To bardzo ciężki temat... Z jednej strony pojedyncze mecze pokazywały, że Polacy potrafili nawiązać walkę z każdym przeciwnikiem, z drugiej kompromitujące porażki w jeszcze gorszym stylu, a zawodnicy przyjeżdżali z naprawdę niezłych klubów... Przyjmując teoretycznie, że zatrudnienie Wójcika było 'nieuniknione' i tak naprawdę tylko kwestią czasu to może trzeba było już wtedy dać mu szansę? Jedno jest pewne. Bez odpowiedniej dyscypliny na zgrupowaniach żaden trener nie dałby wówczas rady.
imo to byla najlepsza generacja w ostatnich 30 latach, ale wtedy dzialy sie w polskiej pilce cuda na patyku, mysle, ze Piechniczek ani nikt inny nie mogl z tego wtedy nic wycisnac, bo byl inny klimat, szkoda bo talenty to byly jak nigdy, wtedy w Polsce nie bylo ludzi, ktorzy potrafiliby to wszytko dzwignac, nie wiedzieli ile kasy mozna wycisnac, gdyby tamci gracze mieli menadzerow z prawdziwego zdazenia, jak maja polscy sredniacy w dzisiejszych czasach, to wygladalo by to inaczej Waldoch staly gosc w jednestce kolejki w bundeslidze, nie wyskoczyl poza przecietne Bohum Juskowiak jak gral dobrze to byl jednym z czolowych snajperow w ligach, w ktorych gral,ale potem wchodzil jakis leszcz i go dymal ze skladu, od takeij polityki zawodnicy maja menadzerow, ktory zalatwiaja takie rzeczy w kontraktach i potem sie kloca, Juskowiak tego nie mial Kozminski gral bardzo dobrze w swoim zespole, nie wybil sie poza Udinese Nowak byl juz starszy ale mial wielkie mozliwosci, mozna bylo go wcisnac do lepszego klubu chociaz na dwa trzy sezony, niestety szczyt mozliwosci to 1860 Monachium, druzyna bez wiekszych ambicji Citko, tutaj to smutna historia Kowalczyk , tragedia I wielu wielu innych, gdyby nawet tacy gracze jak Wieszczycki czy Michalski czy Szewczyk mieli dobrych managerow, to pewnie by zrobili jakies kariery, ale w Polsce sie nie dalo wtedy Poza tym w Polsce byla wtedy mentalnosc, ze po 24 roku zycia pilkaz nie moze sie juz nic nauczyc i trzeba grac tym co jest i to chyba byla najwieksza tragedia
W 1997 to trzeba było zatrudnić młodego Smudę, albo Janasa prime. Zastanawia mnie czemu Piechniczek nie przywrócił Koseckiego i czemu o tym nie wspomniałeś.
Może i zdobył medal na MŚ w 1982 roku, ale problem stanowiło to, że zatrzymał się w tamtych czasach. Zero rozwoju. Typowy magister po Uniwersytecie Polskiej Bezmyśli Szkoleniowej.
@@kaiser_landschaft7941Raczej 1990-2000 i 2009-2012. Mielismy jednak awanse na wielkie imprezy, pierwszy w historii awans na Euro, od czasu do czasu reprezentacja grala piekny futbol i mozna bylo sie z nia identyfikowac. Smuda zepsul wszystko nieodwracalnie i od Nawalki tkwimy w erze klubowych gwiazdeczek ktore zawodza w kadrze, czego symbolem jest Lewandowski. Niedlugo wrocimy na poprzedni poziom i bedziemy sie zastanawiac jak zmarnowalismy ostatnia dekade
Pamiętam że wygrałem klasowego totka w technikum, bo jako jedyny wytypowałem 0:0 z Włochami na Śląskim. Z Anglią mecz pokazywał kodowany Canal+, takie to były siermiężne lata polskiej piłki.
