Życzyłabym sobie, aby takich treści uczono już w szkole. Niestety wzorce czerpiemy od niedojrzalych rodziców i z przesadzanych filmów. Przyznaje jeden związek zakończyłam poprutym ściegiem i tak jak Marto mądra kobieto prawisz zemscilo się to na psychice i ogólnie tym jak się źle czułam sama że sobą. Następny raz zakończenie było przynajmniej poprawne i nie odbiło się czkawką moralną. Jak to Rysiek śpiewał "zawsze warto być człowiekiem choć tak łatwo zejść na psy".
Ojezusie, jak przeczytałam, tytuł tego odcinka i posłuchałam kilka pierwszych minut, to pomyślałam, że to jest pożegnalny podcast i już więcej nie będzie. Potem się wciągnęłam, ale do samego końca miałam trwogę że Pani w 40 minucie powie: moi drodzy, to koniec. zmierzchów. Uff, jeszcze raz go odsłucham, bo jest mega!!! ❤
Relacje intymne (miłosne czy przyjacielskie) mają swoją specyfikę emocjonalną. Zdarzało mi się niekiedy być mocno zaskoczoną własnymi reakcjami czy uczuciami. Odpuszczanie, przyglądanie się sobie i szacunek dla drugiej strony pomagają mi także myśleć o sobie samej dobrze w kontekście przeżywanego kryzysu.
Pani Marto, mocne toto. Ostre lustro. To, co opowiedziane gra we mnie glosna orkiestra, choc ona nie gra requiem dla mojej relacji. Prawdy, temat reakcji, zachowan, autorefleksji poruszany w tym odcinku jest uniwersalny i nie odnosilabym go tylko do zakonczenia relacji-rowniez do konfliktow, problemow, oddalen w roznych relacjach. Dziekuje. Dzielę sie tym materialem ze swoja spolecznoscia. Czekam na kolejne odcinki. Pozdrawiam mocno!
ju siadalam ,zeby dopisać komentarz w stylu;A jesli mieliśmy zwiazek z psychopatą?", który trzyma w szponach itd...pomimo zakonczenia małzeństwa nadal szarpie.itd....Ale powiedziała Pani o związkach przemocowych...ufff i odetchnęłam z ulgą....pięknie Pani uczy bycia dorosłymi;)pozdrawiam serdecznie.
Rehabilituję mnie równolatek, czuję się jak gówno bo ja niczego w życiu nie osiągnąłem. Nie mam siły się nawet przez to umyć czy jeść. Nie mam matury ani pracy ani prawa jazdy oraz mieszkam z rodzicami. Chcę żyć i chcę walczyć, mam mnóstwo planów i szukam pracy, chcę zdać maturę chociaż boję się bycia zdającym maturę 26 - latkiem siedzącym z rodzicami. Boję się żyć, ale tak ogromnie chcę. Jestem 9 lat w psychoterapii i wybieram się prywatnie za 260 zł do psychiatry. Marzę o tym by zdać maturę z Matematyki, Fizyki oraz iść na studia do Łodzi. Marzę również o dobrym napisaniu Polskiego, Geografii oraz Biologii. Zdaję maturę z zaburzeniami osobowości od 2018 roku i zawaliłem wszystko poza Angielskim. Chcę iść do pracy, którą mógłbym się chociaż trochę cieszyć. Chruchill mówił, że jeżeli widzisz piekło to biegnij przez nie. Mój były znajomy, który na mnie nasrał zarabia 800 0 miesięcznie. Marzę o normalnym życiu i własnej wycieczce do Danii. Chciałbym się nauczyć robić tatuaże. Co ja takiego zrobiłem, że mam w tej chwili akurat takie życie? Były znajomy na początku pandemii nie musiał wracać aż do terminu powrotu z Słowacji i chodził na nielegalne ravy. Jestem z myślami samobójczymi. Co ja mam robić? Chciałbym tworzyć własne grafiki i uczyć się programów graficznych, ale nie jestem efektywny. Nie mam czym się ogolić a bardzo tego potrzebuję. A może ja nie potrafię się niczemu poświęcić? Skoro ktoś może wyjechać jak najtańszym kosztem do Wenecji to ja też. Od 13 roku życia marzyłem o tym żeby dawać korepetycje z Matematyki i Fizyki, ale nie umiem tych przedmiotów. Co ja mam robić? Czemu jestem takim dzieciakiem a wszyscy wokół mnie są dojrzali?
