hello from Serbia. That car Zastava 101, was taken on very long journey from Yugoslavia to Tanzania thruout entire Africa in 1975. it was called rally Kragujevac-kilimanjaro... here is link to documentary ruclips.net/video/XkZox2hBWmk/видео.html
Zastawą przejechałem około 150 tyś.km. W latach 81-83 bardzo nowoczesne auto z pięknym szarozielonym nadwoziem wzbudzało zainteresowanie.Ciche, dynamiczne,oszczędne wyróżniało się na drogach.Niestety drogie i niedostępne części zamienne oraz opony, spowodowały że z dużą ulgą wróciłem do 125p 82r.Niemniej z dużą sympatią wspominam Zastawę 1100p, bo był to powiew świeżości w szarej rzeczywistości tamtych lat.
Nie porównujmy Zastawy 1100 z dużym fiatem, który wywodził się wprost od fiata 1500. Zastawa to nie dość, że samochód nowoczesny, to jeszcze na swoje czasy, wręcz wizjonerski. Przedni napęd, silnik umieszczony poprzecznie, przednie zawieszenie McPhersona, silnik z górnym wałem rozrządu i suchym napędem paskiem, bezpośredni napęd zaworów, pięć łożysk głównych wału, blok silnika aluminiowy, itd.. Duży fiat przy zastawie to dziad.
Blok silnika żeliwny tak jak i fiat 128 . Mieliśmy w domu z 15 lat temu zastavę 1100 i do dzisiaj od lat 80 tych fiata 128 1100 Sport. Różnice silnikowe z tego co pamiętam to inny wałek rozrządu ale napewno fiat miał kolektor wydechowy inny i dwururke 4-2-1, a zastava zwykły kolektor w jedną rurę 4-1 kolejna sprawa bardzo ważna kolektor ssący inny ponieważ fiat miał gaźnik Webera dwu gardzielowy a zastava chyba też Weber ale prosty mały jedno gardzielowy, różnica w mocy dość znaczącą ponieważ w czasie kiedy fiat został odstawiony w kąt to do zastavy poszedł wyremontowany silnik ale osprzęt z fiata ale nie odrazu tylko po pewnym czasie więc można było sprawdzić faktyczną różnice. Z ciekawości zastava na tym osprzęcie z Fiata bez problemu osiągała 145-150km/h pewnie coś więcej ale nie było okazji jechać szybciej, znowu fiatem jeśli to prawda co ojciec opowiadał to za dobrych czasów 165km/h jechał ale on ma zupełnie inną aerodynamikę jest o wiele bardziej opływowy.
@@doktorx2157 No to ciekawe bo prędkościomierż ma 160 km. Myślałem że zastawa tyle nie pojedzie. Czyli co o wiele lepiej chodził silnik na częściach Fiata? My mieliśmy kiedyś Ładę 1500 to też chyba licencja Fiata. I tam był silnik o wiele lepszy jak w Polskim Fiacie. Niby ta sama pojemność ale różnicę wielkie rozrząd itp. Nie znam za bardzo na mechanice. Ale łada miała 5 biegów. Była za to trochę głośna bo fiata 125 p ale tego późniejszego miał kuzyn( to już chyba było fso bo silnik z tego fiata wstawili później do Poloneza) I pamiętam ,że w miarę cichy silnik wewnątrz kabiny.
@@maniek-pp4hg zastava nie pamiętam do ilu miała ale fiat do 180km wyskalowany ma licznik. Lada 1500 nie ma chyba nic wspólnego z tym Fiatem tak jak zastava.
@@doktorx2157 ładna też jest na licencji fiata. Chyba 124 . Ale od początku dawali inne silniki jak w fso. Nie wiem czy to ich zmodernizowana konstrukcja fiata czy jakiś oryginalny wzięty z fiata. Prędkościomierż w tych pierwszych rmtskże miała okrągły coś w podobie do tej zastawy.
Tata miał w latach 70 tych taka w kolorze jajeccznożółtym i mieliśmy go do początku lat 90 tych. Jeździło to lepiej jak duży Fiat i paliło o połowe mniej jak fiacior. Wygodnie niej jechało dwoje dorosłych i trójka dzieci.
Witam Panie Jasiu! Miło bylo mi powspominac stare czasy; -))Miałem ten samochód przez ok.1,5roku w latach 80tych.Bardzo fajnie chodził i z tym silniczkiem (przy fanfaronadzie młodziaka i odrobinie umiejętnosci) mozna było super pojeżdzić. Co do kanapy z tyłu... to nie pamietam. ..ale najszybciej rozkladały sie przednie w 125p.;-))))) Ale było to moje pierwsze auto, którym obracałem sie "na ręcznym" wg.instrukcji pana S.Zasady z Jego ksiäzki "Szybkość bezpieczna",która była moim "modlitewnikiem" Oczawiscie przy "stałym ogniu:-))Guzik z ręcznego blokowałem patyczkiem z loda Bambino,-) Pozdrawiam serdecznie znad Renu. Andrzej PS..a ta kierownica? (/)?
Ja tak samo. Dostałem taką zastawę siedemdziesiątym piątym roku, kiedy miałem 17 lat. Założyłem sportową kierownicę kupioną w Budapeszcie. I obrotomierz. Wielka frajda!
Miałem taką Zastawkę 1100p Super autko!!! Kochany i wygodny a także bardzo pakowany samochód Wspaniały samochód i chętnie jeszcze raz chciałbym ją mieć
Haggi a mój pierwszy mianowicie miał właśnie w zastawie SEX nigdy tego nie zapomne!!!do tego dodam ciekawostke mój wtedy serdeczny kolega my rocznik 69 dziś niestety niemam kontaktu szkoda przykre zawsze w weekend podbierał kluczyki Mamuśce która była zazwyczaj nawalona i jazda w miasto Bydgoszcz była nasza a z okien zastawki rozzbrzmiewał nikt inny jak no zgadnij kto???oczywiście Modern Talking SANDRA B.Boys Blue i cała reszta!!!po jakimś upływie czasu Mamusia stwierdziła że chyba starszy brat mojego kolegi podbiera zastawke bo oczywiście Miruś nie miał wtedy jeszcze ani ja prawka więc był poza podejżeniem ponieważ co tydzień ubywało pół zbiornika paliwa więc Mamunia zaczeła spisywać kilometry oczywiście i ten chwyt opanowaliśmy odkręcając linke licznika aż w koncu właścicielka stwierdziła że coś chyba z autem nie tak bo km się zgadzają a paliwka ubywa motor ma przepały piękne czasy wspominam z wielkim uśmiechem acz kolwiek dziś na tą jazde bez prawka patrzę nie za dumnie Pozdrawiam wszysrkich z magiczną 5 z przodu szoook nie do wiary!!!
@@zichermarek Ja zarabalem Ojcu i z kumplami jezdzilismy po Kluczborku i Byczynie ... W 81' ruch byl na drogach prawie zerowy ,a ja wczesniej uczylem się jezdzic w sadach Zakladu ...:D
Już myślałem że tylne zawieszenie też już nie istnieje.. a serio to świetny kanał, mimo że YT podpowiadało mi go dość dawno nie włączałem. A był to błąd. Pozdrawiam!
Zastava 1100 kulturą pracy silnika przewyższała wszystkie popularne samochody z bloku wschodniego, do czasów Łady Samary czyli do około 1985 roku. Silnik -"pszczółka".
Mój tata miał taką . Doskonale pamiętam frajdę z jazdy :) Po przesiadce ze 126p to był dla mnie szczyt komfortu ;) Czasem dawał mi się przejechać gdzieś na ustronnej drodze (z racji wieku nie miałem prawa jazdy :) i pamiętam że najwięcej problemu sprawiało mi opanowanie sprzęgła które to łapało w bardzo wysokim położeniu :) Ze wzruszeniem oglądałem ten materiał bo przypomniały mi się czasy kiedy podróżowanie autem było czymś ekscytującym i cieszył każdy wyjazd. Domyślam się że kierowanie takim pojazdem musiało dawać wiele satysfakcji mojemu tacie bo musiał nad wszystkim panować samodzielnie. Dziś moje auto myśli i wykonuje większość czynności za mnie...sam trzyma dystans do poprzedzającego auta , zahamuje jeśli się zbliżę do przeszkody , sam trzyma pasy ruchu , sam zmieni światła wykrywając auto nadjeżdżające z naprzeciwka , wykryje pojazd w martwym polu o zmianie biegów nie wspomnę ;) Chociaż w obecnym moim stylu życia gdzie robię autem dziesiątki tysięcy mil rocznie nie bardzo widzę zastosowanie dla tego typu aut...to jednak budzi nostalgię. Pozdrawiam
Mieliśmy taką zastawę :) Mama sprzedała ją na początku lat 2000, bo już stała nie używana. Pamiętam, że miała ona problem ze skrzynią biegów, z biegami. Dziś bardzo mi się podoba i żałuje, że jej już nie mamy :( Miała swój styl. Ps. Miło zobaczyć Wasz film, zwłaszcza, ze ja też z RST :)
@@JanGarbacz :) Luz. Jak już miałbym się czepiać (ale odbierz to proszę tylko jako fijoł "jugofila"), to "Crvena Zastava" wymawiamy tak jak jest napisane, czyli tam nie ma "cz", bo żeby było "cz" to w serbsko-chorwackim musiałby być "odwrócony daszek" nad "c". Ale to, jak napisałem, tylko takiemu oszołomowi jak ja chyba rzuca się w oczy! Pozdro.
