Dzięki temu właśnie Snape jest taką dobrą postacią w świecie Harrego Pottera. Nie dość, że potrafił on sprytnie grać na dwa fronty, będąc lojalnym zarówno wobec Dumbledore'a, jak i Voldemorta, to jeszcze na dodatek sprytnie umiał się wymigać za utrudnianie Quirellowi zdobycie Kamienia Filozoficznego.
@@cezarykalis6185tak tylko, że quirell był egoistą oraz pyszałkiem i to on chciał odnaleźć pozostałości Czarnego Pana a później prwdp. też samemu go wskrzesić...
@@1Sp4rk Do tego Quriell miał zakaz od Voldemorta co do zdradzania jego obecności. Snape te kwestię jednoznacznie wyjaśnił w Księciu Półkrwi, dodam, że Snape też stwierdził, że gdyby Voldemort chciał każdego ukrać, kto wykazał się choć drobną nielojalnością wobec niego, to niewiele by Voldemortowi zostało wyznawców. Snape zresztą też się przyznał do wątpliwości co do Voldemorta gdy ten zginął/zaginął. Do tego fakt, że Snape był cennym szpiegiem (w końcu był przy samym Dumbledore) też wpłynął na to że mu Voldemort uwierzył. Wyjątkowo sprytne posunięcie Dumbledore'a i samego Snape'a.
@@1Sp4rk ale po opetaniu przez Voldemorta nie mial do konca wlasnej woli. Tom musial zadecydowac, by nic nie mowic Snape'owi, ale ten na 100% się domyslil
Widzę tu prawdopodobnie pewną niezgodność. W "Czarze Ognia" Voldemort poprzez zdrajcę miał raczej na myśli Karkarova który to sprzedał wielu śmierciożerców w zamian za swoją wolność.
Pominąłeś jeszcze jeden ważny wątek. Bellatrix w wspomnianej rozmowie też zwróciła uwagę na to, że gdy Voldi wrócił, Snape nie przybył na wezwanie. Wówczas Snape wyjaśnił, że jego zadanie było szpiegować Dumbledora oraz gdy Voldi wezwał stronników był on (Snape) obok Dumbledora oraz innych nauczycieli Hogwartu i nie mógł nagle zniknąć, zaś przybył do Voldiego dopiero jak mógł się na chwilę ulotnić. Oczywiście było to na polecenie Dumbledora, ale Voldi o tym nie wiedział i takie wyjaśnienie mu odpowiadało i zdaje się też ukarał Snape (może go torturował)
@@fallen9997 Określanie go mianem potrójnego agenta implikuje trzy różne poziomy lojalności lub zobowiązań, podczas gdy w rzeczywistości Snape miał tylko dwa: rzeczywistą lojalność wobec Dumbledore'a i pozorną lojalność wobec Voldemorta. Logika się kłania 😆
3:00 - poprawka. To nie Snape’a Voldemort nazwał zdrajcą, który ma umrzeć, tylko Karkarowa. Snape był tym, który „okazał się zbyt wielkim tchórzem, by powrócić”, i ponoć miał za to zapłacić, ale raczej nie swoją śmiercią.
Z tego co pamiętam, sprawa była wyjaśniona wprost. Snape nie wiedział, że Quirel działa dla Voldemorta i sądził, że chce sam się wzbogacić. Był pewien, że przeszkadza tylko chciwemu cwaniakowi.
Mnie się cały czas wydawało że gdzieś było powiedziane że "Snape widział że Quirell chce dostać kamień wyłącznie dla siebie", ale może źle to zinterpretowałem, albo w ogóle mi się coś pomyliło.
Uważam również, że Voldemort doszedł po pewnym czasie do tego samego wniosku co Dumbledore. Nigdy nie chciał być zależny od nikogo ani od niczego, a użycie Kamienia Filozoficznego wiązało się z koniecznością spożywania eliksiru do końca życia. Wolał znaleźć alternatywny sposób na osiągnięcie nieśmiertelności. Był świadomy istnienia horkruksów, ale wiedział również, że to nie przywróci mu pełnej formy fizycznej. Ponadto, Voldemort zdawał sobie sprawę, że jego poszukiwanie nieśmiertelności było również próbą uniknięcia własnej słabości jako istoty ludzkiej. Był przekonany, że znalezienie alternatywnego sposobu na odnalezienie nieśmiertelności pozwoliłoby mu uniknąć zarówno fizycznego osłabienia, jak i zależności od Kamienia Filozoficznego. Dążył do tego, by stać się ponadludzkim, niezależnym od życia i śmierci "bytem", a horkruksy były dla niego jednym z narzędzi w realizacji tego celu.
O, to teraz ciekawa zabawa wyobraźni. Co by się stało i jakby historia się potoczyła, gdyby Voldemort ujawnił się prze Snapem w Kamieniu Filozoficznym i kazał mu pomóc Quirrellowi?
Jestem pewny że Snape zaraz potem poszedłby do Dumbledora i by mu powiedział że Voldi jest z Quirellem i Dumni by coś wymyślił... Prawdopodobnie dalej kazałby szpiegować Voldiego samemu stając w obronie kamienia, jako iż Quirell chciał wykorzystać kamień to nie mógłby go zdobyć i zmarnowałby mnóstwo czasu w którym to Dumbi mógłby "" przypadkowo "" sprawdzić co z Kamieniem i powstrzymać Quirella efekt byłby taki że Voldi prawdopodobnie miałby kontakt ze Snape'em przez ten cały czas a co za tym idzie Dumbi znałby wszystkie plany Voldiego i mógłby skuteczniej działać przeciw niemu. Taka jest moja opinia
Dumbledore znał przepowiednię i wiedział, że tylko Harry może pokonać Voldemorta, więc mógłby spróbować tak to zaaranżować, by do tego doszło (miałby łatwo, bo Voldemort był w opłakanym stanie, a Harry miał tarczę miłości matki).
ten odc nie ma sensu ponieważ na miejscu Voldemorta bym nawet pochwalil Snape'a bo Snape nie wiedzial ze pod turbanem jest Voldemort i Snape nie chcial by tak wazna rzecz czyli kamien filozofow trafil w niepowolane rece
kurczę na prawdę z 8:03 minut odcinka około 2:15 to lokowanie i promocji człowiek na prawdę da się wiele krócej zrobić lokowania i wiele lepiej choć chociaż materiał całkiem fajny akurat do kolacji
Bardzo fajny odcinek, ale niestety przeinaczyłeś jeden fakt - który jest dość wyraźnie zaznaczony w Czarze Ognia, a potem w Księciu Półkrwi. Voldemort bowiem wspomniał o 3 sługach - jednym najwierniejszym z wiernych (Bartym Crochu Juniorze) jednym który go zdradził i opuścił na zawsze, za co czeka go smierć i jednym, który okazał się zbyt wielkim tchórzem by powrócić i za to zapłaci. Moim zdaniem zdrajcą był Karkarow, bo jednak bardziej zdradził Voldemorta niż Snape, przez współpracę z Ministerstwem i wydawaniem nazwisk śmierciożerców, zwłaszcza, że 2 lata później zginął z ich ręki. Członkowie Zakonu nawet się dziwili, że jemu jako zdrajcy udało się tyle ukrywać - niemal 2 lata. Wynika z tego, że Voldemort nie uważał Snape’a za zdrajcę, tylko za tchórza, który jednak ma szansę powrócić w jego łaski - po odpowiedniej karze. Przynajmniej ja tak interpretuje słowa Voldemorta po jego odrodzeniu się.
A mi się wydaje odwrotnie, bo defacto biorąc - jedyną „zdradą” Snape’a, była ta z Kamieniem - zaś Karkarowa ta z Ministerstwem. A jak sam słusznie zauważyłeś - Snape nie mógł wiedzieć, że Quirrell to Voldemort, więc oskarżanie go o zdradę nie ma sensu. A o tchórzostwo jak najbardziej - skoro wolał być w Hogwarcie niż w Azkabanie, ale też na nikogo nie doniósł. Podobnie za tchórza mógł uznać Snape’a Glizdogon, i donieść o tym, że Karkarow był zdrajcą - bo na pewno była o tym wzmianka w Proroku, jako, że Rita Skeeter była na przesłuchaniu.
Musisz zrobić filmik o największym błędzie Rowling, a mianowicie jak Snape mógł się dać zabić Voldemortowi we Wrzeszczącej Chacie. Przecież jego śmierć niszczyła cały plan I powodowała zwycięstwo Voldemorta. Dostarczenie wspomnienia Harry'emu było ABSOLUTNIE KLUCZOWE, a on jakby miał na to wyjebane.
W skrócie Snape robił co miał robić Voldi go nie zwolnił ani mu nie powiedział, że próbuje zdobyć Kamień więc ma się denerwować, że sługa wypełniał rozkazy. No raczej nie
Snape był dobry w oklumencji więc umiał ukryć w swoim umyśle wszystko co by wskazywało że działa z dumbledorem. Szkoda że twórcy nie pokazali tego w filmie bo by podsyciło to jeszcze bardziej nasza niewiedzę w to czy Snape jest dobry. Do końca filmu byśmy wtedy wierzyli że on służyć cały czas voldiemu
Odpowiedz jest blacha. Miał przykaz szpiegować w Hogwarcie na rzecz Voldemorta. Quirell się nie ujawnił że jest nosicielem. Voldi nie mógł założyć sobie zdrady Snape'a. Snape umiał dobrze chronić umysł przed Voldemortem więc ten nie miał podstaw by podejrzewać że wiedział o tym że był na tyle głowy Quirella. Mógł sie w ten sposób łatwo bronić że walczył z jakimś chciwym cwaniakiem który chciał zdobyć moc kamienia na własny użytek.
