Od spodu #43 na podnośniku, Ford Escort Mk7, nie każda morda pasuje do Forda.
HTML-код
- Опубликовано: 6 сен 2024
- Siemka.
Dzisiaj zabieram Was w sentymentalną podróż jakieś 20 lat wstecz. Escorcik był jednym z moich pierwszych aut jakie miałem i całkiem nieźle mi się sprawował, jego zawieszenie idealnie działało na wiejskich stepach. Piszcie w komentarzach swoje doświadczenia z tymi sympatycznymi autkami.
Nie krzyczcie mocno na mnie za nomenklaturę bo kilka razy pomyliłem się w genach 6 i 7 w sumie 7 to był tylko lift 6 a 5 to technicznie też było to samo.
Escorty jakie miałem
mk7 1.3 z lpg
mk7 1.8td kombi
mk6 1,8td kombi
mk5 1.8d 3d kupę hyhy chaczbak chyba
Pozdro!
Maszynka lux! Moi rodzice kupili tą furę w 2001 roku, to sąsiedzi do 2006 się nie odzywali. Tyle z minusów tego samochodu.
Panie psorze, proszę opowiedzieć o swoich przeszłych samochodach.
Mechanik to jeździ autami.kientow :-)
@@dan911911dan na tak zwane testy :)
Miałem escorta 1.3 na mono wtrysku i najechane było 500 tyś z czego 400 na gazie i sam wjeżdżał na lawete
To było auto bez żadnych problemów żadnych rozrządów dwumas itd
rozrząd był na łańcuchu w tych 1.3 i za to był taki trwały.
Myślałem że złomnik wrzucił coś nowego....
Na Złomnika Escort jest zbyt elitarny w gamie Forda. U niego była niedawno Sierra, do 2 miesięcy temu (o ile się nie mylę).
@@rzizmont89 był escort u złomnika
Ja też 😂
Złomnik by chciał żeby jego Escort za 1PLN tak wyglądał :P
escort za zeta ;D
Kris to nawet jakby zardzewiały kawałek blachy położył na podnośnik to fajnie by się oglądało. Wykonanie, montaż, a przede wszystkim sposób przekazu to mistrzostwo. Kris jesteś spoko kolo. Pozdrawiam
No to ja już 10 lat jeżdżę Escortem kombi z 1997 roku. Zrobiłem nim osobiście 120 tys. Od 5 lat pod maską jest 2.0 Zetec i na hamowni wyniki są pomiędzy 150-155 koni. Auto wieczny projekt, w garażu góra fajnych części czeka na montaż. Podłoga zdrowa i podłużnice zdrowe, bo od blacharza, ale lakier kompletnie wypłowiały i matowy. Całe wnętrze auta mam zostawione w piwnicy, a w środku została sama deska rozdzielcza i przednie fotele i auto tak teraz jeździ. Jak się kiedyś w życiu obrobię to rozbiorę to auto do końca, wyjmę wszystko spod maski i gołą budę zawiozę na lawecie do zrobienia.
Kiedyś nie miałem kasy, potem potrzebowałem Escorta codziennie, a teraz mam inne auta, ale nie mam za cholerę czasu na dłubanie. Codzienność zabija marzenia.
Wkoncu jakiś porządny samochód
Tak na prawdę seria od spodu na podnośniku jest moim zdaniem najlepsza. Najlepiej się ogląda wieczorami
Krążą legendy że ktoś posiada jeszcze forda Escorta z podłogą
Poprzednie generacje dużo lepiej się trzymały niż Mk5-7
@@wyrazowfkp kupiłem ostatnio 35 letniego MK3 i podłoga, progi idealne 😊
Pamiętam jak kolega z pracy kupił nowego eskorta bolerko 2 w 2001roku. 1,6 16v. Super maszyna (jak na tamte czasy) po ośmiu miesiącach zaczęły kordować tylne nadkola. Auto na gwarancji, więc wizyta w serwisie i oględziny rzeczoznawcy. Jakież było zdziwienie kolegi, kiedy usłyszał od rzeczoznawcy że firma "ford" robi testy blacharki. Z powodu tych testów nad tylnymi kołami nie są montowane plastikowe nadkola dlatego pojawiła się korozja. Oczywiście korozję musiał naprawić na swój koszt. Poza tym dziwnym podejściem firmy autko robiło dobrą robotę. Pozdrawiam profesorze. Pozdrawiam oczywiście również widzów
Boże on chyba jezdził jak nie padało !
Albo sprowadzony np. Z Włoch ;)
Jest kilka modeli które się nie dały, na przykład mój do teraz jeździ i rdzy ni widu ni słychu ;)
Profesorze to Mk7 jest.
Mieliśmy trochę lat w rodzinie Mk6 93r kombi 1.8d na dobrym wypasie. Bardzo dużo kilometrów zrobiliśmy nim a największe minusy - rdza i wspomniane odpalanie w zimie to była nerwówka.