Zastawa 110 Mediterian moje pierwsze własne auto osobowe r.1981 kupione w 1990 od kuzyna ,nota bene dyrektora średniego szczebla w FSO który kupił ja na asygnatę. To było kochane autko. Piękna czerwień meksykańska z tapicerką uszytą prywatnie u tapicera z jasnobeżowego misia. Panienki robiły się mokre jak na tym misiu siadały. Nie zgadzam się że była głośna jak na wyrób socjalistyczny. Była znacznie cichsza niż Fiaty , Polonezy i Skody.
Potwierdzam. Krzywki szlag trafiał bardzo szybko. Poza tym olej też te silniki brały. Ale gdy były w pełni sprawne, to kultura pracy zachwycała. Piękne mruczenie na niskich i średnich obrotach...
Jeździłem Zastawą w latach80tych i na początku 90tych. Spalanie w mieście (Poznań) 9 l/100km. Przyspieszenie do setki 16sekund bez pasażerów i bagażu. Skrzynia biegów była niedoskonała ale nie taka zła jak w niektórych opiniach. Hamulce przód tarczowe tył bębnowe. Mało awaryjne auto jak na tamte czasy. Chętnie bym kupił Zastawę w dobrym stanie ale takich już nie ma. Poza jakimiś wyjątkami które potwierdzają regułę. To było bardzo fajne auto!
Bardzo mnie się ona podoba od dziecka . Pamietam też straszny wypadek obok mojego domu w Otwocku w latach '90 Zastawa tak dostała w bok od granatowego Fiata 125p że aż przewróciła się na dach i wypadła z niej pralka frania . Miałem wtedy 6 lub 7 lat a pamietam jak by to było wczoraj 😊
Trochę mało wiadomości zebrałeś na temat tergo auta. Warto było wspomnieć, że nadwozie typu " liftback " zostało zaproponowane Fiatowi przez konstruktora ( nie pamiętam nazwiska, ale to nie ważne ) i odrzucone przez tą firmę. Na szczęście " Jugole " wykazali się większą wyobraźnią niż " makaroniarze " i dlatego powstał samochód, który o lata świetlne wyprzedził takie " hity " jak VW Golf, Polo itp. Niestety jak to bywało w krajach socjalistycznych, serbska fabryka zupełnie nie przywiązywała wagi do jakości montażu. Auta były montowane byle jak, bez żadnego zabezpieczenia antykorozyjnego i rozlatywały się po 100 000 kilometrów. Zastawa 1100 mogła być światowym przełomem w motoryzacji, a stała się zwykłym gównem jak większość wyrobów z krajów bloku wschodniego
To prawda, czasem jest ciężko wyważyć czas trwania a ilość wiedzy. Kakie auto proponujesz/proponujecie pokazać w przyszłości. Czy auta z lat 90 byłby ciekawe? Nie mówię o lanosie czy punto oczywiście
Antykorozyjnie Zastava była do dupy w porównaniu z autami zachodnimi typu właśnie Golf czy Passat, czy nawet Garbus. I był to raczej problem blachy lat 70-tych niż konserwacji. W mojej Zastavie po 11 latach eksploatacji, w 1993 roku trzeba było robić progi bo był dziury na wylot że pięść wchodziła. Auto było garażowane, ale jeździło zimą. No ale też zimy inne były. Sypali soli na drogę ile wlazło. Niewiele lepiej od Zastavy prezentowały się produkty fiatowskie typu Ritmo czy Mirafiori. Ale i tak Zastava była O NIEBO LEPSZA niż duży fiat. Kupiony latem 1978 roku nowy 125p już po czterech latach eksploatacji i 30 tysiącach kilometrów miał oberwane od korozji progi. Tą informację poddaję pod uwagę wszystkim "znawcom" i "kolekcjonerom", którzy mówią, ze znaleźli gdzieś 125p z symbolicznym przebiegiem 70 tysięcy (jak nowy!) na pierwszym lakierze bez rdzy... To tylko świadczy, ile wiecie o tych czasach, o tych samochodach i o lakiernictwie w ogóle. Niestety, ale w latach 80 tych duży fiat to było już barachło dla każdego kto miał jakieś sensowne pieniądze i ludzie marzyli o Mirafiorce, 132, Golfie albo Toyocie. O tym, czym była wtedy Syrena nawet nie wspominam...
U Jugoslaviji je taj auto nosio oznaku Zastava 101. Pored ove verzije postojala je i verzija Zastava 101 Super. Ona je imala auspuh 4-2-1 i dvogrli Weber 30-32. Imala je 64KS. Postojala je i verzija Zastava 101 Specijal sa motorom od 1300 kubika i 73 KS. Imala je obrtomer i magnezijumske Cromodore Abart felne. Drastično brži od standardnog modela.
Mój ojciec taki kupił w Pewex-ie w 1979 roku i po 4 latach nie było progów... Dał w "łapę" i udało mu się wymienić karoserię z żółtego mieliśmy oryginalny niebieski...
Zastava 1100 p to była dużo nowsza konstrukcja od F125p, silnik Zastavy był znacznie oszczędniejszy palił mniej niż F125p mimo, że dołożono w F125p 5 bieg. Silnik Zastavy miał wałek rozrządu w głowicy i zawory były regulowane płytkami co sprawiło, że niepotrzebna była częsta ich regulacja, była cichsza i zrywniejsza mimo mniejszej pojemności silnika na co wpływ miała masa Zastavy, ponieważ była lżejsza od F125p i Poloneza :)
Gdzieś kiedyś czytałem, że podobno nadwozie Zastavy to był odrzucony przez Fiata prototyp hatchbacka 128, który dla Włochów był "zbyt nowoczesny". No ale przecież w socjalizmie nic nie jest ani "zbyt nowoczesne", ani tym bardziej "zbyt przestarzałe". I tym sposobem komunistyczna Jugosławia zrobiła coś, czego sam Fiat się bał zrobić.
Kolego, gdybyś testował zastave w miare przyzwoitym stanie, to bys nie pitolił głupot o pracy lewarka. Miałem to auto od nowości i przy przebiegu 130 tys. km biegi pracowały idealnie.
@@Koziolrogacz nie wiem jak pracowała w volkswagenach, bo się na nich nie znam to się nie wypowiem. Ale Zastava miała bardzo ładnie i precyzyjnie pracującą przekładnię i sprzęgło. Biegi wchodziły idealnie i miękko. W późniejszych fiatach do tej 4 biegowej skrzyni dołożono piąty bieg i niestety skrzynia się zepsuła. Takie skrzynie były w we fiacie ritmo, fiacie X1/9 i tak dalej. Po 40 tysiącach biegi zaczynały haczyć. Problemem przy testowaniu aut zabytkowych jest zawsze ich stan techniczny. Trzeba jednak wychodzić z założenia, że tych pojazdów nie konstruowali debile, żeby były jakieś haczące biegi czy gąbczaste sprzęgła. To jest zawsze kwestia odremontowania konkretnego egzemplarza. I jeszcze jedna uwaga - powtarzanie w kółko przez fora internetowe i inne osoby bez pojęcia, że Zastava była tylko za dolary. Bzdura. W tej chwili trzymam w ręce talon z 22.10.1982 roku wydany przez Komendę Powiatową MO w Wałczu na odbiór samochodu Zastava 1100p ze stanem licznika 23 km. Wydaje PP Polmozbyt Warszawa, ul. Stalingradzka 36. Cena: czterysta trzydzieści dwa tysiące złotych.
@@JanGarbacz Proszę bardzo i również dziękuję. Jeżeli mogę się w czymś przyczynić do twoich programów to zwracam uwagę na jedno, o czym zresztą pisałem: Samochody ani teraz ani dawniej nie są i nie były projektowane przez debili. Pewne rozwiązania mogą być nietrwałe, pewne rozwiązania są bardziej toporne od innych, ale nie ma samochodu, który opuszcza fabrykę ze zgrzytającymi biegami. To się dzieje później, w trakcie eksploatacji. Z tym że później w przypadku jednego auta oznacza 40 tysięcy (np alfa 147) a w przypadku drugiego 130 tysięcy (np zastava), a w przypadku trzeciego nigdy (np bmw). To samo ze spasowaniem blach. Jest jeden taki "mądry" jutjuber który opowiada o spasowaniu blach stopami. Żadne auto nie opuszczało fabryki krzywo poskładane, ani maluch, ani FSO 1500 ani zastava. Po prostu te samochody zaliczyły po drodze 5 napraw blacharskich , 2 dzwony i jeszcze się powyginały od starości i korozji. Tego nie można oceniać. Można natomiast powiedzieć, że FSO 1500 miał mniejsze odstępy między blachami niż np. wartburg. A jeszcze mniejsze miała toyota. Słowem: trzeba rozróżnić to co się zużyło eksploatacyjnie od tego, co było faktycznie i od początku skopane. Dotyczy to zwłaszcza pracy biegów, hamulców, kierownicy i ogólnej dynamiki samochodu.
