Amator - amplituner ludowy [TOWARY MODNE 45]
HTML-код
- Опубликовано: 25 ноя 2024
- Historia Amatora, pierwszego polskiego masowo produkowanego amplitunera stereo z 1975 roku. O tym, jak to prototyp został wdrożony do produkcji seryjnej. O licencyjnych układach z lat sześćdziesiątych i co z tego wynikało. Część pierwsza, w której poznajemy pierwszą wersję Amatora DSS-101
Zapraszam do wsparcia mojego kanału:
patronite.pl/s...
oraz do subskrybowania:
www.youtube.co...
Napisy: Anna Śmiałek
Nawiązując do słynnego z czasów PRL-u powiedzenia "Zbudujemy drugą Japonię" - sprawa nie jest tak oczywista. Hasło to padło jeszcze w 70 roku, po przejęciu władzy przez Gierka, w ramach deklaracji działań, ale nie było promowane, gdyż lepiej brzmiało "Zbudujemy drugą Polskę", które stało się jednym z naczelnych haseł epoki Gierka do późnych lat siedemdziesiątych. Wrócił do hasła (albo raczej sparodiował "Drugą Polskę") Wałęsa, jeszcze przed stanem wojennym, które to hasło miało nawiązywać do sukcesu Japonii, a nie Polski, z którego niewiele wyszło. Trzeba pamiętać jednak, że Japonia - jako kraj niby zachodni (choć dalekowschodni) był bardziej neutralny dla oficjalnego stanowiska od USA, Niemiec czy innych krajów zachodnich stricte i panowało przyzwolenie na kupowanie tam licencji. Z czego zresztą Japończycy chętnie korzystali. Stąd tak duży udział Sanyo w rynku elektroniki, choć incognito. Drugim krajem, z którym mieliśmy cichy układ to Francja, prowadząca wówczas nieco niezależną politykę względem tzw. zachodu. Tam także kupiliśmy wiele licencji, aczkolwiek tu okazje były dyskusyjne.
Co do Gierka to pamiętam to hasło. A Wałęśę z Japonią to łączył fakt, że mimowolnie zareklamował im sprzęt stereo. Jak powiedział swoje słynne (albo raczej jedno ze słynnych) zdanie - "OTAKE POLSKE WALCZYŁEM".
Innego hasła Wałęsy o Japonii ja osobiście nie pamiętam. Ale nie przeczę że mogło mi umknć.
Dzisiaj pozostały już tylko wspomnienia po tych starych sprzętach. Kiedyś trafił mi się za jakieś grosze inny japoński sprzęt na "O". Magnetofon Onkyo. Każdy kto przechodził, to go podziwiał i komentował, jaki piękny biały kruk. ale nikt nie chciał dać10 zł. Ja też go nie chciałem zabierać, ale tak mi się zebrało wtedy na wspomnienia. Jakim to by się było gościem mając coś takiego w l. 80tych. A dzisiaj nikt go nie chce, że go zabrałem. Stoi do dzisiaj. Tylko nraz go włączyłem i to przez słuchawki.
Gierek był autorem hasła "Budujemy drugą Polskę". Dlaczego drugą? Otóż to dotyczyło programu budownictwa mieszkaniowego, które za czasów Gomułki było skromne (do tego Gomułka wpadł na pomysł, aby mieszkania były małe, z kuchniami bez okien lub tylko w postaci tzw. wnęki kuchennej - dzisiaj zaś tzw. otwarta kuchnia to marzenie wielu osób). Gierek obiecał znaczące przyspieszenie budowy mieszkań i użył porównania, że do któregoś tam roku (chyba 1980) wybudujemy drugie tyle mieszkań, co mamy aktualnie (czyli w 1971 roku) - a więc jak mówił - "zbudujemy praktycznie drugą Polskę". Wtedy faktycznie dużo pary poszło w to budownictwo - Polska zakupiła licencję budownictwa wielkopłytowego (od Francji), zaczęły masowo powstawać tzw. fabryki domów (masowa produkcja prefabrykacji wielkopłytowej). Czas pokazał, że to zadanie jest mało realne. Kolejki do mieszkań stale się wydłużały. Gdy w pierwszej połowie lat 70. byłem na studiach, to kolejka do mieszkania wynosiła z 15 lat. Po Sierpniu 1980 roku, w ramach planów na przebudowę Polski Wałęsa przerobił hasło Gierka na swoje "zbudujemy drugą Japonię" (ten pomysł zrodził mu się po wizycie w Japonii - chodziło o rozwój całej gospodarki). Co z tego wyszło - wiemy.
@@adamcichowicz1474 Na te ciemne malutkie kuchnie to nie ma co narzekać. Przypominam, że za czasów Bieruta były pomysły, by równać do osiągnięć ZSRR, gdzie pomysły życia w komunie, czyli wspólnie, były autentycznie realizowane. W ZSRR wpadli na pomysł, by owszem, pokoje były osobne dla każdej rodziny, ale łazienki, i przede wszystkim pomieszczenia kuchenne, miały być na korytarzach i być wspólne. Taki pomysł autentycznie miał być realizowany w Polsce. Chwała Bogu, że to wszystko skończyło się małymi "japońskimi" klitkami z ciemną też "japońską" kuchnią, a nie mieszkaniami ze wspólnymi łazienkami i kuchniami. A tak na marginesie. Miałem okazję mieszkać w takim bloku z 1968 roku z ciemną kuchnią. To faktycznie dramat. Kuchnia mikra, duży pokój dużo nie większy, a mały pokój to jak się rozpostarło ręce, to można było ścian dotknąć. Metrażu nie pamiętam, bo byłem całkiem malutkim dzieckiem. Trzeba wiedzieć, że zapał budowniczych Polski Ludowej i chęć przodowników pracy do bicia rekordów, mocno za Gomułki przysiadł. Skończył się czas, gdy w miesiąc stawiano całe dzielnice, a przy normalnej pracy, budowa dużego bloku cegłą po cegle, to czasochłonna i pracochłonna praca. Z Gomułki z mieszkaniami był naprawdę dramat, więc za to co zrobił Gierek to pochwała mu się jak najbardziej należy.
@@NecrosDeus Tak - to racja. Moi rodzice dostali mieszkanie w spółdzielni mieszkaniowej - ówczesne M-4: dwa pokoje, kuchnia, łazienka, osobne WC, przedpokój. Łącznie to było chyba ze 46 m kw. Blok był budowany dziwną technologią - od fundamentów do połowy I piętra był odlany z żelbetu, wyżej murowany z bloczków tzw. suporeksu. Słowem - blok odporny z połowie na ew. obradowanie. Całość licowa cegłą silikatową. Na osiedlu - lokalna kotłownia, w mieszkaniach była ciepła i zimna woda. Dalsze bloki osiedla - z żelbetu robiono do stropu parteru (stan zerowy), a wyżej murowano z bloczków suporeksu. Kuchnie z dużym oknem i szafką pod tym oknem z otworem wentylacyjnym: zimą jako spiżarnia (pozostałość standardu z lat II RP). Jedynym minusem to były instalacje elektryczne - przewody aluminiowe. Ten typ bloków budowano u nas do 1970 roku. Kolejne osiedla spółdzielni mieszkaniowe było znacznie większe - duże bloki, małe mieszkania, z których część miała ślepą, miały kuchnię (te bloki to był jakaś resztówka z czasów Gomułki). W małych pokojach ich szerokość była taka, jak szerokość ówczesnej wersalki. Do tego okresu we wszystkich kuchniach były kuchnie węglowe. Po 1974 roku rozpoczęła się era wielkiej płyty. Mieszkania nieco większe, żadnych ślepych kuchni, ale jakość była kiepska (złącza płyt były nadmiernie widoczne).
