Dawno nie słysząłem żeby ktoś mówił, że nie ma nic złego, żeby pograć sobie w gry nawet będąc dorosłym. Czuję się usprawiedliwiony od okazjonalnego pyknięcia na playstation :)
2019 rok, to może być rok dużych spadków, ale nie sądzę, aby to był ostateczny dołek. Optuje , że nie ujrzymy żadnych istotnych wzrostów cen mieszkań przed 2030 rokiem. mówię o średnich cenach. Argumenty przedstawionej poniżej, o których notabene nie mówi rząd, tylko jak mantrę powtarza o konieczności wprowadzania coraz to kolejnych programów zachęcających do inwestowania (czytaj: zadłużania się praktycznie na całe życie) w mieszkania i nieruchomości. Wszelki agencje rządowe wręcz zarzekają się że idą wzrosty na rynku nieruchomości i inwestycja w nieruchomości jest najlepsza formą lokowania kapitału . 1) wahania cen dość dobrze pokrywają się z liczebnością populacji 25-26-latków. W 2008 roku było ich najwięcej prawie 700 000. Żaden późniejszy rocznik nie jest tak liczny - co więcej, za 10 lat 25-latków będzie ok. 2x mniej niż w 2008 roku - to oznacza duuużo mniejszy popyt na "pierwsze mieszkanie" - i to nie tylko chodzi o kupno, ale również o najem. 2) wahania cen są odwrotnie proporcjonalne do liczebności populacji 75-latków, bo śmiertelność i związane z tym "zwalnianie mieszkań" wpływa na podaż. w tym wieku umiera najwięcej osób - a pokolenie obecnych 75-latków jest o 15% mniej liczne, niż być powinno (II wojna światowa) - dlatego to pokolenie dotychczas zostawiało po sobie nienaturalnie mało mieszkań, co nie było w stanie zaspokoić nawet połowy potrzeb rynku. Młodzi ludzie bez mieszkań w spadku "po pradziadkach" szli na rynek pierwotny... Tuż po zakończeniu IIWŚ nastąpił potężny wyż demograficzny, ze szczytem w 1955 roku. Obecni 60-latkowie, to bardzo liczna grupa, będąca właścicielami sporej części rynku nieruchomości. To są ludzie dla których mieszkania (2 miliony) budował Gierek, to są też właściciele setek tysięcy PRLowskich "klocków" i willi z początków transformacji ustrojowej. 1) 2) Co będzie za 15 lat? Co się stanie z milionami mieszkań i domów, gdy zacznie umierać 800 000 starszych osób rocznie, a równocześnie będzie tylko 300 000 25-latków wchodzących w danym roku w dorosłość? i tak będzie przez kilka lat, rok po roku - to musi wygenerować potężną nadpodaż, która będzie rosła i rosła - w najbardziej skrajnym scenariuszu, o 250 000 mieszkań rocznie. Czy w takich warunkach ceny będą rosły? Raczej będą spadać dalej... nie wiem, kto te mieszkania kupi - może samorządy, aby zasilić zasób lokali komunalnych, lub na preferecyjny wynajem? Możliwe hipotetyczne scenariusze, optymistyczne
@@theking-hq2ib Emigranci tylko do wynajmu nor kawalerek z 10 łózkami .Ukrainiec nie kupi apartamentu za 9K za metr jesli zarabia 9 pln na czarno. Juz mają otwartą granice na Zachód .Oni także chcą zarabiać w Euro tak jak my. .NIE PANIKUJE JESTEM REALISTĄ
Chyba nie jesteś :D na Podkarpaciu Ukrainiec nie zarabia mniej jak 13zl netto przynajmniej w budowlance plus umowa. We Wrocławiu znajomy mówił że za mniej jak 13zł nie chcą robić tak że stać ich na wynajem. Takie mam info z zeszłego lata jak jest teraz ? Ukraińcy uciekają owszem ale tu cię zdziwie, na ich miejsce mamy chłopaków z Nepalu ;) A oni też muszą gdzieś mieszkać .
the king 13 pln na łapę dostanie jeśli coś potrafi . Ekipa sprzątająca zarabia 9 pln netto .Masz rację . Niech z tej pensji zarobią na Apartamenty w Warszawie po 13 K za metr . W końcu niech kupują musza gdzieś mieszkać
Nie tylko Warszawa jest w Pl :D na Podkarpaciu wiem że płacili po 600zl za pokój za 450zl niektórzy płacili to nawet wody ciepłej nie mieli.. wiem bo znajomy pracuję z nimi. Zapytam kolegi niech się dowie ile zarabiają Ukraińcy w firmie w której on pracuje.
O! i to jest temat Michał! Już dodaje na Watch Later. Opitole w aucie albo na siłce. Jeszcze nie wiem co będzie mówione, ale już Ci powiem - że chce więcej ;P
Na podstawie tego co powiedział Pana Hryniewicz sprawa jego sukcesu wygląda tak. Ciężko pracował i dobrze zarabiał więc mając uzbierany spory kapitał, zainwestował w 2004 tuz przed bumem w nieruchomości, które wzrosły do 2008 o około 300%. Kupił kilka mieszkań po 3700 zł/m2 sprzedał po 10000 zł/m2. Zarobił fortunę w 4 lata, gdyż miał kapitał, który z sukcesem pomnożył. Kluczem do sukcesu tutaj jednak nie były jakieś wybitne umiejętności tylko po prostu znalazł się w odpowiednim miejscu i czasie. I wykorzystał to. Ot tyle lub aż tyle. Czy dzisiaj jest możliwość powtórzenia takiego sukcesu ? Biorąc pod uwagę górkę na nieruchomościach raczej nie. Można pewnie zarobić niemało, ale takich spektakularnych sukcesów z 300% stopą zwrotu na pewno wiele nie będzie. Biorąc pod uwagę pogarszające się perspektywy na tym rynku, czyli wzrastające stopy procentowe, słaba demografia, nadchodzące załamanie rynku akcji, zawirowania geopolityczne, w najbliższych latach wchodzenie w ten biznes w oparciu o zmienne stopy procentowe to bardzo duże ryzyko. Natomiast dla posiadających dużą gotówkę, świetny czas na okazyjne inwestycje po pęknięciu bańki.
Tak samo racjonalne argumenty słyszałem w 2012 r. "Duże ryzyko" - mówili. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że chciałbym się wtedy maksymalnie obkupić w mieszkania. Niejedna fortuna urosła przez ten czas. Obecną sytuację będziemy oceniać za jakiś czas.
To prawda. Ja czekam na kryzys od 2016 roku a tu nic :) Mam jednak wrażenie, że sytuacja na rynkach finansowych mocno się zmieniła, i jak kiedyś rynek charakteryzował się pewna cyklicznością w zakresie górek i dołków to teraz banki centralne chcąc utrzymać ciągły wzrost mocno sterują rynkiem. Tym samym zmieniły się zasady gry i właściwie trudno przewidzieć co będzie. Może być rajd w dół, ale równie dobrze może być rajd w górę. Czas pokaże. Co nie zmienia i nie wyklucza faktu, iż z każdym rokiem ryzyko się zwiększa.
Podczas pytań od widzów, (1h 9min i 40 s ) Marcin zadał pytanie czy ma możliwość zacząć zarabiać w nieruchomościach podczas studiów, w chwili gdy nie ma zdolności kredytowej a kapitał, który ma odłożony jest niewielki. hmm... Czy dobrą radą jest dla tej osoby podnajem ? ( 1h 10 min i 6 s ) Domyślam się, że taka osoba szuka sposobu na zgromadzenie kapitału. Nawet jeśli znajdzie mieszkanie w podnajem na którym zarobi 700 zł - 1000 zł / msc to czy słuchacze są świadomi, że w PL ryzykowne jest podnajmowanie mieszkań bez działalności gospodarczej ? A co się dzieje z zyskiem? po odjęciu podatku dochodowego, ZUS ( przez pierwsze 2 lata jest mały około 500 zł ) księgowość, drobne naprawy lub wymiana sprzętu AGD, koszty reklamy jeśli chcemy ogłaszać dalej niż fb, oraz dojazdy na prezentacje. Chyba ze zalecacie osobie, która zaczyna swoje pierwsze kroki w tym rynku podnająć 3 nieruchomości. Tylko czy wtedy taka osoba będzie mogła skupić się na studiach i zdobywaniu wykształcenia ?
Jak widać coraz więcej ludzi wraca z Anglii, tam takie praktyki są powszechne choć nie legalne. Wszystko ubrane w piękne słowa, szukają jeleni którzy są zbyt tępi aby zarobić na własnym mieszkaniu. Inna sprawa u nas nie ma pośredników w wynajmie nieruchomości
Jak w Q1'19 dalej zjedzie ropa i giełda w NY to emerging mrkts zjedzie ale mocniej, GPW akcje sprzedaz za pln z pln na USD i transfer to LND i NY i zrobia to commercials(JP Morgan, Citi etc...), PLN zacznie spadac NBP zrobi skup interwencyjny PLN'a potem podniesie stopy. I tu zalezy jak mocna bedzie wyprzedaz PLN - NBP zacznie przyciagac inwestorow wysokimi stopami %. W turcji stopy byly ok 24% we wrzesniu :). Nie mowie ze w PL bedzie to co w turcji, Ale nie wiem ile ludzi wytrzyma nagle np 5% stopy procentowe NBP ? Niskie stopy % sa czyms analogicznym do niskiego kursu franka w 2006. Wtedy uwazano ze tak juz bedzie tanio z frankiem nonstop i teraz tez ze stopy beda niskie nonstop. A ceny nieruchomosci zwiazane z tanim kredytem.
1:53:05 - W Stanach stopy już wyższe niż w Polsce, w przyszłym roku EBC zaczyna zacieśnianie. No rzeczywiście okoliczności do dalszego obniżania stóp świetne...
To bardzo dobrze, że podnoszą. Zwykli kowalscy którzy wzięli kredyty pod korek na własne mieszkania mogą się wysypać. A to oznacza komorników i wysyp tanich mieszkań...
Racja, tylko w Europie póki co podnoszą dopiero 4 kraje (nie licząc Turcji) - UK, Czechy, Rumunia, Norwegia. Polska zacznie pewnie gdzieś na przełomie 2019/20. Podnosząc 0.25 / 3 razy do roku poczekamy jeszcze parę lat na efekty. Wiadomo mogą podnosić 4 razy do roku, albo raz.
Dorzucę swoje 3 grosze. Pomijając tematykę to i tak uważam że jest to jeden z najlepszych filmów z udziałem Michała. A tylko dlatego że spotkało się dwóch cholernie inteligentnych gości którzy w sarkastyczny sposób przerzucają sobie kontrę. Jak dla mnie mistrzostwo. Takie rozmowy mógłbym oglądać non stop. Pozdrawiam
Przed 30. minutą Pan Hryniewicz opisuje, z jakiego powodu - w sytuacji bycia od 10 lat wolnym finansowym - prowadzi szkolenia z zarabiania na nieruchomościach. Niestety przedstawiona argumentacja jest niewiarygodna. Szkolenie kosztuje około 3000 zł (stawka sprzed 2-3 lat temu, nie wiem jak teraz), z dziesiątkami (setkami ?) uczestników za każdym razem. Trudno mi więc przyjąć, że jedynie chęć posiadania grupy ludzi, z którymi mógłby jeździć na Teneryfę jest tym, co zdecydowało o zajmowaniu się szkoleniami. Pan Hryniewicz kiwa potwierdzająco, że szkoli w małych grupach i nie reklamuje się. Wystarczy zobaczyć na YT jak jest naprawdę.
