Super podkast, miło było Cię posłuchać. Jestem na etapie zmiany, zawsze brakowało mi pieniędzy i musiałam żyć oszczędnie, większość rzeczy sobie odmawiać. Zaczęło się oczywiście od wyższych zarobków. Musiałam sobie,stać mnie 😄. Kupowałam chyba. marzenia. Biżuterię, zastawę stołową i ozdoby stołu, chemię do sprzątania. Prezenty dla bliskich. Oczywiście całą resztę o której wspomniałaś. Masakra. Teraz się tego próbuje pozbyć.
Miałam tak, nawet nie większych, ale pierwsze lata zarobku to było dosłownie kupowanie wszystkiego, bez jakiegokolwiek oszczędzania. Żeby tylko mieć bo mnie stać przecież ;/.
Kubki, nigdy tego nie rozumiałam, ale pewnego dnia złapałam się na tym że coraz częściej ogląda kubki w sklepie i czasem wracały ze mną do domu. Stało się to dlatego, że oglądałam osoby, które podczas każdej wizyty w sklepie kupowały kubki i jakoś tak wpłynęło to na mnie, że też zaczęłam kupować. Już nie kupuje, bo ładny, tylko wtedy kiedy naprawdę potrzebuje.
Kolorówka to jest coś z czym na szczęście dawno przestałam mieć problem,ale faktycznie podkłady, szminki róże czy brazery to była moja miłość 😂 no i wiadomo im taniej tym lepiej,brokat na brokaciw którego nie użyłam nawet na sylwestra i nie zamykające się szuflady. Teraz mieszczę się w jednej kosmetyczce plus pędzle i to jest wspaniałe 😁 Kiedyś też byłam wielką fanką Pepco,ale od pewnego czasu nie jestem w stanie znaleźć tam nic dla siebie. Ceny wzrosły,a jakoś jest średnia. Przestałam kupowac kubki,dekoracje itd. Nie kupuje też nadmiaru sukienek,w których nie chodzę 😂 Kiedyś miałam na każdą okazję,ale nie miałam okazji 😂 teraz właśnie idę na wesele w sierpniu i musiałam coś kupić,bo nawet nie mam nic bardziej eleganckiego - tutaj już zupełnie inny tok myślenia,kupiłam rzeczy które wykorzystam wielokrotnie poza weselem. I ogólnie w ciuchach straam się patrzeć na składy-absolutnie żadnego poliestru czy akrylu. Dążę do klasycznej kolorystyki i krojów i do rzeczy, które posłużą na lata. Podsumowując, przestałam kupowac hurtowe ilości tanich rzeczy średniej jakości i z których nie byłam zadowolona. Kiedyś myślałam,że drożdże rzeczy są dla ludzi,którzy mają pieniądze. Dziś wiem,że wszystko jest kwestią zarządzania nimi 😉
Podobało mi się ostatnio... znalazłam gdzieś tam w głębi instagrama... pozwalanie sobie na jedną lepszą rzecz w miesiącu. I takie bardzo powolne ale systematyczne budowanie szafy. Jedyne co to robię się niesamowicie wybredna i jak np. Szukam jednych szerokich spodni, to oglądam dużo w sieci, a potem zamawiam więcej żeby mierzyć i mierzyć. Aż nie będę przekonana w 90% ... Więc proces trwa i trwa. Co do ubrań, na okazję bez okazji... mówiłam kiedyś na kanale.. około 20 miałam dołki psychiczne, bo nie miałam pieniędzy np. Na wyjazdy czy częste wyjścia; bo wydawałam je na ubrania, w ktorych kiedys wyjde na takie okazje. To było chore :/ . Dziekuje za tak wyczerpujacy komentarz! Pozdrawiam! :) ,
Mi w zużywaniu kosmetyków pomaga pisanie na nich markerem daty zużycia od momentu otwarcia 😀 I raczej nie kupuje jeśli jakiegoś nie zużyję, chyba że się opłaca i wiem, że mnie to nie zagraci😊
Śmierdzi pranie octem. Nawet jak się kupuje te lawendowe octy to dalej śmierdzi. Ubrania (nawet bawełniane) są sztywne i niemiłe. No i pamiętajcie że ocet niszczy uszczelki w pralkach, więc może się Wam szybciej zdarzyć jakaś awaria pralki. Więc z takimi radami to ostrożnie
U mnie nigdy nie śmierdziało:) a stosuje od lat. Płyn do płukania nadbudowuje się w tkaninach i też je uszkadza, dodatkowo niektóre są bardzoooo chemiczne. Pralka jeszcze mi działa:). Więc każdy ma inne doświadczenie chyba. Na twardość ja polecam dodatkowe płukania, a np. Ręczniki super są po occie. Dużo bardziej chłonne. Ja od lat to stosuje.
