Ta seria Wartburgów była przepięknie zaprojektowana i to w każdym detalu. Przy współczesnej mu Syrenie i Skodzie Octavii/Felicji wcale nie wyglądał na wysoki.
Pierwszy samochód mojego Taty to był Wartburg 312, prawie kabriolet, bo miał otwierany cały miękki dach :) Rocznik chyba 1962, a tata kupił go na giełdzie w Białymstoku w 1981. Więc to już wtedy był staruszek. Babcia dofinansowała Tatę, ale z zastrzeżeniem, że ta dodatkowa kasa ma iść na nową tapicerkę ;p Więc Wartburg był piękny w środku, miał tak jak ten z filmu czerwone fotele i boczki, ale za to co chwila się psuł. Jak nie rozrusznik, to wolne koło, jak nie cieknąca chłodnica, to brak ładowania. W końcu, po jakimś roku eksploatacji, pękła tylna sztywna oś (tak! 312 miał sztywną oś, dopiero 1000 w tej samej budzie miał z tyłu niezależne zawieszenie) i tata zaczął się powoli poddawać. Jeszcze co prawda, jako inżynier mechanik, zaprojektował i zlecił wykonanie "łupka" na tę oś, takiego żeby dał się założyć na parkingu pod blokiem, ale wyraźnie wtedy stracił serce dla tego samochodu. Jeszcze przez jakiś rok Wartburg stał pod domem, a potem został sprzedany. Kasa poszła na Malucha :) Ja wtedy miałem jakieś 10-11 lat, ale bardzo dobrze pamiętam tę niebieską żabę i niepowtarzalny zapach dwusuwa z lat 60ch :)
Dla mnie taki Wartburg (ale nie cabrio) to jedna z pierwszych dalszych podróży samochodem w ogóle. Sam początek lat 70-tych (!) Sąsiedzi zaprosili rodziców na wycieczkę nad jezioro. Podobał mi się kolorowy emblemat na kierownicy i ogólny klimat wozu. Tylko, o zgrozo, ktoś powiedział (autentycznie dumnemu) właścicielowi, że oszczędny styl jazdy na trasie polega na rozpędzaniu się do około 80 km/h a potem odpuszczaniu gazu i… turlaniu się aż do mniej więcej prędkości 45 km/h. Potem cykl się powtarzał… i znowu… Wyjaśnił mi to wieczorem po powrocie udręczony stylem jazdy sąsiada Tata. Z grubsza opowiedział też co to jest „wolne koło”. Było to słuszne, ponieważ po dziecinnemu myślałem podczas całej tej wycieczki „skokami naprzód”, że poza miastem tak TRZEBA jeździć dwusuwem :))
@@rcflyerpl Ja tak jeżdżę do dziś, w 2024 roku 🙂Rozpędem, ile się da to na luzie. Pierwszy samochód, którym uczyłem się jeździć to była Syrenka, tam nie wolno hamować silnikiem. Teraz jeżdżę już czterosuwami ale przyzwyczajenie zostało. Tak zostałem nauczony i ani myślę eksperymentować, tego zmieniać. Nie wyobrażam sobie jakbym mógł dojeżdżając do skrzyżowania czy jadąc 90-100 z ładnej górki nie dać na luz. To już jest nawyk, jak trzymanie noża i widelca.
Ja styl na luzie "wdrażalem" jadąc z góry w amerykańskich automatikach,no cóż nie da się na dłużej gdyż po pół roku padały transmisje i tak zajechałemk z pół tuzina tych gablot
@@obywatelcane6775Do póki jeździłem autami na gaźniku - robiłem dokładnie tak samo, ale na wtrysku czas już zmienić nawyki. Jak wyrzucisz na luz - auto pali... tyle ile pali na biegu jałowym. Wcale nie tak mało, bo obecnie obroty biegu jałowego to ok. tysiąca, a jak zdejmiesz nogę z gazu nie wyłączając biegu - silnik nie dostaje ani kropli paliwa.
Piękne auto - jak na komunę. Jako dziecko oglądałem encyklopedię z 1957 r. i ten Wartburg w wersji Cabrio robił na mnie potężne wrażenie. Wydawało mi się wtedy, że komunistyczna myśl techniczna stoi ponad zgniłym kapitalizmem. Janek, dzięki za to, że przenosisz nas do dzieciństwa.
Wartburg cabrio piękna maszyna. Niestety, z całą sympatią do naszej motoryzacji muszę przyznać, że w większości składa się ona z marzeń mitów i nadziei, czego współczesnym przykładem jest izera.
Cześć Janku. A propos fabryki w Eisenach to miałem okazje odbierać do transportu z placu jeden z ostatnich Opel Adam. Kilkadziesiąt dni po ogłoszeniu zakonczenia produkcji. Pozdrawienia z kabiny ciężarowki z okolic Clermont Ferrand.
Jak dla mnie, wartburgi starszej generacji w każdej z wersji nadwoziowej to najpiękniejszy wóz i moje małe marzenie - prawie zrealizowane. Prawie, bo przypadkowo nawiązałem znajomość ze znajomym, coby mi takiego sprzedał za cenę złomu jakbyśmy poznali się rok wcześniej. Niestety wtedy się nie znaliśmy, a zdrowa buda poszła na złom w 2022.
Była jeszcze jedna wersja - 311 Trans, czyli pickup, ale to już niebywała rzadkość, nawet w Niemczech. Późniejszych Transów trochę się zachowało, jeden jest w Polsce, ale tych opartych na 311 to chyba niewiele w ogóle powstało. Ciekawy samochód i świetnie zrealizowana opowieść. Jak zwykle :)
Witaj, Miałem Wartburga 353 z 1986 roku z biegami przy kierownicy. To na tamte czasy był samochód który ciężko się prowadził, Skoda 105 L znacznie lepiej się prowadziła, ale Volvo 144 silnik B20 100 koni to było piękne auto trwałość pozdrawiam
Miałem trzy wartburgi, dwa w dwusuwie i jednego w czterosuwie. Fajne autka to były, niezawodne. Mam sentyment do samochodów dwusuwowych. Pamiętam dwusuwowe Wartki na taryfach. Oj dawno to było. Miałem prawie wszystkie marki (ale nie wszystkie modele oczywiście) z demoludów: P70, Trabant, Syrenka, Wartburgi
W latach sześćdziesiątych byłem dzieckiem. Uważałem wtedy Warburga za najpiękniejszy samochód na polskich drogach. Potem go tragicznie zepsuli. Od lat czekałem, żeby ktoś go pokazał w swoim kanale. Już prawie straciłem nadzieję na to, że jakiś egzemplarz jeszcze istnieje.
