Fajny wóż. Jeździłbym. Tył im też ładnie wyszedł. Pamiętam w przedszkolu jak pani prosiła żeby wymienić nazwy różnych samochodów. Ja powiedziałem Zastava, pani stwierdziła że nie ma takiego auta. Motoryzacyjna ignorantka. Się wkurzyłem wtedy XD
@@zen66ten A ja z chevroletem corrvette. Na dowód pokazałem resoraka przemyconego do przedszkola, to mi go jędza skonfiskowała. Jako że był to rok 1988 a przedmiot zaboru mienia to bardzo prestiżowy zachodni produkt, traumę odczuwam do dzisiaj. Dzięki za przypomnienie jadę odzyskać moją własność.
Miałem to szcęście "zmontować" pierwszą Zastawę 1100 jako 1100p. Było to w 1973 roku kiedy wyburzyliśmy w hali Nr2 linie technologiczne z Warszawy i przerabialiśmy jako inżynier budowy z "Beton-Stal" na produkcję Fiata 125p. Otoż kiedy już zmontowane zostały tunele lakiernicze przyszła pierwsza dostawa licencyjnych Zastaw 1100. Jak pamiętam pierwszym autem, które zostało "przerobione" było chyba w kolorze zielonym. A "montaż" był następujący. Wziąłem śruboktęt, podważyłem z tyłu chromowany znaczek 1100 i w te dwie dziurki w tylnej klapie wcisnąłem podobny ale już 1100p. I to był ten "historyczny" moment rozpoczęcia produkcji Zastawy w Polsce na FSO w Warszawie. Nie pamiętam miesiąca ale musiało to być jakoś w lecie albo wczesną jesienią. Może Jacek K. lub Jurek W, z którymi pracowaliśmy razem może będą pamiętać więcej szcegółów. O ile wiem auto miało jedną wadę, otóż łatwo można było zalać cewkę zapłonową i dlatego montowano pod maską z przodu od strony pasażera osłonę albo z kartonu albo z blachy. Ale reszta była super. Zastawa była podobna do Fiata 127, tylko bardziej "'rodzinna", tamten był bardziej sportowy.
Fajna historia, pozdrawiam kooperacje z Beton Stal, osobiscie zaliczylem tam 2 lata 1997/99 i to byla juz inna mocno upadajaca firma. A Zastawa oraz Fiat 127 byly czyms bardzo, w poprzedniej epoce, nieosiagalnym. Pozdrawiam
Najlepsze wspomnienia z dzieciństwa. Mój tata miał taka. W granacie z białym futrzanym niedźwiedziem polarnym na siedzeniach 😜 i dorobiona konsolą środkową z miejscem na radio i półką na kasety z opcjonalnym zapięciem na kłódkę 😎. Cała Polskę zjeździliśmy. Bez pasów z tył, fotelików, czasem na rozłożonej kanapie. Co to były za czasy Panie Kolego. Dziękuje. 👍
14:20 w Nasr montowali nawet Poloneza i da się jeszcze je tam spotkać na drogach, a borewicza nawet częściej niż w Polsce (przynajmniej na prowincji kilka lat temu)
Może i przy 70 km/h było już głośno, a powyżej lepiej nie pytać, ale w tamtych czasach nie było z tym problemu. Prędkość przelotowa osobówek na trasach to było 70-80 km/h maksimum, tyle mógł pojechać nawet 126p. Nie chodzi nawet o to, że się więcej nie dało, bo taki 125p z motorem 1.5 czy Borewicz dawały spokojnie radę jechać ponad stówę. Ale wtedy nie było takiego pędu i pośpiechu. Toczyło się powoli i podziwiało widoki wzdłuż dróg, to był z resztą całkiem wartościowy element podróży. Dziś jak się jedzie nad morze czy w góry, to raz że nie ma co podziwiać, bo na autostradach i S-kach widać na ogół tylko beton, ekrany i linie wysokiego napięcia, a dwa że mając do dyspozycji taki "krajobraz" nie ma sensu tracić czasu na wolną jazdę. Pamiętam jak jeszcze w latach 90 dzieciaki jeździły z nosami przyklejonymi do szyb, a dziś patrzy się na ekran smartfona albo samochodowy odtwarzacz DVD. Jest szybciej i wygodniej, ale gdzieś uciekł klimat.
Mieliśmy takie autko w rodzinie. Bez remontu silnika zrobiło ponad milion kilometrów. Po milionie silnik zaczął odmawiać posłuszeństwa. Jeździło przez 25 lat tylko za pomocą "domowego" serwisu.
Miałem Zastave....po małych modach fajnie to jeździło. Co ciekawe silnik Zastavy i 128 skonstruowany został przez gościa ,który wcześniej pracował w Ferrari. Dzięki temu silnik jest bardzo krótkoskokowy (55mm skoku) i na oryginalnym osprzęcie kręcił się do 8500 obr..... wspominam z sentymentem.
Włoszczyzna zawsze kręciła się wysoko. Nawet taki głupi 1.1 w Punto/Seicento/Pandzie kręci się do 7 tysięcy. I co najlepsze ciągnie do końca. Gdyby nie odcinka to pewnie poszedłby więcej.
Jak w latach 80tych podjechaliśmy pod dyskotekę na wsi zastavą to wszyscy myśleli, że przyjechała tajna milicja szukać wrogów ludu, ze strachu stawiali wódkę,fajne czasy :)
Babcia miała Zastawę w 82 roku z piękną welurową tapicerką w kolorze pomarańczy. Niestety miała wadę fabryczną i zacierał się wałek rozrządu, a części trzeba było kupować w pewexie za dolary.