@@agaxsp9457 U nas pralki padają na 'komputer'. Naprawa jeszcze nigdy nie była opłacalna, bo wymiana na nowy gwarancji nie daje... więc uszczelki to będzie jakaś miła odmiana. :D.
Co do żywności to od jakiegoś czasu też już tak robię tym bardziej że zostało nas dwoje... kupujemy na co mamy ochotę w danej chwili lub na dwa trzy dni nie dłużej bo potem dużo szlo do kosza...a żywności nie marnujemy...
Hej. Bardzo ciekawy i wartosciowy fimik. Chcialam zapytac o ten ocet do prania. Uzywasz go jako plyn do prania, plyn do plukania czy oba? Ubrania nie smierdza pozniej octem? Ja wlasnie w tym moencie testuje ocet w piekarniku, podobno czysci na bylsk 😅. Pozdrawiam
Ja używam jako do płukania :). Wlewam na oko. Czasami przy pierwszym momencie otwarcia czuję ocet w praniu, ale to dosłownie do rozwieszania, po kilku chwilach nie czuć już nic. :)
Ja miałam pierdyliard misek, miseczek, salaterek - w 5 czy 6 rozmiarach, a korzystałam tylko z dwóch na sałatkę i na chipsy, oddałam je mamie, która ma w zwyczaju podawać do obiadu kilka surówek do wyboru, więc jest zadowolona, ja również;) Z kubkami to samo... ale nie mam serca się z nimi rozstać, po prostu już nie dokupuje i omijam szerokim łukiem ten dział w home&you, homli, pepco itp. ;p
Ja zauważyłam, że ostatnio sięgam po te ciężkie. Lepiej zrobione. Dalej pijam kawę w filiżance z dzieciństwa:). Jest dużo lepiej wykonana niż to co teraz się spotyka, jednak dalej nie mam zmywarki wiec praktycznie nic nie niszczeje. :)
Zaciekawił mnie temat octu wykorzystywanego w praniu. Czy możesz napisać jak dokładnie go stosować? Czy wlewasz go do przegródki na płyn do płukania? Czy rozcieńczasz z wodą i ile dodać tego octu na jedno pranie? Pozdrawiam serdecznie ;)
Ja dolewam trochę zamiast płynu do płukania. Super mi się sprawdza. Ręczniki dużo bardziej chłonne i dłużej pranie mi zachowuje świeżość, np. Przy leżeniu w szafie itd. Już to wiele lat temu stosowałam.
Ja dodaje tak samo, mniej niż płynu. :) akurat bez olejków a widzę, że dziewczyny to stosują:). Nie ma tego efektu mięciutkiego prania jak po płynach, ale ja wolę bez detergentów, wolę mniej chemii itd. :) wlewam do płynu. Lubię bardzo takie profile ekologiczne na insta i tam to wyłapałam :) Również pozdrawiam :)!
Miałam dosłownie to samo z kubkami. I te mi się nie tłukły i nie tłuką. Ale już się z tego wyleczyłam. Pójdę obejrzę, nacieszę oko i tyle. Natomiast uświadomiłaś mi że mam problem z rzeczami na wyjazd 😅
O tak, ja muszę kiedyś wyciągnąć wszystkie i na spokojnie ocenić co z nimi zrobić :(. Jak ktoś przynosi mi nowe kubki to już reaguję trochę alergicznie ;/. Sama już takie prezentu nigdy nikomu nie sprawię :D.
Nie kupuję książek, bo wypożyczam z biblioteki, nie kupuję lakierów do paznokci, a kiedys to robiłam bo łudziłam się,że w ten sposób zapuszczę paznokcie. Nie zapuściłam i nie zrobię tego, a więc uznałam,że lakiery tez mi niepotrzebne.