Zdecydowanie lepszym wyborem jest Audi 80 - dobra blacha, lepsze silniki. Wydaje mi się, że większy komfort jazdy i lepiej wyciszone. Jak dla mnie bardzo przyjemne samochody aczkolwiek Escorta miło wspominam. Pierwsze auto i różne przeboje z nim 😀
Tak naprawdę to nadal MK6. To jest tak naprawdę porządny face-lifting i dlatego nazwali go MK7 bo konstrukcyjnie to niczym się nie różni od MK6.
Miałem Mk7 1.6 benzynka z 96 roku i po przejechaniu prawie 200 tys. a wcześniej było zrobione pewnie ponad 300 urwało się mocowanie tylnej belki z lewej strony i troszkę koło się cofnęło xD a poza tym silnik bez zarzutów, jedyne co w nim robiłem to czyszczenie silniczka krokowego. Wielki sentyment jako że to było pierwsze autko, czekam aż brat zrobi prawko i biorę się za szukanie takiego samego. Idealne autko do nauki jazdy.
śpieszmy się kochać motoryzację lat 90tych, tak szybko odchodzi...
właściciel nowej toyoty- 1.5 roku i błotniki korodują... tzn. w rodzinie kupili, mam jeszcze rozum że nowych aut się nie kupuje bo kasy brak:D
błotnik błotnikiem, to nie jest element, którym należałoby się zbytnio przejmować, ale jezeli reszta auta tak koroduje jak te błotniki....
Skoro Escort ma instalację 16V to oczywiste że rozrusznik od Focusa (gdzie instalacja ma 12V) szybciej się kręcił 😂
przez chwilę zgupłem ale potem sobie przypomniałem na którym kanale jestem :P
dobra myśl ;-)
Miałem takiego w rodzinie z silnikiem diesla pod maską. Nie pamiętam która to była generacja (5 lub 6), ani jaki dokładnie tam silnik siedział, ale to było niezabijane auto. Auto jeździło praktycznie na wszystkim i kompletnie nie wpływało to na to jak silnik pracował. Do tej pory nie wiem z czego wynikają te teksty na temat Forda i jego awaryjności.
Auto legenda... miałem wersje z 97' 1.8 TD 90 PS kombi kupione za 1700 pln i fakt totalny gruz, podłogi nie było, ruda na karoserii wszędzie. Po wymianie skrzyni biegów ( bo biegi zgrzytały przez walnięte synchronizatory) za 200 pln i zamaskowaniu rdzy i wstawieniu łatek w dziury na podłodze auto przejechało jeszcze 2 lata po trasie Polska - Szwecja bez awarii. Auto zarobiło kupę kasy .... aż pewnej zimy zerwał się pasek rozrządu i auto poszło już na złom. Ale przygoda z autem mega wspomnieniem jest ....aż miło się ogląda wideo ;D
Ten ślimak na kole to do wyważenia.
Pewnie tak i może tam siedzi od nowości 😁
Ślimak na kole to do linki od licznika
Ten ślimak to turbo, które wypadło spod maski jakiegoś 1.0 ecoboost
Moje pierwsze auto to Escort ale wersja lx z USA. Ahh ten automat, radio z FM nie odbierające polskich fal i amorki w bagażniku z nienacka
:)) najlepsze żarty: 1:20, 2:01, 4:48, 10:44, 11:03, 11:54, 19:06, 20:05, 20:26, 20:37, 23:23
Moje pierwsze auto, 1.6 Zetec 90 Koni, czerwone kombi :D. Bardzo miło wspominam, kupione w 2008 za 600 € z Elektryką i klima sprawiało się super do sprzedaży 2 lata później ze względu na podłużnice (a raczej ich brak). Kolejne auta już niestety coraz gorzej z trwałością ;P
Mam 20 lat, posiadam od ponad pół roku mój pierwszy samochód, Escorta MK7 w wersji Ghia z roku 1996, hatchback z bardzo ładnym lakierem K5 Tourmallard Green i silnikiem 1.6 16V Zetec. Naprawdę fajny samochód, dobrze się prowadzi (jak na swój wiek i konstrukcję oczywiście), komfort i wygłuszenie też dobre, miejsca jak dla mnie wystarczająco, fajnie wyposażony, (m.in. klima), silnik genialny, od wymiany do wymiany nie dolałem ani kropli oleju, moc wystarczająca do tego żeby wyprzedzić trzy ciężarówki na raz bądź wywalić blue screena niejednemu kierownikowi 80, e36 lub innych bolidów z tamtych lat, a nawet i młodszych :D Bardzo fajnie moim zdaniem zestopniowana skrzynia biegów, na blacie szybko pojawia się 100 km/h, jednocześnie przy 200 mamy około 5100 obrotów :D Konstrukcja prosta, ceny części naprawdę niskie, jeśli ktoś potrzebuje taniego samochodu w utrzymaniu, to Escort go nie zawiedzie. Odpala w każdych warunkach i dzielnie dowozi na miejsce. Niestety, jest jeden, za to duży problem... korozja. Mój niestety prawdopodobnie długo już nie pojeździ, właśnie ze względu na samochodową gangrenę :( Myślę, że idealnym podsumowaniem będzie moja myśl, że niesamowicie bardzo chciałbym mieć możliwość odbudować go blacharsko, aby dalej przemierzać z nim kolejne kilometry, bo sądzę, że na to zasługuje, mogę go śmiało nazwać moim przyjacielem, na którego zawsze mogę liczyć. Niestety nie stać mnie na to w chwili obecnej, jest mi z tego powodu bardzo przykro...
