Chętnie bym zobaczył film o wegetarianizmie w świetle nowych badań. Mam wrażenie, że przez 5 ostatnich lat pojawiło się wiele nowych informacji w tym temacie.
Na pewnej grupie na fb, dotyczącej sportu i odżywiania do której miałem nieszczęście chwilę należeć, administrator utrzymywał, że jest wielkim znawcą diet i twierdził, że białko roślinne to tylko kalorie. Tłumaczyłem mu, że białko składa się z aminokwasów, które to są najważniejsze w diecie i odpowiednio manipulując żywnością można skomponować ich komplet. On jednak utrzymywał, że białko zwierzęce powinno się liczyć jako prawdziwe białko, a roślinne nie. Doradzał on ludziom w sprawie diet...
Nie. po prostu klimat się zmieniał zawsze i w naszej historii były okresy dużo cieplejsze od chwili obecnej, co nie przeszkadzało rozwojowi cywilizacji ludzkiej i nie są za taki stan rzeczy odpowiedzialne gazy które stanowią ułamek procenta ziemskiej atmosfery.
Ajax 68 coś wiesz, ale bardzo fragmentarycznie. Klimat owszem, zmieniał się, ale na przestrzeni tysięcy lat. Nie było jeszcze w geologicznej historii ziemi tak szybko ocieplającego się okresu jak teraz, gdy na przestrzeni 100 lat globalna temperatura wzrosła o prawie 1C! I gdybyś chociaż trochę zgłębił elementarne podstawy fizyki gazów wiedział byś, że niektóre z nich są nieprzejrzyste dla promieniowania podczerwonego powodują wychwyt i zwrot ciepła w stronę planety, które normalnie uciekło by w przestrzeń kosmiczną. Do takich gazów należy metan, dwutlenek węgla, para wodna i jeszcze parę innych. Wzrost stężenia tych gazów jest ściśle powiązany ze wzrostem globalnej temperatury i to jest już dawno udowodnione. Nie ma tu miejsca na jakąkolwiek wiarę. O nie, wulkany wcale nie emitują więcej gazów cieplarnianych niż człowiek. To jest wyłącznie wina naszego przemysłu, który już dawno wysycił emisja możliwości regulacyjne ziemskiego ekosystemu.
Jestem osobą jedzącą mięso, aczkolwiek argument, że do jedzenia mięsa jesteśmy predysponowani przez posiadanie kłów zawsze był dla mnie trochę zbyt zero-jedynkowy. Wystarczy pomyśleć o tym że dla przykładu goryl również posiada ogromne kły, a nie żywi się mięsem. Myślę że to wszystko jest trochę bardziej złożone.
Najs Mółwment gdybym zamiast w szkole siedzieć pare godzin dziennie oglądał twoje programy byłbym o wiele mądrzejszy nauczyciele w szkole zamulają ty pokazujesz wszystko tak ciekawie że jest chęć to oglądać i się tym interesować. :P wielki plus i dzięki za tak wspaniały program ;]]
Dobrze, że poruszyłeś aspekt ekonomiczny i ekologiczny na koniec. Ludzie albo nie zdają sobie z tego sprawy, albo mają to egoistycznie w poważaniu. Szacun.
Zobaczylem kilka odcinków i jestem pewny ze jest to jeden z lepszych kanałów na YT - spoko prowadzący - swietne audio - swietna jakosc - ciekawe tematy - ładna oprawa 10/10 pozdrawiam
rok temu napisałam tu komentarz o białku, jako wielki obrońca kurczaka i twarogu. a aktualnie... jestem weganką. gdyby rok temu ktoś mi powiedział, ze zrezygnuję z miesa zjechałabym go jak psa. nigdy nie wiadomo co jest za zakrętem przypadkiem trafiłam na szerzej rozwijany temat weganizmu. przeszłam z ciekawości, dla korzyści zdrowotnych. i nigdy już nie powrócę do mięsa, życie w zdrowiu jest zbyt piękne! mało tego - faktycznie w człowieku rozwija się empatia. zamiana kosmetyków na nietestowane to żaden problem i żaden wysiłek.
Michał Jaworski a widzisz, zrezygnowałam. trenując i mając anemię. wyniki sportowe się poprawiły, anemia minęła, poprawiła się zupełnie wydolność, nabrałam energii, skończyło się moje wieczne ostre zapalenie zatok, jadłam bez problemu 2,5k kcal i kilogramy mi zeszły (przyjemny dodatek do zdrowia). widać mozna ^_^
+Something Wild Sczerze słyszałem, że z rodziny jakaś dziewczynka nie jadła mięsa od małego bo po prostu go nie lubiła a skutkiem było zatrzymanie sie okresu. Oczywiście jedzenie mięsa też jest złe lecz w małych ilościach chyba jest wskazane :)
Michał Jaworski zatrzymanie okresu jest najczęściej powodem jedzenia za mało. dlatego dostaję raka gdy słysze, ze ktoś jest głodny na weganizmie, jest słaby, cokolwiek. trzeba jeść więcej, bo ziemniaki mają mniej kalorii niż usmażone zwłoki, proste. mój tata, pracownik fizyczny, je porcję 3 razy mniejszą niż ja, bo po prostu jem wegańsko (wysokowęglowodanowo)
@@natalia9021 Po oburzeniu w komentarzach autorstwa twojego i Kamili wnioskuję, że jesteście wegetarianami, weganami czy czymkolwiek wege. Ilość wielokropków również wskazuje na ogromne oburzenie, niemal na stan depresyjny bo ktoś je mięso.
@@pawe6532 Wow a twoje pisamo wskazuje na glupote . jakim prawem i cudem oceniasz ludzi na podstawie kropek ..ze ilosc kropek swiadczy o depresji czy innych stanach? ..Idiota no idiota
Ale chodzi o to, że weganie są bardziej narażeni na niedobory. Po za tym mowa o nastolatkach. Jak dorośli jeszcze może jakoś sobie poradzą, to nastolatką rosną kości, i zużycie tej witaminy jest większe. A weganie nie jedzą ryb a w nich tej witaminy najwięcej. Bo więkrzość chorób związane z tą witaminą, to krzywizna kości. A tego się nie da wyleczyć. Po za tym, nie wszyscy, tylko osoby mieszkające na północnych częściach świata. Czyli w skrócie my, jako Polacy. Bo murzyni na niedobory nie mają co narzekać. P.S Wiem data.
@@natalia9021 Brak zrozumienia kontekstu ... Brak wiedzy ... Nie zrozumienia tematu ... Błąd logiczny ... Nie używanie polskich znaków ... Bez tego nie powinnaś pisać odpowiedzi ... ... ... ... ....
Ja z mięsa nie będę rezygnował a widziałem wiele filmów o okrutnym traktowaniu zwierząt. Mięso jest dobre. Bez względu na koszty i sumienie itp. Naprawdę to, że teraz wszyscy by stali się weganami nie sprawi, że zwierzęta przestaną ginąć. Bo choćby. Pasze, karmy, wełna, bawełna, lanolina, futra, skóry. Praktycznie żadnego gabinetu lekarza bez elementów zwierzęcych, wszystkie paski na żyletkach z lanoliną. To jest tak rozwinięte, że bardziej się już nie da. Karmimy tym wszystkim siebie i nasze zwierzęta domowe i te dzikie w zoo i wiele innych. Tak realnie nie pomagamy. Śmierć była, jest i będzie.
Trochę się zawiodłem :( Bo według moich informacji (2:30) u Rastafarian i Adwentystów Dnia Siódmego nie jedzenie mięsa jest TYLKO zaleceniem, a nie zasadą przeciwko której można ponieść jakieś negatywne skutki religijne. Również o hinduizmie stwierdzenie, że jedzenie mięsa jest całkowicie zabronione jest dużym uogólnieniem. Czy mógłbyś podać źródła, skąd zaczerpnąłeś tę informację? Bo bardzo interesuję się tą tematyką i chętnie bym poczytał po czym autorzy stwierdzają, że jest tak jak powiedziałeś w odcinku :) Trzymaj się :)
Cordylus Nie tylko o to chodzi. Edison, to uparty osiął, który próbując czegoś 1000 razy, siłą prawdopodobieństwa, musiał mieć jakąś pozytywną próbę. Stawianie go obok Tesli, Da Vinciego i Einsteina to ogromny nietakt, albo jakiś chory żart.
***** Nie przesadzaj. Może i nie powinno się stawiać Edisona obok Tesli, Da Vinciego i Einsteina, ale mocniejsze słowa zachowałbym na jakąś lepszą okazję - inaczej się zdewaluują ;-)
+DeLorean Kiedyś postanowiłam zacząć jeść zdrowo, ale dietę chciałam skomponować na własną rękę, więc zaczęłam czytać i... okazało się, że według niektórych cukier jest wręcz toksyczny, mleko powinno być przeznaczone tylko dla rosnących osobników, bo zawierają hormon wzrostu, owoce wzmagają apetyt i też mają dużo cukru, węglowodany ogólnie powodują tycie i powinno się je maksymalnie ograniczać, białko jest oczywiście dobre, ale jakość mięsa zależy od tego, co je zwierzę, ponadto nadmiar mięsa też szkodzi (szczególnie przygotowywanego w wysokiej temperaturze i mięso powinno się gotować w wolnowarze), białko z nabiału wcale nie jest takie dobre (już nie pamiętam przez jaki związek), a warzywa jako jedyne są ok, ale niestety nadmiar błonnika też jest zły dla jelit, a poza tym różne warzywa też mogą być szkodliwe, bo rośliny zawierają toksyny, które mają je chronić przez byciem zjadanym. Także wniosek jest taki, że nic nie można jeść. :P Przynajmniej nie w dużych ilościach.
Justyna Pawlak Cóż, kiedyś też próbowałem skomponować coś na własną rekę. Uznałem, że na pewno będę szybciej biegał, jeżeli będę jadł dużo owoców, orzechów i ryżu. I fakt raz szybciej pobiegłem. Dużo szybciej. IYKWIM
Zapomniałaś o zbawiennych orzechach i pestkach...Tylko nie za dużo, bo mają za dużo omega, który jest dobry...ale nie za dużo! XD XD wiem, bo też przez to brnę... Zaczęłam pić soki...odporność mi wystrzeliła tak, że byłam niezniszczalna... ale brzucho mi urosło, bo owoce mają duuuuużo cukru XD
Moja wegetariańska żona ma idealne wyniki badań i się zbytnio nie stara jeśli chodzi o dietę. a jak ludzie mają kły jak mięsożerne zwierzęta to radze się bardziej przyjrzeć ząbkom :)
Znam jeszcze jeden rodzaj -ianizmu. "Nekrianie" czują bardzo silną, empatyczną więź ze wszystkimi istotami żywymi (absolutnie wszystkimi!), więc nie jedzą niczego, co posiada DNA. Żywią się wyłącznie materią nieożywioną, czyli w ich rozumieniu głównie wodą i kamieniami. W rezultacie jest to sezonowy styl żywienia, kończący się wraz ze zgonem najbardziej zatwardziałych wyznawców.
W końcu jakiś obiektywny reportaż na ten temat! Zawsze spotykam się z opiniami jednej strony lub drugiej i nigdy nie byłam w stanie wyważyć sobie swojego własnego zdania na ten temat, a teraz dzięki Tobie udało mi się!
Tylko jedna uwaga - obecnie IUPAC nie zaleca stosowania nazwy "wolny rodnik" a po prostu rodnik. Powód jest prosty - z definicji *rodnik* to niesparowany, wolny elektron w cząsteczce. Więc nie może być "niewolny". Pozdrawia chemik radiacyjny, czekam na dalsze filmy ;)
Suplementacja? Proszę o oddzielny film na ten temat. Może po przestudiowaniu tego tematu nie będzie Pan tak ochoczo zachęcał do suplementacji. Proponuję zacząć od podstaw z odżywiania komórek naszego ciała (transport substancji odżywczych i wydatek energetyczny z tym związany).
Ludzie niech są na takiej diecie jak chcą. Ale jak katują zwierzęta wszystkożerne lub drapieżniki (głównie koty) wegetarianizmem to już jest znęcanie się.
@@sinistreabscission Koty mają krótki układ pokarmowy, o wiele krótszy niż np. człowiek czy nawet pies, co sprawia, że w ich organizmie nie zachodzi długie trawienie niektórych składników odżywczych. Dodatkowo, kot również nie posiada enzymów trawiennych, które odpowiadałyby za trawienie produktów roślinnych oraz przyswajanie ich w odpowiednich ilościach do swojego zapotrzebowania organizmu. Znaczy to tyle, że kot karmiony produktami roślinnymi nie tylko cierpi na przypadłości ze strony układu pokarmowego, ale również nie otrzymuje wszystkich niezbędnych składników odżywczych. W żywieniu kotów i utrzymaniu przez nich dobrej kondycji bardzo istotną rolę pełni tauryna. Jest to aminokwas, którego kot nie jest w stanie sam sobie wytworzyć, a więc potrzebuje go w codziennie podawanym pokarmie. Naturalnymi źródłami tauryny są produkty mięsne, a także rybne czy owoce morza - składnik ten nie występuje w produktach pochodzenia roślinnego. Co więcej, koty potrzebują dostarczania do organizmu dużych ilości tego składnika, ponieważ mają dość niskie możliwości magazynowania go - im więcej więc dostają go do organizmu, tym większa jest możliwość, że przyswoją odpowiednią jego ilość. Jasno wynika z tego, że koty w diecie potrzebują przede wszystkim pokarmów mięsnych. Tauryna w organizmie kota jest odpowiedzialna za trawienie tłuszczów, zdrowy wzrok, serce. Uczestniczy również w procesach związanych z rozrodem, a także jest przeciwutleniaczem. W wielu przypadkach koty umierają w męczarniach przez skręty kiszek i niedożywienie gdy są utrzymane na diecie wegetariańskiej oraz dziczeją.
Jedzenie miesa jest rownoznaczne z akceptowaniem cierpienia i strachu ktore musza przejsc zwierzeta z rzezni i przyczynianiem sie do masowego mordu. Wybralem wegetarianizm i czuje sie swietnie fizycznie i moralnie.Polecam :) Oczywiście nie chcę nikomu narzucać swoich poglądów, ale warto spróbować taki sposób odżywiania. A z tą ciążą to nie mogę się do końca zgodzić,bo gdy dieta jest dobrze ułożona to nie ma podstaw by coś groziło dziecku.Ba,nawet są weganie w ciąży i także nic się nie dzieje.
***** Dlatego, że jesteśmy ludźmi rozumnymi, mamy dar myślenia - coś, co odróżnia nas od zwierząt. A poza tym, to i zwierzęta raczej rzadko są kanibalami. Trochę złe pytanie zadałeś.
BadBadBoyPL Jak kto woli.Ja nie mam zamiaru dawać pieniądze za poderżnięcie komuś gardła - dosłownie .To mój wybór. Zwierzęta to nie przedmioty bez uczuć,którym można odebrać życie.Dlaczego niektóre służą do kochania,a inne do jedzenia? Nie zgadzam się na takie coś i tyle.Ktoś może mieć inne zdanie na ten temat,nie zrozumiem tego,ale zaakceptuje.
Ciekawe i wartościowe nagranie :-). Jeszcze bym podkreślił, że te bogate w białko produkty roślinne - strączkowe - zawierają inhibitory trypsyny więc i tak raz, że jest ono mniej biodostępne, a dwa, że powoduje to dodatkową stymulację trzustki (by wydzielała więcej trypsyny).
porównywanie kła człowieka do kła tygrysa to naprawde bełkot, to inne zęby w kolejści, po drugie kieł człowieka ma inny kształt, po trzecie naczelne maja kły, ale nie slużą im one do tego samego co tygrysowi, po czwarte kieł u człowika jest w zaniku, czyli nawet jeśli przodek używał to przestał, a kieł musiał mu też z przeszkadzać. Akurat uzębienie człowieka to argument za jego roślinożernością- kto nie wierzy niech kupi sobię półtusze wieprzową i spróbuje trochę zjeść bez noża. Albo niech popróbuje swojemu psu czy kotu poruszać szczęką na boki. ciekawe ostatnio się dowiedziałem na paleo o niedźwiedziu jaskiniowym- ogromne kły a jednak, co oprócz zużycia powierzchni potwierdzaja badania izotopów pierwiasków w kościach -całkowity roślinożerca. Panda swoją drogą też. Co do części żołądka do trawienia ciężko strawnych części roślinnych- występuję on tylko u części roślinożerców, u przeżuwaczy. Na temat paleodiety naczelnych powstał kilka prac- duże naczelne to można powiedziec umiarkowani wegetarianie. Gdyby jednak zakładać że to jest dla nas najzdrowsze co odziedziczyliśmy po przodkach to powinniśmy chorować bez codziennej solidnej porcji skakania po drzewach. Dlatego zarówno argument jedzącego mięsa szympansa, jak też owocożernego przodka szympansa jest chybiony, człowiek to człowiek , ma własne cechy a jedną z głównych którą się wyróżnia jest właśnie dieta.
+Mateusz B Po pierwsze mięsożercą jest taki osobnik, który żywi się wyłącznie (lub niemal wyłącznie) mięsem. Człowiek do takiej kategorii nie należy. Jak słusznie zauważył ghryka, mięsożercy mają zupełnie odmienny rodzaj uzębienia, a także ich szczęka nie rusza się na boki (tak jak ma to miejsce u człowieka i naczelnych), ale kłapie. Budowa żuchwy naczelnych natomiast - możliwość poruszania nią w pozycji poziomej, a także dominacja siekaczy oraz trzonowców - umożliwiać ma skuteczne rozgniatanie i rozcieranie pokarmu pochodzenia roślinnego. Kły u człowieka i naczelnych mają jedynie funkcję "pomocniczą". Nie mam zamiaru propagować tu tezy, że człowiek jest zwierzęciem z natury roślinożernym, tylko po to by podeprzeć bliski memu sercu światopogląd. Jestem gotów zaklasyfikować go jako wszystkożercę. Staram się jednak zwracać uwagę na fakty, a fakty są takie, że uwzględniając specyfikę budowy anatomicznej (zwłaszcza układu pokarmowego) człowieka, wypadnie stwierdzić, że jest on przystosowany PRZEDE WSZYSTKIM do jedzenia roślin - podkreślam: nie "wyłącznie", a "przede wszystkim". Nasi najbliżsi krewniacy z drabiny ewolucyjnej (szympansy) sporadycznie żywią się mięsem, niemniej bazą ich diety pozostaje pożywienie pochodzenia roślinnego. Ludzki układ pokarmowy, owszem, radzi sobie jakoś z trawieniem mięsa, ale nie tak dobrze jak z trawieniem warzyw i owoców. W porównaniu z przetwarzaniem produktów roślinnych, przetwarzanie mięsa odbywa się u człowieka przy znacznie większych kosztach - w sensie pracy, którą musi wykonać układ pokarmowy oraz jego obciążenia. Sok żołądkowy u typowych mięsożerców (do których chciałbyś zaliczyć także Homo sapiens), ma stężenie około 20 razy silniejsze niż u roślinożerców oraz człowieka. Ponadto jelita typowych mięsożerców są krótkie i gładkie (średnio od 3 do 6 długości ich tułowia), co daje im możliwość szybkiego pozbycia się niestrawionych resztek mięsa. Jelita zaś zwierząt, które żywią się tylko, lub głównie, roślinami są długie (średnio od 9 do 12 długości tułowia), i mają bardziej złożoną strukturę - takie są też jelita człowieka. Dlaczego zaparcia i nowotwory jelita grubego dotyczą głównie osób, w których jadłospisie dominuje mięso? Wnioski chyba łatwo wyciągnąć. Jelita człowieka ze względu na swą długość i ukształtowanie sprawiają, że niestrawione mięso, które często nie w całości zostaje wydalone, podlega procesom gnilnym. Nie jest to niestety zbyt korzystne dla zdrowia. Podsumowując - człowiek nie jest niezdolny do trawienia mięsa. Kluczową kwestią jest dla mnie natomiast, czy musi to robić, mając pod dostatkiem odpowiednią różnorodność pożywienia roślinnego? Moim zdaniem nie musi!
ktoś uratował mnie przed wypisywaniem tych argumentów, Prawdę mówiąc nie chciało mi się dyskotować bo Mateusz nie podał żadnego argumentu. Do argumetów pana Alojza dodał bym jeszcze jeden. Czy wiesz że jestem niemal pewien że podstawa twej diety sa rośliny. Każda kultura człowieka, poza paroma bardzo niszowymi wyjątkammi, ma tą samą cechę- przywiązanie do skrobii- ona jest głównym pokarmem człowieka (upraszczając- ajza ma ryż, my mielismy chleb, indianie kukurydze ziemniaki, murzyni pohrzyn), bez niej nie tylko żyć jest mu ciężej ale to wręcz prawie niemożliwe. Natomiast bez mięsa , lub tez jedząc je raz od wielkiego dzwonu można żyć całkiem zdrowo, bez większych problemów. Człowiek nie zrobił sobie na złośc wymyślając rolnictwo oparte na wysoko skrobiowych roślinach, zrobił to co było dla niego najbardziej odpowiednie. Taki jest też teraz dominujący trend wśród antropologów- wydatek energtyczny, niezbędny do utrzymania wzrostu mózgu nie został uzupełniony miesem, lecz właśnie materią roślinną po obróbce termicznej.
