Mozliwe ! Ale znisczyc korzenie miasta, stare miasto, serce... Kazdego miasta, kraju... I zakaz remontowania, tych mieszkan po wojnie... Beznadziejne...
Rzeszów zaczął się rozwijać od 1935/6 roku, budowa fabryk COP. Po zakończeniu II WŚ Rzeszów awansował na stolicę województwa i od 1945 zaczęły się ogromne zmiany w Rzeszowie. Boom budowlany i komunikacyjny to lata 60 i 70 XX wieku. Po 1999 roku mocno sie rozwija do obecnych czasów (szczególnie po 2004)
bzdura do potegi - za sanacji Rz-ow cofal sie w rozwoju jak cala Polska oprocz Warszawy i Slaska - cala kase sanacyjna banda przehulala i zmarnotrawila inwestycje i projekty wykonywano tylko w Warszawie i okolicach bo tam gniazdowala wierchuszka plus Wilno bo stamtad byl pilsudski - Rz-ow jaki taki rozwoj notowal za Habsburgow szczegolnie w ostatnim 30 leciu monarchii gdzie powstalo wiele pieknych,reprezentacyjnych i okazalych budowli w wiekszosci zreszta juz nieistniejacych oraz oczywiscie za PRL ale to cala Polska wtedy szla do przodu oczywiscie w dosyc siermieznym stylu ale jednak ...
@@boyufgibi8197 Za sanacji tak było. Po I wojnie światowej - w latach 1937-39 to inwestycje COP podźwignęły Rzeszów a po 2 WŚ utrata Lwowa i tym samym awans Rzeszowa na stolicę województwa. Gdyby nie te fakty Rzeszów wyglądałby zupełnie inaczej.
było okropnie. Dopiero Ferenc porządnie wziął się za to bo rynek i okolice szpeciły miasto. Pierwotnie miał zostać wyburzony lecz dobrze ze do tego nie doszło. Nie pasuje jednak zabudowa do nowoczesnego dzisiejszego Rzeszowa ale ma swój klimat
@@babelskifilm W sumie przykre - całe zabytkowe kamienice w wielu miastach zajęte wyłącznie przez lokale, natomiast mieszkańcy muszą gnieździć się w nierzadko zbyt małych i kiepsko urządzonych blokach z lat 70. Naprawdę lepiej służą człowiekowi przestronne, albo nawet i ciasne mieszkania z wysokimi sufitami w pięknych budynkach, niżeli ciasne, niziutkie i przegrzane mieszkania w blokach. Każdy z nas zna te realia - rozpaczliwe próby ukrycia dziesiątek rur pnących się po ścianach, mikroskopijne kuchnie, którym wyburza się ściany, aby stworzyć aneks, jeszcze mniejsze łazieneczki, gdzie człowiek stojąc prosto ociera się o umywalkę i pralkę jednocześnie - rozumiem biuro/restaurację na parterze kamienicy, ale piętro (piętra) powinny być moim zdaniem przeznaczone TYLKO mieszkańcom. A przynajmniej większość. Ludzie chcą mieszkać w pięknym otoczeniu, ale nie mogą.
@@grafgeorg8588 BYć może ma Pan rację ale te kamienice do II WW były w większości własnością ludności żydowskiej. Po holokauście przeszły w ręce miasta. Były w tragicznym stanie i stąd w II połowie XX wieku pomysł na ich wyburzenie. Władzom miasta bardziej opłacało się masowo budować bloki, niż remontować kamienice. To były kolosalne koszty. Na szczęście los tych kamienic został uratowany w ten sposób, że nowi właściciele (prywatni i instytucje) wyremontowali te budynki. Do nich (właścicieli) należała decyzja o ich przeznaczeniu. Do lat 90 XX Rynek w Rzeszowie był zapuszczony, szary i smutny. W większości lokale były zamieszkane przez ludzi biednych i często zaglądających do kieliszka. Nie inwestowali w te budynki, a na samym Rynku było dosyć niebezpiecznie. Teraz Rynek żyje. Jest pięknie odrestaurowany i często odwiedzany przez rzeszowian. Rynek stał się takim... "salonem" Rzeszowa. Osobiście nie widzę nic złego w mieszkaniu w bloku z wielkiej płyty. Sam mieszkam w takim bloku na pięknie zadbanym osiedlu Kmity, pośród wielu fajnych ludzi. Dodam tylko, że inne przedwojenne budynki nieopodal Rynku są zamieszkane.