Z paznokciami to mimo, że nie zapuszczam, bo są raczej słabe (latem troszkę lepiej) to jednak staram się Lakiery stosować, albo same odzywki... kiedyś słyszałam, że dzięki temu zapobiega się np. Tarciu paznokcia o jakiś materiał, nie odmacza się tak płytki przy codziennych czynnościach itd. I widzę różnicę. Nie mówię tu o długości, ale np. Miałam tendencje do właśnie mocnego przecierania płytki od góry. :). Pozdrawiam! Udanego tygodnia ! :)
Kupowałam dużo ozdób na półki..szafki.itp...masa zbędnych rzeczy...teraz wcale...mam wręcz puste półki tylko z jakimś kwiatkiem i tyle...wolna przestrzeń...
O tak. Ja jeszcze mam drobnicę, pamiatki kolekcjonerskie itd. Ale w zamkniętej witrynie. Dużo lepiej to wygląda, bo jest oddzielone od wszystkiego szkłem i zostawiłam to co faktycznie przynosi dobre wspomnienia. :). Udanego tygodnia! :)
To jest kalanchoe, normalnie miałam kiedyś taką gęsta z kwiatami itd. (Dostałam w prezencie) potem przestała kwitnąć i się rozrastała jak dzikus ... Więc pędy włożyłam do doniczki, że albo sobie poradzą albo trudno... ;). Zmieniły postać i tak sobie rosną:D.
@@MaMiWorld Ja też mam słabość do białego pieczywa więc ograniczam. Jak np. zjem bułkę na śniadanie to do pracy już bułki nie robię. Jak zjem na śniadanie coś innego, to do pracy wezmę bułkę. Ograniczam takie pieczywo do jednej bułki lub kanapki dziennie. Jelita/żołądek i psychika zadowolone :)
Kubków i szklanek też już nie kupuje...mimo że mam sporo to nie pozbywam się bo się używa...jacyś goście... świeta...dzieci przyjeżdżają...więc to zostało aczkolwiek bardzo zminimalizowane...
Ja niestety nadal często łapie się na tym że chce szybko mieć nowości. O ile chodzi o kolorówkę jest lepiej, ale z pielęgnacją gorzej i jest to przez to co kiedyś mówiłaś, oglądanie takich kanałów, które pokazują nowości.
My robimy sami proszek do prania. 4 składniki (borax, płatki mydlane, soda oczyszczona i kwasek cytrynowy). Do płukania ocet. Ubrania są świeże, czyste, pozbyłam sie nieprzyjemnych zapachów w ubrań, których żaden proszek i płyn do płukania nie był w stanie doczyscic. O czyszczeniu pralki zapomniałam, bo wszystkie składniki działają przy okazji oczyszczająco na bęben pralki 😊
Ocenianie kogokolwiek w 'internecie' czy w życiu prywatnym zawsze jest dla mnie zbędne. Pozdrawiam z tego miejsca wszystkie osoby, które są na plusie na koniec miesiąca i to bez męża. Ale dziękuję za radę? Spokojnego wieczoru :)
Super podkast, miło było Cię posłuchać. Jestem na etapie zmiany, zawsze brakowało mi pieniędzy i musiałam żyć oszczędnie, większość rzeczy sobie odmawiać. Zaczęło się oczywiście od wyższych zarobków. Musiałam sobie,stać mnie 😄. Kupowałam chyba. marzenia. Biżuterię, zastawę stołową i ozdoby stołu, chemię do sprzątania. Prezenty dla bliskich. Oczywiście całą resztę o której wspomniałaś. Masakra. Teraz się tego próbuje pozbyć.
Miałam tak, nawet nie większych, ale pierwsze lata zarobku to było dosłownie kupowanie wszystkiego, bez jakiegokolwiek oszczędzania. Żeby tylko mieć bo mnie stać przecież ;/.