Escort był szanowany i popularny, ale Scorpio... chętnie bym wrócił do jazdy tym autem :D
scorpio te ostatnie biorąc pod uwagę stylistykę linii nadwozia było moim niespełnionym marzeniem.... ono było takie... takie typowo amerykańskie ;-)
@@sahippkowalski8778 Mieliśmy liftbacka z 89r. i potem tego "wieloryba" w sedanie z 95r. Dynamika tego nowszego zdecydowanie lepsza, ale był bardziej awaryjny. Oba miały silniki 2.0 DOHC, ale w starszym gaźnik i 8 zaworów, a nowszy już wtrysk i 16V. Ten tył mi się też mega podobał. Ale dziś chyba jakbym miał okazję to wolałbym tego klasyka kupić, w starej wersji.
@@RetroTRAKTOR mi z wyglądu się właśnie ten ostatni strasznie podobał... Tak jak napisałeś ten tył i przód również te światła... On po prostu śmierdział rasowym Amerykaninem dla mnie ;-) Również słyszałem że mimo że piękny to były z nim problemy...
W rodzinie mieliśmy 2 drzwiowe HB 1.8 D. Palił tyle co nic. Zimą odpalalismy na wstecznym, wtedy jest chyba lepszy kąt wtrysku czy jakoś tak i lżej odpala silnik. Po kilku latach strzelił rozrząd, był robiony remont, ale mechanik źle wsadził wałek rozrządu i silnik nie miał odpowiedniego cisnienia oleju ale chodził 🤭 pod koniec żywota przejechałem przez próg zwalniający i belka zawieszenia urwala się od podłóżnicy. Niezłe jaja były tez z podnoszeniem na lewarku, lewarek się kreci a auto w miejscu dalej 😁 miło wspominam ten wóz 😉
Drogi Profesorze mam dla ciebie idealnego bohatera na kolejny odcinek "Na podnośniku". Jestem w posiadaniu pojazdu audi 80 b3 1,6 td rocznik1990. Autko posiadam 13 lat, bezdomne nigdy nie zaznało ciepła garażu. Nigdy nikt nie dotkną się do jego podłogi i to może być bardzo ciekawa historia dla widzów. Łapy w górę jeśli chcecie zobaczyć podłogę 29 letniego autka. PS. Mieszkam w Białymstoku.
To jest ford escort mk VII. Karoseria łezka, jednoczęściowe reflektory przednie, łukowaty kokpit, plastikowy kolektor. Mk VI miał dzielone światła (osobno kierunkowskaz), kanciastą dechę. Miałem mk VII z takim samym silnikiem, ale w hatchbacku. W wersji Ghia (w tej wersji klamki zewnętrzne były w kolorze nadwozia i wyglądały znacznie lepiej, a klamki wewnętrzne były metalowe i chromowane). W niej zegarek miał biały cyferblat i wyglądał rewelacyjnie. Faktycznie, jak z auta o kilka klas lepszego. Te fordy miały czasem ciekawe wyposażenie - elektrycznie podnoszony fotel kierowcy (miałem), ogrzewanie przedniej szyby. Bardzo fajne auto! Uważam, że zdecydowanie lepsze nawet niż golf III i inne odpowiedniki z tych lat. W naprawie dość prosty, niezbyt problematyczny, awaryjność nie przerażała. Było wiadomo, że popsują się takie rzeczy, jak zawór IACV (błędnie zwany silnikiem krokowym) i niskie obroty znikną. Kłamać będzie czujnik temperatury, zużyje się kluczyk i zapadki w stacyjce. Ostatnie siódemki miały zmienione zegary na w pełni elektroniczne takie, jak w fordzie puma.
Silniki 1.3 były montowane w escortach montowanych w Płońsku. Ten silnik był jednak trochę za słaby, jak na to auto.
No wzion i obił podnośnik listwą drzwiową fordziszona 😂😂👍👍
O kurcze, super auto, tył 4 gen jest przepiękny, a dźwiek tego diesla 1.8 to poezja dla moich uszu :D
chodzi mi o tył hatchbacka oczywiście
Co do wypadania napinacza to ogarnij tulejkę o wymiarze tego wewnętrznego pierścienia i napinacz nie będzie wypadał lub spróbuj go obciąć tak aby ramię napinające było bliżej napinacza może coś to da.
Co do przyciągania napinacza to może napinacz z plexi wystrugaj? lub ze spoiwa do spawania plastyku po podgrzaniu uformuj choć ono może być zbyt elastyczne.