Ciekawie o nim opowiada projektant Grzegorz Strzelewicz na jednym z filmów na YT, jego niezrealizowane projekty były jednak ciekawsze :)
Mam 44 lata i tak, wpatrywałem się jako dziecko w podobną zieloną skalę Elizabeth-Stereo. Magiczne wieczory. Dziękuję za świetnie przygotowane powroty do przeszłości.
"Nazwa tego radia zamykała usta krytykom"
Po prostu HIT !!!!
sprytne :)
W latach 80, będąc w podstawówce, miałem takie cudo w swoim pokoju i nagrywałem przeboje z listy programu 3, na magnetofon szpulowy :)
Amatorka używam do tej pory,rodzice mi kupili ponad 35 lat temu,przestroiłem,obudowe odnowiłem,gra bardzo ładnie.
Japier$#@ole ta kupa tranzystorów wypluwa z siebie elektrony dłużej niż ja zmieniam tlen na CO2 XD
Pamiętam jak za młodu, a był to początek lat dziewięćdziesiątych, spędzałem przy radioodbiorniku Ślęża wieczory wsłuchując się w radiowe słuchowiska i wpatrując w podświetloną skalę będącą jedynym źródłem światła w pokoju. Magia wspomnień.
"cały szum.. leciał do szumiących swoim szumem"👍😄 Nawet nie wiecie jak się cieszę , że żyję w czasach Towarów modnych Adama Śmiałka!
Pan Śmiałek i Reduktor Szumu zawsze obowiązkowo :-)
Oglądam oba kanały. Ten drugi jest niestety hejtowany przez nawiedzonych audiofilów (a raczej lamerów wypowiadających się tonem eksperta w tematach, o których nie mają zielonego pojęcia).
@@pawelswirek8914 Czyli właśnie audiofilów🙂
@@mdziewietube raczej tej grupki audiofilów, którzy są fanatykami tzw. audiovoodoo. Jest to jeden z wielu przykładów na to, jak neguje się naukę oraz ludzi posiadających wiedzę, zaś wierzy się w teorie antynaukowe i pseudonaukowe. Co prawda audiofilia nie jest jakoś groźna (stanowi jedynie zagrożenie dla portfela), lecz niestety w dzisiejszych czasach prym wiodą o wiele groźniejsze teorie antynaukowe.
@@pawelswirek8914 W sumie racja. Niestety, tak to już jest w życiu, że największą uwagę zwraca na siebie idiota😉
Wyobraźcie sobie Panów Adama i Krzysztofa na jednym kanale 🔥współczesna wersja Sondy Zdzisława Kamińskiego i Andrzeja Kurka😊
Mój tata miał a raczej ma do dziś. To zielone światło i wygląd samego Amatora bardzo dobrze na mnie wpływało. Pozdrawiam
Stylistycznie, Amator wygląda świetnie i myśle że przetrwał próbę czasu. U mnie gra do dziś. Serwus!
Gra do dziś uahahaha alesz musisz być ortodoxem! 😁😬
@@marinkorzeniowski4514 - do tego trzeba dojrzeć, (lekko że siwieć), widocznie kolega ma to jeszcze przed sobą.
Sory ale ja mam 16 lat i kolumienki z 86 tonsil alton 80 ze wzmakiem pioneer a447 Nie trzeba być starym aby lubic stary sprzęt😀
Mam wspomnienia związane z tym radyjkiem. Mój tatuś miał takie radio. Jako 3-letnie dziecko wpatrywałem się w zielone okienko i wskazówkę. Małymi paluszkami bawiłem się guziczkami i potecjometrami. Pewnego dnia przyszedłem pobawić się radyjkiem. Na półce było puste miejsce po radyjku a tatusia też już nie było.
Piękny kanał. Za to kocham RUclips. Chciałbym mieć wiedzę taką jak Pan. Łączy nas prawdopodobnie podobny gust i upodobania. Niestety za nic nie mogłem pojąć podstaw elektroniki w zadowalający mnie sposób. Utknąłem, pamiętam, na próbach zrozumienia układów pracy tranzystora (wspólna baza, emiter...). Nie dałem rady.
Tak mi smutno, ani jednego plusa radia które targałem 2 km wraz z kolumnami i cieszyłem się jak dziecko po rozpakowaniu😢łatwiej dziś oceniać krytycznie coś co kiedyś było jedynym wyborem. Film dla mnie bardzo sentymentalny, kupiłem na „bublach” całą płytę z uszkodzonym 1211 i stworzyłem całe radio nawet działające. Ile pracy, czasu 😏poświęciłem. Sam obudowę, odlewane z żywicy klawisze, rzeźbiona płytka potencjometrów i zasilacza... chyba nie żałuję dziś jako emeryt tych chwil🙂
Ileż to ja się nalutowałem takich rzeczy dla siebie. Nawet zrobiłem sobie "walkman-radio", reakcyjne jeszcze. A pierwszą płytkę zeżarł mi kwas azotowy :)
w szkole zadnego profesora nie sluchalem z taka uwaga jak Pana 😁dziekuje bardzo i udanego weekendu wszystkim.
To było moje pierwsze radio. Rzeczywiście te zielone światła podobały się.
Kiedyś pokusiłem się o wywalenie UL1321. Zwarłem jego wejścia z wyjściami. Głośność spadła, ale i szumy praktycznie zniknęły. Film bardzo dobry, co chwilę sobie myślałem "no dokładnie, tak to dokładnie jest" :D
Bardzo lubię oglądać Pana filmy. Są przygotowane bardzo profesjonalnie i praktycznie bez żadnej obróbki nadawałyby się do telewizji. Zawarte są w nich ciekawostki na temat prezentowanego sprzętu.
Dydaktycznie wartościowe i ciekawe.
Jak zwykle dobre wykonanie, takie filmy aż chce się oglądać.
Dziękuję bardzo z ciekawy film, dla mnie wspomnienie, niestety smutne. Dostałem takiego Amatora za dobre świadectwo i wiem że powinienem być wdzięczny rodzicom za ten prezent, bo nie dość że się wykosztowali to i jeszcze wystali w kolejce. Ale ja zawsze marzyłem o Zodiaku :( .
