Biorąc pod uwagę ilość chłamu jaki powstaje obecnie na Netflix, gdzie liczy się tylko akcja, akcja i jeszcze raz akcja, dobrze jest obejrzeć coś co ma w sobie tajemnice. Coś co powoduje, że chcesz obejrzeć serial jeszcze raz, bo wyłapać więcej smaczków i znaków. Moim zdaniem jest mniej poplątany od "Dark", ale równie ciekawy. Czekam na drugi sezon
@@TommyVercetti1918 masz 1500 ludzi na pokładzie statku. Byłoby to nierealne gdy wszyscy byli biali hetero i jednej odmiany. To już nie lata 80. Teraz widać rzeczywistą różnorodność w serialach co idealnie odwzorowuje prawdziwe życie. Dzięki temu seriale są bardziej realistyczne i urzeczywistnione.
Dobrze, że takie seriale powstają w zalewie chłamu. Dark, 1899, Severance - seriale, które dają do myślenia, wywołują dyskusję i różne teorie po seansie - chcę więcej.
Polecam "The Peripheral" na Amazonie. Jeszcze nie skończyłem, ale po kilku odcinak stwierdzam, że fajne i tajemnicze. Czasem mi przychodziło na myśl "Severance" kiedy to oglądałem.
W którym miejscu dark daje do myślenia? To totalny mózgojeb i jak zaczniesz się nad nim zastanawiać, to można dostać pierdolca w skrócie, podobnie w przypadku Tenet, oglądasz, czerpiesz z tego przyjemność, ale zacznij się zastanawiać to robi się wielki bełt.
Ten serial to coś nad czym mogłem się skupić. Zazwyczaj wszystko mi tak nie podchodzi, że gapię się w telefon podczas ogladania, a tutaj właśnie wiedziałem, że jest jakaś tajemnica, zagadka i ciągle szukałem wzorów itd. Próbowałem zamieniać numer pokoju z binarnego na dziesiątkowy, starałem się wyłapać wszystkie trójkąty - zarost u księdza, kolczyki itd. taka trochę detektywistyczna zabawa. Było co robić w trakcie każdego odcinka.
@@jimmyvegas5208 trójkąty na dywanach, tatuaż, kolczyki, kimono, wszędzie były, większości pozostawione jako tło, nigdy nie wyciągnięte na pierwszy plan. Gdy scena się przeciągała, to był czas obejrzeć całą scenę i poszukać takich smaczków. Chyba inne seriale oglądaliśmy, powinieneś obejrzeć ponownie lub wrócić do oglądania szybkich i wściekłych ;)
@@jimmyvegas5208 Serial był wyprodukowany przez twórców Dark, więc logicznym było założyć, że jakiś wzór może mieć jakiś głębszy sens. Dark posiadało Venn diagram (nie wiem czy to poprawna nazwa) - które łączyło wszyskie wydarzenia, więc to miało jakiś sens. Dlaczego więc ten odwrócony trójkąt nie miałby mieć innego znaczenia? Jakieś drugie dno? Często w serialu były zbliżenia np. na numer na drzwiach - po co mam wiedzieć kto do jakiego pokoju wchodzi czy kto obok kogo mieszka? Normalnie to nie ma sensu, ale skoro reżyser zastosował takie ujęcie - może to ma sens, jest podpowiedzią w rozwiązaniu zagadni czy coś. Polecam kanał Na gałęzi - fajnie są tam wytłumaczeone różne zabiegi w serialach i filmach - pooglądałem i teraz zupełnie w inny sposób oglądam filmy i seriale. Z twoim podejściem to równie dobrze można powiedzieć, ze incepcja to film prosty jak budowa cepa - ot o gościach co sobie spali lecąc samolotem. A matrix to film o gościu co ma tripa po przyjęciu tabletki od nieznajomego.
Dark po 1 sezonie też było tępione przez krytyków że nudy, że ciemne sceny, że nie wiadomo o co chodzi, a po 2 i 3 sezonie okazało się że z CAŁOŚCI powstało istne arcydzieło, poczekajmy, umysł Jantie Friesie działa cuda i połączy wszystko w całość :)
Takie arcydzieło, że trzeciej serii nie dało się już oglądać. Z powodów, które w serialu 1899 wyszły wcześniej, a które zostały wypunktowane w recenzji.
@@michax77 Niestety muszę zgodzić się z Tomkiem. Po pierwszym sezonie, który mnie absolutnie zachwycił koncepcją i klimatem, z każdym kolejnym odcinkiem serial staje się bardziej sci-fi, jeśli ktoś nie jest fanem gatunku to zaczyna się męczyć. I chociaż w trzeciej części fabuła spięła się bez luk to i tak zostało to podane w nudny sposób.
@@michax77 po obejrzeniu trzeciego sezonu Dark stwierdziłem, że żaden inny serial nie posiada tak inteligentnie napisanej i przemyślanej pod każdym względem fabuły. Dodatkowo gdy obejrzałem cały serial po raz drugi to zauważałem wiele szczegółów, których wcześniej nie wyłapałem
Jakie arcydzieło? Cała historia nie została spięta, dużo rzeczy zostało niewyjaśnionych. Twórcy mieli fajny pomysł, ale zakończyli go w najgorszy możliwy sposób. Historia się nie spina? Powiedzmy, że wszystko to sprawka niewyjaśnionej mocy miłości i gotowe!
Dla mnie zajebiste, końcówka mega dobra j czekam na kontynuacje bo kojarzę już podobne zakończenia filmów ale nigdy dalej tego nie pociągnięto a tutaj mamy szanse na to ze wytłumaczą dalej to co stało się na końcu
Jest to serial twórców Dark co oznacza, że ciężko ocenić ten serial po 1 sezonie, tak samo jak w Dark gdzie wszystko w 2 i 3 sezonie zostało pięknie wytłumaczone. Pozostaje czekać na następne sezony.
Co do oceny zakończenia to się zgadzam. Co to prognozy na kolejny sezon - ja jednak dam im szansę, tak jak powiedziałeś, mogą popłynąć w bezsens, ale z drugiej strony, jeśli uda im się osnuć na tym wszystkim jakąś grubą intrygę, której nawet się nie spodziewamy, to mogą wyjść zwycięsko.
Nie podzielam opinii. :-) Nie czułem się ani przez moment zagubiony, czy przytłoczony scenami i tajemnicami. Świetne tempo od samego początku i wszystko fajnie się rozwija, rozkręca, wyjaśnia w odpowiednich momentach. Oczywiście - jak się ogląda ponownie to się widzi więcej, ale tak jest niemal z każdym filmem/serialem nieco bardziej ciekawym. Jeśli chodzi o cel - to już jedna z pierwszych scen zdradza, do czego to wszystko będzie zmierzało. 😀Jedyne co mi nieco przeszkadza, to zakończenie: z jednej strony dość typowe i przewidywalne (w sumie już od owej sceny w pierwszym odcinku), ale jednocześnie nie do końca zrozumiałe, tzn. nie rozumiem, kto za co tam w końcu odpowiadał, kto był tak naprawdę kim. Za to ten chłopiec mnie wnerwiał cały czas - "wiem, ale nie powiem". Noż!
Dokładnie opisałeś to, co ja czułam oglądając ten serial. Miałam duże oczekiwania bo Dark to najlepsze co do tej pory obejrzałam, więc nie mogłam zrozumieć dlaczego kolejna rzecz od tych twórców mnie tak nie zafascynowała mimo, że serial też jest oparty na ciekawych konceptach. Ale czekam na kolejne sezony bo może dzięki nim nabierze to większego sensu. Mam nadzieję.
Jest zupełnie na odwrót. W kolejnych odcinkach poznajemy historię pasażerów statku. I one same w sobie są ciekawie napisane. Nie widzę też tam przesytu nie wyjaśnionych zdarzeń. Finalnie jednak to tylko "rodzinka" jest ważna w rozwiązaniu i dojściu do celu, a cała reszta w sumie nie robi nic ważnego. Dla mnie wszystkie odcinki 1-6 były wciągające, jednak końcówka może nie jest tak satysfakcjonująca jak mogłaby być.
Wielki SPOJLER i moje wytłumaczenie tego co się dzieje w tym wspaniałym serialu: Podróżnicy kosmiczni, jakaś może misja ratowania ludzkości, której załoga "uwięziona jest" w symulacji niczym w matriksie, w jakimś rodzaju hibernacji" może dlatego żeby przeżyć tak długą podróż zanim dotrą do celu.. nowego świata, planety, którą będą mogli skolonizować, nowego domu.. Tak rozumiem ten serial. ) Genialny ! Mamy naprawdę 2099 rok.
@@marcel9550 W takim, że jest to historia z rozmachem, nietypowa, bardzo przyjemnie zagmatwana. Może ci się nie podobać, nie trafiać w Twój gust, ale to jest tylko informacja o twoich preferencjach.
@@AC-jl7hb Nadal nie widzę w tym wielkich ambicji. Tzn. twórcy może mieli ambicje, ale wyszło dość przeciętne widowisko. Tak, wiem, że to tylko moja opinia.
Miałem dokładnie identyczne wrażenia i refleksje. W zasadzie w trakcie 5 odcinka miałem już odpuścić ten bałagan i ogólną przesadę we wszystkim, który słabo mnie angażował emocjonalnie. Do recenzji dodałbym jeszcze kilka postaci, których obecność na planie była wybitnie zapełniaczami: Olek, bosman. Chłopiec, ojciec dziewczyny, mąż dziewczyny, kapitan - wszyscy słabo zarysowani jak na głównych bohaterów. Ogólnie jako całość ten serial oceniam na 7/10, głównie za odcinki 6-8, wcześniej w zasadzie strata czasu.
Dla mnie rozczarowanie. Żeby nie spojlować tłumaczę niżej: / / / / Głownie dlatego że podjęty temat symulacji zawsze okazuje się błahą kliszą polegającą na "szokującym" odkryciu że zawsze jest kolejny poziom symulacji. Jakkolwiek by logicznie nie było to ułożone i przeprowadzone, takie historie zawsze zmierzają w przewidywanym kierunku. Bardzo bym chciał aby kolejne warstwy symulacji zakończyły się na tym co pokazali w finale i dalej skupili się tylko na wyjaśnieniu logiki jej działania, ale moje przekonanie graniczy z pewnością, że drugi sezon zakończy się właśnie takim "szokującym" odkryciem kolejnej warstwy symulacji w symulacji. Niestety w tej chwili w 1899 mamy już w sumie 4 warstwy - podstawowa kreująca wspomnienia każdego z bohaterów, warstwa wyprawy statkiem, warstwa "nadzorcy" jakim jest ojciec bohaterki nadzorujący niejako kolejne cykle morskiej wyprawy i na koniec ten statek kosmiczny. Skoro w tym momencie tak to rozbudowano, to obawiam się właśnie że twórcy nie skupią się już tylko na budowaniu i wyjaśnianiu zależności, tylko będą chcieli dokładać więcej. Niestety.
Też mam takie odczucia. Przez pierwsze 2/3 serialu nie ma w sobie żadnego magnetyzmu ciągnącego widza, nic co każe podążać za zagadką, a potem nagle w kosmos.
Generalnie wraz z przybywającymi informacjami o mechanizmach działania przedstawionego świata, coraz trudniej było mi utrzymać się w immersji i współodczuwać z postaciami. A to, co powiedziałeś na koniec, w części spoilerowej - po prostu w punkt. Daję jednak szansę twórcom, że się nie pogubią i tak jak w Dark zamkną wszystko w spójną całość. Są trójkąty, będą trzy sezony, przed nami być może trzy poziomy rzeczywistości.
mnie serial wymęczył - to trochę tak jakby ktoś sobie pomyślał : wrzućmy do jednego kotła wielu bohaterów, dajmy mnóstwo scen które nic nie mówią ale są tajemnicze, dodajmy pompatyczną muzykę. i tyle. pełna zgoda, ze to był materiał na film a nie rozwleczony serial, no ale wiadomo, że streaming stoi serialami. jednak stracony czas na oglądanie.
Już dawno nie byłem tak rozczarowany serialem. Zaangażowałem się w fabułę od pierwszego odcinka, wszystko mi się podobało i byłem naprawdę zainteresowany losami bohaterów. Niestety już w połowie sezonu zacząłem podejrzewać, że na dobrą sprawę to co oglądam nie ma żadnego znaczenia, a ostatnie odcinki oglądałem już bez żadnych emocji przeczuwając jak ta historia się skończy. Niestety nie pomyliłem się i po ostatnim odcinku czuję się najzwyczajniej w świecie oszukany. Szkoda.
