Zmorą jest włączanie kierunkowskazu w ostatniej chwili, szczególnie podczas wyprzedzania - włączają kierunek w momencie zmiany pasa, a wtedy to już nie ma sensu, bo przecież widzę, co auto robi. Kierunkowskaz ma informować o ZAMARZE wykonania manewru, żeby inni kierowcy wiedzieli, co się za chwilę wydarzy i mogli się do tego dostosować. Np. gdy widzę, że ktoś ma włączony lewy kierunek, powstrzymuje się od jego wyprzedzenia.
winny zapewne potrójny automat (w niektórych pojazdach już z możliwością konfiguracji) - ludzie myślą że lepiej włączyć później bo to tylko 3 mignięcia a zanim wykonają manewr to przestanie migać...z resztą w poprzednim odcinku Pan Marek skomentował jednego kierowcę że nie wyłączył kierunkowskazu - czekał aż kierownica go sama wyłączy...a jechali po łuku... Słowami Pana Marka - "o zgrozo! ręce opadają!"
@Filmiki ale Ty znasz miasto, z ja nie. Nie będę się domyślać, w którą stronę pójdzie auto które nie ma włączonego kierunkowskazu. Skręcasz - włączasz kierunkowskaz. Prosta i uniwersalna zasada, którą sprawdzi się w każdej sytuacji - nie kombinujemy.
Na tych skrzyżowaniach trzeba się zachowywać zgodnie ze znakiem, ale te znaki nie odpowiadają geometrii skrzyżowania. Np. to skrzyżowanie w 6:30 bardziej wygląda jak droga po łuku z dwiema uliczkami podporządkowanymi niż skrzyżowanie czterech ulic pod kątami prostymi. Patrząc na samą geometrię drogi nie wrzuciłbym tam kierunkowskazu w lewo bo droga idzie po łuku a nie jest ostrym zakrętem.
Dokładnie, ja pewnie też nie wrzuciłabym tam kierunkowskazu, chociaż to błędne. Na takich skrzyżowaniach człowiek nawet jak by chciał jechać zgodnie z zasadami to boi się że ktoś kto nie przestrzega zasad (a to większość np jak w przypadku tego skrzyżowania) spowoduje wypadek. Tak samo jak powinnam się zatrzymać przed warunkowym skrętem w prawo na sygnalizacji ale tego nie robię bo boje się ze inne pojazdy uderza mnie z tylu a w najlepszym wypadku strąbią. Ach gdyby wszystkie skrzyżowania wyglądały tak idealnie jak te na znakach :)
Zgadza się, oznakowanie jest po prostu błędne i niespójne! Jeżeli zdjęcia z googla są aktualne to na każdym wlocie znaki pokazują inne skrzyżowanie i tylko wlot z ulicy kasztanowej oddaje rzeczywisty układ. Dziwi mnie, że pan Marek nie zwraca uwagi na oznakowanie wprowadzające w błąd. Wg oznakowania jadąc w ul. Kasztanową nie włączam kierunkowskazu (jadę prosto, w rzeczywistości skręcam w prawo), w przeciwny kierunku włączam lewy kierunkowskaz (zgodnie z oznakowaniem).
@@kasiaaz6910 Ale jeśli skręcasz z drogi z pierwszeństwem na drogę z pierwszeństwem to nie musisz i nie powinnaś się niczego bać :). Ja się zgadzam, że oznakowanie często odbiega od kształtu i geometrii a nawet przeczy definicji skrętu, ale każde odbicie/wylot/wlot potraktuj jako miejsce łączenia bądź przecięcia się dróg. Skoro znak o tym mówi, to trzeba się zachowywać jak na skrzyżowaniu. Ale faktycznie jazda po łuku to nie skręt, a przejazd jako kontynuacja jazdy. Skoro nie jest to skręt czyli klasyczna łamana, to trzeba by było zasięgnąć bardziej wtajemniczonych ekspertów/specjalistów. Nie mniej pasowało by żeby się wszystko zgadzało, przekładało, potwierdzało, pokrywało i odzwierciedlało ze stanem faktycznym :). Póki co to raczej sfera życzeń i marzeń :)
Najlepsze jest to, że jeśli ja wyjadę z podporządkowanej i przez brak kierunkowskazu osoby skręcającej na drodze z pierwszeństwem w lewo w niego wjadę, to moja wina, a on co najwyżej dostanie mandat za nieużywanie kierunkowskazu.
@@drenn3 nie współwinę a całą odpowiedzialność. Przecież ten kierunkowskaz lub jego brak zmienia wszystko. Jakby to było skrzyżowanie równorzędne to byłaby identyczna sytuacja. Dlaczego więc domniemamy że jeśli ktoś nie użył kierunkowskazu to może pojedzie zgodnie z kierunkiem drogi z pierwszenstwem?
Reguła ograniczonego zaufania. To czy włączył kierunkowskaz lub nie, lub włączył niewłaściwy kierunkowskaz nie upoważnia nas do bezwzględnego wjazdu na skrzyżowanie. Musimy się upewnić.
Czarną magią jest oznakowanie drugiego skrzyżowania. Skoro na każdym dolocie znaki pokazują inne skrzyżowanie to ludzie migają jak chcą. Niestety, o ile pierwsze skrzyżowanie pokazuje błędy kierujących to drugie ignorancję zarządcy dróg (i niestety prowadzących program). Wg znaków, jadąc z Chełmskiej w Kasztanową jadę PROSTO a w kierunku przeciwny SKRĘCAM w lewo. "Domagam się" od pana Marka aby jadąc od Kasztanowej włączał kierunkowskaz! Oznakowanie musi być spójne a tutaj na każdym dolocie jest inne (wszystkie 4 ulice).
Patrząc na uklad ostatniego skrzyżowania. Przyznaję się, nawet bym na to nie wpadł. Znak sugeruje a nawet nakazuje, ale okoliczności. Wystarczyło by dać drogę z pierwszentwem po łuku i problem rozwiązany
Brak kierunkowskazów podczas jazdy Junacką (drugi skrzyżowanie) pokazuje, że kierowcy nie zwracają uwagi na znaki, aczkolwiek to skrzyżowanie można by o wiele lepiej oznakować, użyć innej wariacji znaku T6, bo obecne nie oddaje przebiegu drogi tak w sumie
Ja na takim skrzyżowaniu miałem totalnie absurdalną kolizję. Jechałem jako ostatni w ciągu samochodów. Wszyscy przede mną skręcili w prawo tak jak prowadziło pierwszeństwo, ja jechałem prosto. I w tym momencie z piskiem opon startuje bmw z podporządkowanej i wali we mnie. Z bmw spadła tona szpachli, rozbity cały przód, ja mam rozwalony cały bok. Z bmw wysiada łysy karku w dresach z 3 paskami i z mordą na mnie, że to moja wina bo nie zasygnalizowałem, że jadę prosto. Mnie po prostu szczęka opadła i bez zastanowienia dzwonię na policję, co będę z gościem dyskutował. Ten cały czas nawija że to moja wina i policja zaraz właduje mi za to mandat. Policja przyjechała, wzięli gościa na bok, pokazali mu znak ustąp pierwszeństwa, wytłumaczyli co i jak. A potem jeszcze w radiowozie policjant pyta mnie: nie spodziewał się Pan tego, co? No kurcze, jak miałem się spodziewać, skoro widziałem to stojące bmw i przepuszczające wszystkich przede mną. Jakbym się spodziewał, to bym się zatrzymał. Potem się cały czas zastanawiałem jak on sobie wyobrażał zasygnalizowanie jazdy na wprost? Niestety do tej pory tego nie wiem.
Miałem identyczną sytuację, ale nie doszło do kolizji bo gość wyhamował, wymachując przy tym oczywiście do mnie łapami. A czego się spodziewał? Że jadąc prosto włączysz lewy kierunkowskaz bo przecież 'zjeżdżasz z pierwszeństwa'.
Proponuję dać tam znak, że to droga główna idzie po łuku a dwie boczne są dołączające. To łamane skrzyżowanie tam jest mocno na siłę. Trochę zdrowego rozsądku, a nie robienie tego na siłę. Każdy kto tam jechał wie przecież jak to skrzyżowanie wygląda. To przecież droga główna po łuku. Problemem jest ten znak.
Tez sądzę, że taki znak by bardziej tam pasował, jednak póki jest tak to niestety powinno się tego trzymać, bo jednak ktoś kto jest tam pierwszy raz bez żadnego zastanowienia użyje kierunkowskazu, no bo nie wie jak droga będzie przebiegać, a znak wyraźnie mówi, że skręca ://
To jest błąd nauczania przyszłych kierowców na przestrzeni czasu ja pierwszą kat prawa jazdy robiłem w 93 r uczono mnie używania kierunkowskazów tak jak na tym filmie a za parę lat uczono że jadąc po głównej drodze nie trzeba włączać kierunkowskazu tylko przy zjeździe z głównej wiem to od kursantów raz tak raz tak namieszali ludziom teraz mamy efekty każdy jeździ jak mu pasuje
przepisy się zmieniają i wypadałoby śledzić zmiany w przepisach a nie jeździć przez 20 lat bez znajomości nowych przepisów. Jak ci po nowym roku mandat walną za pare tysi to mają użyć taryfikatora z lat kiedy zdawałeś prawko?
6:32 Widać na łatwiznę drogowcy sobie poszli. Jak dla mnie jest to łuk drogi z dwiema drogami podporządkowanymi. Ciekaw jestem jak sytuacja z drugiej strony. Jadący w przeciwną stronę maja wg takiej głupiej zasady wrzucać prawy kierunek komu i po co jak są na głównej drodze "na łuku" do tego jeszcze wjazdy na posesje. Czy właśnie takie włączanie kierunków nie stworzy większego zamieszania.
dokładnie dosłownie kilka metrów przed znakiem, na który wskazuje Pan Marek, jest inny, widoczny w 9:00, który sugeruje, że nie jest to jedno czterowlotowe skrzyżowanie, a dwa, na łuku z dojazdami od prawej jak tu niby się połapać?
1:40 problem trudny do rozwiązania ponieważ co instruktor co szkoła jazdy to inne podejście to tego zagadnienia ( i nie tylko tego). Twierdzę tak na podstawie moich i mojej żony doświadczeń z przed paru lat z Krakowa ( 4 szkoły jazdy). Pozdrawiam.
Bardzo dobry odcinek, dziękuję za utwierdzenie mnie w przekonaniu że robię prawidłowo włączając ten kierunkowskaz, ponieważ mnogość kierowców którzy tego nie robią doprowadziła mnie do miejsca w którym niestety zaczęłam wątpić w to co robię. Niestety obawiam się że w praktyce przepis jest trochę martwy bo jednak na drodze z pierwszeństwem "wszystko nam wolno" bo to droga z pierwszeństwem. Na rondzie o ruchu okrężnym jest to samo, co piąty kierowca włącza kierunkowskaz gdy zjeżdża z ronda! Jest to bardzo uciążliwe dla osoby wjeżdżającej na rondo bo do ostatniej chwili musi czekać aż dowie się w jakim kierunku ktoś pojedzie, a możnaby przecież usprawnić ruch na rondach gdyby kierowcy używali kierunkowskazy na tych skrzyżowaniach.
3:38 Niejednokrotnie - będąc w pozycji auta czerwonego byłem otrąbiany wręcz, bo jak śmiałem niebieskiemu drogę zajechać... Banał, ale człowiek się zastanawia jak grubą kopertę tacy musieli pod stołem podać aby prawko dostać?
6:43 To skrzyżowanie jest źle oznakowane. Z każdej strony inaczej. Do tego znak F6, który wcześniej informuje o innym przebiegu skrzyżowania. Nic nie usprawiedliwia kierowców ze złego zachowania, bo oznacza to, że nie czytają znaków. Jednak organizacja ruchu w tym miejscu pozostawia wiele do życzenia.
Zróbcie taki odcinek: zaproście policję na to skrzyżowanie, niech zatrzymuje pojazdy do kontroli za skrzyżowaniem i niech pyta kierowców, dlaczego nie sygnalizowali skrętu w lewo! Z pewnością kierowcy będą się różnie tłumaczyć. To może być najlepszy tragikomiczny odcinek roku.
Kolejny ważny temat do wyedukowania wśród polskich kierowców to znaki poziome - czy w Polsce musi zamiast linii ciągłej stać mur żeby ktoś nie próbował np. ścinać zakrętów? 5:53 - co to za niechlujstwo wstrętne, po takim przejeździe bym się wstydził z auta wysiąść
Na drugim skrzyżowaniu jest błąd w oznakowaniu, bo droga idzie łukowo lekko w lewo i są dwie ulice podporządkowane pod kątem, więc moim zdaniem uzasadnione jest nie danie kierunkowskazu bo jadę prosto po łuku a nie skręcam w lewo.
@@abecadloabc1 Skrzyżowanie jest, ale znak nie oddaje geometrii tego skrzyżowania, bo pokazuję, że droga z pierwszeństwem jest o 90 stopni w lewo kiedy jest to prawie prosty odcinek z maksymalnie 20 stopniowym kątem na łuku. Ale widać że nie chciało się samorządowi przepłacać za zaprojektowanie nowej tablicy, wiec wsadzili standardową myląc kierowców, bo taniej.
@@norbertczana8381 moim zdaniem niewazny kat ale jezeli mamy wyrazny pas przez skrzyzowanie i go nie zmieniamy to kierunek zbedny a zmieniajac go tez sygnalizowalbym prawym mimo ze jedzie sie prosto to jednak pas sie zmienia
@@MsJacekp obejrzyj odcinek jeszcze raz od początku, zwłaszcza pierwsze skrzyżowanie. O potrzebie zasygnalizowania skrętu nie decyduje to czy zmieniasz pas na skrzyżowaniu czy nie, tylko zmiana kierunku jazdy: gdzie byłem przed skrzyżowaniem, gdzie pojadę za skrzyżowaniem. Jeśli pierwszeństwo jest w lewo, a prosto i w prawo są podporządkowane, to jadąc drogą z pierwszeństwem (wg Ciebie nie zmieniając pasa) trzeba zasygnalizować skręt w lewo!
A to wszystko wynika z tego ze na znaku jest droga w lewo a w rzeczywistości lekki łuk i ludzie myślą ze to zakręt a nie skrzyżowanie czego efektem jest nie włączanie kierunków.
Jeżdząć na GPS podkrakowskimi zawijasami jak węzeł gordyjski włączam często kierunkowskaz za późno ze względu na zbyt wiele rzeczy dziejących się dookoła. Jestem tego świadmoy, ale taka jest życiowa praktyka. Dlatego zawsze trzeba zachować odpowiedni dystans od poprzedzającego pojazdu, żeby mieć czas na bezpieczne wyhamowanie nawet jeśli skręcający zatrzyma się nagle bez kierunkowskazu. Taką zasadę stosuję i nie przybiłem jeszcze nikomu dzwona. Czego nie można powiedzieć o innych don kichotach polskich dróg jeżdżących na zderzaku, bo miałem już samochód dwa razy bity, a tłumaczenie było: dlaczego żeś tak szybko zahamował, że nie zdążyłem wyhamować. Dramat umysłowy mieszkańców kraju między Odrą a Bugiem jeszcze.
Wolne żarty. Krytykowani kierowcy akurat zachowują się prawidłowo!!! W drugim przypadku absolutnie należy podmienić znak T6a na odpowiadający stanowi faktycznemu: czyli droga główna biegnąca po łuku i tworząca jednostronne skrzyżowanie z drogą podporządkowaną.
ale po co!?? przecież wina leży po stronie kierowców, a to że tabliczka która powinna wskazywać rzeczywisty przebieg drogi z pierwszeństwem, ma się ja pięść do oka, to oczywiście wina kierowców.
Co ciekawe, na każdym wlocie znaki przedstawiają inne skrzyżowanie. Nie rozumiem, dlaczego pan Marek jadąc od ul. Kasztanowej nie włączał lewego kierunkowskazu zgodnie z oznakowaniem z tamtej strony. "Domagam się" aby pan Marek włączał kierunkowskaz jadąc od ul. Kasztanowej! Ciekawe, jak by sygnalizowali kierowcy Citroenów jadąc z Kasztanowej :)
@@grzegorzka8861 I słusznie Pan się domaga, bo akurat oznakowanie wlotu z Kasztanowej do tego obliguje. Co więcej, wlot ten jest oznakowany prawidłowo! Dlaczego więc Pan Dworak nie widzi niespójności oznakowania wynikającej z ustawienia niewłaściwego znaku na wlocie z ulicy Junackiej?
To jasno pokazuje, że poziom kształcenia kierowców jest dramatycznie zły. Nie prędkość jest problemem, a niewiedza i brak wyobraźni. W ostatnim przykładzie też mamy do czynienia z brakiem wyobraźni, tym razem dotyczy on urzędników odpowiedzialnych za oznakowanie skrzyżowań i organizację ruchu. Postawiony jest znak dotyczący skrzyżowania czterech dróg choć wyraźnie widać, że jest tam jedna prosta droga idąca lekko po łuku do której kolejno dochodzą dwie drogi obie z prawej strony. Znak ma się nijak do rzeczywistości. Jak można tego nie rozumieć.
7:35 droga z pierwszeństwem fizycznie wygląda jak łuk z dwoma dołączonymi drogami podporządkowanymi (i w obu przypadkach traktowane są jako skręt w prawo) i na 100% dlatego ludzie nie używają kierunkowskazów.
A łuk z drogą podporządkowaną nie jest skrzyżowaniem? Nie należy używać kierunkowskazów do sygnalizowania INNYM co na skrzyżowaniu będziemy robić (gdzie jechać)? Od kiedy?
@@eGzysTens Sam ŁUK jako "nitka" drogi tak, bez dróg dojazdowych. A ja pytam o skrzyżowanie, czyli "przecięcie się w jednym poziomie dróg mających jezdnię, ich połączenie lub rozwidlenie". Więc jeszcze raz zapytam i poproszę o wskazanie, który przepis wprowadza tutaj jakiś wyjątek, odstępstwo od ogólnej zasady. Na jakiej podstawie na takim skrzyżowaniu, gdzie droga po łuku (wygięciu toru jazdy) biegnie przykładowo w lewo, a prosto (prosto jak od linijki, nawet kierownicą nie trzeba kręcić o centymetr) można wjechać w wąską lub nie: drogę podporządkowaną. Albo przepis stanowiący, że to może nie jest skrzyżowanie mimo, że definicja z ustawy tak to określa? To, że niechluje nie sygnalizują na takim skrzyżowaniu zmiany kierunku jazdy - nie oznacza, że robią prawidłowo. No i jak będziesz szukał tego przepisu - to może przy okazji znajdź ten, który rozumiem sam stosujesz: od ilu stopni kątowych rozwidlenia dróg to już należy włączać kierunkowskaz do ilu stopni jeszcze nie (i też oczywiście na wskazanie paragrafu - bo takie doprecyzowanie winno wynikać jak się domyślam z jakiegoś tajnego rozporządzenia).
Ale wiesz, że takim rozumowaniem mógłbyś wiele skrzyżowań podpiąć pod swoją definicję. Przecież na upartego skrzyżowanie z następnego odcinka również mógłbyś podpiąć pod twoją definicję, mimo że jest zupełnie nietrafna. Tylko na rondzie jedziesz łukiem i masz zjazdy, w innym przypadku są normalne skrzyżowania. Z resztą na logikę, gdyby nie było tu żadnego znaku z łamanym pierwszeństwem, a droga na wprost byłaby minimalnie bardziej wyprostowana to przecież traktowałbyś to skrzyżowanie tak jak trzeba, czyli bez kierunku pojechałbyś prosto. Ale przez to, że występuje łamane pierwszeństwo plus droga na wprost ma minimalne zaokrąglenie to już ludzie mają zwarcie w mózgu. Z resztą sam znak wskazuje, że jest to skrzyżowanie, a nie jakieś rondo.
