Brałem udział w akcji ratunkowej podczas usuwania skutków tej katastrofy. Pracowałem na żurawiu EDK1000 widocznym na zdjęciu. Z całym szacunkiem, ale współczuje tym wszystkim, którzy uczestniczyli w katastrofie i rodzinom ofiar.
Jechałałem tym pośpiesznym, miałem wtedy 7 lat. Na pewno było więcej ofiar, co najmniej kilkanaście. Ciała były poukładane na peronie i przykryte białym materiałem. My uciekaliśmy w podmokłe łąki, bo od strony stacji była zerwana trakcja. Łuna i dym były koszmarne, śniło mi się to dłuższy czas po nocach.
w tamtym czasie miałem 10 lat mieszkałem od miejsca tragedii 6km i z całym szacunkiem eksplozja była słyszalna a mgła opadała pożar było widać gasili jego do świtu miałem 10 lat i pierwsze co myślałem ze rozpoczęła się WOJNA JĄDROWA . W tamtych latach było coś takiego jak zakładowe straże pożarne mój Wujek tam był gasił pożar i ratował ludzi Został odznaczony z tę akcję a jak wspominali ten tragiczny poranek z Kolegami co tam byli to warto było tego posłuchać i niech szlak tych co ukrywają prawdziwa liczbę ofiar . Władzy było nie na rękę podanie prawdy . A zwykły chłop co ratował tam rannych konających pasażerów nie chciał mieć problemów a nawet w głowie im nie było żeby zaczynać z władza PRLu Nosili to w pamięci i rozmawiali o tym tragicznym wypadku czy kłamali nie sądzę W oczach tych twardych ludzi było widać uczciwość i smutek związany z tym co ich tam spotkało . Czy po za śmiesznymi ORDERAMI i kilkoma tysiakami które otrzymali ktoś jest im wdzięczny ? Oni zaś pamiętają o Ofiarach Mieszkańcy miasta Susz też Oni tez nieśli pomoc nie licząc się z niebezpieczeństwem Tacy cisi bohaterowie Oni naj Bardziej pamiętają OFIARY tej okropnej tragedii . Państwo PRL jak i PKP nawet nowa po socjalistyczna władza nie pamięta nie potrafi podjąć rękawicy aby sprawdzić co naprawdę się tam stało i ilu Ludzi zginęło PKP PRL nie chcieli drugiej tragedii jak w Otłoczynie . Ja pamiętam 1 październik 85r i Bohaterów i Ofiary
Pamietam ten wypadek gdyz byl on omawiany na pouczeniach okresowych , dlugo nie byo jasnego stwierdzenia ze dyzurny byl pod wplywem , a sad ustalil jego demencje . W wypadku tym zginal maszynista z Lokomotywowni Gdynia Grabowek Pan Kazimierz Opara , poparzenia wynikajace z zapaenia sie cysterny spowodowaly o ranach na prawie 75% jego ciala .Robiono wszystko aby go uratowac .Nastepny kolega ktory nie wrocil ze sluzby do domu.RIP
Inną - mniej znaną i nawet nie ma w wikipedii - katastrofą kolejową w tamtym podsumowywanym czasie była też : w Skarżysku Kamiennej "23 sierpnia 1984 r. o godz. 6:43 na strzeżonym przejeździe kolejowym na ul. Asfaltowej doszło do tragicznego w skutkach zderzenia autobusu MPK z pociągiem - w jego wyniku śmierć poniosły 4 osoby, kilka osób doznało poważnych obrażeń. Przyczyną wypadku było niezamknięcie rogatek." PS. Nie wliczono go tu do podsumowania w 1:33 za rok 1984 co moim zdaniem jest błędem. Pociąg uderzył w autobus, były ofiary śmiertelne - nie można go pominąć. Jest w pełni porównywalny z tym z Olsztyna. Natomiast rzeczywiście nie wiem czemu nie jest łatwo znaleźć o nim informacje. Może dlatego, że w Skarżysku wówczas - tak jak i dziś - była produkcja zbrojeniowa i ludzie do tego zakładu właśnie jechali do pracy ? Byłem praktycznie świadkiem tamtego wypadku stąd musiałem tu o nim napisać. Dzięki.