A ten był jeszcze droższy i trudniej dostępny. Z amatorem spędziliśmy długie lata , słuchając i nagrywając "Wieczory płytowe" w dwójce i poniedziałkowych romantyków T. Beksińskiego w trójce.
Miałem zodiaka, koszmarnie trzeszczały w nim potencjometry. xD
Dobrze zrobiony Zodiak potrafił ładniej zagrać od Radmora ,chociaż nie posiadał parametrów HI - FI .
Prawda jest taka,że gdyby nie nasze, Polskiej konstrukcji sprzęty z PRL,,to nie było by dzisiaj o czym dyskutować,gdyż obecnie nie mamy już nic swojego.Jestem elektronikiem samoukiem,który zdobywał wiedzę i wychował się na sprzętach rodzimej produkcji,więc wiem o czym mówię.To smutne,ale pamiętam jak w latach dziewiećdziesiątych,otumanieni ludzie pozbywali się całych naszych zestawów adio,zastępując je, azjatycka,bazarową,świecąca kolorowymi diodami tandetą.Cieszę się,że w tak profesjonalny spsób,podchodzi Pan do tematu,gdyż dzięki temu wielu młodych ludzi,dowie się,że dawno temu w odległych mrocznych,czasach komuny,byliśmy w stanie projektować i produkować takie cuda
Jest sporo audiofilskich firm produkujacych niesamowite slrzety choc wiadomo to nie sa sprzety trafiajace pod strzechy.
@@BlazejMarczak Polskie firmy robiące sprzęt z podzespołów produkowanych w PL?
Ten odbiornik kupiłem jesienią 1977 roku, gdy po obronieniu pracy magisterskiej podjąłem swoją pierwszą pracę. Nie pamiętam w tej chwili, ile on kosztował - jednak wtedy była dla mnie cena wysoka (byłem żonaty, mieliśmy ponad jednoroczne dziecko). Moim wówczas marzeniem był odbiornik Elizabeth Stereo, ale kosztował bodajże 10 000 zł (moja ówczesna płaca wynosiła niecałe 3000 zł, mojej żony także). Tak więc - odbiornik Amator Stereo jakoś udało się kupić. Blok, w którym mieszkałem miał dość dobra antenę zbiorczą, więc odbiór UKF był znakomity. Skala odbiornika była rzeczywiście świetna. Dwie kolumny głośnikowe typu kompakt były jako-takie. Moim zdaniem zakres 13 m fal krótkich był świetnym rozwiązaniem, ponieważ na tym zakresie Radio Wolna Europa nie była specjalnie zagłuszane i słyszalność była dobra. Na falach średnich była dobra słyszalność Radia Luxemburg (oczywiście - miałem do zakresów AM antenę zewnętrzną w postaci przewodu pociągniętego na dach - jakieś 10 m w górę i na dachu w poziomie kolejne 10 m). W 1981 roku, dzięki kredytowi dla młodych małżeństw udało mi się kupić dużą wieżę TSH-110 + WSH-110 z niezłymi, dużymi kolumnami. Amatora-Stereo odsprzedałem znajomej. U mnie odbiornik działał bezawaryjnie ponad 3 lata, a u znajomej dobre 10 lat, także bezawaryjnie. Oczywiście - z dzisiejszego punktu widzenia elektronika tego odbiornika ma wiele wad, ale takie to były czasy.
Nie wiedziałem, że Wolna Europa korzystała z 13 metrów, myślałem że najwyżej sięgała 16
@ Wolna Europa korzystała chyba ze wszystkic pasm, od 13 do 49m i 75 lub 80. Im krótsze fale, tym odbiór był lepszy. Pasmo 49 było praktycznie bezużytaczne z powodu dużej liczby stacji i zagłuszarek.
@@vinegardrinker5159 Piękne to były czasy, dużo stacji...a dziś mało stacji, na dodatek 3/4 z nich to wielojęzyczna chińszczyzna! 😒 Poza tym, w mieście nie da się słuchać, takie zakłócenia, a i szum tła podniósł się znacznie! 😢
@ Podejrzana sprawa ;)
Nikt już prawie nie słucha AM-u, więc nikomu nie opłaca się tam czegokolwiek nadawać. Poza tym smog elektroniczny ogranicza zasięg tego pasma.
To prawda, w przyciemnionym pokoju z "amatorem" plus b. młoda niewiasta... Eh młodości, dodaj mi skrzydeł 😀 Gorąco pozdrawiam Pana Kustosza, tamtych lat 👍😊
Witam. Posiadam Amatora 2 b, którego uratowałem przed wyrzuceniem na śmietnik. Podobnie pozyskałem dwie niewielkie kolumny Technics. Radio zostało przestrojone i do tej pory gra u mnie w garażu. Jakość odbioru radia i muzyki zwłaszcza przy odbieraniu lokalnych stacji radiowych jest naprawdę bardzo dobra. Młodsze pokolenia wybałuszają oczy, gdy w mroku lub półmroku widzą ten zielony wyświetlacz. Bardzo dziękuję za ten odcinek. Pozdrawiam
I u mnie w garażu też wylądował 2b srebrny. Jak go używałem prawie 20 lat temu, z kolumnami ZG15C i Klaudią dźwięk był ok. W niedługim czasie otrzyma moduł BT/USB i znowu będzie cieszył uszy podczas treningów na trenażerze.
@@imieinazwisko2993 Kawałek miedzianego drutu też dawał radę jako antena. Po remoncie garażu zainwestowałem w antenę FM ze wzmacniaczem i nawet położenie radia w głębi garażu i dwa piętra nad nim nie powodują problemów. Już samo przestrojenie i założony moduł spowodował, że radio doskonale stroi i trzyma/śledzi zadaną stację. Trzeba tylko nalepkami zaznaczać stacje na wyświetlaczu lub pamiętać miejsca stacji i ustawienia wskaźnika :-) ale to taki folklor, urok i zadanie na pomyślenie.
Mam amatora i szczerze powiem, że bardzo mi się podoba jego granie
w latach 90 co się nalutowałem koncówek mocy gml to moje :D ... kalafonia , zapach dzieciństwa :D
Co by ni mówić, byłem posiadaczem Amatora 2b, i grał mi niezawodnie wiele, wiele lat. Ja z Amatora, osobiście byłem mega zadowolony.
Panie Adamie, po raz kolejny rozpływam się w zachwycie nad Pana filmami. Powinien je Pan tworzyć i udostępniać codziennie, bo z taką częstotliwością sprawdzam subskrybcje na YT czy przypadkiem nie ma czegoś nowego :)
Jak zawsze zachwycony Pana twórczością zapraszam na HotDoga do IKEA w Krakowie za tydzień w piątek (05.02.2021) między godz. 17 a 19 ;)
Serio. Ja stawiam :D
Dam znać jak się będę wybierać :)
@ no ja tak właśnie będę, bo mnie żona wyciąga ;)
A tak serio, to wielki szacun dla kanału. Oglądam każdy film i zawsze z niecierpliwością czekam na kolejny. Pozdrawiam! :)
Super film. Wiele lat temu byłem w posiadaniu tego amplitunera (działał bezawaryjnie). Był używany głównie jako wzmacniacz dla magnetofonu szpulowego Aria. Pozdrawiam :)
Ludzie on jest po prostu piękny , na pewno ładniejszy wzorniczo od połowy wspólczesnego sprzetu z smartfonami na czele :))
No dobra. Kanał odkryłem tydzień temu. Obejrzałem właśnie wszystkie odcinki. Jak dla mnie odkrycie roku. Mimo że to dopiero początek. Super kanał.
