Sukcesy i porażki Zjednoczenia Unitra [Reduktor Szumu]
HTML-код
- Опубликовано: 25 мар 2021
- W tym odcinku wracamy do starych czasów, czasów sprzętu starej Unitry, z okresu PRL.
Zaprosiłem do odcinka Zygmunta Witorta, który kiedyś pracował w słynnym COBRESPU, ośrodku badawczo rozwojowym Unitry i spróbujemy się zastanowić nad porażkami i sukcesami ówczesnego przemysłu elektronicznego.
Jeśli spodobał Wam się odcinek, zapraszamy do polubienia naszej strony na Facebook'u:
/ reduktorszumu
Jeśli macie jakieś sugestie w sprawie tematów kolejnych odcinków, kierujcie je na:
reduktorszumu@gmail.com
Zapraszamy także na nasz drugi kanał o tematyce szeroko pojętej elektroniki - RS Elektronika
/ @rselektronika
Zapraszamy na stronę reduktorszumu.cupsell.pl do zakupu koszulek i gadżetów z logiem Reduktora Szumu. W ten sposób możecie przyczynić się do rozwoju naszego kanału. 
Наука
![Legenda Sony [Reduktor Szumu] #153](http://i.ytimg.com/vi/XjJesaHlRJA/mqdefault.jpg)
![Legenda Sony [Reduktor Szumu] #153](/img/tr.png)
![Kolumny od Wilk Audio [Reduktor Szumu] #286](http://i.ytimg.com/vi/cnTouRns0qQ/mqdefault.jpg)
Warto sobie zdać sprawę z tego, że 1975 rok to dopiero 30 lat po rozpoczęciu odbudowy, nie tylko przemysłu lekkiego, ale całej gospodarki kraju od zera. Zgodnie z tym, co usłyszeliśmy w odcinku, polski przemysł był w stanie zbliżyć się wtedy jakością pojedynczych projektów do standardu zachodniego, który nie cierpiał na totalny powojenny reset. Dzisiaj, mamy już ponad 30 lat od kolejnego resetu, ale tym razem produkcja urządzeń rodzimego projektu praktycznie nie istnieje, pomimo rzekomo lepszych warunków do tego stworzonych. Wydaje mi się, że ten fakt oraz to, jak unikalne było to zjawisko na tle innych krajów bloku wschodniego zadecydował o tym, że u wielu Polaków marka Unitra wzbudza taki resentyment. Mit Unitry będzie z nami jeszcze długo i będzie się on tylko pogłębiał, aż w końcu zabraknie odpowiedniej ilości działającego sprzętu, aby przekonać się o jego jakości. Wtedy może okaże się, że Unitra produkowała sprzęt równie dobry co Grundig czy może nawet NAD.
Mimo wszystko, wydaje mi się, że warto docenić fakt, że mimo ciężkich warunków i niesprzyjającego systemu, coś tam jednak powstawało.
Zgadzam się Tomku :) Jak na ówczesne warunki oraz możliwości nie wyszło najgorzej.
Nie wchodziłbym w politykę. Niemcy miały też reset. Lata bombardowan alianckich przez Amerykanów i Brytyjczykow, grabież zakładów i wywózka do ZSRR, redukcja populacji w ramach wojny totalnej, niszczenie inftastruktury przez samych Niemców by nie wpadła w rece wroga. Zobacz sobie filmy na youtube Berlin 1945 albo Dresden 1945, Koln, w zasadzie kazde wieksze miasto, szczególnie w zachodnich Niemczech. Tonaz bomb zrzuconych na Niemcy był pewnie ze 100 razy większy niz ten jaki spadł na Polskę.
Holandia też była mocno zniszczona. Tymczasem Hiszpania i Portugalia uniknęły wojny a jakoś gospodarczo się nie wyróżniają ani nje wyróżniały w XX wieku.
Obecnie kraj może się rozwinąć blyskawicznie na globalnym rynku dzięki przeplywowi technologii. Mamy teraz produkty na naprawdę swiatowym poziomie nie jak kiedys. Polskie gry komputerowe na przyklad, podzespoły do niemieckich samochodów. Chyba jakies 40% polskiego eksportu idzie do Niemiec, większość to artykuły przemyslowe. Za komuny Niemcy kupili by od nas grzybki może albo szynkę.
Warto to sobie zdać sprawę iż komunizm jest jedynie odzwierciedleniem korporacji, a współczesne korporacje odzwierciedleniem komunizmu. Ta sama niemoc
Wyprodukowanie dobrego sprzętu bądź co bądź wysoko zaawansowanej technologii uwarunkowane jest przede wszystkim posiadaniem wysoko wykwalifikowanych kadr różnego szczebla. W posanacyjnej Polsce 60% ludności to byli analfabeci. Mój dziadek, który miał cztery klasy uchodził na wsi za wykształconego. Aby stworzyć takie kadry potrzebnych jest kilka dekad. Pamiętamy szkoły przyzakładowe, technika różnych specjalności oraz wyższe uczelnie które należało stworzyć. Jestem pełen podziwu dla ludzi którzy to robili
W czasach PRL nie było konkurencji dla wyrobów Unitry i dlatego mógł się rozwinąć. Gdyby można było nabyć wyroby z krajów zachodnich to pewnie by nie istniał. Natomiast zbrodnią było zniszczenie tego przemysłu w latach 90-tych. Gdyby dać trochę czasu na rozwinięcie skrzydeł konstruktorom uwolnionym od ograniczeń PRL, to byśmy produkowali teraz dobry sprzęt. Pamiętam, jakim jakościowym szajsem był np. Samsung. Zamiast tego setki miliardów zł poszły na dotacje do górnictwa.
Dla mnie Unitra to nostalgia. To kolaże wspomnień z lat szczenięcych. To oszczędzanie i zakup wymarzonego radia Amator 2 w wieku 16-stu lat. (oczywiście były lepsze, ale ten model był w zasięgu mojej skarbonki, która ciągle była nie gotowa do opróżnienia ze względu na inflację).
To prywatki, lista przebojów p. Marka Niedźwieckiego, pierwszy kieliszek wina i ...marzenia! Serdeczności dla Wszystkich!
..i niezapomniane audycje (RIP) Tomasza Beksinskiego. Wieczor z plyta kontaktowa.
@@jazu40 znajdź robotę
@@lolekelo4214 ???
ja zaczęłem w 1977 od Elizabeth HiFi. trochę to trzeba było podrasować niskoszumowymi tranzystorami BC413 Motorolla (na złoconych nóżkach) ale zagrało naprawdę ładnie.
Jestem rozczarowany. Rozmowa została sprowadzona do "nie wiem, nie pamiętam, zajmowałem się czymś innym". Równie dobrze mogła być przeprowadzona z moją babcią... :(((
myśle ze gość tego filmu był sprawcą (czyt. konstruktorem) jakiegoś totalnego gówna bo myśle ze gdyby miał się czym pochwalić to na wstępie opowiedziałby o swoich dokonaniach.
Faktycznie , mało konkretów
Ale zapamiętał o DEDYKOWANIU!
A ja jestem rozczarowany poziomem niektórych komentarzy. Skąd sie w was biorą te pokłady złośliwości czy wręcz pospolitego chamstwa. Tylko ktoś nie znający tamtych realiów może pisać takie kocopoły!
Człowieku!!! Dyrektor takiej fabryki cieszył się jak głupi bateryjką, jak dostał partię w miarę dobrego plastiku!!!
A Ty pamiętasz ze szczegółami, co robiłeś 50 lat temu? Człowiek pracował na jednym odcinku i tę tematykę zna. A co robili w dziale obok, to już niekonieczne!
Każdy odcinek poświęcony rodzimej elektronice, wzbudza ogromny sentyment i zainteresowanie. Jednak wywiad - chodzi o odpowiedzi na pytania, nie jest zbyt zachwycający dla kogoś, kto liczył, że usłyszy kilka ciekawostek, np. jak załatwiano licencję firmy Pioneer dla Tonsilu, czy pan Kudelski rzeczywiście odwiedził Zakłady Radiowe Kasprzaka, jak wyglądały prace nad sprzętem projektowanym w COBRESPU? Z całym szacunkiem dla pana Witorta i jego czcigodnego ojca, ale jako zapewne znakomity konstruktor, nie powinien oceniać dorobku "Unitry" w tak negatywnym kontekście. Szczególnie, że pomimo iż pracował, jak słyszymy niewiele pamięta - choćby z wizyt w zakładach, niewiele kojarzy, coś tam podejrzewa. Mało opowiedział też o swoim dorobku. Rodzi się pytanie, dlaczego jednak zdecydował się na elektronikę, skoro uznaje ją za - delikatnie rzecz ujmując - "wielki dramat"? Czy ta praca nie była żadną przyjemnością? Przyznam, że entuzjazm płynący z opowieści dawnych pracowników ot choćby zakładów "Diora", "Eltra" czy "Elwro", jak również projektantów wzornictwa, konstruktorów, na temat pracy i działalności ich firm, jak również własne doświadczenia ze sprzętem, zupełnie odbiegają od treści wywiadu. Mimo wszystko "UNITRA" i jej zakłady, wniosły ogromny awans społeczny. Były dumą wielu miast i społeczności, a sprzęt jednak w większości cieszył jego użytkowników. Szczególnie ten, niekiedy z trudem zdobyty. Cieszy jednak dość pozytywna refleksja autora niniejszego odcinka, co zasługuje na pozytyw. Dziękuję.
