5:10 cóż jesteśmy tylko ludźmi i popełniamy błędy 🤣 Jednak to z jaką premedytacją i jak bezczelnie niektórzy jeżdżą jest zaiste niepojęte. Inna sprawa że ludzie powoli naprawdę przestają być zdolni do samodzielnego myślenia i oceny sytuacji. Co widać właśnie bardzo dobrze na drogach gdzie tenże brak myślenia powoduje tyle niebywale niebezpiecznych sytuacji. Ale totalnym brakiem myślenia wykazał się też ktoś kto tam zrobił równorzędne. Ja pierniczę ślepe krótkie uliczki i mają pierwszeństwo 🤯 Przecież to już nawet nie brak myślenia tylko tzw. debilizm 😭
A prawda leży pośrodku. Popatrzyłem w Google Street View, jak to wyglądało przed zmianą organizacji ruchu. No i oczywiście! To był przykład powszechnej patologii niepełnego oznakowania. Na głównych ulicach brakowało znaków D-1 i D-2 ("Droga z pierwszeństwem" i "Koniec drogi z pierwszeństwem"). Miejscowi kierowcy przywykli, że BRAK znaków tutaj NIC NIE ZNACZY. Teraz mają się zorientować - bez żadnej podpowiedzi! - że muszą ustępować pojazdom z prawej strony. Z punktu widzenia dawnej jezdni głównej NIC-A-NIC się nie zmieniło. Znaki pionowe znikły z podporządkowanych ulic. Na głównych nigdy ich nie było. Brawo ZDM!... Fanfary!... Nobel!...
Tak jest na większości skrzyżowaniach że nie ma na głównej żadnego znaku a znak a7 występuje i czasami się trzeba przypatrzeć czy rzeczywiście oni go mają, bo się zdarza czesto gęsto że jest schowany pod jakimiś choinkami lub powieszony na słupie, co jak go dostrzerzesz to praktycznie się zatrzymujesz :D
To zarządcy dróg nauczyli kierowców, że brak znaków NIC nie znaczy. Doświadczenie uczy bowiem, że w 90% przypadków po prostu oznakowanie jest niekompletne. Dowód: ruclips.net/video/Cf3OoJwymZU/видео.html I to jest tylko jeden ciąg ulicy z kilku innych, podobnie "oznakowanych" w miasteczku 2500 mieszkańców. W każdym mieście znajdą się podobne przykłady. I nie są to wyjątki. Taki jest g&%$#@ standard oznakowania na bocznych ulicach.
9:00 - rowerzysta wyjeżdżający z drogi podporządkowanej. Niestety bardzo wiele osób poruszających się na rowerach kompletnie nie zna przepisów ruchu drogowego, jednocześnie domagają się jakichś wyimaginowanych przywilejów dla siebie. A już totalnie łamane jest ustępowanie pierwszeństwa pieszemu na przejściu dla pieszych (tak jakby rowerzysta uważał, że jego ten przepis nie obowiązuje i czasami niewiele brakuje aby staranowali przechodzących przez przejście ludzi). Rowerzysta poruszający się ulicą jest zobowiązany do przestrzegania dokładnie tych samych przepisów co poruszający się tą samą ulicą samochód lub motocykl.
Fajna zasada prawej ręki, tylko na każdym skrzyżowaniu gdzie nie ma znaku D1, a takich w miastach są setki, musiałbym się zatrzymywać i czekać aż ktoś zatrąbi na mnie, bo on ma u siebie znak A-7. Takie to są przepisy i realna sytuacja, a potem wielkie pretensje że "w Polsce się ludziom wydaje że ten kto jedzie na wprost ma pierwszeństwo", ale taka jest praktyka na 90% skrzyżowań xD
Organizatorzy ruchu powinni wprowadzić w Polsce jeden standard organizacji ruchu w obszarach uspokojonego ruchu. Albo idźmy w ronda jak Uk, albo równorzędne. Ale róbmy je konsekwentnie wszędzie. A nie tu tak a tam siak.
2 года назад+3
Znak D-1 oznacza początek drogi z pierwszeństwem i co prawda przepisy wymagają aby ten znak był powtarzany co skrzyżowanie ale także te same przepisy mówią, że droga z pierwszeństwem biegnie aż ujrzysz znak d-2 lub kolejny znak d-1 zmieniający jej przebieg. Z jednej strony mamy więc błędne oznakowanie sporej ilości skrzyżowań gdzie znaków jest za mało, z drugiej z powodu tak sformuowanego przepisu drogowcy muszą stawiać d-2 także wtedy gdy tuż pod nim jest B-20 lub A-7 co w sumie dla większości jeśli nie wszystkich użytkowników dróg powinno być jednoznaczne ze zmianą pierwszeństwa i obowiązkiem ustąpienia na skrzyżowaniu...
Mam wrażenie że to nie tylko kwestia jazdy na pamięć co sam fakt stosunkowo małej liczby takich skrzyżowań w Polsce. Na nauce jazdy wbijana była reguła prawej ręki a w praktyce zostaje ona zapomniana w gąszczu oznakowań skrzyżowań.
@@lukaszg94 Pod marketami może być jeszcze zabawniej - bo tam radosny "tfurca" umieszcza często znak P-13 (linia warunkowego zatrzymania), ale nie dodaje do niego A-7, przez co ten pierwszy nie obowiązuje.
Byłam w sytuacji zmiany organizacji ruchu i jechałam drogą główną, i o mało nie doszło do kolizji, kiedy to pewien jegomość zajechał mi drogę, wyjeżdżając z drogi podporządkowanej. Po czym wyskoczył z samochodu i krzycząc pokazał mi znak który był na mojej drodze. Jakie było jego zdziwienie, jak zobaczył znak D-1! :))))
a Pan "pełnomocnik ministra infrastruktury" to przypadkiem nie wymusił w 5:12? jest zdaje się w strefie zamieszkania, w której to pieszy ma pierwszeństwo przed pojazdami. nie żeby jakoś bardzo mnie to bolało, ponieważ sam popełniam bledy, ale ktoś, kto uczy innych jak jeździć i wytyka im błędy niech ich nie popełnia, albo choć dostanie refleksji i się przyzna.
Definicja ustąpienia pierwszeństwa jest taka, że jest to zmuszenie pieszego do zatrzymania lub przyspieszenia/zwolnienia kroku. I teraz pytanie - czy można zmusić pieszego, który stoi do zatrzymania. Nie mówiąc o zmuszeniu do przyspieszenia lub zwolnienia kroku.
Za wymuszenie pierwszeństwa na pieszym egzamin jest przerwany i zakończony wynikiem negatywnym. A pan Dworak jako były egzaminator i dyrektor MORDu fatalnie się tu zachował. Tak się zafascynował tymi wymuszeniami pierwszeństwa z pobocznych ulic że sam de fakto je wymusił tyle że na pieszej. Ale czy to pierwszy raz?
Mógłby na pewno lepiej się zachować, ale czy aż wymusił? W tej sytuacji piesza zachowała się w taki dziwny sposób, że sam nie wiem jak to oceniać. Nie wiadomo czy chciała przepuścić pojazdy, czy upewniała się, że pojazdy ją przepuszczają (ale do tego trochę za długo stała), albo może w ogóle na coś innego czekała.
Ostatnio wjazd na parking przy CH. Na wjeździe info że skrzyżowanie równorzędne. Jadę a złotówa wyjeżdża z parkingu po mojej lewej oraz skręca w lewo, i się pieni, trąbi. Wymusił i pojechał, a miał nawet namalowane trójkąty P-13.
Ta kobieta po prostu stała. Gdyby wiedziała, że ma pierwszeństwo, to po prostu byłoby widać, że postanawia przejść. Poza tym nie każdy jest tak bezbłędny, nieomylny jak szanowny mikol. Sam kocham kolej, ale lepiej żebyś pozostał przy tych torach. Rzuć kamieniem z podsypki, jeśli zawsze ustąpiłeś pierwszeństwa na przejściu lub nigdy nie przekroczyłeś dozwolonej prędkości.
Tylko ja nikogo nie uczę, pouczam itd. Skoro samochód wyjeżdzający z drogi z pierwszeństwem stoi, a pan mówi, że inny wymusił na nim pierwszeństwo, to dla mnie analogicznie jest z tą pieszą.
Samochody przedstawione na filmie, skręcające w prawo i mające pierwszeństwo przed samochodami jadącymi prosto wynikające z reguły prawej ręki nie tyle doświadczają wymuszenia pierwszeństwa na nich, co same nie mają świadomości, że takowe posiadają - można to zauważyć po zachowaniu (powolny dojazd, zatrzymanie i czekanie aż samochód jadący na wprost po prostu przejedzie). Ja ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć najbardziej kuriozalną rzecz jaką słyszałem - na kursie nauki jazdy instruktor mówił, aby patrzeć w prawo na drogę którą przecinamy, czy jest tam ustawiony znak ustąp pierwszeństwa... To pokazuje, że nie zawsze przejażdżając przez skrzyżowanie możemy być na 100% pewni, że jest ono równorzędne, bo nie mamy pewności jakie znaki stoją na drodze którą przecinamy.
Dokładnie, ja mam tak samo że jak nie mam informacji czy na pewno jestem na głównej to zwalniam i upewniam się czy ten z prawej strony ma ustąp czy nie, generalnie w oznakowaniu naszych dróg jest bajzel i nadmiar znaków i w końcu kierowcy zaczynają to ignorować jeżdżąc na pamięć albo nie zwracając uwagi.