Metalplast Częstochowa istnieje ;)
Ja miałem kiedyś escorta Mk7, wersja GHIA, piękne autko, kiera w czymś jakby drewno piękna sprawa, super się kulało ale tylna belka zgniła razem z progami i poszło na śmietnik
Kiedyś zanim zaczęła się era waga poważni ludzie jeździli escortami, sierra, scorpio czasem jakieś probe jakiś ważniak podjechał;) -pamiętam forda grenadę co mieliśmy z kolegami z sąsiedztwa za łebka, co my robiliśmy z tym autem jakie to było pancerne, na piachach drift aż kanapa wyleciała(z ziomkami) ehh to były czasy ale i tak dziadek-sasiad miał forda taurusa chyba albo to była grenada mk1 (taka krótsza bardziej kwadratowa, prawie jak mustang x]) se smigał i pucował.. potem pojawiła się zaraza zwana fiesta i sen prysł.. pozdr :)
Gosciu....a gdzie ford capri? ? Jak mozna o takiej maszynie zapomniec?
Widoczne można zapomnieć skoro było to ponad 20lat temu, gościu
@@Rzut-Oka e.... Tego auta nigdy nie zapomne. Na nasz rynek i te czasy to było cos
Granadą i Taunusem to się wódkę z Kaliningradu przemycało.
@@Marcin_Kostrzewa no to były mega wozy, miały to coś. Potem fiesta, focus i mondeo zdominowały nasz rynek ale to już nie było to.. szkoda.
Jeżdżę Fordem,
Jestem Lordem
Jestem Fordem jeżdżę lordem
@@wojteckipl3986 won
Właśnie dziś 19.08.2020 oddałem takiego rocznik 1997, 1.3 60KM i nadwozie Sedan (ale ten sedan sedan, jak kiedyś Ford Orion) do tzw. "utylizacji". Stan był podobny, no może progi nie były robione a ruda wyżarła większe dziury w podwoziu ale poza tym było całkiem nieźle. 13 lat jeździłem zadowolony. jeszcze miesiąc temu mu pompę paliwa wymieniłem ale zdrowy rozsadek w końcu zwyciężył.
Piję 3 piwo i smuteczek nic a nic nie przechodzi. Kto nie jeździł nie zrozumie jak zwykły tani samochód może się po prostu dobrze prowadzić i nigdy nie zawieść (choć ostatnio masakrycznie osłabł, kto mnie wyprzedzał miesiąc temu na zakopiance na górce przed Mogilanami ten wie że dni Fordzisława już wtedy były policzone).
Mam eskorta 1,6 16v 93 r 380000 km przebiegu ciągle jeżdżę nim do pracy 16 rok z koleii
Klamiesz. Ludzie tak długo nie zyja :-D
@@Marcin_Kostrzewa Widocznie on jest szczepiony
@@Ziotek ci.....cicho....bo zaraz lambadziary nie szczepiace Cie dorwia :-D
@@MrMalutki666 nic w tym zlego nie widze. Jezdzi to jezdzi, po co zmieniać? Lepsze to niz brac kredyt na auto zeby sie pokazac przed sasiadami. W niedziele na obiad parowki ale fura musi byc....
@@MrMalutki666 do pracy jezdzi złomem bo po co lepszy ? Tylko przemieszczać się z punktu A do punktu B. A prawdopodobnie ma drugi dobry samochód i dom postawiony za własne pieniądze. A ty stulejarzu co masz ? Prawdopodobnie nic.
Jak te Escorty mi się podobały... 1.8 16V... Co to za szatan był. Nadal uważam że całkiem spoko.
Mój tata miał eskorta mk5 93rocznik 1.6 16v lpg, to było zajebiste auto, mam do dzisiaj zdjęcie :). Rok temu chciałem kupić sobie eskorta ale "nie było". Ale mi teraz wspomnienia wróciły :D
Miałem Escorta...tego po lifcie. Srebrny był - ładnie się prezentował. Wnętrze tego auta zaskakiwało jak na swoje lata, było na prawdę ładne. Blachy miał słabe, trzeba było o nie bardzo dbać by nic się nie działo, szczególnie po zimie. Dziś już ich prawie nie ma - przez blachy.
Ja się zaliczam do tych co Forda bardzo lubią, a Opla nie na widzą. Mam swoje powody.
Takiego Escorta 1.6 miał kiedyś ojciec mojego kumpla. Naklepał nim od nowości 400 lub 450kkm i ten samochód nie chciał się skończyć. Na końcu już jeździł na mineralu ale nie robiło to na nim wrażenia. Dziś już na pewno jest na szrocie ale mocny był skubany.
Ja z kolei trochę miałem okazję pojeździć Courierem 1.8D z 1992 roku. Świeżo zrobione prawko, nigdy mnie nie zawiódł ten zaginacz czasoprzestrzeni, a potrafił znieść dużo . Dużo potrafił przewieźć, nie jedną imprezę w plenerze pomagał rozkręcić :) Tylko ta ruda go lubiła...
