Film wyszedł długi więc podzieliłem temat na dwie części. Druga część niedługo (myślę, że uda się za tydzień albo za dwa), muszę ją jeszcze nieco dorobić. Jeśli chodzi o kwestie legalności znaku ustawionego niezgodnie z przepisami to polecam jeden z wcześniejszych filmów: ruclips.net/video/7VA69gOuDcg/видео.html Oczywiście jestem ciekaw co Wy o takich znakach stop sądzicie.
mam tylko 2 uwagi 1. znaki nie są ustawione nielegalnie tylko nieprawidłowo. Nielegalnie byłyby ustawione przez podmiot lub osobę która takich uprawnień nie posiada. 2. ustawianie znaków drogowych to nie fanaberia jednej osoby potrzebna jest opinia na. Policji czy w tym przypadku zarządcy infrastruktury kolejowej. Nie widzę niczego nieprawidłowego jeśli znak został ustawiony w przypadku zwiększenia bezpieczeństwa, np. kiedy przejazd kolejowy nie schodzi się pod kontem prostym i gdzie widoczność jest niedostateczna.
Usuń znak pojedź na ulicę powstańców warszawskichcw gdańsku bo tam jest błąd z znakiem bo pod znakiem przejście dla pieszych jest znak T -27 jak nie ma szkoły a na dodatek jest znak A-17 jak też nie ma szkoły.
26:20 "gdy przejazd jest zabezpieczony tarczami ostrzegawczymi przejazdowymi, TO PO CO TE STOPY" każdym, w zasadzie, przytoczonym wypadkiem udowadniasz, że jednak są potrzebne... bo ilu jeszcze ludzi musi zginąć przez niedziałające (poprawnie) systemy bezpieczeństwa lub "błąd ludzki" (nie mówię tu o świadomym ignorowaniu przez kierowców oznakowania, sygnałów ostrzegawczych, czy rogatek), żeby malkontenci przekonali się, iż te STOPY zwiększają jednak bezpieczeństwo przejazdu...? naprawdę stracicie z życia aż tyle, zatrzymując się na te 3-5 sekund...?
Nie było by problemu, gdyby wszystkie znaki w obrębie przejazdu były by ustawiana przez zarządce infrastruktury kolejowej. Nie dochodziło by wtedy do tak kuriozalnych sytuacji jak tutaj 4:20 zasłonięcie znaku "Uszkodzone rogatki" znakiem "Stop".
Jakoś nigdy wcześniej nie komentowałem na Twoich filmach, ale chciałem tylko powiedzieć że po wysokim poziomie jakości każdego materiału od razu widać jak wiele pracy jest tutaj włożone. Czysta przyjemność patrzeć jak ktoś robi coś z taką cierpliwością i pasją. Uważam że ten kanał powinien być przynajmniej raz odwiedzony przez każdego Polaka, a zwłaszcza przez osoby odpowiedzialne za przepisy i utrzymanie dróg.
To prawda, gość wkłada sporo pracy i zaangażowania. Ale nie wiem, wątpię, czy to wpłynie, zmieni mentalność, nawyki, przyzwyczajenia, skłonności do bycia niewolnikiem, męczennikiem, fanatykiem, poddanym, sługą, wiernym wyznawcą systemu. Obawiam się, że to nie wpłynie, nie przekona. Bo społeczeństwo jest jakby podzielone na dwie grupy. Jedna fanatycznie, bezgranicznie, w ślepo wierzy, ufa, ulega, podaje, podporządkowuje się systemowi i w ogóle nie pomyśli o krytycyzmie, umiarze, dystansie, a druga ignoruje sporo elementarnych zasad. Jedna grupa jest tak zaślepiona, zacietrzewiona, oczarowana, zaklęta, zahipnotyzowana, że nie zgrzeszy żadnym nieposłuszeństwem, a druga ma luźne lejce. Nie ma w tym rozumu. Polacy nie mają własnego zdania i nie chcą mieć. Jakby im pan nakazał zatrzymać się przed stodołą, do bez wahania, namysłu by się zatrzymali, bo pan i jego wola jest najważniejsza. Tak część polaków postrzega, odbiera kwestie związane z bezpieczeństwem. Nikt się w ogóle nie zastanawia nad sensem, słusznością, zasadnością, logiką, tylko z góry zakłada, przyjmuje, że wszystko co odgórne ma sens. W polakach wykształcono i na nich wymuszono niechęć do samodzielnego, niezależnego, krytycznego, wolnego myślenia i oswojono, przyzwyczajono ich o myślenia takiego, jakie im narzuci odgórna warstwa/kasta. Polacy bardzo przezywają, biorą sobie do serca te wszystkie administracyjno-biurokratyczne "sacra" i "absoluty". Takie wychowanie. A potem wielkie zdziwienie, że zdecydowana większość reaguje automatycznie, nie myśli, nie zastanawia się nad słusznością, a przecież ich się zmusza, wymusza na nich ślepotę, błogość, bezwolę, wiarę i ufność, poleganie, zdawanie. Z polaków uczyniono bezmyślne, posłuszne, podległe, podporządkowane, fanatyczne zombie. No bo widzisz polacy są bardzo zmanipulowani i gra się, bazuje, żeruje na ich naiwności, niewiedzy, nieświadomości, by przekonać do niewolnictwa, poddaństwa, podległości, podporządkowania pod płaszczykiem bezpieczeństwa. Spowodowało to taki stan, że polacy bezwzględnie utożsamiają przepisy z bezpieczeństwem i oddają im się, ufają, wierzą, ofiarują, poświęcają podświadomie, instynktownie. Tak działa, wpływa tresura, oswajanie, przyzwyczajanie. No i odpowiednia narracja/indoktrynacja. To tak jakby w mediach mówić, że mydełko leczy, uzdrawia, i urządzać kampanie mydełkową. Ktoś uwierzy, że od mydełka życie i zdrowie zależy. Tak się ustawia ludzi, kierunkuje ich myśli, by były pro-systemowe i nie zawahały się zwątpić, zakwestionować cokolwiek. Tak samo jest z tym całym matrixem. Interesanci/beneficjenci bazują na ślepej wierze, którą to skazili ludzi i na poczuciu wstydu, poczuciu winy, skrępowaniu. Polacy mają, muszą się po pierwsze wstydzić, krępować ignorować, kwestionować czegokolwiek, a po drugie nie chcieć, nie potrzebować, nie pragnąć ignorować i chcieć w ramach oscylować, funkcjonować. Polacy nie mogą się buntować, sprzeciwiać, protestować, myśleć krytycznie, wątpić, podejrzewać, nie ufać, nie wierzyć. Muszą być ślepi, posłuszni, ufni, wierni.Samodzielne, niezależne, analityczne działanie jest grzechem, którego mają się wystrzegać. Polacy mają być wpatrzeni w majestat, zaślepieni przez niego i zdolni, skłonni, skorzy poświęcić się, ofiarować, powierzyć. Tak trzeba polaków przekonać, zmanipulować, wyperswadować im.
8:40 Schodnia, ciekawostką jest to że główną przyczyną wypadku było powieszenie się naczepy brzuchem na przejeździe a to z powodu takiego że po remoncie torowiska kąty natarcia na nasyp były podobno zbyt duże w stosunku do określonych w przepisach. Co prawda zarządca drogi postawił znak "zakaz wjazdu poj powyżej 3,5t , który to znak kierowca zignorował i całe oskarżenie kręciło się w około tego faktu ale pozostaje pytanie innego rodzaju , co by się stało gdyby za ten znak wjechał pojazd z długą naczepą do przewozu styropianu ( z reguły ładowność poniżej 3,5t) lub ciągnik strażacki z naczepą cysterną , który ma prawo nie stosować się do takich ograniczeń , zarządca nie dość że dał ciała z geometria drogi to jeszcze nie zastosował znaku ograniczającego długość pojazdu alee zastosował za to niezgodny z prawem znak STOP :) Po całej zadymie z tym zdarzeniem najazdy przebudowano co jest chyba widoczne na materiale.
Tam był jeszcze taki temat, że znaki zakazu wjazdu powinny być poprzedzone informacją o tym zakazie. A było tak, że kierowca skręcił na skrzyżowaniu w boczną drogę i dopiero jak na niej już był, bez możliwości zawrócenia, zorientował się, że stoi przed nim zakaz. Drugi problem jest taki, że to powszechne, żeby z każdej strony wioskę obstawić zakazami dla ciężarówek i zarządca ręce umywa w razie problemu, twierdząc, że samochód ciężarowy nie powinien się tam znajdować. W tej sytuacji, nawet gdyby kierowca miał pozwolenie na przejazd tą drogą, do wypadku i tak by doszło i tak, bo nikt nawet nie był świadomy fuszerki przy remoncie przejazdu.
Dosłownie dziś podczas przejażdżki rowerowej natrafiłem na takie miejsce i obok stał radiowóz. Podjechałem do stojących policjantów z pytaniem, czy otrzymam mandat za przejazd na tym STOPie bez zatrzymania, oczywiście zdziwieni odpowiedzieli, że tak, ale na pytanie czy wiedzą że stoi tu nielegalnie odpowiedzieli, że przecież poprawia bezpieczeństwo i nie zgłoszą na moją prośbę jego usunięcia. Jak w tym kraju mamy żyć z taką Policją? Sam napiszę wieczorem skargę jak tylko znajdę kto jest zarządcą tej drogi😡
@@_Sheev_ ja mam około 10 sukcesów na tym polu, w tym już 6 zrealizowanych poprawek na dzień dzisiejszy. Niektóre wymagają rozpisania na nowo planu stałej organizacji ruchu, wiec to trwa...tzn ja bym był w stanie zrobic taki projekt w tydzień, ale mogłaby w nim jakaś wpadka prawna się pojawić, bo tak mocno jeszcze w tym nie siedzę. Trzeba atakować przepisami i wykazywać konkretnie co jest nie tak, a nie ogólnie opisywać. Czasem jedno pismo nie wystarczy, albo trzeba skargę na brak reakcji do urzędu nadrzędnego napisać i wtedy musi on przeprowadzić kontrole danej sprawy, dlaczego została "olana".
A wystarczyłoby wprowadzić rozwiązanie z Czech - oprócz 2 migających świateł czerwonych oznaczających stop, migające światło białe oznaczające sprawność sygnalizacji i zezwalające na wjazd na przejazd
Pewnie też dość drogie, z uwagi na konieczność modyfikacji wszystkich przejazdów w jednym czasie. Ale też caly czas trwania filmu miałem z tyłu głowy to rozwiązanie. Pytanie przy okazji - czy Czesi mają obowiązek zatrzymania się przed każdym przejazdem kolejowym z taką sygnalizacją?
@zszokowany9989 Nie tylko Czesi mają takie rozwiązanie. Znane mi kraje z takim dodatkowym sygnałem to Słowacja, Węgry, Finlandia, Chiny. Dodatkowo Japonia ma parę przejazdów, gdzie masz światło zielone, które pozwala na wjazd na przejazd bez zatrzymywania się. W innych krajach należy jeszcze dodatkowo sprawdzić zasady umieszczania sygnalizacji, zachowania się pojazdów podczas zbliżania się do przejazdu oraz zabezpieczenia przejazdów jakie są dostępne w danym kraju, żeby w ogóle stwierdzić że oni tego nie potrzebują.
@@mrflojd Jak miga białe to nie ma obowiązku zatrzymania. Można wtedy przejechać przez przejazd z max prędkością 50 km/h. Wprowadzanie tego rozwiązania można by dokonywać stopniowo i rozłożyć na kilka lat
@zszokowany9989 Ale firmy kolejowe nie ustalają przepisów w tych krajach co napisałem... To co jest ustawiane przy przejazdach musi być zgodne z przepisami. Dodatkowo przepisy określają tam, że jak świeci to białe światło to możesz przejechać przez przejazd z określoną prędkością (wyższą niż normalnie) - co było już na tym kanale opisywane. Co tego co oznacza u nas "faza ciemna" i "faza świetlna" - określona jest tylko i wyłącznie "faza świetlna" w postaci § 98. pkt 5. Rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych. Nie ma określonego co oznacza brak migających czerwonych świateł, w związku z tym nie można zakładać, że mamy wolną drogę - wracamy do przepisów ogólnych. Tak, autor informuje o tym, że nie ma wypadków spowodowanymi awariami, ale nie mamy rozwiązania pozwalającego na płynny przejazd przez upewniającego kierującego, że z urządzeniami zabezpieczającymi jest wszystko w porządku i bez większego zwalniania może przejechać przez przejazd kolejowy. Wspomniane wyżej kraje wpadły na ten pomysł i chwała im za to. Dlaczego musimy wiecznie iść za większością a nie możemy kreować rozwiązań i wpływać na świat? Jeszcze w ramach wyjaśnienia - jest kategorycznym przeciwnikiem stawiania znaków "STOP" przed przejazdami kolejowymi z rogatkami lub sygnalizacją - pomijając już aspekty prawne - po cholere są wtedy te zabezpieczenia?
@@mrflojd A dlaczego w jednym czasie? Do momentu zamontowania białego światła przejazd by działał na dotychczasowych zasadach. Po modernizacji można by się nie zatrzymywać jeśli by się świeciło białe migające.
Powiem tak, jako praktyk, który ma do czynienia zawodowo z przejazdami kolejowymi, gdyż je obsługuję, to wręcz uważam, że znak "STOP" w wielu przypadkach szkodzi. Kierowcy, przy zachowywaniu ostrożności, podjeżdżają powoli, co skutkuje ich paniką w razie zobaczenia świateł pociągu - niektórzy wrzucają wsteczny, inni dają gazu, a jeszcze inni zatrzymują się. Najgorzej, że wiele przejazdów (nawet, które posiadają trójkąt widoczności), to nie mają namalowanej linii bezwzględnego zatrzymania, co skutkuje tym, że nadjeżdżający pociąg należy zatrzymać, gdyż ktoś "zamknie" się na przejeździe... Podsumowując - znak "STOP", generuje wyłącznie niepotrzebną nadmierną ostrożność i stwarza sytuacje niebezpieczne... O ile dla mnie zrozumiałe jest ustawianie znaku w razie uszkodzenia przejazdu, to aberracją jest robienie tego przy działającym przejeździe...
