@@nbudzinski. To nie są spekulacje, ponieważ pisząc religii, nie mam na myśli wiary, obecnie mamy bardzo jasny obraz, jak wiele złego wyrządziły religie na przestrzeni wieków, jak ludzie zatracają się w nich, tworząc podziały, wojny, szerząc nienawiść, jak bardzo religia cofa człowieka, ponieważ jest bardzo konserwatywna w swoich zacofanych poglądach, nie próbując nawet jakoś specjalnie otworzyć się na obecne czasy i zmiany które następują, przecież jeszcze jakiś czas temu byłem świadkiem kazania na którym ksiądz z pełną powagą stwierdził, że choroby są skutkiem grzechu, szerzenie takich bzdur skutkuje tylko tym, że z roku na rok "wiernych" jest coraz mniej, nie ma się co dziwić. Gdyby nie było religii, byłoby po prostu lepiej.
@@nbudzinski. Gdyby co? Zdajesz sobie sprawę że na przestrzeni wieków to właśnie religia była tej moralności pozbawiona i w wielu wypadkach jest pozbawiona do teraz? Zdajesz sobie sprawę jak wiele ludzi zostało bestialsko zamordowanych na znak religii i ich chorych wierzeń czy przekonań? Ty mówisz o moralności? Religia nie ma nic do tego, jeżeli ktoś boi się zrobić czegoś przez wzgląd na "stwórcę" to wcale nie jest dobrym człowiekiem, jest zwykłym tchórzem a nie osobą moralną, to czy zdajemy sobie sprawę co jest dobre a co złe, to tylko kwestia wychowania, miejsce w którym żyjemy określa dane reguły do których jako społeczeństwo musimy się dostosowywać aby żyło się dobrze, za patologiczne odchyły od wyznaczonych norm może spotkać nas kara i tyle, taki system, do tego nie trzeba ani religii, ani jej zacofanych przekonań, ludzi trzeba edukować, a nie wpajać im strach przed sądem ostatecznym, piekłem i innymi takimi, z resztą, śmiesznie to brzmi patrząc na to jak wielu psycholi skrywa się pod sutannami.
Ja mogę powiedzieć 100 lat temu wierz w wielkie gówno które cię kocha i napiszę to na kartach po 100 latach chlowiek się do tego modli i myśli że wierzy a to nie istnieje!
Iron Man Ok ale co ma do tego to coś to napisałeś do tego o co mi chodzi? Jaki by był sens wierzyć w "wielki kał"? I dlaczego miałbym w nie wierzyć? Ja wierzę w Boga i w Jezusa Chrystusa bo widze sens żeby w nich wierzyć, ponieważ chodzi im tylko o to by być dobrym i kochać ludzi. Dlatego wierzę.
Widać, że obaj panowie są bardzo rozeznani w swoich dziedzinach i z obojga perspektyw wysnułam pewne wnioski, za które szczerze dziękuję! Poszerza to moje postrzeganie, powiększam moją wiedzę i tworzę własną perspektywę. Trochę tylko przeszkadzała mi porywczość Łukasza i wydawało mi się, że Bartkowi trudno było utożsamić się z widzeniem Łukasza.
Prawda jest taka że dla katolików wygrał katolik. A dla ateistów wygrał ateista. Oto cała filozofia :b Edit: Kurwa ogarnijcie dupy przestańcie pisać że niby kurwa uważam że ktoś wygrał, nauczcie się czytać ze zrozumieniem bo nigdzie nie stwierdzam że jestem ateistą czy katolikiem , stwierdzam fakt że dla części katolików jak i ateistów ktoś tu wygrał a ktoś przegrał. To nie mi musicie pisać i tłumaczyć że w dyskusjach nie chodzi o wygraną czy przegraną a o wymianę poglądów, tu jest już od zajebania komentarzy stwierdzających że jedna strona zaorała drugą.
Nie prawda, jestem ateistą i moim zdaniem wygrał Pan Bartosz. Pan Łukasz jest bardzo nerwowy, jąka się i nie potrafi argumentować swoich przekonań. Odpowiedzi Pana Łukasza na pytania Pana Bartka są w moim odczuciu po prostu słabe i nie podoba mi się sposób wypowiadania Pana Łukasza np: "On stwierdził". Zachowanie również razi, jakieś podśmiechujki, krzykliwa maniera wypowiadania i to "klepanie" Pana Bartosza jak chłopiec z podstawówki...
@maciejl20 troche uwarunkowan historycznych i logika Bog Alfa i Omega Poczatek i Koniec Bog Stworca Nieba i Ziemi Bog Adama i Ewy Bog Abrahama Mojzesza i Izaaka Bog Jozefa Bog Apostolow Pan Jezus Chrystus nasz Bog Chrzescjan Katolikow To Jeden Bog w Ktorym mamy Zbawienie. Caly Stary Testament i Nowy Testament to ten Sam Bog Jahwe Bog Elohim Bog Trojjedyny Nasz Zbawiciel Jezus Chrystus i Duch Swiety Paraklet i nie ma innego hindusi buddysci muzumanie to bozki demoniczne i mahometowi ukazal sie diabel poganstwo czci nature i bozki cielce .
merytoryczna by była gdyby w przypadku osoby "reprezntującej" wiarę podstawą było Pismo Święte które jest najwiekszym autorytetem. Tymczasem padały nauki rzekomo pochodzące z tej księgi, często stawające się tematem debaty z jednej i drugiej strony, jak na przykład PIEKŁO które nie mają Biblijnego uzasadnienia i tak naprawdę przedstawiają Boga w fałszywy sposób. Więcej "niewierzących" by uwierzyło gdyby nie ów nauki.
Nie rozumiem śmiechu ludzi w momentach kiedy Łukasz mówi "nie wiem". Nie wgnika to z jego niewiedzy. Chodzi mu o to, że nie było go tam. Np. Przy pytaniu o pusty grób Jezusa powiedział, że nie wie co się stało z ciałem. Z tego powodu, że jest tyle możliwości, które są prawdopodobne na tym samym poziomie. Np. Wykradnięcie ciała przez uczniów Jezusa i wykradnięcie ciała przez przeciwników chrześcijan. To "nie wiem" jest zaznaczeniem, że nie potrafi wskazać jednej lub kilku teori, bo jest ich zbyt dużo. Przyjmniej, że spłonął dom. Pewien człowiek powiedział, że to było umyślne podpalenie. Inny, że to przypadek. A w rzeczywistości może być jeszcze inaczej. Mam nadzieje, że udało mi się obronić Łukasza. Według mnie "nie wiem" jest tutaj dobrą odpowiedzią. Pozdrawiam.
Ale to jest dokładnie to, co powiedziała jedna Pani z widowni: czemu nie potrafił podać jednego chociaż bardziej prawdopodobnego wyjaśnienia? To była debata a więc wymaga odpowiedzi na argumenty oponenta, a tu "nie wiem" niczego nie udowadnia.
Sanhedryn oskarżył uczniów Jezusa o kradzież Jego ciała, tylko po to, by móc w jakiś sposób wytłumaczyć dlaczego grób jest pusty. W jaki sposób wytłumaczymy, że grób był pusty? Pierwszym wytłumaczeniem jest to, że uczniowie wykradli ciało. Gdyby tak było, to wiedzieliby że było to oszustwem. Jednak nie byliby wtedy gotowi cierpieć i umrzeć z tego powodu. Wszyscy spośród głoszących naocznych świadków wiedzieliby, że tego, którego widzieli nie był Chrystusem, a w związku z tym byliby kłamcami. W tak licznej grupie konspiratorów, z pewnością jakaś osoba lub jej rodzina czy przyjaciele u kresu swych sił wyznałaby prawdę. Pierwsze pokolenie chrześcijan było maltretowane, szczególnie po pożarze w Rzymie w 64 r. (pożarze, w którym Neron rozkazał poszerzenie przestrzeni na dalszą rozbudowę pałacu, a za który obwinił chrześcijan, którzy tam mieszkali, próbując się w ten sposób usprawiedliwić). Podobnie przedstawił to historyk Korneliusz Tacyt w swoich Rocznikach Imperium Rzymskiego (opublikowanych około 25 lat po pożarze)
Wyjątkowości świadectw naocznych świadków jest zdumiewająca bo w większości opisów zmartwychwstania, to kobiety przedstawione są jako pierwsi, naoczni świadkowie. Byłby to dość dziwny zabieg, ponieważ zarówno wśród starożytnych Żydów jak i w kulturach rzymskich kobiety były mało poważane. Ich świadectwo byłoby mało wiarygodne i zupełnie zlekceważone. Biorąc ten fakt pod uwagę, istnieje małe prawdopodobieństwo, że sprawca takiego oszustwa (w Judei z pierwszego wieku) wybrałby kobiety jako pierwszych naocznych świadków. Ludziom wychowanym w tamtej kulturze nie przyszło by to na myśl nawet, zwłaszcza biorąc pod uwage gapowatość Apostołów. Jeśli uczniowie kłamali, że widzieli zmartwychwstałego Jezusa, to dlaczego wybraliby najbardziej niewiarygodnych świadków- kobiety? Dr William Lane Craig tłumaczy, że: „Gdy wiesz jaką rolę pełniły kobiety w żydowskim społeczeństwie pierwszego wieku, to zupełnie niesamowite jest to, że w historii pustego grobu kobiety pierwsze odkryły pusty grób. Kobiety zajmowały niski szczebel drabiny społecznej w Palestynie z I w. Istnieją stare rabiniczne powiedzenia, „Lepiej niech słowa Prawa zostaną spalone, aniżeli przekazane kobietom” oraz „Błogosławiony jest ten, którego dzieci będą płci męskiej, lecz biada temu, którego dzieci będą płci żeńskiej.” Świadectwo kobiet było uważane za tak mało znaczące, że nie zostały by nawet dopuszczone do oficjalnego zwiastowania żydowskiego Prawa. W świetle ówczesnych przekonań, staje się to szczególnie niezwykłe, że główne świadectwa dotyczącego pustego grobu pochodzą z ust kobiet... Każda relacja stworzona później z pewnością przypisywałoby odkrycie grobu uczniom, płci męskiej- np. Piotrowi albo Janowi. Fakt, że kobiety były pierwszymi świadkami opuszczonego grobu jest najbardziej przekonywującym wytłumaczeniem przez to, że- czy nam się to podoba czy nie- one jako pierwsze odkryły pusty grób! To również pokazuje, że autorzy Ewangelii wiernie przedstawili to, co się wydarzyło, nawet jeśli miałoby być to krępujące. To przemawia za historycznością tej tradycji, a nie dowodzi jej statusu jako legendy.” (Dr William Lane Craig, przytoczony przez Lee Stroble, The Case for Christ, Grand Rapids: Zondervan, 1998, s. 293).
@@mariusz661 Niestety świadectwa świadków sprzed 2000 lat nie stanowią wiarygodnych dowodów. Ludzki mózg jest bardzo podatny na mistyfikacje, iluzję i oszustwa. A zwłaszcza umysł kobiety. Powoływanie się na dogmat zmartwychwstania przez teistów w różnych debatach - to trzymanie się brzytwy przez tonącego. Poza tym pusty grób nie świadczy o zmartwychwstaniu - tylko o pustym grobie.
Dziekuje za mozliwosc ogladniecia. Fajnie ze tego typu filmy i dyskusje na youtube ewoluuja w mniej agresywna w swoich dziwnych ramach jak na ringu forme, ponadto mniej ograniczona czasowo.
1:23:00 Ekshumacja ? :D Czy każdy pusty grób zwiastuje zmartwychwstanie ? A puste sakrofagi w Wielkiej Piramidzie Cheopsa sugerują zmartwychwstanie Cheopsa ?
Swoją drogą faranowie byli uważani za bogów-ludzi, zrodzonych z dziewicy zdolnych do zmartwychwastania . Czy to nie brzmi znajomo? Przy okazji Ok. 56:00 mowa o fenomenie zjawiska zmarwychwastania, jako coś co wydażyło się raz i dotyczyło jedynego takiego Chrystusa.
Podziwiam obu panów za stalową psychikę. Każdy z nich ma nie tylko ogromną wiedzę i inteligencję, ale wytrzymałość na ataki. Ja nie dałbym rady przetrwać połowy takiej debaty, tymczasem panowie podołali i to w jakim stylu! Gratulacje dla obu ze stron, chapeau bas
Nie no, pan po prawej w wielu elementach popisuje się fundamentalną niewiedzą. Np nie ma konsensusu historycznego co do grobu Jezusa. Jest konsensus w sprawie istnienia takiej postaci, ale niczego więcej.
10:00 - To, że Bóg nie chce relacji z Tobą, nie oznacza, że nie istnieje - równie dobrze możesz powiedzieć, że gdyby prezydent Polski chciał relacji z Tobą, to by teraz do Ciebie zadzwonił... - ..Ooo - prezydent nie dzwoni - to chyba znaczy, że nie istnieje... ..Gdyby Bóg objawił się wszystkim ludziom, to rola naszego świata opisana w Biblii straciłaby całkowicie sens - a Bóg przecież nie robi bezsensownych rzeczy . . . .
Obejrzałem cały film i muszę przyznać, iż bardzo podobała mi się ta dyskusja. Właściwie Łukasz i Bartek dali nam przykład tego jak powinna wyglądać dysputa na poziomie. Okazywanie szacunku względem drugiego mówcy, nawet jeśli reprezentuje on całkowicie przeciwne od naszego stanowisko jest czymś co z całą pewnością świadczy o klasie mówcy. Obydwaj panowie taką właśnie klasę zaprezentowali. Przyznam iż od początku lekko faworyzowałem Łukasza, a raczej tezę, której słuszności starał się dowieść, mimo to do całości podszedłem obiektywnie. O ile argumenty postulowane przez Łukasza jako ateistę były przewidywalne(kierowane czystą logiką), czy może raczej powinienem powiedzieć znane mi. Dlatego też nie powinien budzić zdziwienia fakt, iż nieco bardziej ciekaw byłem tego co zaprezentuje nam Bartek. Muszę przyznać, że się nie zawiodłem. Nasz teista w bardzo ciekawy i zarazem logiczny sposób przyedstawił swoe stanowisko. Przyznam iż w wielu miejscach zaskoczył mnie tym jak mądrze można wytłumaczyć i połączyć pewne fakty. Brawa należą się jednak również Łukaszowi, który w sposób nie mniej ciekawy przedstawił nam swoje stanowisko. O ile wydawać by się mogło, że z punktu widzenia logiki ludzie postulujący racjonalizma wiary z góry są na przegranej pozycji, wykład ten moim zdaniem udowadnia, że możw być inaczej. Mimo iż Łukasz używa sensownych argumentów oraz zdaje się dominować w początkowej fazie dyskusji, o w późniejszej jej części zdaje się być spychany, wręcz przypierany do muru argumentacją Bartosza. Oczywiście całość możnaby podsumować faktem, że nikt nie zmienił zdania a w takim razie po co miało miejsce całe to zamieszanie? Otóż wykład ten bardzo poszerzył moje horyzonty i o ile wciąż nie wiem po czyjej stronie leży prawda, otrzymałem możliwość spojrzenia na poruszaną tu problematykę z kilku nowych perspektyw. Dziękuję za zorganizowanie oraz przeprowadzenie tej debaty. Pozdrawiam i życzę miłego dnia :)
Komentarz godny debaty, czyli na poziomie. :)) Wg mnie odp. "nie wiem" nikomu nie ujmuje. Ja też nie wiem, ale całe życie będę szukał. Co prawda jestem przekonany co do istnienia Boga-stwórcy (zgodnie z argumentacją Bartosza), natomiast większą zagadką jest jego natura. Czy kwestionuje jego religijny obraz czy może kieruję się wiarą w niewątpliwie najciekawszego człowieka jaki chodził po ziemi, to już jest moja prywatna sprawa. Chcę tylko pochwalić obie strony za poszukiwanie.
Nicholas Shaski Oklepane, czyli jakie? Że caly czas są przytaczane? Może to oznacza, że są logiczne i uzasadnione? Chyba nie chodzi o to, żeby w każdej kolejnej debacie wymyślać nowe argumenty, a raczej by trzymać się tych mocnych... oklepanych :)
@@nicholasshaski6613 serio?! "angielski net"?! Myślisz że nie sprawdzil wszystkich wiarygodnych źródeł?! Że coś pominął? To że jakiś artykuł napisany jest po angielsku nie znaczy że jest prawdą, pozatym stwierdzenie angielski net jest trochę nieprecuzyjne bo najprawdobniej chodziło ci o użycie języka angielskiego, najprawdopodobniej amerykański net.
Wierzący mówi, że nasze postrzeganie rzeczywistości nie jest rzetelne, a powołuje się na zeznania ludzi sprzed 2000 lat, kiedy poziom wiedzy był jeszcze mniejszy i uważa je za rzetelne XD
Ogólnie rzecz biorąc to jesteście kurwa głupsi niż tamci ludzie. Oni w przeciwieństwie do Was nie podlegali praniu łbów przez mass media i nie byli ogłupiani przez panowujący rząd.
@@kamster23 To samo każdy mógłby zarzucić Tobie. Żyjesz w tym samym świecie co ja, więc nie jesteś koniecznie bardziej oświecony, czy niepodatny na manipulację, niż ktokolwiek inny. Jeśli już, to wykaż jaka manipulacja przez mass media, czy rząd ma wpływ na postrzeganie debaty religijnej, bo o tym się tutaj toczy rozmowa.
@@kamster23 A uważasz, że poziom potencjalnie dostępnej wiedzy nt. tego, jak ktoś Cię może zmanipulować jest większy, czy mniejszy? I czy potencjalnie dostępna wiedza, nt. błędów rozumowych jest większa, czy mniejsza? No i co ze zjawiskami naturalnymi, którym nieraz kiedyś przypisywano cudowne pochodzenie, a teraz niejeden zrozumiano i wyjaśniono?
Kawał dobrej roboty. Brwo Panowie👏 Dopiero 6 lat po Waszej debacie odsłuchałam ją. Jestem wierząca, debata nic w mojej wierze nie zmieniła. Ale debata mega ciekawa, mocno merytoryczna, w szacunku, no super. Fajnie też poznać perspektywę ateisty. Niech Bóg Panów błogoslawi🕊
@@ReligiaToBzduraReligiaToBzduracałą debatę można podsumować, że nie ma dowodów na istnienie JAKIEGOKOLWIEK Boga oraz nie ma dowodów przeciw jego istnieniu
@@ReligiaToBzduraReligiaToBzdura W naszej historii powstania jest za dużo przypadków, które jakby się nie wydarzyły to byśmy nie istnieli. Zgodzę się jednak z tym że to ludzie wymyślali wiarę aby wierzyć że będzie coś jeszcze po śmierci - umrzeć spokojniej nie bojąc się pustki jaka po nich zostanie
@@migdalowy5439 Nie ma żadnych przypadków. Jest naturalna konsekwencja zdarzeń. "Przypadek" to wymysł sekt kreacjonistycznych mający według ich opinii, podważać fakt procesu ewolucji biologicznej.
Całość sprowadza się do głębszego wglądu w Biblię. Miałem zostać księdzem. Kończąc liceum pomyślałem, że nie zrobię tego w ciemno i przeczytam powoli i ze zrozumieniem Biblię. Pech chciał, że wcześniej przestudiowałem sporo dzieł filozoficznych, od klasyków po modernistów. Przeczytałem Biblię i zostałem ateistą. Amen.
Rosiek Wiesz że masz rację. Chociaż dla mnie to jest nad wyraz aktualne. Łukasz bardziej ”stanął” po stronie Boga niż jego rozmówca. Dlaczego? Bo opiera się na poszukiwaniu. Chce odpowiedzi chce ją znaleźć. On sam a nie od kogoś. Chce tej relacji i .....na razie jej nie znalazł. Czyli? Jest uczciwy. Po prostu. Chciałbym zadać koledze pytanie jakie zadaję każdemu wierzącemu(sam jestem bardzo wierzącym człowiekiem) po którym milknął. SKoda że nie padło takie pytanie. Wiara jest wiarą a dowody daje nie człowiek a ktoś inny. Szacunek do Łukasza i do Ciebie że to zauważyłeś bez względu na Twoje poglądy. Pozdrawiam Marek
Rewelacyjna debata, naprawdę mądrzy dyskutanci, istotna problematyka. Oby więcej takich dyskusji. Wymiana zdań powinna trwać jednak dłużej, żeby obaj dyskutanci mieli szansę do końca ustosunkować się do swoich argumentów.
Po lata h wciaz wspaniała debata. Nie podam swojego światopoglądu w tej kwestii, stwierdze tylko ze oboje rozmpwcy mieli wiele ciekawych argumentów i uzasadnień. Jest to pierwszy, tak długi film na yt, który obejrzalem w całości, nie tracąc uwagi
To przestań czytać komentarze i ogladnij cała debatę ;) Zresztą to, że jest nerwowy z góry stawia go na przegranej pozycji bo gubi się w tym co mówi i w ogóle myślę, że taki (że tak to okresle) agresywny ton nie przypadnie wielu osobom do gustu.
@@wactonieja4122 Nie ma to wgl znaczenia nikt z tych 2 panow nie musi byc autorytetem czy tez kims kto spowoduje ze zaczne lub przestane wierzyc... Osoba ktora sie denerwuje jest na przegranej pozycji w rozmowie ale pod katem umiejetnosci mowcy do ludzi a nie zgodnosci do tego co mowi prawda? Nikt nie musi nikomu wierzyc ale zwierzeta z sali spowodowaly iz Pan z kanalu smiem watpic mial trudniej
Gościu jest bez ducha świętego a ten wierzący z nim jest dlatego na pewno jest mądrzejszy i sie nie jąka a ten nie wierzący łamie się w duchu bo jego duch cierpi znoszenie prawdy, podczas gdy jego ciało wybiera grzech poprzez niewiare dlatego się jąka, dziękuje.
Zwierzeta w sali? I widac roznice pomiedzy chrzescijanem i asreistą. Ci ludzie ktorzy smiechem zgadzaja sie z panem wierzącym, pewnie wierzą dlatego odrzucają absurdy asreisty i słusznie popierają tego mojego. Ja np. jestem pewien że, tym bardziej, jak wczesniej sie przygotowalem na taka rozmowe, nie jąkałbym się i w przypadku wiary nie złamał bym nuty w swoim głosie niezależnie od rozmiaru publiczności gdyż z miłości jest wiara a wierzę w miłość którą jest Bóg a nic nie jest silniejsze, żadna drwina czy śmiech.
@@world33445 Po 1 nie pisze sie chrzescijaninem tylko chrzescijanem jakbys byl wierzacy to bys to wiedzial i pisalbys po polsku bo bog by Ci nie pozwolil napisac z bledem po 2 jakanie nie jest uwarunkowane wiara prawda zyjemy w 21 wieku prawda? Jestes banalem ktory da sie obalic w kilku slowach wiec sie nie wypowiadaj publicznie.
@@bozenahoczyk1142 jasne, że ma. Powiedział jasno: nie mam dowodów więc mówię "nie wiem" zamiast akceptować boga, bo nikt nie potrafi lepiej wyjaśnić pewnych rzeczy.
Panie Bartoszu, choc ten filmik byl nagrany wiele lat temu.... nie wiemy jakie przekonania ma pan dzisiaj. Mam nadzieje, as takie same. Patrzac na pana, sluchajac wypowiedzi nagranych w tamtej czasoprzestrzeni, uwazam ze jest pan pieknym, madrym, dobrym czlowiekiem.... a przeciez prawnikiem, a nie teologiem.... Podziwiam. Dziekuje.
Gość powiedział że argumentem za istnieniem boga jest to że świat został stworzony xd A świat się dostosował Typowe wierzący nie rozumieją nic i wszystko tłumaczą sobie jak chcą :v jak zwykle żadnego dowodu nie daliście
Świetna rzecz. Dziękuję za całość. Politycy i media mogą uczyć się od Państwa poziomu kultury. Dziękuję i życzę powodzenia. Zgadzam się z uczestnikiem, który z żalem: "...miało być do 21:00.." :) Jestem agnostykiem. I stwierdzam, że jest remis. Utwierdziliście mnie w przekonaniu, że warto zadawać pytania i szukać odpowiedzi. Bardzo dziękuję. Proszę o więcej. Powodzenia.
Jestem pozytywnie zaskoczony, ile ludzi szuka odpowiedzi na to pytanie i stara się myśleć. I wiadomo że na takie pytania, prawdopodobnie nigdy nie znajdziemy odpowiedzi. Ale super że kontemplujemy.
No super że kontemplujemy nad czymś co może istnieje, może nie, jeśli nie da się tego stwierdzić jednoznacznie to znaczy, że nie ma to na nas wpływu lub nigdy nic takiego nie istniało. Pomyśl ile dzieci chorujących na raka można by poddać leczeniu, ile domów, szkół czy szpitali można by wybudować w Afryce gdyby środki z Watykanu zostały przekazane na ten właśnie cel. Gdyby człowiek tylko chciał podjąć jakieś działanie w tym kierunku udało by się to osiągnąć, ale po co skoro można pójść do kościoła z ręcznie ciosanymi ławami pokrytymi złotem i witrażami które zajmują na wykonanie kilkaset roboczogodzin i poprosić o uleczenie cierpiących i nakarmieniu głodujących jakąś omnipotentną istotę która nigdy nie wyleczyła żadnej choroby, nigdy nie sprawiała że dany szczep zboża można by wyhodować na ubogiej Afrykańskiej ziemi.
Dlatego właśnie inteligentna forma życia w kosmosie z nami nie nawiązała jeszcze kontaktu, bo szuka inteligentnejj a u nas jeszcze to potwa, więc zwiedzają jak safari. ;)
@@Majk314 Wzniosłe, szlachetne idee. Tylko powiedz, ile szkół, szpitali budowano w ZSRR? To był ideał państwa ateistycznego. Nie pamiętam, żeby pieniądze wydawano tam na pomoc bezdomnym pieskom. Ale na masowe wywózki do Gułagu wydano już sporo.
@@RyszardOchodzki-bs6vb czy wyszcy ateiści to Rosjanie? Więc zanim coś napiszesz zamknij się i pomysł O ile mi wiadomo to wy paliliscie naukowców na stosie To wy robiliscie krucjaty Za co? Za to że ktoś wierzy tak samo jak wy ale w coś innego Zastanów się także jeszcze raz zanim coś napiszesz Nawet zwierzęta składacie w ofierze bogowi I oczywiście do krytyki bliźniego jesteście pierwsi Mimo że Bóg wam kazał robić coś innego Nie trzymacie się własnych zasad bo zepsuła was wiara jedna z wielu w jakiegoś dzizusa Beczkę mam
Lanie wody, okrągłe słowa i erystyka ze strony Bartosza. Np. w podsumowaniu zdanie że "ateizm nie wie, czy nie wie". Może mi ktoś wytłumaczyć co miał na myśli?
We fragmencie pana Bartosza w którym użył analogii do wszechświata, a szczególnie akapit w którym nawiązuje do grawitacji tok myślenia bazuje na takim założeniu że grawitacja została specjalnie dopasowana do warunków fizycznych człowieka, a to jest sprzeczne z logiką ewolucji. Przecież każdy z nas wie, mam nadzieję że pan Bartosz również, że to ludzie oraz wszystkie żywe stworzenia dostosowały się do ziemskich warunków fizycznych w których się znalazły, a nie na odwrót. Gdyby życie nastąpiło na jakieś innej planecie i ewoluowało do poziomu ludzi to z całą pewnością mielibyśmy inne parametry fizyczne, które były by tymi "optymalnymi" dla danego gatunku.
@@marcin_kkk Powinien też wygarnąć, że wszystkie argumenty o dostosowaniu stałych fizycznych można co najwyżej podciągnąć pod istnienie "jakiegoś" stwórcy. Nawet jeżeli uznamy je za słuszne w żaden sposób nie udowadnia to istnienia Jahwe, ani jakichkolwiek innych ziemskich Bóstw.
Myślę, że to bardzo dobry argument, który można poprzeć Kopernikiem (Tak samo jak Słońce nie krąży wokół Ziemi, tylko Ziemia wokół Słońca, parametry fizyczne nie dostosowały się do człowieka, tylko człowiek do zaistniałych warunków). Uważam, że istnienie każdej z religii jest wynikiem antropocentrycznej postawy ludzi.
@@siwypl dokładnie tak. Teiści w ogóle nie ogarniają ciągu przyczynowo skutkowego i wykładają się na tym za każdym razem. Nie ogarniają że wiara chrześcijańska wynika z wierzeń starożytnych a tamte z plemiennych, nie ogarniają że życie wynika z powatania wszechświata i adaptacji do warunków a nie na odwrót, nie ogarniają nawet że nowy testament wynika ze starego xD no i nie ogarniają że tak jak wspomniałeś religia i wiara w ogóle wynikają z człowieka, tak jak i bóg, czyli z ludzkiego procesu myślowego. Gdyby tak nie było to bóg byłby istotą tak odległą dla ludzkiego pojmowania i rozumowania że nigdy byśmy o czymś takim jak bóg nawet nie pomyśleli. To ludzie wymyślili boga, tak jak miliony innych historyjek.
