Nie, to jest skrót najpopularniejszego kazania w Polsce: Uwierz Mamoną Często Sypnij Z jakiegoś powodu Wszechmocny nie potrafi robić pieniędzy. Pewnie dlatego że jest Nieskończenie Dobry i wie że dodruk pieniądza powoduje inflację, Wszechwiedzący jest, to wie...
Wroblitz Wiele oglądających tu osób narzeka na nagłośnienie wiec wkrótce dokończę wersje z poprawionym audio i wrzucę u siebie na kanał. Mam nadzieje że wręcz w tym tygodniu. 😎
Stefan mam podobnie, niedługo jego debaty będę znać niemal na wyrywki, bo z braku nowych czasem kilkakrotnie wracam do starych, żeby sobie przypomnieć :D
@@jacekstawnicki9462 ... Ofiarą raczej jest Karol, ofiarą losu. Oczywiście głupcy mogą mieć zdanie odmienne, bo głupcy nie widzą tego samego drzewa, co mędrzec.
TOTALNY FILOZOFICZNY BELKOT prof wolniewicz powiadal ze filozofua jest prosta ..a oni tu belkotowali wyrazami zeby wygladac na madrych i inteligentnych
@@TeiStacja widzialem ze sto debat ..na rozne tematy i ta debata jest jedna z gorszych ..chociaz lubie karola fjalkowskiego to tu sie nie popisal ..defensywa straszna ukrywal sie za pojeciami i dodal ze jest sceptykiem na wzor pirronczykow ..ale w innych wywiadach czy debatach wprost wypowiadal publicznie ze stanowoscia i surowascia ze jest sczesliwym nihilista i ateista ..czyzby tu wymiekl ??? nie wiem moze pogoda taka upalna wpylwa ..albo znow szuka dostepu do kosciola i zbawienia ..z kolei prof. uzywal starych jak swiat argumentow jak argument ontologiczny . odwolywanie sie do leibniza . arystotelesa.. nic nowego ..zadna jakas iskra zapalajaca do dalszych debat to byl bardziej wyklad historii filozofii na temat boga i przedstawienie roznych pogladaow filozoficznych i ich przedstawicieli.. PS.: i te oburzenie na temat arcybiskpa jedraszewskiego ze to atak personalny bo karol cytowal jego wypowiedzi filozoficzne JAKI TO BYL ATAK PERSONALNY ??? ten profesor az zbladl ..przeciez to bylo odniesienie sie do slow jak odnosi sie do slow np. platona albo sokratesa totalny absurd ..widac ze skandal pedofilski w ktorym byl zamieszany jedreszewskki ktory kryl pedofilskich klerykow odbil sie i tam ale zeby tak cenzurowac nie przystoi profeserowi filozofii ktory sam podkreslal zeby nie byc dogmatykiem ..to na razie na tyle co mi przyszlo szybko do glowy
hehe abstrakcja na poczatku slowo bog .. nikt go nie widzial nikt nie mowil z nim itd itd i zaczynami isc w fantazje! chcesz duchowosci i swiaodmosci>? idz do lasu cal przyroda pokaz eci prawa jakie powineiens przestzregac i wedlug jakich zyc! dobre wybory i zle.. zjesz trujace grzyby to po tobie! zjesz lecznicze ziola to dobzre .. dobro i zlo swiadomosc nauka i wieddza.. nic wiecej ...
@@adamprzylecki6476 Zgadzam się, że Karol wypada coraz gorzej. Może dlatego, że z debaty na debatę coraz więcej jego błędów jest wypunktowywanych, które wcześniej uchodziły uwadze słuchaczy. Prof. Wojtysiak dał ciekawy wykład historii argumentów za istnieniem Boga dla tych, którzy nie siedzą w temacie. Moim zdaniem bez potrzeby oddał grunt w chwili, gdy zaczął mówić o hipotezie Boga. Skoro Pismo utrzymuje, że każdy człowiek dobrze wie, iż Bóg istnieje, to mówić o "hipotezie Boga" jest niedowierzaniem Bożemu Słowu. Co do afer to się nie wypowiadam, choć mam swoje zdanie, oczywiście negatywne wobec sprawców.
Argument ontologiczny to rzecz zabawna bo z jednej strony jest on całkowicie poprawny ale przy tym niczego nie udowania. Definiujemy sobie Boga jako coś co musi istnieć a potem cieszymi się że Bóg istnieje bo tak go sobie zdefiniowaliśmy. :)
ale wgl nie o to chodzi w tym argumencie, nawet pierwsza wersja jest dużo bardziej rozbudowana (przy czym jak dla mnie błędna), a są jeszcze inne wersje.
zresztą już sam fakt, że toczona jest nad nim dyskusja od praktycznie średniowiecza, raczej pokazuje to, że sam w sobie może być skomplikowanym argumentem
@@przemor1150 Oczywiście że jest bardziej rozbudowany bo gdyby został uproszczony do formy "Bóg jest to byt który musi istnieć, a jako że byt który musi istnieć musi istnieć to Bóg istnieje" to nikogo by nie przekonał.
@Joanna77 Hitler był zaciekle antyreligijny. Nazywał chrześcijaństwo jedną z największych "plag" w historii, a o Niemcach mówił: "Bądźmy jedynym narodem uodpornionym na tę chorobę". Obiecywał, że "dzięki chłopstwu będziemy zdolni do zniszczenia chrześcijaństwa". Właściwie to żydów oskarżał o wymyślenie chrześcijaństwa. Potępiał chrześcijaństwo także za sprzeciwianie się teorii ewolucji. Żywił wyjątkową pogardę dla chrześcijańskich wartości, takich jak równość czy współczucie, które utożsamiał ze słabością. Jego kluczowi doradcy: Goebbels, Himmler, Heydrich i Bormann byli ateistami, którzy nienawidzili religii i dążyli do jej wykorzenienia w Niemczech.
@Steven Nie żeby coś ale to właśnie żydzi stworzyli chrześcijaństwo więc z jednym się nie mylił. Poza co Hitler wnosi do dyskusji? Że niby każdy ateista to Hitler?
Zydzi stworzyli chrześcijaństwo tak samo jak Arabowie stworzyli islam, hindusi stworzyli hinduizm. Każda religia na świecie jest stworzona przez ludzi i wielu bogów jest stworzonych na podobieństwo człowieka.
Pierwsza debata z udziałem Pana Karola, z tych które oglądałem, gdzie jego "przeciwnik" dawał rozsądne i dające do myślenia argumenty. Argumenty, które nie odnosiły się do wiary samej w sobie i do osobistych odczuć mówiącego. Brawa dla obu Panów za ogromną wiedzę i zaangażowanie w prowadzeniu dyskusji.
Witysiak brnął w spekulacjach, jak dziecko. Jego katolicki Bóg jest miłością, dlatego dziełem dwóch facetów w niebie i gołębia jest: *ebola, malaria, cholera dżuma, wszelkie patogeny wirusowe, bakterie chorobotwórcze, grzybice, pasożyty zjadające ludzi i zwierzęta od środka* . Maryja, krolowa Polski razem z Jezuskiem, nie zrobili nic, by uchronić naród przed pandemią. Powinni się podać do dymisji oficjalnie w Częstochowie. Zabrać im korony, sukienki, wisiorki, ozdoby. Żaden klecha wzywając Jezuska nie uzdrowił, ani nie wskrzesił zmarłych na *COVID-19* . Spadek zachorowań i zgonów mamy dzięki pracy lekarzy, epidemiologów, sanepidu, zarządzanych kwarantann, czasowych zakazów, policji. *Żadne religijne gusła, ani woda święcona nie działają.*
@@Tomasz_Kowalski Źle kombinujesz Tomaszu tandetny intelektualnie... Skutkiem wszelakich tych błędów jest zdrada Ewy z jakimś jurnym, lecz obleśnym hominidem. W ten sposób do zdrowego genomu człowieka rozumnego wkradł się błąd, czego dowodem są nie tylko choroby, lecz przed wszystkim ateizm, który niczym ludzka kość ogonowa, wyrostek robaczkowy czy kciuk pandy, jakoś przetrwał jako relikt naszej prymitywnej zwierzęcej przeszłości.
@@sawomirmazur8138 Jak to dobrze, że w końcu jakaś zydówka dala sie zapłodnić przez ducha. Teraz mamy raj. Ale w sumie lepiej, by duch zapłodnił takiego dzbana, jak sławomir z mazur. Na mazurach więcej jezior, półbóg szybciej by się nauczył chodzic w sandałkach po wodzie, a i rybaków więcej. Z panem bożkiem!
Miłosz Kaczmarek . Zgadzam się. Ogromna wiedza obu panów, i żadnej rywalizacji, jak w debacie, gdzie adwrsarz, za wszelką ceną próbował wmówić Panu Karolowi, że nic nie wie, albo wkładał jemu w usta słowa, których Pan Karol, nie powiedział , i nie pomyślał. Serdecznie pozdrawiam.
Wow, jestem pod wrażeniem, to było coś niesamowitego, wielkie gratulacje dla obu Panów, jestem od dzisiaj wielkim fanem! Również bardzo dziękuję wszystkim którzy przyczynili się do udostępnienia tak wartościowej debaty na RUclips, ogromna wdzięczność z mojej strony!
57:21 Analogia prof. Wojtysiaka idei boga do matematyki jest fałszywa. Matematyka jednak bazuje na konkretach, jakim jest liczebność, przeliczalność (rzeczy, przedmiotów, osobników, palców itp.). Idea (symbol) liczb jest jedynie abstrakcyjnym odzwierciedleniem tego, co spotykamy w naturze. Natomiast dalszy rozwój matematyki i wyższe poziomy abstrakcji, to już operacje na tych liczbach, co można traktować jako pewien rodzaj symulacji, który potem ma swoje fizyczne interpretacje i konkretne zastosowania (w przeciwieństwie do idei boga).
Przeciez ty nie masz pojęcia ani o matematyce, ani o Historii ani o religii. Co wiele razy zostało ci udowodnione. Tobie ktoś płaci za pajacowanie na jutubie?
@@czerwonymotyl948 Rozwiązałeś kiedykolwiek rownanie różniczkowe? Czy wiesz, co to jest dowód? czerwony motyl, jak d*** pawiana to komuch, zatęchły faszysta i troll internetowy zafascynowany trendami wstecznymi, który zrobiłby największą przysługę społeczeństwu osiedlając się razem z Amiszami gdzieś z dala od cywilizacji, by z księżmi pedofilami-emerytami odprawiać mszę trydencką konsekrowanymi odnóżami.
Fantastyczna debata, chociaż pod koniec Pan Jacek zamiast zastanowić się, podsumować i podkreślić ostatecznie użyte wcześniej argumenty, tak jak Pan Karol to trochę mam wrażenie pękł przez co zamiast uporządkowanego i przemyślanego podsumowania od strony teistycznej dostaliśmy nieco chaotyczną wypowiedź wymieszaną z wydaje mi się nutką bulwersacji i chyba lekkiego niezrozumienia wypowiedzi drugiej strony. Jednak mimo to jak dotąd najlepsza debata jaką miałem przyjemność oglądać na polskiej scenie o tematyce wiary. Oglądałem kilka wcześniejszych debat Pana Karola i cieszę się, że w końcu udało się mu wdać w dyskusję z kimś posiadającym tak imponującą wiedzę. Zderzenia dwóch wytrenowanych umysłów zawsze są fantastyczne, jednak najpiękniejszy jest moment, w którym na koniec mimo różnic zdań i ognistej momentami dyskusji obaj panowie potrafią podać sobie dłoń z pełnym uśmiechem na ustach i satysfakcją w oczach. Zupełnie jakbym oglądał dwóch walczących ze sobą i respektujących się wzajemnie bokserów. Coś pięknego :D
you all prolly dont give a damn but does anyone know of a trick to get back into an instagram account? I was stupid forgot the account password. I appreciate any tricks you can give me
❤ Swietnie Panie Profesorze, pelna autentycznosc i szczerosc z Pana strony, wspaniale wytlumaczenie dla wiary w Boga. Ja mysle, ze wartosc Boga jest najwyzsza wartoscia MILOSCI, DOBROCI, PIEKNA I HARMONII. Zastanawiam sie czemu Pan Karol nie wierzy swojej intuicji ? Wlasna intuicja przeciez jest potega. Poza tym TRADYCJA np dla mnie jest bardzo wazna, nikt nie wspomnial jak bardzo wazna jest tradycja. Moje pokolenia, prababcie, babcie, dziadkowie sie modlili, rodzice sie modlili przepieknie, i to laczy pokolemia. Modlitwy sa transcendentalne, medytacyjne, lacza ludzi w zgodzie, w szacunku, w harmonii, i w milosci w codziennych sytuacjach zycia. Modlitwy wspolne przypominaja, ze ZYCIE trwa w danej chwili obecnej, ze nalezy uszanowac drugiego czlowieka, nie przyczyniac sie do ranienia uczuc. Raczej dzieki praktykom modlitwy, medytacji i ufnosci ze jest jakas Sila Wyzsza mozemy przyczynic sie do lepszej jakosci zycia. Bardzo dziekuje obu Panom za pelna szacunku debate. Kiedy Pan Karol mowil o Jezusie i swej wiary w Boskosc Milosci, to ja poczulam prawde plynaca z Pana Serca. Podniosly sie wibracje Panie Karolu. Boska Sila przez Pana przeplynela. Bardzo piekne i logiczne podsumowanie Pan Profesor i Pan Karol wyglosili . Serdecznie dziekuje obu Panom ❤️
Argumentacja profesora słabiutka. Profesor kilka razy zachował się arogancko i pròbował potraktować oponenta z gòry, np. pouczając Karola co przydałoby mu się poczytać. Karol jak zwykle świetny: rozkłada na czynniki pierwsze jak powstała i skąd się bierze wiara w Boga.
Spośród wszystkich jego debat, jakie widziałam, chyba tylko w tej o karmie oponent Karola nie wykazuje między wierszami pozycji "Co ty tam wiesz, szczeniaku". Nie okazują tego zbyt wprost, są grzeczni i uprzejmi, ale z intonacji i małych oznak daje się to wyczytać. To smutne.
@@czerwonymotyl948 Stary Testament napisany 1000 lat przez Chrystusem zawiera 300 przepowiedni. Jezus wypełnił je wszystkie... proszę dowiedz się jakie to proroctwa, a żaden matematyk nie powie, że wypełnienie ich to "przypadek". Bóg istnieję:) wielki wybuch nie stworzyłby takiej różnorodności w tak genialny sposób ze sobą połączonej, mam na myśli cały łańcuch pokarmowy, florę, faunę, pory roku, fazy księżyca:) Choćby nie wiem ile milaliardów lat miałoby to trwać:) dla mnie musiał być Stwórca i każda nauka mnie w tym tylko utwierdza:))
@@katarzynag6149Bierzesz pod uwage mozliwosc, ze ktos napisal Nowy Testament ok. 100 lat po zyciu Jezusa i po prostu przepisal przepowiednie ze Starego Testamentu do Nowego twierdzac, ze Jezus je w pelni zrealizowal?
Ja miałem na myśli takie porównanie wobec innych debat z fundacji panteon. Samo zagadnienie aż mnie tak nie pali bo mam swoje satysfakcjonujące mnie stanowisko już. Najciekawsza była zdecydowanie konfrontacja obu panów
@@wegnostyk60 ja nie podziwiam, jeden ateista więc głupek który wierzy że mechanizmy bardziej skomplikowane od minikomputerów mogą powstać przypadkowo, drugi nieuk twierdzi że nie da się dać namacalnych dowodów na istnienie Boga, poczytałby jeden z drugim świętego Pawła (wg niego dowodem na Boga są jego dzieła) , zapoznałby się chociaż pobieżnie z procesami produkcyjnymi i biologią , może mimo swej tępoty dostrzegliby że mechanizm potrzebuje stwórcy, organizmy żywe to mechanizmy, pod wpływem czasu (dogmatycznych miliardów lat dla ewolucjonisty) mechanizmy jedynie się degenerują i rozpadają a nie tworzą czy ulepszają i w związku z tym Bóg-projektant opisany w Biblii jest warunkiem koniecznym wszelkiego istnienia
Co? Ty myślisz, że osoba, która co najmniej 40 lat zagłębia się w temacie wiary nie przeleciała przez ten temat? Olaboga, organizmy skomplikowane i nie rozumiemy to znaczy, ze bóg. Takie proste rozumowanie jednemu panu i drugiemu nie przeszło przez myśl na szczęście, a przynajmniej mam taką nadzieję, bo jeszcze nie obejrzałem
Według pewnych poglądów (które nauka powoli zaczyna aprobować) wszystko na świecie jest w ogóle zdeterminowane i to nie ROZUM pojawił się jako uwieńczenie dzieła ewolucji materii i energii, lecz to On był pierwszy, bowiem Wszechświat już w pierwszych chwilach swego istnienia zawierał wszystko, co się później pojawi. Takiego zdania jest Ditfurth, kiedy w swej książce pt. "Na początku był wodór", s. 26, 29-30, 31 pisze: "W przyrodzie (...) pojawiły się ślady działania rozumu już dawno, zanim istniały mózgi warunkujące świadomość". "Możliwe jest istnienie rozumu bez istnienia mózgu, który byłby jego siedliskiem". "Duch i rozum wcale nie weszły na scenę tego świata dopiero z człowiekiem". "Przyroda dlatego mogła wytworzyć nie tylko życie, lecz także mózgi i wreszcie naszą ludzką świadomość, że duch, wyobraźnia i dążenie do celu występowały już w tym świecie od zawsze, od pierwszej chwili jego istnienia". Żeby uwierzyć (a myślę, że można, choć będzie to tylko wiara), trzeba całą książkę z uwagą przeczytać!
@@sawomirmazur8138 Brzmi to tylko jak przeświadczenie autora tej ksiązki-Ditfurtha a nie udowodnienie prawdziwości założenia tej hipotezy.Z drugiej strony bajkowość i błędność wszystkich świętych ksiąg religijnych tego świata włącznie z religiami nie świadczy o niestnieniu siły stwórczej w formie Boga.
@@SuperTruten Więc kim lub czym jest ten odwieczny byt, który ma siłę stwórczą oraz imię "Nieskończoność"; "Alfa i Omega"; "Początek i Koniec"? Możemy nie wiedzieć, co za stwórca stworzył wszechświat, wiemy jednak, że wszechświat istnieje i to za czyjąś przyczyną. Dziś nowoczesna nauka odkryła rzeczywistość, którą wcześnie wiązano ze sferą wiary. Mianowicie, że nasz świat nie jest wieczny, bo miał swój początek i będzie miał swój koniec o czym mówi Biblia oraz nauka, to jest teoria Wielkiego Wybuchu. Astronom Robert Jastrow mówi o tym z jeszcze większym dramatyzmem: "Dla naukowca, który żył wiarą w potęgę rozumu, historia kończy się jak zły sen. Pokonał on bowiem góry ignorancji; jest już niedaleko podboju najwyższego szczytu i kiedy wciąga się na ostatnią skałę, wita go banda teologów, którzy siedzieli tam już od wieków". (Robert Jastrow, God and the Astonomers...,dz. cyt., s. 107;
@@sawomirmazur8138 Przytoczony cytat to nic innego jak inna wersja argumentu ze znalezionym zegarkiem używanym w obronie kreacjonizmu. Nic więcej. Skomplikowane, znaczy że stworzone. A skąd wiemy że skomplikowane? Może istnieje wiele światów i nasz jest bardzo prymitywny o niskim stopniu skomplikowania. I nie, nie wiemy, że wszechświat istnieje za czyjąś przyczyną. Skąd wiemy ta przyczyna byłą myślącą istotą? Że w ogóle była istotą? Że w ogóle przyczyna była? Nauka próbuje zrozumieć świat. Nauka udowadnia nam raczej o ograniczoności rozumu niż jego potędze. Nauka uczy pokory teologia mam wrażenie przeciwnie. A to, że czasem nauka w swoim rozwoju zawita w miejscu, w którym teolodzy już są, nie ma żadnego znaczenia, bo teolodzy i tak tam doszli przypadkiem, opierając się na nie weryfikowalnych założeniach, które nie pozwolą im iść dalej. Ta analogia powinna mieć kontynuację. Nauka zobaczyła na szczycie teologów, wzruszyła ramionami i poszła dalej do góry, bo okazało się, że to nie koniec, że chmury przysłaniały kolejne, wyższe szczyty, które teologom się nawet nie śniły.
Pana Jacka słuchałem dziś pierwszy raz i na początku miałem wrażenie, ze go polubię bo wydaje się kulturalny. Przykro mi się zrobiło, gdy w późniejszych wypowiedziach po raz kolejny doznałem religijnej buty i arogancji (szczególnie po 1:10:00). Przez to coraz częściej mam wrażenie, ze podejście katolickich teologów trąci pseudonauką. Pomijając te kwestie, debata mimo wszystko na dobrym poziomie. Oby więcej!
@@tererere699 Motylowi chyba chodzi o to, że teologia już zakłada istnienie Boga w myśl stwierdzenia, że prawda została już objawiona, a teraz trzeba ją zrozumieć, więc jej rolą nie było udowadnianie istnienia Boga. Takie rzeczy to w filozofii
@@tererere699 Ja tam nie wiem jak jest, piszę tylko, czego się dowiedziałem o roli teologii i sugeruję skąd czepialstwo Motyla (o ile je dobrze rozumiem)
U obu panów wielka wiedza, kultura i słucha się zwyczajnie z przyjemnością. Jako ateista (a nawet anty-teista) jestem oczywiście sercem i umysłem za Panem Karolem, ale Pan Jacek, w odróżnieniu od większości księży (i ich przydupasków) jest dla mnie jak najbardziej strawny i też szacunek dla niego, szczególnie za wiedzę i sympatyczną swadę w mówieniu.
"odróżnieniu od większości księży (i ich przydupasków)" - Czy można znaleźć gdzieś komentarz ateisty, gdzie nie występuje pogarda dla drugiego człowieka? Dobra, szukam dalej.
Alez to latwe! Wystarcza grzybki albo LSD :-) Ja optuje by Bog pokazal sie na zgromadzeniu ogolnym ONZ transmitowanym na zywo. Fajnie tez jakby zostawil cos, co by nam wszystkim pomoglo.... czy ja wiem??? Jak by np. skasowal COVID i choroby nowotworowe raz na zawsze u wszystkich chorych dzieci. To bylby dobry poczatek, lepszy od gadajacego, plonacego krzaka gdzies na pustkowiu...
@@tjblues01 Zauważ że płonący gadający krzak "ukazał się" wycieńczonemu z gorąca i pragnienia człowiekowi (przypadek? - nie sądzę). Oprócz tego często we śnie... ;-)
@@przemysawkulak4275 Zauwaz rowniez, ze gadajacy krzak ukazal sie literackiej postaci fikcyjnej. Jak do tej pory historycy nie znajduja zadnych dowodow, ani nawet przeslanek, potwierdzajacych istnienie Mojzesza. Tak wiec to czy byl wycienczony, czy w pelni sil witalnych nie ma najmniejszego znaczenia :-)
@@waldiolsztyn Zanim odpowiem milo by bylo gdybys zdefiniowal, co wg. Ciebie oznacza "zlo i dobro". Bez tego dyskusja nie mialaby sensu. A tak na marginesie, ja nie powiedzialem, ze nowotwory sa zle. Napisalem, ze ich likwidacja przez Boga bylaby bardziej przekonywajacym sposobem na pokazanie, ze On istnieje, zamiast ukazywania sie jako gadajaca roslinnosc jednemu typkowi na pustkowiu.
Wojtysiak nie przyznał, że zaakceptowanie Absolutu wymaga nadmiernej ilości założeń wstępnych. A jest ich od cholery. Był też momentami protekcjonalny. Karol F. wygrywa w tej dyskusji, gratuluję.
Słucham każdej debaty z udziałem Pana Karola...i w każdej moim zdaniem wygrywa. Nie jestem filozofem mam tylko podstawy....a rozumiem tylko Pana Karola co mówi. ..Taką mnie Bóg stworzył.
@@Akracjusz Zawodowy czyli jaki? Na etacie w uczelni? Ze stopniami naukowymi z jakiegoś Collegium ....manum? Czy Sokrates lub Platon lub Descartes byli zawodowcami?
Dokładnie, Bóg, który wysyła swoich posłańców i gada z jakimś gatunkiem na Ziemi i słucha modlitw jakichś głupich ludzi. Bóg, który wpływa na życie jakichś istot i postrzega dobro i zło jak ludzie. To jest śmieszne.
@@Tomek19830922 Raczej nie może istnieć dlatego, że przeczy samemu sobie (przez Boga chrześcijańskiego rozumiem tego, którego opisuje Biblia). Pozostałe argumenty nie wiem do czego się odnoszą i co prawda są bardzo ogólne ale nijak się mają do Boga chrześcijańskiego.
Czasem się zastanawiam czy ludzie są tak głupi czy ja tak inteligentny... Ale jednak stwierdzam że aby wierzyć w Boga chrześcijańskiego trzeba być totalnym ignorantem albo debilem. Każdy kto twierdzi inaczej zapraszam na priv. jestem chętny rozwiać wasze wątpliwości.
Bóg chrześcijański istnieje:) nie istnieje natomiast Bóg czczony przez katolików... jest to raczej bóg słońca, czyli szatan:) Jezus istniał, potwierdzili to naukowcy, jeżeli ktoś im wierzy:) a najlepsze jest to, że Jezus wypełnił 300 przepowiedni spisanych w Starym Testamencie spisanym 1000 lat przed jego narodzinami:)) W Kościele Katolickim i w Watykanie to satanizm odwalają:)
Na moje dyskusję o istnieniu Boga nie należy powierzać filozofom. Wiele gadania o koncepcjach które sami wymyślają i mają uciechę że jedynie sami je rozumieją, lub myślą że rozumieją. Przydatność jednak żadna.