@@bartoszfiszer3183 Niestety co do skrzyni to mam odmienne zdanie. Ja swoją zastavkę kupiłem jako auto "pełnoletnie". Rozebrałem je w drobny mak - dosłownie. Przeszło gruntowny remont blacharki, zawieszenia, silnika i wszystkiego co było możliwe. Skrzynia chodziła źle zarówno przed jak i po remoncie. Nic nie dała wymiana ani elementów mechanizmu zmiany biegów ani części w samej skrzyni- to robił fachowiec ( ale nie żaden "fachłowiec"). Nie wiem od czego to zależy. Może od producenta, rocznika, serii? Ja nie mam pojęcia, ale coś w tym musi być skoro ta opinia jest powtarzalna.
Jako że sezon grzewczy w pełni chciałbym obejrzeć test pojazdu który jest cichym bohaterem wszystkich palaczy koksem tj. Multicara M25. Najlepiej takiego z deskowymi burtami wyższymi od samej kabiny ;) Motofolklor lat'90 ;)
Bardzo fajny odcinek. Przy okazji, chciałbym wspomnieć, że z wyglądu bardzo podobna do zastavy, była simca 1100. W 1977 r. widziałem taką simcę w Nałęczowie.
Gdzies niedawno widzialem pojazdy wojskowe z logo Zastava ... Świetny samochód -jezdzilismy w góry ,na narty ,do lasu na grzyby -niesamowity na śniegu -jak jrchalem do WKU w Lublincu. To po drodze auta się ślizgaly ,a moja Zastawka trzymala się jak kot pazurami ...:D Jak byla nowa ,to kilka razy ukradlem Ojcu i się przewiozlem- byla tak CICHA ,ze nikt ja nie slyszał jak wyjechala z garażu ...:D Biegi wchodzily IDEALNIE ! Wozilem nia jabka i wchodziło 14 skrzynek ...
witam moj brat mial taka i nie raz zabieralem mu kluczyki by pojezdzic z kolegami po drogach mniej utwardzonych wrazenia z jazdy ........ do dzis nie doopisania pierwsze palenie gumy autem szok jak bym cofnol sie w czasie dzieki ze pokazujesz takie auta
Przód był sztywny tylko w nowych, zdrowych zastavach. Starsze przeważnie miały tzw "pracę karoserii" na niespotykaną skalę. I stąd problemy z utrzymaniem zbieżności.
Zastava produkowała hatchbacka z silnikiem z przodu zanim to było modne, przed VW. Pod budynkiem w którym spędziłem dzieciństwo sąsiad przez długie lata parkował taką zieloną. Później kupił szarą Ładę 2107. Oba chociaż były licencyjnymi klonami Fiata to w pewnych aspektach przewyższały wyroby FSO - przede wszystkim jeśli chodzi o ekonomię, elastyczność i trwałość silników. Słabo było natomiast z trwałością karoserii Zastavy w naszych warunkach klimatycznych i do początku lat 2000 w większości się wykruszyły.
Wtedy aut nie projektowali księgowi i specjaliści ds. marketingu. Robiłem prawo jazdy na Zastawie 1100p w roku 1982. Samochód przestronny, funkcjonalny, dobra widoczność na wszystkie strony, wysokie zawieszenie.
nie "CZERWENA" a CRVENA- tak jak się pisze tak mówi, 101 ten model oryginalnie się nazywa w Serbii, potocznie STOJADIN. Do dzis na wioskach, malych miasteczkach podstawowe auto w Serbii. PS taka ciekawostka o modelu Fiat 125p byl tez robiony w fabryce Zastavy z koncowka w nazwie 125pz- zwany w Serbii potocznie "PeZejac", Maluch to "peglica"- malutkie żelazko
Miałem. Dość długo stała w trawie i w końcu uruchomiłem by ruszyć na złom. Nie mogłem się wyrwać a ojciec stojący obok skwitował - przód jeździ przód - tył ale koła tylne stoją. Łamała się.
Szanowny Panie Garbacz, informacja o obrocie dolarami w PeeReLu, którą Pan przekazuje w swoim filmiku jest tak uproszczona, że aż zakłamuje ówczesną rzeczywistość, a prawda była taka iż każdy kto tylko miał odpowiednią ilość złotówek, a chciał zostać posiadaczem zachodniej waluty, nie miał z tym najmniejszego problemu, co najwyżej jeśli kupował owo ,,dobro'' u ,,koników'', a potem naraził się czymś władzy, to mogła ona mu to wypominać np. w formie: ,,dolarami się handlowało, a władzy ludowej pomagać to obywatel już nie jest taki skory''. Oczywiście jeśli ktoś dla onej był bardzo niewygodny, to musiał się liczyć z pewnym okresem ,,hibernacji'' ;-)
Koniki to pod kinem bilety sprzedawali, walutę kupowało się u cinkciarzy. Co, pomijając oczywistą nielegalność tej operacji, wiązało się z ryzykiem tzw. przewału, czyli nagłej podmiany, po której człowiek odchodził z miejsca zdarzenia i okazywało się, że zamiast pięciuset dolarów w dwudziestkach kupił pięćdziesiąt w dwójkach. Na milicję przecie nie pójdzie.
@@michalgorny4742 Określenie ,,cinkciarz'' mimo, że znane już wcześniej, to swój ,,wielki czas'' miało dopiero w latach osiemdziesiątych, a do tamtego czasu, bardziej powszechnym było zawołanie ,,konik'' lub ,,waluciarz'', a ,,koniki'' pod kinami, stadionami, teatrami etc., to już całkiem inna ,,profesja'' ;)
Hmmm... Zawsze sądziłem, że Zastava była bardziej dynamiczna, niż 125p. Tu dowiaduję się, że 20 sekund do setki. Testy organoleptyczne na Fiacie 125p wskazują, że jest bardziej dynamiczny ! Test przeprowadzony czas jakiś temu, mierzony kilkukrotnie, wskazuje 16 sekund do 100km/h dla polskiego Fiata 125 :)
Nie możliwe. Zastava niesamowicie rwała się do jazdy na pewno była zrywniejsza niż 125 p . Ale wartburg potrafił więcej z pod świateł nie miał sobie równych
MIalem kiedys takie auto. Od nowosci. Fajnie sie jezdzilo, Zastava miala sporo zalet jak na tamte czasy. Niestety, skrzynia biegow padla po 14,000 km i oddalem do naprawy gwaarancyjnej. Po naprawie jazda byla tak nieprzyjemna,ze samochod sprzedalem jak najszybciej. Chyba cos zle zlozyli? Szkoda - generalnie mogl to byc fajny samochod - jakosc zawiodla.
8:26 Ale nie żadna tam KLAPA, tylko drzwi. Zastawa ma (lub miała - jak wolisz) 5 drzwi, była samochodem 5-drzwiowym. Dwoje drzwi z lewej, dwoje z prawej strony i piąte drzwi z tyłu. Przyjęto bowiem taką - jak to nazwałeś - "klapę" z oknami nazywać drzwiami. A bez okna takie coś z tyłu to też nie "klapa", tylko pokrywa bagażnika. I tyle... 😉Pozdrawiam gorąco.
Produkowany w Polsce to trochę za dużo powiedziane. Nie były nawet składane w Polsce. Poza przynitowaniem tabliczki znamionowej nie wiele więcej w Polsce było robione..
@Krzysztof Sobała Montaż był tylko z nazwy. Tak jak napisałem. Dokładnie opisane jest jak to wyglądało na przykładzie 132 w Automobiliście. Artykuł oparty jest na wspomnieniach pracowników FSO. Złomnik raczej autorytetem dla mnie nie jest w najmniejszym stopniu,
Zgadza się. Przynitowano tabliczkę, zakładali pasy, zderzaki i znaczek na tył. Zamiast Zastava 101, to Zastava 1100p. Ciekawostka - "polskie" trzydrzwiowe Mediterany miały kły na zderzakach, natomiast jugosłowiańskie miały zakładane ozdobne gumy na końcówkach zderzaków. W wersji trzydrzwiowej była też w standardzie grzana tylna szyba. Co do różnic, to spotykałem jugosłowiańskie egzemplarze z oznaczeniem pojemności po prawej stronie klapy bagażnika. W polskich egzemplarzach jest tylko zagłębienie pod taki znaczek.
Resor poprzeczny jest całkiem sensownym rozwiązaniem. Po pierwsze jest kompaktowy, zapewnia niski środek ciężkości, a przy okazji działa jak stabilizator. Z tego powodu Corvette, lub Volvo korzystało z tego typu elementu i to wykonanego z kompozytu.
Cześć. Spróbuj namierzyć i zrobić filmik o Tavrii, która wbrew pozorom, była bardzo ciekawym samochodem. Zwłaszcza silnik, konia z rzędem temu, kto wie czyja to konstrukcja. Podpowiem, że na imię miał Ferdynand.