@@ewokendor839 Ale tak jak wspomniałem, pierwszeństwo i kierunek jazdy nie mają ze sobą nic wspólnego. Przecież kierunkowskazy są zgodne z fizyką. Jadąc w lewo musisz zmienić kierunek jazdy, dlatego musisz użyć kierunkowskazu w lewo, jeśli robisz to na skrzyżowaniu dróg(wiadomo, ze jeśli nie ma skrzyżowania to kierunkowskaz jest niepotrzebny, co nie zmienia faktu, że kierunek zmieniasz). Jadąc na wprost, mimo że opuszczasz drogę z pierwszeństwem to kierunek jazdy masz taki sam. Jeśli byłoby inaczej byłoby to w ogóle niezgodne z zasadami. Dodatkowo w takim przypadku z pierwszego filmu kierunek w prawo byłby zarówno do skrętu w prawo i jazdy na wprost? Przecież to nie ma sensu. A to, że jest znak poziomy p-1 i jedzie się dalej swoim pasem nie ma znaczenia, trzeba odrzucić w ogóle myśl, że pierwszeństwo jest skorelowane w jakimś sensie z używaniem kierunkowskazów. Chyba, że chodziło Ci o coś innego, to nie załapałem.
9:15. Mimo wszystko sugerowałbym oczekiwanie na przejazd do momentu uzyskania pewności zamiarów drugiego kierującego. Spotykałem i spotykam takie przypadki, gdy znajdujący się na drodze z pierwszeństwem wóz miał włączony prawy kierunkowskaz wskazujący na chęć skręcenia w ulice podporządkowaną, na której to znajdowałem się. I pomimo kierunkowskazu jechał prosto. W takim przypadku, w momencie ewentualnej kolizji wina jest po stronie wyjeżdżającego z podporządkowanej. Kierunkowskaz jest tylko informacją. Co do migaczy przy zjeżdżaniu z pierwszeństwa słyszałem również o takich instruktorach. Dla przykładu w moim przypadku miało miejsc coś podobnege. Egzamin 2007 rok. Instruktor wbijał mi do głowy, że na spokojnie mogę po mieście, przy ogólnym ograniczeniu jechać maks 40 km/h. Więc ja na egzaminie państwowym, na początku starałem się jeździć jak mnie nauczono. Po kilka minutach w mieście egzaminator z wordu zapytał mnie jakie jest ograczenie prędkości w mieście. Oczywiście odpowiedziałem, że 5- 23 50 km/h. Na co on zapytał 'w takim razie dlaczego pan tamuje ruch jadąc 40ści?' Także kierowcy kierowcami, ale czasami okazuje się, że po prostu odebraliśmy nieprawidłowo przekazaną wiedzę.
Praktyka, że kierunkowskaz nie ma znaczenia, utrwaliła się ponieważ ciężko było udowodnić, że faktycznie ktoś "migał" a pojechał prosto. Dzisiaj są kamerki, sytuacja jest inna. Jeśli ktoś informuje o swoim zamiarze, to zgodnie z prawem masz oczekiwać, że tak się zachowa, CHYBA ŻE widzisz z daleka, że on z tym kierunkowskazem jedzie już od poprzedniego skrzyżowania, wtedy włącza się tryb ograniczonego zaufania. To tak jak ktoś się zatrzymuje na drodze z pierwszeństwem, aby umożliwić Ci wyjazd z podporządkowanej czy innego miejsca. I nagle po zatrzymaniu ruszy. Czyja wina? Twoja bo byłeś na podporządkowanej? No nie, jego wina, bo w momencie umożliwienia Ci wyjazdu, zrezygnował ze swojego pierwszeństwa.
@@tsnk9806 nie chodzi o kamerki tylko fakt, że ktoś może go użyć błędnie lub zmienić zamiar w ostatniej chwili. Nigdy nie powinieneś się sugerować wyłącznie kierunkowskazem.
@@Speedkam Zgodnie z przepisami zamiar należy sygnalizować "zawczasu". Więc rozmyślanie się "w ostatniej chwili" powinno działać tylko i wyłącznie na niekorzyść rozmyślającego się.
Witam na przykład mnie uczono że jeżeli jesteś na głównej drodze to możesz wrzucić kierunkowskaz a nie musisz wrzucić kierunkowskazu dopiero jak zjeżdżasz z głównej arterii. I nie ma znaczenia czy skrzyżowanie jest łamane proste po prostu jak jesteś na głównej to jedziesz po prostu bez kierunkowskazu
Jeśli na tym skrzyżowaniu (moment 6:10) prawie 100% kierowców nieprawidłowo używa kierunkowskazów, to wcale nie oznacza, że prawie 100% kierowców nie potrafi kierować, tylko że skrzyżowanie jest niepoprawnie zaprojektowane! Następny przykład na potwierdzenie mojej tezy, że w Polsce projektowaniem rozwiązań komunikacyjnych w dalszym ciągu zajmują się ludzie siłą oderwani od pługa! (ale i tak jest lepiej niż było kilkanaście lat temu)
@@dariuszpawlak1099 Na dobrze zaprojektowanym skrzyżowaniu nikt nie ma wątpliwości jak należy postępować i nie ma miejsca na rozmaite interpretacje przepisów. A jeśli powstaje jakakolwiek wątpliwość odnośnie tego, jak kierowca powinien w danym miejscu postąpić, to oznacza, że dane skrzyżowanie jest zaprojektowane niewłaściwie.
Czy jeśli usuniemy tabliczkę z rozkładem z ostatniego przykładu, to dalej trzeba będzie migac w lewo? Wtedy to wygląda jak dwa osobne skręty w prawo. Czyli włączanie kierunkowskazu zależy od znaków a nie od przebiegu drogi.
O ile ten pierwszy w prawo wygląda, jakby był wcześniejszym zjazdem w prawo, to dalsza część drogi jest ewidentna. Jedną drogą jedziesz w lewo, druga jest na wprost. To nie jest rondo, że masz zjazdy w prawo. Bez znaków z oznaczeniem pierwszeństwa śmiem stwierdzić, że dużo wiecej osób poprawnie sygnalizowałoby skręt w lewo oraz jazdę na wprost. To właśnie oznaczenie łamanego pierwszeństwa, nie wiadomo czemu, robi ludziom zwarcie w mózgu.
a co jest na tym skrzyżowaniu niezrozumiałe? są 4wloty/wyloty, które przecinają się pod kątem prostym, więc nie ma tu mowy i jakiejś niepewności co do sygnalizowania kierunkowskazem. To wina kierowców, którzy wymyślili sobie zasadę "jak skręcam w lewo ale jadę drogą z pierwszeństwem to nie muszę włączać kierunkowskazu"
@@patykwwh9308 Najwyraźniej coś jest niezrozumiałe, skoro na innych skrzyżowaniach z łamanym pierwszeństwem duża część jednak ten kierunkowskaz włącza, a tu nikt.
@@Ula-Ka ale takie zachowanie jest spotykane na większości krzyżowań z łamanym pierwszeństwem. Po prostu ludzie myślą że jadąc cały czas drogą z pierwszeńtwem nie zmieniają kierunku jazdy
@@ewokendor839 jak prawidłowo? Skręcanie w lewo bez kierunku jest prawidłowe? Tu trzeba kierować się zdrowym rozsądkiem a nie liczyć na to że ktoś w nas wjedzie i zapłaci odszkodowanie...
@@ewokendor839 tu już nie chodzi o ustępywanie pierwszeństwa. Trzeci raz już piszę że jeżeli droga z pierwszeństwem jest złamana, a na przeciwko jest podporządkowana to brak kierunkowskazu i jazda w lewo powinna być już wykroczeniem
równie uprawniony wydaje się być system: kierunkowskaz włączam zjeżdżając z drogi głównej! jadąc po szczególnym przypadku skrzyżowania jakim jest rondo nie włączam przecież kierunkowskazu a moja jazda jest czytelna dla kierowców na podporządkowanych kierunkach.
6:21 na podobnym skrzyżowaniu, przez które przejeżdżam codziennie, obserwuję innych kierujących. Kierunkowskaz w lewo włącza 1 na 10, może nawet mniej. Kilka lat temu, po ponad 20 latach od zrobienia prawa jazdy kategorii B, poszedłem na kurs kategorii B+E. Ilość błędów jakie popełniałem z rutyny na początku tego kursu była przerażająca, m.in. też na łamanym pierwszeństwie nie włączałem właściwie kierunkowskazów. Warto było pójść na ten kurs nawet tylko po to, żeby instruktor wytknął mi różne moje błędy.
@Jedź bezpiecznie HD TVP ruclips.net/video/fy_hj6S6kl8/видео.html Najpierw jest znak informujący o tym, że droga prowadzi po łuku w lewo, później, że jest to skrzyżowanie z łamanym pierwszeństwem. Jak dla mnie, ten drugi znak jest błędny. Nawet samo ukształtowanie drogi pokazuje, że to nie jest skrzyżowanie tylko łuk.
Absolutnie się z Tobą zgadzam. Dla mnie to dwa skrzyżowania typu T. Droga z pierwszeństwem biegnie po łuku i mamy dwa wloty podporządkowane z prawej strony.
zdawałam egzamin w 2003 roku na prawo jazdy, i na kursie i na egzaminie były wymagania że jak jest łamane pierwszeństwo to poruszając się po drodze z pierwszeństwem NIE DAJEMY kierunkowskazu, kierunkowskaz tylko przy zjeździe z pierwszeństwa, to samo z rondami, wtedy kazali mrugać najpierw w lewo a potem zjazd
Hrystepanie. No tak, skoro uczyli włączać lewy na rondzie, to nie dziwi mnie, że wymyślili sobie, że jazda po drodze z pierwszeństwem w jakiś niby sposób wpływa na sygnalizowanie skrętów.
@@zenonjuszkiewicz1146 to był wymysł tamtych czasów , tamtych instruktorów i egzaminatorów, jedna wielka głupota, jak masz rondo o średnicy 100 m a takie są to ten kierunkowskaz to są w d.. pe można włożyć, w tamtym czasie przy małych rondach to był strach że się manetka od kierunkowskazów wyłamie przy takim szaleństwie
W kwestii skrzyżowania Chełmska / Junacka / Kasztanowa to, w mojej opinii, biorąc pod uwagę kąty pod jakimi drogi się krzyżują (w obu przypadkach w zakresie 41-43 stopnie) oraz odległości pomiędzy nimi (około 50m pomiędzy pasami "wjazdowymi" na Junackiej i Kasztanowej) bardziej pasowałby tutaj znak T-6b (z odnogami po prawej) zamiast T-6a. Szczegółowe warunki techniczne dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunki ich umieszczania na drogach: " ... Tabliczkę T-6b stosuje się także na skrzyżowaniach o nietypowym układzie dróg, np. jeżeli wloty drogi podporządkowanej występują tylko po jednej stronie drogi z pierwszeństwem lub droga z pierwszeństwem przebiega w łuku o dużym zwrocie lub małym promieniu. Na tabliczce T-6b przedstawia się schematycznie rzeczywisty układ dróg na skrzyżowaniu. ... " Oczywiście w przypadku aktualnego oznakowania, pozostanie na "głównej" należy sygnalizować "lewym".
Dodatkowym argumentem za oznakowaniem T-6b jest wjazd na posesję Kasztanowa 80 (usytuowany bezpośrednio pomiędzy podporządkowanymi "odnogami"). Na podstawie rozporządzenia Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie: § 113 pkt 7 - "Wyjazd z drogi do obiektu i urządzenia obsługi uczestników ruchu i wjazd na drogę nie mogą być usytuowane w miejscach zagrażających bezpieczeństwu ruchu drogowego, a w szczególności: 1) w obszarze oddziaływania skrzyżowania lub węzła;" Stąd rozpatrywanie tego jako jednego skrzyżowania i stosowanie znaku T-6a nie powinno być pozostawione bez żadnych wątpliwości co do jego słuszności.
No według mnie to akurat organizator ruchu powinien zmienić tam oznakowanie, na skrzyżowaniu ulicy kasztanowej powinny być dwa znaki informujące o skrzyżowaniu. Pierwsze główna prosto i z prawej podporządkowana a drugie w formie Y gdzie prawa odnoga podporządkowana i wtedy w kasztanową skręcamy z prawym kierunkowskazem, nie budziłoby to wątpliwości co kierujacy jadący droga główna chce zrobić
Skrzyżowanie z drugiej części filmu jest strasznie "naciągane" (albo rozciągane) i jak bym sam się zganił za brak migacza tak proszę zobaczyć znaki w 9:00 znak informacyjny pokazujący główną drogą idącą łukiem i tak naprawdę dwa skrzyżowania T z możliwością skręcenia w prawo. Czyli wpierw jesteśmy informowani o pewnym układzie dróg, z którego nie specjalnie widać to 'jedno skrzyżowanie', a następnie znak mówi, że ten układ dróg to nie dwa a jedno skrzyżowanie z łamanym pierwszeństwem.
Rozumiem znaki, ale to trochę jest narysowanie koła, a potem mówienie, że jest kwadratem, zamiast zrobić porządną robotę to stawia się znak i do widzenia. Zresztą tego typu "rozwiązania" są w całym mieście i dotyczą różnych aspektów organizacji ruchu.
Dokładnie. Według mnie są to dwa osobne skrzyżowania z wlotem z prawej strony a nie jedno skrzyżowanie z układem dróg na krzyż gdzie pierwszeństwo mają jadący w lewo, więc wina leży w złym oznakowaniu tych dwóch skrzyżowań!
Na jednym z odcinków na kanale "Polscy kierowcy" było skrzyżowanie z łamanym pierwszeństwem, gdzie policja nie włączyła kierunkowskazu i kierowca jadący z podporządkowanej wymusił na policji. Mnie zastanawia jak używać kierunku, kiedy jadąc drogą z pierwszeństwem na wprost mam podporządkowaną, w prawo podporządkowana, a między nimi na ukos w prawo mam pierwszeństwo. Wtedy dając kierunek w prawo daje znak, że skręcam, a nie dając to jadę na wprost w podporządkowaną. To jak wtedy robić?
Mam prawo jazdy od 5-ciu lat, syn od ponad 10-ciu. Ja zawsze daję kierunkowskaz, a syn się ze mną kłóci i mówi że jadąc główną drogą nie trzeba dawać kierunku. Podesłałam mu ten filmik niech się nauczy nie kłócić z matką.
W tym przypadku matka ma rację, ale też matka nie ma zawsze wyłączności na prawdę, więc tekst "niech się nauczy nie kłócić z matką" bym sobie darował, bo prawdopodobnie znajdą się tematy, gdzie to Ty powinnaś uczyć się od syna. A co do kierunkowskazu, to próbowałaś tłumaczyć czemu "warto" sygnalizować zamiar? Bo stwierdzenie syna, że "nie trzeba" pokazuje, że nie rozumie po co ten kierunkowskaz jest, i opiera się widocznie na jakimś formalnym podejściu, że jak nie trzeba, to nie będzie. Wytłumacz, że tu chodzi o zmniejszenie lub wyeliminowanie ryzyka kolizji/wypadku, bo to że dostanie odszkodowanie za zniszczony samochód i rentę inwalidzką do końca życia, nie będzie żadnym "sukcesem" na drodze. Tym jest niespowodowanie wypadku, a nie pokazanie za wszelką cenę, że to ja miałem pierwszeństwo.
W drugim omawianym przypadku znak jest zły bo powinno być namalowane nie, że droga skręca pod kątem 90 stopni, ale że droga biegnie po ukosie. I trzeba by osobnego odcinka z omówieniem jak używać kierunkowskazów na takich skrzyżowaniach z drogą ukośną jako główną. Moim zdaniem używanie kierunkowskazów "w lewo" na tej drodze jest niepotrzebne.
Szanowny Panie Dworak, drogą którą jedzie Pan na wprost, jest ciąg Chełmska - Junacka - Królowej Jadwigi. Dopiero zjeżdżając z niej w prawo w Kasztanową, zmienia Pan kierunek jazdy, a zatem jest Pan zobligowany do użycia prawego kierunkowskazu. Co więcej, nawet gdyby nie odróżniał Pan kierunku jazdy od kierunku ruchu, w tym przypadku jadąc w Kasztanową również zmienia Pan kierunek ruchu. Nie jest to więc sytuacja która często rodzi wątpliwości (choć też nie powinna) gdy drogę główną biegnącą po łuku opuszczamy jadąc fizycznie prosto, ale mamy tu do czynienia z geometrią, jaką nadaje się współcześnie tworzonym skrzyżowaniom, by te rozwiewały wszelkie wątpliwości w zakresie interpretacji. Pan jednak, pomimo zjazdu z drogi głównej wiążącego się z koniecznością wykonania fizycznej zmiany kierunku ruchu i skrętu kierownicą, z uporem godnym lepszej sprawy twierdzi że zjazd w Kasztanową, to jazda prosto (sic!). Doceniając zaangażowanie i Pańskie jak mniemam dobre intencje, jako specjalista transportu i osoba zajmująca się również problematyką inżynierii ruchu, tym razem bardzo proszę nie robić przysłowiowej wody z mózgu kierowcom i kursantom chcącym czerpać wiedzę z prowadzonego przez Pana programu. Z poważaniem inż. Marcin Banach.
Ostatnie skrzyżowanie: znak z przebiegiem pierwszeństwa nie odzwieciedla rzeczywistości. Droga z pierwszeństwem biegnie po łuku, a nie skręca w lewo. Z prawej strony łuku drogi z pierwszeństwem są dla mnie dwa wloty ulic podporządkowanych, przesunięte od siebie o kilka metrów. To są dla mnie dwa odrębne sprzyżowania typu T. Gdyby nie było znaków, to nie wpadłbym na to, że skręcam w lewo. Dla mnie to jazda po łuku. Przykład: jeśli jadę drogą z pierwszeństwem z kierunku przeciwnego patrząc od strony kamerzysty i chcę skręcić w podporządkowaną która jest bliżej kamerzysty (przepraszam: wg znaków "pojechać prosto"), to mam zrobić to bez kierunkowskazu??? Z geometrii skrzyżowania to będzie skręt w lewo. Drugi przykład: gdybym jechał z pierwszej podporządkowanej w kierunku łuku (czyli wg znaków jazda na wprost), to nie będę sygnalizował bo wg znaków nie spręcam, tylko jadę prosto. Jak moje zamiary jazdy ma odczytać kierowca stojący na drugiej podporządkowanej? Pomyśli, że jadę po łuku z pierwszeństwem, czy że skręcam w jego podporządkowaną? Powtórzę, dla mnie to są dwa niezależne skrzyżowania typu T.
Mnie jakiś czas temu pewna pani pokazywała przez szybę, że powinienem się puknąć w głowę jak pojechałem prosto bez kierunku na takim łamanym skrzyżowaniu "z główną w lewo".