Bo pierwszy warczyburg był śliczny! Potem faktycznie polecieli po bandzie z 353w. Mój ojciec miał właśnie takiego 353 w nowej budzie. Trochę tym się jeździło, ale jednak taki zwykły duży fiat przy tym to była przepaść!
Te Wartburgi oraz Ify to były jedne z najpiękniejszych, o ile nie najpiękniejsze auta z za tzw ,, żelaznej kurtyny". Ta linia nadwozia to motoryzacyjna poezja tamtych lat. Ciekawe że wytwarzano go w aż tylu wariantach nadwoziowych z czego najpopularniejsze, również u nas były te w wersji sedan, chociaż sporadycznie można było też spotkać kombiaka czy camping. Wersji cabrio nigdy nie spotkałem chociaż kiedyś po Gdyni jeździło takie auto ale była to raczej przeróbka z sedana. Szkoda tylko że w to piękne nadwozie nie montowano również silników czterosuwowych, wtedy był by to zupełnie inny wóz, o jeszcze lepszych walorach użytkowych.
Ciekawe auto, premiera chyba odbyła się w podobnych latach co naszej Polskiej syrenki Acz kolwiek auto dużo lepiej wykonane. Fajny klimatyczny odcinek w deszczowej oprawie. Dobra robota 👍👍👍
Wartburg Syreba i DKW maja wiele cech wspolnych, wszystkie konstrukcje to 3 cyl dwu suwy , wszystkie konstrukcje ramowe niemal identyczne , oraz zawieszwnie na poprzecznym resorze piorowym Pozdrawiam
@@rowank2196Też mam wrażenie, że "jedyny samochód polskiej konstrukcji" jest nie dość że nie do końca samochodem, to również nie do końca polskiej konstrukcji😉
A co tam w tle jedzie na początku kiedy opowiadasz o Syrenie? IFA F9 to też ciekawy model, bo w Niemczech Zachodnich powstawał jego bliźniaczy odpowiednik. Porównanie obu to byłby super film. No i wg mnie wygrałeś w ten weekend, chociaż konkurencja też nie spała.
Mielismy dwa Wartburgi - limuzyny. Pierwszy model 311 z dwukolorowym nadwoziem i materialowym szyber-dachem (ktory przeciekal przy intensywnym deszczu). Drugi 312/1 tzw. 1000 na sprezynach zamiast resorow piorowych. Oba byly bezproblemowe a komfort jazdy tym drugim byl, na owczesne czasy, bardzo przyzwoity. Tymi Wartburgami podrozowanie z predkoscia 80 - 90 km/godz w 4 osoby bylo rzecza normalna. Spalanie ok 10l benzyny 78 oktan. Obsluga silnika - banalnie prosta, podobnie przelaczniki - proste rozwiazania i tanie w naprawie. To byly fajne samochody.
Wartburg 312 w wersji Sport, Cabrio, czy Coupe, były w Polsce egzotyką. W latach 60. Polaków najbardziej ekscytowała wersja Camping, mylona często z odmianą Combi. NRD była krajem w państwach demoludów, gdzie najbardziej rozwinięto turystykę rodzinną. Stąd tak wiele modeli przyczep campingowych, dachowych nadstawek namiotowych i kamperów powstawało w dawnej NRD. Wśród nich turystyczny Barkas B 1000 i wspomniany Wartburg 312 Camping. Warto znaleźć takie auto i zrobić o nim film. Możliwości aranżacji wnętrza Campinga zaskakują nawet teraz. Szeroko otwierane tylne drzwi, tylne świetliki (często z barwionego szkła) zachodzące aż na dach, którego tylna część była zwijana, dostawiana z tyłu nadstawka namiotowa powiększająca wnętrze, to tylko niektóre atuty tego wozu. Dwukolorowe malowanie karoserii także dodawało uroku, wzbudzając zachwyt i pożądanie, kiedy rodzina niemiecka pojawiała się takim autem na wypoczynku w Świnoujściu lub Międzyzdrojach lat 60. i 70. Przy okazji - to zakorzenienie turystyczne w wyrobach motoryzacyjnych przetrwało także w późniejszej nazwie odmiany kombi kanciastego Wartburga 353 - Tourist.
sportów to w ogóle było bardzo mało bo kilkaset sztuk i szły głównie do USA, niewiele sprzedano w Europie. Legenda głosi że sportem swego czasu jeździł Leon Niemczyk
Takie Wartburgi, stare Ople, czy Mercedesy z lat 50/60 to jedne z niewielu przykładów, kiedy Niemcy zaprojektowali coś ładnego, ze smakiem, jakby zrobili to Włosi czy Francuzi. Zwykle robią takie pudła bez polotu, idealne na samochody służbowe dla korporacji.
Widziałem ten egzemplarz na żywo i naprawdę jest ładny 👍 No i oczywiście niezmiernie rzadki. 🙂 Opowiadać o aucie jadąc w "slalomie gigancie " to powie Ci że szacun 😅 No i znowu tydzień czekania na jakąś nowa staroć 🙁
Bardzo ciekawy materiał. Nie wiedziałem, że Wartburg produkował kabriolety. Fajny wygląd, ładnie opakowali rozwiązania techniczne z końca lat trzydziestych, jak to powiedziałeś. Radio raczej nie jest oryginalne Clarion to Japonia, ale może takie montowali, choć stylistycznie nie pasuje do obudowy głośnika. W Wartburgach z tamtych czasów, ale zwykłych sedanach montowano zwykle radio RFT VEB Stern Berlin. POzdrawiam
Witam Na tamte czasy to rzeczywiście szeroki wachlarz wersji, a ta to rodzynek i dało się stworzyć coś co później już się nie powtórzyło. Klepano 353 przez szereg lat i na koniec (firmy jak i zjednoczenia) wypuszczono 1.3 Golf/Polo. Pozdrawiam serdecznie :)
W latach 50 czy nawet wczesnych 70 dwutakt był ZALETĄ. Przy ogólnej praktycznie nie istniejącej kulturze technicznej społeczeństwa, kierowcach często przesiadających się na samochody z rowerów i furmanek. Taki motor składał się z mniejszej ilości elementów, odpadała konieczność regulacji zaworów, wymiany rozrządu, stosowania dobrej jakości oleju. Dwusuwy zdały egzamin, ponieważ w czasach kiedy powstawały ludzie, zarówno kierowcy jak i mechanicy nie byliby w stanie należycie zadbać o jakieś DOHC 24V.