Zgodnie z ugruntowaną linią orzeczniczą Sądu Najwyższego warunkiem odpowiedzialności za wykroczenie z art. 92 § 1 k.w. jest legalny charakter znaku drogowego, który musi zostać ustawiony przez uprawniony podmiot, z zachowaniem obowiązującej procedury, określonej w Rozporządzeniu Ministra Infrastruktury z dnia 23 września 2003 r. I to jest w zasadzie wszystko w tym temacie. Niezastosowanie się do nielegalnie ustawionego znaku (również np. takiego postawionego (znacznie) niżej niż wymagane 2m od powierzchni drogi), nie jest wykroczeniem. W Konstytucji zasada praworządności statuuje, że organy władzy publicznej działają wyłącznie na podstawie i w granicach prawa. Ta fundamentalna zasada wymaga, aby organy administracyjne nie łamały prawa, a ponadto wszelkie ich decyzje miały podstawę prawną i w swej treści uwzględniały obowiązujące normy prawne.
Za nisko czy bez odpowiedniej odległości nie kwestia nieleganie a nieprawidłowo. Nielegalnie - czyli ustawiony przez podmiot lub osobę która nie posiada uprawnienia. Nieprawidłowo - w sposób sprzeczny z wytycznymi.
Jestem pod wrażeniem rzetelności i szczegółowości podejścia do tematu, co zresztą widać w każdym zrealizowanym materiale. Jednak z racji tego, że ruch i automatyka kolejowa to mój temat, tutaj jestem pod ogromnym wrażeniem. Oby tak dalej!
Moim zdaniem znaki stop w takich miejscach nie tylko nie poprawiają bezpieczeństwa, a wręcz działają szkodliwie. Nadużywanie tych znaków zwłaszcza w bezsensownych sytuacjach uczy kierowców olewania ich, lub jedynie do zwalniania a nie zatrzymywania się. Sprawia to że w miejscach gdzie są one potrzebne również są olewane.
13:30 Dyżury może wcisnąć w każdej chwili radio stop i każda maszyna która odbierze sygnał rozpocznie nagłe hamowania składu to samo może zrobić maszynista
oczywiście, tylko jeszcze musi zdołać zauważyć w porę taką usterkę. Pod dyżurnym jest często kilka takich przejazdów, na różnich liniach (czyli różnych kanałach), więc moim zdaniem nie można mówić, że to jest pewne rozwiązanie i każda usterka zostanie zauważona i pociąg zatrzymany/spowolniony.
@zszokowany9989 oczywiście. Ale wciąż jeszcze są (i to nie mało) przejazdy bez ToP, tylko z kontrolą u dyżurnego. O takie sytuacje chodzi. Niemniej w przypadku ToP też to nie jest 100% pewnik, bo maszynista minie tarczę po paru sekundach, a pozostanie kilkanaście albo i więcej sekund niepewności, czy coś po drodze się nie zadziało (np wyłamanie opuszczonych już zapór).
W przypadku zmasowanej akcji usuwania znaków B-20, biorę 50-100 szt w przyzwoitym stanie w celu adaptacji na meble konsumpcyjne typu "grzybek" oraz stoliki gastronomiczne do foodtrucków.
Jak dla mnie to dobrym pomysłem na przejazdach z sygnalizacją jest zrobienie 2 świateł - Czerwone migające (jak są teraz) w momencie, gdy pociąg nadjeżdża, oraz pomarańczowe pokazujące, że można wjechać na przejazd zachowując przy tym ostrożność. Migające znaki zawsze dostrzeżesz lepiej, niż krzyż św. Andrzeja. Dodatkowo widać by było, gdyby nie było prądu, bo znak pomarańczowy by nie świecił, więc kierowcy mieliby jasny sygnał, że sygnalizacja jest zepsuta.
W Gdańsku był przejazd kolejowy że stopem przez który przejeżdzał pociąg maksymalnie dwa razy w roku. Po wycięciu linii znak dalej był. Pewnego dnia znikł i był wielki problem bo część kierowców się zatrzymywała z przyzwyczajenia a reszta trąbiła
1. Wychodzą z założenia, że jak jest STOP to kierowcy będą bardziej uważać, ale nie zauważają że w ten sposób znaki się dewaluują. 2. Idealnym zabezpieczeniem zabezpieczenia jest migające białe światło znane za miedzą. Na dodatek dobrze się wpisują w przedstawione pod koniec filmu zasady: jak migają czerwone to stać, jak miga białe to można jechać, jak nic nie miga to obowiązuje znak. Takie zabezpieczenie zadziała nawet jeśli sygnalizacja się zepsuje (np. braknie prądu) po minięciu przez pociąg TOPu. 3. Mamy kategorie przejazdów A, B, C, D a tylko 2 znaki i to rozgraniczone chyba w najmniej sensownym miejscu. Bo przecież między samoczynną rogatką a samym sygnalizatorem jest mniejsza różnica niż między sygnalizatorem a brakiem jakiejkolwiek automatyki. IMHO najlepiej by było gdyby z punktu widzenia kierowcy były trzy przypadki: a) urządzenia są i działają (znak "przejazd z urządzeniami" i migające białe światło) b) urządzenia są ale mogą nie działać (znak "przejazd z urządzeniami" i światło nie miga) c) nie ma urządzeń (znak "przejazd bez urządzeń") 4. 22:58 I dlatego zdążyła przejechać przed pociągiem. Gdyby ruszyła później (na nagraniu nie widać kiedy/czy zgasły światła ale widać kiedy rogatki się zatrzymały) to by mogło się skończyć gorzej. A tak naprawdę to czekanie na całkowite otwarcie zwiększa bezpieczeństwo tylko przy rogatkach automatycznych.
Zarządcom dróg warto chyba przypominać, że organy administracji publicznej zgodnie z konstytucją mogą działać tylko "na podstawie i w granicach prawa" i prosić o podanie konkretnej podstawy prawnej ustawienia konkretnego znaku.
Fachowców poznać odrazu po rzetelności pokazywanego materiału. Szacunek za wykonanie Kawał dobrej roboty pozdrawiam serdecznie i dziękuję za materiały.
Problem leży w tym, że większość torów jest wyżej niż droga którą przecinają. Znak STOP nakazuje nam się zatrzymać, a już jesteśmy na lekkim wzniesieniu. Niestety ludzie zapominają jak rusza się pod górkę, samochodem szarpnie, wjedzie na torowisko a silnik gaśnie, osobiście widziałem akcję, gdzie spanikowana młoda pani nie mogła uruchomić silnika, będąc na samym środku torów. Na szczęście w pojeździe za nią było czterech facetów szybko wysiedli i najzwyczajniej ją zepchnęli. Ruszanie pod górkę to jest problem wielu kierowców, ponieważ rzadko się stosuje ten manewr, który jest obowiązkowy przy egzaminie na prawo jazdy a potem zapominany.
Dobrze sie przygotowales...no ale niektorzy czytaj zarzadca i tak wiedza lepiej :p Jedyny sens moim zdaniem maja na przejazdach kategorii C ze slabym trojkatem widocznosci i starszym typem sygnalizacji bez TOP ;) (wieksze ryzyko przy awarii ) ale szanujmy sie. Napewno nie sluzy to BRD
Długi materiał ale świetnie przygotowany i myślę że wyczerpał już temat. A co do materiału z przejściami dla pieszych w strefie zamieszkania to w Kępnie woj. wlkp. rynek i jego okolica jest oznakowana jako strefa zamieszkania i przejść tam jest mnóstwo, mało tego wewnątrz strefy na ul.Warszawskiej jest znak ograniczenia prędkości do 20km/h przed progiem zwalniającym 😂
Wręcz przeciwnie, odwrotnie. Wszystko działa, funkcjonuje jak powinno, jak ma funkcjonować w/g potrzeb, wymogów, kryteriów elit. To one są miarą, wyznacznikiem, odnośnią :). Zapewniam Cię, że elity są zadowolone, im to sprzyja, służy, jest korzystne, opłacalne :)
O kurczę, bardzo wyczerpujący materiał, gdzie dowiedziałem się, że znaków STOP nie powinno się stosować na wielu przejazdach ;-) Szacunek dla Ciebie za Twój wkład pracy w ten odcinek, Pozdrawiam 🖐
Ponieważ prawidłowo ustawiony znak "stop" z odpowiednią tabliczką informuje o awarii sygnalizacji, to ustawienie znaku "stop" nawet bez tabliczki może sugerować kierowcom, że wskazania sygnalizacji są błędne i sprzyjać wjeżdżaniu na przejazd przy sygnałach zabraniających wjazdu. Trochę to postawienie na głowie ogólnych zasad ruchu drogowego (sygnał ważniejszy od znaków), ale skoro niektórzy kierowcy myślą, że maszynista, zwalniając i podając sygnał dźwiękowy przed przejazdem, ustępuje im pierwszeństwa... Zdecydowanie trzeba albo wyplenić wszelkie nielegalne "stopy", albo wprowadzić migające białe światło - wówczas "stop" mógłby sobie stać cały czas jak przed skrzyżowaniami dróg z sygnalizacją świetlną i obowiązywałby tylko przy ciemnym sygnalizatorze. Albo sam ciemny sygnalizator oznaczałby "stój" - jak dla maszynisty.
Znak STOP bardzo często jest nadużywany. Na przejeździe kolejowym mi nie przeszkadza, gorzej jest na skrzyżowaniu gdzie jest dobra widoczność, a znak stopu potrzebny jak piąte koło u wozu.
*01:17** widać jakie pojęcie mają o kolei. Nie ma takiego szlaku Poznań Główny - Ostrów Wielkopolski a jeśli mówią o kotlinie to szlak "Pleszew - Kotlin"*
Chyba wszyscy wiemy jak to działa… pieniądze bezpośrednio „nie trafiają”. Ale jak gmina nie wykazuje przychodu to co to za gmina… może nie potrzebuje utrzymywać całego komisariatu…
17:21 w lotnictwie minimalna separacje między użytkownikami przestrzeni powietrznej osiągającymi nawet 1000 km/h i poruszającymi się w trzech wymiarach to od około 300 m w pionie i około 1 km w poziomie. Średni czas oczekiwania na przejazdach kategorii A-C, które znam to około 3 min. Są to przejazdy 1 torowe i pociągi osiągają tam około 60 km/h. Zamknięcie szlabanu to kilkanaście sekund. Mój rekord na szlabanie to 5 minut i przejechała ciuchcia 20 km/h. Pytanie po co takie marginesy bezpieczeństwa? Druga kwestia to znaki stop przed przejazdem z linią ciągłą określającą miejsce zatrzymania się pojazdu, z której nic nie widać. Mało kto da sobie wytłumaczyć, że skoro mam przejechać przez taki przejazd, na którym mimo znaku stop i tak nic nie widzę, to bezpieczniej jest mi ten znak zignorować i się nie zatrzymywać, ponieważ krócej jestem na przejeździe i jadę na wyższym biegu, czyli ryzyko niep[lanowanego zatrzymania się na torach jest niższe. Niestety urzędnik to znak postawi i uważa wszystko za załatwione. Świetny materiał.
Bardzo dobry materiał, interesuję się koleją i sam uważam takie stopy za bezsensowne. Jeśli ktoś jeździ na pamięć to nadal będzie tak robić i nie nauczy się dopóki pociąg mu nie wymierzy sprawiedliwości, a nie znak B20, czy mandat za nielegalny znak. Cierpią na tym poprawni kierowcy, którzy na przejeździe z dobrą widocznością upewnią się, że nie nadjeżdża pociąg, nie zatrzymując się. Tarcze ostrzegawcze przejazdowe (TOP) są wręcz niezawodne, bo zadziałają szybciej niż dyżurny ruchu. I jeszcze jedno warto dodać: Wyłamywanie rogatek oprócz oczywistej możliwości opuszczenia przejazdu przez pojazd, jest odczytywane przez TOPy jako niesprawny szlaban i wymusi zwolnienie pociągu do 20 km/h, dlatego jest ciągle powtarzane!
Prawdą jest, że przejazdy kolejowe bywają coraz lepsze. Ja jednak wciąż jestem przyzwyczajony, do stereotypu, że KAŻDY przejazd to takie góry doliny i wyboje, że łatwo na nich rozwalić zawieszenie, a co najmniej wybić głową dziurę w dachu. To powoduje, że ODRUCHOWO zwalniam przed każdą kategorią. Poza tym: Jeśli znak stop na przejeździe kategorii D oznacza brak wystarczającej widoczności, to nie musi tak wcale być (choć zapewne powinno), że samochód stojący przed linią bezwzględnego zatrzymania ma tę widoczność wystarczającą. I zdarzało mi się wjeżdżać z duszą na ramieniu i opuszczonym oknem, czy nie słychać lokomotywy. W jasny dzień, dodaję dla porządku. I fakt bezsporny: PODNIESIONE ROGATKI LUB WYGASZONY SEMAFOR WZBUDZAJĄ ODRUCHOWE ZAUFANIE, że pociąg nie jedzie. Jakże łatwo i również odruchowo chce się zignorować stop, jeśli taki stoi.
1:30 znak stop w tym miejscu został usunięty z miesiąc temu :) był on ustawiony na wyjeździe ze strefy ekonomicznej i o godzinach końca/początku zmian tworzyły się gigantyczne korki, teraz jestem z 10 minut szybciej w domu choć mam do przejechania 5 km. Ludzie i tak nadal zatrzymują się z przyzwyczajenia.
Material, jak zwykle, pierwsza klasa. Zabawne, że w krajach "ościennych" (Czechy, Niemcy) wprowadzono rozwiązanie umożliwiające również kierowcy ocenę czy sygnalizacją jest sprawna czy nie, w postaci pulsującego białego światła na sygnalizatorze. Cóż, najwidoczniej u nas jest deficyt żarówek. Osobna sprawa to stanowisko zarządców dróg. I tu jestem ciekaw gdyby wprowadzono regulacje i skuteczną egzekucję np. 1000 zł rocznie za każdy taki "nadmiarowy stop" od ZD, to ile by się okazało jednak "zbędnych" i "Ne poprawiających" bezpieczenstwa.
Nadgorliwe sadzenie znaków STOP wszędzie gdzie popadnie jest przecież proste. Jeśli dojdzie do wypadku to zawsze można z góry obwinić kierowcę, który zignorował bezprawnie ustawiony znak.
Na moje stawianie dodatkowych ograniczeń nie jest paranoją. Jest po prostu najtańsze i najszybsze a urzędasy uważają, że mają czyste sumienie. Przecież "postarali się" poprawić bezpieczeństwo. Fajrant i pora na CSa.
Akurat ostatnio głośna była sytuacja z Płocka w Mazowieckim, że autobus dojeżdżał do przejazdu i nie były zamknięte szlabany, ani nie działała sygnalizacja, a mimo tego jechał pociąg, bodajże 5 albo 6 października było o tym głośno.