Prawda, sama prawda.
Może i nie wszystko było doskonałe ale jakże w tamtych latach cieszyło.
Nostalgia ,chętnie powróciłbym do tamtych lat.
Sprzęt był jaki był. Tak jak opowiedziałeś na końcu odcinka, ten lepszy był trudno dostępny. Niemniej dla bardzo zdeterminowanych był i to za cenę niższą niż Sony, czy Technics z Pewexu. Jakość była różna, ale nie ustępowała średnim produktom z tzw. zachodu. W 1991 roku kupiłem sobie mini wieżę Sony, taką remote control. Niczym mnie nie zachwycił, był zdecydowanie gorszy od sprzętu który miałem wcześniej. Kolumna głośnikowa dwudrożna z basowym głośnikiem o średnicy 10 cm i ściankami z paździerza grała zdecydowanie gorzej niż stare kolumny z Tonsilu. Produkty z tamtych lat mają bardzo dobry design, naprawdę w wielu przypadkach trudno się czepiać. Widać, że ludziom którzy to projektowali i produkowali zależało. Jasne nie jest to Mark Levinson, na którego ani wtedy, ani obecnie mnie nie stać, choć chociaż raz w życiu posłuchać warto :) A wszystkich hejterów Unitry warto zapytać co obecnie możemy przedstawić do porównania?
Obecnie możemy pokazać ruiny zakładów "Diory" i wielkie gołe D.
bo circa 90% produkcji szło na rynki dewizowe a tam musiało się przebijać przez naprawdę twardą konkurencję. inaczej by się nie sprzedało. a za dewizy (czytaj: dolary) komunistyczna władza skłonna była nawet zabić. bez dolarów stanęła by produkcja specjalna dla wojska Układu Warszawskiego a tam już był nacisk z Moskwy.
zresztą komuniście mieli też i swoje rachunki: wytresowane w wysokiej jakości załogi można było w przypadku wojny przestawić na produkcję elektroniki wojennej. w latach 90tych wyjaśnił mi gość ze sfer władzy, że przecież taka Fonica nam pokazywała dobre gramofony i wzmacniacze a armii co innego.
w latach 80tych sprzęt nie był zbytnio tańszy niż ten z Pewexu. cena była porównywalna.
otóż w ramach tzw "drenażu rynku" wprowadzono podatek od luksusu, którym obciążono wszystko co miało jakieś tranzystory i swoją wartość użytkową. stanowił on 80% ceny sklepowej lub więcej.
na przykład: magnetofon M 7020 kosztował w sklepie 60 tysięcy. z czego około 50 tysięcy to ten podatek. w fabryce zostawało z 10 tysięcy (coś z 9 z hakiem).
ponieważ w połowie lat 80tych wartość dolara wynosiła 600-700 zł to łatwo policzyć ... a już od 100 dolarów był w Pewexie magnetofon HiFi firmy Technics.
tyle, że to była "dolna półka" jeśli chodzi o wyroby japońskie i M7020 był jakościowo lepszy. a jak pokazała praktyka to i również trwalszy.
@@wiech7236 squrvysyni potraktowali Diorę niczym Rzymianie Kartaginę.
Ten odcinek dobitnie dowodzi tego, że warto znaleźć bardziej kompetentną osobę o większej wiedzy o Unitrze lub poszczególnych zakładach i zrobić podobny wywiad.
Gość nie sili się na znawcę, to działa na jego korzyść.
Nic nie musi, nie wypowiada się na siłę i to jest wspaniałe w świecie, zdominowanym przez osoby z parciem.
Poza tym znajdź żyjących pracowników tych zakładów, życzę sukcesów.
Myślę że jest jeszcze szansa porozmawiać z ludźmi z tych zakładów tylko trzeba szukać. Ja ostatnio miałem okazję porozmawiać z Paniami, które pracowały w Pronicie przy produkcji winyli i w laboratorium.
@@gregro no jeszcze idzie dużo wspaniałych osób poznać.
@@gregro Pronit Pionki? Przeciez tam głównym celem była produkcja materialów wybuchowych i podobne a winyle tak przy okazji.
@@grzegorzgrzejdziak4828 To prawda. To bardzo sympatyczny facet, którego słucha się miło, ale to co mówi, to nie tyle wiedza o stowarzyszeniu, co domysły i spekulacje. Temat jest arcyciekawy i wart kogoś, kto pamięta cokolwiek.
Początek lat 90 w Nowej Rudzie była filia Dzierżoniowskiej Diory. Został otworzony sklep firmowy, codziennie go mijałem chodząc do szkoły. Kompletowałem wówczas wieżę midi mam ją do dzisiaj i powiem szczerze że zaopatrzenie nie było najlepsze, sporo czasu mi zajęło skompletowanie całości. Można więc założyć, że w tym czasie był znaczny eksport ponieważ ten sprzęt gdzieś musiał iść. Pamiętam, że w latach 80 sprzęt Diory był dostępny w katalogu Quelle jako chyba Visonic.
O! Unitra! Uwielbiam materiały o tematyce naszego rodzimego zrzeszenia i jakby nie patrzeć - czy to było dobre, czy nie - sentyment zawsze pozostanie.
Ale byl przyszlo aws i sprzedali wszysko kitajcom
@@wojteksabaa8258 Chinczycy w latach 90 XX wieku to mieli dużo lepsze własne rozwiązania. Uważam, że nie musieli od nas nic kupować tak jak twierdzisz, że sprzedano wszystko chińczykom. A jeśli nie mieli własnych, to te "zachodnie" lub japońskie, ponieważ już wtedy produkowali wyroby z calego świata i dla całego świata. A dzisiaj produkują nowoczesne telefony i smartfony, komputery laptopy i inne. A my nawet nie produkujemy nic własnego czy nawet na licencji.
@@aleksandermaterka5264 ale kupili znaki towarowe o to mi chodziło
było naprawdę dobre. większość produkcjo szło na zachód (sam oglądałem we Francji za późnego Gierka). tam konkurencja i naciski wymuszały jakość. naciski z góry wymuszały sprzedaż za dewizy. dewizy były bardzo potrzebne do produkcji specjalnej na potrzeby Układu Warszawskiego. w rezultacie taka Diora organizacyjnie pracowała jak porządny, kapitalistyczny zakład niemal amerykański.
@@aleksandermaterka5264 ale wzmacniacza tej klasy co późna Diora jakoś nie potrafią wyprodukować ... porównaj parametry tego co oferują Chińczycy z wyrobami Diory lat 90tych.
Fajnie zaprosić eksperta, który niczego nie pamięta i nic nie wie. Gratulacje za pomysł.
Ja osobiście używałem sprzętu Diory, Kasprzaka, Foniki. I nic złego powiedzieć o tych sprzętach nie mogę. Też mam porównanie, bo dziś mam sprzęt prawilny - i szału nie robi. Za to pamiętam Francuza, który swoją wieżę złotą Thompsona (z Polski) wspominał jako najlepszy sprzęt audio jaki posiadał. I tyle.
Jestem właśnie takim przykładem fenomenu o którym mowa w tym filmie. To po prostu sentyment. Wreszcie mogę zrealizować marzenie dzieciństwa.
Każda dyskoteka szkolna w mojej podstawówce powodowała wzdychanie do ZM9000, w którego skład wchodził AT9100, M9108 i PW9013, zestaw uzupełniały 2 szt ZGC 50-8-44 i kolorofon.
I po latach sentyment powrócił, jak wspomnienie pierwszej szkolnej miłości, która podobno nigdy nie rdzewieje.
Żaden zestaw led nigdy nie zrobi na mnie wrażenia takiego jak VU-metry i te skromne 3 ledy między nimi w M9108.
Taraban służył mi za wzmacniacz do Commodore C-64 a na co dzień grała w domu Wilga RM 301, na której zakup pracowaliśmy z siostrą całe wakacje na plantacji malin i porzeczek.
To tylko sentyment.
Prowadzący konkretnie na temat, gość nie wie, nie pamięta itp. choć przy tym pracował, ale i tak fajnie się słucha. :)
Może i fajnie, ale niedosyt duży.
