Uwielbiam gdy pokazujesz, że znaki drogowe stawiają matoły, osoby bez absolutnej, podstawowej wiedzy o przepisach. Punktujesz celnie w jakim kraju żyjemy!
I jeszcze dzisiejsza sprawa choć o innym temacie. Poszedłem do gminy po dotację na opał. Urzędowy ekolog potwierdził, że należna jest tylko na węgiel. Dwa lata temu zmieniłem piec na gaz. Pytam czy mogę wrócić do węgla bo kocioł nadal jest. Dostałem kolejne pytanie, co wpisałem w deklaracji opałowej. Okazało się, że jeśli ktoś ją wypełnił to już pozamiatane. Ten co zignorował nakaz nadal może złożyć deklaracje opałową, wpisać węgiel i dostać kasę. Jak pokazuje historia i ten film, Polaków szkoli się nieustannie aby myśleli samodzielnie, bo prawo i przepisy są tylko do karania
Wiedza o przepisach to jedno, a drugie celowość, użyteczność, zasadność tych znaków. Znaki się umieszcza w jakimś celu, w konkretnych, określonych miejscach, one spełniają rolę informacyjno-ostrzegawczą.
@@mikolaykuka9759 No niekoniecznie. Polaków się zraża, zniechęca do myślenia, a skłania, zachęca, namawia, przekonuje do niemyślenia i wiary w autorytety, mędrców, proroków, arbitrów, specjalistów, ekspertów, by im wierzyli, ufali i polegali, opierali oraz na nich zdawali i ich trzymali bezgranicznie, bezwolnie, bezkrytycznie, bezrefleksyjnie, w ślepo. To tresura, przyzwyczajanie, oswajanie, warunkowanie, uzależnianie, ukierunkowywanie, nakierowywanie, naprowadzanie i nastawianie na poprawność myślenia, postrzegania, podejścia i odbioru. Polacy mają być bezwolnymi, sterowanymi, zarządzanymi narzędziami zmanipulowanymi i zindoktrynowanymi, którzy mają mieć mniej zaufania do siebie, a maksimum zaufania do systemu/porządku/ładu prawno-ekonomiczno-politycznego. Polacy mają przedkładać, stawiać wyższość, nadrzędność systemu nawet jeśli chodzi o zdrowie i życie. Polacy nie rozumieją jak działa, funkcjonuje system, prawo, legislacja, jurysdykcja, że może działać za szkodę i zgubę. Nie, Polak taką opcję, możliwość absolutnie wyklucza, nie dopuszcza do siebie, swojej świadomości, że nie zawsze postępowanie zgodnie z prawem jest korzystne, opłacalne, bezpieczne, pożądane. Polak tak bardzo wierzy i ufa legislacyjnym sacrom-absolutom, że absolutnie wyklucza błędność, wadliwość, omylność systemu. Polak w swym umyśle sam idealizuje system, nie ma dystansu, krytycyzmu niezbędnego. Polak ma ustawione, ukierunkowane myślenie w taki sposób, że w podświadomości/instynktowności/odruchowości ma wiarę, ufność, a nie wątpliwości, podejrzliwości. Polak zakłada, że wszystko co wychodzi spod legislacyjnej matrycy z automatu jest doskonałe, idealnie, nie bierze żadnej poprawki na nic. Przepis zakaże skakać ze skały, to ona zastosuje się do przepisu, bo przepis mu tak każe. Polak robi wszystko dla przepisów, bo je kocha, szanuje ponad wszystko i nawet siebie samego. Polak tak bardzo ceni, szanuje, poważa, wielbi, czci przepisy, że jest zdolny, w stanie zrobić wszystko.Polak nie analizuje, nie rozważa, bo i po co, skoro przepisy są święte? Nie ma takiej potrzeby, konieczności by zachował ostrożność, czujność. Nawet chętnie swoje życie powierzy, poświęci, ofiaruje, podda, podporządkuje przepisom i to bez wahania, namysłu :)
@@mikolaykuka9759 A co do przejazdów kolejowych, to się zawsze upewniam i jadę tak, bym mógł ewentualnie zahamować, zatrzymać się niezależnie od tego czy są rogatki, półzapory, sygnalizacja, STOP, rogatka uszkodzona. Polak nawet zaczyna wierzyć, ufać, polegać na "doskonałości/nieomylności" elektro-automatyki i systemów zabezpieczeń. Polak nie chce być "dzikusem' i dbać, troszczyć się o siebie indywidualnie a już nie daj bóg w niekonwencjonalny, nieklasyczny, nietradycyjny sposób :)
Świetna sprawa, pamiętam jak kiedyś czekałem przed znakiem Kontrola drogowa którego ktoś zapomniał zabrać ze sobą. Mam też pomysł na nowy odcinek - linie podwójne ciągłe w małopolskim, ciągnące się przez kilkanaście kilometrów i używane w zastępstwie zakazu wyprzedzania, co powoduje, że zgodnie z prawem rowerzysty wyprzedzić nie można.
Po raz kolejny wielkie wyrazy szacunku dla Pana za wkład pracy. Mi by się po pierwsze nie chciało, a po drugie nawet nie znam się tak na przepisach, aby składać jakieś wnioski itd....
Przyłączam się do głosów pochwalnych: bardzo dobra robota! Skończmy wreszcie z lewizną w tym kraju i robieniem wszystkich w .... Dzięki za porządną dawkę wiedzy.
*Rewelacyjny materiał, zresztą jak zawsze.* :) Najlepsze jest to, że dzięki Tobie od jakiegoś już czasu wiem, że ten znak oznacza koniczność zatrzymania i oczekiwania na osobę, która zezwoli na ruch, a nie wiedzą tego osoby ustawiające znaki. Tyle, że ja po prostu pamiętam Twój film o obwodnicy Trójmiasta (droga S6), gdzie były ustawione znaki „kontrola drogowa”. I tu chyba leży problem: większość osób, w tym niestety te, które decydują o ustawieniu znaków, nie ma pojęcia, co te (i inne) znaki oznaczają.
Tak jak ktoś inny napisał, posterunki dróżników czy też nastawnie często nie są wyposażone w tabliczki "Sygnalizacja uszkodzona" i "Rogatka uszkodzona" a jedynie w znaki B32
Z tym mandatem to chyba największa ciekawostka jak dla mnie. Nie spotkałem się jeszcze z czymś takim, bo jednak ten art. 85 KW dotyczy z reguły każdego SAMOWOLNEGO ustawiania znaków, a niekoniecznie niezgodnego z prawem. Można ustawić znak całkowicie zgodny z przepisami w danym miejscu, ale będzie to samowolne właśnie. Przepis obejmuje każdego, kto wypełnia znamiona czynu i nie jest wyłączony z odpowiedzialności przez inne przepisy (tak jak tutaj, gdzie mamy pracownika, który jest za to odpowiedzialny i nie ustawia samowolnie, ale niezgodnie z przepisami). Jeśli chodzi o sprawiedliwość, to dobrze się stało, ale formalnie patrząc, ja bym na miejscu pracownika PLK mandatu nie przyjmował.
Jedną z definicji "samowolny" jest "działający wbrew zakazom i przepisom" (za sjp.pl) a przepisy nie przewidują stosowania znaku B-32b w takiej sytuacji. Byłem zaskoczony, że sprawa skończyła się mandatem i nie liczyłem jakoś specjalnie na to. Ale dodam, że niedawno udało mi się to powtórzyć - i jest drugi mandat za ustawienie znaku B-32b
@@UsuńZnak Bez wątpienia to właśnie to m.in. oznacza, chodzi mi o to, że spod odpowiedzialności karnej wyłączani są ci, którym inne przepisy pozwalają na czyny opisane w kodeksie karnym jako zakazane. Na przykład rodziców nikt nie skazuje za ograniczanie wolności ich dzieci, bo Kodeks rodzinny i opiekuńczy daje im taką możliwość (a nieraz nawet tego nakazuje). W ten sam sposób osoby powołane do ustawiania znaków nie podlegają raczej odpowiedzialności za ten art. 85 KW. Niemniej tutaj w sumie mamy dość ciekawy problem, bo pytanie, czy jak pracownik ustawia znaki niezgodnie z przepisami i nie w myśl np. projektu stałej organizacji ruchu, to czy może odpowiadać za to wykroczenie... No przyznam, że jest to ciekawa sprawa. A wystawione mandaty pokazują, że chyba tak.
Pytanie nasuwa się jedno. Kto jest osobą uprawnioną. Pracownik PLK czy policjant który przyjedzie ponieważ zablokowaliśmy przejazd stosując się do znaku.
Jak to miło zobaczyć kogoś, kto ma tak samo. Możesz na mnie liczyć, jeśli będzie znak "rogatka uszkodzona", że będę czekał aż przyjdzie dróżnik. Widziałem to już kilka razy i nigdy nie widziałem dróżnika.
Witam. Pana filmy mają charakter edukacyjny, zarówno dla użytkowników ruchu, oraz dla osób/instytucji oznaczających nasze drogi, chociaż w tym drugim przypadku mam wrażenie, że nauka idzie znacznie wolniej.
Oprócz oczywiście istoty problemów poruszanych w filmach na tym kanale, podobają mi się podkłady muzyczne, które są idealnie dopasowane do omawianych sytuacji :-)
Często na posterunkach ruchu ma się tylko znak B32-b i w przypadku awarii stawia się tylko go choć obserwuję ,że coraz więcej posterunków jest wyposażanych w prawidłowe oznakowanie
Nie zmienia to faktu, że zgodne z przepisami przy umieszczeniu znaku B32-b powinna być zapewniona obecność osoby kierującej ruchem. W ogóle problem niezapewnienia niezbędnych do wykonywania pracy narzędzi (w tym przypadku odpowiedniego oznakowania) jest w Polsce olbrzymi i często kończy się koniecznością pokrycia kosztów zakupu tych narzędzi przez pracownika z własnej wypłaty, co jest skandalem.
@@UsuńZnak No tak, bo przecież pierwsze co przychodzi na myśl, to że cały świat nagle się uwziął na biednych kierowców i robi na złość. Wcale nie jest tak, że większość ludzi w Polsce używa samochodu, wliczając ludzi pracujących na kolei. Nie, oczywiście, że nie.
Oj, tam. Przepisy zmieniły się 23 lata temu, a Ty oczekujesz, że wszyscy będą już je znali? ;) A tak na serio - myślę, że głównym czynnikiem jest tu ten sam tekst na tabliczce i na znaku... ludzie rzadko kiedy używają prawidłowych nazw i potem tak to wygląda, dzwoni dróżnik zgłosić awarię, a przełożony mówi mu "ustaw tam no stop i ten... no... rogatka uszkodzona"... i widzimy efekty :).
Przepisy są dobre, wielokrotnie dopracowane po jakimś wypadku. Przyznał to nawet autor tego filmu. Problem to znajomość i ich stosowanie. Pomieszałeś dwa odrębne zagadnienia.
Powodzenia teraz ze zdawaniem egzaminów na prawo jazdy w krośnie, ja swoje zdałem i przejeżdżałem przez to miejsce kilkukrotnie, często tam biorą kursantów
Kursant stoi w nieskończoność, aż do przyjazdu osoby kierującej. Egzaminujący nie może za to uwalić. A jak każe Ci wysiąść to odwołanie od decyzji potem pewnie sąd i masz prawko. :)
@@KrzysztofKozakLightKozak to ja bym wolał żeby tacy ludzie co latami prawka zdać nie mogą jednak na ulicę nie wyjeżdżali bo oni się po prostu do tego nie nadają
@@KrzysztofKozakLightKozak "A jak każe Ci wysiąść to odwołanie od decyzji potem pewnie sąd i masz prawko" Niestety - tak to nie działa - jedyne co uzyskasz, to kolejne "darmowe" podejście do egzaminu.
To ja w Grudniu złożyłem ową Petycję do Ministerstwa Infrastruktury ;) Bardzo się cieszę, że temat został choć trochę nagłośniony w mediach. Niby głupota, ale jeżeli oczekujemy "Państwa prawa" to warto zwracać uwagę na takie niuanse. Mam nadzieję, że jakoś zostanie to rozwiązane. Dostałem też informację, że trwają rozmowy nad zmianą oznakowania dróg. Fajny materiał, pozdrawiam Ciebie jak i wszystkich komentujących serdecznie ;)
Myślę, że świadomość jest duża, zwłaszcza na moim terenie (wielkopolska). Dużo pouczań na ten temat było i też raczej wszędzie na nastawniach stoją nowiutkie znaki "stop", a stare " B-32" poszły na złom.
Z jednej strony temat na tzw. "przypierdolkę". Ale z drugiej strony - prawo jest prawem i w sumie jest to dobry przykład na przypomnienie i poprawną jego interpretację. Jak widać niezależnie kto jest kim na świecie, każdy popełnia błędy (choć w ogólnym zarysie nie jestem za systemem ciągłego karania za cokolwiek - no chyba, że ktoś naprawdę nie rozumie co sie do niego mówi i wielokrotne zwracanie uwagi nie przynosi efektu). Najważniejsze, żeby we wszystkim znaleźć zdrowy rozsądek. Ciekawy materiał.