Mój Escort pojechał w swoją "ostatnią drogę" jakieś dwa tygodnie temu. Więc z tym filmem trafiłeś Profesorze jak złoto. Bardzo mi szkoda tego auta ale niestety latka zrobiły swoje. W moim miałem silnik 1.8 zetec 115 koni. I wersja dość mało popularna. Nazywała się: Monaco. Miał firmowe białe zegary, podgrzewaną przednią szybę. Przednie fotele były bardziej sportowe i świetnie trzymały w zakrętach. Były też podgrzewane. Generalnie świetny samochód który nigdy mnie nie zawiódł w trasie. Dzięki za ten film. Pozdrawiam.
Escorcik 1,8TD (70km) Kombi z samego końca produkcji (chyba 2000 rok) był moim pierwszym autem. W kwestii rozrusznika - z tego co wiem w dieslach montowano 2 różne typy rozruszników, które różniły się mocą.
Chrisie zrobił byś odcinek o różnych rodzajach popychaczy zaworowych ich budowie apropo fordów i ich regulacji za pomocą wymiany szklanek.
"słowo wydzielina zawsze się dobrze kojarzy" :) pozdrawiam
Po 12 mintach prawie 2400 odsłon. brawo. Od razu oglądam każdy odcinek.
O kurcze, miałem takiego, też kombi 1.6 bez LPG, tylko w kolorze "Radiant Red". Zgnilec był, ale mimo wszystko miło wspominam. Skubaniec był całkiem niezawodny, jedyna awaria, która go unieruchomiła, to zardzewiały przewód od masy do alternatora. Dzięki za ten film profesorze, miło powspominać.
Swoją drogą, kolejne auto to też ford.
Co ciekawe, też miałem escorta 1.6 i też unieruchomił go zgnity przewód masowy od alternatora hah :D
Wczoraj było już późno i nie dałem rady obejrzeć. Dzisiaj już się poprawiam i biorę za oglądanie. Łapa w górę i pozdro.
Mój kolega z pracy ma takiego zielonego liftbacka na czarnych blachach, wzdycham za każdym razem, bo do fordów mam kurna sentyment.
W tych starych dieslach Forda były montowana różne kolektory ssące. Widziałem wersję skandynawską 1,8 i 2,5 (2,5 w Transicie) to one paliły od strzała nawet przy -20 stopniach. 1,8 miał zupełnie inny kolektor, a 2,5 nie dość że miał inny kolektor to jeszcze dwa akumulatory i pompę paliwa ''polaną/zanurzoną'' w jakiejś przezroczystej substancji przypominającą jakąś żywicę, nie wiem co to było. Problem w tym, że większość Fordów była importowana z zachodu, a ludzie do tej pory nie wiedzą o tym patencie. Mój ociec miał Transita ściągniętego ze Szwecji, palił od strzała, w jedną zimę, wszystkie kaczki i LT'ki odmówiły posłuszeństwa, a Fordzik, ledwo ledwo ale odpalił...Miny sąsiadów-bezcenne ;D Później był nowszy Transit ściągnięty z Francji z jednym akumulatorem i innym kolektorem ( i pewnie kilka innych dupereli) no i on miał problem nawet przy zerze stopni. A co do samego Escorta, według mnie komfort-układ jezdny-zawieszenie LIGĘ lepsze niż w Golfie, ale reszta chyba już nie...
Kurcze miałem escorta z 1993 w 3 drzwiach z silnikiem 1.4 ... do tej pory ja i moja żona mamy sentyment do tego auta 😉. Jeździlo sie na z kumplami na balety... fajne czasy
Aja sie zastanawialem czemu focus mi w zime ch..o pali a przypomnialo mi sie ze kilka lat temu zalozylem mu rozrusznik od escorta :D
Ja potwierdzam to co Chris powiedział, mam 1.8td z rozrusznikiem z foki i spokojnie pali przy -25*C z dobrym aku.
Umnie rynek jest w wtorek i piątek 👌👍😉😀😁😂
Miałem dwa eskorciki, jeden przed liftem a drugi po, chyba najbardziej komfortowe auta fajne czasy :)
W sierpniu '19 sprzedałem takiego, tylko granatowego ;-(. Co to był za samochód...
Niestety musiałem się go pozbyć, bo palcem można było robić dziury w progach. O podłodze nawet nie wspominam.
Pisząc "pozbyć", nie mam na myśli złomowania. To było pierwsze auto, więc chyba bym się załamał. Jak wystawiłem go na sprzedaż to miałem koło 50-ciu zapytań.
Niemiec dzwonił i płakał, że chce go z powrotem.
Też miałem klimę. Jak pojechałem nabić czynnika to na warsztacie nie mogli uwierzyć i mówili, że takiej lodówy to jeszcze nie poczuli. Auto paliło na widok kluczyka, a był to TD.
Taka to była furmanka...
Zmieniłem go na Focusa.