@@babelskifilm Słusznie wskazał Pan problem - pewne grupy społeczne zamieszkują pewne rejony. Ale cieszy fakt, że okoliczne kamienice są już zamieszkane. Owszem, istnieje bardzo dużo ładnych bloków o wysokich standardach, jednak sam miałem okazję oglądać od wewnątrz bloki wielkich warszawskich osiedli. Jedne wielkie miasteczka - idzie się korytarzem połowy jednego piętra, a tam po jednej i drugiej stronie od groma malutkich mieszkań. A pięter dziesięć :) kuchnie tam małe, łazienki jeszcze mniejsze, a i jest problem z prądem (bezpieczniki). Do tego ta wielkość! Ja bardziej preferuję kamienice, wysokie sufity i styl międzywojenny, ale oczywiście jeśli ktoś bloki lubi, to nie ma z tym problemu :) ważne, aby były zadbane. Poza tym Rzeszów jako taki nie posiada zbyt wiele struktury staromiejskiej, z kamienicami. Kiedyś składał się raczej z pojedynczych domów, a kamienice były tylko w Rynku i obok niego. Pozdrawiam.
Uważam, że nie ma takiego miasta w Polsce jak Rzeszów, który w okresie 80 lat zmienił się całkowicie. Miało to być za PRL za miasto wzorcowe - typowo socjalistyczne. Obecnie Rzeszów ma ok. 200 tys. mieszkańców, 129 km kw powierzchni i należy do Unii metropolii Polskich (najważniejsze 12 polskich miast). Miasto niebywałego sukcesu - jakby nie patrząc - porównując ostatnie 100 lat.
Przemyśl dawno temu był znaczącym miastem.Widać to po starówce.Rzeszów kilkaset lat temu był niewiele znaczącą mieścinką,co zresztą widać po starówce.Dla mnie śmieszne są jednopiętrowe kamienice na rynku czy starówce rzeszowskiej.W Przemyślu są potężne 3-4 piętrowe kamienice na starówce.Ale czasy się zmieniły.Rzeszów rozrasta się w szybkim tempie,a Przemyśl wyludnia się.
@@gregone4791 Trzeba podziękować "reformatorom", którzy wciskali nam mit, że dotychczasowe miasta wojewódzkie, odcięte od rządowego finansowania będą kwitnąć. Jak to wygląda dziś można łatwo ocenić. Szkoda mi Przemyśla, nie ma tam dużego przemysłu i można powiedzieć że Przemyśl "jedzie na rezerwie", a kiedyś się wszystko posypie.
@@fastlolek Jak samorząd nie ma wizji to młodzież opuszcza miasto, a inwestycje omijają miasto. W rządzenie miastem za dużo ma do gadania kler. Ci nie lubią zmian.
@@arekb6446 Tam od wielu lat nie było gospodarza. A nie, był, taki co chciał wyrównać Rynek... No i połowa Przemyśla w rękach kleru. To się musiało tak skończyć.
Chwała oświeconym i hojnym ludziom...jestem dumna z mojego rodzinnego miasta...
Kiedyś mówiło się o rzeszowskim rynku, że tylko Kościuszko był Polakiem ( chodzi o pomnik)
Mozliwe ! Ale znisczyc korzenie miasta, stare miasto, serce... Kazdego miasta, kraju... I zakaz remontowania, tych mieszkan po wojnie... Beznadziejne...
Cieszę się, że się urodziłam na gotowe.
