Bardzo ciekawy film. Dla mnie to jak podróż w czasie do wczesnego dzieciństwa lat 50- tych, gdy kilka razy w tygodniu pokonywałam z babcią tą drogę od ul. Kościuszki do Staromieścia. Dziękuję
Itam milosnika Rzeszowa ! Ja tez ! Ale akurat moja rodzina pochodzi z wioski kolo Rzeszowa, jestem dumnna, z naszego regionu rowniez ! Moi przodkowie, 20 km od Rzeszowa wspominali, go jako wieksze miasto, cel targow, dla rolnikow, tez nie byl duzym miastem przed wojna, bo to byl, region podlegly wiekszemu miastu i wojewodztwu.. Dzisiaj ta sie mowi, ale akurat nie wiem, jak sie mowilo przed wojna.... To wieksze miasto to byl, Lwow.... To byla Galicja Wschodnia....
Galicja to była za nieboszczki Austryji. Do ostatniej wojny to była ogólnie rzecz biorąc Małopolska Wschodnia. Natomiast pod względem administracyjnym w okolicy Rzeszowa przebiegała granica 2 województw: krakowskiego i lwowskiego. Pokrywała się ona mniej więcej z dzisiejszą zachodnią granicą powiatu rzeszowskiego. Tak więc Sędziszów był w woj. krakowskim, a Rzeszów już w woj. lwowskim. Dlatego też dla przedwojennego Rzeszowa, który był naprawdę mało znaczącym miastem w regionie, metropoliami były właśnie Kraków i Lwów. Ale zarobić większe pieniądze, łatwiej dorobić się było łatwiej na wschodzie, czyli we Lwowie i okolicznych miastach. Co do tego małego znaczenia przedwojennego Rzeszowa - proszę pamiętać, że na drodze do Lwowa były jeszcze Jarosław i Przemyśl - wtedy miasta prężniejsze gospodarczo i większe. A przedwojenny Rzeszów... bardzo biedny i w większości opanowany przez eskimosów, okrutnie. Dopiero w ostatnich latach przed wojną coś drgnęło, zbudowano zbombardowane we wrześniu '39 Zakłady Cegielskiego itp.
@@panczekoladka1764 Tak wystarczy popatrzyć na kamienice w Jarosławiu i Przemyślu.Drgnęło głównie po wojnie gdy utworzono województwo rzeszowskie,zlikwidowane za rządów towarzysza gierka.Dlatego filharmonia nazywała się Filharmonia Rzeszowska,patron się na szczęście nie zmienił.Zgadza się tu gdzie kamienica Scheitra były kiedyś tak zwane jatki.Smród był nie do zniesienia.Rzeszów nigdy nie będzie metropolią,bo nic znaczącego tu niema.A pod nosem jest Kraków,do Lwowa też daleko nie jest.A co do eskimosów,to ich co do nogi wybili konkwistadorzy wprowadzający chrześcijaństwo z napisem "Bóg z nami" na klamrach pasów.
@@Aorres i teraz paru radnym trzeba wyjasnic ze taka szansa zdarza sie raz na cale istnienie miast , trzeba koniecznie caly czas isc za ciosem ktory dal los , paradoks ale utrata lwowa dla rzeszowa to wykop w rejony dla niego nie pisane geopolitycznie ale ... tadzio na ktrego tylku ziutkow narzeka to rozumial chlop odchodzi teraz dowra sie do chlewu inni oby rozumieli ze tylko maksymalnie szybki wzrost jest szansa , trzeba inwestycji rozbudowy i ciaglego sciagania ludzi z calego regionu -teraz to juz nie tylko sorry przemysl i jaroslaw czy tarnow , teraz trzeba przebic atrakcyjnosca okoliczne centra takie jak lublin kielce i isc jak najszybciej w strone potencjalu moze nie od razu krakowa , ale nablizszy cel to katowice szczecin bydgoszcz bialystok nie ma co sie ogladc na wieksze miasta albo patrzec na olsztyny i inne gliwice czy chorzowy do ktorych nie mielismy startu jeszcze 50 lat temu , przyklad to lodz ktora startowala ze stanu wioseczki i podbila prawie do 850 tys. nawet zapasc miasta po latach 90 nie zabila jej i odplyw pewnie z 200 tys ludzi jej potencjal ludnosci i lokalnych biznesow jest najwazniejszy , tylko taka droga da sie osiagnac sukces w przyslosci i nie ma co patrzec skad wyszlismy ny tez zaczynal od golego brzegu na atlantyku .