Rs elektronika i reduktor szumu też obadaj
Miałem Amatora od polowy lat osiemdziesiątych, srebrnego. Pierwszy mój sprzęt stereo, to była magia! Dostrajanie diod, dioda stereo...
Kilka dni temu naprawiałem strojenie w tym cudzie . Też miałem i pięknie się przeszukiwało pasma. Co bynie mówic bardzio cieszył w tamtych latach,gdy większość miała mono radia i mono radiomagnetofony.
jasne, odbierało aż jedną (!) stację stereo - PR 2 (na południu Polski 3 bo dochodziły 2 stacje czeskie, nie wiem jak na wschodzie, czy ruscy też coś dawali w stereo ale nie podejrzewam)
@@adamdarski8919 I na dodatek w stereo leciały tylko niektóre audycje. Ach ten test...kanał lewy...kanał prawy...Niestety, u mnie w nowo zakupionym Amatorze 3 oba kanały były praktycznie po środku, a sygnał tonął w szumach. Okazało się, że wyszedł z fabryki niepoprawnie zestrojony, w sumie wszystko, i FM, i AM nawet, i stereodekoder. To co powinna zrobić fabryka, musieli robić w ZURT.
@@NecrosDeus Nie uwierzysz ale miałem to samo w moim (znaczy rodziców bom sam był nastolatkiem) Amatorze - zero sterea, choć czerwona lampka się zapalała. Po bezskutecznych próbach strojenia oraz wymianie scalaka od dekodera, skleciłem całkiem nowy dekoder na lepszym układzie (nie pamiętam już ich oznaczeń, pan Śmiałek zapewne skojarzy) i wpiąłem go w tor FM - załapało i już tylko siedziałem przed radiem godzinami słuchając byle czego, napawając się stereofonią. Nawet audycje słowne brzmiały przepięknie, z tym charakterystycznym pogłosem którego nie słychać przy mono.
Dzisiaj od kolegi dostałem Amatora 2. Zielonego oczywiście z wskaźnikiem sygnału/ dostrojenia. Potencjometr głośności jest elektronicznie przestawiony przed końcówkę. Super sprawa bo nie buczy i niewiele szumi. Jak się ściszy całkowicie to jest całkowita cisza. I reg barwy jakimś cudem lepiej pasuje. Kontur nie jest taki mocny. Super. To najlepszy Amator w Polsce. Za jakiś czas (ok miesiąca) nakręcę na YT filmik z instrukcją przełożenia potencjometru.
Amator 2 stereo. Uwielbiałem wpatrywać się w jego skalę! Tak to prawda mam 53 lata😀 Mam go do tej pory. Gra sobie w garażu z oryginalnymi głośnikami.
Też taki miałem, aż łza się w oku kręci.
Współpracował z gramofonem, Mister Hit, który ustereofoniłem.
Pozdrawiam Henryk rocznik 62
Moi rodzice też taki mieli. Pamiętam, że w pierwszej klasie liceum zlutowałem popularny w tamtych czasach przetwornik Covox, podłączyłem go do mojego 386 DXa, a sam Covox właśnie do Amatora. Po słuchaniu pisków standardowego pc-speakera, wrażenie było oszałamiające :)
Niesamowity kozak z Pana, panie Adamie. Sposób w jaki Pan opowiada powoduje że wysłuchałem całego odcinka - w większości bez zrozumienia (nigdy nie widziałem radia w środku) - i natychmiast żałowałem że to już koniec.
Mam jeszcze amatora i finezję i tonsilki. Pięknie to wszystko chodzi i wygląda. Muszę temu dorównać, bo sprzęt w moim wieku. Przeszłość łączy pokolenia
Zgadzam się dzisiejszym miniwieżą renomowanych firm daleko do Amatora lub Zodiaka, te przyjemnie cykające wysokie tony to było to
@@dawidb0408 Czasem z dzieciakami, jak wpadają w odwiedziny, słuchamy analogów i kaset. Zaszywamy się w pracowni z synem i słuchamy. Piękne to chwilę obudzić wskaźniki i wchłaniać drgania słyszalne dla ucha, a nie płaski dźwięk masterów. Magia dźwięku
@@rychusloneczny4309 Zgadzam się w pełni
Fajny był.Dzięki niemu miałem w domu stereo.To było coś w tamtych czasach :)
2:38 sam się patrzyłem w nocy w skalę Śnieżnika, który stał w moim domu a mam dopiero 23 lata :)
Teraz sam mam Amatora i dalej uwielbiam to robić 😊
Super materiał. Nie znam się na elektronice, ale z ciekawością wysłuchałem. Amatora oczywiście miałem ... ale zodiak grał głośniej ;) zielony ... magiczny...przyciągał wzrok. Fajne czasy. Pozdrawiam serdecznie i zapraszamprzy okazji do mnie na Czarnobyl ... czasy te same ;)
Swietne odcinki, rewelacyjna wiedza autora. Mam do dzisiaj gramofon o nazwie Fonomaster z 1977 roku, to byly czasy.
Pamiętam, że u mojego dziadka zawsze w nocy chodziło cichutko radio co bardzo pomagało nie tylko zasnąć ale też w samym śnie... a był to właśnie omawiany "Amator" 😁, była też "Śnieżka" ale nie pamiętam który był pierwszy. Wiem, że w kuchni stał też mały odbiornik "Monika" 😊
Za to u mnie w rodzinnym domu do dziś leży gdzieś schowany "Zodiak" który swoim wyglądem i podświetleniem do dziś mnie powala 😁👍
👍 🍀 Super filmy tworzysz! Mistrzu!
Wiele lat miałem Amatora. Nic się tam nie psuło. Po ok. 16 latach dopiero padła regulacja strojenia pasma. Jak na lata 80 i sytuację ekonomiczną zwykłych ludzi Amator był wystarczający. Jak ktoś miał większe wymagania i dolary w kieszeni odbierał kierunek Pewex i był zadowolony.
Uwielbiam oglądać Twoje produkcje! Pokazujesz fakty Adaś! Bez ideologii - po prostu jak to wtedy było i działało. Nic dodać nic ująć. Oczywiście łapa w gorę! 😁
tak właśnie ujęte w punkt pozdrawiam serdecznie
Czterdziestolatek też pamięta słuchanie Amatora w nocy.
W nocy najlepiej się słuchało , przez to podświetlenie.