Pytanie czy historie bohaterow w symulacji, sa faktycznymi odpryskami ich prawdziwych historii. Tzn. czy chinka oszukujaca, by dostac sie na prometeusza w 1899, tez oszukala, by dostac sie na prawdziwy.
Według mnie tak wiele niewyjaśnionych scen jest idealne żeby sobie porozkminiać i później można się fajnie zaskoczyć "O, miałem rację". Jest też sporo ukrytych rzeczy w samym montażu/tle których 90% ludzi nie zauważy (przykład w 2 odcinku, gdzie w pierwszych 10 sekundach są klatki z ogniem, a kiedy na nich zatrzymamy, to w płomieniach widać twarze/sylwetki postaci)
Niestety, ale jutuberzy niejednokrotnie muszą się zmusić do obejrzenia danego dzieła, i nie myślą jak przeciętny zjadacz chleba, a chcą wszystko zrozumieć za pierwszym razem bo nie chce im się oglądać danego dzieła drugi raz. Nie wspominając już o czasie, który muszą dodatkowo poświęcić na analizę. Dlatego przy bardziej ambitnych dziełach opinie ludzi, którzy zarabiają na tworzeniu materiałów są niekiedy nieobiektywny.
A u mnie z zainteresowaniem właśnie było zupełnie na odwrót. Pierwsze odcinki wspaniałe, klimat i zagadkowość przykleiły mnie do monitora, a po rozwiązaniu zagadka byłem rozczarowany bo to taki oklepany motyw z symulacją.
Czy twórcy Dark przedobrzyli w nowym serialu to będzie można powiedzieć gdy zadebiutuje finałowa seria, jak zamkną wątki i połączą wszystkie kropki, ale po tym jak połączyli wszystko w całość w Dark można wierzyć w to, że skończy się sukcesem.Tak już jest z serialami łamigłówkami, że dopiero przy ostatnim rozdziale widać, czy był pomysł na całość, czy wymyślano na poczekaniu.
Dark wspaniały pierwszy sezon i częściowo drugi. Trzeci sezon to już było pełne przesady kompletnie nie angażujące i nie oglądalne zamącenie zamącenia do kwadratu. Tu zapewne będzie podobnie.
Świetna recenzja! Odzwierciedla dokładnie to samo co mysle o tym serialu. Serial jest dobry, na pewno trzyma poziom po Dark, ale jednak jest slabszy. Te "tajemnicze wydarzenia" sa tak nachalnie i w przesadnej ilości podane, ze odbiera to moim zdaniem caly klimat i tajemniczosc serialowi. Czuc przesyt. W Dark bylo to bardzo subtelnie i z umiarem serwowane, dlatego twierdze, ze Dark sięgnęło serialowego absolutu 😉 Aktorzy zagrali przyzwoicie, ale ja również nie poczulam z nimi tej wiezi co z postaciami w Dark. Zakończenie co prawda zaskakujące, ale przez cały serial modliłam sie zeby właśnie nie poszło w te strone. Wydaje mi sie, ze juz pare razy widzialam podobny twist, wiec troche mi sie to juz przejadło. Na pewno daloby się to inaczej poprowadzic i wyjaśnić, trzymając sie mocniej watku statku i morza.
dla mnie zakończenie o ile dobrze pamięta od razu skojarzyło się z ... . . light spoiler . . . . . . . ... z, nomen omen, filmem netflixa z oxygen - tlen. ktoś też miał takie odczucie?
UWAGA SPOILERY!!! . . . . . . . . Zacznijmy od tego, że ja to obejrzałem dla idei, bo serial samych twórców dark, to wiedziałem, że tak to tryhardować będą że japier i ogólnie tak się właśnie stało. Po pierwszych pięciu odcinkach dokonałem stwierdzenia, że ta ich cała tajemnica stanowiła taką samą przeszkodę jak podróże w czasie w tenecie, bo to takie doszlifowane, a cała reszta miejscami muli (no jak nie prawie wszędzie a miejscami jest normal). Co do tej symulacji to powiem, że też całkowicie się załamałem, bo wszystkie tajemnicze zdarzenia straciły jakiekolwiek znaczenie i wiele zdarzeń, na których wyjaśnienie bardzo czekałem, zostały wyjaśnione praktycznie jednym i tym samym, co było jednocześnie największym banałem jakiego można zaserwować na plot twista. Jeżeli chodzi o końcówkę, to wbrew pozorom może to mieć większy potencjał na kontynuację niż się wydaje, ważne jednak, żeby nie zrobili znowu tego samego, dając nam zagadki prowadzące do symulacji w symulacji i tak z każdym kolejnym sezonem xD. Mam tylko nadzieję zobaczenia chociaż części wydarzeń drugiego sezonu w realu, zostawiając przy tym parę tajemnic, niech to będzie mieszanka, bo nie oszukujmy się, że sezon bez paranormalnych (z pozoru) zdarzeń wyjdzie słabo, ponieważ nie jest to forma, która została wprowadzona w pierwszym sezonie, tym bardziej gdyby znowu była niesamowita głupota, która całkowicie nie ma znaczenia bo to wszystko znowu się działo w umysłach bohaterów. Mam szczerą nadzieję, że coś już faktycznie się tam odqrwi, co będzie zagrożeniem dla kogokolwiek, idk, że poszło coś nie tak i zostaje zakrzywiana rzeczywistość, bo ogólnie jeżeli w żaden sposób ten grupowy sen nie wpłynie na tą rzeczywistość to można cały pierwszy sezon sobie odpuścić i zacząć od drugiego bo postacie też praktycznie będziemy poznawać od początku, skoro te nic sobą i tak nie wniosły. Szczerze to nawet nie chce mi się sprawdzać, czy się klei to co napisałem, w każdym razie szacun dla ciebie czytelniku za dotarcie aż tutaj ;D
Dotarłem do końca więc odpowiadam. Też bym bardzo chciał żeby dalej twórcy się skupili jedynie na przedstawianiu ujawnionych już nazwijmy to światów z rozwinięciem idei statku szukającego nowej ziemi (tak zakładam). Ale obawiam się że pokusa drążenia tematu symulacji w symulacji wewnątrz symulacji która na koniec okazuje się kolejną symulowaną symulacją będzie zbyt duża. Z tym że jest to naprawdę "tania sztuczka" jeśli już podejmuje się te tematy bo w ten sposób można i wytłumaczyć wszystko "bo tak" a i bardzo to tanie zaskoczenie dla widza. Czemu tak twierdzę? Bo to problem tak wielu książek czy filmów podejmujących tę tematykę. Jakże "przełomowy" na tym tle wydaje się dzisiaj Matrix bo fabularnie skupia się właściwie na jednej warstwie symulacji i świata w jakiej się odbywa. Pomijając ile teorii poza filmem się rozwinęło że to jednak symulacje w symulacji, tak właśnie fabularnie filmy nie "szokują" widza odkrywaniem kolejnych warstw symulacji tylko logiką działania tej jednej i wydarzeniami wewnątrz.
Ten serial jest jak : "Po 8 odcinkach oglądania 1899 miałem trochę jakby Matrix był serialem i Neo programuje w ciągu dnia i jest hakerem w nocy, a w 8 odcinku spotyka Morfeusza"
Moje doświadczenie było odwrotne -- to właśnie te wczesne odcinki mi się podobały, a im bardziej się sprawy wyjaśniały, tym mniej byłem zainteresowany. Głównie zresztą dlatego, że zgadzam się w kwestii słabości wytłumaczenia. Ale też nie mogę powiedzieć, żebym był rozczarowany, bo podobnie miałem w przypadku Dark (skończyłem oglądanie na drugim sezonie).
Ja miałem trochę inne podejście do tego serialu. Dwójka małych dzieci no nie daje zbyt dużo czasu na seriale więc z żoną dawkowalismy sobie po jednym odcinku każdego bądź co drugi dzień. Właśnie te początkowe odcinki gdzie kompletnie nie było wiadomo o co chodzi były najfajniejsze bo moja wyobraźnia wręcz szalała próbując rozwiązać tajemnicę fabuły. Moim zdaniem najlepiej jeden odcinek - ochłoń - przemyśl - wyciągnij wnioski - na drugi dzień włącz następny odcinek.
Najbardziej mnie bawi gadanie że serial był za prosty. Dark było zagmatwane od pierwszego odcinka - źle bo za trudno, bo trzeba notować, co to za serial który trzeba sobie rozrysować. Dla odmiany 1899 - trochę prostsze do przyswojenia, można nawet było się domyśleć przed finałem o co chodzi - to też źle, bo za prosto i nas oszukali. Ludzie, weźcie wy się zdecydujcie :)
Mam podobne odczucia po obejrzeniu całego sezonu. Byc może kolejne sezony są już dobrze przemyślane jak Dark jednak dla mnie ta symulacja tez naciągana. I znowu bedzie milion wątków i w sumie 1 lub 2 okażą się być istotne.
Mnie serial nie nudził. A wręcz od pierwszego odcinka wciągnął. Choć pod koniec nieco mi się odrobinę smutno zrobiło, kiedy zaczęli wykładać kawę na ławę i od razu wprowadzać rozwiązanie czemu tak a nie inaczej się dzieję. Spodziewałam się do samego końca jednej wielkiej niewiadomej jak przy Darku. Ale nie mam im tego za złe. Zapewne chcieli nieco fabułę uczynić od początku bardziej przystępną dla większej ilości widzów. Dark jednak zachowywał swoją tajemniczość i niekiedy niezrozumienie o co w tym wszystkim chodzi, praktycznie przez 2 sezony. Bohaterowie mi się podobali, choć jedni bardziej, drudzy nieco mniej. Aczkolwiek ich historie wydawały mi się ciekawe. No z małym minusem i wielką bolączką netflixową a mianowicie, wtrącania gdzie popadnie wątków związanych z poprawnością polityczną. Aczkolwiek sam serial nie jest jakoś mocno winny temu a sama platforma. W serialu owy wątek nie był jakoś mocno wymuszony czy natarczywy ale ilość wkładanej poprawności politycznej przez netflix w swoje produkcje sprawił, że mimo szczerych chęci, wywróciłam oczami z myślą: no tak znowuuu. Podsumowując Serial w dobie naprawdę słabych produkcji, można zaliczyć do wyjątkowo udanego, zmuszającego do myślenia oraz ma niesamowity klimat. I już się nie mogę doczekać kontynuacji.
Nie mogę się zgodzić z większością co tu powiedziałeś. Dobrze się bawiłem i łączyłem te niepasujące puzzle. W jednym niestety muszę się zgodzić, a jest to fundamentalne - czyli to o czym w spojlerach wspomniałeś - ten ****** - odgadłem to dość wcześnie i też miałem nadzieje, że się jednak mylę, a tu zonk :/
Powiem tak, po serialu Lost którym byłem mega fanem, czekałem na kolejny który będzie zbudowany podobnie i jestem zadowolony ze ten serial wyszedł. Wszystko póki co mi się w nim podoba, liczę ze jak w lostach będą musieli wracać na statek 😎 Po Lost-ah nic mnie nie zaskoczy.
zauważyłem że mało kto ogarnia jaki jest zamysł fabularny tego serialu. Bo jest to symulacja która ma testowac ludzką psychike i sposob podejmowania decyzji, wrecz dobitnie jest to pokazane w paru scenach gdy główny "prowadzący" symulacji opowiada o kierowaniu sie emocjami. Jak na moje te sceny niby niepotrzebne maja dużo sensu gdy rozumie się sam zamysł a wiekszym problemem tego serialu przynajmniej dla mnie jest zbyt szybkie wyjaśnienie najciekawszej części czyli tego że to symulacja (chociaż dało sie tego domyślić już wcześniej)
Moim zdaniem serial na +. Mniej zagmatwany od Dark i nie miałem problemu, ze zrozumieniem go. Nadążałem nad zmieniającymi się wydarzeniami i bardzo pozytywnie mnie również zaskoczył finał 1 sezonu, który totalnie zmienił mój pogląd jaki miałem na samym początku tego filmu. Myślałem, że historia będzie o trójkącie bermudzkim. Zaskoczył mnie ten serial pozytywnie, tak samo zresztą jak Dark. Właśnie ta tajemniczość i odkrywanie czegoś nowego, zupełnie zmieniającego, zaburzającego nasz światopogląd tego serialu to jest moim zdaniem coś boskiego. Takiego właśnie serialu oczekiwałem po 1899. Oczywiście znajdą się dziwne zachowania bohaterów jak chociażby to, że każdy tam gada do każdego w swoim języku :D Najlepszym przykładem był Olek nawiązujący znajomość z Japoneczką :D Ten do niej po Polsku, ta do niego po Japońsku :D Wszyscy się rozumieją, chociaż się nie rozumieją. Ale ogólnie sam koncept i kierunek w który zmierza serial jest według mnie na + i ja osobiście nie mogę się doczekać kolejnego sezonu.