Wiele zależało w tamtych czasach od kołtuństwa na najniższym szczeblu organizacji państwa. Pamiętam jak pod koniec lat 70 chciałem kupić sprzęt stereo. W mojej miejscowości Sieradz, jeden mały sklepik z 20 m2 i cwaniak kierownik. Sprzęt dostępny tylko za tz. protekcją. A obok 30 km dalej w miejscowości Łask, ładny salonik z 80 m2 miła obsługa i sprzętu po sufit. Jak tam wszedłem to pomyślałem, że szykują się na przyjazd Gierka i naprawdę spytałem czy to można kupić ! Panie, można. Ale może odłoży Pan dla mnie Kleopatrę z głośnikami i Damę Pik, ja za 2 godziny będę spowrotem, tylko do Sieradza po forsę pojadę. Chłop trochę popatrzył na mnie jak na wariata, ale z wyrozumiałościom. Przyjedź Pan jutro pojutrze, będę to wszystko bez odkładania. A wie Pan chciałem jeszcze Daniela, na półkach go nie ma. Wie Pan w przyszłym tygodniu będzie, przyjedzie Pan w środę i kupi Pan wszystko. Głupi nie byłem. Za dwie godziny byłem spowrotem, kupiłem Kleopatrę, kolumny i Damę Pik. W następnym tygodniu w tą cholerną środę, po paru nie przespanych nocach pojechałem do Łasku i kupiłem Daniela, q - wa, Kleopatra, głośniki, Dama Pik stały dalej. A w Sieradzu po staremu - NIE MA, tylko ten sam kierownik z posągową miną dalej był. Przejeżdżając jeszcze później wielokrotnie przez Łask, wstępowałem do tego sklepu i sprzęt był. Zestaw sprawował się bardzo dobrze długie lata i do dnia dzisiejszego wspominam jak pięknie grał, jak żaden inny który potem miałem. Damy Pik już nie mam, ale Kleopatra i Daniel jest !!!!! Leżą na strychu i czekają na wielki powrót. Już niedługo. To nieprawda, że za komuny było źle, było dużo lepiej niż jest teraz. Tamten sprzęt miał duszę, a teraz na półkach tylko transformery.
To już wiadomo, gdzie się podziewał ten cały produkowany sprzęt🙃
@@mdziewietube 😂
Podaj adresik, moze jeszcze cos jest😂
Wydaje mi się że nie można oceniać chęci ratowania tego typu sprzętu wyłącznie przez pryzmat jakości dźwięku. Wielu chce wrócić do wspomnień dzieciństwa inni chcą mieć rodzaj pamiątki z czasów jak w Polsce faktycznie coś produkowano. To jak ze sceną retro konsol/komputerów. Nie ma żadnych racjonalnych przesłanek żeby zbierać tego typu sprzęt, gdy obecne komputery są wielokrotnie szybsze, a emulatory powszechnie dostępne. Tu chyba większą rolę gra sentyment niż praktyczność ale to właśnie jest fajne. Każdy znajdzie na rynku coś dla siebie, jeden super brzmienie inny markę której już nie ma.
Przenosząc to na inne hobby ludzie wracają do fotografii na błonach światłoczułych (analoga) i ceny zaczynaja dziwnie rosnąć. Poza tym w dobie dzisiejszej technologii zaczynamy mieć sentyment do tych niekoniecznie idealnych rozwiązań ;)
I to jest super podejście do tematu
Jezeli chodzi o nagrywanie i odywarzanie muzyki to jak najbardziej jakosc dzwieku a nie sentyment jest najwazniejsza. Takze ten sprzet Unitry mozna wyrzucic do kosza.
To straszne jak ludzie już zapomnieli prl i o co w nim chodzilo. Świetny odcinek Reduktorze :). Bardzo dziękuję za zaproszenie Pana Witorta ale tematy poruszone to tylko liźnięcie tematu. Od 28 minuty najlepsze podsumowanie prlowskiego syfu i wyjaśnienie jak to działało i o co chodziło. Niech ten odcinek będzie kubłem zimnej wody dla tych zakochanych w prl.
Dla przypomnienia. Polska jako kraj bloku sowieckiego i RWPG był tylko trybikiem w wojennej maszynie i nie miała nic do gadania. Każdy kraj bloku dostał zadania do produkcji dlatego u nas np. nie produkowano na poważnie motocykli bo takie zadania dostała Czechoslowiacja i NRD (Java i ETZ). My produkowaliśmy stal i żeliwo i robiło się u nas czołgi (odlewnie) oraz karabiny jak w Radomiu. Elektronika poza wojskowym zastosowaniem nie była traktowana poważnie. Każda fabryka była nastawiona militarnie a jakaś drobna reszta szła na konsumpcje. Radom robił kałasze i maszyny do szycia. Łódzka Wifama korpusy czołgów i coś tam do tokarek. Radmor elektronike do czolgów i pare wzmacniaczy. A jak już jacyś inżynierowie coś tam chcieli to szło to bez wsparcia i byle jak. Taki system. I dobrze że Panowie to zaznaczyli.
Jako ciekawostkę dodam, że kiedy na początku lat 90tych likwidowano łódzką Fonicę, to za grosze można było kupić elektronikę i sprzęt wykorzystywany do produkcji fonikowskich gramofonów i wzmacniaczy. Odkupowaliśmy wtedy za zlotówkę oscyloskopy, wskazówkowe analogowe mierniki (z sondami na pasmo akustyczne i do 100kHz) oraz gramofony testowe służące do kalibrowania produkowanych gramofonów. To były Technicsy SL-1400 mk2 z lat 70 (znacznie starszy model od tego który posiada Pan). I takie Techniksy wraz z płytami na których były nagrane różne sinusy byly stosowane do produkcji gramofonów sprzedawanych jeszcze w latach 90tych. To jak mieliśmy produkowac coś innowacyjnego? No panowie!
Syf to dopiero teraz jest.
Z węgierskiej myśli technicznej pamiętam ich znakomite głowice magnetofonowe. O ile Diora często montowała japońskie Apls, to Kasprzak w swoich deckach serii M standardowo montował śmieciowej jakości głowice polskiej produkcji. Po wymianie na głowicę węgierską (była relatywnie niedroga a bardzo przyjemnie brzmiała), dało się nawet korzystać z systemu Dolby B.
Panie Krzysztofie baardzo lubie panskie filmiki i ogromna wiedze w nich przekazywana. Jestem jednym z pierwszych posiadaczy RADMORA 5100 i do pierwszych egzemplarzy tych amplitunerow byla dolaczana tzw. indywidualna karta kontroli z wynikami pomiarow podstawowych parametrow odbiornika takimi jak czulosc tunera, pasmo przenoszenia wzmacniacza , zieksztalcenia i zmierzona moc wzmacniacza. Nigdy wczesniej i pozniej nie spotkalem sie z takim podejsciem do klienta nawet w sprzecie zachodnim. Jak dotad nikt nigdzie nie wspominal o takich indywidualnych kartach kontrolnych wiec osmielilem sie o tym napisac. Kiedys probowalem sie dobic do Pana servisu z moim 45 letnim Radmorem ale jakos wszystko zakonczylo sie na oczekiwaniu na wolne terminy...i tak czekam do dzisiaj. Moze kiedys uda mi sie skorzystac z tak renomowanego serwisu jak panski. Pozdrawiam Andrzej
Też mam Radmora 5100 z 1979 r . z kartą indywidualnych pomiarów. Cały czas używany jako podstawowy w domu , przestrojony , dorobiłem w nim gniazda we/wy do korektora radmorowskiego , wymieniłem jedynie centralny obrotowy przełącznik rodzaju źródeł i żarówki podświetlające vario . 45 lat współpracy z Danielem , Arią , jako radio , a teraz z komputerem.. po 8-10h/dobę... Bajeczna legenda !!!
Piękny film, dziękuję. Pracowałem przy produkcji Śnieżki R 206, Tarabana , Biwaka i Toski AWS 303, było tego więcej ale już nie pamiętam . Fajne czasy. Ja jako młody pracownik fajnie wspominam tamte czasy. Nawet jeszcze do dzisiaj mam kontakt z tymi ludźmi którzy pracowali w ZR Diora
Miałem "Troscę" A potem "Szufladę"
A "amatora" mam do dziś 👌 👍 😉 😘
@Malinowy Gościu mg Dr.Miodek się znalazł 😏...
Przecierz to było jakieś 35lat temu 🤔 więc mam niby pamiętać pisownię 😛😜😝
@Malinowy Gościu mg To może się zgadamy... 😏 bo mam dwa identyczne "amatory 😉" Te ze wskaźnikiem wychyłowym sygnału. Ale miałem kiedyś tego z diodami 😏Altusy też stoją i są traktowane jak"relikwia😜" tyle tylko że to ten ostatni (wpust) z chlodzonymi cieczą głośnikami wysotonowymi.
"Ton 400" musiałem sprzedać bo zbyt dużo miejsca zajmowały 😔 😪 😭
Wow, moje pierwsze radio to był Taraban które dość szybko przerobiłem na stereofoniczne.
Później była Toska, która dla licealisty była spełnieniem marzeń.
Tosca fajny amplituner.W 88 kupiłem go sobie jak poszedłem do średniej.Tylko jeden stał przez kilka dni w sklepie RTV na Teatralnym w Nowej Hucie,ja codziennie przychodziłem by sobie popatrzeć na niego i chyba czekał na mnie..
Jestem elektronikiem z bardzo długim stażem i powiem, że o ile wielkim szacunkiem darzę Pana Witorta seniora, to jego syn chrzani. Dziwi mnie to, jakim podziwem otacza się Radmora 5101, z końcówkami mocy na 2N3055 o ft 0,8Mhz, nie nadającymi się do torów audio. Model 5412 był o niebo lepszy. I to pieprzenie, że sprzęt był niedostępny w sklepie, wiele rzeczy normalnie kupowałem w sklepie - Radmor, M2405, M2412, kolumny ZG40C9 - jedna z najbardziej udanych kolumn Tonsilu. A co do ZSRR - to robiono znakomite magnetofony szpulowe, a Witort pokazuje swoją niewiedzę na temat rynku ZSRR.
można Panu podesłać r Julia do strojenia i przejrzenia?