Dzień dobry. Miałem taki przypadek że rogatki były opuszczone i migały światła a przed tym był znak stóp a po spodem napis sygnalizacja uszkodzona. Czy w takim przypadku można dojechać do torów, upewnić się ze nic nie jedzie i przejechać?
Dobra robota, jedynie co do naszych znaków B32-b to dodałbym możliwość, aby rolę osoby obsługującej przejazd mogła pełnić np. Jakaś tymczasowa sygnalizacja świetlna która byłaby odpowiednio ustawiona. Z pewnością byłoby to dobre posunięcie biorąc pod uwagę nowe technologie
Ciekawe, ale wtedy PKP PLK musiałoby trzymać takie przenośne sygnalizacje na posterunkach.. Swoją drogą, nowe przepisy dla przejazdów kolejowych mają w ogóle przewidywać stosowanie trójbarwnej sygnalizacji na przejazdach kolejowych (oprócz obecnych)
@@UsuńZnak z tymi normalnymi sugnalizatorami na przejazdach to dobry ruch, bo może kierowcy nie będą zapominać o czerwonym świetle na przejazdach, ale nie mniej jednak z tymi sygnalizatorami nazwijmy to na awarie to rolę też jeśli jest sprawna mogła by pełnić istniejąca sygnalizacja świetlna, tak jak tu w Krośnie, bo rzadko zdarza się by i rogatka i sygnalizacja na raz się zepsuły, więc taka drobna aktualizacja mogła by być. Z tym przejazdem gdy nie jedzie pociąg przez przejazd oznakowanym znakiem B32-b to dobrze że to usunięto, bo w półce jest wiele przejazdów gdzie widoczność jest znikoma i tam ciężko dostrzec pociąg jadący te 120 km/h. W Polsce wiele rzeczy jest nielogicznie oznakowanych. Ciekawym miejscem jest wieś Antoniów w powiecie Lipskim gdzie masz skrzyżowanie równorzędne oznakowane jeszcze znakiem stop. Jechałem tamtędy nie raz, i to oznakowanie często wprowadza w błąd, jak masz czas możesz się tym zająć, tak poza tematem
Jaka tymczasowa sygnalizacja świetlna? Urządzenia zabezpieczające ruch zarówno drogowe, jak i kolejowe, muszą spełniać standardy bezpieczeństwa, a nie stawianie jakichś losowych rzeczy, które działają na "słowo honoru". Tak samo jak sygnalizatory S3 mają MECHANICZNE zabezpieczenia redundantne do programów do kolizji, tak analogicznie jest na przejazdach kolejowych. Urządzenia sterowania ruchem właśnie po to istnieją, żeby nie musieć polegać na człowieku w swoim działaniu, bo to właśnie człowiek jest najsłabszym ogniwem całego systemu. Taką tymczasową sygnalizację byłoby łatwo spartolić, bo nie byłaby integralną częścią z całą resztą systemu sterowania ruchem. Rogatkami, wbrew powszechnemu mniemaniu (serio, jesteśmy w XXI wieku) sterują automatyczne czujniki na torach, a nie dróżnik. Jak rogatka się spieprzy, to jak chciałbyś podpiąć jakieś "dodatkowe mobilne światła", skoro z oczywistych względów nie byłoby ich jak podłączyć do czujników ani systemów sterowania ruchem? Przewody sterujące są celowo w pewnych układach łączone właśnie SZEREGOWO, bo bezpieczeństwo jest najważniejsze, a nie ryzykowanie wypadku w celu "przepustowości" czy "płynności ruchu". A że pociąg nie jedzie nigdy na widok ani nie jest w stanie się zatrzymać na krótkim odcinku, przejazdy kolejowe muszą działać nienagannie. Nie po to CELOWO się stawia w pełni automatyczny system sterowania na przejeździe, w którym CELOWO fakt uszkodzenia rogatki wpływa na wyłączenie systemu, żeby potem zastępować to druciarnią sterowaną ręcznie jak 70 lat temu. To tak jak byście chcieli, żeby główny bezpiecznik w domu czy zakładzie nie wyłączał prądu w całym budynku. No nie, po to on jest. I tak samo jest z tymi rogatkami. Nikt nie będzie ryzykował katastrofą w ruchu drogowym na kilka czy kilkadziesiąt osób rannych lub zabitych, bo komuś się spieszy. Czy po prostu inna, prozaiczna kwestia - taką sygnalizację trzeba byłoby przywieźć, zainstalować, przetestować i uruchomić. I serio, jaki tok rozumowania może sugerować, że to byłoby szybsze niż zwyczajne przywiezienie pracownika, który steruje ruchem według obecnych przepisów? No serio, pomyślcie, co jest szybsze? Po prostu przyjazd pracownika, który będzie sterował ruchem? Czy cała ta procedura instalacji tymczasowej sygnalizacji? Serio, stawiacie się tutaj w kwestii lepszych i mądrzejszych niż inżynierowie, automatycy i logistycy, a piszecie takie kocopoły...
@@jakubadamczyk1523 Przypuszczam, że chodziło o sygnalizację sterowaną zdalnie na przejazdach kat. A obsługiwanych zdalnie a niekoniecznie sygnalizację podpiętą do jakichś kolejowych systemów.
@@jakubadamczyk1523 Ej, ej! Zagalopowałeś się! Oczywiście, że rogatkami na przejeździe KATEGORII 'A' (o jakim właśnie jest mowa w filmie i potwierdza to PKP PLK w swoim piśmie do autora filmu) steruje DRÓŻNIK lub DYŻURNY RUCHU, a nie automatyka kolejowa - nawet nie masz pojęcia o czym mówisz - to, co zamyka szafa sterująca SSP na podstawie zajęcia określonego odcinka toru przez tabor, to są PÓŁROGATKI wraz z sygnalizacją świetlną na przejazdach kategorii 'B', a na ketgorii 'C' jest już tylko sygnalizacja świetlna uruchamiana automatyką SSP - bez rogatek w ogóle. Oczywiście że jeszcze długo na liniach kolejowych przejazdy kategorii A pozostaną i będą sterowane PRZEZ CZŁOWIEKA, a nie automatykę - dopóki automatyka nie stanie się realnie INTELIGENTNA, a nie tylko z nazwy. Może więc nie wymądrzaj się tak mocno, bo trochę nie wiesz o w ogóle czym mówisz! Proponuję ZAWSZE obejrzeć cały film przed ponownym napisaniem jakiegoś przydługiego wynurzenia nie na temat - w tym przypadku n/t SSP, czyli kat. przejazdów B i C.
Wydaje mi się, że w jednej rzeczy popełniasz błąd. "Samowolne" i "niezgodne z przepisami" nie są tożsame. W tym przypadku policja mogła prawidłowo uznać, że oba znaki są ustawione samowolnie, jeśli PKP ustawiła je niezgodnie z jakąś procedurą, która wymaga opinii policji. Natomiast niezgodne z przepisami nie jest równoznaczne z samowolnym, bo ustawienie znaków mogłoby być przeprowadzone zgodnie z procedurą, czyli po pozytywnym zaopiniowaniu przez policję. Tyle że ta opinia mogłaby być błędna, co już nieraz chyba pokazywałeś na swoim kanale.
Racja, pojęcia te nie są tożsame. W przypadku ustawiania znaków z powodu uszkodzenia rogatki lub sygnalizacji nie są potrzebne żadne opinie, takie znaki nie trafiają też do projektu organizacji ruchu. Jest procedura (rozporządzenie) które określa co i jak. Moim zdaniem ustawienie tych znaków (B-32b) było niezgodne z przepisami (bo z nich nie wynikało) i samowolne (bo nie wynikało z projektu organizacji ruchu, nawet niezgodnego z przepisami)
@@UsuńZnak - na wstępie przyznam, że nie znam przepisów na tyle, żeby wyrokować. To, co piszę dalej wynika z moich przemyśleń na podstawie prawdopodobnie za małej wiedzy w tym temacie. Jeśli w rozporządzeniu nie jest coś określone/zakazane, to należy się stosować do przepisów wyższego rzędu. Za stawianie znaków odpowiada chyba zarządca drogi. U mnie w mieście kiedyś było tak, że za tory/przejazdy kolejowe, a nawet fragment drogi pod wiaduktem, odpowiadało PKP. Jeśli Ustawa i inne przepisy mówią, że to zarządca drogi decyduje o organizacji ruchu, to w sumie PKP mogło ten ruch zorganizować dowolnie, byle zgodnie z przepisami i rozporządzeniami. Tak więc moim zdaniem niezgodne z przepisami było niezabezpieczenie osoby kierującej ruchem. Natomiast postawienie nawet obu znaków trudno nazwać samowolnym czy niezgodnym z przepisami. Rozporządzenie nie wyklucza postawienia obu znaków, a tak jak wspomniałem w innym komentarzu, literalnie biorąc te znaki nie wykluczają się. Znak stop zakazuje wjazdu na skrzyżowanie bez zatrzymywania się, natomiast znak uszkodzonej rogatki - wjazdu bez sygnału kierującego ruchem. Co oczywiście nie zmienia faktu, że stawianie obu tych znaków jednocześnie jest bezsensowną "znakologią", więc doprowadzenie do usunięcia jednego z nich jest z Twojej strony dobrą robotą!
Jak można się z Tobą skontaktować? Podaj jakiś adres @. Mam ciekawy temat dla Ciebie. Droga, na której jest ograniczenie do 70 w jednym kierunku a w przeciwnym 50. Jest to możliwe? Wysłałbym Ci film.
To akurat moim zdaniem jest możliwe jeśli przebieg drogi uzasadnia takie ograniczenia. Podobnie jest np. jak masz ciągłą dla jednej strony i przerywaną dla drugiej, na łukach drogi, itp.
Moim zdaniem znak B-32b ma sens właśnie wtedy, kiedy nie ma stałego dozoru miejsca, którego on dotyczy. Czyli dróżnika nie ma bo poszedł do toalety, poszedł do dyżurki w celach służbowych czy nawet zasłabł. Albo w bramie wjazdowej żeby portier nie musiał cały czas stać, tylko siedzi sobie w budce i wychodzi dopiero jak ktoś podjedzie. Jak ktoś stale kieruje ruchem to taki znak jest niepotrzebny. Przy wjeździe na prom, kiedy nikogo nie ma bo cała obsługa jest na drugim brzegu albo prom jest nieczynny i w ogóle nikogo może nie być przez kilka godzin lub kilka dni, jakoś nikt nie ignoruje znaku i nie przejeżdża nawet gdy prom stoi przy brzegu z opuszczoną rampą wjazdową. Dodam jeszcze, że znaki B-32 i B-20 mają zupełnie odmienne znaczenie. B-20 nakazuje ustąpienia pierwszeństwa na przecięciu się kierunków ruchu, przy czym należy się zatrzymać z powodu ograniczonej widoczności. B-32 oznacza nakaz zatrzymania w innych celach niż ustąpienie pierwszeństwa i ma zastosowanie tam, gdzie nie ma stałej obsługi kierującej ruchem. Oczywiście pomimo różnych znaczeń, zastosowanie obu znaków jednocześnie jest jak najbardziej błędne.
Myślę, że temat byłby też interesujący dla Urzędu Transportu Kolejowego. To najskuteczniejsza droga do zdyscyplinowania zarządcy infrastruktury kolejowej.
Dużo jest różnych absurdów drogowych w naszym kraju. Jakiś czas temu zauważyłem że drogowcy ustawili znak o ograniczeniu prędkości przed ich wykonywaniem jakiś prac, ale za już nie odwołali tego ograniczenia. Więc jazda tą prędkością do kolejnego znaku lub do skrzyżowania...
Tak oznakowany przejazd kolejowy wąskotorowy (znak: rogatka uszkodzona) znajduje się w Karczmiskach (lubelskie). Brak osoby kierującej ruchem. Co robić?
Jeśli masz busa, lub przyczepkę, proponuję zdjąć znak. na pakę i po problemie! Ubierz się w kolorową kamizelkę, kask.. no i uważaj by było sprawnie, byś nie trafił na psów lub neo-ormowca donosiciela! Staraj się by nikt nawet nie zauważył, twojego dobrego uczynku!
5:48 No nie mogę się zgodzić że uszkodzone przejazdy są dobrze oznakowane 😔 Bo przejazdy kolejowe są z definicji niebezpieczne, bo tam prawo ruchu drogowego jest odwrócone do góry nogami... Czyli gdy mamy sygnalizator świetlny to nie wiemy czy on działa czy nie, bo w stanie spoczynku nic nie świeci czyli można jechać ktoś pomyśli analogicznie go skrzyżowania. Bo gdy na skrzyżowaniu nie działają światła to stosujemy się do znaków pierwszeństwa, a tu gdy mamy rogatkę i są znaki trzeba stosować się najpierw do znaków 😑 Więc według mnie dobrym oznakowaniem było by po prostu na przejazdach dawanie zwykłych sygnalizacji świetlnych z zachowaniem rogatek fizycznie ograniczających wjazd czyli gdy zielone jedziemy, gdy czerwone stoimy. A gdy nic się nie świeci to patrzymy wtedy na znak stop 😀 Bo inaczej stworzone są 2 odrębne rzeczywiści i tworzy to niebezpieczeństwo 😕
"za granico" sygnalizacja na przejazdach kolejowych wyposażona jest w trzy światła: dwa czerwone, migające w takich samych przypadkach jak u nas + jedno białe migające pozwalające na przejazd, a jednocześnie informujące nas o tym, że sygnalizacja działa. Po co tworzyć jakieś nowe rozwiązania skoro są inne doskonale funkcjonujące i wystarczy je skopiować?