W PRL spotykało się raczej wyłącznie coupe, sedany i może od wielkiego dzwonu kombi. Możliwe że była mała liczba tych cabrio, ale do dzisiaj nie wiedziałem o istnieniu pozostalych wersji, tych kemping czy sport. Mogly być u nas nieosiągalne. Piękne auta, pasujące urodą i stylem do swoich czasów. Dzisiaj tyle się mówi o ergonomii, a patrząc na przeszklenie tych aut toż to istne akwarium! Słupki umyślnie cieńsze dla polepszenia widoczności, a dzisiaj wiadomo, bezpieczeństwo. Poza tym jak Autor sam mówi, Czesi i wschodni Niemcy mieli tradycje motoryzacyjne, jeszcze częściowo przedwojenne kadry i głównie mimo wszystko mniejsze zniszczenia i straty wojenne (głównie Czesi i Słowacy). Polska praktycznie w całości była do odbudowy. Czy więc "produkowaliśmy" te mity? Może trochę też ale zapytam: ile projektów nowych modeli i modernizacji aut nie zostało zatwierdzonych do produkcji?.. Na bazie już istniejącego FSO i tamtych kadr, załóg można było powoli modernizować produkcję nie zaczynając od zera. Ale nie było zgody, nie wiem czy polskich czy moskiewskich komunistów, ale raczej ręka rękę myła?..
Wszystko pięknie wygląda na zewnątrz bo mechanika nie była już taka wspaniała np układ chłodzenia bez pompy, ogrzewanie ciepłym powietrzem z za chłodnicy. Dopiero w następnym modelu 312 układ chłodzenia dostał pompę cieczy a ogrzewanie nagrzewnicę i dmuchawę. ponadto w tym konkretnym egzemplarzu są tylne lampy z późniejszych lat, w oryginale powinny być białe klosze pomiędzy czerwonymi i pomarańczowymi. Wiem bo miałem kiedyś trzydrzwiowego 312 combi ale co do wnętrza nie było się do czego doczepić. tylne siedzenia dzielone i rozkładane na płasko, koło zapasowe i narzędzia pod podłogą bagażnika dostępne po otwarciu tylnych drzwi bez potrzeby wyładowywania bagaży. No i silnik 1000 cm/3 o mocy 45 KM.
Od półtora roku widzę z okna firmy, w której pracuję, podobnego Wartburga. Stoi cały czas w jednym i tym samym miejscu. Z daleka wygląda świetnie, "na oko" nic mu nie brakuje. Nie mam pojęcia, dlaczego właściciel trzyma go pod chmurką.
Przy konstrukcji ramowej łatwo można było tworzyć różne wersje nadwoziowe, bo nie trzeba się było martwić o wzmocnienia. Ale Polacy z Syreną i tak tego nie wykorzystali...
Pamietam gdy mialem kilka lat moj sasiad mial wersje sedan tego Wartburga. Niezle sie prezentuje po dzis dzien.Gdy bylem w Hamburgu w roku 1981 znajomy przybyl tam nowszym Wartburgiem i pamietam jak dolewal oleju do benzyny i jak zachodni Niemcy sie ogladali.
Ciekawe czy to zbieg okoliczności, ale w chwili kiedy Janek opowiadał o Wartburgu i wspominał o syrenie sport akurat taka pojawiła się w tle i przejechała ulicą, ( sam początek filmu) przypadek? Nie sądzę, pozdrawiam, świetne filmy
Trzeba pamiętać że NRD było oknem wystawowym całego Bloku Wschodniego, wiec tam się należało pokazać, nawet jeżeli oznaczało to produkowanie takich "nieludowych" wozów jak convertible czy 313 Sport. ;)
Panie Janie, Panie Janie! Zapomniał Pan o Wartburgu MELKUS RS1000, proszę kliknąć a ja go osobiście widziałem wielokrotnie a nawet siedziałem w nim, kolor Bahama Yellow. Teraz kosztuje formułę.
No ale zarówno w Eisenach, jak i w Zwickau mieli dużo przedwojennych, naprawdę zdolnych kadr i nim się w to na poważnie polityka wplątała umieli to wykorzystać. A kombi i kabriolet to były raczej modele na eksport, by mieć za co dewizy zdobywać, a nie dla wewnętrznych potrzeb
Rozstaw kół z Dekawki, silnik też nowoczesnoscia nie grzeszył ale pomimo to wygląda to spójnie i co dużo mówić nowocześnie jak na tamte czasy. Pączkożercy w wartburgach 😂🤣😂 to musiało być śmiesznie. Odmiany kabrio i coupe to były zabawki dla żon, kochanek i dzieci dygnitarzy. Oni się kabrio rozbijali a robotnik był szczęśliwy jak zarobił na garnitur i simsonka. Przyzwyczajcie się do tej myśli młodzi przyjaciele bo one wracają.
Zdaje się że Lem chciał sobie kupić Wartburga 311 Coupe za pieniądze z wydanych w NRD jego książek. Ale przegrał z systemem i skończyło się za zwykłym czterodrzwiowym ŻÓŁTYM 311 ...
@@wlodzimierzjurzyk1518 Trzy błędy w jednym zdaniu. Przecinek po "przegrał", przecinek po "wtedy" i nie "nad Polakami", tylko "z" Polakami. Sam się zaorałeś i przegrałeś z ortografią.
@@wlodzimierzjurzyk1518 Nie wiem dlaczego "dobrze, że przegrał". I jacy "oni" wygrywają. Amerykanie ? Rosjanie ? Komuniści ? Niemcy ? Niemcy z NRD ? PRL ? I zauważyłem czwarty błąd ! Brak przecinka po dobrze ! Hahahaha. Cztery błędy w jednym zdaniu. Chyba do tego zamglonego meritum nie dojdziemy.
W NRD wypuszczenie kabrioletu prawdopodobnie nie było kwestią radości, inicjatywy i pokonywania przeszkód, tylko polityczną i wspieraną przez partię. Wystarczyło, że zły brat z RFN miał podobne wozy i trzeba było wszystkim udowodnić, że socjalizm nie jest gorszy.
Prawdziwy biały kruk, fabryka w Eisenach to przed wojną była drugim zakładem produkcyjnym BMW. Po wojnie samo BMW miało problemy, fabryka w Monachium była zniszczona, natomiast ta w Eisenach stała się pod okupacja sowiecką częścią NRD. Produkowano bardzo szybko kopie przedwojennych modeli BMW pod nazwą EMW, Eisenach Motor Werke. Po protestach samego BMW zmieniono na IFA Mobile. Cóż zastosowanie silnika dwusuwowego to cofnięcie się w rozwoju, ale rozumiem taki zabieg, ponieważ taka konstrukcja upraszczała produkcję, ,miej części mniej stopów, itp. Auto wizualnie ładne, a można było dawać inny silnik. Ale komunizm nie pozwalał zbyt rozwinąć skrzydeł, i tak cud że udało się takie coś robić w ogóle. Fajny odcinek.