Wujek miał 1100p od chyba 1975r . Potem przez lata pracował w NRD na kopalni soli i co miesiąc przyjeżdżał do domu na Śląsku. Wszystko przy aucie robił sam i jeździł nią do 1999 roku . Potem chciał już tylko Zastawę ale już nie było😃. Pozdrawiam👍👍👍
Autobusy Zemun produkowane chyba w oparciu o Ikarusa swoją nazwę wzięły od dzielnicy Belgradu. Świetny film, nie opuszczam żadnego odcinka, miałem kupić nowe auto a dzięki Tobie rozglądam się za autem do 5 tysi i z lat 90. Taki powrót do młodości. A zastava zawsze była moim marzeniem bo robiłem na niej prawko w 1984. Pozdrawiam ze Śląska.
Po każdym kolejnym filmie Zbigniewa Łomnika mam ochotę kupić grata. Żeby cieszyć się powolną jazdą i obniżać prestiż osiedla na którym parkował bym świeżo kupionego grata :)
Brakowało mi tego samochodu, chyba nieco zapomniany ale wart uwagi, sam go pamiętam z osiedla, gdzie wyróżniał się na parkingu wśród fiatów i polonezów.
Wakacje w Bułgarii 1985 i 1986r Zastava 1100 mediteran. Coś wspanialego. Potem zaczęła rdzewieć i ojciec wywalczył od fso za zwrot zastavy fiata 125p z okrągłymi zegarami. Mialen 7 lat ale teraz widze sporo pamiętam z wnętrza tej fury
Zastawa - fajna technicznie, kiepska nadwoziowo . Każda z wiekszym przebiegiem miała przednie koła w negatywie (wyginały się chyba kielichy) i rdzewiała szybciej niż jeździła. Jak właścicuel nie zabezpieczył tego auta zaraz po zakupie to po dwóch latach mozno się dziwił że dywaniki ma mokre. W moim egz oderwała sie tylna belka (element do którego przykręcone było tylne zawieszenie - notabene na resorze poprzecznym - jak w Syrenie)
Ahhh pamiętam na studiach jak trafiłem na budowę maszyn. Jedne laborki były z budowy silnika spalinowego i właśnie był tam silnik od zastawy postawiony do uruchamiania :D Prowadzący z wiecznie czerwonym nosem (to nie było tak dawno :P acz widać że na niektórych kierunkach nic się nie zmienia :D ) opowiadał jak to deb.... pomysłem jest silnik od malucha pokazyjąc jego ruch dwoma pięściami a potem zachwalał jak ładnie pracyje silnik od zastawy.
Kilka ładnych lat temu pamiętam jak gniła sobie Zastava 1100p niedaleko mojego bloku. Trochę mi jej szkoda było, bo blacharsko była dość dobrze utrzymana.
Kolega miał beżową 1.1 z gazem. Ale to było wolne próchno. Potem nabył trzydrzwiową - która miała swap-owany silnik od jakiegos Fiata, Ritmo chyba, 1.6 o ile pamiętam. Jak to pędziło! Taka zgniła zieleń, większe kółka, chyba nawet przód lekko obniżony. Wyglądała świetnie. No i była szybka. Stare dobre studenckie czasy...
Mój pierwszy samochód 🤩 podłoga była tak skorodowana ze przednie koło razem z półosią wyjechało mi bokiem na Trasie Łazienkowskiej 🤣. Panewki grały jak szalone ale i tak go lubiłem. Pomarańczowa strzała 👍
Miałem Zastawkę 1100p - SUPER autko było, bardzo wygodne i pakowne po rozłożeniu siedzeń, można było się wyspać we dwóch Prosty w obsłudze i tani w utrzymaniu samochód, służyła mi wiernie przez 10 lat przyznam że wspominam z łezką w oku Najlepszy samochód jaki miałem, pomijając Ople,Audi itp wybrałbym jeszcze raz Zastawę
Odnośnie koła zapasowego - miałem nieszczęście uczestniczyć Zastavą w wypadku. Prawie czołowo (dokładnie lewą stroną) uderzyliśmy w drugie auto i koło zapasowe nie tylko nie wbiło się do środka, ale też przyjęło na siebie znaczną część energii uderzenia. Ciężko je było później wyciągnąć, ale przegroda silnika nie dużo ucierpiała. Dość powiedzieć, że Fiat Palio Weekend, który był drugim uczestnikiem zdarzenia, wyglądał dużo, dużo gorzej... ;)
Jeździłem taką na tylnym siedzeniu jeszcze jak miałem 7-8 lat i ta fura zawsze mi się wydawała niesamowicie przestronna. Powiedziałem o tym niedawno kumplowi, ale dodałem "ale to pewnie dlatego że sam byłem dużo mniejszy". Okazuje się że miałem rację i Zastava jest "niesamowicie przestronna" 🙂 A mediteran w tamtym czasie jawił mi się jako jugosłowiańskie GTI 😄
Na samochodach to ja się nie znam, ale podobały mi się: 1) psychodeliczny kadr 8:30 (potem go jeszcze raz widać), w którym auto stoi prosto a cały świat wokół jest krzywy, łącznie z kalenicami dachów w tle, 2) ocieplacz gardła w kolorze czarnym, żeby Panu Redaktorowi głosu nie odebrało, oraz 3) dźwięk otwieranej maski, taki sam jaki wydają drzwi kierowcy w moim bmw (mówiłem, że się nie znam). Pięciokrotne użycie obowiązkowego wyrażenia "tak naprawdę" tym razem pominę.