Może nie w temacie kolei, ale w temacie oznakowania. Co jeśli przy wjeździe do miejscowości na jednej z ulic nie ma znaku informującego o terenie zabudowanym? Jeżeli wjeżdżam w tą miejscowość od strony bez znaku to jaką prędkość mnie obowiązuje? Pomijam kwestie logiczne(bo widać, że to teren zabudowany), bardziej mi chodzi o kwestie prawne :)
W innych sytuacjach (czyli obszar zabudowany tam, gdzie nie powinno go być) mówi się, że kierowca nie jest od interpretowania poprawności ustawienia znaków drogowych ;-) chyba w takiej sytuacji powinno być tak samo? No ale ciężko coś jednoznacznie powiedzieć w kwestiach prawnych bo w nich ostatecznie decyduje sąd..
Kodeks mówi wprost "obszar zabudowany to obszar oznaczony odpowiednimi znakami". Nie ma od tego wyjątków i jak nie ma tego znaku, to nie ma obszaru zabudowanego. Po prostu.
No dawniej było prościej "co najmniej trzy budynki w odległości poniże 15 m od drogi", zmierzcie sobie jak nam nie wierzycie, tu jest 14,5 metra! Teraz jest "demokratyczniej"! Ma być ale go nie ma! Kiedyś był, ale go wcięło! Drogówka ustawia się i łapie jeleni! Mówicie, że tam nie ma znaku? Nas to nie obchodzi! Nie mamy obowiązku sprawdzać! (Karolew pod Borkiem Wlkp). Nie jesteśmy od sprawdzania znaków, należy się mandat!
Wbrew pozorom taka sytuacja może mieć miejsce, podobnie jak ograniczenie prędkości. Po prostu ze względu charakter zabudowy po obu stronach drogi czy też jej ukształtowanie jest na tyle różne że zarządca tak zdecydował. W Polsce się nie spotkałem z takim oznakowaniem ale za granicą kilka razy.
A nie jest tak, że gdy jest ustawiony znak B-32B "Stój! rogatka uszkodzona," a sygnalizacja na przejeździe jest sprawna, to nie zachodzi drugi warunek kontynuacji jazdy "(...) po nadaniu sygnału zezwalającego, " czyt. po wygaśnięciu sygnału/ów czerwonych na przejeździe? W przepisach nie ma wzmianki, że sygnał zezwalający na jazdę ma być podany przez osobę kierującą ruchem, więc IMO może on być podany również przez sygnalizator (w tym przypadku, przez wygaszenie sygnału/ów czerwonych). Niektóre przepisy drogowe są naprawdę chore. BTW, w przypadku przejazdów kontrolowanych zdalnie, z punktu widzenia maszynistów są one oznakowane sygnalizatorem TOP (tarcza ostrzegawcza przejazdowa), który w przypadku awarii urządzeń kierowania ruchem na przejeździe podaje sygnał OP-1 - "jazda przez przejazd, do którego się tarcza odnosi, z prędkością ograniczoną do 20km/h." Serdecznie zapraszam do Przemyśla, gdzie również jest kilka absurdalnie ustawionych znaków, np. przy zamkniętej permanentnym szlabanem części ul. Mickiewicza (znajduje się tam przejście kolejowo-drogowe) ktoś ustawił znaki B-1 "zakaz ruchu w obu kierunkach" oraz B-2 "zakaz wjazdu" (które się wzajemnie wykluczają), ponieważ znak B-2 ustawia się zwykle po przeciwnej stronie znaku D-3 "droga jednokierunkowa". IMO, powinni usunąć oba znaki i zastąpić je znakiem D-4A "droga bez przejazdu." (BTW D-4A jest ustawiony od drugiej strony, przy wieździe w ul. Mickiewicza od ul. Zana/Al. Solidarności/Lwowska). Nieco dalej, za rzeczonym przejściem kolejowo-drogowym, jest bocznica kolejowa oznaczona jako przejazd. Pociągi po niej kursują nie za często, 3-5 razy dziennie, w dodatku w godzinach wczesnorannych i późnowieczornych. Bocznica jest oznakowana znakiem A-10, zamiast A-30+T-10 "inne niebezpieczeństwo: bocznica kolejowa lub tor o podobnym charakterze." Dodatkowo, całkiem niedawno pojawił się tam znak, a jakże inaczej, B-20 "stop". pomimo, iż tor istnieje od kilkudziesięciu lat i jest on częścią tzw. trójkąta kolejowego, a prędkość jazdy po nim wynosi 20km/h. Pozdrawiam i zapraszam do ocenienia tych sytuacji przez pana.
Najgorsze w tym jest to, że w ten sposób kierowcy wyrabiają sobie fatalny nawyk ignorowania znaku "Rogatka uszkodzona". Potem gdy trafią faktycznie na przejazd z ręcznym kierowaniem ruchu może dojść do tragedii.
W mojej okolicy jest droga wojewódzka powiedzmy "w dwóch częściach". Pierwszy odcinek ma około 10 km (od skrzyżowania do skrzyżowania) i na całej jego długości rozsiane są działki mieszkalne na zmianę z polami uprawnymi. Nigdy nie było tam znaku z ograniczeniem, więc obowiązywało 90 km/h. Stosunkowo niedawno postawiono tam ograniczenie do 70 km/h, co jest w pełni zrozumiałe. Niestety, na drugim odcinku między skrzyżowaniem z drogą podporządkowaną, a drugim skrzyżowaniem, gdzie owa droga dochodzi do drogi krajowej, również postawiono ograniczenie do 70 km/h. Problem w tym, że ten odcinek ma około 3 km prostej drogi, wzdłuż niego nie ma żadnego zabudowania, tylko pola uprawne, widoczność doskonała, brak drzew czy innych niebezpieczeństw. No i na końcu tej długiej prostej jest wjazd na pole, przy którym rosną krzaki, jak się można domyślić- ulubione miejsce okolicznej policji, nie suszą na pierwszym odcinku, gdzie są zabudowania, tylko na długiej prostej wśród pól uprawnych. Istnieje możliwość zgłoszenia gdzieś wniosku o usunięcie tego ograniczenia? Przeważnie trzymam się ograniczeń prędkości, nawet tych w mojej ocenie nie do końca potrzebnych, ale ta siedemdziesiątka to już jest typowe polowanie na kasę.
Zgłoszenie samemu takiej sprawy nie jest trudne, mogę polecić mały poradnik na ten temat który napisałem jakiś czas temu: usunznak.pl/jak-zlozyc-wniosek-w-sprawie-oznakowania/ . Jeśli będą jakieś trudności lub dostaniesz bezsensowną odpowiedź to chętnie pomogę.
podlej randapem te krzaki :), to tak trochę żartem ale zdarzyło mi się przyciąć senatorem krzaczek z którym czaiła się policja. I owszem nadal tam od czasu do czasu stoją ale są już lepiej widoczni.
6:33 Gorlice :D już jest zdjęty znak Rogatka uszkodzona , a z ciekawostek to tor prowadzący do bocznicy po której jakieś 20 lat temu jechało coś po raz ostatni :DDD
Pracownicy PKP PLK pracujący na przejeździe drogowo kolejowym są szkoleni przez policję i mają uprawnienia do kierowania ruchem na danym przejeździe. W przypadku wystąpienia awarii rogatek dróżnik przejazdowy osygnalizuje przejazd znakiem STOPz tabliczką Rogatka uszkodzona i w momencie przejazdu pociągu strzeże przejazdu na gruncie a dyżurny ruchu nie wprowadza ograniczenia prędkości pociągu do 20 km/h
Jest jeden przejazd pod Warszawą, gdzie ciągle jest wystawiony znak STOP, na przejedzie kat. A przy sprawnie działających rogatkach i sygnalizacji, ciekawe czy ktoś wie o który przejazd chodzi ;)
Jak sygnalizacja i rogatki działają to znak nie obowiązuje? Na skrzyżowaniu też możesz mieć stop ale jeśli masz sygnalizację to stosujesz się do sygnalizacji...
W przypadku uszkodzenia takiego przejazdu, pociąg i tak powinien przejechać z prędkością do 20 km/h, co wynika ze wskazań Tarczy ostrzegawczej przejazdowej lub rozkazu pisemnego "O".
"został nałożony mandat karny na osobę która ustawiła znaki drogowe" Kierownik w PKP złożył mandat w ładny prostokąt i wyrzucił do kosza. Ale informacja prawdopodobnie dotarła drogą służbową tam gdzie powinna i będą bardziej patrzeć co wieszają
Bardzo słuszne uwagi i konstatacja, że nie powinno zmieniać się przepisów tylko dlatego, że kierowcy nie rozumieją znaczenia znaku, a ignoranci zarządzający ruchem sposobu ich ustawiania. Szkoda tylko, że tego rozsądku zabrakło prowadzącemu kanał w przypadku znaków TAXI .
Znak wykonany w/g określonego wzoru - w tym przypadku B-32b - niezależnie od jego mniejszych czy większych rozmiarów, mieszczących się w określonym przepisami zakresie, pozostaje w mocy jako znak B-32b.
Według regulaminu komunikacji miejskiej nie wolno jeździć na czymkolwiek po przystanku, ale kto ma to egzekwować, jakie są kary za złamanie regulaminu tego nie wiadomo. To też taki absurd z życia codziennego.
W tym przypadku jest to przejazd kategorii "B" (ruch jest kierowany przez samoczynne systemy przejazdowe, wyposażone w sygnalizatory drogowe i rogatki zamykające ruch drogowy). Nie widzę, aby była gdzieś budka dróżnika przejazdowego, więc nie jest to przejazd kategorii "A".
Jest to jednak przejazd kat. A. Wynika tak z mapy PKP PLK, poza tym PKP PLK potwierdziło, że jest to przejazd kat. A w odpowiedzi na wniosek o udostępnienie informacji publicznej, widoczny w 8:12
Zaraz czyli oni chcieli tam postawić pracownika ale zrezygnowali z tego pomysłu? PS. Kusi mnie pozbierać absurdalne oznaczenia rowerowe i wysłać je do pana
raczej nie wiedzieli jak oznaczyć uszkodzoną rogatkę i że znak „rogatka uszkodzona” nie jest tylko informacją ale ma swoje znaczenie. Proszę nadsyłać ;-)
Wiadomo że większość kierowców nie myśli i wielka szkoda :/ ale to powinny byc czy tak naprawione w trybie pilnym dzień i już zapewnione bezpieczeństwo ludzi chyba to najważniejsze ale oczywiście pewnie brak funduszy ale nie wiadomo jaki powód i będzie tak aż będzie poważny wypadek albo śmiertelny
Zapraszam do Mielca tam to kierowcy nie umieją jeździć przejazd kolejowy na skrzyżowaniu kierowcy i policjanci nie sygnalizują przed torami zamiaru skrętu
Najlepiej podjechać pod znak i zadzwonić na policję i czekać aż przyjadą i puszczą dalej heh i tak by zrobić każdy kierowca to by nie było takich absurdów
Kiedyś dzwoniłem na 112 (ale to był znak kontrola drogowa) to dowiedziałem się, że ten znak nie zakazuje dalszej jazdy. Innym razem dzwoniłem na policję (do konkretnej komendy) to przyjechali ale nie podjęli się kierowania ruchem ;-)
Czyli jak rozumiem jest znak rogatka uszkodzona (B-32b)? Jeśli awaria trwa dłużej niż tydzień to m.in. powinny zostać zamienione znaki A-9 „przejazd kolejowy z zaporami” na A-10 „przejazd kolejowy bez zapór”. Niestety, mam kawałek do tego miejsca ani nie mam czasu.. jeśli byś mógł nagrać to, jak ten przejazd jest oznakowany, to dużo by to pomogło :)
Tego nie wymyślono w Polsce, tylko na tzw. Zachodzie! Obecnie jak jedzie energetyka wymienić słup, to jak wiezie usunięty (np. trochę uszkodzony) to musi mieć tablicę ODPADY! Po co? Chyba sami nie wiedzą po co, ale musi być! Bo panie policjant może.... Jak wieźli do wymiany dobry słup (tym samym samochodem) to nie musieli mieć tablicy DOBRY SŁUP. Bareja się kłania! 1)Taras widokowy nieczynny! Najbliższy taras czynny we Wrocławiu! 2) Winda nieczynna! Najbliższa winda czynna w sąsiednim bloku!
Ostatnio zauważyłem pewien bezsens. Modne jest stawianie na prostej drodze kilku znaków, np. ostrzegawczy o przejściu dla pieszych 50m przed przejściem dla pieszych 😂 ostrzegawczy o skrzyżowaniu ze światłami, 70m przed światłami i ostrzegawczy o rondzie w takich samych odległościach. Nie wiem czy oni robią z ludzi idiotów, czy sami są, ale takie bezsensowne wydawanie publicznych pieniędzy powinni być karane.
