Miałem kupić taką elektryczną ale poszperałem i finalnie kupiłem cyclami a3 max. koło szosowe na 7 barów da rade ogarnąć 4-5 razy. minus, że jest jeszcze z 50g cięższa niż ta z filmiku. za to duży plus właśnie za to, że za każdym razem mam ciśnienie jakie chce. koło szosowe pompuje od 0 do 6,5 bara w ok 1,5 minuty. ogólnie fajny i przydatny gadżet ale dobra ręczna pompka to i tak podstawa. swoją drogą jeden nabój też może nie wystarczyć. bywa, że ktoś nie do końca przyciśnie albo po prostu robi to w stresie i cały gaz pójdzie w .... wtedy bez wsparcia innej pompki albo kolejnego naboju pozostaje nam spacer ;)
To prawda, ta większa to już niemal pompka wielorazowego użytku. Mnie jednak zniechęcił jej rozmiar i jej nie biorę na rower. Korzystam z niej tylko w domu. 👍
Temat ciekawy, podzielam wnioski ;) Nie wiem jaką dokładnie masz tą Lezyne ale moja pocket drive hp ma długość zaledwie 14 cm. Mieści się w torbie 0.3L (pro performance). Czyli w tej kwestii zaczyna konkurować z elektryczną.
Moja ma chyba podobne wymiary tyle że ja pod siodełkiem mam torbę wielkości znaczka pocztowego i tam żadna pompka nie wejdzie. Niemniej to nie problem i bez narzekania wożę ja w kieszonce koszulki 👍🙂
To ja miałem taką sytuację, że zeszło powietrze z Tribana (Tam zauważyłem, że schodzi najszybciej, gdy nie użytkuję roweru) i chciałem napompować. I kurczę nie mogłem nigdzie pompki znaleźć, a śpieszyłem się na jazdy. Wkurzony wziąłem mojego przełajowego Ridley'a z nadzieją, że nie ukradną go. Gdy wracałem, jechałem do Decathlonu wciąż na pełnym wku... Wykręciłem imponującą średnią prędkość 33,4km/h (przelotowa 36-37km/h, ale trzeba było sporo razy zwalniać przed pasami). Kupiłem za 20zł i powiem szczerze, jestem zadowolony, że tak się stało. Pompka świetnie się sprawdza. Napompuje oponę szosową na kamień, gdzie jak babci składaczka tą starą, którą zgubiłem, nie byłem w stanie napompować.
jeżdżę od kilku lat z pompką elektryczną Cyclami Mini - kosztuje około 100-120zł (czyli prawie 3x taniej od przereklamowanego Cycplusa) waży 110g - jest sporo mniejsza od drogiej Cycplus a sprawuje się znakomicie. Przy tym ma dużo lepszy kształt bo nie jest taka kanciasta. Ogarnęła dwie wyprawy po 700km i od lat naboje i zwykłe pompki leżą w szafce. Na wielodniowe wyprawy zawsze zabiera się powerbank, z którego bez problemu naładujesz taką pompkę wiele razy a samo ładowanie pompki do pełna trwa 25minut
Przez ostatnie 15lat złapałem 3 kapcie. Raz nie wziąłem dętki więc co 10 min pompowałem koło by dojechac. Gdyby nie ręczna pompka to z nóżki by się wracało. Ale zawsze mam dętke i pompkę ręczna. Nie zapominajmy że jeszcze trzeba mieć łyżki do opon bo nie każda da się zdjąc i założyć palcami. 1 pompka w garazu dużą jak i ręczna służą mi już 15 lat od zakupu. Małą prawie nie używana (częściej pożyczam innym niż sam kożystam - bo przed wyjściem zawsze sprawdzam ciśnienie dużą pompka. 2-3 ruchy i gotowe w drogę. ) No ale nie ścigam się tylko rekreacyjnie jeżdżę w sezonie letnim po 800km/mc. Zimą trenażer.
Zabrakło jescze jednej kategorii porównania. Do jakiego ciśnienia jest ta pompka wstanie napompować? Jeden ma oponę 4bary a inny 10 bar. I o te wyższe wartości chodzi.
@@homoinspirus Ja akurat nie myślę o rowerze bo jeżdżę na wózku inwalidzkim i mam opony schwalbe maraton plus i minimum to 6,5 bar a max 10 dlatego pytam. Ja pomuje tak 7-7,5bar. A tak na marginesie to szkoda że już nie majsterkujesz bo wtedy trafilem na twój kanał.
