FZS 600 - Z Młodym na motocyklu, czyli jak odebrać kobiecie mowę, a potem doprowadzić do krzyku.

Поделиться
HTML-код
  • Опубликовано: 24 май 2015
  • EDIT 14.07.15: Dlatego... • A Ty jaki dajesz przyk...
    Witajcie,
    To wideo może wzbudzić oburzenie, dlatego:
    1. Wg prawa motocykle to legalny środek transportu. Jestem takim samym użytkownikiem drogi jak Ty. Prawo reguluje też kto może jechać motocyklem. Dzieci mogą.
    2. W samochodzie chroni karoseria, w razie wypadku CHCESZ w nim pozostać. Na motocyklu chroni ubiór. W razie kraksy, wolisz opuścić motocykl jak najszybciej. Przypinanie dziecka do motocykla jest kryminalną głupotą. A zagrożenia? O tym poniżej.
    Każdy dzieciak chce być wyjątkowy. Przy braku własnych osiągnięć, liczy się kto ma lepszego tatę. Tata to +100 do repy. Jak jeszcze przynosi fanty, typu łuski od Kałacha...ojej.
    Odebrałem Młodego na moto. Już tak robiliśmy, ale w zeszłym roku. To wieczność dla dziecka.
    "Po co grube spodnie? Dlaczego kozaki?" Sięgnąłem po worek z niespodzianką - kask LS2 Junior, dla dzieci. Ten uśmiech Młodego. Od dawna się pytał, gdzie jego kask. Z poprzedniego w rok wyrósł.
    "Mogę jechać? Ja ploszę, ploszę, ploszę! Będę tAAki grzeczny!".
    Nie każdy zareaguje pozytywnie. Za koleżanką, Agatą: "radocha radochą, kask kaskiem... przy całej mojej zgodzie dla Twojego podejścia do życia, dzieci itd... zabiłabym za to....!"
    Odpowiadam jak żonie:
    "Dziadkowie biorą dzieci na wycieczki rowerowe. Jadą z nim całkiem szybko. W krótkich spodenkach, bluzkach, sandałkach. Na głowach coś, w czym bym jajek nie trzymał. Jadą na działkę trasą wylotową. Raz tam jechałem rowerem. Od tego momentu tylko samochodem. Jazda tam rowerem to rosyjska ruletka. Rower dziadka to zwykły model. Hamulce - 4 gumy. Bez amortyzacji. Siedzi dziecko za plecami w plastikowym foteliku i nim trzęsie. W przypadku gleby otarcia od betonu/asfaltu będą równe oparzeniom. O wpadnięciu pod TIRa wolę nie myśleć.
    Motocyklem nie przekraczamy 40 km/h, Młody ma na sobie grube jeansy, kozaki jak glany, chroniące kostkę, kurtkę z windbreakerem i barankiem, i kask INTEGRALNY specjalnie dla dzieci.
    Motocykl zaprojektowany do 240 km/h z 6 klockami na trzech tarczach średnicy prawie 300 mm. Jedziemy poniżej 20% możliwości. Dziecko ubrane jak na sanki. W sytuacji zagrożenia wariatem na drodze, nie jedziemy w krzaki, mamy odejście od 0 do 100tki w 3 sek. i 125km/h na II biegu. Mały nie siedzi za plecami. Jest zaparty o bak, obejmuje go nogami, stopy na gmolach, tata obejmuje go udami, brzuchem i ramionami, a on sam się trzyma oburącz baku. Cały czas na oku.
    Gdzie jest bezpieczny?".
    Kto jest większym paranoikiem? Ja rowerem jeżdżę TYLKO po lesie. Po drodze się naprawdę boję.
    I jak odczytywać statystykę, że w Polsce ginie na rowerach więcej osób niż na motocyklach, gdy nie wiadomo ile jest tych rowerów?
    Czy na tych rowerach też, słowami każdego rzecznika każdej komendy Policji w przypadku każdego wypadku motocyklowego i w każdych warunkach aż do zobrzydzenia, przyczyną jest "nadmierna prędkość"?
    ...
    Po wyjściu z tramwaju, żona podeszła do nas i stwierdziła, że w pierwszej chwili ... "CHCIAŁAM ZABIĆ!". :)
    Pozdrawiam rowerzystów... za odwagę. :)
    Moje inne filmy:
    Takie tam... z motocyklem: • FZS 600 - Takie tam......
    DIY dB killer za mniej niż 5 zł: • FZS 600 - DIY dB kille...
    Wymiana crashpadów Renner na gmole trzypunktowe, regulacja linki sprzęgła: • FZS 600 - Wymiana cras...
    Otwarcie sezonu 2015 w Modeka Poznań: • FZS 600 - Drzwi otwart...
    Crashpady Renner: • FZS 600 - Wymiary i sp...
    Jak się pakować na długą trasę?: • FZS 600 - Jak się pako...
    Ile kosztuje posiadanie motocykla?: • FZS 600 - Ile kosztuje...
    Wymiana przednich klocków hamulcowych: • FZS 600 - Wymiana prze...
    Dodatkowe podnóżki na crashpady: • FZS 600 - Dodatkowe po...
    Kierunki, woltomierz, klakson, handbary, tylny zacisk od FZS1000: • FZS 600 - 1/7. Kierunk...
    CBradio, zegarek, termometr, woltomierz... BLING BLING!: • FZS 600 - CBradio, zeg...
    Spadająca nakrętka zębatki zdawczej: • FZS 600 - Nakrętka zęb...
    Montaż wskaźnika biegów GiPro na moim motocyklu: • FZS 600 - Healtech GiP...
    Ulepszanie świateł FZS 600: • FZS 600 - Ulepszanie ś...
    Prezentacja motocykla nakręcona dla brata niedługo po zakupie motocykla: • FZS 600 - Yamaha FZS 6...
    Prezentacja motocykla po głównych remontach i z poradami dla osób myślących o zakupie FZS600: • FZS 600 - Yamaha FZS 6...
    Podsumowanie "po sezonie": • FZS 600 - Yamaha FZS 6...
    Trochę info o modelu (daję linki, zamiast przepisywać dane):
    www.scigacz.pl/Yamaha,FZS,600,...
    www.scigacz.pl/Yamaha,FZS,600,...
    www.scigacz.pl/Uzywane,Yamahy,...
    en.wikipedia.org/wiki/Yamaha_F...
    • 1999 Yamaha Fazer Review
    • Yamaha FZS600 Fazer - ...
  • Авто/МотоАвто/Мото

Комментарии • 1,2 тыс.

  • @niktwazny592
    @niktwazny592 5 лет назад +2296

    A ja myślałem że do ciebie podeszła jakaś randomowa baba i zaczęła cie opieprzać za jazdę z dzieckiem na motocyklu

    • @zetsu1434
      @zetsu1434 5 лет назад +40

      Też tak myślałem, to przez to że była już podobna sytuacja, kiedyś oglądałem ale chyba nie w Polsce

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  5 лет назад +130

      Tak też miałem i to w o wiele gorszym wydaniu. Odbierałem syna z przedszkola, wtedy może miał 3 latka i jechaliśmy spokojnie uliczkami wewnątrz osiedla. Wtedy jeszcze się za bardzo nie zapuszczaliśmy na główne ulice. Z naprzeciwka jechał Fiat z parką w środku. Nic nie zapowiadało zonka. Jak podjechali bliżej i zobaczyli, że na motocyklu przede mną siedzi dziecko, to zajechali mi drogę, tzn. przekroczyli oś jezdni i stanęli konkretnie na czołówkę, zmusili do zatrzymania się, wysiedli i zaczęli się drzeć na mnie grożąc Policją, prokuraturą, służbami społecznymi i Inkwizycją. Miałem dziecko na moto, nie wiedziałem, że głąby nie będą się chcieć szarpać, więc tylko wrzuciłem I i objechałem idiotów. Potem musiałem w domu uspokajać syna, bo nie kumał, dlaczego ktoś nas na ulicy napadł. Masakra. :) To już z żoną bardziej spokojna konwersacja przy dziecku była, nieco ciekawsza później, ale i tak jej przeszło. :) Nie chodziło nawet o sam fakt jazdy, tylko że "to nie było uzgodnione".

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  5 лет назад +27

      @@zetsu1434 Miałem podobnie też. W komentarzu obok opisuję szerzej, tutaj pod komentarzem "nikt ważny".

    • @janeczek4801
      @janeczek4801 5 лет назад +4

      Moim zdaniem nie powinno się zostawić dziecka samego

    • @kris.4841
      @kris.4841 5 лет назад +1

      Tak samo myślałem

  • @boxerekxd3635
    @boxerekxd3635 5 лет назад +750

    Fajny tatuś, widać że poświęca dużo czasu synkowi
    Nie każdy bohater nosi pelerynę

  • @luczyn
    @luczyn 9 лет назад +1358

    "TO NIE BYŁO ZE MNĄ UZGODNIONE" no i się zaczęło ;-) Mam nadzieję, że w domu było później relatywnie spokojnie... xD Pozdrowienia!

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  9 лет назад +46

      LucZyn Powiedzmy, że się już uspokoiło. :]

    • @luczyn
      @luczyn 9 лет назад +52

      escarfangorn Ale fajnie masz naprawdę - mój chrześniak to tylko sobie z dołu ogląda, a jak moto odpalone to za płot ucieka ;-) Za nic nie wsiądzie!

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  9 лет назад +50

      LucZyn To tak mam z drugim synem. Młodszy nie ma ciągotek technicznych. Starszy od małego szkraba próbował wszystko rozkręcać i kradł mi narzędzia. Po prostu kompletnie dwa różne charaktery i zainteresowania. To jest niesamowite, że już w tak młodym wieku dają się zaobserwować tak wyraźne różnice. Jedna z takich rzeczy, które zaskakują jak się ma dzieci. Człowiek się nie spodziewa, że praktycznie zaraz od pierwszych miesięcy nowy, mały człowiek wykaże się absolutną indywidualnością. :]

    • @luczyn
      @luczyn 9 лет назад +38

      escarfangorn Absolutna prawda - życzę by smerdki jak najmniej chorowały! Pozdrawiam!

    • @michalvgh1745
      @michalvgh1745 5 лет назад +5

      Typowa kobita. Słuchaj się mnie o wszystko pytaj. A z kumplami jak wychodzisz to bierzesz mnie ze sobą xd

  • @zibik7140
    @zibik7140 9 лет назад +951

    ... Agdzie jest powietrze?
    ... M: JAK JEDZIEMY!
    To żeś się chłopie wpakował, zbieraj już na moto dla niego ;D
    I taki tata to ja rozumiem.

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  9 лет назад +33

      zibik No, dzisiaj kurier przywiózł dla Młodego na Dzień Dziecka LS2 Junior black rozmiar L. Z kompletem naklejek do personalizacji. Myślę, że przesuniemy Dzień Dziecka na niedzielę, bo w tygodniu tatuś ma za dużo roboty, a prezent trzeba przetestować. ... Pytanie tylko, co powie mamusia... Jak z kotem Schrodingera, ja jestem teraz potencjalnie bezdomny i mam gdzie mieszkać. Jaki jest mój stan kwantowo-mieszkaniowy przekonam się w niedzielę, gdy żona zobaczy tę paczkę. :P

    • @zibik7140
      @zibik7140 9 лет назад +7

      escarfangorn haha to oby do niedzieli :)
      Fajny ten Twój motocykl ja mam xj600 '98 i może w przyszłym sezonie zmienię na coś większego, nie pojemnościowo bo na mocy mi nie zależy ale mam 190cm i xj-ta ciut za mała.
      Fajny ten Twój syn, koledzy będą mu zazdrościć, że śmiga na 2oo ;)

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  9 лет назад +14

      zibik Młody ma już swój własny kask przetestowany. Lkę. Chyba trochę nie do końca poprzednio ogarniał, że tamten kask był pożyczony, bo jak ubrał swój, to się dziwił gdzie są naklejki. Ale po chwili zaskoczył, że to jest jego własny kask i że może go obklejać własnymi naklejkami. Teraz jesteśmy na weekend umówieni na obklejanie jego kasku. :) W przedszkolu na pewno jakieś legendy opowiada już o jeździe z tatą na moto, bo mocno nalega, aby go tylko na moto odbierać no i jak odbieram go czasem samochodem, to i on jest rozczarowany i koledzy jakoś niezadowoleni. Hehehe. :] Niestety, mama orze jak może aby ograniczyć ilość jazd na motocyklu "Bo go zachęcasz". Mama nie rozumie... ;)

    • @MindBlowerWTF
      @MindBlowerWTF 9 лет назад +5

      escarfangorn To co? Młodemu Romet'a Pony teraz? :P

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  9 лет назад +12

      MindBlowerWTF Dwa dni temu sprawdzałem Pony na Allegro. Jak byś zgadł. :> Ale co z tego, skoro i tak nie ma nigdzie gdzie jeździć. Posunąłem się do tego, że na Gratka zacząłem sprawdzać grunty poza miastem, szukając gdzieś jakichś tanich gruntu, typowej działki rolnej, tak żeby kupić i dać chłopakom miejsce do wyszalenia się na jakichś mini-dirt-bikeach. Kumpel z podstawówki ma CAT'a, może za flaszę i zwrot ropy by się zgodził na zrobienie jakiejś górki, dołka, szykan, itp. Na 2000-3000m2 dałoby się zrobić jakiś mini tor. Niestety, mam pomysł jak to wszystko zrobić i nawet jakiego dirta Młodemu kupić, nie mam tylko pomysłu jak wyjaśnić żonie, dlaczego z konta zniknęło 15.000 zł i skąd nagle mam tytuł własności do działki 40 km od Poznania (tak... znalazłem nawet na Gratce w sam raz działkę... :P ). Eh... takie tam, myślał osioł o niedzieli, a w sobotę... Ale może za rok, jak mnie desperacja chwyci... może zostanę "rolnikiem". ;P

  • @Kaskuvlog
    @Kaskuvlog 9 лет назад +436

    Żeby więcej takich rodziców było jak ty :)

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  9 лет назад +5

      Kasku MotoVlog Dzięki. Może będzie. Ja najpierw byłem krytyczny wobec ustawy o 125cc, a teraz mi się opinia zmieniła i liczę na to, że ta ustawa to będzie początek nowego, złotego wieku motocyklizmu w Polsce. :) I może dzięki temu więcej będzie motonitów i też więcej rodziców wpajających dzieciakom bezpieczeństwo i pasję od wczesnych lat.