Tutaj problem również polega na tym , że urządzenia kontroli ruchu wymagają uwczesnego zabezpieczenia przejazdu drogowego zanim będzie można nastawić przebieg dla pociągu . Stąd takie sytuacje są obecne. Oczywiście nie zawsze tak jest bo czasem również jest to związane z pracą osoby odpowiedzialnej za przejazdy . Przy samoczynnych również jest zapewniony odstep czasowy by ewentualnej pojazdu mogły bezpiecznie opuścić przejazd . Ale to temat na dłuższą dywagacje i nie jest to wszystko czarno-białe .Także mam nadzieję że napisałem w miarę zrozumiale.
Dziękuję, pomogłeś w moim mieście, gdzie były gigantyczne korki przez nielegalny znak stop od lat! A ludzie dalej myślą, że to przez pisanie o tym na spotted xD
Szkoda, że tak ważne kwestie dla życia i zdrowia nie są poruszane na kursie prawa jazdy. Tam wszystko sprowadza się tylko do znajomości przepisów. Nie mówi się nic o tym, że coś może nas zaskoczyć na drodze, czego nie znajdziemy w przepisach, że najważniejsza jest trzeźwa ocena sytuacji i stała obserwacja drogi oraz tego, co dzieje się poza nią, plus przewidywanie, co za moment może się stać.
Kusi mnie, żeby w moim powiecie zrobić audyt celowości ustawiania A-7 i B-20 (czyli "Ustąp pierwszeństwa" i "STOP"). Wstępne przymiarki mówią, że ustawia się je bardzo przypadkowo.
W Czechach i Słowacji sygnalizacja na przejazdach ma dodatkowe, białe światło, które wskazuje, że sygnalizacja działa i że nic nie nadjeżdża. Jeśli sygnalizacja w ogóle nie świeci, dopiero wtedy trzeba zwolnić i się upewnić, że można przejechać.
Nadużywanie znaków i stawianie ich niezgodnie z przepisami jest przeciwskuteczne w podnoszeniu bezpieczeństwa, bo po prostu ludzie przestają ufać zarządcom dróg, że wykonują swoją pracę prawidłowo. Efekt jest taki, że znaki obserwujesz tylko po to, by nie dostać mandatu, a nie być bezpiecznym. Obrazowo: dzieci w szkole uczy się, że można przechodzić, gdy zapalone jest na skrzyżowaniu zielone światło, a nie, gdy jest bezpiecznie, a naturalnym instynktem powinno być wcześniejsze sprawdzenie, czy nic nie jedzie.
Znam przypadki, gdy znaki STOP i tabliczki "Rogatka uszkodzona" wiszą od 2 lat, mimo że sygnalizacja i rogatki działają. Dlatego, że remont linii kolejowej trwa. Nie ma odbiorów, to wiszą. I kierowcy się przyzwyczajają, że ich ignorowanie nie stanowi realnego zagrożenia.
Bardzo dobry materiał. Proszę zauważyć, że ustawienie znaku Stop przy przejazdach kat. A, B i C nie dość, że nie poprawia bezpieczeństwa to jeszcze skutkuje jego pogorszeniem, gdyż może skłaniać kierowcę do pomyślenia (pomimo braku obowiązkowej tabliczki), że sygnalizacja nie działa i można przejechać obok sygnalizatora nadającego ostrzegawcze sygnały świetlne. Odnośnie przejazdów kat. A: obecne nowoczesne systemy komputerowe posiadają uzależnienie przejazdów tej kategorii, przez co nie można wyświetlić sygnału zezwalającego na semaforze bez zamknięcia przejazdu. Sprawia to, że w tej nowoczesnej konfiguracji są one najbezpieczniejszą kategorią przejazdu. Niestety modernizacja urządzeń postępuje powoli, a na obecnych do dziś stacjach z urządzeniami starszych typów takiego zabezpieczenia nie było - co jak trafnie wykazał autor może skutkować przejazdem pociągu przy otwartych rogatkach jeśli pracownik kolei się pomyli. Odnośnie przejazdów kat. B i C: w sytuacji gdy przejazd jest niewyposażony w TOPy do obowiązków osoby obsługującej należy powiadamianie załóg pociągów o awariach, tak by mogli w razie usterki zwolnić do wymaganych przepisami 20km/h. Oczywiście tu znowu opiera się ten system o czynnik ludzki, a bezpieczniejsze są zatem przejazdy kat. B i C wyposażone w tarcze przejazdowe. Jako ciekawostkę dodam, że TOPy mogą być także stosowane w przypadku przejazdów kat. A, uodparniając je tym samym na błędy ludzkie opisane w poprzednim akapicie.
Podejrzewam, że te uzależnione semafory są czasem na sąsiedniej stacji kilka kilometrów wcześniej i stąd zamykanie rogatek wiele minut przed przejazdem pociągu. I jak tu się dziwić, że kto tylko da radę (piesi, rowerzyści) to omija rogatki?
Znak stop na takich przejazdach jest po to aby bezwzględnie się zatrzymać np gdy rogatki są uszkodzone. To tylko urządzenia i nikt nie da głowy za to że nie zawiodą
Dlatego jak samochód zatrzyma się na przejeździe należy wyłamać szlaban, wtedy jest szansa, że pociąg dostanie sygnał o uszkodzonej rogatce i będzie miał obowiązek zwolnić.
Co po stopie skoro torowisko jest niewidoczne bo dojazd do torów jest poniżej torowiska itp albo jest podjazd cieżarowka zatrzymujac sie przed stopem może nie przejechac przez torowisko
Nielegalnie czy niezalegalizowane? A z innej beczki: migające światło w sposób naturalny kojarzy się z ostrzeżeniem. Uważam, że migające światła powinny być zamienione na klasyczne "ciągłe" i sprawdźmy jak bardzo by się zmieniło zachowanie kierujących.
A co ze znakiem stop na przejezdzie kat. F? Czy jest on zgodny z prawem? Przejazd znajduje się w ciągu ulicy oznaczonej jednostronnie znakiem D-4a, dodatkowo w odległości nie większej niż 500 m od stałej przeszkody (stałego szlabanu osłaniającego inne skrzyżowanie drogi z torami, tym razem kat. E - zabezpieczone tzw. labiryntami i krzyżami św. Andrzeja G-4). Nawierzchnia zmusza kierowców do ograniczenia prędkości do ok. 30 km/h, a ruch pociągów po tym torze jest ograniczony do 20 km/h. Dawniej przejazd był jedynie zabezpieczony krzyżem św. Andrzeja G-3, później doszły znaki A-10 z tabliczką T-1 "10 m" i wskaźniki G-1c. A dopiero około roku temu pojawiły się Stopy, tylko że dla mnie nie mają one sensu (ze względu na ograniczenie prędkości zarówno pociągów jak i samochodów). Proszę o wyjaśnienie, pozdrawiam serdecznie.
Mnie to zupełnie nie dziwi, zwłaszcza gdy policja wjeżdża na przejazd przy opuszczających się rogatkach. Taka sytuacja miała miejsce w tym roku w Tułowicach.
Zostaw temat, bo zaraz przepisy zmienią! ;) A tak na marginesie - możliwe, że się mylę - czy dawno, dawno temu (ale tak w latach 80) nie było czasem tak, że sam krzyż św. Andrzeja nakazywał zatrzymanie?
@@UsuńZnak Możliwe, że to jakieś ubzdurane sobie przeze mnie jako małe dziecko. Ale jakaś taka myśl mi krąży. Podobnie, jak obraz starego znaku STOP (okrągły, jak zakaz ruchu, z trójkątem i napisem STOP), który mi strasznie utkwił w głowie :) PS. Sprawdziłem PoRD i rozporządzenie z 1983 i nic takiego faktycznie tam nie ma.
@@dzyszla Mi też coś takiego krąży po głowie do tego stopnia, że w obecnych czasach już kilka razy sprawdzałem, czy aby nie ma obowiązku zatrzymania się bez znaku stop. Wręcz jestem święcie przekonany że w końcu lat 90tych taki zapis obowiązywał.
Super, że poruszasz temat, tylko widzę pewną nieścisłość. W 11:00 mówisz, że na przejazdach kat. A, B, C nie ogranicza się prędkości pociągów z uwagi na widoczność. Na przykład w tym filmie: ruclips.net/video/o73eo5UKEnw/видео.htmlsi=UZTDoq-F4DMCer_W&t=975 widać, że na niemal każdym przejeździe kat. C jest ograniczenie prędkości z powodu właśnie widoczności. Na szczęście, na drogach nie widać tam znaków Stop.
Dzięki za komentarz. Przepisy nie wymagają zmniejszania prędkości przed przejazdami kat. A, B, C, ale pewnie może się to zdarzyć i chociażby PKBWK czasami takie działanie rekomenduje. Co do tego nagrania to wydaje mi się, że (przynajmniej w tym konkretnym miejscu z linka) ograniczenie prędkości wynika z powodu widoczności na kolejnym przejeździe (czyli kat. D). Sugeruje to wskaźnik W9 z literą C ustawiony za właśnie następnym przejazdem ( ruclips.net/video/o73eo5UKEnw/видео.html )
co do końcówki jeśli dobrze rozumiem to wystarczy żeby rogatki nadawały dodatkowy sygnał zezwalający na jazdę np kolor zielony ciągły w momencie jak nie jedzie pociąg i argument o obowiązywaniu stopu traci wszelkie zasadności
W niektórych krajach (Czechy, Słowacja, czasami kraje byłego ZSRR) jest migające białe oznaczające, że w okolicy nie ma pociągu. W Niemczech i UK czerwone poprzedzone jest żółtym (jak na sygnalizatorze drogowym), w sumie też to fajna rzecz.
@zszokowany9989 faza ciemna oznacza ruch niekierowany - ustąp pierwszeństwa pojazdowi szynowemu jeżeli nadjeżdża. Faza ciemna nie oznacza zamknięcia ruchu dla pociągów, dlatego nie może być identyfikowana ze światłem zielonym.
Nasze przejazdy drogowo-kolejowe definiują nasze państwo z tektury. Mamy na nich ogromną ilość wypadków w porównaniu do państw zachodnich. Zaniżone kategorie przejazdów dla kilkuset milionów oszczędności. Ale same wyższe kategorie przejazdów mają prostacką automatykę, która nie wie czy nadjeżdża kolejny pociąg, rogatki często nieintuicyjnie unoszą się na kilka sekund, na najważniejszych przejazdach brak jakiegokolwiek wykrywania przeszkód na przejeździe. Najwyższa kategoria A podatna całkowicie na błędy czynnika ludzkiego.
W sumie znak STOP nie obowiązuje na skrzyżowaniach z działającą sygnalizacją świetlną - dotyczy to chyba również skrzyżowań z ruchem kolejowym? Chyba że coś się zmieniło z tymi nowymi przepisami i nawet na zielonym trzeba się na STOPie zatrzymywać?
Gdzieś chyba na tym kanale przytaczano dobry przykład jak rozwiązać problem. Mrugające światło białe, dawałoby sygnał kierowcy że wszystko działa, a brak jakiegokolwiek sygnału, oznaczałby awarię.
Trzeba zlikwidować przejazdy kategorii D. C powinno być najniższą klasą przejazdów. Do tego wprowadzić system, jak w Czechach. Tam, kiedy przejazd jest wolny, a system sygnalizacji sprawny, to świeci się/miga białe światło. Wtedy można przejechać przez przejazd bezpiecznie. Brak takiego światła oznacza, że należy się zatrzymać przez wjechaniem na torowisko. Ja zająłbym się jeszcze jedną sprawą - czasem oczekiwania na przejazd pociągu po zamknięciu szlabanów/ zapaleniu się świateł. U mnie w mieście jest to często nawet ponad PIĘĆ minut. Na ruchliwej drodze. A, że jest to szlak kolejowy E22, czyli chyba najbardziej obciążona linia w kraju, to kolejki do przejazdu sięgają nawet ponad kilometr, a czas oczekiwania na przejazd, to bardzo grube minuty. Może, jak kolej zacznie szanować kierowców i ich czas, to skończą się usilne próby przejechania przez przejazd mimo opuszczonych zapór i migających świateł.
@zszokowany9989 Czesi wpadli. I uważam, że w naszych warunkach byłoby to rozwiązanie skuteczne. Światło białe/zielone - infrastruktura przejazdu sprawna, przejazd zabezpieczony, można jechać. Brak tego światła - przejazd nie działa poprawnie, awaria - koniecznie zatrzymaj się przed wjazdem na torowisko. A tak to, jak w filmie opisano - nastawiają znaków stop, czy to potrzebne, czy nie. I tylko, tu już zupełnie niepotrzebnie, zwalniają ruch. No, ale to jest tańsze i koszta ponoszą kierowcy (nie licząc jednorazowych kosztów słupka i znaku).
@zszokowany9989 bo ilość jednostek inteligencji na świecie jest stała. A ludzi przybywa. Ergo - ludzie są coraz głupsi. Spójrz na to z tej strony - maszyniści dostali informację zwrotną w postaci tablic, które informują, czy mogą przejechać przez przejazd bez zwalniania. Co na pewno pomaga w bezpiecznym prowadzeniu składów. Dlaczego więc kierowcy nie mieliby dostać informacji zwrotnej o tym, że mogą zaufać urządzeniom sygnalizacji na przejazdach? Masz informację, że automatyka działa i czuwa, to jedziesz pewnie. Nie masz, to musisz zastosować tryb wzmożonej uwagi i ostrożności. Rozwiązanie, że brak informacji, to dobra informacja wcale nie musi się tutaj sprawdzać. Ale to rozwiązanie jest po prostu tańsze, bo nie trzeba stosować dodatkowych obwodów. Czysta ekonomia zarządcy infrastruktury, która odbija się na kierowcach. Wspominani Czesi pokazali, że da się. To samo rozwiązanie możesz spotkać na części przejazdów w Szwecji i na Węgrzech. Niemcy mają sygnalizację dwukolorową. Żółte oznacza mniej więcej to samo, co w sygnalizatorach na drogach. Czerwone - kategoryczny zakaz wjazdu. Austriacy skopiowali to rozwiązanie. Najdalej poszła w tym Francja, która po prostu likwiduje przejazdy kolejowe na rzecz bezkolizyjnych mostów, wiaduktów i tuneli. Radykalny system stosuje Rosja, gdzie na przejazdach kolejowych oprócz szlabanów, w drogi wysuwają się blokady najazdowe. Ale to jest całkiem dziki kraj. Tak więc bzdurą jest to, co twierdzisz, iż czeskie rozwiązanie jest wyjątkowe i odmienne, i niepotrzebne.