Jedna poprawka. To co stoi za murami warownymi to sąd a nie zamek. Zamek tam był wczesniej ale zostal przebudowany na sad przez Austriaków. Ślady na murze nie świadczą o poziomie wody w fosie tylko o tym gdzie siega woda deszczowa. Mur był czyszczony i naprawiany w latach 70tych .
Witam, dziękuję za zainteresowanie się tematem historii Rzeszowa. W tym roku planuję co najmniej trzy filmy o prastarym Rzeszowie. Czekam na zniesienie obostrzeń i .... wiosnę. Pozdrawiam serdecznie.
Rzeki nie ma ale stare koryto Wisłoka, tu płynęło, Lubomirski z zamku pływał do Bernardynów łodzią, widać to na mapie. (facebook.com/leszek.dabal.7/posts/500374487152566?comment_id=500692623787419¬if_id=1548052533789983¬if_t=feedback_reaction_generic)
Bardzo ciekawy film, ale zdaje że Mikoska nadal płynie, ale pod ziemią. Została zasypana, a płynie dalej pod plac Wolności, w stronę Fredry i pod parkingiem za ZUSem dalej aż do Wisłoka.
@@zbigniewmaderski5851 Niejednemu psu na imię Burek.Nie trzeba jechać do Egiptu żeby być nad Nilem,wystarczy do Kolbuszowej.Nawet krokodyla na rynku da się pogłaskać.Nie gryzie.Pozdrawiam.
Witam, i trzeba dyskutować. Oczywiście granicę ciemnej powierzchni na murach zamku wyznacza spadający deszcz z gzymsu otaczającego zakończenie murów. Nie zmienia to faktu o podobnym stanie wody w rowach obronnych. Inaczej to nie miało by sensu obronnego. Pozdrawiam
@@stanisawzmudka1498 Pozwolę z panem nie zgodzić w tej kwestii. Uważam, że była to sucha fosa. Nawet na filmie widać zamurowane wyjście do fosy, a i bastiony w narożnikach murów obronnych na to wskazują. Po to je zrobiono, żeby można było z nich prowadzić ostrzał flankujący właśnie do fosy.
@@stanisawzmudka1498 Zatem dyskutujmy 😃 Na planie Wiedemanna fosa jest sucha, to raz. Dwa, w XIX w te mury były częściowo zniszczone, zasypane ziemią, zarośnięte gęsto krzakami czyli nie ma fizycznej możliwości by do dziś był widoczny równy ślad po poziomie wody w fosie. Inna sprawa czy ona w ogóle kiedykolwiek tam była. Moim zdaniem mogła być ale zdecydowanie mniej niż Pan sugeruje. Tak wysoki poziom wody wyklucza ukształtowanie terenu od strony Wisłoka, to trzy.
a skad tyle poziomu wody po kilkuset latach jeszcze staly slad mimo kilku remontow muru w miedzy czasie coz moim zdaniem to pojechal za bardzo z fantazja pan prowdzacy a ciemny kamien mokry i suchy jasniejszy to tylko roznica miedzy wewnetrzym poziomem nasypu i zewnetrznym wigloc pewnie idzie od nasypu ze strony zamku do muru ot cala tajemnica . suchszy mur ponad nasypem jest jasniejszy caly czas ten ktory ciagnie wilgoc z ziemi ponizej ma lepsze warunki do rozwoju roznych porostow i ten kolor ciemniejszy sie pojawia
Dzisiejsza ulica Hetmańska to dawna grobla pomiędzy stawami rybnymi po obu stronach tej ulicy. Starą nazwą tego miejsca to stawki. Poziom wody mógł być okresowo wyższy w czasie wylewów Wisłoka, który miał koryto kilka metrów wyżej niż obecnie .
Bardzo ciekawy film. Dla mnie to jak podróż w czasie do wczesnego dzieciństwa lat 50- tych, gdy kilka razy w tygodniu pokonywałam z babcią tą drogę od ul. Kościuszki do Staromieścia. Dziękuję
Poproszę więcej filmów opisujących tak historię Rzeszowa.
Świetny materiał. 👍🏻
Bardzo fajne filmiki👍
Wspaniały komentarz! Gratulacje Staszku!
