James Gunn potwierdził gdzieś w mediach społecznościowych ,że tak rzeczywiście Groot mówi tam "I am groot" w "I love you guys" dlatego ,że my spędziliśmy już z nim tyle czasu ,że rozumiemy już jego język.
@@tomaszvexling poza sceną z Gamorą w której pod koniec zaczyna go rozumieć, mamy sceny gdzie wszyscy inni go rozumieją. W poprzednich filmach też początkowo Nebula go nie rozumiała, a potem już tak. W pierwszym filmie tylko Rocket rozumiał Groota, pozostałym przyszło z czasem. Jak nam.
Tak z innej beczki - muszę cię pochwalić bo super się wysławiasz, nie zacinasz się i naprawdę fajnie się ciebie słucha. Znam kilka kanałów recenzujących filmy i oni muszą ciąć swoje filmy bo nie są wstanie 3 zdań złożyć . Naprawdę wielki +
Mi się strasznie podobała scena, gdzie wszyscy uważają Draxa za debila, ale tylko on miał zdolność do nawiązania kontaktu i zrozumienia dzieci, to bylo uroczę
Kurcze, ja się najbardziej wzruszyłem, jak Kraglinowi pojawił się Yondu na chwilę i mu powiedział, żeby używał serca do sterowania strzałą. A całkiem złamała mnie scena powrotu do domu Quilla. Bardzo fajny film. James Gunn to jednak jest gość! I najważniejsze, że mu się producenci nie władowali z pomysłami lub nie dał się zrobić w bambuko, jak tak Waititi z Thorem.
Dziękuję Ci za to ,że w tym brudnym świecie są tak wrażliwe osoby które starają się przekazać jakąś wartość. Mam 31 lat ale jesteś dla mnie osoba która przypomina mi jak powinno korzystać się z wiedzy i doświadczenia. Jeszcze raz dziękuję.
Jak dla mnie ten film jest po prostu genialny. James Gunn stworzył coś naprawdę niesamowitego co porusza serca i umysły. Serio nie da się tego opisać słowami w komentarzu, trzeba obejrzeć film i poczuć te emocje. Ciesze się, że żaden z bohaterów ekipy nie zginął ale mam też nadzieje, że czwarta część w innym składzie już nie powstanie bo zniszczy tylko całą trylogię.
To jest najpiękniejsze postrzeganie Marvela o jakim marzył Stan Lee.. Ty to rozumiesz ! Szkoda ,ze są osoby które nie mają tyle pomyślunku i empatii współczucia by docenić to co zrobił tu reżyser. Bo jednak jest odsetek ludzi ,która tego nie docenia. A ten film to najwieksza lekcja człowieczeństwa jaką dostaliśmy od Marvela.. teraz ekipa od antman 3 niech wyciągnie wnioski .... bo mają kręcić avengers tak?
Tak, totalnie, ta scena jest zupełnie zajebista, widać w niej dokładnie co który członek drużyny robi podczas walki, była zabawna, była bardzo dobrze nakręcona, naprawdę super
Wszystkie sceny z retrospekcji Rocketa są wzruszające, szczególnie z Lyllą (jaki Ona ma głos!). I to ich poszukwanie nieba... To spotkanie w zaświatach z dawnymi przyjaciółmi, gdy już myślimy, że Rocket umiera też uważam za bardzo grające na emocjach. Ja bym tutaj jeszcze dorzucił rozpacz Star Lorda gdy myślał, że stracił Rocketa. Pięknie to Chris zagrał. Ogólnie to wg mnie najbardziej wzruszający film ze stajni MCU. I zakończenie, chociaż trochę smutne, ale ogólnie szczęśliwe, było bardzo emocjonalne.
