Miałam taka sama sytuację tylko nie zgodziłam się na narkozę i czułam wszystko do momentu wyjecia dziecka. Najdłuższe 5 min mojego życia w których miałam tak jak Pani jedna myśl że umieram. Uśpili mnie dopiero na dalszą część zabiegu. Jak mąż mnie zobaczył na sali pooperacyjnej to aż zbladł. Teraz jestem w drugiej ciazy i już na samą myśl mnie paraliżuje ze sytuacja się powtórzy. Widziałam że Pani również prawdopodobnie będzie mieć druga cesarkę. Trzymam kciuki żeby znieczulenie zadziało i żeby wszystko przebiego zupełnie odwrotnie niż za pierwszym razem. Pozdrawiam serdecznie 😊
Niesamowita historia. Dobrze, ze koniec szczesliwy :). Jak lekarze moga dawac sobie przyzwolenie na oklamywanie pacjentow?! Masz wszelkie prawo czuc oburzenie. To sie nie powinno zdazac! Bardzo mnie tez ciekawi dlaczego nie mozna bylo jeszcze poczekac aby porod sie rozpoczal w swoim czasie, skoro i z mama i z dzieciatkiem wszystko bylo dobrze?
Przeżyłam identyczną historię, czułam absolutnie wszystko, zaczęłam krzyczeć, a potem już nic nie pamiętam. Po przebudzeniu powiedzialam położnej/pielęgniarce, że byłyśmy razem w Kalifornii ;)
Mój 9 miesiąc był spoko. Nie różnił się od 8. Pewnie dlatego,że jestem wysoką, mam dużo miejsca i nic mnie nie uwierało. Spałam bez problemów całą ciążę.
Ja jestem bardzo niska ale mialam dosc maly brzuch i dziecko niezbyt duze plus duzo wod plodowych i tez spalam bez wiekszych problemow i ciezko mi nie bylo, nawet moglam troche pobiec jezeli musialam. I bylam zaskoczona kiedy wody odeszly bo jeszcze mialam 4 dni do porodu a nic tez nie czulam ze cos sie szybciej wydarzy, raczej myslalam ze predzej pozniej sie zacznie.
niesamowite jest to co opowiadasz, bo przeszłam dokładnie przez to samo piekło, tyle że gdy tylko położyli mnie na patologii to prawie cały personel oddziału położył wypowiedzenia, plus był to 1 stycznia. Nawet nie było lekarzy do prowadzenia mojej niekończącej się ciąży (mój gin był wśród tych co położyli wypowiedzenia, całkowicie się wypiął i przestał odbierać telefony)... po kilku straszynch dniach na patologii, okropnych uwagach ze stron pielęgniarek (np. "nie ma zapisu z ktg - może pani dziecko umarło"), poród rozpoczął się naturalnie. poprosiłam o znieczulenie. anestezjolog wkłuwał się chyba 10 razy, znieczulenie zadziałało tylko na lewą stronę mojego ciała. brak postępu porodu. wzięli mnie na CC, i założyli znieczulenie w ten wenflon gdzie wkłuwał się pan anestezjolog od zewnątrzoponnowego. mówiłam im, że to jest źle założone, że ja tylko jedną stronę ciała mam znieczuloną ale nie słuchali.. następnie wydarzyło się dokładnie to co Ty opowiadałaś, mówienie im ze coś jest nie tak, ignorowanie tego przez personel, cesarka na żywca, uśpienie, na szczęście później było zapoznanie z dzieckiem co było ulgą. ale później była gehenna z położnymi na poporodowym, która skończyła się nie karmieniem piersią. mimo że mój synek ma 5 lat, za kilka miesięcy rodzi się jego braciszek, to chciałam Ci powiedzieć że mega respekt że o tym powiedziałaś, bo jest to przeogromna trauma, która niestety nie mija, nawet z czasem. ale cóż. najważniejsze że dziecko zdrowe, a my kobiety jesteśmy roboty, stworzone do zadań nadzwyczajnych :)) przesyłam uściski!!
Bardzo dziękuję Ci za ten komentarz. To prawda - jest to straszna trauma, ale trzeba żyć dalej. Gratuluję 2 ciąży i życzę, aby wszystko poszło o 180 stopni inaczej niż przy pierwszym porodzie. POWODZENIA!!
Słuchałam w napięciu całej historii i nie wierzę.. Tyle chaosu, zamieszania, pośpiechu 🤨 Jestem po dwóch porodach, naturalnych i nie w Polsce, ale wspomnienia mam zupełnie inne. Pamietam spokój, przyjaznych ludzi, opiekę. To był czas bólu( miałam bardzo bolesne skurcze, które trwały tak długo, że znieczulenie już przestało działać, a poród dopiero się zaczął). Mimo wszystko, że ból był to mam dobre wspomnienia. Nikt niczego nie przyspieszał. Nie wiem jak wygląda sytuacja w szpitalu, gdzie rodziłaś, ale chyba coś tam nie gra... Miałam problemy z karmieniem, ale kiedy przychodziła nowa zmiana położnych to zanim przyszła do mnie się przywitać zebrała informacje z całego dnia żeby być na bieżąco. Super, że nagrałaś ten film, niech dziewczyny decydujące się na cesarkę( bez takiej potrzeby) zastanowiły się raz jeszcze.
A gdzie rodziłas? Moja siostra w Norwegii gdzie jest polityka bardzo pro naturalna męczyła się prawie 40 godzin. Nie było odpowiedniego rozwarcia, wody odeszly trzeba było podać antybiotyk :( dopiero pod koniec się zlitowali i dali oksytocynę. O cesarce nie było mowy chociaż siostra już o to prosiła ;(
Muszę Ci powiedzieć że rodzilam miesiąc po Tobie. Dokładnie 07.01.19 i moka historia jest prawie w 100 proc taka sama jak Twoja. Też kuli mnie 6 razy i też czułam jak mi włożyli ręce do brzucha po czym wydarlam sie w niebo glosy i dostałam też środek usypiajacy. Po zejściu znieczulenia nawet morfina nie działała. Natomiast na 3 dzień juz było lepiej i tak z dnia na dzień. Moja kruszynka trafila do inkubatora i 3 dni byla na butelce ale cale szczęście mi sie udało karmić piersią. Pomógł mi laktator. Kochana pozdrawiam
Pozytywna energia z Ciebie bije:) każdy poród jest inny, cięższe i lżejsze. Po takim uśpieniu człowiek różne rzeczy gada, pamiętam że po swojej operacji po przebudzeniu gadałam o anestezjologu że to anioł i takie piękne niebieskie oczy miał :)
Ja tez miałam pierwsz poród cc. Wskazania medyczne. Synek miał wytrzewienie jelit, też bylam znieczulona ogólnie bo miejscowe znieczulenie nie zadziałało, też miałam moment, że bałam się - będę cięta na żywca! Dzieki Bogu nie, ale ten paralizujacy strach! Coś okropnego. Wiem co Pani przeżyła. Po wybudzeniu położna mówiła, ze znieczulenie miejscowe nie zadzialalo bo bylam spięta,zestrsowana za mocno. Bylo tego za dużo jak na pierwszy poród. Ja dziewcze 20 lat, pierwsza ciąża,poród rozpoczoł się samoistnie w 34 tyg. O wadzie synka dowiedziałam się przed porodem. Moj lekarz prowadzacy nie raczył mnie poinformowac o tym wcale. Jakie to było piekło.