Marek Nowak zauważ że to nagminna forma dzielenia się wspaniałą wiedzą o tym jak być wolnym finansowo za gruba kasę na szkoleniach. Ja rozumiem że takie szkolenia nie mogą być za darmo bo trzeba odsiać ' plewy' ale skoro nie potrzebuje się dochodu że szkoleń zróbmy je w przystępnych cenach
To jest przystępna cena. To nie jest wcale drogie szkolenie w porównaniu do innych (są szkolenia za 15tyś zł)... Byłam na tym szkoleniu i już dawno kwota jaką w nie zainwestowałam zwróciła mi się dzięki wiedzy jaką tam uzyskałam :) Jeśli kogoś nie stać zainwestować 3-4 tyś na szkolenie o nieruchomościach albo też żałuje wydania takiej kwoty to nie wróżę powodzenia w tym biznesie. Nie wiem czy Piotr udziela się charytatywnie, nie moja sprawa i nie mnie to oceniać, każdy ma własne sumienie i zgodnie z nim postępuje, ale już widzę, jak każdy kto mówi, że powinien oddawać wszystko na cele charytatywne, bo jest już wolny finansowo sam by tak robił na jego miejscu, pomijając fakt, że aby takie szkolenie zorganizować trzeba też wydać sporą sumę (wynajęcie sali, catering, opłacenie osób obsługujących szkolenie itd) i poświęcić swój czas (samo szkolenie jest dwudniowe, Piotr jest na miejscu już dzień wcześniej i absolwenci mogą się z nim spotkać i porozmawiać) Do tego dochodzi jeszcze chęć rozwoju, poznawania nowych ludzi - inwestorów i nie tylko i chęć działania na coraz większą skale. Nie każdy marzy o tym by dojść do wolności finansowej, a potem osiąść na laurach i zająć się wolontariatem :)
Oni wszyscy to hohsztaplerzy. Ani w tej książce Michała nie ma niczego odkrywczego, ani pomysł wynajmowania mieszkań nie jest niczym ciekawym. Wpadłem sam na taki pomysł jak miałem jakieś 20 lat i byłem na drugim roku studiów (gdzieś w 2007 roku). Niestety rodzice nie chcieli zainwestować. ;) Ogólnie zaczyna to wyglądać jak w pewnym wpisie na temat rynku pracy w Hiszpanii, który kiedyś przeczytałem - nikt tam nie zarabia na wykonywaniu danej usługi, wszyscy chcą zarabiać na nauczaniu wykonywania danej usługi, na kursach. To samo u nas.
Aż mi się komentować nie chce jak czytam te Wasze spekulacje, diagnozy itp, ale prowokujecie. sebo sebo - rozumiem, że nie kumasz jak można być wolnym finansowo będąc zadłużonym. Podpowiem Ci - wystarczy, że wartość zabezpieczenia długu jest większa niż samego długu + przepływy finansowe są w wystarczającym stopniu dodatnie. Robert Walczak - spekuluje "gdyby był wolny finansowo". Robert - znam Cię z ciętego języka, ale czasami to mógłbyś się naprawdę zastanowić zanim napiszesz. Ja rozumiem, że Ty błyszczysz w zakresie działalności charytatywnej, tak? Rób co chcesz, ale dlaczego narzucasz innym co mają robić ze swoimi pieniędzmi? Serio pytanie. Chcesz żeby ktoś Tobie mówił co masz robić ze swoimi? Blackjohny0 - serio dziwisz się, że Rodzice nie byli entuzjastami pomysłu żeby nieopierzony 20-latek mówił im jak mają inwestować swoje pieniądze? Minęło 10 lat od momentu, który opisujesz - czy sprawdziłeś już swój pomysł w praktyce skoro taki "rewelacyjny"? W gębie to każdy mocny - zwłaszcza w internetach. ufoc - szkolenia Piotra nie są na temat tego jak być wolnym finansowo, lecz jak robić wynajem żeby jak najmniej "kalafiorów posadzić" i wyciągać z tego jak największe stopy zwrotu. Deal jest prosty jak drut - jest cena, jest wiedza od osoby, która siedzi w temacie głęboko od lat i cały czas mierzy się z przeróżnymi problemami - także wynikającymi ze skali, których osoba posiadająca kilka mieszkań na wynajem nie jest w stanie doświadczyć. Dlaczego te szkolenia miałyby być w przystępnych cenach? Bo tak chcesz? Słaby argument. Julita - dziękuję za sensowny komentarz. Doceniam. Pozdrawiam wszystkich. :)
Ano dziwię się, bo pomysł był dobry, a rodzice kupili mieszkanie kilka lat później, tracąc jednak sporo pieniędzy przez okres, kiedy ja i brat studiowaliśmy. Ja nie pisałem, że pomysł był rewelacyjny. Przydałoby się czytać ze zrozumieniem. Twoją książkę zmęczyłem jak na razie gdzieś do połowy. To jest książka dla debili. Dla ludzi, którzy zarabiają krocie, ale nie mają mózgu i trzeba im mówić rzeczy absolutnie podstawowe. Podcast jest sporo lepszy, ale nie każdy odcinek.
Czesc, gratuluję sukcesu w pracy. Mam na początek kilka pytań - Czy wedlug ciebie wolnosc finansowa jest szczęściem? czy w planowaniu życia też jesteś taki dobry (tez masz taką wiedzę) jak w inwestowaniu? Gdzies tam miales na stronce zapis - inwestowanie poprawi twoją jakos zycia. Czy wedlug ciebie pieniadze poprawiają jakość zycia? Ciekawe pytania, co? Ciekawe czy odpowiesz na te i na kolejne. Pozdrawiam
sory ale słabe te pytania, gdyż odpowiedzi są oczywiste. Czy wedlug ciebie wolnosc finansowa jest szczęściem? Czy wedlug ciebie pieniadze poprawiają jakość zycia?
Czy istnieje możliwość przed zapisaniem się na Panów szkolenia zweryfikować I jak to zrobić Panów doświadczenie w zakresie inwestowania w nieruchomości? Czy jeśli się okaże że nic nowego nie nauczyło mnie wasze szkole czy zwracacie pieniãdze? Dziękuje.
1:28 pytanie jak doszedles do wolnosci finansowej , odpwoiedz , kupilem 11 nieruchomsoci , co to za odpowiedz . Czyli byles bogatym czlowiekiem ze zdolnascia kredytowa do nieba , i poprostu mailes kaprys zeby wiecej niepracowa . W Polsce z tego co wiem nie wazne czy to sa mieszkania na wynajem czy nie zdolnosc kredyowa musi byc i liczy sie ile zarabiasz ,Do tego kupiles te nieruchomosci za pestki , wiedz nawet jak bys je kupil i tylko sprzedal to juz zarobiles trzykrotnosc sumy . Sory jestes milymgosciem ale miales ogromne szczescie i kapital i zdolnosci kredytowa , wiedz nie mam pojecia z czego ty szkolisz ludzi .
Mi się wydaje ze na okazję za późno. Oni zbudowali swój kapitał i juz wola zarabiać na szkoleniach. Większość osób z wyżu lat 80 jest juz na kredycie a mieszkań ciągle przybywa. Bardzo dużo ludzi po 60 roku życia wiec juz rodzina zaciera ręce na te pieniądze . Dzisiejsze noworodki nie sądzę że będą szukać mieszkań z płyty które będą mieć po 80 lat od wybudowania
Michał to Ty? Wyrażam tylko swoją opinię, sądzę że wzajemnie się przygotowaliście do występu i udawaliście "zaskoczenie" pytaniami. Znam się trochę na rynku nieruchomości i trzeba bańkę lansowaną przez deweloperów i pewnych youtuberów (nie Ciebie) trochę przystopować. Dlaczego nie mówicie o tym, że najpóźniej w 2020 roku stopy procentowe przez RPP zostaną uwolnione i rata kredytu może wzrosnąć nawet dwu lub trzykrotnie? Przecież dla wielu "inwestorów" zlewarowanych kredytem to będzie oznaczało bankructwo i w najlepszej sytuacji (jeśli się uda) upadłośc konsumencką. Jestem prawnikiem i wiem ile tragedii życiowych przyniosło tzw. zabawa w rynek nieruchomościowy. To zabawa dla dużych misiów a nie dla 20/30 latków bez kapitału.
Maciej - Twój pierwszy komentarz absolutnie nic nie wniósł. Dostałeś taką odpowiedź, na jaką "zapracowałeś". Ależ ja mówię (wielokrotnie w różnych miejscach), że stopy procentowe są na rekordowo niskim poziomie i przestrzegam przed konsekwencjami ich wzrostu. Kiedy wzrosną? O ile? Zobaczymy. Ale podtrzymuję jednocześnie, że sensownie realizowane inwestycje w nieruchomości się obronią. No chyba, że zakładasz scenariusz = WIBOR = górne kilkanaście bądź kilkadziesiąt procent. Na ile realistyczny jest ten scenariusz? Każdy musi ocenić sam. Słuchałeś do końca? Przestrzegaliśmy, że inwestowanie w nieruchomości nie jest ani łatwe, ani dla każdego. Co do "przystopowania bańki" to zazdroszczę optymizmu. "TRZEBA" to takie fajne sformułowanie. Co robisz w tym kierunku? Twój pierwszy komentarz był formą stopowania tej bańki? To wiedz, że taka forma działania jest mało skuteczna. Pozdrawiam
Michale, dziękuję bardzo za odpowiedź, jesteś zaangażowanym i wiarygodnym facetem. Już omijając załączony podcast nie wierzę innym inwestorom (patrz Orzechowski może słyszałeś o nim), którzy wskazują, że potrzeby mieszkaniowe Polaków jeszcze przez 20 lat nie zostaną zaspokojone - po prostu nie chce mi się w to wierzyć, sam wiesz że Polaków jest coraz mniej, pomimo programu 500 plus itp. Za 20 lat Polaków ma być 33/34 miliony, mieszkań przy założeniu dalszej koniunktury wówczas będzie około 20 milionów. Tutaj już logika nakazuje przyjęcie faktu, iż ceny mieszkań a tym samym najmu MUSZĄ DRASTYCZNIE spaść w dół. Ja się poważnie obawiam "dzikiego szału" w postaci nabywania przez młodych ludzi oczywiście poprzez kredyt lokali "pod wynajem", po prostu pętla zaciśnie im się w pewnym momencie w taki sposób, że nie będzie już wyjścia z sytuacji. Prawdę mówiąc dziwię się teraz trochę Tobie, iż przyjąłeś założenie ryzykownego gracza, który chwali kredyty hipoteczne na niepewne cele (potencjalny zysk z wynajmu). Michale, oszczędzanie to podstawa (sam o tym wiesz najlepiej) i kupowanie mieszkań za GOTÓWKĘ tylko to dam realną stopę zwrotu, niestety tutaj trzeba być cierpliwym. Pozdrawiam serdecznie
Demografia na minusie , emigracja od 2020 roku skurczy się minimum 10 % w pierwszym półroczu wzrost umieralności wyżu demograficznego więcej mieszkań wolnych na rynku wtórnym. A wiec analitycznie weźmiesz plusy i minusy i wyjdzie ci ze jak bierzesz kredyt na mieszkanie na wynajem na 10 lat to ci dam gwarancje ze możesz mieć konkretny problem spłacić kredyt z wynajmu .
"marek wielgo' mi sie przypomina jak widze te vlogi o nieruchomosciach. W 2004 2006 youtube nie bylo powstal w 2005tym , wedty naganiacze byly w GW i podonych tefałenach...
Podoba mi się to co robi Michal i przyjemnie słucha się jego podcastow, ale w tym odcinku jedno zdanie zaprzecza drugiemu. Panowie robią otoczkę jakby posiedli tajemną wiedzę. To że ktoś się na Was wzoruje nie od razu musi oznaczać że bezpardonowo kopiuje z Was. Jako jedni z pierwszych w Polsce rozpowszechniliście tematy w których się specjalizujecie, ale nie odkryliście wiedzy której przeciętny Kowalski niebyłby w stanie sam na własnych doświadczeniach i przy odrobinie chęci zdobyć. Polska gospodarka jako państwa demokratycznego jest mloda. W Europie Zachodniej i Stanach już od dluzszego czasu tak dziala rynek mieszkan/finansowy. Mieliście wystarczająco odwagi i wiedzieliście jak sie rozpromować. To że ktoś zgadza się z Waszym konceptem i go rozpowszechnia powinno dawać Wam satysfakcje. www.financialsamurai.com - brzmi znajomo?
Kurcze Michała naprawdę lubię, szanuje i słucham tych podcastów zajawiony ale sory, jak słyszę odmieniane przez wszystkie przypadki hasło "wolność finansowa", klepanie się po plecach i opowieści pod hasłem "najlepsza decyzja w życiu to kupić kawalerke zamiast wyprawiać wesele" to WYMIĘKAM. Wybaczcie Panowie, to jest chyba lekkie przegięcie to raz a dwa, to ten zapis zakrawa już o kółko wzajemnej adoracji...