Tych zasad uczono już 37 lat temu. Fakt mniej pojazdów było, wolniejsze to i więcej czasu na myślenie. To nic nowego. Problemem jest nadmierny pośpiech i wymuszanie tego od innych baraniego pędu w niektórych sytuacjach. Każdy ma prawo a nawet i obowiązek dostosować prędkość do warunków panujących na drodze. Problematyczne skrzyżowanie... zagadka... zwolnij... zastanów się a iii być może czas na ponowne przypomnienie przepisów, przemyślenie sytuacji na drogach zanim zaaa póóźźnooo. Fakt nasza infrastruktóra i zarządzający tym nie zawsze wiedzą co to pokora i myślenie. Bezmyślność widoczna na każdym kilometrze od parkingów począwszy. Widocznie na to aplikacji zabrakło. Praca pDworaka doskonałą nie jest ale baaardzo wiele dobrego wnośi w sposób przystępny. Polecam wszystkim zamiast siedzieć bezmyślnie byle gdzie. JEDŹ BEZPIECZNIE
Rozwiązanie problemu sygnalizacji na łamanych skrzyżowaniach ja bym osobiście zaczął od globalnego wyedukowania i i wprowadzenia jakiś standardów u zarządców dróg. Tak aby nie było sytuacji takich, ze 3 analogiczne skrzyżowania będą oznakowane na 3 różne sposoby. Przykład różnego podejścia do tego samego problemu to np droga 579 - kawałek przechodzący wiaduktem nad A2 miejsca te dzieli 700 może 800 m w jednym przypadku zarządca uważa jazdę z pierwszeństwem jako jazdę na wprost - brak zmiany kierunku jazdy więc i brak kierunkowskazu - 52.141717, 20.609586, a w drugim że jednak jest to zmiana kierunku jazdy, co za tym idzie trzeba już sygnalizować - 52.149469, 20.610138. Jakby nie było takich "kwiatków" to myślę, że i spora część kierujących jeździła by poprawnie, a tych pozostałych można by z czystym sumieniem "szkolić mandatami" (te cyferki to współrzędne - można wpisać w mapach gogla i właczyć street view)
Dobry przykład pokazujący jaki stosunek mają do nas drogowcy i policja, która to chyba zatwierdza. A tak na marginesie dodam, że strzałki P8 nie mają nic wspólnego z kierunkiem jazdy, czyli nie powinniśmy od nich uzależniać używania kierunkowskazów.
Jak zwykle świetna robota panie Marku. Dziękujemy za kolejną lekcję i pokazywanie że z każdego trudnego miejsca dla innych kierowców pan nie ma żadnego problemu by ogarnąć znaki drogowe.
7:14 to oznakowanie jest błędne. Zamiast 90-stopniowego skrętu powinna tam być oznaczona droga po łuku w lewo. Taki układ jest mylący pod wieloma względami
Moim zdaniem na ostatnim z pokazanych skrzyżowań to organizator ruchu ponosi winę za złe oznakowanie, ewidentnie z przebiegu drogi (a można by zajrzeć na stare mapy, to także czasami wiele wyjaśnia) droga z pierwszeństwem jedzie prosto po łuku, a odchodzą od niej dwie drogi w prawo i nigdy nie powinny być traktowane jako jedno skrzyżowanie. Załóżmy hipotetycznie, że nie ma tam znaków określających pierwszeństwo, ile osób jadących tamtędy potraktuje to jako dwa osobne skrzyżowania trój wlotowe, a ile jako jedno cztero wlotowe. Zauważmy, że między tymi kolejnymi wlotami jest wjazd na posesję - takie coś to tylko na rondach typu kość robionych z rozciągniętych placyków. Moim zdaniem zawinił tu organizator ruchu na siłę niejako tworząc z tego jedno skrzyżowanie. Potwierdzeniem tej tezy jest fakt umieszczenia znaku "Strefa 40", odkąd znak umieszcza się na środku skrzyżowania między kolejnymi jego wylotami? Czyżby pan Marek nie zauważał obecności tego znaku? I ta strefa to jadąc prosto, czy także jadąc w prawo. Dla mnie tabliczka T-6 do wymiany na taką, która odzwierciedla stan faktyczny zespołu skrzyżowań. TO NIE JEST JEDNO SKRZYŻOWANIE
wina zawsze leży po stronie kierowców, zwłaszcza kiedy wypowiada się osoba odpowiedzialna za bezpieczeństwo ruchu drogowego:D Może pan Marek się pod tym podpisywał;)
A nie uważacie państwo, że po prostu drogowcy za często i gęsto używają tabliczki t-6a? Pierwszy przykład 1:00 czy osie tych dróg na pewno przecinają sie na skrzyzowaniu. Ja bym twierdził, że jednak już za. Może jednak mamy dwa skrzyżowania? Robi się ciekawie bo w tej sytuacji po pierwsze nie można użyć znaku t-6a. Po drugie kierowcy jadący wasze " prosto", powinni sygnalizować skręt w lewo i zaraz w prawo. Dobra ponaciagajmy mocno to skrzyżowanie i uznajmy ze jakoś jeszcze ujdzie. Za to gdzie widzicie przecięcie osi w skrzyzowaniu z minuty 6:22 filmu? To już się absolutnie nie broni. I dalej ktoś będzie twierdził, że miganie jast tak oczywiste, proste... Bla bla nawet drogowcy nie mają pojęcia jak je oznakować. Wg. Ustawy powinien być znak a-6a b c i tabliczka t-6b z rzeczywistym przebiegiem. To by dopiero był bigos a może nie skoro 100% właśnie tak jedzie? Wtedy jest jazda prosto po łuku, i dwa kolejne skrzyżowania w prawo. Nie ma żadnego w lewo.
Szanowny Pan pisząc „nawet drogowcy” sugeruje, że oni wiedzą lepiej. A oni zazwyczaj wiedzą swoje tak samo jak przeciętni kierowcy. ;-) Jak patrzę na skrzyżowanie w 1:00 na mapie, to nie mam wątpliwości, że osie wszystkich tamtejszych jezdni przecinają się na skrzyżowaniu.
W 6:30 nie widzę wątpliwości, jeśli jest znak z rozkładem pierwszeństwa to mam 100% pewności, że jest tam skrzyżowanie, a nie droga po łuku z jakimiś dojazdami. Jeśli by widoczność była słaba, to ewentualnie mógłbym się tłumaczyć, że wydawało mi się, że ta na wprost to hmm… no może to mogła być droga dojazdowa, nie stanowiąca skrzyżowania z tą główną, ale to takie naciągane bardzo. Jest ewidentnie normalna, utwardzona jezdnia - jest skrzyżowanie. I jest wybór między jazdą w prawo, na wprost i w lewo. Gdzie tu wątpliwości?
Dokładnie, dodatkowo oznakowanie na każdym wlocie pokazuje inne skrzyżowanie! Wg mnie prawidłowe jest tylko to na ulicy Kasztanowej. Zdziwienie, że kierujący nie potrafią sygnalizować a może zacznijmy od odpowiedzialnych za prawidłowe, przejrzyste oznakowanie, przecież to powinni robić profesjonaliści. PS A jadąc z ul. Kasztanowej pan Marek powinien włączyć lewy kierunkowskaz (wg znaku i geometrii skrzyżowania, chyba, że zdjęcia z googla są nieaktualne).
To że kierowcy źle używają kierunkowskazów na łamanych pierwszeństwach to jedno, a drugie że nie używają ich w ogóle(na zjeździe z ronda to już epidemia) czasami mam wrażenie że niektórzy to płacą za każde mignięcie. Zmiana pasa a kierunek albo wcale nie włączony, albo dopiero po ukończeniu manewru i to jeszcze tak oszednie jedno mignięcie.
@@szogun.6302 od niedawna mam rejestrator to postaram się wrzucić kilka przykładów na swój profil. Być może mam takie "szczęście" , że spotykam mnóstwo takich kierowców. I żeby było jasne nie napisałem, że wszyscy.
PRZESTAŃ!!! to zużywa prąd, ekologia leży, a Ty jeszcze masz pretensje, że ludzie dbają o środowisko. Policz sobie ile mniej zużytych żarówek, podzespołów i paliwa.
@@gw5172 No i wszystko jasne. Jaki ja głupi byłem, że o tym nie pomyślałem. Powinni jakieś dopłaty ekologiczne zrobić dla tych najbardziej oszczędnych.
@@Marjuszek a każdy usunięty katalizator, daje oszczedność. Na każde tysiąc aut, jest to rząd około 5-6tys koni mechanicznych które trzeba zasilić paliwem.:D Czysta ekologia.
Taki problem, że zgodnie z prawem nie do tego służy kierunkowskaz, by komuś pokazywać dokąd pojadę, a tylko do tego by informować, że będę zmieniał swój kierunek jazdy. To jest co innego. W omawianym przypadku kierunkowskazem informujesz, że zjedziesz z drogi, po której się poruszasz, tymczasem ty nie zjeżdżasz, tylko kontynuujesz jazdę po dotychczasowej drodze z pierwszeństwem. Wprowadzasz w błąd. Błędne sygnalizowanie też jest karalne.
Co do drugiej sytuacji, to to absolutnie nie jest żadne skrzyżowanie. To jest zakręt z dwiema drogami podporządkowanymi. Polecam obejrzeć sobie to miejsce na mapach Google. Dosłownie z każdej strony są inne znaki (o ile zdjęcia są aktualne). Ktokolwiek tak oznakował to miejsce powinien zostać zwolniony natychmiastowo. Nie ma mowy o skrzyżowaniu w tym miejscu. Znaki powinny odpowiadać faktycznej konfiguracji dróg, a nie jakieś widzimisie organizatora. Organizacja ruchu w Krakowie to żart. Już wiem gdzie się wybiorę na kolejną przejażdżkę. Muszę to zobaczyć na własne oczy.
Szanowna Redakcjo, może zróbcie odcinek ekstra, zakupcie z 10 jakiś starych ale jeszcze dopuszczonych do ruchu samochodów, posadźcie za kierownicą kaskaderów i niech ruszają na takim łamanym skrzyżowaniu "z główną w lewo" z podporządkowanej na wprost. Po takim teście i 10 stłuczkach, akcji Policji i Straży z Pogotowiem zrobiłaby się afera na całą Polskę, że ludzie źle jeżdżą. Każda stacja, dziennik tv, wraz z lokalną prasą a nawet brukowcami publikowałby ten eksperyment. Może to jest rozwiązanie? Fajnie byłoby również nagrać kolejny odcinek w tym miejscu ale z asystą Policji i sypiącymi się mandatami.
5. Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować kierunkowskazem zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru.
Bardzo chętnie oglądam pańskie filmy, a i człowiek całe życie się uczy :). Jednak takiego jakby niepoprawnego sposobu sygnalizowania skrętu tak często uczono, zarówno mnie jak i chyba wielu kierowców. Wedle tego, skręcając w lewo i będąc cały czas na drodze z pierwszeństwem, de facto jedziemy wciąż tą samą drogą, więc nie ma potrzeby sygnalizowania skrętu. A fakt że ona akurat skręca, determinuje wyłącznie ukształtowanie terenu i jest to wciąż ta sama droga. Z drugiej strony, pokonując skrzyżowanie na wprost ale zjeżdżając na drogę podporządkowaną, wedle powyższej logiki jednak opuszczam swoja drogę. A to że nie skręcam tylko jadę prosto, znowu determinowane jest ukształtowaniem terenu. Dodatkowo w tej sytuacji sygnalizowanie kierunkowskazem byłoby wskazówką dla uczestników, którzy mogliby płynniej włączyć się z drogi podporządkowanej. Czyli podobnie jak na rondzie, kiedy to sygnalizując chęć zjazdu z ronda pozwalam niejako wjechać „przed nosem” użytkownikom włączającym się na rondo.
Policja nie wystawa mandatów za brak używania kierunkowskazów to kierowcy mają w dupie. Ile razy z kimś jadę jako pasażer na podobnych skrzyżowaniach to prawię żaden kierowca nie używa "kierunku" Gdy pytam dlaczego nie użyłeś kierunkowskazu skręcając na tym skrzyżowaniu to dostaję zawsze taką samą odpowiedź: Po co? Przecież jadę główna drogą.
Cóż..ja, wyjeżdżając z podporządkowanej, wolę poczekać niż "wierzyć w kierunkowskaz" który może być zepsuty, lub miga sobie, bo się nie wyłączył. Jest sporo skrzyżowań gdzie droga główna odbija np. w lewo. Włączając lewy kierunkowskaz, dajemy stojącym na podporządkowanej po prawej z zamiarem wjazdu na główną, fałszywy sygnał, że chcemy skręcić w podporządkowaną po lewej, więc jadą...
Zauważam, że w układzie złożonego skrzyżowania dróg Chełmskiej, Junackiej i alei Kasztanowej na każdym wlocie występują odmienne i nie spójne ze sobą tabliczki T-6. Przede wszystkim każda z tabliczek T-6 przedstawia inny sposób krzyżowania się dróg lub inny sposób ich przebiegu - jest to podstawowy błąd w oznakowaniu tego układu drogowego. Na jednej tabliczce przedstawione zostało skrzyżowanie 4-ro wlotowe, na drugiej i trzeciej skrzyżowanie trzywlotowe lecz z odmiennie pokazanym przebiegiem drogi głównej. Stwierdzam zatem, że organizator ruchu nie zastosował spójnego oznakowania, wręcz pozwolił na funkcjonowanie układu przecinających się dróg gdzie na każdym z wlotów kierowcy są informowani o odmiennej sytuacji drogowej. Pan Marek o tym nie wspomniał w filmie. Nie wspomniał też że znak T-6 na którym widzimy 4-ro wlotowe skrzyżowanie o łamanym pierwszeństwie nie oddaje w sposób właściwy sposobu przebiegu jezdni głównej i krzyżowania się dróg. Wg mnie wymiana tabliczek T-6 na właściwe - to konieczna zmiana w tej lokalizacji. Dopiero po zastosowaniu właściwych tabliczek T-6 obrazujących przebieg drogi głównej PO ŁUKU i dwóch wlotów podporządkowanych o przesuniętych wlotach można by oczekiwać od kierowców właściwego stosowania się do zastosowanego oznakowania i sytuacji drogowej. Rozumiem dlaczego kierowcy nie włączają kierunkowskazu jadąc drogą główną - bo jezdnia drogi głównej prowadzi po łuku - a nie skręca pod kątem 90 stopni (jak pokazano na istniejącym mylącym znaku T-6). Oczywiście przepisy przepisami, ale psychologia ludzka bierze górę - gdy zmiana kierunku jest "pomijalnie mała" - to kierowcy zwyczajowo nie włączają kierunkowskazu. Proszę zauważyć, że przy zastosowaniu tabliczki T-6 takiej jak sugeruję, Jadąc Chełmską i skręcając w aleję Kasztanową - należało by włączyć prawy kierunkowskaz - bo już na znaku układ drogowy zostałby pokazany nieco inaczej. Bardzo jestem ciekawy co Pan Marek na to??? Pozdrawiam.
To nie jest skrzyżowanie 4-ro wlotowe. Aby z alei Kasztanowej wjechać do ul. Junackiej - oraz odwrotnie - trzeba kilkanaście metrów przejechać ulicą Chełmską. Dla tego na znaku T-6 powinna być pokazana droga główna przebiegająca po łuku + 2 wloty podporządkowane - lecz z wlotami odsuniętymi od siebie. To moje zdanie, które odnosi się do tej konkretnej sytuacji drogowej.
Dodatkowo dla lepszej rozpoznawalności sytuacji drogowej, przynajmniej na wlocie podporządkowanym al. Kasztanowej powinno być wymalowane oznakowanie P-13. Dla kierowcy "nie miejscowego" błędne oznakowanie pionowe + brak oznakowania poziomego może stanowić pewną rozterkę czy aby na pewno drogą główną jest ta skręcająca po łuku w lewo na rozwidleniu Chełmskiej i alei Kasztanowej w kształcie litery 'Y'. Jak pisałem wcześniej, psychologi ludzkiej trzeba dawać jasne komunikaty, wtedy można ją nakierować by działała tak jak tego oczekujemy dla wspólnego bezpieczeństwa.
A jak należy używać kierunkowskazów na skrzyżowaniu ul. Sktonickiej z ul. Babińskiego i ul. Kozienicką w Krakowie, szczególnie jadąc od strony Skawiny? Oznakowanie pionowe jest tam niespójne z oznakowaniem poziomym i dodatkowo z wyznaczonymi pasami ruchu, wydzielony jest dodatkowy pas do skrętu w lewo, który służy do jazdy na wprost i do jazdy w lewo(patrząc na oznakowanie pionowe), natomiast pas do jazdy na wprost (wg oznakowania poziomego) jest pasem do jazdy w prawo.
Bardzo dobre pytanie. Zmieniając kierunek ruchu w lewo nie zmieniasz kierunku jazdy a więc trzymasz się prawej krawędzi i oczywiście niczego nie sygnalizujesz.
@@grzegorz-n gdyby nie zmienił kierunku jazdy pojechałby prosto, ale rzecz jasna należy trzymać się prawej krawędzi bo skręt w lewo nie wymaga przekroczenia osi jezdni
Bo niektórzy rozumieją "prosto" jako "tak, jak prowadzi droga" (choć czasami jest kręta). Myślą, że gdy jadą krętą drogą, to nie muszą włączać kierunkowskazów i przenoszą to rozumienie na wszystkie kręte drogi z pierwszeństwem, nawet na skrzyżowaniach. Też nie wiem skąd takie rozumowanie. Pewnie zwyczajna beztroska... :(
Niedaleko ul. Mochnaniec są dwa podobne skrzyżowania. Mianowicie Skotnicka i Kozienicka, jadąc w stronę Skawiny mamy drogę z pierwszeństwem i strzałki kierunkowe w lewo co sugeruje wręcz wlaczenie kierunkowskazu. W przeciwnym kierunku mamy strzałkę na wprost zamiast konsekwentnie w prawo. Kolejne to Skotnicka, Bunscha, Babińskiego. Czy jadąc od Skawiny w Babińskiego dajemy prawy kierunkowskaz czy nie? Zła sygnalizacja w tym miejscu powoduje ogromne korki do lewoskrętu z Babińskiego
Też tak sądzę. W dodatku wyjeżdżając w prawo z drugiej z podporzadkowanych trzeba ustąpić tym co wyjeżdżają z aleji Kasztanowej - ja bym sądził, że jestem już na drodze z pierwszeństwem.
Super że Państwo o tym mówią i to wszystko pokazują. Niestety większość kierowców jest niekompetentna, leniwa i ma gdzieś innych. Braku kierunkowskazów na podobnych skrzyżowaniach doświadczam codziennie po wielokroć. Niestety w naszym kraju dominuje przeświadczenie o własnej wyjątkowości i uprzywilejowaniu, która musi być okazywana na każdym kroku, na drodze - o zgrozo - szczególnie.
@@marcins7054 Jeżeli jest to argumentacja z gatunku "alternatywnych dziejów świata" i "szczepionek śmierci", to nie, nie dam się przekonać. Jeżeli ma Pan rzetelne uznane źródła informacji, wyroki sądów itd, to zawsze warto rozmawiać
Przepisy są tutaj niepoważne, więc trudno, by kierowcy traktowali poważnie kierunkowskazy. Coraz więcej ludzi ma kamerki. Gdyby było tak, że jestem na podporządkowanej i widzę, że kierowca nie włączył kierunkowskazu, czyli nie sygnalizując skrętu, który jest dla mnie kolizyjny to po prostu ruszam. Jeżeli we mnie wjedzie to powinien być winnym kolizji, jeżeli nie zasygnalizował skrętu. Wszystko będzie na nagraniu. A tak nie jest, co jest żartem. Po prostu na podporządkowanej trzeba czekać, aż ktoś przejedzie skrzyżowanie. Ewentualne włączenie kierunkowskazu przez kierowcę mówi mi tylko tyle, że nie mam do czynienia z nonszalanckim uczestnikiem ruchu. Ale to jest niestety sztuka dla sztuki, jeżeli przepisy nie chronią mnie przed tymi, którzy kierunkowskazów nie mają w zwyczaju używać. Nie włączenie kierunkowskazu powinno obligować do jazdy na wprost tak jakby była linia ciągła, gdzie nie można zmienić pasa ruchu. Aha: a przy opisanej powyżej kolizji to mandat dla kierowcy za nie włączenie kierunkowskazu ma dla mnie tak duże znaczenie, jak gdyby dostał mandat, bo miał na sobie ubraną koszulkę w zielonym kolorze. Taki mandat nie ma żadnego znaczenia, jeżeli samo wykroczenie nijak się nie wiąże z określaniem pierwszeństwa przejazdu i możliwych kierunków jazdy. Ktoś ryzykuje wykroczenie za 200zł, a ja ryzykuję poniesienie winy za spowodowanie kolizji z powodu kogoś wykroczenia, naprawę obu samochodów i być może mandat. Jeżeli ustawodawca chciał mi się zaśmiać prosto w twarz to mu się udało.