Zaciekawił mnie ten fragment o filmie. Wiem, że nie ma magicznego proszku. Tylko kiedy została przytoczona ta historia z filmu, to przypomniała mi się sytuacja z wyjazdowej 12-tygodniowej terapii grupowej. Czy ktoś tam nie chciał mnie posypać nim? Sytuacja była taka. Byłem 4 miesiące po rozwodzie, który przeżywałem tak samo mocno jak samo rozstanie, czyli można napisać, że trwała jeszcze u mnie żałoba po związku. Mieliśmy w grafiku raz w tygodniu obowiązkowe zajęcia z karaoke, gdzie ktoś mi wciskał mikrofon do ręki i miałem śpiewać jakąś miłosną, oblaną lukrem piosenkę z kategorii biesiadnych ocierających się o disco-polo. Po dwóch zajęciach sobie odpuściłem. Nie pojawiłem się więcej nigdy i z terapii mnie nie wyrzucili. Z czym tu było coś nie tak? Ze mną, czy z tą terapią? Ja nie potrafiłem zakończyć związku, czy prowadzący zajęcia nie mieli wyczucia jak powinno się go kończyć?
A jeśli ktoś kończy związek z powodu zdrady ze strony drugiej osoby? Czy osobie, która zdradziła, należy się szacunek, skoro ona go dla drugiego człowieka nie miała? Dla mnie zdrada jest formą przemocy. Nieważne, czy to się zdarzyło raz, czy kilka razy. I tu naprawdę nie widzę "wspólnej odpowiedzialności", bo zdradziła jedna osoba. Która mogła tego nie robić, która powinna była wiedzieć, że jak się jest w związku, to obowiązują pewne reguły. Niezależnie od tego, co dla kogo jest zdradą, bo podobno z tym różnie bywa.
Jedno pytanie. Czy owa złość lub gniew jest czyś co przynosi zaspokojenie. Ty który wiesz co jest źródłem twojej satysfakcji czy jesteś pewien że przyniesie ci to pełne zaspokojenie i obraz twojej pełni
Odpuścić można jedynie przez zdwojąną kastrację. Problem polega na tym jak puźniej wytłumaczyć człowiekowi że osobowość jaką ma tego nigdy nie utraci a to o czym maży nawet nie wiedząc o tym. Tego nigdy w pełni nie zaspokoi. Być człowiekiem to po prostu coś kosztuje.i każy z nas zdeżył się z tym na swój własny sposób. I odpowiedział na to na swój własny sposób. Jedyne co można z tym wszystkim zrobić to przekształcić w coś nowego.
Pani Marto, dziękuję za ten i za wszystkie odcinki. Ten przyniósł mi dużo spokoju i uważności. Zrobił przestrzeń.
Dziękuję za ten podkast. Aktualny dla mnie temat. Uswiadomilam sobie jedna z relacji która miała być "na zawsze" kończy się. Trudny czas.
Przesyłam cieplutkie serdeczności ❤️❤️❤️
Też tak mam teraz, więc rozumiem......
Trudny czas....
Życzyłabym sobie, aby takich treści uczono już w szkole. Niestety wzorce czerpiemy od niedojrzalych rodziców i z przesadzanych filmów. Przyznaje jeden związek zakończyłam poprutym ściegiem i tak jak Marto mądra kobieto prawisz zemscilo się to na psychice i ogólnie tym jak się źle czułam sama że sobą. Następny raz zakończenie było przynajmniej poprawne i nie odbiło się czkawką moralną. Jak to Rysiek śpiewał "zawsze warto być człowiekiem choć tak łatwo zejść na psy".
Przyjdzie czas, że będą uczyc w szkolach.. kwestia czasu.
Ja również dziękuję. Wysłuchanie tego odcinka zbiegło się i u mnie z podsumowaniem pewnej relacji romantycznej.
