Przez tyle lat nic się nie działo albo nikt tam przez tyle lat nie zaglądał. Kiedyś przychodzi taki moment ze ktoś za to beknie no i się odbiło grubo obecnemu wlascicielowi po kieszeni 😮
Tesc mial C5 1.6 HDI od nowosci. Przez 12 lat nie robil nic, wszystko bylo zalane olejem i plynem z pneumatycznego zawieszienia. Ja w co chwile w vectrze cos naprawialem jak sie zuzylo. Tesc gadal ze kupilem szajs a jego cytryna to super auto. Prawie spalil sie zywcem, gdy od wyciekow Citroen zapalił się jak karnister z benzyna.
Czymś takim wtedy to sobie możesz jeździć najwyżej po ogródku. Zgodnie z prawem po drogach publicznych między ludźmi wszystko należy naprawić złożyć i wtedy zgodnie z prawem Można tym jeździć między ludźmi po drogach publicznych
E tam bez przesady ja tam swoim dieslem 200 tys zrobiłem w 5 lat i bez problemu. Teraz mam nowszego diesla i od roku jest ok 109 tys jest git jedyny wydatek to 4 świece żarowe i pompka od spryskiwaczy szyby
Nie warto. Nowy Jogger, Scala i święty spokój. Auto powyżej 10 lat to max 1000 zł kosztów rocznie, łącznie z OC. Co można to robić samemu, resztę zostawić nowemu naiwnemu właścicielowi. I następne. To nie lata 80.
Lepiej wydać te 10 000 jeżeli się ma tyle niż nie widać 10 000 a za to mieć dziesiątki tysięcy plus kredyt na nowe auto. I pętla na szyję. Bo auto to już jest za jakieś psie pieniądze. A nowe nowe trzeba się wpakować w bardzo bardzo bardzo wysokie koszty na dzień dobry, na nowe w dzisiejszych warunkach to to stać głównie firmy a zwykłego człowieka który chce mieć na własność to jedynie bardziej lub mniej używane
@@andrzejm1767 No właśnie o tym zawsze i wszędzie wszędzie mówię powtarzam jak Tłuką i głupim. Że auto trzeba zainwestować a potem tym jeździć. I tę inwestycję należy wyjeździć. Inwestujesz 10 000 nie ma problemu tylko trzeba potem kilka lat pojeździć, Problem w tym że każdy głupek liczy to tylko że coś się nie opłaca bo wokół wszędzie same trupy tanie. Więc z tego wynika że że ten głupek też musi iść trupem skoro Wszędzie są wokół tylko trupy. Wszystko jak najbardziej ma sens tylko te inwestycje trzeba potem wyjeździć
Diesla to sie kupuje nowego robi 200 tys i na sprzedaż ,nie kupuje sie uzywanego klekota i tyle ,bo to jest bomba z opoznionym zapłonem,jaki by nie byl zadbany itd.Używka, to tylko benzyna i to ta stara ,a nie te nowe wynalazki.Naprawde w dzisiejszych czasach kupować uzywany wóz to jest ciężki temat.
Każde auto współczesne To skarbonka, tylko pytanie Czy lepiej naprawiać i wydawać na raty Czy miedź miedź worek pieniędzy plus kredyt żeby kupić nowe albo prawie nowe kropka naprawa przynajmniej daje wybór że robi się coś na ratę.
to chyba tak Polacy tylko mają... nieopłacalne. to co wtedy robić? do salonu po nowe? kupić kolejne używane? kolejna potencjalna mina. echh ta nasza mentalność, że jak samochód to przez 20 lat nie ma prawa psuć się😂 mam jedną zasadę: jeśli buda zdrowa- robić silnik, jeśli silnik super- zadbać o budę.
Jako laik pytam sie dlaczego do samochodow osobowych w dizlu lub benzynie laduje sie te TURBINY ? Czy jezdzac po zakupy lub do pracy potrzebny jest silnik z TURBINA , niekiedy z dwoma ? Jako laik mysle ze to jest swiadome dzialanie w celu podniesienia kosztow ewentualnej naprawy. W samochodach ciezarowych absolutnie tak w osobowych to SCIEMA dla naiwnych i szpan.