Panie Janie kochany jak ja mam przystawić sobie Zastavę do Dużego Fiata? Trudno spotkać każdy z tych samochodów z osobna, a co dopiero w duecie. Serdecznie pozdrawiam, subskrybent.
wydawało mi się że jugole produkowali 1100, a literka "p" oznaczała polska wersję (1:30). Miałem taką. Problemów z biegami do przodu nie miałem nigdy, do tyłu i owszem (również w innych które oglądałem później ten sam problem występował). Bardzo dobrze ją wspominam mimo że dość często się psuła (rocznik '81).
@@marianowocny1401 w tantych latach charowalismy na kopalni, niekturzy bali sie ciezkiej pracy, a innych rodzice zabronili ciezko pracowac. Komucha kupywala nowe auta, bo dla nich byli auta ,dla reszty byla tylko gielda saochodowa. Tak bylo za skurwialych komunistow.
Coś pieknego:) z NRD wartburg z normalnych Niemczech golf czy Scirocco. Gdyby Polskę po wojnie podzielili to i może w tej normalnej by się coś uchowało naszego np jak syrena. A nie wszystko blokowane przez gówno radzieckie
Jak to fajnie ,że ostoja wolności "demokratycznego" i jedynie słusznego świata zachodniego czyli NATO której głównym celem jest utrzymanie hegemonii amerykanskich i syjonistycznych kapitalistow zbombardowała Serbską fabrykę samochodów. Super !
2:38 Słucham? Jak najbardziej zastawy za złotówki były. W 1978 r. kosztował taki wóz 180k, tyle co duży fiat, skoda 105L albo dwa trabanty. A jak kto chciał kupić nie czekając Bóg wie ile, a nie miał skąd dostać talonu, to w sprzedaży ekspresowej 250.
Ciekawe, czy Jugosławianie wzorowali się na samochodzie Simca 1100? Bo z wyglądu nadwozia są bardzo podobne (tył mam na myśli, bo przód i reszta ,to wiadomo - kopia Fiata128).
Właśnie to jest najlepsze u MB, że on ma wywalone na tych wszystkich "świętszych od papieża", co sami mają problem z poprawnym skonstruowaniem zdania złożonego, ale za kilka k****w najchętniej by człowieka postawili przed plutonem egzekucyjnym XD Nie żeby coś, Janka też lubię, fajnie opowiada :)
Podczas gdy kierujesz na wprost kierownica jest przekoszona w prawo. Autko ma takie luzy czy złą zbieżność? Pytam bez złośliwości podoba mi się Twoja Zastava.
Myślał Pan Garbacz, myślał o tej zmianie biegów. Ì nic nie wymyślił. Mądrego. Jakieś piętno ma. Może się zgubił w tym lesie. I woła pomocy, Garbacz jestem!
Pierwsze widzę ten kanał, no może drugie bo Fiat 125 był pierwszy . Ale kanał z potencjałem. Wyluzuj trochę bo opisy i gadkę masz składne ale brzmi to tak trochę jakbyś czytał z kartki. Wyluzuj a będzie malina. Kanał super.
Przełomowy przedni napęd... Przełomowość przedniego napędu polega na tym, że pozwala zaoszczędzić trochę miejsca, co jest istotne szczególnie w małych samochodach. I to jest jedyna zaleta tego rozwiązania. Reszta to same wady. Gorsza trakcja, gorsze wyważenie pojazdu, większe zagrożenie dla pasażerów w przypadku zderzenia czołowego, problemy z przegubami, mniejsza trwałość przedniego zawieszenia i.t.d.
@@porucznikkazubek1544 Od 36 lat jeżdżę prawie wyłącznie autami z tylnym napędem. Przednionapędowcami można powiedzieć sporadycznie. Może dlatego mam na ten temat całkiem odmienne zdanie. Jak dla mnie auto tylnonapędowe zimą jest o wiele bardziej przewidywalne, a uślizg tylnych kół napędzanych dużo łatwiejszy do opanowania. Prawda jest taka, że ci co nie radzą sobie w zimie z tylnym napędem, z przednim też sobie nie poradzą.
hello from Serbia. That car Zastava 101, was taken on very long journey from Yugoslavia to Tanzania thruout entire Africa in 1975. it was called rally Kragujevac-kilimanjaro... here is link to documentary
ruclips.net/video/XkZox2hBWmk/видео.html
Thanks for information !!!
do dupy z takim filmem, samo pindolenie, w języku, którego nie znam..👎
@@dominiqueboy666 to ucz się chłopie, ucz!
@@mateuszmazurek7991 sama się ucz babo. Do czego mi serbski język potrzebny?!
@@dominiqueboy666 to tego żebyś był mniejszym idiotą niż jesteś teraz, a łatwo ci to nie przyjdzie
Zastawą przejechałem około 150 tyś.km. W latach 81-83 bardzo nowoczesne auto z pięknym szarozielonym nadwoziem wzbudzało zainteresowanie.Ciche, dynamiczne,oszczędne wyróżniało się na drogach.Niestety drogie i niedostępne części zamienne oraz opony, spowodowały że z dużą ulgą wróciłem do 125p 82r.Niemniej z dużą sympatią wspominam Zastawę 1100p, bo był to powiew świeżości w szarej rzeczywistości tamtych lat.
Nie porównujmy Zastawy 1100 z dużym fiatem, który wywodził się wprost od fiata 1500. Zastawa to nie dość, że samochód nowoczesny, to jeszcze na swoje czasy, wręcz wizjonerski. Przedni napęd, silnik umieszczony poprzecznie, przednie zawieszenie McPhersona, silnik z górnym wałem rozrządu i suchym napędem paskiem, bezpośredni napęd zaworów, pięć łożysk głównych wału, blok silnika aluminiowy, itd.. Duży fiat przy zastawie to dziad.
No ale ta skrzynia nie powala.
Blok silnika żeliwny tak jak i fiat 128 . Mieliśmy w domu z 15 lat temu zastavę 1100 i do dzisiaj od lat 80 tych fiata 128 1100 Sport. Różnice silnikowe z tego co pamiętam to inny wałek rozrządu ale napewno fiat miał kolektor wydechowy inny i dwururke 4-2-1, a zastava zwykły kolektor w jedną rurę 4-1 kolejna sprawa bardzo ważna kolektor ssący inny ponieważ fiat miał gaźnik Webera dwu gardzielowy a zastava chyba też Weber ale prosty mały jedno gardzielowy, różnica w mocy dość znaczącą ponieważ w czasie kiedy fiat został odstawiony w kąt to do zastavy poszedł wyremontowany silnik ale osprzęt z fiata ale nie odrazu tylko po pewnym czasie więc można było sprawdzić faktyczną różnice. Z ciekawości zastava na tym osprzęcie z Fiata bez problemu osiągała 145-150km/h pewnie coś więcej ale nie było okazji jechać szybciej, znowu fiatem jeśli to prawda co ojciec opowiadał to za dobrych czasów 165km/h jechał ale on ma zupełnie inną aerodynamikę jest o wiele bardziej opływowy.
@@doktorx2157 No to ciekawe bo prędkościomierż ma 160 km. Myślałem że zastawa tyle nie pojedzie. Czyli co o wiele lepiej chodził silnik na częściach Fiata? My mieliśmy kiedyś Ładę 1500 to też chyba licencja Fiata. I tam był silnik o wiele lepszy jak w Polskim Fiacie. Niby ta sama pojemność ale różnicę wielkie rozrząd itp. Nie znam za bardzo na mechanice. Ale łada miała 5 biegów. Była za to trochę głośna bo fiata 125 p ale tego późniejszego miał kuzyn( to już chyba było fso bo silnik z tego fiata wstawili później do Poloneza) I pamiętam ,że w miarę cichy silnik wewnątrz kabiny.
@@maniek-pp4hg zastava nie pamiętam do ilu miała ale fiat do 180km wyskalowany ma licznik. Lada 1500 nie ma chyba nic wspólnego z tym Fiatem tak jak zastava.
@@doktorx2157 ładna też jest na licencji fiata. Chyba 124 . Ale od początku dawali inne silniki jak w fso. Nie wiem czy to ich zmodernizowana konstrukcja fiata czy jakiś oryginalny wzięty z fiata. Prędkościomierż w tych pierwszych rmtskże miała okrągły coś w podobie do tej zastawy.
Piękny samochód. każdy kto miał na pewno ma sentyment. niezapomniany gwizd na 4 biegu.
Młody, kulturalny człowiek z dobrym przygotowaniem, a nie gadający od rzeczy. Bardzo dobry program.
Tata miał w latach 70 tych taka w kolorze jajeccznożółtym i mieliśmy go do początku lat 90 tych. Jeździło to lepiej jak duży Fiat i paliło o połowe mniej jak fiacior. Wygodnie niej jechało dwoje dorosłych i trójka dzieci.
Witam Panie Jasiu!
Miło bylo mi powspominac stare czasy; -))Miałem ten samochód przez ok.1,5roku
w latach 80tych.Bardzo fajnie chodził i z tym silniczkiem (przy fanfaronadzie młodziaka i odrobinie umiejętnosci)
mozna było super pojeżdzić.