Dziękuję. Potrzebuję tej jesieni psychicznego łomotu, przepracowania i ukojenia. ;-)
Ta pora roku do innych jest niepodobna. 🍁🍂🍁
Jak mieszkasz blisko to mogę pomóc :) z łomotem :)
Świetny odcinek. Często do niego wracam
Dziękuję za poruszenie tematu gostingu i unikania. Świetny podcast
Ojezusie, jak przeczytałam, tytuł tego odcinka i posłuchałam kilka pierwszych minut, to pomyślałam, że to jest pożegnalny podcast i już więcej nie będzie. Potem się wciągnęłam, ale do samego końca miałam trwogę że Pani w 40 minucie powie: moi drodzy, to koniec. zmierzchów.
Uff, jeszcze raz go odsłucham, bo jest mega!!!
❤
Jak zwykle film powstal na czas ❤
Relacje intymne (miłosne czy przyjacielskie) mają swoją specyfikę emocjonalną. Zdarzało mi się niekiedy być mocno zaskoczoną własnymi reakcjami czy uczuciami. Odpuszczanie, przyglądanie się sobie i szacunek dla drugiej strony pomagają mi także myśleć o sobie samej dobrze w kontekście przeżywanego kryzysu.
Pani Marto, mocne toto. Ostre lustro. To, co opowiedziane gra we mnie glosna orkiestra, choc ona nie gra requiem dla mojej relacji. Prawdy, temat reakcji, zachowan, autorefleksji poruszany w tym odcinku jest uniwersalny i nie odnosilabym go tylko do zakonczenia relacji-rowniez do konfliktow, problemow, oddalen w roznych relacjach. Dziekuje. Dzielę sie tym materialem ze swoja spolecznoscia. Czekam na kolejne odcinki. Pozdrawiam mocno!
Dziękuję Pani Marto.
Pięknie powiedziane.
Znakomity podcast. Dziękuję. Pozdrawiam serdecznie :)
Potrzebowałam to usłyszeć. Dziękuję.
Dziękuję za ten odcinek.
Dziękuję 💚 jak zwykle mam niedosyt, że tak krótko.
Marto dziękuje Ci za to co robisz i w jaki sposób to robisz, czyli w osadzeniu w naszej rzeczywistości, tylko tak możemy w tym co mówisz znaleźć pomoc
Cudny podcast. Dzięki.
Jesteś wielka :) 🙏🙏🙏
Martuśka!!! Ale ja Cię lubie 😊 Dzięki! :)
Bardzo mądre. Dziękuję!
Dziękuję. 😘
Dziękuję
Najlepszy podcast w temacie
A ja chyba nadal nie umiem rozróżnić relacji przemocowej od nieprzemocowej, szczególnie z jej środka. Może temat na kolejny podcast?
ju siadalam ,zeby dopisać komentarz w stylu;A jesli mieliśmy zwiazek z psychopatą?", który trzyma w szponach itd...pomimo zakonczenia małzeństwa nadal szarpie.itd....Ale powiedziała Pani o związkach przemocowych...ufff i odetchnęłam z ulgą....pięknie Pani uczy bycia dorosłymi;)pozdrawiam serdecznie.
Uwielbiam ten język.