Może tak, ale teraz mamy piłkarzy w najlepszych klubach Świata, a wtedy co najwyżej w zachodnich klubach drugiej kategorii. Więc uważam że słusznie teraz oczekujemy od nich trochę więcej.
tyle ze wtedy jak grali dobrze to potrafili nawiazac walke i cos zagrac nawet z najlepszymi( no i jak nie byli na kacu), teraz nasi graja chyba najbrzydsza pilke na swiecie, tego sie nie da ogladac
2-1... całe 2-1 z ogórami z Mołdawi i jeszcze sukces 1-2 z Anglią... nawet nagrody za łemblej dawał pograć zawodnikom z przegranego meczu... chyba to Antoni ze Stefankiem Majewskim stworzyli niebywałe osiągnięcia w postaci analizy kto więcej wykonał rzutów z autu...
Pamiętam foto reportaż z manity z Japonią w Hongkongu w Piłce Nożnej bodajże gdzie na zdjęciach chyba Zico prowadził rozgrzewkę Japończyków . Trzeba będzie obejrzeć pełny skrót w pracy 😂
Dobrze,że te czasy juz minęły, HORROR .....Piechniczek, jego wymądrzania się największego trenera świata, ochrzan dziennikarzy ,którzy ośmielili się wielkiego trenera skrytykować...tylko tego geniusza nikt nigdzie nie chciał i te jego tyrady z przed kominka ...wielki bufon , Zdzisiek Kręcina i te porażki kadry ze wszystkimi prawie. To jak PRL i stan wojenny, na szczęście już za nami
Akurat Hutnik Kraków w tamtym okresie miał swój złoty okres i obecność Adamczyka można wytłumaczyć tym, że był solidnym ligowym napastnikiem. W kadrze grywał też Krzysztof Bukalski, chociaż wtedy był już chyba w Genk, strzelił nawet bramkę Szwecji we wspomnianym meczu zakończonym wynikiem 2:2.
Piechniczek 2-1 ledwo ledwo z Mołdawią + 0-0 z Włochami... Anglia szybko nas sprowadziła na ziemię w Chorzowie... a Włosi 0-3 i to był koniec bajania... Piechniczek gdyby zakończył w 1986 swoje selekcjonerowanie to byłby po Górskim nr 2 prawie bez skazy, ale te nadselekcjonerowanie w Kadrze w latach 90. potem te numery chyba w Górniku Zabrze czy Odrze robił... sam nie chciał wziąć sterów tylko komenderowac za plecami... Potem dorwał sie na wicePrezesa za Laty i wystawił Fornalika robią mu krzywdę... a teraz dalej mentalnie w latach 80. jest wrogiem wszelkiej maść zagranicznych selekcjonerów i bredzi coś o polskiej szkole... tej śmiesznej z Białej Podlaskiej produkującej trenerów na rynek wewnętrzny
@@przemyslawkorbal7524 Nie wziął też najlepszego obcokrajowca ligi francuskiej sezonu 1985/86, czyli Pawła Janasa, bo "ciężko mu było zdobyć informację jak on gra"...🤔
@@PiotrLangtvedt legenda głosi że Piechniczek obraził się na Janasa bo ten nie chciał mu opłacić cła za silnik do Peugeota który Piechniczek sprowadził do Polski
Co do Piechniczka to mam mieszane uczucia. Z jednej strony zdobył medal na mistrzostwach świata w Hiszpanii ale otrzymał prawie gotową kadrę zbudowaną przez Ryszarda Kuleszę który musiał ustąpić po rozdętej do granic paranoi aferze na Okęciu. Młynarczyk dotarł na lotnisko wyraźnie wstawiony ale przecież mecz z Maltą miał być rozgrywany za tydzień. Boniek z Terleckim ujęli się za kolegą i zostali zdyskwalifikowani. Fakt, przygotowania do turnieju miał ciężkie bo przez wprowadzony w Polsce stan wojenny nikt poważny nie chciał grać z naszą kadrą sparingów. Następne mistrzostwa to był zjazd po równi pochyłej. I do tego ta głupia gadanina, że trawa w Meksyku jakaś inna. Poprowadził Górnik Zabrze do Mistrzostwa Polski i oprócz Pucharu Ligi z Odrą Opole i wspomnianego medalu w Hiszpanii to były jedyne osiągnięcia trenerskie. Potem zajął się trenowaniem jakichś ogórów z Tunezji i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Drugie podejście do kadry to była totalna bufonada. Podobne błędy popełniał Łazarek który stale chciał mieć zawodników do dyspozycji i przez niego Boniek zakończył grę w kadrze w wieku 30 lat. Ogólnie tzw. Polska Szkoła Trenerska to mit i rozdęta bzdura.......
