Mega ja robiłem z bimbru mojego dziadka 65%+ tylko zamiast papryki dawałem imbir. Pierwszą butelkę po czterech latach otworzyła moja partnerka z koleżanką. Chyba wiadomo jak to się skończyło 😅😂. Po kilku latach soczek się z tego zrobił który palił się po podpaleniu na łyżeczce. A wogóle nie było czuć alko. Pozdrawiam serdeczne 💪
Witam Przykro mi,że na moim ulubionym kanale słyszę takie pospolite slogany, wpajane nam przez SYSTEM. - Alkohol daje uczucie ciepła, które wynika z rozszerzenia naczyń - tłumaczy dr Lewek. - Poza tym po jego wypiciu na chwilę spada ciśnienie, a kiedy przestaje działać, ciśnienie z powrotem wzrasta i możemy czuć się jeszcze bardziej wyziębieni, zatem efekt rozgrzewający jest pozorny. Czynnikiem odmrożeń jest często: spożycie alkoholu; Wiem co mówię, bo przeżyłem taką sytuacje osobiście zimą w górskich lasach w - Landshut w Dolnej Bawarii - w -25 °C. Życzę dobrej weny i tak trzymać. super kanał. 👏 Zdrawiam gorąco z Berlina 🎁
Siema. Oczywiście masz rację. To tylko pozorna rozgrzewka.... Wszystko jest dla ludzi, ale wszystko trzeba z głową i umiarem robić....... Pozdro kolego..,😉😉
Optimus, jak pochlałeś przy takiej temperaturze to taka "rozgrzewka" działa odwrotnie od zamierzonej 😉 Tu się z Tobą zgadzam. Pije się małą dawkę alko i wtedy jest pożądany efekt bo odwrotnie- ciśnienie na moment się podnosi przez co krew szybciej krąży i na moment ogrzewa organizm 🤭 Duża ilość alkoholu spotęguje ten efekt przez co krew w końcu zacznie się gwałtownie ochładzać. Reasumując, pijemy dla rozgrzewki max. 2-3 kieliszeczki i kończymy 😩
Mój inny przepis: 1. Bimber wykonany na glukozie (w postaci sypkiej) zamiast cukru. Ale proporcje nadal zgodne z rokiem bitwy pod Grunwaldem. Glukoza jest czystą postacią cukru, co powoduje, że otrzymany alkohol nie ma żadnego posmaku bimbru. 2. Zalewamy owoce otrzymanym alkoholem bez rozcieńczania - mi najbardziej podchodzą mirabelki i czereśnie. Bez cukru i tworzenia się soku. Owoce fajnie jak są twarde i nieduże, z pestkami - jak się skończy nalewka, będą jej kontynuacją - są genialne do jedzenia. Daję tyle owoców, żeby było ich od połowy do 2/3 całości po zalaniu alkoholem. Dodaję zamiast chili dużo pieprzu mielonego. Muszę spróbować zresztą z chili. Po co takie dodatki? Bo pijąc alkohol z glukozy nie czuje się jego mocy, więc pije się go nierozważnie, bez uprzedzenia lądując w efekcie po 3 szybkich rozlaniach pod stołem. Pieprz powoduje, że czuć "ostrym" ;). Dwa tygodnie i gotowe. Ale może stać w barku w butelce spokojnie 10 lat - nie zepsuje się. Duża ilość owoców powoduje, że nie trzeba rozcieńczać koniecznie, ale można. Ja wyciskam sok z pomarańczy lub grapefruita i dolewam do niego nalewkę. Można dodać dodatkowo schłodzone wino domowe i po zmiksowaniu całości lód - wychodzi wtedy wspaniały kruszon, bardzo smakujący zwłaszcza paniom.
O panie........... Muszę również tak spróbować. Robiłem kiedyś na glukozie ale efekt mało wyczuwalny... Pozdrawiam serdecznie z Kornwalii 😉😉🥃 .. na zdrowie..😉😉
@@MK-xl4mr tak, jasne, ale mam tylko jedną za każdym razem i ten sam termometr, a siebie też tylko jednego jako operatora. Inny smak wyjdzie "na świeżo" z cukru (po dłuższym czasie odstania ten _dojrzewa_ i jest "lepiej"), inny z glukozy (tu _posmaku_ całkiem brak) i inne, całkiem różne, kiedy destylacja jest z wina, zależne od tego, z czego to wino. Choćbyś pilnował temperatury idealnej, różnicę zawsze będziesz czuć. Jakość surowca ma znaczenie.