Pamiętajmy, że Rowling nie spodziewała się, że harry doczeka się kontynuacji tak więc nie mogła przewidzieć tego jakie będzie miała pomysły na kolejne części harrego.
Tak Snape zdradził Voldemortowi pierwszą część przepowiedni ale Gdyby nie Peter Petigrew Voldy nie wiedziałby gdzie szukać rodziny Harrego. I o tym fakcie fandom często zapomina. Prawdopodobnie gdyby Potterowie nie byli Gryfonami do szpiku kości to wzieli by Harrego i wyjechali do USA lub innego anglojęzycznego kraju - Najlepiej Australii .
Nie można zacząć po 2 minucie, bo może wagarowałeś na polskim (nie oceniam, ja na matmie xd), ale dobry felieton zawsze musi mieć wstęp z zarysowaniem tematu, rozwinięcie z jego wyjaśnieniem i zakończenie
Ciekawe, że Voldemort, który sam rzucił klątwę na stanowisko nauczyciela obrony przed czarną magią, łudził się, że jego plan się powiedzie skoro "połączył" siły z osobą na tym stanowisku. Chyba, że jako osoba rzucająca tę klątwę zapewniał ochronę, choć sądząc po zakończeniu, nie za bardzo raczej.
Ja mam natomiast inne pytanie, kim w takim razie był Quirrell? Jak Voldemort scalił się z tą postacią, czy Quirrel został opentany czy też służył Voldemortowi od początku.
Quirrell to był zwykły chłopek uczeń Hogwartu z Ravenclaw, który uczył mugoloznawstwa chwilę po skończeniu edukacji, potem wyjechał do Albanii i tam spotkał Voldemorta
A to nie powinno być tak, że Voldemort nie będzie "pamiętać" wspomnienia swojego wcześniejszego horkruksa? Tak jak w Komnacke Tajemnic horkruks nie znał np Harrego.
😂😂😂 przecież gellert to pizda, nawet nie jest w 1/4 zły i potężny, oprócz rozjebania paru meneli i to też w jakimś luźnym prawie funfiku a nie pełnoprawnej powieści
Postawione w tytule pytanie nie ma do końca sensu. Znaczy to jest coś co zawsze wydawało mi się dość jasno wyjaśnione w książce. Zadawanie tego typu pytania nie jest czasem wyrazem niezrozumienia dzieła i treści ?
@@AlicjaAnastazja moje materiały mają po prostu służyć wszystkim, a więc też ludziom, którzy luźniej czytali sagę i np. nie pamiętają pewnych rzeczy a nie chce im się sprawdzać, przez co niektóre pytania freakom mogą wydawać się oczywiste, ale nie wszystkim 😀
Mnie zaś dziwi jedno! Skoro w 1 części Voldemort był częścią Quirrela i ten został no można powiedzieć spopielony. To fuck logic ale Voldemort jakby więc zmarł w tej powłoce? W 2 części pojawia się jako ten młodziak w komnacie tajemnic który podpisuje się jako Tom Marvolo czyli Voldemort. I ten znów ginie wraz z dziennikiem. Ponownie fuck logik! Skąd więc ponownie voldemort pojawił się jako ciul wie jak to nazwać w czarze ognia? Dla mnie nie ma sensu to jak Voldemort zmieniał nosicieli czy też ciało. I teraz poważnie czy w takim razie? W 1 spopielając quirella czy jak to nazwać zabił zniszczył horkruksa? kolejnego? czy jak? Ponownie skoro dziennik w 2 części był Horkruksem? To kim był chłopak podający się ponownie za Voldemorta? Także Horkuksem scalonym z dziennikiem czy jak? Idąc dalej niedorzecznością powieści. Gdzie przez ten cały czas była sama Naginni? Skoro była także Horkruksem? To gdzie była przez ten cały czas nim voldemort powrócił na dobre. Po co Voldemort narażałby ją na śmierć wysyłając ją do miasteczka gdzie Harry wraz Hermioną odwiedzili grób rodziców Harrego. Przecie nie miał pewności czy Naginni nie zostanie zabita? No kolejny fuck logic!!! Voldemort niby starał się ukrywać horkruksy najlepiej jak się dało, a tu od tak wystawił jednego z nich. Nie wiem co o tym sądzić? i choć lubię Harrego Pottera to uważam że sama Autorka zwyczajnie gubiła się w tych powieściach i nie wiedziała momentami co jak dalej pociągnąć? Lecz największą głupotą dla mnie są właśnie różdżki. Bo tu się mówi że to różdżka wybiera swojego pana. Po czy eee walić to wystarczy że rozbroisz przeciwnika za pomocą np. Experlarmus albo zabijesz innego maga i bum różdżka jego będzie cię słuchać. Ale największy fuck logik to właśnie Snape. Skoro był przy Dumbledorze to raczej musiał wiedzieć że Harry przeżył i że trafił do rodzinny zastępczej. No raczej nie uwierzę że przez tyle lat była o tym cisza. Że ooo chłopiec przeżył wraz z Hagridem i McGonagall podrzucili chłopca do rodziny zastępczej. Co więc stało na przeszkodzie by sam Snape złożył wizytę u Harrego? No poważnie!!! skoro po Chłopca ostatecznie stawił się Hagrid bo ten nie odpowiadał na listy od Hogwartu to naprawdę? Snape był ślepy i o tym wszystkim nie wiedział? O tym ileż szans na zabicie Harrego miał sam Luciusz czy Draco nie wspomnę. No i najważniejsze!!! Różdżka Voldemorta! No właśnie kiedy Voldemort złożył wizytę w dolinie Godryka i wybił rodziców Harrego. To no właśnie Lily Potter zasłoniła Harrego i zaklęcie się od niej odbiło. Zginęła ona ale i Voldemort. Kto więc oficialnie powinien zostać panem różdżki Voldemorta? To jest największy fuck logic. Tutaj że nie mogli się później skrzywdzić bo różdzki bliźniacze, ale wcześniej Voldemort używając tej że różdzki zginał więc ta jakby straciła swojego pana?
Snape wcale nie był agentem Dumbledora, tylko naprawdę był lojalnym agentem Voldemorta porównywalnie jak jego dziunia Bellatriks. Snape'owi zależało tylko na tym by pukać Lilly, i miał wywalone w Harrego i Jamesa i nawet mu było na rękę by ich Voldi killim. Plan był prosty: Voldek wbija na kwadrat, klepie dwie avady i zostawia tylko Lily przy życiu i się tam zakręci Snape potem, że ojojoj jaka szkoda i tam ją będzie "pocieszał" itd. W międzyczasie dla pewności, przed całą akcją, Snape pobiegł do dyrka z "donosem" i mu naściemniał, że tam będzie teraz jego fajfusem (bo taki był plan Voldka by mieć szpiega w szeregach dziadka) byle by uratował Lily i tam przy okazji tą dwójkę, a to była jedna wielka mistyfikacja i dyro łyknął jak pelikan. Niestety cały jego misterny plan poszedł w pizdu, bo Lilly pierdolneła w ramy razem ze starym i tylko gówniak przeżył. Niemniej jednak Snape nie obwniał Voldkiego, bo on to tam był przecież jego dobry ziomek, a przepowiednia wyraźnie mówiła, że trzeba killim Harrego, bo jak nie to Harry kilim Voldiego, więc mistrzu nie miał wyboru. A tak w ogóle to nie ma żadnego dowodu, powtarzam: żadnego dowodu, na to że Voldemort zabił Lily Potter, nawet nie ma przesłanki, nie ma żadnej informacji, że jakaś pani Figg słyszała, że ktoś słyszał, że Voldemort zrobił tak, siak itd. Nie ma cienia przesłanki, że Voldemort zabił Lilly, po prostu nie ma i taki jest śmieszny fakt. To Dumbledore zabił Lilly Potter, bo jak myślicie, skąd niby "wiedzieli", że akurat dzisiaj był nalot na kwadrat Harrego? Wy myślicie, że takie małe dziecko to sobie może siedzieć bez żarcia 3 dni, czy że sobie Ubera z picką z dagrasso zamówi, czy może "magicznym" zbiegiem okoliczności ktoś se stwierdził, a pierdolnę se akurat dzisiaj odwiedziniki i odkrył ten rozpierdol co to miał miejsce. Z resztą kto niby miał iść w odwiedziny, jak tylko Pettegriew mógł tam pójść, bo był jedynym strażnikiem tajemnicy?! Voldek wbił normalnie na chatę, sprzątnął na wejściu starego, wlazł po schodach na piętro, i odsunął starą i zakurwił w Harrego no ale nie pykło... Stara w amoku, zadzwoniła po Dyrka, przy okazji zdradzając gdzie się ukrywaja i mogli przyjść, i z mordą do niego, że "coś chuju stary narobił, chuja a nie kurwa "zaklęcie" Fideliusa, stary nie żyje bla bla bla" i drze mordę po nim. Dumbledore wykminił, że jest lekki przypał, więc powiedział, morda mordo, zara będziemy na kwadracie coś wymyślimy. Po przyjściu, by się pozbyć niewygodnego człowieka ją zabił i sobie wymyślił Historyjkę, że Lily oddała życie a brutalny czarny Pan ją zabił, a to gówno prawda była... Jak Snapeowi obiecał, że nie zabije to nie zabił... Z