Wystarczy, że się spali żarówka i ktoś Ciebie obwini... Tutaj stety i niestety ograniczone zaufanie musi działać, natomiast leniwych za uszy pociągać by włączali kierunki... Egoizm należy ścigać, ale jak to odizolować od przypadkowego wyłączenia z automatu
Jeśli ktoś specjalnie nie włączył kierunkowskazu, to wcale nie jest takie oczywiste, że nie będzie to jego wyłączna wina. Ale tu trzeba iść do sądu, bo niestety policja na miejscu zbyt powierzchownie i zero-jedynkowo podchodzi do tematu. Ale nawet gdyby nie był wyłącznie winny, to też nie jest tak, że dostanie mandat i "narazie". Jak ubezpieczyciel się dowie, że gość nie włączył kierunku, to mu nie wypłaci całości odszkodowania, co oznacza, że gość będzie musiał ze swoich dopłacić mechanikowi. Czemu? Ano temu, że art. 362 kodeksu cywilnego: "Jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron." Przepis bardzo często wykorzystywany przez sądy gdy wina nie leży tylko po jednej stronie.
na takim skrzyzowaniu jedyne co ratuje ludzi ktorzy znają przepisy to zasada ograniczonego zaufania... i to tam trzeba ja zastosowac w wyzszych proporcjach 70:30
Witam. Czy możliwe jest na takim skrzyżowaniu zastosowanie ruchu kierowanego światłami ?? Zapewne tak. Ale czy teoretycznie mogło by być tak aby na przeciw siebie zielone mieli Ci jadący na wprost w Woźniczki i z tamtą również w naszą stronę. Pytam gdyż prowadzona była dyskusja iż w takiej sytuacji światła tak ale nie jednocześnie z pierwszeństwa przejazdu i z podporządkowanej , bo w razie awarii pierwszeństwo zmieniałoby się. Przepraszam za chaotyczne ale nie da rady wstawić zdjęcia aby onacznić sytuacje.
Drugie skrzyżowanie w materiale nie jest skrzyżowaniem takim jak jest narysowane na znaku, tylko to jest łuk. Osoby wjeżdżające w kasztanową powinny załączać prawy kierunkowskaz.
Znak mówi co innego. Stosując się do znaku musisz włączyć kierunkowskaz. Niestety szkoda ze oznakowanie mija się z geometrią skrzyżowania i kogoś nieźle poniosło żeby tak oznakować to miejsce.
Dzień dobry Panie Marku dowiedziałem się ostatnio na kursie iż kierunkowskaz z łamanym pierwszeństwem włączmy tylko wtedy gdy łamane pierwszeństwo jest pod kątem 90 stopni. W innych przypadkach to tylko dobra maniera i policja nie może mnie ukarać.
No i dobrze Ci powiedzieli, bo jeżeli jest na znaku łuk to kierunek jazdy się nie zmienia i taki powinien być zastosowany na skrzyżowaniu w drugiej części filmu, główna jako łuk a podporządkowane to "odnogi" i wtedy nie trzeba kierunku. To skrzyżowanie nie łamie się pod takim kątem jak znak na to wskazuje i przez to nikt tam nie wrzuca kierunku. Ja mimo że jestem uczulony na niewrzucanie kierunkowskazów też bym pewnie tam nie wrzucił.
Należy po prostu z góry zakładać, że pojazd nie używający kierunkowskazu pojedzie drogą główną lub zjedzie. Czasem tak czy tak trzeba będzie poczekać na jego przejazd. Są takie układy dróg gdzie konieczność włączenia kierunkowskazu nie jest taka oczywista, skoro łuk zaczyna się znacznie wcześniej niż pojawiają drogi podrzędne. Oznakowanie poziome też sugeruje, że nic się nie dzieje. Może z samymi znakami jest nie tak.
Jest znak na mapach widoczny jak byk. Wg zasady powinno się dać prawy kierunkowskaz: goo.gl/maps/Z9eqVYV6JBVKngJG8 CO nie zmienia faktu, że znak mógłby być lepszy: nie kąt 90st w prawo tylko łuk z pierwszeństwem.
bardziej po łuku idzie to pierwszeństwo, jak kolega pisze faktycznie mozna by bylo inny znak zastosowac bo drogi ze znaku nie pokrywają sie z faktyczną sytuacją
Mijam na drodze taki sam znak jak w 7:42 z tym ze na wprost jest wjazd do firmy. Wyjezdzajacy z owej firmy z jednej strony (patrząc na znak) maja pierwszenstwo przed tymi z lewej jednak mimo wszystko włączają sie do ruchu wiec powinni ustąpić wszystkim.
Jeśli jak piszesz "na wprost" jest wyjazd z firmy, a Ty poruszasz się "drogą główną" z łamanym pierwszeństwem, dajmy w lewo - to - opcje są dwie: a) naprzeciw jest literalnie brama wyjazdowa bez jakiegokolwiek oznakowania - wniosek ktoś ewidentnie spartolił oznakowanie - wyjazd z bramy nie powinien być na znaku, b) za bramą wyjazdową jest znak "ustąp pierwszeństwa przejazdu" - odcinek (strzelam) 1-5 metrów asfaltu został podniesiony do rangi "drogi podporządkowanej", a wtedy już wyjeżdzający "nie włączają się" do rucha, a są jego uczestnikami, na drodze podporządkowanej - i mają pierwszeństwo przed tymi co jadą z ich lewej strony... Pozdr.
W nawiązaniu mam jeszcze ciekawszą anegdotę. Znajomego auto na wielkim placu zostało skasowane wózkiem widłowym (wszedł przez prawe drzwi widłami jak nóż w kromkę chleba). Przyjechała Policja i stwierdzili, że interweniować nie będą bo plac to teren jakiejś firmy X (tak wynikało z krajobrazu, palety, kontenery, itd.). Jedno ale - rzekomy plac, od reszty zabudowy firmy dzieliła brama, a co najważniejsze znak za nią stojący - ustąp pierwszeństwa przejazdu (postawiony przez miasto). Reasumując, widlak poruszał się już nie drogą wewnętrzną, a podporządkowaną i skasował auto jadące na głównej...
@@madyogi6164 tak opcja "B" z kazdej strony jest ustawiony taki znak oczywsciw ktos ma droge z pierwszenstwem a ktos ustąp. I faktycznie te kilka metrów asfaltu po przejechaniu bramy zakladu uznano jako czesc skrzyzowania. Jednakze absurdem jest to ze po zapytaniu Zarządu dróg miejskich otrzymałem odpowiedź ze osoby wyjezdzajace z owej firmy włączają sie do ruchu i mają obowiazej ustąpić pierwszeństwa WSZYSTKIM będącym na skrzyzowaniu.
@@marcinski1987 "po zapytaniu Zarządu dróg miejskich otrzymałem odpowiedź..." :D Faktycznie ciekawostka. Ja bym raczej pozostał przy interpretacji własnej, niż liczył na inteligencję kogokolwiek w ZD. Przyznam, że ciekawi mnie ewentualna mina sędziego/sędziny "w starciu" sądowym (czego Tobie nie życzę). - Ale gdyby takiego "papierka" użyć jako podkładki... A tak na serio - "orzecznictwo" ZD to nie prawo stanowione. Równie dobrze mógłbyś zapytać o smak jabłek z jabłonki sąsiada i czy płot aby nie pod napięciem... Pozdr.
Fragmenty z ok 7 min filmu. Jezeli 100% kierowcow jedzie wedlug mentora zle, to cos tu nie tak z organizacja ruchu i ona sie klania do poprawy. Ja tez bym pojechal bez migacza, pomimo ze je normalnie uzywam.
Są proste rozwiązania tego problemu, tylko nikt nie chce po nie sięgnąć. Tydzień akcji policji na takich skrzyżowaniach - zatrzymywać wszystkich, edukować i upominać. Następnie kolejne dwa tygodnie zatrzymywać wszystkich, edukować, ale już wystawiać mandaty. To samo odnośnie kierunkowskazu zjazdowego z ronda.
Prosiłbym o odcinek z przesuniętym skrzyżowaniem... Główną idzie prosto, a podporządkowane pierw z lewej, później z prawej... Czy to jest jedno skrzyżowanie jak jest jeden znak informacyjny, czy dwa? Oraz czy używać kierunkowskazy jadąc podporządkowaną "na wprost" przez główna... Lotnisko Lublin w Świdniku, obok jest taka sytuacja drogowa...
6:30-Nie, to oznakowanie tego skrzyżowania jest upośledzone. Nie rozumiem czemu ten skręt w prawo jest zaliczony do tego skrzyżowania, a przecież znak można było by dać 15 metrów dalej...no ale tak, dużo więcej znaków by było, znaki kosztują. Peeewnie, czekam aż ktoś wewali znak na 15 wlotów, by było taniej i bardziej czytelnie ;)
Czasami widuję takich "geniuszy", którzy się gubią na zwykłym skrzyżowaniu głównej z podporządkowaną. To czego w takim razie oczekujemy od tych samych ludzi na łamanym pierwszeństwie? No i czego bardziej jest to wynik? Braków w szkoleniu? Braku myślenia u niektórych jednostek? A może braku ogarnięcia i podzielności uwagi. Może problem jest w tym, że niektórzy nie potrafią skoordynować wciśnięcia sprzęgła, odpuszczenia gazu, włączenia kierunkowskazu i zmiany biegu w jednym momencie. Tylko dlaczego takie jednostki kończą kurs i są dopuszczane do egzaminu? A co gorsza, jakim cudem ten egzamin zdają? Może powinno się rozszerzyć zakres badań kandydatów na kierowców o psychotechnikę i odsiewać tych, którzy się za kierownicę nie nadają. A inna sprawa, to niektórzy chyba nie lubią tracić czasu na jakieś zbędne czynności. Oni wiedzą, gdzie chcą jechać i może nie lubią się tym chwalić...
Co w sytuacji gdzie dana osoba nie włączy migacza i skręci według pierwszeństwa w lewo, a ja jadąc prosto, z naprzeciwka i wyjeżdzając z drogi bez pierwszeństwa, wyjadę gdyż będę myślał, że jedzie prosto (nie włączył migacza). Kto jest winny w tej sytuacji?
Ty będziesz winny bo z Twojej strony jest inny znak. Zresztą z każdej strony są inne znaki, mamy tutaj cztery różne skrzyżowania zależnie którą ulicą jedziesz. A o tej niespójności cisza w programie...
proszę powiedzieć Panie prowadzący jak w przypadku drogi z pierwszeństwem idącej po łuku ?? włącxamy kierunkowskaz również ??... tzn. łuk jest na znaku...
tak, bo tę tabliczkę stawia się tam, gdzie droga z pierwszeństwem zmienia kierunek (tak stoi w przepisach), więc jak kontynuujesz jazdę drogą z pierwszeństwem to też zmieniasz kierunek i powinieneś migać.
3:16 A teraz wyobraźmy sobie że jest to fragment ruchu okrężnego( czyli tzw. ronda). Rozkład jezdni i pasów ruchu taki sam, a używanie kierunkowskazów całkowicie inne. I na koniec filmu pan Dworak mówi 9:35. Niezły bigos w przepisach.
Na drugim skrzyzowaniu moze nie widać znaków a droga wygląda jak większości bez znaku z pierszeństwem i moze to mylić poprostu . Widziałem kilka podobnych skrzyzowań gdzie nie było takiego znaku . Wogóle to chciałem dodać od siebie ze nasze polskie drogi są nie do końca dobrze oznakowane prosty przykład jedziesz 70 za 20 m znak 50 , później kilka metrów skrzyzowanie nie ma żadnego znaku , czy to ograniczenie czy teren zabudowany . Było tu już kiedyś na odcinkach koło krakowa , ale o tym co mówie to inne miejsce . TO jest utrudnianie sobie zycia , mam zwolnić i później kilka metrów dalej mogę szybciej .
Mnie instruktor uczył, że kierunkowskaz włącza się tylko do zjazdu z drogi głównej. Wiem, że źle uczył, ale większość instruktorów tak uczyło... EDIT: To było na zasadzie, że jazda z pierwszeństwem na skrzyżowaniach, zawsze jest uważana jako jazda po łuku z drogami dojazdowymi do tej drogi głównej.
ano właśnie, tak uczyli...dlatego uważam że ten program powinien być ogólnokrajowy a nie lokalny - Zakopianka Kraków i okolice a przede wszystkim wyświetlany na powszechnym programie a nie tylko TVP3 Kraków... Owszem - można oglądać w internecie - ale tu również trzeba trafić do kierowców nazwijmy to delikatnie - z dłuższym stażem...
A na skrzyżowaniu-łuku już nie sygnalizujemy kierunku czy zmiany kierunku - jazdy? Skąd to przekonanie? Który przepis takie skrzyżowania traktuje inaczej?
@@Justyna_Biber Sygnalizujemy każdą zmianę kierunku jazdy, jeżeli możliwy przejazd jest niejednoznaczny to każdą zmianę należy zasygnalizować wyraźnie i z odpowiednim wyprzedzeniem.
@@lybrev3933 możesz zacytować przepis, z którego wynika "Sygnalizujemy każdą zmianę kierunku jazdy, jeżeli możliwy przejazd jest niejednoznaczn". Wskaż konkretny artykuł wprowadzający taki wyjątek od zasady ogólnej. Nooo i fajnie jakbyś wskazał przepis od ilu stopni kątowych przecinania się kierunków jazdy już włączamy kierunkowskaz. Przeczytałem ustawę PoRD i *wszystkie* wydane do niej rozporządzenia jak i ustawy poboczne i nigdzie tego nie znalazłem. Cóż - musiałem coś przeoczyć - więc czekam z ciekawości gdzie to wyczytałeś. Z góry dziękuję, miło mi był wirtualnie obcować z kimś z taką potężną wiedzą.
Zmorą jest włączanie kierunkowskazu w ostatniej chwili, szczególnie podczas wyprzedzania - włączają kierunek w momencie zmiany pasa, a wtedy to już nie ma sensu, bo przecież widzę, co auto robi.
Kierunkowskaz ma informować o ZAMARZE wykonania manewru, żeby inni kierowcy wiedzieli, co się za chwilę wydarzy i mogli się do tego dostosować.
Np. gdy widzę, że ktoś ma włączony lewy kierunek, powstrzymuje się od jego wyprzedzenia.
winny zapewne potrójny automat (w niektórych pojazdach już z możliwością konfiguracji) - ludzie myślą że lepiej włączyć później bo to tylko 3 mignięcia a zanim wykonają manewr to przestanie migać...z resztą w poprzednim odcinku Pan Marek skomentował jednego kierowcę że nie wyłączył kierunkowskazu - czekał aż kierownica go sama wyłączy...a jechali po łuku...
Słowami Pana Marka - "o zgrozo! ręce opadają!"
@Filmiki a skąd ja mam wiedzieć, że pojedziesz w prawo, skoro nie masz włączonego kierunku?
@Filmiki ale Ty znasz miasto, z ja nie. Nie będę się domyślać, w którą stronę pójdzie auto które nie ma włączonego kierunkowskazu.
Skręcasz - włączasz kierunkowskaz. Prosta i uniwersalna zasada, którą sprawdzi się w każdej sytuacji - nie kombinujemy.
@@misoch Skręcasz - włączasz kierunkowskaz - proszę mi podać przepis prawa o ruchu drogowym na podstawie którego kolega wysnuł takie stwierdzenie.
@@aczemunie4160 art. 22 ustęp 5 Prawo o Ruchu Drogowym
Na tych skrzyżowaniach trzeba się zachowywać zgodnie ze znakiem, ale te znaki nie odpowiadają geometrii skrzyżowania. Np. to skrzyżowanie w 6:30 bardziej wygląda jak droga po łuku z dwiema uliczkami podporządkowanymi niż skrzyżowanie czterech ulic pod kątami prostymi. Patrząc na samą geometrię drogi nie wrzuciłbym tam kierunkowskazu w lewo bo droga idzie po łuku a nie jest ostrym zakrętem.
Dokładnie, ja pewnie też nie wrzuciłabym tam kierunkowskazu, chociaż to błędne. Na takich skrzyżowaniach człowiek nawet jak by chciał jechać zgodnie z zasadami to boi się że ktoś kto nie przestrzega zasad (a to większość np jak w przypadku tego skrzyżowania) spowoduje wypadek. Tak samo jak powinnam się zatrzymać przed warunkowym skrętem w prawo na sygnalizacji ale tego nie robię bo boje się ze inne pojazdy uderza mnie z tylu a w najlepszym wypadku strąbią. Ach gdyby wszystkie skrzyżowania wyglądały tak idealnie jak te na znakach :)
Zgadza się, oznakowanie jest po prostu błędne i niespójne! Jeżeli zdjęcia z googla są aktualne to na każdym wlocie znaki pokazują inne skrzyżowanie i tylko wlot z ulicy kasztanowej oddaje rzeczywisty układ. Dziwi mnie, że pan Marek nie zwraca uwagi na oznakowanie wprowadzające w błąd. Wg oznakowania jadąc w ul. Kasztanową nie włączam kierunkowskazu (jadę prosto, w rzeczywistości skręcam w prawo), w przeciwny kierunku włączam lewy kierunkowskaz (zgodnie z oznakowaniem).
@@grzegorzka8861 Zgadza sie, street view pokazuje inne znaki z każdej strony.
@@kasiaaz6910 Ale jeśli skręcasz z drogi z pierwszeństwem na drogę z pierwszeństwem to nie musisz i nie powinnaś się niczego bać :). Ja się zgadzam, że oznakowanie często odbiega od kształtu i geometrii a nawet przeczy definicji skrętu, ale każde odbicie/wylot/wlot potraktuj jako miejsce łączenia bądź przecięcia się dróg. Skoro znak o tym mówi, to trzeba się zachowywać jak na skrzyżowaniu. Ale faktycznie jazda po łuku to nie skręt, a przejazd jako kontynuacja jazdy. Skoro nie jest to skręt czyli klasyczna łamana, to trzeba by było zasięgnąć bardziej wtajemniczonych ekspertów/specjalistów. Nie mniej pasowało by żeby się wszystko zgadzało, przekładało, potwierdzało, pokrywało i odzwierciedlało ze stanem faktycznym :). Póki co to raczej sfera życzeń i marzeń :)
@@nhart-cm4xc Dlatego "domagam się" żeby pan Marek nie jeździł na pamięć i jadąc od Kasztanowej włączał lewy kierunkowskaz :)
Najlepsze jest to, że jeśli ja wyjadę z podporządkowanej i przez brak kierunkowskazu osoby skręcającej na drodze z pierwszeństwem w lewo w niego wjadę, to moja wina, a on co najwyżej dostanie mandat za nieużywanie kierunkowskazu.