@zszokowany9989 Zdaje się, że masz duży problem ze zrozumieniem. Jak napisałem wyżej. Coraz więcej krajów modyfikuje przejazdy kolejowe do dodatkowej sygnalizacji lub ma takową już wprowadzoną. Wymieniłem ci kilka krajów. A ty się dalej Czech czepiasz. I nie akceptujesz tego, że BRAK INFORMACJI NIE OZNACZA DOBREJ INFORMACJI. Czyli brak informacji o uszkodzeniu nie znaczy, że ten system jest sprawny! A o to tutaj chodzi. Że nie psuje się często? To chwała mu za to! Jednak awarie się zdarzają i powinny być sygnalizowane. Niestety prędkość działania służb, które miałyby przyjechać i naprawić lub chociaż odpowiednio oznakować uszkodzony przejazd jest, delikatnie mówiąc, żenująca. Sam już stałem na przejeździe, na którym uszkodzone zostały rogatki przez kierowcę, któremu puściły nerwy, bo czekał na możliwość przejazdu kilkadziesiąt minut. Przez 27 minut przejazd niemożliwy. Bo, co się przejazd zaczął otwierać, to od razu się zamykał. Przyjechała straż pożarna, policja i okazało się, że NIE MA wśród nich nikogo z uprawnieniami do kierowania ruchem! Po prostu żadnemu mundurowemu nie chciało się robić za "wiatraka". Przywrócenie ruchu trwało kilka godzin, bo zanim ekipa dojechała... Ergo: kolej zupełnie nie liczy się z kierowcami. Zamykają przejazdy na bardzo grube minuty przed przejazdem pociągów za nic mając czas kierowców i zatory, jakie tym powodują. Ich przejazdy się uszkadzają. Albo są uszkadzane, co w wielu przypadkach wcale mnie nie dziwi. A ty nadal i uparcie twierdzisz, że kolej jest cacy i cała wina leży tylko i wyłącznie po stronie kierowców. Więc, albo jesteś kolejarzem starej daty, albo milicjantem. A dostarczenie dodatkowej informacji kierowcom o stanie funkcjonowania przejazdu uważasz za fanaberię. Bo faktycznie lepiej nastawiać znaków stopu i później z automatu zrzucać winę na kierowców. Skoro piszesz, że to kolej jest groźniejsza, to kierowcom należy się informacja - wszystko działa, krzywda ci się nie stanie i ostrzeżenie, że coś jest nie tak - uważaj. Czesi jakoś nie rezygnują ze swego systemu. A ich infrastruktura kolejowa jest na znacznie wyższym poziomie, niż polski. Ich system jest po prostu lepszy.
@zszokowany9989Jaki "historyczny system z dodatkową sygnalizacją"??? Jest to INNY uważam, że LEPSZY system! Idąc historycznie, to oni powinni na dróżnikach z chorągiewkami pozostać. I jacy "nieliczni"? Czesi, Słowacy, Niemcy, Austriacy, Norwegowie... Niemalże pół Europy ma bardziej rozbudowane systemy, a ty piszesz, że "nieliczni właściciele linii kolejowych". A akurat w Polsce, gdzie infrastruktura kolejowa jest w stanie marnym/tragicznym/gównianym taka dodatkowa sygnalizacja byłaby wskazana. Zresztą, skoro na modernizowanych liniach stawia się tablice informacyjne o stanie automatyki przejazdów dla pociągów, to dlaczego nie wykorzystać tego samego sygnału dla dodatkowego światła dla kierowców? Weź pod uwagę to, że w tej części świata nasza kolej jest najwolniejsza. Zapytałbym, co z bezpieczeństwem na przejazdach, kiedy przyspieszy, ale na to się nie zanosi. Zarząd PKP na razie jest na etapie wypłacania sobie premii i nagród za wprowadzanie systemu ERTMS GSM-R, którego oczywiście nie wprowadzili, a opóźnienia sięgają ponad trzech lat. Dodatkowo, jeśli przyjąć, że sygnalizacjach na przejazdach kolejowych, to sygnalizacja drogowa, to kiedy sygnalizatory drogowe są wygaszone, to znaczy, że nie działają.
@zszokowany9989Po pierwsze - nie pisz pijaku, albo sprawdź, co napisałeś PRZED wysłaniem. Wytłumacz mi, dlaczego system z dodatkowym światłem jest historyczny, to jaki jest system bez dodatkowego światła, skoro powstawały one niezależnie i najprawdopodobniej równolegle. Gdzie cały ten twój "historyzm"? Uparłeś się na jakiś absurdalny argument i się go uparcie trzymasz. Uzasadnij. Bo to samo ja mogę powiedzieć, że kiedyś dawno ktoś zlecił wykonanie najprostszego i najtańszego z możliwych systemów i dlatego powstał system bez informacji o sprawności przejazdu. Od kiedy to uszkodzenie na przejeździe powoduje zatrzymanie pociągu? Co najwyżej jego zwolnienie. Jeśli ten otrzyma odpowiednio wcześniej informację zwrotną. Czyli ostrzeżenie. Ty odmawiasz udostępnienia tego ostrzeżenia kierowcom, bo... to historyczne.
Nie do końca rozumiem logikę tutaj. W przypadku standardowego skrzyżowania z sygnalizacją świetlną możemy sobie spokojnie postawić znak STOP. Jeśli sygnalizacja działa, to znak nie obowiązuje a w przeciwnym wypadku obowiązuje. W sumie sprawa jest dość prosta. W przypadku przejazdu kolejowego nie można po prostu postawić STOP, jeśli jest sygnalizacja lub rogatki. Co za tym idzie, jeśli dojdzie do awarii i urządzenia zabezpieczające ulegną uszkodzeniu a znaku STOP nie ma bo być nie może, to przejazd automatycznie staje się niebezpieczny. Czy są jakieś systemy, które gwarantują, że żaden pociąg nie przejedzie nim ktoś przyjdzie i wstawi znak STOP z tabliczką (sygnalizacja uszkodzona?). Wydaje się to być nieco absurdalne. Zakładam, że jest w tym jakaś logika, której ja zwyczajnie nie zauważam, będę wdzięczny za wyjaśnienie.
Zupełnie nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że przejazdy kat. A są mniej bezpieczne od kat. B, bo obsługuje je człowiek, to tak ładnie się nazywa tylko, jednak przejazdy są uzależnione w urządzeniach SRK i wyświetlenie sygnału zezwalającego na semaforze jest niemożliwe bez tzw. UZR, czyli utwierdzenia zamknięcia przyjazd, a więc maszynista i pociąg nie mogą przejechać sygnału STÓJ, wówczas kończy się to komisją dla maszynisty za przejechanie czerwonego światła niezezwalającego na wjazd. W przypadku usterki sterowania przejazdem, czy to drągami, czy braku zasilania są określone jasne procedury, należy umieścić znak z właściwą tablicą uszkodzona rogatka/sygnalizacja, zostaje wprowadzone ograniczenie prędkości czoła pociągu do 20km/h z wielokrotnie nadawanym sygnałem baczność, a wyjazd jest realizowany na rozkaz pisemny S lub sygnał zastępczy. W sytuacji, gdyby nawet dyżurny ruchu olał przejazd, to nadal maszynista nie może wjechać na niego bez stosownych obostrzeń i zawiadomienia go o tym, że coś się z przejazdem dzieje, a o tym musi zostać poinformowany w rozkazie pisemny czy też radiotelefonicznym lub przed wyświetleniem sygnału zastępczego, wówczas dyżurny ruchu informuje, że powodem wyjazdu na Sz jest usterka przejazdu kolejowo-drogowego i że są wprowadzone wyżej opisane obostrzenia. No i teraz wypadek i widzimy dawny posterunek ruchu, czy nastawnie wykonującą, czy dysponującą, która nie została zmodernizowana i wyświetlenie sygnału zezwalającego na semaforze nie było uzależnione z zamknięciem przejazdu - to odległe czasy kolejowe i nietrafiony przykład i zła narracja. Opisywane wypadki to dawne, dawne czasy i to naprawdę narracja atakująca, czy pracownik SRK czy po prostu dróżników przejazdowych.
Proponuję przyjżeć się patologi tworzenia z chodników dróg dla pieszych I rowerów poprzez wyłącznie oznakowanie c13/c16. Jest to zmuszanie do jazdy chodnikiem i dodatkowo poprzez brak przejazdów rowerowych na tak ustanowionych DDPiR do ciągłego schodzenia z roweru na przejściach oraz tracenia czasu gdy w czas nie kliknie się przycisku.
Najlepszy przykład takiej patologii znajdzie się chyba we Wrocławiu na przebudowanej ul. Pełczyńskiej, gdzie DDPiR wyznaczona jest na węższym niż metr istniejącym wcześniej chodniku, który miejscami jest jeszcze węższy, a gdyby tego było mało - w dużej części jest w całości poprzecznym skosem (zjazdy do posesji), raczej przekraczającym dopuszczalne nachylenia poprzeczne. Co ciekawe, Wrocławiowi to nie przeszkadza, bo zdaniem urzędników to nie jest nowa DDPiR, tylko została wyznaczona w ramach zmiany organizacji ruchu, więc żadne normy ich nie obowiązują i japa cicho :) BTW, z przejściami dla pieszych na DDPiR i DDR najgorsze jest to, że nawet dla DDR jest to miejscami... zalecane oficjalnie rozwiązanie.
jak i gdzie sprawdzić, czy dany przejazd kolejowo-drogowy jest czynny? często przejeżdżam przez jeden i NIGDY nie widziałem, żeby tamtędy cokolwiek jechało...
To, że nie znalazłeś na stronie PKBWK akurat nie znaczy, że takich wypadków nie było. 95% zdarzeń wyjaśnia komisja zarządcy infrastruktury - trzeba byłoby wystąpić do UTK z zapytaniem czy były takie przypadki w ostatnich latach (zbierają wszystkie raporty od PLK)
Gdyby w Polsce rozpoczęła się moda na stawianie znaków "stop" przed przejściami dla pieszych,to policja też by zaopiniowała takie rozwiązanie pozytywnie,dla nich czym więcej to lepiej,przepisy czy zdrozwy rozsądek tu nie wchodzą w grę.
a to nie jest tak, ze, jest Hierarchia ważności znaków i jak jest przejazd ze stopem i światłami to takowe mimo wszystko Stop są nie ważne z powodu istniejącego znaku wyższej kategorii - czyli rogatka/świata ?? przynajmniej mnie tak na kursie uczyli
Jeśli chodzi o połączenie ze znakiem C-12 „ruch okrężny” to nasze przepisy tego nie przewidują, ale przewiduje to konwencja wiedeńska. Mam w planach filmik o tym
Wg mnie przepisy nie są konsekwetne. Skoro na skrzyżowaniach wyposażonych w sygnalizację świetlną znaki "stop" są normą i dopuszczone przez prawo, to dlaczego te znaki przed przejazdami kolejowymi są być niedopuszczone?
Hmm.. postawienie znaku to koszty poniesione przez instytucję publiczną, które nie są podparte żadnymi przepisami a wręcz są poniesione w sprzeczności z przepisami - może donos do instytucji kontrolnej o niegospodarność i działanie wbrew przepisom przy opornych gminach? :D
Film wyszedł długi więc podzieliłem temat na dwie części. Druga część niedługo (myślę, że uda się za tydzień albo za dwa), muszę ją jeszcze nieco dorobić.
Jeśli chodzi o kwestie legalności znaku ustawionego niezgodnie z przepisami to polecam jeden z wcześniejszych filmów: ruclips.net/video/7VA69gOuDcg/видео.html
Oczywiście jestem ciekaw co Wy o takich znakach stop sądzicie.
mam tylko 2 uwagi
1. znaki nie są ustawione nielegalnie tylko nieprawidłowo. Nielegalnie byłyby ustawione przez podmiot lub osobę która takich uprawnień nie posiada.
2. ustawianie znaków drogowych to nie fanaberia jednej osoby potrzebna jest opinia na. Policji czy w tym przypadku zarządcy infrastruktury kolejowej. Nie widzę niczego nieprawidłowego jeśli znak został ustawiony w przypadku zwiększenia bezpieczeństwa, np. kiedy przejazd kolejowy nie schodzi się pod kontem prostym i gdzie widoczność jest niedostateczna.
Usuń znak pojedź na ulicę powstańców warszawskichcw gdańsku bo tam jest błąd z znakiem bo pod znakiem przejście dla pieszych jest znak T -27 jak nie ma szkoły a na dodatek jest znak A-17 jak też nie ma szkoły.
26:20 "gdy przejazd jest zabezpieczony tarczami ostrzegawczymi przejazdowymi, TO PO CO TE STOPY"
każdym, w zasadzie, przytoczonym wypadkiem udowadniasz, że jednak są potrzebne...
bo ilu jeszcze ludzi musi zginąć przez niedziałające (poprawnie) systemy bezpieczeństwa lub "błąd ludzki" (nie mówię tu o świadomym ignorowaniu przez kierowców oznakowania, sygnałów ostrzegawczych, czy rogatek), żeby malkontenci przekonali się, iż te STOPY zwiększają jednak bezpieczeństwo przejazdu...?
naprawdę stracicie z życia aż tyle, zatrzymując się na te 3-5 sekund...?
Nie było by problemu, gdyby wszystkie znaki w obrębie przejazdu były by ustawiana przez zarządce infrastruktury kolejowej. Nie dochodziło by wtedy do tak kuriozalnych sytuacji jak tutaj 4:20 zasłonięcie znaku "Uszkodzone rogatki" znakiem "Stop".
Jakoś nigdy wcześniej nie komentowałem na Twoich filmach, ale chciałem tylko powiedzieć że po wysokim poziomie jakości każdego materiału od razu widać jak wiele pracy jest tutaj włożone. Czysta przyjemność patrzeć jak ktoś robi coś z taką cierpliwością i pasją.
Uważam że ten kanał powinien być przynajmniej raz odwiedzony przez każdego Polaka, a zwłaszcza przez osoby odpowiedzialne za przepisy i utrzymanie dróg.