Cała prawda o przemyśle elektronicznym w komunie.. Przy okazji widzę wielu młodych, którzy zupełnie nie rozumieją tamtych realiów. Pamiętajcie, że w latach 80 pensja miesięczna w PL to było w przeliczeniu ok 30 USD. Złotówka wymieniała się jedynie na rubla transferowego, który wart był tyle co papier toaletowy. Oprócz prominentów i malej grupy 'prywaciarzy' i 'badylarzy' mało kogo było stać na lepszy, zachodni sprzęt. Kupowało się co się udało upolować. Jako młody chłopak, na kaseciaka Kasprzaka polowałem kilka tygodni. Fabryki wcale nie musiały się starać, prawie wszystko sprzedawało się na pniu. Mieliśmy własne produkty, ale tylko dlatego, że rynek był zamknięty i nie było żadnej konkurencji. Na zachodzie nikt nie chciał ani elektroniki ani naszych samochodów, mimo, że były najtańsze na tamtych rynkach.
Tyle wiesz, co zjesz. Gdy wyprodukowaliśmy Nysę, to tak bardzo nie chciano jej na zachodzie, że COCA-COLA rozwoziła Nysami swoje produkty w całych Niemczech.
Polskie sprzęty audio były sprzedawane pod markami znanych zachodnich producentów. Do dzisiaj możesz je spotkać na polskim rynku.
I co z tego, że pensja warta była 30$, skoro w polskich realiach wystarczała na spokojne utrzymanie i coroczne wyjazdy wakacyjne + kolonie (obozy) dla dzieci.
Moja koleżanka zwiedziła w latach 80-siątych całe Indie za pieniądze (i dotacje), które zarobiła w studenckich spółdzielniach.
@@gangun2126 Tak tak bajkopisarzu, coca-cola padła na kolana przed polską Nysą i to gdzie, w Niemczech. Bu ha ha I co potem? Dlaczego VW, MAN i inni nie splajtowali od tego najazdu Nysek? Za 30 dol. żyło się wprost cudownie. Głupszym od siebie opowiadaj bo ja pamiętam tamte czasy i ten komunistyczny raj. I te znane marki elektroniczne.., które nie nadążały sprzedawać naszych wyrobów. Dobre, naprawdę dobre.
Na początku lat 80-tych (chyba w czwartej klasie technikum Dzierżoniowskiej "Radiobudy") odbywałem miesięczną praktykę w Ośrodku Badawczo-Rozwojowym Radiofonii Odbiorczej w Dzierżoniowie. Przyznam, że byłem pod wrażeniem fachowości konstruktorów, którzy znali się na swojej pracy. Składaliśmy tam cztery prototypy wzmancniaczy do miniwież o mocy 2 x 40W. Cóż z tego, że konstrukcje były dobre, skoro rzeczywistość szybko weryfikowała plany.
Panie Krzysztofie,
Bardzo dziękuję za dzisiejszy odcinek.
Wbrew niektórym opiniom można się było dzisiaj dowiedzieć kilku ciekawych rzeczy, m. in. dlaczego polska myśl konstruktorska w dziedzinie audio nie przekładała się na konkretne produkty Zjednoczenia Unitra. Dla mnie bardzo smutnym fragmentem była informacja dzisiejszego gościa odcinka, że nawet gdy projektowano coś, co w założeniu miało być lepszym rozwiązaniem od tych, które były na rynku, to sami inżynierowie-projektanci nie wiedzieli w jakim sprzęcie ich projekt znalazłby ewentualne zastosowanie (sic!). Czyli "sztuka dla sztuki" i marnowanie polskiej myśli inżynierskiej oraz pieniędzy!!
Może w przyszłych odcinkach warto poruszyć temat konkretnych licencji w odniesieniu do sprzętu audio, jakie były wtedy w PRL-u kupowane. Mam tu na myśli np. licencję Tonsilu na produkcję głośników (czy głośniki produkowane w Polsce różniły się od oryginałów licencjonodawcy, i jeśli tak, to czym?), czy licencję, o której chyba mało kto wie, na produkcję radiomagnetofonu od firmy SANKEI.
Nota bene sama firma SANKEI to ciekawy producent sprzętu audio, a mało znany.
Ze wspomnianą firmą zetknęłem się po raz pierwszy 3 kwietnia 1986 r., przy okazji zakupienia w Pewexie deck'a kasetowego tejże firmy SD-700 za 173 dolary (w instrukcji obsługi zachował się rachunek 😃). Pomimo, że dwugłowicowy, miał bardzo dobre parametry elektroakustyczne i dwa silniki. Wspomnę, że pasmo przenoszenia podczas używania kaset metalowych sięgało od 20 Hz do 19 kHz (25 - 18 000 Hz, przy +- 3 dB), dynamika z włączonym Dolby B była większa niż 69 dB, a kołysanie i nierównomierności nie były większe niż 0,04 % (WRMS). W tym czasie były to na polskim rynku wręcz fantastyczne parametry. Pamiętem, że nie mogłem w nie wprost uwierzyć i z zakupionym w Pewexie magnetofonen oraz kasetami TDK Ma pojechałem do.... warszawskich zakładów Kasprzaka, aby owe dane z instrukcji sprawdzić. W Kasprzaku dokonano pomiarów i potwierdzono, że to co na papierze odpowiada prawdzie! 😃
Na marginesie. SANKEI SD-700, który był sprzedawany w tym czasie w Pewexie wydaje się, że był przystosowany do napięcia w sieci i częstotliwości obowiązujących w tym czasie w... Szwajcarii (220 V, 60 Hz). Czy może ktoś z elektroników wie, czy takie prądowe parametry pracy mogły mieć wpływ na jego parametry pracy w Polsce wtedy i obecnie (240 V, 50 Hz)?? Czy np. może się to przekładać na inną szybkość przesuwania się taśmy, różną od standardu 4,76 cm/s?
Przy okazji pytanie - dlaczego niektóre magnetofony (np. zakupiony później przeze mnie Technics AZ-7, czy Nakamichi Dragon) moją w specyfikacji prędkość przesuwania się taśmy podawaną jako 4,8 cm/s??
Dodatkowym uzupełnieniem mógłby być wywiad z panem Grzegorzem Strzelewiczem. On zna odpowiedzi na większość pytań.
Qrcze fajnie by było dotrzeć do kogoś kto projektował wzmacniacze, amplitunery z którejś firmy produkcyjnej ze zjednoczenia UNITRA i potem produkował, myślę że odcinek by był bardzo ciekawy dla wszystkich; a może, ktoś kto śledzi Pana kanał zna kogoś z tych firm i może dać namiar Panu, a może nawet pracował w nich - byłoby sporo emocji i przyjemności. Dzięki za świetny odcinek trzeba historię upamiętniać!
Njaciekawsze oraz najdziwniejsze jest to że p. Zygmunt nie był w stanie wskazać żadnego modelu którym się zajmował!
@@ravikgnie uważam tak, często ludzie pracujący w ośrodkach badawczo-rozwojowych pracowali nad czymś co nie było wiadomo gdzie zostanie wdrożone, pozostawało jedynie w swerze pomysłów, a nóż się przyda do czegoś, w polskiej chemii przemysłowej tak było permanentnie
@@abecadlo929 p.Zygmunt kontrolował fabryki pod względem jakości, wiele produktów było zwracanych z zagranicy... a jednocześnie nie może wskazać konkretnych produktów którymi się zajmował...stąd moje zdziwienie
Polecam kanał Zabytki techniki. Znajduje sie tam odcinek, dokładnie taki jak opisujesz. Dotyczy serii Radmor. Polecam
@@ravikg z lekka dziwne. Może to nie o jakość tam chodziło ;)
Czasami mam przyjemność rozmowy z byłymi pracownikami Zagłębia przemysłowego w Warszawie-obecny Mordor. Pewien Pan twierdził że byliśmy na bieżąco. W ciągu od 3 m-cy do roku byliśmy gotowi do produkcji danego elementu elektroniki. Problemem były koszty.
Świetny wywiad : nie wiem, nie pamiętam, podejrzewam, przypuszczam, sądzę, nie widziałem, nie słyszałem, nie miałem, nie słuchałem, trudno ode mnie wydobyć...Gość z OBRESPU. I jak to miało funkcjonować?
Mam pewien niedosyt, spodziewałem się więcej konkretniejszych informacji "zza kulis". Ogólne dywagacje na temat - "jak było kiedyś", można było usłyszeć już wiele razy. O tym, że niczego nie było w sklepach wiem dobrze, bo w latach '70-tych próbowałem kupić cokolwiek ze sprzętu audio. A magnetofon kasetowy Marcin widziałem na własne oczy, kosztował jakąś niebotyczną sumę pieniędzy i chyba tylko dlatego stał na wystawie w salonie w Koszalinie razem z amplitunerem kwadrofonicznym Cezar.