Co do kanapy z tyłu... to nie pamietam. ..ale najszybciej rozkladały sie przednie w 125p.;-)))))
Ale było to moje pierwsze auto, którym obracałem sie "na ręcznym" wg.instrukcji pana S.Zasady z Jego ksiäzki "Szybkość bezpieczna",która była moim "modlitewnikiem"
Oczawiscie przy "stałym ogniu:-))Guzik z ręcznego blokowałem patyczkiem z loda Bambino,-)
Pozdrawiam serdecznie znad Renu. Andrzej
PS..a ta kierownica? (/)?
Ja tak samo. Dostałem taką zastawę siedemdziesiątym piątym roku, kiedy miałem 17 lat. Założyłem sportową kierownicę kupioną w Budapeszcie. I obrotomierz. Wielka frajda!
Miałem taką Zastawkę 1100p Super autko!!! Kochany i wygodny a także bardzo pakowany samochód
Wspaniały samochód i chętnie jeszcze raz chciałbym ją mieć
Fajnie opowiedziana historia. Pamiętam te auta w normalnym użytkowaniu chociaż było ich mało.
Mój pierwszy pojazd. Nauczyłem się na nim mechaniki, spawania, jazdy i... miłości. Tylna kanapa była naprawdę wygodna :) .
Piękne wyznanie ;)
BARDZO WYGODNA ....:D
@@JanGarbacz Prawdą jest też to, że silnik był rewelacyjny ale zmiana biegów to tragedia.
Haggi a mój pierwszy mianowicie miał właśnie w zastawie SEX nigdy tego nie zapomne!!!do tego dodam ciekawostke mój wtedy serdeczny kolega my rocznik 69 dziś niestety niemam kontaktu szkoda przykre zawsze w weekend podbierał kluczyki Mamuśce która była zazwyczaj nawalona i jazda w miasto Bydgoszcz była nasza a z okien zastawki rozzbrzmiewał nikt inny jak no zgadnij kto???oczywiście Modern Talking SANDRA B.Boys Blue i cała reszta!!!po jakimś upływie czasu Mamusia stwierdziła że chyba starszy brat mojego kolegi podbiera zastawke bo oczywiście Miruś nie miał wtedy jeszcze ani ja prawka więc był poza podejżeniem ponieważ co tydzień ubywało pół zbiornika paliwa więc Mamunia zaczeła spisywać kilometry oczywiście i ten chwyt opanowaliśmy odkręcając linke licznika aż w koncu właścicielka stwierdziła że coś chyba z autem nie tak bo km się zgadzają a paliwka ubywa motor ma przepały piękne czasy wspominam z wielkim uśmiechem acz kolwiek dziś na tą jazde bez prawka patrzę nie za dumnie Pozdrawiam wszysrkich z magiczną 5 z przodu szoook nie do wiary!!!
@@zichermarek Ja zarabalem Ojcu i z kumplami jezdzilismy po Kluczborku i Byczynie ...
W 81' ruch byl na drogach prawie zerowy ,a ja wczesniej uczylem się jezdzic w sadach Zakladu ...:D
Już myślałem że tylne zawieszenie też już nie istnieje.. a serio to świetny kanał, mimo że YT podpowiadało mi go dość dawno nie włączałem. A był to błąd. Pozdrawiam!
Zastava 1100 kulturą pracy silnika przewyższała wszystkie popularne samochody z bloku wschodniego, do czasów Łady Samary czyli do około 1985 roku. Silnik -"pszczółka".
Mój ojciec miał 1100p. Uwielbiałem Zastavę, była bardzo wdzięczna.
Mój tata miał taką . Doskonale pamiętam frajdę z jazdy :) Po przesiadce ze 126p to był dla mnie szczyt komfortu ;) Czasem dawał mi się przejechać gdzieś na ustronnej drodze (z racji wieku nie miałem prawa jazdy :) i pamiętam że najwięcej problemu sprawiało mi opanowanie sprzęgła które to łapało w bardzo wysokim położeniu :) Ze wzruszeniem oglądałem ten materiał bo przypomniały mi się czasy kiedy podróżowanie autem było czymś ekscytującym i cieszył każdy wyjazd. Domyślam się że kierowanie takim pojazdem musiało dawać wiele satysfakcji mojemu tacie bo musiał nad wszystkim panować samodzielnie. Dziś moje auto myśli i wykonuje większość czynności za mnie...sam trzyma dystans do poprzedzającego auta , zahamuje jeśli się zbliżę do przeszkody , sam trzyma pasy ruchu , sam zmieni światła wykrywając auto nadjeżdżające z naprzeciwka , wykryje pojazd w martwym polu o zmianie biegów nie wspomnę ;) Chociaż w obecnym moim stylu życia gdzie robię autem dziesiątki tysięcy mil rocznie nie bardzo widzę zastosowanie dla tego typu aut...to jednak budzi nostalgię.
Pozdrawiam
W niczym zastawce nie uchybiając, po Fatalnej Imitacji Auta Turystycznego wszystko jest szczytem komfortu...
Wersja hatchback ma ładniejszy tył od sedana. Bardzo sympatyczne auto jak na lata 70.
W latach 90 nie posiadałam prawa jazdy ale jeździłam.Zastawa kolor kość słoniowa.Powiem szczerze chętnie takie autko jeszcze bym poprowadziła.😊
Mieliśmy taką zastawę :) Mama sprzedała ją na początku lat 2000, bo już stała nie używana. Pamiętam, że miała ona problem ze skrzynią biegów, z biegami. Dziś bardzo mi się podoba i żałuje, że jej już nie mamy :( Miała swój styl. Ps. Miło zobaczyć Wasz film, zwłaszcza, ze ja też z RST :)
Mój pierwszy samochód ,wsadziłem do niej 5-biegową skrzynię biegów od Fiata Ritmo ,fotele od Forda Escorta....śmigał jak rakieta
Spoko się ogląda. Bardzo interesujące te informacje. Tak trzymaj!
Mój tato miał dwie, potem z obu złożył jedną sztukę. Lepsze to było niż Fiat
Fiat 127 był dużo lepszy
Super samochód, w latach '80 marzenie właścicieli maluchów.
Stary! Gratulacje! Rzeczowo, fajnie opowiedziane, z szacunkiem dla faktów historycznych. Pozdro
Dzięki, cieszę się że Ci się podoba
@@JanGarbacz :) Luz. Jak już miałbym się czepiać (ale odbierz to proszę tylko jako fijoł "jugofila"), to "Crvena Zastava" wymawiamy tak jak jest napisane, czyli tam nie ma "cz", bo żeby było "cz" to w serbsko-chorwackim musiałby być "odwrócony daszek" nad "c". Ale to, jak napisałem, tylko takiemu oszołomowi jak ja chyba rzuca się w oczy! Pozdro.
@@tommyrebel65 Super, dzięki za podziekenie się wiedzą z zakresu wymowy :)
@@tommyrebel65 A tak dokladnie to Zavodi Crvena Zastava :D
Pravedno!
Zastawa 110 Mediterian moje pierwsze własne auto osobowe r.1981 kupione w 1990 od kuzyna ,nota bene dyrektora średniego szczebla w FSO który kupił ja na asygnatę. To było kochane autko. Piękna czerwień meksykańska z tapicerką uszytą prywatnie u tapicera z jasnobeżowego misia. Panienki robiły się mokre jak na tym misiu siadały. Nie zgadzam się że była głośna jak na wyrób socjalistyczny. Była znacznie cichsza niż Fiaty , Polonezy i Skody.
Wałek rozrządu był często źle utwardzony i sprawiał problemy. Jeśli był dobry silnik nie sprawiał problemów, zwłaszcza gdy w misce był dobry olej.
Wyrabiały się krzywki na wałku
Potwierdzam. Krzywki szlag trafiał bardzo szybko. Poza tym olej też te silniki brały. Ale gdy były w pełni sprawne, to kultura pracy zachwycała. Piękne mruczenie na niskich i średnich obrotach...
Jeździłem Zastawą w latach80tych i na początku 90tych. Spalanie w mieście (Poznań) 9 l/100km. Przyspieszenie do setki 16sekund bez pasażerów i bagażu. Skrzynia biegów była niedoskonała ale nie taka zła jak w niektórych opiniach. Hamulce przód tarczowe tył bębnowe. Mało awaryjne auto jak na tamte czasy. Chętnie bym kupił Zastawę w dobrym stanie ale takich już nie ma. Poza jakimiś wyjątkami które potwierdzają regułę. To było bardzo fajne auto!
Bardzo mnie się ona podoba od dziecka . Pamietam też straszny wypadek obok mojego domu w Otwocku w latach '90 Zastawa tak dostała w bok od granatowego Fiata 125p że aż przewróciła się na dach i wypadła z niej pralka frania . Miałem wtedy 6 lub 7 lat a pamietam jak by to było wczoraj 😊
Mój dziadek kiedyś miał jedną, chciał sprzedać, ale nikt nie chciał kupić, więc oddał na szrot sprawny samochód.