Niestety niektóre historie są okropne. Choć jest to największy cud- bo pojawia się nasze dziecko, to swoje musimy wycierpiec. Ak sie okazuje - bez znaczenia czy cc czy sn. Dziękuje za komentarz:)
Jednak każdy poród jest inny.. Ja urodziłam naturalne i nie mogłam dojść do siebie przez 3 mc natomiast przyjaciółka miała już dwie cesarski i mówi że tak to można rodzić, że cesarska to luksus;) więc nie ma reguły, każda z nas jest inna;)
Witaj. Przyznaje pierwszy raz ogladam twój filmik. Akurat trafilam na ten i po pierwszych słowach chcialam juz go obejrzec do konca. Przezylam go oglądajac i sluchajac twoich wspomnien, zwlaszcza ze przezylam to bardzo podobnie. Tylko kobieta, ktora przeżyła to ppdobnie jest w stanie zrozumiec druga. Bo to jak opowiadasz innym z trudem kazdy Ci wspolczuje ale nigdy nie zrozumie jesli nie przezyje tego na swojej skórze. Od mojego porodu minelo prawie 6 lat a pamietam jakby to bylo wczoraj. I gwarantyje Ci ze nie zapomnisz tego dnia do konca zycia bo takie chwile bardzo tkwia w sercu i pamieci matki. Wazne jest to ze tak jak mowisz masz sybka i ja tez dziekuje Bogu ze moj synek wyszedl z twgo calo. Dzisiaj jest juz bystrym małym zuchem😍u mnie wygladalo podobnie trafilam w 41 tygodniu na wywołanie, szyjka 1 cm rozwarcia i nic. Skorcze po oksytocynie ale bez rozwarcia i zanikajace tetno syna z kazsym skurczem. Ekspresowa cesrka. Zle wklucie i nacięcie na żywca😱😱😱😱narkoza😢masakra... Synek ważył 4,5 kg duzy😙pozdrawiam
Cześć, trafiłam na Twój kanał dopiero dzisiaj. Gratuluję Ci zdrowego syneczka, cieszę się że wszystko dobrze się zakończyło, ale też jest mi przykro że doświadczyłaś przykrych emocji związanych z porodem. Powiem tak: z mojego doświadczenia zawodowego (jestem coachem kryzysowym pracującym z kobietami, które przeżyły trudny-czasami bardzo traumatyczny poród) wynika, że poród jest procesem totalnie nieprzewidywalnym i jedyne co można zrobić w trakcie porodu to wejść w ten proces (poddać się mu). Niestety, nie ma możliwości kontrolowania tego procesu, plan porodu jest co prawda przydatny- ale poród to nie bieg z puntu A do punktu B, gdzie wiesz co jest po drodze...tylko przejście przez ciemny las. Na pocieszenie powiem Ci tylko tyle, że kobiety które do mnie trafiają to najczęściej osoby które doświadczyły sytuacji odwrotnej, tzn. przeżyły traumatyczny poród SN. Jednym z elementów ich traumy to fakt urodzenia niepełnosprawnego dziecka w stopniu ciężkim ( spastyczne porażenie mózgowe 4 lub 2-kończynowe/wodogłowie/małogłowie wynikające z porodu), umiarkowanym (padaczka spowodowana wylewem krwi do mózgu dziecka w trakcie porodu/np w trakcie porodu z użyciem próżniociągu vacuum)lub lekkim (nieodwracalne porażenie splotu ramiennego typu Erba lub Klumpkego powodujące całkowitą niesprawność ręki oraz, czasami, uszkodzenie nerwów twarzy) a także kręcz szyi powodujący bardzo trudne do wyleczenia deformacje kręgosłupa. Kobiety po CC, które do mnie trafiają stanowią niewielki procent, ale oczywiście są i najczęściej zgłaszają problemy ze znieczuleniem lub problemy związane niemożnością poruszania się po porodzie. Jednak ich dzieci są sprawne fizycznie (na szczęście). Koniec końcem: nie ma złotych recept na udany poród, nie można demonizować poród przez CC i jednocześnie gloryfikować SN, bo z mojego doświadczenia zawodowego wynika, że oba porody mogą mieć swoje negatywne konsekwencje- tyle, że mają one zupełnie odmienny charakter. Pozdrawiam
@@jumaszka proszę ❤ Żeby nie było, że jestem gołosłowna pozwolę sobie wkleić jeszcze jeden istotny link, potwierdzający to co napisałam w poprzednim komentarzu: wyborcza.pl/TylkoZdrowie/1,137474,16210553,Nasz_ekspert_radzi__Chcesz_ciecie__nie_ma_sprawy.html . Chciałabym jeszcze dodać, że oburza mnie niezmiernie każda sytuacja, w której położnicy (np. występując publicznie w mediach) robią w celach tzw. edukacyjnych nagonkę na porody CC, przy jednoczesnym pomijaniu tematu porodów zabiegowych (kleszczowych i próżniowych) będących efektem nieudanych porodów SN. Denerwuje mnie kiedy wręcz straszy się ciężarne kobiety, iż wzrasta liczba porodów CC implikując jednocześnie, że ucierpi na tym zdrowie publiczne. Czy wiesz dlaczego tak się dzieje? Z trzech powodów: po pierwsze, położnikom płaci się więcej za poród SN. Po drugie Standardy Opieki Okołoporodowej bardzo okroiły wskazania do wykonywania CC, co oznacza że tzw. cesarka na żądanie w szpitalu publicznym jest totalnym mitem (wzrost CC wynika z ilości komplikacji w trakcie porodów Sn- zmieniła się fizjonomia kobiet w ostatnim czasie). Po trzecie: w trakcie porodów SN na porządku dziennym pojawiają się komplikacje, które albo muszą zakończyć poród cięciem- albo zakończyć go kleszczowo lub próżniowo. Dodajmy tutaj, że poród zabiegowy to bardzo skomplikowana procedura która jest, zarówno dla matki jak i jej dziecka, groźniejsza niż poród zakończony CC z punktu widzenia możliwości doznania poważnego (nieodwracalnego) uszczerbku na zdrowiu. Ale kto o tym powie publicznie, skoro nie ma w tym żadnego interesu (pytanie retoryczne)? Kobiety są po prostu okłamywane, ładuje im się do głów półprawdy, straszy cesarkami bo przecież gdyby wykonywać same cesarki trzeba byłoby zwolnić ponad połowę położnych i też żaden lekarz nie chce "babrać się operacjami" bez powodu jeśli ma zarobić na tym mniej. Lekarz, który zaproponował Ci na samym początku CC był bardzo uczciwym, kierującym się Twoim dobrem człowiekiem. Wiesz dlaczego? Bo granica błędu w badaniu USG wynosi aż 20% mniej lub 20% więcej. Oznacza to, że waga urodzeniowa Twojego dziecka mogła wynosić 4,500 g. Jedynym błędem tego lekarza było to, że nie poinformował Cię o konsekwencjach porodu SN dziecka o takiej wadze. Wśród nich bardzo częsta: złamanie obojczyka, przerwanie ciągłości nerwów ramiennych, wyrwanie nerwów ramiennych, kręcz szyi, nieodwracalne porażenie nerwów twarzy powodujące zniekształcenie twarzy dziecka, spastyczne porażenie mózgowe, śmierć noworodka. Zaryzykowałabyś poród SN gdybyś otrzymała taką informację zwrotną od lekarza? Wątpię. Tak więc, nie umniejszając absolutnie Twojego cierpienia którego doświadczyłaś w trakcie pobytu w szpitalu, Twoja historia wydaje się być całkiem dobrze zakończona. A tak w ogóle: największa śmiertelność wśród noworodków występuje w krajach, gdzie brak jest dostępu do CC. Pozdrawiam i ściskam ;)
@@malinowska8282 dziękuję za komentarze, choć czytam je z przerazeniem. Niestety dzieją się straszne rzeczy, na w większości wypadków nie mamy na nie wpływy z braku wiedzy. Pozdrawiam.
