejską legendę o drewnianych klockach odpowiadają w dużej mierze dziennikarze programu "Magazyn Auto" nadawanego w TVP2. Pamiętam odcinek w którym informowano o tej "aferze".
Jeden z lepszych odcinków w ostatnim czasie, czyli od ostatniej niedzieli 😅
Kolega z pracy miał tą wspaniałość, w końcu zepsuła mu się część, ktòrej za "Chiny ludowe" nie mògł sprowadzić i sprzedał go na części. Piliśmy w nim kiedyś wòdkę, dobrze się piło...
Jak byłem młody to jeździłem OLTCITEM i się w ogóle nie psuł, jeździł 140km/h i z tyłu siedziały 3 dziewczyny bez problemu... i nic nie ciekło. Biały był.
Widocznie była to rzadka wersja z dnia, w którym akurat wszystkie maszyny w fabryce działały.
Biały zawsze dobrze pracuje.
Mieliśmy w domu Oltcita. Ojciec zmienił znaczek na szewrony Citroena, zapewne jeszcze nie wiedział,że inżynieria znaczkowa doprowadzi do wielu radosnych spotkań z narzędziami,samochodem i zatoczką pod blokiem. Nie mniej jednak Oltcit zrobił trasę Wrocław - Paryż- Wrocław bez większych dramatów, za to w Czechach zarobił mandat za żółte lampy 😊
Miałem takiego jako pierwsze auto po moim dziadku.
Koledzy nazywali go cyganką 😂, dodatkowo bardzo się zdziwiłem zimą kiedy chciałem przypałować na ręcznym, który niestety był na przednie koła 😅.
Swoją drogą ten wóz mnie tak skaził, że teraz jeżdżę Laguną 2 🤪
15:00 pozdrawiam profesjonalnego wulkanizatora który nabił odważnik naprzeciwko starych odważników. Dobra robota.
Mielismy takie akcje ze za trzecim pomiarem maszyna, dajmy na to, chciała dobicia 10g od strony rotora. Ni cholery nie chciala uznać przebicia z 30 na 40g. Tylko musiała mieć 30 + 10 naprzeciw. Wytłumaczysz?
ATH heinl w42 z 2018
Zgadza się też tak miałem parę razy.
@@SuperMatiz no tak, czasem mają humory do tego jescze chińskie odważniki które nie trzymają wagi. Ale to szczyt żeby nabić 20g jak dokładnie naprzeciwko jest taki sam odważnik
W Rumunii były produkowane według mnie największe gruzy , aro , dacia,i wspomniany oltcit. Zdrowia zlomnik!!!!!!
Zobacz Dacia Lastun.
wspaniały popis ortograficzny
Przynajmniej ich Dacia istnieje, a nasz kraj nic nie ma.
Zapomniałeś o ROMAN-ie. Czyli rumuńskiej wersji MAN-a
Ciekawie jak jakościowo wypadały traktory UTB/Universal?
Mam sąsiada, który ma obywatelstwo polskie i bułgarskie. W latach 90 tych kupował w Rumuni i (tam wtedy był kryzys totalny) nowe Oltcity za jakieś grosze, a następnie na bułgarskim paszporcie wjeżdżał do Polski deklarując, że jedzie do Niemiec. A tego, czy z Polski wyjechał to już nikt nie weryfikował. Samochody sprzedawał właścicielom Oltcitów, którzy dokonywali "przekładek" numerów nadwozia.
geniusz
Normalnie drugi Bill Gates...
Myślałam, że ten myk dotyczył Trabantów w latach 90tych kiedy za grosze sprowadzano z Niemiec Trabanty a w Polsce trzeba było tylko numery "dopasować" do zarejestrowanego w Polsce dowodu rejestracyjnego. 😂
@@beatamotylkowska3596mam w rodzinie taką historię z Trabantem - matka skasowała trampka (jakiś rów, krzaczory, drzewo), więc ojciec ze znajomym pojechali na granicę DE (3h od nas) i jeszcze tego samego dnia wrócili z łudząco podobnym kolejnym egzemplarzem kupionym faktycznie za niewielkie pieniądze, nawet jak na tamte czasy ;)
A co z dawcą numeru ?