Przydatność filozofii dla rozwoju cywilizacji była ogromna, z czego nie zdajesz sobie sprawy. Nauka wyodrębniała się z filozofii dziedzicząc po niej wiele zasad np. zasadę racji dostatecznej. Zwykły uczony w swojej pracy nie myśli o tym, ale stosuje te zasady na co dzień. Bez działu filozofii zwanego metodologią nauk, nie potrafilibyśmy wyjaśnić dlaczego astronomia jest nauką, a astrologia pseudonauką i wiele innych istotnych rzeczy.
No jak ktoś kojarzy filozofię od Łukasza z Śmiem Wątpić czy coś takiego, no to rzeczywiście może sobie pomyśleć że sami sobie wymyślają jakieś koncepcje
Filozofowie są w podobnej sytuacji co teolodzy. Coraz więcej pytań ma konkretne odpowiedzi i zapotrzebowanie na filozofię mocno spada, więc nic dziwnego że się grupują w tym ostatnim bastionie niepewności. Bardzo fajnie sens istnienia filozofów ujął Douglas Adams w "Przewodniku autostopowicza po galaktyce". Moim zdaniem tego typu studia powinno się polikwidować. Niech sobie zostanie jeden wydział gdzieś na KULu
@@mirekkowalski2284 Filozofia znalazła wiele odpowiedzi, ale nawet tam gdzie ich nie znalazła jej rola jest ważna i stanowi źródło inspiracji i pomysłów dla technologii i nauki. Bez sztuki logicznego myślenia nie jest możliwa działalność intelektualna, a potęga rozumu działa, gdy rozumie się jego ograniczenia (lekceważenie tego faktu jest widoczne np. na polu ekonomii, o czym pisał F. Hayek w pozycji "Zgubna pycha rozumu. O błędach socjalizmu") . Historycznie żadna cywilizacja nie rozwinęła się bez zaplecza filozoficznego, co więcej na podstawie tego zaplecza możemy wyjaśnić dlaczego nowożytna nauka powstała akurat w Europie, a nie np. w Chinach (m. in. przekonanie, że człowiek jest zdolny do odkrywania praw natury w świecie uporządkowanym przez rozumnego Stwórcę miało w tym swój udział) . Dość niefortunna opinia Adamsa niewiele znaczy, jest pisarzem science fiction, większym problemem jest, jak zauważył Moreland, że wielu współczesnych naukowców " błędnie określa naturę nauki, gdyż jest to zagadnienie filozoficzne, a oni programowo lekceważą filozofię." Tak więc rezygnacja z filozofii, czyli "umiłowania mądrości", jest antyintelektualizmem.
Rozmowa z wierzącym wygląda jak gra w szachy z gołębiem. Nie ważne jak bardzo się starasz; ptak przewróci wszystkie pionki i nasra na szachownicę, a następnie będzie skakał dookoła jakby odniósł zwycięstwo.
Ciekawe porównanie bez jakiekolwiek argumentu z Twojej strony. I trzeba naprawdę prowadzić niskie loty by coś nieskreślonego nauką porównywać do ,,gołębia który nasrał na szachownicę''.
Zdecydowanie to samo można powiedzieć o rozmowie z ateistą. Zastanawia mnie fakt, czy ateiści tak z przekonania mówią, że Bóg nie istnieje czy też ze zwyczajnego wygodnictwa, żeby w życiu nie mieć żadnych hamulców moralnych ? Zastanawia mnie fakt, czy ateiści myślą o swojej przyszłości , czyli o śmierci ? Zastanawia mnie fakt, co ateiści powiedzą Bogu po śmierci , Którego tak zapalczywie odrzucają i Którego istnienie tak negują ? zapalczywie
Tak samo rozmowa wyglada z ateistą. Zastanawia mnie fakt, czy ateista odrzuca istnienie Boga z przekonania czy z wygodnictwa ? Zastanawia mnie fakt, czy ateiści zdają sobie sprawę z tego , że kiedyś umrą i że staną przed Bogiem, którego tak zajadle odrzucają i Którego istnienie tak zajadle negują ?
Debata została przeprowadzona w trudnym dla przeciętnego człowieka języku, niemniej jednak zapraszanie Karola jest jak wpuszczenie lisa do kurnika; bo, o ile jego wypowiedzi wiarą wierzących nie zachwieją, a ateistom są zbędne, to u ogromnej rzeszy wątpiących wątpliwości się pogłębią. Czy nie dlatego seminarzyści KRk mają wbijane do głów, by przenigdy nie wdawać się w takie spory?
Przyszło mi do głowy, że filozofia cały czas musi się falsyfikować poprzez brak możliwości wyjścia z przesłanek aby utwierdzać się w przekonaniu, że odpowiedź na te kwestie nie była możliwa. Wysuwa się jakąś nową teorię podejmującą te kwestie, po czym natychmiastowo orientuje się, że to tylko spekulacja. To jest piękny i przede wszystkim zabawny rytuał, dlatego jednak sądzę że warto się w to bawić i po prostu korzystać z możliwości symulacyjnych naszego umysłu.
1:07:37 - podana jest błędna interpretacja mechaniki kwantowej (podkreślam słowo interpretacja) - nasz świat jest przyczynowo skutkowy - wszystkie eksperymenty o tym świadczą - nawet ta debata - dlaczego dyskutujecie o istnieniu Boga a nie np ufoludka na marsie? - wielu fizyków powtarza niestety bezmyślnie że mechanika kwantowa rządzi się przypadkowością podczas gdy tak być nie może, gdyż ci sami fizycy uznają np. zasadę zachowania energii i ci sami fizycy wiedzą, że leży ona u podstaw mechaniki kwantowej - Max Planck nie wierzył że zasada zachowania energii może zostać złamana (o czym zdawały się przekonywać ówczesne badania tzw. katastrofa w nadfiolecie) i wyprowadził prawo promieniowania ciała doskonale czarnego - i jak dzisiaj wiemy Planck miał rację a były to prapoczątki mechaniki kwantowej, ale nie mam żalu do filozofów, że powtarzają te bzdury bo skoro wielu fizyków to robi to co można chcieć od filozofów (nie oznacza to że nie mam do nich szacunku - to po prostu inna dziedzina nauki i nie muszą oni być fachowcami od fizyki) co więcej - mechanika kwantowa potwierdza że w eksperymentach fizycznych przypadkowość nie istnieje choć w niektórych eksperymentach zachowanie (losy) cząstek faktycznie są nieprzewidywalne ale to nie jest argument wystarczający - dla zobrazowania - generatory liczb pseudolosowych działają według ściśle określonego algorytmu ale po włączeniu algorytmu na ogół nie potrafimy przewidzieć liczby jaka zostanie wylosowana
@@mateusz.pakajigsaw5695 W którym. Zauważyłem, że się odnosił do argumentów różnych apologetów, ale nie widziałem filmiku o argumentach prof. Wojtysiaka.
@@konradkoodziejczyk3939 to jeden pies oni obaj cytują Anzelma. Te argumenty da się podzielić na kategorie polecam niektóre z filmów "dlaczego chrześcijański Bóg nie istnieje" i o argumencie Tomasza z Akwinu
Wniosek na ktorym mi zalezy to zeby za bardzo nie ufac wiedzy. Nauka to jest czesto taka zabawa, ogromnie potrzebna, zaswiadczajaca nasze czlowieczenstwo. Mowie w pewnym miejscu ze Pan Bog stworzył ewolucję po to bysmy mogli dokonalic nasz umysł. Profesor TZ.
Pytanie czy Bóg istnieje, Bóg w znaczeniu bytu absolutnego będącego początkiem wszystkiego jest, na bazie ludzkiego intelektu, nie do rozstrzygnięcia i dyskusja na ten temat w zasadzie nie ma sensu. Co innego, gdy chodzi o Jahwe, Boga izraelitów oraz obu sekt judaizmu tj. chrześcijaństwa i islamu (użyłem słowa „sekt” co jedt uproszczeniem ale pomińmy to). Tutaj dość łatwo da się na gruncie naukowym obalić tezę o realnym istnieniu takiego bytu, wystarczy krytyczna analiza tekstów biblijnych oraz Koranu i teksów okołokoranicznyvh. Dla wierzących krytyczne myślenie na ten temat jest absolutnie zabronione co powoduje, że religie te trwają a ludzie wierzący oddają cześć bytowi którego nie ma. W zasadzie to ich sprawa, tyle tylko, że należy pamiętać, że nikt nikt nie wierzy w sposób niezależny, przyrodzony. Każda wiara pochodzi od ludzi i upowszechniana jest przez ludzi, a ci po prostu mają w tym interes. I to jaki! Popatrzcie na bogactwo kościołów chrześcijańskich.
Jestem w 50 minucie i muszę przyznać, że profesor teista wywarł na mnie dobre wrażenie, wydaje się być bardzo sympatyczny, jednak to argumenty jego oponenta bardziej mnie przekonują.
@@TeiStacja nieuczciwość intelektualną tego "profesora" jasno wykazuje pan Karol Fijałkowski. Ja jedynie podsumowałem. Ogólnie każdy ksiądz to albo osoba chora na głowę albo oszust albo głupiec. "Taką mam intuicję."
@@wm9217 Żeby wykazać czyjąś nieuczciwość intelektualną, to musisz najpierw wiedzieć, że intencjonalnie coś przeinaczył, o czym dobrze wiedział. A Twoje ataki ad personam na całe grupy bardzo różnych ludzi świadczą tylko o Tobie i Twojej "intuicji".
@@TeiStacja nie ma co się cackać z szamanami i innymi oszustami. Już zbyt długo to środowisko demoralizuje NAS intelektualnie. Gdyby nie MOLESTOWANIE RELIGIĄ małych dzieci to góra 5% najpodatniejszych ludzi by wpadało w wasze lepkie łapki. Wstydź się za to, iż intencjonalnie oszukujesz ludzi co do istnienia boga Jahwe. Nie sądzę byś był tak głupi i RZECZYWIŚCIE uważał iż Bóg Ojciec/Jezus/Duch Święty istnia (istnieją) realu dlatego używam słowa INTENCJONALNIE.
racjonaliści muszą zrozumieć, że dyskusje z teistami nie mają wielkiego sensu bo ich dowody są oparte na pomyśle że bóg istnieje bo musi istnieć i koniec kropka.
Racjonaliści zakładają istnienie Boga, analizują możliwość jego istnienia, spekulują o jego istnieniu od wieków. Racjonalistą można nazwać każdego filozofa systematycznego w historii filozofii. Bo każdy z nich stawiał przy użyciu bardziej lub mniej racjonalnych przesłanek. W swoim komentarzu chyba popełniłeś błąd twierdząc, że "racjonaliści nie powinni dyskutować z teistami"- taki sens wynika z Twojej wypowiedzi. Kogo w przypadku tej dyskusji nazwiesz racjonalistą a kogo teistą, bo trochę to niezrozumiałe?
Cuż tu teoretykom do wygdybania, zbudowali /wygenerowali 8 milionów symulacji różnych wszechświatów, teraz będą opowiadać jak ten według nich działa. Tworząc tą 8 000 001 "tu I teraz" I nam wytłumaczą, jak nasz świat działa
Wydaje mi się, że teza jest niejednoznacznie sformułowana. Co to znaczy, że coś istnieje? Istnienie, rozumiem, że w odniesieniu do czasu - teraz. Dinozaury nie istnieją, pomimo iż istniały. Myślę, że ten temat powinien zostać rozpatrzony z dwóch perspektyw - czy coś istnieje w ujęciu empirycznym i w ujęciu abstrakcyjnym. Jednoznacznie możemy stwierdzić, że istnienie czegoś oznacza bycie częścią świata jako całości. Ale na przykład czy "nieskończoność" istnieje? No tak, ten termin jest częścią naszego świata, ale istnieje jako pojęcie abstrakcyjne, jednak nie mamy danych na temat jej istnienia w rzeczywistości. Tak samo z pytaniem "Czy magia istnieje" i analogicznie "Czy Bóg istnieje". Więc możemy powiedzieć, że istnieje i nie istnieje, czyli sprzeczność. Po wysłuchaniu debaty wnioskuję, że prof. Jacek Wojtysiak nie bronił tezy "bóg istnieje", ale tezy "bóg może istnieć". Pan Karol wykazał wg mnie, że nie twierdzi iż "bóg istnieje".
Bo nie da się udowodnić istnienia Boga. Nie jest to możliwe. Każdy może bazować na własnym życiowym doświadczeniu, odczuciach, przemyśleniach. Ale sam wobec siebie musi się określić. Jesteśmy tak niedoskonali że sami wobec siebie mamy zastrzeżenia. Można jedynie wysunąć subiektywne argumenty za tym czy zgodne z logiką jest to by mógł być albo czy takowe jest z nią sprzeciwne. Czy może jest przeciwne prawom fizyki, albo nie. Człowiek może rozpatrywać tylko w takich kategoriach w jakich sam operuje, i jak istnieje Bóg to Jego stworzenie nie jest w stanie zgłębić się w takie pojęcia jak choćby nieskończoność, wg twierdzenia św. Anzelma. Że mamy umysł ograniczony.
Rewelacyjna debata. Zabrakło mi agumentów ze świata psychiatrii biologicznej - typu: korelacja genetyczna a zachowanie ludzi (np. wiara/niewiara, dobro/zło, praworządność, itd.). Uważam, że to jest niezły ćwiek dla teistów.
Nie wiem, bom maluczki, ale Pan profesor rozpięty wygodnie na krzesełku, pouczający interlokutora na każdym możliwym kroku, to jakiś taki dziwny sposób na kulturalną dyskusję.
Koncepcja "bytu koniecznego" jest co najmniej dziwna. Ludzki umysł potrafi ZDEFINIOWAĆ "rzekome byty" nieistniejące i nie mogące istnieć. Klasycznym w matematyce przykładem jest "zbiór wszystkich zbiorów." Zbiór A jest zbiorem wszystkich zbiorów gdy spełnia warunek: Jeśli B jest zbiorem to B należy do A.
Wydaje mi się, że tu jednak chodzi o coś innego. Możemy definiować rzekome byty używając wyobraźni, ale zastanawiając się nad rzeczywistością jako całością i jej ostatecznym fundamentem, wszyscy mamy tendencję do zakładania jakichś minimalnych choć 'konieczności'. Teiści idą z tym za daleko, ale założenie pewnych konieczności nie wyklucza przecież opartych o nie rzeczy arbitralnych, czy używania dostarczonych przez nie konceptów do produkowania bytów sprzecznych wewnętrznie.
Nawet jeśli ten bóg i dusza mogły by istnieć i być niewidzialne (co jest dziecinną ucieczką w świat fantazji) to musiałby istnieć i być uchwycalny jakiś proces dzięki któremu ta dusza wpływa na nasz mózg a bóg na świat. Nawet gdybym dopuścił że ktoś ma niewidzialnego ziejącego niewidzialnym ogniem i latającego smoka w garażu to w którymś momencie ten smok musiałby być uchwytny w momęcie kiedy wpływa on na rzeczywistość. W tym momencie moglibyśmy to zjawisko zbadać. Jeśli nie ma takiego procesu interakcji a samego boga też nie możemy uchwycić to ten bóg jest nieodróżnialny od nieistniejącego boga. Ogólnie- najpierw trzeba udowodnić że bóg wogóle jest możliwy, potem że ten bóg faktycznie istnieje a jeszcze dalej że jest to ten biblijny bóg a nie jakiś Zeus. Tak więc jak kolwiek tego profesor nie ugryzie to ma zajebiście długo drogę żeby udowodnić swoją rację bo jeszcze nie udowodnił możliwości istnienia boga.
Nie zawsze może być zbadany, nawet materialny obiekt. Popełnia pan błąd "logicznego pozytywizmu"- założenia, że istnieje tylko to, co się da uchwycić eksperymentem. Ale pojawiają się poważne problemy: 1) Naukowy - np. żyjesz w 19 wieku, wiesz coś tam o cząsteczce Bozon Higgsa (hipoteza lub już teoria), ale nie możesz jej uchwycić, bo jeszcze nie masz urządzenia, które by to zrobiło. W 16 wieku w ogóle byś się nie domyślał o tej cząsteczce. Dopiero około 2014 roku udało się ją uchwycić. Ale trzeba zrozumieć, że ta cząsteczka istniała i wcześniej, niezależnie od tego czy można było ją uchwycić, czy nie! Nauka odkrywa zasady rządzące uniwersum, a nie tworzy je! 2) Logiczny - nie da się udowodnić samego założenia; udowodnij, że to zadanie "wszystko co istnieje da się uchwycić eksperymentem" jest prawdziwe? Nie da się, bo wtedy nie było by progresu, nie moglibyśmy nic nowego wynaleźć! Odrzucając filozofię i tak do niej wracasz😂. Trzeba pamiętać, że logiczny pozytywizm - to też filozoficzny pogląd. Co dotyczy Boga czy boga, to tu liczą się tylko rozumowe dowody: typu "1 przyczyna" i tp. Albo prawdopodobieństwo: typu "zakład Pascala"; w każdym razie według nauki Bóg lub bóg istnieje 50x50%; według rozumu prawdopodobniej tak, niż nie!? Jedna jest pewność prawie wszyscy jesteśmy wierzącymi; jedni w istnienie, drudzy w nieistnienie, trzeci wątpią. Ciężar dowodu leży po obu stronach, ale na 100% chyba udowodnić się nie da, przynajmniej nie mamy narzędzi🤗
@@GrantWard-xz8ewTo co piszesz to kompletny nonsens. To typowe nawijanie makaronu na uszy przez wierzących, którzy nieustannie uciekają od dyskusji o konkretach. A konkrety są dwa: 1) Nic co istnieje w rzeczywistości dostępnej dla człowieka póki co nie wymaga istnienia boga. 2) Jednocześnie w rzeczywistości tej istnieje mnóstwo wymyślonych magicznych postaci i historii Ergo jest nieskończenie bardziej prawdopodobne że bóg jest ludzkim wymysłem a nie realną postacią. Oczywiście wierzący od razu po tym odpalają się ze swoim "ALE jeżeli założymy istnienie przyczynowości i istnienie świata duchowego to bóg jest możliwym wyjaśnieniem..." - ja tego NIE zakładam bo nie ma potrzeby czynienia takiego założenia. To tak jakbyś miał nagle założyć że w twoim pokoju jest niewidzialny nieuchwytny jednorożec - ale po co to robić? Po co zakładać istnienie bytu, który jest ZBĘDNY do wyjaśnienia czegokolwiek? Wierzący wymyślają takie głupoty bo po prostu wizja tego, że ich koncept boga jest po prostu bezsensowny jest bardzo nieprzyjemna i bronią się przed tym uczuciem.
To bowiem, co o Bogu można poznać, jawne jest wśród nich, gdyż Bóg im to ujawnił. 20 Albowiem od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty - wiekuista Jego potęga oraz bóstwo - stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła, tak że nie mogą się wymówić od winy. 21 Ponieważ, choć Boga poznali, nie oddali Mu czci jako Bogu ani Mu nie dziękowali, lecz znikczemnieli w swoich myślach i zaćmione zostało bezrozumne ich serce. 22 Podając się za mądrych stali się głupimi. 23 I zamienili chwałę niezniszczalnego Boga na podobizny i obrazy śmiertelnego człowieka, ptaków, czworonożnych zwierząt i płazów. 24 Dlatego wydał ich Bóg poprzez pożądania ich serc na łup nieczystości, tak iż dopuszczali się bezczeszczenia własnych ciał. 25 Prawdę Bożą przemienili oni w kłamstwo i stworzeniu oddawali cześć, i służyli jemu, zamiast służyć Stwórcy, który jest błogosławiony na wieki. Amen. 26 Dlatego to wydał ich Bóg na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze. 27 Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie. 28 A ponieważ nie uznali za słuszne zachować prawdziwe poznanie Boga, wydał ich Bóg na pastwę na nic niezdatnego rozumu, tak że czynili to, co się nie godzi. 29 7 Pełni są też wszelakiej nieprawości, przewrotności, chciwości, niegodziwości. Oddani zazdrości, zabójstwu, waśniom, podstępowi, złośliwości; 30 potwarcy, oszczercy, nienawidzący Boga, zuchwali, pyszni, chełpliwi, w tym, co złe - pomysłowi, rodzicom nieposłuszni, 31 bezrozumni, niestali, bez serca, bez litości. 32 Oni to, mimo że dobrze znają wyrok Boży, iż ci, którzy się takich czynów dopuszczają, winni są śmierci, nie tylko je popełniają, ale nadto chwalą tych, którzy to czynią. 2:1 Przeto nie możesz wymówić się od winy, człowiecze, kimkolwiek jesteś,... Pismo Święte - List do Rzymian 1:19
Argument ontologiczny podany w uczciwy sposób powinien wyglądać następująco: 1. Najpierw zadajemy pytanie: czy osobowy , wszechwiedzący, wszechmocny, wszechobecny, całkowicie doskonały i dobry bóg musi koniecznie istnieć ? 2 . Jeśli odpowiedź brzmi "nie" lub "nie wiem" - to na pytanie w argumencie ontologicznym "czy możliwe jest istnienie boga?" odpowiedź brzmi "nie" lub "nie wiem". 3. Jeśli odpowiedź brzmi "tak" to niech ktoś mi odpowie po co jest ten argument?
@@McRingil Ja nie przesądzam o istnieniu czy nie istnieniu boga lub bytów koniecznych - zwracam uwagę, że argument ontologiczny ma formę nieuczciwą wobec osoby - której się go prezentuje. Chrześcijańscy myśliciele powinni to już wiedzieć i zrezygnować z jego używania.
Poprzednie debaty Karola bardziej przypadły mi do gustu, ale to wyłącznie dlatego, że były bardziej przystępne i zrozumiałe dla zwykłego śmiertelnika takiego jak ja :)
Odnośnie odpowiedzi pana profesora na pytanie z publiczności o naturę Boga czy jest materialny czy niematerialnych pan profesor powiedział argument który mnie najbardziej irytuje że bóg podkreślam może być bytem który wykracza poza nasze pojęcia. To jest tak irytujący argument nic z tym nie można zrobić ,nic nie możesz Bogu zarzucać bo i tak on wykracza poza nasze pojęcia .To jest tak wygodny argument dla teistów.
Możesz. Po prostu należy mieć pokorę intelektualną we wszystkich kwestiach. Powiem Ci coś zabawnego: to jest orginalnie argument teistów przeciw teistom. Niektórzy próbowali zaklinać Boga w pojęcia i pisać o Nim tak jakby te pojęcia wyczerpywały w każdy możliwy sposób atrybuty Boga. No i zostało zauważone, że co to za nieograniczony Bóg, którego można ograniczyć w niedoskonałym ludzkim języku. Jeżeli Bóg jest Bogiem, to przekracza to co jesteśmy w stanie o Nim powiedzieć, bo to co nieograniczone nie da się przelać do ograniczonego pojemnika. To nic złego, gdy opisujesz Boga w ludzkim języku, krytykujesz, falsyfikujesz, wykazujesz sprzeczności, czy też zgodności, tyle że to jest krtytyka narracji o Bogu, a nie Boga jako takiego, bo on musi być ponad tym wszystkim, jeżeli prawdziwie jest Bogiem. Teistyczna krytyka ateizmu za pomocą tego argumentu nie polega na tym, że "hehehe co nie powiecie, użyjemy wytrychu i hyc, Bóg jest nieruszalny", tylko raczej jest wskazaniem, że ściśle rzecz biorąc, to wy krytykujecie tylko jakiś obraz Boga i obalacie jakiś obraz Boga, a nie Boga samego.
@@Paweł_Krakowski To skoro ateiści obalają tylko jakieś wyobrażenia, obrazy boga to jak w takim razie rozmawiać o bogu który jest niepojęty przez nasze wyobrażenia. wydaje mi się że nie ma to jakiegokolwiek sensu. Skoro i tak w mniejszym lub większym stopniu będziemy zbliżać się w naszym rozważaniach do jakiegoś obrazu boga jednej czy drugiej religii.
@@MrSmigolify, normalnie, wchodzisz to w co danym momencie ludzie myślą o Bogu, bo do niczego innego dostępu nie masz. Według mnie sens w tym jest, tylko efekty takich dyskusji są przewrotne. To znaczy, ateista chciałby wykazać swoją rację i czasem udaje mu się ją wykazywać, tylko że teista nie przechodzi na ateizm w takim wypadku. Porzuca po prostu wadliwą narrację na rzecz jakiejś innej. Bo krytyka jakiejś narracji o Bogu (a w samym katolicyzmie jest ich conajmniej kilka), nie jest wystarczającą przesłanką, aby odrzucić Boga jako takiego. Ogólnie rzecz biorąc ateistyczna krytyka bywa przydatna dla religii, bo może ją oczyszczać i stymulować jej rozwój. A że nie do końca o to chodzi ateistom... cóż. Ja tam osobiścię nie rozumiem dlaczego ateista myśli, że przykładowo jak spróbuje wykazać semiotyczną sprzeczność, która w jego mniemaniu np. zachodzi w pojęciu wszechpotęgi, to dowodzi nieistnienia Boga.