Trochę mało wiadomości zebrałeś na temat tergo auta. Warto było wspomnieć, że nadwozie typu " liftback " zostało zaproponowane Fiatowi przez konstruktora ( nie pamiętam nazwiska, ale to nie ważne ) i odrzucone przez tą firmę. Na szczęście " Jugole " wykazali się większą wyobraźnią niż " makaroniarze " i dlatego powstał samochód, który o lata świetlne wyprzedził takie " hity " jak VW Golf, Polo itp. Niestety jak to bywało w krajach socjalistycznych, serbska fabryka zupełnie nie przywiązywała wagi do jakości montażu. Auta były montowane byle jak, bez żadnego zabezpieczenia antykorozyjnego i rozlatywały się po 100 000 kilometrów. Zastawa 1100 mogła być światowym przełomem w motoryzacji, a stała się zwykłym gównem jak większość wyrobów z krajów bloku wschodniego
To prawda, czasem jest ciężko wyważyć czas trwania a ilość wiedzy. Kakie auto proponujesz/proponujecie pokazać w przyszłości. Czy auta z lat 90 byłby ciekawe? Nie mówię o lanosie czy punto oczywiście
Antykorozyjnie Zastava była do dupy w porównaniu z autami zachodnimi typu właśnie Golf czy Passat, czy nawet Garbus. I był to raczej problem blachy lat 70-tych niż konserwacji. W mojej Zastavie po 11 latach eksploatacji, w 1993 roku trzeba było robić progi bo był dziury na wylot że pięść wchodziła. Auto było garażowane, ale jeździło zimą. No ale też zimy inne były. Sypali soli na drogę ile wlazło. Niewiele lepiej od Zastavy prezentowały się produkty fiatowskie typu Ritmo czy Mirafiori. Ale i tak Zastava była O NIEBO LEPSZA niż duży fiat. Kupiony latem 1978 roku nowy 125p już po czterech latach eksploatacji i 30 tysiącach kilometrów miał oberwane od korozji progi. Tą informację poddaję pod uwagę wszystkim "znawcom" i "kolekcjonerom", którzy mówią, ze znaleźli gdzieś 125p z symbolicznym przebiegiem 70 tysięcy (jak nowy!) na pierwszym lakierze bez rdzy... To tylko świadczy, ile wiecie o tych czasach, o tych samochodach i o lakiernictwie w ogóle. Niestety, ale w latach 80 tych duży fiat to było już barachło dla każdego kto miał jakieś sensowne pieniądze i ludzie marzyli o Mirafiorce, 132, Golfie albo Toyocie. O tym, czym była wtedy Syrena nawet nie wspominam...
U Jugoslaviji je taj auto nosio oznaku Zastava 101. Pored ove verzije postojala je i verzija Zastava 101 Super. Ona je imala auspuh 4-2-1 i dvogrli Weber 30-32. Imala je 64KS. Postojala je i verzija Zastava 101 Specijal sa motorom od 1300 kubika i 73 KS. Imala je obrtomer i magnezijumske Cromodore Abart felne. Drastično brži od standardnog modela.
Miałem ze 4 szt zrobiłem nią w latach 90 poł Europy,do dzisiaj posiadam jeszcze jakieś części.
Świetny materiał. Tak trzymać!
Mój ojciec taki kupił w Pewex-ie w 1979 roku i po 4 latach nie było progów... Dał w "łapę" i udało mu się wymienić karoserię z żółtego mieliśmy oryginalny niebieski...
Zastava 1100 p to była dużo nowsza konstrukcja od F125p, silnik Zastavy był znacznie oszczędniejszy palił mniej niż F125p mimo, że dołożono w F125p 5 bieg. Silnik Zastavy miał wałek rozrządu w głowicy i zawory były regulowane płytkami co sprawiło, że niepotrzebna była częsta ich regulacja, była cichsza i zrywniejsza mimo mniejszej pojemności silnika na co wpływ miała masa Zastavy, ponieważ była lżejsza od F125p i Poloneza :)
Piękny kanał, pięknie prowadzony - Panie Janie. Gratuluję, pozdrawiam i życzę dalszej, równie owocnej pracy.
Dziękuję Panie Piotrze i również pozdrawiam :)
Gdzieś kiedyś czytałem, że podobno nadwozie Zastavy to był odrzucony przez Fiata prototyp hatchbacka 128, który dla Włochów był "zbyt nowoczesny". No ale przecież w socjalizmie nic nie jest ani "zbyt nowoczesne", ani tym bardziej "zbyt przestarzałe". I tym sposobem komunistyczna Jugosławia zrobiła coś, czego sam Fiat się bał zrobić.
Kolego, gdybyś testował zastave w miare przyzwoitym stanie, to bys nie pitolił głupot o pracy lewarka. Miałem to auto od nowości i przy przebiegu 130 tys. km biegi pracowały idealnie.
Święta prawda. W porównaniu z Volkswagenami, skrzynia biegów w Zastawie pracowała wręcz podręcznikowo.
@@Koziolrogacz nie wiem jak pracowała w volkswagenach, bo się na nich nie znam to się nie wypowiem. Ale Zastava miała bardzo ładnie i precyzyjnie pracującą przekładnię i sprzęgło. Biegi wchodziły idealnie i miękko. W późniejszych fiatach do tej 4 biegowej skrzyni dołożono piąty bieg i niestety skrzynia się zepsuła. Takie skrzynie były w we fiacie ritmo, fiacie X1/9 i tak dalej. Po 40 tysiącach biegi zaczynały haczyć. Problemem przy testowaniu aut zabytkowych jest zawsze ich stan techniczny. Trzeba jednak wychodzić z założenia, że tych pojazdów nie konstruowali debile, żeby były jakieś haczące biegi czy gąbczaste sprzęgła. To jest zawsze kwestia odremontowania konkretnego egzemplarza. I jeszcze jedna uwaga - powtarzanie w kółko przez fora internetowe i inne osoby bez pojęcia, że Zastava była tylko za dolary. Bzdura. W tej chwili trzymam w ręce talon z 22.10.1982 roku wydany przez Komendę Powiatową MO w Wałczu na odbiór samochodu Zastava 1100p ze stanem licznika 23 km. Wydaje PP Polmozbyt Warszawa, ul. Stalingradzka 36. Cena: czterysta trzydzieści dwa tysiące złotych.
@@bartoszfiszer3183 Dziękuję, za kompetentny komentarz i przepraszam za pomyłkę
@@JanGarbacz Proszę bardzo i również dziękuję. Jeżeli mogę się w czymś przyczynić do twoich programów to zwracam uwagę na jedno, o czym zresztą pisałem: Samochody ani teraz ani dawniej nie są i nie były projektowane przez debili. Pewne rozwiązania mogą być nietrwałe, pewne rozwiązania są bardziej toporne od innych, ale nie ma samochodu, który opuszcza fabrykę ze zgrzytającymi biegami. To się dzieje później, w trakcie eksploatacji. Z tym że później w przypadku jednego auta oznacza 40 tysięcy (np alfa 147) a w przypadku drugiego 130 tysięcy (np zastava), a w przypadku trzeciego nigdy (np bmw). To samo ze spasowaniem blach. Jest jeden taki "mądry" jutjuber który opowiada o spasowaniu blach stopami. Żadne auto nie opuszczało fabryki krzywo poskładane, ani maluch, ani FSO 1500 ani zastava. Po prostu te samochody zaliczyły po drodze 5 napraw blacharskich , 2 dzwony i jeszcze się powyginały od starości i korozji. Tego nie można oceniać. Można natomiast powiedzieć, że FSO 1500 miał mniejsze odstępy między blachami niż np. wartburg. A jeszcze mniejsze miała toyota. Słowem: trzeba rozróżnić to co się zużyło eksploatacyjnie od tego, co było faktycznie i od początku skopane. Dotyczy to zwłaszcza pracy biegów, hamulców, kierownicy i ogólnej dynamiki samochodu.
@@bartoszfiszer3183 Niestety co do skrzyni to mam odmienne zdanie. Ja swoją zastavkę kupiłem jako auto "pełnoletnie". Rozebrałem je w drobny mak - dosłownie. Przeszło gruntowny remont blacharki, zawieszenia, silnika i wszystkiego co było możliwe. Skrzynia chodziła źle zarówno przed jak i po remoncie. Nic nie dała wymiana ani elementów mechanizmu zmiany biegów ani części w samej skrzyni- to robił fachowiec ( ale nie żaden "fachłowiec"). Nie wiem od czego to zależy. Może od producenta, rocznika, serii? Ja nie mam pojęcia, ale coś w tym musi być skoro ta opinia jest powtarzalna.
Pamiętam je Zawsze mi się podobały
Bardzo ładny wóz, pamiętam go z PRLowskich dróg.
Jako że sezon grzewczy w pełni chciałbym obejrzeć test pojazdu który jest cichym bohaterem wszystkich palaczy koksem tj. Multicara M25. Najlepiej takiego z deskowymi burtami wyższymi od samej kabiny ;) Motofolklor lat'90 ;)
Świetna idea, dzieki !!!