Tak, jeszcze drożdże, ciśnienie atmosferyczne i tak można wymieniać ale większość zapomina jak czas przechowywania wpływa na jakość finalnego trunku. Dwa lata temu dowiedziałem się, że znajomy będzie zmieniał sprzęt na nowy taki wypasiony i wtedy poprosiłem go o butelkę z tego poprzedniego urządzenia. Napisałem datę, zalakowałem i schowałem 😉 Nie mówiąc mu o niczym parę dni temu zaprosiłem go na degustację nie mówiąc czego będzie dotyczyć ... Nie spodziewałem się takiego efektu-BAJKA a on sam nie wierzył, że to jego produkt ale sprzed dwóch lat. Ówczesny jego produkt był akceptowalny ale po dwóch latach to finezja. Czas przechowywania dobrze wpływa na smak 👍🥃
Jak mogę wtrącić, nie mówi się bimber a destylat 😉 Szkoda, że nie mieszkasz w PL, to byłby duet do nalewek 🥃 Przeczytałem parę komentarzy i już paru ekspertów (abstynentów) się odezwało 😎 Pozdrawiam Cię serdecznie.
Siema... Ano zgadza się, DESTYLAT. Wiesz, ja tak się nie gniewam jeśli ktoś w kulturalny sposób wyraża swoje zdanie. Jestem tylko człowiekiem i mogę się mylić.... Pozdrawiam serdecznie 😁😉😉🥃
Ależ oczywiście kolego, zgadzam się z Tobą. Jest to mylne uczucie ciepła. Tak czy inaczej super nalewka na wyprawy wędkarskie. Oczywiście wszystko jest dla ludzi w ramach rozsądku. Pozdrawiam serdecznie...
Mega ja robiłem z bimbru mojego dziadka 65%+ tylko zamiast papryki dawałem imbir. Pierwszą butelkę po czterech latach otworzyła moja partnerka z koleżanką. Chyba wiadomo jak to się skończyło 😅😂. Po kilku latach soczek się z tego zrobił który palił się po podpaleniu na łyżeczce. A wogóle nie było czuć alko. Pozdrawiam serdeczne 💪
65% 😉😉😉😁😁 dzięki kolego za komentarz... Pozdrawiam serdecznie...😉😉
Witam
Przykro mi,że na moim ulubionym kanale słyszę takie pospolite slogany, wpajane nam przez SYSTEM. - Alkohol daje uczucie ciepła, które wynika z rozszerzenia naczyń - tłumaczy dr Lewek. - Poza tym po jego wypiciu na chwilę spada ciśnienie, a kiedy przestaje działać, ciśnienie z powrotem wzrasta i możemy czuć się jeszcze bardziej wyziębieni, zatem efekt rozgrzewający jest pozorny. Czynnikiem odmrożeń jest często: spożycie alkoholu; Wiem co mówię, bo przeżyłem taką sytuacje osobiście zimą w górskich lasach w - Landshut w Dolnej Bawarii - w -25 °C.
Życzę dobrej weny i tak trzymać. super kanał. 👏
Zdrawiam gorąco z Berlina 🎁
Siema. Oczywiście masz rację. To tylko pozorna rozgrzewka.... Wszystko jest dla ludzi, ale wszystko trzeba z głową i umiarem robić....... Pozdro kolego..,😉😉
Optimus, jak pochlałeś przy takiej temperaturze to taka "rozgrzewka" działa odwrotnie od zamierzonej 😉 Tu się z Tobą zgadzam.
Pije się małą dawkę alko i wtedy jest pożądany efekt bo odwrotnie- ciśnienie na moment się podnosi przez co krew szybciej krąży i na moment ogrzewa organizm 🤭
Duża ilość alkoholu spotęguje ten efekt przez co krew w końcu zacznie się gwałtownie ochładzać.
Reasumując, pijemy dla rozgrzewki max. 2-3 kieliszeczki i kończymy 😩
Mój inny przepis:
1. Bimber wykonany na glukozie (w postaci sypkiej) zamiast cukru. Ale proporcje nadal zgodne z rokiem bitwy pod Grunwaldem. Glukoza jest czystą postacią cukru, co powoduje, że otrzymany alkohol nie ma żadnego posmaku bimbru.
2. Zalewamy owoce otrzymanym alkoholem bez rozcieńczania - mi najbardziej podchodzą mirabelki i czereśnie. Bez cukru i tworzenia się soku. Owoce fajnie jak są twarde i nieduże, z pestkami - jak się skończy nalewka, będą jej kontynuacją - są genialne do jedzenia. Daję tyle owoców, żeby było ich od połowy do 2/3 całości po zalaniu alkoholem. Dodaję zamiast chili dużo pieprzu mielonego. Muszę spróbować zresztą z chili. Po co takie dodatki? Bo pijąc alkohol z glukozy nie czuje się jego mocy, więc pije się go nierozważnie, bez uprzedzenia lądując w efekcie po 3 szybkich rozlaniach pod stołem. Pieprz powoduje, że czuć "ostrym" ;).