Chciałam Ci bardzo podziękować za ten film. Ja rodze w kwietniu i cieszę się (chyba moge tak powiedziec) że mogłam usłyszeć Twoją historie. Jestem na kanale od początku i wiem ile Cie to kosztowało. Grunt, że macie wspaniałego, zdrowego i ślicznego syna. :) ściskam was :*
Dopiero teraz mogłam dojrzeć film do końca.. zdaje mi się dziewczyny że w każdym szpitalu będzie taki chaos informacyjny. U mnie było to samo - jedna kazała karmić piersią na siłę, druga mówi "dziecko jest głodne i dlatego płacze, damy butlę" - no i bądź tu mądry .. W dodatku większość obsługi jest po prostu "zmęczona" pacjentami i ciężko o jakąś wielką empatię. Buziaki
To prawda jak sie juz dostanie dziecko bol mija. Ja pierwszego synka urodziłam sn ale wywoływali, Szymus moj roczny synek przez cc, tez pani anestezjolog miala problem ze znieczuleniem ,3 raz tez myślałam ze się nie uda,czuc bylo zdenerwowanie każdego...kobiety maja ciężko pozdrawiam serdecznie
Kochana, to drugi filmik jaki twój obejrzałam i chyba zostanę :p ja rodziłam w Walentynki i mam takie same wspomnienia jeżeli chodzi o opiekę poporodowa... Sam porod naturalny wspominam okej, ale ta walka o karmienie, te przeklęte rady, które każda brzmiała inaczej i zaprzeczala poprzedniej, te litry łez wylanych przez bezsilność, brak pomocy i szalejące hormony... To już wiem tylko ja.. I też, przez to miałam ogromny uraz, w domu nawet jeszcze jakiś czas walczylam o karmienie. Koniec końców Jaś zaraz kończy miesiąc i już ok 3,4 dni już wcale go nie przykładam. Opieka poporodowa jest tragiczna i nieujednolicona.
Bardzo mi miło. Zaperaszam. Dopiero teraz widzę, że peoblem jest poważny i nie dotyka tylko nielicznych kobiet, wręcz przeciwnie. Trzeba o tym mówić, żeby coś się zmieniło lub, aby kobiety pomyślały może o prywatnej położnej. Dziekuję za ten komentarz.
@@jumaszka oczywiście, zwłaszcza że nie ma nigdzie dostępu do takich informacji, jak to faktycznie w praktyce wychodzi. Teorii jest multum, sama chodziłam na szkole rodzenia i sądziłam że o karmieniu piersią wiem wszystko. Ale nikt nie mówił mi że jeszcze między każdym karmieniem na żądanie będę musiała iść nawet siku, coś zjeść a już o wymianie tych nieszczęsnych wkładek nie wspomnę. Pierwsze doby to u mnie była mordega... A wystarczyło kilka dobry słów i wsparcia od personelu.
Takie znieczulenie nie działa chyba całkowicie. Ja czułam, że ktoś mnie ciągnie za brzuch i grzebie. To nie było przyjemne. A wcześniej zwróciłam po tym tlenie 😝 najgorsze to jest uczucie zimna po cesarce... cała się trzęsłam. Mimo okrycia. Ból brzucha był. Ale po naturalnym też boli i może być wiele nieprzyjemnych powikłań. Jak ktoś już napisał. Każda kobieta jest inna i też trafia się na różnych lekarzy🙂
Przy cc jak mnie znieczuli i pytaniu czy coś czuje, odpowiedziałam że czuje, a anestezjolog powiedział że oszukuje 😁 Ale to było w żartach. A byłam tak przerażona, że sama nie wiedziałam czy czuje czy nie. Odczekali trochę dłużej i na szczęście nic nie poczułam. I ból po cc okropny. Żadne leki nie działały
Niesamowita historia pierwszy raz trafiłam na Twój kanał jestem już 4 dobę po terminie i tak pozytywnie zakręconej historii jeszcze nie słyszałam a tym bardziej, że ja również nie odczuwam żadnych symptomów zbliżającego się porodu. Nastawiłaś mnie bardzo pozytywnie Dzięki śliczne !!!!!! Pozdrawiam Serdecznie :)))))
Jezuuuuu ja nie urodze mojego dziecka nigdy. Nigdy.....bedzie w brzuchu na pewno, hahahaha no nie dam rady..... panikuje przez Ciebie teraz, ale jak czuje sie bol to oni od razu dają znieczulenie ogolne, na pewno. Ona Ci pomogla a nie, ze oszukala, lepiej spac niz miec glupiego Jasia. Dzieki Bogu szybko zareagowala, bardzo dobry anestezjolog. OGOLNIE to spocilam sie ogladajac to
U mnie poród wyglądał tak samo . Podobnie bo ja dostawałam oksytocynę przez tydzień a i tak skończyło się cesarką bo nie było żadnej akcji porodowej mimo że na ktg pisały się skurcze porodowe 😁😂 tylko u mnie dzięki Bogu znieczulenie zadziałało 😂🥰
Ten ból w obojczyku jest okropny, to był największy ból w życiu. Podano mi na ten ból jakiś czopek przeciwbólowy, ale zanim podali to kilka godzin się męczyłam i gdy z bólu zaczęłam już mdlec wtedy mi lek podali. :(
@@katenice od nieprawidłowego wkucia sie między kręgi. Może nie tyle co nie prawidłowego ci po prostu chybił trafił. Może tego wkucia się nie da ustalić dokładnie, nie chce krytykować anestezjologa bo nie mam podstaw. Po prostu jakiś nerw jest naruszony i stąd ten ból który przechodzi do obojczyka.