Taki jest łatwiej spełnić normy czystości spalin oraz emisji dwutlenku węgla w laboratorium. No i poza tym auta stały się coraz cięższe na tyle ciężkie że taniej już jest produkować zunifikowane mniejsze silniki i ładować turbiny do każdego niż kilka odmian silników wolnossących większych gdzie wszystko jest inne.
Przez tyle lat nic się nie działo albo nikt tam przez tyle lat nie zaglądał. Kiedyś przychodzi taki moment ze ktoś za to beknie no i się odbiło grubo obecnemu wlascicielowi po kieszeni 😮
Tesc mial C5 1.6 HDI od nowosci. Przez 12 lat nie robil nic, wszystko bylo zalane olejem i plynem z pneumatycznego zawieszienia. Ja w co chwile w vectrze cos naprawialem jak sie zuzylo. Tesc gadal ze kupilem szajs a jego cytryna to super auto. Prawie spalil sie zywcem, gdy od wyciekow Citroen zapalił się jak karnister z benzyna.
i to są kuźwa, mądre słowa napisane przez inteligentnego człowieka
"tyle lat"😂 ... to mogły sobie jeździć auta bez ekoszitu i minimalny serwis starczał na setki tysięcy km bez poważniejszych awarit
Kiedy jakiś film z oględzin jakiegoś chrupka od spodu? Brakuje mi tych emocji i szoku oglądając przegnite podłużnice
będzie pewnie nie jeden 😉
pier.... przewyzszy wartosc auta :) gratuluje
Sprawdźcie koniecznie poziom dodatku eolys (fizycznie, nie komputerowo). Bo inaczej cala regeneracja filtra FAP pojdzie na marne
Prosze sprawdzić czy jest płyn eolys w zbiorniczku, tylko nie komputerem ale fizycznie.
Miałem kilka aut z tym silnikiem Fordy i Volvo. W Volvo filtr wypalał mi się co 400km, przebieg ponad 330 tys.
Nie lepiej z rury wyciągnąć ten filtr pdfa i Spowrotem podłączyć rure, będzie jeździć dalej
Czymś takim wtedy to sobie możesz jeździć najwyżej po ogródku. Zgodnie z prawem po drogach publicznych między ludźmi wszystko należy naprawić złożyć i wtedy zgodnie z prawem Można tym jeździć między ludźmi po drogach publicznych
@@tombouu to powiedz o downpipe, co daje że szybciej jedzie auto i głośniej słychać je
@@Kuba30214 zgodnie z prawem nie może być stosowany
@@tombouu śmiechłem
@@tombouu Jakoś ludzie normalnie wkładają do zwykły i sportowych downpipe, normalnie przechodzą auta za 500tysiecy z downpipe
Ja wiem że czasem są upadki i wzloty, diesel to nic więcej jak tylko kłopoty.
E tam bez przesady ja tam swoim dieslem 200 tys zrobiłem w 5 lat i bez problemu. Teraz mam nowszego diesla i od roku jest ok 109 tys jest git jedyny wydatek to 4 świece żarowe i pompka od spryskiwaczy szyby
Cześć 🤝🏻
Łapka wjechała 👍🏻👍🏻
Pozdro 👊🏻👊🏻
Pewnie nawet nie kopcił przy takim stanie zarżnięcia 😊
👍
"auto ma swoje lata" - ile konkretnie ma lat i jaki ma przebieg ?
Moim zdaniem cała awaria zasługuję na SZOK!!!
tylko
A jaki to rok auta? Wygląda na 20 lat +
Części plus regeneracja plus robocizna równa sie 10k
Nie warto. Nowy Jogger, Scala i święty spokój. Auto powyżej 10 lat to max 1000 zł kosztów rocznie, łącznie z OC. Co można to robić samemu, resztę zostawić nowemu naiwnemu właścicielowi. I następne. To nie lata 80.