Pogadaj sobie z jakimś elektronikiem/zapaleńcem z tamtych czasów. Powie ci nawet jak się załatwiało np. Radmora 5102 bez znajomości. Dla mnie to ten ekspert gówno widział, gówno wie i tyle samo bajek mogę opowiedzieć o współczesnych zachodnich korporacjach. Bo to samo dzieje sie dziś tylko że czołowe korporacje światowe to robią :)
Znakomity wywiad z panem Zygmuntem... przypomniał mi że w 1989 roku zbudowałem w/g jego projektu elektroniczny sterownik zapłonu do swojego fiata 125p.... a ten ten zaprezentowany w filmie numer oraz rocznik "Radioelektronika" i wiele innych posiadam dalej w swoim archiwum. Dziękuję za przypomnienie czasów młodości..... Swoje pierwsze zespoły głośnikowe zbudowałem właśnie na podstawie informacji zaczerpniętych z książki p. Aleksandra Witorta w 1985 roku.
Pozdrawiam serdecznie obu panów.
Adam Śmiałek dziś. Reduktor Szumu także. Miły początek wolnego.
Usłyszałem w tej audycji ,że zapotrzebowanie na sprzęt był ogromny i ,że jak się nie miało Chodów to mało kto mógł dostać sprzęt z unitry w tamtych czasach,a jednak większość szło na eksport .I tak właśnie wyglada polska rzeczywistość mamy inteligentnych ludzi do dziś moglibyśmy bez najmniejszego problemu stworzyć własną markę i wypromować bez żadnego problemu a jednak nikt o to nie dba .Polacy rodacy zacznijcie dbać o nasz kraj ,ale tak naprawdę ,zmieńmy sposoby myślenia ,przecież wszyscy Rób my to dla naszych dzieci.
Pięknie dziękuję. Podróż do przeszłości!
Przedstawił Pan Reportaż, który obejrzałem z dużym zaciekawieniem. Nigdy wcześniej o tych faktach nie czytałem.
Serdecznie pozdrawiam Szanownego Pana oraz Konstruktora z Unitry, Sz. P. Zygmunta Witorta.
Życzę wszystkim Internautom oraz Pracownikom Zjednoczenia UNITRA szczęśliwych Świąt Bożego Narodzenia i pomyślności w Nowym 2023 Roku.
Jak zawsze świetny materiał. Jeden z najlepszych kanałów na rodzimym YT. Mnie akurat nie dziwi, że młodzi chcą naprawiać i kolekcjonują sprzęt Unitry. Są ludzie, którzy kupują stary sprzęt gier, konsole czy komputery 8 bitowe. Są tacy co naprawiają stare samochody z bloku wschodniego. Ja nie rozumiem zachwytu starym Polonezem. To w chwili debiutu było przestarzałe, oprócz budy. Jakość produkcji nie była najlepsza. Ja sam za dzieciaka grzebałem w starym sprzęcie. Pamiętam jak naprawiłem stare radio stereo Unitry. Podłączyłem odtwarzacz CD i kaseciaka. Jak to grało ? Za gnoja liczyło się jedno, ma grać głośno. Byłem wtedy 6 a może w 7 klasie. Wtedy nie było youtuba, internet przez modem. Nikt jeszcze nie słyszał o neostradzie. Cudowne lata 90 te. Moja wiedza jak na tamte czasy, człowiek uczył się na błędach. W tamtym radiu brakowało ścieżek. Brakujące ścieżki zastąpiłem przewodami. Miernik pojemnościowy kondensatorów. Wymieniałem je na oko. Jeździłem do miasta i kupowałem co trzeba. Wtedy był sklep i wszystko mogłem w nim kupić. Obecnie brakuje mi takiego sklepu. Byle pierdołę trzeba zamawiać przez neta. Naprawiłem radio, panie jak to grało na imprezkach. Ostatnio wygrzebałem starego kaseciaka. Naprawiłem mechanizm kasety, resztę ogarnie mój znajomy. Nastąpi wymiana, sprzęt za sprzęt. Jego syn załapał bakcyla i kolekcjonuje sprzęt Unitry oraz innych marek. Chłopak ma 20 lat. Ma znacznie łatwiej, ma internet. Pokazałem kanał RS i stwierdził, panie jakie to dobre. Unitra to taka nostalgia, sentyment. Ja mam sentyment do Technicsa i taki sprzęt mam w domu. Wzmacniacz, odtwarzacz CD i legendarny SL-1200. W życiu nie sprzedam tego odtwarzacza płyt winylowych.
Pod koniec lat siedemdziesiatych na osiedlu, w ktorym mieszkalem, otworzono jeden z pierwszych i chyba nielicznych, salon Unitry. Wszystko o czym panowie opowiadacie bylo tam wystawione i nawet do kupienia. Ceny niestety kosmiczne. Codziennie wracajac ze szkoly co najmniej pol godziny trzeba bylo odstac ogladajac te cudenka. Stamtad pamietam Marcina, o Mozatrcie slyszlem, ale nie pamietam czy go tam widzialem, Koncert byl na pewno. Magnetowidy!!! Pierwsze czarno-biale modele szpulowe, a potem jakas nasza produkcja bodajze kasetowego systemu Philipsa. Wystawa w kazdym badz razie byla przednia, z zakupami juz gorzej, bo to listy spoleczne, albo z doskoku bo akurat rzucili, pielgrzymki ludzi z calej polski... Wariackie czasy, ale wspominane z sentymentem jakoze to moje szczeniece lata i chyba stad sie bierze ta obecna "milosc" do sprzetu Unitry.
Raczej z jakości ten sentyment do PRLowskich bubli się nie bierze. Ludzie nie potrafią odróżnić sentymentu do młodości z PRLowskimi towarami. Przecież ówczesny sprzęt audio był tak samo tandetny jak samochody, pralki, lodówki itd. Ja miałem kontakt z japońskim audio już na początku lat 80 za sprawą wójka który był kapitanem w PŻM. Porównywanie Sony, Sanyo, JVC z Unitrą to był kosmos. Mimo tego ludzie stali w kolejkach jeszcze na początku lat 90 żeby kupywać te polskie buble czego ja nie byłem w stanie zrozumieć tak jak nie rozumiem dzisiaj cen z sufitu za stare polskie audio i te gadanie o rzekomym dorównywaniu do zachodniego.
@@alchemik2010 Nie badz az tak bezlitosny dla Unitry. Mimo wszystko jaksc byla calkiem przyzwoita. Caly czas uzywam gramofonu Foniki GS-438 z wkladka Mf100 i powiem Ci wole na nim sluchac winyli niz CD na odtwarzaczu Technics-a, ktory jest na dodatek z 10 lat mlodszy. Tak wiec daj kazdemu lubic, co mu tam pasuje...
super się słuchało
Posiadam dobry sprzęt Denona i Teaca, ale diorę kocham za wspomnienia i dzieciństwo. Mam kompletną Diorę tzw szufladę. kupiłem ją 25 lat temu i nie oddam jej za nic. Dlaczego ludziska tak lubią sprzęt Unitry? nie wiem... wiem jednak, że muzyka odtwarzana na diorze brzmi inaczej? Miękko? Współczesne sprzęt gra tak jak by to powiedzieć ostro. Nie każdy sprzęt nadaje się do odsłuchu każdego rodzaju muzyki.
Zachodnie układy scalone na 100% próbowano kopiować w NRD. Kupowali kilka sztuk, później po kolei ścierano warstwę po warstwie, fotografowano pod mikroskopem, rozrysowywano i tak do końca. Nie wiem czy dotyczy to jednego układu o którym wiem - czy wielu różnych. Do tego dochodził podział zadań wewnątrz RWPG odgórnie narzucano, że np. pamięci komputerowe i obrabiarki będzie produkować Bułgaria, lokomotywy i statki Polska itd. W tamtych czasach wiele rzeczy wynikało z polityki i centralnego planowania a nie z logiki. Reszty nie mogę napisać, bo STASI mnie dopadnie ;)
😁😁😁😁👍
Nie posiadałem wprawdzie dobrego zachodniego sprzętu ale po przesiadce z WS442 chyba (wzmacniacz Unitry) na amplituner Sony który w Niemczech kupiłem w latach 90 za około 1.5 k na nasze to moje rozczarowanie było pomieszane wręcz z paniką. Akurat ten wzmacniacz 5 kanałowy do kina domowego od Sony to była przy WS kupa złomu. Owszem wygląd był o niebo milszy dla oka ale brzmienie to była prawdziwa masakra, niemal jak jamnik z Berlina Zachodniego z lat 80.
Kogo było stać na japonski sprzęt choć i tak nie było go na rynku!nie narzekajcie na polski sprzęt, u nas były syrenki a na zachodzie mercedesy,takie czasy.a i tak lubię unitre to moja ,młodość i jedyny sprzęt do oglądania za witryną sklepu z moich lat!
Generalnie to jak ktoś miał japoński sprzęt, to radiomagnetofon, przynajmniej mechanizm kasetowy się nie zacinał, jeśli wieża to już Unitra Diora. W Pewexie był Technics, niska półka na zachodzie, w Baltonie było dużo więcej, widziałem Fisher i Pioneer, ale ceny to Technics x 2.
