Żeby to jeszcze raz dobrze wybrzmiało, bo w filmie się trochę zakręciłam, „Jeśli nie jesteś w stanie zapłacić za coś od razu, to znaczy, że Cię na to nie stać”.
Bardzo mnie zaskoczyło,to co powiedziałaś o kredytach "0" procent...Ja jestem maniaczką brania takich kredytów i zawsze jakiś mam Ale rzeczywiście pora to zmienić...bo jakoś oszczędności nie mam żadnych i wciąż wydaję więcej niż zarabiam
Oj, jeszcze niedawno tłumaczyłam mojemu już ex mężowi, że nie możemy całych naszych zarobków oddawać bankom. Po rozwodzie byłam zmuszona kupić auto, oczywiście na raty, bo nez auta nie mogłabym pracować. Raty są niewielkie, dostosowane do dochodu i możliwości w razie zwolnienia, przebywania na zasiłku itp. Na raty wzięłam też kanapę, bo nie miałabym na czym spać - już spłacona. Teraz, chociaż mnie stać, wzięłam Thermomix na raty 0%, ale spłacę go szybciej. I dopóki nie spłacę, kolejnych kredytów nie wezmę. Poduszka finansowa to jedno, buduję ją systematycznie i konsekwentnie. A tak moim skromnym zdaniem to powinniśmy przemyśleć tanie zakupy. Ja wychodzę z założenia, że lepiej dołożyć i kupić droższe, znanej firmy, jakościowo lepsze, z dobrym serwisem itd niż co jakiś czas kupować tańsze np sprzęty. Jak to moja babcia mówiła - biednego nie stać na tanie rzeczy. Pozdrowionka
Hej! Myślę podobnie 😊Ja nie kupuję na raty, bo nie chcę mieć po prostu na głowie kolejnych regularnych płatności. I też obawiam się, że rzecz, którą kupiłabym na raty wcale taka fajna by nie była/nie sprawdziłaby mi się. I oczywiście można by powiedzieć, że to trzeba przemyśleć, czy ta dana rzecz mi potrzebna, ale np. kupię lodówkę na raty, niby działa ok, a jednak nie pasuje coś tam w niej i by mnie to denerwowało, że jeszcze nie dość, że coś mi nie pasuje, to ją muszę spłacać. A tak jak ją od razu bym kupiła, to trudno jak się nie sprawdzi - sprzedam, to już wydane pieniądze, inaczej podchodzę do tego. Wystarczy mi to, że regularnie płaci się rachunki na opłaty typu prąd, gaz itp. i nie chcę jeszcze sobie dokładać 🙃
Cześć Kochana! Upraszczasz sobie w ten sposób życie kiedy masz mniej płatności, o których trzeba pamiętać albo po prostu masz spokojną głowę, że nikomu nie wisisz pieniędzy 😉
Oczywiście, że nie ma darmowego kredytu. Każda rzecz kupiona na kredyt jest w rzeczywistości dużo droższa, niż kupiona za gotówkę. Wielu ludzi o tym nie wie, albo nie che wiedzieć, albo chce lub musi to tolerować. Takie podejście do życia nigdy nie daje wolności.
Oj zdecydowanie, ja nie lubię żadnych pożyczek. Jak mnie na coś nie stać to trudno, albo bierzemy coś tańszego albo odkładamy kasę. Gorzej jak jest się z związku z kredytowym fanem, który by chyba nawet śniadanie brał na raty jakby się dało 🙈 ale udało nam się wypracować kompromis, że jak już bardzo chce coś kupić to musi odłożyć chociaż połowę kasy, a resztę może sobie wziąć na raty. Szczęśliwie dla mnie - jeszcze ani razu nie udało mu się odłożyć połowy 🤣🤣🤣 więc nie mamy na razie nowych pożyczek 😁
Przedstawiła Pani jeden aspekt zakupów na raty. Ja z nich również korzystam i w przyszłości nadal zamierzam. Kupuję często rzeczy, które są mi potrzebne a zakup jest dobrze przemyślany. Często zresztą stać jest mnie na to aby kupić dany przedmiot od razu za całość ceny. Poruszyła Pani kwestię, że „kredyt hipoteczny to inna sprawa”, ale często banki rozpatrując wniosek o przyznanie większego kredytu sugerują się naszą historią kredytową. A jak ją inaczej zbudować niż właśnie w ten sposób? Według mnie to nie raty są problemem tylko nasze nieprzemyślane decyzje, a o dotyczy zarówno zakupów na raty i bez nich.