Prawo powinno się zmienić by takie osoby miały współwinę za kolizję.
@@drenn3 nie współwinę a całą odpowiedzialność. Przecież ten kierunkowskaz lub jego brak zmienia wszystko. Jakby to było skrzyżowanie równorzędne to byłaby identyczna sytuacja. Dlaczego więc domniemamy że jeśli ktoś nie użył kierunkowskazu to może pojedzie zgodnie z kierunkiem drogi z pierwszenstwem?
@@Micha-dx2xw nie, dałoby to pole do wymuszeń odszkodowania. Uważać mają wszyscy.
@@drenn3 A skręcanie bez kierunku to nie jest sposób na wyłudzanie odszkodowań?
Reguła ograniczonego zaufania. To czy włączył kierunkowskaz lub nie, lub włączył niewłaściwy kierunkowskaz nie upoważnia nas do bezwzględnego wjazdu na skrzyżowanie. Musimy się upewnić.
Kierunkowskazy w Polsce to czarna magia. Przepisy jedno, praktyka drugie. Ludzie migają jak chcą.
Czarną magią jest oznakowanie drugiego skrzyżowania. Skoro na każdym dolocie znaki pokazują inne skrzyżowanie to ludzie migają jak chcą. Niestety, o ile pierwsze skrzyżowanie pokazuje błędy kierujących to drugie ignorancję zarządcy dróg (i niestety prowadzących program). Wg znaków, jadąc z Chełmskiej w Kasztanową jadę PROSTO a w kierunku przeciwny SKRĘCAM w lewo. "Domagam się" od pana Marka aby jadąc od Kasztanowej włączał kierunkowskaz! Oznakowanie musi być spójne a tutaj na każdym dolocie jest inne (wszystkie 4 ulice).
Patrząc na uklad ostatniego skrzyżowania. Przyznaję się, nawet bym na to nie wpadł. Znak sugeruje a nawet nakazuje, ale okoliczności. Wystarczyło by dać drogę z pierwszentwem po łuku i problem rozwiązany
Brak kierunkowskazów podczas jazdy Junacką (drugi skrzyżowanie) pokazuje, że kierowcy nie zwracają uwagi na znaki, aczkolwiek to skrzyżowanie można by o wiele lepiej oznakować, użyć innej wariacji znaku T6, bo obecne nie oddaje przebiegu drogi tak w sumie
Ja na takim skrzyżowaniu miałem totalnie absurdalną kolizję. Jechałem jako ostatni w ciągu samochodów. Wszyscy przede mną skręcili w prawo tak jak prowadziło pierwszeństwo, ja jechałem prosto. I w tym momencie z piskiem opon startuje bmw z podporządkowanej i wali we mnie. Z bmw spadła tona szpachli, rozbity cały przód, ja mam rozwalony cały bok. Z bmw wysiada łysy karku w dresach z 3 paskami i z mordą na mnie, że to moja wina bo nie zasygnalizowałem, że jadę prosto. Mnie po prostu szczęka opadła i bez zastanowienia dzwonię na policję, co będę z gościem dyskutował. Ten cały czas nawija że to moja wina i policja zaraz właduje mi za to mandat. Policja przyjechała, wzięli gościa na bok, pokazali mu znak ustąp pierwszeństwa, wytłumaczyli co i jak. A potem jeszcze w radiowozie policjant pyta mnie: nie spodziewał się Pan tego, co? No kurcze, jak miałem się spodziewać, skoro widziałem to stojące bmw i przepuszczające wszystkich przede mną. Jakbym się spodziewał, to bym się zatrzymał. Potem się cały czas zastanawiałem jak on sobie wyobrażał zasygnalizowanie jazdy na wprost? Niestety do tej pory tego nie wiem.
Awaryjnymi :D
Miałem identyczną sytuację, ale nie doszło do kolizji bo gość wyhamował, wymachując przy tym oczywiście do mnie łapami. A czego się spodziewał? Że jadąc prosto włączysz lewy kierunkowskaz bo przecież 'zjeżdżasz z pierwszeństwa'.
Proponuję dać tam znak, że to droga główna idzie po łuku a dwie boczne są dołączające. To łamane skrzyżowanie tam jest mocno na siłę. Trochę zdrowego rozsądku, a nie robienie tego na siłę. Każdy kto tam jechał wie przecież jak to skrzyżowanie wygląda. To przecież droga główna po łuku. Problemem jest ten znak.
Tez sądzę, że taki znak by bardziej tam pasował, jednak póki jest tak to niestety powinno się tego trzymać, bo jednak ktoś kto jest tam pierwszy raz bez żadnego zastanowienia użyje kierunkowskazu, no bo nie wie jak droga będzie przebiegać, a znak wyraźnie mówi, że skręca ://
Dokładnie. Pierwsze co pomyślałem. Problem z dupy. Koszt postawienia nowych znaków 213.70 zł.
@@klaudhardyn219 I małe dzieci na tamtym przejściu nie będą się martwić gdzie pojedzie mobil.
To jest błąd nauczania przyszłych kierowców na przestrzeni czasu ja pierwszą kat prawa jazdy robiłem w 93 r uczono mnie używania kierunkowskazów tak jak na tym filmie a za parę lat uczono że jadąc po głównej drodze nie trzeba włączać kierunkowskazu tylko przy zjeździe z głównej wiem to od kursantów raz tak raz tak namieszali ludziom teraz mamy efekty każdy jeździ jak mu pasuje
przepisy się zmieniają i wypadałoby śledzić zmiany w przepisach a nie jeździć przez 20 lat bez znajomości nowych przepisów. Jak ci po nowym roku mandat walną za pare tysi to mają użyć taryfikatora z lat kiedy zdawałeś prawko?
@@krzysztof9180 oj nie wypłaciłby się, w 1993 to jeszcze krążyły banknoty z wieloma zerami a mandaty to pewnie w miliony się liczyły.
6:32 Widać na łatwiznę drogowcy sobie poszli. Jak dla mnie jest to łuk drogi z dwiema drogami podporządkowanymi. Ciekaw jestem jak sytuacja z drugiej strony. Jadący w przeciwną stronę maja wg takiej głupiej zasady wrzucać prawy kierunek komu i po co jak są na głównej drodze "na łuku" do tego jeszcze wjazdy na posesje. Czy właśnie takie włączanie kierunków nie stworzy większego zamieszania.
dokładnie
dosłownie kilka metrów przed znakiem, na który wskazuje Pan Marek, jest inny, widoczny w 9:00, który sugeruje, że nie jest to jedno czterowlotowe skrzyżowanie, a dwa, na łuku z dojazdami od prawej
jak tu niby się połapać?
0:50 nawet znak jest wściekły, gdy widzi co się odwala.
1:40 problem trudny do rozwiązania ponieważ co instruktor co szkoła jazdy to inne podejście to tego zagadnienia ( i nie tylko tego). Twierdzę tak na podstawie moich i mojej żony doświadczeń z przed paru lat z Krakowa ( 4 szkoły jazdy). Pozdrawiam.
Bardzo dobry odcinek, dziękuję za utwierdzenie mnie w przekonaniu że robię prawidłowo włączając ten kierunkowskaz, ponieważ mnogość kierowców którzy tego nie robią doprowadziła mnie do miejsca w którym niestety zaczęłam wątpić w to co robię. Niestety obawiam się że w praktyce przepis jest trochę martwy bo jednak na drodze z pierwszeństwem "wszystko nam wolno" bo to droga z pierwszeństwem. Na rondzie o ruchu okrężnym jest to samo, co piąty kierowca włącza kierunkowskaz gdy zjeżdża z ronda! Jest to bardzo uciążliwe dla osoby wjeżdżającej na rondo bo do ostatniej chwili musi czekać aż dowie się w jakim kierunku ktoś pojedzie, a możnaby przecież usprawnić ruch na rondach gdyby kierowcy używali kierunkowskazy na tych skrzyżowaniach.
3:38 Niejednokrotnie - będąc w pozycji auta czerwonego byłem otrąbiany wręcz, bo jak śmiałem niebieskiemu drogę zajechać...
Banał, ale człowiek się zastanawia jak grubą kopertę tacy musieli pod stołem podać aby prawko dostać?
6:43 To skrzyżowanie jest źle oznakowane. Z każdej strony inaczej. Do tego znak F6, który wcześniej informuje o innym przebiegu skrzyżowania. Nic nie usprawiedliwia kierowców ze złego zachowania, bo oznacza to, że nie czytają znaków. Jednak organizacja ruchu w tym miejscu pozostawia wiele do życzenia.
Zróbcie taki odcinek: zaproście policję na to skrzyżowanie, niech zatrzymuje pojazdy do kontroli za skrzyżowaniem i niech pyta kierowców, dlaczego nie sygnalizowali skrętu w lewo! Z pewnością kierowcy będą się różnie tłumaczyć. To może być najlepszy tragikomiczny odcinek roku.
na znaku informacyjnym wyrażnie wida: że obie podporządkowane idą w prawo, ale pan Marek uparcie będzie twierdził, że jedzie prosto.
Kolejny ważny temat do wyedukowania wśród polskich kierowców to znaki poziome - czy w Polsce musi zamiast linii ciągłej stać mur żeby ktoś nie próbował np. ścinać zakrętów? 5:53 - co to za niechlujstwo wstrętne, po takim przejeździe bym się wstydził z auta wysiąść
Na drugim skrzyżowaniu jest błąd w oznakowaniu, bo droga idzie łukowo lekko w lewo i są dwie ulice podporządkowane pod kątem, więc moim zdaniem uzasadnione jest nie danie kierunkowskazu bo jadę prosto po łuku a nie skręcam w lewo.
Ale jest znak, że skrzyżowanie. I może to wyglądać jak myszka Miki, ale dalej to będzie skrzyżowanie.
@@abecadloabc1 Skrzyżowanie jest, ale znak nie oddaje geometrii tego skrzyżowania, bo pokazuję, że droga z pierwszeństwem jest o 90 stopni w lewo kiedy jest to prawie prosty odcinek z maksymalnie 20 stopniowym kątem na łuku. Ale widać że nie chciało się samorządowi przepłacać za zaprojektowanie nowej tablicy, wiec wsadzili standardową myląc kierowców, bo taniej.
@@norbertczana8381 moim zdaniem niewazny kat ale jezeli mamy wyrazny pas przez skrzyzowanie i go nie zmieniamy to kierunek zbedny a zmieniajac go tez sygnalizowalbym prawym mimo ze jedzie sie prosto to jednak pas sie zmienia
@@norbertczana8381
Ja też się nie zgadzam nowymi podatkami.
@@MsJacekp obejrzyj odcinek jeszcze raz od początku, zwłaszcza pierwsze skrzyżowanie. O potrzebie zasygnalizowania skrętu nie decyduje to czy zmieniasz pas na skrzyżowaniu czy nie, tylko zmiana kierunku jazdy: gdzie byłem przed skrzyżowaniem, gdzie pojadę za skrzyżowaniem. Jeśli pierwszeństwo jest w lewo, a prosto i w prawo są podporządkowane, to jadąc drogą z pierwszeństwem (wg Ciebie nie zmieniając pasa) trzeba zasygnalizować skręt w lewo!
A to wszystko wynika z tego ze na znaku jest droga w lewo a w rzeczywistości lekki łuk i ludzie myślą ze to zakręt a nie skrzyżowanie czego efektem jest nie włączanie kierunków.
@@marcins7054 dokładnie to znak wymusza użycie lub nie użycie kierunkowskazu, skrzyżowanie zmiana kierunku jazdy dyktowana właśnie znakami
Jeżdząć na GPS podkrakowskimi zawijasami jak węzeł gordyjski włączam często kierunkowskaz za późno ze względu na zbyt wiele rzeczy dziejących się dookoła. Jestem tego świadmoy, ale taka jest życiowa praktyka. Dlatego zawsze trzeba zachować odpowiedni dystans od poprzedzającego pojazdu, żeby mieć czas na bezpieczne wyhamowanie nawet jeśli skręcający zatrzyma się nagle bez kierunkowskazu. Taką zasadę stosuję i nie przybiłem jeszcze nikomu dzwona. Czego nie można powiedzieć o innych don kichotach polskich dróg jeżdżących na zderzaku, bo miałem już samochód dwa razy bity, a tłumaczenie było: dlaczego żeś tak szybko zahamował, że nie zdążyłem wyhamować. Dramat umysłowy mieszkańców kraju między Odrą a Bugiem jeszcze.
Wolne żarty. Krytykowani kierowcy akurat zachowują się prawidłowo!!! W drugim przypadku absolutnie należy podmienić znak T6a na odpowiadający stanowi faktycznemu: czyli droga główna biegnąca po łuku i tworząca jednostronne skrzyżowanie z drogą podporządkowaną.
ale po co!?? przecież wina leży po stronie kierowców, a to że tabliczka która powinna wskazywać rzeczywisty przebieg drogi z pierwszeństwem, ma się ja pięść do oka, to oczywiście wina kierowców.
@@gw5172
No tak. Po tym programie pozostaje już tylko miejsce na taki gorzki sarkazm.
Pozdrawiam serdecznie.
Co ciekawe, na każdym wlocie znaki przedstawiają inne skrzyżowanie. Nie rozumiem, dlaczego pan Marek jadąc od ul. Kasztanowej nie włączał lewego kierunkowskazu zgodnie z oznakowaniem z tamtej strony. "Domagam się" aby pan Marek włączał kierunkowskaz jadąc od ul. Kasztanowej! Ciekawe, jak by sygnalizowali kierowcy Citroenów jadąc z Kasztanowej :)
@@grzegorzka8861
I słusznie Pan się domaga, bo akurat oznakowanie wlotu z Kasztanowej do tego obliguje. Co więcej, wlot ten jest oznakowany prawidłowo! Dlaczego więc Pan Dworak nie widzi niespójności oznakowania wynikającej z ustawienia niewłaściwego znaku na wlocie z ulicy Junackiej?
@@transport_bez_cenzury i zabrakło jeszcze pokazania: jakie rytuały odprawia wjeżdżając z kasztanowej w tę ślepą uliczkę, a 15 minut tam jeździł.
To jasno pokazuje, że poziom kształcenia kierowców jest dramatycznie zły. Nie prędkość jest problemem, a niewiedza i brak wyobraźni. W ostatnim przykładzie też mamy do czynienia z brakiem wyobraźni, tym razem dotyczy on urzędników odpowiedzialnych za oznakowanie skrzyżowań i organizację ruchu. Postawiony jest znak dotyczący skrzyżowania czterech dróg choć wyraźnie widać, że jest tam jedna prosta droga idąca lekko po łuku do której kolejno dochodzą dwie drogi obie z prawej strony. Znak ma się nijak do rzeczywistości. Jak można tego nie rozumieć.
7:35 droga z pierwszeństwem fizycznie wygląda jak łuk z dwoma dołączonymi drogami podporządkowanymi (i w obu przypadkach traktowane są jako skręt w prawo) i na 100% dlatego ludzie nie używają kierunkowskazów.
A łuk z drogą podporządkowaną nie jest skrzyżowaniem? Nie należy używać kierunkowskazów do sygnalizowania INNYM co na skrzyżowaniu będziemy robić (gdzie jechać)? Od kiedy?
@@Justyna_Biber łuk jest drogą prostą
@@eGzysTens Sam ŁUK jako "nitka" drogi tak, bez dróg dojazdowych.
A ja pytam o skrzyżowanie, czyli "przecięcie się w jednym poziomie dróg mających jezdnię, ich połączenie lub rozwidlenie".
Więc jeszcze raz zapytam i poproszę o wskazanie, który przepis wprowadza tutaj jakiś wyjątek, odstępstwo od ogólnej zasady. Na jakiej podstawie na takim skrzyżowaniu, gdzie droga po łuku (wygięciu toru jazdy) biegnie przykładowo w lewo, a prosto (prosto jak od linijki, nawet kierownicą nie trzeba kręcić o centymetr) można wjechać w wąską lub nie: drogę podporządkowaną.
Albo przepis stanowiący, że to może nie jest skrzyżowanie mimo, że definicja z ustawy tak to określa?
To, że niechluje nie sygnalizują na takim skrzyżowaniu zmiany kierunku jazdy - nie oznacza, że robią prawidłowo.
No i jak będziesz szukał tego przepisu - to może przy okazji znajdź ten, który rozumiem sam stosujesz: od ilu stopni kątowych rozwidlenia dróg to już należy włączać kierunkowskaz do ilu stopni jeszcze nie (i też oczywiście na wskazanie paragrafu - bo takie doprecyzowanie winno wynikać jak się domyślam z jakiegoś tajnego rozporządzenia).
Ale wiesz, że takim rozumowaniem mógłbyś wiele skrzyżowań podpiąć pod swoją definicję. Przecież na upartego skrzyżowanie z następnego odcinka również mógłbyś podpiąć pod twoją definicję, mimo że jest zupełnie nietrafna. Tylko na rondzie jedziesz łukiem i masz zjazdy, w innym przypadku są normalne skrzyżowania. Z resztą na logikę, gdyby nie było tu żadnego znaku z łamanym pierwszeństwem, a droga na wprost byłaby minimalnie bardziej wyprostowana to przecież traktowałbyś to skrzyżowanie tak jak trzeba, czyli bez kierunku pojechałbyś prosto. Ale przez to, że występuje łamane pierwszeństwo plus droga na wprost ma minimalne zaokrąglenie to już ludzie mają zwarcie w mózgu. Z resztą sam znak wskazuje, że jest to skrzyżowanie, a nie jakieś rondo.
@@ewokendor839 Ale tak jak wspomniałem, pierwszeństwo i kierunek jazdy nie mają ze sobą nic wspólnego. Przecież kierunkowskazy są zgodne z fizyką. Jadąc w lewo musisz zmienić kierunek jazdy, dlatego musisz użyć kierunkowskazu w lewo, jeśli robisz to na skrzyżowaniu dróg(wiadomo, ze jeśli nie ma skrzyżowania to kierunkowskaz jest niepotrzebny, co nie zmienia faktu, że kierunek zmieniasz). Jadąc na wprost, mimo że opuszczasz drogę z pierwszeństwem to kierunek jazdy masz taki sam. Jeśli byłoby inaczej byłoby to w ogóle niezgodne z zasadami. Dodatkowo w takim przypadku z pierwszego filmu kierunek w prawo byłby zarówno do skrętu w prawo i jazdy na wprost? Przecież to nie ma sensu.
A to, że jest znak poziomy p-1 i jedzie się dalej swoim pasem nie ma znaczenia, trzeba odrzucić w ogóle myśl, że pierwszeństwo jest skorelowane w jakimś sensie z używaniem kierunkowskazów.
Chyba, że chodziło Ci o coś innego, to nie załapałem.
9:15. Mimo wszystko sugerowałbym oczekiwanie na przejazd do momentu uzyskania pewności zamiarów drugiego kierującego. Spotykałem i spotykam takie przypadki, gdy znajdujący się na drodze z pierwszeństwem wóz miał włączony prawy kierunkowskaz wskazujący na chęć skręcenia w ulice podporządkowaną, na której to znajdowałem się. I pomimo kierunkowskazu jechał prosto. W takim przypadku, w momencie ewentualnej kolizji wina jest po stronie wyjeżdżającego z podporządkowanej. Kierunkowskaz jest tylko informacją. Co do migaczy przy zjeżdżaniu z pierwszeństwa słyszałem również o takich instruktorach. Dla przykładu w moim przypadku miało miejsc coś podobnege. Egzamin 2007 rok. Instruktor wbijał mi do głowy, że na spokojnie mogę po mieście, przy ogólnym ograniczeniu jechać maks 40 km/h. Więc ja na egzaminie państwowym, na początku starałem się jeździć jak mnie nauczono. Po kilka minutach w mieście egzaminator z wordu zapytał mnie jakie jest ograczenie prędkości w mieście. Oczywiście odpowiedziałem, że 5- 23 50 km/h. Na co on zapytał 'w takim razie dlaczego pan tamuje ruch jadąc 40ści?' Także kierowcy kierowcami, ale czasami okazuje się, że po prostu odebraliśmy nieprawidłowo przekazaną wiedzę.