Nie lubię skrzyżowań równorzędnych bez żadnego oznakowania. Żeby chociaż znaki poziome były (linie warunkowego zatrzymania). Czasami takie uliczki z prawej mają znak ustąp pierwszeństwa, ale na drodze głównej nie ma znaku drogi z pierwszeństwem. I ja się muszę zastanawiać kto to pierwszeństwo posiada.
Dokładnie, często jeżdżę po obcych miastach i mimo że zwracam uwagę na znaki, zdarza się, że człowiek się zagada/nie zauważy znaku (tak, moja wina) ale takie linie znacznie ułatwiają sprawę.
U mnie w mieście tak było na skrzyżowaniu z pierwszeństwem łamanym. Na głównej drodze bez znaku pierwszeństwa. Jedna podporządkowana miała znak ustąp pierwszeństwa i linię zatrzymania, a druga podporządkowana nie miała żadnego znaku ani linii zatrzymania. Poprawiono to po kilku latach, gdy remontowano drogę. I jak tu się zachować jak nie zna się skrzyżowania i nie wie jak idzie droga z pierwszeństwem?
Ano właśnie. Jazda na pamięć. Sam nieraz się na tym przyłapuję w miejscach, którymi poruszam się codziennie, albo przynajmniej często. No niestety, ale się przyzwyczajamy do organizacji ruchu i przestajemy zwracać uwagę na oznakowanie. A odnośnie strefy zamieszkania. Dla mnie akurat ma znaczenia podział na chodnik i jezdnię i dlatego, będąc pieszym, zawsze poruszam się chodnikiem, jeśli jest. Robię tak dlatego, że uważam, że musi być porządek. Poza tym to nie chcę utrudniać przejazdu kierowcom. A odnośnie rowerzystów, to może w końcu zacznijmy wymagać od tej grupy uczestników ruchu jakiegoś rodzaju uprawnień. No fakt, nie gwarantuje to poznania przepisów, ani tym bardziej chęci ich przestrzegania (patrz wielu właścicieli prawa jazdy, nie mylić z kierowcami), ale przynajmniej daje na to szansę...
9:25 ostatnio zwróciłem uwagę kierującemu dostawczakiem, że stanął w taki sposób, że zasłania wyjazd z podporządkowanej. Skwitował to krótko: ch** mnie to obchodzi... odpowiedzmy sobie sami na stan buractwa na drodze.
Odzywka skandaliczna, ale sam byłem kurierem i wiem jak jest. W sytuacji przedstawionej na filmie jaki wybór ma kierowca? Zatrzymać się 100m dalej (o ile znajdzie miejsce - co jest mało prawdopodobne) i ciągnąć nierzadko ciężką paletę ulicą? Dostawy do takich sklepów to jest dramat i nieustanne ryzykowanie mandatem. Jeżeli sklep nie ma miejsca na rozładunek to dostawa powinna zostać odmówiona, ale jest jak jest...
@@Bantek ale czyja to wina? Dlaczego najgorszą cenę ma zapłacić pieszy, który nie widzi co jedzie? Kierowca, który nie może wyjechać, bo nie widzi co jedzie? Dlaczego NIKT się tym nie przejmuje? Dlaczego tej ceny nie może zapłacić firma kurierska, właściciel sklepu, albo ktokolwiek inny? Po dupie obrywa się tym, którzy chcą żyć normalnie, ale im się to uniemożliwia. Nie znalazłem jeszcze w swoim życiu nikogo kto po zwróceniu uwagi chociaż odrobinę się przejął. Zawsze odzywki typu "ch** cię to obchodzi", "co się czepiach", "przecież możesz przejść". Może trzeba za dupę właścicielowi sklepu się wziąć, że nie zapewnia odpowiedniego miejsca na dostawę?
@@WooQash94 wszystko się zgadza. Pieszy jest zagrożony, kierowca próbuje wykonywać swoją pracę (niestety moim zdaniem po prostu nie ma innej możliwości niż parkowanie w takich miejscach) a sklep i firmy kurierskie stawiają wymagania.
@@WooQash94 już dawno się powinno to uregulować, a jest na to moim zdaniem proste rozwiązanie - uskutecznienie działań niedziałającej jednostki jaką jest straż miejska. Gdyby za takie durne dostawy realnie groziłyby mandaty skończyłoby się patoparkowanie, a każdy właściciel nowego sklepu musiałby się zastanowić w jaki sposób legalnie robić dostawy
@@michakoodziejczyk3806 zgadza się stała już na jezdni w dodatku w miejscu ewidentnie "zalecanym" do przechodzenia (co nie znaczy ze nie mogą swobodnie chodzić przez jezdnię) na 99% chciała przejść ale tzw prawo silniejszego jej to uniemożliwiało. No bo co z tego że wina kierowcy jak to ona najprawdopodobniej została by kaleką w zderzeniu. Fakt że rozmawia przez telefon nie sprawia że nie ma prawa chodzić po jezdni, co więcej może to robić w dowolnym miejscu. Ale skoro kierowcy nie stosują się do ustąpienia pierwszeństwa pojazdom to tym bardziej pieszy słusznie czuje zagrożenie w tym miejscu.
Ponad 50 lat mieszkałem na Sereno Fenna i przeżyłem w tym czasie różne organizacje ruchu drogowego. Jednakże ulica Biskupia zawsze miała pierwszeństwo przed ulicą Asnyka czy Sereno Fenna. Podobnie jak Krowoderska nad Biskupią. I nie bardzo rozumiem z jakich powodów zmieniono nagle organizację, która utrwaliła się w pamięci kierowców przez te wszystkie lata. To chyba jakaś złośliwość urzędników decydujących o kierowaniu ruchem pojazdów :/ Czy może ktoś wyjaśnić w jakim celu wprowadzono te zmiany? Jeśli wprowadzono strefę pieszą należało ustawić znaki tak, aby zachować dotychczasową organizację ruchu i podporządkowanie ulic. Jedno nie przeszkadza drugiemu. W jakim celu zmieniono kierunek jazdy na ulicy Sereno Fenna? W okresie czasu kiedy tam mieszkałem to kierunek jazdy na niej zmieniano chyba 5 razy. Może obecnie zarządzający są zbyt młodzi żeby to pamiętać ale, te zmiany kierunku jazdy nie miały wpływu na bezpieczeństwo ruchu. Osobiście nie pamiętam jakichś wypadków w tym rejonie. Trzeba pamiętać że ulica Biskupia to jest ulica dla jeżdżących pojazdów a na Asnyka i Sereno Fenna to się głownie parkuje.
8:20 „Przypomnijmy, że parkować można tylko w miejscach specjalnie w tym celu wyznaczonych. Jeśli nie ma wyznaczonego tego miejsca, nie ma parkowania. I będzie mandat.” I dwa radiowozy, po cywilnemu (bez sygnałów świetlnych, więc nie uprzywilejowane) zaparkowane gdzie nie należy :D
5:11 czemu Pan prowadzący nie ustąpił pierwszeństwa pani która pewnie chciała przejść przez drogę? A za nadużywanie sygnału dźwiękowego Pan prowadzący nie dostanie mandatu?
No dokładnie, miłoby było, gdyby redakcja się odniosła do tematu nadużywania klaksonów przez Pana Marka. Na tym filmie sam popełnia jedno wykroczenie za drugim
Kolejna zmiana ruchu, ktora miala ulatwic ruch, a tylko powoduje dodatkowe zagrozenia. Asnyka ‚slepa’😅 dzieki ze aby przejechac 100m znowu trzeba bedzie jechac 1000m dookola tworzac dodatkowy ruch i korki. Poza tym ruch z tej ulicy obecnie? ZNIKOMY!! I ta ulica ma miec poniekad uprzywilejowanie bo wyjezdzajac stamtad nie trzeba patrzec w prawo… ehhh. A kawalek dalej przy placu biskupim. Znowu. Jaki ruch jest z tej ulicy z prawej? Przeciez to jest idiotyczna organizacja ruchu. Zamiast niwelowac sytuacje niebezpieczne, tylko je zwieksza. Kierowca ktory ogarnia bedzie musial sie prawie zatrzymac zeby sprawdzic czy ‚moze jechac’. Kierowca ktory nie ogarnia przewci przez skrzyzowanie i nawet nie bedie wiedzial dlaczego ktos na niego trabil. Taka zmiana organizacji ruchu 👎
Nie dość, że tak jest jak mówisz, to wg mnie, ta zmiana o tyle zwiększa zagrożenie, że pojazdy wyjeżdżające z tych uprzywilejowanych teraz ulic "wyskakują" niejako zza węgła. Tam jest bardzo słaba widoczność i nawet przy 20 km/h można mieć nieciekawą sytuację.
Typowo po polsku - wszystko jest nie takie dookoła tylko JA jestem najwspanialszy i nieomylny. Goście często gęsto po 30 lub 40, a zachowują się jak małe dzieci, które trzeba prowadzić za rączkę i dawać im co jakiś czas chusteczkę.
Nie ma się co obrażać na ludzie odruchy i ograniczenia. Użytkownicy nie odczytują tu właściwie organizacji ruchu. Brakuje oznakowania poziomego - linii warunkowego zatrzymania. Czasem i to nie wystarcza, i potrzeba również znaków A-5.
Ów odcinek, winien być nagrywany w obecności Policji. Może mandaty za nieustąpienie pierwszeństwa rozniosą "wieść gminną" o zmianie organizacji ruchu...