resztą, przypomnijcie sobie, jak Dumbledore potraktował Syriusza? Gościu po trupach do celu. Typo za niewinność siedział, a ten nic nie powiedział mimo iż od początku wiedział, że to nie on i miał wywalone jaja: "Niech siedzi w obozie koncentracyjnym", bo też by były problemy, bo plan miał taki by Harremu całe dzieciństwo spierdolić po całości, tak się niby traktuje przyjaciół?! Z resztą siorkę dla kariery też poświęcił, to co się będzie przejmował jakimiś tam Potterami. Ludzie się kurwa nie zmieniają, a już na pewno nie tacy starzy. Lojalny Snape wiedział, że Voldi oszczędzi Lilly, a to wszystko to od początku jest winą tego Harrego i jego starego zjeba, ale ten już na szczęście wąchał kwiatki od spodu, więc zgodnie z prośbą Voldemorta spełniał jego wolę i szpiegował dla niego itd. Ktoś może powiedzieć, że gunwo prawda, bo tam niby Harrego w 1 roku obronił i sraty taty..., ale to wszystko jest wielką mistyfikacją. Snape doskonale wiedział, że Harrego musi zabić Voldek, więc może sobie tutaj dla picu podnosić respekt, że tam niby czary mary i chronimy, protego i te sprawy, a tak naprawdę skurwysyna małego nienawidził i sam by go chętnie zajebał, no ale musiał czekać aż Voldi wróci. Albo na trzecim roku jak niby na mapie zobaczył jak idzie ten lunatyk popierdoleniec do wierzby, ale już Glizdogona i całej ferajny nie zauważył niby? Jak to było tuż przed samą kurwa wierzbą czyli na mapie z jakieś 3-5 centymetrów różnicy. Przez cały rok miał wyjebane, gdzie ten zapchlony wilczek se chodzi, a tera jak idzie do wierzby to mu się niby zachciało dochodzenie robić, jak w młodości to o mało co by go właśnie takie coś kurwa niepokarało złamanym kręgosłupem w 5 miejsach... Oczywiście, że nie. Zauważył, że jest tam Glizdogon, i rozkminił co i jak i poleciał go uratować przed tymi dwoma zgredami. A po całej tej akcji nawet się nie przypucował, że tam był Glizdogon, bo chciał żeby zajebali jednego i drugiego, no ale jednemu to tam darowali a drugiego to tam na farcie wyciągneli przed egzekucją. Jak Voldek powrócił to tam mieli do siebie żal, ale się dogadali i Voldek wtedy mu powiedział, że on wcale nie zabił tej Lilly i że to musiał być Dumbledore i panowie znowu mieli sztamę i Voldek mu obiecał wtedy jako zadośćuczynienie fuszkę zamiast tego starego zgreda na pozycji dyrka, plus owocowe czwartki, pełen socjal i takie tam. EDIT: Dalsza część w komentarzu poniżej, bo się nie zmieściło po kilku poprawkach :)
No tak właściwie nie wiadomo kto i kiedy pojawiał się w domu Potterów od ich zabójstwa do uratowania Harrego. Ktoś przecież np. oddał Voldemortowi jego różdżkę.
DALSZA CZĘŚĆ: Snape był tak lojalny, że oddał życie za Voldka, i na dodatek jego śmierć miała być jedną wielką mistyfikacją, bo akurat jego niby Voldek zabijał tak długo ze wszystkich osób, że Harry zdołał podlecieć i sobie z nim pogawędkę uciąć i jeszcze łzy sobie pozbierać.... Wszystkich klepał na strzała, JEB JEB JEB, avadą tu avadą tam, się kurwa błyskało na lewo i prawo, a takiego dobrego i lojalnego sługę by chciał zabijać tak brutalnie, zamiast ziomka swojego pierdolnąć raz a porządnie? Łykacie bajki jak pelikan, to wszystko było ustawką, oni wiedzieli, że Harry przyjdzie, baa... to nawet sam Voldek mu podsunął tą myśl tak samo jak z ojcem chrzestnym Poważnym Czarnym w Ministerstwie. Apropo tego ministerstwa. A pamiętacie jak Snape "dawał" lekcje oklumencji Harremu na polecenie Dumbledora? Kurwa te lekcje to jakiś la kabaret, to już w polskim szkolnictwie więcej z lekcji się wyniesie niż z tego pierdolnika w tej szopie co tam 2, czy 3 lekcje były, a efekt był taki, że Harry o mało się kurwa nie przekręcił jak go poskręcało tak, że aż padaczki dostał, ledwo go kurwa wtedy odratował ten zgred Dumbledore. W 2 minuty mu lepszy coaching zrobił niż Snape przez cały ten czas, bo inaczej by się już wtedy gnój mały doigrał. Jak ktoś, komu zależy na ochronie, by taki kurwa kurs pierdolnął? Jak to jeszcze pewnie w ramach nadgodzin było, czyli płatne 150%. Chuja a nie mu zależało, wręcz przeciwnie, on mu tam takie rady dawał, żeby czarny Pan specjalnie mógł mu podsunąć "fake" newsa. No i też im to pykło, bo do ministerstwa polecieli od strzała, nawet się przez moment nie zastanawiali, czy coś się nie zgadza. Wracając do śmierci Snape'a. To wszystko to była jedna wielka mistyfikacja, gdzie lojalny Snape poświęca się dla Czarnego Pana. Harremu tam pocisnął kity, że tam oczy ma po starej etc. żeby mu tam na serduszku się ciepło zrobił i łyknął haczyk, a pamięć sobie zmodyfikował lekko, że niby, tak trzeba, że Harry musi się poświęcić i że to sam Dumbledore to mówił bla bla bla.... i wszystko szło zajebiście, bo Harry przyszedł bez OBSTAWY na solo z Voldkiem. Zresztą Voldi mówi staremu Malfoyowi, że nie musi szukać Harrego, bo ten sam się napatoczy, bo już wtedy miał to na sztywno ze Snapem dogadane. Jeszcze się oczyścił z morderstwa i wkręcił wszystkim, że Dumbledore chciał, by on go sam niby zabił... Myślcie... jak to był jedyny kox, który był wstanie się przeciwstawić Voldkowi i akurat tera mu się zachciało umierać?! I jeszcze ten kit, z tą ręką, że nie jest wstanie mu pomóc... Taki niby zajebisty gościu w eliksiry co własne książki pisał i poprawiał receptury, nie był wstanie pierdzielnąć jakiegoś magicznego bimberku? Gówno prawda, zrobił dziadowi ten Eliksir i go normalnie odtruł, by się jeszcze bardziej wkupić, że jest git... Stary też uwierzył i mu powiedział, we no tu pilnuj tego Zamku ja z Harrym skoczymy tam do jaskini bo tam jest Horkruks... A to wszystko też było podstawione, tam żadnego Horkruksa nie było... I myślicie, że ten eliksir rozpaczy to kto tam uważył? Voldek... który się uczył od tego starego zgreda Slughorna, co to podręcznik miał lewe gdzie kurwa nic się nie dało uwarzyć, i trzeba było to poprawiać, a nauczyciel... kurwa śmiech na sali taki nauczyciel, jebany tam dla kasy państwowej przychodził i znajomości by się wkupywać w łaski uczniów co to na przyszłość zaprocentuje. Rzucał tylko hasło "Na tej stronie jest opis jak uwarzyć i warzta te eliksiry" i siedział na dupie. Gościu nie bez powodu za małolata był w Slytherinie a nie w Revenclaw.... Voldek to z taką wiedzą to by co najwyżej piwo mógł uważyć, po którym Dumbledor to by sraczki max dostał, a przypominam wam, że wtedy nie było naniesionych poprawek do książek przez Snape'a, więc na bank się uczył tego gówna. To nie był VOLDEK, to był Snape. I akurat w tym momencie, kiedy Harry z dyrkiem wracali, gdzie był mega osłabiony dyro po tym eliksirze, się śmierciożercy zjawili? No popatrzcie, jaki kurwa zbieg okoliczyności.... To wszystko było sprytnie dograne, a na samym końcu, jeszcze Albusik mówi do Snape'a "Proszę"... błaga go by go oszczędził, a ten bez mrugnięcia powiek, zajebał mu gonga, aż mu białka wyszły i z butów i wieży go aż wyjebało. A na koniec wszystko ukartował i zmienił, że niby to dyrek tak chciał, by Harry się nie zczaił, że to Zasadzka. Wszystko szło dobrze, gdyby nie stara Malfoya, która się nie przypucowała, że Harry to jednak oddycha i że trzeba mu jeszcze drugim spellem zakurwić na łeb. I to go tylko uratowało pierdolonego farciarskiego skurwiela. SNAPE TO AGENT VOLDKA!! Wy serio łykneliście ten kit, że Snape to agent Dumbledora... no prośba mordy... Dla samego Harrego Pottera, Snape by miał pomagać Albusowi?!? To wszystko się przez tego gówniaka zaczeło, a do tego był wypisz wymaluj tatuś, pyskaty, popularny, dziany gnój i nieuk... Taki sam jak ojciec, z którym przez całą budę Snape miał największą kosę.... I TO DLA TEGO GÓWNIAKA SNAPE BYŁBY AGENTEM DUMBLEDORA?! Nie no to to jest śmiech na sali... Koniec. Tak było nie zmyślam.