Świetna robota. Ta kadencja Piechniczka to był dramat. Mecz przegrany na Wembley o gol Citki urósł do rangi co najmniej wyjścia z grupy :). Przyzwoicie grali z Włochami u nas i kilka minut gdy potrafili wyrównać z 2:0,na 2:2 że Szwedami. Buta, arogancja biła od trenera. Tak go zapamiętam z tych dziecięcych lat. Teraz czas na erę Janusza Wójcika.
W ogóle to Piechniczek miał uraz to piłkarzy grających za granicą.Juz w el.Euro 84 pojechał sobie do Portugali w ligowym składzie,potem nie zabrał na mundial Janasa,który został wybrany najlepszym obrońcom ligi francuskiej,bo jak twierdził."Skąd miał o tym wiedzieć jak on gra we Francji"😃Jego drugą kadencję lepiej przemilczeć.
Żalił się,że za dużo piłkarzy wyjeżdża za granicę ...nie mam pytań.Najgorsze,że niektórzy pseudo dziennikarze sportowi jeszcze z nim rozmawiają i liczą się z jego opinią ...beton nie ma wieku.
Stachurskiego szkoda, gość z zasadami i dystansem do pijackich ananasów... potem sercowy i zakończył kariere trenerską... twardy gość... bo z piłkarzykami trzeba kijem przez łeb i gonić do roboty bez spoufalania się...
2-1... całe 2-1 z ogórami z Mołdawi i jeszcze sukces 1-2 z Anglią... nawet nagrody za łemblej dawał pograć zawodnikom z przegranego meczu... chyba to Antoni ze Stefankiem Majewskim stworzyli niebywałe osiągnięcia w postaci analizy kto więcej wykonał rzutów z autu...
To było jedno wielkie nieporozumienie, jedyne co pamiętam z kadencji Piechniczka to ogromna buta i arogancja tego pana, człowiek przekonany o swojej wielkości, nieomylności, itp. itd. Wyszło po tylu latach w końcu co było tajemnica sukcesu Piechniczka za jego pierwszej kadencji-bardzo dobrzy piłkarze, którzy po prostu zrobili wynik, z tymi przeciętniakami, których miał do dyspozycji i z umiejętnościami trenerskimi Piechniczka wyszła kloaka.
Cito strzelił gola w przegranym meczu z Anglią 1-2 i przegranym meczu 1-4 z Atletico... Widzew ciągnąła grupa piłkarzy nie tylko lubujący sie w kółeczkowaniu i spowalnianiu gry Citko... Ale Polacy lubia piękne porazki i wybrali Citkę na sportowca roku... tak samo jak 4. w F1 Kubice... komedia
Citko był świetnym technikiem. Gdyby nie kontuzja pewnie zagrałby na jednym albo dwóch Mundialach. Ale fakt faktem, że janusze niesamowicie się zbłaźnili wybierając go na sportowca roku i to w roku olimpijskim.
@@TheDeltt Daj pan panie Fajdek sobie spokój z takim pierścieniem albo kup kup sobie jakąś maść... Przede wszystkim trzeba było żyć w tamtych czasach żeby zrozumieć dlaczego Citko został wybrany sportowcem roku... Nawet kibice Legii rozumieli
Piechnik złamał karierę Macka Szczesnego. To Maciek powinien być numerem jeden. Wozniak zawalił nam ewidentnie mecz na Wembley. Potem mimo, ze był rezerwowym w FC Porto nadal był pierwszym bramkarzem Reprezentacji. A Szczęsny grał regularnie wówczas w Lidze Mistrzów. Piechnuczek ciągle był skonfliktowany z mediami.