@@hublanek Stawiam pięć funciaków egipskich, że żaden operator kierownicy (poza autorem) nie ma pojęcia jakie ma obowiązki po zobaczeniu tego znaku, ale znak stop olewać?
@@hublanek Stajesz -> stwierdzasz brak osoby kierującej ruchem -> wysiadasz i szukasz #ŻółtaNaklejka -> dzwonisz na podany numer i zgłaszasz błędne oznakowanie ;)
A co jeśli przejazd nie należy do PKP PLK i nie ma naklejki? No i obawiam się, że usłyszysz, że oznakowanie jest dobre i informuje przecież o uszkodzonej rogatce
@@pl.sargento No dokładnie, zarządca drogi też zapewne zdawał sobie z tego sprawę dlatego użył wszystkim znany "stop" a "rogatka uszkodzona" już bardziej w celu poinformowania kierowców. No ale dla polskich mistrzów prostej to nawet jakby tam była opuszczona rogatka to i tak by się przez nią pchali xd
Jako maszynista bardziej moją uwagę zwraca to, że wiszą DWA znaki nakazujące zatrzymanie się, a wszyscy mają to w dupie i jadą xD Ale ok, skupmy się na tym, że znak nieprawidłowo wisi. To jest największy problem xDDDDD
No wlasnie, dwa znaki PLUS dzialajace swiatla. Czekalem kiedy pan od bicia piany wspomni o najwiekszym wykroczeniu jakim byl fakt, ze zaden debil sie nie zatrzymal. No chyba, ze pan od bicia piany wyciagnal wniosek, ze kierowcy ignorowali znaki gdyz kazdy z nich ma doktorat z prawa, specjalizacja prawo w ruch ladowym - choc nawet to nie usprawiedliwia nie zatrzymanie sie przed tym przejazdem.
Wybierz jedno: - PKP PLK - Trzymanie się swoich instrukcji ;). Na "sieci" jest pełno miejsc, gdzie instrukcja mówi A, a na gruncie jest dokładnie przeciwne B. Zazwyczaj tłumaczy się to "zaszłościami historycznymi"... Najbliżej mnie to stosowanie nocnego sygnału "Dróżnik obecny na przejeździe" za dnia, niezamykanie torów, w których pracują zwrotniczy, czy nieinformowanie ich o nadjeździe pociągu...
@@jacekkangaroo4402 - idąc tym tokiem myślenia możesz domniemywać wszystkiego. Że na skrzyżowaniu z drogą podporządkowaną ktoś podmienił znaki, że światła pokazują wszystkim kierunkom zielone, że przez przejście dla pieszych przechodzi ktoś w stroju maskującym i go nie widać, itp. Nic nie zwalnia Cię z obowiązku zachowania ostrożności, ale masz prawo nie brać pod uwagę nieprawdopodobnych scenariuszy. Postawienie znaku o uszkodzonych rogatkach można nazwać równoznacznym z ich zdemontowaniem, dla kierowców w tym momencie rogatki powinny stać się "niewidzialne" i powinni oni stosować się do pozostałych znaków i sygnałów.
Bo po prostu nie zajmuję się wykroczeniami kierowców. Mam ochotę zajmować się przede wszystkim źle ustawionymi znakami ;-) A w tym przypadku to film z przejazdu nie jest mój (Krosno24.pl) i tablice rejestracyjne są zamazane. Nawet gdybym chciał to nie wiem kogo mógłbym zgłosić z takim materiałem. Jak by komuś zależało na ukaraniu tych kierowców (Policja?) to może byłaby szansa na jakieś nagranie od PKP PLK... Przy okazji to nie rozumiem czemu w takiej sytuacji z automatu nie jest wzywana Policja (a może jest?), zachowanie kierowców w takiej sytuacji to jednak w większości jest skandal.
@@PiotrPilinkonie ma takiego mocnego co by z grobu mogl odmawiac podpisania mandatu. Trzeba byc ciezkim debilem, zeby w tej sytuacji doszukiwac sie drugiego dna.
Wystarczy znak Stop bez tabliczek i finito. Kto nie zauważy, ten gapa. Koniec. Swoją drogą tam to by natrzepali kapuchy, gdyby tylko nagrywali... I pocztą niespodzianka, tyle kasy stracili... 😄
Też byłbym za tym! Ale jak sierota wjedzie pod pociąg to ci napiszą że "przejazd był niewłaściwie osygnalizowany"! Redaktory napiszą : Groza na przejeździe! Rozpędzony pociąg staranował (dobry, kochany, samochód). Maszynista nie miał szans wyhamować! A policja z dumą stwierdzi, że " kierowca zginął na miejscu. Maszynista oraz reszta obsługi pociągu byli trzeźwi!". I będą komentarze będą w stylu: XXI wiek a szlabanów założyć nie można? Były, ale pozdejmowali! Bo w dyrekcjach nagrody musieli sobie przyznać!...Ble, ble, ble
Niestety zaliczyłeś potężna gafę. To jest przejazd kategorii B. Po kolejowemu SSP. Tu automat steruje przejazdem. Przejazdy kategorii A są tylko i wyłącznie gdy człowiek czyli np dróżnik nim steruje. Przejazd może nie mieć rogatek czy sygnalizacji i może być kategorii A bo poprostu w czasie przejazdu pociągu człowiek będzie wychodził na tory. Tu napewno nie ma dróżnika czy innego upoważnionego pracownika więc to jest B.
Jest to jednak przejazd kat. A. Wynika tak z mapy PKP PLK. Poza tym PKP PLK potwierdziło, że jest to przejazd kat. A w odpowiedzi na wniosek o udostępnienie informacji publicznej, widoczny w 8:12
@@UsuńZnak teraz doszedłem do tego momentu. Więc jestem w szoku bo dróżnik powinien poprostu przychodzić i obracać znak tylko na czas przejazdu pociągu.
@@jarekkrolik9036 PKP wie, ale nie zawsze posterunki są odpowiednio wyposażone. Ot np. odebrane USRK, gdzie nie da się zabezpieczyć rozjazdów w razie awarii przez brak zamków ;). Skoro brakuje podstawowych rzeczy, to nikt nie przejmuje się znakami używanymi raz na wiek ;).
...masz gościu problem... świętszy od papieża jesteś... a wystarczy zastosować zasadę zdrowego rozsądku podczas jazdy i nikt by nie miał problemu. A tak dróżnik który najprawdopodobniej chciał dobrze i pewnie zarabia słabe pieniądze dostał jeszcze mandat...
To niech trzyma się przepisów i nie będzie problemu. Ja się nie znam na polityce, to nie zostaję politykiem - gdybyż wszyscy ignoranci trzymali się takich zasad. A w sądzie powoływanie się na "zdrowy rozsądek" zamiast na przepisy wzbudzi co najwyżej wesołość wysokiego sądu.
@@Rykacz - nie do końca się zgadzam. Po pierwsze - pytanie, kto dostał mandat? Osoba fizycznie stawiająca znak, czy osoba zlecająca jego ustawienie? Po drugie - w tym przypadku raczej trudno o narażeniu na utratę zdrowia, bo... to zgodnie z przepisami był najbardziej bezpieczny przejazd kolejowy na świecie - bo nie można było przez niego przejechać :D
@@masonierek Pierwsze - nie wiem, obie opcje są prawdopodobne. Z jednej strony przełożony mógł wydać prawidłowe polecenie, które zostało źle wykonane. Z drugiej mógł wydać złe polecenie, za które jest odpowiedzialny. W drugiej sytuacji mimo wszystko pracownik wykonujący polecenie także powinien zostać ukarany, bo popełnił wykroczenie - jeżeli przełożony karze kraść to nie zwalnia to pracownika z odpowiedzialności za kradzież. Drugie - naraził, ponieważ "wprowadził rozwiązanie", które powodowało lekceważenie kierowców do znaków. Mogę się mylić ale w przypadku wykluczających się znaków, kierowcy nie popełniają wykroczenia nie dostosowując się do nich (bo jak się dostosować jednocześnie np. do nakazu jazdy w prawo i zakazu jazdy w prawo?), więc w tym momencie nie obowiązywał żaden z tych znaków, więc pracownik naraził ludzi na utratę zdrowia bądź życia...
Według mnie, powinni ustawiać znak G-3 lub G-4 nawet na przejazdach kolejowych z rogatkami. W Holandii jest takie coś. external-content.duckduckgo.com/iu/?u=https%3A%2F%2Fi.ytimg.com%2Fvi%2F8BZLAYUqpjo%2Fmaxresdefault.jpg&f=1&nofb=1&ipt=0b9ab21e1aefd79ef90052ac61ae1c951cee3ac4f2bde440621755db306afcef&ipo=images
Uwielbiam gdy pokazujesz, że znaki drogowe stawiają matoły, osoby bez absolutnej, podstawowej wiedzy o przepisach. Punktujesz celnie w jakim kraju żyjemy!
Kto widział w naszym kraju znak stop przed przejazdem na którym zdemontowano już tory? Bo ja wielokrotnie.
I jeszcze dzisiejsza sprawa choć o innym temacie. Poszedłem do gminy po dotację na opał. Urzędowy ekolog potwierdził, że należna jest tylko na węgiel. Dwa lata temu zmieniłem piec na gaz. Pytam czy mogę wrócić do węgla bo kocioł nadal jest. Dostałem kolejne pytanie, co wpisałem w deklaracji opałowej. Okazało się, że jeśli ktoś ją wypełnił to już pozamiatane. Ten co zignorował nakaz nadal może złożyć deklaracje opałową, wpisać węgiel i dostać kasę.
Jak pokazuje historia i ten film, Polaków szkoli się nieustannie aby myśleli samodzielnie, bo prawo i przepisy są tylko do karania
Wiedza o przepisach to jedno, a drugie celowość, użyteczność, zasadność tych znaków. Znaki się umieszcza w jakimś celu, w konkretnych, określonych miejscach, one spełniają rolę informacyjno-ostrzegawczą.
@@mikolaykuka9759 No niekoniecznie. Polaków się zraża, zniechęca do myślenia, a skłania, zachęca, namawia, przekonuje do niemyślenia i wiary w autorytety, mędrców, proroków, arbitrów, specjalistów, ekspertów, by im wierzyli, ufali i polegali, opierali oraz na nich zdawali i ich trzymali bezgranicznie, bezwolnie, bezkrytycznie, bezrefleksyjnie, w ślepo. To tresura, przyzwyczajanie, oswajanie, warunkowanie, uzależnianie, ukierunkowywanie, nakierowywanie, naprowadzanie i nastawianie na poprawność myślenia, postrzegania, podejścia i odbioru. Polacy mają być bezwolnymi, sterowanymi, zarządzanymi narzędziami zmanipulowanymi i zindoktrynowanymi, którzy mają mieć mniej zaufania do siebie, a maksimum zaufania do systemu/porządku/ładu prawno-ekonomiczno-politycznego. Polacy mają przedkładać, stawiać wyższość, nadrzędność systemu nawet jeśli chodzi o zdrowie i życie. Polacy nie rozumieją jak działa, funkcjonuje system, prawo, legislacja, jurysdykcja, że może działać za szkodę i zgubę. Nie, Polak taką opcję, możliwość absolutnie wyklucza, nie dopuszcza do siebie, swojej świadomości, że nie zawsze postępowanie zgodnie z prawem jest korzystne, opłacalne, bezpieczne, pożądane. Polak tak bardzo wierzy i ufa legislacyjnym sacrom-absolutom, że absolutnie wyklucza błędność, wadliwość, omylność systemu. Polak w swym umyśle sam idealizuje system, nie ma dystansu, krytycyzmu niezbędnego. Polak ma ustawione, ukierunkowane myślenie w taki sposób, że w podświadomości/instynktowności/odruchowości ma wiarę, ufność, a nie wątpliwości, podejrzliwości. Polak zakłada, że wszystko co wychodzi spod legislacyjnej matrycy z automatu jest doskonałe, idealnie, nie bierze żadnej poprawki na nic. Przepis zakaże skakać ze skały, to ona zastosuje się do przepisu, bo przepis mu tak każe. Polak robi wszystko dla przepisów, bo je kocha, szanuje ponad wszystko i nawet siebie samego. Polak tak bardzo ceni, szanuje, poważa, wielbi, czci przepisy, że jest zdolny, w stanie zrobić wszystko.Polak nie analizuje, nie rozważa, bo i po co, skoro przepisy są święte? Nie ma takiej potrzeby, konieczności by zachował ostrożność, czujność. Nawet chętnie swoje życie powierzy, poświęci, ofiaruje, podda, podporządkuje przepisom i to bez wahania, namysłu :)
@@mikolaykuka9759 A co do przejazdów kolejowych, to się zawsze upewniam i jadę tak, bym mógł ewentualnie zahamować, zatrzymać się niezależnie od tego czy są rogatki, półzapory, sygnalizacja, STOP, rogatka uszkodzona. Polak nawet zaczyna wierzyć, ufać, polegać na "doskonałości/nieomylności" elektro-automatyki i systemów zabezpieczeń. Polak nie chce być "dzikusem' i dbać, troszczyć się o siebie indywidualnie a już nie daj bóg w niekonwencjonalny, nieklasyczny, nietradycyjny sposób :)
Świetna sprawa, pamiętam jak kiedyś czekałem przed znakiem Kontrola drogowa którego ktoś zapomniał zabrać ze sobą.