Ja też bardzo chciałam rodzić naturalnie, ale są różne sytuacje w życiu. Nie bój się, im więcej czasu upływa ja też nabieram dystansu. Najważniejsze jest, abyście Ty i dzidziuś wrócili cali do domu. Dziękuję za komentarz i życzę powodzenia :-)
Jestem w drugiej ciąży i przygotowuje się do drugiego porodu. Pierwszy zakończony CC. Podobne mam doświadczenia. Tylko u mnie po przecięciu, które czułam. Nawet krzyknęła. Jednak znieczulenie zadziałało. Ja traciłam przytomność przez stres i pośpiech. O mały włos też by mnie uśpili.
biedna co Ty przeżyłaś :( moja przyjaciółka też miała podobną historię - też nie chciało jej zadziałać znieczulenie ale niestety lekarz stwierdził, że i tak będzie kontynuował i moja przyjaciółka nie została znieczulona i wszystko czuła. Szczery i bardzo fajny filmik. Pozdrawiam całą rodzinkę :)
Jejku współczuję bardzo :( Trafiłam dopiero teraz na ten film, choć oglądam Cię nie od dziś. Teraz rozumiem dlaczego tak boisz się cesarki. Mam nadzieję, że tym razem będzie SN. Z całego serca życzę i pozdrawiam
Ja to samo. Cc miałam na biegu bo po oksy po 2 kropli zanikło tętno dziecka do pojedynczych uderzeń. Moment butla z tlenem. Rzucili mnie na wózek i biegiem na salę operacyjna. Spojrzałam na zegar, była równa 12.00 południu gdy siedziałam na łóżku podczas wbijania znieczulenia w kręgosłup. W okół była cisza w mojej głowie choć na pewno były odgłosy lekarzy i działań. Spojrzałam na zegar i byłam pewna że zaraz umrę o tej godzinie 😱😱 syn urodził się zdrowy wszystko ok oprócz tego że znieczulenie poszło za wysoko i cała operacje czułam ucisk na klatce piersiowej jakby ktoś na mnie siedział. Nigdy tego nie zapomnę Jednocześnie najgorszy i najszczęśliwszy mój dzień w życiu ❤️
Mam termin porodu na 2.08.2019r Cała ciąża super jak na razie, i mam też takie zdanie że po co kobiety decydują się same na cesarskie cięcie jak jest to nie potrzebne , natura stworzyła nas do naturalnego porodu po coś w końcu Problem mój w tym że poszłam do ortopedy iż 11 lat temu miałam polamany kręgosłup i usunięta kość ogonowa nie posiadam zdj rtg i ortopeda stwierdził że kwalifikuje się do cesarski i wypisal orzeczenie ale i tak ostatecznie ginekolog ma zadecydować więc czekam na ta wizytę z nie cierpliwością bo bardzo bym chciała rodzić siłami natury a cesarskie cięcie w ostateczności, po wyjściu od ortopedy się poplakalam bo nie mogłam się pogodzić z ta myślą i że dlaczego akurat ja Inne kupują cc a ja mam i się nie cieszę Mam nadzieję że wszystko będzie ok i że Maja urodzi się cała i zdrowa bo to najważniejsze
@@jumaszka również dziękuję Za wsparcie i za ten filmik fajnie że można się dowiedzieć jak to jest przy cesarce , wiadomo każda sytuacja i organizmy są różne i inaczej reagujemy na leki ale przynajmniej wiem czego się spodziewać i na co zwrócić szczególną uwagę ☺ Mój lekarz też pracuje w tym szpitalu co mam rodzić i położna a to też jest ważne mieć super lekarza który obserwował i zna przebieg ciąży Pozdrawiam serdecznie ☺
Współczuję, ale niepotrzebnie kobiety dają się spanikować personelowi. Mam kilka koleżanek, które wykłóciły brak cesarki, urodziły naturalnie 2 tygodnie po terminie, normalnie, a już były decyzje o wywoływaniu, o cesarkach itp. Lekarzom jest wygodniej w 15 min odebrać poród niż trzymać kobietę na patologii i sprawdzać codzienne przez kilka-kilkanaście dni. W 90% przypadków cesarek można uniknąć.
Naprawdę jesteś panikara 😂 miałam 2 operacje kolana i niczego nie przeżywałam w ten sposób na sali operacyjnej 😂 ale rozumiem - hormony ciążowe na pewno jeszcze swoje zrobiły i strach o dzirkco... Ale najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło ❤️
Miałam taka sama sytuację tylko nie zgodziłam się na narkozę i czułam wszystko do momentu wyjecia dziecka. Najdłuższe 5 min mojego życia w których miałam tak jak Pani jedna myśl że umieram. Uśpili mnie dopiero na dalszą część zabiegu. Jak mąż mnie zobaczył na sali pooperacyjnej to aż zbladł. Teraz jestem w drugiej ciazy i już na samą myśl mnie paraliżuje ze sytuacja się powtórzy. Widziałam że Pani również prawdopodobnie będzie mieć druga cesarkę. Trzymam kciuki żeby znieczulenie zadziało i żeby wszystko przebiego zupełnie odwrotnie niż za pierwszym razem. Pozdrawiam serdecznie 😊
Dziękuję bardzo
Czemu nie dalas sie uspic? Po co sie mordowalas jak i tak potem Cie uspili na kolejna czesc zabiegu.....weź
Niesamowita historia. Dobrze, ze koniec szczesliwy :). Jak lekarze moga dawac sobie przyzwolenie na oklamywanie pacjentow?! Masz wszelkie prawo czuc oburzenie. To sie nie powinno zdazac! Bardzo mnie tez ciekawi dlaczego nie mozna bylo jeszcze poczekac aby porod sie rozpoczal w swoim czasie, skoro i z mama i z dzieciatkiem wszystko bylo dobrze?
Przeżyłam identyczną historię, czułam absolutnie wszystko, zaczęłam krzyczeć, a potem już nic nie pamiętam. Po przebudzeniu powiedzialam położnej/pielęgniarce, że byłyśmy razem w Kalifornii ;)
Ciężkie przeżycie, ale przynajmniej miałam dobry sen :-)
Dali od razu cos na sen tak? Gorzej jak ktos nie moze otrzymac ogolnego znieczulenia a trakcie, wtedy bywa koszmarnie
Mój 9 miesiąc był spoko. Nie różnił się od 8. Pewnie dlatego,że jestem wysoką, mam dużo miejsca i nic mnie nie uwierało. Spałam bez problemów całą ciążę.