Niestety w filmie pojawiło się wiele mitów związanych z dietą wegetariańską i pierwszy raz dalem pod twoim filmem łapkę w dół. Ale rozumiem, że to dość stary materiał. Może chciałbyś nagrać aktualizację?
Kiedyś też tak mówiłem, że dzień bez mięsa to dzień stracony. Po zredukowaniu ilości zjadanego mięsa, a zwłaszcza wieprzowiny mogę śmiało stwierdzić, że to bardzo słuszny krok. Piszę o zredukowaniu, a nie o odrzuceniu mięsa. Raz na jakiś czas pyszny stek, lub schabowy to jak święto. I dopiero wtedy można docenić i odnaleźć piękno w smaku mięsiwa. I nie dokładam do tego specjalnej filozofii. Praktyczny aspekt i brak dociążenia w trawieniu, na które nigdy nie cierpiałem.
Ciekawi mnie jedna rzecz, pomimo, że z jedzenia mięsa rezygnować nie zamierzam. Obejrzałam, wysłuchałam, ale nadal nie rozumiem jakie człowiek ma predyspozycje do jedzenia mięsa. No niby mamy kły itd, ale... na dobrą sprawę bez użycia narzędzi człowiek ma nikłe szanse upolować cokolwiek poza robakami. Gołymi rękami nie złapiemy i nie zabijemy ani ptaka, ani ryby, ani myszy, ani krowy. Praktycznie nie jadamy mięsa na surowo, znów potrzebujemy noża i co najmniej ognia. To jacy z nas wszystkożercy?
Z tego co mówił chodzi nie tylko i zęby ale o cały układ pokarmowy, u przeżuwaczy czyli zwierząt strikte roslinozernych jest on bardziej rozwinięty. Taka krowa ma 5 żołądków i odpowiednio przystosowaną florę (fałnę) jelitową do pozyskiwania substancji odżywczych np. trawi celulozę.
Padlina to też mięso. Nasi dalecy przodkowie prawdopodobnie podkradali jedzenie np. wielkim kotom lub obgryzali to co te pozostawiły lub ukryły. Gołymi rękami bez problemu možna złapać bardzo wiele gatunków zwierząt nawet dziś. Nie mam tu nawet na myśli zwierząt udomowionych.
Posiadanie kłów samo w sobie nie świadczy o skłonności do jedzenia mięsa: freefromharm.org/photo-galleries/9-reasons-your-canine-teeth-dont-make-you-a-meat-eater/
Materiał jest dość stary, ale już chyba w 2012 r. Instytut Żywienia oświadczył, że zbilansowana dieta wegańska i wegetariańska jest zdrowa, także dla dzieci. Rodzaj diety powinien być przestrzegany w szpitalach czy więzieniach. Nadto na stronie NFZ są przykładowe 7-dniowe diety wegetariańskie. Wielu dietetyków i lekarzy uważa dietę wegańską i wegetariańska za zdrową (oczywiście odpowiednio zbilansowaną). Przypomnę, że największe zwierzęta jak słonie, krowy (i silne byki), konie, wieloryby, goryle czy hipopotamy są roślinożerne, a jednocześnie b. silne. Ja nie jem mięsa od 32 lat, przez 11 lat nie jadłam także jajek, ale do nich wróciłam. Natomiast zawsze jadłam nabiał i miód. Nigdy nie brałam żadnych suplementów, a zaczynałam w czasach, gdy w Polsce nie było żadnych produktów dla wegetarian. Skutek: w wieku 60 lat mam swą wagę sprzed niemal 40 lat (167 cm wzrostu, waga 51-53 kg), jestem ogólnie zdrowa, żadnych przewlekłych chorób, cukrzycy itp. Podobno wyglądam dużo młodziej, moi rówieśnicy mają zwykle sporą nadwagę, wiele chorób, często cukrzycę. Wielokrotnie miałam przez te 30 lat robione badania krwi i moczu, zawsze wszystko OK, także poziom wit. B12!!! Ja jako studentka po stołówkowym jedzeniu miałam w młodości ciągle kłopoty z żołądkiem, wątrobą i nerkami (kamica). Wyleczyłam to wszystko odpowiednią dietą i przez pewien czas piłam herbatki ziołowe. Na plaży mogę zakładać 2-częściowy strój, nie mam się czego wstydzić. Moi znajomi, którzy dużo jedzą mięsa, mają miażdżycę, kłopoty z nadciśnieniem, otyłością. Widzę, że co 2-3 dziecko i młodzież także już mają pewną nadwagę. Nic dziwnego, tyle słodyczy i 2krotny wzrost spożycia mięsa w Polsce w ciągu ostatnich 30 lat. I oczywiście te ok. 70-80% Hindusów (czyli jakieś 800-900mln), którzy nigdy nie jedli mięsa, od wielu pokoleń. A z płodnością problemów u nich jakoś nie widać, pomimo biedy... Pozdrawiam!
Podsumowując odcinek: Jeśli strasznie boli cię los zwierząt to nie ma problemu możesz być wegetarianinem ale będziesz się musiał namęczyć aby dostarczyć wszystkie składniki które normalnie są w diecie wszystkożerców, a jak masz gdzieś los zwierząt to wcinaj stejka. (solidaryzuję się z panem prowadzącym, więcej mięska dla nas :) )
+TheRockyCrow 40% wszystkożerców w Europie też ma niedobory B12. Właśnie z filmu wynika, że wegetarianie/weganie są zdrowsi głównie dlatego, że dbają o to, co jedzą i o składniki, jakie przyjmują, a mięsożercy właśnie zakładają, że w ich diecie jest wszystko, czego im potrzeba i mają gdzieś nie tylko los zwierząt, ale i swoje zdrowie ;)
Ale Ci się oberwało pod tym filmem, i nie ukrywam, że słusznie. Cały film nastawiony na uwypuklenie negatywnych aspektów wegetarianizmu, i mało rzetelny. Przykład badania pokazują że 3 lata dłużej żyją, ale poprzedzone to jakimś innym niby błędnym badaniem że kilkanaście, żeby "przykryć" tą różnicę 3 lat jako właściwie nie istotną (po wcześniejszych perspektywach ponad 10 lat), witamina B12, Kły itd już nie wspomnę. Oglądam kanał od niedawna i uważam za rzetelny, wierzę że to tylko dlatego że to było 3 lata temu, teraz temat byłby rzetelniej opracowany... Mam nadzieję :/
Czegoś mi brakowało w tym wideo mimo wszystko. Przedstawiłeś sporo argumentów "za" byciem wege, jednak skłaniałeś się dużo bardziej na "przeciw". Sporo ludzi XXI wieku nie wyobraża sobie życia bez mięsa, ale zapomina się o tym, że jeszcze kilkadziesiąt lat temu mięso było luksusem, na który pozwalano sobie rzadko i ludzie jakoś żyli, a nawet żyli bardzo dobrze. Dziś mięso sprzedawane w sklepach jest nafaszerowane antybiotykami i hormonami wzrostu. Szkoda, że tak mało zwróciłeś uwagi na aspekt ekonomiczny i środowiskowy, myślę, że on tutaj jest kluczowy. Nie wspomniałeś też o etyce. Zwierzęta przeznaczone na masową produkcję są męczone i hodowane w koszmarnych warunkach. Co wspólnego ze zdrowiem ma spożywanie takiego mięsa? Mylisz się także co do pescowegetarianizmu. Ryba to stworzenie żywe, fakt, ale nie ma badań, które by wykazały, że odczuwają ból tak, jak zwierzęta lądowe, przeznaczone na hodowlę. Pescowege jest jak najbardziej odmianą wegetarianizmu, czego nie powiedziałabym o "pollo" - to dziwny wynalazek. Jest też stygmatyzacja ludzi, którzy są wege albo wegan. Potrójna konsternacja jest, jak się mówi o tym, że jest się pescowege :) Najczęściej słyszę, że "a to wegetarianie nie jedzą ryb"? Za każdym razem niedowierzanie i tłumaczenia, że "czyści" wege nie, pescowege tak :) Każdy ma swoje powody do jedzenia mięsa lub nie, ale fakt pozostaje faktem, że wpierniczanie mięcha kilka razy w tygodniu na pewno nie ma nic wspólnego ze zdrowiem :)
Najzdrowszy to jest zdrowy rozsądek. Nie trzeba jeść mięsa codziennie, na każdy posiłek. 2-3 lub nawet 1 (zwłaszcza latem) razy w tygodniu mięso w zupełności wystarczy. I to mięsa dobrej jakości, nie wielkotowarwego badziewia. Finansowo wyjdzie na to samo, ale długoterminowo zaoszczędzimy na lekarzach i lekach w przyszłości. Dodatkowo są korzyści dla planety
Inne zwierzęta nie ewoluują? Poza tym, niejedzenie mięsa nie jest głupie. Produkcja mięsa wyniszcza środowisko, w którym żyjemy, w którym żyją inne zwierzęta i w którym występują rośliny, czy inne organizmy. Ponadto, zwierzęta zabijane są z okrucieństwem, trzymane są w złych warunkach i są bardzo źle traktowane. Nie istnieje coś takiego, jak "humanitarne zabijanie".
Tak? Zabijanie, przez wrzucanie ŻYWYCH świń do wrzątku, mielenie ŻYWYCH kurcząt, czy zabijanie prądem ŻYWYCH i w pełni czujących istot? Jasne, strzał między oczka, okej. Zwierzę nic nie czuje, oprócz strachu, ale w przemysłowych hodowlach nie ma czasu na coś takiego.
Dawno już nie słyszałem osoby która mówi tak płynnie i ma przyjemny tembr głosu.Nieustanna koncentracja to coś z czym spotykają się twoi stali widzowie, jestem tego pewny.
Ludzie bądźcie sobie wegetarianami ale nie narzucajcie innym swojej ideologii. Ja przedkładam jakość nad ilość. Wolę 41 lat smacznego życia niż nawet 3x więcej odmawiania sobie tak prostych przyjemności jak karkóweczka z grilla z piwerkiem.
@@jakubkamieniarz p.s. hierarchii 🤣 a my tobie też współczujemy. To są tylko zwierzęta hodowlane. Pamiętaj że według nowych badań biologów z University of Wisconsin rośliny wykorzystują te same cząsteczki sygnałowe, co zwierzęta w swoim systemie nerwowym. Czują że je zabijasz morderco bez serca.
Ja jestem wege już od pół roku. Udało mi się za pierwszym podejściem i jestem z siebie dumna. Oczywiście nie mam nic do "miesozercow" bo sama nie jestem wegw całe życie chociaż staram się przekonać moich znajomych do takiej diety
najlepszą rzecz jaką kiedyś usłyszałem o odmianach żywieniowych było "istnieje jeszcze jedna grupa bezimienna, której członkowie nie jedzą czegokolwiek co rzuca cień" :)
Jako osoba trenujaca silowo,zawsze zastanawialem sie o ile trudniej jest weganinowi (samcowi) zbudowac tkanke miesniowa,skoro opycha sie fitoestrogenami? Przez ten tok myslenia, mam ogromny szacunek do naturalnych kobiet cwiczacych silowo, bo posiadanie srednio 1/10 mojego testosteronu to automatyczne przejscie w tryb "Hard".
Nie jest prawdą, że u Adwentystów Dnia Siódmego jest absolutny zakaz jedzenia mięsa. Zasadą jest niespożywanie tzw. pokarmów nieczystych, ale nie ze względu na jakiś przymus czy dogmat, ale na "warunki gwarancji i serwisowania urządzenia Homo sapiens" sformułowane i załączone przez producenta. Niestosowanie się do tych warunków na całym świecie jest dobrowolne i powszechne, ale pociąga za sobą utratę gwarancji. Co zaś się tyczy pokarmów(w tym i mięs) czystych, to Kościół ADS niczego nie zabrania, ale ZALECA Z PRZEKONANIA styl życia w skrócie mówiąc "okołowegetariański". Pomimo tego jest wielu Adwentystów nie mogących żyć bez mięsa. Z drugiej strony moglibyśmy podawać przykłady Adwentystów-wegan w 2 i 3 pokoleniu nawet w linii żeńskiej bez uszczerbku na zdrowiu tzn. weganka od urodzenia, urodzona i wykarmiona przez matkę wegankę, jako dorosła rodzi, karmi i wychowuje potomka-weganina (3 pokolenie!!!) i wszystko jest OK. Nasza córka, od dzieciństwa na diecie lakto-owo-z rzadka około raz w miesiącu ichtio-wegetariańskiej, wynikami krwi zadziwiłaby niejednego mięsożercę . . . . Jakub Karpeta
Może zęby człowieka nie wskazują na to, że jest mięsożerny, to jednak właśnie spożycie mięsa przyczyniło się do rozwoju jego mózgu, które dostarczyło odpowiednie biała do rozwoju tego narządu. Osobiście uważam, że mięso trzeba jeść, ale bardziej jako dodatek do warzyw. Wtedy warzywa lepiej smakują, a i organizm ma mnóstwo witamin plus białko, którego człowiek jednak sporo potrzebuje.
Jak będzie wojna i utkniesz w jakiejś szopie z jakąś kozą czy krową, i to mleko będzie jedyną szansą na twoje przetrwanie, to będziesz błogosławił dzień, w którym nie uśmierciłeś swoich bakterii umożliwiających trawienie mleka...
KAŻDY atom naszego ciała (z zastrzeżeniem do wodoru) powstał w jądrze gwiazdy (dosłownie, gwiazdy są jedynym źródłem pierwiastków cięższych od helu) i z dużym prawdopodobieństwem każdy atom naszego ciała do gwiazdy wróci. Odżywianie nie bez powodu jest nazywane "przemianą materii" - piszę to w kontekście ideologi, bo biorąc pod uwagę powyższy fakt, nie ma ABSOLUTNIE żadnego znaczenia jakie jest źródło substancji odżywczych. Można powiedzieć że steki są czysto wegetariańskie - w końcu krowa je tylko rośliny...
+Kacper Halbina Cieszę się, twoja sprawa. Dobrze, że tylko tyle napisałeś nie nakłaniając innych do rzucenia mięsa. Jesteś przykładem osoby, która robi to dla siebie a innym daje żyć normalnie. :)
"Nie jedz kotleta bo kotlet jak rakieta". Mięso teraz zawiera wiele chemii, prosiak rośnie 3 mc dawniej rok. Często zawiera antybiotyki hormony wzrostu, czy kortyzol ten od stresu więc stajesz się agresywny. Jedz sporadycznie najlepiej dziczyznę, więcej ryb, jaja czy wyroby mleczne ok. Unikaj mięsa przy medytacji albo ld/oobe.
Co do kłów w ludzkiej szczęce - nie są to kły drapieżnika, bowiem niemożliwym byłoby upolowanie i rozszarpanie z nimi surowej ofiary:P Niestety w tym momencie nie jestem w stanie przytoczyć badań, jednak udowodniono w nich, że nasze kły służyły głównie do rozłupywania np. orzechów;) Poza tym nie znalazłem niczego do czego można by się przyczepić, dobry odcinek, na polskim yt brakowało obiektywnego spojrzenia na ten temat;)
Wypowiem się jako wegetarianka, którą jestem od 30 lat. Mięso jadłam tylko we wczesnym dzieciństwie, bo zmuszało mnie do tego otoczenie, zwłaszcza mama. Jak podrosłam przestałam zupełnie jeść mięso. Nie kierowała mną religia czy etyka, ale po prostu mięso mnie brzydzi i mi nie smakuje. Nie znoszę jego tłuszczu, ponadto mięso ze sklepów nie pochodzi od świeżo zabitego zwierzęcia, tylko to zamrożona i zakonserwowana padlina. Jak jadłam mięso strasznie chorowałam, nie było tygodnia bez antybiotyków i miesiąca bez serii zastrzyków. Od chwili przejścia na wegetarianizm choroby zniknęły jak ręką odjął, chociaż przyczyna mogą być też zioła - rodzice zaprowadzili mnie do zielarki, ona dała paczkę ziół, które piłam przez kilka miesiecy. Obecnie w diecie unikam wszelkiego mięsa. Mleka i jajek akurat nie lubię, ale kocham ser żółty i biały twaróg. Na choroby wirusowe i bakteryjne nie choruję wcale. Niedoborów żadnych nie mam, mimo że nie układam w żaden sposób swojej diety i jem dużo słodyczy, zwłaszcza ptasiego mleczka. Nie starzeję się (niedługo będę mieć 40 lat, a wyglądam na liceum - wtedy mniej więcej stanęły mi zmiany). Z chorób nowotworowych mam łagodne, czyli mięśniaki i torbiele, ale nie przeszkadzają mi. I zwykle znikają same. Miałam w przeszłości problemy z niedoborem żelaza, ale to z powodu mięśniaka macicy, który powodował silne krwawienia, jednak z czasem krwawienia same się unormowały. Niedobór żelaza uzupełniam burakami, herbatą z pokrzywy i szpinakiem. Jestem sportowcem, biegam w szczecińskim klubie Puszczyk Bukowy i z kobiet jestem bardziej w czołówce (w kategorii open na zawodach mam poniżej 10 miejsca). Co do uzębienia mam idealnie kwadratowe trójki. Z dolegliwości mam alergię słoneczną - straszny ból i pieczenie skóry, jak ją wystawiam na słońce, także natychmiastowe osłabienie, jak również światło słoneczne wprawia mnie w dół i melancholię, dlatego unikam słońca jak ognia albo ubieram długie rękawy i czapkę. Nie wiem jednak, czy to wina diety.
Generalnie jest tak, że jak żywność nie jest bardzo wysoko przetworzona i nie ma się jakiś zaburzeń apetytu(niejadek/odkurzacz) tylko normalny. To powinno się kierować się w przypadku tego co jemy tym co nam smakuje, bo raz nam coś smakuje, a kiedy indziej jeszcze bardziej, albo wcale. Bo organizm potrafi podpowiedzieć czego mu brakuje, a czego nie. A co do zębów to zdarzyło mi się, że parę osób zwróciło uwagę, że mam wampirze trojki. Więc o ile jem zielone, to czasem mi nie dobrze jak co niektóre rośliny widzę na talerzu(brokuły, rzadziej szparagi). Przy czym jem jak najbardziej wszystko co w naszej kulturze jest normalne i przeważnie nie wybrzydzam. Reszta mnie chyba po prostu obrzydza: ślimaki, małe żyjątka morskie, robaki.