Fajna wersja. Jedyna słaba rzecz to bardzo małe tylne okienko. Garbus cabrio miał duże. Problem w NRD był chyba z tworzywem sztucznym - nie mieli technologii, a import z RFNu był zbyt drogi.
Mój wujek miał takiego. Błękitnego. Miałem z 8 lat wtedy a pamiętam, że wujek go zawsze naprawiał. Tak też to wspominał przy każdej okazji. Ten jego miał albo gaz albo hamulec w podłodze. Kiedyś to wcisnął i wpadł nim w stajenkę przez to. Ostatecznie wymienił go za skórzaną kurtkę od znajomego której nigdy nie założył. Pamiętał, że najbardziej to i tak do dziś dnia żałuje narzędzi które dał razem z tym autem. Obecnie wujek już niestety nikogo nie pamięta i rozmawia ze sobą w lustrze ale myślę, że historię tego swojego trampka może trochę pamięta.
o ile design 353 to kompletna porażka to 311 jest super ... P.S. - co do "polskich mitów" - trochę to niesprawiedliwe, bo NRD było traktowane przez ZSRR na "specjalnych warunkach"
fabryka Wartburga w Eisenach to dawna fabryka BMW i po wojnie przez kilka lat produkowano samochody BMW a nastepnie zmieniononazwe na EMW a logo BMW otrzymalo nazwe EMW i zmieniono tez kolor w logo zastepnujac niebieski czewonym no i EMW byl 4 suwem 6cyl
Ta seria Wartburgów była przepięknie zaprojektowana i to w każdym detalu. Przy współczesnej mu Syrenie i Skodzie Octavii/Felicji wcale nie wyglądał na wysoki.
Pierwszy samochód mojego Taty to był Wartburg 312, prawie kabriolet, bo miał otwierany cały miękki dach :) Rocznik chyba 1962, a tata kupił go na giełdzie w Białymstoku w 1981. Więc to już wtedy był staruszek. Babcia dofinansowała Tatę, ale z zastrzeżeniem, że ta dodatkowa kasa ma iść na nową tapicerkę ;p Więc Wartburg był piękny w środku, miał tak jak ten z filmu czerwone fotele i boczki, ale za to co chwila się psuł. Jak nie rozrusznik, to wolne koło, jak nie cieknąca chłodnica, to brak ładowania. W końcu, po jakimś roku eksploatacji, pękła tylna sztywna oś (tak! 312 miał sztywną oś, dopiero 1000 w tej samej budzie miał z tyłu niezależne zawieszenie) i tata zaczął się powoli poddawać. Jeszcze co prawda, jako inżynier mechanik, zaprojektował i zlecił wykonanie "łupka" na tę oś, takiego żeby dał się założyć na parkingu pod blokiem, ale wyraźnie wtedy stracił serce dla tego samochodu. Jeszcze przez jakiś rok Wartburg stał pod domem, a potem został sprzedany. Kasa poszła na Malucha :) Ja wtedy miałem jakieś 10-11 lat, ale bardzo dobrze pamiętam tę niebieską żabę i niepowtarzalny zapach dwusuwa z lat 60ch :)
My z takich Wartków się nabijaliśmy, że wyglądają jak duża, czterodrzwiowa Skarpeta 🙂
Dla mnie taki Wartburg (ale nie cabrio) to jedna z pierwszych dalszych podróży samochodem w ogóle. Sam początek lat 70-tych (!)
Sąsiedzi zaprosili rodziców na wycieczkę nad jezioro.
Podobał mi się kolorowy emblemat na kierownicy i ogólny klimat wozu.
Tylko, o zgrozo, ktoś powiedział (autentycznie dumnemu) właścicielowi, że oszczędny styl jazdy na trasie polega na rozpędzaniu się do około 80 km/h a potem odpuszczaniu gazu i… turlaniu się aż do mniej więcej prędkości 45 km/h. Potem cykl się powtarzał… i znowu…
Wyjaśnił mi to wieczorem po powrocie udręczony stylem jazdy sąsiada Tata.
Z grubsza opowiedział też co to jest „wolne koło”.
Było to słuszne, ponieważ po dziecinnemu myślałem podczas całej tej wycieczki „skokami naprzód”, że poza miastem tak TRZEBA jeździć dwusuwem :))
@@rcflyerpl Ja tak jeżdżę do dziś, w 2024 roku 🙂Rozpędem, ile się da to na luzie. Pierwszy samochód, którym uczyłem się jeździć to była Syrenka, tam nie wolno hamować silnikiem. Teraz jeżdżę już czterosuwami ale przyzwyczajenie zostało. Tak zostałem nauczony i ani myślę eksperymentować, tego zmieniać. Nie wyobrażam sobie jakbym mógł dojeżdżając do skrzyżowania czy jadąc 90-100 z ładnej górki nie dać na luz. To już jest nawyk, jak trzymanie noża i widelca.
Ja styl na luzie "wdrażalem" jadąc z góry w amerykańskich automatikach,no cóż nie da się na dłużej gdyż po pół roku padały transmisje i tak zajechałemk z pół tuzina tych gablot
@@obywatelcane6775Do póki jeździłem autami na gaźniku - robiłem dokładnie tak samo, ale na wtrysku czas już zmienić nawyki.
Jak wyrzucisz na luz - auto pali... tyle ile pali na biegu jałowym. Wcale nie tak mało, bo obecnie obroty biegu jałowego to ok. tysiąca, a jak zdejmiesz nogę z gazu nie wyłączając biegu - silnik nie dostaje ani kropli paliwa.
Nie dawno znalazlem pana kanal ,i musze stwierdzic ze to jest najlepszy kanal produkowany w Polsce :) Serdecznie Pozdrawiam
0:40 Fantastyczne zgranie!!! Dobra, ogladam dalej! 🙂
0:39 ...i ta syrena sport w tle 😍
Wspaniały odcinek! Fajnie było się dowiedzieć czegoś więcej o samochodzie, który widuje się na zlotach 🤠
Dzięki Dorian :)
Piękne auto - jak na komunę. Jako dziecko oglądałem encyklopedię z 1957 r. i ten Wartburg w wersji Cabrio robił na mnie potężne wrażenie. Wydawało mi się wtedy, że komunistyczna myśl techniczna stoi ponad zgniłym kapitalizmem. Janek, dzięki za to, że przenosisz nas do dzieciństwa.