Widać, że Bartosz jest bardzo wyrobiony erystycznie, ale przemilcza bardzo wiele logicznych wytłumaczeń, a Łukasz zdecydowanie daje się złapać na głupoty.
Nie szkodzi. Niech Lukasz zdobywa doświadczenie. Ja też na jednej debacie się skompromitowałem, na jednej był remis (ale to pierwsze ze stresu, a to drugie - bo kompletnie nie byłem przygotowany). Kiedy byłem nastawiony psychicznie na debatę - to chrześcijanin się skompromitował w dyskusji ze mną, nawet publiczność obróciła się przeciw niemu.
@@radosawmichapiwko7141 Idac tym tokiem myslenia zadna wiara nie jest prawdziwa a jednak ludzie wierzą :) "...blogoslawienie Ci ktorzy nie widzieli a uwierzyli..." to jest kwintesencja wiary... To ze widzisz swoje dresy to WIEDZA nie WIARA
@@spining1234 Wiem, że mam na sobie spodnie i z całą posiadaną przeze mnie wiedzą mogę wierzyć, że to są dresy. Jak byłem mały to wierzyłem, że bułka i chleb określają to samo, czyli całe pieczywo. Moja wiedza opierała się na tym, że jak trzymałem pieczywo i pytałem co to, to rodzice raz mówili, że bułka, raz, że chleb. Teraz znając różnicę między bułką i chlebem, wierzę, że rano zjadłem kanapkę z chlebem, a wieczorem z bułką.
qbek, niby dlaczego? @ad: czy ja wiem czy wysoki, ze strony ateisty raczej, ale druga strona nie wiem czy kiedykolwiek będzie miała coś wartościowego do powiedzenia.
Tak jak na początku miał ładną i przygotowaną wypowiedź, tak potem przy pewnych pytaniach był totalnie zagubiony i nie wiedział co powiedzieć. A teista zachował spokój do samego końca.
qbek, obejrzałem do połowy pierwszej wypowiedzi teisty i powiem ci, że dla kogoś kto coś wie na temat, to tam nie było jednego wartościowego argumentu.
Ciężko słuchać manipulacji tego katolika, który jawnie ignoruje logiczne argumenty oponenta i wciska że "nie masz nic, nie widzisz żadnych argumentów" i tak w kółko, masakra normalnie. Jak można tak paskudnie rozmawiać! 1:18 - i dalej gościu po prostu nachalnie wciska co Łukasz myśli. Poza tym pusty grób nie jest żadnym dowodem na cokolwiek - pełno było pustych grobów w historii, i co, oznacza to, że wszyscy ci truposze zmartwychstali i poszli w krzaki? Meh.
Nikt nie zmartwychwstał oprócz Jezusa Chrystusa, który jest Bogiem - Człowiekiem. Jest Bogiem i dlatego zmartwychwstał.JEZUS CHRYSTUS JEST ŻYJĄCYM BOGIEM. JEST BOGIEM MIŁOSIERNYM , ALE RÓWNIEŻ BOGIEM SĘDZIĄ SPRAWIEDLIWYM. Nie uciekniesz , ateisto, przed Bogiem, choćbyś się w mysią dziurę schował.
Pan Ateista zwyczajnie trzyma się jak brzytwy tonacy wyrzucając z bulwersacją swoje poglądy które opierają się głównie na "nie wiem", podważając całą historię pisaną. Z drugiej strony widać z kolei spokój chrześcijanina i solidne źródła. O czym to świadczy
Co do historii pisanej 300 lat zanim wymyślono chrześcijaństwo, czy katolicyzmu.....w Egipcie powstawały pierwsze systemy kanalizacyjne, ba ....200 lat przed wydarzeniami w Egipcie , filozofowie w Chinach zastanawiali się nad sensem życia 👍
Ale super dyskusja. Wielkie szacuny dla obu Panów. Ateista całkiem ciekawe podejście. Interesujący sposób podejścia do tematu. Za to Teista bardzo merytoryczny i mocno przygotowany. Beka z ludzi co jednostronnie oceniają a komentarzach zarówno ateiste jak i teiste. Pewnie większość zawaliła by się po 10 minutach starcia. Ale jak wiadomo każdy kozak w internecie. Bardzo mi się podobał przebieg i sposób prowadzenia. Przede wszystkim kultura i szacunek do oponenta obu Panów nawzajem do siebie. Właśnie to jest kwintesencja normalności różnimy się fundamentalnie a jednak siadamy sobie i na spokojnie wymieniamy poglądy. Jak mi się wydaje dążąc przy tym do obiektywnej prawdy. Bez nie potrzebnych spięć czy chamskiego traktowania drugiej strony. Dla mnie coś pięknego. A co do sedna tematu. Pogłebiając wiedze na temat argumentów teistycznych jak i ateistycznych doszedłem do wniosku że w tej materii od pewnego czasu panuje swoisty remis. (Oczywiście nie biorąc pod uwagę prywatnego doświadczenia a tylko dowody z natury filozofii i wnisków wyciąganych z odkryć naukowych). Remis ,który co jakiś czas wskazuje zwyciężcę. By potem szala przechyliła się na drugą stronę. Uważam że wiara lub nie wiara zawsze będzie decyzją którą ostatecznie podejmujemy w naszym sercu/umyśle/duchu. Jesteście super i życzę wam sukcesów w przyszłości. Z Bogiem :-D!!
Marcin Zaręba Podobnie uważam, każdego indywidualna sprawa w co wierzy. Pytanie dlaczego musimy wierzyć w Jezusa, bo jak nie to niedobrze z nami. Uważam, że teista przygotowany, ale gdy przychodziło do konkretnych wyzwań zawsze omijal! Zaś ateista, bardzo szczery. Nie wiem. Ja też wiele nie wiem Księża jeszcze wiecej nie wiedzą, ale wtedy mówią, że pan Bóg wie dlaczego, świetny wybieg. Teista baaardzo dobry w mowie, ale kiepski w jakimkolwiek przekonaniu do faktu. I nie rozumiem dlaczego tu wszyscy się czepiaja atesty że słabo bronił. To wierzący miał udowodnić a wszystko sprytnie zepchnal na kolegę nic nie broniąc
Dokładnie Marcinie. Oczywiscie uważam że pojedynek wygrany bardziej po stronie Teisty ale szacunek dla obydwu panów. Ja mam bogaty zasób słów ale w tej dyskusji pewnie bym wymiękł i nie tylko ja a 95% internautów którzy natrafili na ten materiał :) Panowie mają o mega bogaty zasób słów. Mimo wszystko Teista wygrał bezkonkurencyjnie :) Z Bogiem + ;)
Myślę, że nie do końca jest to indywidualna sprawa, to znaczy: w jakiejś mierze - owszem, ale jednak czyjaś religia zawsze ostatecznie będzie miała wpływ na inną osobę/ grupę. Zobacz, co się dzieje na scenie politycznej.
Marcin Zaręba argumenty teisty opieraja sie glownie na kreatywności jestem pewien ze gdyby urodzil sie gdzie indziej to byl by innego wyznania a gdyby ludzie wybierali religie po ukończeniu pełnoletniości to bylo by zdecydowanie mniej teistow
Oj, nie tylko religia ma wpływ na inne osoby. Rodzice "kształtują" dzieci politycznie często, lekarze również nie polecają zostać dziecku gornikiem. Pewnie znasz też pojęcie "bieda rodzi biedę".? Właśnie mam na myśli indywidualność, spójrz na Jezusa, budde czy bliżej Ghandyego. Znam małżeństwa mieszanej religii i nie wchodzą sobie w drogę. Przecież wiadomo, że polityka to gra, walka o władzę anie o cokolwiek dobrego. Ktoś mądry powiedzial: Rodzimy się jako oryginały, nie umuerajmy jako kopie.....
Nie umarł? On nawet nie zdechł bo musiał by istnieć. A po drugie o którym ty ***a bożku pleciesz?! Nie sposób nawet 1/10 ich wymienić po imieniu/nazwie z ponad 9000 zapisanych w historii. Ogarnij łeb i nie zasrywaj sobie i innym głowy tymi śmieciami. Chyba że jesteś totalnie zidiociały bez własnej woli i jesteś niewolnikiem nie potrafiącym samodzielnie obsługiwać własnego umysłu tylko potrzeba ci zniewolenia w głupocie którą, o ile jesteś aż tak zacofany, potrzebujesz do funkcjonowania. Jeśli tak to przykry z ciebie ludek i do homo sapiens masz lata świetlne a takich nadal o zgrozo jest setki tysięcy. Głupie ludki nie tylko nie mają wstydu z okazywaniem swojej głupoty, bo nawet nie są tego świadomi co jest cholernie przykre. Ogłupienie się mimo tak łatwego dostępu do wiedzy jest godne czystej pogardy. Wierzysz w bzdety? Jesteś g%%o warty. Tyle.
@@ozymandias2169 rzekł głupi w swoim sercu jest bog Zepsuli się popełnili obrzydliwe czyny wierzą w jednego z wielu bogów których nie potrafią udowodnić
Okej z perspektywy debatanckiej kolega po prawej nie przedstawił żadnego argumentu który następnie zostałby uprawdopodobniony w perspektywie neutralnego, acz oczytanego słuchacza, czyniąc tym samym debatę niedebatowalną dla obu stron
@@TheNani17ManU Nie mówimy tutaj o ludzkiej, nieobiektywnej "prawdzie". Tylko o tym jaka jest rzeczywistość i wszechświat. A rzeczywistostość jest tylko jedna i tylko taką powinniśmy próbować zbadać i zrozumieć. Bez zbędnych ludzkich poglądów.
Dziekuje Bartosz,za Twoje logiczne,spokojne i z szacunkiem do wszystkich wyjasnienia. Swoja postawa pokazujesz prawde.....jaka jest w Jezusie Chrystusie,tak ,ze niewierzacy nie maja nic na swoja obrone.....
@@DayWalker966Rip To jest logika dostosowana do ateisty, nie pojmujesz,ze Bartosz nie porusza wielu dowodow, skupia sie tylko na takich,ktore jest w stanie pojac ateista.
@@mariasophia925 Bartosz nie porusza żadnych dowód. Ponieważ nie ma dowodów naukowych na jakiekolwiek zmartwychwstanie czy istnienie jakiegokolwiek Boga. A faktem, że koncept Boga, religie, zmartwychwstanie - to wyssane z palca bzdury i kłamstwa. Idealna pożywana dla niewykształconego motłochu.
@@DayWalker966Rip Hahaha! Co do religii jakiejkolwiek to sie zgadzam z Twoim przekonaniem. Tylko oglupiaja i doja ludzi.....ale nie co do istnienia Stworcy. Czlowieku,przeciez Ty rodzisz sie i zyjesz i oddychasz tylko i wylacznie dzieki Jego Mocy. Nie potrzebujesz zadnego wyksztalcenia,zeby spotkac dowody istnienia Boga na kazdym kroku. Masz wolna wole,wiec mozesz udawac slepego, ale tylko do czasu. Sam FAKT, ze wszyscy UMIERAMY,powinien Cie sklonic do natychmiastowego poszukiwania odpowiedzi DLACZEGO??? I jakiefolwiek ludzkie "wyksztalcenie" nie da Ci odpowiedzi. A Bog Ci daje i jest to w zasiegu kazdego czlowieczka czy madrego czy glupiego.
2:00:40 “Bog nie moze sprawić, ze 2+2 jest 6, nie może sprawić, ze kawaler będzie żonaty” a jakos dziewice która urodziła potrafił zrobić, hmmmmm coś tu się nie zgadza
46:30 - na samym początku p. Ateista jasno i wyraźnie podkreślił że "Nie wiem czy Bóg istnieje". Mało tego, co jakiś czas podkreśla, że do udowodnienia tezy, jest potrzebny fakt a nie brak faktu. Jednej jak i drugiej kwestii nie rozumie teista z mikrofonem jak i os. go popierające. Generalnie rzecz biorąc, z teistami nie powinno się dyskutować, gdyż są oni pozbawieni wszelkiej etyki, a ich moralność jest zachwiana wprost proporcjonalnie do ich skali "wiary". Proponuje przewijać teistę.
To mechanizm ludzki Człowiek szuka utwierdzenia w tym co wie Dlatego wierzący przegrał Gdyż on ciągle szukał utwierdzenia i wszędzie widział boga i wiarę Nie był otwarty do dyskusji bo on już wiedział Ateista nie jest pewny swojego więc jest otwarty i nie narzuca na siebie ograniczeń Bo mimo że nie wierzy to i tak chciałby by Bóg był Bo to ludzki mechanizm i każdy z nas by chciałby Bóg był
1:23:46 Ten argument jest kompletnie bez sensu, "zagorzali przeciwnicy" chrześcijaństwa zaczęli przyjmować tą wiarę z wielu różnych powód: 1. Dawało im to na prawdę wiele korzyści, podboje ziem chyba nigdy nie było tak łatwe. Przecież od tego momentu wszytko można było zrzucić na chrystianizację pogan, tak aby w bezpieczny sposób zabrać ich ziemię i przyłączyć do państwa, często zabijając zamieszkujące te tereny ludy. 2. Nie chcąc się narazić na takowy podbój, należało przyjąć wiarę szybciej ale chwila nie od każdego, od państwa od którego później będziemy mogli się stać niezależni, dlatego m.in polska przyjmuje chrzest od Czechów a nie Niemców którzy uznaliby nas za pogan, pozabijali a następnie przyłączyli do swojego państwa. 3. Mówiąc prostym językiem gówno mogli nam inni wyznawcy zrobić, uznaje się za chrześcijanina posiadając kilka żon i nadal uprawiając praktyki pogańskie. 4. Przytaczając ciągle powtarzanego Nerona i pusty grób, jedno jest jak piernik z wiatrakiem, Neron to postać historyczna tak jak Jezus Chrystus jest za nią uznawany, Neron był zwykłym gówniarzem, nie wiemy do tej pory dlaczego Rzym został spalony ale Pusty Grób tak on jest TAKIM DOWODEM PO PROSTU TAKIM... ŻE JUŻ MUSISZ W TO UWIERZYĆ 5. Wracając do chrześcijaństwa, jak wspomniałem wyżej PRZYJĘCIE WIARY NA PRAWDĘ DAWAŁO OGROM KORZYŚCI nie musiałeś wierzyć w te bajki i grzeczni przytakiwać, żeby z chłopa stać się duchownym, który a) zostaje automatycznie kształcony, uczą cię pisać i czytać b) zyskujesz przywileje o których zwykli śmiertelnicy mogą pomarzyć c) dostajesz bardzo dobra posadę na dworze lub innej instytucji d) zyskujesz immunitet przecież to można by było wymieniać w kółko, zalecam poznanie czegoś więcej niż tylko podstaw historii. Dziękuję
W zasadzie niczego nie obronił. Chrześcijaństwo nadal jest tylko mitologią, zmartwychwstanie - dogmatem, a Bartosz dowiódł jedynie, że nie wie czym jest dowód naukowy.
@@DayWalker966Rip Nie mowie, ze wyłożył prosta nauke, ktore takie prostaczki jak ja czy Ty uznaja za ostateczny dowod. Nauka tez nie ma ostatecznej odpowiedzi na pytania, ktore sa kluczowe z perspektywy wiary lub niewiary w Boga, dlatego też argumenty kosmologiczne Bartosza przemowily do mnie bardziej niz inne przedstawione w debatach dostepnych na YT. Pozostaje to mimo wszystko wciaz kwestia wiary czy stworzenie swiata w formie jaka widzimy powstalo z pyłu kosmicznego po W. Wybuchu czy moze bylo projektem transcendentnego bytu. Ani Ty, ani Ja, ani uczestnicy debaty nie wiedza tego na pewno
@@OmeL961 Nie wyłożył żadnej nauki. W zasadzie obok nauki nawet nie stał. To co wygłosił - to zwykły religijny bełkot, zbiór błędów poznawczych, logicznych, myślenia magicznego i życzeniowego. *Nauka tez nie ma ostatecznej odpowiedzi na pytania, ktore sa kluczowe z perspektywy wiary lub niewiary w Boga* Zależy które. Poza tym, jeśli nauka na coś nie ma odpowiedzi - to nikt nie ma na to odpowiedzi. Dzięki nauce wiemy chociaż dlaczego człowiek stworzył kłamstwo Boga. Dzięki nauce wiemy chociaż czym jest fizjologiczna potrzeba wiary. Dzięki nauce wiemy chociaż dlaczego ludzi mózg lubi wierzyć w bzdury i naiwne idee (Bóg, religijne dogmaty). *dlatego też argumenty kosmologiczne Bartosza przemowily do mnie bardziej niz inne przedstawione* Akurat argument kosmologiczny na rzecz istnienia jakiegoś Boga - jest błędny i został już obalony. *Wybuchu czy moze bylo projektem transcendentnego bytu* Nic na to nie wskazuje. A jeśli hipotetycznie "ktoś stworzył" wszechświat - to był zwykłym gamoniem, który nie wiedział co robi. *Ani Ty, ani Ja, ani uczestnicy debaty nie wiedza tego na pewno* Zgadza się. Ale przynajmniej wiemy dlaczego człowiek stworzył chrześcijańskie gusło z mitologii biblijnej. Jednego bóstwa mniej.
@DayWalker966Rip Mitologią tylko w twoim przekonaniu, natomiast o zmartychwstaniu nie mozna mówić o dogmacie, bo to wydarzenie które albo było prawdziwe albo nie i to jest kwestia wiary czy materiał dowodowy jest przekonujący czy nie. Skoro Ciebie nie przekonuje Twoja sprawa. Dogmatem naturalistycznym jest zaś samoistne powstaniu lub wieczne trwanie czasu, materii i przestrzeni ... no chyba ze coś wiesz i szykujesz nam Nobla, którego notabene oceniają ludzie, które jak twierdzi guru Dawkins nie mają umysłów stworzonych do fizyki a walki o ogień pożywienie i sex.
Istnienie Boga można bardzo łatwo udowodnić i nie trzeba żadnych debat, wystarczy spojrzeć na rośliny i zadać sobie pytanie skąd one wiedzą, że mają rosnąć ponad ziemie? Odpowiedź jest prosta, bo zostały zaprojektowane przez Pana Boga - wszystko, co złożone ma swojego projektanta.
I tutaj wchodzi na plan podstawowa biologia - udowodnione fakty. Pod wpływem promieni słonecznych bowiem w łodydze, a dokładniej w stożku wzrostu (czyli mówiąc po chłopsku u góry łodygi) rośliny produkowane są auksyny, czyli hormony roślinne stymulujące wzrost. Dzięki nim łodyga wyciąga się w stronę słońca. Czy pod ziemię docierają promienie słoneczne? Nie. Co więc "zrobi" roślina? Swój wzrost będzie kierować ku górze - nad powierzchnię ziemi. Dlatego nie mędrkuj, bo to nie pan z brodą wytwarza auksyny. Do głębszej analizy naukowej zapraszam doczytać badania nad fizjologią roślin, pozdrawiam.
@@Martul To, co ty opisujesz to jest nic innego, jak działanie złożonego mechanizmu zaprojektowanego przez Pana Boga. Wciąż niczego mi nie udowadniasz i nie jesteś w stanie mi zaprzeczyć, bo ciekawe, co mi odpowiesz na pytanie skąd ten "stożek wzrostu" wie, że ma produkować te "auksyny" hormony wzrostu akurat wtedy, gdy świeci słońce? Ja ci odpowiem - on wie, bo tak został zaprojektowany przez Pana Boga. Poza tym to ty NIE MĘDRKUJ i doucz sie, bo ani ty, ani nikt inny nie jesteście w stanie udowodnić/zaprzeczyć, że złożoność nie wymaga projektanta. "Złożoność wymaga projektanta, czy ci się to podoba, czy nie" - dr Kent Hovind.
@@specopsbarton W takim razie i ja dopowiem - ani ty, ani nikt inny nie jesteście w stanie udowodnić, że mechanizm natury został "zaprojektowany" przez boga. Jest to bowiem coś, czego jako ludzie nie jesteśmy w stanie pojąć i tylko dopowiadamy sobie to, co nieznane by poczuć się lepiej. Taka moja opinia, nie zaprzeczam, że ostatecznie może istnieć życie wieczne, w takim przypadku wiem gdzie bym trafiła, liczę się z tym. Natomiast katolicy nigdy nie byli w stanie jak to ująłeś/ujęłaś UDOWODNIĆ mi, że to akurat ich bóstwo odpowiedzialne jest za cokolwiek, za co według nich jest odpowiedzialne. Skąd stożek wzrostu wie, by poruszyć się w stronę słońca? Po pierwsze NIE WIE, bo jak ma cokolwiek wiedzieć, skoro nie ma duszy ani możliwości samodzielnego myślenia. Po drugie - auksyny przemieszczają się w stożku wzrostu akurat w tę stronę, ponieważ jest to bodziec, na który reagują. Jeśli polecasz mi się "douczyć", to nie ma problemu. Mogę wniknąć dogłębniej w wiedzę naukową, która wytłumaczy lepiej te mechanizmy, bo jedno wynika z drugiego. Jako ludzie nie znamy całej prawdy wszechświata. Pomyśl jednak o tym, jak przez lata naukowo obalane jest coraz więcej waszych przekonań, a wy stoicie dalej w miejscu. Nie traktuję tego jako żadną kompetycję, jednak stwierdzam niezaprzeczalne fakty.
nie było mnie milion lat temu, ani tysiąc, ani nawet sto. Na pewno nie będzie mnie za sto lat i więcej. Czy to powód bym wierzył tym którzy żyją moim kosztem? Tym co nie orzą, nie sieją, a zbierają. Tym którzy myślą że są ponad prawem, tym którzy twierdzą że ich prawa są ponad prawami demokratycznego świata? Wszystko można powiedzieć, wszystko napisać, ale dowodów ktokolwiek mi nie przesłoni.
Nie ważne jakie masz argumenty ważne jest w jaki sposób je przedstawiasz. Łukasz przegrał debatę ale tylko i wyłącznie z powodów w jaki się zachowywał i przedstawiał argumenty. 1. chaos wypowiedzi 2. zwracanie się do rozmówcy "stary" - to jest dyskwalifikacja na takim poziomie dyskusji 3. nerwowość - u Łukasza pojawia się ona zaraz po zakończeniu pierwszej wypowiedzi oponenta 4. niejasność wyrażania myśli - która bierze się z wrogiego nastawienia do toku rozumowania oponenta - "zagotowałeś się", "chciałeś mu pokazać" i pojawił się pkt. 3, 1 i w konsekwencji ten. 5. prześmiewczy ton - łukasz na twoich indywidualnych filmikach ten rodzaj dowcipu jest zabawny jednak w takiej dyskusji zewnętrzny odbiorca odczytuje to jakbyś lekceważył rozmówce 6. wygląd i podstawa - oponent ma lepszą siedzącą podstawę. Ba, nawet taki fakt jak podciągnięte spodnie odsłaniające łydkę mają znaczenie.
Na szczęście liczy się tylko treść i merytoryczna wartość wypowiedzi. Wygląd, forma przekazu czy przysposobienie prowadzących - nie mają najmniejszego znaczenia.
@@DayWalker966Rip bardzo się mylisz. wyobraź sobie mężczyznę ubranego w garnitur, używającego poprawnej polszczyzny i tego samego mężczyznę ubranego w kurtkę skórzaną, podarte spodnie i glany, który w wypowiedzi używa podwórkowej łaciny - niech powiedzą coś na temat ekonomii, jakieś stwierdzenie którego nie znasz i nie jesteś w stanie szybko zweryfikować - komu bardziej zaufasz? kto w twoich oczach będzie bardziej przekonywujący.
@@DebaGTX Intelignente jednostki wyłapią większą wartość merytoryczną wypowiedzi. Mniej świadomi nabiorą się na efekt wizualny. Tutaj również widzimy taki przykład: Bartosz dobrze się prezentuje i ma wysoki poziom retoryki. Jednak mówi o bzdurach (magia, Bóg, zmartwychwstania, objawienia, mitologia biblijna i inne cuda na kiju).
Pan Łukasz świetnie zaczął swoim wprowadzeniem, ale odkąd tylko zabrał głos Pan Bartek, zjadł go całkowicie. Merytoryczne argumenty teistyczne, celne spostrzeżenia, drążenie, dociekanie, pytania w stronę oponenta, które sprawiają, że on sam tym bardziej potwierdza tezę Pana Bartka. Wielki szacun za kulturę i sposób prowadzenia dyskusji oraz za obszerne przygotowanie obu stron, świetnie się tego słuchało:)
@@wiktoriaodwazna4538 Jaja sobie robisz? :) "merytoryczne argumenty teistyczne"? :D To jakiś oksymoron? "Pusty grób dowodem zmartwychwstania"? Od kiedy to magia, czary, gusła i zabobony - są merytorycznymi argumentami?
@@ReligiaToBzduraReligiaToBzdura pomyślmy, istnieje coś takiego jak metodologia historii, która bada zarówno autentyczność, jak i wiarygodność źródeł historycznych. Środowisko historyków przyjmuje, że źródła dot. życia Jezusa, te biblijne, ale i świeckie są zarówno wiarygodne, jak i autentyczne, stąd Jezus jest postacią historyczną, tak jak wspomniany w debacie Neron czy jakakolwiek postać historyczna starożytności. Ty słuchałeś w ogóle debaty czy o tak o, skomentuję, wypowiem się, Boga nie ma, bo ja tak sobie myślę, więc tak musi być?
@@wiktoriaodwazna4538 Zgadza się. Rozumiesz zatem, ze Biblia to tylko mitologia, Bóg to tylko koncept filozoficzny wymyślony przez człowieka? Natomiast Jezus był zwykłym człowiekiem, Qumarańczykiem, przeciętnym filozofem. Z kolei Jezus z Nazaretu, syn "boży", cudotwórca - to postać fikcyjna. Oszem, przesychałem tej "debaty" z bólem. Ilość błędów poznawczych, manipulacji, zagrywek erystycznych popełnionych przez Bartosza była tak ogromna, że aż żenująca. Utwierdziło mnie to w fakcie, że teiści to ograniczeni pseudointelektualiści, szamani wierzący w bzdury, magię, czary i zabobony (bóg, zmartwychwstania, cuda, objawienia).
Nie wiem co to jest, ale w tym ateiście jest definitywnie coś odpychającego. Nie mówię o jego poglądach ale o nim samym - jako o osobie. Denerwuje mnie swoją gadką (taki cwaniaczek), mimiką i ogólnie zachowaniem. Podśmiechuje się podczas gdy jego oponent jest poważny. Widać że ma się za mądrzejszego, bo jest ateistą. Zapewne uważa że jego rozmówca to biedna zmanipulowana owieczka która daje się wodzić za nos.
A chrześcijanin manipuluje Podaje tezę ale nie podaje nigdy dowodu Wszystko interpetuje na swoją korzyść Nie szuka wad we własnej wierzę dlatego stoi w miejscu (dosłownie xd)
Jestem wierzącym ale wiele argumentów apologety wiary nie potwierdza wiary chrześcijańskim.A ludzie zwykle przychodzą do Boga by coś uzyskać a bez tego są obojętni na temat istnienia Boga
@@Olivia-se2sz oglądałem go. Ma argumenty, niektóre są dobre i się z nimi zgadzam, inne natomiast da się obalić. Napisałem mu co najmniej raz komentarz pod filmem, bezczelnie go usunął. Wykorzystuje waszą niewiedzę żeby ukrywać przed Wami kontrargumenty. W tej debacie Bartosz Sokół mimo podobnego stresu pięknie większość wypunktował. Poza tym pan Śmiem Wątpić jest chamski, arogancki i wyniosły. Jeśli chce do kogoś dotrzeć, niech zmieni narrację.
Fajnie byłoby gdyby na koniec dyskusji przeprowadzono krótką ankietę z pytaniem ilu chrzescijan na sali urodziło się już w rodzinach chrześcijańskich a ilu wybralo świadomie religijność , zakładam że 100 % "ODZIEDZICZYŁO" wiarę w Boga
Epikur 300 lat przed naszą erą. Czy Bóg chce zapobiegać złu, lecz nie może? Zatem nie jest wszechmocny. Czy może, ale nie chce? Jest więc niemiłosierny. Czy może i chce? Skąd zatem zło? Czy nie może i nie chce? Dlaczego więc nazywać go Bogiem?
@@dagajaga2636Ma to takie znaczenie że za daną wiarą nie przemawiają obiektywne właściwości rzeczywistości która obserwujemy tylko jest to norma kulturowa w którą zostaliśmy wtłoczeni. Na świecie jest 5000 religii i każdy wyznawca tej religii jest przekonany o tym że to akurat jego historyjka jest prawdziwa. Gdyby religia nie była po prostu historyjką tylko rzeczywistym stanem rzeczy to ludzie powinni być przekonani o istnieniu tego samego boga. Skoro wszyscy twierdzą że mają rację i wszyscy inni jednocześnie się mylą to znaczy że wszyscy się mylą.