9 лет назад+10
Adwentyści Dnia Siódmego jedzą mięso. Wegetarianizm jest zalecany ale nie jest to zasada wiary tego kościoła. Dieta Adwentystów jest zgodna z podziałem na zwierzęta czyste i nieczyste, który zawiera się w Księdze Kapłańskiej 11 rozdziale. Wiem bo jestem Adwentystą Dnia Siódmego :). Bardzo lubię Twoje filmy i pozdrawiam!
Uwaga! Naukowy Bełkot Krisznowcy natomiast nie jedzą mięsa. Podejrzewam, że wśród nich można znaleźć także frutatian. Krisznowcy zbierają przez całe życie "punkty" - dobre i nie dobre. Nie dobre punkty dostają za sprawianie cierpienia innym organizmom. I większe cierpienie tym gorzej. Cierpienie marchewki jest uznawane z mniejsze niż cierpienie kurczaka, dlatego lepiej zjeść marchew, jednak jeszcze lepiej zjeść jabłko, które spadło z drzewa, bo wtedy cierpienia jest mniej niż w przypadku marchwi. Mam nadzieję, że nic nie pokręciłem, bom nie jest ekspert :)
Przypomina sie moja praca w fast foodzie, w ktorym kiedys pracowalem. Weganie zawsze kupowali tam veggie burgers, ktore robino z hash browna, sera, warzyw i sosu. Hash brown byl smazony na oleju, na ktorym smazono rowniez boczek (w takiej duzej maszynie do smazenia frytek), ktorego czastki z oleju przyklejaly sie notorycznie do hash browna... Bardzo mi przykro, weganie, ale nawet w najlepszych restauracjach nie bedziecie miec gwarancji, ze dostaniecie weganskie jedzenie w 100%... I mam takie pytanie. Po co sobie wszystkiego zabraniac?? Czyzby ludzie stali sie tacy wolni, ze sami musza sobie jakies ograniczenia wprowadzac?? I czy wegetarianizm badz weganizm to jakas teraz moda? Jak np. noszenie zarostu na twarzy i golenie genitaliow??
Ci ludzie chcą ograniczyć cierpienie, jeść zdrowiej lub zrobić coś dobrego dla Ziemii. Nawet jeśli smaży się na tym samym oleju to nie używa się mięsa więc nie kupi się mięsa co byćmoże przełoży się na zmniejszenie jego produkcji. I tak, niektórzy są na diecie dla mody, ale to i tak jest dobre; nie ważne z jakich pobudek, ale robią coś.
MAM BARDZO WAŻNE PYTANIE. W filmie padło stwierdzenie, że posiadamy (my Homo sapiens) kły, a co za tym idzie jesteśmy przystosowani do zjadania mięsa. Ale jak to się ma do zwierząt które posiadają kły, a mięsa nie jedzą ? Chodzi o takie zwierzęta jak Dżelada brunatna czy Piżmowiec syberyjski ?
Osobiście nie znam odpowiedzi na to pytanie. Jednak moją hipotezą jest to iż może są to gatunki które prędzej były mięsożerne lecz teraz zmieniły swoją dietę na roślinożerną. Jeśli to prawda kły powinny u tych gatunków powoli zanikać.
do 13 minuty przyjemnie sie ogladalo ale z tymi fitoestrogenami to kolosalna bzdura, po pierwsze to ze są podobne to nie znaczy ze maja takie samo dzialanie, fitoestrogeny mają okolo 1 000x słabsze działanie niż hormony zwierząt, a kiedy przyłączaja sie do receptorow estrogenu, przez to ze sa duzo slabsze maja dzialanie ANTYESTROGENOWE, dlatego tam gdzie ludzie jedza najwiecej roslin jest najmniejszy wspolczynnik chorob nowotworowych 'estrogenozaleznych' jak np rak piersi. mięso zawiera PRAWDZIWY estrogen. a ponizej link do badania ktore sprawdzilo poziomy androgenow: www.sci-fitness.pl/2013/12/soja-vs-testosteron.html okrutną bzdure palnąłeś. powinieneś nagrać sprosotwanie
Z tymi fitoestrogenami to coś jest na rzeczy. Kiedyś odkryłam, że w te dni kobiece lepiej się czuję po wypiciu herbaty z granata, a potem gdzieś czytałam, że w granacie są fitohormony. Nie wiem, może to inny czynnik na to wpłynął, niemniej jednak...
Nie wiem czy ktos już to zauważył ale aminokwasów biogennych jest 21. Ponadto twierdzenie, że aminokwasy roślinne zawierają więcej siarki jest nieprecyzyjne. Poprawniej było by powiedzieć, że zawierają więcej aminokwasów siarkowych czyli dla biogennych cysteiny i metioniny. Jakies tam drobne błędy jeszcze sie pojawiły jednak na razie brakuje mi czasu wiec to kiedy indziej
"Wegetarianie mają mniejsze libido"... hahahahaha! Byłem wszystkożercą a od 11 lat jestem weganinem. Jestem całkowitym zaprzeczeniem tej bzdurnej teorii. Libido i sprawy z tym związane - poprawa o 100% pomimo upływu 11 lat a lata liczę nie w dzieścia lecz w dziesiąt. Większe libido, poprawa zdrowia, lekkość ciała i ducha, zanik przykrego zapachu potu, uregulowane ciśnienie krwi, zniknięcie nadciśnienia a co za tym idzie odstawienie leków to tylko część zalet jakich doświadczyłem po przejściu na dietę wege. A przede wszystkim zniknęły wyrzuty sumienia za pośrednie uśmiercanie zwierząt. Wyrzuty sumienia które siedziały gdzieś głęboko we mnie od dziecka i próbowałem je ciągle chować i odrzucać. Przemysł mięsny broni się rękoma i nogami przed brakiem klientów i stąd teorie takie jak w tym filmiku, "naukowe" które moim zdaniem są w większości wyssane z palca. Doświadcz czegoś abyś mógł się o tym wypowiadać. Wiedza to nie czytanie tego kto coś napisał, zbadał czy doświadczył. Prawdziwą wiedzę można nabyć poprzez osobiste doświadczenie czegoś. I tu chylę czoła, moim zdaniem bardzo pasujący tytuł kanału, bo to naprawdę bełkot :) Gorąco zachęcam i będę zachęcał wszystkich którzy są tym zainteresowani do zaprzestania jedzenia zwłok. Nie poruszyłeś również tematu tego jak chore są zwierzęta hodowlane, faszerowane antybiotykami i całą gamą środków chemicznych aby je jak najszybciej odchować, zabić i sprzedać ich mięso. Te zwłoki aby się nie zepsuły są faszerowane szkodliwą dla naszych organizmów chemią a nie wiem czy wiesz, że procesy gnilne w organizmie zaczynają się praktycznie w momencie ustania krążenia. Wydzielanie się różnego rodzaju hormonów w trakcie śmierci które trafiają do ciała zabijanego zwierzęcia pod wpływem jego ogromnego strachu i szoku a które potem są zjadane przez ludzi. Czy to czym zwierzę jest karmione, jakie leki mu podawano i jak je uśmiercano nie znajdzie się w mięsie które kupisz w sklepie? Pominąłeś te tematy w swoim filmiku, dlatego uważam, że jest on jednostronny i nie oddający należycie tematu jaki chciałeś poruszyć. Tak, też byłem takim człowiekiem - zombie, zjadającym trupy innych stworzeń. Wyszedłem z tego, wiem czym to było i jak bardzo byłem zaślepiony. Poznałem co oznacza uwolnienie się od tego co nam wpajano od dzieciństwa, że "mięsko jest zdrowe" i inne tego typu kłamstwa napędzające wielki przemysł robiący wielką kasę a ukrywający prawdziwe konsekwencje jedzenia zwłok. Temat jest bardzo rozległy i nie da się wszystkiego tutaj poruszyć, chociażby jak energetycznie i psychicznie wpływa na ludzi jedzenie zwłok zwierzęcia które było przerażone. Dlatego też dzielę się tutaj moim doświadczeniem bez atakowania kogokolwiek, również autora filmiku. Po prostu też byłem kiedyś po tamtej stronie. Na koniec pytanie do autora: Masz kota, pewnie masz do niego jakieś uczucia. Czy to nie hipokryzja, że jedne zwierzęta kochasz a inne zjadasz? Zajrzyj głęboko, tak bardzo głęboko do swojego serca, co ono czuje gdybyś miał zabić własnoręcznie jakieś zwierzę i je potem zjeść a ono tak jak Twój kot patrzyłoby Ci prosto w oczy...
Przecież to jakaś pseudonauka co głosisz człowieku. Jedynie silne placebo ci daje efekty. Nic innego. Odsyłam do naukowych czasopism a nie wróżki Oriany.
Co za bullshit, lol. Nawet jeśli to nie placebo, to i tak dajesz nam gówniany dowód anegdotyczny, który udowadnia tylko to, jak bardzo nie potrafisz zaakceptować faktów oraz tego, że nie każdy musi żyć jak ty.
a nie pomyslales o tym ze kazdy czlowiek/organizm inaczej reaguje ? ? ? BO JA TO MAM TAK I TAK I TO CO TY GADASZ TO NIE PRAWDA , BO JA JA JA JA JA ! ! ! JAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
Chyba bardziej opłaca się hodować owady jadalne (ekonomicznie, ekologicznie i więcej substancji odżywczych których np. botwinka nie zawiera). Rośliny magazynując dużo substancji toksycznych (sałata/ołów) pozyskiwanych z otoczenia (chyba że jest eko ogród/pole = większa cena produktu). Po za tym niektórzy ludzie jak to było wspomniane na początku nie maja odpowiednich enzymów trawiennych, przykładem niech tu będzie "syndrom Eskimosa" , gdzie dana osoba może jeść wyłącznie mięso. I myślę że z niektórymi vega i innymi "arianami"" może być podobnie. Pominę fakt że coś jest "Trendy" czyli po prostu będące w modzie i rozchwytywane przez wszystkożerców jako nowy sposób samospełnienia żywieniowo - społecznego ( bo ja nie o tym tu pisze) ^_^
Smutne. Jesteś kolejną osobą która ogląda w internecie śmieszne koty i takie tam. Niektórzy uznają, że internet = pejsbuk i smieszne koty. Na fejsie oczywiście.
Przykro mi, ale ten odcinek powinien zostać poprawiony. Jest teraz dużo więcej badań, które udowadniają co innego. Bardzo prosiłbym o głębsze zagłębienie się w temat. Możliwe, że chodzi o rok publikacji odcinka. Chętnie posłucham udostępnionych badań z roku 2019-2020. Jeszcze raz naprawdę proszę o ściągnięcie tego odcinka z kanału( który uwielbiam), albo o poprawienie. Pamiętajmy, że cały czas świat nauki się rozwija i te informacje nie są aktualne. Pozdrawiam
Jak najbardziej logiczne. Pojawiają się nowe badania .a należy opierać się tylko na tych że szpicy hierarchii badań czyli randomizowane metaanalizy . Inne można sobie wrzucić do kosza.
no z tymi klami tos pan sie niedouczyl. proponuje zajrzec w gebe owocozernym malpom czy nietoperzom i obejrzec im kly. kly nie sluza do rozrywania miesa patrz ryby i gady o plazach nie wspomne. tam ich brak. ssaki niemal wszystkie posiadaja kly a nie wszystkie sa drapieznikami.
Ja jestem od 4 lat nawet nie wegetarianinem, co weganinem. Też kiedyś się zastanawiałem czy można żyć bez mięsa, czy będę zawsze głodny, czy może zmęczony, bo nie dostanę jakiegoś ważnego składnika, a może będę ważyć 50kg i będę za słaby na siłownię ? Okazuje się, że nic z tych rzeczy. Dietę mam bardzo dobrze dobraną, masa ciała w normie, wyniki badań w normie, do tego nie ma żadnego problemu w oddawaniu regularnie krwi czy pójściu od czasu do czasu na siłownię. Cały sekret to oczywiście dobre zbilansowanie diety, bo sukces nie jest w weganiźmie, sukces jest w zbilansowaniu diety. Nie będziesz zdrowy tylko dlatego, że wyeliminujesz sobie mięso i nagle zaczniesz jeść rośliny, musisz po prostu się orientować gdzie czego i ile jest. Ja już tak długo stosuję tę dietę, że już na pamięć wiem w którym produkcie jest duzo białka X czy Y, a w którym raczej tego białka jest mało, to samo z mikro i makroelementami czy witaminami.
13:34 W roślinach też są składniki odżywcze, które poprawiają nie tylko żeńskość, ale też męskość (np. orzechy, różne nasiona...). Mięsożerstwo to okrucieństwo, powoduje choroby cielesne i umysłowe. Człowiek ma zęby i układ pokarmowy jak roślinożerca. Hipopotam czy wielbłąd też mają kły.
Zbieramy 20 tyś subów bez filmu i słusznie, bo czy tego chcemy czy nie to człowiek biologicznie jest wszystkożerny. A co już on będzie żarł to kwestia jego wyboru c:
@@sinistreabscission Lew je swieze i nietluste mieso podczas gdy ludzie potrafia zjesc tlusta wieprzowine i w dodatku usmazona :D moze w tym problem. Jak ktos je chude i gotowane mieso to raczej problemow z cholesterolem nie ma ;)
@@langustakoala1769 lew je całe zwierze ( mózg , oczy , wnętrzności ) zostawia tylko kosci a nie odklada mu sie cholesterol dlatego, że jego jelita są o połowe krótsze od naszych i cholesterol zwyczajnie nie ma szans sie odłożyć . pozdrawiam
Do 15 roku życia nie jadłam mięsa, ale jadłam ryby. Mam 17 lat, nie jem już ryb. Mam tylko niedorór witaminy d3, tzm miałam, już suplementuje. Żyje, nie jestem otyła, nie mam anemi, ani nic z tych rzeczy. Moja matka nie jadła mięsa podczas ciąży ze mną, ale jadła ryby. Jestem zdrowa psychiczna itp. Czuję się dobrze, z niejedzeniem mięsa ponieważ wiem jak w dzisiejszych czasach jest "produkowane". Nie namawiam nikogo do tego ale polecam
A czemu ma zabijać kłami? Ma ręce. Wbrew jakiemuś dziwnemu mitowi niektóre ze zwierząt, nie tylko używają łap (a nie kłów) do pozyskiwania pożywienia ale też korzystają z prostych narzędzi improwizowanych (typu kamień, kij itp).
Jest gdzies jeden taki filmik jak dziewczyna je chomika zywcem... z reszta, czemu kazdy wegan pomija zwierzeta wodne? Nie wszystkie ryby maja uzebienie, a jednak jedza swoich przedstawicieli
W związku z walką w kongresie USA o etykietowanie żywności GMO, dobrze by było zrobić odc. o tym, czy całkowicie bezpieczne jest spożywanie takiej żywności.
To śmieszne, że uważasz się za wykształconego: 1. Weź swojego kotka, mniejszego od ciebie ok. 20 razy i zmierz jego kły. Są większe od twoich 3 razy. Gratuluję, już wiesz czym otwierać orzechy 2. Leonardo nie był wegetarianinem, podobnie jak Hitler (o którym co prawda nie wspomniałeś, ale z pewnością badałeś tę sprawę, bo to koronny argument każdego, kto nie rozumie wegetarianizmu) 3. B12 - nie odrobiłeś lekcji. Kobalaminę produkuje większość ssaków w dolnym odcinku przewodu pokarmowego, niestety zbyt "dolnym", by móc ją wykorzystać. Opuszcza ona nasz organizm wraz z kałem i w ten sposób dostaje się do gleby. Dlatego też kobalamina (prawdziwą) znajduje się tylko w tych warzywach i owocach, które były podlewane naturalnym gównem. Jeśli zjesz pomidora z uprawy syntetycznej, to B12 będzie tyle ile faktów w twojej wypowiedzi - 0). Skąd więc kobalamina w mięsie? Przecież te biedne świnie i krowy, których jedzenie stało się wyznacznikiem twojego dnia są UWAGA sztucznie suplementowane. W pokarmie przemysłowym B12 pośród reszty antybiotyków jest najważniejszym składnikiem. Jeśli więc suplementacja budzi twoje obrzydzenie, to wiedz, że twój schabowy to też suplementacja. 4. Mówisz o siarce tak, jakby ludzie jedli tylko warzywa albo tylko mięso. Każdy prędzej czy później spotka się kalafiorem i siarka stanie się i jego, bardzo małym problemem. Wyjaśnij swoim widzom jak mięsożerca ma się pozbyć ze swojego organizmu fosforanów - nieodłącznego składnika dzisiejszego mięsa oraz kortyzolu, a do tego augmentinu, najczęściej stosowanego antybiotyku w farmach kurcząt. 5. Ciąża - moja żona podczas wege ciąży regularnie badała wszystko, co tylko możliwe, a przy okazji namówiła i mnie na kompleksowe badania. Nigdy nie widziałem lepszej miny niż ta, z którą oznajmiła mnie i mojej żonie, że tak rewelacyjnych wyników nie widziała od początku swojej kariery lekarza (a młoda nie była). Dziecko już się urodziło, sama ciąża totalnie bez problemów, poród w ciągu 1,5h. 6. Nowotwory: wygląda na to, że w tej kwestii pominąłeś Studium Chiński Campbella, najważniejsze badanie korelujące styl odżywiania z nowotworami, po tym jak wódz CHRL zmarł na raka właśnie. 7. Czemu nie ma nic o alergiach i nietrawieniu mleka? Czemu nie wspominasz nic o cholesterolu w diecie wszystkożernej? 8. Dlaczego WSZYSTKOżercami nazywasz tych, którzy skupili się tych 5 gatunkach zwierząt? Roślin są tysiące gatunków, samo awokado ma rzekomo 2500 odmian! Ja za wszystkożercę uznaję kogoś, kto z bogactwa pokarmu na świecie czerpie jak najszerzej, ty wszystkożercę zamknąłeś w mięsie. To bez sensu Dużo innych śmiesznych rzeczy jeszcze było, ale nie mam serca punktować do K.O. Rozważ tylko jedną, ważną rzecz: Czym jest jedzenie mięsa, a czym jedzenie DZISIEJSZEGO mięsa? Zakładasz, że podobnie jak pierwotni, każdy człowiek zasuwa po lesie godzinami za biednym królikiem. Tymczasem powinieneś przedstawić plusy i minusy jedzenia tego, co jest dostępne w markecie jako mięso. Jeśli to zrobisz, gwarantuję, że zapomnisz o mięsie na długo, a twój filmik będzie najsmutniejszym spośród dotychczas opublikowanych.
KonradoTadam hahahaha xD beka xD niech kazdy je co chce, chcesz jesc chwasty to jedz, ktos chce zjesc krowke to niech je, to takie proste xD sam sie znokautowales piszac to wszysztko zeby.. no wlasnie zeby co, kogos przekonac ze nie jedzenie miesa jest lepsze? chuj to kogo obchodzi czlowieku
no pa, pozdrawiam, więcej iksdeków, a życie będzie przyjemniejsze, nic nie zmieniaj, chuj każdemu do tego, co robi ktoś inny, przecież nie żyjemy w tym samym ekosystemie, ważne jest tylko widzimisię IKSDE
Koleżanka jest liquivegtarianką,czyli pije warzywa i owoce:D, a przed "przepysznym" śniadankiem wypija sok z cytryną.Od pewnego czasu codziennie po soczku z cytryny rano strasznie wymiotuje.No,ale to taka fantastyczna dieta polecana przez amerykańskich dietetyków.