    • @Szymon_r6
      @Szymon_r6 6 лет назад

      ja tez kiedys jezdzilem ale na Junaku hehe

    • @bartekgoab7886
      @bartekgoab7886 5 лет назад

      Sve rh ecdhsdh

    • @zygar1224
      @zygar1224 5 лет назад

      Tz jeżdżę z tatą tylko już mam 13lat i szykuje się pierwszy motocykl

    • @marcinsodki2043
      @marcinsodki2043 5 лет назад

      Kuba Zygarski 13 lat jak miałem to już komarem albo suzuki rm jeździłem nie ma na co czekać , dziś bandit 600

  • @keksiu351
    @keksiu351 9 лет назад +178

    Przeciez nie ma nic lepszego kiedy syn z tata podzielaja hobby, maja wspolne zajecie. To jest cos pieknego, i super ze masz takiego syna, z tym powietrzem chyba zlapal bakcyla ^^

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  9 лет назад +3

      Keks Kleks Ostatnio oglądałem sobie w necie fotki z Atlantic Road z Norwegii i tak sobie pomyślałem, jak by było super kiedyś z oboma synami tam śmignąć na trzech motongach, z całym wyposażeniem turystycznym, spać sobie pod niebem i podziwiać zorzę polarną... :D Heh.... nie wiem. Nie ma się co napalać. Jak się spełni, to się spełni. Ale byłoby mega fajnie. :)

    • @keksiu351
      @keksiu351 9 лет назад

      escarfangorn ja wlasnie chce tacie dolozyc i zeby kupil sobie motocykl, chce z nim pojechac gdzies na jakas wycieczke i namioty wezmiemy :D
      Edit: Zrob wiecej filmow z synem, super chlopak ^^

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  9 лет назад

      Keks Kleks Może zamiast go bić, lepiej zwyczajnie poprosić? ... ;))) Dowcip. Informuję, że dowcip, na wszelki wypadek, bo ostatnio coś ludzie nie łapią kiedy żartuję. :) Jakby wycieczka wypaliła, to zazdroszczę. Wyprawa do wspominania latami. :)
      Z filmikami chwilowo przestój, bo mam dwa zlecenia do oddania. Jedno do 30 czerwca, drugie do 6 lipca. Wiadomo, deadline to deadline. :] Ale kolejny filmik już jest na taśmie produkcyjnej. Tyle, że nie z Młodym. W Poznaniu od tygodnia prawie non stop leje. Ja w taką pogodę jeżdżę bez zmian, ale to nie jest pogoda na jazdy z Młodym. Ponoć jeszcze tydzień ma lać. Odstawiłem dżiny na wieszak i jeżdżę w pełnym kombi z membraną. Taki mamy klimat. :]

    • @keksiu351
      @keksiu351 9 лет назад +1

      escarfangorn dzieki za odp, pozdrawiam :)

    • @keksiu351
      @keksiu351 8 лет назад +2

      +escarfangorn Eh patrze teraz na nasza wczesniejsza rozmowe na temat jazdy ojca z synem... widze po komentarzach ze minelo 3 miesiace a mam wrazenie jak by minal z rok.
      Strasznie spodobala mi sie wasza jazda co zreszta juz pisalem, namowilem tate zeby tez kupil sobie motocykl, ze bylo by super jezdzic razem, pomoglem mu zarowno finansowo jak i fizycznie, kupic moto, dorwalismy to co mu sie podobalo, a mianowicie Yamahe Virago 535.
      Piekna sztuka dorwalismy taki egzemplarz cacko, poprzedni wlasciciel mial pierdolca, lakier i chromy to jak by nowe byly, piekna praca wszystko super, sakwy w idealnym stanie, 25 letnia.
      Tata zawsze powtarzal ze jak by mial moto to by przesiadywal w garazu i czyscil i czyscil, tym bardziej ze jak mowil taki motocykl to jest jego marzenie od dziecinstwa, nie tam jakies scigacze.
      Myslalem ze skoro to bylo jego marzenie to ja widzac jak mu sie to podoba bedzie mi sie serce radowalo.
      Niestety prawda okazala sie byc inna, mial rzucic palenie kiedy kupi motocykl, malo tego ze nie rzucil to oklamywal mnie przez 3 tygodnie, a wczesniej bylo ustalone ze rzuca, pozyczam mu pieniadze i kupujemy.
      Nawet zaplanowalismy wyjazd w jego i moj urlop nad wybrzeze, co nie wypalilo z mojego powodu bo sie wywalilem na dzien przed wyjazdem i mocno potluklem siebie i moto :(
      Po wszystkim zrzycil wine na mnie.
      Zawiodl mnie, bo nienawidze klamstwa, do tego jest jak slomiany ogien, od kupna czyli od jakichs 2 miesiecy nie tknal palcem motocykla, zaczal narzekac ze mu sie niewygodnie jezdzi, a znalezlismy egzemplarz z dodatkowymi akcesoryjnymi podnozkami z przedluzonymi linkami sprzegla i hamulca ze stali nierdzewnej, tak by mu wygodniej bylo siedziec no poprostu cudo moto.
      Teraz moto stoi w garazu tata zeby go nie zastac to przejedzie sie albo i nie raz na 2 tygodnie od wielkiego dzwonu do pracy, stoi taki zapiaszczony zasyfiony, sasiad cial beton przy garazu to mozna sobie wyobrazic jak maszyna wyglada.
      Malo tego nie chce sie przyznac do tego ze klamal i mnie oszukiwal, pozyczylem mu pieniadze, mialem nawet taka mysl ze nie chce juz zeby mi oddawal bo tak sie cieszylem ze moglem pomoc mu spelnic jego marzenie, oklamal mnie oszukal i zwalil wine na mnie.
      Szkoda mi sprzetu, ktory stoi i sie marnuje, byl w taki pieknym stanie ze jak ide do garazu po moje moto to mi sie serce kraje :(
      Bylem taki szczesliwy, bylismy na kilku wyjazdach, to bylo cos super, jazda we dwoch, ahhh a tu taka tona cegiel mi na lep spadla, az mi sie plakac chce.

  • @ketsui6979
    @ketsui6979 6 лет назад +351

    Tata który spędza czas z synem i pokazuje mu takie fajne rzeczy zasługuje na jakiś fajny medal :D
    Szanuję, popieram, wszystko zrobione z zachowaniem bezpieczeństwa. Super sprawa :D

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  6 лет назад +3

      Dzięki. :]

    • @Dackyy.
      @Dackyy. 5 лет назад

      A gdy ktoś nie ma ojca to kto ma mu fajne rzeczy pokazywać? :')

    • @random-ojc
      @random-ojc 5 лет назад

      @@Dackyy. mama

    • @random-ojc
      @random-ojc 5 лет назад

      @@Dackyy. to słabo. Może wujek?

    • @random-ojc
      @random-ojc 5 лет назад

      @@Dackyy. a ta historia to autentyk z twojego życia?

  • @marcinszymanski9254
    @marcinszymanski9254 8 лет назад +172

    Motto taty: "Jeśli Mama się nie dowiedziała to się nie wydarzyło w ogóle" :)

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  8 лет назад +18

      +Marcin Szymański Motto taty teraz to jest jak zachęcić żonę do spróbowania 125cc. :P

  • @silesiadiver8612
    @silesiadiver8612 9 лет назад +104

    Mój maluch mając kilka miesięcy zasypiał codziennie wieczorem na baku motocykla z 1960r., który składałem w naszym mieszkaniu.
    Później zrobiłem szelki(takie do przypinania z przodu dziecka do siebie), zakładałem kask, obejmowałem kolanami i jeździliśmy tym motocyklem oraz skuterem po osiedlu od czasu do czasu.
    Teraz mam fazerka 600 i mały ciągle wypytuje kiedy znów go zabiorę na przejażdżkę.
    ma teraz... 3 lata :-)
    ludzie robią wielkie oczy gdy nas widzą, niektórzy stukają się w czoło. policja nie reaguje bo nie ma podstaw.
    To, z jakim zafascynowaniem opowiada wszystkim w około co robił z tatą - bezcenne!
    A żona - no cóż - zrobi kazanie jak się dowie o naszych planach, albo usłyszy opowieść od małego już po fakcie i... też zrobi kazanie :-P
    A wieczorem przytuli się i powie - mały o niczym innym nie mówi, tylko o tym, jak super jest jego tata!
    Ps. w najbliższym czasie będziemy kombinować mini ścigacza+kółka boczne+ogranicznik gazu :-) Bo popierniczanie pojazdem na aku już mu się znudziło :-P
    Dla hejterów:
    kocham mojego syna nad życie i jego bezpieczeństwo jest dla mnie najważniejsze(stąd również grube ciuchy i szelki), dlatego też jeździmy po naszym dużym osiedlu i zazwyczaj powolutku by miały miał frajdę zamiast kataru czy zapalenia płuc na drugi dzień!

    • @sadkid6174
      @sadkid6174 5 лет назад +2

      Dobry tata! !

    • @rustypolo86c85
      @rustypolo86c85 5 лет назад +2

      Jesteś super ojcem

    • @random-ojc
      @random-ojc 5 лет назад +1

      Trochę mi się przykro zrobiło bo nie mam ojca.

    • @rustypolo86c85
      @rustypolo86c85 5 лет назад

      @@random-ojc Współczuje...

    • @random-ojc
      @random-ojc 5 лет назад +1

      @@rustypolo86c85 żyje(chyba) tylko nas zostawił. Jest nawet spk ale jak czytam takie komentarze lub oglądam takie filmy to czuje że brakuje czegoś.

  • @Trojan20WWA
    @Trojan20WWA 9 лет назад +12

    Kolega motocyklista to idealny przykład rozwagi , miłości ( tak do motocykli jak i do dziecka ) , i informacji na temat jazdy motocyklem. Uczcie sie od niego jak najwiecej bo widać że wiedzy ma wiecej niż wiekszosc jezdzących w tym i ja :)

  • @matiiimotovlog6282
    @matiiimotovlog6282 9 лет назад +156

    Ekstra! :D Świetny moto-tata z Ciebie!
    Łapa w górę, pozdrowienia dla Was obojga :)
    Szerokości !!

    • @SramNalgbtq
      @SramNalgbtq 7 лет назад +1

      Taki przykład daje tatuś
      www.google.pl/search?q=motorcycle+death&num=100&client=firefox-b&sa=X&biw=2048&bih=749&tbm=isch&tbo=u&source=univ&ved=0ahUKEwja-_Dl86DPAhWFiywKHX6eCJsQsAQILA

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  7 лет назад +9

      De facto to jest dokładnie typ obrazu, którego planuję uniknąć szkoląc dziecko od najmniejszego, że motocykl może zabić i że trzeba pojazdy mechaniczne traktować z lękiem i szacunkiem, tak jak każde narzędzie. Im mocniejsze narzędzie, tym bardziej ułatwia życie, ale też tym łatwiej się okaleczyć. Dotyczy to wszystkiego, od noża po promy kosmiczne. Takie linki jak powyżej należy wrzucać z ostrzeżeniami o zawartości. Nie każdemu się mogą spodobać. Mnie akurat to nie rusza. Widziałem większość z tych obrazków gdy szykowałem się do powrotu do jazdy na 2oo i oglądałem filmy na YT aby nauczyć się od nowa podbramkowych sytuacji na moto. Ale ktoś inny może nie chcieć oglądać takich rzeczy, więc proszę się zacząć kontrolować z tą kanonadą antypatycznych tekstów. Nikt nie może niczego dzieciom zabronić po ukończeniu 18 roku życia przez nie. Można co najwyżej wywierać presję finansową i szantażować wtedy, ale to za wiele nie da. To co się wpoi w pierwszych latach, przed wejściem dziecka w wiek tzw. cielęcy, to jedyne czym można sobie zapewnić względny spokój na te kilka lat między 11, a powiedzmy 30 rokiem życia dziecka, kiedy to większość nabiera względnego rozsądku. Mój syn będzie się mocy motocykla bał i będzie umiał sobie z tą mocą poradzić. O wiele większe wyrzuty sumienia bym miał, gdyby moje dziecko zabiło się na motocyklu bez żadnej mojej próby zapobieżenia takiemu rozwojowi wypadków. Ucząc go od dziecka, mam przynajmniej pewność, że zrobiłem wszystko co w mojej mocy. Zakazywanie nic nie daje. Mnie od najmłodszych lat np. uczono jak żeglować bezpiecznie. Mam to tak zakodowane, że nie pójdę spać na jachcie, dopóki nie ma na nim klaru. Bo każda pierdoła na morzu potrafi zabić. Zakodowane to mam, bo wpajano mi to od najmniejszego szczona. Tak jak ja moim synom wszystko wpajam. Od zasad obchodzenia się z narzędziami, po ... wszystko. Mój syn już teraz opier... dziadka, gdy te próbuje używać szlifierki kątowej bez okularów. Przykład płynie z góry. Ja też opier... dziadka w takiej sytuacji. Bo mój syn nie ma widzieć dorosłych popełniających takie błędy. Ma mieć dobry przykład. To samo co robię na moto, robię w samochodzie. Bo równie dobrze po 18stce może sobie kupić BMW i też się tym zabić. Ma o wiele mniejszą szansę wyglądać jak ci nieszczęśnicy z fotek w linku, niż jego rówieśnicy, którzy takiej szkoły nie odbiorą, a na motocykl wsiądą. A wsiądą. O ile dobrze pamiętam swoje czasy podstawówkowe, a pamiętam raczej dobrze, to brak własnego motocykla nie przeszkadzał w uskutecznianiu prób samobójstwa na motocyklach kolegów. Szkoda, że mój ojciec mnie tak nie woził, jak ja wożę mojego syna. Szkoda, że Pan tego nie rozumie. Pa.

    • @tomekk7064
      @tomekk7064 7 лет назад +4

      escarfangorn Oj wozilem córę od małego. pochwalam podejście. Ale... No klaru tu nie ma tak do końca. Rekawczki tata ma, czy tata wie dlaczego są potrzebne... Do tego tata nie zostawiaj nigdy dziecka siedzącego na motocyklu. dziecko jest nieprzewidywalne, wystarczy chwila, motocykl się gibnie i kilkaset kilo na dziecku. Lub postanowi zejść samo, łapiąc gołymi rękoma np kolanko wydechu...
      Przy dzieciaku trzeba mieć trzy pary oczu.
      Podsumowując, radoche widać a i dumę w głosie taty też, niezchwianą nawet burą od mamy 😀

    • @pawelpawel2680
      @pawelpawel2680 6 лет назад

      escarfangorn
      Przestań pierdolić farmazony

  • @mariuszk.1839
    @mariuszk.1839 7 лет назад +21

    Nie ma to jak czas spędzony z tatą. Nigdy nie ma nudnych zajęć :D

  • @pyra75
    @pyra75 9 лет назад +4

    Ja z moim też się turlam, do przedszkola i z powrotem, czasami. Na początku panie były w szoku, jak ? Z dzieckiem ? Na motorze ( a Mały na to: na MOTOCYKLU !!!) A w czasie jazdy wszystkim dzień dobry krzyczy. Starszy ma kombinezon i śmiga ze mną jako plecaczek.