Szanowny panie Adamie ..... co by nie mowic o radiu "AMATOR" to bylem jego posiadaczem - dokladnie tego samego modelu co u pana na filmie .... i bylem z jego funkcjonowania bardzo zadowolony pomimo wielu jego wad !!!! Przede wszystkim prezentowal sie wowczas bardzo BAJEROWSKO w porownaniu z innymi odbiornikami radiowymi w tej klasie !!!!
Roznica pomiedzy pana modelem a moim radiem polegala jedynie na tym, ze dzieki mojemu owczesnemu koledze elektronikowi - pasjonacie, to moj "AMATOR" odtwarzal rowniez sygnal z gramofonowej wkladki dynamicznej, wiec posiadajac gramofon z lodzkiej firmy "FONICA", moglem sie cieszyc odtwarzana przez mojego "AMATORA" muzyka.
Kumpel dodal mi w srodku przedwzmacniacz korekcyjny z odwrocona charakterystyka czestotliwosci dostosowany do wkladki dynamicznej Mf-105. Wtyczke DIN od gramofonu wkladalo sie w to samo gramofonowe gniazdo PIEZO, ale potem naciskalo sie na maly ISOSTAT z trzy-klawiszowego malego przelacznika glowic rodem z magnetofonu ZK-140T, ktory przelaczal z oryginalengo przedwzmacniacza PIEZO, na ten przez mojego kumpla zrobiony przedwzmacniacz MAGNET.
I wszysko pieknie gralo na medal !!!! Mala rzecz ..... a cieszyla uszy bardzo ((((((
Pozdrawiam pana serdecznie bardzo panie Adamie.
Kapsuła czasu. No to czekam na Duet - mój pierwszy stereo.
Ja sobie potem zrobiłem tuner sam - schemat był w Hi-Fi Audio Video bodajże, ale ręki za to uciąć sobie nie dam. Nie pamiętam tylko z czego zaadoptowałem gotową głowicę UKF. Płytkę trawiłem w laboratorium chemii w liceum. To były czasy!
Posiadałem Amatora 2B Stereo i na końcówkach miał hybrydy zawierające 2N3055 nie KD3055 :-) I powiem że dawało czadu, nawet nie jedną dyskotekę w podstawówce dało radę ograć. A lekki przester wejścia powodował że było max głośno a na końcówkach można było jajka smażyć i nigdy nie umarł.
Dobry materiał. Pamiętam te radio, przestrojenie jest bardzo proste tego modelu, głowice stosowane w tych radyjkach to przestrajane kondensatorem modele od GF29 do późniejszych modelach GF33. Następcy Amatora oraz Tunery od DIORA, zostały wyposażone w głowice przestrajane napięciem czyli na warikapach seria GFE. Pokazana na zdjęciu Elizabeth była na licencji SANYO, i to było radio z głowica warikapową, ale nie była osobna, tylko z integrowana z płytą główną. Stereo-dekoder w późniejszym modelu był na układzie TDA 1621. Końcówki mocy w nowszych modelach AMATOR 2 oraz 3 były układy hybrydowe GML 025 oraz GML 026 licencja od SANYO odpowiednik układu STK 015
😍czekam na cz.2 oraz film z Elizabeth w roli głównej 😊
Ekscytujący materiał! To radio było moim marzeniem ale niestety nie było możliwości jego kupna ale ... znajomy z ZURIT'u jakimś cudem ściągnął mi radio ZODIAK i w końcu mogłem się cieszyć stereofonią :-)
Mialem Amatora z glosnikami. Dzialal, nie moge narzekac. Sluchalo sie Listy Przebojow Trojki i sie lza w oku kreci jak sie pomysli gdzie sie podzialy tamte lata.
Potem pierwsza praca i wymienilem na amplituner Tosca i dwa Altusy 75ki.
Jestem tym (prawie) 50 latkiem. Rozebrałem go na części, które posłużyły mi do różnych projektów.
Dzień dobry, dziękuję za kolejny bardzo dobry odcinek. Cieszę się, że Pana filmy nie są skażone sentymentem do PRL i mówi Pan po prostu jak było. Błędów konstrukcyjnych, których konsekwencją była potrzeba lutowania plątaniny kabli, albo kiepskiego projektu, którego efektem był duży poziom zniekształceń nieliniowych m.cz. nie można po prostu zwalić na "inne czasy". Pozdrawiam
Za ten brak sentymentalizmu i zachwytem nad czasami dzieciństwa obrywa mi się często :)
@ ale są też tacy, którzy Pana za to szanują ;) pozdrawiam!
Mój ojciec miał Amatora 2, do tego podpięty jakiś magnetofon i gramofon, jeszcze w latach 90tych. Jak stacje przeszły na zakres FM to nie dał go przestroić, wiec stał się mało użyteczny i trafił do piwnicy. Chyba jeszcze gdzieś tam leży. Zdaje się że głośniki od niego zaczynały już charczeć przy niższych tonach. Jak byłem dzieckiem to też lubiłem patrzeć na to zielone podświetlenie w nocy. Pamiętam też jeszcze że jedna babcia miała Jubilata Stereo, a druga Balladę, takie radio z gramofonem. Jako dziecko rozmontowałem je na kawałki ;)
FM to tam był, tylko na innym zakresie częstotliwości. Przestrajało się z "komunistycznego" standardu OIRT na "zachodni" CCIR.
Świetny film jak zwykle. Tylko mała uwaga. Hasło budowy w Polsce drugiej Japonii rzucił dopiero 17 września 1980 roku w Gdańsku Lech Wałęsa. Gierkowska propaganda mówiła o zbudowaniu drugiej Polski, czyli o podwojeniu w niedługim czasie polskiej gospodarki.
Ano tak. Aczkolwiek za Gierka pamiętam fetysz Japonii, zresztą podobny do tego z lat dziewięćdziesiątych, dotyczących "dalekowschodnich tygrysów". Pierwszy został pokazany w Czterdziestolatku, drugim inspirowano się wymyślając tytuł kiepskiego raczej serialu "Tygrysy Europy".
A nie Umeda? Ten uchodźca z Japonii, który był członkiem "S" w latach 1979-1984?
A póki co, to w Botswanie jest wyższa kwota wolna od podatku. Na drugą Japonię, to bym nie liczył, chyba, że na Hiroszimę albo Nagasaki.
Panie Adamie obalił Pan właśnie mit mojego dzieciństwa. Otóż w domu mieliśmy Dueta z 79 roku, podczas gdy u kolegi na półce stał Amator 2 z 81 bodajże. Zawsze uważałem że Amator stał o klasę wyżej od Dueta, który faktycznie miał końcowkę m.cz. opartą na UL1481 a tu się dowiaduje że było na odwrót :)
Taka ocena to trochę kwestia subiektywna. W Amatorze był większy bałagan. Natomiast końcówki w wersji drugiej i następne miały większą moc.