Nie można używać, chyba że są wyraźne powody ku temu. Nie mniej jest różnica w krótkim "trąbnięciu" a tym ciągłym trzymaniem klaksonu. Jakoś rok temu odsypiałem noc w pracy i wybudzały mnie trąbienie jak na tym filmie. Po 2 miesiącach filmik na Jedź Bezpiecznie jak pan Marek gani kierowców za wymuszenia na Prądniku Czerwonym.
1:40 czy aby na pewno jest tam zmiana pasa? Mi to bardziej wygląda na to, że pas z lewej krawędzi przechodzi bliżej prawej krawędzi poprzez wyznaczone miejsca parkingowe po lewej stronie.
@@warzkosmaster946 faktycznie... mógł zabić przecież. Ktoś stał przed skrzyżowaniem i czekał nie wiadomo na co. Ciekawe, że jak ja miałem podobną sytuację to winnego obwiniali mnie, a nie tego w skodzie...
Panie Dworak, moje kolejne spostrzeżenie: Parkowanie przed przejściem dla pieszych. Powinno być zabronione na jezdni i na chodniku, oraz w zatoczkach parkingowych, jeżeli ogranicza to widoczność pieszych wchodzących na przejście i czekających/zbliżających się bezpośrednio do przejścia. Z fizycznego punktu widzenia optyki i dostrzeżenia pieszego nie ma znaczenia czy pojazd zasłaniający jest zaparkowany na jezdni czy na chodniku, jednakowo zasłania widoczność pieszego, który wchodzi na pasy zza przeszkody. Jeżeli będzie to niewysokie dziecko, tragedia wisi w powietrzu. Tymczasem wiele miast wyznacza miejsca parkingowe bezpośrednio przed przejściami dla pieszych bez zachowania nawet minimalnej 10m odległości.
Dostawy towarów to odrębna historia czy to centrum miasta czy opłotki na wsi w całej Polsce wszędzie te same historie. Widać też, że ruch turystyczny powoli się odradza. Nie dalej jak wczoraj na Wielopolu, zresztą pod oknami urzędników z ZTP, autokar oczekiwał na grupę z hotelu, z włączonym silnikiem, na zakazie zatrzymywania się i postoju, zajmując połowę jezdni. Reszta musiał go omijać jadąc na czołówkę z rowerzystami. No, ale co się dziwić jak nawet Policja patroluje Planty, albo tyko skracali sobie drogę, jeżdżąc główną aleją mikrobusem.
Zasady kierowcom ma uświadamiać nie konwersacja przez szybę, a należycie umiejscowione znaki poziome i/lub pionowe. Czy ustawienie A-5 było aż takim problemem?
Główna droga i dwa debilne skrzyżowania. Ruch z Asnyka czy Sereno Fenna minimalny. W normalnym mieście urzędnik postawiłby na wyjeździe z tych ulic "Ustąp pierwszeństwa". Tylko Kraków to miasto nienormalne zarządzane przez już sam nie powiem kogo by nie przeklinać, bo najgorsze słowa się cisną. Takich durnych miejsc jest cała masa, zamiast ułatwić to robią wszystko by utrudniać. Gryga czy Franek nigdy by roboty w normalnym mieście nie dostali za takie pomysły, ale w ekipie dziada z Sosnowca największy nieudacznik robotę dostanie.
Właśnie tak ma wyglądać ruch w cywilizacji, z którą masz kosę. Wsiadając do auta każdy ma mieć za cel nikomu krzywdy nie zrobić, a że gdzieś chce dojechać, że zaspał, że normalny urzędnik jego trasy nie poprowadził jako pierwszeństwo permanentne 🤭
@@Tomaskii ty za to niestety masz kosę z logiką. Wyjaśnij w takim razie sens tych dwóch skrzyżowań równorzędnych. A jakbyś przeczytał ze zrozumieniem to ja nie mówię że mam mieć na swojej trasie permanentne pierwszeństwo tylko kwestionuje sens organizacji w danym miejscu. Po mieście w dzień robię nie raz 200-300km więc raczej byłoby to dość ciężkie. Ale widać, czytanie ze zrozumieniem to też nie jest twoja mocna strona.
@@bomsiarz5536 nikogo nie obchodzi ile i gdzie robisz, a kwestionować możesz znaki, szczepionki, lizanie łysiny przez krowę jako leku na glacę, i to również nikogo nie obchodzi. Ktoś odpowiedzialny za ruch zmienił ruch i ruch został zmieniony. O tym jest filmik, pod którym przedszkolak bawi się w kwestionowanie.
@@bomsiarz5536 dyskusja byłaby z np panem Dworakiem, ludźmi którzy zmiany wprowadzili, studentami kierunków bliskich z ruchem drogowym, a to tu to połajanka, gdzie ktoś pluje w pysk oszołomowi, a dyskusja jest o deszczu.
Pytanie do Pana Dworaka, dlaczego w takich miejscach skrzyżowanie nie może być oznaczone znakiem skrzyżowania równorzędnego? Czy chodzi o to, że jest to strefa zamieszkania?
Myślę że z kilku powodów. Wielu kierowców i tak nie będzie wiedziało co oznacza ,,żółty trójkąt z czarnym X" , druga sprawa jakby na każdym skrzyżowaniu stawiać znak to nie jest to już tania sprawa, a po za tym już i tak w Polsce jest znaków od pożygania, gdzie zarządca co kilka metrów potrafi nawalić ich cały las, że wprowadzają tylko zamęt. Jakimś rozwiązaniem byłby znak informujący ,,strefa skrzyzowań równorzędnych" jakie umieszcza się na wjeździe do danego obszaru, ale i tak kierowcy by nie zwracali na to uwagi. Jedynie szeroka kampania edukacyjna oraz zmiana w nauce do egzaminu i wpajanie elementarnych zasad ruchu drogowego coś zmieni. Bo jak widać ponad połowa kierowców nawet nie rozumie czym jest manewr wyprzedzania i nie rozróżnia go od wymijania czy omijania. :/
Generalnie w strefie zamieszkania znaki praktycznie nie występują: - w całej strefie wszystkie skrzyżowania są domyślnie równorzędne: jeśli jest inaczej, to znaki muszą się pojawić, - w całej strefie zamieszkania jest zakaz parkowania poza wyznaczonymi miejscami - nie trzeba dodatkowych znaków zakazu parkowania, - w całej strefie zamieszkania pieszy ma pierwszeństwo: nie istnieje uzasadniona potrzeba by tworzyć przejścia dla pieszych. Generalnie to taka strefa, gdzie panuje głównie ruch pieszy, a samochód jest tam raczej "gościem".
@@waflokazmierczyk924 przepis na ktory sie probujesz powolac obowiazuje na przejsciach i mowi nie o posiadaniu czy nawet uzywaniu a penalizowany jest skutek - utrudnienie obserwacji. tutaj osoba stojaca spoglada na kolejne pojazdy ktore przejezdzaja i czeka az ktos sie zreflektuje...
@@ReZG Akurat przepis na który on się powołuje zabrania korzystania, w sposób, który prowadzi do ograniczenia możliwości obserwacji sytuacji (kwestia czy rozmowa przez telefon ogranicza możliwość obserwacji), podczas wchodzenia lub przechodzenia przez jezdnię, nie tylko przez przejście, a w strefie zamieszkania dalej jest jezdnia, co innego że korzystanie z telefonu przez pieszego nie wyłącza kierowcy z obowiązku ustąpienia pierwszeństwa.
Wpisując w google strefa zamieszkania jeden z pierwszych wyników jest strona policji w Stargardzie gdzie widnieje informacja że w strefie wszystkie skrzyżowania są równorzędne. To kto ma rację?
Kiedyś jechaliśmy do rodziny do Poznania dzwoni wuja i mówi uważajcie bo tu są skrzyżowania równorzędne a jeden zrobił sobie z nich sposób na życie. Poznań kościańska
3:59 Przepraszam, ale czy strefa zamieszkania nie gryzie się z zasadą prawej ręki? Pierwsze mówi o konieczności ustąpienia wszystkim a drugie natomiast o ustąpieniu tylko z prawej strony.
W ten sposób rozumując, to każde miejsce włączania się do ruchu (nie tylko strefa zamieszkania) gryzie się z zasadą prawej ręki. Generalnie zasadę prawej ręki stosuje się gdy 2 pojazdy są w sytuacji równorzędnej - czyli np. na skrzyżowaniach równorzędnych lub na skrzyżowaniach gdzie mają taki sam znak. Pojazd będący uczestnikiem ruchu nie jest w sytuacji równorzędnej z pojazdem włączającym się do ruchu.
Wyjazd ze strefy zamieszkania oznacza włączanie się do ruchu i zerowe pierwszeństwo, ale nie wjazd. W tej sytuacji Dworak wjeżdża do strefy i to skrzyżowanie dróg jest już w strefie zamieszkania, więc obowiązuje prawa strona.
Uwazam ze wyjazdy z ulic "slepych", malo uczeszanych, powinno byc zawsze podporzadkowane. Zwlaszcze przy zlej widocznosci, 100 aut musi sie prawie zatrzymac, by jedno raz na godzine, moglo bez zatrzymania sie, przejechac. Nonsens ekologiczny. Tak samo jak droga wiedzie ostro pod gore i jade z przyczepa, musze przepuscic, bo z uliczki o dojazdowym znaczeniu wyjezdza np rowerzysta. Nastepny ekologiczny nonsens. Gdzie tu dbalosc o czystosc powietrza.