najsmieszniejsze, ze gdy wtedy ogladalem kadre to rwalem sobie wlosy z glowy, rzucalem miesem i przez dwa dni spac nie moglem, obecnie jak patrze na antyfutbol naszych pilkarzy to spokojnie sobie zasypiam zanim jeszcze odgwizdza pierwsza polowe, wiem ze przegraja, emocji zero, bo gry zero, takie monotonne slabe tempo i wykopywanei albo straty pilki
Fajne czasy, choć trochę dziadowskie i patologiczne pod każdym względem w Polsce. Światowa piłka była wówczas piękna i romantyczna, a nasza pogrążała się w zapaści. 😀
ja caly czas twierdze, ze wtedy do tego nadawal sie tylko Janusz Wojcik, ewentualnie Pawel Janas, tylko oni mieli wtedy realne podejscie do sytuacji, mimo ze odmienne oni wiedzeli jak grac Polakami w latach 90, tam potrzebny byl ktos, kto rozumie realia mogli Wojta wybrac wczesniej i dac mu dluzej grac niz tylko jedna kadencje
Z jednej strony trafił na fajny piłkarsko materiał który by mógł awansować Z drugiej cała organizacja związku wypady w głębokie kieliszki i darmowe dupy 3 miejsce było później 86 przepowiednia Brak pomysłu podejścia z czasem który obowiązuje aktualnie W latach 90 już zanika trend w Polsce trenera reprezentacji tylko selekcjonera reprezentacji I mimo tego mamy 2023 a dalej myśla bo bylo Wembley 3 miejsca Igrzyska Jak to było czasy się zmieniają Pan zawsze jest w komisjach Niechce być złym prorokiem ale Fernando versus Felipe też zżerą bo inaczej pomysli Jest sos z Bolonii do spagetti jest i sos polski do reprezentacji potocznie zwany Leśny
Co sądzicie o drugiej kadencji Antoniego Piechniczka? Zrobił co mógł z tamtym materiałem ludzkim, czy może dało się z reprezentacji wycisnąć więcej?
To bardzo ciężki temat...
Z jednej strony pojedyncze mecze pokazywały, że Polacy potrafili nawiązać walkę z każdym przeciwnikiem, z drugiej kompromitujące porażki w jeszcze gorszym stylu, a zawodnicy przyjeżdżali z naprawdę niezłych klubów...
Przyjmując teoretycznie, że zatrudnienie Wójcika było 'nieuniknione' i tak naprawdę tylko kwestią czasu to może trzeba było już wtedy dać mu szansę?
Jedno jest pewne. Bez odpowiedniej dyscypliny na zgrupowaniach żaden trener nie dałby wówczas rady.
imo to byla najlepsza generacja w ostatnich 30 latach, ale wtedy dzialy sie w polskiej pilce cuda na patyku, mysle, ze Piechniczek ani nikt inny nie mogl z tego wtedy nic wycisnac, bo byl inny klimat, szkoda bo talenty to byly jak nigdy,
wtedy w Polsce nie bylo ludzi, ktorzy potrafiliby to wszytko dzwignac, nie wiedzieli ile kasy mozna wycisnac, gdyby tamci gracze mieli menadzerow z prawdziwego zdazenia, jak maja polscy sredniacy w dzisiejszych czasach, to wygladalo by to inaczej
Waldoch staly gosc w jednestce kolejki w bundeslidze, nie wyskoczyl poza przecietne Bohum
Juskowiak jak gral dobrze to byl jednym z czolowych snajperow w ligach, w ktorych gral,ale potem wchodzil jakis leszcz i go dymal ze skladu, od takeij polityki zawodnicy maja menadzerow, ktory zalatwiaja takie rzeczy w kontraktach i potem sie kloca, Juskowiak tego nie mial
Kozminski gral bardzo dobrze w swoim zespole, nie wybil sie poza Udinese
Nowak byl juz starszy ale mial wielkie mozliwosci, mozna bylo go wcisnac do lepszego klubu chociaz na dwa trzy sezony, niestety szczyt mozliwosci to 1860 Monachium, druzyna bez wiekszych ambicji
Citko, tutaj to smutna historia
Kowalczyk , tragedia
I wielu wielu innych, gdyby nawet tacy gracze jak Wieszczycki czy Michalski czy Szewczyk mieli dobrych managerow, to pewnie by zrobili jakies kariery, ale w Polsce sie nie dalo wtedy
Poza tym w Polsce byla wtedy mentalnosc, ze po 24 roku zycia pilkaz nie moze sie juz nic nauczyc i trzeba grac tym co jest i to chyba byla najwieksza tragedia
@@marb6803
Wałdoch grał w Schalke.