Trochę szkoda, że prawdziwe oblicze Snape poznał Harry dopiero po jego śmierci, śmiem twierdzić że Snape potrafił swoje wewnętrzne emocje i to co ma w sercu chować pod swoją czarna peleryną które go dosłowne rozdzierały od środka, potrafił on świetnie kryć co czuje do tego stopnia, że był w stanie oszukać Voldemorta. Najlepsza postać,Amen.😢
Za każdym razem jak widzę tego typu komentarz to mam ochotę jeszcze raz przeczytać całą sagę. I za każdym razem nadal prawdziwe oblicze snapea to egoistyczny psychopata znęcający się na dzieciaku, bo jego matka nie chciała z nim być
@@Kem3s nie bo jego matka nie chciała nimi być tylko jego stary się nad nim znęcał. Niestety James i jego kumple jak nastolatek był nie lepszy od takiego Malfoya
Film był kręcony jak już kilka książek powstało ale myślę że podczas pisania Kamienia Filozoficznego autorka nie wybiegała tak daleko w przyszłość a późniejsze książki dostosowała do tej pierwszej. Uważam że Kamień Filozoficzny to była historia która się zakończyła dobrze, pokonanie złego i koniec. Dopiero jej sukces spowodował pisanie dalszych książek i od Komnaty Tajemnic autorka mogła już planować caaałą długą opowieść. Ale na jednej stronie książki Księcia Półkrwi mogła wyjaśnić dlaczego Voldemort znów zaufał Snapowi. A tak to są domysły i spekulacje.
Osobiście uważam, że Snape nie tyle wmówił Voldemortowi, że cały czas był mu wierny i wykonywał zadanie ale naprawdę tak było i Snape do samego końca był rozdarty i wierny zarówno Dumbledorowi jak i Czarnemu Panu
To śmierciożerca Hagrid- prawdziwa wtyczka Voldemorta w Hogwarcie wykrył go w turbanie i odradził kontakt z wątpliwej lojalności Snapem. A interes miał taki że liczył na ostateczną śmierć Voldemorta w zemście za donos o pająku i wyrzucenie ze szkoły. Nie wyszło więc pomagał Dumbledorowi na dwa fronty aż do śmierci Voldemorta :-)
Doceniam twoją elokwencję i dykcję ale wiedz że część widzów jest pod wpływem różnych rzeczy więc mów troszkę bardziej potocznym językiem bo nieraz twoje 20sto słowne zdanie idzie streścić i uprościć do 1/3 twoich słów... Miej to na uwadze... Pzdr... Majówka trwa dalej...😎
@@pawem8947 szkoła ta to ugadu czy jakoś tak i używanie magii bez różdżki daje prawdziwą potęgę gdyż to niby różdżka wybiera czarodzieja a bez tego patyka możesz użyć różdżki jako dodatkowego nośnika zaklęć
@@danielopach6770 Jak najbardziej i czarodziej gdy straci różdzke wcale nie staje sie bezbronny ale może nadał tak samo efektywnie walczyć z przeciwnikiem.
Bo tak sobie wymyślił scenarzysta i scenariusz i reżyseria i reżyser i producent i aktorzy i aktorki i każdy związany z filmem i filmami i widzowie i ten który napisał scenariusz i to wszystko wymyślił
Bo tak sobie wymyślił scenarzysta i scenariusz i reżyseria i reżyser i producent i aktorzy i aktorki i każdy związany z filmem i filmami i widzowie i ten który napisał scenariusz i to wszystko wymyślił
Słyszałeś kiedyś może o KSIĄŻKACH? Filmy były ich ekranizacjami. A na tym kanale odcinki są bazowane na książkach, bo to one są oryginalnym źródłem i podstawą do filmów.
@@GignacPL Świetna odpowiedź. Jest nawet jest gorzej niż on sądzi. Tylko niektóre z tych filmów zasługują na miano ekranizacji inne należałoby raczej określić terminem "na motywach". Nie wszystkie wprowadzone zmiany były złe, ale niektóre całkowicie zaprzeczały książkom.
@@GignacPL no to bo tak sobie wymyślił scenarzysta i scenariusz i reżyseria i reżyser i producent i aktorzy i aktorki i każdy związany z filmem i filmami i widzowie i ten który napisał scenariusz i to wszystko wymyślił i książki
Dzięki temu właśnie Snape jest taką dobrą postacią w świecie Harrego Pottera. Nie dość, że potrafił on sprytnie grać na dwa fronty, będąc lojalnym zarówno wobec Dumbledore'a, jak i Voldemorta, to jeszcze na dodatek sprytnie umiał się wymigać za utrudnianie Quirellowi zdobycie Kamienia Filozoficznego.
W bibliotece Snape i Quirell byli razem. Quirell mógł powiedzieć snape-owi o co chodzi :)
@@cezarykalis6185tak tylko, że quirell był egoistą oraz pyszałkiem i to on chciał odnaleźć pozostałości Czarnego Pana a później prwdp. też samemu go wskrzesić...
@@1Sp4rk Do tego Quriell miał zakaz od Voldemorta co do zdradzania jego obecności.
Snape te kwestię jednoznacznie wyjaśnił w Księciu Półkrwi, dodam, że Snape też stwierdził, że gdyby Voldemort chciał każdego ukrać, kto wykazał się choć drobną nielojalnością wobec niego, to niewiele by Voldemortowi zostało wyznawców. Snape zresztą też się przyznał do wątpliwości co do Voldemorta gdy ten zginął/zaginął.
Do tego fakt, że Snape był cennym szpiegiem (w końcu był przy samym Dumbledore) też wpłynął na to że mu Voldemort uwierzył.
Wyjątkowo sprytne posunięcie Dumbledore'a i samego Snape'a.
@@1Sp4rk ale po opetaniu przez Voldemorta nie mial do konca wlasnej woli. Tom musial zadecydowac, by nic nie mowic Snape'owi, ale ten na 100% się domyslil
Widzę tu prawdopodobnie pewną niezgodność. W "Czarze Ognia" Voldemort poprzez zdrajcę miał raczej na myśli Karkarova który to sprzedał wielu śmierciożerców w zamian za swoją wolność.
go nazwał tchórzem
To kolejna z teorii w stylu: "Bardzo mało prawdopodobne by było inaczej". Dzięki za kolejny super odcinek z HP!
Pominąłeś jeszcze jeden ważny wątek. Bellatrix w wspomnianej rozmowie też zwróciła uwagę na to, że gdy Voldi wrócił, Snape nie przybył na wezwanie. Wówczas Snape wyjaśnił, że jego zadanie było szpiegować Dumbledora oraz gdy Voldi wezwał stronników był on (Snape) obok Dumbledora oraz innych nauczycieli Hogwartu i nie mógł nagle zniknąć, zaś przybył do Voldiego dopiero jak mógł się na chwilę ulotnić. Oczywiście było to na polecenie Dumbledora, ale Voldi o tym nie wiedział i takie wyjaśnienie mu odpowiadało i zdaje się też ukarał Snape (może go torturował)
Przecież Snape powiedział Bellatrix, że wrócił do Voldemorta na polecenie Dumbeldore'a.
@@michaogorzaek1729 fakt, tylko to dużo nie zmienia. Podwójny agent.
@@mariuszdabrowski9115 właściwie to potrójny.
Pracuje dla Dumbledore'a, udając, że pracuje dla Voldemorta, udając, że pracuje dla Dumbledore'a.
@@fallen9997
A tak naprawdę pracuje dla siebie i swoje ,, odkupienie''
@@fallen9997 Określanie go mianem potrójnego agenta implikuje trzy różne poziomy lojalności lub zobowiązań, podczas gdy w rzeczywistości Snape miał tylko dwa: rzeczywistą lojalność wobec Dumbledore'a i pozorną lojalność wobec Voldemorta.
Logika się kłania 😆
3:00 - poprawka. To nie Snape’a Voldemort nazwał zdrajcą, który ma umrzeć, tylko Karkarowa. Snape był tym, który „okazał się zbyt wielkim tchórzem, by powrócić”, i ponoć miał za to zapłacić, ale raczej nie swoją śmiercią.
O mam pomysł na kolejny odcinek... "Jak to możliwe że Voldemortowi nie było duszno pod turbanem Quirrella"? 😂😂😂
Bo do życia potrzebował tylko krwi jednorożca. ;)
Bo doił jednego Gaminate za drugim i był tak zachwycony, że nie zwracał uwagi na fakt, że powoli się dusił.
Bo jak quiler stawiał kloca to miał nochal zabezpieczony
@@xccxcc Ale przecież Voldemort nie ma nosa...🤣🤣🤣 🤔
@@SajgonProMaster ale moze i tak czul smrod. A poza tym wolal tego nie ogladac😂.
Z tego co pamiętam, sprawa była wyjaśniona wprost. Snape nie wiedział, że Quirel działa dla Voldemorta i sądził, że chce sam się wzbogacić. Był pewien, że przeszkadza tylko chciwemu cwaniakowi.
W szóstej części Snape , wyjaśnił go w ten sam sposób Bellatrix😊
nigdy nie zwróciłem na to uwagi a to bardzo ciekawy temat
Też się nad tym zastanawiałem. Brawo za materiał 💪
Mnie się cały czas wydawało że gdzieś było powiedziane że "Snape widział że Quirell chce dostać kamień wyłącznie dla siebie", ale może źle to zinterpretowałem, albo w ogóle mi się coś pomyliło.
Właśnie w tym fragmencie "Księcia Półkrwi" to część wyjaśnień jakie Snape przytacza potem Bellatriks.
Uważam również, że Voldemort doszedł po pewnym czasie do tego samego wniosku co Dumbledore. Nigdy nie chciał być zależny od nikogo ani od niczego, a użycie Kamienia Filozoficznego wiązało się z koniecznością spożywania eliksiru do końca życia. Wolał znaleźć alternatywny sposób na osiągnięcie nieśmiertelności. Był świadomy istnienia horkruksów, ale wiedział również, że to nie przywróci mu pełnej formy fizycznej.