Dziękuje - motywacja do następnych filmów
bardzo ciekawe , wiecej filmikow prosze
Urodziłem się tutaj kocham to miasto
Ja również. Wspaniałe miasto Rzeszów
Świetne !!! czekam na następne filmy
Fajny odcinek
Itam milosnika Rzeszowa ! Ja tez ! Ale akurat moja rodzina pochodzi z wioski kolo Rzeszowa, jestem dumnna, z naszego regionu rowniez ! Moi przodkowie, 20 km od Rzeszowa wspominali, go jako wieksze miasto, cel targow, dla rolnikow, tez nie byl duzym miastem przed wojna, bo to byl, region podlegly wiekszemu miastu i wojewodztwu.. Dzisiaj ta sie mowi, ale akurat nie wiem, jak sie mowilo przed wojna.... To wieksze miasto to byl, Lwow.... To byla Galicja Wschodnia....
Galicja to była za nieboszczki Austryji. Do ostatniej wojny to była ogólnie rzecz biorąc Małopolska Wschodnia. Natomiast pod względem administracyjnym w okolicy Rzeszowa przebiegała granica 2 województw: krakowskiego i lwowskiego. Pokrywała się ona mniej więcej z dzisiejszą zachodnią granicą powiatu rzeszowskiego. Tak więc Sędziszów był w woj. krakowskim, a Rzeszów już w woj. lwowskim. Dlatego też dla przedwojennego Rzeszowa, który był naprawdę mało znaczącym miastem w regionie, metropoliami były właśnie Kraków i Lwów. Ale zarobić większe pieniądze, łatwiej dorobić się było łatwiej na wschodzie, czyli we Lwowie i okolicznych miastach.
Co do tego małego znaczenia przedwojennego Rzeszowa - proszę pamiętać, że na drodze do Lwowa były jeszcze Jarosław i Przemyśl - wtedy miasta prężniejsze gospodarczo i większe. A przedwojenny Rzeszów... bardzo biedny i w większości opanowany przez eskimosów, okrutnie. Dopiero w ostatnich latach przed wojną coś drgnęło, zbudowano zbombardowane we wrześniu '39 Zakłady Cegielskiego itp.
@@panczekoladka1764 Tak wystarczy popatrzyć na kamienice w Jarosławiu i Przemyślu.Drgnęło głównie po wojnie gdy utworzono województwo rzeszowskie,zlikwidowane za rządów towarzysza gierka.Dlatego filharmonia nazywała się Filharmonia Rzeszowska,patron się na szczęście nie zmienił.Zgadza się tu gdzie kamienica Scheitra były kiedyś tak zwane jatki.Smród był nie do zniesienia.Rzeszów nigdy nie będzie metropolią,bo nic znaczącego tu niema.A pod nosem jest Kraków,do Lwowa też daleko nie jest.A co do eskimosów,to ich co do nogi wybili konkwistadorzy wprowadzający chrześcijaństwo z napisem "Bóg z nami" na klamrach pasów.
To było małe powiatowe miasteczko,dopiero COP coś rozruszał.Faktyczny rozwój nastąpił po wojnie trochę przyhamowany reformą administracyjną za gierka.
@@Aorres i teraz paru radnym trzeba wyjasnic ze taka szansa zdarza sie raz na cale istnienie miast , trzeba koniecznie caly czas isc za ciosem ktory dal los , paradoks ale utrata lwowa dla rzeszowa to wykop w rejony dla niego nie pisane geopolitycznie ale ... tadzio na ktrego tylku ziutkow narzeka to rozumial chlop odchodzi
teraz dowra sie do chlewu inni oby rozumieli ze tylko maksymalnie szybki wzrost jest szansa , trzeba inwestycji rozbudowy i ciaglego sciagania ludzi z calego regionu -teraz to juz nie tylko sorry przemysl i jaroslaw czy tarnow , teraz trzeba przebic atrakcyjnosca okoliczne centra takie jak lublin kielce i isc jak najszybciej w strone potencjalu moze nie od razu krakowa , ale nablizszy cel to katowice szczecin bydgoszcz bialystok nie ma co sie ogladc na wieksze miasta albo patrzec na olsztyny i inne gliwice czy chorzowy do ktorych nie mielismy startu jeszcze 50 lat temu , przyklad to lodz ktora startowala ze stanu wioseczki i podbila prawie do 850 tys. nawet zapasc miasta po latach 90 nie zabila jej i odplyw pewnie z 200 tys ludzi jej potencjal ludnosci i lokalnych biznesow jest najwazniejszy , tylko taka droga da sie osiagnac sukces w przyslosci i nie ma co patrzec skad wyszlismy ny tez zaczynal od golego brzegu na atlantyku .
Panie Stanisławie czy kojarzy Pan rodzinę Wierciochów ze Staromieścia?
Jedna poprawka. To co stoi za murami warownymi to sąd a nie zamek. Zamek tam był wczesniej ale zostal przebudowany na sad przez Austriaków.