To jest dbałość o pieszych. W przypadku z filmu jest to strefa w której pieszy na całym jej obszarze ma pierwszeństwo, zmuszanie do zatrzymywania lub chociaż zwolnienia nie pozwala na chociażby zbytnie rozpedzenie samochodu w takiej strefie
@@KennyMcKornick Chodzi mi o ogólną tendencję, a nie o konkretny wycinek ulicy. A ta ochrona pieszych, to też patykiem pisana. Czy tam na tym obszarze zginął w ostatnich 20 latach choć jeden człowiek?
@@siggi6051 jeżdżąc osiedlami w Krakowie, szczególnie w lecie wystarczająco dużo awaryjnych hamowań miałem bo jakiś dzieciak wybiegł zza auta, więc czasem rzeczywiście te "10 mniej" może ratować zycie
panie Marku, bardzo pana cenię i niech pan nie zachwala tych idiotuzmów, po co zmieniono organizację ruchu, chyba nie idzie to o to, kto ma prawo, tylko aby było bezpiecznie
A by wystarczyło, aby przed każdym skrzyżowaniem "nierównorzędnym" stały znaki D-1 i A-7. Teraz jest dużo skrzyżowań, gdzie D-1 stoi na początku drogi głównej, a przy kolejnych skrzyżowaniach są tylko znaki A-7 na drogach podporządkowanych. Przy natłoku innych bodźców (inne znaki, piesi, rowerzyści, kamikaze, dziecko płaczące z tyłu) kierowca ma pamiętać, czy 2 km wcześniej stał znak D-1?
Tiaa a ile jest osiedli, gdzie jest strefa zamieszkania, są parkingi ... ale miejsca nie są wyznaczone i w zasadzie wszyscy parkują na nielegalnu... no może poza miejscami dla niepełnosprawnych :)
nie ma to znaczenie. W innych krajach takie rozwiązania na osiedlach są powszechne, bo uspokajają ruch. A to właśnie uspokajanie ruchu jest głównym celem skrzyżowań równorzędnych.
w centrum Krakowa wszystkie miejsca wyznaczone dla dostawczaków są zajęte przez kierowców chcących za darmo parkować w centrum bez reakcji Straży Miejskiej a potem sypią się gromy na kierowców dostawczaków
6:40... litosci... masz czlowiecze spokonie 15-20m do skrzyzowania i oczekujesz ze ktos bedzie na ciebie patrzyl? jechali wolno na tyle aby wyhamowac gdyby byla koniecznosc. co wiecej moze chciec tutaj prowadzacy. maja wyjsc z pojazdu i sie mu w pas klaniac? dojedz do krawedzi i wtedy masz pierwszenstwo, litosci. 7:42 - migacz wylaczyc nalezy po zakonczeniu skrecania a nie w trakcie. Art. 22.5. Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru. 8:57 - rowerzysta zwolnil, rozgladnal sie i widzac ze moze po prostu skrecil. co jest takiego niepojetego ze jednoslad moze to zrobic bez zadnego problemu dla rowerzytki, tym bardziej ze zachowal od niej spory odstep i ruch kontynuowal na lewej czesci pasa? dwuslad juz tego bezpiecznie zrobic nie mogl. chce prowadzacy powiedziec, ze rowerzysta nie moze dojechac do skrzyzowaniam, zrownac sie z pojazdem oczekujacym i wczesniej niz on pojechac? bo co, bo jasnie pan w blaszanej puszce juz tam stal i czekal? powaznie?
Jak jedziesz do innego miasta to też na pamięć? Mają pisać w gazetach i internetach o każdej zmianie organizacji ruchu? Wystarczy patrzeć na drogę i znaki a nie ekran komórki czy nawigacji.
Śmiem wątpić, że wielu nie wie co oznacza ten znak. Zaszalejmy bardziej - niech postawią sygnalizacje świetlną, by kierować stada owiec. Włączcie myślenie ludzie, jazda to nie zabawa.
"Znalazł prosty trick na bezpłatny remont samochodu , ubezpieczyciele go nienawidzą."
Nie jest bezpłatny. Ty płacisz za ten remont
@@Speedkam w jakim sensie?
@@zenobikraweznick większe sumaryczne szkody większe OC dla ubezpieczonych
@@Speedkam W tym sensie to prawda, częściowo klienci składają się solidarnie na remonty i naprawy.
my tez bo podwyzki ubezpieczen dla wszysykich
Świetny materiał dla wyłudzaczy ubezpieczenia. Teraz wiedzą gdzie mają jeździć 😁
2:51 RIP gołąb
1:36 Policja stoi w niedozwolonym miejscu za znakiem końca parkowania, przed skrzyżowaniem blokując prawy pas. Jak wiadomo przykłady uczą najbardziej.
5:12 panie Mareczku trąbi pan o przepuszczaniu/pierwszeństwie pieszych w strefie zamieszkania i co?
Brakuje w programie jakiegoś p. Policjanta, który dałby kilka odpłatnych korepetycji.
5:12 strefa zamieszkania, piesi mają pierwszeństwo, a pan Marek pieszej nie przepuścił :/
5:10 cóż jesteśmy tylko ludźmi i popełniamy błędy 🤣
Jednak to z jaką premedytacją i jak bezczelnie niektórzy jeżdżą jest zaiste niepojęte.
Inna sprawa że ludzie powoli naprawdę przestają być zdolni do samodzielnego myślenia i oceny sytuacji.
Co widać właśnie bardzo dobrze na drogach gdzie tenże brak myślenia powoduje tyle niebywale niebezpiecznych sytuacji.
Ale totalnym brakiem myślenia wykazał się też ktoś kto tam zrobił równorzędne.
Ja pierniczę ślepe krótkie uliczki i mają pierwszeństwo 🤯
Przecież to już nawet nie brak myślenia tylko tzw. debilizm 😭
A prawda leży pośrodku. Popatrzyłem w Google Street View, jak to wyglądało przed zmianą organizacji ruchu. No i oczywiście! To był przykład powszechnej patologii niepełnego oznakowania. Na głównych ulicach brakowało znaków D-1 i D-2 ("Droga z pierwszeństwem" i "Koniec drogi z pierwszeństwem"). Miejscowi kierowcy przywykli, że BRAK znaków tutaj NIC NIE ZNACZY. Teraz mają się zorientować - bez żadnej podpowiedzi! - że muszą ustępować pojazdom z prawej strony. Z punktu widzenia dawnej jezdni głównej NIC-A-NIC się nie zmieniło. Znaki pionowe znikły z podporządkowanych ulic. Na głównych nigdy ich nie było. Brawo ZDM!... Fanfary!... Nobel!...
Tak jest na większości skrzyżowaniach że nie ma na głównej żadnego znaku a znak a7 występuje i czasami się trzeba przypatrzeć czy rzeczywiście oni go mają, bo się zdarza czesto gęsto że jest schowany pod jakimiś choinkami lub powieszony na słupie, co jak go dostrzerzesz to praktycznie się zatrzymujesz :D
To zarządcy dróg nauczyli kierowców, że brak znaków NIC nie znaczy. Doświadczenie uczy bowiem, że w 90% przypadków po prostu oznakowanie jest niekompletne. Dowód: ruclips.net/video/Cf3OoJwymZU/видео.html
I to jest tylko jeden ciąg ulicy z kilku innych, podobnie "oznakowanych" w miasteczku 2500 mieszkańców. W każdym mieście znajdą się podobne przykłady. I nie są to wyjątki. Taki jest g&%$#@ standard oznakowania na bocznych ulicach.
9:00 - rowerzysta wyjeżdżający z drogi podporządkowanej. Niestety bardzo wiele osób poruszających się na rowerach kompletnie nie zna przepisów ruchu drogowego, jednocześnie domagają się jakichś wyimaginowanych przywilejów dla siebie. A już totalnie łamane jest ustępowanie pierwszeństwa pieszemu na przejściu dla pieszych (tak jakby rowerzysta uważał, że jego ten przepis nie obowiązuje i czasami niewiele brakuje aby staranowali przechodzących przez przejście ludzi). Rowerzysta poruszający się ulicą jest zobowiązany do przestrzegania dokładnie tych samych przepisów co poruszający się tą samą ulicą samochód lub motocykl.
5:10 czy to była strefa zamieszkania?
Tam Pani chciała przejść?
jak auto się zatrzyma to źle, jak pieszy, to OK dla Pana !
Ale pan natrąbił tam komuś pod oknem...
😂😂👍
Fajna zasada prawej ręki, tylko na każdym skrzyżowaniu gdzie nie ma znaku D1, a takich w miastach są setki, musiałbym się zatrzymywać i czekać aż ktoś zatrąbi na mnie, bo on ma u siebie znak A-7. Takie to są przepisy i realna sytuacja, a potem wielkie pretensje że "w Polsce się ludziom wydaje że ten kto jedzie na wprost ma pierwszeństwo", ale taka jest praktyka na 90% skrzyżowań xD
Organizatorzy ruchu powinni wprowadzić w Polsce jeden standard organizacji ruchu w obszarach uspokojonego ruchu. Albo idźmy w ronda jak Uk, albo równorzędne. Ale róbmy je konsekwentnie wszędzie. A nie tu tak a tam siak.