Uwielbiam filmy Złomnika postarane jak zwykle na 25%.👍🤣Panie Zbigniewie. Kiedy odpala Pan silnik samochodu "z korby" powinno się pamiętać i zwracać uwagę młodym widzom na poprawne chwytanie korby żeby w razie samodzielnej próby nie stracili kciuków.🤣
Dokładnie, jak zobaczyłem jak trzyma korbę to pomysłem że za chwilę będzie zbierał na nowego kciuka 🤣
@@PizomGagal A jak sobie młody człowiek kupi OltcitClub-a (zachęcony przez Złomnika) bo tylko na takiego klasyka będzie go stać?
Mieliśmy takiego 10 lat. Przejechał ponad 120 tys km. Kupiony roczny miał 1000 km przebiegu. Na początku lat 90 był problem z częsciami. Poźniej się poprawiło. Miło wspominam, rocznik 1990. Większych problemów nie sprawiał.
Pamiętam mój teściu mial takiegoż. O ile pamiętam mial go chyba trzy lata od nowości i olcit musiał skończyć jako żyletka. O dziwo byl nim kilka razy w Niemczech (trasa 800km w jedną stronę). Miał dziwnom przypadłość, bez ostrzezenia odrzucał koła przednie w najmniej oczekiwanym momecie , poprostu dojeżdżaliśmy do skrzyzowania na czterech a juz opuszczalo sie na trzech 😂
To odruch obronny przed nawierzchnią ówczesnych polskich dróg
ale odrastały te koła? bo jaszczurkom ogony odrastają
Mi też odpadło koło , ale w citroenie z takim samym silnikiem. Modelu nie pamiętam...😂
Sprawdziłem GX. Też miał te koła na 3 śruby. Podejrzewam że napęd był ten sam.
@@Strzalka12343sruby to znak Francuzów 😂
Miałem miałem, na początku lat 2000. Wspominam bardzo dobrze, nawet mimo tego że w trakcie jazdy, po około 250 km się zepsuł i żaden mechanik nie chciał się podjąć naprawy, więc autko sprzedałem. Nowy właściciel stwierdził że coś stało się z paskiem rozrządu, że spadł i przestawił się rozrząd bodajże. Sam go naprawił i był kolejnym zadowolonym użytkownikiem Oltcita Club :)
Eee - nihil novi, pamietam jako dzieciak moje podwórko w Bytomiu, gdzie stały 2 takie cuda, złoto-szampanowy i czerwony właśnie. Obok stała c15-tka i jakaś Dacia. Powiem tylko, ze każdy samochód miał innego właściciela, wyglada na to ze kopanie węgla robi coś z gustem, a wzrokiem na pewno.
Fajnie ze przypomniał Pan historię z drewnianymi klockami, z tym że ten element który się wysuwa to tłoczek zacisku, cylinderki są w ham. bębnowych...
W końcu powrót do korzeni. Grat wfpaniały to i film dobry. Zaciesz u redachtóra także autentyczny. O takie filmy nic nie robiłem!
Złomnik się nie zna. Logo w 3:05 to przecież komunikator ze star treka.
A znaczek Daewoo to majtki
@@andrzej1501 o kurde faktycznie 😂😂😂
Świetnie Tobie wyszedł ten odcinek - dobry humor.
Oltcit straszny gruz ale i tak sprzedawał się lepiej niż obecna Tesla 😅😂
Z czego robili wałek rozrządu?
- gównolit - pomyślałem
- gównolitul - poprawił Złomnik ( bo w końcu rumuński)
Jak to miło gdy nasz ukochany fan myśli podobnie do nas :>
Nareszcie szczyt tandety na kanale 👍
Czekam na Twoją wycieczkę do Ameryki i jazdę Oltcitem po NY! A także dziękuję za wspaniałą ostrość, przez którą chcę iść do okulisty, mimo dobrego wzroku.