Rozumiem, że robisz zakupy na raty, by w przyszłości mieć zdolność kredytową? To jest jakieś rozwiązanie. Ja natomiast wolę kupować za gotówkę, a na mieszkanie/ dom oszczędzać i jeśli zdecydujemy się na zakup, to wtedy się przekonamy czy będzie nam kredyt potrzebny.
@@Mirellamniejwiecej tak, głównie buduję historię kredytową. Staram się też rozkładać dany zakup na mniejszą ilość rat, aby się nie uwiązywać do długich zobowiązań i pilnuję aby kwota miesięcznej raty nie miała większego wpływu na mój budżet. Raczej też staram się spłacać jeden kredyt w danym czasie, chyba że zakup wynika z jakieś nieprzewidzianej sytuacji (np zakup nowego telefonu, ponieważ się zepsuł, został zagubiony etc. a nie dlatego, że po prostu się znudził i chcę posiadać nowszy model). No i sam zakup tak jak pisałam jest przemyślany - najpierw dokonuję decyzji, że muszę coś kupić, a później w jaki sposób zakup zostanie opłacony.
@Jutosun Raty kredytów hipotecznych w ostatnich latach tak poszybowały w górę, że warto nie tylko starać się o stworzenie historii kredytowej ale i oszczędzać, by mieć jak najwiecej na wkład własny. Warto to przemyśleć 😉
Nigdy nie kupowałam niczego na raty, nie mam nawet telefonu na abonament😂, nie mam żadnej historii kredytowej, kredyt hipoteczny dostałam bez problemu, pozdrawiam
Przede wszystkim raty 0% sprawiają że bierzesz coś już... I spłacasz coś jeszcze po roku lub dwóch dalej w wartości, która już jest 3 razy mniejsza To nie jest ten sam mechanizm co kupienie np nieruchomości robiąc dźwignie finansową gdzie teraz biorąc duży kredyt wartość nieruchomości w czasie rośnie
Żeby to jeszcze raz dobrze wybrzmiało, bo w filmie się trochę zakręciłam, „Jeśli nie jesteś w stanie zapłacić za coś od razu, to znaczy, że Cię na to nie stać”.
Bardzo mnie zaskoczyło,to co powiedziałaś o kredytach "0" procent...Ja jestem maniaczką brania takich kredytów i zawsze jakiś mam Ale rzeczywiście pora to zmienić...bo jakoś oszczędności nie mam żadnych i wciąż wydaję więcej niż zarabiam
Ja pracowałam od wczesnego dzieciństwa, ale zarabiać zaczęłam dopiero w dorosłym życiu i to dopiero po studiach.
Dobre podejście.
Zgadzam się Kochana i cieszę się , że wróciłaś z filmami o finansach i minimalizmie.
Oj, jeszcze niedawno tłumaczyłam mojemu już ex mężowi, że nie możemy całych naszych zarobków oddawać bankom. Po rozwodzie byłam zmuszona kupić auto, oczywiście na raty, bo nez auta nie mogłabym pracować. Raty są niewielkie, dostosowane do dochodu i możliwości w razie zwolnienia, przebywania na zasiłku itp. Na raty wzięłam też kanapę, bo nie miałabym na czym spać - już spłacona. Teraz, chociaż mnie stać, wzięłam Thermomix na raty 0%, ale spłacę go szybciej. I dopóki nie spłacę, kolejnych kredytów nie wezmę. Poduszka finansowa to jedno, buduję ją systematycznie i konsekwentnie.
A tak moim skromnym zdaniem to powinniśmy przemyśleć tanie zakupy. Ja wychodzę z założenia, że lepiej dołożyć i kupić droższe, znanej firmy, jakościowo lepsze, z dobrym serwisem itd niż co jakiś czas kupować tańsze np sprzęty. Jak to moja babcia mówiła - biednego nie stać na tanie rzeczy.
Pozdrowionka
Mam takie samo zdanie 👍👏
Hej! Myślę podobnie 😊Ja nie kupuję na raty, bo nie chcę mieć po prostu na głowie kolejnych regularnych płatności. I też obawiam się, że rzecz, którą kupiłabym na raty wcale taka fajna by nie była/nie sprawdziłaby mi się. I oczywiście można by powiedzieć, że to trzeba przemyśleć, czy ta dana rzecz mi potrzebna, ale np. kupię lodówkę na raty, niby działa ok, a jednak nie pasuje coś tam w niej i by mnie to denerwowało, że jeszcze nie dość, że coś mi nie pasuje, to ją muszę spłacać. A tak jak ją od razu bym kupiła, to trudno jak się nie sprawdzi - sprzedam, to już wydane pieniądze, inaczej podchodzę do tego. Wystarczy mi to, że regularnie płaci się rachunki na opłaty typu prąd, gaz itp. i nie chcę jeszcze sobie dokładać 🙃
Cześć Kochana! Upraszczasz sobie w ten sposób życie kiedy masz mniej płatności, o których trzeba pamiętać albo po prostu masz spokojną głowę, że nikomu nie wisisz pieniędzy 😉
ja kiedyś myślałem że 200 zł to #$ nie rata, ale jak tego było ok 5 to już zmieniało dużo.