Mam też pomysł na nowy odcinek - linie podwójne ciągłe w małopolskim, ciągnące się przez kilkanaście kilometrów i używane w zastępstwie zakazu wyprzedzania, co powoduje, że zgodnie z prawem rowerzysty wyprzedzić nie można.
A to nie tylko w małopolsce, cały kraj na to cierpi :)
Po raz kolejny wielkie wyrazy szacunku dla Pana za wkład pracy. Mi by się po pierwsze nie chciało, a po drugie nawet nie znam się tak na przepisach, aby składać jakieś wnioski itd....
Przyłączam się do głosów pochwalnych: bardzo dobra robota! Skończmy wreszcie z lewizną w tym kraju i robieniem wszystkich w ....
Dzięki za porządną dawkę wiedzy.
*Rewelacyjny materiał, zresztą jak zawsze.* :)
Najlepsze jest to, że dzięki Tobie od jakiegoś już czasu wiem, że ten znak oznacza koniczność zatrzymania i oczekiwania na osobę, która zezwoli na ruch, a nie wiedzą tego osoby ustawiające znaki. Tyle, że ja po prostu pamiętam Twój film o obwodnicy Trójmiasta (droga S6), gdzie były ustawione znaki „kontrola drogowa”. I tu chyba leży problem: większość osób, w tym niestety te, które decydują o ustawieniu znaków, nie ma pojęcia, co te (i inne) znaki oznaczają.
Jak pięknie wszystko wyjaśnione, złoty kanał! :)
Nie chcę po raz kolejny prostować tego, że przejazd o którym mowa w filmie *naprawdę jest kategorii A* . Potwierdza to pismo PKP PLK widoczne w 8:11
Brawo! Co film to lepszy! Miód na moje serce
Ja bym się nie zdziwił, gdyby osoba stawiająca te znaki zapamiętała tylko "rogatka uszkodzona" ale już nie zapamiętała czy to znak, czy tabliczka.
Tak jak ktoś inny napisał, posterunki dróżników czy też nastawnie często nie są wyposażone w tabliczki "Sygnalizacja uszkodzona" i "Rogatka uszkodzona" a jedynie w znaki B32
jesteś wielki!!! Idę o zakład że wynika to zmylenia pojęć znak-tabliczka.
Też będę się zatrzymywał i będę czekał aż policja przyjedzie. Po 5 minutach oczywiście będę wracał tą drogą.
Świetny film. Komentarz dla zasięgów:)
Te historie ze znakami to złoto :)
Z tym mandatem to chyba największa ciekawostka jak dla mnie. Nie spotkałem się jeszcze z czymś takim, bo jednak ten art. 85 KW dotyczy z reguły każdego SAMOWOLNEGO ustawiania znaków, a niekoniecznie niezgodnego z prawem. Można ustawić znak całkowicie zgodny z przepisami w danym miejscu, ale będzie to samowolne właśnie. Przepis obejmuje każdego, kto wypełnia znamiona czynu i nie jest wyłączony z odpowiedzialności przez inne przepisy (tak jak tutaj, gdzie mamy pracownika, który jest za to odpowiedzialny i nie ustawia samowolnie, ale niezgodnie z przepisami). Jeśli chodzi o sprawiedliwość, to dobrze się stało, ale formalnie patrząc, ja bym na miejscu pracownika PLK mandatu nie przyjmował.
Jedną z definicji "samowolny" jest "działający wbrew zakazom i przepisom" (za sjp.pl) a przepisy nie przewidują stosowania znaku B-32b w takiej sytuacji.
Byłem zaskoczony, że sprawa skończyła się mandatem i nie liczyłem jakoś specjalnie na to. Ale dodam, że niedawno udało mi się to powtórzyć - i jest drugi mandat za ustawienie znaku B-32b
@@UsuńZnak Bez wątpienia to właśnie to m.in. oznacza, chodzi mi o to, że spod odpowiedzialności karnej wyłączani są ci, którym inne przepisy pozwalają na czyny opisane w kodeksie karnym jako zakazane. Na przykład rodziców nikt nie skazuje za ograniczanie wolności ich dzieci, bo Kodeks rodzinny i opiekuńczy daje im taką możliwość (a nieraz nawet tego nakazuje). W ten sam sposób osoby powołane do ustawiania znaków nie podlegają raczej odpowiedzialności za ten art. 85 KW.
Niemniej tutaj w sumie mamy dość ciekawy problem, bo pytanie, czy jak pracownik ustawia znaki niezgodnie z przepisami i nie w myśl np. projektu stałej organizacji ruchu, to czy może odpowiadać za to wykroczenie... No przyznam, że jest to ciekawa sprawa. A wystawione mandaty pokazują, że chyba tak.
Pytanie nasuwa się jedno. Kto jest osobą uprawnioną. Pracownik PLK czy policjant który przyjedzie ponieważ zablokowaliśmy przejazd stosując się do znaku.
Każdy kto ma do tego uprawnienia: czy to pracownik PLK czy policjant.
@@jarekkrolik9036 Od razu "załatwić". Osoby (czy bardziej funkcje, które pełnią) są opisane w ustawie PoRD: art. 6 ust. 1.
@@jarekkrolik9036 Możesz zostać policjantem, albo pracownikiem kolei :D
Podobno ostatnio to pierwsze łatwiejsze.
Jak to miło zobaczyć kogoś, kto ma tak samo.
Możesz na mnie liczyć, jeśli będzie znak "rogatka uszkodzona", że będę czekał aż przyjdzie dróżnik. Widziałem to już kilka razy i nigdy nie widziałem dróżnika.
Witam. Pana filmy mają charakter edukacyjny, zarówno dla użytkowników ruchu, oraz dla osób/instytucji oznaczających nasze drogi, chociaż w tym drugim przypadku mam wrażenie, że nauka idzie znacznie wolniej.
Oprócz oczywiście istoty problemów poruszanych w filmach na tym kanale, podobają mi się podkłady muzyczne, które są idealnie dopasowane do omawianych sytuacji :-)
Często na posterunkach ruchu ma się tylko znak B32-b i w przypadku awarii stawia się tylko go choć obserwuję ,że coraz więcej posterunków jest wyposażanych w prawidłowe oznakowanie
Ciekawe, o tym nie myślałem.. może spróbuję jakoś "ugryźć" ten temat
Nie zmienia to faktu, że zgodne z przepisami przy umieszczeniu znaku B32-b powinna być zapewniona obecność osoby kierującej ruchem. W ogóle problem niezapewnienia niezbędnych do wykonywania pracy narzędzi (w tym przypadku odpowiedniego oznakowania) jest w Polsce olbrzymi i często kończy się koniecznością pokrycia kosztów zakupu tych narzędzi przez pracownika z własnej wypłaty, co jest skandalem.
@@UsuńZnak No tak, bo przecież pierwsze co przychodzi na myśl, to że cały świat nagle się uwziął na biednych kierowców i robi na złość.
Wcale nie jest tak, że większość ludzi w Polsce używa samochodu, wliczając ludzi pracujących na kolei. Nie, oczywiście, że nie.
@@jakubadamczyk1523 przyznam, że nie rozumiem o co Ci chodzi.
Ciekawy materiał. Czekam na następny
Oj, tam. Przepisy zmieniły się 23 lata temu, a Ty oczekujesz, że wszyscy będą już je znali? ;) A tak na serio - myślę, że głównym czynnikiem jest tu ten sam tekst na tabliczce i na znaku... ludzie rzadko kiedy używają prawidłowych nazw i potem tak to wygląda, dzwoni dróżnik zgłosić awarię, a przełożony mówi mu "ustaw tam no stop i ten... no... rogatka uszkodzona"... i widzimy efekty :).
Brawo 💪🏆🇵🇱 dzięki
Dobra robota 👍
Bardzo dobra robota.
Efekty porządku w przepisach i ich stosowanie na PKP, można zobaczyć na filmach na kanale "Kuracyja".
oo to to
Przepisy są dobre, wielokrotnie dopracowane po jakimś wypadku. Przyznał to nawet autor tego filmu. Problem to znajomość i ich stosowanie. Pomieszałeś dwa odrębne zagadnienia.
No i przez logo kanału muszę teraz czekać, aż ktoś zezwoli na kontynuowanie przeglądania RUclips’a xD
Powodzenia teraz ze zdawaniem egzaminów na prawo jazdy w krośnie, ja swoje zdałem i przejeżdżałem przez to miejsce kilkukrotnie, często tam biorą kursantów
Kursant stoi w nieskończoność, aż do przyjazdu osoby kierującej. Egzaminujący nie może za to uwalić. A jak każe Ci wysiąść to odwołanie od decyzji potem pewnie sąd i masz prawko. :)
@@KrzysztofKozakLightKozak nikt nie będzie się z Wordem po sądach ciągał za 150 zł
Są ludzie którzy nie mogą zdać prawka latami i to moze być dla nich jedyna szansa :)
@@KrzysztofKozakLightKozak to ja bym wolał żeby tacy ludzie co latami prawka zdać nie mogą jednak na ulicę nie wyjeżdżali bo oni się po prostu do tego nie nadają
@@KrzysztofKozakLightKozak "A jak każe Ci wysiąść to odwołanie od decyzji potem pewnie sąd i masz prawko"
Niestety - tak to nie działa - jedyne co uzyskasz, to kolejne "darmowe" podejście do egzaminu.
To ja w Grudniu złożyłem ową Petycję do Ministerstwa Infrastruktury ;)
Bardzo się cieszę, że temat został choć trochę nagłośniony w mediach. Niby głupota, ale jeżeli oczekujemy "Państwa prawa" to warto zwracać uwagę na takie niuanse. Mam nadzieję, że jakoś zostanie to rozwiązane. Dostałem też informację, że trwają rozmowy nad zmianą oznakowania dróg.
Fajny materiał, pozdrawiam Ciebie jak i wszystkich komentujących serdecznie ;)
Sztos robota!!!
Żyjemy w kraju w którym fizycznie nie da się przestrzegać prawa
Mam takie pytanie, kto dostał ten mandat? Pracownik PKP, przedstawiciel władz miasta odpowiedzialnych za organizację ruchu drogowego czy jak?
Myślę, że świadomość jest duża, zwłaszcza na moim terenie (wielkopolska). Dużo pouczań na ten temat było i też raczej wszędzie na nastawniach stoją nowiutkie znaki "stop", a stare " B-32" poszły na złom.
Z jednej strony temat na tzw. "przypierdolkę". Ale z drugiej strony - prawo jest prawem i w sumie jest to dobry przykład na przypomnienie i poprawną jego interpretację. Jak widać niezależnie kto jest kim na świecie, każdy popełnia błędy (choć w ogólnym zarysie nie jestem za systemem ciągłego karania za cokolwiek - no chyba, że ktoś naprawdę nie rozumie co sie do niego mówi i wielokrotne zwracanie uwagi nie przynosi efektu). Najważniejsze, żeby we wszystkim znaleźć zdrowy rozsądek. Ciekawy materiał.
Dzień dobry. Miałem taki przypadek że rogatki były opuszczone i migały światła a przed tym był znak stóp a po spodem napis sygnalizacja uszkodzona. Czy w takim przypadku można dojechać do torów, upewnić się ze nic nie jedzie i przejechać?
Dobra robota, jedynie co do naszych znaków B32-b to dodałbym możliwość, aby rolę osoby obsługującej przejazd mogła pełnić np. Jakaś tymczasowa sygnalizacja świetlna która byłaby odpowiednio ustawiona. Z pewnością byłoby to dobre posunięcie biorąc pod uwagę nowe technologie
Ciekawe, ale wtedy PKP PLK musiałoby trzymać takie przenośne sygnalizacje na posterunkach..
Swoją drogą, nowe przepisy dla przejazdów kolejowych mają w ogóle przewidywać stosowanie trójbarwnej sygnalizacji na przejazdach kolejowych (oprócz obecnych)
@@UsuńZnak z tymi normalnymi sugnalizatorami na przejazdach to dobry ruch, bo może kierowcy nie będą zapominać o czerwonym świetle na przejazdach, ale nie mniej jednak z tymi sygnalizatorami nazwijmy to na awarie to rolę też jeśli jest sprawna mogła by pełnić istniejąca sygnalizacja świetlna, tak jak tu w Krośnie, bo rzadko zdarza się by i rogatka i sygnalizacja na raz się zepsuły, więc taka drobna aktualizacja mogła by być. Z tym przejazdem gdy nie jedzie pociąg przez przejazd oznakowanym znakiem B32-b to dobrze że to usunięto, bo w półce jest wiele przejazdów gdzie widoczność jest znikoma i tam ciężko dostrzec pociąg jadący te 120 km/h. W Polsce wiele rzeczy jest nielogicznie oznakowanych. Ciekawym miejscem jest wieś Antoniów w powiecie Lipskim gdzie masz skrzyżowanie równorzędne oznakowane jeszcze znakiem stop. Jechałem tamtędy nie raz, i to oznakowanie często wprowadza w błąd, jak masz czas możesz się tym zająć, tak poza tematem
Jaka tymczasowa sygnalizacja świetlna?