Dziękuje za świetny materiał. Niezwykle jest to, że zdjęcia pokazują dokładnie to o czym Panowie rozmawiają. Niestety wiele kanałów historycznych i ciekawostkowych pokazuje zdjęcia i materiał nie związany z tym o czym się mówi. Powodzenia, ogląda się z przyjemnością.
Bardzo ciekawy odcinek.
Dziękuję i pozdrawiam
Mam nadzieję, że w przyszłości pojawią się kolejne takie odcinki
tylko nie z tym Panem
To jest świetny odcinek dużo się dowiedziałem ciekawych informacji.
Lubię oglądać Pana odcinki, 40 minut nauki i jestem zadowolony;)
Taaa, pamiętam, że kiedyś zobaczyłem Marcina w sklepie. Chyba w 80-81 roku. Cena była horrendalna. Ale wyglądał i świecił przepięknie ;) A ogólnie- święte słowa padły w 28:42 i dalej. Natomiast ze słowami z 32:08 absolutnie nie moge się zgodzić, przynajmniej wtedy, gdy tam jeżdziłem i zwiedzałem sklepy rtv (Mińsk, Moskwa). Czyli mniej więcej 84-87 rok. U nas nic nie było, tam- bogactwo. Pomijam oczywiście to, z jakiej jakości komponentów (np elektrolity). Przywiozłem wtedy do Polski przenośny, 14 calowy TVC, parę gier "Wilk i zając" oraz "Łunochod"- programowany z klawiatury na karoserii pojazd-zabawka na gąsienicach. Wszyscy domownicy siadali z wrażenia.
szacuken za ten odcinek!
Świetny film 👍
Pełna zgoda. Gratuluję odwagi :))
Prawda. Ale żyjemy w czasie gdy prawda nie jest mile widziana , prawda ?
Aż miło posłuchać takiego wywiadu z pracownikiem UNITRA.a żal że tak krótko choć wcale to nie był krótki wywiad 😀
z tej unitry najlepsze to... te panie ze zdjęć :-)))
Moi drodzy, trochę zimny prysznic: interlokutor niby tam pracował, projektował ale na większość pytań nie podaje odpowiedzi, tylko "nie pamiętam" "nie miałem wglądu w szczegóły" itp.... Koleś pracował w tunerach i nie wie, skąd były głowice ? Mówi, że sprzęt jakiś mu szwankował, bo luty słabe, to... się pozbył. Tak robi ktoś kto zna te sprzęty na wylot bo je konstruuje? Radmora nie znał żyjąc w epoce Radmora???? Nie pasuje to.
Popatrz czasem na szklankę pełną.
Do połowy
Są dwie teorie i obydwie jakże prawdziwe. Facet jest synem inżyniera Unitry. Być może interesował go balet, ale dostał mniej lub bardziej intratną robotę w branży ojca. To taka zaczepka, ale niech nie ma mi za złe - to było powszechne. Z drugiej strony nie konstruował „sprzętów”, jak to nazwałeś, a podzespoły (sterowania), które nie były potem wykorzystywane przez zakłady. Mówi o tym wyraźnie, że OBR sobie Badał i Rozwijał, a zakłady i tak tworzyły swoje wersje.
@@misiukisiu A znasz taką firmę Kimball Electronics ;)?
Moze w IPN cos o nim wiedzą ;)
ja mam 15lat i jestem Unitromaniakiem ;)
Więcej takich, pozdrawiam
To fajnie. Skąd taka pasja u Ciebie?
Nie zamykaj się tylko w Unitrze, sprzęt audio to straszna lipa niestety
Współczuję...
@@Zamerstary spokojnie, nie tylko Unitra, a to co zdobędę akurat Unitra to nie taka lipa ;)
Bardzo fajny film, lubię te sprzęty, ale faktem że są udane i masakryczne konstrukcje. Ja jako bardzo młody człowiek zainteresowałem się unitrą ze względu na jego (jeszcze nie tak dawno) niską cenę i wielką dostępność. Była to też dla mnie szansa na zdobycie doświadczenia w serwisowaniu urządzeń i skompletowałem po taniości fajny zestaw stereo. Teraz naprawią ją dalej, bo jest to dla mnie taka zabawa w przerwach między poważnymi projektami, dodatkowo naprawy unitry są fajne do realizacji pod kątem filmowym a i jak na mój niewielki kanał oglądają się nieźle. Lubię moją kolekcję gracików rodzimej produkcji :D.
Cześć tego sprzętu towarzyszyła mi w młodości...
Dziękuję za ten materiał !
Super material !
Te sprzęty są idealne do nauki przy okazji naprawy, głównie dla młodych dopiero wkraczających w świat elektroniki :)
Najlepsze co miałem z unitry to kolumienki Perfect 150 . Troszkę waliły sopranem ,ale za to basik miały super.😃
Świetny materiał. Wychowałem się na Unitrze ponieważ mój Tata w niej pracował. Pierwszy sprzęt, którego słuchałem to Zodiak połączony z Altusami 140. Mój staruszek się pewnie popłacze jak Was posłucha. Pozdrawiam.
Niesamowity odcinek. Pomimo trwania przeszło 40 minut odebrał że trwał dosłownie chwile. Takich więcej !
Znam temat UNITRY , miałem praktyki w Unitra Serwis w latach 89-92 ...było fajnie
Praktyki przez 4 lata ?😯😕😃
W którymś momencie prowadzący powiedział że magnetofon szpulowy Aria i głośniki Altus były bardzo kiepskie, bardzo źle trafione bo kumpel miał właśnie arie podłączona do korektora i radia Radmor i na wyjściu Altus ale korektor był podłączony do magnetofonu do wyjścia na słuchawki więc dodatkowo można było regulować tony wysokie i niskie i naprawdę dało się wycisnąć dobre barwy z utworów
Bardzo dobry materiał.
Ojciec pracował w UNITRA Radmor w Gdyni przy estakadzie, dziubal coś na własny użytek nawet, gdzieś w domu mam nawet zegar z unitry z budzikiem w takiej czarnej obudowie he he
codziennie rano mijam budynek radmoru w drodze do pracy
Film jak zwykle super, miło było znów posłuchać o czasach unitry na tym kanale, co do tych zg60c201 to posiadam je i potwierdzam że są to bardzo fajne kolumny tonsilu, po zmianie kondensatorów w zwrotnicach na takie z wysokiej półki i spięciu tego z dobrym japońskim sprzętem z tamtych lat, gra to pięknym trój wymiarowym dźwiękiem co jest nie spotykane w kolumnach tonsilu😉
Fajny gość... nie wie, nie pamięta, był gdzie indziej, nie kojarzy...
Dużo pili w tamtych czasach...
@@tow.JanWinnicki pił czy nie pił - tajemnica zawodowa. Może lojalkę podpisał i gadać nie chce?
Dużo się działo i nie był w stanie spamiętać wszystkiego o co pytał prowadzący, o wielu sprawach na pewno sam nie wiedział i nie zwracał na nie uwagi. Co w tym dziwnego?
@@grzegorzmichalczewski9130 masz rację, poza tym nie było internetu, szybkiego przepływu informacji fejsbuka telefonów komórkowych, i w takich firmach każdy "fachowiec" trzymał wiedzę dla siebie, poza tym nikt nie miał daru bilokacji i nie mógł być we wszystkich miejscach na raz, kolega inżynier, do drugiego kolegi inżyniera nie posłał w mig MMS posłać fragment schematu, uruchom wyobraźnię
Był wtedy młodym pracownikiem, synem inżyniera. W dupie miał co robił i przy czym, mając świadomość, że tkwi w bagnie PRL.
Super materiał
Super odcinek.
Urządzenia były dosyć drogie ale elementy zwykle tanie i większość poza niektórymi np. głośnikami sporej mocy dostępna w znacznych ilościach wbrew plotkom o brakach.Z dzisiejszej perspektywy nawet jakość wielu tych urzadzenień wydaje się całkiem niezła.Chodzi o trwałość bo jakość dźwięku raczej nie bardzo ale to cecha starych epok.
Obecny!
Wniosek z tego jest taki, że straty generowane były
podczas samego montażu i później na stanowiskach pomiarowych. NIEDBAŁOŚĆ !!!
Super odcinek pozdrawiam 🙂
W swoim 126p miałem własnoręcznie wykonany tyrystorowy układ zapłonowy, wykonany wg artykułu z RE i bardzo dobrze ten układ wspominam. Bardzo stabilna iskra, bardzo równe niskie wolne obroty, niczym w Harleyu. Eh to były czasy
dzieki za fajny odcinek
Witam Pana RS; wspaniałe filmy Pan nagrywa. Za komuny najlepsza w kaseciakach i wzmacniaczach była Diora z Dzierżoniowa i „stary” Radmor , „Kasprzak” wciągnął mi ze 100 kaset, ale młodość wszystko wybaczyła.
No super, właśnie odnawiam moje stare altusy 75, a tu taki hejt. No cóż, to głośniki mojej młodości zasługują na drugie życie.