To ze mowia do siebje w swoim jezyku, to nic dziwnego. 100 lat temu to bylo normą (latwiej zrozumiec czlowieka, ktory mowi niz milczy), ba nawet dzisiaj jest. Troche jezyka trochę na migi, troche emocji, troxhw lamancow językowych i da rady
Mam bardzo duży problem z tym serialem i w sumie trochę się dziwię, że o tym nie wspomniałeś. Chodzi o backstory postaci pobocznych. Kiedy zaczyna się to wszystko rozjaśniać to zasadniczo wychodzi na to, że te ich historie zasadniczo nie mają znaczenia. Przynajmniej w tym sezonie. Liczę na to, że wytłumaczą to w jakiś sensowny sposób w następnym sezonie, bo brakuje mi seriali, które zmuszają mnie do zwracania uwagi na szczegóły i do myślenia. SPOJER I nie zgodzę się z tobą odnośnie tego, że to źle, że to jest symulacja. Twórcy biorą w swoich serialach na warsztat pojęcia związane z sci-fi. Tak jak w Dark mieliśmy podróż w czasie tak tutaj mamy symulację. Twórcy biorą pewien koncept i przedstawiają paradoksy za pomocą historii ludzi. Zasadniczo od pierwszego odcinka się zastanawiałem, jaki koncept tym razem twórcy wezmą na tacę i liczę, że wyjdzie z tego coś ciekawego. Gdyby to faktycznie był sen to bym się zgodził, ale z symulacją to już trochę inna historia. Snem można zakończyć większość tajemniczych produkcji, ale z symulacji można zawsze jeszcze wyciągnąć coś ciekawego.
Zgadzam się z 1sza częścią Twojej wypowiedzi, backstory postaci drugoplanowych generalnie mi wisiało. Co do symulacji, trochę się tym zawiodłam, ale może jeszcze jakieś ciekawsze twisty mają w planach w przyszłych sezonach ;)
To, o czym piszesz na początku, to mój największy problem, jaki mam z tym serialem. Spoiler Zdecydowanie można czuć rozczarowanie tym, że po początkowym wkręceniu się w poszczegolne historie i traumy bohaterów, dostajemy info, że praktycznie niepotrzebnie się aż tak angażujemy. Ja wręcz zaczęłam w pewnym momencie dzielić bohaterów na tych "prawdziwych“, oraz na takich typowych NPC z gier komputerowych, których losem nie ma się co przejmować.
Bo to nie sama symulacja jest problemem, ale fakt, że scenarzyści zwodzili nas przez 8 odcinków, żeby na końcu powiedzieć, że w sumie to ważne w tym sezonie jest tylko ostatnie 10 minut.
Moim zdaniem fakt, że to symulacja nie przekreśla traum bohaterów. To, co ich spotkało rzeczywiście, może nie wygladać tak, jak zobaczyliśmy to my w pierwszym sezonie. Z tego, co zrozumiałem po seansie, twórcy chcieli też pobawić się tematem działania mózgu i wysyłanych przez niego sygnałów. Może ten zabieg był po to, żeby zaznaczyć, jak mocne są te ścieżki neuronowe związane z silnymi przeżyciami? To, co pokazali w pierwszym sezonie - nawiązując z kolei do jaskini platońskiej - być może jest tylko cieniem traum bohaterów (generowanym przez symulację). Abstrahuję od tego, że ostatecznie nie wiemy, gdzie ci bohaterowie są i czy w ogóle istnieją w serialowym świecie naprawdę. I od tego, że w odcinku czy odcinkach była mowa o aplikowaniu fałszywych wspomnień. Za to właśnie lubię seriale, które robią Baran bo Odar i Jantje Friesen. Że się zastanawiasz. Za wielowarstwowość i głębie metafor, w której - kiedy już przemyślasz - mimowolnie kopiesz. Te w 1899, dotyczące postrzegania, do mnie trafiają. Szkoda, że serial ma nie mieć kontynuacji. Mam nadzieję, że to się jednak zmieni...
Osobiście też miałem z tym serialem pewien problem. Z jednej strony mnie ciekawił - zwłaszcza jakie będzie zakończenie i na nim się nie zawiodłem, ale był to jednocześnie serial gdzie odcinki od 2 do 5 obejrzałem w przyspieszonym tempie :) Był zwyczajnie rozlazły, mimo, że dużo się w nim działo to miałem wrażenie, że to tylko "wypełniacze czasu".
mi przeszkadzało bardzo to, że już w 3 odcinku zorientowałam się, że jest jakiś ktoś jeszcze tam ktoś, kto pociąga za sznurki całością. A potem nagle mnie denerwuje, fakt że ostatnie odcinki będą mi coś "tłumaczyć" i już wtedy to już za późno. To tak jakbym na samym początku już wiedziała co będzie na końcu. I fakt, bohaterowie jacyś miałcy i denerwowało mnie to, że nie rozumiemy dlaczego postępują w takim jakimś dziwny sposób. Został mi połtorej odcinka i już zasnęłam xd
Jestem po 4 odcinkach i w sumie bardzo podzielam opinie. Nie ma tutaj żadnej interesującej postaci - chyba żadnej nie można opisać innym przymiotnikiem niż tajemniczy/tajemniczą. Każdy gra na mega powadze i patosie, właściwie od początku więc nie mamy żadnej szansy by poznać i polubić te postaci. Tak jak ktoś powiedziałes- nie mamy pojęcia czego oni tak właściwie chcą. Nie pomaga też mnóstwo głupotek fabularnych typu, kapitan, który tak bardzo ma w dupie swoją załogę i pasażerów, że nie wiesz jak mógł dostać ta prace. Bunt który zawiazuje się w chwilę ale w krytycznym momencie każdy zapomina jak strzelać z broni i biję się na pieści. Szkoda, bo potencjał był.
Dark jak dla mnie było majstersztykiem. 1899 podobało mi się i nawet przy pierwszych odcinkach miałem rozkminy co się dzieje i o co chodzi. Nie tak dobre jak dark, ale moim zdaniem dobry serial. Miłego oglądania.
Ekipa twórców serialu DARK - to brzmi groźnie ! Udało im się tak zagmatwać fabułę, że aż w sieci pojawiły się "protezy" tłumaczące kto jest kim. Najśmieszniejsze że i one były często niezgodne ze sobą😀😀. I tu liczę na dobrą zabawę
DARK'a jeszcze nie ogladałam, ale po 1899 chyba się skuszę. Miałam odczucia, że pierwsze odcinki mają jakieś dłużyzny i własnie za dużo łażenia po tych korytarzach. I tak sobie oglądąłam 1 odcinek dziennie do czwartego, potem już dwa dziennie, więc podobnie - bardziej mnie wkręciła druga część. Generalnie serial mi się naprawdę podobał, ale zakończenie mnie tak strasznie rozczarowało, że chyba drugiego sezonu, jeśli powstanie, nie będę oglądać. We mnie końcówka wywowłała głebokie "o nieeeeeeeee".
mam podobne odczucia, a ostatni odcinek mnie wręcz nużył, bo co chwila działo sie coś niesamowitego.Natomiast z rozwiązaniem o co chodzi nie miałem problemu, w sumie nie trudno się domyśleć. Mnie wciągnęło w okolicach 3ciego odcinka, dwa pierwsze się męczyłem. No i musiałem dość mocno podkręcić jasność w TV - serial jest masakrycznie ciemny. Drugie Dark to to jednak na pewno nie jest.
Moi drodzy, chciałbym podrzucić jeszcze jeden motyw. Niby na końcu dużo się wyjaśnia, ale może ten statek kosmiczny, który też nazywa się Prometeusz to kolejny poziom symulacji. Może to taka wielowarstwowa pułapka. Maura wydaje się zdziwiona kiedy wygląda przez to okienko i wszystko tak naprawdę-naprawdę wyjaśni się w trzecim sezonie.
Mam takie same odczucia, od początku coś tu się nie klei nie ma chemii. Chyba twórcy próbowali przedobrzyć i wyszło słabo. Pierwszych pięć odcinków można było śmiało zawrzeć w jednym.
wystarczyło fabułę kręcić 3 sezony do punktu do jakiego doszlo po1 sezonie. By nam ukazali życie tego statku, podróż i zaskakiwali smaczkami, nakręcającą się dziwacznością, stopniowo coraz bardziej i bardziej, aż do finału w kosmosie. Gdyby przez 3 sezony to tak ciagneli moglibysmy uznać ten serial za majstersztyk. Teraz? suma sumarum jest lekkim rozczarowaniem.
@17:08 to jest ciekawE(?) nie do końca działA(?) Kolejny Twój materiał, gdzie zdania twierdzące próbujesz zamieniać w zdania pytające, akcentując na ostatnią samogłoskę. Ta maniera mnie tak doprowadza do szału, że w tym momencie jestem zmuszony wyłączyć ten film.
Nie jest żadną sztuką namnożyć komplikacji, tajemnic i dziwności. Sztuką jest sensownie je wytłumaczyć a tutaj po prostu wszystko wrzucono do wielkiego pudła z napisem "to tylko wytwór umysłu".
Mysle, ze tak jak i w przypadku "Dark" gdzie jak i w 1899 bardzo wazne bylo podloze filozoficzno duchowe ale takze fizyka kwantowa. Teorie jak holograficzny wszechswiat i nie liniowe pojecie czasu. Podobnie jest w 1899, tu nie chodzi tylko o to, ze to symulacja, ale takze jak wskazuje na to wiele zawartych symboli, o przebudzenie w glepszym znaczeniu, przebudzenie duchowe. Widzenie swiata jako jednej wielkiej iluzji rzeczywistosci pojawia sie w bardzo wielu filozofiach (mamy w 1899 mase odnoscnikow do tych filozofii, w postaci symboli) ale i takze takze w fizyce kwantowej. I scenarusze jak Matrix albo 1899 swiadomie porszaja ten watek, wiec nie ma tu powienia pewnego konceptu scenaruszowego a raczej sa to rozwazania tworcow na temat filozoficznej mysli ktora ma co najmniej 6000 lat. Dlatego nie zgadzam sie z zarzutem, ze pojecie symulacji nie jest oryginalne, bo sama symulacja nie jest rozwiazaniem ale to co sie za nia kryje - a to mam nadzieje pojawi sie w przyszlych sezonach. Rodzenstwo Wachowski tez lubi sie bawic w takie rozwazania filozowiczno duchowe ale tworcy Dark sa znacznie bardziej dojzali w swojej wersji mistycyzmu wiec zobaczymy.... Duza ispiracja do "Dark" byl Hermetyzm, elementy hermetzyzmu sa takze w 1899. Pierwsze zalozenie hermetyzmu jest takie ze wszechswiat jest mentalny. Fizyka kwanowa mowi ze wszechswiat nie istnieje bez obserwatora, nie obsewowane elektrony sa fala energia, staja sie materia jesli pojawi sie obserwtor a nie na odwrot. Dark byl dla mnie jednym serialem o podrozach w czasie, ktory w najbardziej zblizony do odkryc naukowych sposob interpretowal podroze w czasie. Mam nadzieje, ze w 1899 tez nie zawiedzie. Wazny tez jest pojecie archetypow C G Junga, alchemii i symboliki. Alchemiczny symbol ziemi bedacy logo serialu, byl uzywany w producji tzg kamienia filozoficznego. Tego konceptu uzywa C G Jung, Analiza Jungowska opiera sie glowinie na analizie snu.
Powiedziałabym , że było odwrotnie pierwsze odcinki świetne- klasyczny film grozy, potem nuda, chaos i pójście na łatwiznę z fabułą UWAGA SPOJLER SPOJLER SPOJLER SPOJLER>>>>>>>>>>> wszystko były symulacją. Po co się wysilać wyjaśniać logicznie wątki, skoro wszystko można wytłumaczyć, że to taka symulacja, sen. Ciach tyle.