@Azazello Wydaje mi się, że mój post był na temat. Mniemasz, że fakt, iż teiści po ateistycznej krytyce, którą uważasz za logiczną, nie przechodzą na ateizm jest wyjaśnialny poprzez to, że tak mocno ta wiara im została wpojona, że nie potrafią od niej odejść. Nawet jeżeli to prawda, to może być tak, że jednocześnie teiści mają zakuty łeb a ateiści kiepską argumentację. Bo wskazanie na tępotę teistów w żadnym razie nie wpływa na poprawność wywodów ateistycznych i nasza głupota nie potwierdza, że ateiści nie gwałcą logiki. Podstawowym założeniem, na bazie którego sądzisz, że teizm jest obalalny za pomocą logiki, jest przekonanie, że można za pomocą logiki dowodzić istnienia bądź nieistnienia rzeczy. Ja twierdzę, że to bzdura. Logika mówi nam o sensowności bądź nonsensowności pewnych zdań, natomiast dlaczego niby wykazanie nonsensowności, miałoby być równoznaczne z nieistnieniem? Dzisiaj wiemy, że np. istnieją rzeczy, które mogą być w wielu miejscach jednocześnie, co jest w jawnej sprzeczności z zasadą wyłączonego środka. A jednak są, mimo że nonsensowne z punktu widzenia logiki klasycznej. Dlatego sprzeciwiam się Twojemu twierdzeniu, że: "Podobnie z religią, jeśli od małego wmawiano ludziom, że Bóg istnieje, że on stworzył świat, trzeba mu oddawać cześć itd i stało się to integralną częścią ludzkiego życia, to mało kto, mimo przedstawienia logicznych argumentów, zmieni swoje zdanie." Ateiści nie odwalają tak dobrej roboty, jak Ci się wydaje, bo często mylą sensowność z realnością, przez co nie obalają do końca tego co by chcieli obalać. Czasem udaje im się wykazać, że dany teista gadał głupoty i chwała im za to, ale Bóga ta metoda krytyki się nie ima. Dlatego uważam, że nawet gdyby fenomen religi nie polegał na wmawianiu od małego ludziom, że Bóg istnienie, to nie sprawiłoby, że argumenty ateistyczne byłyby skuteczniejsze. Wiara bądź niewiara, bardziej niż z logiką, ma więcej wspólnego z przeżyciami i doświadczeniami, które formuują nasze postawy wobec świata. Teizm, czy ateizm bardziej niż z czymkolwiek jest związany z tym, jak świat nam się intuicyjnie narzuca. Zaś na to wpływają głównie nasze zewnętrzne i wewnętrzne doświadczenia. Tak więc zasadniczo sądzę, że jedziemy na tym samym wózku. >>Czym różni się stwierdzenie "wierzę w elfy, jednorożce, krasnoludki czy uczciwość polityków" od stwierdzenia "wierzę w Boga".
@Piotr Głogowski " używać argumentu, że ziemia jest idealnie dostosowana do człowieka" Idealne warunki na ziemi są konsekwencją praw fizyki i stałych fizycznych więc ja bym powiedział, że prawa fizyki są idealnie dostrojone. "Ale prawda jest taka, że nasz wszechświat jest ekstremalnie nieprzyjazny życiu." Nawet jeśli życie istnieję tylko na jednej planecie w całym wszechświecie to i tak jest to "cudem" że istnieję chociaż jedna taka planeta. "kupujesz ich 20, do 19 wlewasz kwas a do 1 wlewasz wodę. Rzeczywiście tylko to jedno akwarium będzie idealnie dospawane do życia, ale czy soi za tym "myślący" projektant" No przecież z tego co napisałeś wynika że za to odpowiada człowiek. Najpierw ktoś wyprodukował akwarium, potem ktoś je kupił a na końcu nalał do niego wody. Podobnie ze wszechświatem, ktoś musiał go stworzyć :) " Po co było tworzyć dinozaury, a potem je unicestwić " A kto ci mówił że Bóg stworzył i unicestwił dinozaury? Bóg nie tworzył dinozaurów ani ich nie niszczył. Dinozaury powstały w procesie ewolucji a potem wymarły w wyniku naturalnej katastrofy. "po co w ogóle istniały skoro Bóg stworzył Ziemię dla ludzi." Bo żeby powstały inteligentne istoty w procesie ewolucji musiało żyć i umierać wiele różnych organizmów. "Objawia się w sposób niejasny, 248000 lat po tym jak wyewoluował człowiek" Gdyby objawił się dużo wcześniej wtedy nikt z współcześnie żyjących ludzi by się o nim nie dowiedział. Jeśli Bóg się objawił ludzkości to musiał poczekać na moment w którym ludzkość , będzie na odpowiednim poziomie intelektualnym, rozwinie mowę, pismo, rolnictwo itd. Wyobraź sobie że Jezus przychodzi do dzikusów sprzed 50 000 lat którzy ledwo nauczyli się rozpalać ogień i nie potrafią nawet pisać, czy ktokolwiek dowiedziałby się o tym że taki ktoś istniał? " Tak to sobie ludzie wymyślają przez tysiące lat. Dlaczego jako teista odrzucasz wiarę w Zeusa?" Zeus nie jest Bogiem wszechmocnym, istniejącym poza czasem i przestrzenią, tworzącym cały wszechświat, a bożkiem który powstał(wg mitologii) w już istniejącym świecie i żyję na Olimpie. Bóg chrześcijański czy filozoficzny jest zgodny ze współczesną nauką i tłumaczącym istniejącą rzeczywistość, natomiast Zeus nie dość ze niczego nie wyjaśnia, to jeszcze jest sprzeczny z nauką. Wiemy, że wszechświat nie powstał z "chaosu" jak jest w mitologii a na olimpie żadnego bożka nie ma.
Właśnie obejrzałem film "Rejs" (aż wstyd że dopiero teraz) i miałem dokładnie takie samo skojarzenie, że ten koleś i z wyglądu i głosu i sposobu mówienia przypominał mi właśnie pana Wojtysiaka.
@@Majeranek-uy1hy Na tym polega wiara nie widzieć a wierzyć i czuć Sile Najwyższego Boga Jahwe,czytajac Biblie w Starym Testamencie np.prorok Ezechiel w swojej wizji wpełi opisuje wygląd Boga, albo w ostatniej księdze Objawienie jest opisana CHwala Boga i wygląd Pana Jezusa
@@Majeranek-uy1hy Nie , nie to poprostu z biegiem czasu będąc w kosciele katolickim gdy mialam problem modląc się do obrazow nic pusto zero odpowiedzi,z czsem modląc się duchem poczulam nieopisane wsparcie duchowe i odtrzymałam odpowiedz co dalej.Zczasem czytając Biblie doszedl do mnie dwa razy głos Pierwszy raz Bog objawil mi swoje imię a drugi raz to była odpowiedz rada .Nie wiem czy Bog poslal anioła czy nakazal mojemu aniołowi strozowi,może to tak oddzialowuje Duch Święty w ten sposob dotyka ludzi,jedno wiem że Bóg chce aby kazdy się nawrócił na tą właściwa droge.Bóg nie naciska gdyz wszyscy mamy wolną wole i wybor nalezy do kazdego z nas z osobna
Prof. KUL jest dowodem na to, że bóg nie istnieje. Głoszenie fałszywych tez przez prof. KUL nie spotyka się z dezaprobatą boga. Zaprzeczanie naukom empirycznym jest próbą wyeliminowania nauki jako takiej, a zarazem próbą postawienia wymyślonego boga w miejsce nauki, co daje nieograniczoną władzę ludziom zarządzającym religią.
Może ja nie jestem zbyt inteligentny, ale mam uczucie że Pan profesor próbuje stworzyć uczucie skomplikowania na takim poziomie, że większość ludzi nie rozumie o co chodzi. I jak już zabrnął tak głęboko że już sam nie rozumiał o czym mówi, to przeszedł do swoich argumentyów. Każda dyskusja o Bogu jest w finale taka sama. Musisz założyć coś, i wtedy już lecą argumenty. Karol jak zwykle na poziomie. Argumenty których żaden pseudo profesor czy mondrala nie potrafi obalić.
Najlepsza polskojęzyczna debata tego typu, chcialoby się słuchać wiecej i rozwinąć niektóre wątki. Duży szacunek obu uczestników do siebie i pełna kultura, super
Tak, i sam oddał się za nas na krzyżu. Przynajmniej ja widzę sprzeczność w Twoim rozumowaniu? Jeżeli dla Ciebie Jezus i Bóg to dwie różne postacie to odsyłam do rozmów na temat Trójcy Świętej i możliwości jej egzystencji.
Pan profesor chyba zapomniał, że bierze udział w debacie, a nie prowadzi wykład. W każdym razie bardzo ciekawe słuchowisko, interesujące wypowiedzi. Propsik, więcej takich debat
Slovak is a the same family and close to Polish, one of Western Slavic Russian is Eastern Slavic, a little bit further (btw Ukrainian is almost in the midway between) Croatian is Southern Slavic, more far group. Anyway, the Slaves, if we know except of our mother language also one language from other group, we can understand 80% of all others. Enjoy studying the Slavic languages! It may be a fascinating adventure!
Co do profesora, a właściwie jego wyglądu, to jestem w kropce. No bo nie wiem : A) JAK WYGLĄDAŁ będąc młodym; B) czy też NIGDY NIE BYŁ młody; C) czy może JEST młody...
@@usmiechboga2693 Nie mogę, bo jak tylko zaczynam go sobie rozważać, to właśnie zaczynam go sobie wymyślać - tak to już jest z koncepcjami, które nie mają zakotwiczenia w rzeczywistości.
Pan Wojtysiak na końcu sam po mistrzowsku opisał jak przebiegała debata z jego strony. 1.Swój poziom merytoryczny: "To (z wiarą) jest jak z miłością. Miłość jest trudna, trzeba przetrwać to jest bardzo trudne, to jest przesłanie." Ahaaaa wooow. Tylko zastanawiam się czy zamiast słowa miłość nie lepsze byłoby tu inne np. chemioterapia.? 2. Traktowanie z góry swojego adwersarza w dyskusji. "Bardzo dziękuję powiem to uczciwie, była to jedna z lepszych dyskusji w jakich uczestniczyłem (niby pochwała ale ...) gdzie nawet bywali ludzie z tytułami itd. Ale bardzo zaimponowało mi, powiem to państwu szczerze pana (Karola) wiedza, no pan zawodowo się tym nie zajmuję, nie płacą panu za to, to wymaga wysiłku dużego. Podsumowując: Biedny pan Karol z dużym wysiłkiem bo jako amator i za friko stanął do dyskusji z zawodowcem, weteranem licznych podobnych dyskusji i to z niebyłe kim, bo z ludźmi "z tytułami itd. ". Słowem: wyrwał się chłopina z motyką na słońce, ale wyszło to nawet całkiem całkiem pochwalił Karola pan profesor. Dla mnie właśnie poprzez takie zawoalowane wycieczki osobiste i bełkot merytoryczny zdecydowanym zwycięzcą tej debaty jest pan Karol. Gratulacje. Pzdr.
@@michasobiech2671 Nie no bez jaj, nie pisz do mnie per Boże.nie chcę przez pychę trafić do piekła i wogóle przez nic nie chcę. Ja tylko w Jego to objawienie ludziom nie mogę uwierzyć bo.to byłby obciach dla Niego jakiś ostateczny. Gdybym ja miał takie moce to szukali by z wrażenia swojej szczęki na pustyni miesiące ci koczownicy. Np gwiazdozbiór wyraźny na niebie z gwiazdami ułożonymi w napis Jestem Nie lękajcie się,, kocham was. I to było prawie wszystko jeszcze tylko to że daje wam wolną wolę że tego i tamtego oczekuję od was jeśli oczekuję macie tu 50 mld lat św. widzialnego wszechświata (nie musicie tego rozumieć wasi potomkowie zrozumieją powiem wam tylko to w huj dużo) do eksploracji nie będziecie się nudzić. I to by było na tyle. lecę stwarzać alternatywne wszechświaty dla każdego z was planuje po nieskończonej liczbie ich stworzyć coś jak w filmie "Wszystko wszędzie naraz" tego też nie musicie rozumieć. See you later.) A nie jakieś cyrki że składaniem w ofierze Siebie samemu Sobie przez was.dla was. I nie jak jakiś bandzior byle nikt mnie nie widział a to w dymie, a to po kątach w Świątyni gdzie raz do roku może wejść tylko jeden chłop. W sumie to Bóg Ojciec pokazał tylko dupę i plecy i tylko Mojżeszowi, Syn Boży kitrał się cały czas w ciele człowieka a najbardziej podejrzany i tajemniczy typek z nich to Duch Święty. mylę się? Jeśli przesadzam to sorry. "Szukajcie a znajdziecie" poucza nas Pismo i tym się kierowałem. Obiecuje że już nie będę. Pzdr.
@@krzysztofturski9070 Ciekawie polemizujesz, ale nie ze mną i nie na temat. Ja nic o istnieniu / nieistnieniu Biga nie pisałem, odniosłem się tylko do Twojego komentarza dot. Wojtysiaka. Ja akurat jestem niewierzący, więc te argumenty to nie do mnie, tylko do Profesora. ;)
@@michasobiech2671 To że przesadzam i to że profesor wyraźnie pochwali Karola to są Twoje opinie do których posiadania masz pełne prawo. Nie podałeś żadnych argumentów z którymi można byłoby polemizować.. Mój post ostatni nie uwierzysz pewnie ale miał być krótki ale o zdanie do zdania i wyszedł tasiemiec. W dodatku niepotrzebnie. Jedno mnie tylko jeszcze ciekawi. Dlaczego skoro jesteś ateistą to napisałeś,; * O Boże bez przesady." zamiast poproi "Bez przesady" A może chciałeś na modłę katolików którzy tak mówią gdy myślą "Ja pierdole bez przesady". Podrzucam inne rzadziej stosowane w tym samym celu zwroty " Na rany Chrystusa bez przesady"." oraz "Na mękę Pańską bez przesady" Pzdr..
@@krzysztofturski9070 "To że przesadzam i to że profesor wyraźnie pochwali Karola to Są Twoje opinie do których posiadania masz pełne prawo..." - wiem o tym. Ale mimo wszystko dziękuję, że tak wspaniałomyślnie to podkreślasz. ;) No cóż, tak to bywa z tym trafianiem kulą... ;) Podświadomie zapewne założyłeś, że skoro stanąłem (w pewnym sensie) po stronie Prof-a, to znaczy, że podzielam jego poglądy w temacie debaty.
@@jacekbaszczykiewicz5644 To nie wynika jedno z drugiego. Mogłoby oznaczać, że daje się ponieść emocjom i nad nimi nie panuje, ale chyba tak nie jest. Co do merytorycznych argumentów, to obie strony takie przedstawiają i choć możemy się z nimi nie zgadzać, to trudno odmówić im merytoryczności. Czego z resztą również sami dyskutujący nie robią. Natomiast co do sposobu mówienia, to Pan Profesor mówi w ten sposób być może z przyzwyczajenia, bo na wielu wykładach nie ma nagłośnienia - to tylko mój domysł. Mnie osobiście bardziej wygląda to na zaangażowanie w dyskusję niż formę "zakrzyczenia" oponenta. Dzięki za odpowiedź - myślałem, że jej nie będzie :)
@Adam, drogą rozumową można najwyżej wesprzeć swoje przekonania dotyczące Boga, teologia naturalna jest za słaba aby zbudować na niej wiarę. żeby poznać Boga, to chyba tylko skok wiary pomoże.
*Skoro istnienie boga jest nieewidentne (bo takie właśnie jest), a jednocześnie postuluje się, że bóg jest podobno ojcem (w domyśle: najlepszym, troskliwym i wszechmocnym), to z tych przesłanek wynika jednoznacznie, że takiemu "ojcu" powinno się odebrać prawa rodzicielskie.*
Rozumiem że gdy Twoje dziecko osiągnie 18 rok życia i zabije pieszego Twoim skradzionym samochodem to Ty za to jesteś całkowicie odpowiedzialny? Jak chcesz przed tym się uchronić to zabierz swoje dziecko do piwnicy i nigdy go nie wypuszczaj. Zabierzesz mu wolność i będziesz bezpieczny. Adekwatnie Bóg nam zabierze całą wolność którą ma teraz na świecie w tym zakresie każdy człowiek.
@@Hansjasz Bardzo zła analogia. Ja nie mam takoej władzy, jak rzekomy bóg. Nie tworzę światów i zasad. Ja mogę co najwyżej mieć wpływ na posłanie dziecka do dobrej szkoły, zapewnienia opieki, troski, zaonteresowania. Bóg nawet tego nie poczyni. Nie kontaktuje się z ludźmi, bo ma odebrane prawa rodzicielskie. Nawet alimentóe nie płaci. Stworzył dinozaury, by je potem wszystkie zabić. Jest suwerenem i nic bez jego woli się nie dzieje. Mógłby zapobiec bezsensownemu złu, niepotrzebnemu cierpieniu. My jako ludzie, zaczynamy montować w samochodach czujniki prędkości, odległości, kontroli trzeźwości, zabezpieczenia antykradzieżowe. Robimy coś, jeśli możemy. Bóg może rzekomo wszystko, ale nie robi nic 🙂
@@Tomasz_Kowalski nie wiesz czy nie kontaktuje się z ludźmi. Jeżeli sam tego nie doświadczyłeś to nie znaczy to że innym to się nie udało. Ponad to wychodzę z założenia że wytaczasz bardzo mocno wysuwany przez wielu ateistów argument jakim jest brak ingerencji Boga w zło które dzieje się na tym świecie. Wojny, nowotwory, zabójstwa. Czemu Bóg nie ingeruje? Jest jedna zasadniczo prosta odpowiedź, złożona z dwóch członów. Z wolności którą nam dał, przez miłość którą do nas żywi. Jak możesz prawdziwie kochać kogoś nie dając mu wolności w tym co robi? Czy miłością jest jak analogicznie pisałem trzymanie dziecka przez całe życie w domu by nie potrącił go pijany kierowca? Miłość jest nierozerwalnie połączona z wolnością i od niej zależna. Ja sam wchodząc w związek małżeński ograniczam się, że nigdy nie pójdę za uczuciem do innej kobiety tylko do końca życia, choćby nie wiem co, pozostanę wierny tej jednej. Miłość agape, nie filia czy eros. Jeżeli dajesz równo wolność wszystkim ludziom z miłości, to jakiś człowiek wybierze zło i Ciebie zabije. Nie ma innej możliwości, chyba że wszyscy jak ,,pieski'' mielibyśmy być podlegli Bogu jak niewolnicy swojemu panu. I faktycznie, wtedy nie byłoby morderstw, kradzieży czy wojen, bo każdy byłby bez swojej wolności, pod butem. Gdybyśmy trzymali się wszyscy dekalogu, świat tak by wypiękniał że nie zdajemy sobie z tego sprawy. Ale od zarania dziejów jest tylko coraz gorzej. Reasumując, nie ma miłości bez wolności. Ale z tym wiąże się też to, że tą miłość możesz odrzucić co miliony ludzi czyni :) Ty chronisz swoje dzieci i je kochasz. Myślisz że Bóg tak nie czyni? To że ktoś nam odbierze życie jest Jego winą? Skoro daje wolność wszystkim, to nie odbiera jej i tym którzy czynią zło. Czemu gdy nasze dziecko zginie pod kołami samochodu pijaka winą obrzucamy jego a nie siebie mimo że to my go nie uchroniliśmy, a jak Bóg nie zaingerował w nowotworze i nie uzdrowił mojej matki to Boga, a nie nowotwór? Ten świat działa na zasadach praw fizyki, ale nawet my potrafimy je zniekształcić poprzez nasze igranie w bogów. Wybuch bomby wodorowej jako próby, przeprowadzonej kiedyś przez rosjan lekko zmienił rotację Ziemi. Do tej pory żadne państwo nie przeprowadza już takich prób. Bo sami boją się o siebie. Potrafimy grzebać w genomach. Już od dawna dzięki ludziom nowotworów jest znacznie więcej. Dzięki ludziom choćby jest rasa mopsów które mają nieadekwatnie krótkie kończyny do reszty ciała i złą anatomię nozdrzy, utrudniającą im oddychanie przez całe ich życie. Człowiek rozwala, nie Bóg. Bóg stworzył według mnie przepiękny świat, który nam oddał na własność. My obracamy go w pył. NIE Bóg ale my się wyżynamy nawzajem. Brak ingerencji Boga jest złem z Jego strony? To Jego wola, czy pomoże nam tak jak tego sobie życzymy.
@@Hansjasz Kompletny bełkot. Po pierwsze wolność nie jest najwyższą wartością i ludzie wiedzą to od zarania dziejów. Gdybyśmy mieli naśladować twojego "dobrotliwego bożka", to powinniśmy zlikwidować domofony w przedszkolach, monitoring w szkołach, a więzienie powinny zniknąć. Policja także powinna być rozpędzona w imię wolności. Żyć by się nie dało w takich uwarunkowaniach, które postujesz. Oczywiścia jazda autem po pijaku byłaby dozwolona, bo "skoro kochamy społeczeństwo, to doceniamy wolność". Retoryka debila. Po drugie, świat wcale nie jest "wspanialy". Wpisz sobie na youtube "lwy zjadają hipopotama, albo bawoła". Wyskoczą ci fimy amerykańskie, na których stojący i wyjący jeszcze bawół jast pozbawiany jąder, a jelita wyjadają mu lwy. Hipopotam ma dziurę w brzuchu, w końcu przewraca się na bok, a hieny zadają mu potworny, powolny ból. Taki świat stworzył twoj bożek. Co do kontaktowania się rzekomego boga żydowskiego z ludźmi, to odpowiem, że w Tworkach jest dużo pacjentów, którzy rozmawiają z nieistniejącymi postaciami, słyszą głosy, a nawet uważają, że są Napoleonem. Tyle samo warte są odczucia osób zafiksowanych religijnie w sprawie rzekomego kontaktu z trójosobowym watykańskim bogiem. Szczęść boże 🙂
@@Tomasz_Kowalski na Twojej ocenie ,,kompletny bełkot'' czy ,,retoryka debila'' pokazałeś poziom swojej tolerancji i nawet nie będę czytał Twoich dalszych odpowiedzi, z powodu Twojego najzwyklejszego w świecie braku szacunku do poglądów innych i pokory że zawsze jest się człowiekiem omylnym (errare humanum est). Nie wspominając o tym że sam ,,lajkujesz'' swoje odpowiedzi co obrazuje hipokryzję. Dobrego dnia i dalszego życia :)
Fajna dyskusja ale mam wrazenie ze profesor wystepowal jako obronca filozofii jako takiej w sytuacji gdy sprawa jest nierozstrzygalna. Mozna tez powiedziec ze Karol powiedzial "nie da sie doliczyc do nieskonczonosci" a pan profesor mimo wszystko postanowil probowac
@@hours77 gdybym opowiedziala Ci swoją historie, gdybym opowiedziała Ci o wielu wielu sytuacjach gdzie mówię proroczo, byłby to dowod? Czy nie bardzo? Czy potrzebny byłby Ci dowod naoczny Czy też materialny?
@@Iksigrekzet. Nie wiem co to za historia wiec nie mam pojęcia czy by mnie przekonała, ale jeżeli chcesz spróbować, to powiem Ci co zrobić żeby zwiększyć prawdopodobieństwo sukcesu czyli... Konkrety np. narzędzie które pozwoli w końcu zweryfikować czy Bożej obecności akurat doświadczył Żyd, Muzułmanin, chrześcijanin, czy pastafarianin BA przydałoby się w ogóle narzędzie które pozwoli najpierw wykluczyć wszystkie możliwe materialistyczne przyczyny takiego uczucia, jak np. stany psychiczne. OOO,, Proroctwo też będzie super! Wystarczy że spełni 5 prostych warunków. 1.Wypowiedz je przed zdarzeniami, które zapowiada 2.zamierzone jako proroctwo. 3.Nie może być otwarte na interpretacje. 4.Może być wypełnione tylko przez jedno zweryfikowane zdarzenie. 5.Nie można go umyślnie wypełnić. Nie wiem do końca co chcesz mi przekazać ale z miłą chęcią przeczytam :)
(Ew. Mateusza) 12:35 Dobry człowiek wydobywa z dobrego skarbca serca dobre rzeczy, a zły człowiek wydobywa ze złego skarbca złe rzeczy. 12:36 Ale mówię wam, że z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu. 12:37 Bo na podstawie twoich słów będziesz usprawiedliwiony i na podstawie twoich słów będziesz potępiony. (List do Rzymian) 1:16 Nie wstydzę się bowiem ewangelii Chrystusa, ponieważ jest ona mocą Boga ku zbawieniu dla każdego, kto uwierzy, najpierw Żyda, potem i Greka. 1:17 W niej bowiem objawia się sprawiedliwość Boga z wiary w wiarę, jak jest napisane: Sprawiedliwy będzie żył z wiary. 1:18 Gniew Boży bowiem objawia się z nieba przeciwko wszelkiej bezbożności i niesprawiedliwości ludzi, którzy zatrzymują prawdę w niesprawiedliwości. 1:19 Ponieważ to, co można wiedzieć o Bogu, jest dla nich jawne, gdyż Bóg im to objawił. 1:20 To bowiem, co niewidzialne, to znaczy jego wieczna moc i bóstwo, są widzialne od stworzenia świata przez to, co stworzone, po to, aby oni byli bez wymówki. 1:21 Dlatego że poznawszy Boga, nie chwalili go jako Boga ani mu nie dziękowali, lecz znikczemnieli w swoich myślach i zaćmiło się ich bezrozumne serce. 1:22 Podając się za mądrych, zgłupieli; (Psalm 14/52) 14:1 Przewodnikowi chóru. Dawidowy. Głupi powiedział w swoim sercu: Nie ma Boga. Są zepsuci, popełniają obrzydliwe czyny. Nie ma nikogo, kto by czynił dobro. 53:1 Przewodnikowi chóru, na Machalat. Psalm pouczający Dawida. Głupi mówi w swoim sercu: Nie ma Boga. Są zepsuci i czynią obrzydliwą nieprawość; nie ma nikogo, kto by czynił dobro. (List do Galacjan) 6:7 Nie łudźcie się, Bóg nie da się z siebie naśmiewać. Co bowiem człowiek sieje, to też żąć będzie. (List do Rzymian) 2:4 Czy gardzisz bogactwem jego dobroci, cierpliwości i nieskwapliwości, nie wiedząc, że dobroć Boga prowadzi cię do pokuty? 2:5 Ty jednak przez swoją zatwardziałość i niepokutujące serce gromadzisz sobie samemu gniew na dzień gniewu i objawienia sprawiedliwego sądu Boga; 2:6 Który odda każdemu według jego uczynków: (Objawienie Jana) 22:11 Kto krzywdzi, niech nadal wyrządza krzywdę, kto plugawy, niech się nadal plugawi, kto sprawiedliwy, niech nadal będzie sprawiedliwy, a kto święty, niech się nadal uświęca. 22:12 A oto przyjdę wkrótce, a moja zapłata jest ze mną, aby oddać każdemu według jego uczynków. 22:13 Ja jestem Alfa i Omega, początek i koniec, pierwszy i ostatni. 22:14 Błogosławieni, którzy wypełniają jego przykazania, aby mieli prawo do drzewa życia i aby weszli przez bramy do miasta.