@@martinkopersky6921 Dziękuję i polecam się na przyszłość bo co tydzień pokazuje coś starego
Hihihi. Dobre z tą Syreną jadącą na drugim planie 😂
Super pomysł 👍🏻
Przejechała koło nosa.
Wartburg cabrio piękna maszyna. Niestety, z całą sympatią do naszej motoryzacji muszę przyznać, że w większości składa się ona z marzeń mitów i nadziei, czego współczesnym przykładem jest izera.
Fajny troling z tą syreną w tle :) W tym roku byłęm na zlocie w Eisenah. Było z pół tysiąca wartburgów, barkasów i melkusów :) Raj :)
Cześć Janku. A propos fabryki w Eisenach to miałem okazje odbierać do transportu z placu jeden z ostatnich Opel Adam. Kilkadziesiąt dni po ogłoszeniu zakonczenia produkcji. Pozdrawienia z kabiny ciężarowki z okolic Clermont Ferrand.
Ok im
Jak dla mnie, wartburgi starszej generacji w każdej z wersji nadwoziowej to najpiękniejszy wóz i moje małe marzenie - prawie zrealizowane. Prawie, bo przypadkowo nawiązałem znajomość ze znajomym, coby mi takiego sprzedał za cenę złomu jakbyśmy poznali się rok wcześniej. Niestety wtedy się nie znaliśmy, a zdrowa buda poszła na złom w 2022.
Janek znowu wyciągnął "Rarytasa" 😀
Była jeszcze jedna wersja - 311 Trans, czyli pickup, ale to już niebywała rzadkość, nawet w Niemczech. Późniejszych Transów trochę się zachowało, jeden jest w Polsce, ale tych opartych na 311 to chyba niewiele w ogóle powstało.
Ciekawy samochód i świetnie zrealizowana opowieść. Jak zwykle :)
Była jeszcze specjalna wersja kubelwagen.
@@jarekkrysia7603😅😂
Widziałem kilka przed hotelem WARSZAWA . Wspierały drużynę
NRD uczestnicząca w Wyścigu
Pokoju. Był ( chyba ) rok 66.
Nawet kilka sztuk jest w Polsce
Szacun za przejeżdżający samochód w tle gdy mówisz o syrenie sport. Warczyburg piękny samochód na tamte czasy.
Piekny klasyk, super ze nam go pokazałes. Moj numer jeden z tych wszystkich wersji nadwoziowych to wersja Coupe. 🙂
@@user-T90 zdecydowanie. Choć 313 sport jest najszybszy
Mistrz ! Nasze barwy narodowe ;) PIĘKNY JEST !
Witaj,
Miałem Wartburga 353 z 1986 roku z biegami przy kierownicy. To na tamte czasy był samochód który ciężko się prowadził, Skoda 105 L znacznie lepiej się prowadziła, ale Volvo 144 silnik B20 100 koni to było piękne auto trwałość
pozdrawiam
Witaj Janku..znajome tereny-Zbroslawice i Ptakowice..Powiat tarnogórski... Nie wiedziałem że pomyka tam taki piekny okaz Wartburga 👍😀
@@piotrozorowski6473 Czasami coś ciekawego wyjedzie, w wakacje za moją przyczyną parę aut jeździło tą trasą ;)
Świetny odcinek, progres z odcinka na odcinek jeżeli chodzi o obraz. Treść jak zawsze na najwyższym poziomie.
Miałem trzy wartburgi, dwa w dwusuwie i jednego w czterosuwie. Fajne autka to były, niezawodne. Mam sentyment do samochodów dwusuwowych. Pamiętam dwusuwowe Wartki na taryfach. Oj dawno to było.
Miałem prawie wszystkie marki (ale nie wszystkie modele oczywiście) z demoludów: P70, Trabant, Syrenka, Wartburgi
W latach sześćdziesiątych byłem dzieckiem. Uważałem wtedy Warburga za najpiękniejszy samochód na polskich drogach. Potem go tragicznie zepsuli. Od lat czekałem, żeby ktoś go pokazał w swoim kanale. Już prawie straciłem nadzieję na to, że jakiś egzemplarz jeszcze istnieje.
Bo pierwszy warczyburg był śliczny! Potem faktycznie polecieli po bandzie z 353w. Mój ojciec miał właśnie takiego 353 w nowej budzie. Trochę tym się jeździło, ale jednak taki zwykły duży fiat przy tym to była przepaść!
W 1993 r. kupilem sobie pierwszy samochod, wartburga wlasnie.
Tez mial skorzana tapicerke, co prawda aftermarketowa, z barana.
Ładne auto jak na tamte smutne czasy.
Cudowna, stylowa maszyna i znakomity film! No i świetnie dobrana muzyczka, dzięki!
To jedyny taki kanał, który co rusz wyciąga takie perełki!
Te Wartburgi oraz Ify to były jedne z najpiękniejszych, o ile nie najpiękniejsze auta z za tzw ,, żelaznej kurtyny". Ta linia nadwozia to motoryzacyjna poezja tamtych lat. Ciekawe że wytwarzano go w aż tylu wariantach nadwoziowych z czego najpopularniejsze, również u nas były te w wersji sedan, chociaż sporadycznie można było też spotkać kombiaka czy camping. Wersji cabrio nigdy nie spotkałem chociaż kiedyś po Gdyni jeździło takie auto ale była to raczej przeróbka z sedana. Szkoda tylko że w to piękne nadwozie nie montowano również silników czterosuwowych, wtedy był by to zupełnie inny wóz, o jeszcze lepszych walorach użytkowych.
Ciekawe auto, premiera chyba odbyła się w podobnych latach co naszej Polskiej syrenki
Acz kolwiek auto dużo lepiej wykonane.
Fajny klimatyczny odcinek w deszczowej oprawie. Dobra robota 👍👍👍
Wartburg Syreba i DKW maja wiele cech wspolnych, wszystkie konstrukcje to 3 cyl dwu suwy , wszystkie konstrukcje ramowe niemal identyczne , oraz zawieszwnie na poprzecznym resorze piorowym Pozdrawiam
@@rowank2196Też mam wrażenie, że "jedyny samochód polskiej konstrukcji" jest nie dość że nie do końca samochodem, to również nie do końca polskiej konstrukcji😉
Piękny. A ten jego skromny 36 konny dwusuw był wszak sercem 'Supersyren' 102S i 103S. Wielu marzyło o śmigającej skarpetce z silnikiem Wartburga...