Co do zasady trudno się z Tobą nie zgodzić: egzaltowane efekty, średnio napisane postacie, poplątanie - wszystko tak. Niemniej mnie ten serial wciągnął od początku. Obejrzawszy wcześniej Darka, liczyłem cały czas, że jest tu jakiś wzór i związek, a te ciągłe wrzutki nowych tajemnic stanowiły dla mnie tylko przyczynek do dalszych poszukiwań rozwiązania. Również jeśli chodzi o postacie, to ich zasadniczy plus był moim zdaniem taki, że zachowywały się one względem różnych tajemnic w taki sposób, jakiego oczekuje się od samego siebie. Wyobrażam sobie, że gdybym był na ich miejscu, postępowałbym podobnie. I to chyba sprawiało w dużej mierze, że byłem ciekaw, co będzie dalej; gdyby bohaterowie zachowywali się głupio, wyłączyłbym serial po pierwszym odcinku.
SPOILERY Zgadzam się w 100% z miałkością rozwiązania symulacji i stacji kosmicznej. Można się było tego domyślić bardzo szybko (wskazywało na symulację glitchowane przejścia między scenami z elektroniczną muzyką sugerującą jakieś komputerowe błędy). Idąc za tą hipotezą można było zadać sobie pytanie dlaczego akurat symuluje się statek z Europy do Ameryki - a stamtąd łatwo już było pomyśleć o analogii podróży do innego świata na nieznanej przestrzeni - ocean = kosmos. Zrobiono z tego wielki plot twist, który szczerze mówiąc był tropem oczywistym. Co mi też zgrzytało jako osobie siedzącej trochę w klimacie psychiki i neuro, to trochę po macoszemu potraktowanie kwestii działania mózgu. Być może miało to na celu zatuszować fakt, że postać pani neurolog powinna mieć większą wiedzę na ten temat w 2099 roku niż miałaby w 1899, ale jednak było to nieco irytujące, a motyw platońskiej jaskini już w czasach oświeceniowych (czyli po wydarzeniach w symulacji) mocno kulał i jest raczej wątkiem dla domorosłych myślicieli niż sensownie budujących pytania filozoficzne scenarzystów. Niemniej wizualnie i aktorsko serial dowozi i chętnie obejrzę 2 sezon już w mocniejszym SF.
A mi podobał się właściwie cały serial. Wszechobecna tajemnica sprawiła, że nie zasypiałem w trakcie seansu jak ma to miejsce przy wielu innych także dobrych produkcjach (taka moja natura z tym zasypianiem). Pierwsze odcinki nie nudziły mnie. Czułem wręcz jak zostaję wprowadzony w cały świat jakbym był jednym z pasażerów statku i jakbym przeżywał wszystko z nimi. Nie podobał mi się za to motyw chłopca do momentu aż cała sytuacja nie zaczęła się wyjaśniać ponieważ ciągle widziałem jak na siłę jest on tajemniczy choć jak się później okazało, wcale taki być nie musiał. No i nadal nie rozumiem kto i dlaczego zabijał na statku ludzi. Co do ostatniej sceny, nawiązuje ona mocno do popkultury i to o czym mówiłeś czym naprawdę może być cel ich podróży zdaje się być prawdą. Trochę googlując doszedłem do wniosku, że ich podróż musi trwać już 8 lat. Jeśli kogoś to interesuje, może szukać fraz związanych ze statkiem Prometeusz. Swoją drogą znak, który wszędzie się pojawia oznacza Ziemię. W tym przypadku to także nie jest przypadek.
Oprócz całujących się gejów serial kupił mnie od pierwszego odc a dopiero przy 3 dowiedziałam się że to twórców dark. Absolutnie nie przedobrzyli i bardzo dobrze się bawiłam. Czekam na więcej.
Nie zgodzę się z tym, że serial wciąga dopiero od 5 odcinka. Mnie wciągnął po kilku minutach pierwszego. Obejrzałem na razie 4 odcinki i mam już kilka teorii, które zapewne wkrótce zrewiduję. Wydaje mi się, że to od widza zależy czy podrzucane zagadki go wciągną i dadzą do myślenia czy też znudzą.
Moim zdaniem serial dobry, bo finał 1 sezonu sprawia , że jestem ciekaw jak to się wszystko potoczy. Oczywiście ma wiele wad, zbyt dużo chaotycznych scen, gdzies w połowie sezonu mija trochę otoczka zagadki, za dużo skupiania się na życiorysach trzecioplanowych postaci i trochę za dużo czerpie z Dark, Lost itd i te rockowe piosenki na zakończenie każdego odcinka są bez sensu. To nie serial osadzony w latach 70tych aby grać Hendrixa. Ale podsumowując w 1899: bardzo dobra gra aktorska, fajne postacie, dobre efekty i scenografia, fajny sci-fi z motywem symulacji, ludzkiego mózgu, gry czasem klimat jak z horroru. Moim zdaniem dużo wyjaśni się w 2 sezonie tak jak w Dark. Dark był rewelacyjny ale 3 sezon był totalną kupą.
Mam wrażenie, że nie zrozumiałeś głównego problemu. Zagadnienia jaskini Platona. Dlatego symulacja, dlatego oni nie wierzą w to co widzą nie rozumieją co się dzieje. Ten mętlik scen ma tylko spotęgować ten efekt zagubienia. Ten sam zabieg był w Dark. Im dalej brnęliśmy w czasie tym bardziej się zapętlał, tym więcej powiązań odkrywaliśmy. Trzecia część była totalnie naszprycowana wydarzeniami. O to chodziło. Dla mnie 1899 to bardzo dobry serial ale jego kunszt docenimy po 3 sezonie. Motyw statku będzie się przewijał cały czas najpierw zwykły później w kosmosie a co dalej? Szkoda tylko, że tak szybko została objaśniona zagadka serii. Chyba, że to też symulacja.
Suma dwóch pierwszych liczb i dwie pozostałe to 999 czyli czytając odwrotnie to 666. Rodzaj czcionki zastosowany w tytule również sugeruje że to odwrócone szóstki. TRójkąt-piramida w tle tytułu również powinien być odwrócony.
Dopiero 13:40 pierwszy raz pada jakaś odmiana słowa "oniryczny". ;-) To słowo, to Twój tak silny znak rozpoznawczy, że czasem zastanawiam się czy nie dodajesz go specjalnie.
Mnie ciekawi dlaczego ten chłop tak bardzo chciał wydostać z symulacji żonę skoro wiedział ze poza nią nic na nią nie czeka. Mam wrażenie ze każda osoba ma swoją własna symulacje a jej udało się jakimś cudem z niej wyjść. Ten brat o którym mowa to pewnie po prostu ai tego statku i komputera. Mega ciekawe jak to pójdzie dalej
Ja myślałem że to może być więzienie ale szukanie nowego domu też może coś dadzą w stylu the100 jeśli miał by powstać 2 sezon chyba że będzie to w stylu takie snu we śnie symulacji w symulacjii też tak może być tak mi się przynajmniej wydaje jak myślicie?
Calkowicie odwrotnie, do E04-05 bylo naprawde fajnie. A potem... wtf.. o co tutaj chodzi, jakies skoki w czasie, resety, przeniesienia... o co tam chodzi, ale nie interesujace o co chodzi, tylko po co to ?
Absolutnie się nie zgadzam. Nie czułam żadnego znudzenia, ani frustracji. Skupienie od pierwszej sekundy. Jeśli się zaufa twórcom, pamiętając jaką perełką było Dark, to wiadomo, że układanka się poskleja.
Kurde bele, trochę mi zaspoilerowales ale nie mam żalu, fajna analiza 😂😂 Edit Słuchałem tego jako podcast i chyba się wyłączyłem jak mówiłeś ze są spoliery
Nie można się niczego domyślić nawet do 5 odcinka. Wg mnie (uwaga może spoiler) Tom Riddle ze starszym bratem włamał się do systemu gdzie rudobrody marynarz niczym agent Smith pilnuje by symulacja w piramidzie przebiegała bezbłędnie... Ale o co cho to naprawdę trudno zgadnąć. Szkoda, bo super oglądać serial angażujący i ciekawy ale kurczę nawet jednego ochłapu nie dają żeby coś pykło. Zostały mi trzy odcinki 🤷♀️
Nie wiedziałem serialu ale z opisu wnioskuję że twórcy zainspirowali się Hitchcockiem ale zapomnieli że to serial i rozdęli epatowanie widza strachem do karykaturalnych rozmiarów.
To to będzie miało kolejne sezony? Dark to rozumiem, bo tam sezon skończył się w połowie historii, ale tu? Co tu właściwie ma więcej się wydarzyć? Okazuje się że wszystko to symulacja na statku kosmicznym w roku 2099, bohaterka się wybudza i już ma tego świadomość. Co ona niby ma jeszcze odkryć? Chyba że chodzi o to żeby wszyscy się wybudzili, ale jeśli to się stanie to co, wygrali grę czy jak? XD
Dawno tak bardzo się z Tobą nie zgadzałam ;). Udało mi się przetrwać 1,5 odcinka i no... słyszę, że od 4-5 odcinka się rozkręca, ale czy warto się męczyć? Eh, oto jest pytanie.
2 pierwsze odcinki oglądało się fajnie. Choć widziałam pewne problemy scenariusza. Natomiast kolejne dwa odcinki już mnie zmęczyły . Problemów scenariuszowych coraz więcej . Nie wiem czy mam siły by oglądać 5 odcinek choć podobno jest lepiej . Bardzo mocno kojarzy mi się z serialem LOST . Aż za bardzo .
Uważam, że dark było o wiele lepsze. Po pierwszym/dwóch odcinkach było łatwo się domyślić w jakim kierunku dąży serial i czym jest ta zagadka, szczególnie jak się widziało kilkanascie takich filmów czy seriali (w takim klimacie). Symbolika też trochę zbyt oczywista. Dark było bardziej nieszablonowe i zmuszające do myślenia, a 1899 jest bardziej przyswajalne dla typowego użytkownika netflixa (chcącego obejrzeć coś odmóżdżającego, nie przekminiac, zapomnieć) przez co traci na jakości :(.
![Koniec epoki matematyki? [DEBATA] | prof. A. Dragan & prof. D. Kielak](http://i.ytimg.com/vi/xinX3MepDLw/mqdefault.jpg)
Biorąc pod uwagę ilość chłamu jaki powstaje obecnie na Netflix, gdzie liczy się tylko akcja, akcja i jeszcze raz akcja, dobrze jest obejrzeć coś co ma w sobie tajemnice. Coś co powoduje, że chcesz obejrzeć serial jeszcze raz, bo wyłapać więcej smaczków i znaków. Moim zdaniem jest mniej poplątany od "Dark", ale równie ciekawy. Czekam na drugi sezon
dla Netflixa liczą się również wątki homoseksualne, i w tym serialu oczywiście nie mogło takiego zabraknąć 🤡
@@TommyVercetti1918 masz 1500 ludzi na pokładzie statku. Byłoby to nierealne gdy wszyscy byli biali hetero i jednej odmiany. To już nie lata 80. Teraz widać rzeczywistą różnorodność w serialach co idealnie odwzorowuje prawdziwe życie. Dzięki temu seriale są bardziej realistyczne i urzeczywistnione.
@@jedrek8730 😂😂😂😂
@@wujkudobrarada no co
@@jedrek8730 co co? Zburzyłeś mu białą heteroseksualną bańkę. Ludzie w stresie różnie reagują. XD
Dobrze, że takie seriale powstają w zalewie chłamu. Dark, 1899, Severance - seriale, które dają do myślenia, wywołują dyskusję i różne teorie po seansie - chcę więcej.
Polecam "The Peripheral" na Amazonie. Jeszcze nie skończyłem, ale po kilku odcinak stwierdzam, że fajne i tajemnicze. Czasem mi przychodziło na myśl "Severance" kiedy to oglądałem.
Katla też jest ok.
W którym miejscu dark daje do myślenia? To totalny mózgojeb i jak zaczniesz się nad nim zastanawiać, to można dostać pierdolca w skrócie, podobnie w przypadku Tenet, oglądasz, czerpiesz z tego przyjemność, ale zacznij się zastanawiać to robi się wielki bełt.
Ten serial to coś nad czym mogłem się skupić. Zazwyczaj wszystko mi tak nie podchodzi, że gapię się w telefon podczas ogladania, a tutaj właśnie wiedziałem, że jest jakaś tajemnica, zagadka i ciągle szukałem wzorów itd. Próbowałem zamieniać numer pokoju z binarnego na dziesiątkowy, starałem się wyłapać wszystkie trójkąty - zarost u księdza, kolczyki itd. taka trochę detektywistyczna zabawa. Było co robić w trakcie każdego odcinka.
CO XDDD tam nie było żadnych wzorów gościu, coś ty ćpasz xD Serial prosty jak budowa cepa...