W 1997 to trzeba było zatrudnić młodego Smudę, albo Janasa prime. Zastanawia mnie czemu Piechniczek nie przywrócił Koseckiego i czemu o tym nie wspomniałeś.
@@marb6803 A Wuja?
Może i zdobył medal na MŚ w 1982 roku, ale problem stanowiło to, że zatrzymał się w tamtych czasach. Zero rozwoju. Typowy magister po Uniwersytecie Polskiej Bezmyśli Szkoleniowej.
To, żę piłkarze w latach 90. byli zblazowani, lubiący pochlać i nie stanowili druzyny to jedno, ale Antoni zatrzymał sie w latach 80...
w latach 80 to piłkarze najebani znikali na kilka dni i nie było konsekwencji, dlatego ci starzy wytykali picie tym z lat 90
Dalej lubią jak każdy te!ty nie lubisz Tatuś 🎉😂😅😊😅😢😢😢🥃🍷🫗🍸🍼🥛🍺😉
Mój ulubiony kanał sportowy w ostatnim czasie na YT. Świetna robota i oby tak dalej!
to dopiero nędzne czasy były .. nie ma co narzekać teraz ...
Ogólnie lata 1990-2013. To tragedia dla Polskiej Piłki. Teraz mimo wszystko jest znacznie lepiej.
@@kaiser_landschaft7941Raczej 1990-2000 i 2009-2012. Mielismy jednak awanse na wielkie imprezy, pierwszy w historii awans na Euro, od czasu do czasu reprezentacja grala piekny futbol i mozna bylo sie z nia identyfikowac. Smuda zepsul wszystko nieodwracalnie i od Nawalki tkwimy w erze klubowych gwiazdeczek ktore zawodza w kadrze, czego symbolem jest Lewandowski. Niedlugo wrocimy na poprzedni poziom i bedziemy sie zastanawiac jak zmarnowalismy ostatnia dekade
Świetna robota a to że piłkarze pili w latach90tych to już inna bajka
Prawda jest okrutna, ale nasza myśl szkoleniowa zatrzymała się w roku 1986...
Pamiętam że wygrałem klasowego totka w technikum, bo jako jedyny wytypowałem 0:0 z Włochami na Śląskim. Z Anglią mecz pokazywał kodowany Canal+, takie to były siermiężne lata polskiej piłki.
Założyłeś się o przekonanie z taką ilością ludzi, że forsy starczy ci do końca życia
Teraz narzekamy, ale wtedy to były czarne czasy naszej reprezentacji.
Może tak, ale teraz mamy piłkarzy w najlepszych klubach Świata, a wtedy co najwyżej w zachodnich klubach drugiej kategorii. Więc uważam że słusznie teraz oczekujemy od nich trochę więcej.
tyle ze wtedy jak grali dobrze to potrafili nawiazac walke i cos zagrac nawet z najlepszymi( no i jak nie byli na kacu), teraz nasi graja chyba najbrzydsza pilke na swiecie, tego sie nie da ogladac
Miał samograj to Wielki trener,3miejsce w mundialu.Jak przyszło do prawdziwego prowadzenia kadry,to matoł.
To aż nieprawdopodobne, że graliśmy wtedy towarzysko z Brazylią w galowym składzie😮
Umowa sponsorska z NIke obu reprezentacji.
@@futbolowewzlotyiupadki i wtedy przy wódeczce się konkretne umowy podklepywało. Teraz z Inszury.
Wóda rządziła w piłce. Takie były smutne lata 90
Ta kadencja była pełna arogancji ze strony Piechniczka. Przykładem może być wywiad z Laskowskim po jednym z meczów kadry
To było po meczu z Mołdawia, w Katowicach, wygranym 2:1
To było po meczu z Mołdawią. Naskoczył na Laskowskiego podobnie jak na dziennikarza w studio po meczu z Brazylią na MŚ 1986. Buc straszny.
Pamiętam ten wywiad. Dzień później ukazał się artykuł w gazecie na temat jego zachowania
2-1... całe 2-1 z ogórami z Mołdawi i jeszcze sukces 1-2 z Anglią... nawet nagrody za łemblej dawał pograć zawodnikom z przegranego meczu... chyba to Antoni ze Stefankiem Majewskim stworzyli niebywałe osiągnięcia w postaci analizy kto więcej wykonał rzutów z autu...