Ponadto, Voldemort zdawał sobie sprawę, że jego poszukiwanie nieśmiertelności było również próbą uniknięcia własnej słabości jako istoty ludzkiej. Był przekonany, że znalezienie alternatywnego sposobu na odnalezienie nieśmiertelności pozwoliłoby mu uniknąć zarówno fizycznego osłabienia, jak i zależności od Kamienia Filozoficznego. Dążył do tego, by stać się ponadludzkim, niezależnym od życia i śmierci "bytem", a horkruksy były dla niego jednym z narzędzi w realizacji tego celu.
Mam dla Ciebie ciekawe wyzwanie odnośnie porównania książki z ekranizacją. Pieśń Lodu i Ognia vs Gra o Tron :)
Właśnie robię rewatch HP i akurat skończyłem pierwsza część 😊 fajne podsumanie 😊
O, to teraz ciekawa zabawa wyobraźni. Co by się stało i jakby historia się potoczyła, gdyby Voldemort ujawnił się prze Snapem w Kamieniu Filozoficznym i kazał mu pomóc Quirrellowi?
Jestem pewny że Snape zaraz potem poszedłby do Dumbledora i by mu powiedział że Voldi jest z Quirellem i Dumni by coś wymyślił... Prawdopodobnie dalej kazałby szpiegować Voldiego samemu stając w obronie kamienia, jako iż Quirell chciał wykorzystać kamień to nie mógłby go zdobyć i zmarnowałby mnóstwo czasu w którym to Dumbi mógłby "" przypadkowo "" sprawdzić co z Kamieniem i powstrzymać Quirella efekt byłby taki że Voldi prawdopodobnie miałby kontakt ze Snape'em przez ten cały czas a co za tym idzie Dumbi znałby wszystkie plany Voldiego i mógłby skuteczniej działać przeciw niemu. Taka jest moja opinia
Dumbledore znał przepowiednię i wiedział, że tylko Harry może pokonać Voldemorta, więc mógłby spróbować tak to zaaranżować, by do tego doszło (miałby łatwo, bo Voldemort był w opłakanym stanie, a Harry miał tarczę miłości matki).
Może nagrasz odcinek dlaczego Voldemort wybrał akurat takiego nieudacznika jak Quirrell żeby zdobyć Kamień filozoficzny?
No w sumie to proste, akurat on go znalazł w Albanii, tu nie ma większej zagadki
Potem dopiero Glizdogon go odnalazł i mu pomógł. 🤷🏻♀️ Nie za wiele osób go odwiedzało. 😅
Quirell nawinął się pod rękę Voldemortowi (w Albanii) i miał wielki atut w postaci bycia nauczycielem w Hogwarcie.
A co Voldemort robil w Albanii?
@@danielarcanix siedział w lesie 10 lat xd
Czy Voldemort będący z tyłu głowy Quirella, był widoczny na mapie huncwotów?
Raczej nie
ten odc nie ma sensu ponieważ na miejscu Voldemorta bym nawet pochwalil Snape'a bo Snape nie wiedzial ze pod turbanem jest Voldemort i Snape nie chcial by tak wazna rzecz czyli kamien filozofow trafil w niepowolane rece
A czy Snape i Dumbledore wiedzieli ze to Voldi? Tylko nie chcieli go zabić bo przepowiednia mówiła ze nie mogą?
Ma to sens. Kciuk w górę! 👍
zrób odcinek o uniwersum aut i wytłumacz teorię o cussy
kurczę na prawdę z 8:03 minut odcinka około 2:15 to lokowanie i promocji człowiek na prawdę da się wiele krócej zrobić lokowania i wiele lepiej choć chociaż materiał całkiem fajny akurat do kolacji
Bardzo fajny odcinek, ale niestety przeinaczyłeś jeden fakt - który jest dość wyraźnie zaznaczony w Czarze Ognia, a potem w Księciu Półkrwi. Voldemort bowiem wspomniał o 3 sługach - jednym najwierniejszym z wiernych (Bartym Crochu Juniorze) jednym który go zdradził i opuścił na zawsze, za co czeka go smierć i jednym, który okazał się zbyt wielkim tchórzem by powrócić i za to zapłaci. Moim zdaniem zdrajcą był Karkarow, bo jednak bardziej zdradził Voldemorta niż Snape, przez współpracę z Ministerstwem i wydawaniem nazwisk śmierciożerców, zwłaszcza, że 2 lata później zginął z ich ręki. Członkowie Zakonu nawet się dziwili, że jemu jako zdrajcy udało się tyle ukrywać - niemal 2 lata. Wynika z tego, że Voldemort nie uważał Snape’a za zdrajcę, tylko za tchórza, który jednak ma szansę powrócić w jego łaski - po odpowiedniej karze. Przynajmniej ja tak interpretuje słowa Voldemorta po jego odrodzeniu się.
To ja to inaczej interpretuję - Snape'a jako zdrajcę, a Karkarowa jako tchórza (bał się Azkabanu, a potem powrotu Voldemorta)
A mi się wydaje odwrotnie, bo defacto biorąc - jedyną „zdradą” Snape’a, była ta z Kamieniem - zaś Karkarowa ta z Ministerstwem. A jak sam słusznie zauważyłeś - Snape nie mógł wiedzieć, że Quirrell to Voldemort, więc oskarżanie go o zdradę nie ma sensu. A o tchórzostwo jak najbardziej - skoro wolał być w Hogwarcie niż w Azkabanie, ale też na nikogo nie doniósł.
Podobnie za tchórza mógł uznać Snape’a Glizdogon, i donieść o tym, że Karkarow był zdrajcą - bo na pewno była o tym wzmianka w Proroku, jako, że Rita Skeeter była na przesłuchaniu.
Poza tym gdyby Karkarow był tchórzem, to po co by go zabijali? Wszak Voldemort wydał wyrok śmierci tylko na zdrajcę.
Musisz zrobić filmik o największym błędzie Rowling, a mianowicie jak Snape mógł się dać zabić Voldemortowi we Wrzeszczącej Chacie.
Przecież jego śmierć niszczyła cały plan I powodowała zwycięstwo Voldemorta.
Dostarczenie wspomnienia Harry'emu było ABSOLUTNIE KLUCZOWE, a on jakby miał na to wyjebane.
@@michaogorzaek1729 A to nie bylo tak, ze Snape byl przekonany, ze Voldemort nie zna prawdy o tym, kto zabil Dumbledore'a?
W skrócie Snape robił co miał robić Voldi go nie zwolnił ani mu nie powiedział, że próbuje zdobyć Kamień więc ma się denerwować, że sługa wypełniał rozkazy. No raczej nie
No 😀
Snape był dobry w oklumencji więc umiał ukryć w swoim umyśle wszystko co by wskazywało że działa z dumbledorem. Szkoda że twórcy nie pokazali tego w filmie bo by podsyciło to jeszcze bardziej nasza niewiedzę w to czy Snape jest dobry. Do końca filmu byśmy wtedy wierzyli że on służyć cały czas voldiemu
Czego nie pokazali?
Zrobisz odcinek na temat mioteł w tej świetnej książce?
Myślę że to dość ciekawy temat ze względu na to, że miotly są szybsze od innych
Jak byl na granicy zycia i śmierci jal horkruksy miały się wtedy jak najlepiej? Chyba o to chodziło, ze dzięki nim nie mogl zniknąć całkowicie?
Odpowiedz jest blacha. Miał przykaz szpiegować w Hogwarcie na rzecz Voldemorta. Quirell się nie ujawnił że jest nosicielem. Voldi nie mógł założyć sobie zdrady Snape'a. Snape umiał dobrze chronić umysł przed Voldemortem więc ten nie miał podstaw by podejrzewać że wiedział o tym że był na tyle głowy Quirella. Mógł sie w ten sposób łatwo bronić że walczył z jakimś chciwym cwaniakiem który chciał zdobyć moc kamienia na własny użytek.
Od zawsze zadawałem sobie to pytanie. Myślałem, że to błąd Rowling. Dzięki!!!
Czemu nie powiedziałeś, nie dałeś znać, że masz kanał o piłce nożnej?
Dopiero podczas quizu się dowiedziałem.
Dobra naprawiam ten błąd i robię reklamę kanału 😀 Ale jak chcesz szybciej wiedzieć co u mnie nowego to na ig o takich rzeczach mówię 😀
Fajnie jest zobaczyć swojego ojca w reklamie sponsora odcinka RUclipsra, którego się ogląda xD
Przypomina mi to sytuację Jarosława Kaczyńskiego wybaczającego zdradę Zbigniewa Ziobro.
Hmm... czyżby Ziobro był podwójnym agentem, lojalnym Donaldowi Tuskowi? 🤔
@@brzoskwinia9628 bardziej panu P.
Jak to mawiają sponsorzy: "przy szklaneczce Gaminate dużo łatwiej się dogadać".
@@susanoo2980nie wszyscy zapierdalają na etacie jak ty
@@Sawciootóż jesteś w błędzie bo dzień zrobił pan Bóg.
No siemano 😊
Pamiętajmy, że Rowling nie spodziewała się, że harry doczeka się kontynuacji tak więc nie mogła przewidzieć tego jakie będzie miała pomysły na kolejne części harrego.
2:16 koniec reklamy
ja inaczej interpretuję słowa ze cmentarza i uważam że zdrajcą który ma zginąć to dyrektor Durmstrangu do czego przecież dochodzi.
A kto by był tchórzem?
Mam dziwne pytanie: Co zrobił by Voldemort z ciałem Harrego?
Wyruchał
A co by miał zrobić z jego ciałem?