Kubki, nigdy tego nie rozumiałam, ale pewnego dnia złapałam się na tym że coraz częściej ogląda kubki w sklepie i czasem wracały ze mną do domu. Stało się to dlatego, że oglądałam osoby, które podczas każdej wizyty w sklepie kupowały kubki i jakoś tak wpłynęło to na mnie, że też zaczęłam kupować. Już nie kupuje, bo ładny, tylko wtedy kiedy naprawdę potrzebuje.
Kolorówka to jest coś z czym na szczęście dawno przestałam mieć problem,ale faktycznie podkłady, szminki róże czy brazery to była moja miłość 😂 no i wiadomo im taniej tym lepiej,brokat na brokaciw którego nie użyłam nawet na sylwestra i nie zamykające się szuflady. Teraz mieszczę się w jednej kosmetyczce plus pędzle i to jest wspaniałe 😁
Kiedyś też byłam wielką fanką Pepco,ale od pewnego czasu nie jestem w stanie znaleźć tam nic dla siebie. Ceny wzrosły,a jakoś jest średnia. Przestałam kupowac kubki,dekoracje itd.
Nie kupuje też nadmiaru sukienek,w których nie chodzę 😂 Kiedyś miałam na każdą okazję,ale nie miałam okazji 😂 teraz właśnie idę na wesele w sierpniu i musiałam coś kupić,bo nawet nie mam nic bardziej eleganckiego - tutaj już zupełnie inny tok myślenia,kupiłam rzeczy które wykorzystam wielokrotnie poza weselem.
I ogólnie w ciuchach straam się patrzeć na składy-absolutnie żadnego poliestru czy akrylu. Dążę do klasycznej kolorystyki i krojów i do rzeczy, które posłużą na lata.
Podsumowując, przestałam kupowac hurtowe ilości tanich rzeczy średniej jakości i z których nie byłam zadowolona. Kiedyś myślałam,że drożdże rzeczy są dla ludzi,którzy mają pieniądze. Dziś wiem,że wszystko jest kwestią zarządzania nimi 😉
Podobało mi się ostatnio... znalazłam gdzieś tam w głębi instagrama... pozwalanie sobie na jedną lepszą rzecz w miesiącu. I takie bardzo powolne ale systematyczne budowanie szafy. Jedyne co to robię się niesamowicie wybredna i jak np. Szukam jednych szerokich spodni, to oglądam dużo w sieci, a potem zamawiam więcej żeby mierzyć i mierzyć. Aż nie będę przekonana w 90% ... Więc proces trwa i trwa. Co do ubrań, na okazję bez okazji... mówiłam kiedyś na kanale.. około 20 miałam dołki psychiczne, bo nie miałam pieniędzy np. Na wyjazdy czy częste wyjścia; bo wydawałam je na ubrania, w ktorych kiedys wyjde na takie okazje. To było chore :/ .
Dziekuje za tak wyczerpujacy komentarz!
Pozdrawiam! :) ,
Mi w zużywaniu kosmetyków pomaga pisanie na nich markerem daty zużycia od momentu otwarcia 😀 I raczej nie kupuje jeśli jakiegoś nie zużyję, chyba że się opłaca i wiem, że mnie to nie zagraci😊
Śmierdzi pranie octem. Nawet jak się kupuje te lawendowe octy to dalej śmierdzi. Ubrania (nawet bawełniane) są sztywne i niemiłe. No i pamiętajcie że ocet niszczy uszczelki w pralkach, więc może się Wam szybciej zdarzyć jakaś awaria pralki. Więc z takimi radami to ostrożnie
U mnie nigdy nie śmierdziało:) a stosuje od lat. Płyn do płukania nadbudowuje się w tkaninach i też je uszkadza, dodatkowo niektóre są bardzoooo chemiczne. Pralka jeszcze mi działa:). Więc każdy ma inne doświadczenie chyba. Na twardość ja polecam dodatkowe płukania, a np. Ręczniki super są po occie. Dużo bardziej chłonne. Ja od lat to stosuje.
@@NatNowakco do octu, siostra mojej mamy w nim pierze - jedną pralkę już zabiła :D a miała taką samą jak my 😅
@@agaxsp9457 U nas pralki padają na 'komputer'. Naprawa jeszcze nigdy nie była opłacalna, bo wymiana na nowy gwarancji nie daje... więc uszczelki to będzie jakaś miła odmiana. :D.