Ach.kochana szalona zetka, mój pierwszy samochód, skladane fotele i brak tunelu. Byłem z moją byłą żoną z tego bardzo zadowolony. Szyby parowały i zawieszenie się huśtało❤️🤟
Pierwsze auto za ktorymi sterami usiadlem w wieku 6 lat odpalilem bieg wrzucilem i w pryzme zwiru wjechalem przedemna z czego malo pamietam he he teraz juz od 20 lat jezdze zawodowo i dostalem szoku wspomnienia wrocily z przeblyskiem dzieki wielkie Zlomnik za mile wspomnienie pzdr
Jeździłem taką przez dłuższy czas, tylko że tamta była czerwona 😁 Należała do wujka mojego kolegi. Miło wspominam to wozidło bo było dość wygodne i z tego co pamiętam chyba tylko 2 razy się zepsuła ale nie na tyle że nie dało się jej naprawić na poboczu 😁
Kurczę to było pierwsze auto w naszej rodzinie. Początek 1981 roku. Czerwień meksykańska. Obaj ze starszym bratem namawialiśmy rodziców na ulepszenia:). Najpierw wywaliliśmy pasy fabryczne i zastąpiliśmy je bezwładnościowymi. Tak tak - były takie dostępne na rynku już wtedy! Potem przyszła kolej na halogeny pod zderzakiem a chyba w 1986 dodatkowe światła stopu za tylną szybą. Milicja się czepiała ale zawsze obiecywaliśmy, że zdemontujemy. Auto z motorkiem 55 KM normalnie wymiatało. Lekkie jak piórko to i Polonez (75 KM) mógł się schować przy starcie ze świateł. Ale niektóre rozwiązania konstrukcyjne tragiczne, np mocowanie sprężyn gazowych tylnej klapy - notorycznie wypadały i w efekcie rozwalały plastikowe osłony na słupku C (zresztą w egzemplarzu widocznym na filmie przypadłość jak najbardziej obecna). Druga to mocowanie tylnej plastikowej półki. Jak się kładło kilka kurtek to po paru latach po prostu się łamało. Dla niej (Zastavy) za zgodą rodziców zapisałem się na prawo jazdy zaraz po skończeniu 16 lat. Ale był szpan w technikum....
Hah! A ja byłem serwisantem fabrycznym tych samochodów :) Nie miałem specjalnie szacunku do tych samochodów, bo zauważyłem, że gdy stoimy obok samochodu, i przez okno ruszamy kierownicą (drobne ruchy w prawo i w lewo), to zmienia się razem z tymi ruchami szczelina między maską silnika i błotnikiem. Stojąc obok samochodu można włożyć palec w tą szczelinę i mieć za chwilę fioletowy :)))
Zastava 1100p jaki to był świetny samochód. Wygodny, pakowny i do tego efekty dźwiękowe. Nie raz z tatą jeździłem z uchyloną tylną klapą żeby słuchać dźwięku wydechu. Super pracujący silnik i osiągi. Ponad 90km/h na 2 biegu.
Mój tata miał kiedyś taką 1100p, taką pomarańczową. Długie trasy, krótkie trasy, załadowana i pusta. Bardzo mocny wóz, nie do zabicia, chyba że przeguby padną ;-) z tego co pamiętam to sporo części dzieliła z Tarpanem. Wspomnienia... :-)
Z Tarpanem to zastava niczego nie dzieliła, ale z polskimi fiatami tak (parę części układu hamulcowego było takich samych jak w maluchu i dużym fiacie : tarcze, bębny, klocki, zaciski itd.).
@@teesz Chyba masz rację co do świateł. Te same reflektory zdaje się pasowały też i do żuka. Miałem zastavę, ale nie musiałem do niej kupować reflektorów. Hamulce jednak remontowałem i pamiętam że fiatowskie części pasowały bez problemu.
Tani żart żeś mi Panie Złominik wyciął... Specjalne odgrzałem krupnik pod film a on sie okazał być trailerem. Właściwy film równie dobry co zimny krupnik. Polecam
Ogromna przewaga nad włoskim pierwowzorem właśnie jest to Zastawa jest Hatchbackiem, mam do takiej emblemat i jakaś literaturę, w czasach jak to jeździło po ulicach jakoś mi się średnio się podobała dziś zupełnie uważam że jest bardzo fajna
Wóz fajny, tylko rdza lubiła drzwi i podłogę. Pamiętam, że u nas w aucie wypadła klamka, tak zeżarło blachę. W środku auta często śmierdziało paliwem, a wskaźnik paliwa często się psuł. Mieliśmy i 5 drzwiowa i 3 drzwiową mediteran. Mediteran miał fajniejszą kierownicę (z Fiata 128 sport) i ładniejszą czcionkę zegarów. Oprócz cięgna ssania było cięgno od "tempomatu" - ustawiałeś i auto jechało ze stałą prędkością (tutaj w aucie z filmu jest tylko zaślepka). Pod tym panelem nawiewu była klapka od nawiewania na nogi. Fajne też były te kulki.po bokach od nawiewu, można było je obracać we wszystkie strony. W każdym razie miło wspominam i bym coś takiego nabył, ale rzadko już na rynku i często pudrowane rdzawe "cacka" za miliony monet niestety.
Brak w tym zestawieniu Dacii 1300, to zwykły spisek. Nosz Qrła mać. Auto może nie tak dobre, jak Zastava, ale o niebo lepsze od Łady 2107, Uaza, czy Fiata 125p. O ile kumam 125p, jako przeskok z Warszawy, to Łada 124? Serio? I Uaz 469. Jedyne, co w nim było dobre, to część nazwy - 69. Terenowo gorszy od Buchanki, toporniejszy. Zajebiście awaryjny i niewygodny. Zwykła nostalgia Januszy, którzy uważali, że "ni gniotsa, ni łamiotsa" to najważniejszy atrybut auta.
Tak sobie patrzę na tę zastawę i myśle co w niej takiego ładnego i nagle mnie olśniło! Kolor!! Identyczny jak aparat słuchowy właściciela - Kapelusznika Wąsatego.
moim zdaniem powinieneś wrzucać reklamy. jeden z bardziej wartościowych kanałów na polskiej scenie yt bez przekleństw, inteligentny prowadzący ciekawie opowiadający o starej motoryzacji.