A co tam w tle jedzie na początku kiedy opowiadasz o Syrenie? IFA F9 to też ciekawy model, bo w Niemczech Zachodnich powstawał jego bliźniaczy odpowiednik. Porównanie obu to byłby super film. No i wg mnie wygrałeś w ten weekend, chociaż konkurencja też nie spała.
byla tez wersja DKW Vemag produkowana w Sao Paulo , w kilku wersjach nadwoziowycb
Mielismy dwa Wartburgi - limuzyny. Pierwszy model 311 z dwukolorowym nadwoziem i materialowym szyber-dachem (ktory przeciekal przy intensywnym deszczu). Drugi 312/1 tzw. 1000 na sprezynach zamiast resorow piorowych. Oba byly bezproblemowe a komfort jazdy tym drugim byl, na owczesne czasy, bardzo przyzwoity. Tymi Wartburgami podrozowanie z predkoscia 80 - 90 km/godz w 4 osoby bylo rzecza normalna. Spalanie ok 10l benzyny 78 oktan. Obsluga silnika - banalnie prosta, podobnie przelaczniki - proste rozwiazania i tanie w naprawie. To byly fajne samochody.
Szacun za znalezienie do filmu 311 cabrio. Teraz czas na Melkusa-a 🙂 PS. Wiem kto ma P70 Coupe 🙂
I na roadstera 313! Bond by się nie powstydził (choć w post-produkcji trzeba by wstawić szmer jakiegoś V6...).
Ja pamietam Wartburga💜💙 co stal na ulicy Ofiar Katynia w roku 1988 w Stalowej i wtedy byl to juz rodzynek motoryzacji.😆
Wartburg 312 w wersji Sport, Cabrio, czy Coupe, były w Polsce egzotyką. W latach 60. Polaków najbardziej ekscytowała wersja Camping, mylona często z odmianą Combi. NRD była krajem w państwach demoludów, gdzie najbardziej rozwinięto turystykę rodzinną. Stąd tak wiele modeli przyczep campingowych, dachowych nadstawek namiotowych i kamperów powstawało w dawnej NRD. Wśród nich turystyczny Barkas B 1000 i wspomniany Wartburg 312 Camping. Warto znaleźć takie auto i zrobić o nim film. Możliwości aranżacji wnętrza Campinga zaskakują nawet teraz. Szeroko otwierane tylne drzwi, tylne świetliki (często z barwionego szkła) zachodzące aż na dach, którego tylna część była zwijana, dostawiana z tyłu nadstawka namiotowa powiększająca wnętrze, to tylko niektóre atuty tego wozu. Dwukolorowe malowanie karoserii także dodawało uroku, wzbudzając zachwyt i pożądanie, kiedy rodzina niemiecka pojawiała się takim autem na wypoczynku w Świnoujściu lub Międzyzdrojach lat 60. i 70. Przy okazji - to zakorzenienie turystyczne w wyrobach motoryzacyjnych przetrwało także w późniejszej nazwie odmiany kombi kanciastego Wartburga 353 - Tourist.
sportów to w ogóle było bardzo mało bo kilkaset sztuk i szły głównie do USA, niewiele sprzedano w Europie. Legenda głosi że sportem swego czasu jeździł Leon Niemczyk
Syrena Sport przemykająca w tle na początku - sztos;)
Czekamy na film z otwartym dachem 😊
Ten Paradenmarsch - rewelacja ! Auto też. :)
Takie Wartburgi, stare Ople, czy Mercedesy z lat 50/60 to jedne z niewielu przykładów, kiedy Niemcy zaprojektowali coś ładnego, ze smakiem, jakby zrobili to Włosi czy Francuzi. Zwykle robią takie pudła bez polotu, idealne na samochody służbowe dla korporacji.
Super odcinek ❤❤❤❤😂
Pamiętam takigo z dzieciństwa
Są ludzie którzy robią filmy i gadają o autach..i jest Janek który tworzy dzieła..👍
Dziękuję za miłe słowa ale do arcydzieł to chyba jeszcze daleka droga! Pozdrawiam Serdecznie !
Widziałem ten egzemplarz na żywo i naprawdę jest ładny 👍 No i oczywiście niezmiernie rzadki. 🙂 Opowiadać o aucie jadąc w "slalomie gigancie " to powie Ci że szacun 😅 No i znowu tydzień czekania na jakąś nowa staroć 🙁
Uczyłem się jeździć na 312 kombi
Bardzo ciekawy materiał. Nie wiedziałem, że Wartburg produkował kabriolety. Fajny wygląd, ładnie opakowali rozwiązania techniczne z końca lat trzydziestych, jak to powiedziałeś. Radio raczej nie jest oryginalne Clarion to Japonia, ale może takie montowali, choć stylistycznie nie pasuje do obudowy głośnika. W Wartburgach z tamtych czasów, ale zwykłych sedanach montowano zwykle radio RFT VEB Stern Berlin. POzdrawiam
Malo kto wie, że Wartburg 311 był uznawany w Europie Zachodniej jako jedno z najpiękniejszych samochodów z bloku wschodniego...
Witam Na tamte czasy to rzeczywiście szeroki wachlarz wersji, a ta to rodzynek i dało się stworzyć coś co później już się nie powtórzyło. Klepano 353 przez szereg lat i na koniec (firmy jak i zjednoczenia) wypuszczono 1.3 Golf/Polo. Pozdrawiam serdecznie :)
W latach 50 czy nawet wczesnych 70 dwutakt był ZALETĄ. Przy ogólnej praktycznie nie istniejącej kulturze technicznej społeczeństwa, kierowcach często przesiadających się na samochody z rowerów i furmanek. Taki motor składał się z mniejszej ilości elementów, odpadała konieczność regulacji zaworów, wymiany rozrządu, stosowania dobrej jakości oleju. Dwusuwy zdały egzamin, ponieważ w czasach kiedy powstawały ludzie, zarówno kierowcy jak i mechanicy nie byliby w stanie należycie zadbać o jakieś DOHC 24V.
@@obywatelcane6775 zgadzam się i pozdrawiam stałego widza
Serce mnie boli gdy taki piękny klasyk moknie i nie mam tu na myśli Ciebie Janku :)
To kiedy film z tą Syrena w tle?
Janek fajnie. Pozdrawiam.