Pamiętam jak mój brat miał Escorta Mk V. Benzyna 1.8. Niebieska kupa. Znaczy 3d htb.
Odpalał najczęściej z popychu. Kiedyś go facet pchał na parkingu, to mu spojler w rękach został. Gniło tam wszystko, ale przewody hamulcowe to przegięły hehe.
Poszły akurat jak zjeżdżał z górki.
Piękne czasy.
Oglądam film o tym jak wygląda escort MK7 od spodu podczas gdy mam go w garażu. Swoją drogą aż tak mało ich nie zostało, chociaż nie widuje się ich codziennie.
Escorty dobre samochody pod wyjątkiem zakupu sprawnego egzemplarza. Idealne nadaje się do rozpoczęcia przygody z mechaniką bądz blacharką.
Miałem mondeo z 93r 1.6l na LPG zrobiłem 180tyś, wymieniałem rozrząd 2 lub 3 razy. Często musiałem świece i przewody zapłonowe wymieniać bo gaz był I generacji z mieszalnikiem, jak zaczynał strzelać w kolektorze to szybka wymiana. Niemożna było sobie pozwolić na wybuchy bo kolektor plastikowy. Jak go sprzedawałem to już zawory było trochę słychać, miał ponad 300 tyś, a turek, który go sprzedawał to mu ze 100-200 tyś na pewno odjął.
Ahhh miało się takiego w kombi z silnikiem diesla wolnossący 350tys przejechane i tylko ruda wkurwiała bo na progach i nadkolach wychodziła. Kurła kiedyś to było.
Belka skrętna powróciła do aut kompaktowych, w Octawii chyba była zawsze i do dzisiaj, a np w Focusie powróciła po 20 latach i jest montowana w podstawowych wersjach w ramach oszczędności
Miałem to cudo więcej pod maską niż za kierownicą zawsze jakieś drobiazgi dało radę jechać, ale zawsze coś a to termostat a to termowłacznik wentylatorów, zderzaki wykonane chyba tak samo jak bombki choinkowe bo tak samo rozpryskują się przy byle puknięciu, na koniec poszedł napinacz paska rozrządu...aha no i ruda lubi chrupać
Ja w Escorcie miałem takie dziury tu gdzie z tyłu się sprężyna opiera na podwoziu, że nie było połowy kielicha i opietała się na tylko na połowie i bałem się, że sprężyna mi wpadnie do środka. Najpierw włożyłem tam cementu ale się wykruszył, ale asfalt na gorąco wytrzymał kilka sezonów😂 nikt tego nie chciał zespawać
Chris dobrze że nakręciłeś dokument jak wgląda podłoga
Miałem takiego escorcika rocznik 1997, 1,8 benzynka :D ależ to jechało fajnie i kilometrów narobiłem nim do Dani z Polski :) piękne czasy aż łezka się kręci w oku.I co jest dla wielu może nie do uwierzenia ani razu mnie nie zwiódł na trasie :)
osłonę przegubu posmarowałeś towotem aby naciągnąć właściciela na wymianę?
I te przerywniki "Ale zobaczcie w jakim to stanie jest" poezja 👏😀
Kurde ja bym sie nie odwazyl wejsc pod eskorta na podnosniku :)
całą noc stał pół metra nad ziemia dla próby
U mnie to na specjalnym lewarku na kułkach
To swego czasu było moje marzenie.ale blacharka skutecznie mnie zniechęciła.chociaż po latach takiego evergreen'a chętnie bym widział bym u siebie na podjezdzie
Miałem mk6 1.8 d. Też miałem problem odpalić jak było mniej niż -7. Koni tam było podobno 60. Kupiłem go za 2 tysie i woziłem się nim 4 lata . Z inwestycji to 30 zł na migacz bo "wylatał". Niestety zgniło mu miejsce z nabitym nr VIN i przeglądu nie przeszedł. Najlepsze było to, że licznik liczył kilometry tylko do 99 999. Nigdy nie miałem auta z mniejszym przebiegiem.
Miałem i mile wspominam. Ludzie mają wiele przeżytych chwil w tych samochodach a dzisiaj wiele wspomnień.
Escort to swietne auto, bardzo przyjemnie sie w nim jezdzilo, mial fajny klimacik. Szkoda ze wszystkie wyladowaly dawno na zlomie.
6:05 w przypadku Escorta powinno się mówić odwrotnie. Szukamy kawałka zdrowej blachy xD. Escorty to są jedne z najbardziej rdzewiejących auta w historii motoryzacji xD Ale ten egzemplarz jest całkiem zdrowy jak na Escorta :D
A co do wnętrza to wg mnie Escort mk7 ma lepsze materiały w środku od Mondeo Mk3, i dużo lepiej spasowane.
Do Escorta też mam ogromny sentyment. Tata miał takiego w Hatchbacku z silnikiem 1.3 przez 13 lat. Można powiedzieć, że to na Escorcie poznałem podstawy tego jak samochód jest zbudowany z jakich elementów się składa itd. Jest to również samochód, którym uczyłem się jeździć. Gdy widziałem jak nowy właściciel odjeżdża nim ta aż łza w oku się zakręciła.