Znak D-1 oznacza początek drogi z pierwszeństwem i co prawda przepisy wymagają aby ten znak był powtarzany co skrzyżowanie ale także te same przepisy mówią, że droga z pierwszeństwem biegnie aż ujrzysz znak d-2 lub kolejny znak d-1 zmieniający jej przebieg. Z jednej strony mamy więc błędne oznakowanie sporej ilości skrzyżowań gdzie znaków jest za mało, z drugiej z powodu tak sformuowanego przepisu drogowcy muszą stawiać d-2 także wtedy gdy tuż pod nim jest B-20 lub A-7 co w sumie dla większości jeśli nie wszystkich użytkowników dróg powinno być jednoznaczne ze zmianą pierwszeństwa i obowiązkiem ustąpienia na skrzyżowaniu...
Mam wrażenie że to nie tylko kwestia jazdy na pamięć co sam fakt stosunkowo małej liczby takich skrzyżowań w Polsce. Na nauce jazdy wbijana była reguła prawej ręki a w praktyce zostaje ona zapomniana w gąszczu oznakowań skrzyżowań.
co widać często na parkingach pod marketami gdzie nie ma znaków.. przy ulicy Okulickiego w Nowej Hucie kaufland, to idealny przykład 🙈
@@lukaszg94 Pod marketami może być jeszcze zabawniej - bo tam radosny "tfurca" umieszcza często znak P-13 (linia warunkowego zatrzymania), ale nie dodaje do niego A-7, przez co ten pierwszy nie obowiązuje.
@@PiotrPilinko pod owym kauflandem jest znak P-12, ale nie ma znaku B-20. zasada taka sama jak w Twoim przykładzie :D
Byłam w sytuacji zmiany organizacji ruchu i jechałam drogą główną, i o mało nie doszło do kolizji, kiedy to pewien jegomość zajechał mi drogę, wyjeżdżając z drogi podporządkowanej. Po czym wyskoczył z samochodu i krzycząc pokazał mi znak który był na mojej drodze. Jakie było jego zdziwienie, jak zobaczył znak D-1! :))))
Gołąb był w strefie zamieszkania pod kołami
a Pan "pełnomocnik ministra infrastruktury" to przypadkiem nie wymusił w 5:12? jest zdaje się w strefie zamieszkania, w której to pieszy ma pierwszeństwo przed pojazdami.
nie żeby jakoś bardzo mnie to bolało, ponieważ sam popełniam bledy, ale ktoś, kto uczy innych jak jeździć i wytyka im błędy niech ich nie popełnia, albo choć dostanie refleksji i się przyzna.
Definicja ustąpienia pierwszeństwa jest taka, że jest to zmuszenie pieszego do zatrzymania lub przyspieszenia/zwolnienia kroku. I teraz pytanie - czy można zmusić pieszego, który stoi do zatrzymania. Nie mówiąc o zmuszeniu do przyspieszenia lub zwolnienia kroku.
Za wymuszenie pierwszeństwa na pieszym egzamin jest przerwany i zakończony wynikiem negatywnym. A pan Dworak jako były egzaminator i dyrektor MORDu fatalnie się tu zachował. Tak się zafascynował tymi wymuszeniami pierwszeństwa z pobocznych ulic że sam de fakto je wymusił tyle że na pieszej. Ale czy to pierwszy raz?
Mógłby na pewno lepiej się zachować, ale czy aż wymusił? W tej sytuacji piesza zachowała się w taki dziwny sposób, że sam nie wiem jak to oceniać. Nie wiadomo czy chciała przepuścić pojazdy, czy upewniała się, że pojazdy ją przepuszczają (ale do tego trochę za długo stała), albo może w ogóle na coś innego czekała.
@@JankkPL no pewnie... wszystko kwestia interpretacji... faktem jest, ze powinien zachowac szczególną ostrożność, a nie jechac w najlepsze.
Bez sensu jak nie zapraszacie policji do programów. Byśmy posłuchali tłumaczenia kierowców
Ostatnio wjazd na parking przy CH. Na wjeździe info że skrzyżowanie równorzędne. Jadę a złotówa wyjeżdża z parkingu po mojej lewej oraz skręca w lewo, i się pieni, trąbi. Wymusił i pojechał, a miał nawet namalowane trójkąty P-13.
5:11 piesza w strefie zamieszkania ma pierwszeństwo Panie Marku :-(
Ta kobieta po prostu stała. Gdyby wiedziała, że ma pierwszeństwo, to po prostu byłoby widać, że postanawia przejść. Poza tym nie każdy jest tak bezbłędny, nieomylny jak szanowny mikol. Sam kocham kolej, ale lepiej żebyś pozostał przy tych torach. Rzuć kamieniem z podsypki, jeśli zawsze ustąpiłeś pierwszeństwa na przejściu lub nigdy nie przekroczyłeś dozwolonej prędkości.
Tylko ja nikogo nie uczę, pouczam itd. Skoro samochód wyjeżdzający z drogi z pierwszeństwem stoi, a pan mówi, że inny wymusił na nim pierwszeństwo, to dla mnie analogicznie jest z tą pieszą.
Samochody przedstawione na filmie, skręcające w prawo i mające pierwszeństwo przed samochodami jadącymi prosto wynikające z reguły prawej ręki nie tyle doświadczają wymuszenia pierwszeństwa na nich, co same nie mają świadomości, że takowe posiadają - można to zauważyć po zachowaniu (powolny dojazd, zatrzymanie i czekanie aż samochód jadący na wprost po prostu przejedzie). Ja ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć najbardziej kuriozalną rzecz jaką słyszałem - na kursie nauki jazdy instruktor mówił, aby patrzeć w prawo na drogę którą przecinamy, czy jest tam ustawiony znak ustąp pierwszeństwa... To pokazuje, że nie zawsze przejażdżając przez skrzyżowanie możemy być na 100% pewni, że jest ono równorzędne, bo nie mamy pewności jakie znaki stoją na drodze którą przecinamy.
Dokładnie, ja mam tak samo że jak nie mam informacji czy na pewno jestem na głównej to zwalniam i upewniam się czy ten z prawej strony ma ustąp czy nie, generalnie w oznakowaniu naszych dróg jest bajzel i nadmiar znaków i w końcu kierowcy zaczynają to ignorować jeżdżąc na pamięć albo nie zwracając uwagi.
@@-_Arturo_- niestety to jest racja, miejmy nadzieję, że się to w końcu zmieni
5:10 tam była piesza oczekująca na przejście miała nad panem pierwszeństwo dlaczego pan nie ustąpił
W tym miejscu, nie ma oznakowania poziomego i pionowego, informującego o przejściu dla pieszych. Po co, w ogolę wychodziła z domu? SKANDAL ;)
Nie lubię skrzyżowań równorzędnych bez żadnego oznakowania. Żeby chociaż znaki poziome były (linie warunkowego zatrzymania). Czasami takie uliczki z prawej mają znak ustąp pierwszeństwa, ale na drodze głównej nie ma znaku drogi z pierwszeństwem. I ja się muszę zastanawiać kto to pierwszeństwo posiada.
Dokładnie, często jeżdżę po obcych miastach i mimo że zwracam uwagę na znaki, zdarza się, że człowiek się zagada/nie zauważy znaku (tak, moja wina) ale takie linie znacznie ułatwiają sprawę.
Takim jak ty nigdy nie dogodzisz. Pewnie w innych wątkach płaczesz, że w PL za dużo znaków i niepotrzebne dekoncentrowanie uwagi kierowcy.
U mnie w mieście tak było na skrzyżowaniu z pierwszeństwem łamanym. Na głównej drodze bez znaku pierwszeństwa. Jedna podporządkowana miała znak ustąp pierwszeństwa i linię zatrzymania, a druga podporządkowana nie miała żadnego znaku ani linii zatrzymania. Poprawiono to po kilku latach, gdy remontowano drogę. I jak tu się zachować jak nie zna się skrzyżowania i nie wie jak idzie droga z pierwszeństwem?
Największym problemem na drogach jest nagminne niechlujstwo kierujących.
Justin Bieber (feat. Don Toliver)
Dziwne czasy... że idioci pukają się w czoło chcąc dać wyraz swojej racji.
Ano właśnie. Jazda na pamięć. Sam nieraz się na tym przyłapuję w miejscach, którymi poruszam się codziennie, albo przynajmniej często. No niestety, ale się przyzwyczajamy do organizacji ruchu i przestajemy zwracać uwagę na oznakowanie. A odnośnie strefy zamieszkania. Dla mnie akurat ma znaczenia podział na chodnik i jezdnię i dlatego, będąc pieszym, zawsze poruszam się chodnikiem, jeśli jest. Robię tak dlatego, że uważam, że musi być porządek. Poza tym to nie chcę utrudniać przejazdu kierowcom. A odnośnie rowerzystów, to może w końcu zacznijmy wymagać od tej grupy uczestników ruchu jakiegoś rodzaju uprawnień. No fakt, nie gwarantuje to poznania przepisów, ani tym bardziej chęci ich przestrzegania (patrz wielu właścicieli prawa jazdy, nie mylić z kierowcami), ale przynajmniej daje na to szansę...
Kolejne fantastyczne miejsce dla łowców odszkodowań...
Proste zdemontowanie znaku "ustąp pierwszeństwa" to genialna pułapka . Trąbienie w sytuacji kolizyjnej też jest genialnym rozwiązaniem.
pułapka dla baranów drogowych
9:25 ostatnio zwróciłem uwagę kierującemu dostawczakiem, że stanął w taki sposób, że zasłania wyjazd z podporządkowanej. Skwitował to krótko: ch** mnie to obchodzi... odpowiedzmy sobie sami na stan buractwa na drodze.