Na terenie lokomotywowni Gdynia Grabówek z inicjatywy Związku Zawodowego Maszynistów jest pomnik z tabliczkami upamiętniającymi gdyńskich maszynistów, którzy zginęli na służbie. Jedna z nich jest poświęcona śp Kazimierzowi Opara.
Nie wiedziaem o tej inicjatywie ,jak jezdzilem do Gdyni tego pomnika na Grabowku jeszcze nie bylo , ale dziekuje Tobie ze to przypomniales . Pamiec o tych co odeszli na sluzbie powinna byc .
W 1986 r. zelektryfikowano linie do Jastrzebia-Zdroju. Kilkanascie lat pozniej wszystko poszlo w cholere i teraz trzeba wydac setki milionow, by to odbudowac.
Pijaństwo w tamtych czasach było nagminne i to napewno było przyczyną wypadku wiem coś na ten temat bo już wtedy pracowałem jako nastawniczy i często musiałem zastępować dyżurnego bo był nawalony
Oo i filmik wleciał :D , to w latach 70 wypadek byl w Prabutach kocioł w lokomotywie wybuchł przez co drużyna poniosła śmieci, wtedy były prawowozy robione z mazutu ,pomysł na następny filmik :D
A prpos Gutkowa- w 2012 też był incydent, tylko na szczęście bez ofiar- wykolejona cysterna się rozszczelniła, ropa naftowa wydobyła się i wylała do rowów oddzielającą torowisko od budynków mieszkalnych. Całą sprawę zakwalifikowano do skażenia ekologicznego, jednak najważniejsze- nikt nie zginął w związku z całą sytuacją
Znam dokładnie tą katastrofę mimo iż mam ponad 20 lat to mam kolegę w wieku 62 lat który jest kierownikiem pociągu w Intercity w północnym zakładzie i dużo mi opowiadał na temat tej katastrofy , pociąg 81202 o którym mowa w filmie to dzisiejszy pociąg TLK Ustronie który na przestrzeni lat doznał wydłużenia relacji z Kołobrzegu właśnie przez Warszawę Zachodnią aż do Krakowa a obecnie ma numer 83170 natomiast jeśli chodzi o katastrofę to w niej zginął kierownik pociągu wraz z swoim synem konduktorem którzy obaj tej pechowej nocy pełnili służbę w tym dawnym Ustroniu do Warszawy Zachodniej w dodatku ciała poszkodowanych w tej katastrofie układano na peronie stacji Susz z powodu oczekiwania na samochody które miały zabrać te ciała do prosektorium
I czemu taka obrona pijaństwa? To, że miał "zmiany dementywne" to jedno, ale jednak na służbie pił, co najmniej dwa kieliszki. Po prostu przewlekła choroba obniżyła tolerancję na alkohol, ale to nie zmienia faktu, że sam był odpowiedzialny za siebie i nie powinien pić w ogóle! Nawet człowieka niewyspanego czy po niektórych lekach jeden czy dwa kieliszki wódki potrafią zmorzyć, ale to nie znaczy, że przyczyną wypadków, które spowodują, jest tylko niewyspanie czy leki. A cóż, wyrok sądu. Wyrok sądu musiał zapaść na podstawie badania z bardzo niedoskonałej metody wykrywania na prymitywnym urządzeniu, a i tak wykonanemu z opóźnieniem. W analogicznej sytuacji obecnie by został skazany za doprowadzenie pod wpływem i "serce" nie byłoby okolicznością łagodzącą - to alkohol był zapalnikiem.
Za socjalizmu dużo było w TVP1 porannych programów edukacyjnych. Majsterkowanie, nauka języków, jazda samochodem, technika... Wnoszę, że to jeden z takich programów. Albo jakieś wewnętrzne materiały dla kolejarzy.