Super😊
Ja jestem bardzo niska ale mialam dosc maly brzuch i dziecko niezbyt duze plus duzo wod plodowych i tez spalam bez wiekszych problemow i ciezko mi nie bylo, nawet moglam troche pobiec jezeli musialam. I bylam zaskoczona kiedy wody odeszly bo jeszcze mialam 4 dni do porodu a nic tez nie czulam ze cos sie szybciej wydarzy, raczej myslalam ze predzej pozniej sie zacznie.
niesamowite jest to co opowiadasz, bo przeszłam dokładnie przez to samo piekło, tyle że gdy tylko położyli mnie na patologii to prawie cały personel oddziału położył wypowiedzenia, plus był to 1 stycznia. Nawet nie było lekarzy do prowadzenia mojej niekończącej się ciąży (mój gin był wśród tych co położyli wypowiedzenia, całkowicie się wypiął i przestał odbierać telefony)... po kilku straszynch dniach na patologii, okropnych uwagach ze stron pielęgniarek (np. "nie ma zapisu z ktg - może pani dziecko umarło"), poród rozpoczął się naturalnie. poprosiłam o znieczulenie. anestezjolog wkłuwał się chyba 10 razy, znieczulenie zadziałało tylko na lewą stronę mojego ciała. brak postępu porodu. wzięli mnie na CC, i założyli znieczulenie w ten wenflon gdzie wkłuwał się pan anestezjolog od zewnątrzoponnowego. mówiłam im, że to jest źle założone, że ja tylko jedną stronę ciała mam znieczuloną ale nie słuchali.. następnie wydarzyło się dokładnie to co Ty opowiadałaś, mówienie im ze coś jest nie tak, ignorowanie tego przez personel, cesarka na żywca, uśpienie, na szczęście później było zapoznanie z dzieckiem co było ulgą. ale później była gehenna z położnymi na poporodowym, która skończyła się nie karmieniem piersią. mimo że mój synek ma 5 lat, za kilka miesięcy rodzi się jego braciszek, to chciałam Ci powiedzieć że mega respekt że o tym powiedziałaś, bo jest to przeogromna trauma, która niestety nie mija, nawet z czasem. ale cóż. najważniejsze że dziecko zdrowe, a my kobiety jesteśmy roboty, stworzone do zadań nadzwyczajnych :)) przesyłam uściski!!
Bardzo dziękuję Ci za ten komentarz. To prawda - jest to straszna trauma, ale trzeba żyć dalej. Gratuluję 2 ciąży i życzę, aby wszystko poszło o 180 stopni inaczej niż przy pierwszym porodzie. POWODZENIA!!
Słuchałam w napięciu całej historii i nie wierzę.. Tyle chaosu, zamieszania, pośpiechu 🤨
Jestem po dwóch porodach, naturalnych i nie w Polsce, ale wspomnienia mam zupełnie inne. Pamietam spokój, przyjaznych ludzi, opiekę. To był czas bólu( miałam bardzo bolesne skurcze, które trwały tak długo, że znieczulenie już przestało działać, a poród dopiero się zaczął).
Mimo wszystko, że ból był to mam dobre wspomnienia. Nikt niczego nie przyspieszał.
Nie wiem jak wygląda sytuacja w szpitalu, gdzie rodziłaś, ale chyba coś tam nie gra...
Miałam problemy z karmieniem, ale kiedy przychodziła nowa zmiana położnych to zanim przyszła do mnie się przywitać zebrała informacje z całego dnia żeby być na bieżąco.
Super, że nagrałaś ten film, niech dziewczyny decydujące się na cesarkę( bez takiej potrzeby) zastanowiły się raz jeszcze.
Dziękuję za komentarz💗
A gdzie rodziłas? Moja siostra w Norwegii gdzie jest polityka bardzo pro naturalna męczyła się prawie 40 godzin. Nie było odpowiedniego rozwarcia, wody odeszly trzeba było podać antybiotyk :( dopiero pod koniec się zlitowali i dali oksytocynę. O cesarce nie było mowy chociaż siostra już o to prosiła ;(
Muszę Ci powiedzieć że rodzilam miesiąc po Tobie. Dokładnie 07.01.19 i moka historia jest prawie w 100 proc taka sama jak Twoja. Też kuli mnie 6 razy i też czułam jak mi włożyli ręce do brzucha po czym wydarlam sie w niebo glosy i dostałam też środek usypiajacy. Po zejściu znieczulenia nawet morfina nie działała. Natomiast na 3 dzień juz było lepiej i tak z dnia na dzień. Moja kruszynka trafila do inkubatora i 3 dni byla na butelce ale cale szczęście mi sie udało karmić piersią. Pomógł mi laktator. Kochana pozdrawiam
Okropne sytuacje. Na szczescie z dobrym zakonczeniem.💗
Pozytywna energia z Ciebie bije:) każdy poród jest inny, cięższe i lżejsze. Po takim uśpieniu człowiek różne rzeczy gada, pamiętam że po swojej operacji po przebudzeniu gadałam o anestezjologu że to anioł i takie piękne niebieskie oczy miał :)
Dziękuję bardzo za komentarz:-) To prawda gada się różne rzeczy po narkozie. W końcu zanim człowiek dojdzie do siebie, mija chwila. Pozdrawiam.
Ja tez miałam pierwsz poród cc. Wskazania medyczne. Synek miał wytrzewienie jelit, też bylam znieczulona ogólnie bo miejscowe znieczulenie nie zadziałało, też miałam moment, że bałam się - będę cięta na żywca! Dzieki Bogu nie, ale ten paralizujacy strach! Coś okropnego. Wiem co Pani przeżyła. Po wybudzeniu położna mówiła, ze znieczulenie miejscowe nie zadzialalo bo bylam spięta,zestrsowana za mocno. Bylo tego za dużo jak na pierwszy poród. Ja dziewcze 20 lat, pierwsza ciąża,poród rozpoczoł się samoistnie w 34 tyg. O wadzie synka dowiedziałam się przed porodem. Moj lekarz prowadzacy nie raczył mnie poinformowac o tym wcale. Jakie to było piekło.
Niestety niektóre historie są okropne. Choć jest to największy cud- bo pojawia się nasze dziecko, to swoje musimy wycierpiec. Ak sie okazuje - bez znaczenia czy cc czy sn. Dziękuje za komentarz:)
Jednak każdy poród jest inny.. Ja urodziłam naturalne i nie mogłam dojść do siebie przez 3 mc natomiast przyjaciółka miała już dwie cesarski i mówi że tak to można rodzić, że cesarska to luksus;) więc nie ma reguły, każda z nas jest inna;)
To prawda. Dziękuję za komentarz.
Jesteś cudowna osoba ,zostaje na dłużej ❤
Bardzo mi miło. Dziekuje❤
Witaj. Przyznaje pierwszy raz ogladam twój filmik. Akurat trafilam na ten i po pierwszych słowach chcialam juz go obejrzec do konca. Przezylam go oglądajac i sluchajac twoich wspomnien, zwlaszcza ze przezylam to bardzo podobnie. Tylko kobieta, ktora przeżyła to ppdobnie jest w stanie zrozumiec druga. Bo to jak opowiadasz innym z trudem kazdy Ci wspolczuje ale nigdy nie zrozumie jesli nie przezyje tego na swojej skórze. Od mojego porodu minelo prawie 6 lat a pamietam jakby to bylo wczoraj. I gwarantyje Ci ze nie zapomnisz tego dnia do konca zycia bo takie chwile bardzo tkwia w sercu i pamieci matki. Wazne jest to ze tak jak mowisz masz sybka i ja tez dziekuje Bogu ze moj synek wyszedl z twgo calo. Dzisiaj jest juz bystrym małym zuchem😍u mnie wygladalo podobnie trafilam w 41 tygodniu na wywołanie, szyjka 1 cm rozwarcia i nic. Skorcze po oksytocynie ale bez rozwarcia i zanikajace tetno syna z kazsym skurczem. Ekspresowa cesrka. Zle wklucie i nacięcie na żywca😱😱😱😱narkoza😢masakra... Synek ważył 4,5 kg duzy😙pozdrawiam
Bardzo dziękuję za ten komentarz. To prawda, że można opowiadać, ale zrozumie tylko osoba z podobną historią. Pozdrawiam.