@@tomaszgawron8380 nie interesują mnie treści reklam, chodzi o to żeby RUclipsr miał z tego jakikolwiek dochód za poświęcony swój czas, koszta własne itd. spróbuj nagrać kilka filmów albo więcej i zobaczysz czy chciałoby ci sie za darmo to robić
Samochód ponadczasowy, ładny i praktyczny, a przy tym prosty. Szkoda, że nie było takiego hot hatcha na miarę Golfa GTI. 110 KM już nadałoby sportowego ducha. Teraz czas na Iża Odę i Ładę Okę.
Rodzice mieli taką zastawkę. Pamiętam "skórzaną tapicerkę" - - latem, jak się nagrzało wnętrze nie szło usiedzieć. Ratunek był w koralikach. Pamiętam, że często jak się przejeżdżało przez kałuże to potrafiła zastawka zgasnąć.
Blogomotive myśli że Zastava to skład talerzy obiadowych.
😂
Wiedziałem,że ten zart padnie :D
Blogomotive niestety trochę wypadł z gry
Kto to jest ten Blogomotive? 😁
A *"apetor"* , że to auto turystyczne do wyjazdu na ryby. XD
Fajny wóż. Jeździłbym. Tył im też ładnie wyszedł. Pamiętam w przedszkolu jak pani prosiła żeby wymienić nazwy różnych samochodów. Ja powiedziałem Zastava, pani stwierdziła że nie ma takiego auta. Motoryzacyjna ignorantka. Się wkurzyłem wtedy XD
Miałem taka samą sytuacje w przedszkolu, tylko z Dodgem Viperem :(
@@zen66ten A ja z chevroletem corrvette. Na dowód pokazałem resoraka przemyconego do przedszkola, to mi go jędza skonfiskowała. Jako że był to rok 1988 a przedmiot zaboru mienia to bardzo prestiżowy zachodni produkt, traumę odczuwam do dzisiaj. Dzięki za przypomnienie jadę odzyskać moją własność.
ja z daewoo musso xd
miałem musso
Ja ok 30 lat temu nakreśliłem pół okrągłą linie pasata z kierunkowskazami w lusterkach
2:58 beemwu wymiękło
nie mial szans to odpuscił :D
M4?
@@DD-I raczej M2
@@Szmajdi racja
Bo to ten wzmocniony
Miałem to szcęście "zmontować" pierwszą Zastawę 1100 jako 1100p. Było to w 1973 roku kiedy wyburzyliśmy w hali Nr2 linie technologiczne z Warszawy i przerabialiśmy jako inżynier budowy z "Beton-Stal" na produkcję Fiata 125p. Otoż kiedy już zmontowane zostały tunele lakiernicze przyszła pierwsza dostawa licencyjnych Zastaw 1100. Jak pamiętam pierwszym autem, które zostało "przerobione" było chyba w kolorze zielonym. A "montaż" był następujący. Wziąłem śruboktęt, podważyłem z tyłu chromowany znaczek 1100 i w te dwie dziurki w tylnej klapie wcisnąłem podobny ale już 1100p. I to był ten "historyczny" moment rozpoczęcia produkcji Zastawy w Polsce na FSO w Warszawie. Nie pamiętam miesiąca ale musiało to być jakoś w lecie albo wczesną jesienią. Może Jacek K. lub Jurek W, z którymi pracowaliśmy razem może będą pamiętać więcej szcegółów. O ile wiem auto miało jedną wadę, otóż łatwo można było zalać cewkę zapłonową i dlatego montowano pod maską z przodu od strony pasażera osłonę albo z kartonu albo z blachy. Ale reszta była super. Zastawa była podobna do Fiata 127, tylko bardziej "'rodzinna", tamten był bardziej sportowy.
Fajna historia, pozdrawiam kooperacje z Beton Stal, osobiscie zaliczylem tam 2 lata 1997/99 i to byla juz inna mocno upadajaca firma. A Zastawa oraz Fiat 127 byly czyms bardzo, w poprzedniej epoce, nieosiagalnym. Pozdrawiam
Pozdrav iz Hrvatske, Istra 🙋♂️
Pozdrav iz Poljske! :)
Cholera jak ja lubię Chorwację :) dwa razy w Puli, raz na Hvar, raz na Rab, raz Omis, raz Krk, no i jeszcze trochę tego było
Moje pierwsze auto... Same pozytywne wspomnienia, Bieszczady z pełnym piwa bagażnikiem, super czasy.
Tak trzeba żyć!
@Mruuuczek Bagażnikiem, nie bakiem. 😄
Latało się tym w latach 90, dziewczyny lubiły te rozkładane fotele :D
Pozytywne wspomnienia zwiiązane były z autkiem, czy tym bagażnikiem piva? :o)
Pozdro!
@@waldemarsobkowiak8974 Z autem jak najbardziej, ale pamiętam piva zabrakło...
2:53 agresywny złomnik wściekle wyprzedza sportowe BMW prawym pasem
Wściekle i szybko 😉
Załoga z biemdabju na kredyt odprowadza Złomnika tęsknym wzrokiem. Nie każdy tak może ZawszeGratem ;)
Panie Złomnik nie pruj tak Zastavą bo M2 zostaje z tył🤣
Mój wujek taką miał białą,i ciskał nią z Suwałk do Ostrołęki i kiedyś koń wyskoczył na drogę i usiadł na masce 😀
Mieliśmy taką w 1991, tata do dzisiaj bardzo dobrze wspomina zastawę 👍
Ojciec miał takie cudo tylko czerwone i trzeba przyznać że sporo lat służył bez specjalnych problemów.
tylko przeguby wypadały jak dałeś w piec na skręconych, co 5 min
mieliśmy czerwoną ... potem się rozpadła ale miałem świetne fotele z fiata 128 sportowej wersji welur.
Najlepsze wspomnienia z dzieciństwa. Mój tata miał taka. W granacie z białym futrzanym niedźwiedziem polarnym na siedzeniach 😜 i dorobiona konsolą środkową z miejscem na radio i półką na kasety z opcjonalnym zapięciem na kłódkę 😎. Cała Polskę zjeździliśmy. Bez pasów z tył, fotelików, czasem na rozłożonej kanapie. Co to były za czasy Panie Kolego. Dziękuje. 👍
Niedźwiedź polarny chyba ten z Zakopanego z chali gąsienicowej co się baran nazywa
2:53 BMW nie miało szans w tym starciu
Zastava 110p była moim pierwszym samochodem, dlatego łapa w górę przed obejrzeniem filmu.