Co do żywności to od jakiegoś czasu też już tak robię tym bardziej że zostało nas dwoje... kupujemy na co mamy ochotę w danej chwili lub na dwa trzy dni nie dłużej bo potem dużo szlo do kosza...a żywności nie marnujemy...
❤❤❤
Hej. Bardzo ciekawy i wartosciowy fimik. Chcialam zapytac o ten ocet do prania. Uzywasz go jako plyn do prania, plyn do plukania czy oba? Ubrania nie smierdza pozniej octem? Ja wlasnie w tym moencie testuje ocet w piekarniku, podobno czysci na bylsk 😅. Pozdrawiam
Ja używam jako do płukania :). Wlewam na oko. Czasami przy pierwszym momencie otwarcia czuję ocet w praniu, ale to dosłownie do rozwieszania, po kilku chwilach nie czuć już nic. :)
@@MaMiWorld ok. Wielkie dzięki. Właśnie testuje na ręcznikach. 😊
@@MaMiWorld można do tego octu dodać kilka kropel olejku zapachowego, najlepiej naturalnego. Robię tak od dawna, polecam
Ja miałam pierdyliard misek, miseczek, salaterek - w 5 czy 6 rozmiarach, a korzystałam tylko z dwóch na sałatkę i na chipsy, oddałam je mamie, która ma w zwyczaju podawać do obiadu kilka surówek do wyboru, więc jest zadowolona, ja również;) Z kubkami to samo... ale nie mam serca się z nimi rozstać, po prostu już nie dokupuje i omijam szerokim łukiem ten dział w home&you, homli, pepco itp. ;p
Ja zauważyłam, że ostatnio sięgam po te ciężkie. Lepiej zrobione. Dalej pijam kawę w filiżance z dzieciństwa:). Jest dużo lepiej wykonana niż to co teraz się spotyka, jednak dalej nie mam zmywarki wiec praktycznie nic nie niszczeje. :)
nie kupuje plynow do plukania nie lubie tez kapsulek mam wrazenie ze to oblepianie nie sluzy ani mi ani ubraniom :)
Zaciekawił mnie temat octu wykorzystywanego w praniu. Czy możesz napisać jak dokładnie go stosować? Czy wlewasz go do przegródki na płyn do płukania? Czy rozcieńczasz z wodą i ile dodać tego octu na jedno pranie? Pozdrawiam serdecznie ;)
Ja dolewam trochę zamiast płynu do płukania. Super mi się sprawdza. Ręczniki dużo bardziej chłonne i dłużej pranie mi zachowuje świeżość, np. Przy leżeniu w szafie itd. Już to wiele lat temu stosowałam.
@@NatNowak A jaki ocet? Spirytusowy, jabłkowy?
@@agnieszkap-ska5742 ja spirytusowy :) najzwyklejszy :) nie rozcięciam,ale nie daje dużo. Mniej niż. Np. Wlewa się płynu do płukania i starcza :)
@@NatNowak Oki dziekuje.
Ja dodaje tak samo, mniej niż płynu. :) akurat bez olejków a widzę, że dziewczyny to stosują:). Nie ma tego efektu mięciutkiego prania jak po płynach, ale ja wolę bez detergentów, wolę mniej chemii itd. :) wlewam do płynu. Lubię bardzo takie profile ekologiczne na insta i tam to wyłapałam :)
Również pozdrawiam :)!
Miałam dosłownie to samo z kubkami. I te mi się nie tłukły i nie tłuką. Ale już się z tego wyleczyłam. Pójdę obejrzę, nacieszę oko i tyle. Natomiast uświadomiłaś mi że mam problem z rzeczami na wyjazd 😅
O tak, ja muszę kiedyś wyciągnąć wszystkie i na spokojnie ocenić co z nimi zrobić :(. Jak ktoś przynosi mi nowe kubki to już reaguję trochę alergicznie ;/. Sama już takie prezentu nigdy nikomu nie sprawię :D.
Jeszcze do Pepco, Tedi i Kika mozna dodac Action. Ja cale szczęście potrafię sie kobtrolowac, ale to prawda ze mozna sie tam zatracic.