@@jimmyvegas5208 a wiedziałeś, że tych wzorów nie ma zanim dowiedziałeś się o symulacji?
@@jimmyvegas5208 trójkąty na dywanach, tatuaż, kolczyki, kimono, wszędzie były, większości pozostawione jako tło, nigdy nie wyciągnięte na pierwszy plan. Gdy scena się przeciągała, to był czas obejrzeć całą scenę i poszukać takich smaczków. Chyba inne seriale oglądaliśmy, powinieneś obejrzeć ponownie lub wrócić do oglądania szybkich i wściekłych ;)
@@msiwy Trójkąty to było logo armatora, to co miało być zamiast nich? Znaczki Nike?
@@jimmyvegas5208 Serial był wyprodukowany przez twórców Dark, więc logicznym było założyć, że jakiś wzór może mieć jakiś głębszy sens. Dark posiadało Venn diagram (nie wiem czy to poprawna nazwa) - które łączyło wszyskie wydarzenia, więc to miało jakiś sens. Dlaczego więc ten odwrócony trójkąt nie miałby mieć innego znaczenia? Jakieś drugie dno?
Często w serialu były zbliżenia np. na numer na drzwiach - po co mam wiedzieć kto do jakiego pokoju wchodzi czy kto obok kogo mieszka? Normalnie to nie ma sensu, ale skoro reżyser zastosował takie ujęcie - może to ma sens, jest podpowiedzią w rozwiązaniu zagadni czy coś. Polecam kanał Na gałęzi - fajnie są tam wytłumaczeone różne zabiegi w serialach i filmach - pooglądałem i teraz zupełnie w inny sposób oglądam filmy i seriale.
Z twoim podejściem to równie dobrze można powiedzieć, ze incepcja to film prosty jak budowa cepa - ot o gościach co sobie spali lecąc samolotem. A matrix to film o gościu co ma tripa po przyjęciu tabletki od nieznajomego.
Dark po 1 sezonie też było tępione przez krytyków że nudy, że ciemne sceny, że nie wiadomo o co chodzi, a po 2 i 3 sezonie okazało się że z CAŁOŚCI powstało istne arcydzieło, poczekajmy, umysł Jantie Friesie działa cuda i połączy wszystko w całość :)
Takie arcydzieło, że trzeciej serii nie dało się już oglądać. Z powodów, które w serialu 1899 wyszły wcześniej, a które zostały wypunktowane w recenzji.
@@kobreti73 Ty nie dałeś rady i pewnie jeszcze kilka osób by się znalazło, ale jednak większość opinii co do 3 serii jest bardzo pozytywna.
@@michax77 Niestety muszę zgodzić się z Tomkiem. Po pierwszym sezonie, który mnie absolutnie zachwycił koncepcją i klimatem, z każdym kolejnym odcinkiem serial staje się bardziej sci-fi, jeśli ktoś nie jest fanem gatunku to zaczyna się męczyć. I chociaż w trzeciej części fabuła spięła się bez luk to i tak zostało to podane w nudny sposób.
@@michax77 po obejrzeniu trzeciego sezonu Dark stwierdziłem, że żaden inny serial nie posiada tak inteligentnie napisanej i przemyślanej pod każdym względem fabuły. Dodatkowo gdy obejrzałem cały serial po raz drugi to zauważałem wiele szczegółów, których wcześniej nie wyłapałem
Jakie arcydzieło? Cała historia nie została spięta, dużo rzeczy zostało niewyjaśnionych. Twórcy mieli fajny pomysł, ale zakończyli go w najgorszy możliwy sposób. Historia się nie spina? Powiedzmy, że wszystko to sprawka niewyjaśnionej mocy miłości i gotowe!
Bigo tego serialu: "To niemożliwe!", "Gdzie jest kapitan?", "Musisz powiedzieć mi prawdę", "Nie wiem"
Jeszcze 'nie pamiętam'
Mi się serial podobał, mają być łącznie 3 sezony jak z Dark więc zaufam twórcom, że fabularnie wszystko ze sobą połączą w logiczny i ciekawy sposób.
Dla mnie zajebiste, końcówka mega dobra j czekam na kontynuacje bo kojarzę już podobne zakończenia filmów ale nigdy dalej tego nie pociągnięto a tutaj mamy szanse na to ze wytłumaczą dalej to co stało się na końcu
Jest to serial twórców Dark co oznacza, że ciężko ocenić ten serial po 1 sezonie, tak samo jak w Dark gdzie wszystko w 2 i 3 sezonie zostało pięknie wytłumaczone. Pozostaje czekać na następne sezony.
Co do oceny zakończenia to się zgadzam. Co to prognozy na kolejny sezon - ja jednak dam im szansę, tak jak powiedziałeś, mogą popłynąć w bezsens, ale z drugiej strony, jeśli uda im się osnuć na tym wszystkim jakąś grubą intrygę, której nawet się nie spodziewamy, to mogą wyjść zwycięsko.
Nie podzielam opinii. :-) Nie czułem się ani przez moment zagubiony, czy przytłoczony scenami i tajemnicami. Świetne tempo od samego początku i wszystko fajnie się rozwija, rozkręca, wyjaśnia w odpowiednich momentach. Oczywiście - jak się ogląda ponownie to się widzi więcej, ale tak jest niemal z każdym filmem/serialem nieco bardziej ciekawym.
Jeśli chodzi o cel - to już jedna z pierwszych scen zdradza, do czego to wszystko będzie zmierzało. 😀Jedyne co mi nieco przeszkadza, to zakończenie: z jednej strony dość typowe i przewidywalne (w sumie już od owej sceny w pierwszym odcinku), ale jednocześnie nie do końca zrozumiałe, tzn. nie rozumiem, kto za co tam w końcu odpowiadał, kto był tak naprawdę kim.
Za to ten chłopiec mnie wnerwiał cały czas - "wiem, ale nie powiem". Noż!
Dokładnie opisałeś to, co ja czułam oglądając ten serial. Miałam duże oczekiwania bo Dark to najlepsze co do tej pory obejrzałam, więc nie mogłam zrozumieć dlaczego kolejna rzecz od tych twórców mnie tak nie zafascynowała mimo, że serial też jest oparty na ciekawych konceptach. Ale czekam na kolejne sezony bo może dzięki nim nabierze to większego sensu. Mam nadzieję.
Jest zupełnie na odwrót. W kolejnych odcinkach poznajemy historię pasażerów statku. I one same w sobie są ciekawie napisane. Nie widzę też tam przesytu nie wyjaśnionych zdarzeń. Finalnie jednak to tylko "rodzinka" jest ważna w rozwiązaniu i dojściu do celu, a cała reszta w sumie nie robi nic ważnego. Dla mnie wszystkie odcinki 1-6 były wciągające, jednak końcówka może nie jest tak satysfakcjonująca jak mogłaby być.
Wielki SPOJLER i moje wytłumaczenie tego co się dzieje w tym wspaniałym serialu: Podróżnicy kosmiczni, jakaś może misja ratowania ludzkości, której załoga "uwięziona jest" w symulacji niczym w matriksie, w jakimś rodzaju hibernacji" może dlatego żeby przeżyć tak długą podróż zanim dotrą do celu.. nowego świata, planety, którą będą mogli skolonizować, nowego domu.. Tak rozumiem ten serial. ) Genialny ! Mamy naprawdę 2099 rok.
A mi się bardzo podobało! Jest oryginalnie, ambitnie, ciekawie! Nie mogę się doczekać 2 sezonu!
Ambitnie? W którym miiejscu?
@@marcel9550 W takim, że jest to historia z rozmachem, nietypowa, bardzo przyjemnie zagmatwana. Może ci się nie podobać, nie trafiać w Twój gust, ale to jest tylko informacja o twoich preferencjach.
@@AC-jl7hb Nadal nie widzę w tym wielkich ambicji. Tzn. twórcy może mieli ambicje, ale wyszło dość przeciętne widowisko. Tak, wiem, że to tylko moja opinia.
@@marcel9550 W takim razie powiedz nam, w których filmach widzisz ambicie?
@@HonTorPL z seriali typu mystery np. Devs albo Rozdzielenie. Przy nich 1899 jest jak Wiedźmin netfliksa przy Rodzie smoka
Miałem dokładnie identyczne wrażenia i refleksje. W zasadzie w trakcie 5 odcinka miałem już odpuścić ten bałagan i ogólną przesadę we wszystkim, który słabo mnie angażował emocjonalnie. Do recenzji dodałbym jeszcze kilka postaci, których obecność na planie była wybitnie zapełniaczami: Olek, bosman. Chłopiec, ojciec dziewczyny, mąż dziewczyny, kapitan - wszyscy słabo zarysowani jak na głównych bohaterów. Ogólnie jako całość ten serial oceniam na 7/10, głównie za odcinki 6-8, wcześniej w zasadzie strata czasu.
Dla mnie rozczarowanie. Żeby nie spojlować tłumaczę niżej:
/
/
/
/
Głownie dlatego że podjęty temat symulacji zawsze okazuje się błahą kliszą polegającą na "szokującym" odkryciu że zawsze jest kolejny poziom symulacji. Jakkolwiek by logicznie nie było to ułożone i przeprowadzone, takie historie zawsze zmierzają w przewidywanym kierunku. Bardzo bym chciał aby kolejne warstwy symulacji zakończyły się na tym co pokazali w finale i dalej skupili się tylko na wyjaśnieniu logiki jej działania, ale moje przekonanie graniczy z pewnością, że drugi sezon zakończy się właśnie takim "szokującym" odkryciem kolejnej warstwy symulacji w symulacji. Niestety w tej chwili w 1899 mamy już w sumie 4 warstwy - podstawowa kreująca wspomnienia każdego z bohaterów, warstwa wyprawy statkiem, warstwa "nadzorcy" jakim jest ojciec bohaterki nadzorujący niejako kolejne cykle morskiej wyprawy i na koniec ten statek kosmiczny. Skoro w tym momencie tak to rozbudowano, to obawiam się właśnie że twórcy nie skupią się już tylko na budowaniu i wyjaśnianiu zależności, tylko będą chcieli dokładać więcej. Niestety.
Też mam takie odczucia. Przez pierwsze 2/3 serialu nie ma w sobie żadnego magnetyzmu ciągnącego widza, nic co każe podążać za zagadką, a potem nagle w kosmos.
Generalnie wraz z przybywającymi informacjami o mechanizmach działania przedstawionego świata, coraz trudniej było mi utrzymać się w immersji i współodczuwać z postaciami.
A to, co powiedziałeś na koniec, w części spoilerowej - po prostu w punkt.
Daję jednak szansę twórcom, że się nie pogubią i tak jak w Dark zamkną wszystko w spójną całość. Są trójkąty, będą trzy sezony, przed nami być może trzy poziomy rzeczywistości.
Będzie jak z Westworld - coraz większe naciąganie i wymyslanie na siłę
Mnie wciągnął od pierwszego odcinka, mega dobrze się bawiłem oglądając
Tak samo.
Dzięki za wydzielenie części spoilerowej ❤️
mnie serial wymęczył - to trochę tak jakby ktoś sobie pomyślał : wrzućmy do jednego kotła wielu bohaterów, dajmy mnóstwo scen które nic nie mówią ale są tajemnicze, dodajmy pompatyczną muzykę. i tyle. pełna zgoda, ze to był materiał na film a nie rozwleczony serial, no ale wiadomo, że streaming stoi serialami. jednak stracony czas na oglądanie.
Już dawno nie byłem tak rozczarowany serialem. Zaangażowałem się w fabułę od pierwszego odcinka, wszystko mi się podobało i byłem naprawdę zainteresowany losami bohaterów. Niestety już w połowie sezonu zacząłem podejrzewać, że na dobrą sprawę to co oglądam nie ma żadnego znaczenia, a ostatnie odcinki oglądałem już bez żadnych emocji przeczuwając jak ta historia się skończy. Niestety nie pomyliłem się i po ostatnim odcinku czuję się najzwyczajniej w świecie oszukany. Szkoda.
Śmiem twierdzić że o to chodziło właśnie. Wszak główni bohaterowie też są oszukiwani od samego początku. Krótko pisząc - wszystkich oszukano ;)
Pytanie czy historie bohaterow w symulacji, sa faktycznymi odpryskami ich prawdziwych historii. Tzn. czy chinka oszukujaca, by dostac sie na prometeusza w 1899, tez oszukala, by dostac sie na prawdziwy.