14:20 w Nasr montowali nawet Poloneza i da się jeszcze je tam spotkać na drogach, a borewicza nawet częściej niż w Polsce (przynajmniej na prowincji kilka lat temu)
Ależ to musi byc żwawe! M2 CS wciąga nosem 😳
Jeżeli ci to coś powie zastawa miała średnicę tłoka jak polonez 1,6 skok tłoka mniejszy a obroty ponad 9 tys
Może i przy 70 km/h było już głośno, a powyżej lepiej nie pytać, ale w tamtych czasach nie było z tym problemu. Prędkość przelotowa osobówek na trasach to było 70-80 km/h maksimum, tyle mógł pojechać nawet 126p. Nie chodzi nawet o to, że się więcej nie dało, bo taki 125p z motorem 1.5 czy Borewicz dawały spokojnie radę jechać ponad stówę. Ale wtedy nie było takiego pędu i pośpiechu. Toczyło się powoli i podziwiało widoki wzdłuż dróg, to był z resztą całkiem wartościowy element podróży. Dziś jak się jedzie nad morze czy w góry, to raz że nie ma co podziwiać, bo na autostradach i S-kach widać na ogół tylko beton, ekrany i linie wysokiego napięcia, a dwa że mając do dyspozycji taki "krajobraz" nie ma sensu tracić czasu na wolną jazdę. Pamiętam jak jeszcze w latach 90 dzieciaki jeździły z nosami przyklejonymi do szyb, a dziś patrzy się na ekran smartfona albo samochodowy odtwarzacz DVD. Jest szybciej i wygodniej, ale gdzieś uciekł klimat.
O to to to....
Pojechać by się dało... do najbliższej ciężarówki albo uchowaj Boże traktora.
Wtedy przede wszystkim już były radary, a jeszcze nie było Yanosika ani nawet CB.
Zastava to był mój pierwszy samochód. Zawsze pozostanie najlepszy, bo pierwsza miłość nie rdzewieje.
Nooo - po przystawce jest i materiał na danie główne 😁
Ciekawe co wrzuci na deser?!
Mieliśmy takie autko w rodzinie. Bez remontu silnika zrobiło ponad milion kilometrów. Po milionie silnik zaczął odmawiać posłuszeństwa.
Jeździło przez 25 lat tylko za pomocą "domowego" serwisu.
Zemun jest najlepsze osiedle w Belgradzie :D Super wideo, jeden z moich piwerwszyh samochodow.... Pozdrowlenia z Serbii
Prawy zegar, to jest obrotomierz, tylko wskazówka się ułamała przy osi od przeciążeń, a cyfry zostały wcześniej zatarte przez podmuch wskazówki.
Są takie przypadki.
Dlatego jest dodatkowy obrotomierz na środku deski taki jak w dużym fiacie
@@adamsilver3400 hmm.. z pewnością czeka go ten sam los..
@@adamsilver3400 To jest obrotomierz dla pasażera (teściowej).
Jeszcze jaaak
Zastava 1100,tmavě modrá,z roku 1978,byla to dobrá kára 🙆. Po roce 2000 prodána do bazaru,dnes by to byl veterán na léto.🙋
szkoda
Oj... Cudenko 😁 mój tato miał dwie "zastavki" 5 i 3 drzwiową, świetnie się przenieść myślami w czasie i powspominać...
Mieliśmy taka w rodzinie 1983-1991r świetne auto. Jedyna wada nie można jej brać "na pych" zawsze pasek rozrządu przeskoczy.
Post
Menstrual
Disorder
Złomnik 2021
Poryczałem się na tym :D
A literki P M D to chyba naklejki, które były dołączane do "czystych" kaset VHS... Nieźle 😀
Miałem Zastave....po małych modach fajnie to jeździło. Co ciekawe silnik Zastavy i 128 skonstruowany został przez gościa ,który wcześniej pracował w Ferrari. Dzięki temu silnik jest bardzo krótkoskokowy (55mm skoku) i na oryginalnym osprzęcie kręcił się do 8500 obr..... wspominam z sentymentem.
Włoszczyzna zawsze kręciła się wysoko. Nawet taki głupi 1.1 w Punto/Seicento/Pandzie kręci się do 7 tysięcy. I co najlepsze ciągnie do końca. Gdyby nie odcinka to pewnie poszedłby więcej.
Jak w latach 80tych podjechaliśmy pod dyskotekę na wsi zastavą to wszyscy myśleli, że przyjechała tajna milicja szukać wrogów ludu, ze strachu stawiali wódkę,fajne czasy :)
Wspomnienie młodości : 4 kumpli w zielonej zastavie coupe, otwarte okna bo lato i na całą epę Beastie Boys kawałek Sabotage:-)
Babcia miała Zastawę w 82 roku z piękną welurową tapicerką w kolorze pomarańczy. Niestety miała wadę fabryczną i zacierał się wałek rozrządu, a części trzeba było kupować w pewexie za dolary.
Kiedyś czytałem, że to była jedna z popularniejszych usterek.
Wujek miał 1100p od chyba 1975r . Potem przez lata pracował w NRD na kopalni soli i co miesiąc przyjeżdżał do domu na Śląsku. Wszystko przy aucie robił sam i jeździł nią do 1999 roku . Potem chciał już tylko Zastawę ale już nie było😃. Pozdrawiam👍👍👍
Zastava ma świetną linię nadwozia. Ten kształt (jak to mówią) dobrze się zestarzał.
A ja miałem trzy Łady Samary, były super! Mój tato miał taką Zastawę, i w takim samym kolorze! Szacun!