Banany tez mozna zamrozic 💪🏻
Nie kupuję książek, bo wypożyczam z biblioteki, nie kupuję lakierów do paznokci, a kiedys to robiłam bo łudziłam się,że w ten sposób zapuszczę paznokcie. Nie zapuściłam i nie zrobię tego, a więc uznałam,że lakiery tez mi niepotrzebne.
Z paznokciami to mimo, że nie zapuszczam, bo są raczej słabe (latem troszkę lepiej) to jednak staram się Lakiery stosować, albo same odzywki... kiedyś słyszałam, że dzięki temu zapobiega się np. Tarciu paznokcia o jakiś materiał, nie odmacza się tak płytki przy codziennych czynnościach itd. I widzę różnicę. Nie mówię tu o długości, ale np. Miałam tendencje do właśnie mocnego przecierania płytki od góry. :). Pozdrawiam! Udanego tygodnia ! :)
Kupowałam dużo ozdób na półki..szafki.itp...masa zbędnych rzeczy...teraz wcale...mam wręcz puste półki tylko z jakimś kwiatkiem i tyle...wolna przestrzeń...
O tak. Ja jeszcze mam drobnicę, pamiatki kolekcjonerskie itd. Ale w zamkniętej witrynie. Dużo lepiej to wygląda, bo jest oddzielone od wszystkiego szkłem i zostawiłam to co faktycznie przynosi dobre wspomnienia. :). Udanego tygodnia! :)
Jaka ulga jest jak nie ma tego wszystkiego, ale kac moralny troszkę pozostal ,tyle pieniędzy poszło w śmietnik 😊
Mam pytanie...co to za kwiatek zwisa tam w doniczce z zamiokulkasem...tak ładnie to razem wygląda.
To jest kalanchoe, normalnie miałam kiedyś taką gęsta z kwiatami itd. (Dostałam w prezencie) potem przestała kwitnąć i się rozrastała jak dzikus ... Więc pędy włożyłam do doniczki, że albo sobie poradzą albo trudno... ;). Zmieniły postać i tak sobie rosną:D.
@@MaMiWorld dziękuję
Chleb można mrozić! :) 🌬️🍞
O tak :) to akurat stosujemy :). Ale np. Już bułki to u nas problem a mam słabość do białego pieczywa :).
@@MaMiWorld Ja też mam słabość do białego pieczywa więc ograniczam. Jak np. zjem bułkę na śniadanie to do pracy już bułki nie robię. Jak zjem na śniadanie coś innego, to do pracy wezmę bułkę. Ograniczam takie pieczywo do jednej bułki lub kanapki dziennie. Jelita/żołądek i psychika zadowolone :)
Kubków i szklanek też już nie kupuje...mimo że mam sporo to nie pozbywam się bo się używa...jacyś goście... świeta...dzieci przyjeżdżają...więc to zostało aczkolwiek bardzo zminimalizowane...
Ja niestety nadal często łapie się na tym że chce szybko mieć nowości. O ile chodzi o kolorówkę jest lepiej, ale z pielęgnacją gorzej i jest to przez to co kiedyś mówiłaś, oglądanie takich kanałów, które pokazują nowości.
Nie rozumiem fenomenu sklepów typu kik, pepco..
To co jest dobre do prania? Bo przecież nie sam ocet
My robimy sami proszek do prania. 4 składniki (borax, płatki mydlane, soda oczyszczona i kwasek cytrynowy). Do płukania ocet.
Ubrania są świeże, czyste, pozbyłam sie nieprzyjemnych zapachów w ubrań, których żaden proszek i płyn do płukania nie był w stanie doczyscic.
O czyszczeniu pralki zapomniałam, bo wszystkie składniki działają przy okazji oczyszczająco na bęben pralki 😊
Jakys meza nie miala I sama mieszkala, bys musiala oplacic wszystko I sie utrzymac, to szybko bys sie nauczyla nie wydawac na bzdety
Ocenianie kogokolwiek w 'internecie' czy w życiu prywatnym zawsze jest dla mnie zbędne. Pozdrawiam z tego miejsca wszystkie osoby, które są na plusie na koniec miesiąca i to bez męża. Ale dziękuję za radę? Spokojnego wieczoru :)
Blysnelo😂