To prawda, gość wkłada sporo pracy i zaangażowania. Ale nie wiem, wątpię, czy to wpłynie, zmieni mentalność, nawyki, przyzwyczajenia, skłonności do bycia niewolnikiem, męczennikiem, fanatykiem, poddanym, sługą, wiernym wyznawcą systemu. Obawiam się, że to nie wpłynie, nie przekona. Bo społeczeństwo jest jakby podzielone na dwie grupy. Jedna fanatycznie, bezgranicznie, w ślepo wierzy, ufa, ulega, podaje, podporządkowuje się systemowi i w ogóle nie pomyśli o krytycyzmie, umiarze, dystansie, a druga ignoruje sporo elementarnych zasad. Jedna grupa jest tak zaślepiona, zacietrzewiona, oczarowana, zaklęta, zahipnotyzowana, że nie zgrzeszy żadnym nieposłuszeństwem, a druga ma luźne lejce. Nie ma w tym rozumu. Polacy nie mają własnego zdania i nie chcą mieć. Jakby im pan nakazał zatrzymać się przed stodołą, do bez wahania, namysłu by się zatrzymali, bo pan i jego wola jest najważniejsza. Tak część polaków postrzega, odbiera kwestie związane z bezpieczeństwem. Nikt się w ogóle nie zastanawia nad sensem, słusznością, zasadnością, logiką, tylko z góry zakłada, przyjmuje, że wszystko co odgórne ma sens. W polakach wykształcono i na nich wymuszono niechęć do samodzielnego, niezależnego, krytycznego, wolnego myślenia i oswojono, przyzwyczajono ich o myślenia takiego, jakie im narzuci odgórna warstwa/kasta. Polacy bardzo przezywają, biorą sobie do serca te wszystkie administracyjno-biurokratyczne "sacra" i "absoluty". Takie wychowanie. A potem wielkie zdziwienie, że zdecydowana większość reaguje automatycznie, nie myśli, nie zastanawia się nad słusznością, a przecież ich się zmusza, wymusza na nich ślepotę, błogość, bezwolę, wiarę i ufność, poleganie, zdawanie. Z polaków uczyniono bezmyślne, posłuszne, podległe, podporządkowane, fanatyczne zombie. No bo widzisz polacy są bardzo zmanipulowani i gra się, bazuje, żeruje na ich naiwności, niewiedzy, nieświadomości, by przekonać do niewolnictwa, poddaństwa, podległości, podporządkowania pod płaszczykiem bezpieczeństwa. Spowodowało to taki stan, że polacy bezwzględnie utożsamiają przepisy z bezpieczeństwem i oddają im się, ufają, wierzą, ofiarują, poświęcają podświadomie, instynktownie. Tak działa, wpływa tresura, oswajanie, przyzwyczajanie. No i odpowiednia narracja/indoktrynacja. To tak jakby w mediach mówić, że mydełko leczy, uzdrawia, i urządzać kampanie mydełkową. Ktoś uwierzy, że od mydełka życie i zdrowie zależy. Tak się ustawia ludzi, kierunkuje ich myśli, by były pro-systemowe i nie zawahały się zwątpić, zakwestionować cokolwiek. Tak samo jest z tym całym matrixem. Interesanci/beneficjenci bazują na ślepej wierze, którą to skazili ludzi i na poczuciu wstydu, poczuciu winy, skrępowaniu. Polacy mają, muszą się po pierwsze wstydzić, krępować ignorować, kwestionować czegokolwiek, a po drugie nie chcieć, nie potrzebować, nie pragnąć ignorować i chcieć w ramach oscylować, funkcjonować. Polacy nie mogą się buntować, sprzeciwiać, protestować, myśleć krytycznie, wątpić, podejrzewać, nie ufać, nie wierzyć. Muszą być ślepi, posłuszni, ufni, wierni.Samodzielne, niezależne, analityczne działanie jest grzechem, którego mają się wystrzegać. Polacy mają być wpatrzeni w majestat, zaślepieni przez niego i zdolni, skłonni, skorzy poświęcić się, ofiarować, powierzyć. Tak trzeba polaków przekonać, zmanipulować, wyperswadować im.
8:40 Schodnia, ciekawostką jest to że główną przyczyną wypadku było powieszenie się naczepy brzuchem na przejeździe a to z powodu takiego że po remoncie torowiska kąty natarcia na nasyp były podobno zbyt duże w stosunku do określonych w przepisach. Co prawda zarządca drogi postawił znak "zakaz wjazdu poj powyżej 3,5t , który to znak kierowca zignorował i całe oskarżenie kręciło się w około tego faktu ale pozostaje pytanie innego rodzaju , co by się stało gdyby za ten znak wjechał pojazd z długą naczepą do przewozu styropianu ( z reguły ładowność poniżej 3,5t) lub ciągnik strażacki z naczepą cysterną , który ma prawo nie stosować się do takich ograniczeń , zarządca nie dość że dał ciała z geometria drogi to jeszcze nie zastosował znaku ograniczającego długość pojazdu alee zastosował za to niezgodny z prawem znak STOP :) Po całej zadymie z tym zdarzeniem najazdy przebudowano co jest chyba widoczne na materiale.
Tam był jeszcze taki temat, że znaki zakazu wjazdu powinny być poprzedzone informacją o tym zakazie. A było tak, że kierowca skręcił na skrzyżowaniu w boczną drogę i dopiero jak na niej już był, bez możliwości zawrócenia, zorientował się, że stoi przed nim zakaz.
Drugi problem jest taki, że to powszechne, żeby z każdej strony wioskę obstawić zakazami dla ciężarówek i zarządca ręce umywa w razie problemu, twierdząc, że samochód ciężarowy nie powinien się tam znajdować. W tej sytuacji, nawet gdyby kierowca miał pozwolenie na przejazd tą drogą, do wypadku i tak by doszło i tak, bo nikt nawet nie był świadomy fuszerki przy remoncie przejazdu.
Dosłownie dziś podczas przejażdżki rowerowej natrafiłem na takie miejsce i obok stał radiowóz. Podjechałem do stojących policjantów z pytaniem, czy otrzymam mandat za przejazd na tym STOPie bez zatrzymania, oczywiście zdziwieni odpowiedzieli, że tak, ale na pytanie czy wiedzą że stoi tu nielegalnie odpowiedzieli, że przecież poprawia bezpieczeństwo i nie zgłoszą na moją prośbę jego usunięcia. Jak w tym kraju mamy żyć z taką Policją? Sam napiszę wieczorem skargę jak tylko znajdę kto jest zarządcą tej drogi😡
I ta skarga zostnie odrzucona. Jeszcze się chyba nie zdarzyło w historii tego kraju żeby jakaś skarga została przyjęta xD
@@_Sheev_ ja mam około 10 sukcesów na tym polu, w tym już 6 zrealizowanych poprawek na dzień dzisiejszy. Niektóre wymagają rozpisania na nowo planu stałej organizacji ruchu, wiec to trwa...tzn ja bym był w stanie zrobic taki projekt w tydzień, ale mogłaby w nim jakaś wpadka prawna się pojawić, bo tak mocno jeszcze w tym nie siedzę. Trzeba atakować przepisami i wykazywać konkretnie co jest nie tak, a nie ogólnie opisywać. Czasem jedno pismo nie wystarczy, albo trzeba skargę na brak reakcji do urzędu nadrzędnego napisać i wtedy musi on przeprowadzić kontrole danej sprawy, dlaczego została "olana".
A zacząłem pisać od jakiegoś roku, po tym jak wpadłem przypadkowo na tej kanał na YT.
Niestety mam dwa przypadki gdzie napisałem skargę na dany urząd za brak reakcji (około 50 dni), po czym odpowiedzieli następnego 😆
Po co wymyślasz takie historie? Chcesz zabłysnąc w internetach?
A wystarczyłoby wprowadzić rozwiązanie z Czech - oprócz 2 migających świateł czerwonych oznaczających stop, migające światło białe oznaczające sprawność sygnalizacji i zezwalające na wjazd na przejazd
Pewnie też dość drogie, z uwagi na konieczność modyfikacji wszystkich przejazdów w jednym czasie. Ale też caly czas trwania filmu miałem z tyłu głowy to rozwiązanie. Pytanie przy okazji - czy Czesi mają obowiązek zatrzymania się przed każdym przejazdem kolejowym z taką sygnalizacją?
@zszokowany9989 Nie tylko Czesi mają takie rozwiązanie. Znane mi kraje z takim dodatkowym sygnałem to Słowacja, Węgry, Finlandia, Chiny. Dodatkowo Japonia ma parę przejazdów, gdzie masz światło zielone, które pozwala na wjazd na przejazd bez zatrzymywania się. W innych krajach należy jeszcze dodatkowo sprawdzić zasady umieszczania sygnalizacji, zachowania się pojazdów podczas zbliżania się do przejazdu oraz zabezpieczenia przejazdów jakie są dostępne w danym kraju, żeby w ogóle stwierdzić że oni tego nie potrzebują.
@@mrflojd Jak miga białe to nie ma obowiązku zatrzymania. Można wtedy przejechać przez przejazd z max prędkością 50 km/h.
Wprowadzanie tego rozwiązania można by dokonywać stopniowo i rozłożyć na kilka lat
@zszokowany9989 Ale firmy kolejowe nie ustalają przepisów w tych krajach co napisałem... To co jest ustawiane przy przejazdach musi być zgodne z przepisami. Dodatkowo przepisy określają tam, że jak świeci to białe światło to możesz przejechać przez przejazd z określoną prędkością (wyższą niż normalnie) - co było już na tym kanale opisywane.
Co tego co oznacza u nas "faza ciemna" i "faza świetlna" - określona jest tylko i wyłącznie "faza świetlna" w postaci § 98. pkt 5. Rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych. Nie ma określonego co oznacza brak migających czerwonych świateł, w związku z tym nie można zakładać, że mamy wolną drogę - wracamy do przepisów ogólnych.
Tak, autor informuje o tym, że nie ma wypadków spowodowanymi awariami, ale nie mamy rozwiązania pozwalającego na płynny przejazd przez upewniającego kierującego, że z urządzeniami zabezpieczającymi jest wszystko w porządku i bez większego zwalniania może przejechać przez przejazd kolejowy. Wspomniane wyżej kraje wpadły na ten pomysł i chwała im za to. Dlaczego musimy wiecznie iść za większością a nie możemy kreować rozwiązań i wpływać na świat?
Jeszcze w ramach wyjaśnienia - jest kategorycznym przeciwnikiem stawiania znaków "STOP" przed przejazdami kolejowymi z rogatkami lub sygnalizacją - pomijając już aspekty prawne - po cholere są wtedy te zabezpieczenia?
@@mrflojd A dlaczego w jednym czasie? Do momentu zamontowania białego światła przejazd by działał na dotychczasowych zasadach. Po modernizacji można by się nie zatrzymywać jeśli by się świeciło białe migające.
Zarządcy dróg w Polsce w ramach pracy powinni być zobowiązani do oglądania Twoich filmów. Jak zwykle świetna, merytoryczna robota.
Powiem tak, jako praktyk, który ma do czynienia zawodowo z przejazdami kolejowymi, gdyż je obsługuję, to wręcz uważam, że znak "STOP" w wielu przypadkach szkodzi. Kierowcy, przy zachowywaniu ostrożności, podjeżdżają powoli, co skutkuje ich paniką w razie zobaczenia świateł pociągu - niektórzy wrzucają wsteczny, inni dają gazu, a jeszcze inni zatrzymują się. Najgorzej, że wiele przejazdów (nawet, które posiadają trójkąt widoczności), to nie mają namalowanej linii bezwzględnego zatrzymania, co skutkuje tym, że nadjeżdżający pociąg należy zatrzymać, gdyż ktoś "zamknie" się na przejeździe...
Podsumowując - znak "STOP", generuje wyłącznie niepotrzebną nadmierną ostrożność i stwarza sytuacje niebezpieczne...
O ile dla mnie zrozumiałe jest ustawianie znaku w razie uszkodzenia przejazdu, to aberracją jest robienie tego przy działającym przejeździe...
Obejrzałem całość i nawet nie zauważyłem, że to prawie pół godziny. Lubię dłuższe filmy, dogłębnie omawiające problem. Tak trzymać!
Też nie zauważyłem.. obstawiałem 10-15 minut :) dopiero po Twoim komentarzu zobaczyłem na długość i pełne zaskoczenie
Zgodnie z ugruntowaną linią orzeczniczą Sądu Najwyższego warunkiem odpowiedzialności za wykroczenie z art. 92 § 1 k.w. jest legalny charakter znaku drogowego, który musi zostać ustawiony przez uprawniony podmiot, z zachowaniem obowiązującej procedury, określonej w Rozporządzeniu Ministra Infrastruktury z dnia 23 września 2003 r. I to jest w zasadzie wszystko w tym temacie. Niezastosowanie się do nielegalnie ustawionego znaku (również np. takiego postawionego (znacznie) niżej niż wymagane 2m od powierzchni drogi), nie jest wykroczeniem.
W Konstytucji zasada praworządności statuuje, że organy władzy publicznej działają wyłącznie na podstawie i w granicach prawa. Ta fundamentalna zasada wymaga, aby organy administracyjne nie łamały prawa, a ponadto wszelkie ich decyzje miały podstawę prawną i w swej treści uwzględniały obowiązujące normy prawne.
I jak będziesz mieć szczęście to mandat uchyli już sąd pierwszej instancji...
Za nisko czy bez odpowiedniej odległości nie kwestia nieleganie a nieprawidłowo.
Nielegalnie - czyli ustawiony przez podmiot lub osobę która nie posiada uprawnienia.
Nieprawidłowo - w sposób sprzeczny z wytycznymi.
Jestem pod wrażeniem rzetelności i szczegółowości podejścia do tematu, co zresztą widać w każdym zrealizowanym materiale. Jednak z racji tego, że ruch i automatyka kolejowa to mój temat, tutaj jestem pod ogromnym wrażeniem. Oby tak dalej!
Moim zdaniem znaki stop w takich miejscach nie tylko nie poprawiają bezpieczeństwa, a wręcz działają szkodliwie. Nadużywanie tych znaków zwłaszcza w bezsensownych sytuacjach uczy kierowców olewania ich, lub jedynie do zwalniania a nie zatrzymywania się. Sprawia to że w miejscach gdzie są one potrzebne również są olewane.
23:00 - jakby ta ciężarówka poczekała na zakończenie migania świateł, to nie zdążyła by uciec ;)
Ten material nadaje sie do pokazywania w szkolach jazdy. Brawo!
Dla zasięgu. Jestem pod wrażeniem materiału. Pozdrawiam serdecznie twórcę kanału i wszystkich współpracujących. Świetna robota!
13:30
Dyżury może wcisnąć w każdej chwili radio stop i każda maszyna która odbierze sygnał rozpocznie nagłe hamowania składu to samo może zrobić maszynista
oczywiście, tylko jeszcze musi zdołać zauważyć w porę taką usterkę. Pod dyżurnym jest często kilka takich przejazdów, na różnich liniach (czyli różnych kanałach), więc moim zdaniem nie można mówić, że to jest pewne rozwiązanie i każda usterka zostanie zauważona i pociąg zatrzymany/spowolniony.
@zszokowany9989 nie jest to dla ciebie jasne, więc śpieszę z wyjaśnieniem, iż w domyśle chodzi o zauważenie _zawczasu_
@zszokowany9989 nie pytam "czy", tylko "kiedy", bo tu czas gra najważniejszą rolę.
@zszokowany9989 oczywiście. Ale wciąż jeszcze są (i to nie mało) przejazdy bez ToP, tylko z kontrolą u dyżurnego. O takie sytuacje chodzi.