Według mnie tak wiele niewyjaśnionych scen jest idealne żeby sobie porozkminiać i później można się fajnie zaskoczyć "O, miałem rację". Jest też sporo ukrytych rzeczy w samym montażu/tle których 90% ludzi nie zauważy (przykład w 2 odcinku, gdzie w pierwszych 10 sekundach są klatki z ogniem, a kiedy na nich zatrzymamy, to w płomieniach widać twarze/sylwetki postaci)
Niestety, ale jutuberzy niejednokrotnie muszą się zmusić do obejrzenia danego dzieła, i nie myślą jak przeciętny zjadacz chleba, a chcą wszystko zrozumieć za pierwszym razem bo nie chce im się oglądać danego dzieła drugi raz. Nie wspominając już o czasie, który muszą dodatkowo poświęcić na analizę. Dlatego przy bardziej ambitnych dziełach opinie ludzi, którzy zarabiają na tworzeniu materiałów są niekiedy nieobiektywny.
A u mnie z zainteresowaniem właśnie było zupełnie na odwrót. Pierwsze odcinki wspaniałe, klimat i zagadkowość przykleiły mnie do monitora, a po rozwiązaniu zagadka byłem rozczarowany bo to taki oklepany motyw z symulacją.
Czy twórcy Dark przedobrzyli w nowym serialu to będzie można powiedzieć gdy zadebiutuje finałowa seria, jak zamkną wątki i połączą wszystkie kropki, ale po tym jak połączyli wszystko w całość w Dark można wierzyć w to, że skończy się sukcesem.Tak już jest z serialami łamigłówkami, że dopiero przy ostatnim rozdziale widać, czy był pomysł na całość, czy wymyślano na poczekaniu.
Dark wspaniały pierwszy sezon i częściowo drugi. Trzeci sezon to już było pełne przesady kompletnie nie angażujące i nie oglądalne zamącenie zamącenia do kwadratu. Tu zapewne będzie podobnie.
Dobrze, ze oglądnąłem spoiler, oszczędziłem sobie zmarnowane 8 godzin życia. Nie no dla takiego wyjaśnienia nie warto wchodzić w te tajemnice
Świetna recenzja! Odzwierciedla dokładnie to samo co mysle o tym serialu. Serial jest dobry, na pewno trzyma poziom po Dark, ale jednak jest slabszy. Te "tajemnicze wydarzenia" sa tak nachalnie i w przesadnej ilości podane, ze odbiera to moim zdaniem caly klimat i tajemniczosc serialowi. Czuc przesyt. W Dark bylo to bardzo subtelnie i z umiarem serwowane, dlatego twierdze, ze Dark sięgnęło serialowego absolutu 😉 Aktorzy zagrali przyzwoicie, ale ja również nie poczulam z nimi tej wiezi co z postaciami w Dark. Zakończenie co prawda zaskakujące, ale przez cały serial modliłam sie zeby właśnie nie poszło w te strone. Wydaje mi sie, ze juz pare razy widzialam podobny twist, wiec troche mi sie to juz przejadło. Na pewno daloby się to inaczej poprowadzic i wyjaśnić, trzymając sie mocniej watku statku i morza.
dla mnie zakończenie o ile dobrze pamięta od razu skojarzyło się z ...
.
.
light spoiler
.
.
.
.
.
.
.
... z, nomen omen, filmem netflixa z oxygen - tlen. ktoś też miał takie odczucie?
UWAGA SPOILERY!!!
.
.
.
.
.
.
.
.
Zacznijmy od tego, że ja to obejrzałem dla idei, bo serial samych twórców dark, to wiedziałem, że tak to tryhardować będą że japier i ogólnie tak się właśnie stało. Po pierwszych pięciu odcinkach dokonałem stwierdzenia, że ta ich cała tajemnica stanowiła taką samą przeszkodę jak podróże w czasie w tenecie, bo to takie doszlifowane, a cała reszta miejscami muli (no jak nie prawie wszędzie a miejscami jest normal). Co do tej symulacji to powiem, że też całkowicie się załamałem, bo wszystkie tajemnicze zdarzenia straciły jakiekolwiek znaczenie i wiele zdarzeń, na których wyjaśnienie bardzo czekałem, zostały wyjaśnione praktycznie jednym i tym samym, co było jednocześnie największym banałem jakiego można zaserwować na plot twista.
Jeżeli chodzi o końcówkę, to wbrew pozorom może to mieć większy potencjał na kontynuację niż się wydaje, ważne jednak, żeby nie zrobili znowu tego samego, dając nam zagadki prowadzące do symulacji w symulacji i tak z każdym kolejnym sezonem xD. Mam tylko nadzieję zobaczenia chociaż części wydarzeń drugiego sezonu w realu, zostawiając przy tym parę tajemnic, niech to będzie mieszanka, bo nie oszukujmy się, że sezon bez paranormalnych (z pozoru) zdarzeń wyjdzie słabo, ponieważ nie jest to forma, która została wprowadzona w pierwszym sezonie, tym bardziej gdyby znowu była niesamowita głupota, która całkowicie nie ma znaczenia bo to wszystko znowu się działo w umysłach bohaterów. Mam szczerą nadzieję, że coś już faktycznie się tam odqrwi, co będzie zagrożeniem dla kogokolwiek, idk, że poszło coś nie tak i zostaje zakrzywiana rzeczywistość, bo ogólnie jeżeli w żaden sposób ten grupowy sen nie wpłynie na tą rzeczywistość to można cały pierwszy sezon sobie odpuścić i zacząć od drugiego bo postacie też praktycznie będziemy poznawać od początku, skoro te nic sobą i tak nie wniosły.
Szczerze to nawet nie chce mi się sprawdzać, czy się klei to co napisałem, w każdym razie szacun dla ciebie czytelniku za dotarcie aż tutaj ;D
Dotarłem do końca więc odpowiadam. Też bym bardzo chciał żeby dalej twórcy się skupili jedynie na przedstawianiu ujawnionych już nazwijmy to światów z rozwinięciem idei statku szukającego nowej ziemi (tak zakładam). Ale obawiam się że pokusa drążenia tematu symulacji w symulacji wewnątrz symulacji która na koniec okazuje się kolejną symulowaną symulacją będzie zbyt duża. Z tym że jest to naprawdę "tania sztuczka" jeśli już podejmuje się te tematy bo w ten sposób można i wytłumaczyć wszystko "bo tak" a i bardzo to tanie zaskoczenie dla widza.
Czemu tak twierdzę? Bo to problem tak wielu książek czy filmów podejmujących tę tematykę. Jakże "przełomowy" na tym tle wydaje się dzisiaj Matrix bo fabularnie skupia się właściwie na jednej warstwie symulacji i świata w jakiej się odbywa. Pomijając ile teorii poza filmem się rozwinęło że to jednak symulacje w symulacji, tak właśnie fabularnie filmy nie "szokują" widza odkrywaniem kolejnych warstw symulacji tylko logiką działania tej jednej i wydarzeniami wewnątrz.
Ten serial jest jak : "Po 8 odcinkach oglądania 1899 miałem trochę jakby Matrix był serialem i Neo programuje w ciągu dnia i jest hakerem w nocy, a w 8 odcinku spotyka Morfeusza"
Moje doświadczenie było odwrotne -- to właśnie te wczesne odcinki mi się podobały, a im bardziej się sprawy wyjaśniały, tym mniej byłem zainteresowany. Głównie zresztą dlatego, że zgadzam się w kwestii słabości wytłumaczenia. Ale też nie mogę powiedzieć, żebym był rozczarowany, bo podobnie miałem w przypadku Dark (skończyłem oglądanie na drugim sezonie).
Ja miałem trochę inne podejście do tego serialu. Dwójka małych dzieci no nie daje zbyt dużo czasu na seriale więc z żoną dawkowalismy sobie po jednym odcinku każdego bądź co drugi dzień. Właśnie te początkowe odcinki gdzie kompletnie nie było wiadomo o co chodzi były najfajniejsze bo moja wyobraźnia wręcz szalała próbując rozwiązać tajemnicę fabuły.
Moim zdaniem najlepiej jeden odcinek - ochłoń - przemyśl - wyciągnij wnioski - na drugi dzień włącz następny odcinek.
Najbardziej mnie bawi gadanie że serial był za prosty. Dark było zagmatwane od pierwszego odcinka - źle bo za trudno, bo trzeba notować, co to za serial który trzeba sobie rozrysować. Dla odmiany 1899 - trochę prostsze do przyswojenia, można nawet było się domyśleć przed finałem o co chodzi - to też źle, bo za prosto i nas oszukali.
Ludzie, weźcie wy się zdecydujcie :)
Mam podobne odczucia po obejrzeniu całego sezonu. Byc może kolejne sezony są już dobrze przemyślane jak Dark jednak dla mnie ta symulacja tez naciągana. I znowu bedzie milion wątków i w sumie 1 lub 2 okażą się być istotne.
Dark dobrze przemyślane?
Mnie serial nie nudził. A wręcz od pierwszego odcinka wciągnął. Choć pod koniec nieco mi się odrobinę smutno zrobiło, kiedy zaczęli wykładać kawę na ławę i od razu wprowadzać rozwiązanie czemu tak a nie inaczej się dzieję. Spodziewałam się do samego końca jednej wielkiej niewiadomej jak przy Darku.
Ale nie mam im tego za złe. Zapewne chcieli nieco fabułę uczynić od początku bardziej przystępną dla większej ilości widzów. Dark jednak zachowywał swoją tajemniczość i niekiedy niezrozumienie o co w tym wszystkim chodzi, praktycznie przez 2 sezony.
Bohaterowie mi się podobali, choć jedni bardziej, drudzy nieco mniej. Aczkolwiek ich historie wydawały mi się ciekawe. No z małym minusem i wielką bolączką netflixową a mianowicie, wtrącania gdzie popadnie wątków związanych z poprawnością polityczną. Aczkolwiek sam serial nie jest jakoś mocno winny temu a sama platforma. W serialu owy wątek nie był jakoś mocno wymuszony czy natarczywy ale ilość wkładanej poprawności politycznej przez netflix w swoje produkcje sprawił, że mimo szczerych chęci, wywróciłam oczami z myślą: no tak znowuuu.
Podsumowując Serial w dobie naprawdę słabych produkcji, można zaliczyć do wyjątkowo udanego, zmuszającego do myślenia oraz ma niesamowity klimat.
I już się nie mogę doczekać kontynuacji.
Czekaj czekaj to bedzie symulacja w symulacji symulacji ;) bo początek jest końcem a koniec początkiem ;) takze wszystko przed nami.
Nie mogę się zgodzić z większością co tu powiedziałeś. Dobrze się bawiłem i łączyłem te niepasujące puzzle. W jednym niestety muszę się zgodzić, a jest to fundamentalne - czyli to o czym w spojlerach wspomniałeś - ten ****** - odgadłem to dość wcześnie i też miałem nadzieje, że się jednak mylę, a tu zonk :/
Powiem tak, po serialu Lost którym byłem mega fanem, czekałem na kolejny który będzie zbudowany podobnie i jestem zadowolony ze ten serial wyszedł. Wszystko póki co mi się w nim podoba, liczę ze jak w lostach będą musieli wracać na statek 😎 Po Lost-ah nic mnie nie zaskoczy.
powiem tak: zasnąłem na pierwszym odcinku :)
Gdy recenzja serialu jest ciekawsza niż sam serial.
zauważyłem że mało kto ogarnia jaki jest zamysł fabularny tego serialu. Bo jest to symulacja która ma testowac ludzką psychike i sposob podejmowania decyzji, wrecz dobitnie jest to pokazane w paru scenach gdy główny "prowadzący" symulacji opowiada o kierowaniu sie emocjami. Jak na moje te sceny niby niepotrzebne maja dużo sensu gdy rozumie się sam zamysł a wiekszym problemem tego serialu przynajmniej dla mnie jest zbyt szybkie wyjaśnienie najciekawszej części czyli tego że to symulacja (chociaż dało sie tego domyślić już wcześniej)
Moim zdaniem serial na +. Mniej zagmatwany od Dark i nie miałem problemu, ze zrozumieniem go. Nadążałem nad zmieniającymi się wydarzeniami i bardzo pozytywnie mnie również zaskoczył finał 1 sezonu, który totalnie zmienił mój pogląd jaki miałem na samym początku tego filmu. Myślałem, że historia będzie o trójkącie bermudzkim. Zaskoczył mnie ten serial pozytywnie, tak samo zresztą jak Dark. Właśnie ta tajemniczość i odkrywanie czegoś nowego, zupełnie zmieniającego, zaburzającego nasz światopogląd tego serialu to jest moim zdaniem coś boskiego. Takiego właśnie serialu oczekiwałem po 1899. Oczywiście znajdą się dziwne zachowania bohaterów jak chociażby to, że każdy tam gada do każdego w swoim języku :D Najlepszym przykładem był Olek nawiązujący znajomość z Japoneczką :D Ten do niej po Polsku, ta do niego po Japońsku :D Wszyscy się rozumieją, chociaż się nie rozumieją. Ale ogólnie sam koncept i kierunek w który zmierza serial jest według mnie na + i ja osobiście nie mogę się doczekać kolejnego sezonu.