Wegetarianizm i weganizm powoduje ogromną liczbę dodatkowych zgonów każdego roku z powodu znacznie zwiększonej śmiertelności z powodu niewydolności serca przy niedoborze koenzymu Q10. Bardzo bogatym źródłem koenzymu Q10 są gotowane serca. CoQ10 zwiększa jakość plemników oraz komórek jajowych, przez co może zmniejszać ryzyko poczęcia się dziecka z zespołem Downa oraz innymi mutacjami. Podobne działanie w temacie zespołu Downa wykazuje spożywana przed ciążą cholina oraz kwas foliowy. Tekst własny.
Jedna rzecz: to nie jest szkoła Pitagorasa, a Pitagorejczyków właśnie. Pitagoras jest postacią legendarną, o której nie można powiedzieć z całą pewnością, że istniał. Cóż, większość 'relacji' ze spotkania z Pitagorasem maluje obrazy filozofa (muzyka, matematyka, przywódcy religijnego, oratora, sofisty, poprzedniego wcielenia Sokratesa i Jezusa itd. w jednym), gdy ten kłóci się z niedźwiedziem, by ten nie kradł rolnikowi zwierzyny hodowlanej, gdy ruga swojego ucznia za kopanie psa, argumentując, że ten pies był jego przyjacielem z poprzedniego życia, czy gdy odbierał ze świątyni swoją tarcze sprzed czterech wcieleń. Sam kult pitagorejczyków miał taką sławę, że 'reinkarnował się' (czy może raczej z grecka 'metempsychozował się' :)) co najmniej dwa razy - tak, że 'oryginalni' pitagorejczycy nie mieli już dużo wspólnego z późniejszymi szkołami pitagorejskimi. Trudno się dziwić, że ludzie nawiązywali do Pitagorejczyków - w końcu ci wynaleźli równanie na długość przeciwprostokątnej w trójkącie prostokątnym, stworzyli teorię muzyki (którą to posługujemy się po dziś :)) i wiele więcej... Podobno posługiwali się nawet rachunkiem różniczkowym...
w 5:50 jest jakieś przekłamanie, nie ma takiej rośliny której 50g da tyle samo białka co 150g mięsa chyba, że przyjąłeś, że w tym mięsnym kotlecie 100g to panierka i zaciągnięty przy smażeniu tłuszcz do niej, proszęo wyjaśnienie:) poza tym roślinne białko z niepełnym aminogramem nie może równać się ze zwierzęcym z pełnym... i jeszcze taka podpowiedz co do tej nieszczesnej soi o ktorej wspominales, to powinna ona byc zakazana dla mezczyzn W OGÓLE, gdyz bardziej winduje estro i prolke niz chmiel z piwa [ktory swoja droga podnosi również LH i jego działanie powinno być silnejsze]
Uwaga! Naukowy Bełkot w takim razie tym bardziej [ !! ] żadna roślina nawet z większą ilością białka traci w stosunku do mięsa bo jak mówiłem ma niepełny aminogram
Ixy iGreki Nie mówię, że roślina>mięso. Ale, że można tak dobrać dietę, że aminokwasy przyswajają się dobrze i w odpowiedniej ilości. Może trochę źle to w tym miejscu powiedziałem... pozdrawiam
Uwaga! Naukowy Bełkot Pierwsze słyszę żeby białko roślinne miało większą przyswajalność od zwierzęcego, podaj proszę źródło tych rewelacji bo o ile wiem jest na odwrót. Suche nasiona roślin strączkowych mają około 20g białka/100g nasion (zależy od rośliny, ale jest to mniej więcej ten poziom). Średnio w mięcie jest też 20g białka/100g mięsa.Tak na marginesie to ta proporcja po przygotowaniu posiłku przemawia jeszcze bardziej na korzyść mięsa - w trakcie smażenia, opiekania woda odparowywuje, a kiedy gotujemy nasiona to przyjmują one wodę.
Ja z mięsa nie będę rezygnował a widziałem wiele filmów o okrutnym traktowaniu zwierząt. Mięso jest dobre. Bez względu na koszty i sumienie itp. Naprawdę to, że teraz wszyscy by stali się weganami nie sprawi, że zwierzęta przestaną ginąć. Bo choćby. Pasze, karmy, wełna, bawełna, lanolina, futra, skóry. Praktycznie żadnego gabinetu lekarza bez elementów zwierzęcych, wszystkie paski na żyletkach z lanoliną. To jest tak rozwinięte, że bardziej się już nie da. Karmimy tym wszystkim siebie i nasze zwierzęta domowe i te dzikie w zoo i wiele innych. Tak realnie nie pomagamy. Śmierć była, jest i będzie.
Dzięki temu odcinkowi ustaliłem czemu moja koleżanka jest taka słaba i ciągle choruje ;_; Ma za mało witaminy B12 - nie je mięsa, ani grzybów Ma za mało witaminy D - nie wychodzi z domu bo ciągle choruje ;_; Chyba ją wyślę do dietetyka. Serdeczna łapka za odcinek!
***** Bo jak ktos nie je miesa zamiast schabowego po prostu doklada sobie wiecej ziemniakow to to nie przejdzie,nazywam to "gownianym" wegeterianizmem.
Chyba juz czas na nagranie nowego filmu albo gruntowną edycję istniejącego bo zawiera on bardzo dużo półprawd i przeklamań. Poza tym to trochę obciach, że czlowiek o tak szerokiej wiedzy i zainteresowaniach ma tak zbudowaną hierarchię potrzeb, że immanentnym jest wszamanie kotleta.
Szczere slowa ode mnie: kanal ogolnie bardzo dobry, rzetelny i ciekawy. W tym filmiku wziales sie jednak za temat, o ktorym wiesz niewiele, co slychac. Generalnie w temacie zywienia nie powinno sie stosowac tak drastycznych uogolnien bo zbiega sie tu mnostwo czynnikow, nie tylko ilosc spozytego miesa. Wegetarianie, jesli wziac pod uwage ogol populacji, sa statystycznie zdrowsi ZGODA ale nie wynika to z tego ze nie jedza miesa. A juz na pewno nie ma na to rzetelnych badan naukowych. Kilka badan sugerujacych jakoby np. czerwone mieso powodowalo raka ma mniej wiecej taka wartosc jak badania o GMO na szczurach Serraliniego ;) Prawda jest banalnie prosta. Otoz typowy miesozerca, czyli tak naprawde statystyczny czlowiek nie zwraca zbyt duzo uwagi na zywienie, a w jego diecie goszcza czesto miesa smazone W GLEBOKIM OLEJU, slodycze, coca-cole i inna wszelkiej masci przetworzona zywnosc, natomiast malo jest warzyw,a zwlaszcza najbardziej wartosciowych zielonych warzyw (zamiast tego zazwyczaj pomidory, ktore sa owocami de facto, czy jakis ogorek kiszony). Dodatkowo osoby takie jedza czesto monodiete, oparta w duzym stopniu na bezwartowsciowych kanapkach z plasterkiem szynki i salaty na krzyz i w efekcie posiadaja rozne niedobory. Typowy roslinozerca natomiast to osoba ktora zglebiala w jakims stopniu temat zywienia i zwraca jakas uwage na kupowane produkty. Osoby te jedza roznorodnie, jedza duzo warzyw (ktore sa podstawowym niedoborem typowego miesozercy). Czesto sa tez bardziej swiadome zdrowia ogolnie i wiecej sie ruszaja, co ma ogromne znaczenie! Jest jeszcze masa mniejszych aspektow, takich jak to ze mieso z chowu ekologicznego jest znacznie bardziej wartosciowe niz z chowu masowego (zwlaszcza drob i ryby). Rowniez optymalny stosunek kwasow tluszczowych omega-6 i omega-3 --> dla osoby nie jedzacej ryb a opierajacej diete o nasiona bogate w o-6 jest on nieosiagalny a osoba taka jest narazona na prozapalne dzialanie nadmiaru omega-6. Tylko blagam, niech komentujacy wegetarianie nie osmieszaja sie i nie pisza "ale olej lniany" bo kazdy kto wnikal troche w temat wie o beznadziejnej konwersji kwasow ALA do niezbednych EPA i DHA oraz o beznadziejnej trwalosci tych olejow, przez co czesto nie nadaja sie do spozycia. Do tego kwestia taka jak osoby uprawiajace sport --> posiadaja one duzo wieksze zapotrzebowanie na bialko, mineraly, witaminy. Srednio mnie przekonuje 'zycie na suplach' bo nie od dzis wiadomo ze przemysl suplementacyjny robi nas w konia walkujac na skladzie, a i metale ciezkie tez mozna w tych cudach znalesc (byly badania, byly afery z tym zwiazane, polecam poszukac). Bialko z fasoli, zreszta jak wspominales, nie jest rozwiazaniem przez klopoty traawienne u wielu osob. Soja - zalecane dla kazdego mezczyzny ktory chce sie stac dumnym posiadaczem meskich cyckow. Nabial - problemy trawienne u mnostwa osob (np ja sam nie moge jesc mleka, sera ani twarogu bo od razu sie zle czuje) Bialko z kasz, ryzow - nie dorownuje jakoscia bialku miesnemu. Do tego niektore kluczowe witaminy i mineraly jak zelazo, wit B12 czy wit D nie sposob uzupelnic w odpowiednich ilosciach bez miesa (a zwlaszcza u osob akttwnych fizycznie). Co prawda wystepuja w zbozach i warzywach ale maja duzo gorsza przyswajalnosc niz te ze zrodel miesnych. Kwestia jaj - niesamowite cenne pozywienie, z ktorego niektorzy wegetarianie nie skorzystaja. Jeszcze inne aspekty jak wplyw zywienia na choroby tarczycy (zboza, straczki i nabial tutaj moga duzo napsuc). I tak mozna by ciagnac w nieskonczonosc. Podsumowujac, chlopie, nawet nie liznales tematu. "znalazlem nawet jedno badanie gdzie wegetarianie..." - jesli chodzi o dziedziny zywienia i sportu ogromnym problemem sa warunki w jakich prowadzona badania (na kim badanie, ile lat, jak aktywny, plec, co jadl wczesniej, co jadl pozniej [caloksztalt diety!], badania zdrowotne, wplyw srodowiska itp), tutaj abstrakty czesto baardzo wprowadzaja w blad. Odnosze bardzo mocne wrazenie ze nie siedzisz w tej dzialce. Jedyne chyba z czym sie z Toba w pelni zgadzam to stwierdzenie ze mozna byc wegetarianienem i czuc sie calkiem dobrze i miec badania w miare w normie. Dobrze, nie optymalnie. Przy sporcie do tego - jeszcze mniej optymalnie (chyba ze dozywotnio lykamy wysoce przetworzona zywnosc pod postacia supli) Ale z drugiej strony, jak pisalem wczesniej, jest to dieta optymalniejsza niz dieta typowego czlowieka (ktora jest bardzo nieoptymalna, ale nie ze wzgledu na mieso!!). NIech ktos udowodni naukowo zle samopoczucie ludzi np na diecie typu paleo lub jej wariacji (z wieksza iloscia weglowodanow) gdzie podstawa sa miesa, jaja, warzywa, owoce i tluszcze w zdrowych proporcjach - jakos o tym ani widu ani slychu. Jak to ktos napisal - przejscie na dowolna diete poprawi samopoczucie i zdrowie jesli wczesniej bylo sie na 'western diet'
Minęło sporo czasu od publikacji tego materiału, może chciałbyś nagrać jeszcze jeden film o takiej tematyce, ale bardziej się do tego odcinka przygotować? Bo takiego "bełkotu" to dawno nie słyszałam. ;)
Straciłam niestety szacunek do Pana pracy po tym materiale. Według mnie materił stronniczy i w dodatku brak Panu pewnych informacji. 1. WHO jasno stwierdza, że dieta weganska jest właściwa na każdym etapie życia (również kobiety w ciąży, karmiace I dzieci). 2. Każdy weganinem wie, że musi suplementować Wit b12. W związku z tym rzadko występują niedobory. 3. Niedobór Wit b12 może dotyczyć również wszystkożerców. 4. Wszyscy powinni suplementować Wit d. Nie tylko wegetarianie. 5. Mówi Pan o diecie wegańskie w kontekście etycznym. Nie każdy na diecie roślinnej jest z powodów etycznych. 6. Badania są pokazywane wybiórczo. Zbyt mało badań, które pokazują to, że osoby na diecie roślinnej są zdrowsze od osób na diecie tradycyjnej. 7. Bardzo przebija w tym odcinku Pańskie osobiste zdanie. Widać brak obiektywizmu. 8. Akurat argument o zapachu wiatrów jest poniżej wszelkiego poziomu dyskursu. Ale jeśli już się odnosimy do tego to proszę mi uwierzyć, że zapaszki po mięsie a szczególnie jajach są dużo bardziej przykre. 9. Argument o kłach na poziomie trolla internetowego. Nie przeczę, że ludzie przystosowali się do wszystkozerności, ale nie oznacza to, że jest to dla nas optymalny sposób odżywiania w dzisiejszych realiach, które znacznie różnią się od tych do których musieli się przystosować nasi przodkowie.
Chętnie bym zobaczył film o wegetarianizmie w świetle nowych badań. Mam wrażenie, że przez 5 ostatnich lat pojawiło się wiele nowych informacji w tym temacie.
Bardzo dobry pomysł, też chętnie był taki zobaczyła
Na plus czy na minus?
@@waltkowalsky8232 Jak badania mogą być na (+) lub na (-)? Nie powinny pokazywać prawdy?
Na pewnej grupie na fb, dotyczącej sportu i odżywiania do której miałem nieszczęście chwilę należeć, administrator utrzymywał, że jest wielkim znawcą diet i twierdził, że białko roślinne to tylko kalorie. Tłumaczyłem mu, że białko składa się z aminokwasów, które to są najważniejsze w diecie i odpowiednio manipulując żywnością można skomponować ich komplet. On jednak utrzymywał, że białko zwierzęce powinno się liczyć jako prawdziwe białko, a roślinne nie. Doradzał on ludziom w sprawie diet...
Metan nie jest PODEJRZANY o bycie gazem cieplarnianym. On nim JEST, i to dużo bardziej wydajnym niż CO2.
Tak zwane domniemanie niewinności :D
Ja nie wierzę w globalne ocieplenie
A co, religijny?
Nie. po prostu klimat się zmieniał zawsze i w naszej historii były okresy dużo cieplejsze od chwili obecnej, co nie przeszkadzało rozwojowi cywilizacji ludzkiej i nie są za taki stan rzeczy odpowiedzialne gazy które stanowią ułamek procenta ziemskiej atmosfery.
Ajax 68 coś wiesz, ale bardzo fragmentarycznie. Klimat owszem, zmieniał się, ale na przestrzeni tysięcy lat. Nie było jeszcze w geologicznej historii ziemi tak szybko ocieplającego się okresu jak teraz, gdy na przestrzeni 100 lat globalna temperatura wzrosła o prawie 1C! I gdybyś chociaż trochę zgłębił elementarne podstawy fizyki gazów wiedział byś, że niektóre z nich są nieprzejrzyste dla promieniowania podczerwonego powodują wychwyt i zwrot ciepła w stronę planety, które normalnie uciekło by w przestrzeń kosmiczną. Do takich gazów należy metan, dwutlenek węgla, para wodna i jeszcze parę innych. Wzrost stężenia tych gazów jest ściśle powiązany ze wzrostem globalnej temperatury i to jest już dawno udowodnione. Nie ma tu miejsca na jakąkolwiek wiarę. O nie, wulkany wcale nie emitują więcej gazów cieplarnianych niż człowiek. To jest wyłącznie wina naszego przemysłu, który już dawno wysycił emisja możliwości regulacyjne ziemskiego ekosystemu.
Dodatkowe żołądki są potrzebne do trawienia celulozy. Wbrew pozorom weganie trawy nie jedzą.
Ja jem.
@@krzysztofgrodzki1952 XD
@@krzysztofgrodzki1952 XD
@@krzysztofgrodzki1952 XD
@@krzysztofgrodzki1952 smacznego
Jestem osobą jedzącą mięso, aczkolwiek argument, że do jedzenia mięsa jesteśmy predysponowani przez posiadanie kłów zawsze był dla mnie trochę zbyt zero-jedynkowy. Wystarczy pomyśleć o tym że dla przykładu goryl również posiada ogromne kły, a nie żywi się mięsem. Myślę że to wszystko jest trochę bardziej złożone.
Najs Mółwment gdybym zamiast w szkole siedzieć pare godzin dziennie oglądał twoje programy byłbym o wiele mądrzejszy nauczyciele w szkole zamulają ty pokazujesz wszystko tak ciekawie że jest chęć to oglądać i się tym interesować. :P wielki plus i dzięki za tak wspaniały program ;]]
Dobrze, że poruszyłeś aspekt ekonomiczny i ekologiczny na koniec. Ludzie albo nie zdają sobie z tego sprawy, albo mają to egoistycznie w poważaniu. Szacun.
Zobaczylem kilka odcinków i jestem pewny ze jest to jeden z lepszych kanałów na YT
- spoko prowadzący
- swietne audio
- swietna jakosc
- ciekawe tematy
- ładna oprawa 10/10 pozdrawiam
Bardzo ciekawy film! Jestem wegetarianką już od 15 lat, ale dowiedziałam się kilku nowych rzeczy. :) Pozdrawiam!
rok temu napisałam tu komentarz o białku, jako wielki obrońca kurczaka i twarogu. a aktualnie... jestem weganką. gdyby rok temu ktoś mi powiedział, ze zrezygnuję z miesa zjechałabym go jak psa.
nigdy nie wiadomo co jest za zakrętem
przypadkiem trafiłam na szerzej rozwijany temat weganizmu. przeszłam z ciekawości, dla korzyści zdrowotnych. i nigdy już nie powrócę do mięsa, życie w zdrowiu jest zbyt piękne! mało tego - faktycznie w człowieku rozwija się empatia. zamiana kosmetyków na nietestowane to żaden problem i żaden wysiłek.
Czlowiek nie może też rezygnować z mięsa takie jest moje zdanie
Michał Jaworski
a widzisz, zrezygnowałam. trenując i mając anemię. wyniki sportowe się poprawiły, anemia minęła, poprawiła się zupełnie wydolność, nabrałam energii, skończyło się moje wieczne ostre zapalenie zatok, jadłam bez problemu 2,5k kcal i kilogramy mi zeszły (przyjemny dodatek do zdrowia). widać mozna ^_^
+Something Wild Sczerze słyszałem, że z rodziny jakaś dziewczynka nie jadła mięsa od małego bo po prostu go nie lubiła a skutkiem było zatrzymanie sie okresu. Oczywiście jedzenie mięsa też jest złe lecz w małych ilościach chyba jest wskazane :)
Michał Jaworski
zatrzymanie okresu jest najczęściej powodem jedzenia za mało. dlatego dostaję raka gdy słysze, ze ktoś jest głodny na weganizmie, jest słaby, cokolwiek. trzeba jeść więcej, bo ziemniaki mają mniej kalorii niż usmażone zwłoki, proste. mój tata, pracownik fizyczny, je porcję 3 razy mniejszą niż ja, bo po prostu jem wegańsko (wysokowęglowodanowo)
+Something Wild aha rozumiem, ale memy o weganach są śmieszne :D
Chciałem napisać "Like dla Figi" ale wtedy bym był nie fer bo sam materiał był zajebisty.
Jak słyszę argument ze ludzie maja kły wiec powinni jeść mięso to nie wiem czy się smiac czy płakać
Jak większość wegan jesteś fanatykiem i racjonalne argumenty do ciebie nie docierają. Więc lepiej już się nie odzywaj!
@@moshedayan594
trzeba bedzie Go zjesc ???/ liska farbowanego / Lubie dziczyzne :)
co sadzisz ??