@@antonizapaa6361 Bóg zapobiega złu na tyle na ile my Mu pozwalamy. Dlaczego ? Bo dał nam WOLNĄ WOLĘ. Bóg jest wszechmogący, dał nam nakazy i prawo i rozliczy nas ze wszystkiego po śmierci. Czemu dopiero wtedy ? Bo dał nam WOLNĄ WOLĘ. Czy Bóg jest niemiłosierny ? Bóg jest miłosierny, bo jeszcze pozwala nam żyć, daje szansę nawrócenia, ratuje nas z opresji, karze jak na dobrego Ojca przystało, bo nas kocha ponad wszystko. Dlaczego ? Nie mam pojęcia, bo my wobec Niego jesteśmy NICZYM, a jednak dał nam WOLNĄ WOLĘ i nie zmusza nas w Swoim miłosierdziu do niczego. Skąd zło ? Zło pochodzi od szatana, a my je wybieramy dla wygody, pychy, zysku, z powodu naszej głupoty, chciwości i robimy to w danej nam od Boga WOLNEJ WOLI. Bóg jest Bogiem, bo stworzył wszystko co znamy i czego nie znamy, bo był jest i będzie Bogiem, a my Jego stworzeniem, które w swojej WOLNEJ WOLI danej nam od Niego wybierzemy życie z Nim lub bez Niego, potępieni i znienawidzeni przez księcia ciemności, który z pychy i chciwości cierpi i będzie cierpiał, bo w swojej WOLNEJ WOLI znienawidził człowieka i oszukał Boga. Będziesz Boga nazywał zawsze Bogiem, bo On nim jest. Dlaczego samochód nazywasz samochodem, a dom domem, albo siebie człowiekiem ?
@@Konqer o jakiej normie kulturowej piszesz ? Co wg ciebie jest OBIEKTYWNE ? Religia to nie historyjka, tylko FAKT opisany w różnych źródłach historycznych, nie tylko w Biblii. Mało tego, sama Biblia potwierdziła odkrycia Kopernika, co ogłosiła Święta Inkwizycja. Na świecie jest masę oszukańczych religii tak jak jest masę oszukańczych pseudo naukowców, którzy z OBIEKTYWNĄ PRAWDĄ nie mają nic wspólnego. Czy to znaczy, że Bóg nie istnieje? Płytkie myślenie. Wszyscy ludzie dostali od Boga wolną wolę, a co z nią zrobią, na ile poznają Boga, to ich wolny wybór. Jeden woli być ignorantem, drugi leniem, trzeci oszustem, czwarty woli stworzyć swoją religię ( ty też masz swoją) , a mądry i roztropny odda się Bogu w posłudze. Ludzie są przekonani o istnieniu Boga, widzieli Go, byli w Niebie, są świadkami cudów, które badano i do dziś nikt tego wytłumaczyć nie może. Ignorant ignoruje fakty, niedouczony ich nie zna, a atencjusz zawsze będzie zawsze lasował tylko samego siebie. Wszyscy twierdzą, że mają rację ? Twoje ostatnie zdanie jest nielogiczne. Nie mogą wszyscy twierdzić, że mają rację i wszyscy się mylić. Utopią jest, by wszyscy myśleli tak samo i żeby wszyscy się mylili. Jak wszyscy się mylą, to skąd wszyscy, którzy mają rację ? Twój wpis jest chaotyczny i nie opiera się na żadnych dowodach, faktach ani dokumentach. Napisałeś sobie a muzom sam nie wiesz co. Taka sztuka dla sztuki zbędna i niepotrzebna. Żadnych dowodów, wniosków, tylko same domniemania, które nie opierają się na żadnej bazie, tezie, twierdzeniu. Lanie wody...
To perfekcyjne dostrojenie - rozumiem co autor miał na myśli, ale ta analogia że "pojawiam się w pokoju, który napewno jest przygotowany na mnie, bo przecież to nie mogło być przez przypadek". Ten przypadek zakłada w sumie, że był tylko "jeden rzut" na to ileś tam zer po przecinku. A tych rzutów mogło być tymczasem całkiem sporo. Warto mieć na uwadze, że wszechświat jest spory. Ilość ciał niebieskich na nim właściwie może być tak wielka jak mała jest ta liczba po przecinku. Jakby było tyle rzutów to pewnie kiedyś by to wyszło. Ale może to chodziło o to, że w całym wszechświecie jest to cholernie małe prawdopodobieństwo - cóż, przede wszystkim wciąż za bardzo nie wiemy "ile było rzutów". Każdy z nas pewnie ma dużo informacji jedynie o swoim mieście, może paru innych. Ludzkość ogólnie ma dużą wiedzę o Ziemii, ale jednak dużo mniejszą wiedzę o takim Marsie jednak. Jednoczesnie więcej zagadek jeszcze się pojawia gdy spojrzymy na jakieś obiekty dalsze niż Mars, tymczasem na coś poza układem słonecznym, tam wciąż jest wiele tajemnic. Więc tymbardziej nie wiemy, czy jeszcze dalej nie ma jakiegoś miejsca w którym może te wszystkie stałe są inne. Jeżeli wszechświat jest nieskończony, to jakby nic nie stoi na przeszkodzie, żeby gdzieś daleko, daleko od tego co powstało z tego wielkiego wybuchu, który znamy nie było jeszcze jakiegoś innego efektu innego wielkiego wybuchu. W końcu przy naprawdę abstrakcyjnych odleglościach to oddziaływania grawitacyjne między "dwoma wszechświatami" to praktycznie dążą do zera. Jednocześnie inny wszechświat może też istnieć w jakiejś innej rzeczywistości, na którą nauka jeszcze nie jest gotowa. To można sporo spekulować, wszystko to właściwie jest z obecną wiedzą tylko na poziomie "teorii spiskowych", ale po prostu odnoszę się do tego, że nie jest tak pewne, że był tylko jeden rzut na to mega małe prawdopodobieństwo, a znamy jedynie to jedno "miejsce" gdzie rzut się udał tylko dlatego, że nasze zmysły są w stanie zaobserwować tylko ten jeden. Nie można chyba wykluczać istnienia jakiś innych miejsc, w których był podobny rzut, ale o których nie wiemy. Dałbym może inną analogię: wyobraź sobie, że jest jakaś cholernie duża liczba ludzi i każda z nich pojawia się w różnych pokojach, jednak nie wiadomo w ilu z nich da się wgl przeżyć. Ta ziemia to jeden z tych pokoi, moje gratulacje, jeśli w nim się akurat pojawiłeś, dzięki temu możesz na przykład przeczytać ten komentarz. I nie możesz wiedzieć o innych, bo nie jesteś wszechmogący, jednak wiesz że twój umysł potrafi dostrzec tylko swój pokój, nauka coś mówi o jakiś innych (innych planetach, na przykład), ale to wciąż jednak odkrycia ostatnich lat. Za ileś lat będą odkryte kolejne pokoje i kolejne, to napewno. I pewnie też się pojawią jakieś abstrakcyjne dla nas odkrycia, tak jak i dla osób żyjących 100 lat temu abstrakcyjne są nasze obecne odkrycia
Chyba, że zauważymy, że chrześcijaństwo nie jest jedyną religią roszczącą sobie prawo di bycia "prawdziwą". Wtedy chrześcijanin także grzeszy. Ba, nawet katolik grzeszy według innych odłamów chrześcijaństwa, więc sprawa jest bardziej skomplikowana ;)
Wiele razy sie spotykam z takimi pogladami typu - ' Sluchaj,a jesli Bog nie istnieje,to zniszczylas sobie zycie,moglas sie bawic,'uzywac zycia' itp. Czy naprawde ludzie mysla ze na tym polega wiara? Ja osobiscie doswiadczylam obecnosci Boga w mym zyciu,gdyby nie to,nigdy bym tez nie uwierzyla gdybym nie doswiadczyla tego sama. Czy ateisci naprawde mysla ze wiara to takie 'a gdyby cos tam'?Gdy Jezusa doswiadczasz osobiscie,masz ten dowod. Ja Go spotkalam podczas planowania samobojstwa. Wiem ze ateisci sa strasznie z siebie dumni,a tak naprawde nie wiedza co robia i ich nie da sie rozumowo przekonac by zmienili zdanie. Gdy sie wydarzy cos zlego w ich zyciu,raptem jakis nieplanowany bum,tragedia,to moze ktorys z nich zagubionych zawola o pomoc do gory,ale wielu jest niestety takich i znam osobiscie,nawet gdyby im niebo sie otwarlo przed nosem i tak beda sobie wmawiac ze maja przywidzenia,halucynacje itp. Tak strasznie dzisiaj swiat splycono do swiata tylko materialnego. Ludzie,poruszacie sie w swiecie duchowym nieswiadomie,on jest przy nas tu bardzo blisko. Mowie to bo tego doswiadczylam. Bardzo sie zdziwicie,ci ktorzy zwalczacie wiare w cokolwiek. Gdy przyjdzie na was czas,po drugie stronie dopiero otworzycie oczy swe,oby nie byloby juz za pozno.
@@malgorzataj6356 cieszę się, że spotkałaś siłę, która pomogła Ci w tak trudnych momentach. U mnie niestety było odwrotnie i filozofia chrześcijańska pogłębiała moje problemy, dopiero z odkrywaniem innych wierzeń zaczęłam odnajdować coś, co ze mną rezonuje i pomaga mi w życiu. Ja raczej nie trafiłam na ludzi, którzy tak by odbierali wiarę, jak to opisujesz. Raczej spotykam osoby, które widzą religię i instytucję religijną jako narzędzie, które jest wykorzystywane do nieetycznych działań i odcinają człowieka od wielu wartościowych rzeczy. Wiara a religia to dwie różne rzeczy. Niestety często ludzie utożsamiający się z konkretną religią widzą innowierców/niewierzących jako osoby, które chcą postępować nieetycznie. Nie dziwi mnie to, bo wiem, że np. kościół katolicki uznaje ich za grzesznych (zresztą swoich wiernych też) i błądzących z dala od prawdy. Jednak myślę, że to właśnie taka postawa ma niewiele wspólnego z prawdą. Pozwól, że zapytam z ciekawości: zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego spotkałaś akurat Jezusa, a nie np. Allaha?
@@malgorzataj6356 ah i chciałam jeszcze dodać: myślę, że na pewno są ateiści, którzy czują potrzebę "zwalczania wiary" tak samo jak są np. chrześcijanie czujący, że powinni nawracać niewiernych. Wydaje mi się jednak, że ateizm to przede wszystkim szacunek dla krytycznego myślenia i spowodowany doświadczeniem i historią brak zaufania do instytucji religijnych.
@@azuzaur Mysle ze twoj problem polega na tym ze wlasnie masz uprzedzenia jakies do religii wogule,nie sluchaj tego co mowia ludzie,ja nie sluchalam. Gdy wolalam Boga o pomoc chcialam pomocy akurat nie u ludzi tylko kogos wyzej i akurat pomyslalam o Jezusie jakos tak,bo czytalam o Nim kiedys w Biblii,ze jest milosierny. Ty trafiasz na ludzi letnich,to nie sa prawdziwi chrzescijanie,to sa tacy 'co chwala Pana tylko ustami,a nie sercem' On takich odrzuci. Obecnie jest takich cala masa,ja tez nie znam ani jednej osoby swieckiej wierzacej z Duchem Sw. Jest tylko 'siusiu,paciorek i spac'. Trzeba byc albo goracym albo zimnym,nie ma tu i tu,trzeba wybrac - tak lub nie. Spotkalam Jezusa pierwszego w swym zyciu,Jego,a nie jakiegos ksiedza bo o nich slyszalam bardzo niemoralne rzeczy,w koncu sa tez tylko ludzmi. Kazdy z nas jest grzesznikiem bo mamy zepsuta nature od urodzenia ale z Chrystusem mamy szanse na naprawe tego o ile On nam to da. Sami nie mozemy nic. Wiara jest laska z gory,bez Ducha Sw nic sie nie da zrobic. Pycha jest w kazdym z nas,u biskupa,kardynala,ksiedza i zwyklego swieckiego osobnika.
Gdyby kolega katolik nie wchodził tak w zdanie Łukasza i nie przerywał to ten spokojnie by wszystko wyjaśnił. Nikt nie lubi komuś wchodzić w stanie. Jestem tego samego zdania że wielu rzeczy nie wiemy, Sokrates też nie wiedział, szukał prawdy, tak jak Łukasz on nie wie, ale szuka i takie podejście mega mi się podoba, a mam wrażenie że te wszystkie śmiechy hihy były jedynie oznaką braku zrozumienia. W każdym razie bardzo rzeczowa debata na bardzo wysokim poziomie.
57:00 - temat wiarygodności Biblii. Tu tłumaczenie Bartosza jak i inne tego typu mnie nie przekonują. Zarzut wiarygodności jest kluczowy, a tłumaczenia mętne i naciągane.
Zastanawiająca jest nerwowość ateisty i spokój wierzącego. Rzadko w życiu zdarzało mi się dyskutować z osobą niewierząca na temat istnienia Pana Boga. Ale pamiętam ,że zawsze byłem spokojny gdy mi się dyskusja trafiła i pamiętam że wyczuwałem wtedy nerwowość mego oponenta. Może to jest jakaś reguła.
to o czym napisałeś jest efektem potwierdzenia (jest to tendencja do wyszukiwania, interpretowania i przypominania sobie informacji w sposób zgodny z naszymi wcześniej istniejącymi wartościami, opiniami lub przekonaniami) nie spotkałeś nigdy charyzmatycznego ateisty więc myślisz że każdy ateista dostaje jakiejś nerwicy od boga, ja też jestem ateistą ale i introwertykiem z problemami z rozmawianiem przed publicznością i obcymi ludźmi, kiedyś byłem chrześcijanem, czy to znaczy że bóg dawał mi tą nerwicę przed tym jak zostałem ateistą? jeśli rozumiesz angielski i jesteś zaniteresowany to to są najlepsi profesjonalni ateistyczni twórcy: Alex O'Connor Rationality Rules Genetically Modified Skeptic Forrest Valkai
Jestem zdruzgotana jak wiele błędów logicznych popełnia Bartosz. Nie słucha odpowiedzi i nie stara się zrozumieć drugiej osoby, interpretuje odpowiedzi według swojej “logiki”. Czuję momenty, w których Łukasz jest skonfundowany bo nawet nie dostał odpowiedzi na swoje pytanie.
To nie bądz zdruzgotana, tylko wymień te błędy logiczne. Ja jestem w stanie zaobserwować góra 1, a po stronie Łukasza - przynajmniej kilkanaście. Może się czegoś nauczę.
@@RyszardOchodzki-bs6vb Cytując klasyka: let's play a game. Napisz tu dowolny argument za istnieniem Boga, a ja napiszę czemu nie udowadnia on jego istnienia. Pozwolę sobie nawet zacząć: Ksiądz mówi, że świat bez Boga byłby niesprawiedliwy, bo złych ludzi nie czeka kara, a dobrych nie czeka nagroda. Moja odpowiedź: Tak, to prawda, świat nie jest sprawiedliwy, to że byście chcieli żeby był nie oznacza że jest. Oczywiście nie chce być posadzony o cherrypicking więc chętnie przyjmę inne argumenty i na nie odpowiem
@@piotrwdowiak2595 W moim przypadku nie ma sensu grać. Jestem byłym ateistą, więc doskonale wiem, jakich argumentów się spodziewać. Gdybyśmy mieli przeprowadzić poważniejszą rozmowę, byłaby za długa na komentarze na YT.
@@piotrwdowiak2595 Poza tym, błędnie zakładasz, że człowiek wierzący ma argument udowadniający istnienie Boga. Gdyby taki istniał, wszyscy by o nim wiedzieli. W grze niepełnych informacji możesz mieć argument, który uprawdopodabnia istnienie Boga, nie je udowadnia. Niemożliwym do obalenia argumentem jest argument konieczności istnienia stwórcy wszechświata, w systemie, w którym nic nie dzieje się samoistnie. Jednak ten stwórca może być kimkolwiek lub czymkolwiek i nie musi mieć nic wspólnego z chrześcijańskim Bogiem. Nie sugeruje także istnienia życia pozagrobowego, które stanowi fundament większości religii.
"Jeżeli bym widział te rzeczy to bym ztwierdził że rzeczywiście jestem przekonany że mi ten obiad zrobiłaś" - Bartosz Sokół ( KATOLIK). Gdzie tu jeat logika? W to niby nie uwierzy a w Boga to już co innego tak?
Sam jako sceptyk i ateista i widz Łukasza, uważam, że dał dupy w tej debacie. Był bardzo nerwowy to raz a dwa na każde pytanie postawione przez oponenta mówił po prostu nie wiem. Uważam, że przyszedł bardzo nieprzygotowany, nie bardzo miał jak bronić swoich racji, tracił się w słowach. Nie jest to Łukasz jakiego znam z kanału.
Mysle że nie jest to kwestia przygotowania, a siły argumentacji. Tyle czasu Łukasz zajmuję się tematem, jednak po samym Jego sposobie zachowania i wlasnie nerwowości, obnażył brak zdolności do obrony swoich poglądów w sposób rzetelny. Sprawianie wrażenia "śmieszka" czy "spoko gościa" to jeszcze za mało. Taka jest moja opinia
I dobrze że odpowiada nie wiem Bo człowiek nie wie A wy wierzący na wszystko macie odpowiedź bo wydaje wam się że wszystko wiecie I po tym wiemy że nic nie wiecie
Nie wiem, czy nie byłoby lepiej nie powoływać się na historyczność Jezusa, powołując się na zapiski Flawiusza. Testimonium Flawiusza było sfałszowowane.
Ale wiesz to ,że udowodniono fakt o istnienu osoby o imieniu Jezus z Nazaretu ,nie znaczy ,że cuda typu cudowne zmartwychwstanie ,uzdrawianie itd. rzeczywiście miały miejsce.
(Ew. Mateusza) 12:35 Dobry człowiek wydobywa z dobrego skarbca serca dobre rzeczy, a zły człowiek wydobywa ze złego skarbca złe rzeczy. 12:36 Ale mówię wam, że z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu. 12:37 Bo na podstawie twoich słów będziesz usprawiedliwiony i na podstawie twoich słów będziesz potępiony. (List do Rzymian) 1:16 Nie wstydzę się bowiem ewangelii Chrystusa, ponieważ jest ona mocą Boga ku zbawieniu dla każdego, kto uwierzy, najpierw Żyda, potem i Greka. 1:17 W niej bowiem objawia się sprawiedliwość Boga z wiary w wiarę, jak jest napisane: Sprawiedliwy będzie żył z wiary. 1:18 Gniew Boży bowiem objawia się z nieba przeciwko wszelkiej bezbożności i niesprawiedliwości ludzi, którzy zatrzymują prawdę w niesprawiedliwości. 1:19 Ponieważ to, co można wiedzieć o Bogu, jest dla nich jawne, gdyż Bóg im to objawił. 1:20 To bowiem, co niewidzialne, to znaczy jego wieczna moc i bóstwo, są widzialne od stworzenia świata przez to, co stworzone, po to, aby oni byli bez wymówki. 1:21 Dlatego że poznawszy Boga, nie chwalili go jako Boga ani mu nie dziękowali, lecz znikczemnieli w swoich myślach i zaćmiło się ich bezrozumne serce. 1:22 Podając się za mądrych, zgłupieli; (Psalm 14/52) 14:1 Przewodnikowi chóru. Dawidowy. Głupi powiedział w swoim sercu: Nie ma Boga. Są zepsuci, popełniają obrzydliwe czyny. Nie ma nikogo, kto by czynił dobro. 53:1 Przewodnikowi chóru, na Machalat. Psalm pouczający Dawida. Głupi mówi w swoim sercu: Nie ma Boga. Są zepsuci i czynią obrzydliwą nieprawość; nie ma nikogo, kto by czynił dobro. (List do Galacjan) 6:7 Nie łudźcie się, Bóg nie da się z siebie naśmiewać. Co bowiem człowiek sieje, to też żąć będzie. (List do Rzymian) 2:4 Czy gardzisz bogactwem jego dobroci, cierpliwości i nieskwapliwości, nie wiedząc, że dobroć Boga prowadzi cię do pokuty? 2:5 Ty jednak przez swoją zatwardziałość i niepokutujące serce gromadzisz sobie samemu gniew na dzień gniewu i objawienia sprawiedliwego sądu Boga; 2:6 Który odda każdemu według jego uczynków: (Objawienie Jana) 22:11 Kto krzywdzi, niech nadal wyrządza krzywdę, kto plugawy, niech się nadal plugawi, kto sprawiedliwy, niech nadal będzie sprawiedliwy, a kto święty, niech się nadal uświęca. 22:12 A oto przyjdę wkrótce, a moja zapłata jest ze mną, aby oddać każdemu według jego uczynków. 22:13 Ja jestem Alfa i Omega, początek i koniec, pierwszy i ostatni. 22:14 Błogosławieni, którzy wypełniają jego przykazania, aby mieli prawo do drzewa życia i aby weszli przez bramy do miasta.
@@mrasfodelgrecki2052 Ale wiesz o tym, że rzekoma Maryja dziewica to błąd w tłumaczeniu z hebrajskiego? Poczytaj sobie. W oryginale nie było mowy o dziewicy. Tyle warta jest ta cała religia
" Ale jakoś dzieciatą dziewicę mógł stworzyć?" - Oj, żebyś ty widział swój błąd z perspektywy oryginalnego tekstu. Maryja NIE BYŁA dziewicą w sensie, że nie miała kontaktu seksualnego z mężczyznami, a że była osobą o czystym charakterze - Zresztą nie jedyną w biblii, bo było kilka innych. Ps. Lekarze też tak potrafią, można zapłodnić kobietę in vitro i wtedy też legalnie będzie dziewicą w ciąży.
46:32 przecież on nie powiedział, że Boga nie ma tylko ze nie wie czy on istnieje. Wiec to bylo bez sensu co on powiedział Edit. On nie powiedział ze wie ze to nie Bóg
@@hanab.5924 Jako osoba w miarę zaznajmniona z jego twórczością w wielu momentach wiedziałem o co mu chodzi, ale przedstawiał to w dziwny sposób. Ale jego kontrargumenty faktycznie były słabe.
Szkoda, że ateista nie ma takiej umiejętności przekazania myśli, chrześcijanin mógł go przez to łatwo punktować. Ostatecznie wyszło fajnie, rozmowa bez przekrzykiwania i próby ośmieszenia.
Bo ateista jest otwarty na dyskusje A chrześcijanin nie dyskutuje Nie podaje nic Wciąż mówi pewnie że to on ma rację Tylko jedna ze stron chce dyskutować Druga na siłę chce narzucić swoją religię jedna z wielu :v
Dyskusja kulturalna, za co niewątpliwy plus. Natomiast merytorycznie było mniej więcej do niewidzialnego smoka włącznie. Potem już coraz gorzej. Panie Bartoszu, jest Pan zręcznym retorykiem, emocjonalnie i erystycznie zdominował pan rozmówcę, w którym było za dużo "ognia" i skłonności do walki (aczkolwiek kulturalnej). Ale nie mogę się zgodzić z Pańskimi argumentami tzw. "historycznymi". Weźmy na przykład argument o świadkach, który Pan przytacza. Mamy dziś ruch tzw. płaskoziemców. Bez problemu znajdzie Pan kilka tysięcy osób, które "mogą zaświadczyć" o płaskości Ziemi. Wykorzystują do tego doświadczenia organoleptyczne ("stoję tu i nie widzę żadnej kulistości") i swój aparat poznawczy, rezygnując lub nie potrafiąc stosować powszechnie dostępnej wiedzy. Czy to oznacza, że Ziemia jest płaska? Świadkowie, o których autorzy Biblii mówią, że widzieli Jezusa po jego śmierci, również polegali wyłącznie na swoich aparatach poznawczych. Pyta Pan, czy tak liczni świadkowie mogą kłamać lub nie mówić prawdy. Pozwoli Pan, że zadam podobne pytanie odnośnie ww. przykładu - a czy tak wysoka liczba płaskoziemców - świadków płaskości podłoża wokół nich - może kłamać lub nie mówić prawdy? Nie ma Pan (ani nikt z nas) narzędzi, dzięki którym jest Pan w stanie stwierdzić, że Biblia zawiera przekaz w pełni odpowiadający faktom, ani miary, w jakim stopniu im odpowiada. W innym miejscu wydaje się Pan twierdzić natomiast, że wierzy Pan, że zawiera ona taki przekaz, ale nasz aparat poznawczy może być niedoskonały i nie potrafimy jej w pełni zinterpretować. Czy potrafi Pan sobie wyobrazić bóstwo, które celowo tworzy najpierw gatunek z ograniczonym (dla poznawania istotnych treści) aparatem poznawczym, a następnie objawia mu się w księdze napisanej ("podyktowanej" pod natchnieniem) w sposób tak wieloznaczny i zawiły, że nasz aparat poznawczy nie potrafi jej należycie zinterpretować, nie wyłączając z tego licznych papieży, sądząc na przykład po ich wątpliwych moralnie czynach, uzasadnianych mimo to zapisami z Biblii? Czy potrafi pan sobie wyobrazić byt doskonały, który chce, byśmy nazywali tak skonstruowany przekaz objawieniem, ale ma jednocześnie świadomość, że możemy równie dobrze odchodzić od właściwej interpretacji, zamiast się do niej przybliżać (bo, przypominam, poczynił Pan zastrzeżenie, że Biblia musi być należycie zinterpretowana, by przekaz był wolny od błędów, a my mamy przecież ograniczone zdolności poznawcze, co również Pan podkreślał)? A błędne interpretacje, spowodowane przecież w analizowanym przypadku świadomymi działaniami bóstwa - zawiłością i niebezpośredniością przekazu oraz ograniczeniem poznawczym jego stworzeń - mają zazwyczaj drastyczne skutki, i to również z punktu widzenia moralności chrześcijańskiej. Skutki zauważalne zresztą i dzisiaj wokół nas. Zakładając, że Bóg jest wszechwiedzący (a więc wie również wszystko o przyszłości, przeszłości, teraźniejszości i o sobie samym), mamy prawo zadawać pytanie, dlaczego objawienie, którego celem w zamyśle bóstwa byliśmy MY, nie zostało dopasowane do NASZYCH zdolności poznawczych. Przecież nie twierdzi Pan chyba, że ma Pan lepsze zdolności poznawcze Biblii lepsze niż wybrany pod natchnieniem bożym papież Alessandro Borgia, bo do dziś kościół rzymskokatolicki nie ma z tą postacią żadnego problemu. A wielu historyków Kościoła, filozofów i etyków zgadza się, że jego zdolności interpretacji Biblii, szczególnie na płaszczyźnie moralno-etycznej, pozostawiały - używając języka debat - wiele do życzenia. Argumenty moralne - tu mam krótkie pytanie. Jakież uniwersalne wartości moralne, których nie znano wcześniej, zaczęły istnieć wraz z początkiem jakiejkolwiek religii? Czy jest Pan w stanie wymienić choć jedną taką wartość? Oczywiście przy założeniu, że wojen religijnych ani palenia ludzi nie uznajemy za wartość moralną. Argumenty kosmologiczne - jeśli bóg jest potrzebny nam do zrozumienia początku wszechświata, pada następujące pytanie - jaki wobec tego był początek boga? Z czego powstał, narodził się, został stworzony? Co było przed nim? Jaka była przyczyna, lub przyczyny, jego powstania? Proszę wybaczyć, jeśli przy tak skomplikowanych pojęciach jak wszechświat rozumujemy logiką "konieczności posiadania początku", to należałoby tę logikę odnieść do wszystkich podmiotów ontologicznych, a nie tylko wszechświata, a boga z jakiegoś powodu już nie. Byłoby to zwyczajnie nielogiczne. Powie Pan, być może, że można postawić granicę dociekań ontologicznych między bóstwami a wszechświatami ze względu na niematerialność tych pierwszych i materialność drugich. Dlaczego akurat tu? Dlaczego rzeczy niematerialne miałyby być pozbawione początku ot tak? Poza tym, po pierwsze - nie ma Pan pewności, czy bóg jest niematerialny. Po drugie zaś, nasz wszechświat również składa się z rzeczy niematerialnych, takich, jak energia. Tak postawiona granica zatem się nie broni. Jeśli zaś postawimy ją pomiędzy bytem stwierdzalnym (wszechświat) i niestwierdzalnym (bóg), po to, by zwolnić się od obowiązku dociekania początku boga, wówczas ze względu na niestwierdzalność tego ostatniego sama granica przestaje mieć sens logiczny. Inny argument, ten o dostrojeniu wszechświata - jaki ma Pan punkt odniesienia bądź narzędzie do porównywania wszechświatów, aby stwierdzić, że nasz jest "dobrze dostrojony"? Przecież mogą lub mogły istnieć wszechświaty znacznie "lepiej dostrojone", ponieważ nie znamy ani wszystkich praw fizyki, ani nie mamy pewności, czy w hipotetycznych innych wszechświatach istnieją takie prawa fizyki jak u nas. Hawking określa przedział zmiennych fizycznych konieczny do zaistnienia we wszechświecie warunków do rozwoju inteligentnego życia, ale nie określa funkcji gęstości prawdopodobieństwa dla różnych przedziałów wartości tych zmiennych, która to funkcja wcale nie musi być liniowa i, prawdę mówiąc, zdziwiłbym się, gdyby była. Co, jeśli ta "jedna zyliardowa" możliwych prędkości rozszerzania się wszechświata gromadzi większość przestrzeni probabilistycznej, innymi słowy, każdy wszechświat podobny do naszego - dzięki nieznanemu nam dziś jeszcze, ale teoretycznie badalnemu mechanizmowi - prędzej czy później wyewoluuje tak, żeby na którejś z jego planet mogło wystąpić życie? Niestety, nie znając mechanizmu ewolucji, a tym bardziej "dostrajania" wszechświatów (cokolwiek miałoby oznaczać owo dostrajanie - bo może wszak żadnego nie było, tylko jest to zwykła linia rozwoju wszechświatów typu tego, w którym mieszkamy), nie jesteśmy w stanie poprawnie wnioskować o przyczynie tegoż. Bo chcąc to czynić, stajemy się niczym wyznawcy greckich bogów, przypisujący "z całą pewnością" pochodzenie piorunów gniewowi Zeusa. Jakie według starożytnego Greka było prawdopodobieństwo, że piorun jest zjawiskiem pogodowym, a nie manifestacją boskiego gniewu? On również go nie określił. Gdyby znał dzisiejszą fizykę, mógłby obliczyć zakres zmiennych fizycznych konieczny dla istnienia piorunów. Załóżmy, że byłby to zakres niezwykle wąski (wobec przedziału wszystkich możliwych wartości tych zmiennych). Ale czyż zatem oznaczałoby to, że burza jest dowodem na istnienie Zeusa, obsypanym mąką kształtem smoka w garażu, "mocnym argumentem" przemawiającym za teizmem? Czy raczej, że pomimo tego wąskiego zakresu zmiennych jest jak najbardziej naturalnym zjawiskiem na wszystkich planetach typu tego, co Ziemia, a których - dziś to już wiemy - jest w kosmosie mnóstwo (z czego jednakże nie da się, niestety, wysnuć wniosku o istnieniu na każdej lokalnego, przypisanego doń Zeusa siejącego wyładowaniami elektrycznymi jak dobra matka chlebem. Niemniej nasz Grek teista zapewne by usilnie próbował). Udział pana Łukasza trudno mi skomentować. Zaczął Pan bardzo dobrze, później niepotrzebnie wkręcił się Pan w emocje. Pański adwersarz przygotował się do dyskusji bardzo porządnie, przygotowując argumenty z wielu dziedzin. U Pana było to głównie (choć nie tylko) "brak naukowych wniosków powoduje, że jestem sceptyczny" (wielkie brawa za opowieść o inteligentnej kałuży). Oczywiście dla mnie i być może wielu ateistów pogląd w pełni słuszny, ale nie da się tak przekonać żadnego teisty.