0:13 - otwarcie debaty 3:30 - Prof. Jacek, mowa otwierająca 30:29 - Karol Fjałkowski, mowa otwierająca 50:56 - Krytyka argumentów Karola 1:00:50 - Krytyka argumentów Prof. Jacka 1:13:56 - Odpowiedź Prof. na krytykę 1:23:37 - Odpowiedź Karola + pytania do Prof. 1:27:44 - Odpowiedź Prof. 1:32:57 - Odpowiedź Karola 1:36:08 - Odp. Prof. 1:53:02 - Pytania Publiczności
12:35 Argument ontologiczny przedstawiony przez profesora jest zwykłą tautologią. Przyjrzyjmy się ogólnej postaci argumentu, tak jak zostaje on zaprezentowany. >> Przesłanka 1: Bóg jest możliwy. Przesłanka 2: Jeśli Bóg nie istnieje, to nie jest możliwy. ___________ Zatem, gdyby Bóg nie istniał, to nie byłby możliwy (z 2). Ale Bóg jest możliwy (z 1). Zatem Bóg istnieje. >> Rozumowanie jest poprawne formalnie. A więc, jeśli przesłanki 1 i 2 są prawdziwe, to Bóg istnieje. Co można powiedzieć o przesłance 1? Przesłanka 1 jest prawdziwa, o ile Bóg jest zdefiniowany poprawnie. Przyjmijmy, na potrzeby tego komentarza, że tak jest (na marginesie: można wykazać, że definicja bytu wszechmogącego i wszechwiedzącego jest wewnętrznie sprzeczna, ale to temat na inną dyskusję). A co z przesłanką 2? Jest ona postaci "Bóg nie istnieje => Bóg nie jest możliwy", co jest równoważne "Bóg istnieje LUB Bóg nie jest możliwy" (gdzie LUB jest alternatywą logiczną). Jest to fundamentalna równoważność wynikająca z definicji implikacji logicznej (p=>q jest równoważne ~p v q). Jak wykazać prawdziwość takiej przesłanki? Można tego dokonać na dwa sposoby: albo pokazać, że Bóg istnieje (2a), albo że Bóg nie jest możliwy (2b). No ale 2b na pewno jest fałszywe, gdyż z przesłanki 1 wiemy, że Bóg jest możliwy. Zatem pozostaje nam wykazać prawdziwość 2a. A więc cały argument można by przeformułować następująco: >> Przesłanka 1: Bóg istnieje. ___________ Zatem, Bóg istnieje . >> Jest to najzwyczajniejsza w świecie tautologia. Jeśli Bóg istnieje, to Bóg istnieje. BINGO! To niczego nie dowodzi! To niepokojące, że profesor filozofii przedstawia zamydloną tautologię, jako argument za istnieniem Boga. Profesor w dalszej części wypowiedzi próbuje wykazać przesłankę 2, de facto próbując dowieść od nowa istnienia Boga. Popełnia przy tym dalsze błędy w rozumowaniu próbując przemycić istnienie do definicji Boga, ale to temat na inny komentarz.
Jeżeli wierzysz że istnieje to istnieje, jeżeli nie wierzysz to nie. To co stworzysz w swojej wyobraźni, to co uznasz za prawdziwe i będziesz miał podświadome przekonania o tym, to będzie rządzić twoim życiem.
@@SwiatLinuksa Albo istnieje albo nie istnieje. Przekonania na ten temat mogą rządzić życiem, ale niekoniecznie określają rzeczywistość obiektywną. Całkowita relatywizacja pojęcia prawdy prowadzi do niespójności logicznych. I jakkolwiek może być to trudne, czasem wręcz niemożliwe, powinniśmy dążyć do prawdy obiektywnej.
@@krzyszwojciech prawda obiektywne.. a czym ona jest? Zlepkiem przefiltrowanych, odwróconych z oczu sygnałów elektrycznych do kupy mięsa i wody zamkniętej szczelnie w kopule z grubej kości? Która do kompletu może pracować w miarę normalnie po ubytku nawet kilkudziesięciu procent :) patrząc na dobrze narysowaną kartkę płaskiego papieru z kostką Rubika mówi nam że to 3d a po ruszeniu kartki jest o qwa? Wszystko jest tylko zbiorowa halucynacja umysłów jakoś tam połączonych ze sobą.. Wierzeniami w coś co nas nauczyli od małego i tak wyszkolili.. ktoś powie, przecież ja widzę rzeczywistość.. noo.. a widzisz fale radiowe, komórkowe, widzisz fale dźwięku i światła? Nie? Więc widzisz tylko to co masz wiedzieć a nie rzeczywistość ;) i tak kocham ten Matrix.. bo tak mnie wytresowano. Jak psa.
@@SwiatLinuksa Zdań bezwzględnie obiektywnych można wymienić relatywnie niewiele (np. rzeczywistość istnieje). Tzn. takich mówiących o naturze rzeczywistości, bo w matematyce np. można je konstruować w nieskończoność. Ale nie mówiłem, że się da. W większości przypadków się nie da. Budujemy subiektywne modele rzeczywistości, ale potem je porównujemy, testujemy, wyrzucamy błędne tezy - i tak dążymy w kierunku obiektywnej prawdy, nawet jeśli dojść tam nie możemy. Ta obiektywna prawda byłaby dokładnym opisem tego co jest, jak jest i kiedy jest. Nie mamy go, mieć w pełni nigdy nie będziemy, ale możemy go aproksymować, zbliżać się doń. Solipsystycznych wizji wykluczyć się nie da w stu procentach, ale to nie znaczy, że racjonalnym jest je zaakceptować. A pozostanie na tym poziomie dyskursu jest zwykłym lenistwem. Swoją drogą, to zabawne, że mówisz o halucynacjach itd. [słusznie zresztą], ale robisz to powołując się właśnie na próbujący się zbliżyć do obiektywnego fizyczny opis rzeczywistości - który wypracowaliśmy przecież inter-subiektywnie, akceptując zarówno istnienie innych jednostek, ludzi, jak i świata zewnętrznego. Akceptując, że świat jakiś *faktycznie* jest w danej chwili, niezależnie od tego, że różne osoby mogą sobie wierzyć w różne, wzajemnie sprzeczne rzeczy na jego temat.
2:18:53... Co do istnienia kamienia, którego Bóg nie może podnieść... Jeśli istnieje Bóg, który może wszystko, to nie może istnieć taki kamień, którego Bóg nie może podnieść i vice versa. Utrzymywanie obu wspomnianych przesłanek naraz jest jednak sprzeczne. Tym samym ów paradoks jest wewnętrznie wadliwy a nie koncepcja wszechmocy Boga, której on już wcale nie dotyka. Tak więc jest to tylko błędne połączenie wykluczających się takich pojęć jak "sucha woda" czy "kwadratowe koło". A poza tym jeśli się uprzemy i wykroczymy poza pewne schematy w myśleniu, to możemy sobie nawet wyobrazić wszechmocnego Boga, który stwarza kamień, jakiego nie może podnieść, po czym podnosi go. Otóż Bóg stwarza kamień, którego nie może podnieść, po czym kawałkuje go na drobne fragmenty i podnosi go. Może go nawet rozszczepić na pojedyncze atomy i tez je podnieść jeden po drugim. Bo kto mu zabroni.
Na istnienie jakiegos boga nie ma zadnych przekonywujacych dowodow. A wierzyc ze cos jest prawdziwe powinnismy po udowodnieniu ze to cos istnieje a nie przed....
@Dziopton wiara nie jest drogą do prawdy. Można sobie wierzyć we wszystko, można wierzyć zarówno w rzeczy prawdziwe jak i nieprawdziwe. Wiara w boga to lenistwo i intelektualne bankructwo. Jest bezwartościowa.
Polecam 5-letnie studia na jakimkolwiek wydziale filozofii. To trochę ujaśni. Tak na marginesie...o filozoficznym Bogu (absolucie) rozważania filozoficzne toczą się w naszym kręgu kulturowym mniej więcej od VI w. p.n.e.
Jest filozofia która widzi Boga jako energetyczne środowisko z możliwością kreacji materii. Jeszcze nie słyszałem żeby flozofowano w tym kierunku. Bóg musi być postacią najlepiej transcendentalną. Ludzka antropomorfizacja. Filozofia jesteś sposobem postrzegania świata. Jeśli postrzegasz siebie jako przypadkowy zbiór molekuł. Będziesz się posługiwał taką logiką argumentami nauką. Za wszelką cenę chcecie sprowadzić życie do materii. Utopia. Tak się nie da, zachowując logikę. Nauka dawno stwierdziła, że świat jest bardziej energetyczny niż materialny. Do tego mnóstwo przedmiotów rzeczy obiektów notabene materialnych, wykazuje właściwości energetyczne. Obecnie jesteśmy na takim poziomie pojmowania świata i ewolucji, że rozumiemy iż Eterf/ energia duszy, dusza, może być "energetyczną chmurą" z określonym zapisem tworzącym naszą określoną tożsamość. Energią przypisaną do formy materialnej "małpy bez futra i jej filozofii postrzegania świata. Tożsamość formuje się w wyniku przebytych materialnych wcieleń. Niech nauka to wykluczy.... Niech wykluczy że Bóg może być energetycznym środowiskiem noszącym znamiona matrycy energetycznej. Niech wykluczy matrycę energetyczną na której jest "osadzony" energetyczny świat materialny w Eterze. W energii Eteru. W energii możliwością kreacji materii. Fizyka taki proces przewiduje w innej skali. Goła, bo bez futra, ale i gadająca małpa, jest na początku swojej drogi cywilizacyjnej. Nie rozumie świata w którym żyjemy, co pokazuje jej brak asymilacji z otaczającym nas światem. Czego poniesiemy konsekwencje. Proszę więc o powściągliwość w wygłaszaniu "naukowych" twierdzeń. Widzimy i nie rozumiemy 1% wszechświata i do miesiąca wstecz chciano by małpa myślała że jest władcą wszechświata. Nihiliści są fajni, szczęśliwi w swoim świecie, mimo, że nie wiedzą czego nie wiedzą. Nie do wszystkiego mamy dostęp, chodzi o dane, odkrycia naukę, większość rzeczy ważnych jest tajne. Nie rozumiemy dlaczego pojazdy naszych dotychczasowych Bogów, poruszają się jak po matrycy monitora niczym kursor myszki. Proszę niech akademicka część polski rozmontuje to na czynniki pierwsze. Obowiązującą nauką oczywiście. Uwielbiam wasze rozmowy, w "Matrix'ie" już dawno nie mam z kim rozmawiać. Cyfrowa koncepcja rzeczywistości z materialnym światem w określonej częstotliwości Eteru, nie wyklucza wiary, choć będzie mieć ona zupełnie inny wydźwięk, znaczenie, charakter. Będzie to bliższe wyższej świadomości energetyczno-duchowej. Doszliśmy do momentu, że albo małpa połączy wiedzę o materii ze świadomością energetyczno-duchową, albo nie pójdzie dalej i cywilizacja ulegnie zagładzie. niestety 75% prawdopodobieństwa jest po stronie samounicestwienia na skutek nie zrozumienia sytuacji okoliczności i miejsca w którym przerobiona genetycznie małpa miała żyć. Z którym miła się asymilować. Wstyd się rodzić w tym gatunku. Wstyd być człowiekiem. Co z tego że tutaj jest kilkanaście mądrych osób, posługujących się logiką i rozumieniem związków przyczynowo skutkowych. Jeśli to nie wy macie wpływ na losy świata, ujawniane odkrycia, postęp i technologię. Wszystkim tym zawiadują psychopaci i sataniści a postęp i technologia jest zaprzęgnięta do złej intencji. Ale przecież wg was nie istnieje nic takiego jak zła intencja, szatan czy piekło, a cała ta ofiara całopalna w jakiej jest właśnie składany świat w ofierze piekłu przez satanistów. TO WSZYSTKO PRZYPADEK. Boga ma nie być ale sataniści trzęsą światem. hmm.. Przedziwne co. Światem rządzi antyteza do tezy którą chcecie obalić. Skąd ten satanizm. Przykre, że obcy najprawdopodobniej są wyżej rozwiniętymi cywilizacjami, opętanymi złą intencją. Ci co pisali judaizm dewianci pierwszej wody. Małpa nie znała kultu złej intencji póki nie demony złej intencji nie stworzyły hodowli homo sapiens. >>Proszę wykluczcie nauką, że nie jesteśmy hodowlą trzymaną na poziomie lekko rozgarniętej małpy.>Lalak się dokopał do tego że co 676 lat leci tu jakaś grubsza kasacja plantacji. Żniwa??? Moi mili, NIE WIEMY CZEGO NIE WIEMY 😆Nie przypisuję wam udziału w satanizmie choć pan Fiałkowski wygląd ma podejrzany hahaha, żarcik taki. 😆Ja sam wyglądam jak terminator, na ciężkie czasy. Taka karma i ekspozycja charakteru mojego Eterfa. Prawdziwej tożsamości energetycznej. Umiem śmiać się też z siebie, spoko. Wszystkich pozdrawiam bez względu na filozofię życia wg której żyje i związane z nią poglądy.
@@KtoBylPierwszy Ciekawa teza ale czy ma jakąś podstawę , czy tylko tak sobie sobie zawodowo pitolimy aby pitolić ? Rozumiem , że końcowa wypowiedź pana profesora przeszła w Twoim mniemaniu drogi kolego do kanonu ? Zapewniam Cię , że dla przeciętnego słuchacza był to bełkot w porównaniu z klarownymi argumentami Karola. Co do mistrzostwa to i owszem , jestem dyplomowanym mistrzem szkutnictwa...:)
@@KtoBylPierwszy A to bardzo szkoda że nie masz zdania jako ktoś kto się zawodowo logiką zajmuje . Wypadało by przez solidarność zawodową stanąć za panem profesorem i stwierdzić autorytatywnie że Karol niczego nie udowodnił i w ogóle klepie bzdury pod publiczkę a jego wiedza jest wyrywkowa i niekompletna...:)
Sądzę że zakochanie Pana Karola w Jezusie minęło że względu na to że ludzie według psychologów nie są monogamiczni 😂🤣 Pozdrawiam Pana Karola i gratuluje merytorycznej Argumentacji. Brawo !
wykład jest do usłyszenia przez słuchawki inaczej głos jest jakby z szafy...ale wszelkie reklamy są tak głośne ze słuchawki trzeba odłączyć bo można ogłuchnąć
Wynikająca z definicji Boga wszechmoc ma być dowodem jego istnienia? Nie rozumiem na jakiej zasadzie to jest argument logiczny, może mamy inne definicje słowa argument i logika. Ok, z definicji doliny wynika że istnieje góra ale nie możemy po prostu wymyślać pojęć na nazwanie rzeczy co do których nie wiemy czy istnieją i na tej podstawie udowadniać to istnienie. Na tej samej zasadzie wszechmocny Bóg może istnieć oraz nie istnieć a także znajdować się w stanie pośrednim w tym samym czasie. Intuicja intuicja i jeszcze raz intuicja. Ja wolę jakąkolwiek namiastkę dowodu od intuicji która jak zauważył Karol nie daje nam żadnej pewności. Najbardziej rozbawiło mnie pytanie profesora "dlaczego przestał pan wierzyć skoro było panu z tym dobrze?". Cóż widać różnicę priorytetów. Mi prawda wydaje się ważniejsza niż wygoda i spokój ducha.
UMCS to skrót od Uniwersytet Mikrofonów Czasem Sprawnych?
Leczysz kompleksy?
Nie, to jest skrót najpopularniejszego kazania w Polsce:
Uwierz
Mamoną
Często
Sypnij
Z jakiegoś powodu Wszechmocny nie potrafi robić pieniędzy. Pewnie dlatego że jest Nieskończenie Dobry i wie że dodruk pieniądza powoduje inflację, Wszechwiedzący jest, to wie...
@@RomanowRomanow1 ;-) dobre
Używamy Mikrofonów Cichego Słuchania...
Ustaw Maksymalną Cichość Słyszalności...
Ucho Może Coś Słyszy...
Umiesz Myśleć Czemu Słuchasz xD
Wroblitz
Wiele oglądających tu osób narzeka na nagłośnienie wiec wkrótce dokończę wersje z poprawionym audio i wrzucę u siebie na kanał. Mam nadzieje że wręcz w tym tygodniu. 😎
Nie ukrywam, że nazwisko Karola działa na mnie na RUclips jak najlepsza przynęta 😄😄😄
Stefan mam podobnie, niedługo jego debaty będę znać niemal na wyrywki, bo z braku nowych czasem kilkakrotnie wracam do starych, żeby sobie przypomnieć :D
Debaty z Karolem :
Ofiara
Drapieżnik
Stefan Szwydczenko... Zawsze jest tak, że tęczowe muchy najbardziej przyciągają cuchnące placki, czyli krowie łajno.
@@stevenweinberg4977 Natomiast gnijąca padlina przyciąga szare i matowe muchy, z gatunku ścierwica mięsówka.
@@jacekstawnicki9462 ... Ofiarą raczej jest Karol, ofiarą losu.
Oczywiście głupcy mogą mieć zdanie odmienne, bo głupcy nie widzą tego samego drzewa, co mędrzec.
Świetna debata. Byłem osobiście i dzięki nagraniu mogę do niej wracać. Dziękuję za wrzutkę :)
Coraz trudniejsze debaty, coraz bardziej abstrakcyjne argumentowanie. Wymagające słuchanie. Ale świetna debata. Dziękuję i gratuluję obu Panom!
TOTALNY FILOZOFICZNY BELKOT prof wolniewicz powiadal ze filozofua jest prosta ..a oni tu belkotowali wyrazami zeby wygladac na madrych i inteligentnych
@@adamprzylecki6476 Czy mógłbyś podać konkretny przykład? Gołosłowne ataki nie za bardzo robią wrażenie na ludziach inteligentnych :)
@@TeiStacja widzialem ze sto debat ..na rozne tematy i ta debata jest jedna z gorszych ..chociaz lubie karola fjalkowskiego to tu sie nie popisal ..defensywa straszna ukrywal sie za pojeciami i dodal ze jest sceptykiem na wzor pirronczykow ..ale w innych wywiadach czy debatach wprost wypowiadal publicznie ze stanowoscia i surowascia ze jest sczesliwym nihilista i ateista ..czyzby tu wymiekl ??? nie wiem moze pogoda taka upalna wpylwa ..albo znow szuka dostepu do kosciola i zbawienia ..z kolei prof. uzywal starych jak swiat argumentow jak argument ontologiczny . odwolywanie sie do leibniza . arystotelesa.. nic nowego ..zadna jakas iskra zapalajaca do dalszych debat to byl bardziej wyklad historii filozofii na temat boga i przedstawienie roznych pogladaow filozoficznych i ich przedstawicieli.. PS.: i te oburzenie na temat arcybiskpa jedraszewskiego ze to atak personalny bo karol cytowal jego wypowiedzi filozoficzne JAKI TO BYL ATAK PERSONALNY ??? ten profesor az zbladl ..przeciez to bylo odniesienie sie do slow jak odnosi sie do slow np. platona albo sokratesa totalny absurd ..widac ze skandal pedofilski w ktorym byl zamieszany jedreszewskki ktory kryl pedofilskich klerykow odbil sie i tam ale zeby tak cenzurowac nie przystoi profeserowi filozofii ktory sam podkreslal zeby nie byc dogmatykiem ..to na razie na tyle co mi przyszlo szybko do glowy
hehe abstrakcja na poczatku slowo bog .. nikt go nie widzial nikt nie mowil z nim itd itd i zaczynami isc w fantazje! chcesz duchowosci i swiaodmosci>? idz do lasu cal przyroda pokaz eci prawa jakie powineiens przestzregac i wedlug jakich zyc! dobre wybory i zle.. zjesz trujace grzyby to po tobie! zjesz lecznicze ziola to dobzre .. dobro i zlo swiadomosc nauka i wieddza.. nic wiecej ...
@@adamprzylecki6476
Zgadzam się, że Karol wypada coraz gorzej. Może dlatego, że z debaty na debatę coraz więcej jego błędów jest wypunktowywanych, które wcześniej uchodziły uwadze słuchaczy.
Prof. Wojtysiak dał ciekawy wykład historii argumentów za istnieniem Boga dla tych, którzy nie siedzą w temacie. Moim zdaniem bez potrzeby oddał grunt w chwili, gdy zaczął mówić o hipotezie Boga. Skoro Pismo utrzymuje, że każdy człowiek dobrze wie, iż Bóg istnieje, to mówić o "hipotezie Boga" jest niedowierzaniem Bożemu Słowu.
Co do afer to się nie wypowiadam, choć mam swoje zdanie, oczywiście negatywne wobec sprawców.
Nagłośnienie w filmie tak ciche jak trzepot skrzydeł motyla.
Czy słowa których nie usłyszeliśmy podczas oglądania rzeczywiście zostały wypowiedziane? ;)
Ale tylko tyle, że jak motyl ma słuchawki na uszach to lepiej słyszy
Jak mój trzepot w środku nocy przy cienkich ścianach
Argument ontologiczny to rzecz zabawna bo z jednej strony jest on całkowicie poprawny ale przy tym niczego nie udowania. Definiujemy sobie Boga jako coś co musi istnieć a potem cieszymi się że Bóg istnieje bo tak go sobie zdefiniowaliśmy. :)
ale wgl nie o to chodzi w tym argumencie, nawet pierwsza wersja jest dużo bardziej rozbudowana (przy czym jak dla mnie błędna), a są jeszcze inne wersje.
zresztą już sam fakt, że toczona jest nad nim dyskusja od praktycznie średniowiecza, raczej pokazuje to, że sam w sobie może być skomplikowanym argumentem
@@przemor1150 Oczywiście że jest bardziej rozbudowany bo gdyby został uproszczony do formy "Bóg jest to byt który musi istnieć, a jako że byt który musi istnieć musi istnieć to Bóg istnieje" to nikogo by nie przekonał.
@@marmolada1395 no to czemu sprowadziłes ten arugment do takiego poziomu?
@@marmolada1395 no chyba że to jakiś sarkazm którego nie załapałem
Wreszcie sensowna debata po polsku.
@Joanna77 Hitler był zaciekle antyreligijny.
Nazywał chrześcijaństwo jedną z największych "plag" w historii, a o Niemcach mówił: "Bądźmy jedynym narodem uodpornionym na tę chorobę".
Obiecywał, że "dzięki chłopstwu będziemy zdolni do zniszczenia chrześcijaństwa".
Właściwie to żydów oskarżał o wymyślenie chrześcijaństwa.
Potępiał chrześcijaństwo także za sprzeciwianie się teorii ewolucji.
Żywił wyjątkową pogardę dla chrześcijańskich wartości, takich jak równość czy współczucie, które utożsamiał ze słabością.
Jego kluczowi doradcy: Goebbels, Himmler, Heydrich i Bormann byli ateistami, którzy nienawidzili religii i dążyli do jej wykorzenienia w Niemczech.
@Steven Nie żeby coś ale to właśnie żydzi stworzyli chrześcijaństwo więc z jednym się nie mylił. Poza co Hitler wnosi do dyskusji? Że niby każdy ateista to Hitler?
Nie ma to jak ad hitlerum i samozaoranie.
@@mikoajjanik7292 nikt nie stworzył chrześcijaństwa, to religie objawiona imbecylu
Zydzi stworzyli chrześcijaństwo tak samo jak Arabowie stworzyli islam, hindusi stworzyli hinduizm. Każda religia na świecie jest stworzona przez ludzi i wielu bogów jest stworzonych na podobieństwo człowieka.
Serdeczne dzięki za wspaniałą debatę! ...miód dla moich uszu. Jak dla mnie p.Karol przedstawił mocniejsze argumenty.
Oczywiście że mocniejsze bo Boga nie ma
1:51:52
słowa profesora i bystra, genialna, ale przedewszystkim wynikająca ze świadomości własnych przemyśleń riposta p.Karola
Pierwsza debata z udziałem Pana Karola, z tych które oglądałem, gdzie jego "przeciwnik" dawał rozsądne i dające do myślenia argumenty. Argumenty, które nie odnosiły się do wiary samej w sobie i do osobistych odczuć mówiącego. Brawa dla obu Panów za ogromną wiedzę i zaangażowanie w prowadzeniu dyskusji.