Praktyka, że kierunkowskaz nie ma znaczenia, utrwaliła się ponieważ ciężko było udowodnić, że faktycznie ktoś "migał" a pojechał prosto. Dzisiaj są kamerki, sytuacja jest inna. Jeśli ktoś informuje o swoim zamiarze, to zgodnie z prawem masz oczekiwać, że tak się zachowa, CHYBA ŻE widzisz z daleka, że on z tym kierunkowskazem jedzie już od poprzedniego skrzyżowania, wtedy włącza się tryb ograniczonego zaufania. To tak jak ktoś się zatrzymuje na drodze z pierwszeństwem, aby umożliwić Ci wyjazd z podporządkowanej czy innego miejsca. I nagle po zatrzymaniu ruszy. Czyja wina? Twoja bo byłeś na podporządkowanej? No nie, jego wina, bo w momencie umożliwienia Ci wyjazdu, zrezygnował ze swojego pierwszeństwa.
@@tsnk9806 nie chodzi o kamerki tylko fakt, że ktoś może go użyć błędnie lub zmienić zamiar w ostatniej chwili. Nigdy nie powinieneś się sugerować wyłącznie kierunkowskazem.
@@Speedkam Zgodnie z przepisami zamiar należy sygnalizować "zawczasu". Więc rozmyślanie się "w ostatniej chwili" powinno działać tylko i wyłącznie na niekorzyść rozmyślającego się.
O wypraszam sobie, ja włączam lewy kierunkowkaz na skrzyżowaniu Kasztanowej z Chełmską.
Ten program powinien być puszczany o 19:30 na TVP 1. Jeździmy coraz bardziej egoistycznie i niechlujnie.
Witam na przykład mnie uczono że jeżeli jesteś na głównej drodze to możesz wrzucić kierunkowskaz a nie musisz wrzucić kierunkowskazu dopiero jak zjeżdżasz z głównej arterii. I nie ma znaczenia czy skrzyżowanie jest łamane proste po prostu jak jesteś na głównej to jedziesz po prostu bez kierunkowskazu
Jeśli na tym skrzyżowaniu (moment 6:10) prawie 100% kierowców nieprawidłowo używa kierunkowskazów, to wcale nie oznacza, że prawie 100% kierowców nie potrafi kierować, tylko że skrzyżowanie jest niepoprawnie zaprojektowane!
Następny przykład na potwierdzenie mojej tezy, że w Polsce projektowaniem rozwiązań komunikacyjnych w dalszym ciągu zajmują się ludzie siłą oderwani od pługa! (ale i tak jest lepiej niż było kilkanaście lat temu)
Skrzyżowanie jest dobrze zaprojektowane, tylko tacy jak Dworak nie rozumieją prawa i błędnie uczą.
@@dariuszpawlak1099 Na dobrze zaprojektowanym skrzyżowaniu nikt nie ma wątpliwości jak należy postępować i nie ma miejsca na rozmaite interpretacje przepisów. A jeśli powstaje jakakolwiek wątpliwość odnośnie tego, jak kierowca powinien w danym miejscu postąpić, to oznacza, że dane skrzyżowanie jest zaprojektowane niewłaściwie.
Czy jeśli usuniemy tabliczkę z rozkładem z ostatniego przykładu, to dalej trzeba będzie migac w lewo? Wtedy to wygląda jak dwa osobne skręty w prawo. Czyli włączanie kierunkowskazu zależy od znaków a nie od przebiegu drogi.
O ile ten pierwszy w prawo wygląda, jakby był wcześniejszym zjazdem w prawo, to dalsza część drogi jest ewidentna. Jedną drogą jedziesz w lewo, druga jest na wprost. To nie jest rondo, że masz zjazdy w prawo. Bez znaków z oznaczeniem pierwszeństwa śmiem stwierdzić, że dużo wiecej osób poprawnie sygnalizowałoby skręt w lewo oraz jazdę na wprost. To właśnie oznaczenie łamanego pierwszeństwa, nie wiadomo czemu, robi ludziom zwarcie w mózgu.
Skoro 100% (!) kierowców coś robi źle w danym miejscu, to znaczy, że jest ono źle, nieintuicyjne zaprojektowane.
a co jest na tym skrzyżowaniu niezrozumiałe? są 4wloty/wyloty, które przecinają się pod kątem prostym, więc nie ma tu mowy i jakiejś niepewności co do sygnalizowania kierunkowskazem. To wina kierowców, którzy wymyślili sobie zasadę "jak skręcam w lewo ale jadę drogą z pierwszeństwem to nie muszę włączać kierunkowskazu"
@@patykwwh9308 Najwyraźniej coś jest niezrozumiałe, skoro na innych skrzyżowaniach z łamanym pierwszeństwem duża część jednak ten kierunkowskaz włącza, a tu nikt.
@@Ula-Ka ale takie zachowanie jest spotykane na większości krzyżowań z łamanym pierwszeństwem. Po prostu ludzie myślą że jadąc cały czas drogą z pierwszeńtwem nie zmieniają kierunku jazdy
@@ewokendor839 jak prawidłowo? Skręcanie w lewo bez kierunku jest prawidłowe? Tu trzeba kierować się zdrowym rozsądkiem a nie liczyć na to że ktoś w nas wjedzie i zapłaci odszkodowanie...
@@ewokendor839 tu już nie chodzi o ustępywanie pierwszeństwa. Trzeci raz już piszę że jeżeli droga z pierwszeństwem jest złamana, a na przeciwko jest podporządkowana to brak kierunkowskazu i jazda w lewo powinna być już wykroczeniem
równie uprawniony wydaje się być system: kierunkowskaz włączam zjeżdżając z drogi głównej! jadąc po szczególnym przypadku skrzyżowania jakim jest rondo nie włączam przecież kierunkowskazu a moja jazda jest czytelna dla kierowców na podporządkowanych kierunkach.
6:21 na podobnym skrzyżowaniu, przez które przejeżdżam codziennie, obserwuję innych kierujących. Kierunkowskaz w lewo włącza 1 na 10, może nawet mniej.
Kilka lat temu, po ponad 20 latach od zrobienia prawa jazdy kategorii B, poszedłem na kurs kategorii B+E. Ilość błędów jakie popełniałem z rutyny na początku tego kursu była przerażająca, m.in. też na łamanym pierwszeństwie nie włączałem właściwie kierunkowskazów. Warto było pójść na ten kurs nawet tylko po to, żeby instruktor wytknął mi różne moje błędy.
@Jedź bezpiecznie HD TVP ruclips.net/video/fy_hj6S6kl8/видео.html Najpierw jest znak informujący o tym, że droga prowadzi po łuku w lewo, później, że jest to skrzyżowanie z łamanym pierwszeństwem. Jak dla mnie, ten drugi znak jest błędny. Nawet samo ukształtowanie drogi pokazuje, że to nie jest skrzyżowanie tylko łuk.
Absolutnie się z Tobą zgadzam. Dla mnie to dwa skrzyżowania typu T. Droga z pierwszeństwem biegnie po łuku i mamy dwa wloty podporządkowane z prawej strony.
zdawałam egzamin w 2003 roku na prawo jazdy, i na kursie i na egzaminie były wymagania że jak jest łamane pierwszeństwo to poruszając się po drodze z pierwszeństwem NIE DAJEMY kierunkowskazu, kierunkowskaz tylko przy zjeździe z pierwszeństwa, to samo z rondami, wtedy kazali mrugać najpierw w lewo a potem zjazd
No i co się dziwić, że ludzie nie potrafią jeździć, jak są tacy pożal się Boże instruktorzy.
Hrystepanie. No tak, skoro uczyli włączać lewy na rondzie, to nie dziwi mnie, że wymyślili sobie, że jazda po drodze z pierwszeństwem w jakiś niby sposób wpływa na sygnalizowanie skrętów.
jak długo tak sobie mrugasz w lewo ?
@@zenonjuszkiewicz1146 to był wymysł tamtych czasów , tamtych instruktorów i egzaminatorów, jedna wielka głupota, jak masz rondo o średnicy 100 m a takie są to ten kierunkowskaz to są w d.. pe można włożyć, w tamtym czasie przy małych rondach to był strach że się manetka od kierunkowskazów wyłamie przy takim szaleństwie
W kwestii skrzyżowania Chełmska / Junacka / Kasztanowa to, w mojej opinii, biorąc pod uwagę kąty pod jakimi drogi się krzyżują (w obu przypadkach w zakresie 41-43 stopnie) oraz odległości pomiędzy nimi (około 50m pomiędzy pasami "wjazdowymi" na Junackiej i Kasztanowej) bardziej pasowałby tutaj znak T-6b (z odnogami po prawej) zamiast T-6a.
Szczegółowe warunki techniczne dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunki ich umieszczania na drogach:
" ... Tabliczkę T-6b stosuje się także na skrzyżowaniach o nietypowym układzie dróg, np. jeżeli wloty drogi podporządkowanej występują tylko po jednej stronie drogi z pierwszeństwem lub droga z pierwszeństwem przebiega w łuku o dużym zwrocie lub małym promieniu. Na tabliczce T-6b przedstawia się schematycznie rzeczywisty układ dróg na skrzyżowaniu. ... "
Oczywiście w przypadku aktualnego oznakowania, pozostanie na "głównej" należy sygnalizować "lewym".
Dodatkowym argumentem za oznakowaniem T-6b jest wjazd na posesję Kasztanowa 80 (usytuowany bezpośrednio pomiędzy podporządkowanymi "odnogami").
Na podstawie rozporządzenia Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie:
§ 113 pkt 7 - "Wyjazd z drogi do obiektu i urządzenia obsługi uczestników ruchu i wjazd na drogę nie mogą być usytuowane w miejscach zagrażających bezpieczeństwu ruchu drogowego, a w szczególności:
1)
w obszarze oddziaływania skrzyżowania lub węzła;"
Stąd rozpatrywanie tego jako jednego skrzyżowania i stosowanie znaku T-6a nie powinno być pozostawione bez żadnych wątpliwości co do jego słuszności.
No według mnie to akurat organizator ruchu powinien zmienić tam oznakowanie, na skrzyżowaniu ulicy kasztanowej powinny być dwa znaki informujące o skrzyżowaniu. Pierwsze główna prosto i z prawej podporządkowana a drugie w formie Y gdzie prawa odnoga podporządkowana i wtedy w kasztanową skręcamy z prawym kierunkowskazem, nie budziłoby to wątpliwości co kierujacy jadący droga główna chce zrobić
Skrzyżowanie z drugiej części filmu jest strasznie "naciągane" (albo rozciągane) i jak bym sam się zganił za brak migacza tak proszę zobaczyć znaki w 9:00 znak informacyjny pokazujący główną drogą idącą łukiem i tak naprawdę dwa skrzyżowania T z możliwością skręcenia w prawo. Czyli wpierw jesteśmy informowani o pewnym układzie dróg, z którego nie specjalnie widać to 'jedno skrzyżowanie', a następnie znak mówi, że ten układ dróg to nie dwa a jedno skrzyżowanie z łamanym pierwszeństwem.
Rozumiem znaki, ale to trochę jest narysowanie koła, a potem mówienie, że jest kwadratem, zamiast zrobić porządną robotę to stawia się znak i do widzenia. Zresztą tego typu "rozwiązania" są w całym mieście i dotyczą różnych aspektów organizacji ruchu.
Dokładnie. Według mnie są to dwa osobne skrzyżowania z wlotem z prawej strony a nie jedno skrzyżowanie z układem dróg na krzyż gdzie pierwszeństwo mają jadący w lewo, więc wina leży w złym oznakowaniu tych dwóch skrzyżowań!
Na jednym z odcinków na kanale "Polscy kierowcy" było skrzyżowanie z łamanym pierwszeństwem, gdzie policja nie włączyła kierunkowskazu i kierowca jadący z podporządkowanej wymusił na policji. Mnie zastanawia jak używać kierunku, kiedy jadąc drogą z pierwszeństwem na wprost mam podporządkowaną, w prawo podporządkowana, a między nimi na ukos w prawo mam pierwszeństwo. Wtedy dając kierunek w prawo daje znak, że skręcam, a nie dając to jadę na wprost w podporządkowaną. To jak wtedy robić?
to są problemy ludzi typu Pan Marek, którzy chcą by dawać kierunek sugerując się kierunkami na "mapie" a nie przebiegiem pierwszeństwa.
Mam prawo jazdy od 5-ciu lat, syn od ponad 10-ciu. Ja zawsze daję kierunkowskaz, a syn się ze mną kłóci i mówi że jadąc główną drogą nie trzeba dawać kierunku. Podesłałam mu ten filmik niech się nauczy nie kłócić z matką.
Dokładnie
W tym przypadku matka ma rację, ale też matka nie ma zawsze wyłączności na prawdę, więc tekst "niech się nauczy nie kłócić z matką" bym sobie darował, bo prawdopodobnie znajdą się tematy, gdzie to Ty powinnaś uczyć się od syna. A co do kierunkowskazu, to próbowałaś tłumaczyć czemu "warto" sygnalizować zamiar? Bo stwierdzenie syna, że "nie trzeba" pokazuje, że nie rozumie po co ten kierunkowskaz jest, i opiera się widocznie na jakimś formalnym podejściu, że jak nie trzeba, to nie będzie. Wytłumacz, że tu chodzi o zmniejszenie lub wyeliminowanie ryzyka kolizji/wypadku, bo to że dostanie odszkodowanie za zniszczony samochód i rentę inwalidzką do końca życia, nie będzie żadnym "sukcesem" na drodze. Tym jest niespowodowanie wypadku, a nie pokazanie za wszelką cenę, że to ja miałem pierwszeństwo.
W drugim omawianym przypadku znak jest zły bo powinno być namalowane nie, że droga skręca pod kątem 90 stopni, ale że droga biegnie po ukosie. I trzeba by osobnego odcinka z omówieniem jak używać kierunkowskazów na takich skrzyżowaniach z drogą ukośną jako główną. Moim zdaniem używanie kierunkowskazów "w lewo" na tej drodze jest niepotrzebne.
Używanie „w lewo” jest bardzo potrzebne, bo ułatwi wyjazd z podporządkowanej.
Szanowny Panie Dworak, drogą którą jedzie Pan na wprost, jest ciąg Chełmska - Junacka - Królowej Jadwigi. Dopiero zjeżdżając z niej w prawo w Kasztanową, zmienia Pan kierunek jazdy, a zatem jest Pan zobligowany do użycia prawego kierunkowskazu.
Co więcej, nawet gdyby nie odróżniał Pan kierunku jazdy od kierunku ruchu, w tym przypadku jadąc w Kasztanową również zmienia Pan kierunek ruchu. Nie jest to więc sytuacja która często rodzi wątpliwości (choć też nie powinna) gdy drogę główną biegnącą po łuku opuszczamy jadąc fizycznie prosto, ale mamy tu do czynienia z geometrią, jaką nadaje się współcześnie tworzonym skrzyżowaniom, by te rozwiewały wszelkie wątpliwości w zakresie interpretacji. Pan jednak, pomimo zjazdu z drogi głównej wiążącego się z koniecznością wykonania fizycznej zmiany kierunku ruchu i skrętu kierownicą, z uporem godnym lepszej sprawy twierdzi że zjazd w Kasztanową, to jazda prosto (sic!).
Doceniając zaangażowanie i Pańskie jak mniemam dobre intencje, jako specjalista transportu i osoba zajmująca się również problematyką inżynierii ruchu, tym razem bardzo proszę nie robić przysłowiowej wody z mózgu kierowcom i kursantom chcącym czerpać wiedzę z prowadzonego przez Pana programu.
Z poważaniem
inż. Marcin Banach.
rozumiem, że pan prowadzący może mieć wpływ na te oznaczenia, nie mniej jednak znaki są, jakie są
Co jeden ekspert to inna interpretacja. Włączanie kierunkowskazu na skrzyżowaniu 6:17 jadąc główną to jakiś absurd. Tam praktycznie nie ma zakrętu.
Ostatnie skrzyżowanie: znak z przebiegiem pierwszeństwa nie odzwieciedla rzeczywistości. Droga z pierwszeństwem biegnie po łuku, a nie skręca w lewo. Z prawej strony łuku drogi z pierwszeństwem są dla mnie dwa wloty ulic podporządkowanych, przesunięte od siebie o kilka metrów. To są dla mnie dwa odrębne sprzyżowania typu T. Gdyby nie było znaków, to nie wpadłbym na to, że skręcam w lewo. Dla mnie to jazda po łuku.
Przykład: jeśli jadę drogą z pierwszeństwem z kierunku przeciwnego patrząc od strony kamerzysty i chcę skręcić w podporządkowaną która jest bliżej kamerzysty (przepraszam: wg znaków "pojechać prosto"), to mam zrobić to bez kierunkowskazu??? Z geometrii skrzyżowania to będzie skręt w lewo.
Drugi przykład: gdybym jechał z pierwszej podporządkowanej w kierunku łuku (czyli wg znaków jazda na wprost), to nie będę sygnalizował bo wg znaków nie spręcam, tylko jadę prosto. Jak moje zamiary jazdy ma odczytać kierowca stojący na drugiej podporządkowanej? Pomyśli, że jadę po łuku z pierwszeństwem, czy że skręcam w jego podporządkowaną? Powtórzę, dla mnie to są dwa niezależne skrzyżowania typu T.
Dodam tylko, że to co napisałeś przedstawia znak informacyjny umieszczony przed znakiem T-6a. Widać to na filmiku w 8:59.
Mnie niedawno strąbiono, bo śmiałem jechać prosto bez kierunkowskazu na łamanym pierwszeństwie (skrzyżowanie jak w pierwszej części filmu).
Mnie jakiś czas temu pewna pani pokazywała przez szybę, że powinienem się puknąć w głowę jak pojechałem prosto bez kierunku na takim łamanym skrzyżowaniu "z główną w lewo".