Wybaczam (nie wiem jak Piotr). ;-) Jedni nie wyobrażają sobie "brak wesela" a inni nie wyobrażają sobie wydawanie na wesele kilkudziesięciu czy kilkuset tysięcy złotych. BTW: ja też wesela nie miałem. Mieliśmy kilkadziesiąt osób na uroczystym obiedzie i po dwóch godzinach przyjęcia zawinęliśmy się na podróż poślubną. Nikt od tego nie umarł. Alkoholu też nie było wyobraź sobie... :D
Oo, Michał - nie spodziewałem się odpowiedzi! Tytułem uzupełnienia: po pierwsze uważam, że takie rzeczy jak wesele to tradycja, poszanowanie rodziny etc i nie zależnie od niczego warto to robić. Oczywiście do tradycji i spraw rodzinnych każdy ma swoje podejście i to jest ok. Od strony finansowej to jasne, że jest to przepał pieniędzy i to olbrzymi, ale chodzi bardziej o to, że nawet w kontekście inwestowania, szeroko rozumianego rozwoju osobistego/finansowego warto takie rzeczy robić!! W mojej ocenie "kapitał emocjonalny' jaki otrzymujesz na całe życie jest nie do przecenienia. Robisz wesele takie, że o 6 rano dziewczyny nie chcą zejść z parkietu, żona krzyczy że chce jeszcze a zespół mówi, że nie mają już siły grać. 6.30 jesteś z powrotem statecznym inwestorem, rozsądnym biznesmenem i zarabiasz hajs na tą kawalerkę. Kilka lat później masz te mieszkania, obserwujesz jak spływają przelewy, siedzisz w fotelu i uśmiechasz się do siebie z myślą "to był kozacki melanż". Jestem pewien, że wiecie o co mi chodzi. Jeśli kochać to księżniczkę, jeśli kraść to miliony, zawsze to w wierzyłem, uważam że sprawdza się zarówno w życiu jak i w biznesie :)
Apropo wesela - tylko Twoje poglądy są słuszne? :) Nie każdy marzy o weselu do białego rana. Daj ludziom żyć i mieć własne zdanie i poglądy, nawet jak są odmienne od Twoich. ;)
Hej, ja jestem po włanym ślubie z przyjęciem z nabliższą rodziną i świadkami (18 osób). Dzięki temu mamy z żoną duże 60m. mieszkanie w Krakowie z żoną i bardzo dużo tys. w inwestycjach. Nigdy nie zmieniłbym tego co mam z żoną teraz na głupią jednodniową imprezę. Jednak zgodnie z zasadą: Twoje pieniądze, Twoja sprawa ;) Pozdrawiam!
Uważam, że wolność finansowa to mrzonka - to mechanizm do łudzenia innych. Zbyt wyświechtane. Nie ma czegoś takiego jak dochód pasywny - każdy pieniądz wymaga opieki. Niesamowicie cenię działalność Michała i Piotra. Ale opowiadanie o tym, że ktoś jest "wolny finansowo" powoduje błędny obraz sytuacji. To nie jest tak, że Piotr już nigdy nie musiałby pracować... Więcej napisałem u siebie: geekwork.pl/wolnosc-finansowa-co-to-takiego/
1 .Demografia w Polsce jest nie ubłagana, do 2050 ubędzie 2 mln Polaków. Ile mieszkań przybędzie do tego czasu skoro w 2017r. wybudowano 170.000 ? 2. Niemcy prędzej czy później umożliwią pracę Ukraińcom, moim zdaniem w ciągu 3 lat max i część z nich wyjedzie za lepszą płacą. 3. Popatrzcie na to co się stało w Hiszpanii, miliony mieszkań stoi pustych. 4. Kupno na wynajem to jest biznes dla ludzi którzy kompletnie nie mają pomysłu jak kapitał zainwestować. 5. Konkurencja w tym biznesie będzie rosła, każdy chciałby leżeć na plaży a niech na niego najemca robi.
Nie dajcie się nabrać bo obaj prowadzący więcej zarabiają na szkoleniach i zachęcaniu do inwestowania w nieruchomości niż na ich wynajmowaniu. Wynajmowanie nieruchomości kupionych na kredyt to całkowicie nie zyskowna sprawa bo twój zysk pochłaniają raty kredytu.
Skoro tak piszesz to faktycznie musi tak być! A co Ty na to, że (m.in dzięki szkoleniom Piotra) kupiłem i wynająłem mieszkanie w Warszawie które co miesiąc przynosi ponad 2000zł na czysto? I to już po odliczeniu kosztów firmy zarządzającej. To, że się nie da to kwestia tylko i wyłącznie Twojej głowy i podejścia.
Tak, tylko to mieszkanie niejako "funduje" Ci najemca. Po kilkunastu latach masz zysk w postaci odstepnego na czysto i - co najwazniejsze - majatek w postaci mieszkania, za ktore ktos Ci "zaplacil".
Dokładnie o to chodzi ale żeby była jasność - zwrot z inwestycji jest tu i teraz. Najemcy opłacają wszystkie koszta (kredyt, rachunki, zarządzanie itp) i zostaje górka. Po X latach oprócz comiesięcznych przepływów finansowych dojdzie spłacone mieszkanie które nadal będzie zarabiać (kwotę powiększoną o ratę kredytu).
Ten milion na jedzenie to jednak trochę zawyżona wartość. Przynajmniej dla osób zarabiających poniżej średniej krajowej :) A cały materiał świetny i niesamowicie wartościowy. Super, że udostępniasz dla osób, które nie mogły być. :)
Wypowiem sie jako m.in. inwestor w nieruchomosci od 12 lat. Wszyscy niekonstruktywni krytykanci! Pomyslcie czy mozecie wyciagnac z tego cos dla siebie, w Waszej konkretnej sytuacji zyciowej, zawodowej, czy z tej wiedzy, ktora przekazuje Piotr i Michal dla Was moze byc cos ciekawego i przydatnego. Jesli nie.. jest mnostwo innych ludzi, ksiazek itp. Szkoda tutaj Waszego czasu. Jesli jednak rozwazacie inwestycje w nieruchomosci, podejdzcie prosze z otwartym umyslem i predzej zapytajcie tu Michala (jak widac odpisuje) dlaczego np uwaza tak a nie inaczej, powstrzymujac sie od krytykanctwa (nie mylic z krytyka). Z tego i Wy cos uzyskacie, moze spojrzenie na sprawe, ktorego wczesniej nie zauwazaliscie, a moze utwierdzicie sie w swoich pogladach i bedziecie zyc zgodnie z nimi, co tez bedzie cudowne :) najlepiej byc w zgodzie ze soba przeciez. Pozdrawiam wszystkich
Jeśli pytasz o doradcę kredytowego = Ronald Szczepankiewicz, a jeśli pytasz o osobę, która specjalizuje się w tematyce podatku z wynajmu = Grzegorz Grabowski (wynajmistrz.pl). Pozdrawiam!
Do Pana Piotra: nie umniejszając wartości Pana wiedzy merytorycznej, proszę Pana bardzo o popracowanie nad właściwym przekazem. Mówimy w roku DWA TYSIĄCE SZÓSTYM, a nie dwutysięcznym szóstym. Litości!!! Może w ramach tej wolności finansowej opłaciłby Pan sobie kurs językowy (polskiego oczywiście). Nie chcę się wyzłośliwiać, ale skoro Pan prowadzi szkolenia, to zobowiązuje do używania poprawnej polszczyzny. Pozdrawiam :)
Michał mam to same przemyślenia co TY co do inwestowania teraz w nieruchomości, czyli pasywny udział jako dawcy kapitału by ktoś wykonał na nieruchomości zarobek i zysk do podziału. Wykupienie kilku nieruchomości na najem przyjdzie czas po korekcie, kiedykolwiek ona nie będzie, dożyjemy.... Druga sprawa to gry, popieram! mam to samo, wole sobie w coś sensownego pograć niż np. leżeć plackiem na plaży na Kubie czy Dominikanie, doświadczyłem, nie dla mnie ale żona lubi, to idę na kompromisy. To tak samo jeden sie wystroi pozer i się lansuje na zamożnego, a drugi założy rozciągnięty sweter i ma to w d. jak wygląda, ma w d.co inni myślą na jego temat, jest wolny i NIC NIE MUSI, ja tak mam i tak odczuwam swoja wolność ale nie finansową (tak jak wspomniałeś, zdarzyć się może choroba, można wydać i miliony w jednej chwili, małe prawdopodobieństwo by zabezpieczyć się finansowo na wszystkie okoliczności w życiu, jedyne o czym można mówić to bezpieczeństwo finansowe by móc robić to co się chce, a nie to co muszę by przeżyć, dla jednego będzie to milion, dla drugiego może i 100mil nie wystarczyć) a wolność umysłu od tego wyścigu szczurów...pozdrawiam milionerów na emeryturze inwestorskiej... ps. Ciekawe ile razy spotkaliśmy sie z Piotrem na polu bitwy w WOTa :), szkoda że nie podał swojego nicku w grze, miałbym kogo ścigać kołowcami po mapie :)
Czy ktos moglby mi wytlumaczyc co sie stanie, gdy stopa procentowa wzrosnie/ wzrosnie dramatycznie? Czy ceny wynajmowanym mieszkan wzrozna w tym samym stopniu? Jesli bede musial placic wiecej o 500zl, i zamiast zarabiac/ byc na zero zaczne do tego doplacac?
W tym samym stopniu pewnie nie wzrośnie. Jeżeli się przyjmie prostackie założenie że wzrost stóp wynika z inflacji a wzrost ceny wynajmu jest równy inflacji to taki przykład: Stopa procentowa i inflacja 2% Czynsz najmu - 1500 zł 1 rok, 1530 2 rok (bo inflacja 2%) Rata za kredyt (200k 25 lat 5% oprocentowanie) - 1170 Stopa procentowa i inflacja 5% po 2 latach Czynsz najmu - 1606 zł 3 rok, 1680 4 rok itd. Rata kredytowa - 1530 Czyli ceny wynajmu będą rosły stopniowo, a wyższą ratę od razu dostaniesz na twarz.
@@arkarandil wzrost kosztów kredytu ogranicza dostępność do zakupu mieszkań, więc wieksza liczba osób będzie zmuszona do wynajmowania mieszkania. Co za tym idzie ceny wynajmu urosną więcej niż sama inflacja. Oczywiście to tylko moja opinia
@Michał Pawłowski jasne, te moje założenie są mocno uproszczone. Ale o ile zmiana ceny najmu jest zniuansowana, to wzrost raty kredytu po zmianie stóp jest pewny i bardzo szybki.
Załóżmy że osoba A wzięła 300k kredytu na 20 lat, a jego bieżące oprocentowanie roczne wynosi 1,78% To rata kredytu na dzień dzisiejszy wynosi = 1478.19 zł Jeśli stopa np. zmieni się do poziomu z 2008 roku czyli 6,86% to jego rata proporcjonalnie wzrośnie do kwoty 2298.96 zł Przypomnę że na przełomie lat 1998 - 2001 stopy procentowe w Polsce przekraczały 20%. Na ten moment w polsce utrzymują się rekordowo niskie stopy procentowe od prawie 3 lat. Rosnąca inflacja za niedługo wymusi na rządzie łatanie deficytu dodrukiem.W takim sytuacji Rada Polityki Pieniężnej będzie zmuszona podnosić stopy. Polska jest krajem rozwijającym się, a w takich stopy podnosi się nie o 0,25% ale o 3% czy 5%. W dodatku nie bierzesz pod uwagę jednego ważnego czynnika, czyli DEMOGRAFI. Na ten moment w społeczeństwie najliczniejszą grupę stanowią osoby w wieku 30 lat (sprawdź dane GUS), które jednocześnie stanowią najliczniejszą grupę nabywców. Na przestrzeni kolejnych 10 lat grupa ta skurczy się o ok 40% (tzn. obecnych 20 latków jest o prawie połowę mniej niż 30 latków). Jak to przełoży się na popyt na mieszkania chyba nie muszę mówić.
Dzieki @kamilwojtekk za odpowiedz. Ale czy nie jest tak, ze osoba, ktora brala kredyt na mieszkanie te przyslowiowe 30 lat temu, tez nie wiedziala, ze bedzie coraz wieksza grupa hindusow/ ukraincow przybywajaca do polski i szukajaca mieszkan/ pokoi na wynajm? czy to nie jest tak, ze w sumie, to nie oplaca sie robic nic, bo i tak 'kazdy wie', ze niedlugo bedzie wojna? Mysle glosno, bo dokladnie to sa moje dwa zmartwienia: stopy i demografia. Pytanie? Czy potrafimy przewidziec wszystko?
Po cholerę spraszasz ludzi, żeby potem umawiać się na " podejdź do mnie potem to ci powiem" . Jeśli wziąłeś za ten cyrk pieniądze to stuknij się w pusty baniak.