Witysiak brnął w spekulacjach, jak dziecko. Jego katolicki Bóg jest miłością, dlatego dziełem dwóch facetów w niebie i gołębia jest: *ebola, malaria, cholera dżuma, wszelkie patogeny wirusowe, bakterie chorobotwórcze, grzybice, pasożyty zjadające ludzi i zwierzęta od środka* . Maryja, krolowa Polski razem z Jezuskiem, nie zrobili nic, by uchronić naród przed pandemią. Powinni się podać do dymisji oficjalnie w Częstochowie. Zabrać im korony, sukienki, wisiorki, ozdoby. Żaden klecha wzywając Jezuska nie uzdrowił, ani nie wskrzesił zmarłych na *COVID-19* . Spadek zachorowań i zgonów mamy dzięki pracy lekarzy, epidemiologów, sanepidu, zarządzanych kwarantann, czasowych zakazów, policji. *Żadne religijne gusła, ani woda święcona nie działają.*
@@Tomasz_Kowalski Źle kombinujesz Tomaszu tandetny intelektualnie... Skutkiem wszelakich tych błędów jest zdrada Ewy z jakimś jurnym, lecz obleśnym hominidem. W ten sposób do zdrowego genomu człowieka rozumnego wkradł się błąd, czego dowodem są nie tylko choroby, lecz przed wszystkim ateizm, który niczym ludzka kość ogonowa, wyrostek robaczkowy czy kciuk pandy, jakoś przetrwał jako relikt naszej prymitywnej zwierzęcej przeszłości.
@@sawomirmazur8138
Jak to dobrze, że w końcu jakaś zydówka dala sie zapłodnić przez ducha. Teraz mamy raj. Ale w sumie lepiej, by duch zapłodnił takiego dzbana, jak sławomir z mazur. Na mazurach więcej jezior, półbóg szybciej by się nauczył chodzic w sandałkach po wodzie, a i rybaków więcej. Z panem bożkiem!
@@Tomasz_Kowalski Ja natomiast nie wiem, jaki cap zapłodnił twą mać, ze takiego jak ty, ateistycznego barana powiła.
Miłosz Kaczmarek . Zgadzam się. Ogromna wiedza obu panów, i żadnej rywalizacji, jak w debacie, gdzie adwrsarz, za wszelką ceną próbował wmówić Panu Karolowi, że nic nie wie, albo wkładał jemu w usta słowa, których Pan Karol, nie powiedział , i nie pomyślał. Serdecznie pozdrawiam.
Co chwila problem z mikrofonem jak na dożynkach za stodołą.
hahaha
Wow, jestem pod wrażeniem, to było coś niesamowitego, wielkie gratulacje dla obu Panów, jestem od dzisiaj wielkim fanem! Również bardzo dziękuję wszystkim którzy przyczynili się do udostępnienia tak wartościowej debaty na RUclips, ogromna wdzięczność z mojej strony!
😂😂😂😂😂😂😂😂😂
57:21 Analogia prof. Wojtysiaka idei boga do matematyki jest fałszywa. Matematyka jednak bazuje na konkretach, jakim jest liczebność, przeliczalność (rzeczy, przedmiotów, osobników, palców itp.). Idea (symbol) liczb jest jedynie abstrakcyjnym odzwierciedleniem tego, co spotykamy w naturze. Natomiast dalszy rozwój matematyki i wyższe poziomy abstrakcji, to już operacje na tych liczbach, co można traktować jako pewien rodzaj symulacji, który potem ma swoje fizyczne interpretacje i konkretne zastosowania (w przeciwieństwie do idei boga).
Przeciez ty nie masz pojęcia ani o matematyce, ani o Historii ani o religii. Co wiele razy zostało ci udowodnione. Tobie ktoś płaci za pajacowanie na jutubie?
@@czerwonymotyl948
Rozwiązałeś kiedykolwiek rownanie różniczkowe? Czy wiesz, co to jest dowód?
czerwony motyl, jak d*** pawiana to komuch, zatęchły faszysta i troll internetowy zafascynowany trendami wstecznymi, który zrobiłby największą przysługę społeczeństwu osiedlając się razem z Amiszami gdzieś z dala od cywilizacji, by z księżmi pedofilami-emerytami odprawiać mszę trydencką konsekrowanymi odnóżami.
@@Tomasz_Kowalski Jesteś tak pocieszny :)
@@czerwonymotyl948
Czerwone trolle na czerwoną planetę.
@@Tomasz_Kowalski Mówiłeś spoko o matmie, dopóki nie zacząłeś się w absurdalny sposób odnosić do polityki. Co to za argumentum ad personam.
Fantastyczna debata, chociaż pod koniec Pan Jacek zamiast zastanowić się, podsumować i podkreślić ostatecznie użyte wcześniej argumenty, tak jak Pan Karol to trochę mam wrażenie pękł przez co zamiast uporządkowanego i przemyślanego podsumowania od strony teistycznej dostaliśmy nieco chaotyczną wypowiedź wymieszaną z wydaje mi się nutką bulwersacji i chyba lekkiego niezrozumienia wypowiedzi drugiej strony. Jednak mimo to jak dotąd najlepsza debata jaką miałem przyjemność oglądać na polskiej scenie o tematyce wiary. Oglądałem kilka wcześniejszych debat Pana Karola i cieszę się, że w końcu udało się mu wdać w dyskusję z kimś posiadającym tak imponującą wiedzę.
Zderzenia dwóch wytrenowanych umysłów zawsze są fantastyczne, jednak najpiękniejszy jest moment, w którym na koniec mimo różnic zdań i ognistej momentami dyskusji obaj panowie potrafią podać sobie dłoń z pełnym uśmiechem na ustach i satysfakcją w oczach. Zupełnie jakbym oglądał dwóch walczących ze sobą i respektujących się wzajemnie bokserów.
Coś pięknego :D
you all prolly dont give a damn but does anyone know of a trick to get back into an instagram account?
I was stupid forgot the account password. I appreciate any tricks you can give me
@Gael Angelo Instablaster :)
Bydlaku, z tym głosikiem,to bóg cię napewno opuścił !.
tak, Pana Jacka poniosły emocje ;)
❤ Swietnie Panie Profesorze, pelna autentycznosc i szczerosc z Pana strony, wspaniale wytlumaczenie dla wiary w Boga.
Ja mysle, ze wartosc Boga jest najwyzsza wartoscia MILOSCI, DOBROCI, PIEKNA I HARMONII. Zastanawiam sie czemu Pan Karol nie wierzy swojej intuicji ?
Wlasna intuicja przeciez jest potega.
Poza tym TRADYCJA np dla mnie jest bardzo wazna, nikt nie wspomnial jak bardzo wazna jest tradycja. Moje pokolenia, prababcie, babcie, dziadkowie sie modlili, rodzice sie modlili przepieknie, i to laczy pokolemia.
Modlitwy sa transcendentalne, medytacyjne, lacza ludzi w zgodzie, w szacunku, w harmonii, i w milosci w codziennych sytuacjach zycia.
Modlitwy wspolne przypominaja, ze ZYCIE trwa w danej chwili obecnej, ze nalezy uszanowac drugiego czlowieka, nie przyczyniac sie do ranienia uczuc.
Raczej dzieki praktykom modlitwy, medytacji i ufnosci ze jest jakas Sila Wyzsza mozemy przyczynic sie do lepszej jakosci zycia.
Bardzo dziekuje obu Panom za pelna szacunku debate. Kiedy Pan Karol mowil o Jezusie i swej wiary w Boskosc Milosci, to ja poczulam prawde plynaca z Pana Serca. Podniosly sie wibracje Panie Karolu. Boska Sila przez Pana przeplynela.
Bardzo piekne i logiczne podsumowanie Pan Profesor i Pan Karol wyglosili . Serdecznie dziekuje obu Panom ❤️
Argumentacja profesora słabiutka. Profesor kilka razy zachował się arogancko i pròbował potraktować oponenta z gòry, np. pouczając Karola co przydałoby mu się poczytać. Karol jak zwykle świetny: rozkłada na czynniki pierwsze jak powstała i skąd się bierze wiara w Boga.
Możesz wykazać że ludzie wymyślili sobie Boga, z powodu własnych chęci? Jeżeli nie, to Fjałkowski guano udowodnił
Spośród wszystkich jego debat, jakie widziałam, chyba tylko w tej o karmie oponent Karola nie wykazuje między wierszami pozycji "Co ty tam wiesz, szczeniaku". Nie okazują tego zbyt wprost, są grzeczni i uprzejmi, ale z intonacji i małych oznak daje się to wyczytać. To smutne.
@@czerwonymotyl948 Stary Testament napisany 1000 lat przez Chrystusem zawiera 300 przepowiedni. Jezus wypełnił je wszystkie... proszę dowiedz się jakie to proroctwa, a żaden matematyk nie powie, że wypełnienie ich to "przypadek". Bóg istnieję:) wielki wybuch nie stworzyłby takiej różnorodności w tak genialny sposób ze sobą połączonej, mam na myśli cały łańcuch pokarmowy, florę, faunę, pory roku, fazy księżyca:) Choćby nie wiem ile milaliardów lat miałoby to trwać:) dla mnie musiał być Stwórca i każda nauka mnie w tym tylko utwierdza:))
To tylko jego wyobraźnia teoretyczna
@@katarzynag6149Bierzesz pod uwage mozliwosc, ze ktos napisal Nowy Testament ok. 100 lat po zyciu Jezusa i po prostu przepisal przepowiednie ze Starego Testamentu do Nowego twierdzac, ze Jezus je w pelni zrealizowal?
Noo kruci jaka debata, najlepsza jaką słyszałem. Podziwiam obu panów
To polecam Bóg Biblii dobry czy zły - wg mnie znacznie lepsza, choć bez poniżania tej również świetnej
Ja miałem na myśli takie porównanie wobec innych debat z fundacji panteon. Samo zagadnienie aż mnie tak nie pali bo mam swoje satysfakcjonujące mnie stanowisko już. Najciekawsza była zdecydowanie konfrontacja obu panów
Nuuuda... debaty polityczne, tam to się dopiero dzieje hehe
@@wegnostyk60 ja nie podziwiam, jeden ateista więc głupek który wierzy że mechanizmy bardziej skomplikowane od minikomputerów mogą powstać przypadkowo, drugi nieuk twierdzi że nie da się dać namacalnych dowodów na istnienie Boga, poczytałby jeden z drugim świętego Pawła (wg niego dowodem na Boga są jego dzieła) , zapoznałby się chociaż pobieżnie z procesami produkcyjnymi i biologią , może mimo swej tępoty dostrzegliby że mechanizm potrzebuje stwórcy, organizmy żywe to mechanizmy, pod wpływem czasu (dogmatycznych miliardów lat dla ewolucjonisty) mechanizmy jedynie się degenerują i rozpadają a nie tworzą czy ulepszają i w związku z tym Bóg-projektant opisany w Biblii jest warunkiem koniecznym wszelkiego istnienia
Co? Ty myślisz, że osoba, która co najmniej 40 lat zagłębia się w temacie wiary nie przeleciała przez ten temat? Olaboga, organizmy skomplikowane i nie rozumiemy to znaczy, ze bóg. Takie proste rozumowanie jednemu panu i drugiemu nie przeszło przez myśl na szczęście, a przynajmniej mam taką nadzieję, bo jeszcze nie obejrzałem
Obaj panowie pokazali klasę i sensowne argumenty. Szacun za taką dyskusję.
47:43 Słysząc te słowa miałem wrażenie, jakby ktoś wyczytał je z moich myśli. Bardzo dobre wystąpienie Pana Karola.
Według pewnych poglądów (które nauka powoli zaczyna aprobować) wszystko na świecie jest w ogóle zdeterminowane i to nie ROZUM pojawił się jako uwieńczenie dzieła ewolucji materii i energii, lecz to On był pierwszy, bowiem Wszechświat już w pierwszych chwilach swego istnienia zawierał wszystko, co się później pojawi.
Takiego zdania jest Ditfurth, kiedy w swej książce pt. "Na początku był wodór", s. 26, 29-30, 31 pisze:
"W przyrodzie (...) pojawiły się ślady działania rozumu już dawno, zanim istniały mózgi warunkujące świadomość".
"Możliwe jest istnienie rozumu bez istnienia mózgu, który byłby jego siedliskiem".
"Duch i rozum wcale nie weszły na scenę tego świata dopiero z człowiekiem".
"Przyroda dlatego mogła wytworzyć nie tylko życie, lecz także mózgi i wreszcie naszą ludzką świadomość, że duch, wyobraźnia i dążenie do celu występowały już w tym świecie od zawsze, od pierwszej chwili jego istnienia".
Żeby uwierzyć (a myślę, że można, choć będzie to tylko wiara), trzeba całą książkę z uwagą przeczytać!
@@sawomirmazur8138 Brzmi to tylko jak przeświadczenie autora tej ksiązki-Ditfurtha a nie udowodnienie prawdziwości założenia tej hipotezy.Z drugiej strony bajkowość i błędność wszystkich świętych ksiąg religijnych tego świata włącznie z religiami nie świadczy o niestnieniu siły stwórczej w formie Boga.
@@SuperTruten Więc kim lub czym jest ten odwieczny byt, który ma siłę stwórczą oraz imię "Nieskończoność"; "Alfa i Omega"; "Początek i Koniec"?
Możemy nie wiedzieć, co za stwórca stworzył wszechświat, wiemy jednak, że wszechświat istnieje i to za czyjąś przyczyną.
Dziś nowoczesna nauka odkryła rzeczywistość, którą wcześnie wiązano ze sferą wiary. Mianowicie, że nasz świat nie jest wieczny, bo miał swój początek i będzie miał swój koniec o czym mówi Biblia oraz nauka, to jest teoria Wielkiego Wybuchu.
Astronom Robert Jastrow mówi o tym z jeszcze większym dramatyzmem: "Dla naukowca, który żył wiarą w potęgę rozumu, historia kończy się jak zły sen. Pokonał on bowiem góry ignorancji; jest już niedaleko podboju najwyższego szczytu i kiedy wciąga się na ostatnią skałę, wita go banda teologów, którzy siedzieli tam już od wieków". (Robert Jastrow, God and the Astonomers...,dz. cyt., s. 107;
@@sawomirmazur8138 Przytoczony cytat to nic innego jak inna wersja argumentu ze znalezionym zegarkiem używanym w obronie kreacjonizmu. Nic więcej. Skomplikowane, znaczy że stworzone. A skąd wiemy że skomplikowane? Może istnieje wiele światów i nasz jest bardzo prymitywny o niskim stopniu skomplikowania. I nie, nie wiemy, że wszechświat istnieje za czyjąś przyczyną. Skąd wiemy ta przyczyna byłą myślącą istotą? Że w ogóle była istotą? Że w ogóle przyczyna była? Nauka próbuje zrozumieć świat. Nauka udowadnia nam raczej o ograniczoności rozumu niż jego potędze. Nauka uczy pokory teologia mam wrażenie przeciwnie. A to, że czasem nauka w swoim rozwoju zawita w miejscu, w którym teolodzy już są, nie ma żadnego znaczenia, bo teolodzy i tak tam doszli przypadkiem, opierając się na nie weryfikowalnych założeniach, które nie pozwolą im iść dalej. Ta analogia powinna mieć kontynuację. Nauka zobaczyła na szczycie teologów, wzruszyła ramionami i poszła dalej do góry, bo okazało się, że to nie koniec, że chmury przysłaniały kolejne, wyższe szczyty, które teologom się nawet nie śniły.
@@wroe1353 Pamiętaj, że przypadek, to tylko za ewoluowana konieczność. Dziś nauka mówi o anty przypadku w dziedzinie ewolucji biologicznej.
Pana Jacka słuchałem dziś pierwszy raz i na początku miałem wrażenie, ze go polubię bo wydaje się kulturalny. Przykro mi się zrobiło, gdy w późniejszych wypowiedziach po raz kolejny doznałem religijnej buty i arogancji (szczególnie po 1:10:00). Przez to coraz częściej mam wrażenie, ze podejście katolickich teologów trąci pseudonauką. Pomijając te kwestie, debata mimo wszystko na dobrym poziomie. Oby więcej!
No jeśli ktokolwiek tutaj prezentuje butę to raczej pan Fjałkowski wyciągając wyrwane z kontekstu cytaty z prof. Wojtysiaka.
@@tererere699 No wiec sie bronił mówiąc właśnie o przedstawieniu ich bez kontekstu.
@@tererere699 Zacznijmy od tego, że teologia nigdy nie zajmowała się dowodzeniem istnienia Boga
@@tererere699 Motylowi chyba chodzi o to, że teologia już zakłada istnienie Boga w myśl stwierdzenia, że prawda została już objawiona, a teraz trzeba ją zrozumieć, więc jej rolą nie było udowadnianie istnienia Boga. Takie rzeczy to w filozofii
@@tererere699 Ja tam nie wiem jak jest, piszę tylko, czego się dowiedziałem o roli teologii i sugeruję skąd czepialstwo Motyla (o ile je dobrze rozumiem)
U obu panów wielka wiedza, kultura i słucha się zwyczajnie z przyjemnością. Jako ateista (a nawet anty-teista) jestem oczywiście sercem i umysłem za Panem Karolem, ale Pan Jacek, w odróżnieniu od większości księży (i ich przydupasków) jest dla mnie jak najbardziej strawny i też szacunek dla niego, szczególnie za wiedzę i sympatyczną swadę w mówieniu.
"odróżnieniu od większości księży (i ich przydupasków)" - Czy można znaleźć gdzieś komentarz ateisty, gdzie nie występuje pogarda dla drugiego człowieka? Dobra, szukam dalej.
@@vesogry adolf tez zasluguje na szacunek ? przeciez to tez czlowiek nie mozna go traktowac z pogarda
@@distiking Chyba zrobiłeś złą analogię.
@@vesogry moze jakies konkrety ?
@@distiking "Adolf też zasługuje na szacunek?" - Do czego nawiązałeś?
żyję tak, jakby nie istniał.
a jak istnieje i ma ochotę to może mi się pokazać. tylko bez pośredników proszę!
Alez to latwe! Wystarcza grzybki albo LSD :-) Ja optuje by Bog pokazal sie na zgromadzeniu ogolnym ONZ transmitowanym na zywo. Fajnie tez jakby zostawil cos, co by nam wszystkim pomoglo.... czy ja wiem??? Jak by np. skasowal COVID i choroby nowotworowe raz na zawsze u wszystkich chorych dzieci.
To bylby dobry poczatek, lepszy od gadajacego, plonacego krzaka gdzies na pustkowiu...
@@tjblues01 Zauważ że płonący gadający krzak "ukazał się" wycieńczonemu z gorąca i pragnienia człowiekowi (przypadek? - nie sądzę).
Oprócz tego często we śnie... ;-)
@@przemysawkulak4275 Zauwaz rowniez, ze gadajacy krzak ukazal sie literackiej postaci fikcyjnej. Jak do tej pory historycy nie znajduja zadnych dowodow, ani nawet przeslanek, potwierdzajacych istnienie Mojzesza. Tak wiec to czy byl wycienczony, czy w pelni sil witalnych nie ma najmniejszego znaczenia :-)
@@tjblues01 A dlaczego uważasz, że nowotwory są złe?
@@waldiolsztyn Zanim odpowiem milo by bylo gdybys zdefiniowal, co wg. Ciebie oznacza "zlo i dobro". Bez tego dyskusja nie mialaby sensu. A tak na marginesie, ja nie powiedzialem, ze nowotwory sa zle. Napisalem, ze ich likwidacja przez Boga bylaby bardziej przekonywajacym sposobem na pokazanie, ze On istnieje, zamiast ukazywania sie jako gadajaca roslinnosc jednemu typkowi na pustkowiu.
Wojtysiak nie przyznał, że zaakceptowanie Absolutu wymaga nadmiernej ilości założeń wstępnych. A jest ich od cholery. Był też momentami protekcjonalny. Karol F. wygrywa w tej dyskusji, gratuluję.
Słucham każdej debaty z udziałem Pana Karola...i w każdej moim zdaniem wygrywa. Nie jestem filozofem mam tylko podstawy....a rozumiem tylko Pana Karola co mówi. ..Taką mnie Bóg stworzył.
Piotr x odpowiedział - 3 metafizyczne i 2 metafilozoficzne, razem 5, nie ad onfinitum. W porównaniu z założeniami jakie musi spełniać każdy byt prze
Piotr x ...przygodny aby istnieć (jak najbardziej ad infinitum), to tyle co nic.
Nie był protekcjonalny, natomiast wiedział o czym mówi. Debata była o tyle nierówna, że spotkał się zawodowy filozof z filozoficznym amatorem.
@@Akracjusz Zawodowy czyli jaki? Na etacie w uczelni? Ze stopniami naukowymi z jakiegoś Collegium ....manum? Czy Sokrates lub Platon lub Descartes byli zawodowcami?
Panowie więcej debat!
Jakiś Bóg może istnieć, ale na pewno nie istnieje Bóg chrześcijański, czy prawdopodobnie każdy inny określony religią na tym świcie.
Dokładnie, Bóg, który wysyła swoich posłańców i gada z jakimś gatunkiem na Ziemi i słucha modlitw jakichś głupich ludzi. Bóg, który wpływa na życie jakichś istot i postrzega dobro i zło jak ludzie. To jest śmieszne.
@@Tomek19830922 Raczej nie może istnieć dlatego, że przeczy samemu sobie (przez Boga chrześcijańskiego rozumiem tego, którego opisuje Biblia). Pozostałe argumenty nie wiem do czego się odnoszą i co prawda są bardzo ogólne ale nijak się mają do Boga chrześcijańskiego.
*Droga do konca swiata - czasy ostateczne:* ruclips.net/video/xTqJPt2Hhqc/видео.html
Czasem się zastanawiam czy ludzie są tak głupi czy ja tak inteligentny... Ale jednak stwierdzam że aby wierzyć w Boga chrześcijańskiego trzeba być totalnym ignorantem albo debilem. Każdy kto twierdzi inaczej zapraszam na priv. jestem chętny rozwiać wasze wątpliwości.
Bóg chrześcijański istnieje:) nie istnieje natomiast Bóg czczony przez katolików... jest to raczej bóg słońca, czyli szatan:) Jezus istniał, potwierdzili to naukowcy, jeżeli ktoś im wierzy:) a najlepsze jest to, że Jezus wypełnił 300 przepowiedni spisanych w Starym Testamencie spisanym 1000 lat przed jego narodzinami:)) W Kościele Katolickim i w Watykanie to satanizm odwalają:)
Na moje dyskusję o istnieniu Boga nie należy powierzać filozofom. Wiele gadania o koncepcjach które sami wymyślają i mają uciechę że jedynie sami je rozumieją, lub myślą że rozumieją. Przydatność jednak żadna.
Idealnie w punkt! Oni bardzo dobrze sie odnalezli w religii...ich wywody sa identyczne jak teologow. Nawet wierzacy ich nie rozumieja :)
Przydatność filozofii dla rozwoju cywilizacji była ogromna, z czego nie zdajesz sobie sprawy. Nauka wyodrębniała się z filozofii dziedzicząc po niej wiele zasad np. zasadę racji dostatecznej. Zwykły uczony w swojej pracy nie myśli o tym, ale stosuje te zasady na co dzień. Bez działu filozofii zwanego metodologią nauk, nie potrafilibyśmy wyjaśnić dlaczego astronomia jest nauką, a astrologia pseudonauką i wiele innych istotnych rzeczy.
No jak ktoś kojarzy filozofię od Łukasza z Śmiem Wątpić czy coś takiego, no to rzeczywiście może sobie pomyśleć że sami sobie wymyślają jakieś koncepcje
Filozofowie są w podobnej sytuacji co teolodzy. Coraz więcej pytań ma konkretne odpowiedzi i zapotrzebowanie na filozofię mocno spada, więc nic dziwnego że się grupują w tym ostatnim bastionie niepewności. Bardzo fajnie sens istnienia filozofów ujął Douglas Adams w "Przewodniku autostopowicza po galaktyce". Moim zdaniem tego typu studia powinno się polikwidować. Niech sobie zostanie jeden wydział gdzieś na KULu
@@mirekkowalski2284 Filozofia znalazła wiele odpowiedzi, ale nawet tam gdzie ich nie znalazła jej rola jest ważna i stanowi źródło inspiracji i pomysłów dla technologii i nauki. Bez sztuki logicznego myślenia nie jest możliwa działalność intelektualna, a potęga rozumu działa, gdy rozumie się jego ograniczenia (lekceważenie tego faktu jest widoczne np. na polu ekonomii, o czym pisał F. Hayek w pozycji "Zgubna pycha rozumu. O błędach socjalizmu") .
Historycznie żadna cywilizacja nie rozwinęła się bez zaplecza filozoficznego, co więcej na podstawie tego zaplecza możemy wyjaśnić dlaczego nowożytna nauka powstała akurat w Europie, a nie np. w Chinach (m. in. przekonanie, że człowiek jest zdolny do odkrywania praw natury w świecie uporządkowanym przez rozumnego Stwórcę miało w tym swój udział) .
Dość niefortunna opinia Adamsa niewiele znaczy, jest pisarzem science fiction, większym problemem jest, jak zauważył Moreland, że wielu współczesnych naukowców " błędnie określa naturę nauki, gdyż jest to zagadnienie filozoficzne, a oni programowo lekceważą filozofię." Tak więc rezygnacja z filozofii, czyli "umiłowania mądrości", jest antyintelektualizmem.