Cześć, trafiłam na Twój kanał dopiero dzisiaj. Gratuluję Ci zdrowego syneczka, cieszę się że wszystko dobrze się zakończyło, ale też jest mi przykro że doświadczyłaś przykrych emocji związanych z porodem. Powiem tak: z mojego doświadczenia zawodowego (jestem coachem kryzysowym pracującym z kobietami, które przeżyły trudny-czasami bardzo traumatyczny poród) wynika, że poród jest procesem totalnie nieprzewidywalnym i jedyne co można zrobić w trakcie porodu to wejść w ten proces (poddać się mu). Niestety, nie ma możliwości kontrolowania tego procesu, plan porodu jest co prawda przydatny- ale poród to nie bieg z puntu A do punktu B, gdzie wiesz co jest po drodze...tylko przejście przez ciemny las. Na pocieszenie powiem Ci tylko tyle, że kobiety które do mnie trafiają to najczęściej osoby które doświadczyły sytuacji odwrotnej, tzn. przeżyły traumatyczny poród SN. Jednym z elementów ich traumy to fakt urodzenia niepełnosprawnego dziecka w stopniu ciężkim ( spastyczne porażenie mózgowe 4 lub 2-kończynowe/wodogłowie/małogłowie wynikające z porodu), umiarkowanym (padaczka spowodowana wylewem krwi do mózgu dziecka w trakcie porodu/np w trakcie porodu z użyciem próżniociągu vacuum)lub lekkim (nieodwracalne porażenie splotu ramiennego typu Erba lub Klumpkego powodujące całkowitą niesprawność ręki oraz, czasami, uszkodzenie nerwów twarzy) a także kręcz szyi powodujący bardzo trudne do wyleczenia deformacje kręgosłupa. Kobiety po CC, które do mnie trafiają stanowią niewielki procent, ale oczywiście są i najczęściej zgłaszają problemy ze znieczuleniem lub problemy związane niemożnością poruszania się po porodzie. Jednak ich dzieci są sprawne fizycznie (na szczęście). Koniec końcem: nie ma złotych recept na udany poród, nie można demonizować poród przez CC i jednocześnie gloryfikować SN, bo z mojego doświadczenia zawodowego wynika, że oba porody mogą mieć swoje negatywne konsekwencje- tyle, że mają one zupełnie odmienny charakter. Pozdrawiam
Bardzo dziękuję za ten komentarz. 💗
@@jumaszka proszę ❤ Żeby nie było, że jestem gołosłowna pozwolę sobie wkleić jeszcze jeden istotny link, potwierdzający to co napisałam w poprzednim komentarzu: wyborcza.pl/TylkoZdrowie/1,137474,16210553,Nasz_ekspert_radzi__Chcesz_ciecie__nie_ma_sprawy.html . Chciałabym jeszcze dodać, że oburza mnie niezmiernie każda sytuacja, w której położnicy (np. występując publicznie w mediach) robią w celach tzw. edukacyjnych nagonkę na porody CC, przy jednoczesnym pomijaniu tematu porodów zabiegowych (kleszczowych i próżniowych) będących efektem nieudanych porodów SN. Denerwuje mnie kiedy wręcz straszy się ciężarne kobiety, iż wzrasta liczba porodów CC implikując jednocześnie, że ucierpi na tym zdrowie publiczne. Czy wiesz dlaczego tak się dzieje? Z trzech powodów: po pierwsze, położnikom płaci się więcej za poród SN. Po drugie Standardy Opieki Okołoporodowej bardzo okroiły wskazania do wykonywania CC, co oznacza że tzw. cesarka na żądanie w szpitalu publicznym jest totalnym mitem (wzrost CC wynika z ilości komplikacji w trakcie porodów Sn- zmieniła się fizjonomia kobiet w ostatnim czasie). Po trzecie: w trakcie porodów SN na porządku dziennym pojawiają się komplikacje, które albo muszą zakończyć poród cięciem- albo zakończyć go kleszczowo lub próżniowo. Dodajmy tutaj, że poród zabiegowy to bardzo skomplikowana procedura która jest, zarówno dla matki jak i jej dziecka, groźniejsza niż poród zakończony CC z punktu widzenia możliwości doznania poważnego (nieodwracalnego) uszczerbku na zdrowiu. Ale kto o tym powie publicznie, skoro nie ma w tym żadnego interesu (pytanie retoryczne)? Kobiety są po prostu okłamywane, ładuje im się do głów półprawdy, straszy cesarkami bo przecież gdyby wykonywać same cesarki trzeba byłoby zwolnić ponad połowę położnych i też żaden lekarz nie chce "babrać się operacjami" bez powodu jeśli ma zarobić na tym mniej. Lekarz, który zaproponował Ci na samym początku CC był bardzo uczciwym, kierującym się Twoim dobrem człowiekiem. Wiesz dlaczego? Bo granica błędu w badaniu USG wynosi aż 20% mniej lub 20% więcej. Oznacza to, że waga urodzeniowa Twojego dziecka mogła wynosić 4,500 g. Jedynym błędem tego lekarza było to, że nie poinformował Cię o konsekwencjach porodu SN dziecka o takiej wadze. Wśród nich bardzo częsta: złamanie obojczyka, przerwanie ciągłości nerwów ramiennych, wyrwanie nerwów ramiennych, kręcz szyi, nieodwracalne porażenie nerwów twarzy powodujące zniekształcenie twarzy dziecka, spastyczne porażenie mózgowe, śmierć noworodka. Zaryzykowałabyś poród SN gdybyś otrzymała taką informację zwrotną od lekarza? Wątpię. Tak więc, nie umniejszając absolutnie Twojego cierpienia którego doświadczyłaś w trakcie pobytu w szpitalu, Twoja historia wydaje się być całkiem dobrze zakończona. A tak w ogóle: największa śmiertelność wśród noworodków występuje w krajach, gdzie brak jest dostępu do CC. Pozdrawiam i ściskam ;)
@@malinowska8282 dziękuję za komentarze, choć czytam je z przerazeniem. Niestety dzieją się straszne rzeczy, na w większości wypadków nie mamy na nie wpływy z braku wiedzy. Pozdrawiam.
Chciałam Ci bardzo podziękować za ten film. Ja rodze w kwietniu i cieszę się (chyba moge tak powiedziec) że mogłam usłyszeć Twoją historie. Jestem na kanale od początku i wiem ile Cie to kosztowało. Grunt, że macie wspaniałego, zdrowego i ślicznego syna. :) ściskam was :*
Bardzo Ci dziękuję za ten komentarz.