Maniera Jana Pawła:) szanuje.
Mój pierwszy samochód MK7 Ghia 1,6 16V Zetec kolor śliwkowy. Sama prawda Kris, komfort jazdy na tamte czasy i ten segment na wysokim poziomie. Z wad fabrycznych poza wspomnianym kluczykiem, to skrzynka przekaźników lubiła łapać wilgoć wtedy samochód nie gasł po wyjęciu kluczyka. Budżetowe rozwiązanie? Doklejony kawałek sznurka do odpowiedniego bezpiecznika i tak go gasiłem, zwłaszcza w zimie :D ps. Były rzadkie wersje z 6 miejscami w liczniku. Mój niestety nie był tym białym krukiem.
super eskorcik, miałem mk5 hatchback niebieski 1.6 efi 8v 105 koników, to była najlepsza maszyna jaką miałem i był to pierwszy prawilny samochodzik kupiony za 300 złotych z krzaków na osiedlu, dołożyłem tylko nowy aku i wyjechałem nim cały był liściach i syfie a jechał do przodu aż miło :D
Heh ale trafiłeś z tym filmikiem. Mój pierwszy samochód to Mondeo mk1 i ja właśnie na dniach będe sie znowu przesiadał na forda ze starego japończyka (Carisma) do Mondeo mk4 benzynka :)
Mondeo MK4 świetne autko...mam od 5 lat 👍
Do ślubu Orionem mnie zawieźli i to chyba siłą, ale wspomnienia przypiedroliły. Dzięki za przypomnienie życia przed ślubem hahahah😂
Chrisie ....ten hak to ówczesny czujnik cofania 😂😂..
Mialem escorta 1.8d no i generalnie moja morda bardzo do niego nie pasowala. Odpalal maxymalnie do -5 stopni( przy nizszych temp grzalem opalarka lub farelka, a w robocie odpalalem od fadromy na 24v bezposrednio na rozrusznik wpinalem kabel) zarwala mi sie podloga ( widzialem nogi pasarzera stojac na zewnatrz ). Ciagle drazki kierownicze mi padaly i lozyska w kolach. No ale byl wygodny, pierwszy i na nim nauczylem sie w pewnym stopniu mechaniki wiec mimo wszystko bede dobrze go wspominac
Moje pierwsze auto: Mk5 1992r. pięciodrzwiowy hatchback. Silnik benzynowy 8-zaworowy 1.4 70KM. Łezka się w oku kręci.
Moim pierwszym autem był ford sierra 2.0 DOHC wersja Ghia czyli miałem wszystkie szyby elektryczne, i klimatyzacje itp. Seryjnie 125koników. Fajnie sie to odpychało w tamtych czasach😉 No i gaz wtedy był po 1,15zł hyhy pozdrawiam;)
Miałem i w progi pianke pakowalem. Wersja Ghia na tamte lata biła golfy wyposażeniem. XR3 nawet jechało. Generalnie 6 lat bezawaryjnej jazdy. Nie konserwowalem podwozia i trzeba było sprzedać za 2 tysiaki
Ja już też mam sentyment do escorta, niedawno poszedł na złom. Ale wóz był idealny oprócz blacharki. Silnik 94 rok bajka.
Wolnossący 1.8 Diesel z forda miał OIDP 60 koni. Potem dodawali do niego turbo (75 koni), inny wtrysk (TDDI 90 koni) aż wreszcie common rail - 100/115 koni (125 w końcowej wersji z 16v głowicą) Tym 115 koni jeżdżę już 8 rok, zwija asfalt i mieli dwumasę.
Moim pierwszym autem był Ford Sierra 1.8 TD. Ahh to było auto... kokpit skierowany w stronę kierowcy, tylna kanapa jak wersalka , silnik palił na rzepaku :) O dziwo dużo rdzy nie było. Jak sprzedawałem to gościu z Ukrainy specjalnie przyjechał na pomorze. Nawet umowy kupna nie wziął bo mówił że nie potrzebuje u siebie :)
Kody z Quake'a działają na to radio 😂👍👏
mało zawału nie dostałem jak zobaczyłem że 4 minuty temu został dodany NOWY film :D
Jak zawsze mega ubaw przy tych filmikach :D Masz talent :D Pozdrawiam
Ahhh zetec. Moj byl z 98 roku. Przez 6lat eksploatacji zrobilem nim 250tys km. Niesamowicie dobry byl. Gdyby nie rdza to by jeszcze dlugo jezdzil. Dzieki za film. Mam do Escorta senstyment :)
No Profesorze fajny odcineczek łapka w górę . sam miałem Forda Oriona z 92 1.8 ben gaz to o samo konstrukcyjnie .nie do zdarcia auto ale minusem to ruda szmata panoszyła się wszędzie i elektryka ogólnie osprzęt wariował głównie czujniki wszelakie . ale silnik dzwon .Pozdrawiam
Miałem Forda Ka z takim 1.3. Silnik złożony po awarii z części że złomu poza uszczelkami. Przejechał 50 tysięcy i to wszystko za 1000 zł zakup nowe sprzęgło i wymienione tuleje z przodu. Pancerny silnik
21:11 - w Escorcie wnętrze może i trochę jest tandetne, ale poziom wykończenia, zwłaszcza foteli, i wyposażenie, to już jest mistrzostwo świata.... Edit: ogólnie w fordach z tamtych lat miałem na myśli...