  • @escarfangorn
    @escarfangorn  9 лет назад +155

    +123MIURA @123MIURA Porównanie motocykla jest mocno trafne. Od dzieciństwa jeżdżę jednymi i drugimi, więc mam się cokolwiek za eksperta w porównywaniu roweru i motocykla. Ponad to przez długi czas dojeżdżałem do pracy rowerem, zanim nie przeprowadziłem się w aktualne miejsce zamieszkania i stwierdziłem, że musiałbym być poszkodowanym na umyśle Kamikaze, aby dalej próbować do pracy jeździć rowerem. Przesiadłem się na motocykl na stałe i w bardzo krótkim czasie doszedłem do wniosku, że już nigdy więcej nie chcę na publicznej drodze poruszać się rowerem. Mogę w lesie, na wsi przez pola, przez las, ale już nigdy więcej rowerem po drodze jechać nie chcę. Pomijając fakt możliwości ucieczki przed samochodami, na motocyklu chroni mnie gruby kombinezon, zestaw ochraniaczy i najważniejsze... kask integralny. Jak patrzę teraz na kask, w którym jeździłem na rowerze, to mam jeszcze gorsze odczucia, niż gdy patrzę na swój stary kask Metalplast z końca PRLu, w którym jeździłem... w końcu PRL/początku III RP. Nie budzą już mojego zaufania. Owszem, motocykliści mają wypadki. W zeszłym tygodniu na trasie mojego dojazdu do pracy wręcz zginął 40 letni motocyklista jadący 125cc, skasowany przez kobietę jadącą Citroenem C2, gdy zajechała mu drogę wymuszając pierwszeństwo. Więc jestem w pełni świadom zagrożeń dla motocyklistów. Równocześnie tylko w ciągu ostatnich 12 miesięcy trzech kolegów z pracy dojeżdżających rowerami miało niebezpieczne wypadki z samochodami, z czego jeden wylądował pod kołami, a mój kuzyn stracił życie potrącony przez samochód podczas powrotu rowerem do domu. Wolę motocykl. Na rowerze w kwestii bezpieczeństwa jest się bardziej biernym, trzeba więcej polegać na innych i trzymać kciuki, aby się udało. Na motocyklu też, ale w mniejszym stopniu. W większym stopniu ma się szansę ucieczki i w większym stopniu nasze bezpieczeństwo jest zależne od naszych decyzji - konkretnie tego jak szybko się jedzie i ile czasu w życiu się poświęciło na doskonalenie opanowania maszyny.
    Na filmie widać motocykl kilkakrotnie w całej okazałości. Domyślam się z treści komentarza, że nie ma Pani/Pan doświadczenia z motocyklami, ponieważ już sam widok motocykla kasuje sporą część komentarza. Dlatego wyjaśniam.
    Proszę zwrócić uwagę na takie czarne rury z przyczepionymi gumami, które biegną wokół silnika, a także wokół tyłu motocykla. Te z przodu to coś, co się nazywa "gmole". Te z tyłu to stelaż do kufrów. Jedne i drugie tworzą klatkę ochronną wokół motocykla, aby go chronić przed poważnymi uszkodzeniami. Dodatkowym plusem ich obecności jest to, że motocykl nawet w pełni przewrócony na bok nie spoczywa na boku na jezdni, tylko na tych rurkach. Jego punkt styku z gruntem staje się bardzo niewielki i nie ma opcji, aby dziecko zostało w jakikolwiek sposób przygniecione w razie gleby parkingowej, ponieważ powstaje wyraźny prześwit, a żadna część ciała dziecka nie jest między glebą a "rurkami".
    Szansa na jego przygniecenie w razie gleby w trakcie jazdy jest z kolei dość niewielka. Musiałbym zmusić maszynę do nie lada fikołka, aby Młodego przygniotła.
    Już o wiele większym ryzykiem jest moja masa ciała umieszczona za nim, podczas gdy on jest pomiędzy mną a bakiem. Dlatego też, tak szybko jak się da, zaczniemy jeździć w konfiguracji odwrotnej, z Młodym za plecami, ale na razie jest jeszcze na to za mały. Ustawodawca tutaj dość przezornie przewidział, iż do 7 roku życia nie wolno przekraczać 40 km/h i zasadniczo taki próg wieku ja uznaję za dobry moment na przesadzenie Młodego za siebie, plus minus pół roku. A póki jeździ z przodu, to jedziemy te 40 km/h, z których mój motocykl do zera staje praktycznie w miejscu. Ja jeżdżę zawsze, nie tylko z dzieckiem, z palcami na klamce, więc zapewniam, że czas reakcji na zdarzenie mam dość szybki.
    Tak przygotowany motocykl nie ma jak połamać tego dziecka w razie gleby parkingowej. Dynamika upadku motocykla wyglądałaby tak, że zostałby wyrzucony z siodła. Owszem, uderzy wtedy głową o podłoże, ale przedziwnym zbiegiem okoliczności siedząc na motocyklu ma na głowie kask przewidziany do tłumienia znacznie mocniejszych uderzeń niż upadek z wysokości półtora metra. :) Ponad to wiele motocykli z prostą, turystyczną kierownicą też nie upadnie tak, by dziecko przygnieść. Mogą przygnieść nogi rodzica, umieszczone znacznie niżej, ale w miejscu gdzie są nogi dziecka nawet bez gmoli przy kierownicy turystycznej powinien pozostać prześwit.
    Argument o tym, że rzadko się widzi dziadków z dziećmi w foteliku jest chybiony. Ja nie buduję tutaj statystyki wypadków, tylko przedstawiałem jedno konkretne case study. Interesuje mnie konkretny przykład mojego dziecka, a nie globalny udział dziadków i wnuków w wypadkach. Bynajmniej dziadkowie moich dzieci nie są nierozważni. Wprost przeciwnie. Opiekują się nimi absolutnie cudownie i kiedy tylko możemy podrzucamy dzieci dziadkom z pełnym przeświadczeniem, że znajdują się pod dobrą opieką. I w trakcie jazdy rowerem z dziećmi wiem, że dziadkowie starają się wybierać trasy bezpieczne, najlepiej spacerowo-rowerowe i nie szaleją z nimi uprawiając rowerowe wyścigi cross-country. Nie mniej jednak wszyscy wiemy, jak wygląda siatka dróg rowerowych w naszym kraju, szczególnie w mniejszych miastach i nazywanie tego serem szwajcarskim jest posuwaniem się do nadmiernego optymizmu. Siłą rzeczy jadąc gdzieś z dzieckiem, co chwila wyskakuje się na zwykłą drogę. Sytuację chociaż trochę ratuje fakt, iż w KRD przewidziano wyjątek od zakazu jazdy po chodniku dla osób poruszających się z dziećmi, nie wszędzie jednak istnieje nawet coś takiego jak chodnik. I nawet pomijając zagrożenie ze strony ruchu ulicznego, pozostaje kwestia ubioru. Wywrotka nawet przy 20 km/h, a to nie jest wcale duża prędkość dla roweru, to niezbyt przyjemna sprawa. Szczególnie, gdy na głowie ma się śmieszny, absolutnie pro-forma chroniący (w porównaniu do kasku integralnego) kask rowerowy, a na reszcie ciała ... nic.
    Biorę chłopców na rower do parku. Na ich rowerki. Małe. Dziecięce. Niskie. Jadą alejkami gdzie nie ma żadnych samochodów i to jest ok. Obaj są w kaskach rowerowych i tak akurat miernota tych kasków mnie aż tak nie razi. W te wakacje, albo przyszłe, może trochę pojeździmy razem, to znaczy ja też wsiądę na rower, zamiast biegać między nimi dwoma i trzymać rowery za kijki (To ten etap jeszcze). Ale na pewno te jazdy nie będą nigdzie w mieście. Najpewniej pojedziemy na działkę dziadków pod miasto, tam się udamy na szkółkę rolniczą gdzie jest dużo krótkich alejek i skrzyżowań gruntowych, gdzie jedyny ruch jaki im będzie groził, to zabłąkany traktor. O ich życie zacznę się bać za parę lat, jak będą chcieli sami jeździć rowerami po osiedlu. Widzę codziennie jak kierowcy robią sobie skróty wewnątrz-osiedlowymi alejkami i z jaką prędkością jadą. O ulicy obiegającej osiedle wolę nie myśleć. Na ograniczeniu 40 km/h niektórzy jadą 100-120 km/h. I widzę jak dzieciarnia jedzie tymi rowerami przez osiedle. Nie... nie będę wtedy spokojny.
    Ale wioząc mojego syna przed sobą na motocyklu? Jestem spokojny. Bardzo. W tym nie ma brawury. Jest ryzyko, jak ze wszystkim w życiu, ale zminimalizowane. Czy jesteśmy w stanie się ustrzec np. przed uderzeniem z boku na skrzyżowaniu przez pijanego kierowcę jadącego 100 km/h, który stracił panowanie nad kierownicą? Niekoniecznie. Może nie damy rady uskoczyć. Ale na rowerze tym bardziej byśmy rady nie dali. Chodzi więc zasadniczo o zderzenia przodem, na które większy wpływ może mieć nasza prędkość. Ale ta nie jest wielka. 40 km/h. A przy hamulcach obliczonych na zatrzymanie 230 kg motocykla z 240km/h do zera, zatrzymanie od 40 km/h do zera nie zajmuje tak dużo czasu.
    Odnośnie ostatniego zarzutu, nie czuję, bym musiał się "robić" na "fajowego tatę". Ja nim jestem... Mógłbym na tym skończyć, ale to by zabrzmiało dość pyszałkowo-bufonowato. Jednak podawanie listy moich "osiągnięć" wydaje się równie infantylne i przez moją żonę w pierwszej kolejności zostałoby skwitowane popukaniem się w czoło.
    Odpowiem więc tak... swego czasu obejrzałem film pt.: "Hak" z Robinem Williamsem. A potem w życiu zdarzyło mi się obejrzeć ten film jeszcze raz. I może jeszcze raz. Owszem, na IMDB ma on raptem 6.7 gwiazdek i sam, jako nałogowy oglądacz filmów, nie dałbym mu zbyt wysokich not, ale jednak jest on dość przyjemny i wesoły. A od czasu gdy zostałem ojcem rezonuje ze mną w sposób szczególny. Tak jak czytając "Małego Księcia" inne rzeczy dostrzegamy jako dzieci, a inne jako dorośli, tak jak w tym filmie kompletnie co innego widziałem oglądając go w latach 90tych, a co innego oglądając go w pewien zimowy wieczór, próbując uśpić mojego wtedy jedynego i pierwszego syna. Postanowiłem wtedy nigdy nie być ojcem, który na mecz swojego syna wysyła podwładnego z kamerą. Oczywiście, życie zweryfikowało już trochę to założenie, bo na niektóre przedstawienia Młodego w przedszkolu musiałem... wysłać jego mamę (z kamerą), ale poza tym staram się mocno być "fajowym tatą".
    Staram się... nie "robię się".
    Różnica zasadnicza polega na tym, że nie przestaję się starać, nawet wtedy gdy kamera nie jest już włączona. Ośmieliłbym się zaryzykować stwierdzenie, iż jest to różnica absolutnie fundamentalna.
    Mojego syna na motocykl biorę dla naszej wspólnej frajdy, owszem. I by budować trochę jego ego, tworzyć poczucie własnej wartości. Pamiętam jak sam byłem przedszkolakiem i jak bardzo fajnie było mieć jakąś "przewagę" nad kolegami. Staram się więc to Młodemu dać. Ale, przede wszystkim, od samego początku wpajam mu pozornie nie związane ze sobą rzeczy... o tym, jak bezpiecznie postępować z narzędziami. Że trzeba o nie dbać i trzymać je w porządku. Że trzeba sprzątać po sobie. Że posiadany sprzęt wymaga uwagi i troski. Że nie można tylko cały czas brać, ale trzeba też dawać. Czas, pot, łzy, czasami trochę krwi się też upuści. I że trzeba dbać o swoje bezpieczeństwo. W przypadku motocykla - ubierać się. Myśleć. Oczywiście, że to dziecko. Nie jestem w stanie zliczyć ile już razy mieliśmy POWAŻNĄ ROZMOWĘ o nie wybieganiu na ulicę, bez patrzenia. I będziemy mieć tę rozmowę jeszcze dziesiątki razy. I takie same o rowerze. I motocyklu. I nie ważne jest, że na razie te rozmowy nie przynoszą 100% efektu. Ważne... że są. Że się odbywają teraz, gdy jestem dla syna wyrocznią, bogiem. Coś z tego wsiąknie.
    I owszem, przyjdzie czas, gdy słowa ojca będą dla niego nic nie warte, bo będą się liczyć tylko rówieśnicy. A to co powie tata, to będzie bzdurą. Ale coś z tego co mu teraz włożę do głowy zostanie. Przesiąknie. Zespoli się. I mogę mieć tylko nadzieję, tylko tyle, że gdy będzie miał 16 lat, a jego koledzy będą palić gumę w swoich maszynach, albo próbować robić stoppie lub wheelie na jakichś wynalazkach, on spojrzy na to z boku i pokręci głową z dezaprobatą.
    Mogę mieć tylko nadzieję. I dlatego, będziemy jeździć dalej i dalej go będę uczyć.
    Alternatywą jest zakaz, tak jakby mama chciała. Zakaz, który może złamać jak tylko skończy 18lat. Gdy kupi sobie jakiś złom za pieniądze z wakacyjnej pracy, złom o mocy 40KM i się zabije na pierwszym zakręcie...
    Ja mam inną filozofię. Nie lubię dawać zakazów. Zakazy są po to, aby je łamać. Sam tak miałem. Jak coś było zakazane, albo co gorsza, zakazane "bo tak", to ... szkoda gadać.
    Lepiej uczyć. Wpajać. Może 10% z tego zostanie. Może te 10% zadecyduje. Oby.