W samo sedno! O to właśnie chodzi.
@@Mirellamniejwiecej Gorzej że konsolidacją się skończyło na 10 lat, no cóż teraz jak widzę tą ratę to wiem ze to nie 200 zł.
Zmienia się totalnie podejście, nie?
Oczywiście, że nie ma darmowego kredytu. Każda rzecz kupiona na kredyt jest w rzeczywistości dużo droższa, niż kupiona za gotówkę. Wielu ludzi o tym nie wie, albo nie che wiedzieć, albo chce lub musi to tolerować. Takie podejście do życia nigdy nie daje wolności.
❤
Oj zdecydowanie, ja nie lubię żadnych pożyczek. Jak mnie na coś nie stać to trudno, albo bierzemy coś tańszego albo odkładamy kasę. Gorzej jak jest się z związku z kredytowym fanem, który by chyba nawet śniadanie brał na raty jakby się dało 🙈 ale udało nam się wypracować kompromis, że jak już bardzo chce coś kupić to musi odłożyć chociaż połowę kasy, a resztę może sobie wziąć na raty. Szczęśliwie dla mnie - jeszcze ani razu nie udało mu się odłożyć połowy 🤣🤣🤣 więc nie mamy na razie nowych pożyczek 😁
Przedstawiła Pani jeden aspekt zakupów na raty. Ja z nich również korzystam i w przyszłości nadal zamierzam. Kupuję często rzeczy, które są mi potrzebne a zakup jest dobrze przemyślany. Często zresztą stać jest mnie na to aby kupić dany przedmiot od razu za całość ceny. Poruszyła Pani kwestię, że „kredyt hipoteczny to inna sprawa”, ale często banki rozpatrując wniosek o przyznanie większego kredytu sugerują się naszą historią kredytową. A jak ją inaczej zbudować niż właśnie w ten sposób? Według mnie to nie raty są problemem tylko nasze nieprzemyślane decyzje, a o dotyczy zarówno zakupów na raty i bez nich.
Rozumiem, że robisz zakupy na raty, by w przyszłości mieć zdolność kredytową? To jest jakieś rozwiązanie. Ja natomiast wolę kupować za gotówkę, a na mieszkanie/ dom oszczędzać i jeśli zdecydujemy się na zakup, to wtedy się przekonamy czy będzie nam kredyt potrzebny.
@@Mirellamniejwiecej tak, głównie buduję historię kredytową. Staram się też rozkładać dany zakup na mniejszą ilość rat, aby się nie uwiązywać do długich zobowiązań i pilnuję aby kwota miesięcznej raty nie miała większego wpływu na mój budżet. Raczej też staram się spłacać jeden kredyt w danym czasie, chyba że zakup wynika z jakieś nieprzewidzianej sytuacji (np zakup nowego telefonu, ponieważ się zepsuł, został zagubiony etc. a nie dlatego, że po prostu się znudził i chcę posiadać nowszy model). No i sam zakup tak jak pisałam jest przemyślany - najpierw dokonuję decyzji, że muszę coś kupić, a później w jaki sposób zakup zostanie opłacony.
@Jutosun Raty kredytów hipotecznych w ostatnich latach tak poszybowały w górę, że warto nie tylko starać się o stworzenie historii kredytowej ale i oszczędzać, by mieć jak najwiecej na wkład własny. Warto to przemyśleć 😉
@@Mirellamniejwiecej kwota jaką oszczędzam miesięcznie kilkukrotnie przewyższa kwotę jaką przeznaczam na spłatę rat ☺️
Nigdy nie kupowałam niczego na raty, nie mam nawet telefonu na abonament😂, nie mam żadnej historii kredytowej, kredyt hipoteczny dostałam bez problemu, pozdrawiam
👍👍👍👍
Przede wszystkim raty 0% sprawiają że bierzesz coś już... I spłacasz coś jeszcze po roku lub dwóch dalej w wartości, która już jest 3 razy mniejsza
To nie jest ten sam mechanizm co kupienie np nieruchomości robiąc dźwignie finansową gdzie teraz biorąc duży kredyt wartość nieruchomości w czasie rośnie
😘
❤️