Panie Tymonie pana opowieści w odcinkach "robią mi dzień" do wieczora. Dzisiaj przy opisie hamowania aż oplułem monitor. Kocham te pana opowieści.
#ZłomnikSięNieZna 😅
Ta druga lotka to nie wskazuje kierunek jazdy, to system aktywnej aerodynamiki! 😂
@Złomnik, jeden z lepszych filmów. Brawo!
Kurde, jeździłbym. A ta citroenowska jednoramienna kiera to arcydzieło wzornictwa😊
Dziękuję za film. Długo czekałem. W latach 90' rodzice kupili nowego Oltcita. Po roku pośpiesznie sprzedali to cudo. Problemy z elektryka, pierwsze oznaki korozji oraz niebotyczne spalanie...
Pana strój i tło jest dowodem na ocieplenie klimatu ;)
Start dobry zlomnik. Beka z Rumunów, beka z samochodu. Coś pięknego
W końcu złomnik zawitał do mojego miasta,myślałem że nigdy tego nie doczekam 🥲
Siema Złomniku! W końcu otrzymałem zakupioną w Twoim sklepie naklejkę "...za to dużo pali". Założyłem na Jeepie i teraz prezentuje się fenomenalnie! +10 do wyglądu! Dzięki wielkie! 😁😁😁
Będąc niedawno temu w Kownie widziałem fajniejsze naklejki. Stało obok siebie kilka 4×4 potworów z motorkami typu grubo ponad 5 litrów V8 hemi. I każdy miał piękną wlepę przy oznaczeniu pojemności - "FUCK YOU GRETA!" 😂
@@jkpakosz6698grety już nie ma skończyła się dzięki covidovi.
@@sawomirmajak7310
Ale o czym waść? Jest i dalej paskudzi świat swoim bytem. Ostatnio miała nawet rozprawę w Londynie, wraz z grupą innych niedouczonych "aktywistów".
Niestety, z werdyktem na jej korzyść, co w akurat w do zrzygania polit-poprawnym UK nie dziwi...
To był mój pierwszy samochód ! Był srebrny, miał elektroniczny zegarek, owijkę na kierownicy i na tamte czasy pośród aut moich kolegów na tle dużych fiatów i maluchów nie wypadał źle. Faktycznie był posklejany na ślinę od kozy - trafna uwaga redaktora. Odpalał i jeździł mimo, że kompletnie nic przy nim nie robiłem oprócz nalewania paliwa. Skończył na złomie, nawet nie próbowałem go sprzedać, odebrałem kwit od wagowego i z kasą w kieszeni około 100 zł. wróciłem do domu : ))
Dziekuje. Teraz moge godnie przezyc niedziele z rodziną.
A w Jastrzębiu-Zdroju czeka Toyota Yaris Verso. Zgracona pięknie.
Pamiętam jak sąsiad miał białego Oltcit-a nówkę sztukę i nie minęło dużo czasu od zakupu jak spędzał przy nim każdą wolną chwilę😂
Firma Damis oprócz tych marek wymienionych w filmie, oferowała też taki wynalazek jak Suzuki Maruti 800. 😊
Suzuki Maruti zajebisszcza fura paliła kapora jak wściekła można tym pudeleczkiem nie jednego zawstydzic 😂😂😂kiedyś to była motoryzacja,pozdrawiam
A pamiętam jak moi rodzice mieli dylemat na samym początku lat 90' czy kupić Oltcit Club, czy Skodę Favorit 135L. W grę też wchodziła Tavria.
I na całe szczęście wygrała Frycia - uuuuuuufffffff...