Ogólnie wielkie dzięki za zorganizowanie i podzielenie się taką debatą. To wg. wartościowa inicjatywa. Osobiście jestem agnostykiem w wychyleniu ateistycznym., tak więc podobnie lub tak samo jak Łukasz. Jednocześnie uważam, że przedstawiciel chrześcijaństwa był dużo lepiej przygotowany tak pod względem merytoryki, umiejętności przemawiania i dyskutowania jak i strategii czy taktyki prowadzenia całej debaty. Ateista niby miał stać na stanowisku ateistycznym (boga nie ma), ale tak naprawdę w argumentacji szybko przeszedł na pozycję agnostyczną (nie wiem czy jest), która jest tak naprawdę wygodna w dyskusji. Ja osobiście czuję się póki co zdecydowanie przekonany, że chrześcijaństwo jest całkiem racjonalne i wcale nie jest od czapy, jeśli oczywiście jest tak przemyślane jak tutaj prezentującego się dyskutanta. W tym sensie uważam, że zwolennik tezy chrześcijańskiej wygrał i to zdecydowanie. Osobiście jestem natomiast zainspirowany, aby przesłuchać tego raz jeszcze i gruntownie to przemyśleć. Jeśli mi się to uda, to podzielę się swoimi wrażeniami. Także dziękuję :)
Wspaniale Michał! To, że człowiek ma ciało (fizyczność) duszę (emocje, relacje z innymi) to nie tajemnica. Udowodniono też,że człowiek w swojej złożoności posiada też coś, co nazywa się "duchem" (czyli kontakt z Bogiem, niewidzialna relacja). Jeżeli wszystkie trzy części naszego istnienia są wypełnione, to jest to sytuacja idealna dla naszego zdrowia fizycznego i psychicznego. Jeśli jednak którekolwiek z nich jest zachwiane, zawsze pociąga za sobą całą resztę. Trywialnie - jak nie dbasz o ciało, to masz zły humor, potem wpływa to na Twoje relacje itd. Jeżeli chodzi o trzecią część - ducha, to niestety tutaj także nie może być pustki. Z braku poczucia sensu ludzie substytuują sobie ten brak uzależnieniami, najczęściej alkohol, papierosy, pornografia. Lub zaczynają medytować i szukać rozwiązań w bożkach dalekiego wschodu. A po co, kiedy na wyciągnięcie ręki mamy wszystko czego nam trzeba w Bogu, a jednocześnie postaci historycznej - Jezusie. Jak będziesz chciał porozmawiać, to chętnie podzielę się swoją, trudną drogą i racjonalnym dochodzeniem do miejsca w którym jestem teraz. Pozdrawiam
Dziękuję za Twoją odpowiedź. Jednocześnie na razie nie jestem zainteresowany odkrywaniem boga / Boga chrześcijańskiego, ponieważ zdecydowanie uważam, że wszyscy bogowie opisani przez ludzi są tylko ludzkim wymysłem, a ogólnie powątpiewam w istnienie jakiejkolwiek inteligentnej siły wyższej. Interesuje mnie raczej poszukiwanie sensu życia na sposób ateistyczny i egzystencjalny. Natomiast w tej konkretnej dyskusji lepiej wypadł teista przy czym być może uda mi się kiedyś wykonać analizę tej dyskusji i wesprzeć kolegę ateistę, który w tej debacie poległ. Choć też nie wiem czy to jest dobre, bo każdy niech wierzy w co wierzy. I dla ścisłości - co masz na myśli pisząc, że udowodniono, że człowiek posiada coś, co nazywa się "duchem" (czyli kontakt z Bogiem, niewidzialna relacja) ?
Osobiście uważam, że na dany moment każdy przyjmuje tylko to, co pasuje do jego wyobrażenia świata. Ateiści trzymają się podstaw w nauce, która też pozostawia i będzie pozostawiała wiele zagadek. Istnieje np. teoria fizyki kwantowej, zapoczątkowana przez Einsteina, która twierdzi, że człowiek posiada ducha/duszę czyli energię, która nie zakańcza istnienia po śmierci fizycznej, tylko przemienia się w inną energię zgodnie z prawami fizyki i jest wieczna. Wszystko co jest odkrywane ubierane jest w teorie, które są potwierdzane/obalane na przestrzeni lat. Nie jesteśmy w stanie samodzielnie sprawdzić tych teorii, tak więc nie powinniśmy ich używać jako argumentów "za" i "przeciw", a jedynie oceniać własne doświadczenia. Jeżeli ktoś czuje się wolny, spełniony i czuje sens nie wierząc w nic, to pozostaje tylko życzyć utrzymania takiego stanu rzeczy. W moim przypadku, takie podejście zostało zweryfikowane,a teraz nie wyobrażam sobie już żyć inaczej. Pozdrawiam serdecznie :)
Ewidentnie interpretujesz naukę, aby wspierała Twoje przekonania o religijne. Rozumiem, że Ci to pomaga, natomiast ja nie zostawię tego bez komentarza. 1) Einstein nie zapoczątkował mechaniki kwantowej. Zrobił to Max Planck, choć faktycznie E. miał pewien wkład w jej rozwój. Przy pomocy teorii P. wyjaśnił efekt fotoelektryczny za co otrzymał Nobla. 2) Mechanika kwantowa nic nie twierdzi na temat duszy, która trwa po śmierci. Nic takiego nie ma. W ogóle twierdzenia na temat duszy wykraczają poza naukę i fizykę. 3) Duszy nie da się sprowadzić tylko do energii. Jak wiadomo z Biblii dusza jest jednak czymś co zawiera jakąś cząstkę nas, coś świadomościowego, co coś musi zawierać element Ja. Nie jest tylko energią, która mogłaby się uwolnić w chwili śmierci w skutek jakichś reakcji biologicznych czy chemicznych (inna sprawa czy rzeczywiście w momencie śmierci uwalnia się z ciała jakaś porcja energii - nic o tym nie wiem, ale mogę się mylić i chętnie przeczytam badania) 4) Nie rozumiem dlaczego własne doświadczenie miałoby być lepszym źródłem poznania prawdy niż teorie naukowe, skoro np. na podstawie własnego doświadczenia nie jesteś w stanie ani wykryć efektu cieplarnianego ani nie jesteś w stanie zorientować się, że czas biegnie inaczej w różnych polach grawitacyjnych i odpowiednio do tego skonfigurować systemu GPS. Niestety, ale zupełnie nie mogę przyjąć postulatu o prymacie ind doświadczenia nad ogólnie teorie naukowe. Choć oczywiście masz rację, teoria ma szansę zawsze ulec modyfikacji wskutek nowych odkryć, ale mimo wszystko jest to pewniejsze źródło wiedzy niż doświadczenie indywidualne. Nawiasem, religia nie ma wbudowanego mechanizmu modyfikowania swoich doktryn pod wpływem doświadczenia - jest to narzucony system przekonań od świecie, które słabo się poddają modyfikacji z doświadczenia. Stąd wolę naukę niż religię i stąd postęp cywilizacji dokonuje się wraz z rozwojem nauki, a nie ma większego związku z rodzajem i czasem trwania panującej religii. 5) Ateizm czy agnotycyzm to nie jest niewiara w nic :) To dotyczy tylko i wyłącznie kwestii boga / Boga, a on nie jest wszystkim :) Można nie wierzyć w boga / Boga i wierzyć, że istnieje zewnętrzny świat, że można go poznać, w to że świat zmierza w dobrą stronę, że ludzie nie są źli tak naprawdę, że warto pomagać innym albo chronić zwierzęta, itd. itp. Pozdrawiam również :)
Michał Stolarczyk odwoływałam się do prób znalezienia powiązań między fizyką kwantową a założeniami teistycznymi i zgadzam się z Tobą, że dusza to znacznie więcej niż energia. :) Odnosnie nauki to chodzilo bardziej o teorie pochodzenia wszechświata i inne niezbadane rzeczy, które pozostały jedynie w domysłach ludzkich (nie budowy GPS). Są też fizycy i inni naukowcy potwierdzający ingerencję i istnienie "siły wyższej." Kiedyś sama chętnie nad tym usiądę. A jak narazie odpuszczam temat i pozostaję ze swoimi doświadczeniami. Pozdrawiam :)
W polszy brakuje ateisty który nadawałby sie do wyjasniania teistów. Łukasz robi filmiki które niektórym podchodzą, ale nie ma charyzmy i wydaje mi sie, że wiedzy aby skutecznie debaować z osobami które od małego mają wpajaną jedyną słuszną drogę życia. Mam nadzieję, że się rozwinie albo pojawi sie ktoś kto taką funkcję spełni
@@robertlewandowski6751 To, że ktoś w tym widzi działanie Jezusa, Allaha lub Kryszny to tylko jego subiektywne odczucie. Nauka opisuje świat bez wplatania do tego religijnych przesłanek.
@@robertlewandowski6751 Oczywiście, Ty jak najbardziej powołujesz się na naukowe, mądre słowa, ale niezelanie od tego ile wysiłku w to nie włożysz to nie wykażesz, że naukowo udowodniono sensowność jednej religii bardziej niż innych. Also - życia w kosmosie można szukać na różne sposoby, z bardzo prostego powodu - na powstanie czegoś takiego jak życie masz sporo dowodów wokół siebie.
@@ahmaran4946 jeśli jesteś zainteresowany i umiesz angielski to na angielskiej scenie youtube-a jest kilka fenomenalnych twórców takich jak np Alex O'Connor, Rationality Rules, Genetically modified skeptic i Forrest Valkai, sam oglądałem wiele debat i filmów i dopiero teraz yt zaczął mi rekomendować polskie filmy tego typu i mogę się zgodzić że brakuje takiej osoby, ale 1. angielsko języczna społeczność straciła carla sagana, i niedawno christophera chitchensa, obaj byli bardzo inteligentnymi ludźmi na scenie ateizmu 2. na świecie jest mało ludźi mówiących po polsku więc dlatego jest tak mało lub w ogóle teistycznych lub ateistycznych polskich influencerów
38 minuta; Teolog twierdzi cyt: " Z historycznego punktu widzenia zmartwychwstanie się wydarzyło..." To dlaczego nikt nie zwrócił UWAGI na tak wielkie wydarzenie? Dlaczego milczą historycy, milczą kronikarze, milczą WSZYSCY ( wszystkie poważne pisma)? Dlaczego cały świat nie zwrócił na to uwagi? Tak samo jak na "zmartwychwstanie sprawiedliwych" czy cytat: "powychodzili z grobów" ? Poza jedynie sympatykami czy wyznawcami Jezusa, którzy , jak Biblia , historia i Kościół podaje byli raczej biedni, niewykształceni i często niemoralni- jak wcześni chrześcijanie wywodzący się wiadomo skąd. Ale to jeszcze nic; dlaczego po rzekomym zmartwychwstaniu Chrystus prosił o to, aby go nie ujawniać przy dokonaniu rzekomych jego wskrzeszeń? Dlaczego prosił o incognito i czy przy dokonywaniu takich rzeczy ( Wskrzeszenie córki Jaira) wiarygodne jest myśleć lub liczyć na to , że po wskrzeszeniu ludzie prości będą milczeć?! Że posłuchają Jezusa i , że będą zachowywać jego incognito, skoro wiadomo było publicznie, że córka Jaira zmarła , bo były już oficjalne przygotowania pogrzebowe. ps Jedyną zadziwiającą kwestią historyczną ( dla mnie ) było to, że z czasem wiarę prostego, niewykształconego i ubogiego ( nie tylko materialnie, ale i ubogiego duchem) ludu zaczęli przejmować później inni, wykształceni, inteligentni ludzie???
@@edwardkawak584 kolego, imię Nina sugeruje płeć żeńską, więc proszę się zwracać do mnie inaczej. Poza tym w swojej wypowiedzi nie próbuje nawet wchodzić w dyskusję, to jedynie opis moich odczuć.
Język ciała mówi więcej, niż słowa. Można to oglądać bez dźwięku i powiedzieć wszystko, co powinno być powiedziane. Emocje, niepokój, strach, niepewność itd...
@@danieleddie2873 W kwestiach tak złożonych jak wszechświat, materia ożywiona i kwestia istnienia, lepiej przyznać się do niewiedzy niż powielać mity biblijne czy fantastyczne hipotezy o wymyślonych Bogach.
@@DayWalker966Rip zauważ, że ludzie cały czas szukają odpowiedzi, i jedną z bardzo prawdopodobnych jest zaprojektowanie świata przez siłę wyższą, natomiast on powtarzając, że niczego nie jest pewien robi z siebie hipokrytę, ponieważ twierdzi w nieistnienie czegoś takiego (ze 100% pewnością)
@@danieleddie2873 Tak, tylke że zaprojektowanie wszechświata przez siłę wyższą i nadawanie tej sile właściwości osobowych to czysta fantastyka daleka od nauki. Jedyne czego jesteśmy pewni to to, że Bóg jest jedynie ideologią, konceptem filozoficznym wymyślonym ze strachu przed nieuchronną śmiercią, w celu zminimalizowania lęków, egzystencjalnych czy nadania naiwnej nadziei na więcej niż jedno życie. Niestety ludzkość już dorobiła sobie to tego całą zbędną ideologię i dogmaty wiary (osobowy Bóg stworzyciel, zmartwychwstania, uzdrowienia, życie po śmierci, dusza i inne cuda na kiju).
1:25:56 "jeżeli chodzi o mitologizację to upłynęło zbyt mało czasu, żeby można było w jakikolwiek sposób mówić o tym, że mogła sie zrodzić tendencja do mitologizacji, tak?"
Na początku fajnie sie ta debata zapowiadała, ale potem kiedy przyszły pytania od jednego do drugiego straciłem przyjemność ze słuchania. Słuchając odpowiedzi chrześcijanina (przepraszam. Nie pamiętam imienia xd) czułem że albo często sam sobie przeczy, albo nie odpowiada na pytania czy próbuje wręcz wyśmiać rozmówcę.
Piszę jako agnostyk. Ateista dobrze walczył, widać, że się starał i był przygotowany, jednak zabrakło mu ogólnej wiedzy z dziedziny logiki, argumentów, które faktycznie nie byłyby odrealnione i stawiały porównania z wiarą na start na straconej pozycji tj. przykład ze smokiem w piwnicy (tutaj jak dla mnie świetna kontra, że znaki są jednak dane i odwoływanie się do założenia stworzenia świata w sposób zaplanowany). Rozumiem kontrargumenty ateisty, ale nie maja tak logicznej podbudowy (przynajmniej podczas tej dyskusji) jak argumenty katolika. Jak dla mnie katolik rozegrał świetne szachy - bez pośpiechu, wyprowadzając pasywny atak wtedy, kiedy ateista w swoich twierdzeniach został przyparty do muru (ponownie fenomenalna kontra odnośnie wykazania, że zmysły nawet jeśli wyewoluowały w sposób naturalny, to jaki jest to organon do osądu sfery metafizycznej) i zgrabnie tworząc przekonywującą całość. Dla obu panów serdeczne powodzenia. Bardzo miło się słuchało.
Ja jestem religijny. Ale ciekawy jestem jak potoczyłaby się dyskusja gdyby ataista zaczął mówić o tym, że nie ma dowodu na to, że [Jezus] był ukrzyżowany, ponieważ Muzułmanie w to nie wierzą, jak odpowiadałby wtedy Bartek.
@@David20092 Gdyby powiedział coś takiego, to o ile mi wiadomo, musiałby wyjść z sali. Ponieważ dowody na ukrzyżowanie Jezusa są - i to silne. Na tyle silne, że moim zdaniem, Islam to jedyna religia w pełni, niezaprzeczalnie obalona przez naukę - w tym przypadku - przez historyków. To, że muzułmanie nie wierzą w naukowe fakty nie oznacza, że one nie istnieją.
Jaki świat byłby cudowny i doskonały gdyby politycy rozmawiali ze sobą w taki sposób...
Po prostu żyć nie umierać...
Świat byłby cudowny, gdyby nie było religii.
@@nbudzinski. To nie są spekulacje, ponieważ pisząc religii, nie mam na myśli wiary, obecnie mamy bardzo jasny obraz, jak wiele złego wyrządziły religie na przestrzeni wieków, jak ludzie zatracają się w nich, tworząc podziały, wojny, szerząc nienawiść, jak bardzo religia cofa człowieka, ponieważ jest bardzo konserwatywna w swoich zacofanych poglądach, nie próbując nawet jakoś specjalnie otworzyć się na obecne czasy i zmiany które następują, przecież jeszcze jakiś czas temu byłem świadkiem kazania na którym ksiądz z pełną powagą stwierdził, że choroby są skutkiem grzechu, szerzenie takich bzdur skutkuje tylko tym, że z roku na rok "wiernych" jest coraz mniej, nie ma się co dziwić. Gdyby nie było religii, byłoby po prostu lepiej.
@@nbudzinski. Gdyby co? Zdajesz sobie sprawę że na przestrzeni wieków to właśnie religia była tej moralności pozbawiona i w wielu wypadkach jest pozbawiona do teraz? Zdajesz sobie sprawę jak wiele ludzi zostało bestialsko zamordowanych na znak religii i ich chorych wierzeń czy przekonań? Ty mówisz o moralności? Religia nie ma nic do tego, jeżeli ktoś boi się zrobić czegoś przez wzgląd na "stwórcę" to wcale nie jest dobrym człowiekiem, jest zwykłym tchórzem a nie osobą moralną, to czy zdajemy sobie sprawę co jest dobre a co złe, to tylko kwestia wychowania, miejsce w którym żyjemy określa dane reguły do których jako społeczeństwo musimy się dostosowywać aby żyło się dobrze, za patologiczne odchyły od wyznaczonych norm może spotkać nas kara i tyle, taki system, do tego nie trzeba ani religii, ani jej zacofanych przekonań, ludzi trzeba edukować, a nie wpajać im strach przed sądem ostatecznym, piekłem i innymi takimi, z resztą, śmiesznie to brzmi patrząc na to jak wielu psycholi skrywa się pod sutannami.
Żydzi nie potrafią grzecznie rozmawiać
wystarczy Ranczo oglądać
Jeśli dałoby się dowieść, że Bóg na 100% istnieje to nie byłaby to już wiara tylko wiedza, fakt.
Tylko własnie o to chodzi, że nie ma być to wiedza ani żaden dowód, ty musisz w to uwierzyć. W samej definicji wiary nie ma mowy o dowodach.
Ja mogę powiedzieć 100 lat temu wierz w wielkie gówno które cię kocha i napiszę to na kartach po 100 latach chlowiek się do tego modli i myśli że wierzy a to nie istnieje!
Krul Zdzisław
Jeśli tak, to ogłaszam, że jestem wyznawcą wiedzy chrześcijańskiej
Iron Man Ok ale co ma do tego to coś to napisałeś do tego o co mi chodzi? Jaki by był sens wierzyć w "wielki kał"? I dlaczego miałbym w nie wierzyć? Ja wierzę w Boga i w Jezusa Chrystusa bo widze sens żeby w nich wierzyć, ponieważ chodzi im tylko o to by być dobrym i kochać ludzi. Dlatego wierzę.
Wiec po co wierzyć
1:27:59 invisibility lvl 100
XDDD
XDDDDDDD
XDDDDD
X kurwa d
I'm ninja
Widać, że obaj panowie są bardzo rozeznani w swoich dziedzinach i z obojga perspektyw wysnułam pewne wnioski, za które szczerze dziękuję! Poszerza to moje postrzeganie, powiększam moją wiedzę i tworzę własną perspektywę. Trochę tylko przeszkadzała mi porywczość Łukasza i wydawało mi się, że Bartkowi trudno było utożsamić się z widzeniem Łukasza.
Prawda jest taka że dla katolików wygrał katolik.
A dla ateistów wygrał ateista.
Oto cała filozofia :b
Edit:
Kurwa ogarnijcie dupy przestańcie pisać że niby kurwa uważam że ktoś wygrał, nauczcie się czytać ze zrozumieniem bo nigdzie nie stwierdzam że jestem ateistą czy katolikiem , stwierdzam fakt że dla części katolików jak i ateistów ktoś tu wygrał a ktoś przegrał.
To nie mi musicie pisać i tłumaczyć że w dyskusjach nie chodzi o wygraną czy przegraną a o wymianę poglądów, tu jest już od zajebania komentarzy stwierdzających że jedna strona zaorała drugą.
Dla katolików wygrał protestant
@@wojtek5760
A spoko nie wiedziałem.
protestantem tez jestem protestantem
@@wojtek5760
Spoko,nikt nie zabrania ci nim być :b
Nie prawda, jestem ateistą i moim zdaniem wygrał Pan Bartosz. Pan Łukasz jest bardzo nerwowy, jąka się i nie potrafi argumentować swoich przekonań. Odpowiedzi Pana Łukasza na pytania Pana Bartka są w moim odczuciu po prostu słabe i nie podoba mi się sposób wypowiadania Pana Łukasza np: "On stwierdził". Zachowanie również razi, jakieś podśmiechujki, krzykliwa maniera wypowiadania i to "klepanie" Pana Bartosza jak chłopiec z podstawówki...
Wielki szacun za tę debatę. Kulturalna i merytoryczna. Brawa.
@maciejl20 troche uwarunkowan historycznych i logika
Bog Alfa i Omega Poczatek i Koniec Bog Stworca Nieba i Ziemi Bog Adama i Ewy Bog Abrahama Mojzesza i Izaaka Bog Jozefa Bog Apostolow Pan Jezus Chrystus nasz Bog Chrzescjan Katolikow To Jeden Bog w Ktorym mamy Zbawienie. Caly Stary Testament i Nowy Testament to ten Sam Bog Jahwe Bog Elohim Bog Trojjedyny Nasz Zbawiciel Jezus Chrystus i Duch Swiety Paraklet i nie ma innego
hindusi buddysci muzumanie to bozki demoniczne i mahometowi ukazal sie diabel poganstwo czci nature i bozki cielce .
@@kuspat1601 ruclips.net/video/hg4G4rScASg/видео.html
@maciejl20 Jeśli chcesz kolego, to ja cię nauczę retoryki i jak należy prowadzić merytoryczny dialog.
@@kuspat1601 Idź się leczyć ;)
merytoryczna by była gdyby w przypadku osoby "reprezntującej" wiarę podstawą było Pismo Święte które jest najwiekszym autorytetem. Tymczasem padały nauki rzekomo pochodzące z tej księgi, często stawające się tematem debaty z jednej i drugiej strony, jak na przykład PIEKŁO które nie mają Biblijnego uzasadnienia i tak naprawdę przedstawiają Boga w fałszywy sposób. Więcej "niewierzących" by uwierzyło gdyby nie ów nauki.
Nie rozumiem śmiechu ludzi w momentach kiedy Łukasz mówi "nie wiem". Nie wgnika to z jego niewiedzy. Chodzi mu o to, że nie było go tam. Np. Przy pytaniu o pusty grób Jezusa powiedział, że nie wie co się stało z ciałem. Z tego powodu, że jest tyle możliwości, które są prawdopodobne na tym samym poziomie. Np. Wykradnięcie ciała przez uczniów Jezusa i wykradnięcie ciała przez przeciwników chrześcijan. To "nie wiem" jest zaznaczeniem, że nie potrafi wskazać jednej lub kilku teori, bo jest ich zbyt dużo. Przyjmniej, że spłonął dom. Pewien człowiek powiedział, że to było umyślne podpalenie. Inny, że to przypadek. A w rzeczywistości może być jeszcze inaczej. Mam nadzieje, że udało mi się obronić Łukasza. Według mnie "nie wiem" jest tutaj dobrą odpowiedzią. Pozdrawiam.
Zgadzam sie,sama chcialam to napisac
Ale to jest dokładnie to, co powiedziała jedna Pani z widowni: czemu nie potrafił podać jednego chociaż bardziej prawdopodobnego wyjaśnienia? To była debata a więc wymaga odpowiedzi na argumenty oponenta, a tu "nie wiem" niczego nie udowadnia.