Pan Karol logicznie,i racjonalnie i spokojnie uzasadnia swoje argumenty.Przyjemnie posluchac
0u
Q
Prof. Wojtysiak przypomina mi z wyglądu, mowy i gestykulacji poetę z filmu "Rejs".
Pocieszna figura, to prawda :)
A mnie ten drugi Kiszczaka
@@adamgrzegorz8588jakim cudem?
Mój szacunek wielki dla Pana Karola. Wszystko dla mnie jest jasne. Pełna kultura.
Fjałkowski wreszcie trafił na godnego przeciwnika. Bardzo wymagająca, ale satysfakcjonująca debata.
Rozmowa z wierzącym wygląda jak gra w szachy z gołębiem.
Nie ważne jak bardzo się starasz; ptak przewróci wszystkie pionki i nasra na szachownicę, a następnie będzie skakał dookoła jakby odniósł zwycięstwo.
święte słowa , panie
Rozmowa z niewierzacym..............
Ciekawe porównanie bez jakiekolwiek argumentu z Twojej strony. I trzeba naprawdę prowadzić niskie loty by coś nieskreślonego nauką porównywać do ,,gołębia który nasrał na szachownicę''.
Zdecydowanie to samo można powiedzieć o rozmowie z ateistą. Zastanawia mnie fakt, czy ateiści tak z przekonania mówią, że Bóg nie istnieje czy też ze zwyczajnego wygodnictwa, żeby w życiu nie mieć żadnych hamulców moralnych ? Zastanawia mnie fakt, czy ateiści myślą o swojej przyszłości , czyli o śmierci ? Zastanawia mnie fakt, co ateiści powiedzą Bogu po śmierci , Którego tak zapalczywie odrzucają i Którego istnienie tak negują ? zapalczywie
Tak samo rozmowa wyglada z ateistą. Zastanawia mnie fakt, czy ateista odrzuca istnienie Boga z przekonania czy z wygodnictwa ? Zastanawia mnie fakt, czy ateiści zdają sobie sprawę z tego , że kiedyś umrą i że staną przed Bogiem, którego tak zajadle odrzucają i Którego istnienie tak zajadle negują ?
Dziękuję za udostępnienie.
Debata została przeprowadzona w trudnym dla przeciętnego człowieka języku, niemniej jednak zapraszanie Karola jest jak wpuszczenie lisa do kurnika; bo, o ile jego wypowiedzi wiarą wierzących nie zachwieją, a ateistom są zbędne, to u ogromnej rzeszy wątpiących wątpliwości się pogłębią. Czy nie dlatego seminarzyści KRk mają wbijane do głów, by przenigdy nie wdawać się w takie spory?
Przyszło mi do głowy, że filozofia cały czas musi się falsyfikować poprzez brak możliwości wyjścia z przesłanek aby utwierdzać się w przekonaniu, że odpowiedź na te kwestie nie była możliwa. Wysuwa się jakąś nową teorię podejmującą te kwestie, po czym natychmiastowo orientuje się, że to tylko spekulacja. To jest piękny i przede wszystkim zabawny rytuał, dlatego jednak sądzę że warto się w to bawić i po prostu korzystać z możliwości symulacyjnych naszego umysłu.
1:07:37 - podana jest błędna interpretacja mechaniki kwantowej (podkreślam słowo interpretacja) - nasz świat jest przyczynowo skutkowy - wszystkie eksperymenty o tym świadczą - nawet ta debata - dlaczego dyskutujecie o istnieniu Boga a nie np ufoludka na marsie? - wielu fizyków powtarza niestety bezmyślnie że mechanika kwantowa rządzi się przypadkowością podczas gdy tak być nie może, gdyż ci sami fizycy uznają np. zasadę zachowania energii i ci sami fizycy wiedzą, że leży ona u podstaw mechaniki kwantowej - Max Planck nie wierzył że zasada zachowania energii może zostać złamana (o czym zdawały się przekonywać ówczesne badania tzw. katastrofa w nadfiolecie) i wyprowadził prawo promieniowania ciała doskonale czarnego - i jak dzisiaj wiemy Planck miał rację a były to prapoczątki mechaniki kwantowej, ale nie mam żalu do filozofów, że powtarzają te bzdury bo skoro wielu fizyków to robi to co można chcieć od filozofów (nie oznacza to że nie mam do nich szacunku - to po prostu inna dziedzina nauki i nie muszą oni być fachowcami od fizyki)
co więcej - mechanika kwantowa potwierdza że w eksperymentach fizycznych przypadkowość nie istnieje choć w niektórych eksperymentach zachowanie (losy) cząstek faktycznie są nieprzewidywalne ale to nie jest argument wystarczający - dla zobrazowania - generatory liczb pseudolosowych działają według ściśle określonego algorytmu ale po włączeniu algorytmu na ogół nie potrafimy przewidzieć liczby jaka zostanie wylosowana
Dziękuje za ten komentarz
Umcs nie dogonił jeszcze techniki mikrofonowej, takiej logiki najpierw powinien sie nauczyć a potem istnienie Boga pojmować
Chyba najlepsza debata jaką widziałem
Dziękuję! :)
Właśnie ciekawy jestem jak byś się odniósł do argumentów prof. Wojtysiaka.
@@konradkoodziejczyk3939 wyjaśnia je w swoich filmach
@@mateusz.pakajigsaw5695 W którym. Zauważyłem, że się odnosił do argumentów różnych apologetów, ale nie widziałem filmiku o argumentach prof. Wojtysiaka.
@@konradkoodziejczyk3939 to jeden pies oni obaj cytują Anzelma. Te argumenty da się podzielić na kategorie polecam niektóre z filmów "dlaczego chrześcijański Bóg nie istnieje" i o argumencie Tomasza z Akwinu
@@konradkoodziejczyk3939 ale racja nie wszystkie są
Argument ONTOlogiczny?... Czy on ma związek z fragmentem Eucharystii : "... ONTO, gdy dobrowolnie wydał się na mękę..." itd?
XDDDDD
haha xD
Bredzisz jak heretyk interpretujący dosłownie księga pisana w nieswoim języku bez wiedzy o kulturze i sposobie powstania Biblii. Przestań :
@@marianjanuszpazdzioch6177 ale wiesz że to był tylko żart?
@@marianjanuszpazdzioch6177
Lol jak można to wziąć na serio :O
Wniosek na ktorym mi zalezy to zeby za bardzo nie ufac wiedzy. Nauka to jest czesto taka zabawa, ogromnie potrzebna, zaswiadczajaca nasze czlowieczenstwo. Mowie w pewnym miejscu ze Pan Bog stworzył ewolucję po to bysmy mogli dokonalic nasz umysł. Profesor TZ.
Pytanie czy Bóg istnieje, Bóg w znaczeniu bytu absolutnego będącego początkiem wszystkiego jest, na bazie ludzkiego intelektu, nie do rozstrzygnięcia i dyskusja na ten temat w zasadzie nie ma sensu. Co innego, gdy chodzi o Jahwe, Boga izraelitów oraz obu sekt judaizmu tj. chrześcijaństwa i islamu (użyłem słowa „sekt” co jedt uproszczeniem ale pomińmy to). Tutaj dość łatwo da się na gruncie naukowym obalić tezę o realnym istnieniu takiego bytu, wystarczy krytyczna analiza tekstów biblijnych oraz Koranu i teksów okołokoranicznyvh. Dla wierzących krytyczne myślenie na ten temat jest absolutnie zabronione co powoduje, że religie te trwają a ludzie wierzący oddają cześć bytowi którego nie ma. W zasadzie to ich sprawa, tyle tylko, że należy pamiętać, że nikt nikt nie wierzy w sposób niezależny, przyrodzony. Każda wiara pochodzi od ludzi i upowszechniana jest przez ludzi, a ci po prostu mają w tym interes. I to jaki! Popatrzcie na bogactwo kościołów chrześcijańskich.
Jestem w 50 minucie i muszę przyznać, że profesor teista wywarł na mnie dobre wrażenie, wydaje się być bardzo sympatyczny, jednak to argumenty jego oponenta bardziej mnie przekonują.
Ten "profesor" jest nieuczciwy intelektualnie
@@wm9217 A jakieś konkrety? Bo widzę, że sceptycy są mistrzami gołosłownych ataków.
@@TeiStacja nieuczciwość intelektualną tego "profesora" jasno wykazuje pan Karol Fijałkowski. Ja jedynie podsumowałem. Ogólnie każdy ksiądz to albo osoba chora na głowę albo oszust albo głupiec. "Taką mam intuicję."
@@wm9217 Żeby wykazać czyjąś nieuczciwość intelektualną, to musisz najpierw wiedzieć, że intencjonalnie coś przeinaczył, o czym dobrze wiedział.
A Twoje ataki ad personam na całe grupy bardzo różnych ludzi świadczą tylko o Tobie i Twojej "intuicji".
@@TeiStacja nie ma co się cackać z szamanami i innymi oszustami. Już zbyt długo to środowisko demoralizuje NAS intelektualnie. Gdyby nie MOLESTOWANIE RELIGIĄ małych dzieci to góra 5% najpodatniejszych ludzi by wpadało w wasze lepkie łapki. Wstydź się za to, iż intencjonalnie oszukujesz ludzi co do istnienia boga Jahwe. Nie sądzę byś był tak głupi i RZECZYWIŚCIE uważał iż Bóg Ojciec/Jezus/Duch Święty istnia (istnieją) realu dlatego używam słowa INTENCJONALNIE.
Świetna debata! Oby więcej tego typu nagrań.
Delikatna jeszcze uwaga, zbyt cicho nagrane.
Witam. Panie Karolu, jeśli jest więcej debat tego typu z Pana udziałem poza kanałem Fundacja Panteon, to poproszę o skierowanie mnie tam. Dzięki
Na kanale TeiStacja chyba jest jakaś ☺
Są , wpisz po prostu na tubie Karola i słowo debata :v
@@kaja_wilk_official zgadza się
Super debata, byłem na niej osobiście, ale i z chęcią odsłucham ponownie. Polecam każdemu do przesłuchania.
Pan Karol, jak słusznie zauważył profesor, dysponuje imponującym bagażem wiedzy.
Montaż materiału wymaga poprawek.
za dużo czyta ten pan Karol
@@janluberda3766 to komplement?
racjonaliści muszą zrozumieć, że dyskusje z teistami nie mają wielkiego sensu bo ich dowody są oparte na pomyśle że bóg istnieje bo musi istnieć i koniec kropka.
Racjonaliści zakładają istnienie Boga, analizują możliwość jego istnienia, spekulują o jego istnieniu od wieków. Racjonalistą można nazwać każdego filozofa systematycznego w historii filozofii. Bo każdy z nich stawiał przy użyciu bardziej lub mniej racjonalnych przesłanek. W swoim komentarzu chyba popełniłeś błąd twierdząc, że "racjonaliści nie powinni dyskutować z teistami"- taki sens wynika z Twojej wypowiedzi. Kogo w przypadku tej dyskusji nazwiesz racjonalistą a kogo teistą, bo trochę to niezrozumiałe?
Ciekawe byloby ustalenie dlaczego Bog jest wytworem umyslu, czym jest ten umysl i co jest bez niego
Cuż tu teoretykom do wygdybania, zbudowali /wygenerowali 8 milionów symulacji różnych wszechświatów, teraz będą opowiadać jak ten według nich działa. Tworząc tą 8 000 001 "tu I teraz" I nam wytłumaczą, jak nasz świat działa
Wydaje mi się, że teza jest niejednoznacznie sformułowana. Co to znaczy, że coś istnieje? Istnienie, rozumiem, że w odniesieniu do czasu - teraz. Dinozaury nie istnieją, pomimo iż istniały. Myślę, że ten temat powinien zostać rozpatrzony z dwóch perspektyw - czy coś istnieje w ujęciu empirycznym i w ujęciu abstrakcyjnym. Jednoznacznie możemy stwierdzić, że istnienie czegoś oznacza bycie częścią świata jako całości. Ale na przykład czy "nieskończoność" istnieje? No tak, ten termin jest częścią naszego świata, ale istnieje jako pojęcie abstrakcyjne, jednak nie mamy danych na temat jej istnienia w rzeczywistości. Tak samo z pytaniem "Czy magia istnieje" i analogicznie "Czy Bóg istnieje". Więc możemy powiedzieć, że istnieje i nie istnieje, czyli sprzeczność. Po wysłuchaniu debaty wnioskuję, że prof. Jacek Wojtysiak nie bronił tezy "bóg istnieje", ale tezy "bóg może istnieć". Pan Karol wykazał wg mnie, że nie twierdzi iż "bóg istnieje".
Bo nie da się udowodnić istnienia Boga. Nie jest to możliwe. Każdy może bazować na własnym życiowym doświadczeniu, odczuciach, przemyśleniach. Ale sam wobec siebie musi się określić. Jesteśmy tak niedoskonali że sami wobec siebie mamy zastrzeżenia. Można jedynie wysunąć subiektywne argumenty za tym czy zgodne z logiką jest to by mógł być albo czy takowe jest z nią sprzeciwne. Czy może jest przeciwne prawom fizyki, albo nie. Człowiek może rozpatrywać tylko w takich kategoriach w jakich sam operuje, i jak istnieje Bóg to Jego stworzenie nie jest w stanie zgłębić się w takie pojęcia jak choćby nieskończoność, wg twierdzenia św. Anzelma. Że mamy umysł ograniczony.
Rewelacyjna debata. Zabrakło mi agumentów ze świata psychiatrii biologicznej - typu: korelacja genetyczna a zachowanie ludzi (np. wiara/niewiara, dobro/zło, praworządność, itd.). Uważam, że to jest niezły ćwiek dla teistów.
posłuchaj prof. Vetulaniego
Oj, te obszary wymagaja jeszcze wiele badan
Pół youtuba obejrzałem, to jest jest TOP 3 polskich debat
A te dwa inne miejsca ?
@@czitek1 Też się zastanawiam
również chętnie się dowiem o podobnej jakości debatach
Dwie poprzednie jak widać tajemnica...;)
Nie wiem, bom maluczki, ale Pan profesor rozpięty wygodnie na krzesełku, pouczający interlokutora na każdym możliwym kroku, to jakiś taki dziwny sposób na kulturalną dyskusję.
Koncepcja "bytu koniecznego" jest co najmniej dziwna. Ludzki umysł potrafi ZDEFINIOWAĆ "rzekome byty" nieistniejące i nie mogące istnieć. Klasycznym w matematyce przykładem jest "zbiór wszystkich zbiorów." Zbiór A jest zbiorem wszystkich zbiorów gdy spełnia warunek: Jeśli B jest zbiorem to B należy do A.
Wydaje mi się, że tu jednak chodzi o coś innego. Możemy definiować rzekome byty używając wyobraźni, ale zastanawiając się nad rzeczywistością jako całością i jej ostatecznym fundamentem, wszyscy mamy tendencję do zakładania jakichś minimalnych choć 'konieczności'. Teiści idą z tym za daleko, ale założenie pewnych konieczności nie wyklucza przecież opartych o nie rzeczy arbitralnych, czy używania dostarczonych przez nie konceptów do produkowania bytów sprzecznych wewnętrznie.
Nawet jeśli ten bóg i dusza mogły by istnieć i być niewidzialne (co jest dziecinną ucieczką w świat fantazji) to musiałby istnieć i być uchwycalny jakiś proces dzięki któremu ta dusza wpływa na nasz mózg a bóg na świat. Nawet gdybym dopuścił że ktoś ma niewidzialnego ziejącego niewidzialnym ogniem i latającego smoka w garażu to w którymś momencie ten smok musiałby być uchwytny w momęcie kiedy wpływa on na rzeczywistość. W tym momencie moglibyśmy to zjawisko zbadać. Jeśli nie ma takiego procesu interakcji a samego boga też nie możemy uchwycić to ten bóg jest nieodróżnialny od nieistniejącego boga.
Ogólnie- najpierw trzeba udowodnić że bóg wogóle jest możliwy, potem że ten bóg faktycznie istnieje a jeszcze dalej że jest to ten biblijny bóg a nie jakiś Zeus. Tak więc jak kolwiek tego profesor nie ugryzie to ma zajebiście długo drogę żeby udowodnić swoją rację bo jeszcze nie udowodnił możliwości istnienia boga.
Nie zawsze może być zbadany, nawet materialny obiekt. Popełnia pan błąd "logicznego pozytywizmu"- założenia, że istnieje tylko to, co się da uchwycić eksperymentem. Ale pojawiają się poważne problemy: 1) Naukowy - np. żyjesz w 19 wieku, wiesz coś tam o cząsteczce Bozon Higgsa (hipoteza lub już teoria), ale nie możesz jej uchwycić, bo jeszcze nie masz urządzenia, które by to zrobiło. W 16 wieku w ogóle byś się nie domyślał o tej cząsteczce. Dopiero około 2014 roku udało się ją uchwycić. Ale trzeba zrozumieć, że ta cząsteczka istniała i wcześniej, niezależnie od tego czy można było ją uchwycić, czy nie! Nauka odkrywa zasady rządzące uniwersum, a nie tworzy je! 2) Logiczny - nie da się udowodnić samego założenia; udowodnij, że to zadanie "wszystko co istnieje da się uchwycić eksperymentem" jest prawdziwe? Nie da się, bo wtedy nie było by progresu, nie moglibyśmy nic nowego wynaleźć! Odrzucając filozofię i tak do niej wracasz😂. Trzeba pamiętać, że logiczny pozytywizm - to też filozoficzny pogląd. Co dotyczy Boga czy boga, to tu liczą się tylko rozumowe dowody: typu "1 przyczyna" i tp. Albo prawdopodobieństwo: typu "zakład Pascala"; w każdym razie według nauki Bóg lub bóg istnieje 50x50%; według rozumu prawdopodobniej tak, niż nie!? Jedna jest pewność prawie wszyscy jesteśmy wierzącymi; jedni w istnienie, drudzy w nieistnienie, trzeci wątpią. Ciężar dowodu leży po obu stronach, ale na 100% chyba udowodnić się nie da, przynajmniej nie mamy narzędzi🤗
@@GrantWard-xz8ewTo co piszesz to kompletny nonsens. To typowe nawijanie makaronu na uszy przez wierzących, którzy nieustannie uciekają od dyskusji o konkretach. A konkrety są dwa:
1) Nic co istnieje w rzeczywistości dostępnej dla człowieka póki co nie wymaga istnienia boga.
2) Jednocześnie w rzeczywistości tej istnieje mnóstwo wymyślonych magicznych postaci i historii
Ergo jest nieskończenie bardziej prawdopodobne że bóg jest ludzkim wymysłem a nie realną postacią.
Oczywiście wierzący od razu po tym odpalają się ze swoim "ALE jeżeli założymy istnienie przyczynowości i istnienie świata duchowego to bóg jest możliwym wyjaśnieniem..." - ja tego NIE zakładam bo nie ma potrzeby czynienia takiego założenia. To tak jakbyś miał nagle założyć że w twoim pokoju jest niewidzialny nieuchwytny jednorożec - ale po co to robić? Po co zakładać istnienie bytu, który jest ZBĘDNY do wyjaśnienia czegokolwiek?
Wierzący wymyślają takie głupoty bo po prostu wizja tego, że ich koncept boga jest po prostu bezsensowny jest bardzo nieprzyjemna i bronią się przed tym uczuciem.
Jeśli istnieje 50x50% to również latający, tęczowy, wszechmocny jednorożec. @@GrantWard-xz8ew
To bowiem, co o Bogu można poznać, jawne jest wśród nich, gdyż Bóg im to ujawnił. 20 Albowiem od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty - wiekuista Jego potęga oraz bóstwo - stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła, tak że nie mogą się wymówić od winy. 21 Ponieważ, choć Boga poznali, nie oddali Mu czci jako Bogu ani Mu nie dziękowali, lecz znikczemnieli w swoich myślach i zaćmione zostało bezrozumne ich serce. 22 Podając się za mądrych stali się głupimi.
23 I zamienili chwałę niezniszczalnego Boga na podobizny i obrazy śmiertelnego człowieka, ptaków, czworonożnych zwierząt i płazów. 24 Dlatego wydał ich Bóg poprzez pożądania ich serc na łup nieczystości, tak iż dopuszczali się bezczeszczenia własnych ciał. 25 Prawdę Bożą przemienili oni w kłamstwo i stworzeniu oddawali cześć, i służyli jemu, zamiast służyć Stwórcy, który jest błogosławiony na wieki. Amen.
26 Dlatego to wydał ich Bóg na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze. 27 Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie. 28 A ponieważ nie uznali za słuszne zachować prawdziwe poznanie Boga, wydał ich Bóg na pastwę na nic niezdatnego rozumu, tak że czynili to, co się nie godzi.
29 7 Pełni są też wszelakiej nieprawości, przewrotności, chciwości, niegodziwości. Oddani zazdrości, zabójstwu, waśniom, podstępowi, złośliwości; 30 potwarcy, oszczercy, nienawidzący Boga, zuchwali, pyszni, chełpliwi, w tym, co złe - pomysłowi, rodzicom nieposłuszni, 31 bezrozumni, niestali, bez serca, bez litości. 32 Oni to, mimo że dobrze znają wyrok Boży, iż ci, którzy się takich czynów dopuszczają, winni są śmierci, nie tylko je popełniają, ale nadto chwalą tych, którzy to czynią.
2:1 Przeto nie możesz wymówić się od winy, człowiecze, kimkolwiek jesteś,...
Pismo Święte - List do Rzymian 1:19
Precz z bogami, niech żyją ludzie!!!
Bardzo ciekawa dyskusja.
Argument ontologiczny podany w uczciwy sposób powinien wyglądać następująco:
1. Najpierw zadajemy pytanie: czy osobowy , wszechwiedzący, wszechmocny, wszechobecny, całkowicie doskonały i dobry bóg musi koniecznie istnieć ?
2 . Jeśli odpowiedź brzmi "nie" lub "nie wiem" - to na pytanie w argumencie ontologicznym "czy możliwe jest istnienie boga?" odpowiedź brzmi "nie" lub "nie wiem".
3. Jeśli odpowiedź brzmi "tak" to niech ktoś mi odpowie po co jest ten argument?
Może być tez tak, ze istnieje koniecznie, ale argument ontologiczny nie jest dobrym sposobem udowodnienia tego stwierdzenia, tak św. Tomasz twierdził
@@McRingil Ja nie przesądzam o istnieniu czy nie istnieniu boga lub bytów koniecznych - zwracam uwagę, że argument ontologiczny ma formę nieuczciwą wobec osoby - której się go prezentuje. Chrześcijańscy myśliciele powinni to już wiedzieć i zrezygnować z jego używania.
Pan Karol ,jak zawsze w formie! Brawo!
Nie
@@stopro1301 czemu?
Poprzednie debaty Karola bardziej przypadły mi do gustu, ale to wyłącznie dlatego, że były bardziej przystępne i zrozumiałe dla zwykłego śmiertelnika takiego jak ja :)
Chyba nie dlatego :)
To rozkminiajmy. Na coś się ta 'comment section' przyda.
Ups
To glupia musisz byc skoro nie rozumiesz o czy mowia
@@poteznywarmianin9817
Też nie rozumiesz, tylko udajesz że jest inaczej.
Odnośnie odpowiedzi pana profesora na pytanie z publiczności o naturę Boga czy jest materialny czy niematerialnych pan profesor powiedział argument który mnie najbardziej irytuje że bóg podkreślam może być bytem który wykracza poza nasze pojęcia. To jest tak irytujący argument nic z tym nie można zrobić ,nic nie możesz Bogu zarzucać bo i tak on wykracza poza nasze pojęcia .To jest tak wygodny argument dla teistów.
Możesz. Po prostu należy mieć pokorę intelektualną we wszystkich kwestiach. Powiem Ci coś zabawnego: to jest orginalnie argument teistów przeciw teistom. Niektórzy próbowali zaklinać Boga w pojęcia i pisać o Nim tak jakby te pojęcia wyczerpywały w każdy możliwy sposób atrybuty Boga. No i zostało zauważone, że co to za nieograniczony Bóg, którego można ograniczyć w niedoskonałym ludzkim języku. Jeżeli Bóg jest Bogiem, to przekracza to co jesteśmy w stanie o Nim powiedzieć, bo to co nieograniczone nie da się przelać do ograniczonego pojemnika. To nic złego, gdy opisujesz Boga w ludzkim języku, krytykujesz, falsyfikujesz, wykazujesz sprzeczności, czy też zgodności, tyle że to jest krtytyka narracji o Bogu, a nie Boga jako takiego, bo on musi być ponad tym wszystkim, jeżeli prawdziwie jest Bogiem. Teistyczna krytyka ateizmu za pomocą tego argumentu nie polega na tym, że "hehehe co nie powiecie, użyjemy wytrychu i hyc, Bóg jest nieruszalny", tylko raczej jest wskazaniem, że ściśle rzecz biorąc, to wy krytykujecie tylko jakiś obraz Boga i obalacie jakiś obraz Boga, a nie Boga samego.
@@Paweł_Krakowski To skoro ateiści obalają tylko jakieś wyobrażenia, obrazy boga to jak w takim razie rozmawiać o bogu który jest niepojęty przez nasze wyobrażenia. wydaje mi się że nie ma to jakiegokolwiek sensu. Skoro i tak w mniejszym lub większym stopniu będziemy zbliżać się w naszym rozważaniach do jakiegoś obrazu boga jednej czy drugiej religii.