    • @Piotrek843
      @Piotrek843 9 лет назад +2

      escarfangorn Wywód że tak powiem nosi znamiona naukowe :)
      Niemniej jednak statystyki dla motocyklistów są bardzo, ale to bardzo niekorzystne. O ile pamiętam to szansa na śmierć na moto jest 10x większa niż na rowerze. 10x (słownie: dziesięć).
      Jakkolwiek straszna wydawałaby się powolna jazda na rowerze wśród pędzących samochodów, to i tak bardziej niebezpiecznie jest jechać na motocyklu. Jesteś może i chroniony przez ciuchy, ale jedziesz minimum 50km/h. Na rowerku poginasz 20km/h, więc upadek musiałby być strasznie nietypowy żebyś pojechał do kaplicy nogami do przodu. 50km/h wystarczy już jakkolwiek zaliczyć barierkę czy znak (nawet nie głową), aby skończyć w trumnie. Rower pojawia się dla kierowcy "znikąd" tylko na skrzyżowaniach i na przejściu dla pieszych (tak, wiem :) ), a motocykl właściwie ciągle jest dziwnym gościem na drodze, bo kierowca szuka podświadomie czegoś co przypomina samochód, a nie motocykl, też i w lusterku. Tak to działa. Jak szukasz kluczy po domu to umysł nastawiony jest na szukanie kluczy i nie zauważa przedmiotów porozrzucanych po pomieszczeniach. Znajomy mojego kolegi zginął na skuterku. Zwykły chiński pierdziawek, ledwo jadący 50km/h. Wyjechał mu z chodnika ruszający taksówkarz. Trup na miejscu. Jakby jechał rowerem, najwyżej by się poobijał.
      Statystyki to nie jest prawda objawiona, ale obraz sytuacji dają. Można zginąć w Warszawie od napadu kiboli, a można przeżyć w Syrii chodząc z krzyżem na wierzchu :). Statystyki jednak dla Syrii są bezlitosne.

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  9 лет назад +5

      Piotrek843 W razie uczestniczenia w wypadku ryzyko śmierci na moto jest zwykle wyższe niż na rowerze czy samochodzie, bo w jednym chroni nas klatka karoserii, a drugi porusza się wolno. Dlatego trzeba jeździć z głową i nie ryzykować doprowadzenia do wypadku. Nie wiem natomiast jak by taka statystyka wyglądała dla motocykla i ubranego ATGATT kierowcy jadącego 40 km/h. Myślę, że poniósłby mniej obrażeń niż rowerzysta w krótkim rękawku. Ale jak się jedzie bez dziecka, z normalnymi prędkościami, to faktycznie, jak już jest wypadek, to nieciekawie zwykle.
      Niestety, umiejętność przewidywania szalonych zachowań kierowców samochodów przychodzi z doświadczeniem i wiekiem, przez co wielu motocyklistów nie dożywa w spokoju okresu, w którym względnie bezbłędnie rozpoznaje niebezpieczne sytuacje. Jeśli zaczyna się jeździć od razu na pełnej pycie, to szanse na zgon, moim zdaniem, dążą raczej do 100%.
      Wiem ile razy w ciągu tygodnia ja unikam sytuacji podbramkowych dzięki spokojnej jeździe oraz przewidywaniu pułapek, a z tego kalkuluję, że osoba jadąca np 2x szybciej i bez tej wiedzy, na pewno by miała wypadek w ciągu jednego sezonu, a potencjalnie w ciągu pierwszego tygodnia od rozpoczęcia przygody z motocyklami. Z tym, że w momencie wystąpienia wypadku łatwiej o zgon na motocyklu, nie ma się co kłócić. Trzeba robić wszystko, aby uniknąć wypadku.
      Ja się staram być zauważalny na moto na kilka sposobów:
      1. Mam 2 m wzrostu i jasny kask (a z kasku jeszcze wystaje Sony HDR-AS100VR - biała).
      2. Noszę kamizelkę odblaskową.
      3. Motocykl w strategicznych miejscach ma założone opaski odblaskowe.
      4. Koła są oklejone odblaskowymi paskami.
      5. Zawsze jeżdżę na światłach mijania.
      Widać różnicę w czasie reakcji kierowców samochodów nawet jeśli tylko w upalny dzień pojadę bez założonej kamizelki.

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  8 лет назад +16

      Raven76ful Mój znajomy lata ze swoim 3latkiem motolotnią. Czy ma przestać?
      Ja mojego syna w przyszłym roku chcę w końcu zabrać na żagle. Mam w klatce piersiowej dwa nieciekawie zrośnięte żebra po uderzeniu bomem, gdy miałem 16 lat. A jeśli bom trafi w głowę mojego dziecka? Mam go nie brać?
      Znajoma zaczęła brać swoje dziecko już w wieku 2 latek na narty, na stok. Widziałem kiedyś na stoku dziecko, które wyrżnęło czachą w poziomą barierę, zaprojektowaną by dorosłego zatrzymać "capnięciem" za korpus. Widziałem inne, które przygniótł snowboardzista po wyskoczeniu z muldy. Nie brać dzieci na stok?
      Mojego syna odstawiałem ostatnio na moto do przedszkola, zdejmuję go z moto i stawiam vis a vi furtki. Ufff, nic go nie rozjechało. Odbierałem go samochodem, w drzwiach zatrzymała mnie przedszkolanka podając zgodę na wycieczkę do podpisania, Młody pobiegł do samochodu i chciał dobiec do swoich drzwi, swojego fotelika. Krzyczałem za nim "STÓJ". Nie zareagował. Na szczęście kierowca DHL miał dobry refleks. Mieliśmy po raz kolejny rozmowę poważną na temat nie wybiegania na ulicę. A z przedszkolankami na temat niedomkniętej furtki. Ale to akurat nie ich wina, rodzice zostawiają uchyloną, aby nie musieć dzwonić dwa razy domofonem. Przestać odwozić go samochodem? Odprowadzać tylko na piechotę chodnikiem? Zlinczować przedszkolankę? Zlinczować tego co zostawił furtkę otwartą? Przykuć dziecko kajdankami do siebie? Zaspawać furtkę i przeskakiwać płot górą? Obić pysk kierowcy DHL, że nie jechał zgodnie z ograniczeniem?
      Syn znajomej jechał rowerem z kolegami, o dziwo w kasku rowerowym z nie najniższej półki. Na żużlowym wirażu na działkach stracił panowanie nad "maszyną" i zaliczył coś a'la lowside z katapultowaniem na słupek geodezyjny, taki z krzyżykiem wyznaczający granice jakichś magicznych rzeczy na których się geodeci znają. Dzieciak zmasakrowany, ale wyjdzie z tego. Zabronić jazdy na rowerze?
      ...
      Ja rozumiem. Jest ryzyko. We wszystkim jest i zawsze będzie i nie da się ustrzec przed wszystkim. Zawodowo zajmuje się analizą ryzyka i bezpieczeństwem. Owszem, można ograniczać czynniki ryzyka, albo stosować środki pomagające te czynniki trzymać w ryzach. Ale nigdy się nie ma 100% bezpieczeństwa. A w celu ograniczenia ryzyk do minimum trzeba by zamieszkać w bunkrze z .... eh.
      Ja się wspinałem. Skakałem z mostów. Nurkowałem z "akwalungami" zrobionymi z butelek po coca-coli, "reduktorem" z zaworka od akwarium i "pasem balastowym" z reklamówki z kamieniami związanej kawałkiem sznurka od snopowiązałki. Robiłem bomby. Żeglowałem. Spływałem rzekami. Jeździłem za PRLu motocyklami ubrany w klapki i slipki.
      Czy to wszystko było rozsądne? Nie.
      Czy to było bezpieczne? Nie.
      Czy moi rodzice o tym wiedzieli? ... Raz ojciec się nadział na jeden z moich i brata "eksperymentów". Mama do dzisiaj opowiada, że wrócił do domu zielony i kazał jej iść po nas, bo inaczej nas zabije. Cóż...
      Miałem ledwie kilka latek, gdy zacząłem kopać tunel do Chin i Australii, o mały włos nie spuszczając na siebie i kolegów murowanego obramowania piaskownicy, zanim się dorośli zorientowali jak sprawnie zorganizowaliśmy kopanie...
      Można dziecko zakuć w dyby, ale IMO to daje efekty odwrotne od zamierzonych. Im większe dokręcanie śruby, tym potem większa szajba.
      Mam wszelkie powody, by przypuszczać, że przynajmniej jeden z moich synów będzie taki sam jak ja w swojej żądzy odkrywania świata i eksperymentowania... gdzie leżą granice.
      Jedyne co mogę zrobić, to uczyć go analizy ryzyka, szacunku dla bezpieczeństwa i odpowiedniego przygotowania, a także budować w nim wyobraźnię na temat tego, czym się różne rzeczy mogą skończyć.
      A może się skończyć źle, o czym też wiem z autopsji, na podstawie tego ile już w życiu miałem epizodów wymagających pełnej narkozy. :(
      Nie zrobię tego chowając go w kokonie.
      Nasze wypady na motocyklu okraszone są olbrzymią ilością "teorii" i moralizatorstwa z mojej strony. I nie ogranicza się do tylko do motocykla. Uśmiecham się z dumą, gdy w przedszkolu dociera do mnie np. taki fragment dialogu:
      - Prze pani, a czemu słoneczka nie ma?
      - Bo się zmęczyło i poszło spać.
      Mój syn - Nie. Bo Ziemia, bo Ziemia, bo Ziemia się obróciła i teraz Słońce jest po innej stronie. Słońce nie idzie spać. My idziemy.
      Ostatnio, mimo licznych zakazów, mój syn włączył halogenową lampkę biurkową i przypadkiem zostawił ją w pobliżu obudowy monitora. Wszedłem akurat w momencie jak z plastiku zaczął iść szary dymek. Nie było lania. Nie było wielkiej awantury. Była... lekcja.
      - Dotknij.
      - Aaa... gorące. Parzy!
      - Zabolało?
      - Taaaaaak.
      - Teraz rozumiesz? Tyle razy mówiłem, nie wolno zapalać tej lampki. Rozumiesz, że jak tata mówi, że coś jest niebezpieczne, to nie po to aby Ci psuć zabawę, tylko z ważnego powodu.
      - Taaak.
      - Co jeszcze jest gorące?
      - Kominek.
      - Co jeszcze?
      - Piekarnik.
      - Co jeszcze?
      - Motocykl.
      - Cały motocykl?
      - Nie. Tam gdzie motocykl oddycha.
      - A jak w domu będzie ogień, ogień poza kominkiem i piekarnikiem, to co robisz?
      - Krzyczę RATUNKU POŻAR.
      - I co dalej?
      - Biorę Jasia.
      - I co dalej?
      - Biegniemy z domu na trawnik. I krzyczymy POŻAR POŻAR POŻAR.
      - Dalej gorące? Sprawdź...
      - Już nie, tata.
      - Nie rób tak więcej...
      Nie da się uchronić dziecka przed nim samym. Może się zabić w domu. Można natomiast budować wyobraźnię i zaufanie. Jeśli rodzic dziecku daje sygnał "ufam Ci", to to działa lepiej niż groźba kary, bo nie chce się zaufania zawieść. Moja matka dobrze o tym wiedziała i grając na tym ustrzegła mnie przed niejednym idiotyzmem, potencjalnie z przedwczesnym ojcostwem włącznie.
      Co z tego, że się swojemu dzieciakowi nie da na 14ste urodziny skutera? Koledzy dostaną. I w końcu ulegną i "dadzą rypa". Dzięki mojemu podejściu liczę na to, że nawet jeśli mój syn nie będzie miał swojego skutera (vide veto żony), to jednak będzie miał w głowę wbite dość, aby się nie zabić.
      Ja miałem wiele okazji, żeby się zabić. Jedyne co mogę zrobić, aby zmniejszyć ryzyko dla moich synów, to pokazać im różne niebezpieczne rzeczy samemu, aby odrzeć je z nimbu tajemniczości, zakazanego owocu, itp. Oczywiście są pewne granice. Nie będę im podsuwał LSD czy grzybków, ale wyjaśnienie, na przykładzie starego garnka, dlaczego odpalanie fajerwerków, itp. w ograniczonej przestrzeni jest szkodliwe... może się przydać.
      Podtrzymuję swoją tezę - jeżdżąc tak jak jeżdżę teraz ze swoim synem na moto, w takim stroju i z takimi prędkościami jak jeździmy, ryzyko jest mniejsze niż gdybym wiózł go w rowerze na siodełku lub gdybyśmy we dwóch rowerami jechali, nawet gdybym miał oczy dookoła głowy. A przy okazji wykorzystuję to do uczenia go, że motocykle to jest... rzeczy wymagająca wyobraźni i szacunku.
      Bez dziecka jeżdżę szybciej. I oczywiście wiem, że nie ma stref zgniotu w moto. Dlatego motocyklem nie jeżdżę szybciej niż samochodem, szczególnie nie po mieście. Jeżdżę... ostrożniej. A i tak przemieszczam się szybciej, bo nie stoję w korku. Ale to inna bajka, na inną okazję. :)
      Hej.

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  8 лет назад +9

      Raven76ful To jest akurat truizm. Pytanie o skalę tragedii oraz o to, czy bardziej bym miał sobie za złe, gdyby sam zaczął jeździć bez mojej próby zaszczepienia mu rozsądku i by się potrzaskał, czy jeśli coś się nam stanie teraz, gdy mu to szczepienie przeprowadzam. Z dwojga złego wybieram podjęcie próby, ponieważ teraz przynajmniej to ja mam kontrolę nad poziomem ryzyka i mogę aktywnie przeciwdziałać, a w innym wypadku po prostu musiałbym zacisnąć kciuki i liczyć na najlepsze, a potem ponosić konsekwencje zaniechania. Zamierzam też z nim/i pojechać na żagle, kajaki, łazić po górach, jeździć na rowerze, wspinać się już pewnie nie dam rady, bo sflaczałem, ale mogę im dać tego próbkę, pewnie nurkowanie im też pokażę, nie wiem jak z lataniem, ale jeśli finanse pozwolą... Im więcej rzeczy ja im pokażę, tym mniej durnot będą próbowali samemu. :)

    • @maderfakerking8169
      @maderfakerking8169 7 лет назад +13

      ale sie chlopie nameczyles z tym pisaniem hah najdluzszy komentarz jaki widzialem :D

  • @ayrtonErton
    @ayrtonErton 9 лет назад +1

    Fajny Tata ,miło patrzeć na takie sceny,a Mamy zawsze zatroskane :)
    wolności i sukcesów dla całej Waszej rodziny

  • @fvkaj1034
    @fvkaj1034 8 лет назад +132

    Każde dziecko lubi pojeździć motocyklem :D

  • @brunoatv2758
    @brunoatv2758 9 лет назад +4

    Jeszcze nie oglądałem tak pozytywnego filmu jeden z najlepszych.Sub i Łapa

  • @defenestrator7060
    @defenestrator7060 5 лет назад +35

    Myślałem po tytule, że jakaś kobieta się do Ciebie doczepiła przez jazdę z dzieckiem :)

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  5 лет назад +4

      Nie planowałem, by tytuł był tak odbierany. Ale faktycznie, w sumie można to tak odebrać. Ale to zdecydowanie moja żona. Poznałbym wszędzie. :D

  • @DonPedro6901
    @DonPedro6901 9 лет назад +1

    Bardzo dobre wyjaśnienie do filmu i przekonujące. Jesteś odpowiedzialnym ojcem. Szacun!