Sanhedryn oskarżył uczniów Jezusa o kradzież Jego ciała, tylko po to, by móc w jakiś sposób wytłumaczyć dlaczego grób jest pusty. W jaki sposób wytłumaczymy, że grób był pusty? Pierwszym wytłumaczeniem jest to, że uczniowie wykradli ciało. Gdyby tak było, to wiedzieliby że było to oszustwem. Jednak nie byliby wtedy gotowi cierpieć i umrzeć z tego powodu. Wszyscy spośród głoszących naocznych świadków wiedzieliby, że tego, którego widzieli nie był Chrystusem, a w związku z tym byliby kłamcami. W tak licznej grupie konspiratorów, z pewnością jakaś osoba lub jej rodzina czy przyjaciele u kresu swych sił wyznałaby prawdę. Pierwsze pokolenie chrześcijan było maltretowane, szczególnie po pożarze w Rzymie w 64 r. (pożarze, w którym Neron rozkazał poszerzenie przestrzeni na dalszą rozbudowę pałacu, a za który obwinił chrześcijan, którzy tam mieszkali, próbując się w ten sposób usprawiedliwić). Podobnie przedstawił to historyk Korneliusz Tacyt w swoich Rocznikach Imperium Rzymskiego (opublikowanych około 25 lat po pożarze)
Wyjątkowości świadectw naocznych świadków jest zdumiewająca bo w większości opisów zmartwychwstania, to kobiety przedstawione są jako pierwsi, naoczni świadkowie. Byłby to dość dziwny zabieg, ponieważ zarówno wśród starożytnych Żydów jak i w kulturach rzymskich kobiety były mało poważane. Ich świadectwo byłoby mało wiarygodne i zupełnie zlekceważone. Biorąc ten fakt pod uwagę, istnieje małe prawdopodobieństwo, że sprawca takiego oszustwa (w Judei z pierwszego wieku) wybrałby kobiety jako pierwszych naocznych świadków. Ludziom wychowanym w tamtej kulturze nie przyszło by to na myśl nawet, zwłaszcza biorąc pod uwage gapowatość Apostołów. Jeśli uczniowie kłamali, że widzieli zmartwychwstałego Jezusa, to dlaczego wybraliby najbardziej niewiarygodnych świadków- kobiety? Dr William Lane Craig tłumaczy, że: „Gdy wiesz jaką rolę pełniły kobiety w żydowskim społeczeństwie pierwszego wieku, to zupełnie niesamowite jest to, że w historii pustego grobu kobiety pierwsze odkryły pusty grób. Kobiety zajmowały niski szczebel drabiny społecznej w Palestynie z I w. Istnieją stare rabiniczne powiedzenia, „Lepiej niech słowa Prawa zostaną spalone, aniżeli przekazane kobietom” oraz „Błogosławiony jest ten, którego dzieci będą płci męskiej, lecz biada temu, którego dzieci będą płci żeńskiej.” Świadectwo kobiet było uważane za tak mało znaczące, że nie zostały by nawet dopuszczone do oficjalnego zwiastowania żydowskiego Prawa. W świetle ówczesnych przekonań, staje się to szczególnie niezwykłe, że główne świadectwa dotyczącego pustego grobu pochodzą z ust kobiet... Każda relacja stworzona później z pewnością przypisywałoby odkrycie grobu uczniom, płci męskiej- np. Piotrowi albo Janowi. Fakt, że kobiety były pierwszymi świadkami opuszczonego grobu jest najbardziej przekonywującym wytłumaczeniem przez to, że- czy nam się to podoba czy nie- one jako pierwsze odkryły pusty grób! To również pokazuje, że autorzy Ewangelii wiernie przedstawili to, co się wydarzyło, nawet jeśli miałoby być to krępujące. To przemawia za historycznością tej tradycji, a nie dowodzi jej statusu jako legendy.” (Dr William Lane Craig, przytoczony przez Lee Stroble, The Case for Christ, Grand Rapids: Zondervan, 1998, s. 293).
@@mariusz661 Niestety świadectwa świadków sprzed 2000 lat nie stanowią wiarygodnych dowodów.
Ludzki mózg jest bardzo podatny na mistyfikacje, iluzję i oszustwa. A zwłaszcza umysł kobiety.
Powoływanie się na dogmat zmartwychwstania przez teistów w różnych debatach - to trzymanie się brzytwy przez tonącego.
Poza tym pusty grób nie świadczy o zmartwychwstaniu - tylko o pustym grobie.
Dziekuje za mozliwosc ogladniecia. Fajnie ze tego typu filmy i dyskusje na youtube ewoluuja w mniej agresywna w swoich dziwnych ramach jak na ringu forme, ponadto mniej ograniczona czasowo.
Jedna z lepszych debat jakie oglądałem. Proszę o więcej debat.
Super dyskusja. Niezależnie od poglądów - warto posłuchać.
1:23:00 Ekshumacja ? :D Czy każdy pusty grób zwiastuje zmartwychwstanie ? A puste sakrofagi w Wielkiej Piramidzie Cheopsa sugerują zmartwychwstanie Cheopsa ?
Swoją drogą faranowie byli uważani za bogów-ludzi, zrodzonych z dziewicy zdolnych do zmartwychwastania . Czy to nie brzmi znajomo?
Przy okazji Ok. 56:00 mowa o fenomenie zjawiska zmarwychwastania, jako coś co wydażyło się raz i dotyczyło jedynego takiego Chrystusa.
było 500 świadków którzy widzieli zmartwychwstałego Jezusa
@@Hebdziknie było żadnego
Ty nie pisz głąbie pustosłowia tylko podaj dowód
@@s2edsa-io2cd z chamem nie rozmawiam
@@Hebdzik a ja z klamca tak
i weryfikuje jego klamstwa
jeszcze wiecej swiadkow go nie widzialo takze :)
Podziwiam obu panów za stalową psychikę. Każdy z nich ma nie tylko ogromną wiedzę i inteligencję, ale wytrzymałość na ataki. Ja nie dałbym rady przetrwać połowy takiej debaty, tymczasem panowie podołali i to w jakim stylu! Gratulacje dla obu ze stron, chapeau bas
Nie no, pan po prawej w wielu elementach popisuje się fundamentalną niewiedzą. Np nie ma konsensusu historycznego co do grobu Jezusa. Jest konsensus w sprawie istnienia takiej postaci, ale niczego więcej.
@@szaraściana13 Ten po lewej co chwila powtarza "nie wiem" W dyskusji na brak wiedzy to on jest zwycięscą
Nigdy nie widziałem tak aroganckiej nazwy kanału na yt xD
Jan Grzybowski i tak głupiego
Prana Sars pozaziemskie ? Hahahaha
osoby które widziały tzw cud były chore psychiczne a reszta to zwykła psychologia tłumu i manipulacja
halucynacje i omamy są syndromem choroby psychicznej
mózg płata figle pod wpływem różnych czynników, miejsca, ludzi, warunków atmosferycznych i innych bodźców
Zaproponowałbym debatę Ateista vs MEGAWONSZ9
Wypad z tym
@@remoza4412 MEGAWONSZ9 i chrześcijaństwo to ten sam poziom
@@DamianPKP Zgadzam się, tylko na chrześcijaństwo hype nie minął niestety.
jechowy a nie ateista
Chciałbym być poniakiem (klocuszek123) jest jedna różnica. MEGAWONSZ9 istnieje.
Ciekawe czy poszli pozniej na piwo XD
Kubi XD a po wykładzie szliśmy na kremówki
Ja bym poszla
Alice Dean ty byś poszła z każdym :)
NIe bo się wstydzę.
Raczej mogliby bo jeden z nich mówił, że się kolegują ;)
10:00 - To, że Bóg nie chce relacji z Tobą, nie oznacza, że nie istnieje - równie dobrze możesz powiedzieć, że gdyby prezydent Polski chciał relacji z Tobą, to by teraz do Ciebie zadzwonił... - ..Ooo - prezydent nie dzwoni - to chyba znaczy, że nie istnieje... ..Gdyby Bóg objawił się wszystkim ludziom, to rola naszego świata opisana w Biblii straciłaby całkowicie sens - a Bóg przecież nie robi bezsensownych rzeczy . . . .
Nie robi ponieważ nie istnieje.
@@DayWalker966Rip XD +1
Rafał VS Sławek
to byłby wielki konflikt
Obejrzałem cały film i muszę przyznać, iż bardzo podobała mi się ta dyskusja. Właściwie Łukasz i Bartek dali nam przykład tego jak powinna wyglądać dysputa na poziomie. Okazywanie szacunku względem drugiego mówcy, nawet jeśli reprezentuje on całkowicie przeciwne od naszego stanowisko jest czymś co z całą pewnością świadczy o klasie mówcy. Obydwaj panowie taką właśnie klasę zaprezentowali. Przyznam iż od początku lekko faworyzowałem Łukasza, a raczej tezę, której słuszności starał się dowieść, mimo to do całości podszedłem obiektywnie. O ile argumenty postulowane przez Łukasza jako ateistę były przewidywalne(kierowane czystą logiką), czy może raczej powinienem powiedzieć znane mi. Dlatego też nie powinien budzić zdziwienia fakt, iż nieco bardziej ciekaw byłem tego co zaprezentuje nam Bartek. Muszę przyznać, że się nie zawiodłem. Nasz teista w bardzo ciekawy i zarazem logiczny sposób przyedstawił swoe stanowisko. Przyznam iż w wielu miejscach zaskoczył mnie tym jak mądrze można wytłumaczyć i połączyć pewne fakty. Brawa należą się jednak również Łukaszowi, który w sposób nie mniej ciekawy przedstawił nam swoje stanowisko. O ile wydawać by się mogło, że z punktu widzenia logiki ludzie postulujący racjonalizma wiary z góry są na przegranej pozycji, wykład ten moim zdaniem udowadnia, że możw być inaczej. Mimo iż Łukasz używa sensownych argumentów oraz zdaje się dominować w początkowej fazie dyskusji, o w późniejszej jej części zdaje się być spychany, wręcz przypierany do muru argumentacją Bartosza.
Oczywiście całość możnaby podsumować faktem, że nikt nie zmienił zdania a w takim razie po co miało miejsce całe to zamieszanie? Otóż wykład ten bardzo poszerzył moje horyzonty i o ile wciąż nie wiem po czyjej stronie leży prawda, otrzymałem możliwość spojrzenia na poruszaną tu problematykę z kilku nowych perspektyw.
Dziękuję za zorganizowanie oraz przeprowadzenie tej debaty.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia :)
Komentarz godny debaty, czyli na poziomie. :)) Wg mnie odp. "nie wiem" nikomu nie ujmuje. Ja też nie wiem, ale całe życie będę szukał. Co prawda jestem przekonany co do istnienia Boga-stwórcy (zgodnie z argumentacją Bartosza), natomiast większą zagadką jest jego natura. Czy kwestionuje jego religijny obraz czy może kieruję się wiarą w niewątpliwie najciekawszego człowieka jaki chodził po ziemi, to już jest moja prywatna sprawa. Chcę tylko pochwalić obie strony za poszukiwanie.
Debata spoko, ale argumenty teisty były oklepane i dawno obalone, wystarczy (angielski?) net przejrzeć.
Nicholas Shaski Oklepane, czyli jakie? Że caly czas są przytaczane? Może to oznacza, że są logiczne i uzasadnione? Chyba nie chodzi o to, żeby w każdej kolejnej debacie wymyślać nowe argumenty, a raczej by trzymać się tych mocnych... oklepanych :)
John Woody Nie, po prostu obalone. Niektóre z tych argumentow pamiętają czasy Hitchensa i Hitchslapów.
@@nicholasshaski6613 serio?! "angielski net"?! Myślisz że nie sprawdzil wszystkich wiarygodnych źródeł?! Że coś pominął? To że jakiś artykuł napisany jest po angielsku nie znaczy że jest prawdą, pozatym stwierdzenie angielski net jest trochę nieprecuzyjne bo najprawdobniej chodziło ci o użycie języka angielskiego, najprawdopodobniej amerykański net.
Wierzący mówi, że nasze postrzeganie rzeczywistości nie jest rzetelne, a powołuje się na zeznania ludzi sprzed 2000 lat, kiedy poziom wiedzy był jeszcze mniejszy i uważa je za rzetelne XD
Ogólnie rzecz biorąc to jesteście kurwa głupsi niż tamci ludzie. Oni w przeciwieństwie do Was nie podlegali praniu łbów przez mass media i nie byli ogłupiani przez panowujący rząd.
@@kamster23 To samo każdy mógłby zarzucić Tobie. Żyjesz w tym samym świecie co ja, więc nie jesteś koniecznie bardziej oświecony, czy niepodatny na manipulację, niż ktokolwiek inny.
Jeśli już, to wykaż jaka manipulacja przez mass media, czy rząd ma wpływ na postrzeganie debaty religijnej, bo o tym się tutaj toczy rozmowa.
@@krzyszwojciechja nie zaprzeczam temu że podlegam maniplacji
@@kamster23 A uważasz, że poziom potencjalnie dostępnej wiedzy nt. tego, jak ktoś Cię może zmanipulować jest większy, czy mniejszy?
I czy potencjalnie dostępna wiedza, nt. błędów rozumowych jest większa, czy mniejsza?
No i co ze zjawiskami naturalnymi, którym nieraz kiedyś przypisywano cudowne pochodzenie, a teraz niejeden zrozumiano i wyjaśniono?
@@krzyszwojciech większy ale w moim rozumowaniu mądrzy ludzie to tacy którzy wolni byli od fb i tv i całego internetu Ci którzy posmakowali życia...
Kawał dobrej roboty. Brwo Panowie👏 Dopiero 6 lat po Waszej debacie odsłuchałam ją. Jestem wierząca, debata nic w mojej wierze nie zmieniła. Ale debata mega ciekawa, mocno merytoryczna, w szacunku, no super. Fajnie też poznać perspektywę ateisty. Niech Bóg Panów błogoslawi🕊
Merytoryczna? :D
Dowodów na istnienie jakiegokolwiek Boga - jak nie było, tak nadal nie ma.
@@ReligiaToBzduraReligiaToBzduracałą debatę można podsumować, że nie ma dowodów na istnienie JAKIEGOKOLWIEK Boga oraz nie ma dowodów przeciw jego istnieniu
@@migdalowy5439 Za to wszystkie dowody świadczą o fakcie, że bóg to wymysł człowieka.
@@ReligiaToBzduraReligiaToBzdura W naszej historii powstania jest za dużo przypadków, które jakby się nie wydarzyły to byśmy nie istnieli. Zgodzę się jednak z tym że to ludzie wymyślali wiarę aby wierzyć że będzie coś jeszcze po śmierci - umrzeć spokojniej nie bojąc się pustki jaka po nich zostanie
@@migdalowy5439 Nie ma żadnych przypadków. Jest naturalna konsekwencja zdarzeń. "Przypadek" to wymysł sekt kreacjonistycznych mający według ich opinii, podważać fakt procesu ewolucji biologicznej.
2:13:51 kilka lat temu jakbyście się spotkali, to chrześcijaństwa broniłby Łukasz, a Bartek byłby przeciwny jego poglądom hahaha :D
Całość sprowadza się do głębszego wglądu w Biblię. Miałem zostać księdzem. Kończąc liceum pomyślałem, że nie zrobię tego w ciemno i przeczytam powoli i ze zrozumieniem Biblię. Pech chciał, że wcześniej przestudiowałem sporo dzieł filozoficznych, od klasyków po modernistów. Przeczytałem Biblię i zostałem ateistą. Amen.
+ PeeepBoy Biblia była pisana w sposób zrozumiały i niewywołujący bólu mózgu dla ówczesnych ludzi. Życzę Ci, żebyś odnalazł Chrystusa na nowo.
@@magdalenaultramaryna1417 En archi in ho Logos :) Biblia jest świetna do nauki greki klasycznej!
Rosiek Wiesz że masz rację. Chociaż dla mnie to jest nad wyraz aktualne. Łukasz bardziej ”stanął” po stronie Boga niż jego rozmówca. Dlaczego? Bo opiera się na poszukiwaniu. Chce odpowiedzi chce ją znaleźć. On sam a nie od kogoś. Chce tej relacji i .....na razie jej nie znalazł. Czyli? Jest uczciwy. Po prostu. Chciałbym zadać koledze pytanie jakie zadaję każdemu wierzącemu(sam jestem bardzo wierzącym człowiekiem) po którym milknął. SKoda że nie padło takie pytanie. Wiara jest wiarą a dowody daje nie człowiek a ktoś inny. Szacunek do Łukasza i do Ciebie że to zauważyłeś bez względu na Twoje poglądy. Pozdrawiam Marek
Ateizm to wiara w to że Boga nie ma
Rewelacyjna debata, naprawdę mądrzy dyskutanci, istotna problematyka. Oby więcej takich dyskusji. Wymiana zdań powinna trwać jednak dłużej, żeby obaj dyskutanci mieli szansę do końca ustosunkować się do swoich argumentów.
Rewelacyjna dyskusja! Więcej!
Po lata h wciaz wspaniała debata. Nie podam swojego światopoglądu w tej kwestii, stwierdze tylko ze oboje rozmpwcy mieli wiele ciekawych argumentów i uzasadnień. Jest to pierwszy, tak długi film na yt, który obejrzalem w całości, nie tracąc uwagi
czytając komentarze idzie dojść do wniosku że np. jak ktoś jest nerwowy to kłamię i nie ma racji XDDD
To przestań czytać komentarze i ogladnij cała debatę ;)
Zresztą to, że jest nerwowy z góry stawia go na przegranej pozycji bo gubi się w tym co mówi i w ogóle myślę, że taki (że tak to okresle) agresywny ton nie przypadnie wielu osobom do gustu.
@@wactonieja4122 Nie ma to wgl znaczenia nikt z tych 2 panow nie musi byc autorytetem czy tez kims kto spowoduje ze zaczne lub przestane wierzyc... Osoba ktora sie denerwuje jest na przegranej pozycji w rozmowie ale pod katem umiejetnosci mowcy do ludzi a nie zgodnosci do tego co mowi prawda? Nikt nie musi nikomu wierzyc ale zwierzeta z sali spowodowaly iz Pan z kanalu smiem watpic mial trudniej
Gościu jest bez ducha świętego a ten wierzący z nim jest dlatego na pewno jest mądrzejszy i sie nie jąka a ten nie wierzący łamie się w duchu bo jego duch cierpi znoszenie prawdy, podczas gdy jego ciało wybiera grzech poprzez niewiare dlatego się jąka, dziękuje.
Zwierzeta w sali? I widac roznice pomiedzy chrzescijanem i asreistą. Ci ludzie ktorzy smiechem zgadzaja sie z panem wierzącym, pewnie wierzą dlatego odrzucają absurdy asreisty i słusznie popierają tego mojego. Ja np. jestem pewien że, tym bardziej, jak wczesniej sie przygotowalem na taka rozmowe, nie jąkałbym się i w przypadku wiary nie złamał bym nuty w swoim głosie niezależnie od rozmiaru publiczności gdyż z miłości jest wiara a wierzę w miłość którą jest Bóg a nic nie jest silniejsze, żadna drwina czy śmiech.
@@world33445 Po 1 nie pisze sie chrzescijaninem tylko chrzescijanem jakbys byl wierzacy to bys to wiedzial i pisalbys po polsku bo bog by Ci nie pozwolil napisac z bledem po 2 jakanie nie jest uwarunkowane wiara prawda zyjemy w 21 wieku prawda? Jestes banalem ktory da sie obalic w kilku slowach wiec sie nie wypowiadaj publicznie.
Myśle, ze jakby ateista był bardziej spokojny i mnie zestresowany (przynajmniej w moim odczuciu) to rozmowa była by lepsza
gosc nie byl zestresowany ale sfrustrowany.
Gdyby był wierzący byłby spokojniejszy jak reszta, to kolejny dowód na istnienie Boga ;)
dziewczyno, co ty bredzisz? jaki "dowód" ..
Ania popierdzieliło
@@Madesaka277 Zalecam lekarza
Istnieje tylko beliar adanos i innos każdy to wie
#teamŚniący
@@kolegazestudiow2201 yasss
A Innos tchnął w Niego cześć swojej Boskiej mocy
Gothic
Rhobar III był Jezusem, Chrystusem
Świetna debata, konkretne pytania z Sali, obaj Panowie świetnie wypadli, miło było tego słuchać.
Raczej słabsza kopia debaty przeprowadzonej w USA:
ruclips.net/video/U7VI4GsQNnc/видео.html
@@DayWalker966Rip wierzący nie podał żadnego dowodu
Uważa że wszystko to sprawia boga bo po prostu tak uważa
Żadna to dyskusja
Super kulturalna debata! Brawo Panowie! Wiecej!!!!!!
Jeśli chcesz kolego, to ja cię nauczę retoryki i jak należy prowadzić merytoryczny dialog.
@@edwardkawak584 ta?
@@edwardkawak584 wracaj na mszę
Poerodonij kilka zdrowasiek inaczej będą cię kłuli w dupę widłami w piekle
1:45:05 mina Łukasza przy odstawieniu mikrofonu - bezcenna :D Skisłem
o ja zesrałaś się
cieszy sie :D
Łukasz nerwowo i emocjonalnie wyjaśnia lecz nie ma konkretnych argumentów.
@@bozenahoczyk1142 jasne, że ma. Powiedział jasno: nie mam dowodów więc mówię "nie wiem" zamiast akceptować boga, bo nikt nie potrafi lepiej wyjaśnić pewnych rzeczy.
Fantastyczna rozmowa, jestem dumny, że w Polsce są takie inteligentne osoby, jak Ci dwaj rozmówcy. W nich nadzieja.
Panie Bartoszu, choc ten filmik byl nagrany wiele lat temu.... nie wiemy jakie przekonania ma pan dzisiaj. Mam nadzieje, as takie same. Patrzac na pana, sluchajac wypowiedzi nagranych w tamtej czasoprzestrzeni, uwazam ze jest pan pieknym, madrym, dobrym czlowiekiem.... a przeciez prawnikiem, a nie teologiem.... Podziwiam. Dziekuje.
Ludzie dorastają, i Bartosz kiedyś dorośnie.
Gość powiedział że argumentem za istnieniem boga jest to że świat został stworzony xd
A świat się dostosował
Typowe wierzący nie rozumieją nic i wszystko tłumaczą sobie jak chcą :v jak zwykle żadnego dowodu nie daliście
Niesamowita rozmowa. Oboje panowie pokazali klasę i dyskusje na poziomie.
Obaj. Reszta pełna zgoda 😊
Świetna rzecz. Dziękuję za całość. Politycy i media mogą uczyć się od Państwa poziomu kultury. Dziękuję i życzę powodzenia. Zgadzam się z uczestnikiem, który z żalem: "...miało być do 21:00.." :) Jestem agnostykiem. I stwierdzam, że jest remis. Utwierdziliście mnie w przekonaniu, że warto zadawać pytania i szukać odpowiedzi. Bardzo dziękuję. Proszę o więcej. Powodzenia.
Jestem pozytywnie zaskoczony, ile ludzi szuka odpowiedzi na to pytanie i stara się myśleć. I wiadomo że na takie pytania, prawdopodobnie nigdy nie znajdziemy odpowiedzi. Ale super że kontemplujemy.
No super że kontemplujemy nad czymś co może istnieje, może nie, jeśli nie da się tego stwierdzić jednoznacznie to znaczy, że nie ma to na nas wpływu lub nigdy nic takiego nie istniało. Pomyśl ile dzieci chorujących na raka można by poddać leczeniu, ile domów, szkół czy szpitali można by wybudować w Afryce gdyby środki z Watykanu zostały przekazane na ten właśnie cel. Gdyby człowiek tylko chciał podjąć jakieś działanie w tym kierunku udało by się to osiągnąć, ale po co skoro można pójść do kościoła z ręcznie ciosanymi ławami pokrytymi złotem i witrażami które zajmują na wykonanie kilkaset roboczogodzin i poprosić o uleczenie cierpiących i nakarmieniu głodujących jakąś omnipotentną istotę która nigdy nie wyleczyła żadnej choroby, nigdy nie sprawiała że dany szczep zboża można by wyhodować na ubogiej Afrykańskiej ziemi.
Dlatego właśnie inteligentna forma życia w kosmosie z nami nie nawiązała jeszcze kontaktu, bo szuka inteligentnejj a u nas jeszcze to potwa, więc zwiedzają jak safari. ;)
@@Majk314 w punkt!
@@Majk314 Wzniosłe, szlachetne idee. Tylko powiedz, ile szkół, szpitali budowano w ZSRR? To był ideał państwa ateistycznego. Nie pamiętam, żeby pieniądze wydawano tam na pomoc bezdomnym pieskom. Ale na masowe wywózki do Gułagu wydano już sporo.
@@RyszardOchodzki-bs6vb czy wyszcy ateiści to Rosjanie? Więc zanim coś napiszesz zamknij się i pomysł
O ile mi wiadomo to wy paliliscie naukowców na stosie
To wy robiliscie krucjaty
Za co? Za to że ktoś wierzy tak samo jak wy ale w coś innego
Zastanów się także jeszcze raz zanim coś napiszesz
Nawet zwierzęta składacie w ofierze bogowi
I oczywiście do krytyki bliźniego jesteście pierwsi
Mimo że Bóg wam kazał robić coś innego
Nie trzymacie się własnych zasad bo zepsuła was wiara jedna z wielu w jakiegoś dzizusa
Beczkę mam
Lanie wody, okrągłe słowa i erystyka ze strony Bartosza. Np. w podsumowaniu zdanie że "ateizm nie wie, czy nie wie". Może mi ktoś wytłumaczyć co miał na myśli?
Bo katol nie dyskutuje
On wymusza swój pogląd dlatego wierzący są fanatykami nie szanującymi bliźnich
Wysoki poziom debaty.Rozmowa przebiegala na poziomie i z kulturą,C bardzo mi się podobało.
We fragmencie pana Bartosza w którym użył analogii do wszechświata, a szczególnie akapit w którym nawiązuje do grawitacji tok myślenia bazuje na takim założeniu że grawitacja została specjalnie dopasowana do warunków fizycznych człowieka, a to jest sprzeczne z logiką ewolucji. Przecież każdy z nas wie, mam nadzieję że pan Bartosz również, że to ludzie oraz wszystkie żywe stworzenia dostosowały się do ziemskich warunków fizycznych w których się znalazły, a nie na odwrót. Gdyby życie nastąpiło na jakieś innej planecie i ewoluowało do poziomu ludzi to z całą pewnością mielibyśmy inne parametry fizyczne, które były by tymi "optymalnymi" dla danego gatunku.
dokładnie, tego mi zabrakło, Łukasz mógł tak odpowiedzieć
dodatkowo dopasowanie stałych można obalić teorią wiellu wszechświatów
@@marcin_kkk Powinien też wygarnąć, że wszystkie argumenty o dostosowaniu stałych fizycznych można co najwyżej podciągnąć pod istnienie "jakiegoś" stwórcy. Nawet jeżeli uznamy je za słuszne w żaden sposób nie udowadnia to istnienia Jahwe, ani jakichkolwiek innych ziemskich Bóstw.
@@marcin_kkkpowiedział to na przykładzie kałuży
jednak nie dokończył wątku
Myślę, że to bardzo dobry argument, który można poprzeć Kopernikiem (Tak samo jak Słońce nie krąży wokół Ziemi, tylko Ziemia wokół Słońca, parametry fizyczne nie dostosowały się do człowieka, tylko człowiek do zaistniałych warunków). Uważam, że istnienie każdej z religii jest wynikiem antropocentrycznej postawy ludzi.
@@siwypl dokładnie tak. Teiści w ogóle nie ogarniają ciągu przyczynowo skutkowego i wykładają się na tym za każdym razem. Nie ogarniają że wiara chrześcijańska wynika z wierzeń starożytnych a tamte z plemiennych, nie ogarniają że życie wynika z powatania wszechświata i adaptacji do warunków a nie na odwrót, nie ogarniają nawet że nowy testament wynika ze starego xD no i nie ogarniają że tak jak wspomniałeś religia i wiara w ogóle wynikają z człowieka, tak jak i bóg, czyli z ludzkiego procesu myślowego. Gdyby tak nie było to bóg byłby istotą tak odległą dla ludzkiego pojmowania i rozumowania że nigdy byśmy o czymś takim jak bóg nawet nie pomyśleli. To ludzie wymyślili boga, tak jak miliony innych historyjek.
Widać, że Bartosz jest bardzo wyrobiony erystycznie, ale przemilcza bardzo wiele logicznych wytłumaczeń, a Łukasz zdecydowanie daje się złapać na głupoty.
Nie szkodzi. Niech Lukasz zdobywa doświadczenie. Ja też na jednej debacie się skompromitowałem, na jednej był remis (ale to pierwsze ze stresu, a to drugie - bo kompletnie nie byłem przygotowany). Kiedy byłem nastawiony psychicznie na debatę - to chrześcijanin się skompromitował w dyskusji ze mną, nawet publiczność obróciła się przeciw niemu.
widać że Bartosz nie wie o czym gada z tą stałą kosmologiczną.
@@flutterhuggeruniverse6944 gdzie były te twoje debaty
@@flutterhuggeruniverse6944 dasz namiar na te debaty?
@@rafalbanan3056 obawiam się, że ich nie było.
Człowiek który wierzy polemizuje z człowiekiem który chce wiedzieć...
Jak fajnie powiedziane
I to jest mega ciekawe ;) Bo wiara polega na tym ze się nie wie ale wierzy się ze tak jest. Oboje maja dość przekonywujące argumenty.
@@spining1234 Ja wierzę i wiem, że siedzę w dresach i tshircie przed kompem.
Wiara powinna wynikać z wiedzy i informacji.
@@radosawmichapiwko7141 Idac tym tokiem myslenia zadna wiara nie jest prawdziwa a jednak ludzie wierzą :) "...blogoslawienie Ci ktorzy nie widzieli a uwierzyli..." to jest kwintesencja wiary... To ze widzisz swoje dresy to WIEDZA nie WIARA
@@spining1234 Wiem, że mam na sobie spodnie i z całą posiadaną przeze mnie wiedzą mogę wierzyć, że to są dresy.
Jak byłem mały to wierzyłem, że bułka i chleb określają to samo, czyli całe pieczywo. Moja wiedza opierała się na tym, że jak trzymałem pieczywo i pytałem co to, to rodzice raz mówili, że bułka, raz, że chleb. Teraz znając różnicę między bułką i chlebem, wierzę, że rano zjadłem kanapkę z chlebem, a wieczorem z bułką.
Wspaniala dyskusja panowie.