Dopiero teraz mogłam dojrzeć film do końca.. zdaje mi się dziewczyny że w każdym szpitalu będzie taki chaos informacyjny. U mnie było to samo - jedna kazała karmić piersią na siłę, druga mówi "dziecko jest głodne i dlatego płacze, damy butlę" - no i bądź tu mądry .. W dodatku większość obsługi jest po prostu "zmęczona" pacjentami i ciężko o jakąś wielką empatię. Buziaki
To prawda jak sie juz dostanie dziecko bol mija. Ja pierwszego synka urodziłam sn ale wywoływali, Szymus moj roczny synek przez cc, tez pani anestezjolog miala problem ze znieczuleniem ,3 raz tez myślałam ze się nie uda,czuc bylo zdenerwowanie każdego...kobiety maja ciężko pozdrawiam serdecznie
Kochana, to drugi filmik jaki twój obejrzałam i chyba zostanę :p ja rodziłam w Walentynki i mam takie same wspomnienia jeżeli chodzi o opiekę poporodowa... Sam porod naturalny wspominam okej, ale ta walka o karmienie, te przeklęte rady, które każda brzmiała inaczej i zaprzeczala poprzedniej, te litry łez wylanych przez bezsilność, brak pomocy i szalejące hormony... To już wiem tylko ja.. I też, przez to miałam ogromny uraz, w domu nawet jeszcze jakiś czas walczylam o karmienie. Koniec końców Jaś zaraz kończy miesiąc i już ok 3,4 dni już wcale go nie przykładam. Opieka poporodowa jest tragiczna i nieujednolicona.
Bardzo mi miło. Zaperaszam. Dopiero teraz widzę, że peoblem jest poważny i nie dotyka tylko nielicznych kobiet, wręcz przeciwnie. Trzeba o tym mówić, żeby coś się zmieniło lub, aby kobiety pomyślały może o prywatnej położnej. Dziekuję za ten komentarz.
@@jumaszka oczywiście, zwłaszcza że nie ma nigdzie dostępu do takich informacji, jak to faktycznie w praktyce wychodzi. Teorii jest multum, sama chodziłam na szkole rodzenia i sądziłam że o karmieniu piersią wiem wszystko. Ale nikt nie mówił mi że jeszcze między każdym karmieniem na żądanie będę musiała iść nawet siku, coś zjeść a już o wymianie tych nieszczęsnych wkładek nie wspomnę. Pierwsze doby to u mnie była mordega... A wystarczyło kilka dobry słów i wsparcia od personelu.
Najwazniejsze ze dziecko zdrowe aczkolwiek lekarze mogli inaczej postapic i dac akcji porodowej rozwijac sie samej a przysporzyli ci duzo stresu
Takie znieczulenie nie działa chyba całkowicie. Ja czułam, że ktoś mnie ciągnie za brzuch i grzebie. To nie było przyjemne. A wcześniej zwróciłam po tym tlenie 😝 najgorsze to jest uczucie zimna po cesarce... cała się trzęsłam. Mimo okrycia. Ból brzucha był. Ale po naturalnym też boli i może być wiele nieprzyjemnych powikłań. Jak ktoś już napisał. Każda kobieta jest inna i też trafia się na różnych lekarzy🙂
Dokładnie. Nie są to najprzyjemniejsze chwile, ale już mamy to za sobą. Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam :-)
Przy cc jak mnie znieczuli i pytaniu czy coś czuje, odpowiedziałam że czuje, a anestezjolog powiedział że oszukuje 😁 Ale to było w żartach. A byłam tak przerażona, że sama nie wiedziałam czy czuje czy nie. Odczekali trochę dłużej i na szczęście nic nie poczułam. I ból po cc okropny. Żadne leki nie działały
Ten ból...dla mnie najgorszy w życiu. Dziękuję za komentarz.
@@jumaszkaA blizna boli jak...😖 7 miesięcy po, a czasami nie mogę tego znieść. Zostawiam subskrybcję😊 dobrze się Ciebie słucha👍🏻😁
Strasz bardziej inne matki
Dziekuje za ten filmik i Twoje poswiecenie w jego nakrecenie : *
Niesamowita historia pierwszy raz trafiłam na Twój kanał jestem już 4 dobę po terminie i tak pozytywnie zakręconej historii jeszcze nie słyszałam a tym bardziej, że ja również nie odczuwam żadnych symptomów zbliżającego się porodu. Nastawiłaś mnie bardzo pozytywnie Dzięki śliczne !!!!!! Pozdrawiam Serdecznie :)))))
Powodzenia👍
Dziękuję że się tym podzieliłaś
Fajnie mówisz, tak płynnie, bez jąkania😉 pozdrawiam
Dziękuję bardzo.💗
norma - oni kłamią zawsze, ja jestem zaskoczona że chcieli ci zrobic cesarke bo po terminie tez nie chca wolą poród sztucznie wywowałć
Ma Pani bardzo ładne oczy. Pozdrawiam
Rodziłam w 2019 roku też cc i wstałam normalnie po 4h samą chciałam karmić butelka i ile się nasluchalam od położnych.
Jezuuuuu ja nie urodze mojego dziecka nigdy. Nigdy.....bedzie w brzuchu na pewno, hahahaha no nie dam rady..... panikuje przez Ciebie teraz, ale jak czuje sie bol to oni od razu dają znieczulenie ogolne, na pewno. Ona Ci pomogla a nie, ze oszukala, lepiej spac niz miec glupiego Jasia. Dzieki Bogu szybko zareagowala, bardzo dobry anestezjolog. OGOLNIE to spocilam sie ogladajac to
Obejrzyj mój film z drugiej ostatniej cesarki🙂
U mnie poród wyglądał tak samo . Podobnie bo ja dostawałam oksytocynę przez tydzień a i tak skończyło się cesarką bo nie było żadnej akcji porodowej mimo że na ktg pisały się skurcze porodowe 😁😂 tylko u mnie dzięki Bogu znieczulenie zadziałało 😂🥰
Dziękuję za komentarz 🙂
Ten ból w obojczyku jest okropny, to był największy ból w życiu. Podano mi na ten ból jakiś czopek przeciwbólowy, ale zanim podali to kilka godzin się męczyłam i gdy z bólu zaczęłam już mdlec wtedy mi lek podali. :(
A od czego zalezy ten bol obojczyka
@@katenice od nieprawidłowego wkucia sie między kręgi. Może nie tyle co nie prawidłowego ci po prostu chybił trafił. Może tego wkucia się nie da ustalić dokładnie, nie chce krytykować anestezjologa bo nie mam podstaw. Po prostu jakiś nerw jest naruszony i stąd ten ból który przechodzi do obojczyka.
o matko kochana uwielbiam Cię jak tak nawijasz :D
Tu się zgadzam masz karmić a każda mówi ci inne rzeczy
Który termin porodu brać ppd uwagę? Ten, ktory wyznaczył mi lekarz, czy ten z USG?
Trudno powiedzieć. U mnie ani 1 ani 2 był nietrafiony.
Heh śmiać mi się chce z tym cewnikiem 😀
Hahah „pani blondynka mnie oszukala” poplakalam sie ze smiechu
Kurczę ale się stresowałam przy twoim filmie, mnie czeka poród we wrześniu i chce za wszelka cenę uniknąć cesarki, bo tak panicznie się boje 😒
Ja też bardzo chciałam rodzić naturalnie, ale są różne sytuacje w życiu. Nie bój się, im więcej czasu upływa ja też nabieram dystansu. Najważniejsze jest, abyście Ty i dzidziuś wrócili cali do domu. Dziękuję za komentarz i życzę powodzenia :-)
Jestem w drugiej ciąży i przygotowuje się do drugiego porodu. Pierwszy zakończony CC. Podobne mam doświadczenia. Tylko u mnie po przecięciu, które czułam. Nawet krzyknęła. Jednak znieczulenie zadziałało. Ja traciłam przytomność przez stres i pośpiech. O mały włos też by mnie uśpili.
