MINIMALIZACJA. Moje BŁĘDY :( i ZŁE NAWYKI
HTML-код
- Опубликовано: 6 ноя 2024
- Witajcie kochani!
Dziś szczery film o tym, o czym mówię rzadko to znaczy moich niepowodzeniach w minimalizacji. O tych rzeczach, o których zapominam, które notorycznie w minimalizowaniu i ograniczaniu sprawiają mi trudność. Są to zarowno błędy, które ja zauważam jak i te o których wspominacie mi WY. Mam nadzieję,że tym filmem zburzę trochę takie złudzenie (?), że wszystko jest już wyśmienicie i z niczym asolutnie w wypadku sprzątania swojej przestrzeni nie mam problemów.
ZAPOMNIAŁAM EDYTOWAĆ W FILMIE. Jedyne co obserwuje to:
theminimalists. Możecie ich kojarzyć dzięki Netflix, jednak dokument o nich chyba już w tym serwisie nie jest dostępny:(
mami.world@o2.pl
#minimalizmdlaopornych, #minimalizacja, #pracanadsobą
I jeszcze trzeci ostatni dziś komentarz, to chciałam Ci powiedzieć, że bardzo jestem z Ciebie dumna. Jesteś w tym wszystkim bardzo autentyczna i twoje filmiki to jak motywująca rozmowa z dobrą koleżanką. Nie koloryzujesz, że robisz wszystko idealnie, tylko pokazujesz oryginalne ludzkie wyzwania związane z tematem, ale właśnie systematycznie, jak się potkniesz to wstaniesz, otrzepiesz kolana i pójdziesz do przodu. Bardzo cię za to cenię i podziwiam, no i tak zwyczajnie dziękuję, że się z nami tym wszystkim dzielisz i zapraszasz do swojego życia. Na pewno jesteś większą inspiracją dla ludzi niż Ci się wydaje👍 właśnie dzięki tej normalności. Buziaki
Ja zmieniłam swoje podejście do minimalizmu. Wolę obecnie skupić się na komfortowym stylu życia jakim jest dla mnie "optymalizm-wystarczalizm" ☺️ dla każdego minimalizm to co innego, ale samo hasło mini daje takie poczucie jakby lekkiego braku, bo od mini już tylko cienka granica do za mało, a wystarczalizm działa jakby z drugiej strony. Jest tego niedużo, ale wystarczająco i optymalizm daje poczucie, że jest tego tyle ile właśnie optymalnie w danym przypadku potrzeba bez nadmiaru i ograniczania na siłę. Każdy z nas jest inny i ma inne potrzeby i ilości posiadanych rzeczy, ale dobrze znaleźć swój złoty środek, czyli miejsce które przemawia do nas ideologicznie, ale w żaden sposób nie powoduje dyskomfortu czy rozczarowania samym sobą, a wręcz przeciwnie motywuje i daje poczucie spełnienia, bo rozsądnie daje się sobie swoją przestrzeń bez zagracania i bez zbytecznego nadmiaru, właśnie taki optymalizm lub nieco bardziej retrykcyjny tak o tyci tyci wystarczalizm☺️ pozdrawiam serdecznie😍
Jeszcze jedno mam przemyślenie, które dopiero z czasem doceniałam. Kiedy zaczęłam się interesować zero waste, to chciałam wszystko zminimalizować na zasadzie "wszystko albo nic" i też miałam okresy, że czułam się sobą rozczarowana, ale właśnie wtedy przeczytałam gdzieś, że więcej zdziała sto osób, które robią chociaż trochę w temacie, niż jedna która robi to w 100%. I tak, super jest i bardzo doceniam takie osoby, które żyją według takich zasad w 100%, ale nauczyłam się też cenić właśnie wysiłki żeby robić tyle ile się da, bez obwiniania że inni mogą więcej. Jeżeli się człowiek stara, świadomie dokonuje rozsądnych wyborów,a co najważniejsze w sposób stały, to myślę, że jest to też klucz do sukcesu, bo ktoś kto na wyrost chce utrzymać swoje 100% z wysiłkiem w końcu się zniechęci niż ktoś, kto systematycznie wprowadza swoje zmiany, które się stają jego dobrymi nawykami na życie, a nie na modną chwilę👍
Pamiętaj i wszyscy pamiętajmy, po woli do przodu! Czasem lepiej zmienić jedną rzecz niż nic. Jak widzę w komentarzach sa tacy dla których to nie problem choć wątpię w to.
Ja tam nawet nie wątpię, bo sama znam osoby, które praktycznie nigdy nie robiły dużych zakupów ;). Da się... najgorzej z tego wyjść, ale wiem, że są takie osoby, które faktycznie nigdy nie miały szału zakupów za rozrywkę :).