Bardzo wysoki poziom debaty (pod względem intelektualnym). Pozostaję ateistą agnostykiem.
Jest m ateistą i uważam że Łukasz (ateista) przegrał debatę.
qbek, niby dlaczego?
@ad: czy ja wiem czy wysoki, ze strony ateisty raczej, ale druga strona nie wiem czy kiedykolwiek będzie miała coś wartościowego do powiedzenia.
Tak jak na początku miał ładną i przygotowaną wypowiedź, tak potem przy pewnych pytaniach był totalnie zagubiony i nie wiedział co powiedzieć. A teista zachował spokój do samego końca.
qbek,
obejrzałem do połowy pierwszej wypowiedzi teisty i powiem ci, że dla kogoś kto coś wie na temat, to tam nie było jednego wartościowego argumentu.
no do połowy pierwszej, Łukasz wymiatał x) Tylko potem nie umiał wybronić się z argumentów kosmologicznych/filozoficznych drugiego mówcy.
Fantastyczna debata. Wspaniali młodzieńcy.
Mnie przekonuje, z racji moich poszukiwań, argumentacja Bartosza.
Bartosz szacun.
Ciężko słuchać manipulacji tego katolika, który jawnie ignoruje logiczne argumenty oponenta i wciska że "nie masz nic, nie widzisz żadnych argumentów" i tak w kółko, masakra normalnie. Jak można tak paskudnie rozmawiać! 1:18 - i dalej gościu po prostu nachalnie wciska co Łukasz myśli. Poza tym pusty grób nie jest żadnym dowodem na cokolwiek - pełno było pustych grobów w historii, i co, oznacza to, że wszyscy ci truposze zmartwychstali i poszli w krzaki? Meh.
Nikt nie zmartwychwstał oprócz Jezusa Chrystusa, który jest Bogiem - Człowiekiem. Jest Bogiem i dlatego zmartwychwstał.JEZUS CHRYSTUS JEST ŻYJĄCYM BOGIEM. JEST BOGIEM MIŁOSIERNYM , ALE RÓWNIEŻ BOGIEM SĘDZIĄ SPRAWIEDLIWYM. Nie uciekniesz , ateisto, przed Bogiem, choćbyś się w mysią dziurę schował.
@@kingahorsztynska8428 nie masz dowodu fanatyku
Ciekawa debata, daje do myślenia. Szanuje.
Skoro wszechświat nie mógł wziąć się z nikad, to skąd wziął się Bóg? Czemu Bóg może istnieć od zawsze, a wszechświat nie?
Bo wszechświat jest materialny?
Czyli nie moze ingerowac w swiat fizyczny :p w takim razie(bog)
Czerwony Motyl Skąd wiesz?
A skad wiesz ze moze ( zadaj inaczej pytanie )
Jakie sa dowody na to ze Bog potrafi ingerowac w swiat materialny fizyczny
Pan Ateista zwyczajnie trzyma się jak brzytwy tonacy wyrzucając z bulwersacją swoje poglądy które opierają się głównie na "nie wiem", podważając całą historię pisaną. Z drugiej strony widać z kolei spokój chrześcijanina i solidne źródła. O czym to świadczy
nie trzeba znać mitologii chrześcijan żeby wiedzieć że siły nadprzyrodzone nie istnieją.
@@Majeranek-uy1hy 🤣 znasz w ogóle tę "mitologię"?
@@antek_ziet przyznam że całej nie czytałem ale np. już sama kolejność stwarzania nie pasuje do rzeczywistości. nie mówiąc o fakcie ewolucji.
Co do historii pisanej
300 lat zanim wymyślono chrześcijaństwo, czy katolicyzmu.....w Egipcie powstawały pierwsze systemy kanalizacyjne, ba ....200 lat przed wydarzeniami w Egipcie , filozofowie w Chinach zastanawiali się nad sensem życia 👍
Ale super dyskusja. Wielkie szacuny dla obu Panów. Ateista całkiem ciekawe podejście. Interesujący sposób podejścia do tematu. Za to Teista bardzo merytoryczny i mocno przygotowany. Beka z ludzi co jednostronnie oceniają a komentarzach zarówno ateiste jak i teiste. Pewnie większość zawaliła by się po 10 minutach starcia. Ale jak wiadomo każdy kozak w internecie. Bardzo mi się podobał przebieg i sposób prowadzenia. Przede wszystkim kultura i szacunek do oponenta obu Panów nawzajem do siebie. Właśnie to jest kwintesencja normalności różnimy się fundamentalnie a jednak siadamy sobie i na spokojnie wymieniamy poglądy. Jak mi się wydaje dążąc przy tym do obiektywnej prawdy. Bez nie potrzebnych spięć czy chamskiego traktowania drugiej strony. Dla mnie coś pięknego.
A co do sedna tematu. Pogłebiając wiedze na temat argumentów teistycznych jak i ateistycznych doszedłem do wniosku że w tej materii od pewnego czasu panuje swoisty remis. (Oczywiście nie biorąc pod uwagę prywatnego doświadczenia a tylko dowody z natury filozofii i wnisków wyciąganych z odkryć naukowych). Remis ,który co jakiś czas wskazuje zwyciężcę. By potem szala przechyliła się na drugą stronę. Uważam że wiara lub nie wiara zawsze będzie decyzją którą ostatecznie podejmujemy w naszym sercu/umyśle/duchu.
Jesteście super i życzę wam sukcesów w przyszłości.
Z Bogiem :-D!!
Marcin Zaręba Podobnie uważam, każdego indywidualna sprawa w co wierzy. Pytanie dlaczego musimy wierzyć w Jezusa, bo jak nie to niedobrze z nami. Uważam, że teista przygotowany, ale gdy przychodziło do konkretnych wyzwań zawsze omijal! Zaś ateista, bardzo szczery. Nie wiem. Ja też wiele nie wiem Księża jeszcze wiecej nie wiedzą, ale wtedy mówią, że pan Bóg wie dlaczego, świetny wybieg. Teista baaardzo dobry w mowie, ale kiepski w jakimkolwiek przekonaniu do faktu. I nie rozumiem dlaczego tu wszyscy się czepiaja atesty że słabo bronił. To wierzący miał udowodnić a wszystko sprytnie zepchnal na kolegę nic nie broniąc
Dokładnie Marcinie. Oczywiscie uważam że pojedynek wygrany bardziej po stronie Teisty ale szacunek dla obydwu panów. Ja mam bogaty zasób słów ale w tej dyskusji pewnie bym wymiękł i nie tylko ja a 95% internautów którzy natrafili na ten materiał :) Panowie mają o mega bogaty zasób słów. Mimo wszystko Teista wygrał bezkonkurencyjnie :) Z Bogiem + ;)
Myślę, że nie do końca jest to indywidualna sprawa, to znaczy: w jakiejś mierze - owszem, ale jednak czyjaś religia zawsze ostatecznie będzie miała wpływ na inną osobę/ grupę. Zobacz, co się dzieje na scenie politycznej.
Marcin Zaręba argumenty teisty opieraja sie glownie na kreatywności jestem pewien ze gdyby urodzil sie gdzie indziej to byl by innego wyznania a gdyby ludzie wybierali religie po ukończeniu pełnoletniości to bylo by zdecydowanie mniej teistow
Oj, nie tylko religia ma wpływ na inne osoby. Rodzice "kształtują" dzieci politycznie często, lekarze również nie polecają zostać dziecku gornikiem. Pewnie znasz też pojęcie "bieda rodzi biedę".? Właśnie mam na myśli indywidualność, spójrz na Jezusa, budde czy bliżej Ghandyego. Znam małżeństwa mieszanej religii i nie wchodzą sobie w drogę. Przecież wiadomo, że polityka to gra, walka o władzę anie o cokolwiek dobrego. Ktoś mądry powiedzial: Rodzimy się jako oryginały, nie umuerajmy jako kopie.....
jak dla mnie więcej racji ma Pan Łukasz... i nie potrzebuje on poklasku żeby bardziej przemawiały do mnie jego argumenty
Panowie minęło 5 lat, ja odsluchalem dzisiaj. Szacunek za tak merytoryczną debatę. Naprawdę dobra robota. Bóg nie umarł.
Nie umarł? On nawet nie zdechł bo musiał by istnieć. A po drugie o którym ty ***a bożku pleciesz?! Nie sposób nawet 1/10 ich wymienić po imieniu/nazwie z ponad 9000 zapisanych w historii. Ogarnij łeb i nie zasrywaj sobie i innym głowy tymi śmieciami. Chyba że jesteś totalnie zidiociały bez własnej woli i jesteś niewolnikiem nie potrafiącym samodzielnie obsługiwać własnego umysłu tylko potrzeba ci zniewolenia w głupocie którą, o ile jesteś aż tak zacofany, potrzebujesz do funkcjonowania. Jeśli tak to przykry z ciebie ludek i do homo sapiens masz lata świetlne a takich nadal o zgrozo jest setki tysięcy. Głupie ludki nie tylko nie mają wstydu z okazywaniem swojej głupoty, bo nawet nie są tego świadomi co jest cholernie przykre. Ogłupienie się mimo tak łatwego dostępu do wiedzy jest godne czystej pogardy. Wierzysz w bzdety? Jesteś g%%o warty. Tyle.
nie umarł, bo nigdy nie istniał 🤫
"Rzekł głupi w sercu swoim: Nie ma Boga. Zepsuli się, popełnili obrzydliwe czyny, nie ma nikogo, kto by czynił dobrze."@@juliecita
@@ozymandias2169 rzekł głupi w swoim sercu jest bog
Zepsuli się popełnili obrzydliwe czyny wierzą w jednego z wielu bogów których nie potrafią udowodnić
Okej z perspektywy debatanckiej kolega po prawej nie przedstawił żadnego argumentu który następnie zostałby uprawdopodobniony w perspektywie neutralnego, acz oczytanego słuchacza, czyniąc tym samym debatę niedebatowalną dla obu stron
Każdy ma prawo wierzyć w co chce. Jestem katolikiem, ale nie ma problemu do braku wiary ateistów czy nawet latającego potwora Spaghetti.
Oczywiście.
Każdy może wierzyć w co tylko chce. Wiara jednak nie stanowi prawdy.
Liczy się tylko to co możemy udowodnić.
@@DayWalker966Rip Czym jest prawda? Wydaje mi się, że każdy ma własną prawdę.
@@TheNani17ManU Nie mówimy tutaj o ludzkiej, nieobiektywnej "prawdzie". Tylko o tym jaka jest rzeczywistość i wszechświat.
A rzeczywistostość jest tylko jedna i tylko taką powinniśmy próbować zbadać i zrozumieć. Bez zbędnych ludzkich poglądów.
@@TheNani17ManU Prawda jest tym co zgadza się z rzeczywistością
@@kubakorbiel nie można ustalić rzeczywistości więc nie możliwe jest ustalenie czy bóstwo istnieje czy nie
Gdyby były takie debaty prezydenckie, to byłoby super :)
Żeby móc prowadzić debatę to trzeba mieć z kim? Z Tuskiem się nie da!!!
@@lucjankupiec9991 Tusk kandydował tylko raz na prezydenta... 18 lat temu ;)
1:40:50 A to nie typiarka z Megawonsza9?
O KURWA XD
Rzeczywiście XDDD
No faktycznie, to ona
xd
faktycznie XD
Dziekuje Bartosz,za Twoje logiczne,spokojne i z szacunkiem do wszystkich wyjasnienia. Swoja postawa pokazujesz prawde.....jaka jest w Jezusie Chrystusie,tak ,ze niewierzacy nie maja nic na swoja obrone.....
Genialna ta "logika"! Pusty grób dowodem zmartwychwstania! :D
@@DayWalker966Rip To jest logika dostosowana do ateisty, nie pojmujesz,ze Bartosz nie porusza wielu dowodow, skupia sie tylko na takich,ktore jest w stanie pojac ateista.
@@mariasophia925 Bartosz nie porusza żadnych dowód. Ponieważ nie ma dowodów naukowych na jakiekolwiek zmartwychwstanie czy istnienie jakiegokolwiek Boga.
A faktem, że koncept Boga, religie, zmartwychwstanie - to wyssane z palca bzdury i kłamstwa. Idealna pożywana dla niewykształconego motłochu.
@@DayWalker966Rip Hahaha! Co do religii jakiejkolwiek to sie zgadzam z Twoim przekonaniem. Tylko oglupiaja i doja ludzi.....ale nie co do istnienia Stworcy. Czlowieku,przeciez Ty rodzisz sie i zyjesz i oddychasz tylko i wylacznie dzieki Jego Mocy. Nie potrzebujesz zadnego wyksztalcenia,zeby spotkac dowody istnienia Boga na kazdym kroku. Masz wolna wole,wiec mozesz udawac slepego, ale tylko do czasu. Sam FAKT, ze wszyscy UMIERAMY,powinien Cie sklonic do natychmiastowego poszukiwania odpowiedzi DLACZEGO??? I jakiefolwiek ludzkie "wyksztalcenie" nie da Ci odpowiedzi. A Bog Ci daje i jest to w zasiegu kazdego czlowieczka czy madrego czy glupiego.
@@mariasophia925 Nie widzę Twojego ostatniego komentarza. Czyżby padł w nim argument ad personam?
2:00:40 “Bog nie moze sprawić, ze 2+2 jest 6, nie może sprawić, ze kawaler będzie żonaty” a jakos dziewice która urodziła potrafił zrobić, hmmmmm coś tu się nie zgadza
Ta sama myśl.
46:30 - na samym początku p. Ateista jasno i wyraźnie podkreślił że "Nie wiem czy Bóg istnieje". Mało tego, co jakiś czas podkreśla, że do udowodnienia tezy, jest potrzebny fakt a nie brak faktu.
Jednej jak i drugiej kwestii nie rozumie teista z mikrofonem jak i os. go popierające.
Generalnie rzecz biorąc, z teistami nie powinno się dyskutować, gdyż są oni pozbawieni wszelkiej etyki, a ich moralność jest zachwiana wprost proporcjonalnie do ich skali "wiary".
Proponuje przewijać teistę.
To mechanizm ludzki
Człowiek szuka utwierdzenia w tym co wie
Dlatego wierzący przegrał
Gdyż on ciągle szukał utwierdzenia i wszędzie widział boga i wiarę
Nie był otwarty do dyskusji bo on już wiedział
Ateista nie jest pewny swojego więc jest otwarty i nie narzuca na siebie ograniczeń
Bo mimo że nie wierzy to i tak chciałby by Bóg był
Bo to ludzki mechanizm i każdy z nas by chciałby Bóg był
1:23:46 Ten argument jest kompletnie bez sensu, "zagorzali przeciwnicy" chrześcijaństwa zaczęli przyjmować tą wiarę z wielu różnych powód:
1. Dawało im to na prawdę wiele korzyści, podboje ziem chyba nigdy nie było tak łatwe. Przecież od tego momentu wszytko można było zrzucić na chrystianizację pogan, tak aby w bezpieczny sposób zabrać ich ziemię i przyłączyć do państwa, często zabijając zamieszkujące te tereny ludy.
2. Nie chcąc się narazić na takowy podbój, należało przyjąć wiarę szybciej ale chwila nie od każdego, od państwa od którego później będziemy mogli się stać niezależni, dlatego m.in polska przyjmuje chrzest od Czechów a nie Niemców którzy uznaliby nas za pogan, pozabijali a następnie przyłączyli do swojego państwa.
3. Mówiąc prostym językiem gówno mogli nam inni wyznawcy zrobić, uznaje się za chrześcijanina posiadając kilka żon i nadal uprawiając praktyki pogańskie.
4. Przytaczając ciągle powtarzanego Nerona i pusty grób, jedno jest jak piernik z wiatrakiem, Neron to postać historyczna tak jak Jezus Chrystus jest za nią uznawany, Neron był zwykłym gówniarzem, nie wiemy do tej pory dlaczego Rzym został spalony ale Pusty Grób tak on jest TAKIM DOWODEM PO PROSTU TAKIM... ŻE JUŻ MUSISZ W TO UWIERZYĆ
5. Wracając do chrześcijaństwa, jak wspomniałem wyżej PRZYJĘCIE WIARY NA PRAWDĘ DAWAŁO OGROM KORZYŚCI nie musiałeś wierzyć w te bajki i grzeczni przytakiwać, żeby z chłopa stać się duchownym, który a) zostaje automatycznie kształcony, uczą cię pisać i czytać b) zyskujesz przywileje o których zwykli śmiertelnicy mogą pomarzyć c) dostajesz bardzo dobra posadę na dworze lub innej instytucji d) zyskujesz immunitet
przecież to można by było wymieniać w kółko, zalecam poznanie czegoś więcej niż tylko podstaw historii. Dziękuję
Wielkie brawa dla Bartosza Sokoła. Ogladalem okolo 20 debat na YT i tutaj Bartosz najlepiej obronil teorii chrzescijanskiej 👏
W zasadzie niczego nie obronił. Chrześcijaństwo nadal jest tylko mitologią, zmartwychwstanie - dogmatem, a Bartosz dowiódł jedynie, że nie wie czym jest dowód naukowy.
@@DayWalker966Rip Nie mowie, ze wyłożył prosta nauke, ktore takie prostaczki jak ja czy Ty uznaja za ostateczny dowod. Nauka tez nie ma ostatecznej odpowiedzi na pytania, ktore sa kluczowe z perspektywy wiary lub niewiary w Boga, dlatego też argumenty kosmologiczne Bartosza przemowily do mnie bardziej niz inne przedstawione w debatach dostepnych na YT. Pozostaje to mimo wszystko wciaz kwestia wiary czy stworzenie swiata w formie jaka widzimy powstalo z pyłu kosmicznego po W. Wybuchu czy moze bylo projektem transcendentnego bytu. Ani Ty, ani Ja, ani uczestnicy debaty nie wiedza tego na pewno
@@OmeL961 Nie wyłożył żadnej nauki. W zasadzie obok nauki nawet nie stał. To co wygłosił - to zwykły religijny bełkot, zbiór błędów poznawczych, logicznych, myślenia magicznego i życzeniowego.
*Nauka tez nie ma ostatecznej odpowiedzi na pytania, ktore sa kluczowe z perspektywy wiary lub niewiary w Boga*
Zależy które. Poza tym, jeśli nauka na coś nie ma odpowiedzi - to nikt nie ma na to odpowiedzi.
Dzięki nauce wiemy chociaż dlaczego człowiek stworzył kłamstwo Boga.
Dzięki nauce wiemy chociaż czym jest fizjologiczna potrzeba wiary.
Dzięki nauce wiemy chociaż dlaczego ludzi mózg lubi wierzyć w bzdury i naiwne idee (Bóg, religijne dogmaty).
*dlatego też argumenty kosmologiczne Bartosza przemowily do mnie bardziej niz inne przedstawione*
Akurat argument kosmologiczny na rzecz istnienia jakiegoś Boga - jest błędny i został już obalony.
*Wybuchu czy moze bylo projektem transcendentnego bytu*
Nic na to nie wskazuje. A jeśli hipotetycznie "ktoś stworzył" wszechświat - to był zwykłym gamoniem, który nie wiedział co robi.
*Ani Ty, ani Ja, ani uczestnicy debaty nie wiedza tego na pewno*
Zgadza się. Ale przynajmniej wiemy dlaczego człowiek stworzył chrześcijańskie gusło z mitologii biblijnej. Jednego bóstwa mniej.
@DayWalker966Rip
Mitologią tylko w twoim przekonaniu, natomiast o zmartychwstaniu nie mozna mówić o dogmacie, bo to wydarzenie które albo było prawdziwe albo nie i to jest kwestia wiary czy materiał dowodowy jest przekonujący czy nie. Skoro Ciebie nie przekonuje Twoja sprawa.
Dogmatem naturalistycznym jest zaś samoistne powstaniu lub wieczne trwanie czasu, materii i przestrzeni ... no chyba ze coś wiesz i szykujesz nam Nobla, którego notabene oceniają ludzie, które jak twierdzi guru Dawkins nie mają umysłów stworzonych do fizyki a walki o ogień pożywienie i sex.
Istnienie Boga można bardzo łatwo udowodnić i nie trzeba żadnych debat, wystarczy spojrzeć na rośliny i zadać sobie pytanie skąd one wiedzą, że mają rosnąć ponad ziemie? Odpowiedź jest prosta, bo zostały zaprojektowane przez Pana Boga - wszystko, co złożone ma swojego projektanta.
I gdzie ten dowód foliarzu?
A gdzie ten dowód?
I tutaj wchodzi na plan podstawowa biologia - udowodnione fakty. Pod wpływem promieni słonecznych bowiem w łodydze, a dokładniej w stożku wzrostu (czyli mówiąc po chłopsku u góry łodygi) rośliny produkowane są auksyny, czyli hormony roślinne stymulujące wzrost. Dzięki nim łodyga wyciąga się w stronę słońca. Czy pod ziemię docierają promienie słoneczne? Nie. Co więc "zrobi" roślina? Swój wzrost będzie kierować ku górze - nad powierzchnię ziemi. Dlatego nie mędrkuj, bo to nie pan z brodą wytwarza auksyny. Do głębszej analizy naukowej zapraszam doczytać badania nad fizjologią roślin, pozdrawiam.
@@Martul To, co ty opisujesz to jest nic innego, jak działanie złożonego mechanizmu zaprojektowanego przez Pana Boga. Wciąż niczego mi nie udowadniasz i nie jesteś w stanie mi zaprzeczyć, bo ciekawe, co mi odpowiesz na pytanie skąd ten "stożek wzrostu" wie, że ma produkować te "auksyny" hormony wzrostu akurat wtedy, gdy świeci słońce? Ja ci odpowiem - on wie, bo tak został zaprojektowany przez Pana Boga. Poza tym to ty NIE MĘDRKUJ i doucz sie, bo ani ty, ani nikt inny nie jesteście w stanie udowodnić/zaprzeczyć, że złożoność nie wymaga projektanta. "Złożoność wymaga projektanta, czy ci się to podoba, czy nie" - dr Kent Hovind.
@@specopsbarton
W takim razie i ja dopowiem - ani ty, ani nikt inny nie jesteście w stanie udowodnić, że mechanizm natury został "zaprojektowany" przez boga. Jest to bowiem coś, czego jako ludzie nie jesteśmy w stanie pojąć i tylko dopowiadamy sobie to, co nieznane by poczuć się lepiej. Taka moja opinia, nie zaprzeczam, że ostatecznie może istnieć życie wieczne, w takim przypadku wiem gdzie bym trafiła, liczę się z tym. Natomiast katolicy nigdy nie byli w stanie jak to ująłeś/ujęłaś UDOWODNIĆ mi, że to akurat ich bóstwo odpowiedzialne jest za cokolwiek, za co według nich jest odpowiedzialne. Skąd stożek wzrostu wie, by poruszyć się w stronę słońca? Po pierwsze NIE WIE, bo jak ma cokolwiek wiedzieć, skoro nie ma duszy ani możliwości samodzielnego myślenia. Po drugie - auksyny przemieszczają się w stożku wzrostu akurat w tę stronę, ponieważ jest to bodziec, na który reagują. Jeśli polecasz mi się "douczyć", to nie ma problemu. Mogę wniknąć dogłębniej w wiedzę naukową, która wytłumaczy lepiej te mechanizmy, bo jedno wynika z drugiego. Jako ludzie nie znamy całej prawdy wszechświata. Pomyśl jednak o tym, jak przez lata naukowo obalane jest coraz więcej waszych przekonań, a wy stoicie dalej w miejscu. Nie traktuję tego jako żadną kompetycję, jednak stwierdzam niezaprzeczalne fakty.
nie było mnie milion lat temu, ani tysiąc, ani nawet sto. Na pewno nie będzie mnie za sto lat i więcej. Czy to powód bym wierzył tym którzy żyją moim kosztem? Tym co nie orzą, nie sieją, a zbierają. Tym którzy myślą że są ponad prawem, tym którzy twierdzą że ich prawa są ponad prawami demokratycznego świata? Wszystko można powiedzieć, wszystko napisać, ale dowodów ktokolwiek mi nie przesłoni.
Religie, które muszę sprawdzić, by wiedzieć, które piekło jest najmniej uciążliwe
Ale to może być Pro8l3m.
Racjonalne byłoby zabezpieczyć się przed tym najbardziej uciążliwym
Każde
najmniej uciążliwe jest piekło na ziemi
@@adellaideskyhart5286 Żdziwiłbys/as się. Niektórzy ludzie wolą popełnić samobójstwo niż tu żyć.
Nie ważne jakie masz argumenty ważne jest w jaki sposób je przedstawiasz.
Łukasz przegrał debatę ale tylko i wyłącznie z powodów w jaki się zachowywał i przedstawiał argumenty.
1. chaos wypowiedzi
2. zwracanie się do rozmówcy "stary" - to jest dyskwalifikacja na takim poziomie dyskusji
3. nerwowość - u Łukasza pojawia się ona zaraz po zakończeniu pierwszej wypowiedzi oponenta
4. niejasność wyrażania myśli - która bierze się z wrogiego nastawienia do toku rozumowania oponenta - "zagotowałeś się", "chciałeś mu pokazać" i pojawił się pkt. 3, 1 i w konsekwencji ten.
5. prześmiewczy ton - łukasz na twoich indywidualnych filmikach ten rodzaj dowcipu jest zabawny jednak w takiej dyskusji zewnętrzny odbiorca odczytuje to jakbyś lekceważył rozmówce
6. wygląd i podstawa - oponent ma lepszą siedzącą podstawę. Ba, nawet taki fakt jak podciągnięte spodnie odsłaniające łydkę mają znaczenie.
Na szczęście liczy się tylko treść i merytoryczna wartość wypowiedzi.
Wygląd, forma przekazu czy przysposobienie prowadzących - nie mają najmniejszego znaczenia.
@@DayWalker966Rip bardzo się mylisz. wyobraź sobie mężczyznę ubranego w garnitur, używającego poprawnej polszczyzny i tego samego mężczyznę ubranego w kurtkę skórzaną, podarte spodnie i glany, który w wypowiedzi używa podwórkowej łaciny - niech powiedzą coś na temat ekonomii, jakieś stwierdzenie którego nie znasz i nie jesteś w stanie szybko zweryfikować - komu bardziej zaufasz? kto w twoich oczach będzie bardziej przekonywujący.
@@DebaGTX Intelignente jednostki wyłapią większą wartość merytoryczną wypowiedzi. Mniej świadomi nabiorą się na efekt wizualny.
Tutaj również widzimy taki przykład: Bartosz dobrze się prezentuje i ma wysoki poziom retoryki. Jednak mówi o bzdurach (magia, Bóg, zmartwychwstania, objawienia, mitologia biblijna i inne cuda na kiju).
Pan Łukasz świetnie zaczął swoim wprowadzeniem, ale odkąd tylko zabrał głos Pan Bartek, zjadł go całkowicie. Merytoryczne argumenty teistyczne, celne spostrzeżenia, drążenie, dociekanie, pytania w stronę oponenta, które sprawiają, że on sam tym bardziej potwierdza tezę Pana Bartka. Wielki szacun za kulturę i sposób prowadzenia dyskusji oraz za obszerne przygotowanie obu stron, świetnie się tego słuchało:)
tak tak xD
@@tomek2840 co tak, taki jest mój odbiór tej debaty
@@wiktoriaodwazna4538 Jaja sobie robisz? :)
"merytoryczne argumenty teistyczne"? :D To jakiś oksymoron?
"Pusty grób dowodem zmartwychwstania"?
Od kiedy to magia, czary, gusła i zabobony - są merytorycznymi argumentami?
@@ReligiaToBzduraReligiaToBzdura pomyślmy, istnieje coś takiego jak metodologia historii, która bada zarówno autentyczność, jak i wiarygodność źródeł historycznych. Środowisko historyków przyjmuje, że źródła dot. życia Jezusa, te biblijne, ale i świeckie są zarówno wiarygodne, jak i autentyczne, stąd Jezus jest postacią historyczną, tak jak wspomniany w debacie Neron czy jakakolwiek postać historyczna starożytności. Ty słuchałeś w ogóle debaty czy o tak o, skomentuję, wypowiem się, Boga nie ma, bo ja tak sobie myślę, więc tak musi być?
@@wiktoriaodwazna4538 Zgadza się. Rozumiesz zatem, ze Biblia to tylko mitologia, Bóg to tylko koncept filozoficzny wymyślony przez człowieka?
Natomiast Jezus był zwykłym człowiekiem, Qumarańczykiem, przeciętnym filozofem. Z kolei Jezus z Nazaretu, syn "boży", cudotwórca - to postać fikcyjna.
Oszem, przesychałem tej "debaty" z bólem. Ilość błędów poznawczych, manipulacji, zagrywek erystycznych popełnionych przez Bartosza była tak ogromna, że aż żenująca.
Utwierdziło mnie to w fakcie, że teiści to ograniczeni pseudointelektualiści, szamani wierzący w bzdury, magię, czary i zabobony (bóg, zmartwychwstania, cuda, objawienia).