Niemniej w przypadku ToP też to nie jest 100% pewnik, bo maszynista minie tarczę po paru sekundach, a pozostanie kilkanaście albo i więcej sekund niepewności, czy coś po drodze się nie zadziało (np wyłamanie opuszczonych już zapór).
W przypadku zmasowanej akcji usuwania znaków B-20, biorę 50-100 szt w przyzwoitym stanie w celu adaptacji na meble konsumpcyjne typu "grzybek" oraz stoliki gastronomiczne do foodtrucków.
LoL
Kup sobie to sobie wezmiesz...
Znalazl sie...
@@rafalzawadzki2195 A ty nie chcesz sobie grzybka zrobić?
Jak dla mnie to dobrym pomysłem na przejazdach z sygnalizacją jest zrobienie 2 świateł - Czerwone migające (jak są teraz) w momencie, gdy pociąg nadjeżdża, oraz pomarańczowe pokazujące, że można wjechać na przejazd zachowując przy tym ostrożność. Migające znaki zawsze dostrzeżesz lepiej, niż krzyż św. Andrzeja. Dodatkowo widać by było, gdyby nie było prądu, bo znak pomarańczowy by nie świecił, więc kierowcy mieliby jasny sygnał, że sygnalizacja jest zepsuta.
Niby tak ale zaraz znajdą się mądrzy ludzie z argumentami że takie rozwiązanie jest "nieekonomiczne" bo dodatkowe zużycie energii elektrycznej.
W Gdańsku był przejazd kolejowy że stopem przez który przejeżdzał pociąg maksymalnie dwa razy w roku. Po wycięciu linii znak dalej był. Pewnego dnia znikł i był wielki problem bo część kierowców się zatrzymywała z przyzwyczajenia a reszta trąbiła
Truuuu!!!
Bardzo dobrze przedstawiony temat z rzetelnymi informacjami od strony kolejowej
1. Wychodzą z założenia, że jak jest STOP to kierowcy będą bardziej uważać, ale nie zauważają że w ten sposób znaki się dewaluują.
2. Idealnym zabezpieczeniem zabezpieczenia jest migające białe światło znane za miedzą. Na dodatek dobrze się wpisują w przedstawione pod koniec filmu zasady: jak migają czerwone to stać, jak miga białe to można jechać, jak nic nie miga to obowiązuje znak. Takie zabezpieczenie zadziała nawet jeśli sygnalizacja się zepsuje (np. braknie prądu) po minięciu przez pociąg TOPu.
3. Mamy kategorie przejazdów A, B, C, D a tylko 2 znaki i to rozgraniczone chyba w najmniej sensownym miejscu. Bo przecież między samoczynną rogatką a samym sygnalizatorem jest mniejsza różnica niż między sygnalizatorem a brakiem jakiejkolwiek automatyki.
IMHO najlepiej by było gdyby z punktu widzenia kierowcy były trzy przypadki:
a) urządzenia są i działają (znak "przejazd z urządzeniami" i migające białe światło)
b) urządzenia są ale mogą nie działać (znak "przejazd z urządzeniami" i światło nie miga)
c) nie ma urządzeń (znak "przejazd bez urządzeń")
4. 22:58 I dlatego zdążyła przejechać przed pociągiem. Gdyby ruszyła później (na nagraniu nie widać kiedy/czy zgasły światła ale widać kiedy rogatki się zatrzymały) to by mogło się skończyć gorzej. A tak naprawdę to czekanie na całkowite otwarcie zwiększa bezpieczeństwo tylko przy rogatkach automatycznych.
Zarządcom dróg warto chyba przypominać, że organy administracji publicznej zgodnie z konstytucją mogą działać tylko "na podstawie i w granicach prawa" i prosić o podanie konkretnej podstawy prawnej ustawienia konkretnego znaku.
Fachowców poznać odrazu po rzetelności pokazywanego materiału.
Szacunek za wykonanie Kawał dobrej roboty pozdrawiam serdecznie i dziękuję za materiały.
Materiał z tego filmu nadaje się na jakąś pracę naukową o bezpieczeństwie na przejazdach kolejowo drogowych.
Problem leży w tym, że większość torów jest wyżej niż droga którą przecinają. Znak STOP nakazuje nam się zatrzymać, a już jesteśmy na lekkim wzniesieniu. Niestety ludzie zapominają jak rusza się pod górkę, samochodem szarpnie, wjedzie na torowisko a silnik gaśnie, osobiście widziałem akcję, gdzie spanikowana młoda pani nie mogła uruchomić silnika, będąc na samym środku torów. Na szczęście w pojeździe za nią było czterech facetów szybko wysiedli i najzwyczajniej ją zepchnęli. Ruszanie pod górkę to jest problem wielu kierowców, ponieważ rzadko się stosuje ten manewr, który jest obowiązkowy przy egzaminie na prawo jazdy a potem zapominany.
Dobrze sie przygotowales...no ale niektorzy czytaj zarzadca i tak wiedza lepiej :p Jedyny sens moim zdaniem maja na przejazdach kategorii C ze slabym trojkatem widocznosci i starszym typem sygnalizacji bez TOP ;) (wieksze ryzyko przy awarii ) ale szanujmy sie. Napewno nie sluzy to BRD
Długi materiał ale świetnie przygotowany i myślę że wyczerpał już temat. A co do materiału z przejściami dla pieszych w strefie zamieszkania to w Kępnie woj. wlkp. rynek i jego okolica jest oznakowana jako strefa zamieszkania i przejść tam jest mnóstwo, mało tego wewnątrz strefy na ul.Warszawskiej jest znak ograniczenia prędkości do 20km/h przed progiem zwalniającym 😂
W Gdańsku mamy strefę zamieszkania ze znakiem "strefa tempo 30" i wymalowanymi zebrami w strefie, rzecz jasna. Jak widać wszędzie są gamonie.
W tym kraju nic nie działa jak powinno, więc i zarządcy dróg robią co chcą, stawiając znaki wg własnego widzimisię.
Wręcz przeciwnie, odwrotnie. Wszystko działa, funkcjonuje jak powinno, jak ma funkcjonować w/g potrzeb, wymogów, kryteriów elit. To one są miarą, wyznacznikiem, odnośnią :). Zapewniam Cię, że elity są zadowolone, im to sprzyja, służy, jest korzystne, opłacalne :)
O kurczę, bardzo wyczerpujący materiał, gdzie dowiedziałem się, że znaków STOP nie powinno się stosować na wielu przejazdach ;-) Szacunek dla Ciebie za Twój wkład pracy w ten odcinek, Pozdrawiam 🖐
Dobry materiał 😊
Doskonała robota jak zawsze, na państwo z dykty słów brak
Kolejny merytoryczny odcinek👍
Rewelacja!
Popieram walkę z bezprawnym "widzi mi się" zarządców, policji itp.
Ponieważ prawidłowo ustawiony znak "stop" z odpowiednią tabliczką informuje o awarii sygnalizacji, to ustawienie znaku "stop" nawet bez tabliczki może sugerować kierowcom, że wskazania sygnalizacji są błędne i sprzyjać wjeżdżaniu na przejazd przy sygnałach zabraniających wjazdu. Trochę to postawienie na głowie ogólnych zasad ruchu drogowego (sygnał ważniejszy od znaków), ale skoro niektórzy kierowcy myślą, że maszynista, zwalniając i podając sygnał dźwiękowy przed przejazdem, ustępuje im pierwszeństwa... Zdecydowanie trzeba albo wyplenić wszelkie nielegalne "stopy", albo wprowadzić migające białe światło - wówczas "stop" mógłby sobie stać cały czas jak przed skrzyżowaniami dróg z sygnalizacją świetlną i obowiązywałby tylko przy ciemnym sygnalizatorze. Albo sam ciemny sygnalizator oznaczałby "stój" - jak dla maszynisty.
Wspaniały materiał! Bardzo dzięki!
Znak STOP bardzo często jest nadużywany. Na przejeździe kolejowym mi nie przeszkadza, gorzej jest na skrzyżowaniu gdzie jest dobra widoczność, a znak stopu potrzebny jak piąte koło u wozu.
*01:17** widać jakie pojęcie mają o kolei. Nie ma takiego szlaku Poznań Główny - Ostrów Wielkopolski a jeśli mówią o kotlinie to szlak "Pleszew - Kotlin"*
polsza... zapewne w większości są to miejsca żniw policji. czasami gmina potrzebuje dodatkowych pieniędzy...
Gmin w to nie mieszajmy. :D Kasa z mandatów idzie do Krajowego Funduszu Drogowego.
pieniądze z mandatów wystawianych przez policję do gminy nie trafiają. Co innego gdyby to była straż gminna/miejska.
Chyba wszyscy wiemy jak to działa… pieniądze bezpośrednio „nie trafiają”. Ale jak gmina nie wykazuje przychodu to co to za gmina… może nie potrzebuje utrzymywać całego komisariatu…
17:21 w lotnictwie minimalna separacje między użytkownikami przestrzeni powietrznej osiągającymi nawet 1000 km/h i poruszającymi się w trzech wymiarach to od około 300 m w pionie i około 1 km w poziomie. Średni czas oczekiwania na przejazdach kategorii A-C, które znam to około 3 min. Są to przejazdy 1 torowe i pociągi osiągają tam około 60 km/h. Zamknięcie szlabanu to kilkanaście sekund. Mój rekord na szlabanie to 5 minut i przejechała ciuchcia 20 km/h. Pytanie po co takie marginesy bezpieczeństwa? Druga kwestia to znaki stop przed przejazdem z linią ciągłą określającą miejsce zatrzymania się pojazdu, z której nic nie widać. Mało kto da sobie wytłumaczyć, że skoro mam przejechać przez taki przejazd, na którym mimo znaku stop i tak nic nie widzę, to bezpieczniej jest mi ten znak zignorować i się nie zatrzymywać, ponieważ krócej jestem na przejeździe i jadę na wyższym biegu, czyli ryzyko niep[lanowanego zatrzymania się na torach jest niższe. Niestety urzędnik to znak postawi i uważa wszystko za załatwione. Świetny materiał.
Bardzo dobry materiał, interesuję się koleją i sam uważam takie stopy za bezsensowne. Jeśli ktoś jeździ na pamięć to nadal będzie tak robić i nie nauczy się dopóki pociąg mu nie wymierzy sprawiedliwości, a nie znak B20, czy mandat za nielegalny znak. Cierpią na tym poprawni kierowcy, którzy na przejeździe z dobrą widocznością upewnią się, że nie nadjeżdża pociąg, nie zatrzymując się. Tarcze ostrzegawcze przejazdowe (TOP) są wręcz niezawodne, bo zadziałają szybciej niż dyżurny ruchu. I jeszcze jedno warto dodać: Wyłamywanie rogatek oprócz oczywistej możliwości opuszczenia przejazdu przez pojazd, jest odczytywane przez TOPy jako niesprawny szlaban i wymusi zwolnienie pociągu do 20 km/h, dlatego jest ciągle powtarzane!
Prawdą jest, że przejazdy kolejowe bywają coraz lepsze. Ja jednak wciąż jestem przyzwyczajony, do stereotypu, że KAŻDY przejazd to takie góry doliny i wyboje, że łatwo na nich rozwalić zawieszenie, a co najmniej wybić głową dziurę w dachu.
To powoduje, że ODRUCHOWO zwalniam przed każdą kategorią.
Poza tym: Jeśli znak stop na przejeździe kategorii D oznacza brak wystarczającej widoczności, to nie musi tak wcale być (choć zapewne powinno), że samochód stojący przed linią bezwzględnego zatrzymania ma tę widoczność wystarczającą. I zdarzało mi się wjeżdżać z duszą na ramieniu i opuszczonym oknem, czy nie słychać lokomotywy. W jasny dzień, dodaję dla porządku.
I fakt bezsporny: PODNIESIONE ROGATKI LUB WYGASZONY SEMAFOR WZBUDZAJĄ ODRUCHOWE ZAUFANIE, że pociąg nie jedzie. Jakże łatwo i również odruchowo chce się zignorować stop, jeśli taki stoi.
1:30 znak stop w tym miejscu został usunięty z miesiąc temu :) był on ustawiony na wyjeździe ze strefy ekonomicznej i o godzinach końca/początku zmian tworzyły się gigantyczne korki, teraz jestem z 10 minut szybciej w domu choć mam do przejechania 5 km. Ludzie i tak nadal zatrzymują się z przyzwyczajenia.
12:15 po usłyszeniu sygnału baczność mam stanąć w samochodzie na baczność ? A jest sygnał spocznij ?
Material, jak zwykle, pierwsza klasa.
Zabawne, że w krajach "ościennych" (Czechy, Niemcy) wprowadzono rozwiązanie umożliwiające również kierowcy ocenę czy sygnalizacją jest sprawna czy nie, w postaci pulsującego białego światła na sygnalizatorze. Cóż, najwidoczniej u nas jest deficyt żarówek.
Osobna sprawa to stanowisko zarządców dróg. I tu jestem ciekaw gdyby wprowadzono regulacje i skuteczną egzekucję np. 1000 zł rocznie za każdy taki "nadmiarowy stop" od ZD, to ile by się okazało jednak "zbędnych" i "Ne poprawiających" bezpieczenstwa.
Nadgorliwe sadzenie znaków STOP wszędzie gdzie popadnie jest przecież proste. Jeśli dojdzie do wypadku to zawsze można z góry obwinić kierowcę, który zignorował bezprawnie ustawiony znak.
Na moje stawianie dodatkowych ograniczeń nie jest paranoją. Jest po prostu najtańsze i najszybsze a urzędasy uważają, że mają czyste sumienie. Przecież "postarali się" poprawić bezpieczeństwo. Fajrant i pora na CSa.
Akurat ostatnio głośna była sytuacja z Płocka w Mazowieckim, że autobus dojeżdżał do przejazdu i nie były zamknięte szlabany, ani nie działała sygnalizacja, a mimo tego jechał pociąg, bodajże 5 albo 6 października było o tym głośno.
Ktoś zdecydowanie powinien pochylić się nad problemem zamykania przejazdów za wcześnie (czasem kilkanaście minut za wcześnie)
Tutaj problem również polega na tym , że urządzenia kontroli ruchu wymagają uwczesnego zabezpieczenia przejazdu drogowego zanim będzie można nastawić przebieg dla pociągu . Stąd takie sytuacje są obecne. Oczywiście nie zawsze tak jest bo czasem również jest to związane z pracą osoby odpowiedzialnej za przejazdy . Przy samoczynnych również jest zapewniony odstep czasowy by ewentualnej pojazdu mogły bezpiecznie opuścić przejazd . Ale to temat na dłuższą dywagacje i nie jest to wszystko czarno-białe .Także mam nadzieję że napisałem w miarę zrozumiale.