Michał, w którymś momencie mówisz o KPI-jach. Wiem, że pracujesz sam więc Ciebie to nie dotyczy ale jako ciekawostkę polecam Ci książkę prof. Andrzeja Blikle "Doktryna jakości. Wydanie turkusowe". Można ją przeczytać za darmo na stronie moznainaczej.com.pl; Pierwsza część książki mówi o firmach (nazywanych turkusowymi), w których nie ma wskaźników , a cała kultura organizacyjna oparta jest na zuafaniu. Czytałam ją jakość obok ZCWP więc idealnie się zgrały :)
Książki nie czytałem, ale sam pomysł eliminowania KPI z funkcjonowania przedsiębiorstwa wydaje mi się absurdalny. Jak określisz swoją efektywność jako organizacji? Jak opracujesz kierunki rozwoju?
Określanie KPI i celów prowadzi do realizowania... KPI i celów, w nie możliwie najlepszego rozwoju firmy. Jeśli będziesz dawać premie za zwiększanie sprzedaży, to nikt nie będzie się interesował nowymi rozwiązaniami, nawet jeśli same nawiną sie pod rękę. I odwrotnie - jeśli będziesz premiował nowe rozwiązania, to nikt nie będzie cisnął sprzedaży. I nie chodzi tu o brak określenia kierunków rozwoju, to oczywiście należy robić, ale niestety współczesne zarządzanie chce się skupić na wskaźnikach liczbowych, które często są niewystarczające. Firmy przyszłości budują na zaufaniu i potencjale swoich pracowników, bo te dwie rzeczy razem wzięte mogą wynieść ją na wyższy poziom (konkretne przykłady takich firm są w wymienionej przeze mnie książce, autor przekonuje, że firmy oparte na zaufaniu mają świetną pozycję rynkową i wykazują ogromny wzrost z roku na rok)
Inwestowanie w nieruchomości to bardzo dobra decyzja. Ja postanowiłem zainwestować w nieruchomośc nad morzem i kupilem apartament Lubicz w miejscowości Rowy, gdzie co roku jest coraz więcej turystów, a znaczna częśc z nich stanowią niemieccy turyści. Myślę, że nieruchomości to najbezpieczniejsze inwestycje. To świetna okazja do tego, żeby trochę zarobić.
Jak niby odbywa się to "przyciśnięcie do ściany"? Jak nieruchomość jest warta 30% więcej, to nic nie stoi na przeszkodzie by ją sprzedać komuś kto oferuje więcej. Pistoletu do głowy nikt sprzedającemu nie przykłada, na taką cenę się godzi i tyle, najwyraźniej za tyle mu się kalkuluje.
@@Szaffi Na nieszczęście, Buffet sponsoruje dzialalnosc Gatesa, depopulatora. Obaj mają pieniadze i nie mówią po polsku, i co z tego wynika? Buffet mi nie imponuje jako biznesmen w żadnym zakresie, skoro jego czyny sa moralnie watpliwe.
Mnie nikt nie musi nic tłumaczyć;) cenię Michała za to co zrobił, ale nie podoba mi się, że to ewoluuje w stronę autopromocji zamiast faktycznej wartości jaką daje swoim czytelnikom / słuchaczom ... dla mnie powrót do korzeni nie oznacza powrót do postów o oszczędzaniu, ale skupianie się na swojej osobie zamiast na stronie merytorycznej mnie osobiście razi ... pewnie dlatego, że wysłuchałem każdego podcastu Michała i przeczytałem obie jego książki - stąd szybka refleksja o sodówce. Tak to oceniam, każdy może mieć inne zdanie i pewnie ma.
Propaganda. Lepiej wynajmować niż kupować mieszkanie - hahah. Mieszkania wynajmują osoby co ich nie stać. Kto normalny placilby odstępne zamiast raty kredytu za to samo mieszkanie!? Druga sprawa, mieszkania to forma ALOKACJI kapitału, a nie jego tworzenia. ZnaFcy gadają dla gadania, majątek zarobili gdzie indziej i filozofują nad wynajmem, bo z bańką na koncie to każdy może. Nie przypadkowo, żadne korpo nie tyka najmu.
W dużych miastach wynajmują nie tylko tacy. W Warszawie masz masę studentów. Osoby które przyjeżdzają i przez pierwszy okres sami nie wiedzą czy zostaną dłużej. Sa też tacy którzy z różnych powodów zarabiają bardzo dobrze ale nie mają zdolności kredytowej i muszą wynajmować (latami). Generalnie cała masa osób która z różnych powodów, nie tylko majątkowych, mieszkania tu od razu nie kupi. I dla tych są właśnie mieszania na wynajem. Za to na mieszkaniu 20-30 km od Warszawy faktycznie ta perspetywa się zmienia i tu widzę, że generalnie wynajmującymi to są osoby których fatycznie na własne nie stać w danym momencie. A jak kogos zaczyna być już stać, to odchodzi i kupuje swoje. Także wszystko zależy o jakim miescie, o dokładnie jakiej lokalizacji mówimy. Generalnie widze też taką zależność, że w warszawie lokator zazwyczaj po rou się zmienia (ale tydzień i mam następnego). A pod Warszawą dani lokatorzy są na kila lat. Tylko renotowność tego mieszkania w Warszawie jest dużo lepsza. A co do stwierdzenia "mieszakania są formą alokacji" to moim zdaniem jest to zbyt ogólne stwierdzenie. Zgadzam się, jeśli mówimy o mieszaniach na najem. Ale na przykład na flipach to już są ludzie którzy w szybki sposób tą kase pomnażają (lub zarabają bazując na gotówce od innych). Inna sprawa że teraz jest jakiś bum na szkolenia z tego a według mnie albo ktoś ma smykałkę do tego i ta czy siak by się tym zajmował albo nie. Internet jest pełen success story a jakoś brak chociaż kilku prażek przedstawionych.... A szolenia pełne ludzi. Ja pochodziłem na różne spotkania, gdzie byli flipowcy i stwierdzilem że to nie dla mnie. Że to jest za dużo latania, za duży stres. Trzeba się właściwie temu poświęcić w pełni. Wolę w innej dziedzinie życia zarobić podobne pieniądze ja oni tam. Dla mnie w spokojniejszym tempie a tylko alokowac ten kapitał w mieszania na najem. A czy to dobry sposób, tego nikt nie wie. Jeden ma mieszania na najem, inny inwestuje w Bitcoiny, ktoś inny tylko w złoto lub srebro.. a kolejny otworzy trzeci filar w funduszu emerytalnym. A kto na tym wyszedł najlepiej to się dowiemy za 40 lat. Jakby nie było lepiej robić coś niż potem żałować że się lezało i nic nie robiło.
Szanuję bardzo obu Panów zwłaszcza Pana Michała, który brzmi bardzo autentycznie, ale trochę mi się smutno zrobiło kiedy usłyszałam że osiągając wolność finansową Panowie zajęło się graniem w gry komputerowe. Liczyłabym na jakieś zajęcia wyższe, np. dzielenia się sobą- nie koniecznie pieniędzmi czy drogimi szkoleniami.
Alicja ja tez nie rozumiem jak można tracić tyle czasu i pieniędzy przed lustrem żeby dzień w dzień robić makijaż, specyfikami za które płacisz i który wieczorem zmywasz ale to zapewne robisz...albo leżenie na plaży w pełnym słońcu gdzieś na super plażach i proszenie się, czerniaku dopadnij mnie...więc jak nie rozumiesz ludzi którzy grają to ich nie oceniaj, zapewne wolałabyś żeby Twoj mąż oglądał z Tobą M jak miłość... jakbyś znała badania to tzw gry wymagają myślenia, wymagają refleksu i jeszcze innych rzeczy, tu mózg się nie odmóżdża jak przy oglądaniu TV. Po za tym słowo GRY KOMPUTEROWE zapewne kojarzą Ci się z tetrisem, a to często są bardzo skomplikowane rozgrywki, ekonomiczne, strategiczne czy zręcznościowe, wymagają i uczą współpracy, zaangażowania, poznania danej strategii i danego systemu, którego można uczyć się latami. Po za tym są gry w których wartości rzeczy jakie tam "zdobywamy" przekładają się na realne pieniądze warte nie raz setki tysięcy...Fajnie jest wypowiadać sie na tematy o których sie nie ma żadnego pojęcia....
@@Szaffi ja też, i jak zarobiłem milion, też nie przestałem i nie zamierzam tylko dla tego że ktoś uważa że nie wypada, za stary... ludzie którzy nie siedzą w temacie nie mają pojęcia co daje ten rodzaj rozrywki....
Uważam że powinien być absolutny zakaz kupowania mieszkań na wynajem. To jest wyzysk ludzi biednych. Ten rynek powinien być ściśle regulowany. Dorabianie się na ludzkiej krzywdzie. Skurwysyny nie ludzie. Jeszcze sobie będą ordery za przedsiębiorczość przyznawać.
Nie rozumiem tego hejtu 😲😲🤔🤔☺️ super się słucha. Już drugi dzień to puszczam. A merytoryka i przykłady to na blogu/podkascie/w książkach 😉😉
Dawno nie słysząłem żeby ktoś mówił, że nie ma nic złego, żeby pograć sobie w gry nawet będąc dorosłym. Czuję się usprawiedliwiony od okazjonalnego pyknięcia na playstation :)
Panie Piotrze od słów do czynów. Bardzo się cieszę na to nagranie :) Pozdrawiam
2019 rok, to może być rok dużych spadków, ale nie sądzę, aby to był ostateczny dołek. Optuje , że nie ujrzymy żadnych istotnych wzrostów cen mieszkań przed 2030 rokiem. mówię o średnich cenach. Argumenty przedstawionej poniżej, o których notabene nie mówi rząd, tylko jak mantrę powtarza o konieczności wprowadzania coraz to kolejnych programów zachęcających do inwestowania (czytaj: zadłużania się praktycznie na całe życie) w mieszkania i nieruchomości. Wszelki agencje rządowe wręcz zarzekają się że idą wzrosty na rynku nieruchomości i inwestycja w nieruchomości jest najlepsza formą lokowania kapitału . 1) wahania cen dość dobrze pokrywają się z liczebnością populacji 25-26-latków. W 2008 roku było ich najwięcej prawie 700 000. Żaden późniejszy rocznik nie jest tak liczny - co więcej, za 10 lat 25-latków będzie ok. 2x mniej niż w 2008 roku - to oznacza duuużo mniejszy popyt na "pierwsze mieszkanie" - i to nie tylko chodzi o kupno, ale również o najem. 2) wahania cen są odwrotnie proporcjonalne do liczebności populacji 75-latków, bo śmiertelność i związane z tym "zwalnianie mieszkań" wpływa na podaż. w tym wieku umiera najwięcej osób - a pokolenie obecnych 75-latków jest o 15% mniej liczne, niż być powinno (II wojna światowa) - dlatego to pokolenie dotychczas zostawiało po sobie nienaturalnie mało mieszkań, co nie było w stanie zaspokoić nawet połowy potrzeb rynku. Młodzi ludzie bez mieszkań w spadku "po pradziadkach" szli na rynek pierwotny... Tuż po zakończeniu IIWŚ nastąpił potężny wyż demograficzny, ze szczytem w 1955 roku. Obecni 60-latkowie, to bardzo liczna grupa, będąca właścicielami sporej części rynku nieruchomości. To są ludzie dla których mieszkania (2 miliony) budował Gierek, to są też właściciele setek tysięcy PRLowskich "klocków" i willi z początków transformacji ustrojowej. 1) 2) Co będzie za 15 lat? Co się stanie z milionami mieszkań i domów, gdy zacznie umierać 800 000 starszych osób rocznie, a równocześnie będzie tylko 300 000 25-latków wchodzących w danym roku w dorosłość? i tak będzie przez kilka lat, rok po roku - to musi wygenerować potężną nadpodaż, która będzie rosła i rosła - w najbardziej skrajnym scenariuszu, o 250 000 mieszkań rocznie. Czy w takich warunkach ceny będą rosły? Raczej będą spadać dalej... nie wiem, kto te mieszkania kupi - może samorządy, aby zasilić zasób lokali komunalnych, lub na preferecyjny wynajem? Możliwe hipotetyczne scenariusze, optymistyczne
Darek nie panikuj, do tej pory będziemy mieli tyle imigrantów że zapełnimy wszystkie pustostany :)
@@theking-hq2ib Emigranci tylko do wynajmu nor kawalerek z 10 łózkami .Ukrainiec nie kupi apartamentu za 9K za metr jesli zarabia 9 pln na czarno. Juz mają otwartą granice na Zachód .Oni także chcą zarabiać w Euro tak jak my. .NIE PANIKUJE JESTEM REALISTĄ
Chyba nie jesteś :D na Podkarpaciu Ukrainiec nie zarabia mniej jak 13zl netto przynajmniej w budowlance plus umowa. We Wrocławiu znajomy mówił że za mniej jak 13zł nie chcą robić tak że stać ich na wynajem. Takie mam info z zeszłego lata jak jest teraz ? Ukraińcy uciekają owszem ale tu cię zdziwie, na ich miejsce mamy chłopaków z Nepalu ;) A oni też muszą gdzieś mieszkać .
the king 13 pln na łapę dostanie jeśli coś potrafi . Ekipa sprzątająca zarabia 9 pln netto .Masz rację . Niech z tej pensji zarobią na Apartamenty w Warszawie po 13 K za metr . W końcu niech kupują musza gdzieś mieszkać
Nie tylko Warszawa jest w Pl :D na Podkarpaciu wiem że płacili po 600zl za pokój za 450zl niektórzy płacili to nawet wody ciepłej nie mieli.. wiem bo znajomy pracuję z nimi. Zapytam kolegi niech się dowie ile zarabiają Ukraińcy w firmie w której on pracuje.