Autobusy Zemun produkowane chyba w oparciu o Ikarusa swoją nazwę wzięły od dzielnicy Belgradu.
Świetny film, nie opuszczam żadnego odcinka, miałem kupić nowe auto a dzięki Tobie rozglądam się za autem do 5 tysi i z lat 90. Taki powrót do młodości.
A zastava zawsze była moim marzeniem bo robiłem na niej prawko w 1984.
Pozdrawiam ze Śląska.
Tak jak mówisz na tamte wczesne lata 70-dziesiąte to taka Zastava to był całkiem niezły samochód .
Po każdym kolejnym filmie Zbigniewa Łomnika mam ochotę kupić grata. Żeby cieszyć się powolną jazdą i obniżać prestiż osiedla na którym parkował bym świeżo kupionego grata :)
Brakowało mi tego samochodu, chyba nieco zapomniany ale wart uwagi, sam go pamiętam z osiedla, gdzie wyróżniał się na parkingu wśród fiatów i polonezów.
te Zastave Poli zobaczysz na Pradze Pld , Majdanska , na skos od Zabki. Zagraca tam niesamowicie...
@@niesluchamwackow2137 nie nie ma. Praga to już Azja.
Tych aut jeździło całkiem sporo w PRLu. Mnie Zastavy kojarzyły się wtedy z dynamicznym wyglądem i z bardzo fajnym, trochę sportowym, gangiem silnika.
Wakacje w Bułgarii 1985 i 1986r Zastava 1100 mediteran. Coś wspanialego. Potem zaczęła rdzewieć i ojciec wywalczył od fso za zwrot zastavy fiata 125p z okrągłymi zegarami. Mialen 7 lat ale teraz widze sporo pamiętam z wnętrza tej fury
Złomnik jesteś mistrzem ! Mistrzem sarkazmu co Cię widzę to poprawiasz mi humor :) gęba mi się śmieje :) pozdrawiam Cię
10:52 w BMW z lat 80 tych i początku 90 maska otwierała się też w ten sposób 😄
Gdy nasza Zastava 1100p osiągnęła pełnoletność tata kupił beczke 200d. Z tyłu siedziało się o wiele lepiej w tej pierwszej.
Aż sie łezka w oku kręci. Posiadałem takich egzemplazy 3. Tyle dobrych wspomnień...
7:25 - to ta wzmocniona z tylną rejestracją od przyczepy. Piękna.
Zastawa - fajna technicznie, kiepska nadwoziowo . Każda z wiekszym przebiegiem miała przednie koła w negatywie (wyginały się chyba kielichy) i rdzewiała szybciej niż jeździła. Jak właścicuel nie zabezpieczył tego auta zaraz po zakupie to po dwóch latach mozno się dziwił że dywaniki ma mokre.
W moim egz oderwała sie tylna belka (element do którego przykręcone było tylne zawieszenie - notabene na resorze poprzecznym - jak w Syrenie)
Ahhh pamiętam na studiach jak trafiłem na budowę maszyn. Jedne laborki były z budowy silnika spalinowego i właśnie był tam silnik od zastawy postawiony do uruchamiania :D Prowadzący z wiecznie czerwonym nosem (to nie było tak dawno :P acz widać że na niektórych kierunkach nic się nie zmienia :D ) opowiadał jak to deb.... pomysłem jest silnik od malucha pokazyjąc jego ruch dwoma pięściami a potem zachwalał jak ładnie pracyje silnik od zastawy.
Kilka ładnych lat temu pamiętam jak gniła sobie Zastava 1100p niedaleko mojego bloku. Trochę mi jej szkoda było, bo blacharsko była dość dobrze utrzymana.
"Cip Cip" Się mówi do Kur "Cip Cip" 😅
Cipusia
Po śląsku kura to "cipka".
Albo " siaaaaa ", jak się chce je odegnać :)
Moja babcia mówiła cip, cipa
Kici kici, taś taś
No i to mi się podoba, ten krótki filmik jest zdecydowanie za bardzo skondensowany Na książkę czekam z niecierpliwością:)
Kolega miał beżową 1.1 z gazem. Ale to było wolne próchno. Potem nabył trzydrzwiową - która miała swap-owany silnik od jakiegos Fiata, Ritmo chyba, 1.6 o ile pamiętam. Jak to pędziło! Taka zgniła zieleń, większe kółka, chyba nawet przód lekko obniżony. Wyglądała świetnie. No i była szybka.
Stare dobre studenckie czasy...
Jak miałem z 16-17 lat to mi się taka Zastava marzyła...był rok 2000 :D
Jest genialna. A dźwięk silnika .... dzieciństwo mi się przypomniało
Zaśka!!!! I w dodatku nie złamana :) Cudo Złomniku!
Piękna, ponadczasowa, ponadprzeciętna w kazdej kategorii !
Mój pierwszy samochód 🤩 podłoga była tak skorodowana ze przednie koło razem z półosią wyjechało mi bokiem na Trasie Łazienkowskiej 🤣. Panewki grały jak szalone ale i tak go lubiłem. Pomarańczowa strzała 👍
Fakt. To chyba najlepsze "nasze" auto tamtych lat. Równo 25 lat temu pozbyliśmy się takiej ładnej, zielonej Zastavki na rzecz passtucha b2 gt syncro.