Nie wiem co to jest, ale w tym ateiście jest definitywnie coś odpychającego. Nie mówię o jego poglądach ale o nim samym - jako o osobie. Denerwuje mnie swoją gadką (taki cwaniaczek), mimiką i ogólnie zachowaniem. Podśmiechuje się podczas gdy jego oponent jest poważny. Widać że ma się za mądrzejszego, bo jest ateistą. Zapewne uważa że jego rozmówca to biedna zmanipulowana owieczka która daje się wodzić za nos.
Powinieneś zacząć pisać od "puk puk" :)
Też mam trochę takie wrażenie, pomimo że bliżej mi do jego poglądów.
A chrześcijanin manipuluje
Podaje tezę ale nie podaje nigdy dowodu
Wszystko interpetuje na swoją korzyść
Nie szuka wad we własnej wierzę dlatego stoi w miejscu (dosłownie xd)
Chrześcijanin ma się za mądrzejszego
A jego wiara jest jedną z wielu na którą nie ma dowodu prócz pustych też
zajebiste
ateista wie wiecej o katolikach niz 99% katolików 👌🏻
i vice versa
który ateista? Bo jeżeli Łukasz, to wyjaśniał, że nie był ateistą.
Dlatego stał się ateistą (ja tak samo)
Z kartki czyta. Gówno wie
Jak katolik go zjadł przecież xD
Jestem wierzącym ale wiele argumentów apologety wiary nie potwierdza wiary chrześcijańskim.A ludzie zwykle przychodzą do Boga by coś uzyskać a bez tego są obojętni na temat istnienia Boga
Współczuję bo widać niestety stres i często człowiek w takiej chwili nie potrafi się skupić
Lub brak argumentów
@@Liviller to że Wybrańczyk ma argumenty akurat wiem 😉 i wiem też jak działa stres na który sama jestem mocno podatna
@@Olivia-se2sz oglądałem go. Ma argumenty, niektóre są dobre i się z nimi zgadzam, inne natomiast da się obalić. Napisałem mu co najmniej raz komentarz pod filmem, bezczelnie go usunął. Wykorzystuje waszą niewiedzę żeby ukrywać przed Wami kontrargumenty. W tej debacie Bartosz Sokół mimo podobnego stresu pięknie większość wypunktował. Poza tym pan Śmiem Wątpić jest chamski, arogancki i wyniosły. Jeśli chce do kogoś dotrzeć, niech zmieni narrację.
@@Liviller watpie zeby usunal, po prostu sam yt czasem usuwa komentarze bez powodh
@@Liviller Dodatkowo nie ma szacunku do wierzących
Moim zdaniem Łukasz powinien im pokazać swoje filmy. Tak na zdenerwowanego ciężko mówić.
Jego filmy wcale nie są lepsze. Poza tym, nie było żadnych powodów do zdenerwowania. Może to, że pan Łukasz nie rozumiał wielu pytań.
@@Triste-vv7rujestes debilem
@@Triste-vv7ru dowodu na istnienie Boga nadal brak
Fajnie byłoby gdyby na koniec dyskusji przeprowadzono krótką ankietę z pytaniem ilu chrzescijan na sali urodziło się już w rodzinach chrześcijańskich a ilu wybralo świadomie religijność , zakładam że 100 % "ODZIEDZICZYŁO" wiarę w Boga
a jakie to ma znaczenie ?
Epikur 300 lat przed naszą erą. Czy Bóg chce zapobiegać złu, lecz nie może? Zatem nie jest wszechmocny. Czy może, ale nie chce? Jest więc niemiłosierny. Czy może i chce? Skąd zatem zło? Czy nie może i nie chce? Dlaczego więc nazywać go Bogiem?
@@dagajaga2636Ma to takie znaczenie że za daną wiarą nie przemawiają obiektywne właściwości rzeczywistości która obserwujemy tylko jest to norma kulturowa w którą zostaliśmy wtłoczeni. Na świecie jest 5000 religii i każdy wyznawca tej religii jest przekonany o tym że to akurat jego historyjka jest prawdziwa. Gdyby religia nie była po prostu historyjką tylko rzeczywistym stanem rzeczy to ludzie powinni być przekonani o istnieniu tego samego boga. Skoro wszyscy twierdzą że mają rację i wszyscy inni jednocześnie się mylą to znaczy że wszyscy się mylą.
@@antonizapaa6361 Bóg zapobiega złu na tyle na ile my Mu pozwalamy. Dlaczego ? Bo dał nam WOLNĄ WOLĘ.
Bóg jest wszechmogący, dał nam nakazy i prawo i rozliczy nas ze wszystkiego po śmierci. Czemu dopiero wtedy ? Bo dał nam WOLNĄ WOLĘ.
Czy Bóg jest niemiłosierny ? Bóg jest miłosierny, bo jeszcze pozwala nam żyć, daje szansę nawrócenia, ratuje nas z opresji, karze jak na dobrego Ojca przystało, bo nas kocha ponad wszystko. Dlaczego ? Nie mam pojęcia, bo my wobec Niego jesteśmy NICZYM, a jednak dał nam WOLNĄ WOLĘ i nie zmusza nas w Swoim miłosierdziu do niczego.
Skąd zło ? Zło pochodzi od szatana, a my je wybieramy dla wygody, pychy, zysku, z powodu naszej głupoty, chciwości i robimy to w danej nam od Boga WOLNEJ WOLI.
Bóg jest Bogiem, bo stworzył wszystko co znamy i czego nie znamy, bo był jest i będzie Bogiem, a my Jego stworzeniem, które w swojej WOLNEJ WOLI danej nam od Niego wybierzemy życie z Nim lub bez Niego, potępieni i znienawidzeni przez księcia ciemności, który z pychy i chciwości cierpi i będzie cierpiał, bo w swojej WOLNEJ WOLI znienawidził człowieka i oszukał Boga. Będziesz Boga nazywał zawsze Bogiem, bo On nim jest. Dlaczego samochód nazywasz samochodem, a dom domem, albo siebie człowiekiem ?
@@Konqer o jakiej normie kulturowej piszesz ? Co wg ciebie jest OBIEKTYWNE ? Religia to nie historyjka, tylko FAKT opisany w różnych źródłach historycznych, nie tylko w Biblii. Mało tego, sama Biblia potwierdziła odkrycia Kopernika, co ogłosiła Święta Inkwizycja. Na świecie jest masę oszukańczych religii tak jak jest masę oszukańczych pseudo naukowców, którzy z OBIEKTYWNĄ PRAWDĄ nie mają nic wspólnego. Czy to znaczy, że Bóg nie istnieje? Płytkie myślenie. Wszyscy ludzie dostali od Boga wolną wolę, a co z nią zrobią, na ile poznają Boga, to ich wolny wybór. Jeden woli być ignorantem, drugi leniem, trzeci oszustem, czwarty woli stworzyć swoją religię ( ty też masz swoją) , a mądry i roztropny odda się Bogu w posłudze. Ludzie są przekonani o istnieniu Boga, widzieli Go, byli w Niebie, są świadkami cudów, które badano i do dziś nikt tego wytłumaczyć nie może. Ignorant ignoruje fakty, niedouczony ich nie zna, a atencjusz zawsze będzie zawsze lasował tylko samego siebie. Wszyscy twierdzą, że mają rację ? Twoje ostatnie zdanie jest nielogiczne. Nie mogą wszyscy twierdzić, że mają rację i wszyscy się mylić. Utopią jest, by wszyscy myśleli tak samo i żeby wszyscy się mylili. Jak wszyscy się mylą, to skąd wszyscy, którzy mają rację ? Twój wpis jest chaotyczny i nie opiera się na żadnych dowodach, faktach ani dokumentach. Napisałeś sobie a muzom sam nie wiesz co. Taka sztuka dla sztuki zbędna i niepotrzebna. Żadnych dowodów, wniosków, tylko same domniemania, które nie opierają się na żadnej bazie, tezie, twierdzeniu. Lanie wody...
To perfekcyjne dostrojenie - rozumiem co autor miał na myśli, ale ta analogia że "pojawiam się w pokoju, który napewno jest przygotowany na mnie, bo przecież to nie mogło być przez przypadek". Ten przypadek zakłada w sumie, że był tylko "jeden rzut" na to ileś tam zer po przecinku. A tych rzutów mogło być tymczasem całkiem sporo. Warto mieć na uwadze, że wszechświat jest spory. Ilość ciał niebieskich na nim właściwie może być tak wielka jak mała jest ta liczba po przecinku. Jakby było tyle rzutów to pewnie kiedyś by to wyszło. Ale może to chodziło o to, że w całym wszechświecie jest to cholernie małe prawdopodobieństwo - cóż, przede wszystkim wciąż za bardzo nie wiemy "ile było rzutów".
Każdy z nas pewnie ma dużo informacji jedynie o swoim mieście, może paru innych. Ludzkość ogólnie ma dużą wiedzę o Ziemii, ale jednak dużo mniejszą wiedzę o takim Marsie jednak. Jednoczesnie więcej zagadek jeszcze się pojawia gdy spojrzymy na jakieś obiekty dalsze niż Mars, tymczasem na coś poza układem słonecznym, tam wciąż jest wiele tajemnic. Więc tymbardziej nie wiemy, czy jeszcze dalej nie ma jakiegoś miejsca w którym może te wszystkie stałe są inne. Jeżeli wszechświat jest nieskończony, to jakby nic nie stoi na przeszkodzie, żeby gdzieś daleko, daleko od tego co powstało z tego wielkiego wybuchu, który znamy nie było jeszcze jakiegoś innego efektu innego wielkiego wybuchu. W końcu przy naprawdę abstrakcyjnych odleglościach to oddziaływania grawitacyjne między "dwoma wszechświatami" to praktycznie dążą do zera. Jednocześnie inny wszechświat może też istnieć w jakiejś innej rzeczywistości, na którą nauka jeszcze nie jest gotowa. To można sporo spekulować, wszystko to właściwie jest z obecną wiedzą tylko na poziomie "teorii spiskowych", ale po prostu odnoszę się do tego, że nie jest tak pewne, że był tylko jeden rzut na to mega małe prawdopodobieństwo, a znamy jedynie to jedno "miejsce" gdzie rzut się udał tylko dlatego, że nasze zmysły są w stanie zaobserwować tylko ten jeden. Nie można chyba wykluczać istnienia jakiś innych miejsc, w których był podobny rzut, ale o których nie wiemy.
Dałbym może inną analogię: wyobraź sobie, że jest jakaś cholernie duża liczba ludzi i każda z nich pojawia się w różnych pokojach, jednak nie wiadomo w ilu z nich da się wgl przeżyć. Ta ziemia to jeden z tych pokoi, moje gratulacje, jeśli w nim się akurat pojawiłeś, dzięki temu możesz na przykład przeczytać ten komentarz. I nie możesz wiedzieć o innych, bo nie jesteś wszechmogący, jednak wiesz że twój umysł potrafi dostrzec tylko swój pokój, nauka coś mówi o jakiś innych (innych planetach, na przykład), ale to wciąż jednak odkrycia ostatnich lat. Za ileś lat będą odkryte kolejne pokoje i kolejne, to napewno. I pewnie też się pojawią jakieś abstrakcyjne dla nas odkrycia, tak jak i dla osób żyjących 100 lat temu abstrakcyjne są nasze obecne odkrycia
Chrześcijanin nie może przyznać racji ateiście, bo by zgrzeszył. Ateista natomiast może. Niczym nie ryzykuje. Jak więc mają się dogadać?
Chyba, że zauważymy, że chrześcijaństwo nie jest jedyną religią roszczącą sobie prawo di bycia "prawdziwą". Wtedy chrześcijanin także grzeszy. Ba, nawet katolik grzeszy według innych odłamów chrześcijaństwa, więc sprawa jest bardziej skomplikowana ;)
Wiele razy sie spotykam z takimi pogladami typu - ' Sluchaj,a jesli Bog nie istnieje,to zniszczylas sobie zycie,moglas sie bawic,'uzywac zycia' itp.
Czy naprawde ludzie mysla ze na tym polega wiara? Ja osobiscie doswiadczylam obecnosci Boga w mym zyciu,gdyby nie to,nigdy bym tez nie uwierzyla gdybym nie doswiadczyla tego sama.
Czy ateisci naprawde mysla ze wiara to takie 'a gdyby cos tam'?Gdy Jezusa doswiadczasz osobiscie,masz ten dowod. Ja Go spotkalam podczas planowania samobojstwa.
Wiem ze ateisci sa strasznie z siebie dumni,a tak naprawde nie wiedza co robia i ich nie da sie rozumowo przekonac by zmienili zdanie. Gdy sie wydarzy cos zlego w ich zyciu,raptem jakis nieplanowany bum,tragedia,to moze ktorys z nich zagubionych zawola o pomoc do gory,ale wielu jest niestety takich i znam osobiscie,nawet gdyby im niebo sie otwarlo przed nosem i tak beda sobie wmawiac ze maja przywidzenia,halucynacje itp.
Tak strasznie dzisiaj swiat splycono do swiata tylko materialnego.
Ludzie,poruszacie sie w swiecie duchowym nieswiadomie,on jest przy nas tu bardzo blisko. Mowie to bo tego doswiadczylam.
Bardzo sie zdziwicie,ci ktorzy zwalczacie wiare w cokolwiek. Gdy przyjdzie na was czas,po drugie stronie dopiero otworzycie oczy swe,oby nie byloby juz za pozno.
@@malgorzataj6356 cieszę się, że spotkałaś siłę, która pomogła Ci w tak trudnych momentach. U mnie niestety było odwrotnie i filozofia chrześcijańska pogłębiała moje problemy, dopiero z odkrywaniem innych wierzeń zaczęłam odnajdować coś, co ze mną rezonuje i pomaga mi w życiu.
Ja raczej nie trafiłam na ludzi, którzy tak by odbierali wiarę, jak to opisujesz. Raczej spotykam osoby, które widzą religię i instytucję religijną jako narzędzie, które jest wykorzystywane do nieetycznych działań i odcinają człowieka od wielu wartościowych rzeczy. Wiara a religia to dwie różne rzeczy. Niestety często ludzie utożsamiający się z konkretną religią widzą innowierców/niewierzących jako osoby, które chcą postępować nieetycznie. Nie dziwi mnie to, bo wiem, że np. kościół katolicki uznaje ich za grzesznych (zresztą swoich wiernych też) i błądzących z dala od prawdy. Jednak myślę, że to właśnie taka postawa ma niewiele wspólnego z prawdą.
Pozwól, że zapytam z ciekawości: zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego spotkałaś akurat Jezusa, a nie np. Allaha?
@@malgorzataj6356 ah i chciałam jeszcze dodać: myślę, że na pewno są ateiści, którzy czują potrzebę "zwalczania wiary" tak samo jak są np. chrześcijanie czujący, że powinni nawracać niewiernych. Wydaje mi się jednak, że ateizm to przede wszystkim szacunek dla krytycznego myślenia i spowodowany doświadczeniem i historią brak zaufania do instytucji religijnych.
@@azuzaur Mysle ze twoj problem polega na tym ze wlasnie masz uprzedzenia jakies do religii wogule,nie sluchaj tego co mowia ludzie,ja nie sluchalam.
Gdy wolalam Boga o pomoc chcialam pomocy akurat nie u ludzi tylko kogos wyzej i akurat pomyslalam o Jezusie jakos tak,bo czytalam o Nim kiedys w Biblii,ze jest milosierny.
Ty trafiasz na ludzi letnich,to nie sa prawdziwi chrzescijanie,to sa tacy 'co chwala Pana tylko ustami,a nie sercem' On takich odrzuci. Obecnie jest takich cala masa,ja tez nie znam ani jednej osoby swieckiej wierzacej z Duchem Sw. Jest tylko 'siusiu,paciorek i spac'.
Trzeba byc albo goracym albo zimnym,nie ma tu i tu,trzeba wybrac - tak lub nie.
Spotkalam Jezusa pierwszego w swym zyciu,Jego,a nie jakiegos ksiedza bo o nich slyszalam bardzo niemoralne rzeczy,w koncu sa tez tylko ludzmi.
Kazdy z nas jest grzesznikiem bo mamy zepsuta nature od urodzenia ale z Chrystusem mamy szanse na naprawe tego o ile On nam to da. Sami nie mozemy nic. Wiara jest laska z gory,bez Ducha Sw nic sie nie da zrobic. Pycha jest w kazdym z nas,u biskupa,kardynala,ksiedza i zwyklego swieckiego osobnika.
Gdyby kolega katolik nie wchodził tak w zdanie Łukasza i nie przerywał to ten spokojnie by wszystko wyjaśnił. Nikt nie lubi komuś wchodzić w stanie. Jestem tego samego zdania że wielu rzeczy nie wiemy, Sokrates też nie wiedział, szukał prawdy, tak jak Łukasz on nie wie, ale szuka i takie podejście mega mi się podoba, a mam wrażenie że te wszystkie śmiechy hihy były jedynie oznaką braku zrozumienia. W każdym razie bardzo rzeczowa debata na bardzo wysokim poziomie.
Nie do końca katolik
Prawda, kwestionowanie prowadzi raczej do protestantyzmu, który nieustannie się zmienia pod wpływem rezultatów tych kwestionowań
57:00 - temat wiarygodności Biblii. Tu tłumaczenie Bartosza jak i inne tego typu mnie nie przekonują. Zarzut wiarygodności jest kluczowy, a tłumaczenia mętne i naciągane.
Ateista nie pojmuje prostych spraw,bo jest pyszny i to pokazuje odnoszac sie do pogladow ludzkich a nie do zrodla......
Jakiego źródła? Mitologii biblijnej? :D
@@DayWalker966Rip Nie. faktu boga
@@loopilop100z8 Nie macie żadnego faktu xd
Wierzący nie pojmuje prostych spraw
Nie rozumie czym jest świat i wszystko sprowadza do Boga nie dając argumentów
Sam zjadł siebie pychą
@@s2edsa-io2cd 🫡😢😢
Zastanawiająca jest nerwowość ateisty i spokój wierzącego. Rzadko w życiu zdarzało mi się dyskutować z osobą niewierząca na temat istnienia Pana Boga. Ale pamiętam ,że zawsze byłem spokojny gdy mi się dyskusja trafiła i pamiętam że wyczuwałem wtedy nerwowość mego oponenta. Może to jest jakaś reguła.
moja matka powiedizała zebym wypierdalał jak powiedziałem coś źle o jezucie
Xd
Ciężko jest zachować spokój gdy ktoś wierzy w bajki i uważa je za prawdę, ale mysle, że to cecha charakteru.
Jeden jest prawnikiem i zapewne już przemawiał w tej sali.
HMMMM MOZE DLATEGO ZE TEN DRUGI TYP JEST PRAWNIKIEM XD
to o czym napisałeś jest efektem potwierdzenia
(jest to tendencja do wyszukiwania, interpretowania i przypominania sobie informacji w sposób zgodny z naszymi wcześniej istniejącymi wartościami, opiniami lub przekonaniami)
nie spotkałeś nigdy charyzmatycznego ateisty więc myślisz że każdy ateista dostaje jakiejś nerwicy od boga, ja też jestem ateistą ale i introwertykiem z problemami z rozmawianiem przed publicznością i obcymi ludźmi, kiedyś byłem chrześcijanem, czy to znaczy że bóg dawał mi tą nerwicę przed tym jak zostałem ateistą?
jeśli rozumiesz angielski i jesteś zaniteresowany to to są najlepsi profesjonalni ateistyczni twórcy:
Alex O'Connor
Rationality Rules
Genetically Modified Skeptic
Forrest Valkai
Jestem zdruzgotana jak wiele błędów logicznych popełnia Bartosz. Nie słucha odpowiedzi i nie stara się zrozumieć drugiej osoby, interpretuje odpowiedzi według swojej “logiki”. Czuję momenty, w których Łukasz jest skonfundowany bo nawet nie dostał odpowiedzi na swoje pytanie.
To nie bądz zdruzgotana, tylko wymień te błędy logiczne. Ja jestem w stanie zaobserwować góra 1, a po stronie Łukasza - przynajmniej kilkanaście. Może się czegoś nauczę.
@@RyszardOchodzki-bs6vb
Cytując klasyka: let's play a game. Napisz tu dowolny argument za istnieniem Boga, a ja napiszę czemu nie udowadnia on jego istnienia.
Pozwolę sobie nawet zacząć:
Ksiądz mówi, że świat bez Boga byłby niesprawiedliwy, bo złych ludzi nie czeka kara, a dobrych nie czeka nagroda.
Moja odpowiedź: Tak, to prawda, świat nie jest sprawiedliwy, to że byście chcieli żeby był nie oznacza że jest.
Oczywiście nie chce być posadzony o cherrypicking więc chętnie przyjmę inne argumenty i na nie odpowiem
@@piotrwdowiak2595 W moim przypadku nie ma sensu grać. Jestem byłym ateistą, więc doskonale wiem, jakich argumentów się spodziewać. Gdybyśmy mieli przeprowadzić poważniejszą rozmowę, byłaby za długa na komentarze na YT.
@@piotrwdowiak2595 Poza tym, błędnie zakładasz, że człowiek wierzący ma argument udowadniający istnienie Boga. Gdyby taki istniał, wszyscy by o nim wiedzieli. W grze niepełnych informacji możesz mieć argument, który uprawdopodabnia istnienie Boga, nie je udowadnia.
Niemożliwym do obalenia argumentem jest argument konieczności istnienia stwórcy wszechświata, w systemie, w którym nic nie dzieje się samoistnie. Jednak ten stwórca może być kimkolwiek lub czymkolwiek i nie musi mieć nic wspólnego z chrześcijańskim Bogiem. Nie sugeruje także istnienia życia pozagrobowego, które stanowi fundament większości religii.
@@RyszardOchodzki-bs6vb
No tak... Ty masz wiele argumentów ale niestety nie możesz żadnego przedstawić:(
"Jeżeli bym widział te rzeczy to bym ztwierdził że rzeczywiście jestem przekonany że mi ten obiad zrobiłaś" - Bartosz Sokół ( KATOLIK). Gdzie tu jeat logika? W to niby nie uwierzy a w Boga to już co innego tak?
Generalnie każda wiara się kupy nie trzyma
Sam jako sceptyk i ateista i widz Łukasza, uważam, że dał dupy w tej debacie. Był bardzo nerwowy to raz a dwa na każde pytanie postawione przez oponenta mówił po prostu nie wiem. Uważam, że przyszedł bardzo nieprzygotowany, nie bardzo miał jak bronić swoich racji, tracił się w słowach. Nie jest to Łukasz jakiego znam z kanału.
Mysle że nie jest to kwestia przygotowania, a siły argumentacji. Tyle czasu Łukasz zajmuję się tematem, jednak po samym Jego sposobie zachowania i wlasnie nerwowości, obnażył brak zdolności do obrony swoich poglądów w sposób rzetelny.
Sprawianie wrażenia "śmieszka" czy "spoko gościa" to jeszcze za mało. Taka jest moja opinia
I dobrze że odpowiada nie wiem
Bo człowiek nie wie
A wy wierzący na wszystko macie odpowiedź bo wydaje wam się że wszystko wiecie
I po tym wiemy że nic nie wiecie
Ja nic nie czuję i nie chce mi się wierzyć w fikcyjne postacie które wymyślili ludzie- nie za darmo oczywiście.
Nie wiem, czy nie byłoby lepiej nie powoływać się na historyczność Jezusa, powołując się na zapiski Flawiusza.
Testimonium Flawiusza było sfałszowowane.
Ale wiesz to ,że udowodniono fakt o istnienu osoby o imieniu Jezus z Nazaretu ,nie znaczy ,że cuda typu cudowne zmartwychwstanie ,uzdrawianie itd. rzeczywiście miały miejsce.
Większość historyków uważa, że Józef Flawiusz rzeczywiście pisał o Jezusie.
@@Akracjusz a ewangelię nie pokrywają się z wydarzeniami mało tego różnią się między sobab
(Ew. Mateusza)
12:35
Dobry człowiek wydobywa z dobrego skarbca serca dobre rzeczy, a zły człowiek wydobywa ze złego skarbca złe rzeczy.
12:36
Ale mówię wam, że z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu.
12:37
Bo na podstawie twoich słów będziesz usprawiedliwiony i na podstawie twoich słów będziesz potępiony.
(List do Rzymian)
1:16
Nie wstydzę się bowiem ewangelii Chrystusa, ponieważ jest ona mocą Boga ku zbawieniu dla każdego, kto uwierzy, najpierw Żyda, potem i Greka.
1:17
W niej bowiem objawia się sprawiedliwość Boga z wiary w wiarę, jak jest napisane: Sprawiedliwy będzie żył z wiary.
1:18
Gniew Boży bowiem objawia się z nieba przeciwko wszelkiej bezbożności i niesprawiedliwości ludzi, którzy zatrzymują prawdę w niesprawiedliwości.
1:19
Ponieważ to, co można wiedzieć o Bogu, jest dla nich jawne, gdyż Bóg im to objawił.
1:20
To bowiem, co niewidzialne, to znaczy jego wieczna moc i bóstwo, są widzialne od stworzenia świata przez to, co stworzone, po to, aby oni byli bez wymówki.
1:21
Dlatego że poznawszy Boga, nie chwalili go jako Boga ani mu nie dziękowali, lecz znikczemnieli w swoich myślach i zaćmiło się ich bezrozumne serce.
1:22
Podając się za mądrych, zgłupieli;
(Psalm 14/52)
14:1
Przewodnikowi chóru. Dawidowy.
Głupi powiedział w swoim sercu: Nie ma Boga. Są zepsuci, popełniają obrzydliwe czyny. Nie ma nikogo, kto by czynił dobro.
53:1
Przewodnikowi chóru, na Machalat. Psalm pouczający Dawida.
Głupi mówi w swoim sercu: Nie ma Boga. Są zepsuci i czynią obrzydliwą nieprawość; nie ma nikogo, kto by czynił dobro.
(List do Galacjan)
6:7 Nie łudźcie się, Bóg nie da się z siebie naśmiewać. Co bowiem człowiek sieje, to też żąć będzie.
(List do Rzymian)
2:4
Czy gardzisz bogactwem jego dobroci, cierpliwości i nieskwapliwości, nie wiedząc, że dobroć Boga prowadzi cię do pokuty?
2:5
Ty jednak przez swoją zatwardziałość i niepokutujące serce gromadzisz sobie samemu gniew na dzień gniewu i objawienia sprawiedliwego sądu Boga;
2:6
Który odda każdemu według jego uczynków:
(Objawienie Jana)
22:11
Kto krzywdzi, niech nadal wyrządza krzywdę, kto plugawy, niech się nadal plugawi, kto sprawiedliwy, niech nadal będzie sprawiedliwy, a kto święty, niech się nadal uświęca.
22:12
A oto przyjdę wkrótce, a moja zapłata jest ze mną, aby oddać każdemu według jego uczynków.
22:13
Ja jestem Alfa i Omega, początek i koniec, pierwszy i ostatni.
22:14
Błogosławieni, którzy wypełniają jego przykazania, aby mieli prawo do drzewa życia i aby weszli przez bramy do miasta.
Jeśli chcesz kolego, to ja cię nauczę retoryki i jak należy prowadzić merytoryczny dialog.
@@edwardkawak584 Naucz, odnieś się Kolego do każdego z tych wersetów MERYTORYCZNIE!
Świetna debata :)
Mam nadzieję, że wiele osób może się zainspirować i prowadzić dyskusję w taki kulturalny sposób :)
2:00:00 bóg nie mógłby stworzyć żonatego kawalera? Ale jakoś dzieciatą dziewicę mógł stworzyć?
Bug
TiDG, dziewictwo rozumiane jako czystość charakteru a nie w sensie seksualnym.
@@mrasfodelgrecki2052 Ale wiesz o tym, że rzekoma Maryja dziewica to błąd w tłumaczeniu z hebrajskiego? Poczytaj sobie. W oryginale nie było mowy o dziewicy. Tyle warta jest ta cała religia
@@bankaihampter2802 Błąd nie deprecjonuje sensu tylko tłumacza. Przecież napisałem, że tu nie chodzi o dziewictwo rozumiane fizycznie.
" Ale jakoś dzieciatą dziewicę mógł stworzyć?" - Oj, żebyś ty widział swój błąd z perspektywy oryginalnego tekstu.
Maryja NIE BYŁA dziewicą w sensie, że nie miała kontaktu seksualnego z mężczyznami, a że była osobą o czystym charakterze - Zresztą nie jedyną w biblii, bo było kilka innych.
Ps. Lekarze też tak potrafią, można zapłodnić kobietę in vitro i wtedy też legalnie będzie dziewicą w ciąży.
46:32 przecież on nie powiedział, że Boga nie ma tylko ze nie wie czy on istnieje. Wiec to bylo bez sensu co on powiedział
Edit. On nie powiedział ze wie ze to nie Bóg
DVNIEL co było bez sensu?
Łukasz mógłby wyjść lepiej, ale chyba go stres zjadł.