Odzywka skandaliczna, ale sam byłem kurierem i wiem jak jest. W sytuacji przedstawionej na filmie jaki wybór ma kierowca? Zatrzymać się 100m dalej (o ile znajdzie miejsce - co jest mało prawdopodobne) i ciągnąć nierzadko ciężką paletę ulicą? Dostawy do takich sklepów to jest dramat i nieustanne ryzykowanie mandatem. Jeżeli sklep nie ma miejsca na rozładunek to dostawa powinna zostać odmówiona, ale jest jak jest...
@@Bantek ale czyja to wina? Dlaczego najgorszą cenę ma zapłacić pieszy, który nie widzi co jedzie? Kierowca, który nie może wyjechać, bo nie widzi co jedzie? Dlaczego NIKT się tym nie przejmuje? Dlaczego tej ceny nie może zapłacić firma kurierska, właściciel sklepu, albo ktokolwiek inny? Po dupie obrywa się tym, którzy chcą żyć normalnie, ale im się to uniemożliwia. Nie znalazłem jeszcze w swoim życiu nikogo kto po zwróceniu uwagi chociaż odrobinę się przejął. Zawsze odzywki typu "ch** cię to obchodzi", "co się czepiach", "przecież możesz przejść". Może trzeba za dupę właścicielowi sklepu się wziąć, że nie zapewnia odpowiedniego miejsca na dostawę?
@@WooQash94 wszystko się zgadza. Pieszy jest zagrożony, kierowca próbuje wykonywać swoją pracę (niestety moim zdaniem po prostu nie ma innej możliwości niż parkowanie w takich miejscach) a sklep i firmy kurierskie stawiają wymagania.
@@WooQash94 już dawno się powinno to uregulować, a jest na to moim zdaniem proste rozwiązanie - uskutecznienie działań niedziałającej jednostki jaką jest straż miejska. Gdyby za takie durne dostawy realnie groziłyby mandaty skończyłoby się patoparkowanie, a każdy właściciel nowego sklepu musiałby się zastanowić w jaki sposób legalnie robić dostawy
6:10 dekiel z porsche powinien mandat dostać za parkowanie za znakiem, tam policja powinna stać i walić mandaty tym deklom którzy jeżdżą na pamięć
2:55 gołąb został rozjechany
2:50 i po gołąbku :D
Gołąb R.I.P. xD
2:50 Biedny gołąbek :D
5:08 - panie Marku... Piesza w strefie zamieszkania, do tego pan skręca w drogę poprzeczną i co? Wymuszenie pierwszeństwa jak nic.
Babula se glajdoliła przez telefon bez intencji przejścia :)
Przecież tylko stała i chyba gadała przez telefon na dodatek
@@michakoodziejczyk3806 zgadza się stała już na jezdni w dodatku w miejscu ewidentnie "zalecanym" do przechodzenia (co nie znaczy ze nie mogą swobodnie chodzić przez jezdnię) na 99% chciała przejść ale tzw prawo silniejszego jej to uniemożliwiało. No bo co z tego że wina kierowcy jak to ona najprawdopodobniej została by kaleką w zderzeniu. Fakt że rozmawia przez telefon nie sprawia że nie ma prawa chodzić po jezdni, co więcej może to robić w dowolnym miejscu. Ale skoro kierowcy nie stosują się do ustąpienia pierwszeństwa pojazdom to tym bardziej pieszy słusznie czuje zagrożenie w tym miejscu.
2:52 gołąbki na obiad
Ponad 50 lat mieszkałem na Sereno Fenna i przeżyłem w tym czasie różne organizacje ruchu drogowego. Jednakże ulica Biskupia zawsze miała pierwszeństwo przed ulicą Asnyka czy Sereno Fenna. Podobnie jak Krowoderska nad Biskupią. I nie bardzo rozumiem z jakich powodów zmieniono nagle organizację, która utrwaliła się w pamięci kierowców przez te wszystkie lata. To chyba jakaś złośliwość urzędników decydujących o kierowaniu ruchem pojazdów :/ Czy może ktoś wyjaśnić w jakim celu wprowadzono te zmiany? Jeśli wprowadzono strefę pieszą należało ustawić znaki tak, aby zachować dotychczasową organizację ruchu i podporządkowanie ulic. Jedno nie przeszkadza drugiemu. W jakim celu zmieniono kierunek jazdy na ulicy Sereno Fenna? W okresie czasu kiedy tam mieszkałem to kierunek jazdy na niej zmieniano chyba 5 razy. Może obecnie zarządzający są zbyt młodzi żeby to pamiętać ale, te zmiany kierunku jazdy nie miały wpływu na bezpieczeństwo ruchu. Osobiście nie pamiętam jakichś wypadków w tym rejonie. Trzeba pamiętać że ulica Biskupia to jest ulica dla jeżdżących pojazdów a na Asnyka i Sereno Fenna to się głownie parkuje.
8:20 „Przypomnijmy, że parkować można tylko w miejscach specjalnie w tym celu wyznaczonych. Jeśli nie ma wyznaczonego tego miejsca, nie ma parkowania. I będzie mandat.”
I dwa radiowozy, po cywilnemu (bez sygnałów świetlnych, więc nie uprzywilejowane) zaparkowane gdzie nie należy :D
To samo jest na parkingach przy sklepach/galeriach :) Ludzie myślą, że jest główna droga, a wszystkie skrzyżowania są równorzędne.
5:11 czemu Pan prowadzący nie ustąpił pierwszeństwa pani która pewnie chciała przejść przez drogę? A za nadużywanie sygnału dźwiękowego Pan prowadzący nie dostanie mandatu?
No dokładnie, miłoby było, gdyby redakcja się odniosła do tematu nadużywania klaksonów przez Pana Marka. Na tym filmie sam popełnia jedno wykroczenie za drugim
Kolejna zmiana ruchu, ktora miala ulatwic ruch, a tylko powoduje dodatkowe zagrozenia. Asnyka ‚slepa’😅 dzieki ze aby przejechac 100m znowu trzeba bedzie jechac 1000m dookola tworzac dodatkowy ruch i korki. Poza tym ruch z tej ulicy obecnie? ZNIKOMY!! I ta ulica ma miec poniekad uprzywilejowanie bo wyjezdzajac stamtad nie trzeba patrzec w prawo… ehhh. A kawalek dalej przy placu biskupim. Znowu. Jaki ruch jest z tej ulicy z prawej? Przeciez to jest idiotyczna organizacja ruchu. Zamiast niwelowac sytuacje niebezpieczne, tylko je zwieksza. Kierowca ktory ogarnia bedzie musial sie prawie zatrzymac zeby sprawdzic czy ‚moze jechac’. Kierowca ktory nie ogarnia przewci przez skrzyzowanie i nawet nie bedie wiedzial dlaczego ktos na niego trabil. Taka zmiana organizacji ruchu 👎
Nie dość, że tak jest jak mówisz, to wg mnie, ta zmiana o tyle zwiększa zagrożenie, że pojazdy wyjeżdżające z tych uprzywilejowanych teraz ulic "wyskakują" niejako zza węgła. Tam jest bardzo słaba widoczność i nawet przy 20 km/h można mieć nieciekawą sytuację.
Raz płaczą że za dużo znaków innym razem placzą że ktoś trójkąta żółtego żałował a wystarczy patrzeć po prostu na drogę a nie ekran komórki.
Typowo po polsku - wszystko jest nie takie dookoła tylko JA jestem najwspanialszy i nieomylny. Goście często gęsto po 30 lub 40, a zachowują się jak małe dzieci, które trzeba prowadzić za rączkę i dawać im co jakiś czas chusteczkę.
2:50 chłop gołębia przejechał xD
to prawda nawet widać lekki uskok przodu idealnie kołem go walnął
5:12 Pieszy po prawej stronie, ale Pan jest skupiony tylko na pojazdach. Słabiutko.
Stoi i gada przez telefon.
@@bromar2573 Chciałaby przejść na chodnik po lewej stronie. Nie słyszałem, żeby w strefie zamieszkania obowiązywał zakaz korzystania z telefonów.
Ludzie jeżdżą jak chcą ręce opadają
Wystarczy postawić znak X i po problemie
Nie ma się co obrażać na ludzie odruchy i ograniczenia. Użytkownicy nie odczytują tu właściwie organizacji ruchu. Brakuje oznakowania poziomego - linii warunkowego zatrzymania. Czasem i to nie wystarcza, i potrzeba również znaków A-5.
Nobody is perfect.... 5:12, moim zdaniem pani miała pierwszeństwo i w idealnej sytuacji należałoby ją przepuścić.
A z jakiego powodu? Widzisz tam pasy?
@@xMattChax jest to strefa zamieszkania - pieszy ma pierwszeństwo przed wszystkimi na całej szerokości ulicy
@@takitam9199 fakt, zwracam honor
@@xMattChax ;)
problem jest ogólnopolski. Przez długie lata wszędzie wsadzano znaki podporządkowania. Ludzie zupełnie oduczyli się stosowania reguły prawej ręki
Dobre miejsce do naprawy lewej strony karoserii na cudze OC.
Jadę. Chociaż z Gdańska ale się opłaca.
Na parkingach to samo. Bez oznakowania nikt nie pamięta o prawej rece
Wszystkie odcinki od kilku lat ogladam Kraków i okolice... Zdrowia P
Ów odcinek, winien być nagrywany w obecności Policji. Może mandaty za nieustąpienie pierwszeństwa rozniosą "wieść gminną" o zmianie organizacji ruchu...