Miałem Zastawkę 1100p - SUPER autko było, bardzo wygodne i pakowne po rozłożeniu siedzeń, można było się wyspać we dwóch
Prosty w obsłudze i tani w utrzymaniu samochód, służyła mi wiernie przez 10 lat przyznam że wspominam z łezką w oku
Najlepszy samochód jaki miałem, pomijając Ople,Audi itp wybrałbym jeszcze raz Zastawę
Odnośnie koła zapasowego - miałem nieszczęście uczestniczyć Zastavą w wypadku. Prawie czołowo (dokładnie lewą stroną) uderzyliśmy w drugie auto i koło zapasowe nie tylko nie wbiło się do środka, ale też przyjęło na siebie znaczną część energii uderzenia. Ciężko je było później wyciągnąć, ale przegroda silnika nie dużo ucierpiała. Dość powiedzieć, że Fiat Palio Weekend, który był drugim uczestnikiem zdarzenia, wyglądał dużo, dużo gorzej... ;)
Jeździłem taką na tylnym siedzeniu jeszcze jak miałem 7-8 lat i ta fura zawsze mi się wydawała niesamowicie przestronna. Powiedziałem o tym niedawno kumplowi, ale dodałem "ale to pewnie dlatego że sam byłem dużo mniejszy". Okazuje się że miałem rację i Zastava jest "niesamowicie przestronna" 🙂 A mediteran w tamtym czasie jawił mi się jako jugosłowiańskie GTI 😄
Świetny materiał ;) czuć ten klimat lat 70-80 :)
Na samochodach to ja się nie znam, ale podobały mi się: 1) psychodeliczny kadr 8:30 (potem go jeszcze raz widać), w którym auto stoi prosto a cały świat wokół jest krzywy, łącznie z kalenicami dachów w tle, 2) ocieplacz gardła w kolorze czarnym, żeby Panu Redaktorowi głosu nie odebrało, oraz 3) dźwięk otwieranej maski, taki sam jaki wydają drzwi kierowcy w moim bmw (mówiłem, że się nie znam). Pięciokrotne użycie obowiązkowego wyrażenia "tak naprawdę" tym razem pominę.
Augustówka? Najlepsze RODOsy pod samym kominem EC Siekierki! Polecam na flaszkę w czasie służby, Sławek.
Ach.kochana szalona zetka, mój pierwszy samochód, skladane fotele i brak tunelu. Byłem z moją byłą żoną z tego bardzo zadowolony. Szyby parowały i zawieszenie się huśtało❤️🤟
Pierwsze auto za ktorymi sterami usiadlem w wieku 6 lat odpalilem bieg wrzucilem i w pryzme zwiru wjechalem przedemna z czego malo pamietam he he teraz juz od 20 lat jezdze zawodowo i dostalem szoku wspomnienia wrocily z przeblyskiem dzieki wielkie Zlomnik za mile wspomnienie pzdr
Jeździłem taką przez dłuższy czas, tylko że tamta była czerwona 😁
Należała do wujka mojego kolegi.
Miło wspominam to wozidło bo było dość wygodne i z tego co pamiętam chyba tylko 2 razy się zepsuła ale nie na tyle że nie dało się jej naprawić na poboczu 😁
Byłem posiadaczem tego cuda. Biała Zastawa 1100p służyła mi wiernie przez 5 lat.
Witam. Ja dla odmiany miałem brązową z pomarańczową tapicerką. Wspomnienia bardzo sympatyczne. Auto fajnie się prowadziło i było "pakowne".
Kurczę to było pierwsze auto w naszej rodzinie. Początek 1981 roku. Czerwień meksykańska. Obaj ze starszym bratem namawialiśmy rodziców na ulepszenia:). Najpierw wywaliliśmy pasy fabryczne i zastąpiliśmy je bezwładnościowymi. Tak tak - były takie dostępne na rynku już wtedy! Potem przyszła kolej na halogeny pod zderzakiem a chyba w 1986 dodatkowe światła stopu za tylną szybą. Milicja się czepiała ale zawsze obiecywaliśmy, że zdemontujemy. Auto z motorkiem 55 KM normalnie wymiatało. Lekkie jak piórko to i Polonez (75 KM) mógł się schować przy starcie ze świateł. Ale niektóre rozwiązania konstrukcyjne tragiczne, np mocowanie sprężyn gazowych tylnej klapy - notorycznie wypadały i w efekcie rozwalały plastikowe osłony na słupku C (zresztą w egzemplarzu widocznym na filmie przypadłość jak najbardziej obecna). Druga to mocowanie tylnej plastikowej półki. Jak się kładło kilka kurtek to po paru latach po prostu się łamało. Dla niej (Zastavy) za zgodą rodziców zapisałem się na prawo jazdy zaraz po skończeniu 16 lat. Ale był szpan w technikum....
19:16 z Yarisa babka obcina Zastave, oooo... Panie!!!💪💪💪
Przypomniał jej się ten pierwszy raz 😂
@@MamboNamboFaj Wmówił jej, że jest Włochem a to Fiat xd
Moi rodzice jeździli Skodą 120, a znajomi Zastawą. Było poczucie, że jeżdżą czymś lepszym.
a to nie jakiś wczesny Nissan 240 Z ,sądząc po Z-etce na słupku tylnym ?
Nie to Bentley Mulsanne...
W moim top 5 musiałaby być Łada Niva;-)
No, ale tu chodziło o luksusowe limuzyny nie o suv-y
@@jazdan223 To dziwne,bo wymienił 2 UAZy 🤣
Niezwykle ciekawy odcinek! Pozdrawiam!
ps. 19:18 mistrzyni drugiego planu :)
15,8 to alternator ten wzmocniony
ewentualnie miernik klasy 5 czyli wzmocniony
Hah! A ja byłem serwisantem fabrycznym tych samochodów :)
Nie miałem specjalnie szacunku do tych samochodów, bo zauważyłem, że gdy stoimy obok samochodu, i przez okno ruszamy kierownicą (drobne ruchy w prawo i w lewo), to zmienia się razem z tymi ruchami szczelina między maską silnika i błotnikiem. Stojąc obok samochodu można włożyć palec w tą szczelinę i mieć za chwilę fioletowy :)))
Zastava!!! w ślepo łapa w góre!!!
Super filmik Zlominik, a już się bałem że zrobiłeś taki 3,5 min na odpierdol
Zastava 1100p jaki to był świetny samochód. Wygodny, pakowny i do tego efekty dźwiękowe. Nie raz z tatą jeździłem z uchyloną tylną klapą żeby słuchać dźwięku wydechu. Super pracujący silnik i osiągi. Ponad 90km/h na 2 biegu.