Ten moment oddaje klimat tego jak chyba wtedy wyglądała wieś. Taka spokojna, kogut pieje, bo drób biega wolno po podwórku i wokół gospodarstw, a na wsi było także ciszej i spokojniej, bo mechanizacja niezbyt duża.
Przepraszam, ale gubię się które odcinki są stare, a które nowe. Druga sprawa: nie rozumiem dlaczego raz mówisz "w Wolsztynie", a innym razem "w Olsztynie" Miłego dnia! Oglądam:)
No już nie przesadzaj. Ile masz tych zdarzeń, a ile setek dziennie/ nocnie takich pociągów lata. Ok. 10 lat temu bardzo dużo podróżowałem, głównie nocnymi i żadnych takich przygód.
Nie zdziwiłbym się gdyby w przypadku takiego sporego pożaru po kimś mógł nie zostać nawet ślad ( tak jak w Ufie czy w El Ayyat do dzisiaj oficjalna liczba ofiar jest bardzo wątpliwa ale to też inna skala katastrofy )
Też nad tym myślałem, komputer nigdy się nie myli, komputer ma zawsze rację. Można mu jedynie podać nieprawidłowe dane, i nie przewidzieć każdej sytuacji. To samo myślałem o automatyzacji pociągów, komputer nie zapomni sygnału semafora, wykryje Ew. Nieprawidłowość w np. sygnale semafora, a stanem rzeczywistym.
Ofiar było co najmniej kilkanaście. Jechałem tym pośpiesznym z mamą, bratem i wujkiem. Wracaliśmy ze Słupska do Warszawy. Spalone ciała leżały przykryte na peronie.
@@Kuracyjastartodnowa Reporterka Telewizji Szczecin od "szyny były złe" walczy teraz z wyjątkowo złośliwym rakiem piersi, była chyba nawet ogłaszana jakaś publiczna zbiórka na wsparcie jej terapii.
Brałem udział w akcji ratunkowej podczas usuwania skutków tej katastrofy. Pracowałem na żurawiu EDK1000 widocznym na zdjęciu. Z całym szacunkiem, ale współczuje tym wszystkim, którzy uczestniczyli w katastrofie i rodzinom ofiar.
Jechałałem tym pośpiesznym, miałem wtedy 7 lat. Na pewno było więcej ofiar, co najmniej kilkanaście. Ciała były poukładane na peronie i przykryte białym materiałem.
My uciekaliśmy w podmokłe łąki, bo od strony stacji była zerwana trakcja. Łuna i dym były koszmarne, śniło mi się to dłuższy czas po nocach.
Mieszkałem w owym czasie nieopodal, lecz mimo młodego wieku, również pamiętam tę stertę ciał na peronie, przykrytą białym materiałem
Ale to musiało jebnąć...Matko, współczuje traumy
w tamtym czasie miałem 10 lat mieszkałem od miejsca tragedii 6km i z całym szacunkiem eksplozja była słyszalna a mgła opadała pożar było widać gasili jego do świtu miałem 10 lat i pierwsze co myślałem ze rozpoczęła się WOJNA JĄDROWA . W tamtych latach było coś takiego jak zakładowe straże pożarne mój Wujek tam był gasił pożar i ratował ludzi Został odznaczony z tę akcję a jak wspominali ten tragiczny poranek z Kolegami co tam byli to warto było tego posłuchać i niech szlak tych co ukrywają prawdziwa liczbę ofiar . Władzy było nie na rękę podanie prawdy . A zwykły chłop co ratował tam rannych konających pasażerów nie chciał mieć problemów a nawet w głowie im nie było żeby zaczynać z władza PRLu Nosili to w pamięci i rozmawiali o tym tragicznym wypadku czy kłamali nie sądzę W oczach tych twardych ludzi było widać uczciwość i smutek związany z tym co ich tam spotkało . Czy po za śmiesznymi ORDERAMI i kilkoma tysiakami