Urządzenia zabezpieczające ruch zarówno drogowe, jak i kolejowe, muszą spełniać standardy bezpieczeństwa, a nie stawianie jakichś losowych rzeczy, które działają na "słowo honoru".
Tak samo jak sygnalizatory S3 mają MECHANICZNE zabezpieczenia redundantne do programów do kolizji, tak analogicznie jest na przejazdach kolejowych.
Urządzenia sterowania ruchem właśnie po to istnieją, żeby nie musieć polegać na człowieku w swoim działaniu, bo to właśnie człowiek jest najsłabszym ogniwem całego systemu. Taką tymczasową sygnalizację byłoby łatwo spartolić, bo nie byłaby integralną częścią z całą resztą systemu sterowania ruchem.
Rogatkami, wbrew powszechnemu mniemaniu (serio, jesteśmy w XXI wieku) sterują automatyczne czujniki na torach, a nie dróżnik.
Jak rogatka się spieprzy, to jak chciałbyś podpiąć jakieś "dodatkowe mobilne światła", skoro z oczywistych względów nie byłoby ich jak podłączyć do czujników ani systemów sterowania ruchem?
Przewody sterujące są celowo w pewnych układach łączone właśnie SZEREGOWO, bo bezpieczeństwo jest najważniejsze, a nie ryzykowanie wypadku w celu "przepustowości" czy "płynności ruchu".
A że pociąg nie jedzie nigdy na widok ani nie jest w stanie się zatrzymać na krótkim odcinku, przejazdy kolejowe muszą działać nienagannie.
Nie po to CELOWO się stawia w pełni automatyczny system sterowania na przejeździe, w którym CELOWO fakt uszkodzenia rogatki wpływa na wyłączenie systemu, żeby potem zastępować to druciarnią sterowaną ręcznie jak 70 lat temu.
To tak jak byście chcieli, żeby główny bezpiecznik w domu czy zakładzie nie wyłączał prądu w całym budynku. No nie, po to on jest. I tak samo jest z tymi rogatkami.
Nikt nie będzie ryzykował katastrofą w ruchu drogowym na kilka czy kilkadziesiąt osób rannych lub zabitych, bo komuś się spieszy.
Czy po prostu inna, prozaiczna kwestia - taką sygnalizację trzeba byłoby przywieźć, zainstalować, przetestować i uruchomić. I serio, jaki tok rozumowania może sugerować, że to byłoby szybsze niż zwyczajne przywiezienie pracownika, który steruje ruchem według obecnych przepisów?
No serio, pomyślcie, co jest szybsze?
Po prostu przyjazd pracownika, który będzie sterował ruchem?
Czy cała ta procedura instalacji tymczasowej sygnalizacji?
Serio, stawiacie się tutaj w kwestii lepszych i mądrzejszych niż inżynierowie, automatycy i logistycy, a piszecie takie kocopoły...
@@jakubadamczyk1523 Przypuszczam, że chodziło o sygnalizację sterowaną zdalnie na przejazdach kat. A obsługiwanych zdalnie a niekoniecznie sygnalizację podpiętą do jakichś kolejowych systemów.
@@jakubadamczyk1523 Ej, ej! Zagalopowałeś się!
Oczywiście, że rogatkami na przejeździe KATEGORII 'A' (o jakim właśnie jest mowa w filmie i potwierdza to PKP PLK w swoim piśmie do autora filmu) steruje DRÓŻNIK lub DYŻURNY RUCHU, a nie automatyka kolejowa - nawet nie masz pojęcia o czym mówisz - to, co zamyka szafa sterująca SSP na podstawie zajęcia określonego odcinka toru przez tabor, to są PÓŁROGATKI wraz z sygnalizacją świetlną na przejazdach kategorii 'B', a na ketgorii 'C' jest już tylko sygnalizacja świetlna uruchamiana automatyką SSP - bez rogatek w ogóle. Oczywiście że jeszcze długo na liniach kolejowych przejazdy kategorii A pozostaną i będą sterowane PRZEZ CZŁOWIEKA, a nie automatykę - dopóki automatyka nie stanie się realnie INTELIGENTNA, a nie tylko z nazwy.
Może więc nie wymądrzaj się tak mocno, bo trochę nie wiesz o w ogóle czym mówisz! Proponuję ZAWSZE obejrzeć cały film przed ponownym napisaniem jakiegoś przydługiego wynurzenia nie na temat - w tym przypadku n/t SSP, czyli kat. przejazdów B i C.
Wydaje mi się, że w jednej rzeczy popełniasz błąd. "Samowolne" i "niezgodne z przepisami" nie są tożsame. W tym przypadku policja mogła prawidłowo uznać, że oba znaki są ustawione samowolnie, jeśli PKP ustawiła je niezgodnie z jakąś procedurą, która wymaga opinii policji.
Natomiast niezgodne z przepisami nie jest równoznaczne z samowolnym, bo ustawienie znaków mogłoby być przeprowadzone zgodnie z procedurą, czyli po pozytywnym zaopiniowaniu przez policję. Tyle że ta opinia mogłaby być błędna, co już nieraz chyba pokazywałeś na swoim kanale.
Racja, pojęcia te nie są tożsame.
W przypadku ustawiania znaków z powodu uszkodzenia rogatki lub sygnalizacji nie są potrzebne żadne opinie, takie znaki nie trafiają też do projektu organizacji ruchu. Jest procedura (rozporządzenie) które określa co i jak. Moim zdaniem ustawienie tych znaków (B-32b) było niezgodne z przepisami (bo z nich nie wynikało) i samowolne (bo nie wynikało z projektu organizacji ruchu, nawet niezgodnego z przepisami)
@@UsuńZnak - na wstępie przyznam, że nie znam przepisów na tyle, żeby wyrokować. To, co piszę dalej wynika z moich przemyśleń na podstawie prawdopodobnie za małej wiedzy w tym temacie.
Jeśli w rozporządzeniu nie jest coś określone/zakazane, to należy się stosować do przepisów wyższego rzędu. Za stawianie znaków odpowiada chyba zarządca drogi. U mnie w mieście kiedyś było tak, że za tory/przejazdy kolejowe, a nawet fragment drogi pod wiaduktem, odpowiadało PKP.
Jeśli Ustawa i inne przepisy mówią, że to zarządca drogi decyduje o organizacji ruchu, to w sumie PKP mogło ten ruch zorganizować dowolnie, byle zgodnie z przepisami i rozporządzeniami.
Tak więc moim zdaniem niezgodne z przepisami było niezabezpieczenie osoby kierującej ruchem. Natomiast postawienie nawet obu znaków trudno nazwać samowolnym czy niezgodnym z przepisami. Rozporządzenie nie wyklucza postawienia obu znaków, a tak jak wspomniałem w innym komentarzu, literalnie biorąc te znaki nie wykluczają się. Znak stop zakazuje wjazdu na skrzyżowanie bez zatrzymywania się, natomiast znak uszkodzonej rogatki - wjazdu bez sygnału kierującego ruchem.
Co oczywiście nie zmienia faktu, że stawianie obu tych znaków jednocześnie jest bezsensowną "znakologią", więc doprowadzenie do usunięcia jednego z nich jest z Twojej strony dobrą robotą!
Jak można się z Tobą skontaktować? Podaj jakiś adres @.
Mam ciekawy temat dla Ciebie.
Droga, na której jest ograniczenie do 70 w jednym kierunku a w przeciwnym 50. Jest to możliwe? Wysłałbym Ci film.
To akurat moim zdaniem jest możliwe jeśli przebieg drogi uzasadnia takie ograniczenia. Podobnie jest np. jak masz ciągłą dla jednej strony i przerywaną dla drugiej, na łukach drogi, itp.
Moim zdaniem to możliwe, wszystko zależy od konkretnego miejsca. Kontakt najlepiej na maila: usunznak @ gmail.com
Moim zdaniem znak B-32b ma sens właśnie wtedy, kiedy nie ma stałego dozoru miejsca, którego on dotyczy. Czyli dróżnika nie ma bo poszedł do toalety, poszedł do dyżurki w celach służbowych czy nawet zasłabł. Albo w bramie wjazdowej żeby portier nie musiał cały czas stać, tylko siedzi sobie w budce i wychodzi dopiero jak ktoś podjedzie. Jak ktoś stale kieruje ruchem to taki znak jest niepotrzebny. Przy wjeździe na prom, kiedy nikogo nie ma bo cała obsługa jest na drugim brzegu albo prom jest nieczynny i w ogóle nikogo może nie być przez kilka godzin lub kilka dni, jakoś nikt nie ignoruje znaku i nie przejeżdża nawet gdy prom stoi przy brzegu z opuszczoną rampą wjazdową.
Dodam jeszcze, że znaki B-32 i B-20 mają zupełnie odmienne znaczenie. B-20 nakazuje ustąpienia pierwszeństwa na przecięciu się kierunków ruchu, przy czym należy się zatrzymać z powodu ograniczonej widoczności. B-32 oznacza nakaz zatrzymania w innych celach niż ustąpienie pierwszeństwa i ma zastosowanie tam, gdzie nie ma stałej obsługi kierującej ruchem.
Oczywiście pomimo różnych znaczeń, zastosowanie obu znaków jednocześnie jest jak najbardziej błędne.
Myślę, że temat byłby też interesujący dla Urzędu Transportu Kolejowego. To najskuteczniejsza droga do zdyscyplinowania zarządcy infrastruktury kolejowej.
Dla UTK mam ciekawsze tematy ;-) Mam nadzieję, że je podejmie: zbyt niskie kategorie niektórych przejazdów
@@UsuńZnak W praktyce ograniczenie prędkości pociągów i heya banana...
Dużo jest różnych absurdów drogowych w naszym kraju. Jakiś czas temu zauważyłem że drogowcy ustawili znak o ograniczeniu prędkości przed ich wykonywaniem jakiś prac, ale za już nie odwołali tego ograniczenia. Więc jazda tą prędkością do kolejnego znaku lub do skrzyżowania...
Ja zwykle rzetelny materiał
Tak oznakowany przejazd kolejowy wąskotorowy (znak: rogatka uszkodzona) znajduje się w Karczmiskach (lubelskie). Brak osoby kierującej ruchem. Co robić?
Czy chodzi o przejazd na DW824?
Będę w okolicy w przyszłym tygodniu i chętnie bym się tą sprawą zajął :-)
Jeśli masz busa, lub przyczepkę, proponuję zdjąć znak. na pakę i po problemie! Ubierz się w kolorową kamizelkę, kask.. no i uważaj by było sprawnie, byś nie trafił na psów lub neo-ormowca donosiciela! Staraj się by nikt nawet nie zauważył, twojego dobrego uczynku!
5:48 No nie mogę się zgodzić że uszkodzone przejazdy są dobrze oznakowane 😔 Bo przejazdy kolejowe są z definicji niebezpieczne, bo tam prawo ruchu drogowego jest odwrócone do góry nogami... Czyli gdy mamy sygnalizator świetlny to nie wiemy czy on działa czy nie, bo w stanie spoczynku nic nie świeci czyli można jechać ktoś pomyśli analogicznie go skrzyżowania. Bo gdy na skrzyżowaniu nie działają światła to stosujemy się do znaków pierwszeństwa, a tu gdy mamy rogatkę i są znaki trzeba stosować się najpierw do znaków 😑 Więc według mnie dobrym oznakowaniem było by po prostu na przejazdach dawanie zwykłych sygnalizacji świetlnych z zachowaniem rogatek fizycznie ograniczających wjazd czyli gdy zielone jedziemy, gdy czerwone stoimy. A gdy nic się nie świeci to patrzymy wtedy na znak stop 😀 Bo inaczej stworzone są 2 odrębne rzeczywiści i tworzy to niebezpieczeństwo 😕
"za granico" sygnalizacja na przejazdach kolejowych wyposażona jest w trzy światła: dwa czerwone, migające w takich samych przypadkach jak u nas + jedno białe migające pozwalające na przejazd, a jednocześnie informujące nas o tym, że sygnalizacja działa. Po co tworzyć jakieś nowe rozwiązania skoro są inne doskonale funkcjonujące i wystarczy je skopiować?
@@m789 no jeśli już są za granicą wymyślone rozwiązania to tak warto je skopiować żeby były ujednolicone
Może nie w temacie kolei, ale w temacie oznakowania. Co jeśli przy wjeździe do miejscowości na jednej z ulic nie ma znaku informującego o terenie zabudowanym? Jeżeli wjeżdżam w tą miejscowość od strony bez znaku to jaką prędkość mnie obowiązuje? Pomijam kwestie logiczne(bo widać, że to teren zabudowany), bardziej mi chodzi o kwestie prawne :)
W innych sytuacjach (czyli obszar zabudowany tam, gdzie nie powinno go być) mówi się, że kierowca nie jest od interpretowania poprawności ustawienia znaków drogowych ;-) chyba w takiej sytuacji powinno być tak samo?
No ale ciężko coś jednoznacznie powiedzieć w kwestiach prawnych bo w nich ostatecznie decyduje sąd..