Rzeszów zaczął się rozwijać od 1935/6 roku, budowa fabryk COP. Po zakończeniu II WŚ Rzeszów awansował na stolicę województwa i od 1945 zaczęły się ogromne zmiany w Rzeszowie. Boom budowlany i komunikacyjny to lata 60 i 70 XX wieku. Po 1999 roku mocno sie rozwija do obecnych czasów (szczególnie po 2004)
bzdura do potegi - za sanacji Rz-ow cofal sie w rozwoju jak cala Polska oprocz Warszawy i Slaska - cala kase sanacyjna banda przehulala i zmarnotrawila inwestycje i projekty wykonywano tylko w Warszawie i okolicach bo tam gniazdowala wierchuszka plus Wilno bo stamtad byl pilsudski - Rz-ow jaki taki rozwoj notowal za Habsburgow szczegolnie w ostatnim 30 leciu monarchii gdzie powstalo wiele pieknych,reprezentacyjnych i okazalych budowli w wiekszosci zreszta juz nieistniejacych oraz oczywiscie za PRL ale to cala Polska wtedy szla do przodu oczywiscie w dosyc siermieznym stylu ale jednak ...
@@boyufgibi8197 Za sanacji tak było. Po I wojnie światowej - w latach 1937-39 to inwestycje COP podźwignęły Rzeszów a po 2 WŚ utrata Lwowa i tym samym awans Rzeszowa na stolicę województwa. Gdyby nie te fakty Rzeszów wyglądałby zupełnie inaczej.
Pamiętam szare, bure zniszczone, zawilgocone budynki przy Rynku
było okropnie. Dopiero Ferenc porządnie wziął się za to bo rynek i okolice szpeciły miasto. Pierwotnie miał zostać wyburzony lecz dobrze ze do tego nie doszło. Nie pasuje jednak zabudowa do nowoczesnego dzisiejszego Rzeszowa ale ma swój klimat
Przelom 80/90 to byla totalna depresja.Staromiescie pozdrawia;]
Moze Rzeszow byl szary ale ja bylem mlody I szczesliwy.
tak, wspaniała młodość w pięknych czasach, szkoda, że tak krótko trwa
@@grzegorz9152 E tam . Ja mam 55 lat I jestem melody.
ciekawe , jaki jest standard tych wyremontowanych mieszkań , ładne ale tylko z wierzchu?
Mieszkań na Rynku jest bardzo mało. Lokale zajęte są przez bary, restauracje, hotele i biura.
@@babelskifilm W sumie przykre - całe zabytkowe kamienice w wielu miastach zajęte wyłącznie przez lokale, natomiast mieszkańcy muszą gnieździć się w nierzadko zbyt małych i kiepsko urządzonych blokach z lat 70. Naprawdę lepiej służą człowiekowi przestronne, albo nawet i ciasne mieszkania z wysokimi sufitami w pięknych budynkach, niżeli ciasne, niziutkie i przegrzane mieszkania w blokach. Każdy z nas zna te realia - rozpaczliwe próby ukrycia dziesiątek rur pnących się po ścianach, mikroskopijne kuchnie, którym wyburza się ściany, aby stworzyć aneks, jeszcze mniejsze łazieneczki, gdzie człowiek stojąc prosto ociera się o umywalkę i pralkę jednocześnie - rozumiem biuro/restaurację na parterze kamienicy, ale piętro (piętra) powinny być moim zdaniem przeznaczone TYLKO mieszkańcom. A przynajmniej większość. Ludzie chcą mieszkać w pięknym otoczeniu, ale nie mogą.