które otrzymali ktoś jest im wdzięczny ? Oni zaś pamiętają o Ofiarach Mieszkańcy miasta Susz też Oni tez nieśli pomoc nie licząc się z niebezpieczeństwem Tacy cisi bohaterowie Oni naj Bardziej pamiętają OFIARY tej okropnej tragedii . Państwo PRL jak i PKP nawet nowa po socjalistyczna władza nie pamięta nie potrafi podjąć rękawicy aby sprawdzić co naprawdę się tam stało i ilu Ludzi zginęło PKP PRL nie chcieli drugiej tragedii jak w Otłoczynie . Ja pamiętam 1 październik 85r i Bohaterów i Ofiary
Pamietam ten wypadek gdyz byl on omawiany na pouczeniach okresowych , dlugo nie byo jasnego stwierdzenia ze dyzurny byl pod wplywem , a sad ustalil jego demencje . W wypadku tym zginal maszynista z Lokomotywowni Gdynia Grabowek Pan Kazimierz Opara , poparzenia wynikajace z zapaenia sie cysterny spowodowaly o ranach na prawie 75% jego ciala .Robiono wszystko aby go uratowac .Nastepny kolega ktory nie wrocil ze sluzby do domu.RIP
Inną - mniej znaną i nawet nie ma w wikipedii - katastrofą kolejową w tamtym podsumowywanym czasie była też : w Skarżysku Kamiennej "23 sierpnia 1984 r. o godz. 6:43 na strzeżonym przejeździe kolejowym na ul. Asfaltowej doszło do tragicznego w skutkach zderzenia autobusu MPK z pociągiem - w jego wyniku śmierć poniosły 4 osoby, kilka osób doznało poważnych obrażeń. Przyczyną wypadku było niezamknięcie rogatek." PS. Nie wliczono go tu do podsumowania w 1:33 za rok 1984 co moim zdaniem jest błędem. Pociąg uderzył w autobus, były ofiary śmiertelne - nie można go pominąć. Jest w pełni porównywalny z tym z Olsztyna. Natomiast rzeczywiście nie wiem czemu nie jest łatwo znaleźć o nim informacje. Może dlatego, że w Skarżysku wówczas - tak jak i dziś - była produkcja zbrojeniowa i ludzie do tego zakładu właśnie jechali do pracy ? Byłem praktycznie świadkiem tamtego wypadku stąd musiałem tu o nim napisać. Dzięki.
Na terenie lokomotywowni Gdynia Grabówek z inicjatywy Związku Zawodowego Maszynistów jest pomnik z tabliczkami upamiętniającymi gdyńskich maszynistów, którzy zginęli na służbie. Jedna z nich jest poświęcona śp Kazimierzowi Opara.
W GB lokomotywom nadają nazwy zasłużonym kolejarzom. Może też tak można robić.
Nie wiedziaem o tej inicjatywie ,jak jezdzilem do Gdyni tego pomnika na Grabowku jeszcze nie bylo , ale dziekuje Tobie ze to przypomniales . Pamiec o tych co odeszli na sluzbie powinna byc .
Jestem z okolic, a nigdy o tym nie słyszałam. Ciekawy materiał!
W 1986 r. zelektryfikowano linie do Jastrzebia-Zdroju. Kilkanascie lat pozniej wszystko poszlo w cholere i teraz trzeba wydac setki milionow, by to odbudowac.
Jak to u nas w Polsce. Co się zrujnuje, to się odbuduje.
Pijaństwo w tamtych czasach było nagminne i to napewno było przyczyną wypadku wiem coś na ten temat bo już wtedy pracowałem jako nastawniczy i często musiałem zastępować dyżurnego bo był nawalony
Też mi się wydaje iż jak ma się słabe serce, nie powinno się wznosić toastów z koleżankami w pracy...
Temu widać zaszkodził jeden kieliszek.
@@TheBarth79 Taa, przez godzinę pił jeden kieliszek...
@@jakubadamczyk1523a może dyżurny podrywał te kasjerki? Miłość może zapłonąć po jednym kieliszku.