O! i to jest temat Michał! Już dodaje na Watch Later. Opitole w aucie albo na siłce. Jeszcze nie wiem co będzie mówione, ale już Ci powiem - że chce więcej ;P
Bańka budowlana i finansowa na świecie pęknie i was pozamiata... Zakup mieszkań to najgorszy możliwy sposób inwestycji obecnie...
Dzięki bardzo! Znalazłem odpowiedz na wiele pytań dzięki temu spotkaniu! Czekam na kolejne.
Bardzo fajnie się słucha - często wracam mimo że inwestuje w Wielkiej Brytanii.
Na podstawie tego co powiedział Pana Hryniewicz sprawa jego sukcesu wygląda tak. Ciężko pracował i dobrze zarabiał więc mając uzbierany spory kapitał, zainwestował w 2004 tuz przed bumem w nieruchomości, które wzrosły do 2008 o około 300%. Kupił kilka mieszkań po 3700 zł/m2 sprzedał po 10000 zł/m2. Zarobił fortunę w 4 lata, gdyż miał kapitał, który z sukcesem pomnożył. Kluczem do sukcesu tutaj jednak nie były jakieś wybitne umiejętności tylko po prostu znalazł się w odpowiednim miejscu i czasie. I wykorzystał to.
Ot tyle lub aż tyle.
Czy dzisiaj jest możliwość powtórzenia takiego sukcesu ? Biorąc pod uwagę górkę na nieruchomościach raczej nie. Można pewnie zarobić niemało, ale takich spektakularnych sukcesów z 300% stopą zwrotu na pewno wiele nie będzie. Biorąc pod uwagę pogarszające się perspektywy na tym rynku, czyli wzrastające stopy procentowe, słaba demografia, nadchodzące załamanie rynku akcji, zawirowania geopolityczne, w najbliższych latach wchodzenie w ten biznes w oparciu o zmienne stopy procentowe to bardzo duże ryzyko. Natomiast dla posiadających dużą gotówkę, świetny czas na okazyjne inwestycje po pęknięciu bańki.
Tak samo racjonalne argumenty słyszałem w 2012 r. "Duże ryzyko" - mówili. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że chciałbym się wtedy maksymalnie obkupić w mieszkania. Niejedna fortuna urosła przez ten czas. Obecną sytuację będziemy oceniać za jakiś czas.
To prawda. Ja czekam na kryzys od 2016 roku a tu nic :) Mam jednak wrażenie, że sytuacja na rynkach finansowych mocno się zmieniła, i jak kiedyś rynek charakteryzował się pewna cyklicznością w zakresie górek i dołków to teraz banki centralne chcąc utrzymać ciągły wzrost mocno sterują rynkiem. Tym samym zmieniły się zasady gry i właściwie trudno przewidzieć co będzie. Może być rajd w dół, ale równie dobrze może być rajd w górę. Czas pokaże. Co nie zmienia i nie wyklucza faktu, iż z każdym rokiem ryzyko się zwiększa.
Podczas pytań od widzów, (1h 9min i 40 s ) Marcin zadał pytanie czy ma możliwość zacząć zarabiać w nieruchomościach podczas studiów, w chwili gdy nie ma zdolności kredytowej a kapitał, który ma odłożony jest niewielki.
hmm... Czy dobrą radą jest dla tej osoby podnajem ? ( 1h 10 min i 6 s )
Domyślam się, że taka osoba szuka sposobu na zgromadzenie kapitału. Nawet jeśli znajdzie mieszkanie w podnajem na którym zarobi 700 zł - 1000 zł / msc to czy słuchacze są świadomi, że w PL ryzykowne jest podnajmowanie mieszkań bez działalności gospodarczej ?
A co się dzieje z zyskiem? po odjęciu podatku dochodowego, ZUS ( przez pierwsze 2 lata jest mały około 500 zł ) księgowość, drobne naprawy lub wymiana sprzętu AGD, koszty reklamy jeśli chcemy ogłaszać dalej niż fb, oraz dojazdy na prezentacje.
Chyba ze zalecacie osobie, która zaczyna swoje pierwsze kroki w tym rynku podnająć 3 nieruchomości. Tylko czy wtedy taka osoba będzie mogła skupić się na studiach i zdobywaniu wykształcenia ?
Jak widać coraz więcej ludzi wraca z Anglii, tam takie praktyki są powszechne choć nie legalne. Wszystko ubrane w piękne słowa, szukają jeleni którzy są zbyt tępi aby zarobić na własnym mieszkaniu. Inna sprawa u nas nie ma pośredników w wynajmie nieruchomości
Jak w Q1'19 dalej zjedzie ropa i giełda w NY to emerging mrkts zjedzie ale mocniej, GPW akcje sprzedaz za pln z pln na USD i transfer to LND i NY i zrobia to commercials(JP Morgan, Citi etc...), PLN zacznie spadac NBP zrobi skup interwencyjny PLN'a potem podniesie stopy. I tu zalezy jak mocna bedzie wyprzedaz PLN - NBP zacznie przyciagac inwestorow wysokimi stopami %.
W turcji stopy byly ok 24% we wrzesniu :). Nie mowie ze w PL bedzie to co w turcji, Ale nie wiem ile ludzi wytrzyma nagle np 5% stopy procentowe NBP ?
Niskie stopy % sa czyms analogicznym do niskiego kursu franka w 2006. Wtedy uwazano ze tak juz bedzie tanio z frankiem nonstop i teraz tez ze stopy beda niskie nonstop. A ceny nieruchomosci zwiazane z tanim kredytem.
1:53:05 - W Stanach stopy już wyższe niż w Polsce, w przyszłym roku EBC zaczyna zacieśnianie. No rzeczywiście okoliczności do dalszego obniżania stóp świetne...
To bardzo dobrze, że podnoszą. Zwykli kowalscy którzy wzięli kredyty pod korek na własne mieszkania mogą się wysypać. A to oznacza komorników i wysyp tanich mieszkań...
Racja, tylko w Europie póki co podnoszą dopiero 4 kraje (nie licząc Turcji) - UK, Czechy, Rumunia, Norwegia. Polska zacznie pewnie gdzieś na przełomie 2019/20. Podnosząc 0.25 / 3 razy do roku poczekamy jeszcze parę lat na efekty. Wiadomo mogą podnosić 4 razy do roku, albo raz.
I jak tam Piotr twoje wzrosty stóp? 😄
Dorzucę swoje 3 grosze. Pomijając tematykę to i tak uważam że jest to jeden z najlepszych filmów z udziałem Michała. A tylko dlatego że spotkało się dwóch cholernie inteligentnych gości którzy w sarkastyczny sposób przerzucają sobie kontrę. Jak dla mnie mistrzostwo. Takie rozmowy mógłbym oglądać non stop. Pozdrawiam
Przed 30. minutą Pan Hryniewicz opisuje, z jakiego powodu - w sytuacji bycia od 10 lat wolnym finansowym - prowadzi szkolenia z zarabiania na nieruchomościach. Niestety przedstawiona argumentacja jest niewiarygodna.
Szkolenie kosztuje około 3000 zł (stawka sprzed 2-3 lat temu, nie wiem jak teraz), z dziesiątkami (setkami ?) uczestników za każdym razem. Trudno mi więc przyjąć, że jedynie chęć posiadania grupy ludzi, z którymi mógłby jeździć na Teneryfę jest tym, co zdecydowało o zajmowaniu się szkoleniami.
Pan Hryniewicz kiwa potwierdzająco, że szkoli w małych grupach i nie reklamuje się. Wystarczy zobaczyć na YT jak jest naprawdę.
Marek Nowak zauważ że to nagminna forma dzielenia się wspaniałą wiedzą o tym jak być wolnym finansowo za gruba kasę na szkoleniach. Ja rozumiem że takie szkolenia nie mogą być za darmo bo trzeba odsiać ' plewy' ale skoro nie potrzebuje się dochodu że szkoleń zróbmy je w przystępnych cenach
To jest przystępna cena. To nie jest wcale drogie szkolenie w porównaniu do innych (są szkolenia za 15tyś zł)... Byłam na tym szkoleniu i już dawno kwota jaką w nie zainwestowałam zwróciła mi się dzięki wiedzy jaką tam uzyskałam :) Jeśli kogoś nie stać zainwestować 3-4 tyś na szkolenie o nieruchomościach albo też żałuje wydania takiej kwoty to nie wróżę powodzenia w tym biznesie.
Nie wiem czy Piotr udziela się charytatywnie, nie moja sprawa i nie mnie to oceniać, każdy ma własne sumienie i zgodnie z nim postępuje, ale już widzę, jak każdy kto mówi, że powinien oddawać wszystko na cele charytatywne, bo jest już wolny finansowo sam by tak robił na jego miejscu, pomijając fakt, że aby takie szkolenie zorganizować trzeba też wydać sporą sumę (wynajęcie sali, catering, opłacenie osób obsługujących szkolenie itd) i poświęcić swój czas (samo szkolenie jest dwudniowe, Piotr jest na miejscu już dzień wcześniej i absolwenci mogą się z nim spotkać i porozmawiać)
Do tego dochodzi jeszcze chęć rozwoju, poznawania nowych ludzi - inwestorów i nie tylko i chęć działania na coraz większą skale. Nie każdy marzy o tym by dojść do wolności finansowej, a potem osiąść na laurach i zająć się wolontariatem :)
Oni wszyscy to hohsztaplerzy. Ani w tej książce Michała nie ma niczego odkrywczego, ani pomysł wynajmowania mieszkań nie jest niczym ciekawym. Wpadłem sam na taki pomysł jak miałem jakieś 20 lat i byłem na drugim roku studiów (gdzieś w 2007 roku). Niestety rodzice nie chcieli zainwestować. ;) Ogólnie zaczyna to wyglądać jak w pewnym wpisie na temat rynku pracy w Hiszpanii, który kiedyś przeczytałem - nikt tam nie zarabia na wykonywaniu danej usługi, wszyscy chcą zarabiać na nauczaniu wykonywania danej usługi, na kursach. To samo u nas.
Aż mi się komentować nie chce jak czytam te Wasze spekulacje, diagnozy itp, ale prowokujecie.
sebo sebo - rozumiem, że nie kumasz jak można być wolnym finansowo będąc zadłużonym. Podpowiem Ci - wystarczy, że wartość zabezpieczenia długu jest większa niż samego długu + przepływy finansowe są w wystarczającym stopniu dodatnie.
Robert Walczak - spekuluje "gdyby był wolny finansowo". Robert - znam Cię z ciętego języka, ale czasami to mógłbyś się naprawdę zastanowić zanim napiszesz. Ja rozumiem, że Ty błyszczysz w zakresie działalności charytatywnej, tak? Rób co chcesz, ale dlaczego narzucasz innym co mają robić ze swoimi pieniędzmi? Serio pytanie. Chcesz żeby ktoś Tobie mówił co masz robić ze swoimi?