@@MrSmigolify, normalnie, wchodzisz to w co danym momencie ludzie myślą o Bogu, bo do niczego innego dostępu nie masz. Według mnie sens w tym jest, tylko efekty takich dyskusji są przewrotne. To znaczy, ateista chciałby wykazać swoją rację i czasem udaje mu się ją wykazywać, tylko że teista nie przechodzi na ateizm w takim wypadku. Porzuca po prostu wadliwą narrację na rzecz jakiejś innej. Bo krytyka jakiejś narracji o Bogu (a w samym katolicyzmie jest ich conajmniej kilka), nie jest wystarczającą przesłanką, aby odrzucić Boga jako takiego. Ogólnie rzecz biorąc ateistyczna krytyka bywa przydatna dla religii, bo może ją oczyszczać i stymulować jej rozwój. A że nie do końca o to chodzi ateistom... cóż.
Ja tam osobiścię nie rozumiem dlaczego ateista myśli, że przykładowo jak spróbuje wykazać semiotyczną sprzeczność, która w jego mniemaniu np. zachodzi w pojęciu wszechpotęgi, to dowodzi nieistnienia Boga.
@Azazello Wydaje mi się, że mój post był na temat. Mniemasz, że fakt, iż teiści po ateistycznej krytyce, którą uważasz za logiczną, nie przechodzą na ateizm jest wyjaśnialny poprzez to, że tak mocno ta wiara im została wpojona, że nie potrafią od niej odejść. Nawet jeżeli to prawda, to może być tak, że jednocześnie teiści mają zakuty łeb a ateiści kiepską argumentację. Bo wskazanie na tępotę teistów w żadnym razie nie wpływa na poprawność wywodów ateistycznych i nasza głupota nie potwierdza, że ateiści nie gwałcą logiki. Podstawowym założeniem, na bazie którego sądzisz, że teizm jest obalalny za pomocą logiki, jest przekonanie, że można za pomocą logiki dowodzić istnienia bądź nieistnienia rzeczy. Ja twierdzę, że to bzdura. Logika mówi nam o sensowności bądź nonsensowności pewnych zdań, natomiast dlaczego niby wykazanie nonsensowności, miałoby być równoznaczne z nieistnieniem? Dzisiaj wiemy, że np. istnieją rzeczy, które mogą być w wielu miejscach jednocześnie, co jest w jawnej sprzeczności z zasadą wyłączonego środka. A jednak są, mimo że nonsensowne z punktu widzenia logiki klasycznej. Dlatego sprzeciwiam się Twojemu twierdzeniu, że: "Podobnie z religią, jeśli od małego wmawiano ludziom, że Bóg istnieje, że on stworzył świat, trzeba mu oddawać cześć itd i stało się to integralną częścią ludzkiego życia, to mało kto, mimo przedstawienia logicznych argumentów, zmieni swoje zdanie." Ateiści nie odwalają tak dobrej roboty, jak Ci się wydaje, bo często mylą sensowność z realnością, przez co nie obalają do końca tego co by chcieli obalać. Czasem udaje im się wykazać, że dany teista gadał głupoty i chwała im za to, ale Bóga ta metoda krytyki się nie ima. Dlatego uważam, że nawet gdyby fenomen religi nie polegał na wmawianiu od małego ludziom, że Bóg istnienie, to nie sprawiłoby, że argumenty ateistyczne byłyby skuteczniejsze.
Wiara bądź niewiara, bardziej niż z logiką, ma więcej wspólnego z przeżyciami i doświadczeniami, które formuują nasze postawy wobec świata. Teizm, czy ateizm bardziej niż z czymkolwiek jest związany z tym, jak świat nam się intuicyjnie narzuca. Zaś na to wpływają głównie nasze zewnętrzne i wewnętrzne doświadczenia. Tak więc zasadniczo sądzę, że jedziemy na tym samym wózku.
>>Czym różni się stwierdzenie "wierzę w elfy, jednorożce, krasnoludki czy uczciwość polityków" od stwierdzenia "wierzę w Boga".
@Piotr Głogowski " używać argumentu, że ziemia jest idealnie dostosowana do człowieka"
Idealne warunki na ziemi są konsekwencją praw fizyki i stałych fizycznych więc ja bym powiedział, że prawa fizyki są idealnie dostrojone.
"Ale prawda jest taka, że nasz wszechświat jest ekstremalnie nieprzyjazny życiu."
Nawet jeśli życie istnieję tylko na jednej planecie w całym wszechświecie to i tak jest to "cudem" że istnieję chociaż jedna taka planeta.
"kupujesz ich 20, do 19 wlewasz kwas a do 1 wlewasz wodę. Rzeczywiście tylko to jedno akwarium będzie idealnie dospawane do życia, ale czy soi za tym "myślący" projektant"
No przecież z tego co napisałeś wynika że za to odpowiada człowiek. Najpierw ktoś wyprodukował akwarium, potem ktoś je kupił a na końcu nalał do niego wody. Podobnie ze wszechświatem, ktoś musiał go stworzyć :)
" Po co było tworzyć dinozaury, a potem je unicestwić "
A kto ci mówił że Bóg stworzył i unicestwił dinozaury?
Bóg nie tworzył dinozaurów ani ich nie niszczył. Dinozaury powstały w procesie ewolucji a potem wymarły w wyniku naturalnej katastrofy.
"po co w ogóle istniały skoro Bóg stworzył Ziemię dla ludzi."
Bo żeby powstały inteligentne istoty w procesie ewolucji musiało żyć i umierać wiele różnych organizmów.
"Objawia się w sposób niejasny, 248000 lat po tym jak wyewoluował człowiek"
Gdyby objawił się dużo wcześniej wtedy nikt z współcześnie żyjących ludzi by się o nim nie dowiedział. Jeśli Bóg się objawił ludzkości to musiał poczekać na moment w którym ludzkość , będzie na odpowiednim poziomie intelektualnym, rozwinie mowę, pismo, rolnictwo itd.
Wyobraź sobie że Jezus przychodzi do dzikusów sprzed 50 000 lat którzy ledwo nauczyli się rozpalać ogień i nie potrafią nawet pisać, czy ktokolwiek dowiedziałby się o tym że taki ktoś istniał?
" Tak to sobie ludzie wymyślają przez tysiące lat. Dlaczego jako teista odrzucasz wiarę w Zeusa?"
Zeus nie jest Bogiem wszechmocnym, istniejącym poza czasem i przestrzenią, tworzącym cały wszechświat, a bożkiem który powstał(wg mitologii) w już istniejącym świecie i żyję na Olimpie. Bóg chrześcijański czy filozoficzny jest zgodny ze współczesną nauką i tłumaczącym istniejącą rzeczywistość, natomiast Zeus nie dość ze niczego nie wyjaśnia, to jeszcze jest sprzeczny z nauką. Wiemy, że wszechświat nie powstał z "chaosu" jak jest w mitologii a na olimpie żadnego bożka nie ma.
Czy Pan Wojtysiak nie grał kiedyś w filmie "Rejs"? Tam był taki jeden, bardzo podobny który nie mógł być jednocześnie "twórcà i tworzywem.." :)
To był Andrzej Dobosz
Właśnie obejrzałem film "Rejs" (aż wstyd że dopiero teraz) i miałem dokładnie takie samo skojarzenie, że ten koleś i z wyglądu i głosu i sposobu mówienia przypominał mi właśnie pana Wojtysiaka.
Bardzo dziekuję panu Jacku Wojtysiakowi za wspaniale i logiczne wytłumaczenie sensu istnienia Boga
szkoda tylko że jedyne co mu dobrze wyszło to ukrycie swojego istnienia.
@@Majeranek-uy1hy Na tym polega wiara nie widzieć a wierzyć i czuć Sile Najwyższego Boga Jahwe,czytajac Biblie w Starym Testamencie np.prorok Ezechiel w swojej wizji wpełi opisuje wygląd Boga, albo w ostatniej księdze Objawienie jest opisana CHwala Boga i wygląd Pana Jezusa
@@dorotagolder6052 i to cię przekonało do wiary tak na słowo w siły nadprzyrodzone ? nie wydaje ci się to trochę naiwne ?
@@Majeranek-uy1hy Nie , nie to poprostu z biegiem czasu będąc w kosciele katolickim gdy mialam problem modląc się do obrazow nic pusto zero odpowiedzi,z czsem modląc się duchem poczulam nieopisane wsparcie duchowe i odtrzymałam odpowiedz co dalej.Zczasem czytając Biblie doszedl do mnie dwa razy głos Pierwszy raz Bog objawil mi swoje imię a drugi raz to była odpowiedz rada .Nie wiem czy Bog poslal anioła czy nakazal mojemu aniołowi strozowi,może to tak oddzialowuje Duch Święty w ten sposob dotyka ludzi,jedno wiem że Bóg chce aby kazdy się nawrócił na tą właściwa droge.Bóg nie naciska gdyz wszyscy mamy wolną wole i wybor nalezy do kazdego z nas z osobna
@@dorotagolder6052 no to chyba masz zwidy. u normalnych ludzi takie rzeczy się nie zdarzają.
Może ktoś zalinkować do wypowiedzi pana Fjałkowskiego gdzie omawiał to, że nie chciałby by Bóg istniał bo nie jest dobry?
Prof. KUL jest dowodem na to, że bóg nie istnieje. Głoszenie fałszywych tez przez prof. KUL nie spotyka się z dezaprobatą boga. Zaprzeczanie naukom empirycznym jest próbą wyeliminowania nauki jako takiej, a zarazem próbą postawienia wymyślonego boga w miejsce nauki, co daje nieograniczoną władzę ludziom zarządzającym religią.
Może ja nie jestem zbyt inteligentny, ale mam uczucie że Pan profesor próbuje stworzyć uczucie skomplikowania na takim poziomie, że większość ludzi nie rozumie o co chodzi. I jak już zabrnął tak głęboko że już sam nie rozumiał o czym mówi, to przeszedł do swoich argumentyów. Każda dyskusja o Bogu jest w finale taka sama. Musisz założyć coś, i wtedy już lecą argumenty. Karol jak zwykle na poziomie. Argumenty których żaden pseudo profesor czy mondrala nie potrafi obalić.
Najlepsza polskojęzyczna debata tego typu, chcialoby się słuchać wiecej i rozwinąć niektóre wątki. Duży szacunek obu uczestników do siebie i pełna kultura, super
Sprytny ten Bóg teistów. Jak potrzebuje wyciągać kasztany z ognia, to czyni to czyimiś rękoma.
Tak, i sam oddał się za nas na krzyżu. Przynajmniej ja widzę sprzeczność w Twoim rozumowaniu? Jeżeli dla Ciebie Jezus i Bóg to dwie różne postacie to odsyłam do rozmów na temat Trójcy Świętej i możliwości jej egzystencji.
@@HansjaszCZŁOWIEK NIE MOŻE BYĆ BOGIEM - Miliardy muzułmanów.
@@Homo.sapiens.sapiens2001 ale Bóg może być człowiekiem :)
@@Hansjasz " BÓG NIE MOŻE BYĆ CZLOWIEKIEM " ~ Miliony ŻYDÓW 😁
@@Homo.sapiens.sapiens2001 uważam że się mylą. A ja wyznaję Credo, gdzie ufam iż z miłości Bóg przyjął drogą Maryi ludzkie ciało by nas zbawić.
Miesiąc czekania na film z debaty tłumaczony aspektami technicznymi a jednak technicznie trochę nie domaga.
Treści, treści istotne, nie technikalia.
@@xavierxavierovski6444 Jeżeli treść, to i technikalia.
Dobrze byłoby móc usłyszeć te treści w przystępnej jakości
Świetna dyskusja. Moim zdaniem na bardzo wysokim poziomie. Może jeszcze raz zorganizować z tymi prelegentami, ale w formie bezpośredniej wymiany zdań.
Jestem za.
Pan profesor chyba zapomniał, że bierze udział w debacie, a nie prowadzi wykład. W każdym razie bardzo ciekawe słuchowisko, interesujące wypowiedzi. Propsik, więcej takich debat
I've studied Russian, Slovak, Slovenian and Croatian. I can understand a bit of polish!
Slovak is a the same family and close to Polish, one of Western Slavic
Russian is Eastern Slavic, a little bit further (btw Ukrainian is almost in the midway between)
Croatian is Southern Slavic, more far group.
Anyway, the Slaves, if we know except of our mother language also one language from other group, we can understand 80% of all others.
Enjoy studying the Slavic languages! It may be a fascinating adventure!
Co do profesora, a właściwie jego wyglądu, to jestem w kropce. No bo nie wiem :
A) JAK WYGLĄDAŁ będąc młodym;
B) czy też NIGDY NIE BYŁ młody;
C) czy może JEST młody...
Jest młody tylko o tym nie wie
@LHR 2020 punkt A to nie odpowiedź
Zależy jakie przesłanki przyjmiemy.
Ma tak na oko pomiędzy 6 a 60 lat. Chyba klaskał u Rubika :)
Bóg przestanie istnieć, gdy umrze ostatni człowiek zdolny do rozważania o tej koncepcji.
No tak ten którego sobie wymyślisz, to tak.
Jednak rozważ sobie tego który sobie ciebie wymyślił.
@@usmiechboga2693 Nie mogę, bo jak tylko zaczynam go sobie rozważać, to właśnie zaczynam go sobie wymyślać - tak to już jest z koncepcjami, które nie mają zakotwiczenia w rzeczywistości.
A czym według ciebie jest rzeczywistość?@@Atad64
Pan Wojtysiak na końcu sam po mistrzowsku opisał jak przebiegała debata z jego strony.
1.Swój poziom merytoryczny:
"To (z wiarą) jest jak z miłością. Miłość jest trudna, trzeba przetrwać to jest bardzo trudne, to jest przesłanie."
Ahaaaa wooow. Tylko zastanawiam się czy zamiast słowa miłość nie lepsze byłoby tu inne np. chemioterapia.?
2. Traktowanie z góry swojego adwersarza w dyskusji.
"Bardzo dziękuję powiem to uczciwie, była to jedna z lepszych dyskusji w jakich uczestniczyłem (niby pochwała ale ...) gdzie nawet bywali ludzie z tytułami itd. Ale bardzo zaimponowało mi, powiem to państwu szczerze pana (Karola) wiedza, no pan zawodowo się tym nie zajmuję, nie płacą panu za to, to wymaga wysiłku dużego.
Podsumowując:
Biedny pan Karol z dużym wysiłkiem bo jako amator i za friko stanął do dyskusji z zawodowcem, weteranem licznych podobnych dyskusji i to z niebyłe kim, bo z ludźmi "z tytułami itd. ".
Słowem: wyrwał się chłopina z motyką na słońce, ale wyszło to nawet całkiem całkiem pochwalił Karola pan profesor.
Dla mnie właśnie poprzez takie zawoalowane wycieczki osobiste i bełkot merytoryczny zdecydowanym zwycięzcą tej debaty jest pan Karol.
Gratulacje.
Pzdr.
O Boże, już bez przesady... Prof. go wyraźnie pochwalił, a Ty szukasz dziury w całym.
@@michasobiech2671
Nie no bez jaj, nie pisz do mnie per Boże.nie chcę przez pychę trafić do piekła i wogóle przez nic nie chcę. Ja tylko w Jego to objawienie ludziom nie mogę uwierzyć bo.to byłby obciach dla Niego jakiś ostateczny. Gdybym ja miał takie moce to szukali by z wrażenia swojej szczęki na pustyni miesiące ci koczownicy. Np gwiazdozbiór wyraźny na niebie z gwiazdami ułożonymi w napis Jestem Nie lękajcie się,, kocham was. I to było prawie wszystko jeszcze tylko to że daje wam wolną wolę że tego i tamtego oczekuję od was jeśli oczekuję macie tu 50 mld lat św. widzialnego wszechświata (nie musicie tego rozumieć wasi potomkowie zrozumieją powiem wam tylko to w huj dużo) do eksploracji nie będziecie się nudzić. I to by było na tyle. lecę stwarzać alternatywne wszechświaty dla każdego z was planuje po nieskończonej liczbie ich stworzyć coś jak w filmie "Wszystko wszędzie naraz" tego też nie musicie rozumieć. See you later.)
A nie jakieś cyrki że składaniem w ofierze Siebie samemu Sobie przez was.dla was. I nie jak jakiś bandzior byle nikt mnie nie widział a to w dymie, a to po kątach w Świątyni gdzie raz do roku może wejść tylko jeden chłop. W sumie to Bóg Ojciec pokazał tylko dupę i plecy i tylko Mojżeszowi, Syn Boży kitrał się cały czas w ciele człowieka a najbardziej podejrzany i tajemniczy typek z nich to Duch Święty. mylę się?
Jeśli przesadzam to sorry. "Szukajcie a znajdziecie" poucza nas Pismo i tym się kierowałem. Obiecuje że już nie będę.
Pzdr.
@@krzysztofturski9070 Ciekawie polemizujesz, ale nie ze mną i nie na temat. Ja nic o istnieniu / nieistnieniu Biga nie pisałem, odniosłem się tylko do Twojego komentarza dot. Wojtysiaka.
Ja akurat jestem niewierzący, więc te argumenty to nie do mnie, tylko do Profesora. ;)
@@michasobiech2671
To że przesadzam i to że profesor wyraźnie pochwali Karola to są Twoje opinie do których posiadania masz pełne prawo. Nie podałeś żadnych argumentów z którymi można byłoby polemizować..
Mój post ostatni nie uwierzysz pewnie ale miał być krótki ale o zdanie do zdania i wyszedł tasiemiec. W dodatku niepotrzebnie. Jedno mnie tylko jeszcze ciekawi. Dlaczego skoro jesteś ateistą to napisałeś,;
* O Boże bez przesady." zamiast poproi
"Bez przesady"
A może chciałeś na modłę katolików którzy tak mówią gdy myślą
"Ja pierdole bez przesady".
Podrzucam inne rzadziej stosowane w tym samym celu zwroty
" Na rany Chrystusa bez przesady"."
oraz
"Na mękę Pańską bez przesady"
Pzdr..
@@krzysztofturski9070 "To że przesadzam i to że profesor wyraźnie pochwali Karola to Są Twoje opinie do których posiadania masz pełne prawo..." - wiem o tym. Ale mimo wszystko dziękuję, że tak wspaniałomyślnie to podkreślasz. ;)
No cóż, tak to bywa z tym trafianiem kulą... ;) Podświadomie zapewne założyłeś, że skoro stanąłem (w pewnym sensie) po stronie Prof-a, to znaczy, że podzielam jego poglądy w temacie debaty.
Kurna na serio na tych studiach nie ma choziac jednego człowieka ,który by wyregulował głośność?
Pan Jacek - zakręcony w swojej intelektualnej baśni ;) Fajna debata
Pan profesor dawno już się pogubił, widać objawy paranoji indukowanej. Obrażalski beton 😂 tragedia, jak można takich ludzi zatrudniać.
Nasze społeczeństwo wymusza wiarę w coś np moja matka krzyczała do mnie:no to określ się kim jesteś!!!!!
Twoja matka wymusza => nasze społeczeńswo wymusza? A może społeczeńswo nie jest takie jak twoja matka i wcale nie wymusza?
Szacun dla pana Karola . Pan profesor podniesionym głosem próbuje udowodnić swoje racje . Ale podniesiony głos to nie jest argument
Pan profesor na wykładach również tak mówi. Zwłaszcza gdy się wkręci w jakiś temat
@@mriop i co z tego ? świadczy to tylko o tym ze nie ma merytorycznych argumentów
@@jacekbaszczykiewicz5644 To nie wynika jedno z drugiego. Mogłoby oznaczać, że daje się ponieść emocjom i nad nimi nie panuje, ale chyba tak nie jest. Co do merytorycznych argumentów, to obie strony takie przedstawiają i choć możemy się z nimi nie zgadzać, to trudno odmówić im merytoryczności. Czego z resztą również sami dyskutujący nie robią. Natomiast co do sposobu mówienia, to Pan Profesor mówi w ten sposób być może z przyzwyczajenia, bo na wielu wykładach nie ma nagłośnienia - to tylko mój domysł.
Mnie osobiście bardziej wygląda to na zaangażowanie w dyskusję niż formę "zakrzyczenia" oponenta.
Dzięki za odpowiedź - myślałem, że jej nie będzie :)
Myslalem, że się dowiem czy Bóg istnieje a tu dupa, dalej wiem że nic nie wiem . 😉
Z Bogiem jest tak jak z człowiekiem. Bóg nie z każdym chce rozmawia...
chyba punktem wyjscia powinno byc ze nie istnieje, dopoki wiec nikt cie nie przekona ze istnieje mozna raczej pozostac w punkcie wyjscia...
Teiści stworzyli taką definicję boga,że nie da się wykazać jego nieistnienia. To powinno dać do myślenia.
@Adam, drogą rozumową można najwyżej wesprzeć swoje przekonania dotyczące Boga, teologia naturalna jest za słaba aby zbudować na niej wiarę. żeby poznać Boga, to chyba tylko skok wiary pomoże.
A słuchałeś pierwszej wypowiedzi profesora? Wyraźnie zaznaczył, że spór ten nie zostanie rozstrzygnięty.
*Skoro istnienie boga jest nieewidentne (bo takie właśnie jest), a jednocześnie postuluje się, że bóg jest podobno ojcem (w domyśle: najlepszym, troskliwym i wszechmocnym), to z tych przesłanek wynika jednoznacznie, że takiemu "ojcu" powinno się odebrać prawa rodzicielskie.*
Rozumiem że gdy Twoje dziecko osiągnie 18 rok życia i zabije pieszego Twoim skradzionym samochodem to Ty za to jesteś całkowicie odpowiedzialny? Jak chcesz przed tym się uchronić to zabierz swoje dziecko do piwnicy i nigdy go nie wypuszczaj. Zabierzesz mu wolność i będziesz bezpieczny. Adekwatnie Bóg nam zabierze całą wolność którą ma teraz na świecie w tym zakresie każdy człowiek.
@@Hansjasz Bardzo zła analogia. Ja nie mam takoej władzy, jak rzekomy bóg. Nie tworzę światów i zasad. Ja mogę co najwyżej mieć wpływ na posłanie dziecka do dobrej szkoły, zapewnienia opieki, troski, zaonteresowania. Bóg nawet tego nie poczyni. Nie kontaktuje się z ludźmi, bo ma odebrane prawa rodzicielskie. Nawet alimentóe nie płaci. Stworzył dinozaury, by je potem wszystkie zabić. Jest suwerenem i nic bez jego woli się nie dzieje. Mógłby zapobiec bezsensownemu złu, niepotrzebnemu cierpieniu. My jako ludzie, zaczynamy montować w samochodach czujniki prędkości, odległości, kontroli trzeźwości, zabezpieczenia antykradzieżowe. Robimy coś, jeśli możemy. Bóg może rzekomo wszystko, ale nie robi nic 🙂
@@Tomasz_Kowalski nie wiesz czy nie kontaktuje się z ludźmi. Jeżeli sam tego nie doświadczyłeś to nie znaczy to że innym to się nie udało. Ponad to wychodzę z założenia że wytaczasz bardzo mocno wysuwany przez wielu ateistów argument jakim jest brak ingerencji Boga w zło które dzieje się na tym świecie. Wojny, nowotwory, zabójstwa. Czemu Bóg nie ingeruje? Jest jedna zasadniczo prosta odpowiedź, złożona z dwóch członów. Z wolności którą nam dał, przez miłość którą do nas żywi. Jak możesz prawdziwie kochać kogoś nie dając mu wolności w tym co robi? Czy miłością jest jak analogicznie pisałem trzymanie dziecka przez całe życie w domu by nie potrącił go pijany kierowca? Miłość jest nierozerwalnie połączona z wolnością i od niej zależna. Ja sam wchodząc w związek małżeński ograniczam się, że nigdy nie pójdę za uczuciem do innej kobiety tylko do końca życia, choćby nie wiem co, pozostanę wierny tej jednej. Miłość agape, nie filia czy eros. Jeżeli dajesz równo wolność wszystkim ludziom z miłości, to jakiś człowiek wybierze zło i Ciebie zabije. Nie ma innej możliwości, chyba że wszyscy jak ,,pieski'' mielibyśmy być podlegli Bogu jak niewolnicy swojemu panu. I faktycznie, wtedy nie byłoby morderstw, kradzieży czy wojen, bo każdy byłby bez swojej wolności, pod butem. Gdybyśmy trzymali się wszyscy dekalogu, świat tak by wypiękniał że nie zdajemy sobie z tego sprawy. Ale od zarania dziejów jest tylko coraz gorzej.
Reasumując, nie ma miłości bez wolności. Ale z tym wiąże się też to, że tą miłość możesz odrzucić co miliony ludzi czyni :)
Ty chronisz swoje dzieci i je kochasz. Myślisz że Bóg tak nie czyni? To że ktoś nam odbierze życie jest Jego winą? Skoro daje wolność wszystkim, to nie odbiera jej i tym którzy czynią zło. Czemu gdy nasze dziecko zginie pod kołami samochodu pijaka winą obrzucamy jego a nie siebie mimo że to my go nie uchroniliśmy, a jak Bóg nie zaingerował w nowotworze i nie uzdrowił mojej matki to Boga, a nie nowotwór?
Ten świat działa na zasadach praw fizyki, ale nawet my potrafimy je zniekształcić poprzez nasze igranie w bogów. Wybuch bomby wodorowej jako próby, przeprowadzonej kiedyś przez rosjan lekko zmienił rotację Ziemi. Do tej pory żadne państwo nie przeprowadza już takich prób. Bo sami boją się o siebie. Potrafimy grzebać w genomach. Już od dawna dzięki ludziom nowotworów jest znacznie więcej. Dzięki ludziom choćby jest rasa mopsów które mają nieadekwatnie krótkie kończyny do reszty ciała i złą anatomię nozdrzy, utrudniającą im oddychanie przez całe ich życie.