Lepiej wydać te 10 000 jeżeli się ma tyle niż nie widać 10 000 a za to mieć dziesiątki tysięcy plus kredyt na nowe auto. I pętla na szyję. Bo auto to już jest za jakieś psie pieniądze. A nowe nowe trzeba się wpakować w bardzo bardzo bardzo wysokie koszty na dzień dobry, na nowe w dzisiejszych warunkach to to stać głównie firmy a zwykłego człowieka który chce mieć na własność to jedynie bardziej lub mniej używane
@@tombouu Można wydać 10k ale trzeba takim samochodem jeździć kilka lat a nie za dwa lata sprzedawać bo i tak tych pieniędzy nikt nie zwróci.
@@andrzejm1767 No właśnie o tym zawsze i wszędzie wszędzie mówię powtarzam jak Tłuką i głupim. Że auto trzeba zainwestować a potem tym jeździć. I tę inwestycję należy wyjeździć. Inwestujesz 10 000 nie ma problemu tylko trzeba potem kilka lat pojeździć, Problem w tym że każdy głupek liczy to tylko że coś się nie opłaca bo wokół wszędzie same trupy tanie. Więc z tego wynika że że ten głupek też musi iść trupem skoro Wszędzie są wokół tylko trupy. Wszystko jak najbardziej ma sens tylko te inwestycje trzeba potem wyjeździć
Ciekawe kiedy na kominy domów jednorodzinnych będzie nakaz montowania takich filtrów DPF🤣
Właściciel będzie miał wydatki 😂
Albo masakrycznie wydatek na nowe auto albo po kawałku naprawiać używane do wyboru
wlasciciel z kosztow niewyjdzie
Jakim trzeba być bendzwałem, żeby tak zapchać DPF-a. Przecież kontrolka musiała się palić i nikt nie reagował.
Najlepsze odcinki charakteryzują się tym że jest DROGO 😮
Czy to silnik 1,6 hdi?
Raczej 2.0 hdi
Diesla to sie kupuje nowego robi 200 tys i na sprzedaż ,nie kupuje sie uzywanego klekota i tyle ,bo to jest bomba z opoznionym zapłonem,jaki by nie byl zadbany itd.Używka, to tylko benzyna i to ta stara ,a nie te nowe wynalazki.Naprawde w dzisiejszych czasach kupować uzywany wóz to jest ciężki temat.
Akurat 2.0 HDi przy 200 tys. km to jest nawet nie dotarte jeszcze. Ten silnik szczególnie w wersji 136-140 KM robi 1 mln. km i nie ma dość.
Skarbonka. Jakiekolwiek naprawy nieopłacalne.
Każde auto współczesne To skarbonka, tylko pytanie Czy lepiej naprawiać i wydawać na raty Czy miedź miedź worek pieniędzy plus kredyt żeby kupić nowe albo prawie nowe kropka naprawa przynajmniej daje wybór że robi się coś na ratę.
to chyba tak Polacy tylko mają... nieopłacalne. to co wtedy robić? do salonu po nowe? kupić kolejne używane? kolejna potencjalna mina. echh ta nasza mentalność, że jak samochód to przez 20 lat nie ma prawa psuć się😂 mam jedną zasadę: jeśli buda zdrowa- robić silnik, jeśli silnik super- zadbać o budę.
Jako laik pytam sie dlaczego do samochodow osobowych w dizlu lub benzynie laduje sie te TURBINY ? Czy jezdzac po zakupy lub do pracy potrzebny jest silnik z TURBINA , niekiedy z dwoma ? Jako laik mysle ze to jest swiadome dzialanie w celu podniesienia kosztow ewentualnej naprawy. W samochodach ciezarowych absolutnie tak w osobowych to SCIEMA dla naiwnych i szpan.
Taki jest łatwiej spełnić normy czystości spalin oraz emisji dwutlenku węgla w laboratorium. No i poza tym auta stały się coraz cięższe na tyle ciężkie że taniej już jest produkować zunifikowane mniejsze silniki i ładować turbiny do każdego niż kilka odmian silników wolnossących większych gdzie wszystko jest inne.