  • @jakubmalczyk7293
    @jakubmalczyk7293 3 года назад +1

    Powiem tak: święta racja, mimo, że film ma 5 lat, to się nazywa coś! Jestem pod super wrażeniem. Sam jestem kolarzem szosowym, dzięki temu wypowiem się z drugiej poruszonej w temacie pośrednio strony. Będąc na szosie, na zjazdach osiąga się spokojnie 50, 60, 70 km/h w samej lycrze i kasku, siedząc na 8 kilowym kozidle hahaha. To nie jest problem, bo jest równowaga i człowiek mimo iż trochę głupi to w MIARĘ ;) dorosły. Kołysząc się z dzieckiem 10km/h na składaku przy ruchu samochodowym to masakra. Na filmie w ruchu drogowym dziecko ubrane bardzo dobrze. Pełen szacunek. Pewnie motocykliści ze mną się zgodzą, że im większe prędkości częściej osiągamy, tym bardziej psycha nagięta i zryty beret i korci mimo zakazów. Tu na filmie pełna odpowiedzialność, żadnych dziwnych wiraży, spokojna jazda. Oby więcej takich ludzi, tak odpowiedzialnych kolarzy i motocyklistów na drogach. Lewa w górę kolarzom i motocyklistom!

  • @dynamicmoto5643
    @dynamicmoto5643 8 лет назад +50

    Takiego tate to bym chcial a nie "Zadnych motocykli zabijesz sie" A sam ma, choc ten Pan widac ze nastawia dziecko na motocykle, LWG, szerokiej.

  • @elliot2773
    @elliot2773 7 лет назад +36

    POZNAŃ MIASTO DOZNAŃ

  • @daukraa
    @daukraa 7 лет назад +1

    Każda mama się martwi o bezpieczeństwo swojego dziecka, a jakby nie patrzeć jazda na motorze do najbezpieczniejszych "zabaw" nie należy. Także reakcja jak dla mnie zrozumiała. Duży plus dla taty, że odpowiedzialnie podszedł do tematu!

  • @RuudvanNistelrooy2006
    @RuudvanNistelrooy2006 Год назад +1

    Serce rośnie jak widzę takie filmiki. Brawo dla Taty !! Prawdziwy mężczyzna i Prawdziwy ojciec !!!

  • @naverpoland8660
    @naverpoland8660 9 лет назад +112

    Szczerze ? To było zajebiste ! :D

  • @motoindex
    @motoindex 8 лет назад +48

    Super film, obyś go wychował na dobrego kierowcę ;)

  • @Karolqa-lk1mz
    @Karolqa-lk1mz 6 лет назад +1

    Super filmik !
    Choc jestem dziewczyna to mój tata od kąt miałam 4latka wpoil mi już pasje do motorów... Przy na prawie mówił (do mamy)nazwę klucza ze by podala ..i kto podał ?ja,bo mama nigdy mię wiedziała co jest co 😂
    Teraz mam 15lat i pasje do motorów mam do tej pory ...jeździć uczylam się na wiosce ale tutaj w mieście potrzebuje prawko które będę mogła robić dopiero za rok
    I to jest piekne ze ojcowie i dzieci maja swoje hobby a mamy maja te dane hobby za zle ...ja nigdy nie potrafilam niebsmiac się z reakcji mamy gdy widziała mnie z motorem 😂

  • @Marvolo88
    @Marvolo88 3 года назад

    Ja też wożę syna na skuterze w specjalnym fotelu. Super sprawa, mały ma frajdę i jest dosyć bezpiecznie. Z przodu zabezpieczają go moje plecy a z tyłu fotel. Jest bezpieczniej niż w autobusie, bo już miał kilka wypadków w autobusach a na skuterze nic się nie złego nie działo. Oczywiście trzeba przestrzegać przepisów.

  • @bartekb-moto4989
    @bartekb-moto4989 9 лет назад +7

    Eeee tam co ta mama się czepia ?! :D Widać że dobry tato z Ciebie, synek w miarę bezpiecznie ubrany. Ps. fajny ten młody ;) pozderki :)

  • @escarfangorn
    @escarfangorn  9 лет назад +42

    @Trent Razor +Trent Razor Jestem pewien, że Pan zapoznając swoje dziecko z jazdą na motocyklu najpierw kupi mu kompletny zestaw odzieży, a dopiero później się z dzieckiem przejedzie i ewentualnie wyda ciuchy poprzez Olx, jeśli dziecku się nie spodoba. ^^
    Mojego syna ubrałem najbezpieczniej jak się dało z dostępnych mi rzeczy na dzień kręcenia tego filmu i choćby z uwagi na brak rękawic jechaliśmy bardzo ostrożnie.
    Aktualnie, ponad to co widoczne na filmie, mój syn ma do wyposażenia dokupione protektory łydkowe, kolanowe, łokciowe oraz rękawice na ręce i przedramię z plastikowym protektorem chroniącym przed złamaniem. Również to kupując musiałem rozważyć odpowiedni bilans ryzyka oraz ponoszonych wydatków. Jest to coś, analiza ryzyka, czym zajmuję się zawodowo. W świetle tego jak i gdzie oraz ile razy będziemy jeździć, jego strój na chwilę obecną uważam za kompletny.
    Jeśli uda mi się zrealizować w przyszłości pewną wizję zawierającą w sobie pocket-bike, to ten zestaw protektorów ustąpi miejsca kombi dla dzieci. Dla bezpieczeństwa i by uniknąć zamordowania przez jego matkę, w razie gdyby się na swoim pocket'cie wywalił.
    Ja rozumiem święte oburzenie, itd., ale wystarczyło obejrzeć film w całości, przeczytać plansze i chociaż spróbować rzucić okiem w komentarze pod filmem, aby zrozumieć, iż jazda nie była podjęta lekkomyślnie ani z dużą prędkością.
    Pochylam się z uwagą i troską nad Pana czułością i troską (vide "bezmózgowie", jak uroczo), ale jeśli jest Pan gotów iść tropem świętej inkwizycji, to w tej chwili podobne komentarze powinien Pan wstawiać pod każdym video na YT, na którym widać na rowerach dzieci bez rękawic i kasków.
    Nie odmawiam, że rękawice są wskazane i to już wcześniej wspominałem w komentarzach, a także tego powodu Młody ma teraz zakupiony i dany na imieniny rozszerzony zestaw protektorów/rękawic, ale też nie popadajmy w paranoję...
    Nie poruszamy się tutaj z prędkością torową ani nawet podróżną, tylko trochę szybciej od roweru i z tej prędkości motocykl jest w stanie stanąć praktycznie w miejscu na kilku metrach. Owszem, może dojść do obrażeń i w świetle tego zawsze chciałem uzupełnić strój syna, ale nie mówimy tutaj o ślizganiu się po asfalcie od 200 km/h do zera.
    Dla przykładu...
    Miałem raptem 3-4 latka, jak mój dziadek pierwszy raz wstawił mnie na rower. Nikt wtedy nie słyszał nawet o czymś takim jak kask czy rękawice na rower. Gdy wspominam ten pierwszy rower, to się za głowę łapię co to był za wynalazek. Później były Wigry, Jubilaty, itp., na których często zaczynało się jeździć ZANIM się tyłkiem sięgało siodełka. Coś takiego jak rower z przerzutkami nie istniało nawet w naszej świadomości. Nie wspominając o jakichś zabezpieczeniach. To ile razy zjeżdżałem "z górki na pazurki" i ile razy leżałem, to by było trudno zliczyć. Prędkości przy zjazdach z górek ze spokojem dobijały ponad 30 km/h. Wtedy to się nazywało normalne dzieciństwo. Dzisiaj zapewne to by się nazywało "brak opieki nad dzieckiem" i zaangażowano by lokalny MOPS czy coś tam.
    Jak miałem 6-7 lat wsiadłem na pierwszą maszynę z silnikiem. Był to Komar I. Nie przejechałem nawet 10 metrów, momentalnie wbiłem się z impetem w krzaki. Właściciela, praktycznie równolatka, niemal szlag trafił. I były pewne obrażenia, ale tego nawet nie liczę jako gleby na motocyklu, tylko jako pierwsze koty za płoty. Wkrótce miałem swojego Komara II, a potem następne rzeczy. Sęk w tym, że wtedy były trochę inne czasy i zanim dorobiłem się pierwszej maszyny z jakimikolwiek papierami, z OC, czy kasku ... minęło kilka lat. A z Rometa "kwadracik", jak to wtedy nazywaliśmy, po przełożeniu zębatek, dawało się wyciągnąć grubo ponad ustawowe 40 km/h dla motorowerów. Zresztą nie ograniczaliśmy się do motorowerów. Oj, nie.
    Swoje pierwsze dwie gleby zaliczyłem, zanim skończyłem 16 lat. W pierwszej wyleciałem z zakrętu z dziurami wyremontowanymi "grysikiem". Miałem na sobie jeansy (na szczęście), koszulkę (jeszcze wtedy nie używano nazwy t-shirt) i nie pamiętam już, ale potencjalnie klapki. Zapewniam, że bardzo dobrze wiem jak wygląda zdarta skóra. Nigdy nie zapomnę.
    Druga gleba miała identyczną przyczynę, tyle że na innym zakręcie. Tym razem miałem już na sobie czerwony kask Mirage Metalplast'u, absolutny hit i szczyt bezpieczeństwa jak na owe czasy, oraz czarną skórzaną kurtkę ze świni oraz jeansy. Dalej bez rękawic. Drugą glebę zakończyłem po wyskoczeniu z maszyny w polu. Bez otarć, za to z kaskiem wbitym w kamień. Do dzisiaj mam ten kask i czasami oglądam promienisty ślad odchodzący od miejsca uderzenia.
    Teraz można się oburzać, że jeździłem idiotycznie ubrany, ale to tak jak oceniać ludzi z XV w. wedle naszych standardów lub potępiać człowieka, który zaczął palić w latach 50-tych. Można mieć pretensję, gdyby dzisiaj ktoś dalej się tak zachowywał lub jeśli ktoś dzisiaj pali, przy wiedzy jaką teraz mamy, ale to nie działa wstecz. Wątpię, czy wtedy w sklepach w ogóle dałoby się kupić strój dobry na motocykl.
    Pierwszy raz w życiu przekroczyłem 200 km/h na A2 (aktualne E8) ubrany w kask, którego dzisiaj bym nie włożył na rower, moją czarną skórę, jeansy oraz trampki. I zdecydowanie bez uprawnień, dokumentów czy O.C. Takie były czasy. I nie jest to powód dla mnie do dumy, tylko do refleksji. Zadumy nad tym jak wiele się zmieniło.
    Patrząc przez pryzmat swoich doświadczeń oraz obrażeń, spoglądam na swojego syna i chcę pozwolić mu nabrać doświadczenia, ale możliwie z najmniejszą ilością bolesnych lekcji, których sam doświadczyłem. Lub niebezpiecznych zdarzeń, z których sam wyszedłem obronną ręką. Czasem dzięki sobie, czasem dzięki szczęściu.
    Sadzając syna ze sobą na motocykl, robię to z całym tym bagażem doświadczenia i troszcząc się o jego zdrowie. Brak rękawiczek w dniu kręcenia filmu BARDZO mnie martwił i odpowiednio do tego brałem stosowną poprawkę na WSZYSTKO. Na ostrożność jazdy, prędkość, itd. Po zweryfikowaniu, że po niemal rocznej przerwie Młody dalej ma ochotę i frajdę z jeżdżenia, szybko uzupełniłem brakujące elementy stroju.
    Nie będę przeczył, że rękawice są wskazane. Podejrzewam, że widziałem w życiu dużo więcej niż Pan. Ale trzeba też do wszystkiego podchodzić realistycznie, z pewnym dystansem i robić uczciwy rachunek strat, zysków oraz ryzyka.
    Patrzę na mojego syna, ubranego w super nowoczesny kask kompozytowy oraz grubą odzież i ... przypominam sobie siebie z dzieciństwa... w podkoszulku na ramiączkach, krótkich spodenkach, klapkach, siedzącego okrakiem na powszechnych WFM, WSK, czy na bardzo rzadkim Junaku, zachwycający się "rypami" dawanymi przez różne starsze osoby,albo samemu próbujący śmigać przez wieś w tę i z powrotem. Ba! Pamiętam nawet jak kiedyś, jako może 11-12 latek, wiozłem z działki przez wieś babcię na autobus. Babcię 80letnią, w spódnicy, z siatami i toczku na głowie. Jedną ręką trzymała toczek, a drugą ręką trzymała mnie i torby. I było super.
    Nie dajmy się zwariować. Gdy się robię zbyt lekkomyślny, moja miłość do dzieci wraca mnie na tory wystarczającej troski. A gdy robię się zbyt restrykcyjny, to sobie przypominam, że brat mojego dziadka po IIWŚ chodził na ryby z Panzerfaustem, a mój wujek proch do kapiszonów uzyskiwał z rozbierania pocisków wynoszonych z fortu VIIa w Poznaniu. Natomiast ja sam testowałem ładunki wybuchowe z saletry i cukru i topiłem się w "łodzi podwodnej" zbudowanej z kubłów na śmieci... Potencjalnie jesteśmy nietypową rodziną, ale bardziej przypuszczam, że z biegiem czasu zmieniają się pewne standardy bezpieczeństwa i podejścia do bezpieczeństwa. Ja mam zdrowe podejście do bezpieczeństwa. A mój syn ma już rękawice.
    Życzę powodzenia ze swoimi dziećmi. Zapewne niedługo zajdzie obowiązek wyposażania dzieci w osobiste pola siłowe, tłumiki inercyjne i klony bezpieczeństwa a'la EVE Online. Ale nie od zaraz, więc liczę na to, że pomny tego komentarza do mojego filmu, swoje dzieci na motocykl wsadzi Pan wyposażone co najmniej w:
    1. Kask SHARP 5 gwiazdek.
    2. Kombi tekstylne lub skórzane z 10 punktowymi protektorami oraz żółwikiem z ratingiem bezpieczeństwa ślizgania do 200 km/h.
    3. Rękawice z neoprenem.
    4. Buty z plastikową stabilizacją kostki i łydki.
    Pozdrawiam serdecznie. ^^

    • @albertalbiala1053
      @albertalbiala1053 6 лет назад +1

      " @Trent Razor +Trent Razor Jestem pewien, że Pan zapoznając swoje dziecko z jazdą na motocyklu najpierw kupi mu kompletny zestaw odzieży, a dopiero później się z dzieckiem przejedzie i ewentualnie wyda ciuchy poprzez Olx, jeśli dziecku się nie spodoba. ^^".
      Co za glupie i nieodpowiedzialne podejscie rodzicielskie!.
      Ty pokazales wlasnie, ze najpierw przejechales sie ze swoim dzieckiem przed wyposazeniem go w kompletny zestaw a pozniej ewentualnie kupiles ciuchy.
      Zenujacy jestes nie tylko z takim podejsciem ale z testami i swoim rozumowaniem.