Dwa tygodnie i gotowe. Ale może stać w barku w butelce spokojnie 10 lat - nie zepsuje się.
Duża ilość owoców powoduje, że nie trzeba rozcieńczać koniecznie, ale można. Ja wyciskam sok z pomarańczy lub grapefruita i dolewam do niego nalewkę. Można dodać dodatkowo schłodzone wino domowe i po zmiksowaniu całości lód - wychodzi wtedy wspaniały kruszon, bardzo smakujący zwłaszcza paniom.
O panie........... Muszę również tak spróbować. Robiłem kiedyś na glukozie ale efekt mało wyczuwalny... Pozdrawiam serdecznie z Kornwalii 😉😉🥃 .. na zdrowie..😉😉
Kolego, pozwolę się wtrącić 😉Smak w 95% zależy od kolumny a najwięcej od jej operatora🤭
@@MK-xl4mr tak, jasne, ale mam tylko jedną za każdym razem i ten sam termometr, a siebie też tylko jednego jako operatora. Inny smak wyjdzie "na świeżo" z cukru (po dłuższym czasie odstania ten _dojrzewa_ i jest "lepiej"), inny z glukozy (tu _posmaku_ całkiem brak) i inne, całkiem różne, kiedy destylacja jest z wina, zależne od tego, z czego to wino. Choćbyś pilnował temperatury idealnej, różnicę zawsze będziesz czuć. Jakość surowca ma znaczenie.
Tak, jeszcze drożdże, ciśnienie atmosferyczne i tak można wymieniać ale większość zapomina jak czas przechowywania wpływa na jakość finalnego trunku.
Dwa lata temu dowiedziałem się, że znajomy będzie zmieniał sprzęt na nowy taki wypasiony i wtedy poprosiłem go o butelkę z tego poprzedniego urządzenia.
Napisałem datę, zalakowałem i schowałem 😉
Nie mówiąc mu o niczym parę dni temu zaprosiłem go na degustację nie mówiąc czego będzie dotyczyć ...
Nie spodziewałem się takiego efektu-BAJKA a on sam nie wierzył, że to jego produkt ale sprzed dwóch lat.
Ówczesny jego produkt był akceptowalny ale po dwóch latach to finezja.
Czas przechowywania dobrze wpływa na smak 👍🥃
@@MK-xl4mr nie zapominam. Mam w piwnicy wino 30-35-letnie własnej roboty :).
Po dniu maliny z cukrem zaczęły delikatnie buzować. Czy to nie przeszkadza później w smaku nalewki?
Mimo to zalałem alkoholem.
Siema. Kiedyś też tak miałem i w smaku było O.K. Pozdrawiam 😉😉🥃
@@wedkarzzkornwalii.. uff. Dzięki 🍻🍻
Jak mogę wtrącić, nie mówi się bimber a destylat 😉
Szkoda, że nie mieszkasz w PL, to byłby duet do nalewek 🥃
Przeczytałem parę komentarzy i już paru ekspertów (abstynentów) się odezwało 😎
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Siema... Ano zgadza się, DESTYLAT. Wiesz, ja tak się nie gniewam jeśli ktoś w kulturalny sposób wyraża swoje zdanie. Jestem tylko człowiekiem i mogę się mylić.... Pozdrawiam serdecznie 😁😉😉🥃
Tak napisałem bo lepiej brzmi 😉
Druga sprawa to, że dzisiejsze sprzęty dają 500% lepsze smaki od tyć starych 🤭
💕👏👍🎁
🍻🍻🍻🍻🥃🥃😁👍
Pozdrawiamy z Berlina Dziękujemy za filmiki👨👩👧🌻🥲
Proszę bardzo, nie ma za co... Kornwalia pozdrawia 😉😁😁😉🥃
dam Ci łapkę ale ja nie lubie pikanterii 👍👍
Dzięki kolego.... 😁😁🍻🍻
Alkochol nie rozgrzewa. Bledne myslenie niestety.
Ależ oczywiście kolego, zgadzam się z Tobą. Jest to mylne uczucie ciepła. Tak czy inaczej super nalewka na wyprawy wędkarskie. Oczywiście wszystko jest dla ludzi w ramach rozsądku. Pozdrawiam serdecznie...