Tych zasad uczono już 37 lat temu. Fakt mniej pojazdów było, wolniejsze to i więcej czasu na myślenie. To nic nowego. Problemem jest nadmierny pośpiech i wymuszanie tego od innych baraniego pędu w niektórych sytuacjach. Każdy ma prawo a nawet i obowiązek dostosować prędkość do warunków panujących na drodze. Problematyczne skrzyżowanie... zagadka... zwolnij... zastanów się a iii być może czas na ponowne przypomnienie przepisów, przemyślenie sytuacji na drogach zanim zaaa póóźźnooo. Fakt nasza infrastruktóra i zarządzający tym nie zawsze wiedzą co to pokora i myślenie. Bezmyślność widoczna na każdym kilometrze od parkingów począwszy. Widocznie na to aplikacji zabrakło. Praca pDworaka doskonałą nie jest ale baaardzo wiele dobrego wnośi w sposób przystępny. Polecam wszystkim zamiast siedzieć bezmyślnie byle gdzie. JEDŹ BEZPIECZNIE
Jest jedyny program TVP który zasługuje na te 2mld rocznie, pozdrawiam prowadzącą 😘
No i ziarno jeszcze 💪
Rozwiązanie problemu sygnalizacji na łamanych skrzyżowaniach ja bym osobiście zaczął od globalnego wyedukowania i i wprowadzenia jakiś standardów u zarządców dróg. Tak aby nie było sytuacji takich, ze 3 analogiczne skrzyżowania będą oznakowane na 3 różne sposoby. Przykład różnego podejścia do tego samego problemu to np droga 579 - kawałek przechodzący wiaduktem nad A2 miejsca te dzieli 700 może 800 m w jednym przypadku zarządca uważa jazdę z pierwszeństwem jako jazdę na wprost - brak zmiany kierunku jazdy więc i brak kierunkowskazu - 52.141717, 20.609586, a w drugim że jednak jest to zmiana kierunku jazdy, co za tym idzie trzeba już sygnalizować - 52.149469, 20.610138. Jakby nie było takich "kwiatków" to myślę, że i spora część kierujących jeździła by poprawnie, a tych pozostałych można by z czystym sumieniem "szkolić mandatami" (te cyferki to współrzędne - można wpisać w mapach gogla i właczyć street view)
Dobry przykład pokazujący jaki stosunek mają do nas drogowcy i policja, która to chyba zatwierdza. A tak na marginesie dodam, że strzałki P8 nie mają nic wspólnego z kierunkiem jazdy, czyli nie powinniśmy od nich uzależniać używania kierunkowskazów.
Jak zwykle świetna robota panie Marku. Dziękujemy za kolejną lekcję i pokazywanie że z każdego trudnego miejsca dla innych kierowców pan nie ma żadnego problemu by ogarnąć znaki drogowe.
Chyba Pani żartuje ...???
7:14 to oznakowanie jest błędne. Zamiast 90-stopniowego skrętu powinna tam być oznaczona droga po łuku w lewo. Taki układ jest mylący pod wieloma względami
Ja myślę że tych stu kierowców skręcających w lewo jadąc drogą z pierwszeństwem przejazdu są mondrzejśi niż jeden Dworak.
Pozdrawiam
Moim zdaniem na ostatnim z pokazanych skrzyżowań to organizator ruchu ponosi winę za złe oznakowanie, ewidentnie z przebiegu drogi (a można by zajrzeć na stare mapy, to także czasami wiele wyjaśnia) droga z pierwszeństwem jedzie prosto po łuku, a odchodzą od niej dwie drogi w prawo i nigdy nie powinny być traktowane jako jedno skrzyżowanie. Załóżmy hipotetycznie, że nie ma tam znaków określających pierwszeństwo, ile osób jadących tamtędy potraktuje to jako dwa osobne skrzyżowania trój wlotowe, a ile jako jedno cztero wlotowe. Zauważmy, że między tymi kolejnymi wlotami jest wjazd na posesję - takie coś to tylko na rondach typu kość robionych z rozciągniętych placyków. Moim zdaniem zawinił tu organizator ruchu na siłę niejako tworząc z tego jedno skrzyżowanie. Potwierdzeniem tej tezy jest fakt umieszczenia znaku "Strefa 40", odkąd znak umieszcza się na środku skrzyżowania między kolejnymi jego wylotami? Czyżby pan Marek nie zauważał obecności tego znaku? I ta strefa to jadąc prosto, czy także jadąc w prawo. Dla mnie tabliczka T-6 do wymiany na taką, która odzwierciedla stan faktyczny zespołu skrzyżowań. TO NIE JEST JEDNO SKRZYŻOWANIE
wina zawsze leży po stronie kierowców, zwłaszcza kiedy wypowiada się osoba odpowiedzialna za bezpieczeństwo ruchu drogowego:D Może pan Marek się pod tym podpisywał;)
Za takie użycie kierunkowskazu otrzymałem błąd na egzaminie w 2015 roku
A nie uważacie państwo, że po prostu drogowcy za często i gęsto używają tabliczki t-6a? Pierwszy przykład 1:00 czy osie tych dróg na pewno przecinają sie na skrzyzowaniu. Ja bym twierdził, że jednak już za. Może jednak mamy dwa skrzyżowania? Robi się ciekawie bo w tej sytuacji po pierwsze nie można użyć znaku t-6a. Po drugie kierowcy jadący wasze " prosto", powinni sygnalizować skręt w lewo i zaraz w prawo. Dobra ponaciagajmy mocno to skrzyżowanie i uznajmy ze jakoś jeszcze ujdzie. Za to gdzie widzicie przecięcie osi w skrzyzowaniu z minuty 6:22 filmu? To już się absolutnie nie broni. I dalej ktoś będzie twierdził, że miganie jast tak oczywiste, proste... Bla bla nawet drogowcy nie mają pojęcia jak je oznakować. Wg. Ustawy powinien być znak a-6a b c i tabliczka t-6b z rzeczywistym przebiegiem. To by dopiero był bigos a może nie skoro 100% właśnie tak jedzie? Wtedy jest jazda prosto po łuku, i dwa kolejne skrzyżowania w prawo. Nie ma żadnego w lewo.
Szanowny Pan pisząc „nawet drogowcy” sugeruje, że oni wiedzą lepiej. A oni zazwyczaj wiedzą swoje tak samo jak przeciętni kierowcy. ;-)
Jak patrzę na skrzyżowanie w 1:00 na mapie, to nie mam wątpliwości, że osie wszystkich tamtejszych jezdni przecinają się na skrzyżowaniu.
W 6:30 nie widzę wątpliwości, jeśli jest znak z rozkładem pierwszeństwa to mam 100% pewności, że jest tam skrzyżowanie, a nie droga po łuku z jakimiś dojazdami. Jeśli by widoczność była słaba, to ewentualnie mógłbym się tłumaczyć, że wydawało mi się, że ta na wprost to hmm… no może to mogła być droga dojazdowa, nie stanowiąca skrzyżowania z tą główną, ale to takie naciągane bardzo. Jest ewidentnie normalna, utwardzona jezdnia - jest skrzyżowanie. I jest wybór między jazdą w prawo, na wprost i w lewo. Gdzie tu wątpliwości?
6:30 jak w tym miejscu można było zrobić 1 skrzyżowanie?
O to chodzi, kolejna głupota którą próbuje ten program na siłę wmówić. Znakoza.
Dokładnie, dodatkowo oznakowanie na każdym wlocie pokazuje inne skrzyżowanie! Wg mnie prawidłowe jest tylko to na ulicy Kasztanowej. Zdziwienie, że kierujący nie potrafią sygnalizować a może zacznijmy od odpowiedzialnych za prawidłowe, przejrzyste oznakowanie, przecież to powinni robić profesjonaliści. PS A jadąc z ul. Kasztanowej pan Marek powinien włączyć lewy kierunkowskaz (wg znaku i geometrii skrzyżowania, chyba, że zdjęcia z googla są nieaktualne).
To że kierowcy źle używają kierunkowskazów na łamanych pierwszeństwach to jedno, a drugie że nie używają ich w ogóle(na zjeździe z ronda to już epidemia) czasami mam wrażenie że niektórzy to płacą za każde mignięcie. Zmiana pasa a kierunek albo wcale nie włączony, albo dopiero po ukończeniu manewru i to jeszcze tak oszednie jedno mignięcie.
@@szogun.6302 od niedawna mam rejestrator to postaram się wrzucić kilka przykładów na swój profil. Być może mam takie "szczęście" , że spotykam mnóstwo takich kierowców. I żeby było jasne nie napisałem, że wszyscy.
PRZESTAŃ!!! to zużywa prąd, ekologia leży, a Ty jeszcze masz pretensje, że ludzie dbają o środowisko. Policz sobie ile mniej zużytych żarówek, podzespołów i paliwa.
@@gw5172 No i wszystko jasne. Jaki ja głupi byłem, że o tym nie pomyślałem. Powinni jakieś dopłaty ekologiczne zrobić dla tych najbardziej oszczędnych.
@@Marjuszek bez używania kierunkowskazów, masz samochód o jedną normę euro wyższy.
@@Marjuszek a każdy usunięty katalizator, daje oszczedność. Na każde tysiąc aut, jest to rząd około 5-6tys koni mechanicznych które trzeba zasilić paliwem.:D Czysta ekologia.
To nie jest tylko problem w Polsce.
Na Bawarii jest dokładnie tak samo.
Jaki problem dać kierunek gdzie jedziemy jest wtedy czytelniej panowie kierowcy dla nas wszystkich jest czytelniej
Taki problem, że zgodnie z prawem nie do tego służy kierunkowskaz, by komuś pokazywać dokąd pojadę, a tylko do tego by informować, że będę zmieniał swój kierunek jazdy. To jest co innego. W omawianym przypadku kierunkowskazem informujesz, że zjedziesz z drogi, po której się poruszasz, tymczasem ty nie zjeżdżasz, tylko kontynuujesz jazdę po dotychczasowej drodze z pierwszeństwem. Wprowadzasz w błąd. Błędne sygnalizowanie też jest karalne.
@@dariuszpawlak1099xD co w przypadku zjazdu z drogi z pierszenstwem i jazdy na wprost? lewy kierunek? prawy kierunek? awaryjne?
@@kettlsonv8338awaryjne jak jedziesz prosto
Co do drugiej sytuacji, to to absolutnie nie jest żadne skrzyżowanie. To jest zakręt z dwiema drogami podporządkowanymi.
Polecam obejrzeć sobie to miejsce na mapach Google. Dosłownie z każdej strony są inne znaki (o ile zdjęcia są aktualne). Ktokolwiek tak oznakował to miejsce powinien zostać zwolniony natychmiastowo.
Nie ma mowy o skrzyżowaniu w tym miejscu. Znaki powinny odpowiadać faktycznej konfiguracji dróg, a nie jakieś widzimisie organizatora. Organizacja ruchu w Krakowie to żart.
Już wiem gdzie się wybiorę na kolejną przejażdżkę. Muszę to zobaczyć na własne oczy.
Szanowna Redakcjo, może zróbcie odcinek ekstra, zakupcie z 10 jakiś starych ale jeszcze dopuszczonych do ruchu samochodów, posadźcie za kierownicą kaskaderów i niech ruszają na takim łamanym skrzyżowaniu "z główną w lewo" z podporządkowanej na wprost. Po takim teście i 10 stłuczkach, akcji Policji i Straży z Pogotowiem zrobiłaby się afera na całą Polskę, że ludzie źle jeżdżą. Każda stacja, dziennik tv, wraz z lokalną prasą a nawet brukowcami publikowałby ten eksperyment. Może to jest rozwiązanie? Fajnie byłoby również nagrać kolejny odcinek w tym miejscu ale z asystą Policji i sypiącymi się mandatami.
5. Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować
kierunkowskazem zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać
sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru.
Proste, tylko każdy inaczej rozumie "zmianę kierunku ruchu"
Bardzo chętnie oglądam pańskie filmy, a i człowiek całe życie się uczy :). Jednak takiego jakby niepoprawnego sposobu sygnalizowania skrętu tak często uczono, zarówno mnie jak i chyba wielu kierowców. Wedle tego, skręcając w lewo i będąc cały czas na drodze z pierwszeństwem, de facto jedziemy wciąż tą samą drogą, więc nie ma potrzeby sygnalizowania skrętu. A fakt że ona akurat skręca, determinuje wyłącznie ukształtowanie terenu i jest to wciąż ta sama droga.
Z drugiej strony, pokonując skrzyżowanie na wprost ale zjeżdżając na drogę podporządkowaną, wedle powyższej logiki jednak opuszczam swoja drogę. A to że nie skręcam tylko jadę prosto, znowu determinowane jest ukształtowaniem terenu. Dodatkowo w tej sytuacji sygnalizowanie kierunkowskazem byłoby wskazówką dla uczestników, którzy mogliby płynniej włączyć się z drogi podporządkowanej. Czyli podobnie jak na rondzie, kiedy to sygnalizując chęć zjazdu z ronda pozwalam niejako wjechać „przed nosem” użytkownikom włączającym się na rondo.
Policja nie wystawa mandatów za brak używania kierunkowskazów to kierowcy mają w dupie. Ile razy z kimś jadę jako pasażer na podobnych skrzyżowaniach to prawię żaden kierowca nie używa "kierunku" Gdy pytam dlaczego nie użyłeś kierunkowskazu skręcając na tym skrzyżowaniu to dostaję zawsze taką samą odpowiedź: Po co? Przecież jadę główna drogą.
Pod marketami też ludzie nie uznają równorzędnych skrzyżowań. Nie ważne czy jest znak czy nie, jadąc prosto uważają że mają pierwszeństwo.
Bo są matołami
8:25 Panie Marku, nie trzeba się "domagać", tylko wystarczy wysłać tam patrol policji.
Cóż..ja, wyjeżdżając z podporządkowanej, wolę poczekać niż "wierzyć w kierunkowskaz" który może być zepsuty, lub miga sobie, bo się nie wyłączył. Jest sporo skrzyżowań gdzie droga główna odbija np. w lewo. Włączając lewy kierunkowskaz, dajemy stojącym na podporządkowanej po prawej z zamiarem wjazdu na główną, fałszywy sygnał, że chcemy skręcić w podporządkowaną po lewej, więc jadą...
Ja używam kierunkowskazu na drodze z pierwszeństwem i mam wrażenie, że robię coś nie tak bo nikt inny ich nie używa.
Zauważam, że w układzie złożonego skrzyżowania dróg Chełmskiej, Junackiej i alei Kasztanowej na każdym wlocie występują odmienne i nie spójne ze sobą tabliczki T-6. Przede wszystkim każda z tabliczek T-6 przedstawia inny sposób krzyżowania się dróg lub inny sposób ich przebiegu - jest to podstawowy błąd w oznakowaniu tego układu drogowego. Na jednej tabliczce przedstawione zostało skrzyżowanie 4-ro wlotowe, na drugiej i trzeciej skrzyżowanie trzywlotowe lecz z odmiennie pokazanym przebiegiem drogi głównej. Stwierdzam zatem, że organizator ruchu nie zastosował spójnego oznakowania, wręcz pozwolił na funkcjonowanie układu przecinających się dróg gdzie na każdym z wlotów kierowcy są informowani o odmiennej sytuacji drogowej. Pan Marek o tym nie wspomniał w filmie. Nie wspomniał też że znak T-6 na którym widzimy 4-ro wlotowe skrzyżowanie o łamanym pierwszeństwie nie oddaje w sposób właściwy sposobu przebiegu jezdni głównej i krzyżowania się dróg. Wg mnie wymiana tabliczek T-6 na właściwe - to konieczna zmiana w tej lokalizacji. Dopiero po zastosowaniu właściwych tabliczek T-6 obrazujących przebieg drogi głównej PO ŁUKU i dwóch wlotów podporządkowanych o przesuniętych wlotach można by oczekiwać od kierowców właściwego stosowania się do zastosowanego oznakowania i sytuacji drogowej. Rozumiem dlaczego kierowcy nie włączają kierunkowskazu jadąc drogą główną - bo jezdnia drogi głównej prowadzi po łuku - a nie skręca pod kątem 90 stopni (jak pokazano na istniejącym mylącym znaku T-6). Oczywiście przepisy przepisami, ale psychologia ludzka bierze górę - gdy zmiana kierunku jest "pomijalnie mała" - to kierowcy zwyczajowo nie włączają kierunkowskazu. Proszę zauważyć, że przy zastosowaniu tabliczki T-6 takiej jak sugeruję, Jadąc Chełmską i skręcając w aleję Kasztanową - należało by włączyć prawy kierunkowskaz - bo już na znaku układ drogowy zostałby pokazany nieco inaczej. Bardzo jestem ciekawy co Pan Marek na to??? Pozdrawiam.
To nie jest skrzyżowanie 4-ro wlotowe. Aby z alei Kasztanowej wjechać do ul. Junackiej - oraz odwrotnie - trzeba kilkanaście metrów przejechać ulicą Chełmską. Dla tego na znaku T-6 powinna być pokazana droga główna przebiegająca po łuku + 2 wloty podporządkowane - lecz z wlotami odsuniętymi od siebie. To moje zdanie, które odnosi się do tej konkretnej sytuacji drogowej.
Dodatkowo dla lepszej rozpoznawalności sytuacji drogowej, przynajmniej na wlocie podporządkowanym al. Kasztanowej powinno być wymalowane oznakowanie P-13. Dla kierowcy "nie miejscowego" błędne oznakowanie pionowe + brak oznakowania poziomego może stanowić pewną rozterkę czy aby na pewno drogą główną jest ta skręcająca po łuku w lewo na rozwidleniu Chełmskiej i alei Kasztanowej w kształcie litery 'Y'. Jak pisałem wcześniej, psychologi ludzkiej trzeba dawać jasne komunikaty, wtedy można ją nakierować by działała tak jak tego oczekujemy dla wspólnego bezpieczeństwa.
A jak należy używać kierunkowskazów na skrzyżowaniu ul. Sktonickiej z ul. Babińskiego i ul. Kozienicką w Krakowie, szczególnie jadąc od strony Skawiny? Oznakowanie pionowe jest tam niespójne z oznakowaniem poziomym i dodatkowo z wyznaczonymi pasami ruchu, wydzielony jest dodatkowy pas do skrętu w lewo, który służy do jazdy na wprost i do jazdy w lewo(patrząc na oznakowanie pionowe), natomiast pas do jazdy na wprost (wg oznakowania poziomego) jest pasem do jazdy w prawo.
Prowadzący zwinął się w kulkę i gorzko zapłakał :)
Jak przez takie skrzyżowanie przejechać na rowerze, szczególnie tam gdzie jest linia prowadząca, tak jak zwykle czyli skręcić w lewo od środka jezdni?
Jeżeli na zdjęciu to Ty to sam powinieneś sobie odpowiedzieć. Jakbyś nie dał rady to pomogę
Bardzo dobre pytanie. Zmieniając kierunek ruchu w lewo nie zmieniasz kierunku jazdy a więc trzymasz się prawej krawędzi i oczywiście niczego nie sygnalizujesz.
@@grzegorz-n gdyby nie zmienił kierunku jazdy pojechałby prosto, ale rzecz jasna należy trzymać się prawej krawędzi bo skręt w lewo nie wymaga przekroczenia osi jezdni
@@grzegorz-n jeśli z pasa którym jedziesz jest możliwość jazdy w więcej niż jednym kierunku jedziesz środkiem inaczej wypisujesz na siebie wyrok
@@Speedkam Masz racje. Rowerem to środkiem.
Oj tam oj tam, po prostu kupili samochodyi już nie było ich stać, aby dokupić kierunkowskazy 😀
Bo niektórzy rozumieją "prosto" jako "tak, jak prowadzi droga" (choć czasami jest kręta). Myślą, że gdy jadą krętą drogą, to nie muszą włączać kierunkowskazów i przenoszą to rozumienie na wszystkie kręte drogi z pierwszeństwem, nawet na skrzyżowaniach. Też nie wiem skąd takie rozumowanie. Pewnie zwyczajna beztroska... :(
za brak kierunkowskazu powinny być mandaty
Niedaleko ul. Mochnaniec są dwa podobne skrzyżowania. Mianowicie Skotnicka i Kozienicka, jadąc w stronę Skawiny mamy drogę z pierwszeństwem i strzałki kierunkowe w lewo co sugeruje wręcz wlaczenie kierunkowskazu. W przeciwnym kierunku mamy strzałkę na wprost zamiast konsekwentnie w prawo. Kolejne to Skotnicka, Bunscha, Babińskiego. Czy jadąc od Skawiny w Babińskiego dajemy prawy kierunkowskaz czy nie? Zła sygnalizacja w tym miejscu powoduje ogromne korki do lewoskrętu z Babińskiego
W 7 minucie skrzyżowanie a znak... Skrzyżowanie ma zupełnie odmienna budowę niż to co na znaku. Może dlatego kierowcy ignorują ten znak.