Pamiętam foto reportaż z manity z Japonią w Hongkongu w Piłce Nożnej bodajże gdzie na zdjęciach chyba Zico prowadził rozgrzewkę Japończyków . Trzeba będzie obejrzeć pełny skrót w pracy 😂
Dobrze,że te czasy juz minęły, HORROR .....Piechniczek, jego wymądrzania się największego trenera świata, ochrzan dziennikarzy ,którzy ośmielili się wielkiego trenera skrytykować...tylko tego geniusza nikt nigdzie nie chciał i te jego tyrady z przed kominka ...wielki bufon , Zdzisiek Kręcina i te porażki kadry ze wszystkimi prawie. To jak PRL i stan wojenny, na szczęście już za nami
Akurat Hutnik Kraków w tamtym okresie miał swój złoty okres i obecność Adamczyka można wytłumaczyć tym, że był solidnym ligowym napastnikiem. W kadrze grywał też Krzysztof Bukalski, chociaż wtedy był już chyba w Genk, strzelił nawet bramkę Szwecji we wspomnianym meczu zakończonym wynikiem 2:2.
Polska myśl szkoleniowa była jak polska motoryzacja.
była i jest
słuszne porównanie
Ciąg dalszy wielkiej smuty w reprezentacji. Dramat mojej młodości...
Z tej grupy nie wyszedłby żaden selekcjoner, problem w tym że Piechniczek zostawił po sobie spaloną ziemię
Piechniczek 2-1 ledwo ledwo z Mołdawią + 0-0 z Włochami... Anglia szybko nas sprowadziła na ziemię w Chorzowie... a Włosi 0-3 i to był koniec bajania... Piechniczek gdyby zakończył w 1986 swoje selekcjonerowanie to byłby po Górskim nr 2 prawie bez skazy, ale te nadselekcjonerowanie w Kadrze w latach 90. potem te numery chyba w Górniku Zabrze czy Odrze robił... sam nie chciał wziąć sterów tylko komenderowac za plecami... Potem dorwał sie na wicePrezesa za Laty i wystawił Fornalika robią mu krzywdę... a teraz dalej mentalnie w latach 80. jest wrogiem wszelkiej maść zagranicznych selekcjonerów i bredzi coś o polskiej szkole... tej śmiesznej z Białej Podlaskiej produkującej trenerów na rynek wewnętrzny
Ja jeszcze dodam że "Pechnik" popełnił poważne błędy już przed MŚ 1986 kiedy na przydługim zgrupowaniu przed MŚ piłkarzy fizycznie "rozjechał".
@@PiotrLangtvedt Tak i nie zabrał Wdowczyka a później przy ustalaniu składu na mecz mylił jego nazwisko z innym zawodnikiem
@@przemyslawkorbal7524 Nie wziął też najlepszego obcokrajowca ligi francuskiej sezonu 1985/86, czyli Pawła Janasa, bo "ciężko mu było zdobyć informację jak on gra"...🤔
@@PiotrLangtvedt legenda głosi że Piechniczek obraził się na Janasa bo ten nie chciał mu opłacić cła za silnik do Peugeota który Piechniczek sprowadził do Polski
@Europaleta LPG LOL to tak jak ,w 1982 z Szarmachem i kasą na dach nowego domu XD
Fantastycznie.
Co do Piechniczka to mam mieszane uczucia. Z jednej strony zdobył medal na mistrzostwach świata w Hiszpanii ale otrzymał prawie gotową kadrę zbudowaną przez Ryszarda Kuleszę który musiał ustąpić po rozdętej do granic paranoi aferze na Okęciu. Młynarczyk dotarł na lotnisko wyraźnie wstawiony ale przecież mecz z Maltą miał być rozgrywany za tydzień. Boniek z Terleckim ujęli się za kolegą i zostali zdyskwalifikowani. Fakt, przygotowania do turnieju miał ciężkie bo przez wprowadzony w Polsce stan wojenny nikt poważny nie chciał grać z naszą kadrą sparingów. Następne mistrzostwa to był zjazd po równi pochyłej. I do tego ta głupia gadanina, że trawa w Meksyku jakaś inna. Poprowadził Górnik Zabrze do Mistrzostwa Polski i oprócz Pucharu Ligi z Odrą Opole i wspomnianego medalu w Hiszpanii to były jedyne osiągnięcia trenerskie. Potem zajął się trenowaniem jakichś ogórów z Tunezji i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Drugie podejście do kadry to była totalna bufonada. Podobne błędy popełniał Łazarek który stale chciał mieć zawodników do dyspozycji i przez niego Boniek zakończył grę w kadrze w wieku 30 lat. Ogólnie tzw. Polska Szkoła Trenerska to mit i rozdęta bzdura.......