8:20 jak ma być lepiej w tym kraju jak nawet policja parkuje niezgodnie z przepisami
Policja jest ponad prawem. Zawsze znajdą wytłumaczenie na taki postój a to interwencja (mimo braku sygnalizowania) a to coś innego.
Ale czy używanie sygnału dźwiękowego w strefie zamieszkania jest dozwolone?
Nie można używać, chyba że są wyraźne powody ku temu. Nie mniej jest różnica w krótkim "trąbnięciu" a tym ciągłym trzymaniem klaksonu. Jakoś rok temu odsypiałem noc w pracy i wybudzały mnie trąbienie jak na tym filmie. Po 2 miesiącach filmik na Jedź Bezpiecznie jak pan Marek gani kierowców za wymuszenia na Prądniku Czerwonym.
kolejne miejsce dla spryciarzy - wsiadamy w grata i jedziemy wymuszać. A potem ajaja mój kark jupii będzie odszkodowanie :)
jeśli każdy będzie jeździł zgodnie z przepisami, to nikomu spryciarze nie wymuszą.
1:40 czy aby na pewno jest tam zmiana pasa? Mi to bardziej wygląda na to, że pas z lewej krawędzi przechodzi bliżej prawej krawędzi poprzez wyznaczone miejsca parkingowe po lewej stronie.
Parkowanie ma miejsce na pasie drogi - najpierw prawym, potem lewym. Siłą rzeczy pojazdy w ruchu muszą zmienić pas.
10:24 Panie pełnomocniku - czy w przypadku kontrpasa dla rowerów nie powinno być przepisu o zakazie parkowania 10m za przejściem?
6:31 ale to już jest chyba przegięcie, żeby trąbić na tą skodę. Nie przesadzajmy.
No cóż, doszło do wymuszenia pierwszeństwa, a co za tym idzie, stworzenia zagrożenia w ruchu drogowym.
@@warzkosmaster946 faktycznie... mógł zabić przecież. Ktoś stał przed skrzyżowaniem i czekał nie wiadomo na co. Ciekawe, że jak ja miałem podobną sytuację to winnego obwiniali mnie, a nie tego w skodzie...
Ale tu jest zasada prawej strony. Skoda miała ustąpić panu.
@@bartoszs.8502 A Pan sobie stał i czekał na zbawienie...
@@WooQash94 no czekał, ale specjalnie to zrobił, czy inny kierowca ustąpi czy nie.
Panie Dworak, moje kolejne spostrzeżenie:
Parkowanie przed przejściem dla pieszych. Powinno być zabronione na jezdni i na chodniku, oraz w zatoczkach parkingowych, jeżeli ogranicza to widoczność pieszych wchodzących na przejście i czekających/zbliżających się bezpośrednio do przejścia. Z fizycznego punktu widzenia optyki i dostrzeżenia pieszego nie ma znaczenia czy pojazd zasłaniający jest zaparkowany na jezdni czy na chodniku, jednakowo zasłania widoczność pieszego, który wchodzi na pasy zza przeszkody. Jeżeli będzie to niewysokie dziecko, tragedia wisi w powietrzu. Tymczasem wiele miast wyznacza miejsca parkingowe bezpośrednio przed przejściami dla pieszych bez zachowania nawet minimalnej 10m odległości.
@Michal B Zaparkowany samochód nikomu krzywdy nie zrobi... :)
Dostawy towarów to odrębna historia czy to centrum miasta czy opłotki na wsi w całej Polsce wszędzie te same historie.
Widać też, że ruch turystyczny powoli się odradza. Nie dalej jak wczoraj na Wielopolu, zresztą pod oknami urzędników z ZTP, autokar oczekiwał na grupę z hotelu, z włączonym silnikiem, na zakazie zatrzymywania się i postoju, zajmując połowę jezdni. Reszta musiał go omijać jadąc na czołówkę z rowerzystami.
No, ale co się dziwić jak nawet Policja patroluje Planty, albo tyko skracali sobie drogę, jeżdżąc główną aleją mikrobusem.
centrum Krakowa to drogowe bezprawie akceptowane przez Policję i Straż Miejską
8:59 Ten rowerzysta myśli to, do czego przyzwyczają ich kolejnymi, głupimi przepisami ustawodawcy- myślał że jest świętą krową.
Ok przepisy przepisami a życie ...życiem Postawiony znak A5 rozwiązałby ten problem i finito
Pod innym filmem pewnie płaczesz, że w PL za dużo znaków stawiają :D
@@zamenislongissimus3687 Faktycznie jest ich za dużo zwłaszcza po tzw. remontach stoją i stoją...
5:22 i 8:19 Czy policja nie stoi już poza miejscami do parkowania? Zwracane są uwagi na porsche i dostawczy samochód, a na kolegów już nie.
tam jest konsulat Rosji Policja go ochrania
Idealne miejsce na "dzwona" ;-)
Zasady kierowcom ma uświadamiać nie konwersacja przez szybę, a należycie umiejscowione znaki poziome i/lub pionowe. Czy ustawienie A-5 było aż takim problemem?
Główna droga i dwa debilne skrzyżowania. Ruch z Asnyka czy Sereno Fenna minimalny. W normalnym mieście urzędnik postawiłby na wyjeździe z tych ulic "Ustąp pierwszeństwa". Tylko Kraków to miasto nienormalne zarządzane przez już sam nie powiem kogo by nie przeklinać, bo najgorsze słowa się cisną. Takich durnych miejsc jest cała masa, zamiast ułatwić to robią wszystko by utrudniać. Gryga czy Franek nigdy by roboty w normalnym mieście nie dostali za takie pomysły, ale w ekipie dziada z Sosnowca największy nieudacznik robotę dostanie.
Właśnie tak ma wyglądać ruch w cywilizacji, z którą masz kosę. Wsiadając do auta każdy ma mieć za cel nikomu krzywdy nie zrobić, a że gdzieś chce dojechać, że zaspał, że normalny urzędnik jego trasy nie poprowadził jako pierwszeństwo permanentne 🤭
@@Tomaskii ty za to niestety masz kosę z logiką. Wyjaśnij w takim razie sens tych dwóch skrzyżowań równorzędnych. A jakbyś przeczytał ze zrozumieniem to ja nie mówię że mam mieć na swojej trasie permanentne pierwszeństwo tylko kwestionuje sens organizacji w danym miejscu. Po mieście w dzień robię nie raz 200-300km więc raczej byłoby to dość ciężkie. Ale widać, czytanie ze zrozumieniem to też nie jest twoja mocna strona.
@@bomsiarz5536 nikogo nie obchodzi ile i gdzie robisz, a kwestionować możesz znaki, szczepionki, lizanie łysiny przez krowę jako leku na glacę, i to również nikogo nie obchodzi. Ktoś odpowiedzialny za ruch zmienił ruch i ruch został zmieniony. O tym jest filmik, pod którym przedszkolak bawi się w kwestionowanie.
@@Tomaskii Cóż, skoro nie masz nic mądrego do powiedzenia to nasza dyskusja raczej wydaje się zbędna. Do widzenia i spokojnej nocy. :)
@@bomsiarz5536 dyskusja byłaby z np panem Dworakiem, ludźmi którzy zmiany wprowadzili, studentami kierunków bliskich z ruchem drogowym, a to tu to połajanka, gdzie ktoś pluje w pysk oszołomowi, a dyskusja jest o deszczu.
dobry odcinek, dzięki
Pytanie do Pana Dworaka, dlaczego w takich miejscach skrzyżowanie nie może być oznaczone znakiem skrzyżowania równorzędnego? Czy chodzi o to, że jest to strefa zamieszkania?
Myślę że z kilku powodów. Wielu kierowców i tak nie będzie wiedziało co oznacza ,,żółty trójkąt z czarnym X" , druga sprawa jakby na każdym skrzyżowaniu stawiać znak to nie jest to już tania sprawa, a po za tym już i tak w Polsce jest znaków od pożygania, gdzie zarządca co kilka metrów potrafi nawalić ich cały las, że wprowadzają tylko zamęt. Jakimś rozwiązaniem byłby znak informujący ,,strefa skrzyzowań równorzędnych" jakie umieszcza się na wjeździe do danego obszaru, ale i tak kierowcy by nie zwracali na to uwagi. Jedynie szeroka kampania edukacyjna oraz zmiana w nauce do egzaminu i wpajanie elementarnych zasad ruchu drogowego coś zmieni. Bo jak widać ponad połowa kierowców nawet nie rozumie czym jest manewr wyprzedzania i nie rozróżnia go od wymijania czy omijania. :/
Generalnie w strefie zamieszkania znaki praktycznie nie występują:
- w całej strefie wszystkie skrzyżowania są domyślnie równorzędne: jeśli jest inaczej, to znaki muszą się pojawić,
- w całej strefie zamieszkania jest zakaz parkowania poza wyznaczonymi miejscami - nie trzeba dodatkowych znaków zakazu parkowania,
- w całej strefie zamieszkania pieszy ma pierwszeństwo: nie istnieje uzasadniona potrzeba by tworzyć przejścia dla pieszych.
Generalnie to taka strefa, gdzie panuje głównie ruch pieszy, a samochód jest tam raczej "gościem".
bo wyjeżdżając ze strefy zamieszkania należy ustąpić pierwszeństwa wszystkim?!
5:12 pieszy nie miał pierwszeństwa? (strefa zamieszkania)
@@waflokazmierczyk924 z telefonem nie ma pierwszeństwa?