Stanowisz dla mnie ogromna motywacje. Kazdy twoj filmik sklania mnie do refleksji i dzialania. Bardzo ci dziekuje!
Dziękuję bardzo! Dla mnie wielką motywacją są takie komentarze, że jesteście, poświęcacie swój czas i oglądacie. Dzielicie się też ze mną super radami. Dziękuję jeszcze raz !
Ciężko jest namówić kogoś do czegoś, czego nie chce. Mój facet też nie chętnie pozbywa się rzeczy, ale ma na nie swoje przestrzenie i staram się go nie zmuszać, skoro nie chce i musiałam to zaakceptować.
A ja uwazam, ze takie powolne odgracanie jest super. U siebie zauwazylam wieksza uwaznosc na rzeczy. Wiem co mi sie sprawdza a co nie, wiem czego szukam i czego oczekuję. Jest tez czas, żeby zmierzyc się ze swoimi zapasami. Trwa dluzej ale mysle, że to ma wiecej zalet niz wad
Dla mnie wszystko co mówisz jest normalne bo ja mam tak samo
Powolutku i wszystko w swoim czasie
Tak wogole to ty swoim pierwszym filmikiem jak zaczęłaś opowiadać ze zaczynasz minimalizować i Karolina Simson zmotywowalyscie mnie do tego kroku i zostaje w tym
Powoli do przodu
Dziękuję bardzo!
u mnie też są pewne miejsca w domu, których już od bardzo dawna nie mam motywacji posprzątać, więc dla mnie akurat ten "zły nawyk" jest całkiem normalny - jesteśmy tylko ludźmi i myślę, że wiele osób tak ma i potrzeba jakiegoś bodźca, który sprawi, że postanowimy zmienić coś w tej danej przestrzeni od długiego czasu nieruszanej
Przy minimalizowaniu pojawią się problem też, że tak po prawdzie to tej przestrzeni nie potrzebuję. (Jednak się też jej nie pozbędę bo mam zabudowę kuchni). Więc tak no nie przeszkadza ;). Pozdrawiam! Dziękuję za komentarz :)
Mam wrazenie, ze troche inaczej rozumiemy minimalizm. Moim zdaniem nie chodzi o pozbywanie się rzeczy i kupowanie czegoś w zamian, a o zaprzestanie kupowania. Czy naprawdę potrzebna mi kolejna sukienka? Pomadka? Błyszczyk? Ja mam wiele rzeczy po jednej sztuce, bo nie kupuje dopóki się coś nie kończy lub nie zniszczy. Oczywiście mam też rzeczy w kilku sztukach jak buty na wyjścia z psem, bo jak na porannym spacerze zlapie nas deszcz to muszę mieć inna parę sucha na kolejny spacer. Trzeba też się zastanowić czy nie poprawiamy sobie humoru zakupami do czego namawiają nas wielkie firmy. Na doła nowa spódnica a może bluzka? A moze warto iść na spacer albo zadzwonić do koleżanki/mamy, żeby sobie ten humor poprawić. Co do rzeczy których nie używam, często są nawet nie otwarte (np. nietrafione prezenty) to wystawiam na licytację dla ludzi na granicy polsko-białoruskiej. Umierają tam z głodu i pragnienia więc każda zl się liczy. A ja nie mam wyrzutów sumienia że pozbywam się prezentów za często małe pieniądze ;) i nie wyrzucaj sobie ze to Twoje błędy, bo bardzo dużo już robisz w kierunku minimalizmu, to tylko małe potkniecia, przyjdzie na to czas i energia ;)
Ja się z kolei z Tobą nie zgodzę. Ja staram się minimalizować rzeczy, ale to nie znaczy że już nić nie mogę sobie kupić, albo że np muszę mieć tylko 1, czy 2 sukienki bo jestem minimalistą. Uważam, że minimalizowanie każdy powinien dostosować do siebie. Ja muszę ubierać się elegancko do pracy, więc mam kilka sukienek, koszul, spódnic itp. Czasem coś oddam, sprzedam i kupię sobie coś nowego, mimo że mam już 10 innych sukienek, ale nie chcę chodzić cały czas w tym samym. Ograniczam rzeczy, pozbywam się wielu z nich.
A jeśli chodzi o pomoc na granicy, to każdy wydaje swoje pieniądze gdzie chce. Ja uważam, że są osoby, instrukcje które ich bardziej potrzebują, ale temat trzeba bardziej zgłębiać i nie wierzyć we wszystko co jest w mediach.
❤❤❤
podpunkt "Powtrzarzalość"🤣 słowotwórstwo kreatywne 😂
Nie, zwykły nie wyłapany błąd... Cieszę się, że mogłam aż tak rozbawić :)
❤❤