Wiecie, może alkohol był główną przyczyną, ale miażdżyca brzmi lepiej że tak powiem niż spowodowanie katastrofy pod wpływem alkoholu.
dobrze tak sobie przypomnieć co oglądało się rok temu 🥰
O tanieniu lokomotyw to mówił Gomułka w roku 1970. I to nie był żart tylko raczej anegdota.
Oo i filmik wleciał :D , to w latach 70 wypadek byl w Prabutach kocioł w lokomotywie wybuchł przez co drużyna poniosła śmieci, wtedy były prawowozy robione z mazutu ,pomysł na następny filmik :D
Fajna robote robisz, jesteś spoko
Tak się cieszyliśmy w połowie lat '80, gdy z Gdańska do W-wy, pośpieszny mógł 'walic' do 140 na godz. Aż nadszedł Szusz...
Susz*
A prpos Gutkowa- w 2012 też był incydent, tylko na szczęście bez ofiar- wykolejona cysterna się rozszczelniła, ropa naftowa wydobyła się i wylała do rowów oddzielającą torowisko od budynków mieszkalnych. Całą sprawę zakwalifikowano do skażenia ekologicznego, jednak najważniejsze- nikt nie zginął w związku z całą sytuacją
Dziękuję za ciekawy materiał, pozdrawiam.
Znam Susz i okolice doskonale. W tamtych czasach mało kto nie pił.
Cóż za generalizowanie...
Znam dokładnie tą katastrofę mimo iż mam ponad 20 lat to mam kolegę w wieku 62 lat który jest kierownikiem pociągu w Intercity w północnym zakładzie i dużo mi opowiadał na temat tej katastrofy , pociąg 81202 o którym mowa w filmie to dzisiejszy pociąg TLK Ustronie który na przestrzeni lat doznał wydłużenia relacji z Kołobrzegu właśnie przez Warszawę Zachodnią aż do Krakowa a obecnie ma numer 83170 natomiast jeśli chodzi o katastrofę to w niej zginął kierownik pociągu wraz z swoim synem konduktorem którzy obaj tej pechowej nocy pełnili służbę w tym dawnym Ustroniu do Warszawy Zachodniej w dodatku ciała poszkodowanych w tej katastrofie układano na peronie stacji Susz z powodu oczekiwania na samochody które miały zabrać te ciała do prosektorium
Tak jak teraz też inflacja większa fajny suchar na dzisiejsze czasy.
Dlaczego ilość zabitych i rannych budzi wątpliwości?? Pomniejszono liczby??
Nastawnia dys.. Też zamknięta bo LCS śmiga gdzieś ok 2014r
1:25 Po 40 latach wkońcu pociągi jeżdżą z taką prędkością... tymczasem Japonia albo Francja XD
I czemu taka obrona pijaństwa? To, że miał "zmiany dementywne" to jedno, ale jednak na służbie pił, co najmniej dwa kieliszki.
Po prostu przewlekła choroba obniżyła tolerancję na alkohol, ale to nie zmienia faktu, że sam był odpowiedzialny za siebie i nie powinien pić w ogóle!
Nawet człowieka niewyspanego czy po niektórych lekach jeden czy dwa kieliszki wódki potrafią zmorzyć, ale to nie znaczy, że przyczyną wypadków, które spowodują, jest tylko niewyspanie czy leki.
A cóż, wyrok sądu. Wyrok sądu musiał zapaść na podstawie badania z bardzo niedoskonałej metody wykrywania na prymitywnym urządzeniu, a i tak wykonanemu z opóźnieniem. W analogicznej sytuacji obecnie by został skazany za doprowadzenie pod wpływem i "serce" nie byłoby okolicznością łagodzącą - to alkohol był zapalnikiem.
Dziś oglądam później,ale zawsze na posterunku.
Mam rodzinę w Suszu, byłem w lecie stacja jest tylko zamknięta...
Seks i alkohol. Ciekawe co teraz robi ten człowiek.
0:10
Ten moment jest genialny 🐓
Czego to fragment?