Rozrusznik z focusa 2.2kW albo 2.0kW z 1.8D 1.8kW zmieniałem ale dalej nie palił.
marewel podszkalasz się u Chrisa ?
@@major4863 nie u ty mnie doszkalasz.
Miałem do czynienia z czymś takim jakieś 10 lat temu. Ale tamten Escort był w wersji van, 2 miejsca i przestrzeń ładunkowa. Już wtedy był stary i ledwo trzymał się kupy. Do dzisiaj się zastanawiam jak to w ogóle jeździło. Chyba faktycznie wóz nie do zajechania.:)
Wstęp trzyma w napięciu :D
Gdy zobaczyłem na miniaturce escorta niesamowicie się ucieszyłem. Po chwili jednak stwierdziłem że nie wiem czy chce oglądać. No bo co nowego można o nim usłyszeć, że rdza, że brzydki, że stary i złom i wgl na śmietnik. W rodzinie MAMY 3 sztukę, pierwszy był właśnie 1.3 w gazie, już pordzewiały stary mk5 moim zdaniem dużo ładniejszy od 6i7. Jako dzieciak siedziałem w nim i słuchałem muzyki z radia. Jeździłby pewnie do dziś ale pewnego dnia zanajomemu taty nie odpalił polonez truck. Jako że ucho do holowania w escorcie z tyłu było nie pewne zaczepili poldka o belkę no i niestety był to forda ostatni kurs. Potem był mk7 bordowy 3 drzwiowy 1.6ben 16v sprowadzony prosto z niemiec w pięknym stanie. Do dziś pamietam zapach spalin pachnący jakimś dziwnym sposobem jak perfumy(trochę alkoholowo) auto było naprawdę utrzymane i katalizator nadal spełniał swoją role. Był z nami 6 lat, rozrząd, dwa progi, jakieś łączniki, olej, filtry i w sumie auto pod względem eksploatacji nie istniało(na tyle że pierwsze klocki zostały u nas zmienione chyba po 5latach-blachy już tarły) licznik co przeglad rok po roku rosł obracał się i tak w kołko przez te 6 lat. Potem zardzewiał i odszedł, jakieś 4-5lat temu kupiliśmy kolejnego srebrnego mk7 też z niemiec. Zakochany w tych autach stwierdziłem, że nie nie tym razem będzie zakonserwowany piękny i zostanie z nami aż będzie jednym z ostatnich. Wyszło jak wyszło, szkoła, dziewczyna, młodośc i czasu zabrakło. Zrobiłem zimą z 2 lata temu podłużnicę z tyłu, wymieniłem wahacze, łaczniki, tuleje belki tył, i jakieś pierdoły. Teraz znów odszedł w zapomnienie ale po tym fimie nie wiem czy jednak nie postaram się o to żeby to auto trwało. Nigdy nie spotkałem i już chyba nie spotkam tak żywotnego auta w benzynie. Jeżdzę alfą 156 i czasami dużo lepszymi i wygodniejszymi autami ale gdy tylko wsiadam do forda taty znów czuję się jak ten 8-10 latek kiedyś, szczęśliwy, bezpieczny w tym jedynym aucie. Pozdrawiam i dziękuje osobiście za szczere i dobre słowa o tym wsoaniałym aucie
18:00 Ale zajebałeś drzwiami o podnośnik.....
tez mam w garazu escorta rok.93 1,6 nie skazony gazem i nie mam z nim zadnych problemów. odpalam i jade
Miałem takiego przed liftingowego rocznik 94. 1995 - 1997 był po lifcie miał małe lampy z przodu, trochę inne zegary i silnik 1.6 Zetec ten sam co Focus ( w Focusie były 3 różne silniki 1.6 Zetec, Zetec S, Zetec SE ).
1.6 16V nawet w miarę jeździł jak na 90 koników, niestety spalanie było spore - cóż Niemiec płakał jak sprzedawał 🤣😂ze szczęścia że ktoś go jeszcze chciał .
Miałem dwie sztuki MK7. 1.8 TD i 1.6 Zetec. Obie maszyny nie do zajechania. Chętnie bym jeszcze takim pojeździł ale jest ich coraz mniej i są zajechane.
Miałem kiedyś escorta kupiłem nowego w salonie w Toruniu w 1998 roku biały hatchback. Wspominam go bardzo dobrze bo przesiadłem się na niego z poloneza caro.
U Chrissa jak zawsze.. bez zbędnego pierdolenia jak u łysego z m4k! Łapa w górę!