Nic mu nie pomoze ???? Hi hi hi :):):)
Ale niedobory witaminy D mają wszyscy..., nie tylko wegetarianie
dokładnie....jak widać pan na filmie malo zorientowany jest...nie powinno sie bez wiedzy nagrywać tego typu filmów ...
@@natalia9021 Po oburzeniu w komentarzach autorstwa twojego i Kamili wnioskuję, że jesteście wegetarianami, weganami czy czymkolwiek wege. Ilość wielokropków również wskazuje na ogromne oburzenie, niemal na stan depresyjny bo ktoś je mięso.
@@pawe6532 Wow a twoje pisamo wskazuje na glupote . jakim prawem i cudem oceniasz ludzi na podstawie kropek ..ze ilosc kropek swiadczy o depresji czy innych stanach? ..Idiota no idiota
Ale chodzi o to, że weganie są bardziej narażeni na niedobory.
Po za tym mowa o nastolatkach. Jak dorośli jeszcze może jakoś sobie poradzą, to nastolatką rosną kości, i zużycie tej witaminy jest większe. A weganie nie jedzą ryb a w nich tej witaminy najwięcej. Bo więkrzość chorób związane z tą witaminą, to krzywizna kości. A tego się nie da wyleczyć.
Po za tym, nie wszyscy, tylko osoby mieszkające na północnych częściach świata. Czyli w skrócie my, jako Polacy. Bo murzyni na niedobory nie mają co narzekać.
P.S Wiem data.
@@natalia9021 Brak zrozumienia kontekstu ... Brak wiedzy ... Nie zrozumienia tematu ... Błąd logiczny ... Nie używanie polskich znaków ... Bez tego nie powinnaś pisać odpowiedzi ... ... ... ... ....
Veganka od 18 lat - źyję dobrze i zdrowo! Polecam!💚💪💪🍎🍇🍊🍍🍏
Ja z mięsa nie będę rezygnował a widziałem wiele filmów o okrutnym traktowaniu zwierząt. Mięso jest dobre. Bez względu na koszty i sumienie itp. Naprawdę to, że teraz wszyscy by stali się weganami nie sprawi, że zwierzęta przestaną ginąć. Bo choćby. Pasze, karmy, wełna, bawełna, lanolina, futra, skóry. Praktycznie żadnego gabinetu lekarza bez elementów zwierzęcych, wszystkie paski na żyletkach z lanoliną. To jest tak rozwinięte, że bardziej się już nie da. Karmimy tym wszystkim siebie i nasze zwierzęta domowe i te dzikie w zoo i wiele innych. Tak realnie nie pomagamy. Śmierć była, jest i będzie.
Inne rzeczy są jeszcze lepsze: 🍔🍗🍖🧀🥓🌯🌮🥪🌭🍕🥙🌯🍛🍜🥮🍣🍝🍠🍦🎂🍪🧁🍰🎂🍪🥧🍫🍩 Mniamm. Pychota nad pychotami i nic tego nie zmieni
@@alex_rener5434 czyli dlatego że nie da się pozbyć zabijania w 100% to znaczy że nie powinniśmy próbować zmniejszać jego skali?
@@shion3948 Nie. Buzi daj przyjacielu. Ślicznie grasz i śpiewasz. 💛🫡👊
@@shion3948 You right my friend. 😊👊👊💛💛💛
Trochę się zawiodłem :( Bo według moich informacji (2:30) u Rastafarian i Adwentystów Dnia Siódmego nie jedzenie mięsa jest TYLKO zaleceniem, a nie zasadą przeciwko której można ponieść jakieś negatywne skutki religijne. Również o hinduizmie stwierdzenie, że jedzenie mięsa jest całkowicie zabronione jest dużym uogólnieniem. Czy mógłbyś podać źródła, skąd zaczerpnąłeś tę informację? Bo bardzo interesuję się tą tematyką i chętnie bym poczytał po czym autorzy stwierdzają, że jest tak jak powiedziałeś w odcinku :) Trzymaj się :)
Stawianie Edisona przy Tesli to jakiś niesmaczny żart.
Nie ma to jak zwariowane dawne zatargi. Nigdy się nie przedawniają.
Proponuję coś nowszego:
Commodore czy Atari?
Cordylus Widocznie nie masz pojęcia o co chodzi.
***** Oczywiście, że wiem. Edison próbował wielokrotnie zdyskredytować Teslę, a sam wyszedł na tym jak Zabłocki na mydle.
Cordylus Nie tylko o to chodzi. Edison, to uparty osiął, który próbując czegoś 1000 razy, siłą prawdopodobieństwa, musiał mieć jakąś pozytywną próbę. Stawianie go obok Tesli, Da Vinciego i Einsteina to ogromny nietakt, albo jakiś chory żart.
*****
Nie przesadzaj. Może i nie powinno się stawiać Edisona obok Tesli, Da Vinciego i Einsteina, ale mocniejsze słowa zachowałbym na jakąś lepszą okazję - inaczej się zdewaluują ;-)
Wniosek: jedz wszystko, nie pal i ruszaj się jak najczęściej i jak najbardziej z głową i często się badaj. Nihil novi.
+DeLorean Kiedyś postanowiłam zacząć jeść zdrowo, ale dietę chciałam skomponować na własną rękę, więc zaczęłam czytać i... okazało się, że według niektórych cukier jest wręcz toksyczny, mleko powinno być przeznaczone tylko dla rosnących osobników, bo zawierają hormon wzrostu, owoce wzmagają apetyt i też mają dużo cukru, węglowodany ogólnie powodują tycie i powinno się je maksymalnie ograniczać, białko jest oczywiście dobre, ale jakość mięsa zależy od tego, co je zwierzę, ponadto nadmiar mięsa też szkodzi (szczególnie przygotowywanego w wysokiej temperaturze i mięso powinno się gotować w wolnowarze), białko z nabiału wcale nie jest takie dobre (już nie pamiętam przez jaki związek), a warzywa jako jedyne są ok, ale niestety nadmiar błonnika też jest zły dla jelit, a poza tym różne warzywa też mogą być szkodliwe, bo rośliny zawierają toksyny, które mają je chronić przez byciem zjadanym. Także wniosek jest taki, że nic nie można jeść. :P Przynajmniej nie w dużych ilościach.
Justyna Pawlak Cóż, kiedyś też próbowałem skomponować coś na własną rekę. Uznałem, że na pewno będę szybciej biegał, jeżeli będę jadł dużo owoców, orzechów i ryżu. I fakt raz szybciej pobiegłem. Dużo szybciej. IYKWIM
Zapomniałaś o zbawiennych orzechach i pestkach...Tylko nie za dużo, bo mają za dużo omega, który jest dobry...ale nie za dużo! XD XD wiem, bo też przez to brnę... Zaczęłam pić soki...odporność mi wystrzeliła tak, że byłam niezniszczalna... ale brzucho mi urosło, bo owoce mają duuuuużo cukru XD
Jeżeli chcesz jeść trujące rośliny to przejebane... To jest gorsze niż bretarianizm ; )
Moja wegetariańska żona ma idealne wyniki badań i się zbytnio nie stara jeśli chodzi o dietę. a jak ludzie mają kły jak mięsożerne zwierzęta to radze się bardziej przyjrzeć ząbkom :)
Znam jeszcze jeden rodzaj -ianizmu. "Nekrianie" czują bardzo silną, empatyczną więź ze wszystkimi istotami żywymi (absolutnie wszystkimi!), więc nie jedzą niczego, co posiada DNA. Żywią się wyłącznie materią nieożywioną, czyli w ich rozumieniu głównie wodą i kamieniami. W rezultacie jest to sezonowy styl żywienia, kończący się wraz ze zgonem najbardziej zatwardziałych wyznawców.
W końcu jakiś obiektywny reportaż na ten temat! Zawsze spotykam się z opiniami jednej strony lub drugiej i nigdy nie byłam w stanie wyważyć sobie swojego własnego zdania na ten temat, a teraz dzięki Tobie udało mi się!
Czy w związku z tym, że samce koni mają kły są przystosowane do jedzenia mięsa?
Kolego, proponuję ci abyś przyjrzał się uzębieniu goryla, który jest roślinożerny.
Witarianie - Jedza tylko roślinny i owoce bez obróbki termicznej.
Frutarianie - Jedzą tylko owoce
Bretarianie - Pobierają energię ze słońca :)
trójkę wybierz Panie XD
Tylko jedna uwaga - obecnie IUPAC nie zaleca stosowania nazwy "wolny rodnik" a po prostu rodnik. Powód jest prosty - z definicji *rodnik* to niesparowany, wolny elektron w cząsteczce. Więc nie może być "niewolny".
Pozdrawia chemik radiacyjny, czekam na dalsze filmy ;)
Suplementacja? Proszę o oddzielny film na ten temat. Może po przestudiowaniu tego tematu nie będzie Pan tak ochoczo zachęcał do suplementacji. Proponuję zacząć od podstaw z odżywiania komórek naszego ciała (transport substancji odżywczych i wydatek energetyczny z tym związany).
Weganizm to niezdrowa moda prowadząca do niedoborów. Zdrowa mieszana dieta sezonowa jest kluczem. Pozdrawiam.
Jesteś w stanie zrobić odcinek o mięsożercach?? Osobach, które praktycznie nie spożywają warzyw i owoców? :)
Tacy zazwyczaj za szybko umierają by zrobić badania.
Ludzie niech są na takiej diecie jak chcą.
Ale jak katują zwierzęta wszystkożerne lub drapieżniki (głównie koty) wegetarianizmem to już jest znęcanie się.
bo?
@@sinistreabscission Koty mają krótki układ pokarmowy, o wiele krótszy niż np. człowiek czy nawet pies, co sprawia, że w ich organizmie nie zachodzi długie trawienie niektórych składników odżywczych. Dodatkowo, kot również nie posiada enzymów trawiennych, które odpowiadałyby za trawienie produktów roślinnych oraz przyswajanie ich w odpowiednich ilościach do swojego zapotrzebowania organizmu. Znaczy to tyle, że kot karmiony produktami roślinnymi nie tylko cierpi na przypadłości ze strony układu pokarmowego, ale również nie otrzymuje wszystkich niezbędnych składników odżywczych.
W żywieniu kotów i utrzymaniu przez nich dobrej kondycji bardzo istotną rolę pełni tauryna. Jest to aminokwas, którego kot nie jest w stanie sam sobie wytworzyć, a więc potrzebuje go w codziennie podawanym pokarmie. Naturalnymi źródłami tauryny są produkty mięsne, a także rybne czy owoce morza - składnik ten nie występuje w produktach pochodzenia roślinnego. Co więcej, koty potrzebują dostarczania do organizmu dużych ilości tego składnika, ponieważ mają dość niskie możliwości magazynowania go - im więcej więc dostają go do organizmu, tym większa jest możliwość, że przyswoją odpowiednią jego ilość. Jasno wynika z tego, że koty w diecie potrzebują przede wszystkim pokarmów mięsnych. Tauryna w organizmie kota jest odpowiedzialna za trawienie tłuszczów, zdrowy wzrok, serce. Uczestniczy również w procesach związanych z rozrodem, a także jest przeciwutleniaczem.
W wielu przypadkach koty umierają w męczarniach przez skręty kiszek i niedożywienie gdy są utrzymane na diecie wegetariańskiej oraz dziczeją.
Jedzenie miesa jest rownoznaczne z akceptowaniem cierpienia i strachu ktore musza przejsc zwierzeta z rzezni i przyczynianiem sie do masowego mordu.
Wybralem wegetarianizm i czuje sie swietnie fizycznie i moralnie.Polecam :) Oczywiście nie chcę nikomu narzucać swoich poglądów, ale warto spróbować taki sposób odżywiania.
A z tą ciążą to nie mogę się do końca zgodzić,bo gdy dieta jest dobrze ułożona to nie ma podstaw by coś groziło dziecku.Ba,nawet są weganie w ciąży i także nic się nie dzieje.
Jedyny cel życia zwierząt, to bycie zjedzonym.
BadBadBoyPL
Człowiek to także zwierze.Dlaczego nie jemy ludzi?Przecież podobno ludzkie mięso się lepiej przyswaja...
***** Dlatego, że jesteśmy ludźmi rozumnymi, mamy dar myślenia - coś, co odróżnia nas od zwierząt. A poza tym, to i zwierzęta raczej rzadko są kanibalami. Trochę złe pytanie zadałeś.
BadBadBoyPL
Jak kto woli.Ja nie mam zamiaru dawać pieniądze za poderżnięcie komuś gardła - dosłownie .To mój wybór.
Zwierzęta to nie przedmioty bez uczuć,którym można odebrać życie.Dlaczego niektóre służą do kochania,a inne do jedzenia?
Nie zgadzam się na takie coś i tyle.Ktoś może mieć inne zdanie na ten temat,nie zrozumiem tego,ale zaakceptuje.
***** Gdy lew zje antylopę też powiesz że robi źle?bo z twoich poprzednich wypowiedzi wynika że porównujesz zwierzeta i ludzi.
Ciekawe i wartościowe nagranie :-). Jeszcze bym podkreślił, że te bogate w białko produkty roślinne - strączkowe - zawierają inhibitory trypsyny więc i tak raz, że jest ono mniej biodostępne, a dwa, że powoduje to dodatkową stymulację trzustki (by wydzielała więcej trypsyny).
porównywanie kła człowieka do kła tygrysa to naprawde bełkot, to inne zęby w kolejści, po drugie kieł człowieka ma inny kształt, po trzecie naczelne maja kły, ale nie slużą im one do tego samego co tygrysowi, po czwarte kieł u człowika jest w zaniku, czyli nawet jeśli przodek używał to przestał, a kieł musiał mu też z przeszkadzać.
Akurat uzębienie człowieka to argument za jego roślinożernością- kto nie wierzy niech kupi sobię półtusze wieprzową i spróbuje trochę zjeść bez noża. Albo niech popróbuje swojemu psu czy kotu poruszać szczęką na boki.
ciekawe ostatnio się dowiedziałem na paleo o niedźwiedziu jaskiniowym- ogromne kły a jednak, co oprócz zużycia powierzchni potwierdzaja badania izotopów pierwiasków w kościach -całkowity roślinożerca. Panda swoją drogą też.
Co do części żołądka do trawienia ciężko strawnych części roślinnych- występuję on tylko u części roślinożerców, u przeżuwaczy.
Na temat paleodiety naczelnych powstał kilka prac- duże naczelne to można powiedziec umiarkowani wegetarianie. Gdyby jednak zakładać że to jest dla nas najzdrowsze co odziedziczyliśmy po przodkach to powinniśmy chorować bez codziennej solidnej porcji skakania po drzewach. Dlatego zarówno argument jedzącego mięsa szympansa, jak też owocożernego przodka szympansa jest chybiony, człowiek to człowiek , ma własne cechy a jedną z głównych którą się wyróżnia jest właśnie dieta.
+ghryka kły nam zanikają bo zaczelismy kroic je przed spozyciem !!!! bylismy jestesmy i bedziemy mięsożerni !
+Mateusz B Po pierwsze mięsożercą jest taki osobnik, który żywi się wyłącznie (lub niemal wyłącznie) mięsem. Człowiek do takiej kategorii nie należy. Jak słusznie zauważył ghryka, mięsożercy mają zupełnie odmienny rodzaj uzębienia, a także ich szczęka nie rusza się na boki (tak jak ma to miejsce u człowieka i naczelnych), ale kłapie. Budowa żuchwy naczelnych natomiast - możliwość poruszania nią w pozycji poziomej, a także dominacja siekaczy oraz trzonowców - umożliwiać ma skuteczne rozgniatanie i rozcieranie pokarmu pochodzenia roślinnego. Kły u człowieka i naczelnych mają jedynie funkcję "pomocniczą". Nie mam zamiaru propagować tu tezy, że człowiek jest zwierzęciem z natury roślinożernym, tylko po to by podeprzeć bliski memu sercu światopogląd. Jestem gotów zaklasyfikować go jako wszystkożercę. Staram się jednak zwracać uwagę na fakty, a fakty są takie, że uwzględniając specyfikę budowy anatomicznej (zwłaszcza układu pokarmowego) człowieka, wypadnie stwierdzić, że jest on przystosowany PRZEDE WSZYSTKIM do jedzenia roślin - podkreślam: nie "wyłącznie", a "przede wszystkim". Nasi najbliżsi krewniacy z drabiny ewolucyjnej (szympansy) sporadycznie żywią się mięsem, niemniej bazą ich diety pozostaje pożywienie pochodzenia roślinnego. Ludzki układ pokarmowy, owszem, radzi sobie jakoś z trawieniem mięsa, ale nie tak dobrze jak z trawieniem warzyw i owoców. W porównaniu z przetwarzaniem produktów roślinnych, przetwarzanie mięsa odbywa się u człowieka przy znacznie większych kosztach - w sensie pracy, którą musi wykonać układ pokarmowy oraz jego obciążenia. Sok żołądkowy u typowych mięsożerców (do których chciałbyś zaliczyć także Homo sapiens), ma stężenie około 20 razy silniejsze niż u roślinożerców oraz człowieka. Ponadto jelita typowych mięsożerców są krótkie i gładkie (średnio od 3 do 6 długości ich tułowia), co daje im możliwość szybkiego pozbycia się niestrawionych resztek mięsa. Jelita zaś zwierząt, które żywią się tylko, lub głównie, roślinami są długie (średnio od 9 do 12 długości tułowia), i mają bardziej złożoną strukturę - takie są też jelita człowieka. Dlaczego zaparcia i nowotwory jelita grubego dotyczą głównie osób, w których jadłospisie dominuje mięso? Wnioski chyba łatwo wyciągnąć. Jelita człowieka ze względu na swą długość i ukształtowanie sprawiają, że niestrawione mięso, które często nie w całości zostaje wydalone, podlega procesom gnilnym. Nie jest to niestety zbyt korzystne dla zdrowia. Podsumowując - człowiek nie jest niezdolny do trawienia mięsa. Kluczową kwestią jest dla mnie natomiast, czy musi to robić, mając pod dostatkiem odpowiednią różnorodność pożywienia roślinnego? Moim zdaniem nie musi!
ktoś uratował mnie przed wypisywaniem tych argumentów, Prawdę mówiąc nie chciało mi się dyskotować bo Mateusz nie podał żadnego argumentu. Do argumetów pana Alojza dodał bym jeszcze jeden. Czy wiesz że jestem niemal pewien że podstawa twej diety sa rośliny. Każda kultura człowieka, poza paroma bardzo niszowymi wyjątkammi, ma tą samą cechę- przywiązanie do skrobii- ona jest głównym pokarmem człowieka (upraszczając- ajza ma ryż, my mielismy chleb, indianie kukurydze ziemniaki, murzyni pohrzyn), bez niej nie tylko żyć jest mu ciężej ale to wręcz prawie niemożliwe. Natomiast bez mięsa , lub tez jedząc je raz od wielkiego dzwonu można żyć całkiem zdrowo, bez większych problemów. Człowiek nie zrobił sobie na złośc wymyślając rolnictwo oparte na wysoko skrobiowych roślinach, zrobił to co było dla niego najbardziej odpowiednie. Taki jest też teraz dominujący trend wśród antropologów- wydatek energtyczny, niezbędny do utrzymania wzrostu mózgu nie został uzupełniony miesem, lecz właśnie materią roślinną po obróbce termicznej.
@@TheMateuszek19 jesteśmy WSZYSTKOżerni, co oznacza, że jesteśmy przystosowani do konsumowania pokarmu zarówno zwierzęcego, jak i mięsnego.
@ghryka Racja :-)
Niestety w filmie pojawiło się wiele mitów związanych z dietą wegetariańską i pierwszy raz dalem pod twoim filmem łapkę w dół. Ale rozumiem, że to dość stary materiał. Może chciałbyś nagrać aktualizację?
A może jakiś przykład?