@ dobra to skoro 2 i 3 miały większą moc teraz by się zgadzało. Na pewno Amator 2 miał lepsze głośniki a w Duecie było drobne kłamstwo w postaci wielkiego otworu w maskownicy pod którym krył się mały średniotonowiec. Tak czy inaczej, jak zawsze rewelacyjny film pozwalający na dużo lepsze zrozumienie tego z czym w PRL miało się do czynienia jako dziecko :)
Nie nie amator 2 był na GML a jedynka na ul. Fakt amator nie wiem czy jedynka ale dwójka napewno byla o klasę wyżej od dueta nawet głośniki w amatorze 2 zg 15c (dedykowane do niego) grały o niebo lepiej od zg10 . Ale fakt można było go kupić solo jak się posiadało już swoje kolumny
Takie cudo widziałem na Targach Poznańskich w 1976 roku. Wzbudzał zainteresowanie. Później udało mi się je kupić i stało na honorowym miejscu. Do dzisiaj zachowały się kolumny które używam w garażu zasilane "chińskim" radyjkiem.
Jak zwykle dobry opis towaru modnego kiedys👍👍
Przy takim Amatorze, użyczonym przez kolegę, świętowałem wraz z przyjaciółmi osiemnastkę. O ile UKF zbyt mocno szumiał , to płyty brzmiały -jak na tamte czasy-porywająco. A jeśli chodzi o podzakres 13 metrów to kolega twierdził, że tylko tutaj nie zagłuszano RWE.
Adamie! 10000% zgody z tym , ze Amator w tym wykonaniu jest chyba najładniejszym urzadzeniem PRL-u nawet radmor 51xx z nim moim zdaniem z nim przegrywa. Co do jakości radia - Radio poprostu było a to wtedy miało wielką wartość :-) A jakbyś miał w Amatorze problemy z linką to jest wyjście - moja żona ( od której zresztą dostałem Amatora na urodziny ;-) ) słysząc stek przekleństw który co chwila trząsł ścianami naszego mieszkania stwierdziła: " WEŹ TY SIĘ USPOKÓJ > DAJ JA TO ZROBIĘ"...... i zrobiła!!! ... Na podstawie serwisówki !!! Potem jeszcze w kilku Amatorach robionych dla naszych znajomych ale też innych wersjach dla nas wymieniała te linki i w zasadzie robi to z zamkniętymi oczami w 10 minut - tak więc jakbyś miał problem to pisz na messangerze
Witam.
Rodzice do dziś posiadają Amatora.
A słuchali na nim GŁOS AMERYKI i WOLNEJ EUROPY.
Do tego ojciec zamontował przedwzmacniacz do gramofonu G-601A włączany z przycisku i jeszcze długo był włącznik który poprawiał jakość dźwięku. Ten kontur nieszczęsny poprawił. Schemat jak pamiętam pochodził z MŁODEGO TECHNIKA.
Super film.
Dziękuję.
Moi rodzice mieli taki. Pamiętam go z dzieciństwa we wczesnych latach 90 tych.
Potencjometry już trzeszczały w nim. Później starszy brat około roku 1998 zaopatrzył się we wzmacniacz "ZODIAK" i kolumny Altus 75 Tonsila. To już było coś. Około roku 2002 dorobiliśmy się zestawu wieży DIORA, kosztowała kilka tysięcy złotych. Posiadała DECK, CD, KOREKTOR DŹWIĘKU, TUNER, WZMACNIACZ I GRAMOFON. Głośniki o ile pamiętam Mildton 200. Na tamte czasy potężna moc.
miałem Amatora 2 - kilkanaście lat bezawaryjnego używania, nie wymagał żadnych napraw - wbrew temu, co Szanowny Pan był łaskaw skrytykować. Fakt, że nieduża moc nie wystarczała do nagłośnienia salonów czy sal, ale w normalnym mieszkaniu był zupełnie wystarczający. Faktem jest też, że seryjne "kolumny" pozostawiały to i owo do życzenia - podłączony do lepszych, brzmiał znacznie lepiej. Był też, "na ucho", wyraźnie lepszy od Dueta, nie wspominając o Pionierze. Zodiak i Elizabeth to już inna półka cenowa. Zatem - przy swojej cenie, Amator był naprawdę dobry
Oprócz amortyzatorów membran głośników nic się nie psuło.
Amator 2 mial koncowki na polskich hybrydach, a nie na UL1405, stad duzo mniejsza awaryjnosc.
Bywało, że się nie psuł. Nawet Małym Fiatom zdarzało się jeździć całe lata bez awarii :)
Tyle lat temu PRL sie skonczyl a tamtejsza propaganda dalej ludziom siedzi w glowach ;-)
W Amatorze 2 były hybrydy GML, rzadko się psuły, a nawet jeśli się popsuły to zazwyczaj dało się je naprawić.
Bardzo lubię pana filmy. Jak zawszełapka w górę
Czuję, że ma Pan dostęp do nagrań archiwalnych :)
Moje pierwsze stereo zbudowane na UL 1611. Do tego słuchawki - wkładki telefoniczne w komplecie z nausznicami ze słuchawek ochronnych BHP (takich przeciw hałasowi). I oczekiwanie na LP PR III, przed emisją której nadawano sygnał testowy.
A do słuchawek 5 metrów grubego sztywnego przewodu
Byłem dumnym :) posiadaczem Amatora. Mile go wspominam. Jedyne co doprowadzało mnie w nim do szewskiej pasji to ten wiecznie zacinający się system przebiegu linki strojenia ! Istny "wynalazek szatana". A już słów przy zakładani nowej wolę nie cytować
Mój Sp Wujek Katolik Inżynier Architekt z Będzina miał takiego Amatora z Kolumnami Głośnikowymi. Pozdrawiam Wszystkich Serdecznie. N.R.3.🕊️Anioł ❤️👼☮️Katolik i Socjalista z byłego Polskiego ZSMP.
Nie wiem jak się sprawowała ta pierwsza wersja, ale miałem Amatora 2 przez dobre 25 lat i było to radio całkowicie bezawaryjne (chociaż trzeba było je w późniejszym czasie przestroić). Teraz żałuję, że potraktowałem je tak okrutnie i porzuciłem na śmietniku. Jest mi wstyd. Przepraszam.
Wstydz sie !
Ale i tak mogę nazwać go pierwszym wzmacniaczem mimo wad bo nie miałem nic lepszego i kasy. A film jak zawsze super!!!
No cóż, można to nazwać ironią losu. W latach 70 produkowaliśmy przestażałą o dekadę technologię, dziś w dobie gospodarczego sukcesu tylko krochmal i wykałaczki. Dobrze jest powspominać czasy kiedy tworzyliśmy coś swojego. Może nie był to rarytas w skali światowej, ale posiadanie go w domu nie było żadnym wstydem.
@、ヅ To zależy o jaką pensję chodzi. Dawniej były pieniądze lecz nie było towaru. Dziś jest towar, ale brakuje pieniędzy. Czy ten dzisiaj obecny towar na pewno jest takiej super dobrej jakości?