Z Altusami jest jak z Technics z lat 90 całe życie myślałem że to dobry sprzęt bo szwagier miał :)
@@jacekgrzybowski6414 Najniższa półka Technicsa była w Pewexach, i do dziś trwa mit oparty na tej najniższej ale relatywnie dla Polaków bardzo drogiej półce z Pewexu.
@@jacekgrzybowski6414 hmm może masz rację, ale... skończyłem renowację i żaden zestaw nie dał mi radości z renowacji i odsłuchu. Żaden hi endowy głośnik nie przywróci tego ,co słuchałem w latach młodości, a mam też lepszy zestaw z lepszą sceną to i tak altusy 75 mają swój urok i klimat. Zestawy głośnikowe tylko dla entuzjastów którzy w latach 80 ubiegłego wieku nie mieli wyboru, ale to jest część mojego życia i nigdy nie sprzedam tych głośników, a do tego są POLESKIE, dla mnie to tez ma znacznie może drugorzędne, ale ma. Cieszę się, ze uratowałem parę głośników z poprzedniej epoki i daje mi to satysfakcję zwłaszcza z odsłuchu.
Fajny ten świadek historii. Taki niezbyt pamiętający. ..
Faktycznie, wywiad z osobą mającą bezpośredni udział w kreowaniu tamtej rzeczywistości, to nieoceniony materiał poznawczy. Bardzo ciekawy odcinek. Wielkie podziękowania za zaangażowanie w docieraniu do źródeł i publikowanie tak interesujących materiałów.
Szanowny Panie Reduktorze. Cykl filmików na tubie jest kopalnia wiedzy na temat elektroniki lat tzw ubjegłych. Szacun za fachowość i merytoryczne podejście do tematu. Za pewne wiekszość słuchaczy , oglądaczy to 50 60 latkowie mający styczność z w.w sprzętem.Elektroniką z czasów kiedy na prawdę wazna byłą jakosc dżwieku odtwarzanego. Jakby nie było producenci nagrań, dbali o to. Także chciało sie... np usłyszeć co Pink Floyd ma do przekazania nam.. fanom. Polska elektronika to ciągła otwarta otchłan niedosytu. Pewex otworzył wrota do swiatowej jakosci dla nielicznej grupy obywateli. Te czasy minęły. Temat pozostaje dla kolekcjonerów. Taka dziś moda. Stare auta itp.
Jeśli to możliwe to czy objektywne spojrzenie na to co teraz jest do zaoferowania dla słuchaczy poprzez ucho oko fachowca Reduktora Szumu było by skłonne do refleksji na ten temat ? Byłbym bardzo wdzięczny. Pozdrawiam.
bardzo fajny odcinek.
Wiele z tych sprzętów widziałem pierwszy raz , odcinek rewelacja , sprzęty unitry to dla nas ogromny sentyment .
Sam lata temu powróciłem do unitry po kilkumiesięcznym obcowaniu ze sprzętem renomowanej firmy japońskiej .
Brawo!
Dziękuję za ten odcinek :) Może i nasz sprzęt nie mógł konkurować z zachodem i nie był tak wspaniały jak mi się kiedyś wydawało (moje dzieciństwo to lata 80-90). Ale był. Ten z polskiej "górnej półki" był drogi, nieraz kosmicznie. I jeśli trafiło się na dobry egzemplarz, to jest to sprzęt trwały. Jest u mnie w domu od nowości Fonomaster '76, który gra do dzisiaj. Kupiła go moja mama za jakieś absurdalne pieniądze (typu półroczna pensja). Od 20 lat mam też wzmacniacz PW-7011, którego jedyny raz musiałem otworzyć rok temu jak szlag trafił oryginalny kondensator 2x4700uF. Tego wzmacniacza używam na co dzień, a ma ze 35 lat. Mam do niego tuner T7010, który przestroiłem własnoręcznie i również gra i... również nie miał serwisu. Ten sprzęt jest serio trwały, to trzeba mu przyznać. Nawet jeśli kontrola jakości była kiepska i nawet jeśli pchało się na taśmie co było pod ręką, to jednak jakimś cudem przetrwało to lata.
Fakt, ja mam zadbane i szczęśliwe egzemplarze - nie jest to regułą, niestety. Przewinęły mi się przez ręce sprzęty w kiepskim stanie... (również słynna Elizabeth, z której podobnie jak Pan Zygmunt nie byłem zadowolony). Niemniej jednak zadbane potrafią służyć latami. I... ja lubię brzmienie tego PW-7011 (może faktycznie jest wyjątkowy, bo słuchałem i PW-7010 i PW-7020 - no i oba grały kijowo w porównaniu z "jedenastką").
Szkoda, że Unitra istniała w tak dziwnych czasach i że nie było szans na to, żeby ten nasz sprzęt był lepszy. Inżynierów mieliśmy serio niezłych, tylko warunków brakowało. Niemniej jednak jak słusznie zostało zauważone - dziś warunki są, a po rodzimym sprzęcie właściwie nie ma śladu. Więc jednak trzeba Unitrę docenić - a także to, że były to miejsca pracy dla ludzi. Gdyby było to tylko sensownie zarządzane, a w biurze politycznym siedziały osoby z innym nastawieniem, kto wie w którym kierunku mogłoby to pójść.
Całkowicie się zgadzam.
Szacun !! Wielkie dzięki za takie materiały bo są świetne . Pozdrawiam
Ja mam amplituner Tosca 303..Do tej pory działa wyśmienicie.Zakupiony w końcu lat 80 tych.
Ciekawy odcinek który poruszył wsponienia.
Pewnego rodzaju rozrywką gdy byłem jeszcze w podstawówce było oglądanie a raczej podziwianie sprzętu grajcego w sklepach albo w Peweksie. Faktycznie trzeba było mieć znajomości albo farta by kupić coś w sklepie.
Film jak zwykle wspaniały i profesjonalny.
Uwielbiam sprzęt UNITRY i już :).
Czy to moda? Czy to sentyment? Penie jedno i drugie. To takie dziedzictwo tamtych czasów.
21:47 - słucham tego materiału z Altusów podłączonych do Merkury HI-FI :-D
Chłopie robisz dobra robotę!!!!
Mój tato 3 dni stał za telewizorem kolorowym, ale nie przywieźli do sklepu, przywieźli magnetofon Grundig RB3200 i tato kupił, gra do dziś w kuchni. 😀
A ja we wrześniu 1987 roku wzamian za pilny wyjazd na wolny wakat kolonijnego opiekuna grupy otrzymałem talon na przecenionego, pogwarancyjnego Jowisza. Byłem szczęściarzem, gdyż zamiast 147 000 zł zapłaciłem połowę. Pozdrawiam
Fajna historia.🖐️
@@dobzibuniek7061 tydzień później kolega przywiózł mu Rubina 714p bez żadnego stanie w kolejce. 😀
@@nomtbg o masz ci...Jako nastolatek stałem w kolejce za pierwszą w historii rodu pralka automatyczną.Nazwy nie pamiętam.Z kraju rad była...Obecne czasy są inne.Trudno powiedzieć że lepsze i trudno że gorsze...Chodzi mi o to że niczego nie było a ludzie nie rwali włosów z głowy.I ta szynka której na codzien nie było a na świętach zawsze smakowała lepiej.
@@dobzibuniek7061 Polar PS 663 Bio, miałem taką z 20 lat. 😉
Ptasie mleczko inaczej smakowało, bo mama dawała 1 kostkę na dzień. Ale nie było otyłych dzieci, tak jak teraz...
5102 leży na polce w domu i się pięknie prezentuje
Może włącz?Pewnie srebrny
Moje marzenie, kiedyś zreaizuje
Mój również. Regularnie korzystam z niego
Sklej wary. Brzmi zajebiście
@Amadeus Amadeus hahaha 🙂
Z tego byłby spoczko podcast...
Myślę że dość dobrym wyznacznikiem poziomu technicznego Polski z tamtych lat, nie jest sprzęt powszechnego użytku, a sprzęt specjalistyczny taki jak np. urządzenia pomiarowe. W apraturze pomiarowej częściej można znaleźć polot, finezję i niezwykłe rozwiązania techniczne.
Warto zrobić sobie eksperyment myślowy: chcemy zrobić jakiś układ elektroniczny, ale warunkiem jest użycie tylko krajowych elementów elektronicznych z bieżącej produkcji. Co byśmy mogli sobie poskładać?
Prawdopodobnie nie bylibyśmy w stanie zmontować choćby "mrygadełka"
I teraz druga rzecz, co byśmy mogli zbudować z krajowych elementów gdybyśmy przenieśli się do czasów sprzed 1989 roku...?
Osobiście zaczynałem od aparatury pomiarowej ZOPANu Meratronika INCO i mogę powiedzieć że na swoje lata był to przyzwoity sprzęt. W większości przypadków był on złożony z elektroniki produkowanej przez Polskie zakłady.