Możliwe, jednak wydaje mi się, że stres o wiele bardziej utrudnił debatę Panu wierzącemu.
Myślę, że brak racjonalnych argumentów go zjadł
@@hanab.5924 Jako osoba w miarę zaznajmniona z jego twórczością w wielu momentach wiedziałem o co mu chodzi, ale przedstawiał to w dziwny sposób. Ale jego kontrargumenty faktycznie były słabe.
@@XYZ-uk1ue Wierzacy był dosłownie n labswoim gruncie, bo miał "swoją" widownię (tzn. Większość widowni jeszcze przed debatą podzielała jego pogląd)
mógł by go "wyjaśnić" gdyby powiedział to co w jego filmikach ale dostał pierdolca i się nie udało. bywa
jak ktoś patrzy w kartkę to nigdy mnie nie przekona.w temat wierzę ale nie w tym wykonaniu
Ale by była zajebista jazda jakby tak serio wyszedł i stwierdził „elo ziomki jestem bogiem i uświadom to sobie sobie”
Co Ty brałeś
SaveN piernik, sernik, makowiec, marlenkę, snickersa, rybę po grecku, karpia...
Aczkowiek wiem, że czekasz na „kompot z suszu” ;)
Ty też jesteś bogiem uświadom to sobie sobie
Paktofonika taka stara a nadal w sercach xd
Szkoda, że ateista nie ma takiej umiejętności przekazania myśli, chrześcijanin mógł go przez to łatwo punktować. Ostatecznie wyszło fajnie, rozmowa bez przekrzykiwania i próby ośmieszenia.
Jedna ze stron to student prawa albo już prawnik stąd poziom pewności siebie
Bo ateista jest otwarty na dyskusje
A chrześcijanin nie dyskutuje
Nie podaje nic
Wciąż mówi pewnie że to on ma rację
Tylko jedna ze stron chce dyskutować
Druga na siłę chce narzucić swoją religię jedna z wielu :v
Dyskusja kulturalna, za co niewątpliwy plus. Natomiast merytorycznie było mniej więcej do niewidzialnego smoka włącznie. Potem już coraz gorzej. Panie Bartoszu, jest Pan zręcznym retorykiem, emocjonalnie i erystycznie zdominował pan rozmówcę, w którym było za dużo "ognia" i skłonności do walki (aczkolwiek kulturalnej). Ale nie mogę się zgodzić z Pańskimi argumentami tzw. "historycznymi". Weźmy na przykład argument o świadkach, który Pan przytacza. Mamy dziś ruch tzw. płaskoziemców. Bez problemu znajdzie Pan kilka tysięcy osób, które "mogą zaświadczyć" o płaskości Ziemi. Wykorzystują do tego doświadczenia organoleptyczne ("stoję tu i nie widzę żadnej kulistości") i swój aparat poznawczy, rezygnując lub nie potrafiąc stosować powszechnie dostępnej wiedzy. Czy to oznacza, że Ziemia jest płaska? Świadkowie, o których autorzy Biblii mówią, że widzieli Jezusa po jego śmierci, również polegali wyłącznie na swoich aparatach poznawczych. Pyta Pan, czy tak liczni świadkowie mogą kłamać lub nie mówić prawdy. Pozwoli Pan, że zadam podobne pytanie odnośnie ww. przykładu - a czy tak wysoka liczba płaskoziemców - świadków płaskości podłoża wokół nich - może kłamać lub nie mówić prawdy?
Nie ma Pan (ani nikt z nas) narzędzi, dzięki którym jest Pan w stanie stwierdzić, że Biblia zawiera przekaz w pełni odpowiadający faktom, ani miary, w jakim stopniu im odpowiada. W innym miejscu wydaje się Pan twierdzić natomiast, że wierzy Pan, że zawiera ona taki przekaz, ale nasz aparat poznawczy może być niedoskonały i nie potrafimy jej w pełni zinterpretować. Czy potrafi Pan sobie wyobrazić bóstwo, które celowo tworzy najpierw gatunek z ograniczonym (dla poznawania istotnych treści) aparatem poznawczym, a następnie objawia mu się w księdze napisanej ("podyktowanej" pod natchnieniem) w sposób tak wieloznaczny i zawiły, że nasz aparat poznawczy nie potrafi jej należycie zinterpretować, nie wyłączając z tego licznych papieży, sądząc na przykład po ich wątpliwych moralnie czynach, uzasadnianych mimo to zapisami z Biblii? Czy potrafi pan sobie wyobrazić byt doskonały, który chce, byśmy nazywali tak skonstruowany przekaz objawieniem, ale ma jednocześnie świadomość, że możemy równie dobrze odchodzić od właściwej interpretacji, zamiast się do niej przybliżać (bo, przypominam, poczynił Pan zastrzeżenie, że Biblia musi być należycie zinterpretowana, by przekaz był wolny od błędów, a my mamy przecież ograniczone zdolności poznawcze, co również Pan podkreślał)? A błędne interpretacje, spowodowane przecież w analizowanym przypadku świadomymi działaniami bóstwa - zawiłością i niebezpośredniością przekazu oraz ograniczeniem poznawczym jego stworzeń - mają zazwyczaj drastyczne skutki, i to również z punktu widzenia moralności chrześcijańskiej. Skutki zauważalne zresztą i dzisiaj wokół nas.
Zakładając, że Bóg jest wszechwiedzący (a więc wie również wszystko o przyszłości, przeszłości, teraźniejszości i o sobie samym), mamy prawo zadawać pytanie, dlaczego objawienie, którego celem w zamyśle bóstwa byliśmy MY, nie zostało dopasowane do NASZYCH zdolności poznawczych. Przecież nie twierdzi Pan chyba, że ma Pan lepsze zdolności poznawcze Biblii lepsze niż wybrany pod natchnieniem bożym papież Alessandro Borgia, bo do dziś kościół rzymskokatolicki nie ma z tą postacią żadnego problemu. A wielu historyków Kościoła, filozofów i etyków zgadza się, że jego zdolności interpretacji Biblii, szczególnie na płaszczyźnie moralno-etycznej, pozostawiały - używając języka debat - wiele do życzenia.
Argumenty moralne - tu mam krótkie pytanie. Jakież uniwersalne wartości moralne, których nie znano wcześniej, zaczęły istnieć wraz z początkiem jakiejkolwiek religii? Czy jest Pan w stanie wymienić choć jedną taką wartość? Oczywiście przy założeniu, że wojen religijnych ani palenia ludzi nie uznajemy za wartość moralną.
Argumenty kosmologiczne - jeśli bóg jest potrzebny nam do zrozumienia początku wszechświata, pada następujące pytanie - jaki wobec tego był początek boga? Z czego powstał, narodził się, został stworzony? Co było przed nim? Jaka była przyczyna, lub przyczyny, jego powstania? Proszę wybaczyć, jeśli przy tak skomplikowanych pojęciach jak wszechświat rozumujemy logiką "konieczności posiadania początku", to należałoby tę logikę odnieść do wszystkich podmiotów ontologicznych, a nie tylko wszechświata, a boga z jakiegoś powodu już nie. Byłoby to zwyczajnie nielogiczne. Powie Pan, być może, że można postawić granicę dociekań ontologicznych między bóstwami a wszechświatami ze względu na niematerialność tych pierwszych i materialność drugich. Dlaczego akurat tu? Dlaczego rzeczy niematerialne miałyby być pozbawione początku ot tak? Poza tym, po pierwsze - nie ma Pan pewności, czy bóg jest niematerialny. Po drugie zaś, nasz wszechświat również składa się z rzeczy niematerialnych, takich, jak energia. Tak postawiona granica zatem się nie broni. Jeśli zaś postawimy ją pomiędzy bytem stwierdzalnym (wszechświat) i niestwierdzalnym (bóg), po to, by zwolnić się od obowiązku dociekania początku boga, wówczas ze względu na niestwierdzalność tego ostatniego sama granica przestaje mieć sens logiczny.
Inny argument, ten o dostrojeniu wszechświata - jaki ma Pan punkt odniesienia bądź narzędzie do porównywania wszechświatów, aby stwierdzić, że nasz jest "dobrze dostrojony"? Przecież mogą lub mogły istnieć wszechświaty znacznie "lepiej dostrojone", ponieważ nie znamy ani wszystkich praw fizyki, ani nie mamy pewności, czy w hipotetycznych innych wszechświatach istnieją takie prawa fizyki jak u nas. Hawking określa przedział zmiennych fizycznych konieczny do zaistnienia we wszechświecie warunków do rozwoju inteligentnego życia, ale nie określa funkcji gęstości prawdopodobieństwa dla różnych przedziałów wartości tych zmiennych, która to funkcja wcale nie musi być liniowa i, prawdę mówiąc, zdziwiłbym się, gdyby była. Co, jeśli ta "jedna zyliardowa" możliwych prędkości rozszerzania się wszechświata gromadzi większość przestrzeni probabilistycznej, innymi słowy, każdy wszechświat podobny do naszego - dzięki nieznanemu nam dziś jeszcze, ale teoretycznie badalnemu mechanizmowi - prędzej czy później wyewoluuje tak, żeby na którejś z jego planet mogło wystąpić życie? Niestety, nie znając mechanizmu ewolucji, a tym bardziej "dostrajania" wszechświatów (cokolwiek miałoby oznaczać owo dostrajanie - bo może wszak żadnego nie było, tylko jest to zwykła linia rozwoju wszechświatów typu tego, w którym mieszkamy), nie jesteśmy w stanie poprawnie wnioskować o przyczynie tegoż. Bo chcąc to czynić, stajemy się niczym wyznawcy greckich bogów, przypisujący "z całą pewnością" pochodzenie piorunów gniewowi Zeusa. Jakie według starożytnego Greka było prawdopodobieństwo, że piorun jest zjawiskiem pogodowym, a nie manifestacją boskiego gniewu? On również go nie określił. Gdyby znał dzisiejszą fizykę, mógłby obliczyć zakres zmiennych fizycznych konieczny dla istnienia piorunów. Załóżmy, że byłby to zakres niezwykle wąski (wobec przedziału wszystkich możliwych wartości tych zmiennych). Ale czyż zatem oznaczałoby to, że burza jest dowodem na istnienie Zeusa, obsypanym mąką kształtem smoka w garażu, "mocnym argumentem" przemawiającym za teizmem? Czy raczej, że pomimo tego wąskiego zakresu zmiennych jest jak najbardziej naturalnym zjawiskiem na wszystkich planetach typu tego, co Ziemia, a których - dziś to już wiemy - jest w kosmosie mnóstwo (z czego jednakże nie da się, niestety, wysnuć wniosku o istnieniu na każdej lokalnego, przypisanego doń Zeusa siejącego wyładowaniami elektrycznymi jak dobra matka chlebem. Niemniej nasz Grek teista zapewne by usilnie próbował).
Udział pana Łukasza trudno mi skomentować. Zaczął Pan bardzo dobrze, później niepotrzebnie wkręcił się Pan w emocje. Pański adwersarz przygotował się do dyskusji bardzo porządnie, przygotowując argumenty z wielu dziedzin. U Pana było to głównie (choć nie tylko) "brak naukowych wniosków powoduje, że jestem sceptyczny" (wielkie brawa za opowieść o inteligentnej kałuży). Oczywiście dla mnie i być może wielu ateistów pogląd w pełni słuszny, ale nie da się tak przekonać żadnego teisty.
Po co przekonywać? Lepiej w coś wierzyć. Dla mnie reinkarnacja a raczej odrodzenie zawsze będzie istotne.
@@JackMarston-kf3es oczywiście ze lepiej w coś wierzyć
Więc czemu nie wierzycie w siebie tylko jednego z kilku bogów xD
Myśl
Sugeruje zainteresowac sie fizyka kwantowa, bo to mowienie o przyczynowosci na tamtym etapie sie juz zalamuje, co moze troche zmienic wnioski
O to to, ogólnie polecam wierzącymi zainteresować się fizyką, albo biologią, znajdą odpowiedzi na wiele ich domysłów
Ogólnie wielkie dzięki za zorganizowanie i podzielenie się taką debatą. To wg. wartościowa inicjatywa.
Osobiście jestem agnostykiem w wychyleniu ateistycznym., tak więc podobnie lub tak samo jak Łukasz. Jednocześnie uważam, że przedstawiciel chrześcijaństwa był dużo lepiej przygotowany tak pod względem merytoryki, umiejętności przemawiania i dyskutowania jak i strategii czy taktyki prowadzenia całej debaty.
Ateista niby miał stać na stanowisku ateistycznym (boga nie ma), ale tak naprawdę w argumentacji szybko przeszedł na pozycję agnostyczną (nie wiem czy jest), która jest tak naprawdę wygodna w dyskusji.
Ja osobiście czuję się póki co zdecydowanie przekonany, że chrześcijaństwo jest całkiem racjonalne i wcale nie jest od czapy, jeśli oczywiście jest tak przemyślane jak tutaj prezentującego się dyskutanta.
W tym sensie uważam, że zwolennik tezy chrześcijańskiej wygrał i to zdecydowanie.
Osobiście jestem natomiast zainspirowany, aby przesłuchać tego raz jeszcze i gruntownie to przemyśleć. Jeśli mi się to uda, to podzielę się swoimi wrażeniami. Także dziękuję :)
Wspaniale Michał! To, że człowiek ma ciało (fizyczność) duszę (emocje, relacje z innymi) to nie tajemnica. Udowodniono też,że człowiek w swojej złożoności posiada też coś, co nazywa się "duchem" (czyli kontakt z Bogiem, niewidzialna relacja). Jeżeli wszystkie trzy części naszego istnienia są wypełnione, to jest to sytuacja idealna dla naszego zdrowia fizycznego i psychicznego. Jeśli jednak którekolwiek z nich jest zachwiane, zawsze pociąga za sobą całą resztę. Trywialnie - jak nie dbasz o ciało, to masz zły humor, potem wpływa to na Twoje relacje itd. Jeżeli chodzi o trzecią część - ducha, to niestety tutaj także nie może być pustki. Z braku poczucia sensu ludzie substytuują sobie ten brak uzależnieniami, najczęściej alkohol, papierosy, pornografia. Lub zaczynają medytować i szukać rozwiązań w bożkach dalekiego wschodu. A po co, kiedy na wyciągnięcie ręki mamy wszystko czego nam trzeba w Bogu, a jednocześnie postaci historycznej - Jezusie. Jak będziesz chciał porozmawiać, to chętnie podzielę się swoją, trudną drogą i racjonalnym dochodzeniem do miejsca w którym jestem teraz. Pozdrawiam
Dziękuję za Twoją odpowiedź. Jednocześnie na razie nie jestem zainteresowany odkrywaniem boga / Boga chrześcijańskiego, ponieważ zdecydowanie uważam, że wszyscy bogowie opisani przez ludzi są tylko ludzkim wymysłem, a ogólnie powątpiewam w istnienie jakiejkolwiek inteligentnej siły wyższej. Interesuje mnie raczej poszukiwanie sensu życia na sposób ateistyczny i egzystencjalny.
Natomiast w tej konkretnej dyskusji lepiej wypadł teista przy czym być może uda mi się kiedyś wykonać analizę tej dyskusji i wesprzeć kolegę ateistę, który w tej debacie poległ.
Choć też nie wiem czy to jest dobre, bo każdy niech wierzy w co wierzy.
I dla ścisłości - co masz na myśli pisząc, że udowodniono, że człowiek posiada coś, co nazywa się "duchem" (czyli kontakt z Bogiem, niewidzialna relacja) ?
Osobiście uważam, że na dany moment każdy przyjmuje tylko to, co pasuje do jego wyobrażenia świata. Ateiści trzymają się podstaw w nauce, która też pozostawia i będzie pozostawiała wiele zagadek. Istnieje np. teoria fizyki kwantowej, zapoczątkowana przez Einsteina, która twierdzi, że człowiek posiada ducha/duszę czyli energię, która nie zakańcza istnienia po śmierci fizycznej, tylko przemienia się w inną energię zgodnie z prawami fizyki i jest wieczna. Wszystko co jest odkrywane ubierane jest w teorie, które są potwierdzane/obalane na przestrzeni lat. Nie jesteśmy w stanie samodzielnie sprawdzić tych teorii, tak więc nie powinniśmy ich używać jako argumentów "za" i "przeciw", a jedynie oceniać własne doświadczenia. Jeżeli ktoś czuje się wolny, spełniony i czuje sens nie wierząc w nic, to pozostaje tylko życzyć utrzymania takiego stanu rzeczy. W moim przypadku, takie podejście zostało zweryfikowane,a teraz nie wyobrażam sobie już żyć inaczej. Pozdrawiam serdecznie :)
Ewidentnie interpretujesz naukę, aby wspierała Twoje przekonania o religijne. Rozumiem, że Ci to pomaga, natomiast ja nie zostawię tego bez komentarza.
1) Einstein nie zapoczątkował mechaniki kwantowej. Zrobił to Max Planck, choć faktycznie E. miał pewien wkład w jej rozwój. Przy pomocy teorii P. wyjaśnił efekt fotoelektryczny za co otrzymał Nobla.
2) Mechanika kwantowa nic nie twierdzi na temat duszy, która trwa po śmierci. Nic takiego nie ma. W ogóle twierdzenia na temat duszy wykraczają poza naukę i fizykę.
3) Duszy nie da się sprowadzić tylko do energii. Jak wiadomo z Biblii dusza jest jednak czymś co zawiera jakąś cząstkę nas, coś świadomościowego, co coś musi zawierać element Ja. Nie jest tylko energią, która mogłaby się uwolnić w chwili śmierci w skutek jakichś reakcji biologicznych czy chemicznych (inna sprawa czy rzeczywiście w momencie śmierci uwalnia się z ciała jakaś porcja energii - nic o tym nie wiem, ale mogę się mylić i chętnie przeczytam badania)
4) Nie rozumiem dlaczego własne doświadczenie miałoby być lepszym źródłem poznania prawdy niż teorie naukowe, skoro np. na podstawie własnego doświadczenia nie jesteś w stanie ani wykryć efektu cieplarnianego ani nie jesteś w stanie zorientować się, że czas biegnie inaczej w różnych polach grawitacyjnych i odpowiednio do tego skonfigurować systemu GPS.
Niestety, ale zupełnie nie mogę przyjąć postulatu o prymacie ind doświadczenia nad ogólnie teorie naukowe. Choć oczywiście masz rację, teoria ma szansę zawsze ulec modyfikacji wskutek nowych odkryć, ale mimo wszystko jest to pewniejsze źródło wiedzy niż doświadczenie indywidualne.
Nawiasem, religia nie ma wbudowanego mechanizmu modyfikowania swoich doktryn pod wpływem doświadczenia - jest to narzucony system przekonań od świecie, które słabo się poddają modyfikacji z doświadczenia. Stąd wolę naukę niż religię i stąd postęp cywilizacji dokonuje się wraz z rozwojem nauki, a nie ma większego związku z rodzajem i czasem trwania panującej religii.
5) Ateizm czy agnotycyzm to nie jest niewiara w nic :) To dotyczy tylko i wyłącznie kwestii boga / Boga, a on nie jest wszystkim :) Można nie wierzyć w boga / Boga i wierzyć, że istnieje zewnętrzny świat, że można go poznać, w to że świat zmierza w dobrą stronę, że ludzie nie są źli tak naprawdę, że warto pomagać innym albo chronić zwierzęta, itd. itp.
Pozdrawiam również :)
Michał Stolarczyk odwoływałam się do prób znalezienia powiązań między fizyką kwantową a założeniami teistycznymi i zgadzam się z Tobą, że dusza to znacznie więcej niż energia. :) Odnosnie nauki to chodzilo bardziej o teorie pochodzenia wszechświata i inne niezbadane rzeczy, które pozostały jedynie w domysłach ludzkich (nie budowy GPS). Są też fizycy i inni naukowcy potwierdzający ingerencję i istnienie "siły wyższej." Kiedyś sama chętnie nad tym usiądę. A jak narazie odpuszczam temat i pozostaję ze swoimi doświadczeniami. Pozdrawiam :)
W polszy brakuje ateisty który nadawałby sie do wyjasniania teistów. Łukasz robi filmiki które niektórym podchodzą, ale nie ma charyzmy i wydaje mi sie, że wiedzy aby skutecznie debaować z osobami które od małego mają wpajaną jedyną słuszną drogę życia. Mam nadzieję, że się rozwinie albo pojawi sie ktoś kto taką funkcję spełni
@@robertlewandowski6751 o jakiej nauce mówisz? Bo ta prawdziwa nie dotyka takiego zagadnienia.
@@robertlewandowski6751 To, że ktoś w tym widzi działanie Jezusa, Allaha lub Kryszny to tylko jego subiektywne odczucie. Nauka opisuje świat bez wplatania do tego religijnych przesłanek.
@@robertlewandowski6751 Oczywiście, Ty jak najbardziej powołujesz się na naukowe, mądre słowa, ale niezelanie od tego ile wysiłku w to nie włożysz to nie wykażesz, że naukowo udowodniono sensowność jednej religii bardziej niż innych. Also - życia w kosmosie można szukać na różne sposoby, z bardzo prostego powodu - na powstanie czegoś takiego jak życie masz sporo dowodów wokół siebie.
@@ahmaran4946 jeśli jesteś zainteresowany i umiesz angielski to na angielskiej scenie youtube-a jest kilka fenomenalnych twórców takich jak np Alex O'Connor, Rationality Rules, Genetically modified skeptic i Forrest Valkai, sam oglądałem wiele debat i filmów i dopiero teraz yt zaczął mi rekomendować polskie filmy tego typu i mogę się zgodzić że brakuje takiej osoby, ale
1. angielsko języczna społeczność straciła carla sagana, i niedawno christophera chitchensa, obaj byli bardzo inteligentnymi ludźmi na scenie ateizmu
2. na świecie jest mało ludźi mówiących po polsku więc dlatego jest tak mało lub w ogóle teistycznych lub ateistycznych polskich influencerów
@@ahmaran4946 wierzący to ignoranci
Oni nic nie widzą :v
Nie wiedziałem, że Sebastian Rejent jest katolikiem, wow
A skąd wiesz bo może być prawosławnym
Hahaha xD
@@wojtekmajorsuchodolski5987 Jeśli chcesz kolego, to ja cię nauczę retoryki i jak należy prowadzić merytoryczny dialog.
38 minuta; Teolog twierdzi cyt:
" Z historycznego punktu widzenia zmartwychwstanie się wydarzyło..."
To dlaczego nikt nie zwrócił UWAGI na tak wielkie wydarzenie?
Dlaczego milczą historycy, milczą kronikarze, milczą WSZYSCY ( wszystkie poważne pisma)? Dlaczego cały świat nie zwrócił na to uwagi?
Tak samo jak na "zmartwychwstanie sprawiedliwych" czy cytat: "powychodzili z grobów" ? Poza jedynie sympatykami czy wyznawcami Jezusa, którzy , jak Biblia , historia i Kościół podaje byli raczej biedni, niewykształceni i często niemoralni- jak wcześni chrześcijanie wywodzący się wiadomo skąd.
Ale to jeszcze nic; dlaczego po rzekomym zmartwychwstaniu Chrystus prosił o to, aby go nie ujawniać przy dokonaniu rzekomych jego wskrzeszeń? Dlaczego prosił o incognito i czy przy dokonywaniu takich rzeczy ( Wskrzeszenie córki Jaira) wiarygodne jest myśleć lub liczyć na to , że po wskrzeszeniu ludzie prości będą milczeć?! Że posłuchają Jezusa i , że będą zachowywać jego incognito, skoro wiadomo było publicznie, że córka Jaira zmarła , bo były już oficjalne przygotowania pogrzebowe.
ps
Jedyną zadziwiającą kwestią historyczną ( dla mnie ) było to, że z czasem wiarę prostego, niewykształconego i ubogiego ( nie tylko materialnie, ale i ubogiego duchem) ludu zaczęli przejmować później inni, wykształceni, inteligentni ludzie???
O kurczę Łukasz ze śmiem wątpić? Ale miło się zaskoczyłam
Jeśli chcesz kolego, to ja cię nauczę retoryki i jak należy prowadzić merytoryczny dialog.
@@edwardkawak584 kolego, imię Nina sugeruje płeć żeńską, więc proszę się zwracać do mnie inaczej.
Poza tym w swojej wypowiedzi nie próbuje nawet wchodzić w dyskusję, to jedynie opis moich odczuć.
Język ciała mówi więcej, niż słowa. Można to oglądać bez dźwięku i powiedzieć wszystko, co powinno być powiedziane.
Emocje, niepokój, strach, niepewność itd...
Albo zwykła niewiedza.
Lepsze to i tak niż tkwienie w fantazjach jak w przypadku teisty.
@@DayWalker966Rip lepsze co? Brak dowodów na potwierdzenie swoich przekonań, i jąkanie sie co 5 sekund bo druga strona w dyskusji jest lepsza?
@@danieleddie2873 W kwestiach tak złożonych jak wszechświat, materia ożywiona i kwestia istnienia, lepiej przyznać się do niewiedzy niż powielać mity biblijne czy fantastyczne hipotezy o wymyślonych Bogach.
@@DayWalker966Rip zauważ, że ludzie cały czas szukają odpowiedzi, i jedną z bardzo prawdopodobnych jest zaprojektowanie świata przez siłę wyższą, natomiast on powtarzając, że niczego nie jest pewien robi z siebie hipokrytę, ponieważ twierdzi w nieistnienie czegoś takiego (ze 100% pewnością)
@@danieleddie2873 Tak, tylke że zaprojektowanie wszechświata przez siłę wyższą i nadawanie tej sile właściwości osobowych to czysta fantastyka daleka od nauki.
Jedyne czego jesteśmy pewni to to, że Bóg jest jedynie ideologią, konceptem filozoficznym wymyślonym ze strachu przed nieuchronną śmiercią, w celu zminimalizowania lęków, egzystencjalnych czy nadania naiwnej nadziei na więcej niż jedno życie.
Niestety ludzkość już dorobiła sobie to tego całą zbędną ideologię i dogmaty wiary (osobowy Bóg stworzyciel, zmartwychwstania, uzdrowienia, życie po śmierci, dusza i inne cuda na kiju).
1:25:56 "jeżeli chodzi o mitologizację to upłynęło zbyt mało czasu, żeby można było w jakikolwiek sposób mówić o tym, że mogła sie zrodzić tendencja do mitologizacji, tak?"
Na początku fajnie sie ta debata zapowiadała, ale potem kiedy przyszły pytania od jednego do drugiego straciłem przyjemność ze słuchania. Słuchając odpowiedzi chrześcijanina (przepraszam. Nie pamiętam imienia xd) czułem że albo często sam sobie przeczy, albo nie odpowiada na pytania czy próbuje wręcz wyśmiać rozmówcę.
Piszę jako agnostyk. Ateista dobrze walczył, widać, że się starał i był przygotowany, jednak zabrakło mu ogólnej wiedzy z dziedziny logiki, argumentów, które faktycznie nie byłyby odrealnione i stawiały porównania z wiarą na start na straconej pozycji tj. przykład ze smokiem w piwnicy (tutaj jak dla mnie świetna kontra, że znaki są jednak dane i odwoływanie się do założenia stworzenia świata w sposób zaplanowany). Rozumiem kontrargumenty ateisty, ale nie maja tak logicznej podbudowy (przynajmniej podczas tej dyskusji) jak argumenty katolika. Jak dla mnie katolik rozegrał świetne szachy - bez pośpiechu, wyprowadzając pasywny atak wtedy, kiedy ateista w swoich twierdzeniach został przyparty do muru (ponownie fenomenalna kontra odnośnie wykazania, że zmysły nawet jeśli wyewoluowały w sposób naturalny, to jaki jest to organon do osądu sfery metafizycznej) i zgrabnie tworząc przekonywującą całość. Dla obu panów serdeczne powodzenia. Bardzo miło się słuchało.
Ja jestem religijny. Ale ciekawy jestem jak potoczyłaby się dyskusja gdyby ataista zaczął mówić o tym, że nie ma dowodu na to, że [Jezus] był ukrzyżowany, ponieważ Muzułmanie w to nie wierzą, jak odpowiadałby wtedy Bartek.
To nie katolik to chrzescijanin
@@David20092 Gdyby powiedział coś takiego, to o ile mi wiadomo, musiałby wyjść z sali. Ponieważ dowody na ukrzyżowanie Jezusa są - i to silne. Na tyle silne, że moim zdaniem, Islam to jedyna religia w pełni, niezaprzeczalnie obalona przez naukę - w tym przypadku - przez historyków. To, że muzułmanie nie wierzą w naukowe fakty nie oznacza, że one nie istnieją.
@@RyszardOchodzki-bs6vb ale wasza religia o islamistów wywodzi się z tego samego xD
@@RyszardOchodzki-bs6vb po drugie nie wierzący nie podał z zadanego argumentu
On wszędzie widział boga więc to jak dyskusją z fanatykiem