Za socjalizmu dużo było w TVP1 porannych programów edukacyjnych. Majsterkowanie, nauka języków, jazda samochodem, technika... Wnoszę, że to jeden z takich programów. Albo jakieś wewnętrzne materiały dla kolejarzy.
Ten moment oddaje klimat tego jak chyba wtedy wyglądała wieś. Taka spokojna, kogut pieje, bo drób biega wolno po podwórku i wokół gospodarstw, a na wsi było także ciszej i spokojniej, bo mechanizacja niezbyt duża.
Przepraszam, ale gubię się które odcinki są stare, a które nowe.
Druga sprawa: nie rozumiem dlaczego raz mówisz "w Wolsztynie", a innym razem "w Olsztynie"
Miłego dnia!
Oglądam:)
1) jest oznaczenie [reupload] w tytule
2) nie mówię, takie co najwyżej można odnieść wrażenie ;)
Tylko raz jechałem nocnym pociągiem i widzę, że uciekłem spod łopaty. Ostatnie odcinki to same wypadki nocnych pociągów...
No już nie przesadzaj. Ile masz tych zdarzeń, a ile setek dziennie/ nocnie takich pociągów lata. Ok. 10 lat temu bardzo dużo podróżowałem, głównie nocnymi i żadnych takich przygód.
Dlaczego oficjalny bilans ofiar budzi wątpliwości?
Nie zdziwiłbym się gdyby w przypadku takiego sporego pożaru po kimś mógł nie zostać nawet ślad ( tak jak w Ufie czy w El Ayyat do dzisiaj oficjalna liczba ofiar jest bardzo wątpliwa ale to też inna skala katastrofy )
Wybuch, ogromny pożar i tyle zniszczonych wagonów, a władzy nie zależało, by podawać pełną skalę takich katastrof.
Tak dużo się tu działo, że można by film fabularny o tym zrobić.
Od dłuższego czasu nie słychać o katastrofach kolejowych
Czemu o tym nie wiedziałem przecież mieszkam w Suszu 😂
Ciekawe, czy gdyby w pełni to wszystko zautomatyzować, byłoby mniej wypadków? P.S. nastawnia jak dla mnie mieściła się w oficynie, nie w wykuszu.
Zdecydowanie, Plus zawsze tak to połączyć, aby było jednocześnie kilka zabezpieczeń.
Też nad tym myślałem, komputer nigdy się nie myli, komputer ma zawsze rację. Można mu jedynie podać nieprawidłowe dane, i nie przewidzieć każdej sytuacji. To samo myślałem o automatyzacji pociągów, komputer nie zapomni sygnału semafora, wykryje Ew. Nieprawidłowość w np. sygnale semafora, a stanem rzeczywistym.
Dlaczego liczba ofiar i rannych do dziś budzi wątpliwości?
Wystarczy spojrzeć na efekt zderzenia by mieć wątpliwości
Ofiar było co najmniej kilkanaście. Jechałem tym pośpiesznym z mamą, bratem i wujkiem. Wracaliśmy ze Słupska do Warszawy. Spalone ciała leżały przykryte na peronie.
80 km/h i takie zniszczenia? ..
80km/h i +/- 600 ton stali
tylko nie prowokuj sam katastrof by mieć o czym opowiadac i zarabiać.Zajmij się czymś innym....ten temat już wydrążyłeś do zera
"ten temat już wydrążyłeś do zera"
Jakby ci to powiedzieć... Koszalin 2021, Trzebinia 2022, Zabierzów 2022, szyny były złe... a to tylko XXI wiek
@@Kuracyjastartodnowa Reporterka Telewizji Szczecin od "szyny były złe" walczy teraz z wyjątkowo złośliwym rakiem piersi, była chyba nawet ogłaszana jakaś publiczna zbiórka na wsparcie jej terapii.
co XDDD
Właśnie. Kiedy będzie odcinek o złych szynach i podwoziu w Nowogrodzie?
@@Kuracyjastartodnowabędzie odcinek o Koszalinie?