Karma dla duszy 🙂
Jak ja Cię lubię Niedźwiecka :)
Rehabilituję mnie równolatek, czuję się jak gówno bo ja niczego w życiu nie osiągnąłem. Nie mam siły się nawet przez to umyć czy jeść. Nie mam matury ani pracy ani prawa jazdy oraz mieszkam z rodzicami. Chcę żyć i chcę walczyć, mam mnóstwo planów i szukam pracy, chcę zdać maturę chociaż boję się bycia zdającym maturę 26 - latkiem siedzącym z rodzicami. Boję się żyć, ale tak ogromnie chcę. Jestem 9 lat w psychoterapii i wybieram się prywatnie za 260 zł do psychiatry. Marzę o tym by zdać maturę z Matematyki, Fizyki oraz iść na studia do Łodzi. Marzę również o dobrym napisaniu Polskiego, Geografii oraz Biologii. Zdaję maturę z zaburzeniami osobowości od 2018 roku i zawaliłem wszystko poza Angielskim. Chcę iść do pracy, którą mógłbym się chociaż trochę cieszyć. Chruchill mówił, że jeżeli widzisz piekło to biegnij przez nie. Mój były znajomy, który na mnie nasrał zarabia 800 0 miesięcznie. Marzę o normalnym życiu i własnej wycieczce do Danii. Chciałbym się nauczyć robić tatuaże. Co ja takiego zrobiłem, że mam w tej chwili akurat takie życie? Były znajomy na początku pandemii nie musiał wracać aż do terminu powrotu z Słowacji i chodził na nielegalne ravy. Jestem z myślami samobójczymi. Co ja mam robić? Chciałbym tworzyć własne grafiki i uczyć się programów graficznych, ale nie jestem efektywny. Nie mam czym się ogolić a bardzo tego potrzebuję. A może ja nie potrafię się niczemu poświęcić? Skoro ktoś może wyjechać jak najtańszym kosztem do Wenecji to ja też. Od 13 roku życia marzyłem o tym żeby dawać korepetycje z Matematyki i Fizyki, ale nie umiem tych przedmiotów. Co ja mam robić? Czemu jestem takim dzieciakiem a wszyscy wokół mnie są dojrzali?
Everything that has a begining, has an end.
Łomot zrobiony drugiej osobie boli nas strasznie długo
♥️
Zaciekawił mnie ten fragment o filmie. Wiem, że nie ma magicznego proszku. Tylko kiedy została przytoczona ta historia z filmu, to przypomniała mi się sytuacja z wyjazdowej 12-tygodniowej terapii grupowej. Czy ktoś tam nie chciał mnie posypać nim? Sytuacja była taka. Byłem 4 miesiące po rozwodzie, który przeżywałem tak samo mocno jak samo rozstanie, czyli można napisać, że trwała jeszcze u mnie żałoba po związku. Mieliśmy w grafiku raz w tygodniu obowiązkowe zajęcia z karaoke, gdzie ktoś mi wciskał mikrofon do ręki i miałem śpiewać jakąś miłosną, oblaną lukrem piosenkę z kategorii biesiadnych ocierających się o disco-polo. Po dwóch zajęciach sobie odpuściłem. Nie pojawiłem się więcej nigdy i z terapii mnie nie wyrzucili. Z czym tu było coś nie tak? Ze mną, czy z tą terapią? Ja nie potrafiłem zakończyć związku, czy prowadzący zajęcia nie mieli wyczucia jak powinno się go kończyć?
Dziękuję za ten podkast, bardzo do mnie trafia, szczególnie, że dużo krawieckich porównań 🙂👍. Czy Pani jest fanką szycia? Pozdrawiam serdecznie.
🦄
A jeśli ktoś kończy związek z powodu zdrady ze strony drugiej osoby? Czy osobie, która zdradziła, należy się szacunek, skoro ona go dla drugiego człowieka nie miała?
Dla mnie zdrada jest formą przemocy. Nieważne, czy to się zdarzyło raz, czy kilka razy. I tu naprawdę nie widzę "wspólnej odpowiedzialności", bo zdradziła jedna osoba. Która mogła tego nie robić, która powinna była wiedzieć, że jak się jest w związku, to obowiązują pewne reguły. Niezależnie od tego, co dla kogo jest zdradą, bo podobno z tym różnie bywa.
Jedno pytanie. Czy owa złość lub gniew jest czyś co przynosi zaspokojenie. Ty który wiesz co jest źródłem twojej satysfakcji czy jesteś pewien że przyniesie ci to pełne zaspokojenie i obraz twojej pełni
Marta jak zwykle bezbłędna 🙂
33:00
Odpuścić można jedynie przez zdwojąną kastrację. Problem polega na tym jak puźniej wytłumaczyć człowiekowi że osobowość jaką ma tego nigdy nie utraci a to o czym maży nawet nie wiedząc o tym. Tego nigdy w pełni nie zaspokoi. Być człowiekiem to po prostu coś kosztuje.i każy z nas zdeżył się z tym na swój własny sposób. I odpowiedział na to na swój własny sposób. Jedyne co można z tym wszystkim zrobić to przekształcić w coś nowego.