Moi rodzice mieli podobny dylemat. Wygrał Oltcit. Tylko że to był początek lat 2000🎉
@@now1cjusz No to zaszaleli
@@now1cjusz Trochę niemożliwe, bo oltcita produkowali do 95, a u nas oficjalnie sprzedawali do połowy 94... chyba ze kupili używkę
@@piotrspychalski7683 Używka
Z tymi drewnianymi zatyczkami zamiast klocków to był cyrk, te auta dostarczano do dealerów specjalnymi pociągami lawetami i trzeba było umiejętnie tym zjechać na rampę i jak najmniej naciskać hamulec żeby się nie zapalił a do tego często wlewali za mało paliwa w fabryce więc często w połowie tej lawety gasły i biegał jeden dedykowany z kanistrem , a jak udało się już rozładować pociąg to tygodniami to badziewie zalegało na placach bo trzeba go było uzupełnić o wiele podstawowych elementów
Lepiej wspominam rozładowywanie statków które przypływały z Daewoo np Tico tyle że na transportowych mimo że chodziła wentylacja to na dolnych pokładach nie ma czym oddychać
Ciekawe, a co jeszcze miałeś okazję rozładowywać? Masz jakieś frapujące historie?
@@sLim88CPC mimo błazeńskiego tonu wypowiedzi odpowiem , z racji miejsca zamieszkania tuż przy porcie w Gdańsku jako student często pracowałem na różnych nabrzeżach i rozładowywaliśmy od kęsów przez węgiel cytrusy po auta a historia tego badziewia z Rumunii to nie ma się czym chwalić takie czasy były więc woziło się co było
Witam serdecznie. I cyk niedziela rozpoczętą. Pozdrawiam.
Złomnika powinni puszczać w discovery zamiast złomowiska 😂
Złomnika powinni puszczać zamiast wszystkiego w telewizji. Świat byłby lepszy, a ludzie mądrzejsi.
Telewizja to relikt i nie zasługuje na Złomnika
Po co, skoro tu ma większą oglądalność?
@@Dukatovny żebyś myślał o tym po nocach xD.
@@MISTRZPRAKTYKI Dlaczego miałbym myśleć po nocach o telewizji Discovery?
Kiedyś pomagałem jednemu gostkowi odpalić takiego oltcita. Zapięliśmy linkę i miał odpalić z pociągu. Za raz po ruszeniu urwało mu się ucho holownicze z kawałkiem karoserii i przepięknie pieprznęło w miesiąc wcześniej polakierowaną klapę mojego auta.
Od tamtej pory nie lubię tych dziwadeł.
Tym dealerem sprowadzającym Oltcity do Polski był Solpol z Wroclawia....czyli dzisiejszy miliarder Zygmunt Solorz. Byloby tych autek wiecej ale w 1992 ponad 1200 szt wyjechaly do Chin. Samochod ten dealer kupowal za cenę poniżej 1000USD....tak tak!
Przejeździlem nim ponad 20 tys. km . Rozwijalem nim predkosc bardzo zawrotną czyli do 130 km/h. Najczesciej byly w kolorze brudnego srebra...
Chciałbym zobaczyć taki ,,car chase" w stylu bullita gdzie np. ci źli uciekaliby oldcitem, a goniła ich właśnie tawria.
Historia produkowania Oltcit Club według licencji Citroëna w mieście Krajowa w Rumunii mogłaby konkurować z fabułami filmów S. Barei🤣
Jeden z lepszych odcinków Złomnika
Nie ma śmiechu, na wałku rozrządu jest wariator zmiennych faz rozrządu w latach 90. Rumuni wyprzedzili Japończyków.
@@solaris362 szkoda że, ze specjalnego stopu opracowanego również tam - tombaku
14:50 śmiechłem aż bym się popluł 😂
A tak na serio to zegary mnie naprawdę pozytywnie zaskoczyły, jak na takiego grata.
Ze 20 lat temu lub wiecej byl taki u mnie na osiedlu, rodzina ktora nim jezdzila wczesniej smigala wartburgiem 312 i ten wartburg jezdzil do jakiegos 97/98 roku, natomiast oltcit juz po ok 2 latach stal rozebrany do remontu, przestal wiele lat po czym za pewne skończył na złomie, tez byl czerwony
Drogi Złomniku. Rewelacyjny materiał. Najbardziej podobało mi się twoje odpalanie korbą. Urocze. Pozdrawiam
Filmik jak zawsze super , miło było obejrzeć, za to samochód tragedia 🙆🤷, dzięki!