Raczej zrobił by sobie z tego trofeum by pokazywać wszystkim jaki to nie jest wszechpotężny, ew nakarmił nim Nagi.
ciało Harry'ego byłoby kolacją dla Nagini
@@mishkaND do popicia oczywiście Gaminate, węże też muszą dbać o prawidłowe nawodnienie
Tak Snape zdradził Voldemortowi pierwszą część przepowiedni ale
Gdyby nie Peter Petigrew Voldy nie wiedziałby gdzie szukać rodziny Harrego.
I o tym fakcie fandom często zapomina.
Prawdopodobnie gdyby Potterowie nie byli Gryfonami do szpiku kości to wzieli by Harrego i wyjechali do USA lub innego anglojęzycznego kraju - Najlepiej Australii .
zrobisz odcinek jak Shazam długo trzymać kamień nieskończoności w kolorze fioletowym albo czy mógł użyć rękawicy tanosa
Wszystko super merytorycznie ale przeraża mnie że godzisz się na reklamowanie tak dużej ilości chłamu i chemii :/
Mi osobiście nie podoba się 2:15 lokowania jak na taki krótki filmik
@@AgentKRL No to prawda. 8 minutowy filmik w zasadzie można zacząć po 2 minucie :/
Lokowanie trwa minutę, a nie 2:15
Nie można zacząć po 2 minucie, bo może wagarowałeś na polskim (nie oceniam, ja na matmie xd), ale dobry felieton zawsze musi mieć wstęp z zarysowaniem tematu, rozwinięcie z jego wyjaśnieniem i zakończenie
@@imaginariium och czepianie się lekkich szczegółów chodziło mi że lokowania i promocja trwają do 2:15 filmiku
Ale jak Dumbledore nie wiedział że w szkole ma voldemorta pod turbanem quirella
Jakim cudem voldemord znalazł się z tyłu głowy?
Ciekawe, że Voldemort, który sam rzucił klątwę na stanowisko nauczyciela obrony przed czarną magią, łudził się, że jego plan się powiedzie skoro "połączył" siły z osobą na tym stanowisku. Chyba, że jako osoba rzucająca tę klątwę zapewniał ochronę, choć sądząc po zakończeniu, nie za bardzo raczej.
Myślałem, że na cmentarzu Voldi nazwał zdrajcą Karkarowa?
Bo zdrajcą nazwał właśnie jego, autor filmu jest jakiś przygłupi i w wielu filmach pierdoli głupoty które są wyjaśniona w książce
Ja mam natomiast inne pytanie, kim w takim razie był Quirrell? Jak Voldemort scalił się z tą postacią, czy Quirrel został opentany czy też służył Voldemortowi od początku.
Quirrell to był zwykły chłopek uczeń Hogwartu z Ravenclaw, który uczył mugoloznawstwa chwilę po skończeniu edukacji, potem wyjechał do Albanii i tam spotkał Voldemorta
A to nie powinno być tak, że Voldemort nie będzie "pamiętać" wspomnienia swojego wcześniejszego horkruksa? Tak jak w Komnacke Tajemnic horkruks nie znał np Harrego.
Ale to był ten "główny" Voldemort 😀
@@imaginariium Czyli Harry nie zabił go do końca w Kamieniu Fil?
ocham twoje odcinki o Harrym Potterze. Pozdro
koro ak o ajebiście
Voldemort był po prostu głupi i w konkursie na największego złola magicznego świata sromotnie przegrywa z Grindelwaldem
😂😂😂 przecież gellert to pizda, nawet nie jest w 1/4 zły i potężny, oprócz rozjebania paru meneli i to też w jakimś luźnym prawie funfiku a nie pełnoprawnej powieści
Zrób kiedyś o LEGO ninjago!
I ta oklumencja ;)
Postawione w tytule pytanie nie ma do końca sensu. Znaczy to jest coś co zawsze wydawało mi się dość jasno wyjaśnione w książce. Zadawanie tego typu pytania nie jest czasem wyrazem niezrozumienia dzieła i treści ?
Nie mi to oceniać, ludzie zadają pytania ja odpowiadam
@@imaginariium ¯\_(ツ)_/¯ okej
Nie było tematu
@@AlicjaAnastazja moje materiały mają po prostu służyć wszystkim, a więc też ludziom, którzy luźniej czytali sagę i np. nie pamiętają pewnych rzeczy a nie chce im się sprawdzać, przez co niektóre pytania freakom mogą wydawać się oczywiste, ale nie wszystkim 😀
Mnie zaś dziwi jedno!
Skoro w 1 części Voldemort był częścią Quirrela i ten został no można powiedzieć spopielony. To fuck logic ale Voldemort jakby więc zmarł w tej powłoce?
W 2 części pojawia się jako ten młodziak w komnacie tajemnic który podpisuje się jako Tom Marvolo czyli Voldemort. I ten znów ginie wraz z dziennikiem. Ponownie fuck logik!
Skąd więc ponownie voldemort pojawił się jako ciul wie jak to nazwać w czarze ognia?
Dla mnie nie ma sensu to jak Voldemort zmieniał nosicieli czy też ciało. I teraz poważnie czy w takim razie? W 1 spopielając quirella czy jak to nazwać zabił zniszczył horkruksa? kolejnego? czy jak?
Ponownie skoro dziennik w 2 części był Horkruksem? To kim był chłopak podający się ponownie za Voldemorta? Także Horkuksem scalonym z dziennikiem czy jak?
Idąc dalej niedorzecznością powieści. Gdzie przez ten cały czas była sama Naginni? Skoro była także Horkruksem? To gdzie była przez ten cały czas nim voldemort powrócił na dobre.
Po co Voldemort narażałby ją na śmierć wysyłając ją do miasteczka gdzie Harry wraz Hermioną odwiedzili grób rodziców Harrego. Przecie nie miał pewności czy Naginni nie zostanie zabita? No kolejny fuck logic!!! Voldemort niby starał się ukrywać horkruksy najlepiej jak się dało, a tu od tak wystawił jednego z nich.
Nie wiem co o tym sądzić? i choć lubię Harrego Pottera to uważam że sama Autorka zwyczajnie gubiła się w tych powieściach i nie wiedziała momentami co jak dalej pociągnąć?
Lecz największą głupotą dla mnie są właśnie różdżki. Bo tu się mówi że to różdżka wybiera swojego pana. Po czy eee walić to wystarczy że rozbroisz przeciwnika za pomocą np. Experlarmus albo zabijesz innego maga i bum różdżka jego będzie cię słuchać.
Ale największy fuck logik to właśnie Snape. Skoro był przy Dumbledorze to raczej musiał wiedzieć że Harry przeżył i że trafił do rodzinny zastępczej. No raczej nie uwierzę że przez tyle lat była o tym cisza. Że ooo chłopiec przeżył wraz z Hagridem i McGonagall podrzucili chłopca do rodziny zastępczej. Co więc stało na przeszkodzie by sam Snape złożył wizytę u Harrego? No poważnie!!! skoro po Chłopca ostatecznie stawił się Hagrid bo ten nie odpowiadał na listy od Hogwartu to naprawdę? Snape był ślepy i o tym wszystkim nie wiedział?
O tym ileż szans na zabicie Harrego miał sam Luciusz czy Draco nie wspomnę.
No i najważniejsze!!!
Różdżka Voldemorta! No właśnie kiedy Voldemort złożył wizytę w dolinie Godryka i wybił rodziców Harrego. To no właśnie Lily Potter zasłoniła Harrego i zaklęcie się od niej odbiło. Zginęła ona ale i Voldemort. Kto więc oficialnie powinien zostać panem różdżki Voldemorta? To jest największy fuck logic. Tutaj że nie mogli się później skrzywdzić bo różdzki bliźniacze, ale wcześniej Voldemort używając tej że różdzki zginał więc ta jakby straciła swojego pana?
Można prosić link do quizu weszło? :)
ruclips.net/video/o0JpbXmibnA/видео.html proszę bardzo
Nic ponad to co było w książce, jeśli się czyta ze zrozumieniem to wszystko się wiedziało
No i gituwka
Snape wcale nie był agentem Dumbledora, tylko naprawdę był lojalnym agentem Voldemorta porównywalnie jak jego dziunia Bellatriks.
Snape'owi zależało tylko na tym by pukać Lilly, i miał wywalone w Harrego i Jamesa i nawet mu było na rękę by ich Voldi killim. Plan był prosty: Voldek wbija na kwadrat, klepie dwie avady i zostawia tylko Lily przy życiu i się tam zakręci Snape potem, że ojojoj jaka szkoda i tam ją będzie "pocieszał" itd.
W międzyczasie dla pewności, przed całą akcją, Snape pobiegł do dyrka z "donosem" i mu naściemniał, że tam będzie teraz jego fajfusem (bo taki był plan Voldka by mieć szpiega w szeregach dziadka) byle by uratował Lily i tam przy okazji tą dwójkę, a to była jedna wielka mistyfikacja i dyro łyknął jak pelikan.
Niestety cały jego misterny plan poszedł w pizdu, bo Lilly pierdolneła w ramy razem ze starym i tylko gówniak przeżył. Niemniej jednak Snape nie obwniał Voldkiego, bo on to tam był przecież jego dobry ziomek, a przepowiednia wyraźnie mówiła, że trzeba killim Harrego, bo jak nie to Harry kilim Voldiego, więc mistrzu nie miał wyboru.
A tak w ogóle to nie ma żadnego dowodu, powtarzam: żadnego dowodu, na to że Voldemort zabił Lily Potter, nawet nie ma przesłanki, nie ma żadnej informacji, że jakaś pani Figg słyszała, że ktoś słyszał, że Voldemort zrobił tak, siak itd. Nie ma cienia przesłanki, że Voldemort zabił Lilly, po prostu nie ma i taki jest śmieszny fakt.