To są trudne sprawy. Żadko mówi się o tym, cowydarzyć się morze podczas cc.
biedna co Ty przeżyłaś :( moja przyjaciółka też miała podobną historię - też nie chciało jej zadziałać znieczulenie ale niestety lekarz stwierdził, że i tak będzie kontynuował i moja przyjaciółka nie została znieczulona i wszystko czuła.
Szczery i bardzo fajny filmik. Pozdrawiam całą rodzinkę :)
Co Ty pleciesz
Jejku współczuję bardzo :( Trafiłam dopiero teraz na ten film, choć oglądam Cię nie od dziś. Teraz rozumiem dlaczego tak boisz się cesarki. Mam nadzieję, że tym razem będzie SN. Z całego serca życzę i pozdrawiam
Też mam taką nadzieję, dziekuję 🙂
No ja też boję się cesarki, a cewnik to jakaś masakra wiem bo przeżyłam i nie polecam
Przeszłam to samo myślałam że po mnie przy cesarce😔
Ja to samo. Cc miałam na biegu bo po oksy po 2 kropli zanikło tętno dziecka do pojedynczych uderzeń. Moment butla z tlenem. Rzucili mnie na wózek i biegiem na salę operacyjna. Spojrzałam na zegar, była równa 12.00 południu gdy siedziałam na łóżku podczas wbijania znieczulenia w kręgosłup. W okół była cisza w mojej głowie choć na pewno były odgłosy lekarzy i działań. Spojrzałam na zegar i byłam pewna że zaraz umrę o tej godzinie 😱😱 syn urodził się zdrowy wszystko ok oprócz tego że znieczulenie poszło za wysoko i cała operacje czułam ucisk na klatce piersiowej jakby ktoś na mnie siedział. Nigdy tego nie zapomnę
Jednocześnie najgorszy i najszczęśliwszy mój dzień w życiu ❤️
Faktycznie panikara hee 😁😁😁😁
zakładanie cewnika chyba nie boli hmm:? ja bym chciala miec cesarke bo ja chce kazdy porod ktory jest znieczulony
Mam termin porodu na 2.08.2019r
Cała ciąża super jak na razie, i mam też takie zdanie że po co kobiety decydują się same na cesarskie cięcie jak jest to nie potrzebne , natura stworzyła nas do naturalnego porodu po coś w końcu
Problem mój w tym że poszłam do ortopedy iż 11 lat temu miałam polamany kręgosłup i usunięta kość ogonowa nie posiadam zdj rtg i ortopeda stwierdził że kwalifikuje się do cesarski i wypisal orzeczenie ale i tak ostatecznie ginekolog ma zadecydować więc czekam na ta wizytę z nie cierpliwością bo bardzo bym chciała rodzić siłami natury a cesarskie cięcie w ostateczności, po wyjściu od ortopedy się poplakalam bo nie mogłam się pogodzić z ta myślą i że dlaczego akurat ja
Inne kupują cc a ja mam i się nie cieszę
Mam nadzieję że wszystko będzie ok i że Maja urodzi się cała i zdrowa bo to najważniejsze
Trzymają kciuki, aby udało się siłami natury. Życzę szczęśliwego rozwiązania. Dziękuję za komentarz🙂
@@jumaszka również dziękuję
Za wsparcie i za ten filmik fajnie że można się dowiedzieć jak to jest przy cesarce , wiadomo każda sytuacja i organizmy są różne i inaczej reagujemy na leki ale przynajmniej wiem czego się spodziewać i na co zwrócić szczególną uwagę ☺
Mój lekarz też pracuje w tym szpitalu co mam rodzić i położna a to też jest ważne mieć super lekarza który obserwował i zna przebieg ciąży
Pozdrawiam serdecznie ☺
Niestety miałaś pecha. Tzw. statystyka. Ale najważniejsze, że ty o dziecko zyjecie i macie się dobrze.
To prawda :-)
Współczuję, ale niepotrzebnie kobiety dają się spanikować personelowi. Mam kilka koleżanek, które wykłóciły brak cesarki, urodziły naturalnie 2 tygodnie po terminie, normalnie, a już były decyzje o wywoływaniu, o cesarkach itp. Lekarzom jest wygodniej w 15 min odebrać poród niż trzymać kobietę na patologii i sprawdzać codzienne przez kilka-kilkanaście dni. W 90% przypadków cesarek można uniknąć.
To prawda. Teraz już jestem mądrzejsza o tę wiedzę, ale czasu nie cofnę. Dziękuję za komentarz.
Ja mam termin porodu na 14 grudnia 2019r. i u nas też ma być Mikołajek lub Izunia 😍
Super. Powodzenia😀
Kurcze ja mam Mikołajka urodzonego 30 grudnia 2019 😁.
Mój urodził się dopiero 21 grudnia 😊
@@katarzynasowinska9639 no prosze, gratulacje 😊
Nawzajem, oby zdrowo rośli nasi Mikołajowie
Miło się Ciebie słucha ale mówienia cały czas na męża "Maciuś" jest naprawdę irytujące :/ chwile mi zajęło czy Maciuś nie jest synem...
Mówimy do siebie tak zawsze Maciuś, Justysia i Mikuś.
Ja właśnie leżę w szpitalu i czekam na wywołanie porodu. Masakra😥
Powodzenia. Bądź dobrej myśli :-)
Urodziłam wczoraj Zuzie 4160g, 60cm. Ta kroplowka była okropna i nic nie dała więc niestety była cesarka. Ale dzidzia jest fajna i warto bylo 😍
@@ewelinabednarz4482 gratulacje💗
Tak to głupi Jaś xd
Tralalala ona sie źle wkuła i dlatego znieczulenie nie zadzialalo. Jak mozna sie tak glupio tłumaczyć.
Zakladanie cewnika zalicza sie do bolu hahaha praktykanci
I to są te nieszczęsne cesarki 😫
Niestety.
Nieszczęsne? Co za ograniczone myślenie.
Nieraz sa wazne i ratują wiele
niezłe tępo i dobrze ze wszystko dobrze
Dziękuję za komentarz💜
Polecam obejrzec filmiki z kanau mama lama :) cudowne dziewczyny i duzo ciekawych informacji :)
Od dawna je subskrybuje :-)
Naprawdę jesteś panikara 😂 miałam 2 operacje kolana i niczego nie przeżywałam w ten sposób na sali operacyjnej 😂 ale rozumiem - hormony ciążowe na pewno jeszcze swoje zrobiły i strach o dzirkco... Ale najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło ❤️
Ale nie porównujmy operacje kolana do porodu. :) jest strach o siebie i o dziecko. Nie ma porównania.
Pewnie na operacjw kolana jest narkoza
@@elmo3651 nie, jest znieczulenie w kręgosłup - od pasa w dół