  • @autosort9449
    @autosort9449 9 лет назад +1

    Piękna sprawa! Sam mam pierworodnego i za jakiś czas licze na podobne przygody :) Ostrożności i szerokości życzę :) Pozdrawiam.

  • @sadownik
    @sadownik 9 лет назад +1

    Sam mam syna teraz 6 lat i corke 9... powiem Ci ze po obejrzeniu filmu tylko i wylacznie mozna stwierdzic "super Tata!" .. kazdemu dziecku zycze takiego podejscia tatusiow. Mamusie niestety nie rozumieja czesto ale taki to juz urok ze trzeba przekonywac tlumaczyc a opiernicz i tak sie czasem zbierze bo to w krwi kobiet plynie a i czesto wynika ze zwyklej ukrytej troski .. i tak sie je kocha bo oprocz tego maja milion zalet :) tak po prostu jest swiat zrobiony i juz :) a tutaj na filmiku az milo popatrzec na ta ojcowska milosc i cieplo ... super!pozdrawiam

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  9 лет назад +1

      ***** Jak krzyczy i grozi i zakazuje, to kocha. Bo krzyczy z troski i lęku. :] Najgorzej, jak kobieta zaczyna milczeć. :) Wtedy znak, że jest jej obojętne. I to wtedy ostatni dzwonek.
      Moja krzyczy, grozi, szantażuje, zakazuje... Dała mi dwa super fajne dzieciaki i teraz pewnie najchętniej całą naszą trójkę by obudowała pianką montażową dla pewności, że nic się nie stanie, ale tak się nie da. Mam dwóch synów, czyli dla nich nawzajem dwóch braci. Sam mam brata. Wiem jak to jest, jak się chowa dwóch chłopaków w domu, bo sam takim chłopakiem byłem. Rodzice nie wiedzą nawet 1/3 tego, co robiliśmy. Moja żona ma siostrę. Kompletnie nie wie co ją czeka, chociaż teraz do niej już powoli dotarło, że nic nie będzie tak, jak planowała. :]
      I nie silę się tutaj na jakiś szowinizm, bo nie odmawiam małym dziewczynkom prawa do bycia diabłami skaczącymi po najwyższych gałęziach czereśni. Jak chcą... ich wola, ich charakter. Ja nawet zachęcam. Najfajniejsze babki to nie mimozy, ale takie z jajem.
      Ale tak jak obserwuję po wszystkich znajomych, to zupełnie inaczej wyglądają domy gdzie jest dwóch chłopców, a gdzie są dwie dziewczynki. Wina rodziców? Podświadome traktowanie inaczej, powodujące wykwit innego typu zachowań? Może... może.
      Ale póki co, to ona krzyczy, a ja próbuję uspokajać. To nie jest tak, że ona nie ma racji. Ani to nie jest tak, że ja mam w nosie jej obawy i lęki. Jest ich matką. To jest metafizyczna więź. Ale ja jestem ojcem. I chociaż może to nie tak samo blisko upleciona więź, to też mocna i z mojego punktu siedzenia z trochę innym zestawem priorytetów. :] Może to niezgodne z najnowszymi modami, ale u nas się to jakoś tradycyjnie układa. Tata pozwala na więcej, ale też więcej wymaga, a mama mniej pozwala, za to więcej wybacza. I pocałuje, gdzie boli.

  • @darina9894
    @darina9894 8 лет назад +6

    Koniec zabójczy, ale jaki prawdziwy "A gdzie jest powietrze? Jak jedziemy" xD Młody wygrał wszystko :)

  • @michapalen5476
    @michapalen5476 9 лет назад +5

    elegancko fajny chłopaczek :)

  • @chemikxxiw2349
    @chemikxxiw2349 8 лет назад +1

    Szacun za odpowiedzialność :) !

  • @jakubjafernik387
    @jakubjafernik387 9 лет назад +2

    Dobry filmik a na końcu najlepsze ;D

  • @escarfangorn
    @escarfangorn  9 лет назад +45

    +Na Luzie @Na Luzie Na mini-bike/pocket bike/mini dirta ja mam kasę od ręki, tak samo na strój dla Młodego. Zresztą on już teraz do kompletu do tego co ma na filmie ma jeszcze protektory kolan, łokci i dłoni z plastikami, więc się praktycznie od ręki na dirta nadaje. Jest inny problem. Mieszkamy w Poznaniu, a koło Poznania NIGDZIE nie można znaleźć toru dla dzieci (o dorosłych nie wspominając). Dlatego ostatnio zacząłem snuć wizje uzbierania kasy na zakup 3000-4000m2 gruntu gdzieś pod miastem na gruntach rolnych i wykorzystania tego do zrobienia mini toru dla dzieciaków do zabawy. Na razie to tylko mrzonka, ale ...

    • @shivy_exc4143
      @shivy_exc4143 9 лет назад +67

      escarfangorn Właśnie takim tatą zamierzam być :D Pozytywny człowiek z Ciebie :p NAGRYWAJ! Więcej :D

  • @AndroTM7
    @AndroTM7 5 лет назад +15

    4:56 Soo Cute

  • @rmysterio143
    @rmysterio143 9 лет назад +1

    Lewa w górę kolego, zarąbisty filmik. :)
    Oby więcej takich rodziców :)

  • @dziadWSZEWIED
    @dziadWSZEWIED 9 лет назад +1

    żeby wozić syna na motocyklu trzeba ich mieć kilku;)
    to przez brak dzieci- rodzice i państwo tj ełrokołkoz tak się s,rają o "beśpieczeństwo"
    bezpieczeństwo nie odwróci nadchodzącej katastrofy - katastrofy demograficznej
    tylko duży przyrost naturalny i wychowanie synów w duchu męstwa odwagi ryzyka pozwoli :1)zabezpieczyć spokojną starość rodziców
    2)odeprzeć muzułańską dzicz od naszych granic
    SŁAWA!

  • @hugostiglitz8684
    @hugostiglitz8684 5 лет назад +3

    Haha, mile dla oczu i duszy :) pozdrawiam

  • @remikrutkowski5616
    @remikrutkowski5616 8 лет назад +4

    bardzo fajnie hehe widać ze małemu sie podobało ja sam tak samo jak on zaczynałem hehe

  • @kewinpopawski6476
    @kewinpopawski6476 6 лет назад

    Minęły te lata zanim to zobaczyłem ,ale może odczytasz ,kto wie :)
    Wielki szacunek sam chciałbym takiego ojca :3 Leci subskrypcja i łapka w górę.

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  6 лет назад

      Cały czas czytam i staram się kiedy tylko mogę dorzucać kolejne filmiki na kanał. :] Dziękuję za komplementy i pozdrawiam. :]

  • @capoeritos
    @capoeritos 9 лет назад +2

    Świetny film.
    Moje najpiękniejsze wspomnienie z dzieciństwa, to jak ojciec odwoził mnie z przedszkola Komarkiem. Też siedziałem na baku, a koledzy i koleżanki, przyklejeni do płotu odprowadzali nas spojrzeniami. :)
    Dziś mam ponad 30 lat i syna w drodze. Motocykl też jest. Tradycja nie zginie. :)

    • @DominMKS
      @DominMKS 9 лет назад

      capoeritos Super. :) Zaklepuję nerkę jak coś. :)

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  9 лет назад +1

      Dominic Porsche Serio? Naprawdę, serio? To ma być na wesoło? Sugerowanie przyszłemu ojcu, że jego syn zginie w trakcie jazdy na motocyklu i się przyda jako zbiornik organów? To ma być śmieszne?
      Ja lubię takich komików jak George Carlin, Frankie Boyle, Jimmy Carr, itp., więc nie można powiedzieć, iż łatwo mną wstrząsnąć lub że noszę moherowy berecik, ale sorry... tekst o przekazie zasadniczo "Będziesz woził swojego pierworodnego na motocyklu? Super. Jak się wywalicie, a na pewno się wywalicie, bo motocykliści to oszołomy, to ja jestem pierwszy w kolejce z nożem, aby pogrzebać w jeszcze ciepłym ciałku dziecka. Ding, CALLED IT!" jak dla mnie nie wywołuje uśmiechu, tylko pokręcenie głową z niedowierzaniem i jakiś taki niesmak. :/
      Ale może to tylko ja. Może innym się spodoba. Nie wiem. Mi jakoś nie podeszło. Chyba, że to ma być trolling.

  • @natansliwa3446
    @natansliwa3446 7 лет назад +50

    jak byłem w kolumbi to jeździli w 4 na skuterze całą rodziną szok

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  7 лет назад +1

      Jak byłem w Polsce w latach 80-tych to jeździli w 4 osoby na Pony, a na Komara to jeszcze babcia weszła... ;P Sorka, za dowcip, ale mi się skojarzyło jak się za szczenięcych lat jeździło motorynkami obwieszonymi jak winogronka parząc łydki o wydech. Teraz to może w PLu egzotyka, ale jeszcze 30 lat temu widok Komarka z fragmentami od Rometa przerobionego tak, że na deklu z tyłu siedziała babcia z siatami, a z przodu dwóch wnuków prowadziło pojazd, to nie było nic nadzwyczajnego. :) (Przynajmniej dla mnie, bo tak babcię na autobus odwoziliśmy... miała wtedy ~80 lat... piękne czasy.) Trzeba pamiętać, że wtedy waha była na wagę złota i się różnie kombinowało. A wiesz ilu szczeniaków na rowerach może Pony liną uciągnąć? ^^ Ktoś mógłby w końcu nakręcić polską wersję "Why we ride" i może pokazać fotki i jakieś zachowane filmy z tamtych lat.

    • @natansliwa3446
      @natansliwa3446 7 лет назад +3

      nie pamientam tych lat gdyż mam dobiero 14 lat

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  7 лет назад

      Nat Ben Wsadzaj babcię na Yamahę Aerox i twórz nowy rozdział polskich baśni tysiąca i jednej drogi. :D

    • @natansliwa3446
      @natansliwa3446 7 лет назад

      mam tylko jawa mustang 50 ale z 1977
      tylko że naprawiam

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  7 лет назад +3

      Nat Ben To nawet prościej, bo to dwuosobowa machina. :)

  • @dawiddawidowski6782
    @dawiddawidowski6782 8 лет назад +5

    Pozytywnie ;-)

  • @Bezimienny-ey3rb
    @Bezimienny-ey3rb 7 лет назад

    Super Tata! Masz bardzo spokojnego synka, i madrego. To bardzo mile ze mu zaufles no i macie przede wszystkim frajde :D Pozdrawiam i szerokosci:D

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  7 лет назад

      Hej. Dzieki. Pragne podkreslic, ze to nie byla nasza pierwsza jazda. Wyjazd na ulice poprzedzilo wiele sesji z moto na podworku, kolo placu zabaw i na uliczkach wewnatrz osiedla. Nikomu nie sugeruje brania dziecka od razu na droge. To zaufanie bylo zbudowane dlugi czas. :)

  • @ggghjjjkkk8449
    @ggghjjjkkk8449 7 лет назад

    to na końcu najlepsze!! pozdrawiam :)

  • @HabiDesign
    @HabiDesign 8 лет назад +3

    Ale fajnie to wygląda ;p

  • @learis1732
    @learis1732 8 лет назад +4

    Jesteś świetny ! XD

  • @DonPedro6901
    @DonPedro6901 7 лет назад +2

    Ten film był inspiracją dla mnie. Półtora rku temu postanowiłem, że chcę na moto. W lipcu ub.r. kupiłem Hyo125GTR. W lipcu tego roku zrobiłem kat.A.
    Bardzo się cieszę, że podjąłem taką decyzję. Niesamowita frajda. Aktualnie śmigam na GSX650F. Pozdro i LwG!

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  7 лет назад +1

      Super. ^^ Jedź ostrożnie. Szerokości. :]

  • @black_rock1371
    @black_rock1371 5 лет назад

    Pozytywnie . Pozdrowienia dla twórcy filmu. Widać , że fajny z Pana gość , przykładny ojciec . Ja na prawdę podziwiam ,kibicuję , oby tak dalej . Pozdrowienia :)

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  5 лет назад +1

      Dziękuję. Staram się tak dalej. :)

  • @krukson1522
    @krukson1522 9 лет назад +14

    Super sprawa ;) pozazdrościć młodemu ojca ;) i poznań nawet jest :D junikowo? Mieszkam 18lat w poznaniu a na tej pętli jeszcze nie byłem :P pozdro! :D

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  9 лет назад +1

      KrukSon Ba, bo ta pętla ma raptem 3 lata, to znaczy w aktualnym kształcie po remoncie. :D Starsza wersja kilka lat już stała. ^^ Ja mieszkam w Poznaniu od urodzenia, a jeszcze ani razu nie jechałem 6 na pętlę Miłostowo, chociaż na cmentarzu tam byłem już dziesiątki razy samochodem. :) Generalnie są rejony miasta, przecież wcale nie tak dużego, gdzie jak się zapuszczę to mam motyw jak bym był na obcej planecie. ;)

  • @marcinav547
    @marcinav547 8 лет назад +4

    Moja ocena sytuacji jest taka;-) W przyszłości będziemy mieli odpowiedzialnego i bezpiecznego kierowcę, A dzieciaki tych co zakazująi trzęsa się nad dziecmi jak jajkiem najprawdopodobniej wyrosną na zakompleksionych, sfrustrowanych, narwańców, stwarzających zagrożenie w większości dziedzin zycia, nie tylko jako kierowcy. Świetne podejście:.Jak to mówią: "lepszy przykład niż wykład" zwłaszcza że na tym etapie rozwoju jesteś dla syna jak guru.