Ślady na murze nie świadczą o poziomie wody w fosie tylko o tym gdzie siega woda deszczowa. Mur był czyszczony i naprawiany w latach 70tych .
Kiedy wypuści Pan coś nowego? Czekamy już od pół roku. Pozdrawiam
Witam, dziękuję za zainteresowanie się tematem historii Rzeszowa. W tym roku planuję co najmniej trzy filmy o prastarym Rzeszowie. Czekam na zniesienie obostrzeń i .... wiosnę. Pozdrawiam serdecznie.
Rzeki nie ma ale stare koryto Wisłoka, tu płynęło, Lubomirski z zamku pływał do Bernardynów łodzią, widać to na mapie. (facebook.com/leszek.dabal.7/posts/500374487152566?comment_id=500692623787419¬if_id=1548052533789983¬if_t=feedback_reaction_generic)
Bardzo ciekawy film, ale zdaje że Mikoska nadal płynie, ale pod ziemią. Została zasypana, a płynie dalej pod plac Wolności, w stronę Fredry i pod parkingiem za ZUSem dalej aż do Wisłoka.
Mikośka nadal płynie wzdłuż ulic:Wyspiańskiego,Winnej.Akacjowej,Langiewicza.
@@Aorres Wielokrotnie jako dziecko odwiedzalem w Lancucie rodzine i tam spotkalem sie z Mikoska ale nie rzeka a rzeczka badz nawet strumieniem.
@@zbigniewmaderski5851 Niejednemu psu na imię Burek.Nie trzeba jechać do Egiptu żeby być nad Nilem,wystarczy do Kolbuszowej.Nawet krokodyla na rynku da się pogłaskać.Nie gryzie.Pozdrawiam.
@@Aorres Oczywiscie masz racje. Ja tylko sie zastanawialem, czy ta Mikoska z Lancuta rozrasta sie w " rzeke " splywajac do Rzeszowa.
@@zbigniewmaderski5851 Niestety dawniej tak było,że czasem w niedalekiej okolicy były dwie jednakowe nazwy przykład "łańcucki",Czarna i Krzemienica.
Czy ciemny kolor murów pokazuje poziom wody w fosie to bym dyskutował.
Witam, i trzeba dyskutować. Oczywiście granicę ciemnej powierzchni na murach zamku wyznacza spadający deszcz z gzymsu otaczającego zakończenie murów. Nie zmienia to faktu o podobnym stanie wody w rowach obronnych. Inaczej to nie miało by sensu obronnego. Pozdrawiam
@@stanisawzmudka1498 Pozwolę z panem nie zgodzić w tej kwestii. Uważam, że była to sucha fosa. Nawet na filmie widać zamurowane wyjście do fosy, a i bastiony w narożnikach murów obronnych na to wskazują. Po to je zrobiono, żeby można było z nich prowadzić ostrzał flankujący właśnie do fosy.
@@stanisawzmudka1498 Zatem dyskutujmy 😃 Na planie Wiedemanna fosa jest sucha, to raz. Dwa, w XIX w te mury były częściowo zniszczone, zasypane ziemią, zarośnięte gęsto krzakami czyli nie ma fizycznej możliwości by do dziś był widoczny równy ślad po poziomie wody w fosie. Inna sprawa czy ona w ogóle kiedykolwiek tam była. Moim zdaniem mogła być ale zdecydowanie mniej niż Pan sugeruje. Tak wysoki poziom wody wyklucza ukształtowanie terenu od strony Wisłoka, to trzy.
a skad tyle poziomu wody po kilkuset latach jeszcze staly slad mimo kilku remontow muru w miedzy czasie coz moim zdaniem to pojechal za bardzo z fantazja pan prowdzacy a ciemny kamien mokry i suchy jasniejszy to tylko roznica miedzy wewnetrzym poziomem nasypu i zewnetrznym wigloc pewnie idzie od nasypu ze strony zamku do muru ot cala tajemnica . suchszy mur ponad nasypem jest jasniejszy caly czas ten ktory ciagnie wilgoc z ziemi ponizej ma lepsze warunki do rozwoju roznych porostow i ten kolor ciemniejszy sie pojawia
Dzisiejsza ulica Hetmańska to dawna grobla pomiędzy stawami rybnymi po obu stronach tej ulicy. Starą nazwą tego miejsca to stawki. Poziom wody mógł być okresowo wyższy w czasie wylewów Wisłoka, który miał koryto kilka metrów wyżej niż obecnie .
Wymowne kaszlniecie 🤭🤪 pomocna straz miejska
w pełni szacunku dla Straży Miejskiej.