Jedynym mankamentem tego samochodu, była 4 biegowa skrzynia biegów po za tym 👌👌👌👌
Bardzo fajny odcinek. Przy okazji, chciałbym wspomnieć, że z wyglądu bardzo podobna do zastavy, była simca 1100. W 1977 r. widziałem taką simcę w Nałęczowie.
Tak simca 1100 była dość podobna. Pozdrawiam serdecznie J.G
Miałem taką ,dopasowałem do niej skrzynię biegów od Fiata Ritmo i dzięki temu miała 5 biegów...mój pierwszy samochód
Gdzies niedawno widzialem pojazdy wojskowe z logo Zastava ...
Świetny samochód -jezdzilismy w góry ,na narty ,do lasu na grzyby -niesamowity na śniegu -jak jrchalem do WKU w Lublincu. To po drodze auta się ślizgaly ,a moja Zastawka trzymala się jak kot pazurami ...:D
Jak byla nowa ,to kilka razy ukradlem Ojcu i się przewiozlem- byla tak CICHA ,ze nikt ja nie slyszał jak wyjechala z garażu ...:D
Biegi wchodzily IDEALNIE !
Wozilem nia jabka i wchodziło 14 skrzynek ...
witam
moj brat mial taka i nie raz zabieralem mu kluczyki by pojezdzic z kolegami po drogach mniej utwardzonych
wrazenia z jazdy ........ do dzis nie doopisania pierwsze palenie gumy autem szok
jak bym cofnol sie w czasie
dzieki ze pokazujesz takie auta
Mój dziadek miał dwie takie. Zbieżności to nie trzymała, ale darła kapcia podobnież niesamowicie.
Przód był sztywny tylko w nowych, zdrowych zastavach. Starsze przeważnie miały tzw "pracę karoserii" na niespotykaną skalę. I stąd problemy z utrzymaniem zbieżności.
@@santecutatso5505 interesujace, dzieki
Zastava produkowała hatchbacka z silnikiem z przodu zanim to było modne, przed VW. Pod budynkiem w którym spędziłem dzieciństwo sąsiad przez długie lata parkował taką zieloną. Później kupił szarą Ładę 2107. Oba chociaż były licencyjnymi klonami Fiata to w pewnych aspektach przewyższały wyroby FSO - przede wszystkim jeśli chodzi o ekonomię, elastyczność i trwałość silników. Słabo było natomiast z trwałością karoserii Zastavy w naszych warunkach klimatycznych i do początku lat 2000 w większości się wykruszyły.
Kolega miał taką. Pamiętam że Zastawa była bardzo komfortowa jak na tamte czasy
Wtedy aut nie projektowali księgowi i specjaliści ds. marketingu. Robiłem prawo jazdy na Zastawie 1100p w roku 1982. Samochód przestronny, funkcjonalny, dobra widoczność na wszystkie strony, wysokie zawieszenie.
nie "CZERWENA" a CRVENA- tak jak się pisze tak mówi, 101 ten model oryginalnie się nazywa w Serbii, potocznie STOJADIN. Do dzis na wioskach, malych miasteczkach podstawowe auto w Serbii.
PS taka ciekawostka o modelu Fiat 125p byl tez robiony w fabryce Zastavy z koncowka w nazwie 125pz- zwany w Serbii potocznie "PeZejac", Maluch to "peglica"- malutkie żelazko
Miałem.
Dość długo stała w trawie i w końcu uruchomiłem by ruszyć na złom.
Nie mogłem się wyrwać a ojciec stojący obok skwitował
- przód jeździ przód - tył ale koła tylne stoją.
Łamała się.
To było pierwsze auto mojego dziadka w latach 70-tych
Szanowny Panie Garbacz, informacja o obrocie dolarami w PeeReLu, którą Pan przekazuje w swoim filmiku jest tak uproszczona, że aż zakłamuje ówczesną rzeczywistość, a prawda była taka iż każdy kto tylko miał odpowiednią ilość złotówek, a chciał zostać posiadaczem zachodniej waluty, nie miał z tym najmniejszego problemu, co najwyżej jeśli kupował owo ,,dobro'' u ,,koników'', a potem naraził się czymś władzy, to mogła ona mu to wypominać np. w formie: ,,dolarami się handlowało, a władzy ludowej pomagać to obywatel już nie jest taki skory''. Oczywiście jeśli ktoś dla onej był bardzo niewygodny, to musiał się liczyć z pewnym okresem ,,hibernacji'' ;-)
Koniki to pod kinem bilety sprzedawali, walutę kupowało się u cinkciarzy.
Co, pomijając oczywistą nielegalność tej operacji, wiązało się z ryzykiem tzw. przewału, czyli nagłej podmiany, po której człowiek odchodził z miejsca zdarzenia i okazywało się, że zamiast pięciuset dolarów w dwudziestkach kupił pięćdziesiąt w dwójkach. Na milicję przecie nie pójdzie.
@@michalgorny4742
Określenie ,,cinkciarz'' mimo, że znane już wcześniej, to swój ,,wielki czas'' miało dopiero w latach osiemdziesiątych, a do tamtego czasu, bardziej powszechnym było zawołanie ,,konik'' lub ,,waluciarz'', a ,,koniki'' pod kinami, stadionami, teatrami etc., to już całkiem inna ,,profesja'' ;)
Fabryka w Kragujevacu nadal istnieje i dziala, mimo zbombardowania jej w 1999r. przez NATO.
Obecnie produkuje Fiaty 500L
Hmmm... Zawsze sądziłem, że Zastava była bardziej dynamiczna, niż 125p. Tu dowiaduję się, że 20 sekund do setki. Testy organoleptyczne na Fiacie 125p wskazują, że jest bardziej dynamiczny ! Test przeprowadzony czas jakiś temu, mierzony kilkukrotnie, wskazuje 16 sekund do 100km/h dla polskiego Fiata 125 :)
Nie możliwe. Zastava niesamowicie rwała się do jazdy na pewno była zrywniejsza niż 125 p . Ale wartburg potrafił więcej z pod świateł nie miał sobie równych
Miałem takie 2 szt.bardzo dobre auto jak na tamte lata.
Co ty gadasz ja leciałem zastava od taty 170kmh miała dysze od poloneza zawsze mówiłem rekin dla ubogich dużo zdrowia 🇧🇪🤗
Właśnie jestem na etapie poszukiwania zastawy do odbudowy
MIalem kiedys takie auto. Od nowosci. Fajnie sie jezdzilo, Zastava miala sporo zalet jak na tamte czasy. Niestety, skrzynia biegow padla po 14,000 km i oddalem do naprawy gwaarancyjnej. Po naprawie jazda byla tak nieprzyjemna,ze samochod sprzedalem jak najszybciej. Chyba cos zle zlozyli? Szkoda - generalnie mogl to byc fajny samochod - jakosc zawiodla.
Od tego auta zaczynałem przygodę z motoryzacją jako dziecko.
Wymien łącznik gumowometalowy
Przy skrzyni biegów i żadnych
Problemow ze zmianą biegow
Pasuje od malucha
8:26 Ale nie żadna tam KLAPA, tylko drzwi. Zastawa ma (lub miała - jak wolisz) 5 drzwi, była samochodem 5-drzwiowym. Dwoje drzwi z lewej, dwoje z prawej strony i piąte drzwi z tyłu. Przyjęto bowiem taką - jak to nazwałeś - "klapę" z oknami nazywać drzwiami.
A bez okna takie coś z tyłu to też nie "klapa", tylko pokrywa bagażnika. I tyle... 😉Pozdrawiam gorąco.
Produkowany w Polsce to trochę za dużo powiedziane. Nie były nawet składane w Polsce. Poza przynitowaniem tabliczki znamionowej nie wiele więcej w Polsce było robione..
Dokładnie, tego nawet montażem nie można było bardzo nazwać, a co dopiero ,,produkcją''
W fso Tylko montowano chlapaki
I pasy bezpieczeństwa
@Krzysztof Sobała Co to znaczy montowano od deski do deski??? Tak samo jak Zastawę "montowano" Fiata 132.
@Krzysztof Sobała Montaż był tylko z nazwy. Tak jak napisałem. Dokładnie opisane jest jak to wyglądało na przykładzie 132 w Automobiliście. Artykuł oparty jest na wspomnieniach pracowników FSO. Złomnik raczej autorytetem dla mnie nie jest w najmniejszym stopniu,
Zgadza się. Przynitowano tabliczkę, zakładali pasy, zderzaki i znaczek na tył. Zamiast Zastava 101, to Zastava 1100p. Ciekawostka - "polskie" trzydrzwiowe Mediterany miały kły na zderzakach, natomiast jugosłowiańskie miały zakładane ozdobne gumy na końcówkach zderzaków. W wersji trzydrzwiowej była też w standardzie grzana tylna szyba. Co do różnic, to spotykałem jugosłowiańskie egzemplarze z oznaczeniem pojemności po prawej stronie klapy bagażnika. W polskich egzemplarzach jest tylko zagłębienie pod taki znaczek.
Witam.Skoro jesteśmy w "bloku socjalistycznym" to może Skoda 110 S ?