Jak najbardziej można żyć zdrowo bez mięsa ze zróżnicowaną dietą. Co kto lubi, dopóki wyniki krwi i zdrowie jest ok to nie ma co się pruć
Kiedyś też tak mówiłem, że dzień bez mięsa to dzień stracony. Po zredukowaniu ilości zjadanego mięsa, a zwłaszcza wieprzowiny mogę śmiało stwierdzić, że to bardzo słuszny krok. Piszę o zredukowaniu, a nie o odrzuceniu mięsa. Raz na jakiś czas pyszny stek, lub schabowy to jak święto. I dopiero wtedy można docenić i odnaleźć piękno w smaku mięsiwa. I nie dokładam do tego specjalnej filozofii. Praktyczny aspekt i brak dociążenia w trawieniu, na które nigdy nie cierpiałem.
2:30 Adwentyści nie mogą jeść jedynie mięsa zwierząt, które są "nieczyste" (jest to opisane w Biblii)
Ciekawi mnie jedna rzecz, pomimo, że z jedzenia mięsa rezygnować nie zamierzam. Obejrzałam, wysłuchałam, ale nadal nie rozumiem jakie człowiek ma predyspozycje do jedzenia mięsa. No niby mamy kły itd, ale... na dobrą sprawę bez użycia narzędzi człowiek ma nikłe szanse upolować cokolwiek poza robakami. Gołymi rękami nie złapiemy i nie zabijemy ani ptaka, ani ryby, ani myszy, ani krowy. Praktycznie nie jadamy mięsa na surowo, znów potrzebujemy noża i co najmniej ognia. To jacy z nas wszystkożercy?
Z tego co mówił chodzi nie tylko i zęby ale o cały układ pokarmowy, u przeżuwaczy czyli zwierząt strikte roslinozernych jest on bardziej rozwinięty. Taka krowa ma 5 żołądków i odpowiednio przystosowaną florę (fałnę) jelitową do pozyskiwania substancji odżywczych np. trawi celulozę.
@@agnieszkaadamczyk3300 Weganie trawy nie jedza.
Chcesz to przegryze Ci tetnice😁
Padlina to też mięso. Nasi dalecy przodkowie prawdopodobnie podkradali jedzenie np. wielkim kotom lub obgryzali to co te pozostawiły lub ukryły. Gołymi rękami bez problemu možna złapać bardzo wiele gatunków zwierząt nawet dziś. Nie mam tu nawet na myśli zwierząt udomowionych.
Dzień dobry.
JimmyJ2J Dzień dobry.
Pozdrawiam
+JimmyJ2J dobry
+JurijJebiewdenko Mógłby być leprzy
+Jan Zawada Nie pisze się leprzy tylko lepży o to masz z polskiego?
+micek 999 lepszy*
Wnioski jak zawsze. Wszystko z umiarem.
positiveskank Duze ilosci miesa nie szkodza. Przynajmniej nikt tego nie dowiodl
positiveskank Tylko,że w wegetarianiźmie nie chodzi tylko i wyłącznie o sprawy zdrowotne,a moralne.
+mmoside57 I to mnie najbardziej odstrasza w weganizmie, bo zaczyna pojawiać się coś takiego jak fanatyzm przez tą moralność.
Posiadanie kłów samo w sobie nie świadczy o skłonności do jedzenia mięsa: freefromharm.org/photo-galleries/9-reasons-your-canine-teeth-dont-make-you-a-meat-eater/
okmanek okmanek Masz rację, nawet tacy roślinożercy jak jelenie nie pogardzą czasem małym ptaszkiem czy jajami.
Hipcie bywają mięsożerne , są także kanibalami . Małpy okazjonalnie jedzą męso innych małp czy owady . Takie życie .
.
Tylko o tym ze jestesmy Wampirami !!!!!!
Materiał jest dość stary, ale już chyba w 2012 r. Instytut Żywienia oświadczył, że zbilansowana dieta wegańska i wegetariańska jest zdrowa, także dla dzieci. Rodzaj diety powinien być przestrzegany w szpitalach czy więzieniach. Nadto na stronie NFZ są przykładowe 7-dniowe diety wegetariańskie. Wielu dietetyków i lekarzy uważa dietę wegańską i wegetariańska za zdrową (oczywiście odpowiednio zbilansowaną). Przypomnę, że największe zwierzęta jak słonie, krowy (i silne byki), konie, wieloryby, goryle czy hipopotamy są roślinożerne, a jednocześnie b. silne. Ja nie jem mięsa od 32 lat, przez 11 lat nie jadłam także jajek, ale do nich wróciłam. Natomiast zawsze jadłam nabiał i miód. Nigdy nie brałam żadnych suplementów, a zaczynałam w czasach, gdy w Polsce nie było żadnych produktów dla wegetarian. Skutek: w wieku 60 lat mam swą wagę sprzed niemal 40 lat (167 cm wzrostu, waga 51-53 kg), jestem ogólnie zdrowa, żadnych przewlekłych chorób, cukrzycy itp. Podobno wyglądam dużo młodziej, moi rówieśnicy mają zwykle sporą nadwagę, wiele chorób, często cukrzycę. Wielokrotnie miałam przez te 30 lat robione badania krwi i moczu, zawsze wszystko OK, także poziom wit. B12!!! Ja jako studentka po stołówkowym jedzeniu miałam w młodości ciągle kłopoty z żołądkiem, wątrobą i nerkami (kamica). Wyleczyłam to wszystko odpowiednią dietą i przez pewien czas piłam herbatki ziołowe. Na plaży mogę zakładać 2-częściowy strój, nie mam się czego wstydzić. Moi znajomi, którzy dużo jedzą mięsa, mają miażdżycę, kłopoty z nadciśnieniem, otyłością. Widzę, że co 2-3 dziecko i młodzież także już mają pewną nadwagę. Nic dziwnego, tyle słodyczy i 2krotny wzrost spożycia mięsa w Polsce w ciągu ostatnich 30 lat. I oczywiście te ok. 70-80% Hindusów (czyli jakieś 800-900mln), którzy nigdy nie jedli mięsa, od wielu pokoleń. A z płodnością problemów u nich jakoś nie widać, pomimo biedy... Pozdrawiam!
szkoda ze nie napisalas ze kazdy czlowiek/organizm jest inny i inaczej reaguje na zmiany w diecie
Podsumowując odcinek: Jeśli strasznie boli cię los zwierząt to nie ma problemu możesz być wegetarianinem ale będziesz się musiał namęczyć aby dostarczyć wszystkie składniki które normalnie są w diecie wszystkożerców, a jak masz gdzieś los zwierząt to wcinaj stejka. (solidaryzuję się z panem prowadzącym, więcej mięska dla nas :) )
co do męczenia sie z dostarczeniem składników to gruba przesada. pozatym, nawet jesli jesz mięso jestes narażony na niedobory.
+TheRockyCrow 40% wszystkożerców w Europie też ma niedobory B12. Właśnie z filmu wynika, że wegetarianie/weganie są zdrowsi głównie dlatego, że dbają o to, co jedzą i o składniki, jakie przyjmują, a mięsożercy właśnie zakładają, że w ich diecie jest wszystko, czego im potrzeba i mają gdzieś nie tylko los zwierząt, ale i swoje zdrowie ;)
czekaj, czekaj, czyli picie alkoholu zmniejsza ryzyko wystąpienia cukrzycy ?
Paweł Ander picie alkocholu rujnuje ludzi
Mój partner pił bardzo duże ilości alkoholu i ma cukrzyce, więc raczej nie xD
@@hubalsarmata4614 *nieumiarkowane picie alkoholu
Ale Ci się oberwało pod tym filmem, i nie ukrywam, że słusznie. Cały film nastawiony na uwypuklenie negatywnych aspektów wegetarianizmu, i mało rzetelny. Przykład badania pokazują że 3 lata dłużej żyją, ale poprzedzone to jakimś innym niby błędnym badaniem że kilkanaście, żeby "przykryć" tą różnicę 3 lat jako właściwie nie istotną (po wcześniejszych perspektywach ponad 10 lat), witamina B12, Kły itd już nie wspomnę. Oglądam kanał od niedawna i uważam za rzetelny, wierzę że to tylko dlatego że to było 3 lata temu, teraz temat byłby rzetelniej opracowany... Mam nadzieję :/
Życie to nie konkurs na najzdrowsze ciało w trumnie . Pozdrawiam
Czegoś mi brakowało w tym wideo mimo wszystko. Przedstawiłeś sporo argumentów "za" byciem wege, jednak skłaniałeś się dużo bardziej na "przeciw". Sporo ludzi XXI wieku nie wyobraża sobie życia bez mięsa, ale zapomina się o tym, że jeszcze kilkadziesiąt lat temu mięso było luksusem, na który pozwalano sobie rzadko i ludzie jakoś żyli, a nawet żyli bardzo dobrze. Dziś mięso sprzedawane w sklepach jest nafaszerowane antybiotykami i hormonami wzrostu. Szkoda, że tak mało zwróciłeś uwagi na aspekt ekonomiczny i środowiskowy, myślę, że on tutaj jest kluczowy. Nie wspomniałeś też o etyce. Zwierzęta przeznaczone na masową produkcję są męczone i hodowane w koszmarnych warunkach. Co wspólnego ze zdrowiem ma spożywanie takiego mięsa? Mylisz się także co do pescowegetarianizmu. Ryba to stworzenie żywe, fakt, ale nie ma badań, które by wykazały, że odczuwają ból tak, jak zwierzęta lądowe, przeznaczone na hodowlę. Pescowege jest jak najbardziej odmianą wegetarianizmu, czego nie powiedziałabym o "pollo" - to dziwny wynalazek. Jest też stygmatyzacja ludzi, którzy są wege albo wegan. Potrójna konsternacja jest, jak się mówi o tym, że jest się pescowege :) Najczęściej słyszę, że "a to wegetarianie nie jedzą ryb"? Za każdym razem niedowierzanie i tłumaczenia, że "czyści" wege nie, pescowege tak :) Każdy ma swoje powody do jedzenia mięsa lub nie, ale fakt pozostaje faktem, że wpierniczanie mięcha kilka razy w tygodniu na pewno nie ma nic wspólnego ze zdrowiem :)
Nie wspomniał o etyce bo to program kwazi naukowy,a nie propaganda wegan xd
Odkąd to etyka jest naukowa ??
Silva Rerum Dobra może nie etyka, ale środowisko.
Najzdrowszy to jest zdrowy rozsądek. Nie trzeba jeść mięsa codziennie, na każdy posiłek. 2-3 lub nawet 1 (zwłaszcza latem) razy w tygodniu mięso w zupełności wystarczy. I to mięsa dobrej jakości, nie wielkotowarwego badziewia. Finansowo wyjdzie na to samo, ale długoterminowo zaoszczędzimy na lekarzach i lekach w przyszłości. Dodatkowo są korzyści dla planety
Nasze kły to kpina, zobacz na kły roślinożerców. :)))
co nie zmienia faktu że NIEjedzenie mięsa jest po prostu głupie;)
Dana Meabdh Bo zanikły w dobie ewolucji
Inne zwierzęta nie ewoluują? Poza tym, niejedzenie mięsa nie jest głupie. Produkcja mięsa wyniszcza środowisko, w którym żyjemy, w którym żyją inne zwierzęta i w którym występują rośliny, czy inne organizmy. Ponadto, zwierzęta zabijane są z okrucieństwem, trzymane są w złych warunkach i są bardzo źle traktowane. Nie istnieje coś takiego, jak "humanitarne zabijanie".
Istnieje jak nabardziej
Tak? Zabijanie, przez wrzucanie ŻYWYCH świń do wrzątku, mielenie ŻYWYCH kurcząt, czy zabijanie prądem ŻYWYCH i w pełni czujących istot? Jasne, strzał między oczka, okej. Zwierzę nic nie czuje, oprócz strachu, ale w przemysłowych hodowlach nie ma czasu na coś takiego.
Dawno już nie słyszałem osoby która mówi tak płynnie i ma przyjemny tembr głosu.Nieustanna koncentracja to coś z czym spotykają się twoi stali widzowie, jestem tego pewny.
Ludzie bądźcie sobie wegetarianami ale nie narzucajcie innym swojej ideologii. Ja przedkładam jakość nad ilość. Wolę 41 lat smacznego życia niż nawet 3x więcej odmawiania sobie tak prostych przyjemności jak karkóweczka z grilla z piwerkiem.
Współczuję chierarchii wartości.
@@jakubkamieniarz p.s. hierarchii 🤣 a my tobie też współczujemy. To są tylko zwierzęta hodowlane. Pamiętaj że według nowych badań biologów z University of Wisconsin rośliny wykorzystują te same cząsteczki sygnałowe, co zwierzęta w swoim systemie nerwowym. Czują że je zabijasz morderco bez serca.
@@suprstraight2421🤦🤦🤦
@@jakubkamieniarz 👌🏻🤣🐂💩
@@jakubkamieniarz A ja Ci współczuję hierarchii wartości.
Ja jestem wege już od pół roku. Udało mi się za pierwszym podejściem i jestem z siebie dumna. Oczywiście nie mam nic do "miesozercow" bo sama nie jestem wegw całe życie chociaż staram się przekonać moich znajomych do takiej diety
Hipopotam też ma kły
Trzeba jeszcze dopytać autora kanału czy macha ogonem, ma przecież kość ogonową więc powinien :)
@@teresagrzegorska7368 Gdzie pisałem o hipopotamie?
@@Alpamayo84 pomyłka nie do Ciebie kasuję 🙂
Dobry bełkot sieknąłeś. Fakty ciekawe i co ważne za równo propsujące jak i pokazujące wady.
Chcę więcej bełkotów o jedzeniu! :D
Jak usłyszałam o tych kłach to aż zwątpiłam czy dalej słuchać filmiku jak już na początku taki błąd
Mi wystarczy jedna porcja mięsa na tydzień, a co do filmiku to bardzo dobry, z resztą jak zawsze :)
najlepszą rzecz jaką kiedyś usłyszałem o odmianach żywieniowych było
"istnieje jeszcze jedna grupa bezimienna, której członkowie nie jedzą czegokolwiek co rzuca cień" :)
5:28 dlatego ludzie powinni jeść ludzi, logiczne!
Dokładnie!!
Jako osoba trenujaca silowo,zawsze zastanawialem sie o ile trudniej jest weganinowi (samcowi) zbudowac tkanke miesniowa,skoro opycha sie fitoestrogenami?
Przez ten tok myslenia, mam ogromny szacunek do naturalnych kobiet cwiczacych silowo, bo posiadanie srednio 1/10 mojego testosteronu to automatyczne przejscie w tryb "Hard".
Nie jest prawdą, że u Adwentystów Dnia Siódmego jest absolutny zakaz jedzenia mięsa. Zasadą jest niespożywanie tzw. pokarmów nieczystych, ale nie ze względu na jakiś przymus czy dogmat, ale na "warunki gwarancji i serwisowania urządzenia Homo sapiens" sformułowane i załączone przez producenta. Niestosowanie się do tych warunków na całym świecie jest dobrowolne i powszechne, ale pociąga za sobą utratę gwarancji.
Co zaś się tyczy pokarmów(w tym i mięs) czystych, to Kościół ADS niczego nie zabrania, ale ZALECA Z PRZEKONANIA styl życia w skrócie mówiąc "okołowegetariański". Pomimo tego jest wielu Adwentystów nie mogących żyć bez mięsa. Z drugiej strony moglibyśmy podawać przykłady Adwentystów-wegan w 2 i 3 pokoleniu nawet w linii żeńskiej bez uszczerbku na zdrowiu tzn. weganka od urodzenia, urodzona i wykarmiona przez matkę wegankę, jako dorosła rodzi, karmi i wychowuje potomka-weganina (3 pokolenie!!!) i wszystko jest OK.
Nasza córka, od dzieciństwa na diecie lakto-owo-z rzadka około raz w miesiącu ichtio-wegetariańskiej, wynikami krwi zadziwiłaby niejednego mięsożercę . . . . Jakub Karpeta
Może zęby człowieka nie wskazują na to, że jest mięsożerny, to jednak właśnie spożycie mięsa przyczyniło się do rozwoju jego mózgu, które dostarczyło odpowiednie biała do rozwoju tego narządu. Osobiście uważam, że mięso trzeba jeść, ale bardziej jako dodatek do warzyw. Wtedy warzywa lepiej smakują, a i organizm ma mnóstwo witamin plus białko, którego człowiek jednak sporo potrzebuje.
Opowiedz o szkodliwosci mleka
o! dobry pomysł!
Jak będzie wojna i utkniesz w jakiejś szopie z jakąś kozą czy krową, i to mleko będzie jedyną szansą na twoje przetrwanie, to będziesz błogosławił dzień, w którym nie uśmierciłeś swoich bakterii umożliwiających trawienie mleka...
@@JaneRoland trochę duże to "jakby'' nie uważasz? Xd
@@Micha-de2yj mnie nie szkodzi , nie kaźdy ma nietolerancję ba mleko . Jedynie UHT mi nie służy.
Ale mleka jakiego? Krowiego? Owczego? Koziego?
KAŻDY atom naszego ciała (z zastrzeżeniem do wodoru) powstał w jądrze gwiazdy (dosłownie, gwiazdy są jedynym źródłem pierwiastków cięższych od helu) i z dużym prawdopodobieństwem każdy atom naszego ciała do gwiazdy wróci.
Odżywianie nie bez powodu jest nazywane "przemianą materii" - piszę to w kontekście ideologi, bo biorąc pod uwagę powyższy fakt, nie ma ABSOLUTNIE żadnego znaczenia jakie jest źródło substancji odżywczych. Można powiedzieć że steki są czysto wegetariańskie - w końcu krowa je tylko rośliny...
Ja nie jem mięsa i mi z tym dobrze.
Chwała tobie ;)
+August “Włóczykij” Anonim albowiem dziękuje!
+Kacper Halbina Cieszę się, twoja sprawa. Dobrze, że tylko tyle napisałeś nie nakłaniając innych do rzucenia mięsa. Jesteś przykładem osoby, która robi to dla siebie a innym daje żyć normalnie. :)
+Rushrod dzięki☺
+Rushrod Ale pamiętaj warto poznać przesłanki drugiej strony.. by zrozumieć. A co z tym zrobisz to twoja sprawa. :)
"Nie jedz kotleta bo kotlet jak rakieta". Mięso teraz zawiera wiele chemii, prosiak rośnie 3 mc dawniej rok. Często zawiera antybiotyki hormony wzrostu, czy kortyzol ten od stresu więc stajesz się agresywny. Jedz sporadycznie najlepiej dziczyznę, więcej ryb, jaja czy wyroby mleczne ok. Unikaj mięsa przy medytacji albo ld/oobe.
+Senju Hanashi Prosiaki się zazwyczaj biło po 6msc
To z kłami to dowaliłeś ;) Faktycznie WIELKIE są, hipopotamy czy goryle mają o wiele większe a jakoś są roślinożercami... DZIWNE!
Hipopotamy to niezwykle agresywne stworzenie. A nawet jeśli są roślinożercami to wykorzystują to by się bronić.
CzekoladowyBaton A konie? One tez mają kły, a jak gryzc to tylko przednimi plaskimy zębami
Niestety,hipopotamy bywają też padlinożercami ,kanibalami i drapieżnikami. Goryle zjadają termity i mrówki .
@@user-io4uu2wu7h Konie ewolucyjnie kiedyś były wszystkożerne, stąd śladowe kły.