@@grafgeorg8588 BYć może ma Pan rację ale te kamienice do II WW były w większości własnością ludności żydowskiej. Po holokauście przeszły w ręce miasta. Były w tragicznym stanie i stąd w II połowie XX wieku pomysł na ich wyburzenie. Władzom miasta bardziej opłacało się masowo budować bloki, niż remontować kamienice. To były kolosalne koszty. Na szczęście los tych kamienic został uratowany w ten sposób, że nowi właściciele (prywatni i instytucje) wyremontowali te budynki. Do nich (właścicieli) należała decyzja o ich przeznaczeniu. Do lat 90 XX Rynek w Rzeszowie był zapuszczony, szary i smutny. W większości lokale były zamieszkane przez ludzi biednych i często zaglądających do kieliszka. Nie inwestowali w te budynki, a na samym Rynku było dosyć niebezpiecznie. Teraz Rynek żyje. Jest pięknie odrestaurowany i często odwiedzany przez rzeszowian. Rynek stał się takim... "salonem" Rzeszowa. Osobiście nie widzę nic złego w mieszkaniu w bloku z wielkiej płyty. Sam mieszkam w takim bloku na pięknie zadbanym osiedlu Kmity, pośród wielu fajnych ludzi. Dodam tylko, że inne przedwojenne budynki nieopodal Rynku są zamieszkane.
@@babelskifilm Słusznie wskazał Pan problem - pewne grupy społeczne zamieszkują pewne rejony. Ale cieszy fakt, że okoliczne kamienice są już zamieszkane. Owszem, istnieje bardzo dużo ładnych bloków o wysokich standardach, jednak sam miałem okazję oglądać od wewnątrz bloki wielkich warszawskich osiedli. Jedne wielkie miasteczka - idzie się korytarzem połowy jednego piętra, a tam po jednej i drugiej stronie od groma malutkich mieszkań. A pięter dziesięć :) kuchnie tam małe, łazienki jeszcze mniejsze, a i jest problem z prądem (bezpieczniki). Do tego ta wielkość! Ja bardziej preferuję kamienice, wysokie sufity i styl międzywojenny, ale oczywiście jeśli ktoś bloki lubi, to nie ma z tym problemu :) ważne, aby były zadbane. Poza tym Rzeszów jako taki nie posiada zbyt wiele struktury staromiejskiej, z kamienicami. Kiedyś składał się raczej z pojedynczych domów, a kamienice były tylko w Rynku i obok niego. Pozdrawiam.
@@grafgeorg8588 Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam Pana również.
Uważam, że nie ma takiego miasta w Polsce jak Rzeszów, który w okresie 80 lat zmienił się całkowicie. Miało to być za PRL za miasto wzorcowe - typowo socjalistyczne. Obecnie Rzeszów ma ok. 200 tys. mieszkańców, 129 km kw powierzchni i należy do Unii metropolii Polskich (najważniejsze 12 polskich miast). Miasto niebywałego sukcesu - jakby nie patrząc - porównując ostatnie 100 lat.
ok. 300 tyś mieszkańców
@@TytusKwinkcjusz tak, teraz 300 tys (z ukr)
Przemyśl ładniejszy ;)
Przemyśl jest piękny. Bardzo lubię przyjeżdżać i zwiedzać to miasto. Szkoda, że nie udalo nam sie zrobić filmów o Przemyślu.
Przemyśl dawno temu był znaczącym miastem.Widać to po starówce.Rzeszów kilkaset lat temu był niewiele znaczącą mieścinką,co zresztą widać po starówce.Dla mnie śmieszne są jednopiętrowe kamienice na rynku czy starówce rzeszowskiej.W Przemyślu są potężne 3-4 piętrowe kamienice na starówce.Ale czasy się zmieniły.Rzeszów rozrasta się w szybkim tempie,a Przemyśl wyludnia się.
@@gregone4791 Trzeba podziękować "reformatorom", którzy wciskali nam mit, że dotychczasowe miasta wojewódzkie, odcięte od rządowego finansowania będą kwitnąć. Jak to wygląda dziś można łatwo ocenić. Szkoda mi Przemyśla, nie ma tam dużego przemysłu i można powiedzieć że Przemyśl "jedzie na rezerwie", a kiedyś się wszystko posypie.
@@fastlolek Jak samorząd nie ma wizji to młodzież opuszcza miasto, a inwestycje omijają miasto. W rządzenie miastem za dużo ma do gadania kler. Ci nie lubią zmian.
@@arekb6446 Tam od wielu lat nie było gospodarza. A nie, był, taki co chciał wyrównać Rynek... No i połowa Przemyśla w rękach kleru. To się musiało tak skończyć.