Bardzo aktualny wypadek w odniesieniu do dzisiejszego incydentu z nie opuszczonymi rogatkami przez dróżnika
Dziękuję, pomogłeś w moim mieście, gdzie były gigantyczne korki przez nielegalny znak stop od lat! A ludzie dalej myślą, że to przez pisanie o tym na spotted xD
Dziękuję za uruchomienie u mnie nowej paranoi (przejazdy kategorii A).
Szkoda, że tak ważne kwestie dla życia i zdrowia nie są poruszane na kursie prawa jazdy. Tam wszystko sprowadza się tylko do znajomości przepisów. Nie mówi się nic o tym, że coś może nas zaskoczyć na drodze, czego nie znajdziemy w przepisach, że najważniejsza jest trzeźwa ocena sytuacji i stała obserwacja drogi oraz tego, co dzieje się poza nią, plus przewidywanie, co za moment może się stać.
Kusi mnie, żeby w moim powiecie zrobić audyt celowości ustawiania A-7 i B-20 (czyli "Ustąp pierwszeństwa" i "STOP"). Wstępne przymiarki mówią, że ustawia się je bardzo przypadkowo.
A7 przed przejazdem?
@@smokwawelski7091 Przy skrzyżowaniach całkowicie drogowych. :)
@@130rapid to pisz w innym miejscu, bo tu jest temat przejazdów..
W Czechach i Słowacji sygnalizacja na przejazdach ma dodatkowe, białe światło, które wskazuje, że sygnalizacja działa i że nic nie nadjeżdża. Jeśli sygnalizacja w ogóle nie świeci, dopiero wtedy trzeba zwolnić i się upewnić, że można przejechać.
Mają. Po to żeby się zatrzymać i spojrzeć czy nie jedzie pociąg.
Nadużywanie znaków i stawianie ich niezgodnie z przepisami jest przeciwskuteczne w podnoszeniu bezpieczeństwa, bo po prostu ludzie przestają ufać zarządcom dróg, że wykonują swoją pracę prawidłowo. Efekt jest taki, że znaki obserwujesz tylko po to, by nie dostać mandatu, a nie być bezpiecznym. Obrazowo: dzieci w szkole uczy się, że można przechodzić, gdy zapalone jest na skrzyżowaniu zielone światło, a nie, gdy jest bezpiecznie, a naturalnym instynktem powinno być wcześniejsze sprawdzenie, czy nic nie jedzie.
4:58 Są poprawne, ale co jeśli wiszą kilka tygodni jeśli nie miesięcy?
Znam przypadki, gdy znaki STOP i tabliczki "Rogatka uszkodzona" wiszą od 2 lat, mimo że sygnalizacja i rogatki działają. Dlatego, że remont linii kolejowej trwa. Nie ma odbiorów, to wiszą. I kierowcy się przyzwyczajają, że ich ignorowanie nie stanowi realnego zagrożenia.
Bardzo dobry materiał. Proszę zauważyć, że ustawienie znaku Stop przy przejazdach kat. A, B i C nie dość, że nie poprawia bezpieczeństwa to jeszcze skutkuje jego pogorszeniem, gdyż może skłaniać kierowcę do pomyślenia (pomimo braku obowiązkowej tabliczki), że sygnalizacja nie działa i można przejechać obok sygnalizatora nadającego ostrzegawcze sygnały świetlne.
Odnośnie przejazdów kat. A: obecne nowoczesne systemy komputerowe posiadają uzależnienie przejazdów tej kategorii, przez co nie można wyświetlić sygnału zezwalającego na semaforze bez zamknięcia przejazdu. Sprawia to, że w tej nowoczesnej konfiguracji są one najbezpieczniejszą kategorią przejazdu. Niestety modernizacja urządzeń postępuje powoli, a na obecnych do dziś stacjach z urządzeniami starszych typów takiego zabezpieczenia nie było - co jak trafnie wykazał autor może skutkować przejazdem pociągu przy otwartych rogatkach jeśli pracownik kolei się pomyli.
Odnośnie przejazdów kat. B i C: w sytuacji gdy przejazd jest niewyposażony w TOPy do obowiązków osoby obsługującej należy powiadamianie załóg pociągów o awariach, tak by mogli w razie usterki zwolnić do wymaganych przepisami 20km/h. Oczywiście tu znowu opiera się ten system o czynnik ludzki, a bezpieczniejsze są zatem przejazdy kat. B i C wyposażone w tarcze przejazdowe. Jako ciekawostkę dodam, że TOPy mogą być także stosowane w przypadku przejazdów kat. A, uodparniając je tym samym na błędy ludzkie opisane w poprzednim akapicie.
Podejrzewam, że te uzależnione semafory są czasem na sąsiedniej stacji kilka kilometrów wcześniej i stąd zamykanie rogatek wiele minut przed przejazdem pociągu. I jak tu się dziwić, że kto tylko da radę (piesi, rowerzyści) to omija rogatki?
Widzialem osobiscie nagranie z kamerki samochodowej jak przez przejazd ze szlabanami przelecial pociąg bez zadzialania zadnego z zabezpieczeń.
A czy u nas jest normalne. Nie i być nie może. Bo po co , Patola . Łapka w górę.
heh aż zacząłem się bać jeździć na przejazdach kat. A
Znak stop na takich przejazdach jest po to aby bezwzględnie się zatrzymać np gdy rogatki są uszkodzone. To tylko urządzenia i nikt nie da głowy za to że nie zawiodą
Dlatego jak samochód zatrzyma się na przejeździe należy wyłamać szlaban, wtedy jest szansa, że pociąg dostanie sygnał o uszkodzonej rogatce i będzie miał obowiązek zwolnić.
Co po stopie skoro torowisko jest niewidoczne bo dojazd do torów jest poniżej torowiska itp albo jest podjazd cieżarowka zatrzymujac sie przed stopem może nie przejechac przez torowisko
21:47 Jakim cudem rowerzysta nie słyszał/widział drugiego pociągu, skoro był nadawany ciągły sygnał "baczność"???
Nielegalnie czy niezalegalizowane?
A z innej beczki: migające światło w sposób naturalny kojarzy się z ostrzeżeniem. Uważam, że migające światła powinny być zamienione na klasyczne "ciągłe" i sprawdźmy jak bardzo by się zmieniło zachowanie kierujących.
W legnicy (z początku filmu) odziwo usunęli TEN znak stop. Ale te 50 metrów toremi w prawo oraz w lewo już nie (tam są 2 kolejne takie znaki)😅
A co ze znakiem stop na przejezdzie kat. F? Czy jest on zgodny z prawem? Przejazd znajduje się w ciągu ulicy oznaczonej jednostronnie znakiem D-4a, dodatkowo w odległości nie większej niż 500 m od stałej przeszkody (stałego szlabanu osłaniającego inne skrzyżowanie drogi z torami, tym razem kat. E - zabezpieczone tzw. labiryntami i krzyżami św. Andrzeja G-4). Nawierzchnia zmusza kierowców do ograniczenia prędkości do ok. 30 km/h, a ruch pociągów po tym torze jest ograniczony do 20 km/h. Dawniej przejazd był jedynie zabezpieczony krzyżem św. Andrzeja G-3, później doszły znaki A-10 z tabliczką T-1 "10 m" i wskaźniki G-1c. A dopiero około roku temu pojawiły się Stopy, tylko że dla mnie nie mają one sensu (ze względu na ograniczenie prędkości zarówno pociągów jak i samochodów). Proszę o wyjaśnienie, pozdrawiam serdecznie.
Mnie to zupełnie nie dziwi, zwłaszcza gdy policja wjeżdża na przejazd przy opuszczających się rogatkach. Taka sytuacja miała miejsce w tym roku w Tułowicach.
Zostaw temat, bo zaraz przepisy zmienią! ;) A tak na marginesie - możliwe, że się mylę - czy dawno, dawno temu (ale tak w latach 80) nie było czasem tak, że sam krzyż św. Andrzeja nakazywał zatrzymanie?
Nie sprawdzałem tego (z krzyżem św. Andrzeja), ale nie wydaje mi się by kiedykolwiek tak było
Podpytałem. Nie. Ostrzegał tylko o przejeździe (jedno lub wielotorowym) i nakazywał szczególną ostrożność. Ale nie wymagał zatrzymania się
@@UsuńZnak Możliwe, że to jakieś ubzdurane sobie przeze mnie jako małe dziecko. Ale jakaś taka myśl mi krąży. Podobnie, jak obraz starego znaku STOP (okrągły, jak zakaz ruchu, z trójkątem i napisem STOP), który mi strasznie utkwił w głowie :)
PS. Sprawdziłem PoRD i rozporządzenie z 1983 i nic takiego faktycznie tam nie ma.
@@DonSalieri181 Dzięki! :)
@@dzyszla Mi też coś takiego krąży po głowie do tego stopnia, że w obecnych czasach już kilka razy sprawdzałem, czy aby nie ma obowiązku zatrzymania się bez znaku stop. Wręcz jestem święcie przekonany że w końcu lat 90tych taki zapis obowiązywał.
Kiedy w tej Polsce do władzy dojdzie ktoś, za kogo będzie panowało prawo i sprawiedliwość?
nie dziwię sie ze ludzie sie nie zatrzymują na stopach jak często są bez powodu postawione
Super, że poruszasz temat, tylko widzę pewną nieścisłość. W 11:00 mówisz, że na przejazdach kat. A, B, C nie ogranicza się prędkości pociągów z uwagi na widoczność. Na przykład w tym filmie: ruclips.net/video/o73eo5UKEnw/видео.htmlsi=UZTDoq-F4DMCer_W&t=975 widać, że na niemal każdym przejeździe kat. C jest ograniczenie prędkości z powodu właśnie widoczności. Na szczęście, na drogach nie widać tam znaków Stop.
Dzięki za komentarz.
Przepisy nie wymagają zmniejszania prędkości przed przejazdami kat. A, B, C, ale pewnie może się to zdarzyć i chociażby PKBWK czasami takie działanie rekomenduje.
Co do tego nagrania to wydaje mi się, że (przynajmniej w tym konkretnym miejscu z linka) ograniczenie prędkości wynika z powodu widoczności na kolejnym przejeździe (czyli kat. D). Sugeruje to wskaźnik W9 z literą C ustawiony za właśnie następnym przejazdem ( ruclips.net/video/o73eo5UKEnw/видео.html )
co do końcówki jeśli dobrze rozumiem to wystarczy żeby rogatki nadawały dodatkowy sygnał zezwalający na jazdę np kolor zielony ciągły w momencie jak nie jedzie pociąg i argument o obowiązywaniu stopu traci wszelkie zasadności
jeśli znak jest ustawiony niezgodnie z przepisami, to nie ma mocy prawnej, nie obowiązuje. nie ma wtedy znaczenia czy jest sygnał świetlny czy nie.
W niektórych krajach (Czechy, Słowacja, czasami kraje byłego ZSRR) jest migające białe oznaczające, że w okolicy nie ma pociągu. W Niemczech i UK czerwone poprzedzone jest żółtym (jak na sygnalizatorze drogowym), w sumie też to fajna rzecz.
Nikt nie weźmie za to odpowiedzialności żeby kierocom nadać sygnał, że na pewno nie zbliża się pociąg. Automatyka nie jest na tyle niezawodna.
@@najdos na pewno jest bardziej niezawodna od dróżnika, a jakoś za to ktoś bierze odpowiedzialność
@zszokowany9989 faza ciemna oznacza ruch niekierowany - ustąp pierwszeństwa pojazdowi szynowemu jeżeli nadjeżdża. Faza ciemna nie oznacza zamknięcia ruchu dla pociągów, dlatego nie może być identyfikowana ze światłem zielonym.
Nasze przejazdy drogowo-kolejowe definiują nasze państwo z tektury. Mamy na nich ogromną ilość wypadków w porównaniu do państw zachodnich. Zaniżone kategorie przejazdów dla kilkuset milionów oszczędności. Ale same wyższe kategorie przejazdów mają prostacką automatykę, która nie wie czy nadjeżdża kolejny pociąg, rogatki często nieintuicyjnie unoszą się na kilka sekund, na najważniejszych przejazdach brak jakiegokolwiek wykrywania przeszkód na przejeździe. Najwyższa kategoria A podatna całkowicie na błędy czynnika ludzkiego.
W sumie znak STOP nie obowiązuje na skrzyżowaniach z działającą sygnalizacją świetlną - dotyczy to chyba również skrzyżowań z ruchem kolejowym? Chyba że coś się zmieniło z tymi nowymi przepisami i nawet na zielonym trzeba się na STOPie zatrzymywać?
Ostatnio w Chróstniku koło Lubina postawili taki znak stop na przejeździe kat c
Sygnalizacje czerwone stosowane przed przejazdami sa nielegalne, a zielone nic nie oznacza... Sygnalizacja NIGDY nie powoduje anulowania znaków !
No dobra. Jest taka hierarchia generalnie - policja
Gdzieś chyba na tym kanale przytaczano dobry przykład jak rozwiązać problem. Mrugające światło białe, dawałoby sygnał kierowcy że wszystko działa, a brak jakiegokolwiek sygnału, oznaczałby awarię.
Powinno być coś takiego jak na skrzyżowaniach - jeżeli jest znak stop, ale sygnalizacja, to nie trzeba się zatrzymać, bo sygnalizacja ma pierwszeństwo
Jeszcze lepiej jak taki znak zasłania sygnalizator.
Trzeba zlikwidować przejazdy kategorii D. C powinno być najniższą klasą przejazdów. Do tego wprowadzić system, jak w Czechach. Tam, kiedy przejazd jest wolny, a system sygnalizacji sprawny, to świeci się/miga białe światło. Wtedy można przejechać przez przejazd bezpiecznie. Brak takiego światła oznacza, że należy się zatrzymać przez wjechaniem na torowisko.
Ja zająłbym się jeszcze jedną sprawą - czasem oczekiwania na przejazd pociągu po zamknięciu szlabanów/ zapaleniu się świateł. U mnie w mieście jest to często nawet ponad PIĘĆ minut. Na ruchliwej drodze. A, że jest to szlak kolejowy E22, czyli chyba najbardziej obciążona linia w kraju, to kolejki do przejazdu sięgają nawet ponad kilometr, a czas oczekiwania na przejazd, to bardzo grube minuty. Może, jak kolej zacznie szanować kierowców i ich czas, to skończą się usilne próby przejechania przez przejazd mimo opuszczonych zapór i migających świateł.