Nie wszystkie ryby maja zeby, a jednak jedza inne ryby itp
Co do kłów w ludzkiej szczęce - nie są to kły drapieżnika, bowiem niemożliwym byłoby upolowanie i rozszarpanie z nimi surowej ofiary:P Niestety w tym momencie nie jestem w stanie przytoczyć badań, jednak udowodniono w nich, że nasze kły służyły głównie do rozłupywania np. orzechów;)
Poza tym nie znalazłem niczego do czego można by się przyczepić, dobry odcinek, na polskim yt brakowało obiektywnego spojrzenia na ten temat;)
Jestem z przyszlosci;) smiesznie kiedys wygladales :D i ta marynarka :D:D:D Ps. w przyszlosci wygladasz duzo lepiej:)
Uwielbiam twoje filmy. Już 2 raz oglądam wszystkie od początku 😊
Bardzo słaby merytorycznie odcinek. Wybiórczo przedstawione fakty.
Wypowiem się jako wegetarianka, którą jestem od 30 lat. Mięso jadłam tylko we wczesnym dzieciństwie, bo zmuszało mnie do tego otoczenie, zwłaszcza mama. Jak podrosłam przestałam zupełnie jeść mięso. Nie kierowała mną religia czy etyka, ale po prostu mięso mnie brzydzi i mi nie smakuje. Nie znoszę jego tłuszczu, ponadto mięso ze sklepów nie pochodzi od świeżo zabitego zwierzęcia, tylko to zamrożona i zakonserwowana padlina. Jak jadłam mięso strasznie chorowałam, nie było tygodnia bez antybiotyków i miesiąca bez serii zastrzyków. Od chwili przejścia na wegetarianizm choroby zniknęły jak ręką odjął, chociaż przyczyna mogą być też zioła - rodzice zaprowadzili mnie do zielarki, ona dała paczkę ziół, które piłam przez kilka miesiecy. Obecnie w diecie unikam wszelkiego mięsa. Mleka i jajek akurat nie lubię, ale kocham ser żółty i biały twaróg. Na choroby wirusowe i bakteryjne nie choruję wcale. Niedoborów żadnych nie mam, mimo że nie układam w żaden sposób swojej diety i jem dużo słodyczy, zwłaszcza ptasiego mleczka. Nie starzeję się (niedługo będę mieć 40 lat, a wyglądam na liceum - wtedy mniej więcej stanęły mi zmiany). Z chorób nowotworowych mam łagodne, czyli mięśniaki i torbiele, ale nie przeszkadzają mi. I zwykle znikają same. Miałam w przeszłości problemy z niedoborem żelaza, ale to z powodu mięśniaka macicy, który powodował silne krwawienia, jednak z czasem krwawienia same się unormowały. Niedobór żelaza uzupełniam burakami, herbatą z pokrzywy i szpinakiem. Jestem sportowcem, biegam w szczecińskim klubie Puszczyk Bukowy i z kobiet jestem bardziej w czołówce (w kategorii open na zawodach mam poniżej 10 miejsca). Co do uzębienia mam idealnie kwadratowe trójki. Z dolegliwości mam alergię słoneczną - straszny ból i pieczenie skóry, jak ją wystawiam na słońce, także natychmiastowe osłabienie, jak również światło słoneczne wprawia mnie w dół i melancholię, dlatego unikam słońca jak ognia albo ubieram długie rękawy i czapkę. Nie wiem jednak, czy to wina diety.
Generalnie jest tak, że jak żywność nie jest bardzo wysoko przetworzona i nie ma się jakiś zaburzeń apetytu(niejadek/odkurzacz) tylko normalny. To powinno się kierować się w przypadku tego co jemy tym co nam smakuje, bo raz nam coś smakuje, a kiedy indziej jeszcze bardziej, albo wcale. Bo organizm potrafi podpowiedzieć czego mu brakuje, a czego nie. A co do zębów to zdarzyło mi się, że parę osób zwróciło uwagę, że mam wampirze trojki. Więc o ile jem zielone, to czasem mi nie dobrze jak co niektóre rośliny widzę na talerzu(brokuły, rzadziej szparagi). Przy czym jem jak najbardziej wszystko co w naszej kulturze jest normalne i przeważnie nie wybrzydzam. Reszta mnie chyba po prostu obrzydza: ślimaki, małe żyjątka morskie, robaki.
Adwentyści Dnia Siódmego jedzą mięso. Wegetarianizm jest zalecany ale nie jest to zasada wiary tego kościoła. Dieta Adwentystów jest zgodna z podziałem na zwierzęta czyste i nieczyste, który zawiera się w Księdze Kapłańskiej 11 rozdziale. Wiem bo jestem Adwentystą Dnia Siódmego :). Bardzo lubię Twoje filmy i pozdrawiam!
Mój błąd. Nie doczytałem o tym zaleceniu rzeczywiście... pozdrawiam
Uwaga! Naukowy Bełkot Nic się nie stało ale akurat coś wiedziałem to napisałem :)
Uwaga! Naukowy Bełkot Krisznowcy natomiast nie jedzą mięsa. Podejrzewam, że wśród nich można znaleźć także frutatian. Krisznowcy zbierają przez całe życie "punkty" - dobre i nie dobre. Nie dobre punkty dostają za sprawianie cierpienia innym organizmom. I większe cierpienie tym gorzej. Cierpienie marchewki jest uznawane z mniejsze niż cierpienie kurczaka, dlatego lepiej zjeść marchew, jednak jeszcze lepiej zjeść jabłko, które spadło z drzewa, bo wtedy cierpienia jest mniej niż w przypadku marchwi.
Mam nadzieję, że nic nie pokręciłem, bom nie jest ekspert :)
@@naukowy.belkot to może jakaś adnotacja w tym momencie filmu? ;)
Przypomina sie moja praca w fast foodzie, w ktorym kiedys pracowalem. Weganie zawsze kupowali tam veggie burgers, ktore robino z hash browna, sera, warzyw i sosu. Hash brown byl smazony na oleju, na ktorym smazono rowniez boczek (w takiej duzej maszynie do smazenia frytek), ktorego czastki z oleju przyklejaly sie notorycznie do hash browna...
Bardzo mi przykro, weganie, ale nawet w najlepszych restauracjach nie bedziecie miec gwarancji, ze dostaniecie weganskie jedzenie w 100%... I mam takie pytanie. Po co sobie wszystkiego zabraniac?? Czyzby ludzie stali sie tacy wolni, ze sami musza sobie jakies ograniczenia wprowadzac?? I czy wegetarianizm badz weganizm to jakas teraz moda? Jak np. noszenie zarostu na twarzy i golenie genitaliow??
Ci ludzie chcą ograniczyć cierpienie, jeść zdrowiej lub zrobić coś dobrego dla Ziemii. Nawet jeśli smaży się na tym samym oleju to nie używa się mięsa więc nie kupi się mięsa co byćmoże przełoży się na zmniejszenie jego produkcji. I tak, niektórzy są na diecie dla mody, ale to i tak jest dobre; nie ważne z jakich pobudek, ale robią coś.
MAM BARDZO WAŻNE PYTANIE. W filmie padło stwierdzenie, że posiadamy (my Homo sapiens) kły, a co za tym idzie jesteśmy przystosowani do zjadania mięsa. Ale jak to się ma do zwierząt które posiadają kły, a mięsa nie jedzą ? Chodzi o takie zwierzęta jak Dżelada brunatna czy Piżmowiec syberyjski ?
Osobiście nie znam odpowiedzi na to pytanie. Jednak moją hipotezą jest to iż może są to gatunki które prędzej były mięsożerne lecz teraz zmieniły swoją dietę na roślinożerną. Jeśli to prawda kły powinny u tych gatunków powoli zanikać.
Jaka to magiczna mieszanka roślin strączkowych z 5:53? Wydaje mi się to aż niewiarygodne. Ale chętnie bym włączył do diety.
do 13 minuty przyjemnie sie ogladalo ale z tymi fitoestrogenami to kolosalna bzdura, po pierwsze to ze są podobne to nie znaczy ze maja takie samo dzialanie, fitoestrogeny mają okolo 1 000x słabsze działanie niż hormony zwierząt, a kiedy przyłączaja sie do receptorow estrogenu, przez to ze sa duzo slabsze maja dzialanie ANTYESTROGENOWE, dlatego tam gdzie ludzie jedza najwiecej roslin jest najmniejszy wspolczynnik chorob nowotworowych 'estrogenozaleznych' jak np rak piersi.
mięso zawiera PRAWDZIWY estrogen. a ponizej link do badania ktore sprawdzilo poziomy androgenow:
www.sci-fitness.pl/2013/12/soja-vs-testosteron.html
okrutną bzdure palnąłeś. powinieneś nagrać sprosotwanie
Z tymi fitoestrogenami to coś jest na rzeczy. Kiedyś odkryłam, że w te dni kobiece lepiej się czuję po wypiciu herbaty z granata, a potem gdzieś czytałam, że w granacie są fitohormony. Nie wiem, może to inny czynnik na to wpłynął, niemniej jednak...
Napisałeś to wszystko w jednym zadaniu? Zastanawiam się, czy merytoryczne przesłanie z wypowiedzi jest prawdziwe.
Jestem za!
Nie wiem czy ktos już to zauważył ale aminokwasów biogennych jest 21. Ponadto twierdzenie, że aminokwasy roślinne zawierają więcej siarki jest nieprecyzyjne. Poprawniej było by powiedzieć, że zawierają więcej aminokwasów siarkowych czyli dla biogennych cysteiny i metioniny. Jakies tam drobne błędy jeszcze sie pojawiły jednak na razie brakuje mi czasu wiec to kiedy indziej
"Wegetarianie mają mniejsze libido"... hahahahaha!
Byłem wszystkożercą a od 11 lat jestem weganinem. Jestem całkowitym zaprzeczeniem tej bzdurnej teorii. Libido i sprawy z tym związane - poprawa o 100% pomimo upływu 11 lat a lata liczę nie w dzieścia lecz w dziesiąt. Większe libido, poprawa zdrowia, lekkość ciała i ducha, zanik przykrego zapachu potu, uregulowane ciśnienie krwi, zniknięcie nadciśnienia a co za tym idzie odstawienie leków to tylko część zalet jakich doświadczyłem po przejściu na dietę wege. A przede wszystkim zniknęły wyrzuty sumienia za pośrednie uśmiercanie zwierząt. Wyrzuty sumienia które siedziały gdzieś głęboko we mnie od dziecka i próbowałem je ciągle chować i odrzucać.
Przemysł mięsny broni się rękoma i nogami przed brakiem klientów i stąd teorie takie jak w tym filmiku, "naukowe" które moim zdaniem są w większości wyssane z palca. Doświadcz czegoś abyś mógł się o tym wypowiadać. Wiedza to nie czytanie tego kto coś napisał, zbadał czy doświadczył. Prawdziwą wiedzę można nabyć poprzez osobiste doświadczenie czegoś. I tu chylę czoła, moim zdaniem bardzo pasujący tytuł kanału, bo to naprawdę bełkot :)
Gorąco zachęcam i będę zachęcał wszystkich którzy są tym zainteresowani do zaprzestania jedzenia zwłok. Nie poruszyłeś również tematu tego jak chore są zwierzęta hodowlane, faszerowane antybiotykami i całą gamą środków chemicznych aby je jak najszybciej odchować, zabić i sprzedać ich mięso. Te zwłoki aby się nie zepsuły są faszerowane szkodliwą dla naszych organizmów chemią a nie wiem czy wiesz, że procesy gnilne w organizmie zaczynają się praktycznie w momencie ustania krążenia. Wydzielanie się różnego rodzaju hormonów w trakcie śmierci które trafiają do ciała zabijanego zwierzęcia pod wpływem jego ogromnego strachu i szoku a które potem są zjadane przez ludzi. Czy to czym zwierzę jest karmione, jakie leki mu podawano i jak je uśmiercano nie znajdzie się w mięsie które kupisz w sklepie? Pominąłeś te tematy w swoim filmiku, dlatego uważam, że jest on jednostronny i nie oddający należycie tematu jaki chciałeś poruszyć. Tak, też byłem takim człowiekiem - zombie, zjadającym trupy innych stworzeń. Wyszedłem z tego, wiem czym to było i jak bardzo byłem zaślepiony. Poznałem co oznacza uwolnienie się od tego co nam wpajano od dzieciństwa, że "mięsko jest zdrowe" i inne tego typu kłamstwa napędzające wielki przemysł robiący wielką kasę a ukrywający prawdziwe konsekwencje jedzenia zwłok. Temat jest bardzo rozległy i nie da się wszystkiego tutaj poruszyć, chociażby jak energetycznie i psychicznie wpływa na ludzi jedzenie zwłok zwierzęcia które było przerażone.
Dlatego też dzielę się tutaj moim doświadczeniem bez atakowania kogokolwiek, również autora filmiku. Po prostu też byłem kiedyś po tamtej stronie.
Na koniec pytanie do autora: Masz kota, pewnie masz do niego jakieś uczucia. Czy to nie hipokryzja, że jedne zwierzęta kochasz a inne zjadasz? Zajrzyj głęboko, tak bardzo głęboko do swojego serca, co ono czuje gdybyś miał zabić własnoręcznie jakieś zwierzę i je potem zjeść a ono tak jak Twój kot patrzyłoby Ci prosto w oczy...
Przecież to jakaś pseudonauka co głosisz człowieku. Jedynie silne placebo ci daje efekty. Nic innego. Odsyłam do naukowych czasopism a nie wróżki Oriany.
Co za bullshit, lol. Nawet jeśli to nie placebo, to i tak dajesz nam gówniany dowód anegdotyczny, który udowadnia tylko to, jak bardzo nie potrafisz zaakceptować faktów oraz tego, że nie każdy musi żyć jak ty.
a nie pomyslales o tym ze kazdy czlowiek/organizm inaczej reaguje ? ? ? BO JA TO MAM TAK I TAK I TO CO TY GADASZ TO NIE PRAWDA , BO JA JA JA JA JA ! ! ! JAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
Chyba bardziej opłaca się hodować owady jadalne (ekonomicznie, ekologicznie i więcej substancji odżywczych których np. botwinka nie zawiera). Rośliny magazynując dużo substancji toksycznych (sałata/ołów) pozyskiwanych z otoczenia (chyba że jest eko ogród/pole = większa cena produktu).
Po za tym niektórzy ludzie jak to było wspomniane na początku nie maja odpowiednich enzymów trawiennych, przykładem niech tu będzie "syndrom Eskimosa" , gdzie dana osoba może jeść wyłącznie mięso. I myślę że z niektórymi vega i innymi "arianami"" może być podobnie. Pominę fakt że coś jest "Trendy" czyli po prostu będące w modzie i rozchwytywane przez wszystkożerców jako nowy sposób samospełnienia żywieniowo - społecznego ( bo ja nie o tym tu pisze) ^_^
Kot w miniaturce nakłonił mnie do obejrzenia filmiku. Dałem łapkę w górę w sumie też przez kota.
Smutne. Jesteś kolejną osobą która ogląda w internecie śmieszne koty i takie tam. Niektórzy uznają, że internet = pejsbuk i smieszne koty. Na fejsie oczywiście.
Przykro mi, ale ten odcinek powinien zostać poprawiony. Jest teraz dużo więcej badań, które udowadniają co innego. Bardzo prosiłbym o głębsze zagłębienie się w temat. Możliwe, że chodzi o rok publikacji odcinka. Chętnie posłucham udostępnionych badań z roku 2019-2020. Jeszcze raz naprawdę proszę o ściągnięcie tego odcinka z kanału( który uwielbiam), albo o poprawienie. Pamiętajmy, że cały czas świat nauki się rozwija i te informacje nie są aktualne. Pozdrawiam
tak, ma ściągnąć odcinek 300k wyswietlen bo 1 osobie się nie podoba
Jak najbardziej logiczne.
Pojawiają się nowe badania .a należy opierać się tylko na tych że szpicy hierarchii badań czyli randomizowane metaanalizy . Inne można sobie wrzucić do kosza.
no z tymi klami tos pan sie niedouczyl. proponuje zajrzec w gebe owocozernym malpom czy nietoperzom i obejrzec im kly. kly nie sluza do rozrywania miesa patrz ryby i gady o plazach nie wspomne. tam ich brak. ssaki niemal wszystkie posiadaja kly a nie wszystkie sa drapieznikami.
clasyfiks Nam kły zanikneły bo ich nie potrzebujemy (gotowane/smażone mięso)
Dodwizo Vlogs Konie tez mają kły i to spore i ostre, jedza tylko rosliny
Ja jestem od 4 lat nawet nie wegetarianinem, co weganinem. Też kiedyś się zastanawiałem czy można żyć bez mięsa, czy będę zawsze głodny, czy może zmęczony, bo nie dostanę jakiegoś ważnego składnika, a może będę ważyć 50kg i będę za słaby na siłownię ? Okazuje się, że nic z tych rzeczy. Dietę mam bardzo dobrze dobraną, masa ciała w normie, wyniki badań w normie, do tego nie ma żadnego problemu w oddawaniu regularnie krwi czy pójściu od czasu do czasu na siłownię. Cały sekret to oczywiście dobre zbilansowanie diety, bo sukces nie jest w weganiźmie, sukces jest w zbilansowaniu diety. Nie będziesz zdrowy tylko dlatego, że wyeliminujesz sobie mięso i nagle zaczniesz jeść rośliny, musisz po prostu się orientować gdzie czego i ile jest. Ja już tak długo stosuję tę dietę, że już na pamięć wiem w którym produkcie jest duzo białka X czy Y, a w którym raczej tego białka jest mało, to samo z mikro i makroelementami czy witaminami.
jak tymi kłami coś rozrywacie to pozdrawiam, bo w porównaniu nawet z uzębieniem mojego kota to jest dno
13:34 W roślinach też są składniki odżywcze, które poprawiają nie tylko żeńskość, ale też męskość (np. orzechy, różne nasiona...). Mięsożerstwo to okrucieństwo, powoduje choroby cielesne i umysłowe. Człowiek ma zęby i układ pokarmowy jak roślinożerca. Hipopotam czy wielbłąd też mają kły.
jakie zaś okrucieństwo?
ja jestem wegetarianką ale nie twierdzę że człowiek jest roślinożerny
Zbieramy 20 tyś subów bez filmu i słusznie, bo czy tego chcemy czy nie to człowiek biologicznie jest wszystkożerny. A co już on będzie żarł to kwestia jego wyboru c:
a co z cholesterolem? taki lew moze jesc miesa do woli i nic mu nie bedzie a rase ludzka choroby serca wybijaja po kolei
@@sinistreabscission Lew je swieze i nietluste mieso podczas gdy ludzie potrafia zjesc tlusta wieprzowine i w dodatku usmazona :D moze w tym problem. Jak ktos je chude i gotowane mieso to raczej problemow z cholesterolem nie ma ;)
@@langustakoala1769 dowod?
@@langustakoala1769 lew je całe zwierze ( mózg , oczy , wnętrzności ) zostawia tylko kosci a nie odklada mu sie cholesterol dlatego, że jego jelita są o połowe krótsze od naszych i cholesterol zwyczajnie nie ma szans sie odłożyć . pozdrawiam
Do 15 roku życia nie jadłam mięsa, ale jadłam ryby. Mam 17 lat, nie jem już ryb. Mam tylko niedorór witaminy d3, tzm miałam, już suplementuje. Żyje, nie jestem otyła, nie mam anemi, ani nic z tych rzeczy. Moja matka nie jadła mięsa podczas ciąży ze mną, ale jadła ryby. Jestem zdrowa psychiczna itp. Czuję się dobrze, z niejedzeniem mięsa ponieważ wiem jak w dzisiejszych czasach jest "produkowane". Nie namawiam nikogo do tego ale polecam
spróbuj swoim kłem zabić chomika i udowodnij że jesteś prawdziwym mięsożercą
Malgorzata Anna Stefanowicz dobre
Co za problem? Xd
A czemu ma zabijać kłami? Ma ręce. Wbrew jakiemuś dziwnemu mitowi niektóre ze zwierząt, nie tylko używają łap (a nie kłów) do pozyskiwania pożywienia ale też korzystają z prostych narzędzi improwizowanych (typu kamień, kij itp).