W latach 90 , niejaki Z. Solorz zrobil fortune na oltcitach. We Wroclawiu mial wielki plac z setkami tych wynalazków. Sprowadzał je hurtem, jak szło , na kilogramy. 😂 Tak ze to autko przyczyniło sie do dzisiejszego imperium.
to jeden z najlepszych odcinków
Dysponując obcymi danymi ( pesel i nazwisko ) możemy skutecznie uniknąć opłaty administracyjnej za parkowanie ( nie działa na mandaty - obowiązuje kpk ). Wystarczy w zdm przedstawić umowę kupna-sprzedaży z odpowiednią datą. Policja bagatelizuje takie wybryki a prokuratura szybko umarza. Nie ma to wpływu na karę wynikającą z obowiązku zarejestrowania auta.
Rodzice mieli takiego :) Ojciec wiecznie przy nim dłubał, ale wiele razy bylismy nim nad morzem :)
Nie dłubał,tylko dbał
Jak się mieszka w Koszalinie to żaden wyczyn:)
słowo SZEWRON dzięki Złomnikowi właśnie zaistniało w mikrokosmosie mojej skromnej świadomości. dziękuję!!
W Dacii 1310p też miałem korbę. Ale żeby tą korbą uruchomić silnik, to można było się zakorbować na śmierć. Prędzej by się przydała, że tak powiem, przy drogowych dyskusjach.
"Gównolitul" 😂😂😂 genialny lingwistyczny żart. A jak w kontekście to pięknie siadło! Mega zabawny odcinek, 10/10
Ten żart jest starszy od żartującego:)
@@jarekm4813i dretwy jak autor
Wylazłeś spod kamienia po ilu latach?
Złomnik nosi swetry po mamie ale zato jest kiepskim raperem, dlatego lubie ten kanał. Zawsze gratem! Tak każe obyczaj!
Propo klocków na drewnie , potwierdzam . Koleżanka kupiła to"guano" i się klocki zapaliły żywym ogniem.
Wzruszył mnie ten wałek, piękny jak mój łańcuch do Fabii ;D
Nawet człowiek nie czuje , jak mu się rymuje. Ja też miałem takiego Oltcita , ale rozbiła mi go kobita. Oltcita się pozbyłem, a kobietę udusiłem. Nie żal mi Oltcita, nie potrzebna mi kobita , Zakupiłem dobre buty , bo Oltcit ciągle był zepsuty. Gówno nie samochód.
Panie Zbyszku zaraziłem mojego 4 letniego synka miłością do gratctwa i Pana relacji.pozdrawiam :)
Byłem w zeszłym roku w Muzeum samochodów Aro w Camuplung i tam widziałem prototyp Oltict Club z napędem 4x4... :D
Sponsorem dzisiejszego odcinka było słówko IMMANĘTNOŚĆ
Złomnik ten odcinek to mistrzostwo w opowiadaniu o gratach!
Przy "wjeżdżamy pod Kamaza i umieramy" ryknąłem śmiechem 🤣 a "przełącznik, jak w BX-ie" - czysta nostalgia. Mialem dwa pod rząd i ten pierwszy był przedliftowy, właśnie z podobnymi przełącznikami. Mile go wspominam - w tamtych czasach (rok 1991) to była kosmiczna fura! Mialem taka w okolicy ja (młody chłopak) i dyrektor pobliskiej cementowni 😂
To jest jedyny club do jakiego nie chciałbym należeć.
Gratuluję pomysłu na odcinek. Pewnie kosztował jakieś 150mln zł jako pełnoprawny klasyk a jednak ktoś pokochał ten wóz i można go dzisiaj podziwiać.