Ahoj Janku, Cóż, muszę przyznać, że W311 był naprawdę dobry jak na Dederony pod względem designu😉
Pozdrawiam serdecznie 🖐️🖐️
Śliczny jest :)
W PRL spotykało się raczej wyłącznie coupe, sedany i może od wielkiego dzwonu kombi. Możliwe że była mała liczba tych cabrio, ale do dzisiaj nie wiedziałem o istnieniu pozostalych wersji, tych kemping czy sport. Mogly być u nas nieosiągalne. Piękne auta, pasujące urodą i stylem do swoich czasów. Dzisiaj tyle się mówi o ergonomii, a patrząc na przeszklenie tych aut toż to istne akwarium! Słupki umyślnie cieńsze dla polepszenia widoczności, a dzisiaj wiadomo, bezpieczeństwo. Poza tym jak Autor sam mówi, Czesi i wschodni Niemcy mieli tradycje motoryzacyjne, jeszcze częściowo przedwojenne kadry i głównie mimo wszystko mniejsze zniszczenia i straty wojenne (głównie Czesi i Słowacy). Polska praktycznie w całości była do odbudowy. Czy więc "produkowaliśmy" te mity? Może trochę też ale zapytam: ile projektów nowych modeli i modernizacji aut nie zostało zatwierdzonych do produkcji?.. Na bazie już istniejącego FSO i tamtych kadr, załóg można było powoli modernizować produkcję nie zaczynając od zera. Ale nie było zgody, nie wiem czy polskich czy moskiewskich komunistów, ale raczej ręka rękę myła?..
Wszystko pięknie wygląda na zewnątrz bo mechanika nie była już taka wspaniała np układ chłodzenia bez pompy, ogrzewanie ciepłym powietrzem z za chłodnicy. Dopiero w następnym modelu 312 układ chłodzenia dostał pompę cieczy a ogrzewanie nagrzewnicę i dmuchawę. ponadto w tym konkretnym egzemplarzu są tylne lampy z późniejszych lat, w oryginale powinny być
białe klosze pomiędzy czerwonymi i pomarańczowymi. Wiem bo miałem kiedyś trzydrzwiowego 312 combi ale co do wnętrza nie było się do czego doczepić. tylne siedzenia dzielone i rozkładane na płasko, koło zapasowe i narzędzia pod podłogą bagażnika dostępne po otwarciu tylnych drzwi bez potrzeby wyładowywania bagaży. No i silnik 1000 cm/3 o mocy 45 KM.
Piękny ten wartburg. Pogoda nie zachęcała do zdjęcia dachu. Pozdrawiam
Od półtora roku widzę z okna firmy, w której pracuję, podobnego Wartburga. Stoi cały czas w jednym i tym samym miejscu. Z daleka wygląda świetnie, "na oko" nic mu nie brakuje. Nie mam pojęcia, dlaczego właściciel trzyma go pod chmurką.
Niesamowite, to przecież unikat
Nasza Syrena też jest bardzo spójna stylistycznie, kiedyś wyśmiewana -dziś każdy się za taką obejrzy i nikt nie powie skarpeta🙃
pielkny wartburg naprawde
Przy konstrukcji ramowej łatwo można było tworzyć różne wersje nadwoziowe, bo nie trzeba się było martwić o wzmocnienia.
Ale Polacy z Syreną i tak tego nie wykorzystali...
troche wykorzystali bo zrobili R20 oraz Bosto, ale mysle ze zbyt pozno
Polska dziś nie ma swego auta. Jesteśmy za to światowym liderem w produkcji zniczy cmentarnych
Mój dziadek miał Wartburga 311 w wersji sedan, biało-zielonego. Podobno na tamte czasy był to dobry i prestiżowy samochód.
Tak było
Bardzo ładne auto
Pamietam gdy mialem kilka lat moj sasiad mial wersje sedan tego Wartburga. Niezle sie prezentuje po dzis dzien.Gdy bylem w Hamburgu w roku 1981 znajomy przybyl tam nowszym Wartburgiem i pamietam jak dolewal oleju do benzyny i jak zachodni Niemcy sie ogladali.
cudne
Ciekawe czy to zbieg okoliczności, ale w chwili kiedy Janek opowiadał o Wartburgu i wspominał o syrenie sport akurat taka pojawiła się w tle i przejechała ulicą, ( sam początek filmu) przypadek? Nie sądzę, pozdrawiam, świetne filmy
Pozdrawiam a czy przypadek to Sue okaże. ;)
Janku, na kanale Marcin Liput jest wartburg kamping z Krosna
Nawet nie wiedziałem że w NRD coś takiego robili 😊
Trzeba pamiętać że NRD było oknem wystawowym całego Bloku Wschodniego, wiec tam się należało pokazać, nawet jeżeli oznaczało to produkowanie takich "nieludowych" wozów jak convertible czy 313 Sport. ;)
A u nas dalej bredzą "myśmy chcieli ale oni nie pozwolili" hehehe
Cukiereczek. Może znajdziesz Melkusa??
Może się uda
@@JanGarbacz
Trzymam kciuki.
Panie Janie, a dlaczego do tej pory nie zrobił Pan materiału o Honkerze ? Czyżby jakieś uprzedzenia ?
Absolutnie nie. Chętnie pokażę
@@JanGarbacz Zatem czekam z wypiekami...🥐🥖🥯🥨...😊
Panie Janie, Panie Janie! Zapomniał Pan o Wartburgu MELKUS RS1000, proszę kliknąć a ja go osobiście widziałem wielokrotnie a nawet siedziałem w nim, kolor Bahama Yellow. Teraz kosztuje formułę.
Warburg był karosowany na ramie więc to upraszczało znacznie wdrożenie tyłu wersji nadwoziowych.
brawo dla właściciela....super auto:)
Ojciec kupił 312 kombi w Łodzi w Motozbycie za 108 000 zł w opcji było radio,służył 10 lat ciężko pracując jako kombi
Wschodnie Niemcy nadal tęskną za tym co było dobre, a nie zgniłe z zachodu.
Miałem Wartbutga 312 przejściówke był supper, przerobiłem z 6 ciu na 12 volt
No dobrze Janku a co jest lepsze w prowadzeniu Twoim zdaniem( pomijając stronę wizualną i detale wykończenia) Wartbutg czy Syrena?
Chyba muszę zrobić test porównawczy bo wiele osób pyta
Gdy byłem dzieckiem ojciec miał Wartburga. Wyobrażałem sobie go, jako cabrio...
No ale zarówno w Eisenach, jak i w Zwickau mieli dużo przedwojennych, naprawdę zdolnych kadr i nim się w to na poważnie polityka wplątała umieli to wykorzystać.