Trochę droga ta elektryczna pompka. Ja przy rowerze mam pompkę którą już parę razy dopompowywałem oponę jak kapcia miałem, a nie chciało mi się wymieniać dętki na poboczu. Wożę też nabój CO2 w razie co i zapasową dętkę
Jestę influencerę, więc nawet nie wiem, ile kosztowałą ;) ale fak, cena też ma znaczenie. Choć dodam od razu, że moja tradycyjna pompka też kosztowała trochę hajsu :)
Nie wiem jak trzeba być leniwym żeby kupić taki gadżet. Zwykla pompka w zupełności wystarcza i nie posiada wszystkich wad pompki elektrycznej. Być może jest od niej tylko nieco wolniejsza. Jesli by mi zależało na szybkości pompowania to tylko nabój daje realną przewagę.
weż sobie wyobraz ze nie chodzi o lenistwo, napompowanie kola zwyklą pomką szerokiej opony to jest duzy wysilek jesli wczesniej ma sie np 200 km w nogach w ciagu dnia np w warunkach ultramaratonu czy innego wyscigu
@@homoinspirus dla mnie to rewelacyjne rozwiązanie bardzo ułatwiające zycie, np zanim zaczalem jezdzic na elektronicznym osprzęcie tez uwazalem ze to niepotrzebny bajer, teraz juz do linek bym nie wrócił. ale to zalezy do jakiej jazdy to stosujemy. machanie klamkomanetkami zgrabialymi rękoma jak jest zimno po calym dniu jazdy nonstop moze byc problemem. ale w przypadku jazdy rekraacyjnej już nie :) tak samo jak zlapie gume w srodku nocy to taka pompka elektr. to wybawienie :)
Pierszy! Paradoksalnie, bardzo dobry merytorycznie odcinek, dzięki!
Dzięki 😎
Miałem kupić taką elektryczną ale poszperałem i finalnie kupiłem cyclami a3 max. koło szosowe na 7 barów da rade ogarnąć 4-5 razy. minus, że jest jeszcze z 50g cięższa niż ta z filmiku. za to duży plus właśnie za to, że za każdym razem mam ciśnienie jakie chce. koło szosowe pompuje od 0 do 6,5 bara w ok 1,5 minuty. ogólnie fajny i przydatny gadżet ale dobra ręczna pompka to i tak podstawa.
swoją drogą jeden nabój też może nie wystarczyć. bywa, że ktoś nie do końca przyciśnie albo po prostu robi to w stresie i cały gaz pójdzie w .... wtedy bez wsparcia innej pompki albo kolejnego naboju pozostaje nam spacer ;)
To prawda, ta większa to już niemal pompka wielorazowego użytku. Mnie jednak zniechęcił jej rozmiar i jej nie biorę na rower. Korzystam z niej tylko w domu. 👍
Uwielbiam te twoje dwuznaczne żarty
Dzięki 😁👍
Temat ciekawy, podzielam wnioski ;) Nie wiem jaką dokładnie masz tą Lezyne ale moja pocket drive hp ma długość zaledwie 14 cm. Mieści się w torbie 0.3L (pro performance). Czyli w tej kwestii zaczyna konkurować z elektryczną.
Moja ma chyba podobne wymiary tyle że ja pod siodełkiem mam torbę wielkości znaczka pocztowego i tam żadna pompka nie wejdzie. Niemniej to nie problem i bez narzekania wożę ja w kieszonce koszulki 👍🙂
To ja miałem taką sytuację, że zeszło powietrze z Tribana (Tam zauważyłem, że schodzi najszybciej, gdy nie użytkuję roweru) i chciałem napompować. I kurczę nie mogłem nigdzie pompki znaleźć, a śpieszyłem się na jazdy. Wkurzony wziąłem mojego przełajowego Ridley'a z nadzieją, że nie ukradną go. Gdy wracałem, jechałem do Decathlonu wciąż na pełnym wku... Wykręciłem imponującą średnią prędkość 33,4km/h (przelotowa 36-37km/h, ale trzeba było sporo razy zwalniać przed pasami). Kupiłem za 20zł i powiem szczerze, jestem zadowolony, że tak się stało. Pompka świetnie się sprawdza. Napompuje oponę szosową na kamień, gdzie jak babci składaczka tą starą, którą zgubiłem, nie byłem w stanie napompować.