@、ヅ ja pamiętam te czasy gdzie pieniądze były ale półki były puste, stało się w kolejkach oczywiście na zapisy. Wszystko było drogie ponieważ brakowało towaru, zaciągnięte długi trzeba było spłacać. Jakość towaru to sprawa drugorzędna. Nie dysponowaliśmy technologią która operował zachód i dodatkowo byliśmy kontrolowani ze wschodu. Dziś już g.....o znaczymy i o to mi właśnie chodziło a nie czy ktoś dziś kupi magnetofon za 10000. Nawet gdyby było coś takiego w sprzedaży, to nie będzie to nadal nasz polski produkt tylko ciągle zagraniczny.
A skąd ty wiesz co się w Polsce produkuje? Masz wgląd w całość skomplikowanej struktury gospodarki? Zestawienia struktury produkcji i eksportu dają podział dojrzałej gospodarki. Za komuny coś tam niby produkowaliśmy ale na eksport do krajów z twardą walutą szło tylko niskoprzetworzone żarcie i surowce.
Dziś za dwumiesięczną pensję nie zawsze kupisz coś udanego (nowe sprzęty) Ja raz jak kupiłem, tak na drugi dzień zaniosłem do komisu za pół ceny ( fatalne brzmienie)
Mocny dzwięk był, ale tylko średnica.
Mój zestaw to Amator 3 ze srebrnym frontem + Altus 80. Oczywiście na zapałkach. Słuchałem na nim kultowej stacji radiowej, którą niedawno zniszczono.
Co znaczy _"na zapałkach"_ ?
@@mpingo91 mi zapalki kojarza sie nieodlacznie z gniazdami wg niemieckiej normy din, gdzie zapalek uzywalo sie aby kable wcisniete w zlacza nie wypadaly, bo kto wtedy posiadal odpowiednie wtyki?
@@sebastianbort8512 Aaa, w sensie gołe przewody, z usuniętym kawałeczkiem izolacji na końcu... Nigdy nie widziałem takiej dzikiej instalacji.
@@mpingo91 zlacza glosnikowe i wejsc wzmacniacza czesciej widzialy zapalki niz wtyki, to jest pewne ;-)
Mieliśmy takie radio tylko z bursztynowym oświetleniem. W zestawie były głośniki.
Ja miałemAmatora 2B stereo. Jako młody łepek zdażało mi sie go otwierać, chyba z powodu spalonej żarówki na skali. Pamietam te wszystkie detale z wewnątrz radia. Pamietam zapach, sposób w jaki obracało sie pokretło od skali. Pamietam, że bardzo podobal mi się ten gładki sposób pracy tych potencjometrów. Pamietam jak biegałem po pokoju z tą śmieszną anteną by znaleźć sygnał do odbioru Trójki w stereo. O wzmacniacz antenowych w tedy nikt nie słyszał.
Pamietam dżwiek kolumn 15 watowych, które były w komplecie z Amatorem.
Oczywiście to co miałem podpiete do niego to ZK 140 T na diodach, tranzystor.
Poporostu klasyka (klasa) sama w sobie.
Czekam na dalszą część...
Pana filmy są genialne pozdrawiam serdecznie zdrówka
WItam
Amatora nie miałem, za to stał sobie i stał i stał w domu DMTL 202 (rocznik 72 hehe) i jakoś się tak stało że posłużył za mój pierwszy wzmacniacz do PC w latach 90tych (przejsciowka DIN na jacka) i mimo, ze mono to jakość dźwięku i przepustowość pasma no rozkładała ówczesne komputerowe pierdziawki po całości. Do dziś po sprawności mam samą kolumne, a DMTLa przez głupotę ukatrupiłem. W głośniku zaskakuje mnie jakość gumy (co nowsze piankowe to juz dawno piach gryza), bo do dziś się to trzyma i jak na wiek i moc całkiem ładnie gra.
Btw ja tam zwykle "cham" :), lubię pobluzgać no i polskich znaków zwykle nie stostuję itp, ale Pana filmy są bardzo interesujące, no czysta przyjemność :)
Pozdrawiam
Tak ładnie opowiadasz o malarzach, a o tych dziwolągach to chłopie, napięcie tak rośnie że bez papierosa to by mi serce chyba stanęło. A tu jeszcze druga część .
Super wykład
co za czasy.... mi Amator kojarzy się ze słuchaniem listy przebojów pr. 3.... chyba zejdę do piwnicy i sprawdzę, czy działa ;)
Pamietam ten sprzet po ciemku skala pięknie wyglądała szło na nim posłuchać tajemnicznych po dziś dzień stacjii numerycznych w spektrum fal krótkich....chyba
Ale i do dziś przecież w przypływie wolnego czasu lub też wykonując inną pracę, może sobie posłuchać tych stacji numerycznych...
@@JanKowalski-qv1oe
Tak lecz ten Amator jakoś dokładnie je łapał trzeba mu przyznać szerokie pasmo W SW .W stacjach numerycznych niewiadomo o co chodzi tak naprawde troche hipnotyzują hipnoza była maksymalna gdy patrzało się w ciemności na barwną skakę Amatora i tego słuchało.Dziś aby łapać takie rewelacje trzeba by by było nabyć radio globalne jakiś Tecsun itp...Pozdrawiam
@@fanatykmilitaryzmu638 tych stacji można także posłuchać bez globalnego radia, bo poprzez net websdr.org/ np. tu websdr.ewi.utwente.nl:8901/ Pozdrawiam
@@JanKowalski-qv1oe
A Dzieki bardzo za ten link
Mam!!! Kupiłem niedawno na allegro. Marzenie z dzieciństwa ;)
Drogo ??
@@Vanilla-du4oh Dwieście kilka zł.
A ja na wystawce znalazłem...
Mam Amatora 3 z oryginalnymi głośnikami. Przestroiłem je z pomocą kolegi, wymieniłem zawieszenie głośników bo jak wiadomo rozsypało się. Gram nim do dziś, używam go jako głośników do komputera :)
Jak dostosowałeś go do kompa?
@@przeemeg4872 Amator ma wejście na magnetofon czyli AUX. Wtyczka DIN5 i Jack 3,5mm do komputera
Amator jako głośniki?? A głośniki jako wzmacniacz?
Na początku lat 80-tych, gdy miałem ok. 10 lat, myślałem z mamą o kupnie Amatora (bo Radmor był dla nas za drogi) - ale się rozmyśleliśmy. Pierwsze stereo w domu to maleństwo RS-101 z Unitry Rzeszów - dopiero 1987 rok, w 1990 roku w domu pojawiła się Tosca ale była u nas krótko, szybko zastąpiona przez wieżę Diory SSL-442.
Jak zwykle dobra robota:)
Wszystkim ludziom dobrej roboty - Dzień Pieszego Pasażera!
Tego radia może nie kupowało się by słuchać CIA, ale u nas w domu ta częstotliwość była zaznaczona taśmą klejącą i nieraz jej słuchano.