Blackjohny0 - serio dziwisz się, że Rodzice nie byli entuzjastami pomysłu żeby nieopierzony 20-latek mówił im jak mają inwestować swoje pieniądze? Minęło 10 lat od momentu, który opisujesz - czy sprawdziłeś już swój pomysł w praktyce skoro taki "rewelacyjny"? W gębie to każdy mocny - zwłaszcza w internetach.
ufoc - szkolenia Piotra nie są na temat tego jak być wolnym finansowo, lecz jak robić wynajem żeby jak najmniej "kalafiorów posadzić" i wyciągać z tego jak największe stopy zwrotu. Deal jest prosty jak drut - jest cena, jest wiedza od osoby, która siedzi w temacie głęboko od lat i cały czas mierzy się z przeróżnymi problemami - także wynikającymi ze skali, których osoba posiadająca kilka mieszkań na wynajem nie jest w stanie doświadczyć. Dlaczego te szkolenia miałyby być w przystępnych cenach? Bo tak chcesz? Słaby argument.
Julita - dziękuję za sensowny komentarz. Doceniam.
Pozdrawiam wszystkich. :)
Ano dziwię się, bo pomysł był dobry, a rodzice kupili mieszkanie kilka lat później, tracąc jednak sporo pieniędzy przez okres, kiedy ja i brat studiowaliśmy. Ja nie pisałem, że pomysł był rewelacyjny. Przydałoby się czytać ze zrozumieniem. Twoją książkę zmęczyłem jak na razie gdzieś do połowy. To jest książka dla debili. Dla ludzi, którzy zarabiają krocie, ale nie mają mózgu i trzeba im mówić rzeczy absolutnie podstawowe. Podcast jest sporo lepszy, ale nie każdy odcinek.
Czesc, gratuluję sukcesu w pracy. Mam na początek kilka pytań - Czy wedlug ciebie wolnosc finansowa jest szczęściem? czy w planowaniu życia też jesteś taki dobry (tez masz taką wiedzę) jak w inwestowaniu? Gdzies tam miales na stronce zapis - inwestowanie poprawi twoją jakos zycia. Czy wedlug ciebie pieniadze poprawiają jakość zycia? Ciekawe pytania, co? Ciekawe czy odpowiesz na te i na kolejne. Pozdrawiam
sory ale słabe te pytania, gdyż odpowiedzi są oczywiste. Czy wedlug ciebie wolnosc finansowa jest szczęściem? Czy wedlug ciebie pieniadze poprawiają jakość zycia?
Super materiał 👍
Czy istnieje możliwość przed zapisaniem się na Panów szkolenia zweryfikować I jak to zrobić Panów doświadczenie w zakresie inwestowania w nieruchomości? Czy jeśli się okaże że nic nowego nie nauczyło mnie wasze szkole czy zwracacie pieniãdze? Dziękuje.
Chętnie bym posłuchał co panowie Dziś macie do powiedzenia
TO JEST SZUKANIE JANUSZY I GRAŻYNEK
1:28 pytanie jak doszedles do wolnosci finansowej , odpwoiedz , kupilem 11 nieruchomsoci , co to za odpowiedz . Czyli byles bogatym czlowiekiem ze zdolnascia kredytowa do nieba , i poprostu mailes kaprys zeby wiecej niepracowa . W Polsce z tego co wiem nie wazne czy to sa mieszkania na wynajem czy nie zdolnosc kredyowa musi byc i liczy sie ile zarabiasz ,Do tego kupiles te nieruchomosci za pestki , wiedz nawet jak bys je kupil i tylko sprzedal to juz zarobiles trzykrotnosc sumy . Sory jestes milymgosciem ale miales ogromne szczescie i kapital i zdolnosci kredytowa , wiedz nie mam pojecia z czego ty szkolisz ludzi .
Mi się wydaje ze na okazję za późno. Oni zbudowali swój kapitał i juz wola zarabiać na szkoleniach. Większość osób z wyżu lat 80 jest juz na kredycie a mieszkań ciągle przybywa. Bardzo dużo ludzi po 60 roku życia wiec juz rodzina zaciera ręce na te pieniądze . Dzisiejsze noworodki nie sądzę że będą szukać mieszkań z płyty które będą mieć po 80 lat od wybudowania
Kółko wzajemnej adoracji i tyle
Tak tak - na pewno masz rację. Gratuluję przenikliwości! :D
Michał to Ty? Wyrażam tylko swoją opinię, sądzę że wzajemnie się przygotowaliście do występu i udawaliście "zaskoczenie" pytaniami. Znam się trochę na rynku nieruchomości i trzeba bańkę lansowaną przez deweloperów i pewnych youtuberów (nie Ciebie) trochę przystopować. Dlaczego nie mówicie o tym, że najpóźniej w 2020 roku stopy procentowe przez RPP zostaną uwolnione i rata kredytu może wzrosnąć nawet dwu lub trzykrotnie? Przecież dla wielu "inwestorów" zlewarowanych kredytem to będzie oznaczało bankructwo i w najlepszej sytuacji (jeśli się uda) upadłośc konsumencką. Jestem prawnikiem i wiem ile tragedii życiowych przyniosło tzw. zabawa w rynek nieruchomościowy. To zabawa dla dużych misiów a nie dla 20/30 latków bez kapitału.
Maciej - Twój pierwszy komentarz absolutnie nic nie wniósł. Dostałeś taką odpowiedź, na jaką "zapracowałeś".
Ależ ja mówię (wielokrotnie w różnych miejscach), że stopy procentowe są na rekordowo niskim poziomie i przestrzegam przed konsekwencjami ich wzrostu. Kiedy wzrosną? O ile? Zobaczymy. Ale podtrzymuję jednocześnie, że sensownie realizowane inwestycje w nieruchomości się obronią. No chyba, że zakładasz scenariusz = WIBOR = górne kilkanaście bądź kilkadziesiąt procent. Na ile realistyczny jest ten scenariusz? Każdy musi ocenić sam.
Słuchałeś do końca? Przestrzegaliśmy, że inwestowanie w nieruchomości nie jest ani łatwe, ani dla każdego.
Co do "przystopowania bańki" to zazdroszczę optymizmu. "TRZEBA" to takie fajne sformułowanie. Co robisz w tym kierunku? Twój pierwszy komentarz był formą stopowania tej bańki? To wiedz, że taka forma działania jest mało skuteczna.
Pozdrawiam
Michale, dziękuję bardzo za odpowiedź, jesteś zaangażowanym i wiarygodnym facetem. Już omijając załączony podcast nie wierzę innym inwestorom (patrz Orzechowski może słyszałeś o nim), którzy wskazują, że potrzeby mieszkaniowe Polaków jeszcze przez 20 lat nie zostaną zaspokojone - po prostu nie chce mi się w to wierzyć, sam wiesz że Polaków jest coraz mniej, pomimo programu 500 plus itp. Za 20 lat Polaków ma być 33/34 miliony, mieszkań przy założeniu dalszej koniunktury wówczas będzie około 20 milionów. Tutaj już logika nakazuje przyjęcie faktu, iż ceny mieszkań a tym samym najmu MUSZĄ DRASTYCZNIE spaść w dół. Ja się poważnie obawiam "dzikiego szału" w postaci nabywania przez młodych ludzi oczywiście poprzez kredyt lokali "pod wynajem", po prostu pętla zaciśnie im się w pewnym momencie w taki sposób, że nie będzie już wyjścia z sytuacji. Prawdę mówiąc dziwię się teraz trochę Tobie, iż przyjąłeś założenie ryzykownego gracza, który chwali kredyty hipoteczne na niepewne cele (potencjalny zysk z wynajmu). Michale, oszczędzanie to podstawa (sam o tym wiesz najlepiej) i kupowanie mieszkań za GOTÓWKĘ tylko to dam realną stopę zwrotu, niestety tutaj trzeba być cierpliwym. Pozdrawiam serdecznie
Kółko wzajemnej adoracji? Masz rację. Ludzie sukcesu tak mają, ze sie siebie trzymają :)
Mam dokładnie tak samo z csem
Demografia na minusie , emigracja od 2020 roku skurczy się minimum 10 % w pierwszym półroczu wzrost umieralności wyżu demograficznego więcej mieszkań wolnych na rynku wtórnym. A wiec analitycznie weźmiesz plusy i minusy i wyjdzie ci ze jak bierzesz kredyt na mieszkanie na wynajem na 10 lat to ci dam gwarancje ze możesz mieć konkretny problem spłacić kredyt z wynajmu .
Też jeżdżę Mondeo MK3 od 15 lat
"marek wielgo' mi sie przypomina jak widze te vlogi o nieruchomosciach. W 2004 2006 youtube nie bylo powstal w 2005tym , wedty naganiacze byly w GW i podonych tefałenach...
Dwa Tysiące szóstego, nie dwótysięcznego szóstego ;/
zmuszać się na siłę
Dwó to już na pewno..
Podoba mi się to co robi Michal i przyjemnie słucha się jego podcastow, ale w tym odcinku jedno zdanie zaprzecza drugiemu. Panowie robią otoczkę jakby posiedli tajemną wiedzę. To że ktoś się na Was wzoruje nie od razu musi oznaczać że bezpardonowo kopiuje z Was. Jako jedni z pierwszych w Polsce rozpowszechniliście tematy w których się specjalizujecie, ale nie odkryliście wiedzy której przeciętny Kowalski niebyłby w stanie sam na własnych doświadczeniach i przy odrobinie chęci zdobyć. Polska gospodarka jako państwa demokratycznego jest mloda. W Europie Zachodniej i Stanach już od dluzszego czasu tak dziala rynek mieszkan/finansowy. Mieliście wystarczająco odwagi i wiedzieliście jak sie rozpromować. To że ktoś zgadza się z Waszym konceptem i go rozpowszechnia powinno dawać Wam satysfakcje. www.financialsamurai.com - brzmi znajomo?
Kurcze Michała naprawdę lubię, szanuje i słucham tych podcastów zajawiony ale sory, jak słyszę odmieniane przez wszystkie przypadki hasło "wolność finansowa", klepanie się po plecach i opowieści pod hasłem "najlepsza decyzja w życiu to kupić kawalerke zamiast wyprawiać wesele" to WYMIĘKAM. Wybaczcie Panowie, to jest chyba lekkie przegięcie to raz a dwa, to ten zapis zakrawa już o kółko wzajemnej adoracji...
Wybaczam (nie wiem jak Piotr). ;-) Jedni nie wyobrażają sobie "brak wesela" a inni nie wyobrażają sobie wydawanie na wesele kilkudziesięciu czy kilkuset tysięcy złotych. BTW: ja też wesela nie miałem. Mieliśmy kilkadziesiąt osób na uroczystym obiedzie i po dwóch godzinach przyjęcia zawinęliśmy się na podróż poślubną. Nikt od tego nie umarł. Alkoholu też nie było wyobraź sobie... :D
Oo, Michał - nie spodziewałem się odpowiedzi! Tytułem uzupełnienia: po pierwsze uważam, że takie rzeczy jak wesele to tradycja, poszanowanie rodziny etc i nie zależnie od niczego warto to robić. Oczywiście do tradycji i spraw rodzinnych każdy ma swoje podejście i to jest ok. Od strony finansowej to jasne, że jest to przepał pieniędzy i to olbrzymi, ale chodzi bardziej o to, że nawet w kontekście inwestowania, szeroko rozumianego rozwoju osobistego/finansowego warto takie rzeczy robić!! W mojej ocenie "kapitał emocjonalny' jaki otrzymujesz na całe życie jest nie do przecenienia. Robisz wesele takie, że o 6 rano dziewczyny nie chcą zejść z parkietu, żona krzyczy że chce jeszcze a zespół mówi, że nie mają już siły grać. 6.30 jesteś z powrotem statecznym inwestorem, rozsądnym biznesmenem i zarabiasz hajs na tą kawalerkę. Kilka lat później masz te mieszkania, obserwujesz jak spływają przelewy, siedzisz w fotelu i uśmiechasz się do siebie z myślą "to był kozacki melanż". Jestem pewien, że wiecie o co mi chodzi. Jeśli kochać to księżniczkę, jeśli kraść to miliony, zawsze to w wierzyłem, uważam że sprawdza się zarówno w życiu jak i w biznesie :)
Zależy kto co lubi. Z ciekawości - masz już Żonę i te mieszkania? Dużo tych milionów ukradłeś? ;-)
Apropo wesela - tylko Twoje poglądy są słuszne? :) Nie każdy marzy o weselu do białego rana. Daj ludziom żyć i mieć własne zdanie i poglądy, nawet jak są odmienne od Twoich. ;)
Hej, ja jestem po włanym ślubie z przyjęciem z nabliższą rodziną i świadkami (18 osób). Dzięki temu mamy z żoną duże 60m. mieszkanie w Krakowie z żoną i bardzo dużo tys. w inwestycjach. Nigdy nie zmieniłbym tego co mam z żoną teraz na głupią jednodniową imprezę.