A to Ci historia 😲
jeżdżę od kilku lat z pompką elektryczną Cyclami Mini - kosztuje około 100-120zł (czyli prawie 3x taniej od przereklamowanego Cycplusa) waży 110g - jest sporo mniejsza od drogiej Cycplus a sprawuje się znakomicie. Przy tym ma dużo lepszy kształt bo nie jest taka kanciasta. Ogarnęła dwie wyprawy po 700km i od lat naboje i zwykłe pompki leżą w szafce. Na wielodniowe wyprawy zawsze zabiera się powerbank, z którego bez problemu naładujesz taką pompkę wiele razy a samo ładowanie pompki do pełna trwa 25minut
Super. Bardzo się cieszę, że masz rozwiązanie, które Ci się sprawdza 🙂👍
Przez ostatnie 15lat złapałem 3 kapcie. Raz nie wziąłem dętki więc co 10 min pompowałem koło by dojechac. Gdyby nie ręczna pompka to z nóżki by się wracało. Ale zawsze mam dętke i pompkę ręczna. Nie zapominajmy że jeszcze trzeba mieć łyżki do opon bo nie każda da się zdjąc i założyć palcami. 1 pompka w garazu dużą jak i ręczna służą mi już 15 lat od zakupu. Małą prawie nie używana (częściej pożyczam innym niż sam kożystam - bo przed wyjściem zawsze sprawdzam ciśnienie dużą pompka. 2-3 ruchy i gotowe w drogę. ) No ale nie ścigam się tylko rekreacyjnie jeżdżę w sezonie letnim po 800km/mc. Zimą trenażer.
4 kapcie w lipcu, nie mialem szcześcia
@@krzkpl1No u mnie też gdzieś tyle wyjdzie
Zabrakło jescze jednej kategorii porównania. Do jakiego ciśnienia jest ta pompka wstanie napompować? Jeden ma oponę 4bary a inny 10 bar. I o te wyższe wartości chodzi.
Ja pompuję koła szosowe do 5 barów i pompka ręczna ogarnia z zapasem. 7-8 bar to już chyba tylko w torowych szytkach, prawda?
@@homoinspirus Ja akurat nie myślę o rowerze bo jeżdżę na wózku inwalidzkim i mam opony schwalbe maraton plus i minimum to 6,5 bar a max 10 dlatego pytam. Ja pomuje tak 7-7,5bar. A tak na marginesie to szkoda że już nie majsterkujesz bo wtedy trafilem na twój kanał.
Dzięki. Teraz już niestety nie mam gdzie majstekrować. 🙂
Trochę droga ta elektryczna pompka. Ja przy rowerze mam pompkę którą już parę razy dopompowywałem oponę jak kapcia miałem, a nie chciało mi się wymieniać dętki na poboczu. Wożę też nabój CO2 w razie co i zapasową dętkę
Jestę influencerę, więc nawet nie wiem, ile kosztowałą ;) ale fak, cena też ma znaczenie. Choć dodam od razu, że moja tradycyjna pompka też kosztowała trochę hajsu :)
Jose Maria z instagrama pokazywał jak jego zardzewiała od potu czy tam innej wilgoci
Ryzyko wszystkiego co elektroniczne i musi operować na zewnątrz w różnych dziwnych warunkach. :)
Nie wiem jak trzeba być leniwym żeby kupić taki gadżet. Zwykla pompka w zupełności wystarcza i nie posiada wszystkich wad pompki elektrycznej. Być może jest od niej tylko nieco wolniejsza. Jesli by mi zależało na szybkości pompowania to tylko nabój daje realną przewagę.
To chyba nie ma nic wspólnego z lenistwem. "Horses for courses" i tyle :)
@@homoinspirus ja tej opinii nie podzielam. Pompka to proste i tanie narzędzie, po cholere to komplikować?
weż sobie wyobraz ze nie chodzi o lenistwo, napompowanie kola zwyklą pomką szerokiej opony to jest duzy wysilek jesli wczesniej ma sie np 200 km w nogach w ciagu dnia np w warunkach ultramaratonu czy innego wyscigu
To nie komplolacja, to postęp. No ale najważniejsze, że mamy wolny wybór i każdy może pompować, czym chcę. 🙂
@@homoinspirus dla mnie to rewelacyjne rozwiązanie bardzo ułatwiające zycie, np zanim zaczalem jezdzic na elektronicznym osprzęcie tez uwazalem ze to niepotrzebny bajer, teraz juz do linek bym nie wrócił. ale to zalezy do jakiej jazdy to stosujemy. machanie klamkomanetkami zgrabialymi rękoma jak jest zimno po calym dniu jazdy nonstop moze byc problemem. ale w przypadku jazdy rekraacyjnej już nie :) tak samo jak zlapie gume w srodku nocy to taka pompka elektr. to wybawienie :)
chu...za groby hajs