Też tak sądzę. W dodatku wyjeżdżając w prawo z drugiej z podporzadkowanych trzeba ustąpić tym co wyjeżdżają z aleji Kasztanowej - ja bym sądził, że jestem już na drodze z pierwszeństwem.
Super że Państwo o tym mówią i to wszystko pokazują. Niestety większość kierowców jest niekompetentna, leniwa i ma gdzieś innych.
Braku kierunkowskazów na podobnych skrzyżowaniach doświadczam codziennie po wielokroć.
Niestety w naszym kraju dominuje przeświadczenie o własnej wyjątkowości i uprzywilejowaniu, która musi być okazywana na każdym kroku, na drodze - o zgrozo - szczególnie.
@@marcins7054 Jeżeli jest to argumentacja z gatunku "alternatywnych dziejów świata" i "szczepionek śmierci", to nie, nie dam się przekonać.
Jeżeli ma Pan rzetelne uznane źródła informacji, wyroki sądów itd, to zawsze warto rozmawiać
Przepisy są tutaj niepoważne, więc trudno, by kierowcy traktowali poważnie kierunkowskazy.
Coraz więcej ludzi ma kamerki. Gdyby było tak, że jestem na podporządkowanej i widzę, że kierowca nie włączył kierunkowskazu, czyli nie sygnalizując skrętu, który jest dla mnie kolizyjny to po prostu ruszam. Jeżeli we mnie wjedzie to powinien być winnym kolizji, jeżeli nie zasygnalizował skrętu. Wszystko będzie na nagraniu. A tak nie jest, co jest żartem. Po prostu na podporządkowanej trzeba czekać, aż ktoś przejedzie skrzyżowanie. Ewentualne włączenie kierunkowskazu przez kierowcę mówi mi tylko tyle, że nie mam do czynienia z nonszalanckim uczestnikiem ruchu. Ale to jest niestety sztuka dla sztuki, jeżeli przepisy nie chronią mnie przed tymi, którzy kierunkowskazów nie mają w zwyczaju używać.
Nie włączenie kierunkowskazu powinno obligować do jazdy na wprost tak jakby była linia ciągła, gdzie nie można zmienić pasa ruchu.
Aha: a przy opisanej powyżej kolizji to mandat dla kierowcy za nie włączenie kierunkowskazu ma dla mnie tak duże znaczenie, jak gdyby dostał mandat, bo miał na sobie ubraną koszulkę w zielonym kolorze. Taki mandat nie ma żadnego znaczenia, jeżeli samo wykroczenie nijak się nie wiąże z określaniem pierwszeństwa przejazdu i możliwych kierunków jazdy. Ktoś ryzykuje wykroczenie za 200zł, a ja ryzykuję poniesienie winy za spowodowanie kolizji z powodu kogoś wykroczenia, naprawę obu samochodów i być może mandat. Jeżeli ustawodawca chciał mi się zaśmiać prosto w twarz to mu się udało.
Wystarczy, że się spali żarówka i ktoś Ciebie obwini... Tutaj stety i niestety ograniczone zaufanie musi działać, natomiast leniwych za uszy pociągać by włączali kierunki... Egoizm należy ścigać, ale jak to odizolować od przypadkowego wyłączenia z automatu
Jeśli ktoś specjalnie nie włączył kierunkowskazu, to wcale nie jest takie oczywiste, że nie będzie to jego wyłączna wina. Ale tu trzeba iść do sądu, bo niestety policja na miejscu zbyt powierzchownie i zero-jedynkowo podchodzi do tematu. Ale nawet gdyby nie był wyłącznie winny, to też nie jest tak, że dostanie mandat i "narazie". Jak ubezpieczyciel się dowie, że gość nie włączył kierunku, to mu nie wypłaci całości odszkodowania, co oznacza, że gość będzie musiał ze swoich dopłacić mechanikowi. Czemu? Ano temu, że art. 362 kodeksu cywilnego: "Jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron." Przepis bardzo często wykorzystywany przez sądy gdy wina nie leży tylko po jednej stronie.
na takim skrzyzowaniu jedyne co ratuje ludzi ktorzy znają przepisy to zasada ograniczonego zaufania... i to tam trzeba ja zastosowac w wyzszych proporcjach 70:30
Witam. Czy możliwe jest na takim skrzyżowaniu zastosowanie ruchu kierowanego światłami ?? Zapewne tak. Ale czy teoretycznie mogło by być tak aby na przeciw siebie zielone mieli Ci jadący na wprost w Woźniczki i z tamtą również w naszą stronę. Pytam gdyż prowadzona była dyskusja iż w takiej sytuacji światła tak ale nie jednocześnie z pierwszeństwa przejazdu i z podporządkowanej , bo w razie awarii pierwszeństwo zmieniałoby się. Przepraszam za
chaotyczne ale nie da rady wstawić zdjęcia aby onacznić sytuacje.
Drugie skrzyżowanie w materiale nie jest skrzyżowaniem takim jak jest narysowane na znaku, tylko to jest łuk.
Osoby wjeżdżające w kasztanową powinny załączać prawy kierunkowskaz.
Znak mówi co innego. Stosując się do znaku musisz włączyć kierunkowskaz. Niestety szkoda ze oznakowanie mija się z geometrią skrzyżowania i kogoś nieźle poniosło żeby tak oznakować to miejsce.
@@Micha-dx2xw więc właśnie mówię, znak zmienisz, drogi nie
Dzień dobry
Panie Marku dowiedziałem się ostatnio na kursie iż kierunkowskaz z łamanym pierwszeństwem włączmy tylko wtedy gdy łamane pierwszeństwo jest pod kątem 90 stopni.
W innych przypadkach to tylko dobra maniera i policja nie może mnie ukarać.
Proszę o podanie nazwy tej szkoły nauki jazdy.
Tym lepsze, ze nasze znaki rzadko pokazują kąt 90 stopni. Zazwyczaj jest to zaokrąglone.
Erykko za słówka mnie nie łap -;)
No i dobrze Ci powiedzieli, bo jeżeli jest na znaku łuk to kierunek jazdy się nie zmienia i taki powinien być zastosowany na skrzyżowaniu w drugiej części filmu, główna jako łuk a podporządkowane to "odnogi" i wtedy nie trzeba kierunku. To skrzyżowanie nie łamie się pod takim kątem jak znak na to wskazuje i przez to nikt tam nie wrzuca kierunku. Ja mimo że jestem uczulony na niewrzucanie kierunkowskazów też bym pewnie tam nie wrzucił.
Pod katem 45 stopni tez
Należy po prostu z góry zakładać, że pojazd nie używający kierunkowskazu pojedzie drogą główną lub zjedzie. Czasem tak czy tak trzeba będzie poczekać na jego przejazd.
Są takie układy dróg gdzie konieczność włączenia kierunkowskazu nie jest taka oczywista, skoro łuk zaczyna się znacznie wcześniej niż pojawiają drogi podrzędne. Oznakowanie poziome też sugeruje, że nic się nie dzieje. Może z samymi znakami jest nie tak.
Ostatni przykład z Krakowa: jak wygląda oznakowanie z przeciwnego kierunku? Jeżeli tak samo, to powinny włączać prawy kierunkowskaz?
Jeżeli dobrze pamiętam to jest wskazana tylko ulica w lewo. Odnogi na wprost nie ma na znaku.
@@riesling5771 Dzięki. Czyli bałagan, w tym samym miejscu różne oznakowanie.
Jest znak na mapach widoczny jak byk. Wg zasady powinno się dać prawy kierunkowskaz:
goo.gl/maps/Z9eqVYV6JBVKngJG8
CO nie zmienia faktu, że znak mógłby być lepszy: nie kąt 90st w prawo tylko łuk z pierwszeństwem.
6:37 pokazuje na znaku skrzyżowanie dróg, a tam jest raczej rozwidlenie.
widzę bardzo często takie znaki, a są lepsze ich warianty do takich sytuacji
bardziej po łuku idzie to pierwszeństwo, jak kolega pisze faktycznie mozna by bylo inny znak zastosowac bo drogi ze znaku nie pokrywają sie z faktyczną sytuacją
No i właśnie pokazałby, czy jak by wyjeżdżał z tej drugiej podporządkowanej to czy włączał by kierunek w prawo i w jakich sytuacjach :D
Mijam na drodze taki sam znak jak w 7:42 z tym ze na wprost jest wjazd do firmy. Wyjezdzajacy z owej firmy z jednej strony (patrząc na znak) maja pierwszenstwo przed tymi z lewej jednak mimo wszystko włączają sie do ruchu wiec powinni ustąpić wszystkim.
Jeśli jak piszesz "na wprost" jest wyjazd z firmy, a Ty poruszasz się "drogą główną" z łamanym pierwszeństwem, dajmy w lewo - to - opcje są dwie:
a) naprzeciw jest literalnie brama wyjazdowa bez jakiegokolwiek oznakowania - wniosek ktoś ewidentnie spartolił oznakowanie - wyjazd z bramy nie powinien być na znaku,
b) za bramą wyjazdową jest znak "ustąp pierwszeństwa przejazdu" - odcinek (strzelam) 1-5 metrów asfaltu został podniesiony do rangi "drogi podporządkowanej", a wtedy już wyjeżdzający "nie włączają się" do rucha, a są jego uczestnikami, na drodze podporządkowanej - i mają pierwszeństwo przed tymi co jadą z ich lewej strony...
Pozdr.
W nawiązaniu mam jeszcze ciekawszą anegdotę. Znajomego auto na wielkim placu zostało skasowane wózkiem widłowym (wszedł przez prawe drzwi widłami jak nóż w kromkę chleba). Przyjechała Policja i stwierdzili, że interweniować nie będą bo plac to teren jakiejś firmy X (tak wynikało z krajobrazu, palety, kontenery, itd.). Jedno ale - rzekomy plac, od reszty zabudowy firmy dzieliła brama, a co najważniejsze znak za nią stojący - ustąp pierwszeństwa przejazdu (postawiony przez miasto). Reasumując, widlak poruszał się już nie drogą wewnętrzną, a podporządkowaną i skasował auto jadące na głównej...
@@madyogi6164 tak opcja "B" z kazdej strony jest ustawiony taki znak oczywsciw ktos ma droge z pierwszenstwem a ktos ustąp. I faktycznie te kilka metrów asfaltu po przejechaniu bramy zakladu uznano jako czesc skrzyzowania. Jednakze absurdem jest to ze po zapytaniu Zarządu dróg miejskich otrzymałem odpowiedź ze osoby wyjezdzajace z owej firmy włączają sie do ruchu i mają obowiazej ustąpić pierwszeństwa WSZYSTKIM będącym na skrzyzowaniu.
@@marcinski1987 "po zapytaniu Zarządu dróg miejskich otrzymałem odpowiedź..." :D Faktycznie ciekawostka. Ja bym raczej pozostał przy interpretacji własnej, niż liczył na inteligencję kogokolwiek w ZD. Przyznam, że ciekawi mnie ewentualna mina sędziego/sędziny "w starciu" sądowym (czego Tobie nie życzę).
- Ale gdyby takiego "papierka" użyć jako podkładki...
A tak na serio - "orzecznictwo" ZD to nie prawo stanowione. Równie dobrze mógłbyś zapytać o smak jabłek z jabłonki sąsiada i czy płot aby nie pod napięciem...
Pozdr.
Fragmenty z ok 7 min filmu. Jezeli 100% kierowcow jedzie wedlug mentora zle, to cos tu nie tak z organizacja ruchu i ona sie klania do poprawy. Ja tez bym pojechal bez migacza, pomimo ze je normalnie uzywam.
To kiedy się umawiamy na takim skrzyżowaniu? Przydało by mi się parę groszy z twojego ubezpieczenia.
@@abecadloabc1 Niedoczekanie, bo ja jadę tą z pierwszeństwem
@@siggi6051
W dupie mam twoje pierwszeństwo jak nie dałeś kierunkowskazu, że skręcasz w lewo.
@@abecadloabc1
To nie liczyłbym tylko na jego winę w wypadku kolizji, bo to on był na drodze z pierwszeństwem.
@@domce1324
To już sąd najwyższy to oceni.
A jak kierowcy MPK jeżdżą na Kr. Jadwigi, żaden się nie trafił żeby go sfilmować? Był jeden, ale miał szczęście że go ktoś zasłonił 😉
wnioski: Citroeny dobrze. Folkswageny źle.
6:10 w mojej opinii źle jest tam oznakowane bo to jest jak jazda po łuku więc tabliczka z rozkładem pierwszeństwa jest zbędna
Są proste rozwiązania tego problemu, tylko nikt nie chce po nie sięgnąć.
Tydzień akcji policji na takich skrzyżowaniach - zatrzymywać wszystkich, edukować i upominać. Następnie kolejne dwa tygodnie zatrzymywać wszystkich, edukować, ale już wystawiać mandaty.
To samo odnośnie kierunkowskazu zjazdowego z ronda.
6:18 mocno naciągane to łamane pierwszeństwo, powinny tam być dwa skrzyżowania i po problemie
Prosiłbym o odcinek z przesuniętym skrzyżowaniem... Główną idzie prosto, a podporządkowane pierw z lewej, później z prawej... Czy to jest jedno skrzyżowanie jak jest jeden znak informacyjny, czy dwa? Oraz czy używać kierunkowskazy jadąc podporządkowaną "na wprost" przez główna...
Lotnisko Lublin w Świdniku, obok jest taka sytuacja drogowa...
6:30-Nie, to oznakowanie tego skrzyżowania jest upośledzone. Nie rozumiem czemu ten skręt w prawo jest zaliczony do tego skrzyżowania, a przecież znak można było by dać 15 metrów dalej...no ale tak, dużo więcej znaków by było, znaki kosztują. Peeewnie, czekam aż ktoś wewali znak na 15 wlotów, by było taniej i bardziej czytelnie ;)
7:00 problem jest w tym że brakuje lini poziomych wyznaczających skrzyżowanie
Czasami widuję takich "geniuszy", którzy się gubią na zwykłym skrzyżowaniu głównej z podporządkowaną. To czego w takim razie oczekujemy od tych samych ludzi na łamanym pierwszeństwie? No i czego bardziej jest to wynik? Braków w szkoleniu? Braku myślenia u niektórych jednostek? A może braku ogarnięcia i podzielności uwagi. Może problem jest w tym, że niektórzy nie potrafią skoordynować wciśnięcia sprzęgła, odpuszczenia gazu, włączenia kierunkowskazu i zmiany biegu w jednym momencie. Tylko dlaczego takie jednostki kończą kurs i są dopuszczane do egzaminu? A co gorsza, jakim cudem ten egzamin zdają? Może powinno się rozszerzyć zakres badań kandydatów na kierowców o psychotechnikę i odsiewać tych, którzy się za kierownicę nie nadają. A inna sprawa, to niektórzy chyba nie lubią tracić czasu na jakieś zbędne czynności. Oni wiedzą, gdzie chcą jechać i może nie lubią się tym chwalić...
Co w sytuacji gdzie dana osoba nie włączy migacza i skręci według pierwszeństwa w lewo, a ja jadąc prosto, z naprzeciwka i wyjeżdzając z drogi bez pierwszeństwa, wyjadę gdyż będę myślał, że jedzie prosto (nie włączył migacza). Kto jest winny w tej sytuacji?
Ty będziesz winny bo z Twojej strony jest inny znak. Zresztą z każdej strony są inne znaki, mamy tutaj cztery różne skrzyżowania zależnie którą ulicą jedziesz. A o tej niespójności cisza w programie...
proszę powiedzieć Panie prowadzący jak w przypadku drogi z pierwszeństwem idącej po łuku ?? włącxamy kierunkowskaz również ??...
tzn. łuk jest na znaku...
tak, bo tę tabliczkę stawia się tam, gdzie droga z pierwszeństwem zmienia kierunek (tak stoi w przepisach), więc jak kontynuujesz jazdę drogą z pierwszeństwem to też zmieniasz kierunek i powinieneś migać.
3:16 A teraz wyobraźmy sobie że jest to fragment ruchu okrężnego( czyli tzw. ronda). Rozkład jezdni i pasów ruchu taki sam, a używanie kierunkowskazów całkowicie inne. I na koniec filmu pan Dworak mówi 9:35. Niezły bigos w przepisach.
O, a widziałeś kiedyś rondo dwukierunkowe?
@@Speedkam Gdyby na tym skrzyżowaniu droga z pierwszeństwem była jednokierunkowa Dworak mówiłby to samo. Brak logiki.
Na drugim skrzyzowaniu moze nie widać znaków a droga wygląda jak większości bez znaku z pierszeństwem i moze to mylić poprostu . Widziałem kilka podobnych skrzyzowań gdzie nie było takiego znaku .
Wogóle to chciałem dodać od siebie ze nasze polskie drogi są nie do końca dobrze oznakowane prosty przykład jedziesz 70 za 20 m znak 50 , później kilka metrów skrzyzowanie nie ma żadnego znaku , czy to ograniczenie czy teren zabudowany . Było tu już kiedyś na odcinkach koło krakowa , ale o tym co mówie to inne miejsce . TO jest utrudnianie sobie zycia , mam zwolnić i później kilka metrów dalej mogę szybciej .
Dlaczego pani Beata "rozmawia" na odległość z panem Markiem? To jakieś następstwo tych szaleństw covidowych? Bo kiedyś tego nie było, stali razem.
covid zmienił to
Mnie instruktor uczył, że kierunkowskaz włącza się tylko do zjazdu z drogi głównej. Wiem, że źle uczył, ale większość instruktorów tak uczyło... EDIT: To było na zasadzie, że jazda z pierwszeństwem na skrzyżowaniach, zawsze jest uważana jako jazda po łuku z drogami dojazdowymi do tej drogi głównej.
ano właśnie, tak uczyli...dlatego uważam że ten program powinien być ogólnokrajowy a nie lokalny - Zakopianka Kraków i okolice a przede wszystkim wyświetlany na powszechnym programie a nie tylko TVP3 Kraków...
Owszem - można oglądać w internecie - ale tu również trzeba trafić do kierowców nazwijmy to delikatnie - z dłuższym stażem...
A na skrzyżowaniu-łuku już nie sygnalizujemy kierunku czy zmiany kierunku - jazdy? Skąd to przekonanie? Który przepis takie skrzyżowania traktuje inaczej?
@@Justyna_Biber Sygnalizujemy każdą zmianę kierunku jazdy, jeżeli możliwy przejazd jest niejednoznaczny to każdą zmianę należy zasygnalizować wyraźnie i z odpowiednim wyprzedzeniem.
Tak samo mnie uczono. Jestem ciekaw jak przejechać przez ciąg skrzyzowań moglilskich = Rondo Mogilskie.
@@lybrev3933 możesz zacytować przepis, z którego wynika "Sygnalizujemy każdą zmianę kierunku jazdy, jeżeli możliwy przejazd jest niejednoznaczn". Wskaż konkretny artykuł wprowadzający taki wyjątek od zasady ogólnej. Nooo i fajnie jakbyś wskazał przepis od ilu stopni kątowych przecinania się kierunków jazdy już włączamy kierunkowskaz.
Przeczytałem ustawę PoRD i *wszystkie* wydane do niej rozporządzenia jak i ustawy poboczne i nigdzie tego nie znalazłem. Cóż - musiałem coś przeoczyć - więc czekam z ciekawości gdzie to wyczytałeś. Z góry dziękuję, miło mi był wirtualnie obcować z kimś z taką potężną wiedzą.