Jednak zgodnie z zasadą: Twoje pieniądze, Twoja sprawa ;)
Pozdrawiam!
Najlepsza i najpewniejsza inwestycja jaka Ci się zwróci to inwestycja w siebie samego :)
Uważam, że wolność finansowa to mrzonka - to mechanizm do łudzenia innych. Zbyt wyświechtane. Nie ma czegoś takiego jak dochód pasywny - każdy pieniądz wymaga opieki.
Niesamowicie cenię działalność Michała i Piotra. Ale opowiadanie o tym, że ktoś jest "wolny finansowo" powoduje błędny obraz sytuacji. To nie jest tak, że Piotr już nigdy nie musiałby pracować...
Więcej napisałem u siebie: geekwork.pl/wolnosc-finansowa-co-to-takiego/
wolność finansowa... słyszałeś definicję?
Ale zajefajny występ! Awuuu
Dobrze ze tyle hejtu jest, bo jest komu wynajmowac mieszkania haha.... Pozdrawiam wszystkich na kanapie przed TV z browarem
dokladnie ;)
super rozmowa
1 .Demografia w Polsce jest nie ubłagana, do 2050 ubędzie 2 mln Polaków. Ile mieszkań przybędzie do tego czasu skoro w 2017r. wybudowano 170.000 ?
2. Niemcy prędzej czy później umożliwią pracę Ukraińcom, moim zdaniem w ciągu 3 lat max i część z nich wyjedzie za lepszą płacą.
3. Popatrzcie na to co się stało w Hiszpanii, miliony mieszkań stoi pustych.
4. Kupno na wynajem to jest biznes dla ludzi którzy kompletnie nie mają pomysłu jak kapitał zainwestować.
5. Konkurencja w tym biznesie będzie rosła, każdy chciałby leżeć na plaży a niech na niego najemca robi.
6. Mieszkanie, by być zdatne do zamieszkania wymaga okresowych remontów, a to równa się zaangażowanie i koszt.
no i ludzie się nie chcą szczepić, więc jakaś epidemia ;) i nie będzie komu wynająć ...eh
DO 2050 ROKU UBĘDZIE NAS 20 MILIONOW A NIE DWA MILIONY .MAM NA MYSLI TSUNAMI DEMOGRAFICZNE Z NASZA EMIGRACJĄ.
Świetny wywiad! :)
Nie dajcie się nabrać bo obaj prowadzący więcej zarabiają na szkoleniach i zachęcaniu do inwestowania w nieruchomości niż na ich wynajmowaniu. Wynajmowanie nieruchomości kupionych na kredyt to całkowicie nie zyskowna sprawa bo twój zysk pochłaniają raty kredytu.
Skoro tak piszesz to faktycznie musi tak być! A co Ty na to, że (m.in dzięki szkoleniom Piotra) kupiłem i wynająłem mieszkanie w Warszawie które co miesiąc przynosi ponad 2000zł na czysto? I to już po odliczeniu kosztów firmy zarządzającej. To, że się nie da to kwestia tylko i wyłącznie Twojej głowy i podejścia.
Tak, tylko to mieszkanie niejako "funduje" Ci najemca. Po kilkunastu latach masz zysk w postaci odstepnego na czysto i - co najwazniejsze - majatek w postaci mieszkania, za ktore ktos Ci "zaplacil".
Dokładnie o to chodzi ale żeby była jasność - zwrot z inwestycji jest tu i teraz. Najemcy opłacają wszystkie koszta (kredyt, rachunki, zarządzanie itp) i zostaje górka. Po X latach oprócz comiesięcznych przepływów finansowych dojdzie spłacone mieszkanie które nadal będzie zarabiać (kwotę powiększoną o ratę kredytu).
Ma sie rozumiec.
@@peterkmita tzn. kupiłeś za gotówkę, w przypadku kredytu hipotecznego nie zarabiasz, za takie mieszkanie będzie ponad 2000 zł raty miesięcznie
Ten milion na jedzenie to jednak trochę zawyżona wartość. Przynajmniej dla osób zarabiających poniżej średniej krajowej :) A cały materiał świetny i niesamowicie wartościowy. Super, że udostępniasz dla osób, które nie mogły być. :)
lanie wody
dzięki za to nagranie
No nieźle, odcinek grubo ponad 2 godziny, #nerka
Wypowiem sie jako m.in. inwestor w nieruchomosci od 12 lat. Wszyscy niekonstruktywni krytykanci! Pomyslcie czy mozecie wyciagnac z tego cos dla siebie, w Waszej konkretnej sytuacji zyciowej, zawodowej, czy z tej wiedzy, ktora przekazuje Piotr i Michal dla Was moze byc cos ciekawego i przydatnego. Jesli nie.. jest mnostwo innych ludzi, ksiazek itp. Szkoda tutaj Waszego czasu. Jesli jednak rozwazacie inwestycje w nieruchomosci, podejdzcie prosze z otwartym umyslem i predzej zapytajcie tu Michala (jak widac odpisuje) dlaczego np uwaza tak a nie inaczej, powstrzymujac sie od krytykanctwa (nie mylic z krytyka). Z tego i Wy cos uzyskacie, moze spojrzenie na sprawe, ktorego wczesniej nie zauwazaliscie, a moze utwierdzicie sie w swoich pogladach i bedziecie zyc zgodnie z nimi, co tez bedzie cudowne :) najlepiej byc w zgodzie ze soba przeciez. Pozdrawiam wszystkich
Jak ktoś kto wynajmuje jedno mieszkanie, ma doradzać jak zarabiać na wynajmie... ?
Jak się nazywa ten doradca finansowy, którego imię i nazwisko pada w podcascie? Nie pamiętam w której minucie to miało miejsce
Jeśli pytasz o doradcę kredytowego = Ronald Szczepankiewicz, a jeśli pytasz o osobę, która specjalizuje się w tematyce podatku z wynajmu = Grzegorz Grabowski (wynajmistrz.pl).
Pozdrawiam!
Do Pana Piotra: nie umniejszając wartości Pana wiedzy merytorycznej, proszę Pana bardzo o popracowanie nad właściwym przekazem. Mówimy w roku DWA TYSIĄCE SZÓSTYM, a nie dwutysięcznym szóstym. Litości!!! Może w ramach tej wolności finansowej opłaciłby Pan sobie kurs językowy (polskiego oczywiście). Nie chcę się wyzłośliwiać, ale skoro Pan prowadzi szkolenia, to zobowiązuje do używania poprawnej polszczyzny. Pozdrawiam :)
Miałem to pisać. Krew w żyłach staje! Bitwa pod Grunwaldem miała zatem miejsce w roku tysięcznym czterysetnym dziesiątym :)
Michał mam to same przemyślenia co TY co do inwestowania teraz w nieruchomości, czyli pasywny udział jako dawcy kapitału by ktoś wykonał na nieruchomości zarobek i zysk do podziału. Wykupienie kilku nieruchomości na najem przyjdzie czas po korekcie, kiedykolwiek ona nie będzie, dożyjemy.... Druga sprawa to gry, popieram! mam to samo, wole sobie w coś sensownego pograć niż np. leżeć plackiem na plaży na Kubie czy Dominikanie, doświadczyłem, nie dla mnie ale żona lubi, to idę na kompromisy. To tak samo jeden sie wystroi pozer i się lansuje na zamożnego, a drugi założy rozciągnięty sweter i ma to w d. jak wygląda, ma w d.co inni myślą na jego temat, jest wolny i NIC NIE MUSI, ja tak mam i tak odczuwam swoja wolność ale nie finansową (tak jak wspomniałeś, zdarzyć się może choroba, można wydać i miliony w jednej chwili, małe prawdopodobieństwo by zabezpieczyć się finansowo na wszystkie okoliczności w życiu, jedyne o czym można mówić to bezpieczeństwo finansowe by móc robić to co się chce, a nie to co muszę by przeżyć, dla jednego będzie to milion, dla drugiego może i 100mil nie wystarczyć) a wolność umysłu od tego wyścigu szczurów...pozdrawiam milionerów na emeryturze inwestorskiej... ps. Ciekawe ile razy spotkaliśmy sie z Piotrem na polu bitwy w WOTa :), szkoda że nie podał swojego nicku w grze, miałbym kogo ścigać kołowcami po mapie :)
Muszę posłuchać tego podcastu o podnajmie. W UK nie można podnajmowac bez zgody właściciela.
My mówimy o legalnym podnajmie - takim, w przypadku którego właściciel świadomie wyraża zgodę na podnajem. To niezbędne.
Czy ktos moglby mi wytlumaczyc co sie stanie, gdy stopa procentowa wzrosnie/ wzrosnie dramatycznie? Czy ceny wynajmowanym mieszkan wzrozna w tym samym stopniu? Jesli bede musial placic wiecej o 500zl, i zamiast zarabiac/ byc na zero zaczne do tego doplacac?
W tym samym stopniu pewnie nie wzrośnie. Jeżeli się przyjmie prostackie założenie że wzrost stóp wynika z inflacji a wzrost ceny wynajmu jest równy inflacji to taki przykład:
Stopa procentowa i inflacja 2%
Czynsz najmu - 1500 zł 1 rok, 1530 2 rok (bo inflacja 2%)
Rata za kredyt (200k 25 lat 5% oprocentowanie) - 1170
Stopa procentowa i inflacja 5% po 2 latach
Czynsz najmu - 1606 zł 3 rok, 1680 4 rok itd.
Rata kredytowa - 1530
Czyli ceny wynajmu będą rosły stopniowo, a wyższą ratę od razu dostaniesz na twarz.
@@arkarandil wzrost kosztów kredytu ogranicza dostępność do zakupu mieszkań, więc wieksza liczba osób będzie zmuszona do wynajmowania mieszkania. Co za tym idzie ceny wynajmu urosną więcej niż sama inflacja. Oczywiście to tylko moja opinia
@Michał Pawłowski jasne, te moje założenie są mocno uproszczone. Ale o ile zmiana ceny najmu jest zniuansowana, to wzrost raty kredytu po zmianie stóp jest pewny i bardzo szybki.
Załóżmy że osoba A wzięła 300k kredytu na 20 lat, a jego bieżące oprocentowanie roczne wynosi 1,78%
To rata kredytu na dzień dzisiejszy wynosi = 1478.19 zł
Jeśli stopa np. zmieni się do poziomu z 2008 roku czyli 6,86% to jego rata proporcjonalnie wzrośnie do kwoty 2298.96 zł
Przypomnę że na przełomie lat 1998 - 2001 stopy procentowe w Polsce przekraczały 20%.
Na ten moment w polsce utrzymują się rekordowo niskie stopy procentowe od prawie 3 lat.
Rosnąca inflacja za niedługo wymusi na rządzie łatanie deficytu dodrukiem.W takim sytuacji Rada Polityki Pieniężnej będzie zmuszona podnosić stopy. Polska jest krajem rozwijającym się, a w takich stopy podnosi się nie o 0,25% ale o 3% czy 5%.
W dodatku nie bierzesz pod uwagę jednego ważnego czynnika, czyli DEMOGRAFI. Na ten moment w społeczeństwie najliczniejszą grupę stanowią osoby w wieku 30 lat (sprawdź dane GUS), które jednocześnie stanowią najliczniejszą grupę nabywców. Na przestrzeni kolejnych 10 lat grupa ta skurczy się o ok 40% (tzn. obecnych 20 latków jest o prawie połowę mniej niż 30 latków). Jak to przełoży się na popyt na mieszkania chyba nie muszę mówić.
Dzieki @kamilwojtekk za odpowiedz. Ale czy nie jest tak, ze osoba, ktora brala kredyt na mieszkanie te przyslowiowe 30 lat temu, tez nie wiedziala, ze bedzie coraz wieksza grupa hindusow/ ukraincow przybywajaca do polski i szukajaca mieszkan/ pokoi na wynajm? czy to nie jest tak, ze w sumie, to nie oplaca sie robic nic, bo i tak 'kazdy wie', ze niedlugo bedzie wojna? Mysle glosno, bo dokladnie to sa moje dwa zmartwienia: stopy i demografia. Pytanie? Czy potrafimy przewidziec wszystko?
Po cholerę spraszasz ludzi, żeby potem umawiać się na " podejdź do mnie potem to ci powiem" . Jeśli wziąłeś za ten cyrk pieniądze to stuknij się w pusty baniak.