To Dumbledore zabił Lilly Potter, bo jak myślicie, skąd niby "wiedzieli", że akurat dzisiaj był nalot na kwadrat Harrego? Wy myślicie, że takie małe dziecko to sobie może siedzieć bez żarcia 3 dni, czy że sobie Ubera z picką z dagrasso zamówi, czy może "magicznym" zbiegiem okoliczności ktoś se stwierdził, a pierdolnę se akurat dzisiaj odwiedziniki i odkrył ten rozpierdol co to miał miejsce. Z resztą kto niby miał iść w odwiedziny, jak tylko Pettegriew mógł tam pójść, bo był jedynym strażnikiem tajemnicy?!
Voldek wbił normalnie na chatę, sprzątnął na wejściu starego, wlazł po schodach na piętro, i odsunął starą i zakurwił w Harrego no ale nie pykło... Stara w amoku, zadzwoniła po Dyrka, przy okazji zdradzając gdzie się ukrywaja i mogli przyjść, i z mordą do niego, że "coś chuju stary narobił, chuja a nie kurwa "zaklęcie" Fideliusa, stary nie żyje bla bla bla" i drze mordę po nim.
Dumbledore wykminił, że jest lekki przypał, więc powiedział, morda mordo, zara będziemy na kwadracie coś wymyślimy. Po przyjściu, by się pozbyć niewygodnego człowieka ją zabił i sobie wymyślił Historyjkę, że Lily oddała życie a brutalny czarny Pan ją zabił, a to gówno prawda była... Jak Snapeowi obiecał, że nie zabije to nie zabił... Z resztą, przypomnijcie sobie, jak Dumbledore potraktował Syriusza? Gościu po trupach do celu. Typo za niewinność siedział, a ten nic nie powiedział mimo iż od początku wiedział, że to nie on i miał wywalone jaja: "Niech siedzi w obozie koncentracyjnym", bo też by były problemy, bo plan miał taki by Harremu całe dzieciństwo spierdolić po całości, tak się niby traktuje przyjaciół?! Z resztą siorkę dla kariery też poświęcił, to co się będzie przejmował jakimiś tam Potterami. Ludzie się kurwa nie zmieniają, a już na pewno nie tacy starzy.
Lojalny Snape wiedział, że Voldi oszczędzi Lilly, a to wszystko to od początku jest winą tego Harrego i jego starego zjeba, ale ten już na szczęście wąchał kwiatki od spodu, więc zgodnie z prośbą Voldemorta spełniał jego wolę i szpiegował dla niego itd.
Ktoś może powiedzieć, że gunwo prawda, bo tam niby Harrego w 1 roku obronił i sraty taty..., ale to wszystko jest wielką mistyfikacją.
Snape doskonale wiedział, że Harrego musi zabić Voldek, więc może sobie tutaj dla picu podnosić respekt, że tam niby czary mary i chronimy, protego i te sprawy, a tak naprawdę skurwysyna małego nienawidził i sam by go chętnie zajebał, no ale musiał czekać aż Voldi wróci.
Albo na trzecim roku jak niby na mapie zobaczył jak idzie ten lunatyk popierdoleniec do wierzby, ale już Glizdogona i całej ferajny nie zauważył niby? Jak to było tuż przed samą kurwa wierzbą czyli na mapie z jakieś 3-5 centymetrów różnicy. Przez cały rok miał wyjebane, gdzie ten zapchlony wilczek se chodzi, a tera jak idzie do wierzby to mu się niby zachciało dochodzenie robić, jak w młodości to o mało co by go właśnie takie coś kurwa niepokarało złamanym kręgosłupem w 5 miejsach... Oczywiście, że nie. Zauważył, że jest tam Glizdogon, i rozkminił co i jak i poleciał go uratować przed tymi dwoma zgredami. A po całej tej akcji nawet się nie przypucował, że tam był Glizdogon, bo chciał żeby zajebali jednego i drugiego, no ale jednemu to tam darowali a drugiego to tam na farcie wyciągneli przed egzekucją.
Jak Voldek powrócił to tam mieli do siebie żal, ale się dogadali i Voldek wtedy mu powiedział, że on wcale nie zabił tej Lilly i że to musiał być Dumbledore i panowie znowu mieli sztamę i Voldek mu obiecał wtedy jako zadośćuczynienie fuszkę zamiast tego starego zgreda na pozycji dyrka, plus owocowe czwartki, pełen socjal i takie tam.
EDIT:
Dalsza część w komentarzu poniżej, bo się nie zmieściło po kilku poprawkach :)
Ja to kupuję. Nie za merytoryczną treść, ale za jej formę
@@normanbrodowsk Trochę pozmieniałem by było jeszcze lepsze :P
No tak właściwie nie wiadomo kto i kiedy pojawiał się w domu Potterów od ich zabójstwa do uratowania Harrego. Ktoś przecież np. oddał Voldemortowi jego różdżkę.
XD daj na sekcję past
DALSZA CZĘŚĆ:
Snape był tak lojalny, że oddał życie za Voldka, i na dodatek jego śmierć miała być jedną wielką mistyfikacją, bo akurat jego niby Voldek zabijał tak długo ze wszystkich osób, że Harry zdołał podlecieć i sobie z nim pogawędkę uciąć i jeszcze łzy sobie pozbierać.... Wszystkich klepał na strzała, JEB JEB JEB, avadą tu avadą tam, się kurwa błyskało na lewo i prawo, a takiego dobrego i lojalnego sługę by chciał zabijać tak brutalnie, zamiast ziomka swojego pierdolnąć raz a porządnie?
Łykacie bajki jak pelikan, to wszystko było ustawką, oni wiedzieli, że Harry przyjdzie, baa... to nawet sam Voldek mu podsunął tą myśl tak samo jak z ojcem chrzestnym Poważnym Czarnym w Ministerstwie.
Apropo tego ministerstwa. A pamiętacie jak Snape "dawał" lekcje oklumencji Harremu na polecenie Dumbledora? Kurwa te lekcje to jakiś la kabaret, to już w polskim szkolnictwie więcej z lekcji się wyniesie niż z tego pierdolnika w tej szopie co tam 2, czy 3 lekcje były, a efekt był taki, że Harry o mało się kurwa nie przekręcił jak go poskręcało tak, że aż padaczki dostał, ledwo go kurwa wtedy odratował ten zgred Dumbledore. W 2 minuty mu lepszy coaching zrobił niż Snape przez cały ten czas, bo inaczej by się już wtedy gnój mały doigrał. Jak ktoś, komu zależy na ochronie, by taki kurwa kurs pierdolnął? Jak to jeszcze pewnie w ramach nadgodzin było, czyli płatne 150%. Chuja a nie mu zależało, wręcz przeciwnie, on mu tam takie rady dawał, żeby czarny Pan specjalnie mógł mu podsunąć "fake" newsa.
No i też im to pykło, bo do ministerstwa polecieli od strzała, nawet się przez moment nie zastanawiali, czy coś się nie zgadza.
Wracając do śmierci Snape'a. To wszystko to była jedna wielka mistyfikacja, gdzie lojalny Snape poświęca się dla Czarnego Pana. Harremu tam pocisnął kity, że tam oczy ma po starej etc. żeby mu tam na serduszku się ciepło zrobił i łyknął haczyk, a pamięć sobie zmodyfikował lekko, że niby, tak trzeba, że Harry musi się poświęcić i że to sam Dumbledore to mówił bla bla bla.... i wszystko szło zajebiście, bo Harry przyszedł bez OBSTAWY na solo z Voldkiem.
Zresztą Voldi mówi staremu Malfoyowi, że nie musi szukać Harrego, bo ten sam się napatoczy, bo już wtedy miał to na sztywno ze Snapem dogadane.
Jeszcze się oczyścił z morderstwa i wkręcił wszystkim, że Dumbledore chciał, by on go sam niby zabił... Myślcie... jak to był jedyny kox, który był wstanie się przeciwstawić Voldkowi i akurat tera mu się zachciało umierać?! I jeszcze ten kit, z tą ręką, że nie jest wstanie mu pomóc... Taki niby zajebisty gościu w eliksiry co własne książki pisał i poprawiał receptury, nie był wstanie pierdzielnąć jakiegoś magicznego bimberku? Gówno prawda, zrobił dziadowi ten Eliksir i go normalnie odtruł, by się jeszcze bardziej wkupić, że jest git...
Stary też uwierzył i mu powiedział, we no tu pilnuj tego Zamku ja z Harrym skoczymy tam do jaskini bo tam jest Horkruks...
A to wszystko też było podstawione, tam żadnego Horkruksa nie było... I myślicie, że ten eliksir rozpaczy to kto tam uważył? Voldek... który się uczył od tego starego zgreda Slughorna, co to podręcznik miał lewe gdzie kurwa nic się nie dało uwarzyć, i trzeba było to poprawiać, a nauczyciel... kurwa śmiech na sali taki nauczyciel, jebany tam dla kasy państwowej przychodził i znajomości by się wkupywać w łaski uczniów co to na przyszłość zaprocentuje. Rzucał tylko hasło "Na tej stronie jest opis jak uwarzyć i warzta te eliksiry" i siedział na dupie. Gościu nie bez powodu za małolata był w Slytherinie a nie w Revenclaw.... Voldek to z taką wiedzą to by co najwyżej piwo mógł uważyć, po którym Dumbledor to by sraczki max dostał, a przypominam wam, że wtedy nie było naniesionych poprawek do książek przez Snape'a, więc na bank się uczył tego gówna. To nie był VOLDEK, to był Snape.