Kodeks mówi wprost "obszar zabudowany to obszar oznaczony odpowiednimi znakami". Nie ma od tego wyjątków i jak nie ma tego znaku, to nie ma obszaru zabudowanego. Po prostu.
No dawniej było prościej "co najmniej trzy budynki w odległości poniże 15 m od drogi", zmierzcie sobie jak nam nie wierzycie, tu jest 14,5 metra!
Teraz jest "demokratyczniej"! Ma być ale go nie ma! Kiedyś był, ale go wcięło! Drogówka ustawia się i łapie jeleni! Mówicie, że tam nie ma znaku? Nas to nie obchodzi! Nie mamy obowiązku sprawdzać! (Karolew pod Borkiem Wlkp). Nie jesteśmy od sprawdzania znaków, należy się mandat!
Wbrew pozorom taka sytuacja może mieć miejsce, podobnie jak ograniczenie prędkości. Po prostu ze względu charakter zabudowy po obu stronach drogi czy też jej ukształtowanie jest na tyle różne że zarządca tak zdecydował. W Polsce się nie spotkałem z takim oznakowaniem ale za granicą kilka razy.
A nie jest tak, że gdy jest ustawiony znak B-32B "Stój! rogatka uszkodzona," a sygnalizacja na przejeździe jest sprawna, to nie zachodzi drugi warunek kontynuacji jazdy "(...) po nadaniu sygnału zezwalającego, " czyt. po wygaśnięciu sygnału/ów czerwonych na przejeździe? W przepisach nie ma wzmianki, że sygnał zezwalający na jazdę ma być podany przez osobę kierującą ruchem, więc IMO może on być podany również przez sygnalizator (w tym przypadku, przez wygaszenie sygnału/ów czerwonych). Niektóre przepisy drogowe są naprawdę chore. BTW, w przypadku przejazdów kontrolowanych zdalnie, z punktu widzenia maszynistów są one oznakowane sygnalizatorem TOP (tarcza ostrzegawcza przejazdowa), który w przypadku awarii urządzeń kierowania ruchem na przejeździe podaje sygnał OP-1 - "jazda przez przejazd, do którego się tarcza odnosi, z prędkością ograniczoną do 20km/h." Serdecznie zapraszam do Przemyśla, gdzie również jest kilka absurdalnie ustawionych znaków, np. przy zamkniętej permanentnym szlabanem części ul. Mickiewicza (znajduje się tam przejście kolejowo-drogowe) ktoś ustawił znaki B-1 "zakaz ruchu w obu kierunkach" oraz B-2 "zakaz wjazdu" (które się wzajemnie wykluczają), ponieważ znak B-2 ustawia się zwykle po przeciwnej stronie znaku D-3 "droga jednokierunkowa". IMO, powinni usunąć oba znaki i zastąpić je znakiem D-4A "droga bez przejazdu." (BTW D-4A jest ustawiony od drugiej strony, przy wieździe w ul. Mickiewicza od ul. Zana/Al. Solidarności/Lwowska). Nieco dalej, za rzeczonym przejściem kolejowo-drogowym, jest bocznica kolejowa oznaczona jako przejazd. Pociągi po niej kursują nie za często, 3-5 razy dziennie, w dodatku w godzinach wczesnorannych i późnowieczornych. Bocznica jest oznakowana znakiem A-10, zamiast A-30+T-10 "inne niebezpieczeństwo: bocznica kolejowa lub tor o podobnym charakterze." Dodatkowo, całkiem niedawno pojawił się tam znak, a jakże inaczej, B-20 "stop". pomimo, iż tor istnieje od kilkudziesięciu lat i jest on częścią tzw. trójkąta kolejowego, a prędkość jazdy po nim wynosi 20km/h. Pozdrawiam i zapraszam do ocenienia tych sytuacji przez pana.
1:00 a czy sygnałem zezwalającym na ruch nie jest wtedy wyłączony sygnalizator na przejeździe?
brak sygnału to nie sygnał
Najgorsze w tym jest to, że w ten sposób kierowcy wyrabiają sobie fatalny nawyk ignorowania znaku "Rogatka uszkodzona". Potem gdy trafią faktycznie na przejazd z ręcznym kierowaniem ruchu może dojść do tragedii.
Czyli co ma robić kierowca w wypadku gdy stoi znak " rogatka uszkodzona " i nikt nie kieruje ruchem ?
Super robta, super profesjonalne podejście, masz jakiegoś patreona czy jaktam bo należy Ci się trochę kasy za to jak psu buda!
dzięki za miłe słowa ;-) na razie można wesprzeć przez youtube: ruclips.net/channel/UC272_ync5E92VWaE_nxKE2gjoin
W mojej okolicy jest droga wojewódzka powiedzmy "w dwóch częściach". Pierwszy odcinek ma około 10 km (od skrzyżowania do skrzyżowania) i na całej jego długości rozsiane są działki mieszkalne na zmianę z polami uprawnymi. Nigdy nie było tam znaku z ograniczeniem, więc obowiązywało 90 km/h. Stosunkowo niedawno postawiono tam ograniczenie do 70 km/h, co jest w pełni zrozumiałe.
Niestety, na drugim odcinku między skrzyżowaniem z drogą podporządkowaną, a drugim skrzyżowaniem, gdzie owa droga dochodzi do drogi krajowej, również postawiono ograniczenie do 70 km/h. Problem w tym, że ten odcinek ma około 3 km prostej drogi, wzdłuż niego nie ma żadnego zabudowania, tylko pola uprawne, widoczność doskonała, brak drzew czy innych niebezpieczeństw. No i na końcu tej długiej prostej jest wjazd na pole, przy którym rosną krzaki, jak się można domyślić- ulubione miejsce okolicznej policji, nie suszą na pierwszym odcinku, gdzie są zabudowania, tylko na długiej prostej wśród pól uprawnych.
Istnieje możliwość zgłoszenia gdzieś wniosku o usunięcie tego ograniczenia? Przeważnie trzymam się ograniczeń prędkości, nawet tych w mojej ocenie nie do końca potrzebnych, ale ta siedemdziesiątka to już jest typowe polowanie na kasę.
Zgłoszenie samemu takiej sprawy nie jest trudne, mogę polecić mały poradnik na ten temat który napisałem jakiś czas temu: usunznak.pl/jak-zlozyc-wniosek-w-sprawie-oznakowania/ . Jeśli będą jakieś trudności lub dostaniesz bezsensowną odpowiedź to chętnie pomogę.
@@UsuńZnak dzięki za szybką odpowiedź, spróbuję coś podziałać
podlej randapem te krzaki :), to tak trochę żartem ale zdarzyło mi się przyciąć senatorem krzaczek z którym czaiła się policja. I owszem nadal tam od czasu do czasu stoją ale są już lepiej widoczni.
6:33 Gorlice :D już jest zdjęty znak Rogatka uszkodzona , a z ciekawostek to tor prowadzący do bocznicy po której jakieś 20 lat temu jechało coś po raz ostatni :DDD
O usuwaniu tego znaku będzie film ;-)
Pracownicy PKP PLK pracujący na przejeździe drogowo kolejowym są szkoleni przez policję i mają uprawnienia do kierowania ruchem na danym przejeździe. W przypadku wystąpienia awarii rogatek dróżnik przejazdowy osygnalizuje przejazd znakiem STOPz tabliczką Rogatka uszkodzona i w momencie przejazdu pociągu strzeże przejazdu na gruncie a dyżurny ruchu nie wprowadza ograniczenia prędkości pociągu do 20 km/h
"Szefie, czy ten znak naprawdę musi mieć prostokątny kształt? Nie mogę go znaleźć, ale tutaj jest inny. Jest nawet piękniejszy!"
Jest jeden przejazd pod Warszawą, gdzie ciągle jest wystawiony znak STOP, na przejedzie kat. A przy sprawnie działających rogatkach i sygnalizacji, ciekawe czy ktoś wie o który przejazd chodzi ;)
Jak sygnalizacja i rogatki działają to znak nie obowiązuje? Na skrzyżowaniu też możesz mieć stop ale jeśli masz sygnalizację to stosujesz się do sygnalizacji...
Super
W przypadku uszkodzenia takiego przejazdu, pociąg i tak powinien przejechać z prędkością do 20 km/h, co wynika ze wskazań Tarczy ostrzegawczej przejazdowej lub rozkazu pisemnego "O".
"został nałożony mandat karny na osobę która ustawiła znaki drogowe"
Kierownik w PKP złożył mandat w ładny prostokąt i wyrzucił do kosza. Ale informacja prawdopodobnie dotarła drogą służbową tam gdzie powinna i będą bardziej patrzeć co wieszają
Wszystko się zgadza, co nie zmienia faktu, co widać na filmku, że kierowcy się przed przejazdem nie zatrzymywali
Super film
Jak się kontaktować? Gdzie przesyłać widomości, pytania, filmy?
Najlepiej na maila: usunznak @ gmail.com, mozna też na FB lub przez strone usunznak.pl
Bardzo słuszne uwagi i konstatacja, że nie powinno zmieniać się przepisów tylko dlatego, że kierowcy nie rozumieją znaczenia znaku, a ignoranci zarządzający ruchem sposobu ich ustawiania. Szkoda tylko, że tego rozsądku zabrakło prowadzącemu kanał w przypadku znaków TAXI .
Podczas awarii przejazdu, jest to sygnalizowane przez TOP i mechanik ma obowiązek zwolnic do 20km/h
Bardzo dobry materiał. Tylko jedna uwaga, wspomniany przejazd jest kategorii "B", a nie "A" jak zostało wspomniane w 2 minucie materiału.
Jest to jednak przejazd kategorii A, potwierdza to pismo PKP PLK widoczne w 8:11
@@UsuńZnak a gdzie jest budynek dróżnika ?
chyba, że w tym miejscu mamy do czynienia z przejazdem, kat "A" z półsamoczynnym system przejazdowym, z możliwością obsługi z odległości.
Czy znak uszkodzona rogatka znaczy że jest ona uszkodzona?
Mam nadzieje, że nie spotkam cię na uszkodzonej rogatce. A nosorożec rogatek wszystko wie. Pozdrowionka ❤
A to nie jest tak, że ten drugi znak jest mniejszy (niewymiarowy) i można go potraktować jako ostrzeżenie i/lub olać? 🙂
Znak wykonany w/g określonego wzoru - w tym przypadku B-32b - niezależnie od jego mniejszych czy większych rozmiarów, mieszczących się w określonym przepisami zakresie, pozostaje w mocy jako znak B-32b.
👍👍👍👍👍
0:00 o miasto nie daleko mnie
Według regulaminu komunikacji miejskiej nie wolno jeździć na czymkolwiek po przystanku, ale kto ma to egzekwować, jakie są kary za złamanie regulaminu tego nie wiadomo. To też taki absurd z życia codziennego.
Witam znam takie miejsce mam nagranie postawili oba znaki z tym że z jednej strony za płotem czyli mało widoczny
Ah, znowu to Krosno...
W tym przypadku jest to przejazd kategorii "B" (ruch jest kierowany przez samoczynne systemy przejazdowe, wyposażone w sygnalizatory drogowe i rogatki zamykające ruch drogowy). Nie widzę, aby była gdzieś budka dróżnika przejazdowego, więc nie jest to przejazd kategorii "A".
Jest to jednak przejazd kat. A. Wynika tak z mapy PKP PLK, poza tym PKP PLK potwierdziło, że jest to przejazd kat. A w odpowiedzi na wniosek o udostępnienie informacji publicznej, widoczny w 8:12
Zaraz czyli oni chcieli tam postawić pracownika ale zrezygnowali z tego pomysłu?
PS. Kusi mnie pozbierać absurdalne oznaczenia rowerowe i wysłać je do pana
raczej nie wiedzieli jak oznaczyć uszkodzoną rogatkę i że znak „rogatka uszkodzona” nie jest tylko informacją ale ma swoje znaczenie. Proszę nadsyłać ;-)
Macie pińćset plusy i inne dodatki to odczepta się od znaków.
Wiadomo że większość kierowców nie myśli i wielka szkoda :/ ale to powinny byc czy tak naprawione w trybie pilnym dzień i już zapewnione bezpieczeństwo ludzi chyba to najważniejsze ale oczywiście pewnie brak funduszy ale nie wiadomo jaki powód i będzie tak aż będzie poważny wypadek albo śmiertelny
Zapraszam do Mielca tam to kierowcy nie umieją jeździć przejazd kolejowy na skrzyżowaniu kierowcy i policjanci nie sygnalizują przed torami zamiaru skrętu
Najlepiej podjechać pod znak i zadzwonić na policję i czekać aż przyjadą i puszczą dalej heh i tak by zrobić każdy kierowca to by nie było takich absurdów
Kiedyś dzwoniłem na 112 (ale to był znak kontrola drogowa) to dowiedziałem się, że ten znak nie zakazuje dalszej jazdy.
Innym razem dzwoniłem na policję (do konkretnej komendy) to przyjechali ale nie podjęli się kierowania ruchem ;-)
Na przejeździe niedaleko mnie ta sama sytuacja aktualnie
A gdzie to jest?