    • @MarekKrassus53
      @MarekKrassus53 8 лет назад

      +Marcin Av
      A jakieś statystyki na potwierdzenie tych prognoz? Równie dobrze mogę prognozować, że młodzik przez tą jazdę nabędzie zbytniej pewności siebie co doprowadzi go do motocyklowej zguby.
      Moja ocena sytuacji jest taka - jeżeli dziecko ma w genach temperament to żaden ojciec z jego naukami tutaj nie pomoże. Dziecko na filmie to jeszcze smark, do okresu buntu daleko.

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  8 лет назад

      +MarekKrassus53 Napisałem tu coś długiego, ale zbyt osobistego na Internet... Skasowałem. Inaczej ujmując... znam siebie i swoją przeszłość. Wiem co widzę w każdym z moich synów. Różne rzeczy odziedziczył jeden i drugi po mnie i żonie. Ku swojemu zdumieniu odkryłem, że charakterek ma się tyle w genach, co wychowaniu. Wiedząc jaki ja byłem i czerpiąc z tego, wiem co działa, a co ma efekt wręcz odwrotny gdy ma się do czynienia z osobą o określonym ... typie osobowości. Proszę mi wierzyć, że obrana przeze mnie droga względem mojego starszego syna, nie jest wzięta z sufitu. Ja miałem więcej szczęścia niż rozumu i tylko kosmicznym fuksem dotarłem w dorosłość żywy i bez mmm... większych okaleczeń. Na ile jestem w stanie, postaram się przeciwdziałać pewnym demonom mojego syna, które są mi aż nadto znajome. A zbytnia pewność siebie? Hmm... ja sam jestem dość doświadczonym użytkownikiem dróg i jeżdżę defensywnie i zwalczam zbytnią pewność siebie, ale nie da się przed wszystkim ustrzec. Choćby dzisiaj zaufałem kierunkowskazowi włączonemu przez kierowcę samochodu i ... blisko było. Nadal jestem na siebie zły. Nie da się ustrzec przed wszystkim, nie zawsze da się wszystko przewidzieć, czasami dochodzi do błędnej oceny sytuacji. Ale w przypadku mojego syna, będę uczyć, pokazywać i obarczać coraz większą samodzielnością oraz odpowiedzialnością. Lepsze kilka złamań i sińców za młodu, niż skręcony kark na "starość". Im mocniej się ściska coś wybuchowego, tym więcej potem odłamków. Ja tu próbuję rozładować wielką siłę stosując metodę wielu kontrolowanych wybuchów. :]

    • @MarekKrassus53
      @MarekKrassus53 8 лет назад

      +escarfangorn
      Ja natomiast "odkryłem", że na charakter składają się zarówno geny (w ok. 50%) jak i wychowanie. Niekoniecznie dziedziczy się cechy bezpośrednio od rodziców, są jeszcze dziadkowie (i nieco dalsi przodkowie). Aby ocenić ryzyko trzeba też spojrzeć na bliższych krewnych (rodzeństwo, kuzynostwo pierwszego stopnia).
      Ta moja uwaga ze wcześniejszego posta nie tyle była do powyższego przypadku co "ogólna".
      .
      Chodzi mi o pewność siebie charakterystyczną dla pewnego niepokornego wieku (15-25 lat). Łączymy wyjeżdżone lata z młodzieńczą brawurą.
      Cóż, ja tej metody nie krytykuję choć osobiście nie wsadziłbym dziecka w tym wieku na taki duży motocykl. Jak sam przyznajesz różne sytuacje się zdarzają, nawet jadąc przepisowo i będąc czujnym można mieć pecha, moja kuzynka w terenie wiejskim straciła rękę przy 40 km/h gdy piłka wypadła zza domu wprost pod jej koło. Woziłbym je w bocznym wózku, a na motocykl wsadziłbym za 3-4 lata gdy będzie cięższe, silniejsze, z mocniejszymi kośćmi.

  • @daniol309
    @daniol309 3 года назад

    Kiedyś widziałem chyba ten filmik, ale dziś mi się natknął ponownie, mnie niestety nie stać na moto, ale mam dużo sytuacji oburzenia na rowerze w foteliku z przodu na rowerze wyczynowym, fakt, bez kasku, ale jeżdżę ostrożnie, no i młoda jest przede mną przy kierownicy 🙂 najbardziej ze słowami niezbyt miłymi od starszych pań napotykam się gdy pojadę z młodą na jednym kole, przy czym żonę mam bardzo dobrą, bo ma zaufanie do mnie i wie, że sam córce krzywdy nie zrobię 😉
    Fajnie, że młody złapał bakcyla, trzymam kciuki za jakieś wyniki w ewentualnych zawodach 🙂
    Pozdrawiam

  • @chuckz.1880
    @chuckz.1880 8 лет назад +1

    Mega pozytywne!

  • @AdixXSupport81Poznan
    @AdixXSupport81Poznan 9 лет назад +111

    Dobry tata z Ciebie! ;) Oby tak dalej.
    Dialog na końcu rozwala :D
    PS. Czy to czasami nie jest Poznań??

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  9 лет назад +5

      AdixX MotoVlog Poznań, Plewiska, Junikowo, Ławica, ten fyrtel. I oczywiście nasz porąbany dworzec autobusowo-tramwajowy, co to miał być przy kolei, ale na Euro zrobili go tam gdzie był, a na Euro nie był, tylko 2,5 roku po, więc można go było zrobić koło kolei.... :] Ale to nie mój problem, ja się bujam na moto od czasu Euro i z nowego dworca korzystam tylko jak mam moto rozkręcone. :)

    • @AdixXSupport81Poznan
      @AdixXSupport81Poznan 9 лет назад +1

      Rozumiem. Ja nieco dalej od Poznania, bo Tarnowo Podg, ale znaleźć nagranie od kogoś z okolic to nawet spoko ;)

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  9 лет назад +1

      AdixX MotoVlog Okolice Tarnowa, Lusowa, Lusówka, Otowa, Sadów, Swadzimia, Baranowa, Zakrzewa, itp. to jest kraina moich i kuzynów oraz kumpli wczesnych eksperymentów motocyklowo/motorowerowych. Zwykle tam całe wakacje kursowałem czym się dało między Lusowem, a Kiekrzem, dzieląc czas między żaglówki, a generalne... chuliganienie.
      W czasach paliwa na kartki, benę i Lux 10 do naszych wynalazków zdobywaliśmy w jakiejś centrali zaopatrzenia rolnego bodaj przy Rokietnickiej w Tarnowie. Miksol S był dla burżujów. Za alko udawało się dorwać trochę zupy do naszych pierdzitek bez kartek od dziadka, co pilnował dystrybutorów. Normalnie tam Bizony i inny sprzęt taki tankowały. I my. Do pełna, a potem do kanek CPN i butli po mleku. O ile dziadek miał dobry humor. Na płytach między Lusowem a Tarnowem testowaliśmy chyba wszystkie nasze wynalazki, w lesie wokół Jeziora Lusowskiego wszystko co chociaż trochę przypominało crossówkę (chociaż niekoniecznie musiało przypominać), a na E8 wszystko mocniejsze co się trafiło, bo to był kiedyś jedyny odcinek dobrej drogi zachodniej jakości w promieniu... wszystkiego. I wtedy E8 się nie nazywała E8, tylko A2. Ile razy ja na piechotę wracałem po tych płytach pchając kolejnego trupa z zalaną elektryką czy zmostkowaną świecą, to nie zliczę. Pierwszego litra i pierwsze 1199 cc, na którym siedziałem, na E8 bujałem prawie 20 lat temu. A najlepsze dziewczyny to były na koloniach żeńskich z siostrzyczkami za plebanią kościoła w Lusowie. co chodziły się kąpać koło baru "Wodnik", gdzie nasza ekipa "lone riders" stawała na popas. W dni "chude" BMXami, Wigry 2, Jubilat 2, itp., w dni "tłuste"... cokolwiek miało silnik i było na chodzie. Nawet jeśli to była jedna Pony na czterech.
      Więc okolice zdecydowanie nie są mi obce. Tyle, że mi się zmienił styl jazdy, podejście do pojemności i przeświadczenie o własnej nieśmiertelności... ;) Jak bym teraz zobaczył taki gang jak my byliśmy, to bym pier... przez łeb, a potem fajki wywalił w pole i jeszcze powietrze spuścił z opon... taki wapniak jestem. Albo po prostu z perspektywy lat widzę, jacy byliśmy mega durni i nie wiem jakiemu szczęści zapewniam fakt, że żaden z nas nie zginął od własnej głupoty na tych złomach. :) BTW, z tym spuszczaniem opon, to nie wymyśliłem sam, tylko doświadczyłem na sobie. :> A ile razy nas z grabiami czy widłami gonili. Czasem to nawet siostrzyczki zza plebanii. Eh. :)
      Ciekawe, czy coś się w tym zakresie poprawiło, czy dalej trwa intensywne wymyślanie "dodatków" do paliwa, rozwiercanie gaźników, cylindrów, wydechów, przekładanie zębatek, itp. brewerie. :)
      W każdym razie, Tarnowo Podgórne? A znam, znam... ;)

    • @AdixXSupport81Poznan
      @AdixXSupport81Poznan 9 лет назад +1

      Widzę, że nudno nie było w moich okolicach :D
      Co do "tjuningów" to raczej nikt nie rozwiera gaźników, a po prostu daje większy, większą dyszę, katalizator się wywali, może ktoś zębatki da większe niż seryjne, ale z normalnego paliwa nikt rakietowego nie robi (a przynajmniej ja o tym nie słyszałem) ;)
      Może kiedyś się spotkamy gdzieś na trasie, bo daleko do siebie nie mamy :D

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  9 лет назад +2

      AdixX MotoVlog Jakby to ująć, wtedy możliwości zakupowe były inne, za to każdy miał wujka z warsztatem czy tokarką. Sklepów było jak na lekarstwo, takich jak choćby sklep-legenda na Górnej Wildzie (oczywiście, już go nie ma). Teraz jak wejdę na Allegro i czasem coś źle przeklikam, to mnie zdumiewa ile jest części do tuningowania skuterów, itp. Eldorado. :) Myśmy też z paliwem nie mieli przełomowych efektów, ale nie przeszkadzało to w próbowaniu. Był nawet projekt zbudowania turbo do Jawki z DDRowskiej suszarki turystycznej. High tech shit. ;) Mieliśmy różne pomysły.
      Pozdrawiam, szerokości.

  • @Tedi0304
    @Tedi0304 7 лет назад +7

    4:03 najlepszy moment :D

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  7 лет назад

      Nie dała się nabrać na te dwa thumbs up. :D Ale jeździmy dalej, chociaż pod licznymi groźbami zabicia mnie, jeśli COKOLWIEK się zdarzy. :P

  • @Mordimer935
    @Mordimer935 7 лет назад +1

    Mnie tata też tak wozil, skończyło się tym, że jeszcze nie miałem karty motorowej a simsonem s51 umiałem jeździć :D i tak się to zaczęło :)

  • @TYLKOjazda
    @TYLKOjazda 2 года назад +1

    Czym skorupka za młodu... :) świetna zajawka jeszcze silniej łącząca ojca z synem. Na przyszłość proponuję jednak w większym stopniu zadbać o bezpieczeństwo pociechy, bo na ulicach niestety nigdy nic nie wiadomo... ale dobrze, że kask spodobał się chłopakowi 💪 pozdrawiam, LWG!

  • @czarnuch221
    @czarnuch221 8 лет назад +4

    Super!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

  • @wojtek14
    @wojtek14 9 лет назад +6

    Fajny z Ciebie tata :) Dzieciak na pewno to doceni :) Pozdro !

  • @gsxros
    @gsxros 9 лет назад +2

    ŚWIETNY FILMIK!

  • @arekcro281
    @arekcro281 9 лет назад +1

    Polecam fotelik motocyklowy i dzieciaka z tyłu sądzić.
    Mój młody miał 4 lata jak zaczął jako plecak latać :)
    Teraz na 8 urodziny jedziemy razem do Chorwacji.
    Powodzenia w edukacji młodego :)

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  9 лет назад

      Arek Łyszczarz Jak Młody dobije tych 7 lat, to zacznie z tyłu jeździć i może jakieś wycieczki wtedy wejdą w grę. Na razie to tak bardziej w obrębie "naszego fyrtla" i ewentualnie jakieś wypady pod miasto na działkę. Na lekko, poza godzinami szczytu.
      Odnośnie fotelika to wolę nie. Widziałem dość nieciekawy tekst kiedyś o przywiązywaniu dzieci na stałe do moto, nawet w fotelikach i ... jakoś wolę nie. W życiu miałem trzy szlify. W dwóch się trzymałem moto i potem długo pokutowałem, raz postanowiłem się z moto rozstać i wyszedłem z upadku bez uszczerbku. Mowa o glebach, gdzie nie było szansy na ustanie, a nie o jakimś mitycznym rzucaniu moto na glebę bez próby ustania. W każdym razie z Młodym jak jadę wolę w razie czego mieć opcję wyskoczenia z nim z moto i ratowania się w ten sposób. Generalnie jak z nim jadę na serio się trzymam niskich prędkości więc zakładam w ogóle, że tego typu problem nie powinien wystąpić, chyba że z czyjejś winy.

  • @Rosia1502
    @Rosia1502 8 лет назад +3

    Mlody motocyklista wyrasta! :D

  • @B2BYPL
    @B2BYPL 9 лет назад +5

    Bardzo pozytywnie, fajny tatuś ;d

  • @jurassicpike5251
    @jurassicpike5251 Год назад

    Super sprawa jak byłem mały tata też mnie zabierał na przejażdżki miał wtedy jawę 350 to były najlepsze lata mojego dzieciństwa

  • @grzegorzgrad7219
    @grzegorzgrad7219 8 лет назад +2

    Ale najlepszy jest komentarz Młodego na samym końcu hehe. Ja mojego malucha za rok też jak troszkę podrośnie mam nadzieję tak już powozic, bo oboje z żoną jeździmy na moto (każde na swoim oczywiście :) )Pozdrawiam !