Człowiek rozwala, nie Bóg. Bóg stworzył według mnie przepiękny świat, który nam oddał na własność. My obracamy go w pył. NIE Bóg ale my się wyżynamy nawzajem. Brak ingerencji Boga jest złem z Jego strony? To Jego wola, czy pomoże nam tak jak tego sobie życzymy.
@@Hansjasz Kompletny bełkot. Po pierwsze wolność nie jest najwyższą wartością i ludzie wiedzą to od zarania dziejów. Gdybyśmy mieli naśladować twojego "dobrotliwego bożka", to powinniśmy zlikwidować domofony w przedszkolach, monitoring w szkołach, a więzienie powinny zniknąć. Policja także powinna być rozpędzona w imię wolności. Żyć by się nie dało w takich uwarunkowaniach, które postujesz. Oczywiścia jazda autem po pijaku byłaby dozwolona, bo "skoro kochamy społeczeństwo, to doceniamy wolność". Retoryka debila.
Po drugie, świat wcale nie jest "wspanialy". Wpisz sobie na youtube "lwy zjadają hipopotama, albo bawoła". Wyskoczą ci fimy amerykańskie, na których stojący i wyjący jeszcze bawół jast pozbawiany jąder, a jelita wyjadają mu lwy. Hipopotam ma dziurę w brzuchu, w końcu przewraca się na bok, a hieny zadają mu potworny, powolny ból. Taki świat stworzył twoj bożek.
Co do kontaktowania się rzekomego boga żydowskiego z ludźmi, to odpowiem, że w Tworkach jest dużo pacjentów, którzy rozmawiają z nieistniejącymi postaciami, słyszą głosy, a nawet uważają, że są Napoleonem. Tyle samo warte są odczucia osób zafiksowanych religijnie w sprawie rzekomego kontaktu z trójosobowym watykańskim bogiem. Szczęść boże 🙂
@@Tomasz_Kowalski na Twojej ocenie ,,kompletny bełkot'' czy ,,retoryka debila'' pokazałeś poziom swojej tolerancji i nawet nie będę czytał Twoich dalszych odpowiedzi, z powodu Twojego najzwyklejszego w świecie braku szacunku do poglądów innych i pokory że zawsze jest się człowiekiem omylnym (errare humanum est). Nie wspominając o tym że sam ,,lajkujesz'' swoje odpowiedzi co obrazuje hipokryzję. Dobrego dnia i dalszego życia :)
Fajna dyskusja ale mam wrazenie ze profesor wystepowal jako obronca filozofii jako takiej w sytuacji gdy sprawa jest nierozstrzygalna. Mozna tez powiedziec ze Karol powiedzial "nie da sie doliczyc do nieskonczonosci" a pan profesor mimo wszystko postanowil probowac
A wystarczyłby jeden dowód na istnienie
Jaki?
@@Iksigrekzet.taki który wystarczy xD
@@hours77 gdybym opowiedziala Ci swoją historie, gdybym opowiedziała Ci o wielu wielu sytuacjach gdzie mówię proroczo, byłby to dowod? Czy nie bardzo? Czy potrzebny byłby Ci dowod naoczny Czy też materialny?
@@Iksigrekzet. Nie wiem co to za historia wiec nie mam pojęcia czy by mnie przekonała, ale jeżeli chcesz spróbować, to powiem Ci co zrobić żeby zwiększyć prawdopodobieństwo sukcesu czyli... Konkrety np. narzędzie które pozwoli w końcu zweryfikować czy Bożej obecności akurat doświadczył Żyd, Muzułmanin, chrześcijanin, czy pastafarianin BA przydałoby się w ogóle narzędzie które pozwoli najpierw wykluczyć wszystkie możliwe materialistyczne przyczyny takiego uczucia, jak np. stany psychiczne.
OOO,, Proroctwo też będzie super! Wystarczy że spełni 5 prostych warunków.
1.Wypowiedz je przed zdarzeniami, które zapowiada
2.zamierzone jako proroctwo.
3.Nie może być otwarte na interpretacje.
4.Może być wypełnione tylko przez jedno zweryfikowane zdarzenie.
5.Nie można go umyślnie wypełnić.
Nie wiem do końca co chcesz mi przekazać ale z miłą chęcią przeczytam :)
@@Iksigrekzet. Mówienie proroczo to po prostu zgadywanie.
BTW nawet jeżeli byś miała dar prorokowania to nie byłby dowód na istnienie boga.
Potencjometr regulacji głośności mi się skończył. Wrzućcie, proszę, jeszcze raz wykład, ze zwiększoną skalą dźwięku.
(Ew. Mateusza)
12:35
Dobry człowiek wydobywa z dobrego skarbca serca dobre rzeczy, a zły człowiek wydobywa ze złego skarbca złe rzeczy.
12:36
Ale mówię wam, że z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu.
12:37
Bo na podstawie twoich słów będziesz usprawiedliwiony i na podstawie twoich słów będziesz potępiony.
(List do Rzymian)
1:16
Nie wstydzę się bowiem ewangelii Chrystusa, ponieważ jest ona mocą Boga ku zbawieniu dla każdego, kto uwierzy, najpierw Żyda, potem i Greka.
1:17
W niej bowiem objawia się sprawiedliwość Boga z wiary w wiarę, jak jest napisane: Sprawiedliwy będzie żył z wiary.
1:18
Gniew Boży bowiem objawia się z nieba przeciwko wszelkiej bezbożności i niesprawiedliwości ludzi, którzy zatrzymują prawdę w niesprawiedliwości.
1:19
Ponieważ to, co można wiedzieć o Bogu, jest dla nich jawne, gdyż Bóg im to objawił.
1:20
To bowiem, co niewidzialne, to znaczy jego wieczna moc i bóstwo, są widzialne od stworzenia świata przez to, co stworzone, po to, aby oni byli bez wymówki.
1:21
Dlatego że poznawszy Boga, nie chwalili go jako Boga ani mu nie dziękowali, lecz znikczemnieli w swoich myślach i zaćmiło się ich bezrozumne serce.
1:22
Podając się za mądrych, zgłupieli;
(Psalm 14/52)
14:1
Przewodnikowi chóru. Dawidowy.
Głupi powiedział w swoim sercu: Nie ma Boga. Są zepsuci, popełniają obrzydliwe czyny. Nie ma nikogo, kto by czynił dobro.
53:1
Przewodnikowi chóru, na Machalat. Psalm pouczający Dawida.
Głupi mówi w swoim sercu: Nie ma Boga. Są zepsuci i czynią obrzydliwą nieprawość; nie ma nikogo, kto by czynił dobro.
(List do Galacjan)
6:7 Nie łudźcie się, Bóg nie da się z siebie naśmiewać. Co bowiem człowiek sieje, to też żąć będzie.
(List do Rzymian)
2:4
Czy gardzisz bogactwem jego dobroci, cierpliwości i nieskwapliwości, nie wiedząc, że dobroć Boga prowadzi cię do pokuty?
2:5
Ty jednak przez swoją zatwardziałość i niepokutujące serce gromadzisz sobie samemu gniew na dzień gniewu i objawienia sprawiedliwego sądu Boga;
2:6
Który odda każdemu według jego uczynków:
(Objawienie Jana)
22:11
Kto krzywdzi, niech nadal wyrządza krzywdę, kto plugawy, niech się nadal plugawi, kto sprawiedliwy, niech nadal będzie sprawiedliwy, a kto święty, niech się nadal uświęca.
22:12
A oto przyjdę wkrótce, a moja zapłata jest ze mną, aby oddać każdemu według jego uczynków.
22:13
Ja jestem Alfa i Omega, początek i koniec, pierwszy i ostatni.
22:14
Błogosławieni, którzy wypełniają jego przykazania, aby mieli prawo do drzewa życia i aby weszli przez bramy do miasta.
Po co to? I czemu nie cytujesz Harrego Pottera?
Ciekawe czy Karolowi kiedykolwiek w życiu chociaż raz zabrakło argumentów do dyskusji ? xD
Karol jest niesamowity
Uwaga! Streszczam debate:
- Nie da sie udowodnić istnienie Boga. Bóg nie istnieje
- Nie da się udowodnić istnienie Boga. Bóg istnieje.
Bog jest wielki i milosierny. Kocha nas i wierzy w nas. A czy my w niego uwierzymy, to juz tylko od nas zalezy.
Noo przyznam, że to najlepsza debata jaką widziałem, i to z obu stron co rzadko się zdarza, no ładnie to wyszło
0:13 - otwarcie debaty
3:30 - Prof. Jacek, mowa otwierająca
30:29 - Karol Fjałkowski, mowa otwierająca
50:56 - Krytyka argumentów Karola
1:00:50 - Krytyka argumentów Prof. Jacka
1:13:56 - Odpowiedź Prof. na krytykę
1:23:37 - Odpowiedź Karola + pytania do Prof.
1:27:44 - Odpowiedź Prof.
1:32:57 - Odpowiedź Karola
1:36:08 - Odp. Prof.
1:53:02 - Pytania Publiczności
Dzięki, często tu wracam i takie hiperłącza to złote narzędzie ;)
12:35 Argument ontologiczny przedstawiony przez profesora jest zwykłą tautologią.
Przyjrzyjmy się ogólnej postaci argumentu, tak jak zostaje on zaprezentowany.
>>
Przesłanka 1: Bóg jest możliwy.
Przesłanka 2: Jeśli Bóg nie istnieje, to nie jest możliwy.
___________
Zatem, gdyby Bóg nie istniał, to nie byłby możliwy (z 2). Ale Bóg jest możliwy (z 1). Zatem Bóg istnieje.
>>
Rozumowanie jest poprawne formalnie. A więc, jeśli przesłanki 1 i 2 są prawdziwe, to Bóg istnieje. Co można powiedzieć o przesłance 1?
Przesłanka 1 jest prawdziwa, o ile Bóg jest zdefiniowany poprawnie. Przyjmijmy, na potrzeby tego komentarza, że tak jest (na marginesie: można wykazać, że definicja bytu wszechmogącego i wszechwiedzącego jest wewnętrznie sprzeczna, ale to temat na inną dyskusję).
A co z przesłanką 2? Jest ona postaci "Bóg nie istnieje => Bóg nie jest możliwy", co jest równoważne "Bóg istnieje LUB Bóg nie jest możliwy" (gdzie LUB jest alternatywą logiczną). Jest to fundamentalna równoważność wynikająca z definicji implikacji logicznej (p=>q jest równoważne ~p v q).
Jak wykazać prawdziwość takiej przesłanki? Można tego dokonać na dwa sposoby: albo pokazać, że Bóg istnieje (2a), albo że Bóg nie jest możliwy (2b).
No ale 2b na pewno jest fałszywe, gdyż z przesłanki 1 wiemy, że Bóg jest możliwy. Zatem pozostaje nam wykazać prawdziwość 2a.
A więc cały argument można by przeformułować następująco:
>>
Przesłanka 1: Bóg istnieje.
___________
Zatem, Bóg istnieje
.
>>
Jest to najzwyczajniejsza w świecie tautologia. Jeśli Bóg istnieje, to Bóg istnieje. BINGO!
To niczego nie dowodzi! To niepokojące, że profesor filozofii przedstawia zamydloną tautologię, jako argument za istnieniem Boga.
Profesor w dalszej części wypowiedzi próbuje wykazać przesłankę 2, de facto próbując dowieść od nowa istnienia Boga. Popełnia przy tym dalsze błędy w rozumowaniu próbując przemycić istnienie do definicji Boga, ale to temat na inny komentarz.
Masna debata. warto poświęcić 2h na słuchanie w tempie 2x
Jeżeli wierzysz że istnieje to istnieje, jeżeli nie wierzysz to nie. To co stworzysz w swojej wyobraźni, to co uznasz za prawdziwe i będziesz miał podświadome przekonania o tym, to będzie rządzić twoim życiem.
Kogo to cytat?
@@grubyalfa479 Mój ;) czasami coś mądrego mi przyjdzie do starego głupiego łba :)
@@SwiatLinuksa
Albo istnieje albo nie istnieje.
Przekonania na ten temat mogą rządzić życiem, ale niekoniecznie określają rzeczywistość obiektywną. Całkowita relatywizacja pojęcia prawdy prowadzi do niespójności logicznych.
I jakkolwiek może być to trudne, czasem wręcz niemożliwe, powinniśmy dążyć do prawdy obiektywnej.
@@krzyszwojciech prawda obiektywne.. a czym ona jest? Zlepkiem przefiltrowanych, odwróconych z oczu sygnałów elektrycznych do kupy mięsa i wody zamkniętej szczelnie w kopule z grubej kości? Która do kompletu może pracować w miarę normalnie po ubytku nawet kilkudziesięciu procent :) patrząc na dobrze narysowaną kartkę płaskiego papieru z kostką Rubika mówi nam że to 3d a po ruszeniu kartki jest o qwa? Wszystko jest tylko zbiorowa halucynacja umysłów jakoś tam połączonych ze sobą.. Wierzeniami w coś co nas nauczyli od małego i tak wyszkolili.. ktoś powie, przecież ja widzę rzeczywistość.. noo.. a widzisz fale radiowe, komórkowe, widzisz fale dźwięku i światła? Nie? Więc widzisz tylko to co masz wiedzieć a nie rzeczywistość ;) i tak kocham ten Matrix.. bo tak mnie wytresowano. Jak psa.
@@SwiatLinuksa
Zdań bezwzględnie obiektywnych można wymienić relatywnie niewiele (np. rzeczywistość istnieje). Tzn. takich mówiących o naturze rzeczywistości, bo w matematyce np. można je konstruować w nieskończoność.
Ale nie mówiłem, że się da. W większości przypadków się nie da. Budujemy subiektywne modele rzeczywistości, ale potem je porównujemy, testujemy, wyrzucamy błędne tezy - i tak dążymy w kierunku obiektywnej prawdy, nawet jeśli dojść tam nie możemy.
Ta obiektywna prawda byłaby dokładnym opisem tego co jest, jak jest i kiedy jest. Nie mamy go, mieć w pełni nigdy nie będziemy, ale możemy go aproksymować, zbliżać się doń.
Solipsystycznych wizji wykluczyć się nie da w stu procentach, ale to nie znaczy, że racjonalnym jest je zaakceptować. A pozostanie na tym poziomie dyskursu jest zwykłym lenistwem.
Swoją drogą, to zabawne, że mówisz o halucynacjach itd. [słusznie zresztą], ale robisz to powołując się właśnie na próbujący się zbliżyć do obiektywnego fizyczny opis rzeczywistości - który wypracowaliśmy przecież inter-subiektywnie, akceptując zarówno istnienie innych jednostek, ludzi, jak i świata zewnętrznego. Akceptując, że świat jakiś *faktycznie* jest w danej chwili, niezależnie od tego, że różne osoby mogą sobie wierzyć w różne, wzajemnie sprzeczne rzeczy na jego temat.
Sztosik debata!
Bez kitu
2:18:53... Co do istnienia kamienia, którego Bóg nie może podnieść...
Jeśli istnieje Bóg, który może wszystko, to nie może istnieć taki kamień, którego Bóg nie może podnieść i vice versa.
Utrzymywanie obu wspomnianych przesłanek naraz jest jednak sprzeczne. Tym samym ów paradoks jest wewnętrznie wadliwy a nie koncepcja wszechmocy Boga, której on już wcale nie dotyka.
Tak więc jest to tylko błędne połączenie wykluczających się takich pojęć jak "sucha woda" czy "kwadratowe koło".
A poza tym jeśli się uprzemy i wykroczymy poza pewne schematy w myśleniu, to możemy sobie nawet wyobrazić wszechmocnego Boga, który stwarza kamień, jakiego nie może podnieść, po czym podnosi go.
Otóż Bóg stwarza kamień, którego nie może podnieść, po czym kawałkuje go na drobne fragmenty i podnosi go.
Może go nawet rozszczepić na pojedyncze atomy i tez je podnieść jeden po drugim. Bo kto mu zabroni.
Na istnienie jakiegos boga nie ma zadnych przekonywujacych dowodow. A wierzyc ze cos jest prawdziwe powinnismy po udowodnieniu ze to cos istnieje a nie przed....
@Dziopton wiara nie jest drogą do prawdy. Można sobie wierzyć we wszystko, można wierzyć zarówno w rzeczy prawdziwe jak i nieprawdziwe. Wiara w boga to lenistwo i intelektualne bankructwo. Jest bezwartościowa.
@@agatasowinska jak widzisz drzewo to wiesz że jest drzewo czy wierzysz że jest drzewo?
@@groteskowy8726 wiem, ponieważ mogę zweryfikować tę informację pytając innych ludzi, czy też widzą to samo drzewo. What’s your point?
Wtedy nie jest to wiara
@@agatasowinska lenistwo intelektualne xDDD Mocne stwierdzenie jak na obejrzenie 2 godzinnej debaty z leniem intelektualnym xD
13:00 profesor mówi o Bogu ale nie o Tym z Biblii...? Ciekawa jestem o jakim bogu myśli? i skąd czerpie na jego temat wiedzę??
Powiedział przecież, ze filozof siada sobie w fotelu, myśli, myśli i dochodzi do pewnych wniosków. ;)
Z życia praktyki, a ty tylko co podadzą do kóry tak?
Korytka
Polecam 5-letnie studia na jakimkolwiek wydziale filozofii. To trochę ujaśni. Tak na marginesie...o filozoficznym Bogu (absolucie) rozważania filozoficzne toczą się w naszym kręgu kulturowym mniej więcej od VI w. p.n.e.
Żadnym konkretnym, a jednak tym prawdziwym
Jest filozofia która widzi Boga jako energetyczne środowisko z możliwością kreacji materii.
Jeszcze nie słyszałem żeby flozofowano w tym kierunku.
Bóg musi być postacią najlepiej transcendentalną.
Ludzka antropomorfizacja.
Filozofia jesteś sposobem postrzegania świata.
Jeśli postrzegasz siebie jako przypadkowy zbiór molekuł.
Będziesz się posługiwał taką logiką argumentami nauką.
Za wszelką cenę chcecie sprowadzić życie do materii. Utopia.
Tak się nie da, zachowując logikę.
Nauka dawno stwierdziła, że świat jest bardziej energetyczny niż materialny.
Do tego mnóstwo przedmiotów rzeczy obiektów notabene materialnych, wykazuje właściwości energetyczne.
Obecnie jesteśmy na takim poziomie pojmowania świata i ewolucji, że rozumiemy iż Eterf/ energia duszy, dusza,
może być "energetyczną chmurą" z określonym zapisem tworzącym naszą określoną tożsamość. Energią przypisaną do formy materialnej "małpy bez futra i jej filozofii postrzegania świata.
Tożsamość formuje się w wyniku przebytych materialnych wcieleń. Niech nauka to wykluczy....
Niech wykluczy że Bóg może być energetycznym środowiskiem noszącym znamiona matrycy energetycznej.
Niech wykluczy matrycę energetyczną na której jest "osadzony" energetyczny świat materialny w Eterze.
W energii Eteru. W energii możliwością kreacji materii. Fizyka taki proces przewiduje w innej skali.
Goła, bo bez futra, ale i gadająca małpa, jest na początku swojej drogi cywilizacyjnej. Nie rozumie świata w którym żyjemy, co pokazuje jej brak asymilacji z otaczającym nas światem.
Czego poniesiemy konsekwencje.
Proszę więc o powściągliwość w wygłaszaniu "naukowych" twierdzeń.
Widzimy i nie rozumiemy 1% wszechświata i do miesiąca wstecz chciano by małpa myślała że jest władcą wszechświata.
Nihiliści są fajni, szczęśliwi w swoim świecie, mimo, że nie wiedzą czego nie wiedzą.
Nie do wszystkiego mamy dostęp, chodzi o dane, odkrycia naukę, większość rzeczy ważnych jest tajne.
Nie rozumiemy dlaczego pojazdy naszych dotychczasowych Bogów, poruszają się jak po matrycy monitora niczym kursor myszki.
Proszę niech akademicka część polski rozmontuje to na czynniki pierwsze.
Obowiązującą nauką oczywiście.
Uwielbiam wasze rozmowy, w "Matrix'ie" już dawno nie mam z kim rozmawiać.
Cyfrowa koncepcja rzeczywistości z materialnym światem w określonej częstotliwości Eteru, nie wyklucza
wiary, choć będzie mieć ona zupełnie inny wydźwięk, znaczenie, charakter.
Będzie to bliższe wyższej świadomości energetyczno-duchowej.
Doszliśmy do momentu, że albo małpa połączy wiedzę o materii ze świadomością energetyczno-duchową, albo nie pójdzie dalej i cywilizacja ulegnie zagładzie.
niestety 75% prawdopodobieństwa jest po stronie samounicestwienia na skutek nie zrozumienia sytuacji okoliczności i miejsca w którym
przerobiona genetycznie małpa miała żyć. Z którym miła się asymilować. Wstyd się rodzić w tym gatunku. Wstyd być człowiekiem.
Co z tego że tutaj jest kilkanaście mądrych osób, posługujących się logiką i rozumieniem związków przyczynowo skutkowych.
Jeśli to nie wy macie wpływ na losy świata, ujawniane odkrycia, postęp i technologię.
Wszystkim tym zawiadują psychopaci i sataniści a postęp i technologia jest zaprzęgnięta do złej intencji.
Ale przecież wg was nie istnieje nic takiego jak zła intencja, szatan czy piekło, a cała ta ofiara całopalna w jakiej jest właśnie składany świat w ofierze piekłu przez satanistów.
TO WSZYSTKO PRZYPADEK.
Boga ma nie być ale sataniści trzęsą światem. hmm..
Przedziwne co. Światem rządzi antyteza do tezy którą chcecie obalić.
Skąd ten satanizm.
Przykre, że obcy najprawdopodobniej są wyżej rozwiniętymi cywilizacjami, opętanymi złą intencją.
Ci co pisali judaizm dewianci pierwszej wody.
Małpa nie znała kultu złej intencji póki nie demony złej intencji nie stworzyły hodowli homo sapiens.
>>Proszę wykluczcie nauką, że nie jesteśmy hodowlą trzymaną na poziomie lekko rozgarniętej małpy.>Lalak się dokopał do tego że co 676 lat leci tu jakaś grubsza kasacja plantacji. Żniwa???
Moi mili, NIE WIEMY CZEGO NIE WIEMY
😆Nie przypisuję wam udziału w satanizmie choć pan Fiałkowski wygląd ma podejrzany hahaha, żarcik taki.
😆Ja sam wyglądam jak terminator, na ciężkie czasy. Taka karma i ekspozycja charakteru mojego Eterfa.
Prawdziwej tożsamości energetycznej. Umiem śmiać się też z siebie, spoko.
Wszystkich pozdrawiam bez względu na filozofię życia wg której żyje i związane z nią poglądy.
Końcowa wypowiedź Karola - mistrzostwo logiki !...:)
po prostu wszystko podważał...
Przepraszam kolego, ale jako zawodowy logik stwierdzam, że sam jesteś mistrzem głupoty :)
@@KtoBylPierwszy Ciekawa teza ale czy ma jakąś podstawę , czy tylko tak sobie sobie zawodowo pitolimy aby pitolić ? Rozumiem , że końcowa wypowiedź pana profesora przeszła w Twoim mniemaniu drogi kolego do kanonu ? Zapewniam Cię , że dla przeciętnego słuchacza był to bełkot w porównaniu z klarownymi argumentami Karola. Co do mistrzostwa to i owszem , jestem dyplomowanym mistrzem szkutnictwa...:)
@@robertprzytula1205 przeciętny słuchacz to nieuk, to jedno. Dwa, ja się nigdzie nie odnosiłem do końcowej, ani w ogóle do wypowiedzi Pana profesora.
@@KtoBylPierwszy A to bardzo szkoda że nie masz zdania jako ktoś kto się zawodowo logiką zajmuje . Wypadało by przez solidarność zawodową stanąć za panem profesorem i stwierdzić autorytatywnie że Karol niczego nie udowodnił i w ogóle klepie bzdury pod publiczkę a jego wiedza jest wyrywkowa i niekompletna...:)
Sądzę że zakochanie Pana Karola w Jezusie minęło że względu na to że ludzie według psychologów nie są monogamiczni 😂🤣 Pozdrawiam Pana Karola i gratuluje merytorycznej Argumentacji. Brawo !
Poziom Karola a twój... Jak widacateista ateiscie nie równy
wykład jest do usłyszenia przez słuchawki inaczej głos jest jakby z szafy...ale wszelkie reklamy są tak głośne ze słuchawki trzeba odłączyć bo można ogłuchnąć
Wynikająca z definicji Boga wszechmoc ma być dowodem jego istnienia? Nie rozumiem na jakiej zasadzie to jest argument logiczny, może mamy inne definicje słowa argument i logika.
Ok, z definicji doliny wynika że istnieje góra ale nie możemy po prostu wymyślać pojęć na nazwanie rzeczy co do których nie wiemy czy istnieją i na tej podstawie udowadniać to istnienie.
Na tej samej zasadzie wszechmocny Bóg może istnieć oraz nie istnieć a także znajdować się w stanie pośrednim w tym samym czasie.
Intuicja intuicja i jeszcze raz intuicja. Ja wolę jakąkolwiek namiastkę dowodu od intuicji która jak zauważył Karol nie daje nam żadnej pewności.
Najbardziej rozbawiło mnie pytanie profesora "dlaczego przestał pan wierzyć skoro było panu z tym dobrze?". Cóż widać różnicę priorytetów. Mi prawda wydaje się ważniejsza niż wygoda i spokój ducha.
*Mi prawda wydaje się ważniejsza niż wygoda i spokój ducha*
Widocznie teiści tak nie mają.