To ze mowia do siebje w swoim jezyku, to nic dziwnego. 100 lat temu to bylo normą (latwiej zrozumiec czlowieka, ktory mowi niz milczy), ba nawet dzisiaj jest. Troche jezyka trochę na migi, troche emocji, troxhw lamancow językowych i da rady
@@HeroGenji Ale przecież oni są w symulacji. To symulacja im język resetuje w mózgu :D?
Mnie wciągnął od razu. Ale nie do końca chyba zrozumiałem zakończenie.
Mam bardzo duży problem z tym serialem i w sumie trochę się dziwię, że o tym nie wspomniałeś. Chodzi o backstory postaci pobocznych. Kiedy zaczyna się to wszystko rozjaśniać to zasadniczo wychodzi na to, że te ich historie zasadniczo nie mają znaczenia. Przynajmniej w tym sezonie. Liczę na to, że wytłumaczą to w jakiś sensowny sposób w następnym sezonie, bo brakuje mi seriali, które zmuszają mnie do zwracania uwagi na szczegóły i do myślenia.
SPOJER
I nie zgodzę się z tobą odnośnie tego, że to źle, że to jest symulacja. Twórcy biorą w swoich serialach na warsztat pojęcia związane z sci-fi. Tak jak w Dark mieliśmy podróż w czasie tak tutaj mamy symulację. Twórcy biorą pewien koncept i przedstawiają paradoksy za pomocą historii ludzi. Zasadniczo od pierwszego odcinka się zastanawiałem, jaki koncept tym razem twórcy wezmą na tacę i liczę, że wyjdzie z tego coś ciekawego. Gdyby to faktycznie był sen to bym się zgodził, ale z symulacją to już trochę inna historia. Snem można zakończyć większość tajemniczych produkcji, ale z symulacji można zawsze jeszcze wyciągnąć coś ciekawego.
Zgadzam się z 1sza częścią Twojej wypowiedzi, backstory postaci drugoplanowych generalnie mi wisiało. Co do symulacji, trochę się tym zawiodłam, ale może jeszcze jakieś ciekawsze twisty mają w planach w przyszłych sezonach ;)
To, o czym piszesz na początku, to mój największy problem, jaki mam z tym serialem.
Spoiler
Zdecydowanie można czuć rozczarowanie tym, że po początkowym wkręceniu się w poszczegolne historie i traumy bohaterów, dostajemy info, że praktycznie niepotrzebnie się aż tak angażujemy. Ja wręcz zaczęłam w pewnym momencie dzielić bohaterów na tych "prawdziwych“, oraz na takich typowych NPC z gier komputerowych, których losem nie ma się co przejmować.
Bo to nie sama symulacja jest problemem, ale fakt, że scenarzyści zwodzili nas przez 8 odcinków, żeby na końcu powiedzieć, że w sumie to ważne w tym sezonie jest tylko ostatnie 10 minut.
Moim zdaniem fakt, że to symulacja nie przekreśla traum bohaterów.
To, co ich spotkało rzeczywiście, może nie wygladać tak, jak zobaczyliśmy to my w pierwszym sezonie. Z tego, co zrozumiałem po seansie, twórcy chcieli też pobawić się tematem działania mózgu i wysyłanych przez niego sygnałów. Może ten zabieg był po to, żeby zaznaczyć, jak mocne są te ścieżki neuronowe związane z silnymi przeżyciami? To, co pokazali w pierwszym sezonie - nawiązując z kolei do jaskini platońskiej - być może jest tylko cieniem traum bohaterów (generowanym przez symulację).
Abstrahuję od tego, że ostatecznie nie wiemy, gdzie ci bohaterowie są i czy w ogóle istnieją w serialowym świecie naprawdę. I od tego, że w odcinku czy odcinkach była mowa o aplikowaniu fałszywych wspomnień.
Za to właśnie lubię seriale, które robią Baran bo Odar i Jantje Friesen. Że się zastanawiasz. Za wielowarstwowość i głębie metafor, w której - kiedy już przemyślasz - mimowolnie kopiesz. Te w 1899, dotyczące postrzegania, do mnie trafiają.
Szkoda, że serial ma nie mieć kontynuacji. Mam nadzieję, że to się jednak zmieni...
Nikt nie spodziewał się tego materiału tak szybko ;ooo
I jak widać, co nagle to po diable 😉😆
Cóż... Nie mogę się nie zgodzić.
Też miałem ochotę po paru odcinkach porzucić ale dotrwałem.
Osobiście też miałem z tym serialem pewien problem. Z jednej strony mnie ciekawił - zwłaszcza jakie będzie zakończenie i na nim się nie zawiodłem, ale był to jednocześnie serial gdzie odcinki od 2 do 5 obejrzałem w przyspieszonym tempie :) Był zwyczajnie rozlazły, mimo, że dużo się w nim działo to miałem wrażenie, że to tylko "wypełniacze czasu".
mi przeszkadzało bardzo to, że już w 3 odcinku zorientowałam się, że jest jakiś ktoś jeszcze tam ktoś, kto pociąga za sznurki całością. A potem nagle mnie denerwuje, fakt że ostatnie odcinki będą mi coś "tłumaczyć" i już wtedy to już za późno. To tak jakbym na samym początku już wiedziała co będzie na końcu. I fakt, bohaterowie jacyś miałcy i denerwowało mnie to, że nie rozumiemy dlaczego postępują w takim jakimś dziwny sposób. Został mi połtorej odcinka i już zasnęłam xd
Zajebisty serial, czekam na drugi sezon.
Jestem po 4 odcinkach i w sumie bardzo podzielam opinie. Nie ma tutaj żadnej interesującej postaci - chyba żadnej nie można opisać innym przymiotnikiem niż tajemniczy/tajemniczą. Każdy gra na mega powadze i patosie, właściwie od początku więc nie mamy żadnej szansy by poznać i polubić te postaci. Tak jak ktoś powiedziałes- nie mamy pojęcia czego oni tak właściwie chcą. Nie pomaga też mnóstwo głupotek fabularnych typu, kapitan, który tak bardzo ma w dupie swoją załogę i pasażerów, że nie wiesz jak mógł dostać ta prace. Bunt który zawiazuje się w chwilę ale w krytycznym momencie każdy zapomina jak strzelać z broni i biję się na pieści. Szkoda, bo potencjał był.
Ja uwielbiam takie klimaty ❤️
Dark jak dla mnie było majstersztykiem. 1899 podobało mi się i nawet przy pierwszych odcinkach miałem rozkminy co się dzieje i o co chodzi. Nie tak dobre jak dark, ale moim zdaniem dobry serial. Miłego oglądania.
Mi osobiście przeszkadzało tylko nagromadzenie klisz filmowych przy których się śmiałem, przez co trochę wybijałem się z klimatu.
Ekipa twórców serialu DARK - to brzmi groźnie ! Udało im się tak zagmatwać fabułę, że aż w sieci pojawiły się "protezy" tłumaczące kto jest kim. Najśmieszniejsze że i one były często niezgodne ze sobą😀😀. I tu liczę na dobrą zabawę
Bardzo czekam na Twoją analizę ANDORA. Premiera roku.
Bardzo mi sie podoba oraz czekam na 2 sezon o ile powstanie.
DARK'a jeszcze nie ogladałam, ale po 1899 chyba się skuszę. Miałam odczucia, że pierwsze odcinki mają jakieś dłużyzny i własnie za dużo łażenia po tych korytarzach. I tak sobie oglądąłam 1 odcinek dziennie do czwartego, potem już dwa dziennie, więc podobnie - bardziej mnie wkręciła druga część. Generalnie serial mi się naprawdę podobał, ale zakończenie mnie tak strasznie rozczarowało, że chyba drugiego sezonu, jeśli powstanie, nie będę oglądać. We mnie końcówka wywowłała głebokie "o nieeeeeeeee".
mam podobne odczucia, a ostatni odcinek mnie wręcz nużył, bo co chwila działo sie coś niesamowitego.Natomiast z rozwiązaniem o co chodzi nie miałem problemu, w sumie nie trudno się domyśleć. Mnie wciągnęło w okolicach 3ciego odcinka, dwa pierwsze się męczyłem. No i musiałem dość mocno podkręcić jasność w TV - serial jest masakrycznie ciemny.
Drugie Dark to to jednak na pewno nie jest.
Witam.Pierwsze 3 minuty recenzji tego serialu opisuje idealnie ten serial.
Moi drodzy, chciałbym podrzucić jeszcze jeden motyw. Niby na końcu dużo się wyjaśnia, ale może ten statek kosmiczny, który też nazywa się Prometeusz to kolejny poziom symulacji. Może to taka wielowarstwowa pułapka. Maura wydaje się zdziwiona kiedy wygląda przez to okienko i wszystko tak naprawdę-naprawdę wyjaśni się w trzecim sezonie.
Mam takie same odczucia, od początku coś tu się nie klei nie ma chemii. Chyba twórcy próbowali przedobrzyć i wyszło słabo. Pierwszych pięć odcinków można było śmiało zawrzeć w jednym.
wystarczyło fabułę kręcić 3 sezony do punktu do jakiego doszlo po1 sezonie. By nam ukazali życie tego statku, podróż i zaskakiwali smaczkami, nakręcającą się dziwacznością, stopniowo coraz bardziej i bardziej, aż do finału w kosmosie. Gdyby przez 3 sezony to tak ciagneli moglibysmy uznać ten serial za majstersztyk. Teraz? suma sumarum jest lekkim rozczarowaniem.
@17:08
to jest ciekawE(?)
nie do końca działA(?)
Kolejny Twój materiał, gdzie zdania twierdzące próbujesz zamieniać w zdania pytające, akcentując na ostatnią samogłoskę. Ta maniera mnie tak doprowadza do szału, że w tym momencie jestem zmuszony wyłączyć ten film.
Nie jest żadną sztuką namnożyć komplikacji, tajemnic i dziwności. Sztuką jest sensownie je wytłumaczyć a tutaj po prostu wszystko wrzucono do wielkiego pudła z napisem "to tylko wytwór umysłu".
Mysle, ze tak jak i w przypadku "Dark" gdzie jak i w 1899 bardzo wazne bylo podloze filozoficzno duchowe ale takze fizyka kwantowa. Teorie jak holograficzny wszechswiat i nie liniowe pojecie czasu. Podobnie jest w 1899, tu nie chodzi tylko o to, ze to symulacja, ale takze jak wskazuje na to wiele zawartych symboli, o przebudzenie w glepszym znaczeniu, przebudzenie duchowe. Widzenie swiata jako jednej wielkiej iluzji rzeczywistosci pojawia sie w bardzo wielu filozofiach (mamy w 1899 mase odnoscnikow do tych filozofii, w postaci symboli) ale i takze takze w fizyce kwantowej. I scenarusze jak Matrix albo 1899 swiadomie porszaja ten watek, wiec nie ma tu powienia pewnego konceptu scenaruszowego a raczej sa to rozwazania tworcow na temat filozoficznej mysli ktora ma co najmniej 6000 lat. Dlatego nie zgadzam sie z zarzutem, ze pojecie symulacji nie jest oryginalne, bo sama symulacja nie jest rozwiazaniem ale to co sie za nia kryje - a to mam nadzieje pojawi sie w przyszlych sezonach.
Rodzenstwo Wachowski tez lubi sie bawic w takie rozwazania filozowiczno duchowe ale tworcy Dark sa znacznie bardziej dojzali w swojej wersji mistycyzmu wiec zobaczymy....
Duza ispiracja do "Dark" byl Hermetyzm, elementy hermetzyzmu sa takze w 1899.
Pierwsze zalozenie hermetyzmu jest takie ze wszechswiat jest mentalny. Fizyka kwanowa mowi ze wszechswiat nie istnieje bez obserwatora, nie obsewowane elektrony sa fala energia, staja sie materia jesli pojawi sie obserwtor a nie na odwrot.
Dark byl dla mnie jednym serialem o podrozach w czasie, ktory w najbardziej zblizony do odkryc naukowych sposob interpretowal podroze w czasie. Mam nadzieje, ze w 1899 tez nie zawiedzie.