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  8 лет назад +1

      +Grzegorz Góral :) U mnie jeden od 2 latek chciał siadać na moto, odpalać, gasić i jeździć. Teraz ma 4 i pół i nawet teraz w grudniu mieliśmy małą jazdę. Natomiast młodszy nadal nie pozwala nawet odpalić silnika jak siedzi na moto. Jak się będzie Twojemu młodemu podobać, to czemu nie. Ale widać już w tak młodym wieku wiele zależy od dzieciaka. Mój starszy jest "techniczny", każde autko, każdy rowerek, uwielbia. Od maleńkości kręcił kółka wokół kominka quadem elektrycznym, potem samochodzikami i rowerkami po podwórku, a na moto uwielbia jeździć. Młodszy nie chce wsiadać na nic, tylko pucuje i przestawia, a bardziej go interesują ptaszki, biedronki i roślinki. Zobaczysz jakiego sam masz dzieciaka, jak go wsadzisz na moto. :]

  • @sw83able
    @sw83able 7 лет назад +4

    Świetny filmik !. Mandat też ci się należy za 0:50 a potem 0:51, przeniesienie w czasie. Nie wiem jaką prędkość miałeś ale pkt karne się należą ! ;-)

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  7 лет назад +5

      Za teleportację nie karzą, bo nie jest ujęta w KRD. A tak na poważnie, to nic ciekawego się tam nie działo, turlaliśmy się wolno przez osiedle, więc wyciąłem dla skrócenia filmiku. :)

  • @PY-lk1ld
    @PY-lk1ld 9 лет назад +3

    Pozdro , tez mieszkam na junikowie ,

  • @alicjasowa750
    @alicjasowa750 4 года назад +1

    Tak wygląda czas spędzony z synem gdy ojciec o pilnuje i nie mają co robić 😂
    Ale po za tym to fajnie, że przekazujesz ten sposób pasję.
    Niech nas będzie więcej.
    LWG ✋💜

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  4 года назад

      Miewamy liczne inne, bardziej szalone pomysły. :D Dzięki. :)

  • @kurczakpe
    @kurczakpe 2 года назад

    No cóż pamiętam jako kilkulatek jeździłem z ojcem i z matką WSK-a ja na baku (przed) potem tata potem młodszy brat tyłem do kierunku jazdy potem mama. Bylismy tak rodzinką nawet na kilku dalszych wycieczkach (min w Kazimierzu Dolnym to jakieś 180km od domu) - ja mało pamiętam ale są zdjęcia, miałem taki kask zrobiony przez rymarza z kasku budowlanego rósł razem ze mna (wywalone plastiki i jakos włozona wkladka ze skóry) , szkoda ze się nie zachował . matka ubierała nas nawet przy upale w kozaki rajstopy i kurtke zimową . Było fajnie czy teraz taka powtórka chyba juz to niemozliwe . Lubiłem te nasze wycieczki , często jeździlismy do Łazienek Warszawskich latem no i na wieś do dziadka . no cóż teraz rodzina to raczej partnerstwo rodzinne , nie ma już takich więzi.

  • @escarfangorn
    @escarfangorn  9 лет назад +5

    Bardzo dobre: ruclips.net/video/C5Dzst3A3UE/видео.html . To tak w odpowiedzi na pytania, co mną kieruje... :)

  • @WariorAD
    @WariorAD 9 лет назад +6

    hahaa swietne

  • @Krzysiu13477
    @Krzysiu13477 6 лет назад +1

    Szacunek :) ostatni tekst syna najlepszy! Pozdrawiam

  • @sebastiansebo2354
    @sebastiansebo2354 8 лет назад

    Ja z moją 4 letnią córką smigamy skuterem ale przyjdzie i czas na motocykl. Mała wszędzie robi sobie zdjęcia przy motorach 👍jest pasja jest miłość do moto ❤❤❤

  • @Firsteq
    @Firsteq 8 лет назад +4

    O widzę Pan z Poznania! :D

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  8 лет назад

      +Fir5t Z dziada pradziada... :] No, przynajmniej w 50%. :>

  • @lysy2223
    @lysy2223 8 лет назад +3

    Poznań :) LwG

  • @adamxxx1600
    @adamxxx1600 9 лет назад +2

    super filmik daje plusa :]

  • @Kris19755
    @Kris19755 7 лет назад +1

    Ja swojego syna odbierałem z przedszkola /czasami/ yamahą Tenere. Teraz córki (w wieku przedszkolnym) wożę Freewindem. Żona trochę marudzi, ale tylko trochę :-) Dzieci to uwielbiają.
    Oczywiście prędkości rowerowe i boczne drogi.

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  7 лет назад +1

      No ja też mojego wożę do przedszkola i odbieram. Naturalnie uwielbia być w centrum uwagi jak koledzy patrzą, gdy zakłada kurtkę, kominiarkę, kask i rękawice. Części dzieciaków jest już na etapie komiksów, a on sobie wybrał zielone rękawice, więc jak jest ubrany w kompletny strój z zielonymi rękawicami to wołają za nim "Hulk". :] Mam nadzieję, że będzie kiedyś to mile wspominał. :)

  • @GrychaPl
    @GrychaPl 8 лет назад +3

    Junikowo:-)

  • @MrFunnyMint
    @MrFunnyMint 9 лет назад +3

    Odpowiedzialny ojciec nie ma co ;D
    PS:Dosłownie ;)

  • @jaciekilimmarus8323
    @jaciekilimmarus8323 9 лет назад +1

    Rewelacja:)łapka w góre i tak trzymaj:)

  • @sylwesterg.6227
    @sylwesterg.6227 7 лет назад +1

    Napiszę tak, mój sąsiad w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych woził całą swoją rodzinę na ws-ce 175,raz nawet idąc z Kościoła na nogach parę kilometrów od domu, on jadąc zatrzymał się z rodziną (on i jego żona +2 dzieci, ja jako trzecie, wsadził mnie miedzy nich i pojechaliśmy. Jaką miałem radoche, że przyjechałem do domu na wsce w piątkę bo w piątkę ale przyjechałem. Pozdrawiam wszystkich motocyklistów i Ciebie.

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  7 лет назад

      Takie wtedy były czasy. :) Myśmy w latach 80tych byli małymi szkrabami i zamienialiśmy Pony, czyli motorynkę, w mały autobus. Każdy miał oparzenia od tłumika na łydkach. :]

  • @olekspam6540
    @olekspam6540 9 лет назад +3

    wszystko fajnie i na prawdę mega ale mama przykładu nie daje przechodząc na czerwonym :(

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  9 лет назад

      Olek Spam Akurat zielone dostała, bo my dostajemy czerwone. :> Spoko, no pewnie nie pedagogiczne, ale nie niebezpieczne. To jest ślepa uliczka koło pętli. :) Kiedyś tam dwa sklepiki były i krzaczory, tak że była fura miejsca na obrócenie auta i podrzucenie kogoś na pętlę. Niestety, w trakcie remontu nikt o tym nie pomyślał i jest tylko droga z wysokim krawężnikiem, gdzie niewiele miejsca na jest na podrzucenie kogoś, a zawracać trzeba albo pakując się na teren MPK, albo wbijając na teren cmentarza. W każdym razie ruch jest blisko zerowy, więc mama wiele nie ryzykowała. :) I zaraz i tak było zielone. :) Muszę jej bronić. :D

  • @cipka666
    @cipka666 9 лет назад +3

    zachowanie zony - typowe ;)

  • @Krzychu91100
    @Krzychu91100 7 лет назад +1

    Najbardziej pomysł dobry :) zwłaszcza ubrane ciepło i bezpiecznie (wiadomo kombinezon motocyklowy byłby lepszy, ale skoro się spodobało to mozna teraz myślec :) ) Zawsze to kolejny czas dziecka spędzony z ojcem i obydwojgu sprawia to przyjemność :) Pozdrawiam

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  7 лет назад +1

      Mój syn ma już teraz swój własny kask LS2 Junior, kominiarkę, kurtkę motocyklową trzy warstwową, rękawice motocyklowe z neoprenem, a na kolana protektory. No i jeździ w pełnych butach. Generalnie na razie na tym wyposażeniu poprzestaniemy, tym bardziej, że kurtka jest dość sprytna i powinna starczyć na kilka lat dzięki możliwości jej powiększania odpowiednimi suwakami. :) Syn dalej ze mną jeździ. Najczęściej jak brat jest chory i wtedy nie ma sensu wyciągać z garażu samochodu, aby jednego szkraba podrzucić do przedszkola. Motocykl wystarczy. :)

    • @Krzychu91100
      @Krzychu91100 7 лет назад +1

      I super ! Gratuluje podejścia i syna, który "zaraża" się pasja ojca :) Nic tylko czekać, aż dorobi się własnego motocykla i w dwójkę będziecie latać :)

  • @wikimierzwa6349
    @wikimierzwa6349 4 года назад

    Jestes super ojcem Pozdrawiamy Wiktoria i Krzysztof

  • @SlavianPL
    @SlavianPL 9 лет назад +4

    hehe żona "szczęśliwa" ale kobiety nie wiedzą czym jest motor dla faceta

  • @m4ksioo
    @m4ksioo 6 лет назад +2

    Ahh pamietam jak moj tata ze mna tez tak jezdzil i to jest tata roku i nastepnych 5 lat ;))

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  6 лет назад

      Dziękuję. :) Dalej z Młodym jeździmy. Proszę zobaczyć najnowszy film na kanale. :)

  • @agnieszkadziecio497
    @agnieszkadziecio497 3 года назад

    Super bardzo pozytywnie 💪❤️🥰

  • @rewolucjeukacperooo4543
    @rewolucjeukacperooo4543 3 года назад

    Naprawdę genialne zachowanie, już od małego budowanie pasji w dziecku. A sama rozmowa z dzieckiem to miód na moje uszy. Od filmu już trochę minęło, ale mam nadzieje, że syn dzięki panu zainteresował się Moto.

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  3 года назад

      Młody w wakacje dalej śmiga pod moim czujnym okiem na wsi na swoim motocrossie. A na moto teraz już ze mną jeździ z tyłu jako plecaczek. Czy ma pasję do moto? Trudno powiedzieć. Sprawia mu to frajdę. Ale chyba bardziej go kręcą komputery i piłka nożna. :D

  • @RK1FX
    @RK1FX 7 лет назад

    Swietna sprawa. Zycze Wam samych dobrych podrozy razem. I koniecznie uwazajcie na siebie, bo teraz strasznie dużo swirow jezdzi na drogach. Ja sam nie mam moto ani prawka A, bo bardziej jestem samochodziarz, ale staram sie zawsze puszczac jednosladowcow :). Inni natomiast zajezdzaja droge i latwo o smierc :(.

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  7 лет назад

      Hej, dzięki za ciepłe słowa i za robienie szerokości motocyklistom. Na serio to jest doceniane, nawet jeśli nie ma czasem jak podziękować. :]

  • @remigiuszbazarnik5663
    @remigiuszbazarnik5663 7 лет назад +1

    ooo Poznań :D Filmik bardzo fajny, pozdro ;)

  • @majsterrrr
    @majsterrrr 8 лет назад

    Ale tu nie ma powietrza :) Zajebisty tekst młodego :D Pozdrowienia dla was i mamuśki żeby dala pooddychac ; )

  • @tomaszziomek4940
    @tomaszziomek4940 9 лет назад

    Lewa w górę abyś nigdy nie miał dzwona. Sam smigam tez na yamaszce tylko ze super tenere. Ale nigdy takiego małego dzieciaka nie wziął bym na przejażdżkę po mieście.

  • @danibiker8379
    @danibiker8379 7 лет назад +1

    skrzyzowanie glonojada i czarnoksieznika - wygrales heheh mega plus za pozytywne nagranie

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  7 лет назад

      Moja żona ma do mnie pretensje o ten tekst, ale warto było. :>>>

  • @sysgone5780
    @sysgone5780 9 лет назад +2

    Ja swojego też wożę "od zawsze", żona na początku również protestowała, sama 3x siedziała na moto i raczej nie zanosi się, aby było więcej - panicznie się boi. Ale mimo tego nie zabrania mi wozić syna, bo mi ufa, bo wie, że jeżdząc z nim mam uwagę poświęconą jeździe w 100%, bo w końcu widzi, że dzieciak to naprawdę kocha. Więc nie ma co odpuszczać, "bo stryjka ciotki brata syn, jak był młodą kobietą, to miał wypadek i Ty też będziesz mieć!"

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  9 лет назад

      Sysgone Każdy będzie mieć. Pytanie na jakich warunkach i z jaką prędkością, tu statystyka się zmienia zależnie od naszego podejścia, doświadczenia, wyobraźni i tego jak mocno pałujemy maszynę. Ja już trzy gleby miałem. Bardzo intensywnie staram się nie mieć ich więcej. Ale też cały czas od rodziny słyszę o tym, że się zabiję. Taki obraz motocyklistów nam stworzyły media w PL i możemy im za to dziękować. :( No... może nie w 100% wina mediów.... To ostatnie zdanie dodaję po tym jak przed chwilą mi za oknem przeleciało coś z przelotowym wydechem. Ulica z ograniczeniem 40km/h, a sądząc z tego jak szybko mnie źródło minęło, lekko było 100 km/h na liczniku. :> W każdym razie dobrze wiedzieć, że się nie jest sam.

  • @cygan_gracz3723
    @cygan_gracz3723 5 лет назад

    Nie ma co krzyczeć proszę Pani spokojna jazda z synkiem SUPER !!!!!!!!!!!!

  • @sysgone5780
    @sysgone5780 9 лет назад +1

    BTW. zainwestuj w nawet najtańszy zestaw słuchawkowy do kasku. Bardzo dobrze jest mieć kontakt z dzieciakiem podczas jazdy, można go uczyć przy okazji przepisów, zasad poruszania się.
    I jeszcze rękawiczki - nawet takie zimowe - narciarskie się nadadzą, prędkości nie są duże, a w razie "W" ochronią dłonie przed otarciami.

    • @escarfangorn
      @escarfangorn  9 лет назад +2

      Sysgone Mamy Sena SMH5, ale na filmie nie jest nasz kask, tylko pożyczony, a w aktualnym kasku Młodego nie instaluję, bo chwilowo tylko codziennie rano to pół kilometra przez osiedle do przedszkola wiozę i potem gnam dalej. Jak wróci z wakacji z dziadkami i się gdzieś dalej wybierzemy, to może wtedy.
      Co do zwiększenia ochrony... ehhehehe... ciocia mu właśnie kupiła rolki z kompletem ochraniaczy i super rękawicami. :D :D :D Młody na rolki patrzy jak małpa na instrukcję obsługi wahadłowca, ale ochraniacze i rękawice są super. Zdefraudujemy w niecnym celu. Więc wszystko cacy, tyle, że była podbramkowa sytuacja, bo razem z tym kompletem dostał też nowy kask na rower i, że tak powiem, w obecności rodziny dalszej i bliższej tym nowym kaskiem otwarcie pogardził. Szczęśliwie nikt w trakcie imprezy nie dochodził, dlaczego Młody kask rowerowy BTwin uważa za badziew, a Młody jakoś się nie wygadał, że w garażu na ścianie wisi jego integrałka. Więc... wszystko gra i buczy. Aż nas nie nakryją. ;P