I akurat w tym momencie, kiedy Harry z dyrkiem wracali, gdzie był mega osłabiony dyro po tym eliksirze, się śmierciożercy zjawili? No popatrzcie, jaki kurwa zbieg okoliczyności....
To wszystko było sprytnie dograne, a na samym końcu, jeszcze Albusik mówi do Snape'a "Proszę"... błaga go by go oszczędził, a ten bez mrugnięcia powiek, zajebał mu gonga, aż mu białka wyszły i z butów i wieży go aż wyjebało.
A na koniec wszystko ukartował i zmienił, że niby to dyrek tak chciał, by Harry się nie zczaił, że to Zasadzka.
Wszystko szło dobrze, gdyby nie stara Malfoya, która się nie przypucowała, że Harry to jednak oddycha i że trzeba mu jeszcze drugim spellem zakurwić na łeb. I to go tylko uratowało pierdolonego farciarskiego skurwiela.
SNAPE TO AGENT VOLDKA!!
Wy serio łykneliście ten kit, że Snape to agent Dumbledora... no prośba mordy... Dla samego Harrego Pottera, Snape by miał pomagać Albusowi?!?
To wszystko się przez tego gówniaka zaczeło, a do tego był wypisz wymaluj tatuś, pyskaty, popularny, dziany gnój i nieuk... Taki sam jak ojciec, z którym przez całą budę Snape miał największą kosę.... I TO DLA TEGO GÓWNIAKA SNAPE BYŁBY AGENTEM DUMBLEDORA?! Nie no to to jest śmiech na sali...
Koniec. Tak było nie zmyślam.
*Severus Snape - osąd bohatera*
Jak kamień filozoficzny mógł pomóc Voldemortowi przywrócić cielesną postać?
Było w książce, można za jego pomocą zrobić eliksir życia.
@@AdamKrzeslo dzięki
Wystarczy zmieszać z Gaminate i cyk, ciało jak nowe i tylko kilka kalorii
Trochę szkoda, że prawdziwe oblicze Snape poznał Harry dopiero po jego śmierci, śmiem twierdzić że Snape potrafił swoje wewnętrzne emocje i to co ma w sercu chować pod swoją czarna peleryną które go dosłowne rozdzierały od środka, potrafił on świetnie kryć co czuje do tego stopnia, że był w stanie oszukać Voldemorta.
Najlepsza postać,Amen.😢
gdyby Harry poznał wcześniej prawdziwe oblicze Snape'a to Voldi poprzez łączącą ich więź mógłby się o tym dowiedzieć
Za każdym razem jak widzę tego typu komentarz to mam ochotę jeszcze raz przeczytać całą sagę. I za każdym razem nadal prawdziwe oblicze snapea to egoistyczny psychopata znęcający się na dzieciaku, bo jego matka nie chciała z nim być
@@Kem3s nie bo jego matka nie chciała nimi być tylko jego stary się nad nim znęcał. Niestety James i jego kumple jak nastolatek był nie lepszy od takiego Malfoya
@@Grześzwzw A snape jeszcze gorszy:)
@@Kem3s był gorszy na ich własne życzenie tak zwane konsekwencje
Film był kręcony jak już kilka książek powstało ale myślę że podczas pisania Kamienia Filozoficznego autorka nie wybiegała tak daleko w przyszłość a późniejsze książki dostosowała do tej pierwszej. Uważam że Kamień Filozoficzny to była historia która się zakończyła dobrze, pokonanie złego i koniec. Dopiero jej sukces spowodował pisanie dalszych książek i od Komnaty Tajemnic autorka mogła już planować caaałą długą opowieść. Ale na jednej stronie książki Księcia Półkrwi mogła wyjaśnić dlaczego Voldemort znów zaufał Snapowi. A tak to są domysły i spekulacje.
Ja też bym za Chiny ludowe nie uwierzył, że Voldemort zasojuszował się z takim przegrywem jak Kwiryniusz.
Zaskoczyłeś mnie tym filmem
Voldemort nie był zbyt inteligenty i oto dlaczego.
Jak ma wrażenie że czarna röżczka.mam Asz mijała.cztrech właściciel Harry Potter sevrus Snep.Albus dabledoer. mailfoi.GrindelwalD
To teoria
Dal.tego Voldemort różczka go nie sluchła.zbi dwuch zostało jeszcze Dwuch panuw.czarnej różyczki😢
super :)
Przypominają mi się słowa, które padły kiedyś w wyjaśnieniu, na co Padme ze Star Wars umarła... przez słabe scenopisarstwo Lucasa :D Pozdrawiam
Mógłbyś zrobić odcinek o Hydrze w Uniwersum Marvela?
PS. Hail Hydra ✊✊
Podobalo sie :p
ale ze byles w quizie weszlo ale ze co ale ze jak
Już nagrałem film jutro wszystko wytłumaczę
Czy Aragog wygrał by z Szelobą z władcy pierścieni?
0:07
Osobiście uważam, że Snape nie tyle wmówił Voldemortowi, że cały czas był mu wierny i wykonywał zadanie ale naprawdę tak było i Snape do samego końca był rozdarty i wierny zarówno Dumbledorowi jak i Czarnemu Panu
Izotoniki bez cukru...
A ja myślę, że sami wiecie kto zaufał ponownie Snape-owi bo tak napisała J.K. Rowling choć mogę się mylić...🤔🤔🤔
Dlaczego miałeś bluzę z PSG? 😢
Zaufał, a na koniec i tak go załatwił. Więc jednak nie do końca zapomniał 😉
Ale z całkowicie innego powodu, przez różdżkę
Pozdrawiam 4
👍
Wiecie czemu Voldemort nie miał nosa?
Dlatego, że gdy Quirrell szedł się wysrać, to voldi nie chciał tego wdychać. ;-)
Ale akurat w tej części miał xdd
@@imaginariium No ok.
W takim razie tłumaczy to czemu nie miał później
Trauma ryje psyche
Moim zdaniem Voldemort nigdy do końca nie wybaczył.
To śmierciożerca Hagrid- prawdziwa wtyczka Voldemorta w Hogwarcie wykrył go w turbanie i odradził kontakt z wątpliwej lojalności Snapem. A interes miał taki że liczył na ostateczną śmierć Voldemorta w zemście za donos o pająku i wyrzucenie ze szkoły. Nie wyszło więc pomagał Dumbledorowi na dwa fronty aż do śmierci Voldemorta :-)
Doceniam twoją elokwencję i dykcję ale wiedz że część widzów jest pod wpływem różnych rzeczy więc mów troszkę bardziej potocznym językiem bo nieraz twoje 20sto słowne zdanie idzie streścić i uprościć do 1/3 twoich słów... Miej to na uwadze... Pzdr... Majówka trwa dalej...😎
Dobra, kiedy tabaluga?
Snape dobra morda, nawet Voldemort to dostrzegł.
A takie pytanie co do różdżek, czy czarodzieje byli by w stanie rzucać zaklęcia bez użycia ruszczki tylko ręką jak np. skrzaty domowe? Pozdrawiam.
Tak w pewnej szkole afrykanskiej praktykuje sie taki rodzaj magii. Dziwne, ze go nie ucza w Hogwarcie.
@@pawem8947 szkoła ta to ugadu czy jakoś tak i używanie magii bez różdżki daje prawdziwą potęgę gdyż to niby różdżka wybiera czarodzieja a bez tego patyka możesz użyć różdżki jako dodatkowego nośnika zaklęć
@@danielopach6770 Jak najbardziej i czarodziej gdy straci różdzke wcale nie staje sie bezbronny ale może nadał tak samo efektywnie walczyć z przeciwnikiem.
Co to w ogóle za słowo wyłgał?
To był turbanowy Voldemort także się nie liczy.
No debil - dał się zwodzić za nos (lub tam gdzie powinien być), wierzył w to co chciał wierzyć i się dziwi że przegrał z bandą dzieciaków.
❤
Słowak z Hogwartu na prośbę innych Słowaków z Weszło zrobił film.
Zaiste. Świat YT jest mały.
NIE czemu tylko DLACZEGO kuvva mać
To jest takie trochę nie logiczne też ciekawe
Bo tak sobie wymyślił scenarzysta i scenariusz i reżyseria i reżyser i producent i aktorzy i aktorki i każdy związany z filmem i filmami i widzowie i ten który napisał scenariusz i to wszystko wymyślił
Bo tak sobie wymyślił scenarzysta i scenariusz i reżyseria i reżyser i producent i aktorzy i aktorki i każdy związany z filmem i filmami i widzowie i ten który napisał scenariusz i to wszystko wymyślił
Słyszałeś kiedyś może o KSIĄŻKACH? Filmy były ich ekranizacjami. A na tym kanale odcinki są bazowane na książkach, bo to one są oryginalnym źródłem i podstawą do filmów.
wymieniłeś wszystkich tylko nie te osobe która to rzeczywiście wymyśliła czyli j. k. rowling ;)
Ja też się zastanawiam jaki wpływ na fabułę mieli aktorzy 🤔
@@GignacPL Świetna odpowiedź. Jest nawet jest gorzej niż on sądzi. Tylko niektóre z tych filmów zasługują na miano ekranizacji inne należałoby raczej określić terminem "na motywach". Nie wszystkie wprowadzone zmiany były złe, ale niektóre całkowicie zaprzeczały książkom.
@@GignacPL no to bo tak sobie wymyślił scenarzysta i scenariusz i reżyseria i reżyser i producent i aktorzy i aktorki i każdy związany z filmem i filmami i widzowie i ten który napisał scenariusz i to wszystko wymyślił i książki