Mieć takie auto za komuny w latach 70 to musiało naprawdę być coś. W porównaniu do 126p to lata świetlne do przodu.
do tego wypierda 126p to wszystko było luksusem no może poza syreną
Resor poprzeczny jest całkiem sensownym rozwiązaniem. Po pierwsze jest kompaktowy, zapewnia niski środek ciężkości, a przy okazji działa jak stabilizator. Z tego powodu Corvette, lub Volvo korzystało z tego typu elementu i to wykonanego z kompozytu.
Cześć. Spróbuj namierzyć i zrobić filmik o Tavrii, która wbrew pozorom, była bardzo ciekawym samochodem. Zwłaszcza silnik, konia z rzędem temu, kto wie czyja to konstrukcja. Podpowiem, że na imię miał Ferdynand.
Mij dziadek mial tavrię :) pamiętam ją jeszcze
Tawria byla Ukrainska
Moje marzenie chciałbym ją mieć jako pierwsze auto. Pierwsze stare oczywiście.
Trzymam kciuki, ja marzylem by kupić Syrenę :)
Radjena po Fiat licenci,naslednik čuvenog tristaća u Yugoslaviji,odličan primerak.Pozdrav za Poljsku
może tak po Polsku?
@@kanazamkniety7705 jak ma napisac po polsku jak nie umie?
@@VojskaRepublikeSrpske "tłumacz google"
@@kanazamkniety7705 to sobie przetlumacz :D
@@VojskaRepublikeSrpske *Stonks*
Panie Janie kochany jak ja mam przystawić sobie Zastavę do Dużego Fiata? Trudno spotkać każdy z tych samochodów z osobna, a co dopiero w duecie. Serdecznie pozdrawiam, subskrybent.
A good video,bravo for Zastava 101...
wydawało mi się że jugole produkowali 1100, a literka "p" oznaczała polska wersję (1:30). Miałem taką. Problemów z biegami do przodu nie miałem nigdy, do tyłu i owszem (również w innych które oglądałem później ten sam problem występował). Bardzo dobrze ją wspominam mimo że dość często się psuła (rocznik '81).
W Jugoslawi nazywała się chyba 101 a w Polsce 1100p.
@@piotrwarszynski797 Zastava 101- nazwa oryginału.
@@santecutatso5505 już poprawiłem.
Jeśli ciekawi ciebie historia 1100p i innych mało znanych fiatów z żerania to polecam @
Zastawę można było rozbujać do 140 według wskazania licznika, moi rodzice taką mieli to pamiętam :)
Super robisz te filmiki.
Moj brat mial zastawe i na polskie komunistyczne czasy byla zajebista. Ja mialem Fiat 127 1050.tez bylo super auto i ciche
Duck Georg - jak bylo to w latach 80ych to byliscie mocni
@@marianowocny1401 w tantych latach
charowalismy na kopalni, niekturzy bali sie ciezkiej pracy, a innych rodzice zabronili ciezko pracowac.
Komucha kupywala nowe auta, bo dla nich byli auta ,dla reszty byla tylko gielda saochodowa. Tak bylo za skurwialych komunistow.
Prelepa i odlicno ocuvana Zastava bravo.👍
Mój dziadek jeździł białą Zastavą, mam do niego wielki sentyment
Kolego, weź zapodaj Wartburga z NRD, albo Trabanta - te dwusuwy były częścią PRL-owskiej rzeczywistości :)
PostPRLowskiej też W '96 Ojciec kupił mi Trabanta. Był to mój pierwszy samochód. Miałem go przez 3 lata ucząc się na nim mechaniki. Ech, piękne czasy!
Kurwa ale to były gówna.. no ale fakt, toż to element historii
Coś pieknego:) z NRD wartburg z normalnych Niemczech golf czy Scirocco. Gdyby Polskę po wojnie podzielili to i może w tej normalnej by się coś uchowało naszego np jak syrena. A nie wszystko blokowane przez gówno radzieckie
Jak to fajnie ,że ostoja wolności "demokratycznego" i jedynie słusznego świata zachodniego czyli NATO której głównym celem jest utrzymanie hegemonii amerykanskich i syjonistycznych kapitalistow zbombardowała Serbską fabrykę samochodów. Super !
2:38 Słucham? Jak najbardziej zastawy za złotówki były. W 1978 r. kosztował taki wóz 180k, tyle co duży fiat, skoda 105L albo dwa trabanty. A jak kto chciał kupić nie czekając Bóg wie ile, a nie miał skąd dostać talonu, to w sprzedaży ekspresowej 250.
Japa pupa zupa knot kto miał to wie,że to zajebiście fajnie auto było
Masz racje. Mam taką i dalej śmiga.
Ciekawe, czy Jugosławianie wzorowali się na samochodzie Simca 1100? Bo z wyglądu nadwozia są bardzo podobne (tył mam na myśli, bo przód i reszta ,to wiadomo - kopia Fiata128).
Przynajmniej nie klniesz jak motobieda .
Właśnie to jest najlepsze u MB, że on ma wywalone na tych wszystkich "świętszych od papieża", co sami mają problem z poprawnym skonstruowaniem zdania złożonego, ale za kilka k****w najchętniej by człowieka postawili przed plutonem egzekucyjnym XD
Nie żeby coś, Janka też lubię, fajnie opowiada :)
@@metsolainenpov8771 KTOREGO PAPIEZA? BESTII Z WADOWIC?:)
Podczas gdy kierujesz na wprost kierownica jest przekoszona w prawo. Autko ma takie luzy czy złą zbieżność? Pytam bez złośliwości podoba mi się Twoja Zastava.
Zbieżność a zastava należy do kolegi :)
Myślał Pan Garbacz, myślał o tej zmianie biegów. Ì nic nie wymyślił. Mądrego. Jakieś piętno ma. Może się zgubił w tym lesie. I woła pomocy, Garbacz jestem!
Fajnie gdybys zrobil prezentacje steyer
Fiat 128 produkowany był też w nadwoziu 3 drzwiowym dokładnie to 128 3P
bo to jest na podłodze fiata 128
Jaka jest Zastawa ?
To zależy od budżetu domowego, Może być srebrna, porcelanowa, albo fajans, 😜
Czy tę półkę z książkami w bagażniku można łatwo wyjąć, czy też jest na montowana na stałe i aby ją wyjąć, trzeba coś wykręcić?
Łatwo się wyciąga nic nie trzeba wykręcać
Biegi w Zastawie zawsze pracowały świetnie. A tobie kierownica się przekręciła.
Kilka lat temu widziałem w Serbii Punto 2 z Logo Zastava na tylnej klapie. Czy Fiaty były tam produkowane pod ich rodzimą marką?
Tak Fiaty Punto były wytwarzane pod marką Zastava
Samo montaža Punto-a od italijanskih delova! Posle je počela proizvodnja FIAT-a 500 L.
Pamiętam że "taksiarze" mówili że części zamienne były 3 razy droższe od części do dużego Fiata bo za dolary.
zgadza się z Jugosławią nasz kraj rozliczał w się w dolarach,
Drugie najlepsze auto świata, po toyocie
Czyżby most kolejowy na wysokości Kępy Rzeczyckiej ??
Nie :)
Pierwsze widzę ten kanał, no może drugie bo Fiat 125 był pierwszy . Ale kanał z potencjałem. Wyluzuj trochę bo opisy i gadkę masz składne ale brzmi to tak trochę jakbyś czytał z kartki. Wyluzuj a będzie malina. Kanał super.
Dzięki za wskazówkę
Przełomowy przedni napęd... Przełomowość przedniego napędu polega na tym, że pozwala zaoszczędzić trochę miejsca, co jest istotne szczególnie w małych samochodach. I to jest jedyna zaleta tego rozwiązania. Reszta to same wady. Gorsza trakcja, gorsze wyważenie pojazdu, większe zagrożenie dla pasażerów w przypadku zderzenia czołowego, problemy z przegubami, mniejsza trwałość przedniego zawieszenia i.t.d.
Dokładnie. Przedni napęd jest ogólnie słaby i jak dla mnie do dupy. Klasyczny tył napęd ze sztywnym mostem i wałem napędowym to jest to.
Szczególnie zimą widoczni są ci mistrzowie tylnego napędu.
@@porucznikkazubek1544 kierujący to inna kwestia. Tu się mówi o aucie. Przedni napęd to chujowizna.
@@porucznikkazubek1544 Od 36 lat jeżdżę prawie wyłącznie autami z tylnym napędem. Przednionapędowcami można powiedzieć sporadycznie. Może dlatego mam na ten temat całkiem odmienne zdanie. Jak dla mnie auto tylnonapędowe zimą jest o wiele bardziej przewidywalne, a uślizg tylnych kół napędzanych dużo łatwiejszy do opanowania. Prawda jest taka, że ci co nie radzą sobie w zimie z tylnym napędem, z przednim też sobie nie poradzą.
Mój wujek miał takiego
Passat b1 1.6d. 1979
Mój pierwszy ,też.
Skrzynia biegów i tylni resor zakładałem do fiata Ritmo. .
Ritmo z fabryki wychodziło już zgnite a taki fajny projekt tylko Włosi potrafią spierdolic