P0
0
Michał, w którymś momencie mówisz o KPI-jach. Wiem, że pracujesz sam więc Ciebie to nie dotyczy ale jako ciekawostkę polecam Ci książkę prof. Andrzeja Blikle "Doktryna jakości. Wydanie turkusowe". Można ją przeczytać za darmo na stronie moznainaczej.com.pl; Pierwsza część książki mówi o firmach (nazywanych turkusowymi), w których nie ma wskaźników , a cała kultura organizacyjna oparta jest na zuafaniu. Czytałam ją jakość obok ZCWP więc idealnie się zgrały :)
Książki nie czytałem, ale sam pomysł eliminowania KPI z funkcjonowania przedsiębiorstwa wydaje mi się absurdalny. Jak określisz swoją efektywność jako organizacji? Jak opracujesz kierunki rozwoju?
Określanie KPI i celów prowadzi do realizowania... KPI i celów, w nie możliwie najlepszego rozwoju firmy. Jeśli będziesz dawać premie za zwiększanie sprzedaży, to nikt nie będzie się interesował nowymi rozwiązaniami, nawet jeśli same nawiną sie pod rękę. I odwrotnie - jeśli będziesz premiował nowe rozwiązania, to nikt nie będzie cisnął sprzedaży. I nie chodzi tu o brak określenia kierunków rozwoju, to oczywiście należy robić, ale niestety współczesne zarządzanie chce się skupić na wskaźnikach liczbowych, które często są niewystarczające. Firmy przyszłości budują na zaufaniu i potencjale swoich pracowników, bo te dwie rzeczy razem wzięte mogą wynieść ją na wyższy poziom (konkretne przykłady takich firm są w wymienionej przeze mnie książce, autor przekonuje, że firmy oparte na zaufaniu mają świetną pozycję rynkową i wykazują ogromny wzrost z roku na rok)
Michal dawaj w podnajem , tylko kupuj w Kato.
Wypadki w Rosji rządzą :D Też zabrały mi niejedną godzinę na YT ;)
czyli w takim razie trzeba mieć bardzo duży kapitał i kupić akcje?
Inwestowanie w nieruchomości to bardzo dobra decyzja. Ja postanowiłem zainwestować w nieruchomośc nad morzem i kupilem apartament Lubicz w miejscowości Rowy, gdzie co roku jest coraz więcej turystów, a znaczna częśc z nich stanowią niemieccy turyści. Myślę, że nieruchomości to najbezpieczniejsze inwestycje. To świetna okazja do tego, żeby trochę zarobić.
Nie ma to jak wyłudzić obniżenie ceny kupowanego mieszkania o 30% wykorzystując np przyciśnięcie do ściany sprzedającego.
Jak rozumiem zawsze płacisz więcej niż wynosi cena na metce?
Rzecz jest warta tyle ile kots sie zgodzi sprzedac i ktos jest w stanie zaplacic ...czy to takie trudne ...
Jak niby odbywa się to "przyciśnięcie do ściany"? Jak nieruchomość jest warta 30% więcej, to nic nie stoi na przeszkodzie by ją sprzedać komuś kto oferuje więcej. Pistoletu do głowy nikt sprzedającemu nie przykłada, na taką cenę się godzi i tyle, najwyraźniej za tyle mu się kalkuluje.
Jestem przerażona ilością hejtu, której nawet żal komentować. Dla mnie jak zawsze porcja dobrej wiedzy. Dziękuję!
Boże tyle pieniędzy, a po polsku mówić nie umieją :w DWA TYSIĄCE OSMYM,a nie w "dwu tysięcznym osmym"😢
Na szczęście Warren Buffett ma znacznie więcej pieniędzy, a też nie umie po polsku. ;-)
@@Szaffi Na nieszczęście, Buffet sponsoruje dzialalnosc Gatesa, depopulatora. Obaj mają pieniadze i nie mówią po polsku, i co z tego wynika? Buffet mi nie imponuje jako biznesmen w żadnym zakresie, skoro jego czyny sa moralnie watpliwe.
@@Spark_Iskra_z_Polski Tiaa... a świstak siedzi i zawija w sreberka. 😂
@@Szaffi Niezbyt inteligentnie, ale wolnoć Tomku. Nie mam kontaktu do świstaka i nie interesuje mnie, co kto robi ze sreberkiem.
@@Spark_Iskra_z_Polski Jaki komentarz - taka odpowiedź. :) Polecam głębsze (mniej powierzchowne) zapoznanie się z działalnością i Buffetta i Gatesa.
nie wynajmuje ludziom bez kasy. dyskryminacja?
Matko, co oni wyprawiają. Jakie wodolejstwoooooo
Ciekawe jaki trzeba mieć budżet, żeby zacząć inwestycje.
20tys....
@@toysforboys9451 uzbierane...
💪🏼💪🏼💪🏼
Co ja paczę... rezanie kałmuków, wolność finansowa XDDD
A to miłego je*ania za średnią krajową do emerytury (głodowej) życzę :)
Sodówka uderzyła już Michałowi... ciekawe kiedy inny to zauważą
Ależ dogłębna diagnoza. Dziękuję. :)
Jak oszczędzać pieniądze więcej treści mniej autopromocji, powrót do korzeni... ale zrobisz jak uważasz
To ile ma Tobie ktoś tłumaczyć, że masz zarabiać więcej niż wydajesz, a nadwyżki inwestować?
Mnie nikt nie musi nic tłumaczyć;) cenię Michała za to co zrobił, ale nie podoba mi się, że to ewoluuje w stronę autopromocji zamiast faktycznej wartości jaką daje swoim czytelnikom / słuchaczom ... dla mnie powrót do korzeni nie oznacza powrót do postów o oszczędzaniu, ale skupianie się na swojej osobie zamiast na stronie merytorycznej mnie osobiście razi ... pewnie dlatego, że wysłuchałem każdego podcastu Michała i przeczytałem obie jego książki - stąd szybka refleksja o sodówce. Tak to oceniam, każdy może mieć inne zdanie i pewnie ma.
Jedno ze słabszych Twoich wystąpień Michał. Treści merytorycznej praktycznie brak...
kabaret
Propaganda. Lepiej wynajmować niż kupować mieszkanie - hahah.
Mieszkania wynajmują osoby co ich nie stać.
Kto normalny placilby odstępne zamiast raty kredytu za to samo mieszkanie!?
Druga sprawa, mieszkania to forma ALOKACJI kapitału, a nie jego tworzenia.
ZnaFcy gadają dla gadania, majątek zarobili gdzie indziej i filozofują nad wynajmem, bo z bańką na koncie to każdy może.
Nie przypadkowo, żadne korpo nie tyka najmu.
W dużych miastach wynajmują nie tylko tacy. W Warszawie masz masę studentów. Osoby które przyjeżdzają i przez pierwszy okres sami nie wiedzą czy zostaną dłużej. Sa też tacy którzy z różnych powodów zarabiają bardzo dobrze ale nie mają zdolności kredytowej i muszą wynajmować (latami). Generalnie cała masa osób która z różnych powodów, nie tylko majątkowych, mieszkania tu od razu nie kupi. I dla tych są właśnie mieszania na wynajem.
Za to na mieszkaniu 20-30 km od Warszawy faktycznie ta perspetywa się zmienia i tu widzę, że generalnie wynajmującymi to są osoby których fatycznie na własne nie stać w danym momencie. A jak kogos zaczyna być już stać, to odchodzi i kupuje swoje.
Także wszystko zależy o jakim miescie, o dokładnie jakiej lokalizacji mówimy.
Generalnie widze też taką zależność, że w warszawie lokator zazwyczaj po rou się zmienia
(ale tydzień i mam następnego). A pod Warszawą dani lokatorzy są na kila lat. Tylko renotowność tego mieszkania w Warszawie jest dużo lepsza.
A co do stwierdzenia "mieszakania są formą alokacji" to moim zdaniem jest to zbyt ogólne stwierdzenie. Zgadzam się, jeśli mówimy o mieszaniach na najem. Ale na przykład na flipach to już są ludzie którzy w szybki sposób tą kase pomnażają (lub zarabają bazując na gotówce od innych). Inna sprawa że teraz jest jakiś bum na szkolenia z tego a według mnie albo ktoś ma smykałkę do tego i ta czy siak by się tym zajmował albo nie. Internet jest pełen success story a jakoś brak chociaż kilku prażek przedstawionych.... A szolenia pełne ludzi. Ja pochodziłem na różne spotkania, gdzie byli flipowcy i stwierdzilem że to nie dla mnie. Że to jest za dużo latania, za duży stres. Trzeba się właściwie temu poświęcić w pełni. Wolę w innej dziedzinie życia zarobić podobne pieniądze ja oni tam. Dla mnie w spokojniejszym tempie a tylko alokowac ten kapitał w mieszania na najem. A czy to dobry sposób, tego nikt nie wie. Jeden ma mieszania na najem, inny inwestuje w Bitcoiny, ktoś inny tylko w złoto lub srebro.. a kolejny otworzy trzeci filar w funduszu emerytalnym. A kto na tym wyszedł najlepiej to się dowiemy za 40 lat. Jakby nie było lepiej robić coś niż potem żałować że się lezało i nic nie robiło.
Z bańką na koncie coś można? Zapraszam do Zakopanego, tutaj za bańkę kupisz mieszkanie - jedno za 1 milion 70m2:)))
W Poznaniu i Wrocławiu można. Zakopane, jak Sopot, to zbędna aberracja.
Brat Pudziana?
te mordki na widowni, rozmarzone ze dojda gdzies kiedys.;)
Szanuję bardzo obu Panów zwłaszcza Pana Michała, który brzmi bardzo autentycznie, ale trochę mi się smutno zrobiło kiedy usłyszałam że osiągając wolność finansową Panowie zajęło się graniem w gry komputerowe. Liczyłabym na jakieś zajęcia wyższe, np. dzielenia się sobą- nie koniecznie pieniędzmi czy drogimi szkoleniami.
ich życie
Alicja - przed "wolnością finansową" też grałem w gry. Jakoś wtedy nikt nie narzekał. ;-) Dla jasności: jedno nie wyklucza drugiego.
Alicja ja tez nie rozumiem jak można tracić tyle czasu i pieniędzy przed lustrem żeby dzień w dzień robić makijaż, specyfikami za które płacisz i który wieczorem zmywasz ale to zapewne robisz...albo leżenie na plaży w pełnym słońcu gdzieś na super plażach i proszenie się, czerniaku dopadnij mnie...więc jak nie rozumiesz ludzi którzy grają to ich nie oceniaj, zapewne wolałabyś żeby Twoj mąż oglądał z Tobą M jak miłość... jakbyś znała badania to tzw gry wymagają myślenia, wymagają refleksu i jeszcze innych rzeczy, tu mózg się nie odmóżdża jak przy oglądaniu TV.
Po za tym słowo GRY KOMPUTEROWE zapewne kojarzą Ci się z tetrisem, a to często są bardzo skomplikowane rozgrywki, ekonomiczne, strategiczne czy zręcznościowe, wymagają i uczą współpracy, zaangażowania, poznania danej strategii i danego systemu, którego można uczyć się latami. Po za tym są gry w których wartości rzeczy jakie tam "zdobywamy" przekładają się na realne pieniądze warte nie raz setki tysięcy...Fajnie jest wypowiadać sie na tematy o których sie nie ma żadnego pojęcia....
@@Szaffi ja też, i jak zarobiłem milion, też nie przestałem i nie zamierzam tylko dla tego że ktoś uważa że nie wypada, za stary... ludzie którzy nie siedzą w temacie nie mają pojęcia co daje ten rodzaj rozrywki....
1 -wszy punkt umowy najmu:"nie wolno tego mieszkania oddawać w podnajem" wiec jaki podnajem?😂
piszczy trochę :-(
jak ja bym miał babę która mówi o problemach to bym ją pogonił
Pierwszy ^^
Uważam że powinien być absolutny zakaz kupowania mieszkań na wynajem. To jest wyzysk ludzi biednych. Ten rynek powinien być ściśle regulowany. Dorabianie się na ludzkiej krzywdzie. Skurwysyny nie ludzie. Jeszcze sobie będą ordery za przedsiębiorczość przyznawać.
Wow....jestes mistrz ....debilizmu
@@marek_broda zgol se brodę
jesteś idiotą. jak kogoś nie stać na wlasne M to co?
Jest popyt to jest podaż
@elo elo dobrze ujęte
@elo elo w jaki sposób regulowany i na czym polega ten wyzysk?