Jak zawsze film świetny, jestem wielkim fanem twojego humoru
Kiedyś miałem to to już kupić ale trafił się po znajomości GSA i wtedy zacząłem swą przygodę z hydropneumatyką. Tu widzę korek wlewu paliwa jest nawet podobny jak w GSA. Hamulce przy skrzyni to też GS/GSA. W GSA były dobrze widoczne. Podobno to miało zmniejszać masę resorowaną. Dalej jest silnik i korba jak w GSA, choć u mnie miała inny kształt (była zarazem kluczem do odkręcania kół). Kiera z cytryny, wajcha biegów też podobna, jedynie mój GSA miał inne satelity za kierownicą. Pionowe. Jak puszki coli.
Jesteś najlepszy i tyle nic dodać nic ująć po prostu the Best
Moja ulubiona wersja ! Opcjonalna podsufitka z baldachimem. 💪
Rapownie Złomnika i rymowanki są absolutnie unikalne 😂
Te nasze kołyskowe przełączniki z MR-ów też były w ciągnikach typu Pronar i kabinach akcesoryjnych jak np Naglak. Więc historia bardzo podobna
Chłopie a gdzie one nie były.
Taki Oldcit w latach 80-tych stał przed moim blokiem. Kupił go sąsiad, który wrócił z pracy zagranicą. Jak byłem dzieciakiem wydawał mi się strasznie nowoczesny. Bo przy Wartburgu, Maluchu i Fiacie 125p wyglądał nowocześnie. Myślałem wtedy , że to jakiś francuski samochód. Po twoim programie widzę, że chyba lepiej sąsiad wyszedł by kupując Ładę albo Fiata 125p.
Olt nie old...
Uwielbiam tego człowieka!
Taaaa, jakoś Oltcita najlepiej przejawiała się w blaknących kloszach tylnych lamp. Niby miały wciąż kolory, ale i tak wszystko świeciło na biało...
W tavrii to 5 bieg dodali do skrzyni 4ki. Tak samo chodzą biegi w Daewoo sens, to Lanos z silnikiem i skrzynią od tavrii. Tam tylko trochę zmienili wsteczny
świetny odcinek. proponuję zrobić porównanie zimą z teslą albo innym elektrykiem. stawiam, że oltcit wygra. a tak na serio to w klatce obok było dwóch sąsiadów. jeden miał oltcita drugi tavrie. pamiętam do dziś te otwarte maski silnika i utytłanych w smarze sąsiadów.
Miałem werscje 12 TRS. Robił pod każdym wzgledem każdy złom z KDL. Silnik 1.3, 62 KM. Układ boxer, coś jak porsche, subaru, chłodzony powietrzem . Skrzynia V. Silnik mialem z napisem Citroen. Alufelgi z oponami michelin, niski profil. Pamiętam, że klocki miał montowane na początku osi napędowych, oczywiście z sygnalizacją. Aby je wymienic trzeba było otworzyć maskę, no i wymienić, nawet nie dotykając kół. on nie był dostępny u nas. Zakupiłem go od Rumuna. Przywiózł go tutaj i sprzedał.
Całe zawieszenie na drążkach skrętnych, tak , że można było sobie go rozłożych pod domem jednym kluczem.
Z racji tego, że jest jeden w NY, można nakręcić film "Oltcit sam w NY" 😁 Tak w ogóle to gratulacje z nakręcenia nieklikalnego filmu 😁
E no z tymi drewnianymi klockami to normalna sprawa. W początkach naszej bytności w ue kiedy import wszelkich złomów przybrał formę tsunami znajomy przytargał z Niemca obiekt westchnień i pożądania narodu czyli kałdi a4 w którym w drodze powrotnej zatrzymując się co jakiś czas na przerwę czuł sfont palonego czegoś. Po którymś razie ustalili że to jakby drewno i jakby na pewno za nim się to ciągnie... zatem latarka w dłoń i oględziny auta. Długo nie zajęło zlokalizowanie że w tylnich zaciskach zamiast klocków były kawałki odciętej grubej sklejki. Przy okazji znaleźli druty wystające już z opon tylnich które w komisie na placu miały jeszcze paski z farby na bieżniku. Były tak stare że się wytarły i wykruszyły w 600km autostrady no i tłumik końcowy na drucie wisiał który to (tłumik) się oczywiście urwał i odpadł wyrywając przy okazji ze sobą kawałek tylnego zderzaka zaledwie 60km po przekroczeniu granicy w Świecku. Na miejscu już w domu do kpl doszedł jeszcze suchy bagnet (na 1100km silnik wypił olej z max do zera) a no i przy serwisie olejowo-filtrowym już na spokojnie po kilku tygodniach znalazł wydmuchnieta zapewne podczas mycia silnika karteczkę z ostatniej wymiany oleju w DE na której widniało 492tys km ... pół roku temu.