Dzięki za ciekawy komentarz. Oby więcej takich.
@@futbolowewzlotyiupadki Również dziękuję
Świetna robota. Ta kadencja Piechniczka to był dramat. Mecz przegrany na Wembley o gol Citki urósł do rangi co najmniej wyjścia z grupy :). Przyzwoicie grali z Włochami u nas i kilka minut gdy potrafili wyrównać z 2:0,na 2:2 że Szwedami. Buta, arogancja biła od trenera. Tak go zapamiętam z tych dziecięcych lat. Teraz czas na erę Janusza Wójcika.
W ogóle to Piechniczek miał uraz to piłkarzy grających za granicą.Juz w el.Euro 84 pojechał sobie do Portugali w ligowym składzie,potem nie zabrał na mundial Janasa,który został wybrany najlepszym obrońcom ligi francuskiej,bo jak twierdził."Skąd miał o tym wiedzieć jak on gra we Francji"😃Jego drugą kadencję lepiej przemilczeć.
Idealnie potwierdza, że to zawodnicy robią wyniki, a nie trener. Miał Bońka w gazie i kilku innych No i poszło. A później sami widzimy.
Kolejna dobra robota. Może teraz materiał o Barcelonie cruyffa? Pozdrawiam
Żalił się,że za dużo piłkarzy wyjeżdża za granicę ...nie mam pytań.Najgorsze,że niektórzy pseudo dziennikarze sportowi jeszcze z nim rozmawiają i liczą się z jego opinią ...beton nie ma wieku.
super kanal
Stachurskiego szkoda, gość z zasadami i dystansem do pijackich ananasów... potem sercowy i zakończył kariere trenerską... twardy gość... bo z piłkarzykami trzeba kijem przez łeb i gonić do roboty bez spoufalania się...
Pamiętam jak Stachurski się tłumaczył po Japonii, ,,lepiej raz przegrać 5 do 0 niż pięć razy po 1 do 0.
I zwolnił go Górski,który zapytany co sądzi o tej drużynie,powiedział."Z tej mąki chleba nie będzie"😃
2-1... całe 2-1 z ogórami z Mołdawi i jeszcze sukces 1-2 z Anglią... nawet nagrody za łemblej dawał pograć zawodnikom z przegranego meczu... chyba to Antoni ze Stefankiem Majewskim stworzyli niebywałe osiągnięcia w postaci analizy kto więcej wykonał rzutów z autu...
To było jedno wielkie nieporozumienie, jedyne co pamiętam z kadencji Piechniczka to ogromna buta i arogancja tego pana, człowiek przekonany o swojej wielkości, nieomylności, itp. itd. Wyszło po tylu latach w końcu co było tajemnica sukcesu Piechniczka za jego pierwszej kadencji-bardzo dobrzy piłkarze, którzy po prostu zrobili wynik, z tymi przeciętniakami, których miał do dyspozycji i z umiejętnościami trenerskimi Piechniczka wyszła kloaka.
Komentarz dla zasięgów
Cito strzelił gola w przegranym meczu z Anglią 1-2 i przegranym meczu 1-4 z Atletico... Widzew ciągnąła grupa piłkarzy nie tylko lubujący sie w kółeczkowaniu i spowalnianiu gry Citko... Ale Polacy lubia piękne porazki i wybrali Citkę na sportowca roku... tak samo jak 4. w F1 Kubice... komedia
Fakt, Citko strzelał zdecydowaną większość swoich sławnych bramek w przegranych meczach.
Citko był świetnym technikiem. Gdyby nie kontuzja pewnie zagrałby na jednym albo dwóch Mundialach. Ale fakt faktem, że janusze niesamowicie się zbłaźnili wybierając go na sportowca roku i to w roku olimpijskim.
