Tradycje bożonarodzeniowe

Поделиться
HTML-код
  • Опубликовано: 28 авг 2024
  • Tradycje bożonarodzeniowe . Opowiada Barbara Frątczak . Projekt realizowany przez Łowicki Ośrodek Kultury 2021 wg. pomysłu i koncepcji Marzeny Kozaneckiej - Zwierz i Macieja Malangiewicza. Współfinansowanie cyklu - Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego ( program Kultura ludowa i tradycyjna)
    Boże Narodzenie to drugie pod względem ważności święto w kalendarzu świąt dorocznych dla mieszkańców wsi. Przygotowania do uroczystego obchodzenia narodzin Jezusa rozpoczynał adwent, okres w którym nie organizowano hucznych zabaw. W ciągu tych czterech tygodni należało przygotować nie tylko siebie, ale wysprzątać całą chałupę oraz zapewnić odpowiednią ilość jedzenia na czas świąt. Olbrzymią wagę przykładano do wieczerzy wigilijnej, zarówno pod względem kulinarnym, jak i licznych wierzeń związanych z tym dniem. Poza tradycyjnymi potrawami postnymi, należało także dopilnować, aby tego dnia się nie kłócić, ponieważ wszelkie zwady źle wróżyły. Tego dnia ubierano też choinkę, której przodkiem w wiejskich chałupach były „światy” lub snopek siana ustawiony w rogu izby. W tak przygotowanym domostwie można było zasiąść do wieczerzy. Nieodłącznym elementem wigilijnej tradycji było i nadal jest dzielenie się opłatkiem z rodziną biesiadującą przy świątecznym stole. Co ważne, także i zwierzęta gospodarskie miały swój udział w tym zwyczaju. Przygotowywano dla nich kolorowe opłatki. Po zakończeniu wspólnej wieczerzy, gospodarz przechodził do stajni i obory i dawał je braciom mniejszym. Zwyczaj ten miał znaczenie symboliczne; zapewniał zdrowie, siłę i płodność, a ich właścicielowi - dostatek. Wierzono również, że o północy zwierzęta przemawiają ludzkim głosem, jednak funkcjonowały przesądy odstraszające od podsłuchiwania bydląt i trzody. Po wieczerzy wigilijnej obowiązkowo należało udać się do kościoła na pasterkę. W pierwszym dniu świąt, przeznaczonym wyłącznie dla rodziny, czas spędzano w najbliższym gronie. Zwyczajowo nie udawano się w odwiedziny do dalszych krewnych czy znajomych. Dopiero drugiego dnia świąt, na św. Szczepana, można było wybrać się do kogoś z wizytą. Wraz z domownikami odwiedzającymi przyjaciół, na obchód wsi wychodzili także kolędnicy, którzy nie tylko śpiewali kolędy, ale także różne przyśpiewki, mające zapewnić pomyślność odwiedzanym przez nich ludziom. Było mile widziane, żeby gospodarz odwdzięczył się kolędnikom za ich pracę. Jeśli muzykantów czymś częstował - otrzymywał w zamian dobrą wróżbę i życzenia. Jeśli nie - złośliwi kolędnicy stroili sobie z niego żarty. Kolędowanie trwało mniej więcej do święta Trzech Króli.
    (opracowanie dr Karolina Wanda Rutkowska)

Комментарии • 1

  • @pebe3041
    @pebe3041 Год назад +1

    Roroty w niedzielę 🤯