Lancety - Zły dzień (1966)
HTML-код
- Опубликовано: 21 май 2024
- Uwielbiam ten rzetelnie transowy bas, momenty perkusyjnego wzmożenia, i cudownie rozedrgane struny gitarowego solo :)
Lancety były meteorem, który przemknął przez warszawską scenę młodzieżową. Zespół powstał przy warszawskiej Akademii Medycznej, a jego skład w większości tworzyli przyszli lekarze (teraz dziwna nazwa kapeli nabiera więcej sensu :)
Prawdziwą bombą był w nim...czarnoskóry perkusista. Victor Randall Sackey przyjechał na studia medyczne do Polski z Ghany w 1961 roku i szybko w Klubie Hybrydy znalazł "bratnie dusze" - grając mistrzowsko na congach i bongosach tworzył wraz z Jerzym Bartzem (perkusja) i Józefem Gawrychem (perkusjonalia) jedyną wówczas w Polsce klasyczną sekcję perkusyjną w stylu Afro-Cuban. Grał w zespole Bossa Nova Combo, od 1966 w Lancetach. Stał się nawet bohaterem filmu zrealizowanego w 1964 r. przez znanego krytyka jazzowego Joachima Berendta dla telewizji zachodnioniemieckiej „Jazz in Poland”. Berendt przedstawił w nim siedem, jego zdaniem, najlepszych wówczas polskich zespołów jazzowych.
W wykonanym wówczas utworze "Samba Caramba" zagrali: Krzysztof Sadowski (fortepian), Liliana Urbańska (flet), Janusz Sidorenko (gitara), Adam Skorupka (bas), Jerzy Bartz (bębny), Józef Gawrych (instrumenty perkusyjne), Andrzej Mazurkiewicz (trąbka) i Alfred Banasiak (saksofon tenorowy). Fragment do obejrzenia tutaj:
• Krzsysztof Sadowski Bo...
Przy okazji można podziwiać nieśmiały niemiecki Ptaszyna Wróblewskiego :)
Victor R. Sackey w ostatnich latach przebywał w Anglii i Szwecji pracując jako doktor medycyny.
Zmarł 22 marca 2021 w Szwecji
------
Jeśli podoba Ci się to co robię, możesz wesprzeć mnie poprzez BuyCoffee.to:
buycoffee.to/twospoonsofmusic
If you like this music please support my RUclips channel by BuyCoffee.to:
buycoffee.to/twospoonsofmusic
Tylko oni!!!
Koszmarna epoka Gomułki Koszmarek muzyczny. Wyją jak kojoty 3 lata póżniej przy MEDYKU powstał zespół KLAN I to już trzymało się kupy...ba... było dobre I tyle
Dają czadu !
Fajny prosty riff wokal amatorski ale tak się wtedy gralo vide Tajfuny Chochoły czy Polanie plus z 20 mniej znanych
Perkusista taki zachwalany, a tempo lata, jak łopata :)
Wplyw zwierzaków nie da się ukryć w rytmice.Czuć falę surferów desek do prasowania.Ns potańcówkę oki,ale Jimi był już w Londynie 😊
W opisie jest mowa o nieśmiałym niemieckim Ptaszyny Wróblewskiego, nieśmiały ale poprawny, prawie bez błędów.