@@zykierowca4694 Pewnie w całej strefie jest zakaz korzystania z telefonów.
@@waflokazmierczyk924 tak
@@waflokazmierczyk924 przepis na ktory sie probujesz powolac obowiazuje na przejsciach i mowi nie o posiadaniu czy nawet uzywaniu a penalizowany jest skutek - utrudnienie obserwacji. tutaj osoba stojaca spoglada na kolejne pojazdy ktore przejezdzaja i czeka az ktos sie zreflektuje...
@@ReZG Akurat przepis na który on się powołuje zabrania korzystania, w sposób, który prowadzi do ograniczenia możliwości obserwacji sytuacji (kwestia czy rozmowa przez telefon ogranicza możliwość obserwacji), podczas wchodzenia lub przechodzenia przez jezdnię, nie tylko przez przejście, a w strefie zamieszkania dalej jest jezdnia, co innego że korzystanie z telefonu przez pieszego nie wyłącza kierowcy z obowiązku ustąpienia pierwszeństwa.
2:52 mam nadzieję, że gołąbek przeżył :D
Witam pana milo oglądać pozdrawiam Darek
Wpisując w google strefa zamieszkania jeden z pierwszych wyników jest strona policji w Stargardzie gdzie widnieje informacja że w strefie wszystkie skrzyżowania są równorzędne. To kto ma rację?
Oczywiście, że policja w tym przypadku nie ma racji, napisałem już do nich prośbę o usunięcie błędnej informacji ze strony internetowej
Nie wiem jak Wy, ale ja żeby widzieć w prawo lub w lewo nie musze obracać głowy o 90 stopni.
super odcinek
Kiedyś jechaliśmy do rodziny do Poznania dzwoni wuja i mówi uważajcie bo tu są skrzyżowania równorzędne a jeden zrobił sobie z nich sposób na życie. Poznań kościańska
3:59 Przepraszam, ale czy strefa zamieszkania nie gryzie się z zasadą prawej ręki? Pierwsze mówi o konieczności ustąpienia wszystkim a drugie natomiast o ustąpieniu tylko z prawej strony.
W ten sposób rozumując, to każde miejsce włączania się do ruchu (nie tylko strefa zamieszkania) gryzie się z zasadą prawej ręki.
Generalnie zasadę prawej ręki stosuje się gdy 2 pojazdy są w sytuacji równorzędnej - czyli np. na skrzyżowaniach równorzędnych lub na skrzyżowaniach gdzie mają taki sam znak.
Pojazd będący uczestnikiem ruchu nie jest w sytuacji równorzędnej z pojazdem włączającym się do ruchu.
Wyjazd ze strefy zamieszkania oznacza włączanie się do ruchu i zerowe pierwszeństwo, ale nie wjazd. W tej sytuacji Dworak wjeżdża do strefy i to skrzyżowanie dróg jest już w strefie zamieszkania, więc obowiązuje prawa strona.
Z tymi klaksonami mieszkancy łatwo nie mają
40% kierowców nie zna przepisów
Uwazam ze wyjazdy z ulic "slepych", malo uczeszanych, powinno byc zawsze podporzadkowane. Zwlaszcze przy zlej widocznosci, 100 aut musi sie prawie zatrzymac, by jedno raz na godzine, moglo bez zatrzymania sie, przejechac. Nonsens ekologiczny. Tak samo jak droga wiedzie ostro pod gore i jade z przyczepa, musze przepuscic, bo z uliczki o dojazdowym znaczeniu wyjezdza np rowerzysta. Nastepny ekologiczny nonsens. Gdzie tu dbalosc o czystosc powietrza.
To jest dbałość o pieszych. W przypadku z filmu jest to strefa w której pieszy na całym jej obszarze ma pierwszeństwo, zmuszanie do zatrzymywania lub chociaż zwolnienia nie pozwala na chociażby zbytnie rozpedzenie samochodu w takiej strefie
@@KennyMcKornick Chodzi mi o ogólną tendencję, a nie o konkretny wycinek ulicy. A ta ochrona pieszych, to też patykiem pisana. Czy tam na tym obszarze zginął w ostatnich 20 latach choć jeden człowiek?
@@siggi6051 jeżdżąc osiedlami w Krakowie, szczególnie w lecie wystarczająco dużo awaryjnych hamowań miałem bo jakiś dzieciak wybiegł zza auta, więc czasem rzeczywiście te "10 mniej" może ratować zycie
panie Marku, bardzo pana cenię i niech pan nie zachwala tych idiotuzmów, po co zmieniono organizację ruchu, chyba nie idzie to o to, kto ma prawo, tylko aby było bezpiecznie
Na rowerzystę był klakson od Pana Marka. :-)
5:37 Breaking Bad ;)
A by wystarczyło, aby przed każdym skrzyżowaniem "nierównorzędnym" stały znaki D-1 i A-7. Teraz jest dużo skrzyżowań, gdzie D-1 stoi na początku drogi głównej, a przy kolejnych skrzyżowaniach są tylko znaki A-7 na drogach podporządkowanych. Przy natłoku innych bodźców (inne znaki, piesi, rowerzyści, kamikaze, dziecko płaczące z tyłu) kierowca ma pamiętać, czy 2 km wcześniej stał znak D-1?
Tak, ma. Jest tam od tego jak dupa od srania, żeby w trakcie jazdy zajmować się tym co się dzieje na drodze, a nie wszystkim innym.
@@adiosamigo1988 Wiedziałem, że się odezwie jakiś kierowca doskonały. Szerokości
@@chemlock3031 Smutne, że skupianie uwagi na drodze uznajesz za coś niemożliwego.
Brawo!
Tiaa a ile jest osiedli, gdzie jest strefa zamieszkania, są parkingi ... ale miejsca nie są wyznaczone i w zasadzie wszyscy parkują na nielegalnu... no może poza miejscami dla niepełnosprawnych :)
Panie Marku, proszę przyjechać do mnie do Kocmyrzowa, to nakręcimy taki materiał, że widzów wciśnie w fotele.
Bezsens, pierwszeństwo dla ślepej ulicy, która nawet po remoncie miałaby to pierwszeństwo bezsensownie uznane. Oznakowanie do poprawy.
nie ma to znaczenie. W innych krajach takie rozwiązania na osiedlach są powszechne, bo uspokajają ruch.
A to właśnie uspokajanie ruchu jest głównym celem skrzyżowań równorzędnych.
Polacy prosty naród pierwszeństwo ma jadący prosto he he.
Niech w końcu pan Dworak przestanie trąbić pod oknami w terenie zabudowanym. Skoro jest świadomy że mu ludzie nie ustąpią, popełnia wykroczenie.
To po co było zmieniać jak było ok?
Czy gołąb w 2min 53sek filmu przeżył?
A co tam robił radiowóz?
Jest tam konsulat Rosji, którego zawsze pilnuje policja
w centrum Krakowa wszystkie miejsca wyznaczone dla dostawczaków są zajęte przez kierowców chcących za darmo parkować w centrum bez reakcji Straży Miejskiej a potem sypią się gromy na kierowców dostawczaków
Ten niebieski co wyjeżdżał chyba sam nie wiedział że ma pierwszeństwo bo się zatrzymał a miał czas na to by wyjechać z tej ulicy.
Im lepsze samochody tym głupsi kierowcy
6:40... litosci... masz czlowiecze spokonie 15-20m do skrzyzowania i oczekujesz ze ktos bedzie na ciebie patrzyl? jechali wolno na tyle aby wyhamowac gdyby byla koniecznosc. co wiecej moze chciec tutaj prowadzacy. maja wyjsc z pojazdu i sie mu w pas klaniac? dojedz do krawedzi i wtedy masz pierwszenstwo, litosci. 7:42 - migacz wylaczyc nalezy po zakonczeniu skrecania a nie w trakcie. Art. 22.5. Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru. 8:57 - rowerzysta zwolnil, rozgladnal sie i widzac ze moze po prostu skrecil. co jest takiego niepojetego ze jednoslad moze to zrobic bez zadnego problemu dla rowerzytki, tym bardziej ze zachowal od niej spory odstep i ruch kontynuowal na lewej czesci pasa? dwuslad juz tego bezpiecznie zrobic nie mogl. chce prowadzacy powiedziec, ze rowerzysta nie moze dojechac do skrzyzowaniam, zrownac sie z pojazdem oczekujacym i wczesniej niz on pojechac? bo co, bo jasnie pan w blaszanej puszce juz tam stal i czekal? powaznie?
Ludzie jeżdżą i będą jeździć na pamięć. Organizator mógł postawić znak ostrzegający o skrzyżowaniu równorzędnym żeby wyczulic na zmiany
Jak jedziesz do innego miasta to też na pamięć? Mają pisać w gazetach i internetach o każdej zmianie organizacji ruchu? Wystarczy patrzeć na drogę i znaki a nie ekran komórki czy nawigacji.
Super program
A gdyby tak postawić taki znak A5? Organizator ruchu uważał, że lepiej zastawiać pułapki przy zmianie organizacji?
Oszczędzają na znakach
Śmiem wątpić, że wielu nie wie co oznacza ten znak. Zaszalejmy bardziej - niech postawią sygnalizacje świetlną, by kierować stada owiec. Włączcie myślenie ludzie, jazda to nie zabawa.
@@RaptoR1261 Jak zdali na prawo jazdy to wiedzą co ten znak znaczy. Nie rób proszę z większości kierowców aż takich głąbów.
@@Michael-tm9keJa również proszę, nie bądź naiwny.