Mój tata miał kiedyś taką 1100p, taką pomarańczową. Długie trasy, krótkie trasy, załadowana i pusta. Bardzo mocny wóz, nie do zabicia, chyba że przeguby padną ;-) z tego co pamiętam to sporo części dzieliła z Tarpanem. Wspomnienia... :-)
Z Tarpanem to zastava niczego nie dzieliła, ale z polskimi fiatami tak (parę części układu hamulcowego było takich samych jak w maluchu i dużym fiacie : tarcze, bębny, klocki, zaciski itd.).
@@santecutatso5505 Możliwe, że to taka legenda była, ale światła przednie i chłodnica to prawie na bank były zamienne :-)
@@teesz Chyba masz rację co do świateł. Te same reflektory zdaje się pasowały też i do żuka. Miałem zastavę, ale nie musiałem do niej kupować reflektorów. Hamulce jednak remontowałem i pamiętam że fiatowskie części pasowały bez problemu.
Augustówka. Jakieś 10 lat temu mój brat widział tam, jak facet babą zaprzęgniętą do pługa orał pole
Kiedy jakiś Zaporożec albo Moskwicz?
Bardzo ładny dizajn. Nawet teraz fajnie wygląda (mam na myśli zewnętrze 😀)
2:55 ależ ten Złomnik zasuwa, nawet M2 wyprzedza
2:09 Ta czarna maseczka pod brodą wygląda właśnie jak broda plus ta czapeczka i wychodzi przerośnięty krasnoludek :D
Dla mnie jak Semita trochę xd
Tani żart żeś mi Panie Złominik wyciął... Specjalne odgrzałem krupnik pod film a on sie okazał być trailerem. Właściwy film równie dobry co zimny krupnik. Polecam
Ogromna przewaga nad włoskim pierwowzorem właśnie jest to Zastawa jest Hatchbackiem, mam do takiej emblemat i jakaś literaturę, w czasach jak to jeździło po ulicach jakoś mi się średnio się podobała dziś zupełnie uważam że jest bardzo fajna
Ale zes fikoła zrobił,lapa w górę;D
Wóz fajny, tylko rdza lubiła drzwi i podłogę. Pamiętam, że u nas w aucie wypadła klamka, tak zeżarło blachę. W środku auta często śmierdziało paliwem, a wskaźnik paliwa często się psuł. Mieliśmy i 5 drzwiowa i 3 drzwiową mediteran. Mediteran miał fajniejszą kierownicę (z Fiata 128 sport) i ładniejszą czcionkę zegarów. Oprócz cięgna ssania było cięgno od "tempomatu" - ustawiałeś i auto jechało ze stałą prędkością (tutaj w aucie z filmu jest tylko zaślepka). Pod tym panelem nawiewu była klapka od nawiewania na nogi. Fajne też były te kulki.po bokach od nawiewu, można było je obracać we wszystkie strony.
W każdym razie miło wspominam i bym coś takiego nabył, ale rzadko już na rynku i często pudrowane rdzawe "cacka" za miliony monet niestety.
Brak w tym zestawieniu Dacii 1300, to zwykły spisek. Nosz Qrła mać. Auto może nie tak dobre, jak Zastava, ale o niebo lepsze od Łady 2107, Uaza, czy Fiata 125p. O ile kumam 125p, jako przeskok z Warszawy, to Łada 124? Serio? I Uaz 469. Jedyne, co w nim było dobre, to część nazwy - 69. Terenowo gorszy od Buchanki, toporniejszy. Zajebiście awaryjny i niewygodny. Zwykła nostalgia Januszy, którzy uważali, że "ni gniotsa, ni łamiotsa" to najważniejszy atrybut auta.
Jeździłem nimi wszystkimi oprócz zastavy i wołgi, skodę 105 i 120 miałem i były super. Najgorszy był maluch elegant.
Dziadek kolegi miał taka Zastawe, zawsze mi się podobała 🙃
Tak sobie patrzę na tę zastawę i myśle co w niej takiego ładnego i nagle mnie olśniło! Kolor!! Identyczny jak aparat słuchowy właściciela - Kapelusznika Wąsatego.
moim zdaniem powinieneś wrzucać reklamy. jeden z bardziej wartościowych kanałów na polskiej scenie yt bez przekleństw, inteligentny prowadzący ciekawie opowiadający o starej motoryzacji.
Koniecznie reklamy środków na upławy i swędzenie
Właśnie dlatego oglądam że jest wartościowo i nie ma reklam.
@@tomaszgawron8380 nie interesują mnie treści reklam, chodzi o to żeby RUclipsr miał z tego jakikolwiek dochód za poświęcony swój czas, koszta własne itd. spróbuj nagrać kilka filmów albo więcej i zobaczysz czy chciałoby ci sie za darmo to robić
Samochód ponadczasowy, ładny i praktyczny, a przy tym prosty. Szkoda, że nie było takiego hot hatcha na miarę Golfa GTI. 110 KM już nadałoby sportowego ducha. Teraz czas na Iża Odę i Ładę Okę.
Rodzice mieli taką zastawkę. Pamiętam "skórzaną tapicerkę" - - latem, jak się nagrzało wnętrze nie szło usiedzieć. Ratunek był w koralikach. Pamiętam, że często jak się przejeżdżało przez kałuże to potrafiła zastawka zgasnąć.
Mój dziadek miał Zastawę z przebiegiem 49 k km. Ale to był piękny samochód...
Mieliśmy taki , fajne wspomnienie z dzieciństwa. Pozdrawiam
Renowacja rzeczywiście bardzo ogólna, sądząc po zgrzytach podczas otwierania maski.
18:15 prawdziwe "pasy bezwładnościowe" zapinasz i sobie bezwładnie leżą....