A kombi i kabriolet to były raczej modele na eksport, by mieć za co dewizy zdobywać, a nie dla wewnętrznych potrzeb
Rozstaw kół z Dekawki, silnik też nowoczesnoscia nie grzeszył ale pomimo to wygląda to spójnie i co dużo mówić nowocześnie jak na tamte czasy. Pączkożercy w wartburgach 😂🤣😂 to musiało być śmiesznie. Odmiany kabrio i coupe to były zabawki dla żon, kochanek i dzieci dygnitarzy. Oni się kabrio rozbijali a robotnik był szczęśliwy jak zarobił na garnitur i simsonka. Przyzwyczajcie się do tej myśli młodzi przyjaciele bo one wracają.
Piękny samochód, i blasmusik w tle 😅
A Johan ,przijechołeś do Starych Tarnowic ,😊? do Wrochyma
No, nareszcie. Jak ja na niego czekałem.
Zdaje się że Lem chciał sobie kupić Wartburga 311 Coupe za pieniądze z wydanych w NRD jego książek. Ale przegrał z systemem i skończyło się za zwykłym czterodrzwiowym ŻÓŁTYM 311 ...
Bardzo dobrze że przegrał, przynajmniej wtedy, teraz to oni wygrywają nad Polakami
@@wlodzimierzjurzyk1518 Trzy błędy w jednym zdaniu. Przecinek po "przegrał", przecinek po "wtedy" i nie "nad Polakami", tylko "z" Polakami. Sam się zaorałeś i przegrałeś z ortografią.
@@tomekja108 Staraj się dawać odpowiedzi dotyczące meritum sprawy
@@wlodzimierzjurzyk1518 Nie wiem dlaczego "dobrze, że przegrał". I jacy "oni" wygrywają. Amerykanie ? Rosjanie ? Komuniści ? Niemcy ? Niemcy z NRD ? PRL ? I zauważyłem czwarty błąd ! Brak przecinka po dobrze ! Hahahaha. Cztery błędy w jednym zdaniu. Chyba do tego zamglonego meritum nie dojdziemy.
@@tomekja108 Kategoria czysto etniczna był przecież Żydem
W NRD wypuszczenie kabrioletu prawdopodobnie nie było kwestią radości, inicjatywy i pokonywania przeszkód, tylko polityczną i wspieraną przez partię. Wystarczyło, że zły brat z RFN miał podobne wozy i trzeba było wszystkim udowodnić, że socjalizm nie jest gorszy.
Prawdziwy biały kruk, fabryka w Eisenach to przed wojną była drugim zakładem produkcyjnym BMW. Po wojnie samo BMW miało problemy, fabryka w Monachium była zniszczona, natomiast ta w Eisenach stała się pod okupacja sowiecką częścią NRD. Produkowano bardzo szybko kopie przedwojennych modeli BMW pod nazwą EMW, Eisenach Motor Werke. Po protestach samego BMW zmieniono na IFA Mobile. Cóż zastosowanie silnika dwusuwowego to cofnięcie się w rozwoju, ale rozumiem taki zabieg, ponieważ taka konstrukcja upraszczała produkcję, ,miej części mniej stopów, itp. Auto wizualnie ładne, a można było dawać inny silnik. Ale komunizm nie pozwalał zbyt rozwinąć skrzydeł, i tak cud że udało się takie coś robić w ogóle. Fajny odcinek.
Fajna wersja. Jedyna słaba rzecz to bardzo małe tylne okienko. Garbus cabrio miał duże. Problem w NRD był chyba z tworzywem sztucznym - nie mieli technologii, a import z RFNu był zbyt drogi.
Kolorki wyjatkowo Lechickie...
Te samochody były inspirowane MERCEDASAMI GULL WING .
Wynik wyścigu NRD z NRF.
@JanGarbacz co z Twoją Tatra 613?
Można ją oglądać na wystawę Automobilklubu Stalowa Wola w budynku filii Politechniki Rzeszowskiej
12:30 czyżby dach po prawej stronie nie był zapięty ?
Janku nie combi a cabriolet, nie wspomniałeś też o wspaniałej instalacji elektrycznej 6V.
Ale wtedy większość aut miała instalację 6-woltową.
@@Mariusz521 Jaka większość: Syrena, Warszawa, Wołga, Fiaty, Moskwicze, Zastawy, VV, Citroeny, Reno - wszystko miało 12V.
@@ArekRUclipsPremium o których latach mówisz? Bo to auto jest z początku lat 50.
@@Mariusz521 Był produkowany od 56 do 67, podobnie jak samochody które wymieniłem.
Wymieniając wersje nadwoziowe 311 zapomniałeś kochany wspomnieć o wersji pick-up, do której przynależy odpowiednia przyczepka towarowa
A jak się prowadził taki Wartburg w porównaniu do Syreny? którym się lepiej jeździ?
Wartburgiem jeździłem znacznie mniej. 353 jeździłem więcej i moim zdaniem Syrena prowadzi się stabilniej ale Wartburg jest znacznie dynamiczniejszy.
Bude video Mikrus MR-300 ?
Może będzie :)
Skąd Ty go wziąłeś!
Ze Śląska :)
@@JanGarbacz jesteś niesamowity, pozdro!
Mój wujek miał takiego. Błękitnego. Miałem z 8 lat wtedy a pamiętam, że wujek go zawsze naprawiał. Tak też to wspominał przy każdej okazji. Ten jego miał albo gaz albo hamulec w podłodze. Kiedyś to wcisnął i wpadł nim w stajenkę przez to. Ostatecznie wymienił go za skórzaną kurtkę od znajomego której nigdy nie założył. Pamiętał, że najbardziej to i tak do dziś dnia żałuje narzędzi które dał razem z tym autem. Obecnie wujek już niestety nikogo nie pamięta i rozmawia ze sobą w lustrze ale myślę, że historię tego swojego trampka może trochę pamięta.
Wartburgi tej ery były piękne. Czego nie da się powiedzieć o 353.
karoseria 311 bardzo podobna do Borgward Isabella
o ile design 353 to kompletna porażka to 311 jest super ...
P.S. - co do "polskich mitów" - trochę to niesprawiedliwe, bo NRD było traktowane przez ZSRR na "specjalnych warunkach"
fabryka Wartburga w Eisenach to dawna fabryka BMW i po wojnie przez kilka lat produkowano samochody BMW a nastepnie zmieniononazwe na EMW a logo BMW otrzymalo nazwe EMW i zmieniono tez kolor w logo zastepnujac niebieski czewonym no i EMW byl 4 suwem 6cyl
A i pogoda dopisała do kabrio.... Pozdro kraft