A radio wraz z kolumnami grało świetnie, moim zdaniem.
U mnie w mieście do dziś na jednym z budynków widnieje mural "UNITRA DIORA Hi Fi- Radio Dla Każdego".
Tak panie, ten zwrot hi fi i moja rozpalał wewczas 14letnia głowę, i przychodzenie i gapienie na szybę wystawy jedynego sklepu z sprzętem hifi stereo w moim small Town było programem obowiązkowym, bo moi rodzice robole z marnymi zarobkami wtedy a dziś głodową emerytura absolutnie nie chcieli słyszeć wtedy..
Jeżeli chodzi o druciarstwo w Amatorze, to chyba takie były czasy. Niedawno przyniosłem Elizabeth z pracy, w agonalnym stanie, stała w kantorku robotniczym w fabryce, w środku jest jeszcze większe druciarstwo, a to licencja Sanyo.
UL1211 był uparcie tłuczony aż do lat 90-tych gdzie u schyłku Unitry dopiero przekonano się do UL 1219.
Wytłumaczenie proste - biura konstrukcyjne zabetonowane ludźmi, którzy rozpoczęli pracę w latach 60-tych, unikający jak ognia wszelkich nowinek. Zresztą nacisk szedł z góry - aby nic nie zmieniać, ponad to co zostało po linii partyjnej zaakceptowane ...
Chętnie bym zamienił niejedno wspólczesne radio na te z czasów PRL- owskich.
Tamte radia miały wyglad ! brzmiały, miały duszę .
Radia Radmora i podobne były marzeniem.
Dlatego strzeliłem sobie Zodiaka. Hoć nie do końca doceniamy po kilku godzinach pracy gra rewelacyjne. Jest to mój ulubiony odbiornik z PRL . Gra bardzo dobrze fajna barwa dźwięku dobre trafo u mnie gra pod 40 watowymi kolumnami tonsilu bez zająknięcia. Fajny sprzęt mam jeszcze amator 2c i toace 303 też fajna ale Zodiak gra jednak najlepiej
Jak zwykle petarda
Piękna skala.
Miałem Amatora na początku lat 80' ale zazdrościłem koledze posiadającemu inny amplituner mający zdecydowanie lepsze dal ucha parametry - mam na myśli Zodiaka. Z czasem na niego wymieniłem swego Amatora. Amator miał wg mnie dosyć ładny design ale poza tym nic więcej.
Mam oba radia i szczerze mówiąc to zodiak mimo że ma większą moc to przegrywa ze względu na potencjometry z amatorem
Mialem kiedys radio Amator 2B. Teraz sam jestem radioamatorem jakies 22 lata juz :)
@Obywatel Polski, młody kolego! A ja swemu dziadkowi stroiłem jako brzdąc jego Pioniera od roku 1960, bo co wieczór słuchał BBC sekcji polskiej a od roku 1962 memu ojca stroiłem Menueta, gdyż co wieczór słuchał RFE czyli Radia Wolna Europa...Sam zaś zacząłem będąc już na swoim, słuchać Wolnej Europy i Głosu Ameryki od roku 1978, na Julii Stereo...Zatem mój staż to 61 lat prawie...
Skąd wzięła się nazwa ,,Amator"? Było takie bardzo fajne pismo RiK czyli Radiamator i Krótkofalowiec.
Redakcja otrzymała polecenie z KC PZPR na rozpisanie konkursu dla nadania nazwy radioodbiornika. No i poszło wygrał ,,Amator"
11:50 - tak sobie jeszcze przypomniałem, że chyba niejaki, podobny klasą "amplituner" - "duet" posiadał końcówki na UL1481 i z tego co pamiętam nie brzmiało to specjalnie rewelacyjnie... za to sam UL1481 pchano wszędzie gdzie popadnie począwszy od radia Taraban, przez tor fonii w telewizorach skończywszy na radiotelefonach Radmora
Amatorskie produkty i Profesjonalny audyt, pozdro.
Człowieku w 90 %nie wiem o czym. Mówisz.. Ale lubię cię sluchac
Super materiał, który pokazuje zalety i wady rodzimych konstrukcji, 13:13 a na elektrodzie nikt w nos nie dostanie :) Może kiedyś pojawi się obiektywny materiał Julia Stereo Unitra Eltra?
Julka też kamieniem milowym jest. Jak ją złapię, pokażę :)
Niedawno kupiłem Julię (przy okazji Amatora też). Przestrajają mi dolny UKF na górny I będzie sobie działało...
@@imieinazwisko2993 Chyba było od 87,5 do 100 MHz.
Miałem kiedyś polski amplituner Tosca 303 z fabryki Diora. To był już dobry sprzęt.
Też posiadałem ten sprzęt i to był pierwszy lepszej klasy sprzęt audio, jaki mi przyszło eksploatować. Ale to był sprzęt z końcówki PRL, gdzie zaczęły wchodzić oszczędności. Zaletą tego amplitunera było niewątpliwie to, że ciekawie prezentował się na półce i posiadał wskaźnik zera FM zbudowany na dwóch diodach oraz 4 programowalne zakresy FM. A teraz trochę o wadach sprzętu: (1) gniazda DIN, które już wtedy były reliktem. Było to mocno problematyczne, gdy przyszło do amplitunera podpiąć kaseciaka (wszystkie magnetofony typu deck wyposażone były wówczas w gniazdka cinch), nawet głośniki były podpinane do gniazd DIN (konkurencja na zachodzie od dawna stosowała zaciski do podpinania głośników), (2) brak wskaźnika poziomu sygnału FM, a raczej bardzo ubogi wskaźnik w postaci jednej diody LED, (3) wejście gramofonowe DIN obsługiwało wkładki MM. Szkoda, że nikt nie wpadł na zrobienie przełącznika MM/piezo chociażby na przednim panelu albo i z tyłu, (4) wadliwa charakterystyka potencjometru głośności z zapiętym na sztywno filtrem loudness vel kontur. Wada charakterystyki potencjometru polegała na tym, że na początku niewielki ruch gałką powodował znaczny wzrost głośności, a potem głośność wzrastała zdecydowanie wolniej. Z tego co się nieoficjalnie dowiedziałem 10 lat później był to rezultat pseudooszczędności poczynionej przez Telpod (stosowanie trzech mas oporowych zamiast czterech przy produkcji potencjometrów głośności). Sprzęt w sumie przyzwoity, ale gdyby nie pseudooszczędności, o których wspomniałem, byłby naprawdę super jak na tamte czasy.
@@pawelswirek8914 Zaraz, do odtwarzania płyt należało używać przetworników magnetodynamicznych, frezarki (jak wtedy nazywaliśmy przetworniki piezo) można było podłączyć do wejścia zajmowanego zapewne przez decka.
Może moje podejście wynika z tego, że w moim otoczeniu uważaliśmy, że albo wkładka magnetodynamiczna albo nic ;)
No to oglądamy ... dzień dobry 😀