@zszokowany9989 Czesi wpadli. I uważam, że w naszych warunkach byłoby to rozwiązanie skuteczne. Światło białe/zielone - infrastruktura przejazdu sprawna, przejazd zabezpieczony, można jechać. Brak tego światła - przejazd nie działa poprawnie, awaria - koniecznie zatrzymaj się przed wjazdem na torowisko. A tak to, jak w filmie opisano - nastawiają znaków stop, czy to potrzebne, czy nie. I tylko, tu już zupełnie niepotrzebnie, zwalniają ruch. No, ale to jest tańsze i koszta ponoszą kierowcy (nie licząc jednorazowych kosztów słupka i znaku).
@zszokowany9989 bo ilość jednostek inteligencji na świecie jest stała. A ludzi przybywa. Ergo - ludzie są coraz głupsi. Spójrz na to z tej strony - maszyniści dostali informację zwrotną w postaci tablic, które informują, czy mogą przejechać przez przejazd bez zwalniania. Co na pewno pomaga w bezpiecznym prowadzeniu składów. Dlaczego więc kierowcy nie mieliby dostać informacji zwrotnej o tym, że mogą zaufać urządzeniom sygnalizacji na przejazdach? Masz informację, że automatyka działa i czuwa, to jedziesz pewnie. Nie masz, to musisz zastosować tryb wzmożonej uwagi i ostrożności. Rozwiązanie, że brak informacji, to dobra informacja wcale nie musi się tutaj sprawdzać. Ale to rozwiązanie jest po prostu tańsze, bo nie trzeba stosować dodatkowych obwodów. Czysta ekonomia zarządcy infrastruktury, która odbija się na kierowcach. Wspominani Czesi pokazali, że da się. To samo rozwiązanie możesz spotkać na części przejazdów w Szwecji i na Węgrzech. Niemcy mają sygnalizację dwukolorową. Żółte oznacza mniej więcej to samo, co w sygnalizatorach na drogach. Czerwone - kategoryczny zakaz wjazdu. Austriacy skopiowali to rozwiązanie. Najdalej poszła w tym Francja, która po prostu likwiduje przejazdy kolejowe na rzecz bezkolizyjnych mostów, wiaduktów i tuneli. Radykalny system stosuje Rosja, gdzie na przejazdach kolejowych oprócz szlabanów, w drogi wysuwają się blokady najazdowe. Ale to jest całkiem dziki kraj. Tak więc bzdurą jest to, co twierdzisz, iż czeskie rozwiązanie jest wyjątkowe i odmienne, i niepotrzebne.
@zszokowany9989 Zdaje się, że masz duży problem ze zrozumieniem. Jak napisałem wyżej. Coraz więcej krajów modyfikuje przejazdy kolejowe do dodatkowej sygnalizacji lub ma takową już wprowadzoną. Wymieniłem ci kilka krajów. A ty się dalej Czech czepiasz.
I nie akceptujesz tego, że BRAK INFORMACJI NIE OZNACZA DOBREJ INFORMACJI. Czyli brak informacji o uszkodzeniu nie znaczy, że ten system jest sprawny! A o to tutaj chodzi. Że nie psuje się często? To chwała mu za to! Jednak awarie się zdarzają i powinny być sygnalizowane. Niestety prędkość działania służb, które miałyby przyjechać i naprawić lub chociaż odpowiednio oznakować uszkodzony przejazd jest, delikatnie mówiąc, żenująca. Sam już stałem na przejeździe, na którym uszkodzone zostały rogatki przez kierowcę, któremu puściły nerwy, bo czekał na możliwość przejazdu kilkadziesiąt minut. Przez 27 minut przejazd niemożliwy. Bo, co się przejazd zaczął otwierać, to od razu się zamykał. Przyjechała straż pożarna, policja i okazało się, że NIE MA wśród nich nikogo z uprawnieniami do kierowania ruchem! Po prostu żadnemu mundurowemu nie chciało się robić za "wiatraka". Przywrócenie ruchu trwało kilka godzin, bo zanim ekipa dojechała... Ergo: kolej zupełnie nie liczy się z kierowcami. Zamykają przejazdy na bardzo grube minuty przed przejazdem pociągów za nic mając czas kierowców i zatory, jakie tym powodują. Ich przejazdy się uszkadzają. Albo są uszkadzane, co w wielu przypadkach wcale mnie nie dziwi. A ty nadal i uparcie twierdzisz, że kolej jest cacy i cała wina leży tylko i wyłącznie po stronie kierowców. Więc, albo jesteś kolejarzem starej daty, albo milicjantem. A dostarczenie dodatkowej informacji kierowcom o stanie funkcjonowania przejazdu uważasz za fanaberię. Bo faktycznie lepiej nastawiać znaków stopu i później z automatu zrzucać winę na kierowców. Skoro piszesz, że to kolej jest groźniejsza, to kierowcom należy się informacja - wszystko działa, krzywda ci się nie stanie i ostrzeżenie, że coś jest nie tak - uważaj. Czesi jakoś nie rezygnują ze swego systemu. A ich infrastruktura kolejowa jest na znacznie wyższym poziomie, niż polski. Ich system jest po prostu lepszy.
@zszokowany9989Jaki "historyczny system z dodatkową sygnalizacją"??? Jest to INNY uważam, że LEPSZY system! Idąc historycznie, to oni powinni na dróżnikach z chorągiewkami pozostać. I jacy "nieliczni"? Czesi, Słowacy, Niemcy, Austriacy, Norwegowie... Niemalże pół Europy ma bardziej rozbudowane systemy, a ty piszesz, że "nieliczni właściciele linii kolejowych". A akurat w Polsce, gdzie infrastruktura kolejowa jest w stanie marnym/tragicznym/gównianym taka dodatkowa sygnalizacja byłaby wskazana. Zresztą, skoro na modernizowanych liniach stawia się tablice informacyjne o stanie automatyki przejazdów dla pociągów, to dlaczego nie wykorzystać tego samego sygnału dla dodatkowego światła dla kierowców? Weź pod uwagę to, że w tej części świata nasza kolej jest najwolniejsza. Zapytałbym, co z bezpieczeństwem na przejazdach, kiedy przyspieszy, ale na to się nie zanosi. Zarząd PKP na razie jest na etapie wypłacania sobie premii i nagród za wprowadzanie systemu ERTMS GSM-R, którego oczywiście nie wprowadzili, a opóźnienia sięgają ponad trzech lat. Dodatkowo, jeśli przyjąć, że sygnalizacjach na przejazdach kolejowych, to sygnalizacja drogowa, to kiedy sygnalizatory drogowe są wygaszone, to znaczy, że nie działają.
@zszokowany9989Po pierwsze - nie pisz pijaku, albo sprawdź, co napisałeś PRZED wysłaniem. Wytłumacz mi, dlaczego system z dodatkowym światłem jest historyczny, to jaki jest system bez dodatkowego światła, skoro powstawały one niezależnie i najprawdopodobniej równolegle. Gdzie cały ten twój "historyzm"? Uparłeś się na jakiś absurdalny argument i się go uparcie trzymasz. Uzasadnij. Bo to samo ja mogę powiedzieć, że kiedyś dawno ktoś zlecił wykonanie najprostszego i najtańszego z możliwych systemów i dlatego powstał system bez informacji o sprawności przejazdu.
Od kiedy to uszkodzenie na przejeździe powoduje zatrzymanie pociągu? Co najwyżej jego zwolnienie. Jeśli ten otrzyma odpowiednio wcześniej informację zwrotną. Czyli ostrzeżenie. Ty odmawiasz udostępnienia tego ostrzeżenia kierowcom, bo... to historyczne.
Nie do końca rozumiem logikę tutaj. W przypadku standardowego skrzyżowania z sygnalizacją świetlną możemy sobie spokojnie postawić znak STOP. Jeśli sygnalizacja działa, to znak nie obowiązuje a w przeciwnym wypadku obowiązuje. W sumie sprawa jest dość prosta. W przypadku przejazdu kolejowego nie można po prostu postawić STOP, jeśli jest sygnalizacja lub rogatki. Co za tym idzie, jeśli dojdzie do awarii i urządzenia zabezpieczające ulegną uszkodzeniu a znaku STOP nie ma bo być nie może, to przejazd automatycznie staje się niebezpieczny. Czy są jakieś systemy, które gwarantują, że żaden pociąg nie przejedzie nim ktoś przyjdzie i wstawi znak STOP z tabliczką (sygnalizacja uszkodzona?). Wydaje się to być nieco absurdalne. Zakładam, że jest w tym jakaś logika, której ja zwyczajnie nie zauważam, będę wdzięczny za wyjaśnienie.
Zupełnie nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że przejazdy kat. A są mniej bezpieczne od kat. B, bo obsługuje je człowiek, to tak ładnie się nazywa tylko, jednak przejazdy są uzależnione w urządzeniach SRK i wyświetlenie sygnału zezwalającego na semaforze jest niemożliwe bez tzw. UZR, czyli utwierdzenia zamknięcia przyjazd, a więc maszynista i pociąg nie mogą przejechać sygnału STÓJ, wówczas kończy się to komisją dla maszynisty za przejechanie czerwonego światła niezezwalającego na wjazd.
W przypadku usterki sterowania przejazdem, czy to drągami, czy braku zasilania są określone jasne procedury, należy umieścić znak z właściwą tablicą uszkodzona rogatka/sygnalizacja, zostaje wprowadzone ograniczenie prędkości czoła pociągu do 20km/h z wielokrotnie nadawanym sygnałem baczność, a wyjazd jest realizowany na rozkaz pisemny S lub sygnał zastępczy.
W sytuacji, gdyby nawet dyżurny ruchu olał przejazd, to nadal maszynista nie może wjechać na niego bez stosownych obostrzeń i zawiadomienia go o tym, że coś się z przejazdem dzieje, a o tym musi zostać poinformowany w rozkazie pisemny czy też radiotelefonicznym lub przed wyświetleniem sygnału zastępczego, wówczas dyżurny ruchu informuje, że powodem wyjazdu na Sz jest usterka przejazdu kolejowo-drogowego i że są wprowadzone wyżej opisane obostrzenia.
No i teraz wypadek i widzimy dawny posterunek ruchu, czy nastawnie wykonującą, czy dysponującą, która nie została zmodernizowana i wyświetlenie sygnału zezwalającego na semaforze nie było uzależnione z zamknięciem przejazdu - to odległe czasy kolejowe i nietrafiony przykład i zła narracja.
Opisywane wypadki to dawne, dawne czasy i to naprawdę narracja atakująca, czy pracownik SRK czy po prostu dróżników przejazdowych.
O w dupę jaki fajny kanał. Łap suba koleżko
Proponuję przyjżeć się patologi tworzenia z chodników dróg dla pieszych I rowerów poprzez wyłącznie oznakowanie c13/c16. Jest to zmuszanie do jazdy chodnikiem i dodatkowo poprzez brak przejazdów rowerowych na tak ustanowionych DDPiR do ciągłego schodzenia z roweru na przejściach oraz tracenia czasu gdy w czas nie kliknie się przycisku.
Najlepszy przykład takiej patologii znajdzie się chyba we Wrocławiu na przebudowanej ul. Pełczyńskiej, gdzie DDPiR wyznaczona jest na węższym niż metr istniejącym wcześniej chodniku, który miejscami jest jeszcze węższy, a gdyby tego było mało - w dużej części jest w całości poprzecznym skosem (zjazdy do posesji), raczej przekraczającym dopuszczalne nachylenia poprzeczne. Co ciekawe, Wrocławiowi to nie przeszkadza, bo zdaniem urzędników to nie jest nowa DDPiR, tylko została wyznaczona w ramach zmiany organizacji ruchu, więc żadne normy ich nie obowiązują i japa cicho :) BTW, z przejściami dla pieszych na DDPiR i DDR najgorsze jest to, że nawet dla DDR jest to miejscami... zalecane oficjalnie rozwiązanie.
Mam stary przejazd do zgłoszenia z znakami do usunięcia. Gdzie mogę Ci materiały wysłać?
15:14 Stalowa Wola?
jak i gdzie sprawdzić, czy dany przejazd kolejowo-drogowy jest czynny? często przejeżdżam przez jeden i NIGDY nie widziałem, żeby tamtędy cokolwiek jechało...
Zrobiłem o tym filmik ruclips.net/video/e27tzQo90jM/видео.html
@@UsuńZnak dziękuję, obejrzę po pracy
Znak STOP jest tylko po to żeby walić mandaty a nie po to żeby było bezpiecznie, co tu jest niezrozumiałe???
1:26 szczęśliwie znaku już tam nie ma, co znacznie upłynnia przejazd, chociaż wielu kierowcom nadal zdarza się tam zatrzymać.
Będzie o tym w kolejnym odcinku
To, że nie znalazłeś na stronie PKBWK akurat nie znaczy, że takich wypadków nie było. 95% zdarzeń wyjaśnia komisja zarządcy infrastruktury - trzeba byłoby wystąpić do UTK z zapytaniem czy były takie przypadki w ostatnich latach (zbierają wszystkie raporty od PLK)
Gdyby w Polsce rozpoczęła się moda na stawianie znaków "stop" przed przejściami dla pieszych,to policja też by zaopiniowała takie rozwiązanie pozytywnie,dla nich czym więcej to lepiej,przepisy czy zdrozwy rozsądek tu nie wchodzą w grę.
a to nie jest tak, ze, jest Hierarchia ważności znaków i jak jest przejazd ze stopem i światłami to takowe mimo wszystko Stop są nie ważne z powodu istniejącego znaku wyższej kategorii - czyli rogatka/świata ?? przynajmniej mnie tak na kursie uczyli
A czy znak B20 STOP jest słusznie ustawiany na rondzie ? mam taka sytuacje niedaleko swojego miejsca zamieszkania i się zastanawiam
Jeśli chodzi o połączenie ze znakiem C-12 „ruch okrężny” to nasze przepisy tego nie przewidują, ale przewiduje to konwencja wiedeńska. Mam w planach filmik o tym
Wg mnie przepisy nie są konsekwetne. Skoro na skrzyżowaniach wyposażonych w sygnalizację świetlną znaki "stop" są normą i dopuszczone przez prawo, to dlaczego te znaki przed przejazdami kolejowymi są być niedopuszczone?
22:18 Poniósł śmierć na miejscu…. Po takim incydencie nie było co z chłopa zbierać przy takiej prędkości.
A tak powinno być również na przejeździe tramwajowym? Ulica teligi
Hmm.. postawienie znaku to koszty poniesione przez instytucję publiczną, które nie są podparte żadnymi przepisami a wręcz są poniesione w sprzeczności z przepisami - może donos do instytucji kontrolnej o niegospodarność i działanie wbrew przepisom przy opornych gminach? :D
Gościu musi być ponieważ jak się zepsuje sygnalizator to jest znak STOP zastępuje