Jest gdzies jeden taki filmik jak dziewczyna je chomika zywcem... z reszta, czemu kazdy wegan pomija zwierzeta wodne? Nie wszystkie ryby maja uzebienie, a jednak jedza swoich przedstawicieli
W związku z walką w kongresie USA o etykietowanie żywności GMO, dobrze by było zrobić odc. o tym, czy całkowicie bezpieczne jest spożywanie takiej żywności.
To śmieszne, że uważasz się za wykształconego:
1. Weź swojego kotka, mniejszego od ciebie ok. 20 razy i zmierz jego kły. Są większe od twoich 3 razy. Gratuluję, już wiesz czym otwierać orzechy
2. Leonardo nie był wegetarianinem, podobnie jak Hitler (o którym co prawda nie wspomniałeś, ale z pewnością badałeś tę sprawę, bo to koronny argument każdego, kto nie rozumie wegetarianizmu)
3. B12 - nie odrobiłeś lekcji. Kobalaminę produkuje większość ssaków w dolnym odcinku przewodu pokarmowego, niestety zbyt "dolnym", by móc ją wykorzystać. Opuszcza ona nasz organizm wraz z kałem i w ten sposób dostaje się do gleby. Dlatego też kobalamina (prawdziwą) znajduje się tylko w tych warzywach i owocach, które były podlewane naturalnym gównem. Jeśli zjesz pomidora z uprawy syntetycznej, to B12 będzie tyle ile faktów w twojej wypowiedzi - 0). Skąd więc kobalamina w mięsie? Przecież te biedne świnie i krowy, których jedzenie stało się wyznacznikiem twojego dnia są UWAGA sztucznie suplementowane. W pokarmie przemysłowym B12 pośród reszty antybiotyków jest najważniejszym składnikiem. Jeśli więc suplementacja budzi twoje obrzydzenie, to wiedz, że twój schabowy to też suplementacja.
4. Mówisz o siarce tak, jakby ludzie jedli tylko warzywa albo tylko mięso. Każdy prędzej czy później spotka się kalafiorem i siarka stanie się i jego, bardzo małym problemem. Wyjaśnij swoim widzom jak mięsożerca ma się pozbyć ze swojego organizmu fosforanów - nieodłącznego składnika dzisiejszego mięsa oraz kortyzolu, a do tego augmentinu, najczęściej stosowanego antybiotyku w farmach kurcząt.
5. Ciąża - moja żona podczas wege ciąży regularnie badała wszystko, co tylko możliwe, a przy okazji namówiła i mnie na kompleksowe badania. Nigdy nie widziałem lepszej miny niż ta, z którą oznajmiła mnie i mojej żonie, że tak rewelacyjnych wyników nie widziała od początku swojej kariery lekarza (a młoda nie była). Dziecko już się urodziło, sama ciąża totalnie bez problemów, poród w ciągu 1,5h.
6. Nowotwory: wygląda na to, że w tej kwestii pominąłeś Studium Chiński Campbella, najważniejsze badanie korelujące styl odżywiania z nowotworami, po tym jak wódz CHRL zmarł na raka właśnie.
7. Czemu nie ma nic o alergiach i nietrawieniu mleka? Czemu nie wspominasz nic o cholesterolu w diecie wszystkożernej?
8. Dlaczego WSZYSTKOżercami nazywasz tych, którzy skupili się tych 5 gatunkach zwierząt? Roślin są tysiące gatunków, samo awokado ma rzekomo 2500 odmian! Ja za wszystkożercę uznaję kogoś, kto z bogactwa pokarmu na świecie czerpie jak najszerzej, ty wszystkożercę zamknąłeś w mięsie. To bez sensu
Dużo innych śmiesznych rzeczy jeszcze było, ale nie mam serca punktować do K.O. Rozważ tylko jedną, ważną rzecz: Czym jest jedzenie mięsa, a czym jedzenie DZISIEJSZEGO mięsa? Zakładasz, że podobnie jak pierwotni, każdy człowiek zasuwa po lesie godzinami za biednym królikiem. Tymczasem powinieneś przedstawić plusy i minusy jedzenia tego, co jest dostępne w markecie jako mięso. Jeśli to zrobisz, gwarantuję, że zapomnisz o mięsie na długo, a twój filmik będzie najsmutniejszym spośród dotychczas opublikowanych.
KonradoTadam hahahaha xD beka xD niech kazdy je co chce, chcesz jesc chwasty to jedz, ktos chce zjesc krowke to niech je, to takie proste xD sam sie znokautowales piszac to wszysztko zeby.. no wlasnie zeby co, kogos przekonac ze nie jedzenie miesa jest lepsze? chuj to kogo obchodzi czlowieku
xDDD i co mnie to obchodzi xD zyje i zdechne i chuj moge jesc dobre to jem nie xD
ahaha xDDD ok ide, papa xD jakie dzikie ludzie xD
no pa, pozdrawiam, więcej iksdeków, a życie będzie przyjemniejsze, nic nie zmieniaj, chuj każdemu do tego, co robi ktoś inny, przecież nie żyjemy w tym samym ekosystemie, ważne jest tylko widzimisię IKSDE
XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Koleżanka jest liquivegtarianką,czyli pije warzywa i owoce:D, a przed "przepysznym" śniadankiem wypija sok z cytryną.Od pewnego czasu codziennie po soczku z cytryny rano strasznie wymiotuje.No,ale to taka fantastyczna dieta polecana przez amerykańskich dietetyków.
Wegetarianizm i weganizm powoduje ogromną liczbę dodatkowych zgonów każdego roku z powodu znacznie zwiększonej śmiertelności z powodu niewydolności serca przy niedoborze koenzymu Q10. Bardzo bogatym źródłem koenzymu Q10 są gotowane serca. CoQ10 zwiększa jakość plemników oraz komórek jajowych, przez co może zmniejszać ryzyko poczęcia się dziecka z zespołem Downa oraz innymi mutacjami. Podobne działanie w temacie zespołu Downa wykazuje spożywana przed ciążą cholina oraz kwas foliowy. Tekst własny.
Jedna rzecz: to nie jest szkoła Pitagorasa, a Pitagorejczyków właśnie. Pitagoras jest postacią legendarną, o której nie można powiedzieć z całą pewnością, że istniał. Cóż, większość 'relacji' ze spotkania z Pitagorasem maluje obrazy filozofa (muzyka, matematyka, przywódcy religijnego, oratora, sofisty, poprzedniego wcielenia Sokratesa i Jezusa itd. w jednym), gdy ten kłóci się z niedźwiedziem, by ten nie kradł rolnikowi zwierzyny hodowlanej, gdy ruga swojego ucznia za kopanie psa, argumentując, że ten pies był jego przyjacielem z poprzedniego życia, czy gdy odbierał ze świątyni swoją tarcze sprzed czterech wcieleń.
Sam kult pitagorejczyków miał taką sławę, że 'reinkarnował się' (czy może raczej z grecka 'metempsychozował się' :)) co najmniej dwa razy - tak, że 'oryginalni' pitagorejczycy nie mieli już dużo wspólnego z późniejszymi szkołami pitagorejskimi. Trudno się dziwić, że ludzie nawiązywali do Pitagorejczyków - w końcu ci wynaleźli równanie na długość przeciwprostokątnej w trójkącie prostokątnym, stworzyli teorię muzyki (którą to posługujemy się po dziś :)) i wiele więcej... Podobno posługiwali się nawet rachunkiem różniczkowym...
w 5:50 jest jakieś przekłamanie, nie ma takiej rośliny której 50g da tyle samo białka co 150g mięsa
chyba, że przyjąłeś, że w tym mięsnym kotlecie 100g to panierka i zaciągnięty przy smażeniu tłuszcz do niej, proszęo wyjaśnienie:) poza tym roślinne białko z niepełnym aminogramem nie może równać się ze zwierzęcym z pełnym...
i jeszcze taka podpowiedz co do tej nieszczesnej soi o ktorej wspominales, to powinna ona byc zakazana dla mezczyzn W OGÓLE, gdyz bardziej winduje estro i prolke niz chmiel z piwa [ktory swoja droga podnosi również LH i jego działanie powinno być silnejsze]
Chodzi o przyswojona ilość aminokwasów i dotyczy suchej masy warzyw...
To że soja jest zła bo winduje estro to nie prawda,są już na ten temat badania.
Uwaga! Naukowy Bełkot
w takim razie tym bardziej [ !! ] żadna roślina nawet z większą ilością białka traci w stosunku do mięsa bo jak mówiłem ma niepełny aminogram
Ixy iGreki Nie mówię, że roślina>mięso. Ale, że można tak dobrać dietę, że aminokwasy przyswajają się dobrze i w odpowiedniej ilości. Może trochę źle to w tym miejscu powiedziałem...
pozdrawiam
Uwaga! Naukowy Bełkot Pierwsze słyszę żeby białko roślinne miało większą przyswajalność od zwierzęcego, podaj proszę źródło tych rewelacji bo o ile wiem jest na odwrót. Suche nasiona roślin strączkowych mają około 20g białka/100g nasion (zależy od rośliny, ale jest to mniej więcej ten poziom). Średnio w mięcie jest też 20g białka/100g mięsa.Tak na marginesie to ta proporcja po przygotowaniu posiłku przemawia jeszcze bardziej na korzyść mięsa - w trakcie smażenia, opiekania woda odparowywuje, a kiedy gotujemy nasiona to przyjmują one wodę.
5 lat minęły coś czuję, że pierwsze zdanie teraz brzmiałoby inaczej :-) Człowiek mądrzeje z czasem i na pewno rzadko je mięso - bo ma za dużą wiedzę
Ja z mięsa nie będę rezygnował a widziałem wiele filmów o okrutnym traktowaniu zwierząt. Mięso jest dobre. Bez względu na koszty i sumienie itp. Naprawdę to, że teraz wszyscy by stali się weganami nie sprawi, że zwierzęta przestaną ginąć. Bo choćby. Pasze, karmy, wełna, bawełna, lanolina, futra, skóry. Praktycznie żadnego gabinetu lekarza bez elementów zwierzęcych, wszystkie paski na żyletkach z lanoliną. To jest tak rozwinięte, że bardziej się już nie da. Karmimy tym wszystkim siebie i nasze zwierzęta domowe i te dzikie w zoo i wiele innych. Tak realnie nie pomagamy. Śmierć była, jest i będzie.
@@alex_rener5434 ale wiesz, że weganizm/wegetarianizm nie polega na całkowitym wyeliminowaniu śmierci zwierząt co nie? Trochę atakujesz chochoła.
@@metalsonn afterlife istnieje
Dzięki temu odcinkowi ustaliłem czemu moja koleżanka jest taka słaba i ciągle choruje ;_;
Ma za mało witaminy B12 - nie je mięsa, ani grzybów
Ma za mało witaminy D - nie wychodzi z domu bo ciągle choruje ;_;
Chyba ją wyślę do dietetyka.
Serdeczna łapka za odcinek!
Dajkoo Tak się kończy nieodpowiednia dieta wegetariańska ;)
***** To też zależy od organizmu. Jedni lepiej radzą sobie bez mięsa, drudzy gorzej.
***** Bo jak ktos nie je miesa zamiast schabowego po prostu doklada sobie wiecej ziemniakow to to nie przejdzie,nazywam to "gownianym" wegeterianizmem.
+Dajkoo Witaminę D, to akurat i wszystkożercy powinni suplementować, B12 zresztą też wielu ;)
Chyba juz czas na nagranie nowego filmu albo gruntowną edycję istniejącego bo zawiera on bardzo dużo półprawd i przeklamań. Poza tym to trochę obciach, że czlowiek o tak szerokiej wiedzy i zainteresowaniach ma tak zbudowaną hierarchię potrzeb, że immanentnym
jest wszamanie kotleta.
Bo kotleta trzeba zjeść
Szczere slowa ode mnie: kanal ogolnie bardzo dobry, rzetelny i ciekawy. W tym filmiku wziales sie jednak za temat, o ktorym wiesz niewiele, co slychac. Generalnie w temacie zywienia nie powinno sie stosowac tak drastycznych uogolnien bo zbiega sie tu mnostwo czynnikow, nie tylko ilosc spozytego miesa. Wegetarianie, jesli wziac pod uwage ogol populacji, sa statystycznie zdrowsi ZGODA ale nie wynika to z tego ze nie jedza miesa. A juz na pewno nie ma na to rzetelnych badan naukowych. Kilka badan sugerujacych jakoby np. czerwone mieso powodowalo raka ma mniej wiecej taka wartosc jak badania o GMO na szczurach Serraliniego ;) Prawda jest banalnie prosta. Otoz typowy miesozerca, czyli tak naprawde statystyczny czlowiek nie zwraca zbyt duzo uwagi na zywienie, a w jego diecie goszcza czesto miesa smazone W GLEBOKIM OLEJU, slodycze, coca-cole i inna wszelkiej masci przetworzona zywnosc, natomiast malo jest warzyw,a zwlaszcza najbardziej wartosciowych zielonych warzyw (zamiast tego zazwyczaj pomidory, ktore sa owocami de facto, czy jakis ogorek kiszony). Dodatkowo osoby takie jedza czesto monodiete, oparta w duzym stopniu na bezwartowsciowych kanapkach z plasterkiem szynki i salaty na krzyz i w efekcie posiadaja rozne niedobory. Typowy roslinozerca natomiast to osoba ktora zglebiala w jakims stopniu temat zywienia i zwraca jakas uwage na kupowane produkty. Osoby te jedza roznorodnie, jedza duzo warzyw (ktore sa podstawowym niedoborem typowego miesozercy). Czesto sa tez bardziej swiadome zdrowia ogolnie i wiecej sie ruszaja, co ma ogromne znaczenie! Jest jeszcze masa mniejszych aspektow, takich jak to ze mieso z chowu ekologicznego jest znacznie bardziej wartosciowe niz z chowu masowego (zwlaszcza drob i ryby). Rowniez optymalny stosunek kwasow tluszczowych omega-6 i omega-3 --> dla osoby nie jedzacej ryb a opierajacej diete o nasiona bogate w o-6 jest on nieosiagalny a osoba taka jest narazona na prozapalne dzialanie nadmiaru omega-6. Tylko blagam, niech komentujacy wegetarianie nie osmieszaja sie i nie pisza "ale olej lniany" bo kazdy kto wnikal troche w temat wie o beznadziejnej konwersji kwasow ALA do niezbednych EPA i DHA oraz o beznadziejnej trwalosci tych olejow, przez co czesto nie nadaja sie do spozycia. Do tego kwestia taka jak osoby uprawiajace sport --> posiadaja one duzo wieksze zapotrzebowanie na bialko, mineraly, witaminy. Srednio mnie przekonuje 'zycie na suplach' bo nie od dzis wiadomo ze przemysl suplementacyjny robi nas w konia walkujac na skladzie, a i metale ciezkie tez mozna w tych cudach znalesc (byly badania, byly afery z tym zwiazane, polecam poszukac). Bialko z fasoli, zreszta jak wspominales, nie jest rozwiazaniem przez klopoty traawienne u wielu osob. Soja - zalecane dla kazdego mezczyzny ktory chce sie stac dumnym posiadaczem meskich cyckow. Nabial - problemy trawienne u mnostwa osob (np ja sam nie moge jesc mleka, sera ani twarogu bo od razu sie zle czuje) Bialko z kasz, ryzow - nie dorownuje jakoscia bialku miesnemu. Do tego niektore kluczowe witaminy i mineraly jak zelazo, wit B12 czy wit D nie sposob uzupelnic w odpowiednich ilosciach bez miesa (a zwlaszcza u osob akttwnych fizycznie). Co prawda wystepuja w zbozach i warzywach ale maja duzo gorsza przyswajalnosc niz te ze zrodel miesnych. Kwestia jaj - niesamowite cenne pozywienie, z ktorego niektorzy wegetarianie nie skorzystaja. Jeszcze inne aspekty jak wplyw zywienia na choroby tarczycy (zboza, straczki i nabial tutaj moga duzo napsuc). I tak mozna by ciagnac w nieskonczonosc. Podsumowujac, chlopie, nawet nie liznales tematu. "znalazlem nawet jedno badanie gdzie wegetarianie..." - jesli chodzi o dziedziny zywienia i sportu ogromnym problemem sa warunki w jakich prowadzona badania (na kim badanie, ile lat, jak aktywny, plec, co jadl wczesniej, co jadl pozniej [caloksztalt diety!], badania zdrowotne, wplyw srodowiska itp), tutaj abstrakty czesto baardzo wprowadzaja w blad. Odnosze bardzo mocne wrazenie ze nie siedzisz w tej dzialce. Jedyne chyba z czym sie z Toba w pelni zgadzam to stwierdzenie ze mozna byc wegetarianienem i czuc sie calkiem dobrze i miec badania w miare w normie. Dobrze, nie optymalnie. Przy sporcie do tego - jeszcze mniej optymalnie (chyba ze dozywotnio lykamy wysoce przetworzona zywnosc pod postacia supli) Ale z drugiej strony, jak pisalem wczesniej, jest to dieta optymalniejsza niz dieta typowego czlowieka (ktora jest bardzo nieoptymalna, ale nie ze wzgledu na mieso!!). NIech ktos udowodni naukowo zle samopoczucie ludzi np na diecie typu paleo lub jej wariacji (z wieksza iloscia weglowodanow) gdzie podstawa sa miesa, jaja, warzywa, owoce i tluszcze w zdrowych proporcjach - jakos o tym ani widu ani slychu. Jak to ktos napisal - przejscie na dowolna diete poprawi samopoczucie i zdrowie jesli wczesniej bylo sie na 'western diet'
chyba trzeba zrobić odcinek ze sprostowaniem. wyłączyłem po argumencie z zębami.
Minęło sporo czasu od publikacji tego materiału, może chciałbyś nagrać jeszcze jeden film o takiej tematyce, ale bardziej się do tego odcinka przygotować? Bo takiego "bełkotu" to dawno nie słyszałam. ;)
odnosząc sie do konkluzji z konca filmu... proponuje walczyc z efektem cieplarnianym samemu poprzez zaprzestanie robienia kupy.... :D
Straciłam niestety szacunek do Pana pracy po tym materiale. Według mnie materił stronniczy i w dodatku brak Panu pewnych informacji. 1. WHO jasno stwierdza, że dieta weganska jest właściwa na każdym etapie życia (również kobiety w ciąży, karmiace I dzieci). 2. Każdy weganinem wie, że musi suplementować Wit b12. W związku z tym rzadko występują niedobory. 3. Niedobór Wit b12 może dotyczyć również wszystkożerców. 4. Wszyscy powinni suplementować Wit d. Nie tylko wegetarianie. 5. Mówi Pan o diecie wegańskie w kontekście etycznym. Nie każdy na diecie roślinnej jest z powodów etycznych. 6. Badania są pokazywane wybiórczo. Zbyt mało badań, które pokazują to, że osoby na diecie roślinnej są zdrowsze od osób na diecie tradycyjnej.
7. Bardzo przebija w tym odcinku Pańskie osobiste zdanie. Widać brak obiektywizmu. 8. Akurat argument o zapachu wiatrów jest poniżej wszelkiego poziomu dyskursu. Ale jeśli już się odnosimy do tego to proszę mi uwierzyć, że zapaszki po mięsie a szczególnie jajach są dużo bardziej przykre. 9. Argument o kłach na poziomie trolla internetowego. Nie przeczę, że ludzie przystosowali się do wszystkozerności, ale nie oznacza to, że jest to dla nas optymalny sposób odżywiania w dzisiejszych realiach, które znacznie różnią się od tych do których musieli się przystosować nasi przodkowie.