Polacy lubią też pisać komentarze o czasach dla nich prehistorycznych, o czasach w których życie dałoby im huja do łapy z dopłatą do pyska...
@@TheDeltt Daj pan panie Fajdek sobie spokój z takim pierścieniem albo kup kup sobie jakąś maść...
Przede wszystkim trzeba było żyć w tamtych czasach żeby zrozumieć dlaczego Citko został wybrany sportowcem roku... Nawet kibice Legii rozumieli
@@krontokrokn Citko nie był wtedy nawet najlepszym polskim piłkarzem (bo tym był Piotr Nowak, czyli gwiazda Bundesligi i kapitan reprezentacji).
Piechnik złamał karierę Macka Szczesnego. To Maciek powinien być numerem jeden. Wozniak zawalił nam ewidentnie mecz na Wembley. Potem mimo, ze był rezerwowym w FC Porto nadal był pierwszym bramkarzem Reprezentacji. A Szczęsny grał regularnie wówczas w Lidze Mistrzów. Piechnuczek ciągle był skonfliktowany z mediami.
Boże te lata 90 w Polskiej piłce.. zmarnowane lata, wszystko przegrane
najsmieszniejsze, ze gdy wtedy ogladalem kadre to rwalem sobie wlosy z glowy, rzucalem miesem i przez dwa dni spac nie moglem, obecnie jak patrze na antyfutbol naszych pilkarzy to spokojnie sobie zasypiam zanim jeszcze odgwizdza pierwsza polowe, wiem ze przegraja, emocji zero, bo gry zero, takie monotonne slabe tempo i wykopywanei albo straty pilki
4:42 - na zdjęciu to nie jest Marcin Mięciel?
Nie lubię Piechnika, ale w tamtej sytuacji nikt tej stajni nie był w stanie ogarnąć.
Antoni zatrzymał sie w początku lat 80. marzył pewnie o miesięcznym zgrupowaniu i ustawianiu wszystkiego pod siebie a tu 14 lat minęło...
wieczny kompleks Górskiego... Gmoch miał to samo...
Czekamy na Lecha czasy przed i po fuzji
Fajne czasy, choć trochę dziadowskie i patologiczne pod każdym względem w Polsce. Światowa piłka była wówczas piękna i romantyczna, a nasza pogrążała się w zapaści. 😀
Piechniczek się nie nie nadawał się na lata 90
Jak patrzę na te gęby tych leśnych dziadków to mi się słabo robi :D
NIestety to nie Piechniczek był winien, tylko muł polskiego futbolu, z którym nie można było wówczas nic osiągnąć.
Czasy się zmieniają beton w PZPN ciągle ten sam
Entliczek pentliczek...
Nikt by nie ogarnal tego bajzlu z lat 90-tych.
ja caly czas twierdze, ze wtedy do tego nadawal sie tylko Janusz Wojcik, ewentualnie Pawel Janas, tylko oni mieli wtedy realne podejscie do sytuacji, mimo ze odmienne
oni wiedzeli jak grac Polakami w latach 90, tam potrzebny byl ktos, kto rozumie realia
mogli Wojta wybrac wczesniej i dac mu dluzej grac niz tylko jedna kadencje
Z jednej strony trafił na fajny piłkarsko materiał który by mógł awansować
Z drugiej cała organizacja związku wypady w głębokie kieliszki i darmowe dupy
3 miejsce było później 86 przepowiednia
Brak pomysłu podejścia z czasem który obowiązuje aktualnie
W latach 90 już zanika trend w Polsce trenera reprezentacji tylko selekcjonera reprezentacji
I mimo tego mamy 2023 a dalej myśla bo bylo Wembley 3 miejsca Igrzyska
Jak to było czasy się zmieniają Pan zawsze jest w komisjach
Niechce być złym prorokiem ale Fernando versus Felipe też zżerą bo inaczej pomysli
Jest sos z Bolonii do spagetti jest i sos polski do reprezentacji potocznie zwany Leśny
Miałem wyłączyć bo o polskim dnie słuchać nie umiem ale zostałem dla Citki. A Juskowiak wiadomo interesowały go DM w Wolfsburg a nie kadra
piechniczek oraz engel to njwiększe szkodniki polskiej piłki tak zwana polska myśl trenerska