Niestety wszystkie te zakłady "nie wytrzymały transformacji"
Wiadomo że system który usilnie rozwiązywał problemy nie występujące w innych systemach, skutecznie wszystko hamował, ale naprawdę szkoda że to co wtedy w takich trudach powstało, nie doczekało się kontynuacji i zostało skutecznie rozwalone. Jest jak jest, ktoś takie czy inne decyzje kiedyś podjął. Dziwi mnie tylko jak gładko ten temat został społecznie zaakceptowany. Świadomość o tym że Polska nie była kiedyś tylko montownią "zachodu" ale miała swój własny przemysł, zdaje się nie budzić już dzisiaj żadnych refleksji.
Pozdrawiam i dzięki za kolejny świetny film!
A i jeszcze odnośnie tej nostalgii u młodych... Może ci ludzie mają podświadomą tęsknotę za tym że nie mogą już kupić nic naprawdę Polskiego jeśli chodzi o takie sprzęty? W sumie to dla nie do końca "uświadomionego" człoweka, może być niezbyt zrozumiałe, dlaczego za zachodnią granicą istnieje przemysł, da się projektować oraz produkować elektronikę, a u nas... a u nas jest jak jest.
Jak to dobrze że system sie zmienił i teraz w Wolsce produkuje sie mnóstwo wysokiej jakości sprzętu RTV
Ja co Ci powiem Panie. A dlatego było dobrze, że był i jest to przede wszystkim sprzęt Naszej, polskiej produkcji, a druga sprawa to sprzęt długowieczny. Po pierwsze: posiadam cały sprawny zestaw Eltra CS202 z kolumnami, po rodzicach. Sprzęt lata produkcji: 1986. Prócz wymiany zawieszeń w kolumienkach nic nie zmieniałem, zestaw gra i miga aż miło. Po drugie: wujek chrzestny na 18-tę podarował mi zestaw Alton 110 Disco. Do dziś gra. Od 18-stki nic nie robiłem, a mam 32 lata. A wuja zakupił sprzęt na początku lat 90-tych. A teraz przykład z beczki wpółczesnej. Kupiłem kino domowe ultima ze wzmacniaczem kenwooda za ok 7000. Kondensatory pisnęły po 3 latach. Miałem jeszcze chen dawno za młodu zestaw 5.1 do kompa, bodajże Geniusa. Również moment to jakoś, jako dwa lata. Więc.. Wybacz. Ale mam ze sprzętem audio do czynienia od lat. I sorki. Audiofilem nie jestem. Dla mnie ma grać i być długowieczne. I takim sprzętem jest towar z pod szyldu Unitra. I brzmienie też jest super. :)
Mega👍
Dobre pytania, słaby rozmówca.
Wczesne zainteresowanie muzyką spowodowało, że sporą część moich inżynierskich zarobków na początku lat 70-tych (ok 2500 zł) przeznaczałem na sprzęt audio. Jeszcze na studiach zacząłem od używanego magnetofonu Tonette - lampa, dwie ścieżki mono (4000 zł) i radioodbiornika Relax II (1900 zł), bo UKF (i "Trójka" a tam mistrz Kaczkowski "dla fonoamatorów") i drewniana obudowa, czyli lepszy dźwięk. Do nich dołączyła pojedyncza kolumna węgierskiej produkcji, z jednym głośnikiem około 25 cm. Tonów wysokich za dużo nie było (i ze źródła i z kolumny) ale jak na ówczesne standardy była moc! Pierwszym gramofonem był G500S, który Fonica produkowała na licencji Telefunkena. Bez wzmacniacza, cztery prędkości, napęd przez rolkę, więc huczał, wkładka krystaliczna i zmieniacz płyt, którego praca groziła zawałem posiadaczom zagranicznych płyt (500 zł na giełdzie). Potem ćwiczyłem wszystkie dostępne, z lady i spod, najbardziej zaawansowane urządzenia audio krajowej produkcji - Fonomaster i G-601A, ZK-240 i 246, Elizabeth i Meluzyna - tak, że pod koniec lat 70-tych miałem już Arię, Damę Pik, Radmora, Daniela i parę sporych kolumn węgierskiej marki Videoton.
Doświadczenia z ich użytkowania były spójne i negatywne - sprzęt był brzydki, miał słabe parametry i przede wszystkim był zawodny. Było to szczególnie dotkliwe dla tych miłośników dobrego dźwięku, którzy wyjeżdżali na Zachód, zwiedzali sklepy Peweksu i/lub mieli dostęp do zagranicznych czasopism i literatury marketingowej.
Ta sytuacja odzwierciedlała stan całej socjalistycznej gospodarki nakazowo-rozdzielczej, gdzie decyzje gospodarcze podejmowane były wg kryteriów ideologicznych i politycznych, a nie ekonomicznych. Gospodarka bez konkurencji była trwale zacofana i niewydolna, więc nie ma się co dziwić, że jeszcze osłabiona w latach 80-tych rozpadła się ostatecznie na początku lat 90-tych. Ci, którzy zarzucają, że została wyprzedana za grosze słusznie wskazują na szalbierstwa popełniane przy tej okazji, nie chcą jednak pamiętać, że tyle wówczas była warta. Ale przez 30 lat, głównie dzięki przedsiębiorczości Polaków i wejściu do Unii podniosła się do stanu, który uczynił Polskę krajem nie zaznanego wcześniej dobrobytu.
Sprzęt audio, czyli elektroniczny sprzęt powszechnego użytku, nawet jeśli projektowany był poprawnie, zderzał się z realiami takimi jak niskiej jakości podzespoły elektroniczne, zwłaszcza regulacyjne i elektromechaniczne, o które zresztą zaopatrzeniowcy musieli walczyć, bo zazwyczaj ich podaż była za mała, przestarzałe technologie i wyeksploatowane linie produkcyjne, dominacja pobłażliwych norm zakładowych nad państwowymi i iluzoryczna kontrola jakości. Na to nakładała się presja planów ilościowych, ciągle przekraczanych terminów i nieefektywne zasady nagradzania dobrej pracy. Bardzo duży popyt na sprzęt ESPU, z którego jakością kupujący - z braku wyboru - musieli się godzić, też nie sprzyjał poprawie. Lepsze produkty i podzespoły rozdzielane były na produkcję specjalną lub szły na eksport.
Dwa urządzenia wybijały się ponad tę siermięgę: seria magnetofonów ZK-24xx i radioodbiornik Radmor. Oba zwracały uwagę swoją nowoczesną estetyką, parametrami i funkcjonalnością, i były wówczas chlubą chyba wszystkich posiadaczy. Zwłaszcza Radmor był szczytowym osiągnięciem radioodbiornika czasów PRL. Jestem przekonany, że zaopatrzony w podzespoły dobrej jakości i dobrze „opakowany” marketingowo mógł iść w zawody z każdym amplitunerem europejskim, a może nawet i japońskim. Ten zespół i ta firma miała potencjał (który zresztą wykorzystała czołowa polska prywatno-państwowa firma elektroniczna WB Electronics).
Złote dwudziestolecie analogowego sprzętu audio 1968 - 1985 minęło bezpowrotnie i tylko nostalgia oraz skuteczny marketing podtrzymują jeszcze analogowe oazy, które znikną w końcu w uniwersum cyfrowej iluzji.
Gratulacje dla autora serii Reduktor Szumu za kompetentne, rzeczowe i ciekawe materiały o sprzęcie i elektronice, i pozdrowienia dla Niego i jego Gościa.
" Gospodarka bez konkurencji była trwale zacofana i niewydolna,"
Ja nie widze zmian.Była nie jest nalepszym określeniem.Była jest a być może będzie.
Jestem dj i poza moim nowym nagłośnieniem posiadam także nagłośnienie unitry eltrona i moim zdaniem dźwięk jest przepiękny słychać z daleka i nie mam się doczego przyczepić nawet zagrałem 5 imprez na 65 osób i wyszło mega
słucham dwóch miłych panów i powiem tak wtedy w Polsce działało około 30 zakładów produkujących elektronikę a dzisiaj nie ma nic nie tworzymy swojego nic nie produkujemy dzisiaj bobo jesteśmy kolonia dzięki rządom patałachów postsolidarnościowych Chiny Tajwan też zaczynały od tanich prostych produktów a dzisiej trzymają w ręku całą światowa produkcję i technologie bo mieli dobre podejście do tematu produkty tanie znajduja więcej nabywców z każdym etapem przechodzisz na wyższy poziom produkując coraz lepsze i nowocześniejsze rzeczy po konkurencyjnych cenach ale przy okazji jest praca dla konstruktorów projektantów uczelnię współpracują z ośrodkami przemysłowymi a dzisiaj to jedynie możemy dostać z uni dotacje na uprawę buraka bo inaczej się nie opłaca my dzisiaj nic nie mamy z żadnej dziedziny a mamy Zenka i Disco polo i tysiące profesorów politologii którzy zarządzają wszystkimi dziedzinami nie mając o niczym pojecia
Otóż to! Wróciliśmy do czasów II RP, kiedy to ROLNICTWO było symbolem polskiej gospodarki.
Komentarze gościa wywiadu bardzo dobrze odzwierciedlają ówczesne PRLowskie podejście do procesu konstrukcji i produkcji. Marazm, odgórne decyzje, fikcyjne modele i ośrodki technologii widma. Mimo to nostalgia pozostaje.