W chwili zakupu na liczniku widniało 218 tys km.
Norma !
Mój kolega Axel we Francji hoduje Axele, chyba ma ich już trzy, i tłumaczył właśnie tą słynną książkę z holenderskiego na francuski (nie znając holenderskiego). Straszne graty, dziwnie jeżdżą ale mają jakos fajny klimacik. Przypominają mi trochę pandę, opisaną przez telefon rumunowi który z tego opisu sobie stworzył oltcita.
Miałem okazję być w Rumunii we wrześniu ubiegłego roku, z roboty mnie na miesiąc posłali. Chociaż ten Oltcit ma 35 lat, to nadal Rumunia wygląda jak te auto. Serio, po tym miesiącu miałem ochotę dostać depresji. A ten wałek rozrządu... Chinesium przy tym to jak tytan przy ołowiu.
Ale wygląda lepiej niż na przełomie lat 80 i 90.
@@janmos5178 I to jest jeszcze bardziej przerażające. Rumunia wygląda gorzej, niż Polska 30 lat temu.
Złomniku
Wreszcie trafiłem na to cudo techniki.
Wspaniałe opowiadasz o tym urządzeniu o potocznej nazwie samochód.
To cudo zczepione jest z elementow przypadkowo znalezionych gdzie popadło.
I to coś ma homologacje ?
Jak
Wspaniałe opowiadasz o tym cudzie .
Jesteś mistrzem w tym co robisz .
Brawoo
Jakie były czasy ,że to sprowadzano tu i była oficjalna sprzedaż tzw. serwis ...
Jak można namówić kogokolwiek ,by to cudo wziął darmo, no jak ?
Mój znajomy miał w latach dziewięćdziesiątych Oltcita. Pamiętam, że kiedyś mnie podwoził i w czasie jazdy odpadło lusterko wsteczne. Było ono przyklejone na taśmę dwustronną. Do końca jazdy musiałem je trzymać :)
Kiedy jakiś Aixam się pojawi? Albo Ligier?
w filmie o Smarcie już chyba wystarczająco się Zbigniew wypowiedział na temat tego typu potworków
W końcu jakieś porządne auto bo ostatnio już zacząłem rozważać UN-suba. Mam nadzieję że Złomnik wróci do korzeni i będzie więcej.
Gratulacje za 200k subów!
Kolega miał takie gówno i zawsze o ile nim dojechal do pracy to caly dzień zastanawiał się czy wróci do domu kilkanaście kilometrów
Z przodu nie jest żaden resor poprzeczny, tylko wzdłużne drążki skrętne.
Mialem go 20 lat temu, zrobilem nim 40 tysi, sprzedalem jak mial 60tysi. Porownujac do malucha: wiekszy, szybszy: dalo sie 150 na liczniku zrobic. Przy dużych mrozach korba pomagala z odpaleniem. Zawiszenie bardzo miekkie i komfortowe, szedl przez pola lepiej niz niejeden obecny SUV. Tanie czesci, smrod benzyny, naprawy pod blokiem. P.s. ten guziknz prawej to nie p. Mgielne tylko sygnal dlugimi. Dlugie na stale wlaczone ustawialo sie pokretlem .
Najbardziej w filmach "Złomnika" lubię jego wizję co by się stało gdyby... Końcówka z Kamazem mnie rozbroiła😂😂😂
Pierwsze auto z logiem Star Treka
To auto kosztowalo pod koniec 1993 42.5 mln zł. Znalazlem taka informacje w bloku reklamowym po archiwalnych informacjach polsatu zgranych z vhs 😊