Wazny tez jest pojecie archetypow C G Junga, alchemii i symboliki. Alchemiczny symbol ziemi bedacy logo serialu, byl uzywany w producji tzg kamienia filozoficznego. Tego konceptu uzywa C G Jung, Analiza Jungowska opiera sie glowinie na analizie snu.
Powiedziałabym , że było odwrotnie pierwsze odcinki świetne- klasyczny film grozy, potem nuda, chaos i pójście na łatwiznę z fabułą UWAGA SPOJLER SPOJLER SPOJLER SPOJLER>>>>>>>>>>> wszystko były symulacją. Po co się wysilać wyjaśniać logicznie wątki, skoro wszystko można wytłumaczyć, że to taka symulacja, sen. Ciach tyle.
Co do zasady trudno się z Tobą nie zgodzić: egzaltowane efekty, średnio napisane postacie, poplątanie - wszystko tak. Niemniej mnie ten serial wciągnął od początku. Obejrzawszy wcześniej Darka, liczyłem cały czas, że jest tu jakiś wzór i związek, a te ciągłe wrzutki nowych tajemnic stanowiły dla mnie tylko przyczynek do dalszych poszukiwań rozwiązania. Również jeśli chodzi o postacie, to ich zasadniczy plus był moim zdaniem taki, że zachowywały się one względem różnych tajemnic w taki sposób, jakiego oczekuje się od samego siebie. Wyobrażam sobie, że gdybym był na ich miejscu, postępowałbym podobnie. I to chyba sprawiało w dużej mierze, że byłem ciekaw, co będzie dalej; gdyby bohaterowie zachowywali się głupio, wyłączyłbym serial po pierwszym odcinku.
Obejrzałem do końca ze spojlerami... Chyba właśnie zaoszczędziłem 8h oglądania badziewia :D
A melodia w czołówce nie powiedziała Wam od razu o co chodzi?
SPOILERY
Zgadzam się w 100% z miałkością rozwiązania symulacji i stacji kosmicznej. Można się było tego domyślić bardzo szybko (wskazywało na symulację glitchowane przejścia między scenami z elektroniczną muzyką sugerującą jakieś komputerowe błędy). Idąc za tą hipotezą można było zadać sobie pytanie dlaczego akurat symuluje się statek z Europy do Ameryki - a stamtąd łatwo już było pomyśleć o analogii podróży do innego świata na nieznanej przestrzeni - ocean = kosmos. Zrobiono z tego wielki plot twist, który szczerze mówiąc był tropem oczywistym. Co mi też zgrzytało jako osobie siedzącej trochę w klimacie psychiki i neuro, to trochę po macoszemu potraktowanie kwestii działania mózgu. Być może miało to na celu zatuszować fakt, że postać pani neurolog powinna mieć większą wiedzę na ten temat w 2099 roku niż miałaby w 1899, ale jednak było to nieco irytujące, a motyw platońskiej jaskini już w czasach oświeceniowych (czyli po wydarzeniach w symulacji) mocno kulał i jest raczej wątkiem dla domorosłych myślicieli niż sensownie budujących pytania filozoficzne scenarzystów. Niemniej wizualnie i aktorsko serial dowozi i chętnie obejrzę 2 sezon już w mocniejszym SF.
A mi podobał się właściwie cały serial. Wszechobecna tajemnica sprawiła, że nie zasypiałem w trakcie seansu jak ma to miejsce przy wielu innych także dobrych produkcjach (taka moja natura z tym zasypianiem).
Pierwsze odcinki nie nudziły mnie. Czułem wręcz jak zostaję wprowadzony w cały świat jakbym był jednym z pasażerów statku i jakbym przeżywał wszystko z nimi.
Nie podobał mi się za to motyw chłopca do momentu aż cała sytuacja nie zaczęła się wyjaśniać ponieważ ciągle widziałem jak na siłę jest on tajemniczy choć jak się później okazało, wcale taki być nie musiał.
No i nadal nie rozumiem kto i dlaczego zabijał na statku ludzi.
Co do ostatniej sceny, nawiązuje ona mocno do popkultury i to o czym mówiłeś czym naprawdę może być cel ich podróży zdaje się być prawdą. Trochę googlując doszedłem do wniosku, że ich podróż musi trwać już 8 lat. Jeśli kogoś to interesuje, może szukać fraz związanych ze statkiem Prometeusz. Swoją drogą znak, który wszędzie się pojawia oznacza Ziemię. W tym przypadku to także nie jest przypadek.
Oprócz całujących się gejów serial kupił mnie od pierwszego odc a dopiero przy 3 dowiedziałam się że to twórców dark. Absolutnie nie przedobrzyli i bardzo dobrze się bawiłam. Czekam na więcej.
Cholernie mi się podobał ten serial, miejscami trochę Lovecraftowy klimat czym od razu mnie kupił
Nie zgodzę się z tym, że serial wciąga dopiero od 5 odcinka. Mnie wciągnął po kilku minutach pierwszego. Obejrzałem na razie 4 odcinki i mam już kilka teorii, które zapewne wkrótce zrewiduję.
Wydaje mi się, że to od widza zależy czy podrzucane zagadki go wciągną i dadzą do myślenia czy też znudzą.
W pewnym momencie było trochę za dużo biegania pomiędzy tymi wspomnieniami. Gdyby to skrócić o jeden odcinek byłoby ok.
Moim zdaniem serial dobry, bo finał 1 sezonu sprawia , że jestem ciekaw jak to się wszystko potoczy.
Oczywiście ma wiele wad, zbyt dużo chaotycznych scen, gdzies w połowie sezonu mija trochę otoczka zagadki, za dużo skupiania się na życiorysach trzecioplanowych postaci i trochę za dużo czerpie z Dark, Lost itd i te rockowe piosenki na zakończenie każdego odcinka są bez sensu. To nie serial osadzony w latach 70tych aby grać Hendrixa.
Ale podsumowując w 1899: bardzo dobra gra aktorska, fajne postacie, dobre efekty i scenografia, fajny sci-fi z motywem symulacji, ludzkiego mózgu, gry czasem klimat jak z horroru.
Moim zdaniem dużo wyjaśni się w 2 sezonie tak jak w Dark.
Dark był rewelacyjny ale 3 sezon był totalną kupą.
9:45 Statek płynął z Anglii do Nowego Yorku. Silnie nawiązywało to do zakończenia sezonu.
Wystarczy mi wzmianka że to twórcy "Dark" i już wiem że się do tego nie zbliżę.
Ej a tak właściwie
Jaką zapowiedź musi mieć drugi sezon żeby zachęcić nowych widzów jednocześnie nie psując im zagadki w pierwszym? XD
Mam wrażenie, że nie zrozumiałeś głównego problemu. Zagadnienia jaskini Platona. Dlatego symulacja, dlatego oni nie wierzą w to co widzą nie rozumieją co się dzieje. Ten mętlik scen ma tylko spotęgować ten efekt zagubienia. Ten sam zabieg był w Dark. Im dalej brnęliśmy w czasie tym bardziej się zapętlał, tym więcej powiązań odkrywaliśmy. Trzecia część była totalnie naszprycowana wydarzeniami. O to chodziło. Dla mnie 1899 to bardzo dobry serial ale jego kunszt docenimy po 3 sezonie. Motyw statku będzie się przewijał cały czas najpierw zwykły później w kosmosie a co dalej? Szkoda tylko, że tak szybko została objaśniona zagadka serii. Chyba, że to też symulacja.
Suma dwóch pierwszych liczb i dwie pozostałe to 999 czyli czytając odwrotnie to 666. Rodzaj czcionki zastosowany w tytule również sugeruje że to odwrócone szóstki. TRójkąt-piramida w tle tytułu również powinien być odwrócony.
Dopiero 13:40 pierwszy raz pada jakaś odmiana słowa "oniryczny". ;-) To słowo, to Twój tak silny znak rozpoznawczy, że czasem zastanawiam się czy nie dodajesz go specjalnie.
A ja jestem ascetą i będąc po zaledwie trzech odcinkach wysłuchałem spoilerów :)
Mnie ciekawi dlaczego ten chłop tak bardzo chciał wydostać z symulacji żonę skoro wiedział ze poza nią nic na nią nie czeka. Mam wrażenie ze każda osoba ma swoją własna symulacje a jej udało się jakimś cudem z niej wyjść. Ten brat o którym mowa to pewnie po prostu ai tego statku i komputera. Mega ciekawe jak to pójdzie dalej
Ja myślałem że to może być więzienie ale szukanie nowego domu też może coś dadzą w stylu the100 jeśli miał by powstać 2 sezon chyba że będzie to w stylu takie snu we śnie symulacji w symulacjii też tak może być tak mi się przynajmniej wydaje jak myślicie?
właśnie się zastanawialem czy mam zaczynać oglądać :D
Calkowicie odwrotnie, do E04-05 bylo naprawde fajnie. A potem... wtf.. o co tutaj chodzi, jakies skoki w czasie, resety, przeniesienia... o co tam chodzi, ale nie interesujace o co chodzi, tylko po co to ?
Absolutnie się nie zgadzam. Nie czułam żadnego znudzenia, ani frustracji. Skupienie od pierwszej sekundy. Jeśli się zaufa twórcom, pamiętając jaką perełką było Dark, to wiadomo, że układanka się poskleja.
Kurde bele, trochę mi zaspoilerowales ale nie mam żalu, fajna analiza 😂😂
Edit
Słuchałem tego jako podcast i chyba się wyłączyłem jak mówiłeś ze są spoliery
Ciekawe czy pojawi się jakiś patch na szybsze poruszanie się bohaterów.
Nie można się niczego domyślić nawet do 5 odcinka. Wg mnie (uwaga może spoiler) Tom Riddle ze starszym bratem włamał się do systemu gdzie rudobrody marynarz niczym agent Smith pilnuje by symulacja w piramidzie przebiegała bezbłędnie... Ale o co cho to naprawdę trudno zgadnąć. Szkoda, bo super oglądać serial angażujący i ciekawy ale kurczę nawet jednego ochłapu nie dają żeby coś pykło. Zostały mi trzy odcinki 🤷♀️
Nie wiedziałem serialu ale z opisu wnioskuję że twórcy zainspirowali się Hitchcockiem ale zapomnieli że to serial i rozdęli epatowanie widza strachem do karykaturalnych rozmiarów.
To to będzie miało kolejne sezony? Dark to rozumiem, bo tam sezon skończył się w połowie historii, ale tu? Co tu właściwie ma więcej się wydarzyć? Okazuje się że wszystko to symulacja na statku kosmicznym w roku 2099, bohaterka się wybudza i już ma tego świadomość. Co ona niby ma jeszcze odkryć? Chyba że chodzi o to żeby wszyscy się wybudzili, ale jeśli to się stanie to co, wygrali grę czy jak? XD
Dawno tak bardzo się z Tobą nie zgadzałam ;). Udało mi się przetrwać 1,5 odcinka i no... słyszę, że od 4-5 odcinka się rozkręca, ale czy warto się męczyć? Eh, oto jest pytanie.
O ile w Dark ścieżka dzwiekowa była doskonła, tak tutaj cos im odwaliło wrzucając muzykę, która kompletnie nie pasowała do aktualnej sceny.
Gdzie jest materiał o Yellowstone?
2 pierwsze odcinki oglądało się fajnie. Choć widziałam pewne problemy scenariusza. Natomiast kolejne dwa odcinki już mnie zmęczyły . Problemów scenariuszowych coraz więcej . Nie wiem czy mam siły by oglądać 5 odcinek choć podobno jest lepiej .
Bardzo mocno kojarzy mi się z serialem LOST . Aż za bardzo .
Ja tu jeszcze wrócę, ale najpierw obejrzę
Uważam, że dark było o wiele lepsze. Po pierwszym/dwóch odcinkach było łatwo się domyślić w jakim kierunku dąży serial i czym jest ta zagadka, szczególnie jak się widziało kilkanascie takich filmów czy seriali (w takim klimacie). Symbolika też trochę zbyt oczywista. Dark było bardziej nieszablonowe i zmuszające do myślenia, a 1899 jest bardziej przyswajalne dla typowego użytkownika netflixa (chcącego obejrzeć coś odmóżdżającego, nie przekminiac, zapomnieć) przez co traci na jakości :(.
Dla mnie juz Dark byl trudna przeprawa ;)
Pozdrawiam Szefa i Szanownych Widzów! 🙂
👍
Dziękuję za ost część - wybrać chciałam serial dla taty i teraz wiem że na pewno by mu się nie spodobał - £ziekuje❤️