@@UsuńZnak Przejazd na trasie Świebodzin-Wilkowo (Lubuskie)
A jeszcze jedno pytanie: Jak długo te znaki tam są?
@@UsuńZnak Nie wydaję mi się, że długo. Rzadko tamtędy przejeżdżam, ale może z tydzień lub dwa. Ostatni raz widziałem go 2 dni temu.
Czyli jak rozumiem jest znak rogatka uszkodzona (B-32b)?
Jeśli awaria trwa dłużej niż tydzień to m.in. powinny zostać zamienione znaki A-9 „przejazd kolejowy z zaporami” na A-10 „przejazd kolejowy bez zapór”. Niestety, mam kawałek do tego miejsca ani nie mam czasu.. jeśli byś mógł nagrać to, jak ten przejazd jest oznakowany, to dużo by to pomogło :)
A no tak w Polsce się nie naprawia tylko stawia znak "zepsute" xd
Tego nie wymyślono w Polsce, tylko na tzw. Zachodzie! Obecnie jak jedzie energetyka wymienić słup, to jak wiezie usunięty (np. trochę uszkodzony) to musi mieć tablicę ODPADY! Po co? Chyba sami nie wiedzą po co, ale musi być! Bo panie policjant może.... Jak wieźli do wymiany dobry słup (tym samym samochodem) to nie musieli mieć tablicy DOBRY SŁUP. Bareja się kłania!
1)Taras widokowy nieczynny! Najbliższy taras czynny we Wrocławiu!
2) Winda nieczynna! Najbliższa winda czynna w sąsiednim bloku!
Ostatnio zauważyłem pewien bezsens. Modne jest stawianie na prostej drodze kilku znaków, np. ostrzegawczy o przejściu dla pieszych 50m przed przejściem dla pieszych 😂 ostrzegawczy o skrzyżowaniu ze światłami, 70m przed światłami i ostrzegawczy o rondzie w takich samych odległościach. Nie wiem czy oni robią z ludzi idiotów, czy sami są, ale takie bezsensowne wydawanie publicznych pieniędzy powinni być karane.
I ani słowa o tym, że kierowcy mają gdzieś obowiązek zatrzymania się?
i co ? Twoim zdaniem mieli tam stać do usranej śmierci bo jakiś idiota przywiązał kawałek blachy z napisem do słupka ?
@@hublanek Stawiam pięć funciaków egipskich, że żaden operator kierownicy (poza autorem) nie ma pojęcia jakie ma obowiązki po zobaczeniu tego znaku, ale znak stop olewać?
@@hublanek Stajesz -> stwierdzasz brak osoby kierującej ruchem -> wysiadasz i szukasz #ŻółtaNaklejka -> dzwonisz na podany numer i zgłaszasz błędne oznakowanie ;)
A co jeśli przejazd nie należy do PKP PLK i nie ma naklejki? No i obawiam się, że usłyszysz, że oznakowanie jest dobre i informuje przecież o uszkodzonej rogatce
@@pl.sargento No dokładnie, zarządca drogi też zapewne zdawał sobie z tego sprawę dlatego użył wszystkim znany "stop" a "rogatka uszkodzona" już bardziej w celu poinformowania kierowców. No ale dla polskich mistrzów prostej to nawet jakby tam była opuszczona rogatka to i tak by się przez nią pchali xd
Zdający egzamin na prawo jazdy go nienawidzą
WORD-y go uwielbiają
Sposób na oblewanie kandydatów xd
👍
No i wyjaśnione 😆
Tylko ten film ma być w poziomie, zwracam sie tu do osób chorych na VVS.
6:15 XD
👏🎥👍🙂
Jako maszynista bardziej moją uwagę zwraca to, że wiszą DWA znaki nakazujące zatrzymanie się, a wszyscy mają to w dupie i jadą xD Ale ok, skupmy się na tym, że znak nieprawidłowo wisi. To jest największy problem xDDDDD
No wlasnie, dwa znaki PLUS dzialajace swiatla. Czekalem kiedy pan od bicia piany wspomni o najwiekszym wykroczeniu jakim byl fakt, ze zaden debil sie nie zatrzymal. No chyba, ze pan od bicia piany wyciagnal wniosek, ze kierowcy ignorowali znaki gdyz kazdy z nich ma doktorat z prawa, specjalizacja prawo w ruch ladowym - choc nawet to nie usprawiedliwia nie zatrzymanie sie przed tym przejazdem.
Wybierz jedno:
- PKP PLK
- Trzymanie się swoich instrukcji ;).
Na "sieci" jest pełno miejsc, gdzie instrukcja mówi A, a na gruncie jest dokładnie przeciwne B. Zazwyczaj tłumaczy się to "zaszłościami historycznymi"...
Najbliżej mnie to stosowanie nocnego sygnału "Dróżnik obecny na przejeździe" za dnia, niezamykanie torów, w których pracują zwrotniczy, czy nieinformowanie ich o nadjeździe pociągu...
Wytłumacz bardziej co miałeś na myśli z pracą zwrotniczych oraz sygnałem dziennym?
Czy niemiganie świateł na przejeździe nie może być uznane za sygnał zezwalający na jazdę?
No przynajmniej ja bym tak uznał.
skoro rogatka jest uszkodzona to i sygnalizacja świetlna też może być uszkodzona i nie migać nawet gdy jedzie pociąg
@@jacekkangaroo4402 - niekoniecznie. Po to właśnie są osobne znaki o uszkodzonych rogatkach i sygnalizacji.
w przypadku sygnalizatora przed przejazdem kolejowym mamy tylko jeden sygnał - migające czerwone (jedno lub dwa). Brak sygnału to.. brak sygnału
@@masonierek znaki może i są dwa, ale gość który stawiał znak miał tyko jeden bo drugi się zgubił lub ktoś ukradł a nowego nie dorobili
@@jacekkangaroo4402 - idąc tym tokiem myślenia możesz domniemywać wszystkiego. Że na skrzyżowaniu z drogą podporządkowaną ktoś podmienił znaki, że światła pokazują wszystkim kierunkom zielone, że przez przejście dla pieszych przechodzi ktoś w stroju maskującym i go nie widać, itp.
Nic nie zwalnia Cię z obowiązku zachowania ostrożności, ale masz prawo nie brać pod uwagę nieprawdopodobnych scenariuszy. Postawienie znaku o uszkodzonych rogatkach można nazwać równoznacznym z ich zdemontowaniem, dla kierowców w tym momencie rogatki powinny stać się "niewidzialne" i powinni oni stosować się do pozostałych znaków i sygnałów.
Kolejny bubel usunięty👍
Dlaczego zgłosiłeś tylko wykroczenie dotyczące znaków a nie wszystkich kierowców, którzy nie stosowali się choćby do znaku B-20?
Bo po prostu nie zajmuję się wykroczeniami kierowców. Mam ochotę zajmować się przede wszystkim źle ustawionymi znakami ;-)
A w tym przypadku to film z przejazdu nie jest mój (Krosno24.pl) i tablice rejestracyjne są zamazane. Nawet gdybym chciał to nie wiem kogo mógłbym zgłosić z takim materiałem. Jak by komuś zależało na ukaraniu tych kierowców (Policja?) to może byłaby szansa na jakieś nagranie od PKP PLK...
Przy okazji to nie rozumiem czemu w takiej sytuacji z automatu nie jest wzywana Policja (a może jest?), zachowanie kierowców w takiej sytuacji to jednak w większości jest skandal.
I w tym momencie wystarczy nie podpisać mandatu, gdyż znak został ustawiony samowolnie.
@@PiotrPilinkonie ma takiego mocnego co by z grobu mogl odmawiac podpisania mandatu. Trzeba byc ciezkim debilem, zeby w tej sytuacji doszukiwac sie drugiego dna.
Wystarczy znak Stop bez tabliczek i finito. Kto nie zauważy, ten gapa. Koniec.
Swoją drogą tam to by natrzepali kapuchy, gdyby tylko nagrywali...
I pocztą niespodzianka, tyle kasy stracili... 😄
Też byłbym za tym! Ale jak sierota wjedzie pod pociąg to ci napiszą że "przejazd był niewłaściwie osygnalizowany"! Redaktory napiszą : Groza na przejeździe! Rozpędzony pociąg staranował (dobry, kochany, samochód). Maszynista nie miał szans wyhamować! A policja z dumą stwierdzi, że " kierowca zginął na miejscu. Maszynista oraz reszta obsługi pociągu byli trzeźwi!". I będą komentarze będą w stylu: XXI wiek a szlabanów założyć nie można? Były, ale pozdejmowali! Bo w dyrekcjach nagrody musieli sobie przyznać!...Ble, ble, ble
kraj absurdów
ah te krosno
ten bezdomny i jeszcze to!
To kategoria B
Niestety zaliczyłeś potężna gafę. To jest przejazd kategorii B. Po kolejowemu SSP. Tu automat steruje przejazdem. Przejazdy kategorii A są tylko i wyłącznie gdy człowiek czyli np dróżnik nim steruje. Przejazd może nie mieć rogatek czy sygnalizacji i może być kategorii A bo poprostu w czasie przejazdu pociągu człowiek będzie wychodził na tory. Tu napewno nie ma dróżnika czy innego upoważnionego pracownika więc to jest B.
Jest to jednak przejazd kat. A. Wynika tak z mapy PKP PLK. Poza tym PKP PLK potwierdziło, że jest to przejazd kat. A w odpowiedzi na wniosek o udostępnienie informacji publicznej, widoczny w 8:12
@@UsuńZnak teraz doszedłem do tego momentu. Więc jestem w szoku bo dróżnik powinien poprostu przychodzić i obracać znak tylko na czas przejazdu pociągu.
Bzdura, jest to przejazd kat. A, ale obsługiwany z odległości. Wskazuje na to: rodzaj kontenera USRK, oznaczenia na nim, oraz brak czujników ;)
I pismo PKP PLK potwierdza, że jest to przejazd kat. A.
@@jarekkrolik9036 PKP wie, ale nie zawsze posterunki są odpowiednio wyposażone. Ot np. odebrane USRK, gdzie nie da się zabezpieczyć rozjazdów w razie awarii przez brak zamków ;).
Skoro brakuje podstawowych rzeczy, to nikt nie przejmuje się znakami używanymi raz na wiek ;).
...masz gościu problem... świętszy od papieża jesteś... a wystarczy zastosować zasadę zdrowego rozsądku podczas jazdy i nikt by nie miał problemu. A tak dróżnik który najprawdopodobniej chciał dobrze i pewnie zarabia słabe pieniądze dostał jeszcze mandat...
To niech trzyma się przepisów i nie będzie problemu. Ja się nie znam na polityce, to nie zostaję politykiem - gdybyż wszyscy ignoranci trzymali się takich zasad.
A w sądzie powoływanie się na "zdrowy rozsądek" zamiast na przepisy wzbudzi co najwyżej wesołość wysokiego sądu.
koles dostał mandat bo go podpi..oliles , smutne
Koleś który odpowiada za życie kierowcy a może i pasażerów pociągu gdy walnie w tira.
niech się koleś przepisów nauczy to nie będzie mandatów otrzymywał, a i jego przełożeni też się przy okazji czegoś nauczą
Jakby wykonał porządnie swoją pracę i nie naraził nikogo na utratę zdrowia i życia to, by mandatu nie dostał... Za swoje czyny się odpowiada...
@@Rykacz - nie do końca się zgadzam. Po pierwsze - pytanie, kto dostał mandat? Osoba fizycznie stawiająca znak, czy osoba zlecająca jego ustawienie? Po drugie - w tym przypadku raczej trudno o narażeniu na utratę zdrowia, bo... to zgodnie z przepisami był najbardziej bezpieczny przejazd kolejowy na świecie - bo nie można było przez niego przejechać :D
@@masonierek Pierwsze - nie wiem, obie opcje są prawdopodobne. Z jednej strony przełożony mógł wydać prawidłowe polecenie, które zostało źle wykonane. Z drugiej mógł wydać złe polecenie, za które jest odpowiedzialny. W drugiej sytuacji mimo wszystko pracownik wykonujący polecenie także powinien zostać ukarany, bo popełnił wykroczenie - jeżeli przełożony karze kraść to nie zwalnia to pracownika z odpowiedzialności za kradzież.
Drugie - naraził, ponieważ "wprowadził rozwiązanie", które powodowało lekceważenie kierowców do znaków. Mogę się mylić ale w przypadku wykluczających się znaków, kierowcy nie popełniają wykroczenia nie dostosowując się do nich (bo jak się dostosować jednocześnie np. do nakazu jazdy w prawo i zakazu jazdy w prawo?), więc w tym momencie nie obowiązywał żaden z tych znaków, więc pracownik naraził ludzi na utratę zdrowia bądź życia...
Według mnie, powinni ustawiać znak G-3 lub G-4 nawet na przejazdach kolejowych z rogatkami. W Holandii jest takie coś.
external-content.duckduckgo.com/iu/?u=https%3A%2F%2Fi.ytimg.com%2Fvi%2F8BZLAYUqpjo%2Fmaxresdefault.jpg&f=1&nofb=1&ipt=0b9ab21e1aefd79ef90052ac61ae1c951cee3ac4f2bde440621755db306afcef&ipo=images