To jest bardzo trudne do pojęcia, że dzieci np. autystyczne o których skądinąd wiemy, że intelektualnie często przerastają swoich rówieśników z powodu niewydolności poradni psychologicznych są pozostawione w kokonie swoich ograniczeń i tylko dzięki ciężkiej pracy rodziców udaje się "wyciągnąć" je choć w małym stopniu do ludzi. A już testy którym są poddawane dzieci niewidome, niesłyszące czy nie mogące poruszać rękami, te testy o których pani mówi, to policzek dla rodziców, dla tych biednych dzieci i kpina ze zdrowego rozsądku. Najgorsze, że nic nie wskazuje na to że sytuacja szybko się zmieni. Wytrwałości i determinacji życzę z całego serca wszystkim zmagającym się z takimi trudnymi sytuacjami
To jest bardzo trudne do pojęcia, że dzieci np. autystyczne o których skądinąd wiemy, że intelektualnie często przerastają swoich rówieśników z powodu niewydolności poradni psychologicznych są pozostawione w kokonie swoich ograniczeń i tylko dzięki ciężkiej pracy rodziców udaje się "wyciągnąć" je choć w małym stopniu do ludzi. A już testy którym są poddawane dzieci niewidome, niesłyszące czy nie mogące poruszać rękami, te testy o których pani mówi, to policzek dla rodziców, dla tych biednych dzieci i kpina ze zdrowego rozsądku. Najgorsze, że nic nie wskazuje na to że sytuacja szybko się zmieni. Wytrwałości i determinacji życzę z całego serca wszystkim zmagającym się z takimi trudnymi sytuacjami
@@9252y931 💙