kolejny świetny materiał, na filmie nie raz zakręciła się łezka w oku, ale dzięki właśnie twojemu omówieniu film nabiera dla mnie dużo większej głębi zwłaszcza bohaterowie, z którymi żyliśmy tyle lat, świetna robota jak zawsze i fajnie że nie wstydzisz się emocji i łez, brawo
24:02 przyznam, że też myślałam, że do niej strzelił, ale da się zauważyć, że nie ma w ogóle rany widocznej, a chwyta się za serce, co jak wiemy Rocket miał zamontowaną bombę na sercu. Jak przeanalizowałam tą scenę to może on jednak do niej samej nie strzelił a odpalił jej bombę W ten sposób żaden fizyczny sposób nie zranił by Rocketa a tylko pozbył się Lylli Na ciele Teefs też (Przynajmniej ja) nie widać strzały jedynie na Floor Jednak Floor to małe było zwierzę i do tego białe więc dana bomba mogła mocniej zadziałać Może i w 100% nie ma potwierdzenia na moją teorię, ale chciałam się nią podzielić :D
Świetne omówienie nadające jeszcze większej głębi wyśmienitemu widowisku, które nie tylko jest dobrą zabawæ, ale zmusza do przemysleńi wyzwala ogromne emocje!!! Bardzo dziękuję!!!
O Stary, słuchając jak mówisz o najsmutniejszej scenie w filmie popłakałem się razem z Tobą. Jestem świeżo po seansie i chciałem posłuchać Twojej recenzji. Dodam jeszcze, że ta czwórka skrzywdzonych zwierzaków oprócz cierpienia, które zaznali miała w sobie tę nadzieję, że wkrótce znajdą się w tym lepszym świecie. Niestety ich los z góry był przesądzony.
Ostatnie filmy marvela były tak kiepskie że oglądam je w streamingu bo mi szkoda kasy i czasu w kinie. Po wielu dobrych recenzjach udałam się do kina na Strażników Galaktyki vol 3 i nie żałuję. Może nie ryczałam jak bóbr ale musiałam walczyć żeby nie płakać . A i tak kilka łez się pojawiło. Takiego kina rozrywkowego bym sobie życzyła więcej. Idealny balans żartów i tego co "na poważnie " . Solidna produkcja. Świetna muzyka.
Pierwsze dwie części pokochalem za super humor, a bohaterowie raczej przedstawieni bylo jako zabawni, uroczy superherosi. Natomiast to co zrobili w trójce... arcydzieło. Pokazali film poważniejszy o takich ludzkich problemach, jako rodzinę która wspiera się w trudnych momentach, a retrospekcje Rocketa...nie pamiętam filmu o superbohaterach , który sprawił że się tak wzruszyłem. Coś pieknego...😊.😊
"Wpadłam" na Twoją recenzję przypadkiem, i gdy opowiadałeś znowu się dosłownie poryczałam. Scena z "hurts" rozbija emocjonalnie, potem kiedy Floor krzyczy...płakałam wielokrotnie, panowie i panie koło mnie w kinie także. Nikt nie cwaniakowałJa wrażliwa jestem i do mnie te momenty "dotarły". . Na szczęście uśmiałam się również w wielu miejscach. Dla mnie fajne zakończenie tej sagi i na pewno jeden z najlepszych filmów Marvela. Super omówienie!!!!!
byłem na live, ale i tak musze obejrzec bo ten film jest tak cudowny ze az chce sie posluchac jak na kims jeszcze zrobil az takie wrazenie i wywarł tyle radosci jak i placzu
Przez ten film wróciłam do palenia. Autentycznie, gdy wyszłam z kina, pierwsze co, to poszłam do sklepu po fajki. Nie mogłam po seansie zasnąć. Śnił mi się Rocket. I kolejnego dnia od momentu otworzenia oczu myślałam tylko o Strażnikach Galaktyki vol. 3. Tak dobry jest to film. I gdyby nie fakt, że to pierwszy film MCU, który faktycznie wzbudził ze mnie strach, pewnie poszłabym na to do kina jeszcze ze 3 razy. Ogółem, brak słów
Zgoda co do najsmutniejszej sceny w filmie, ale ja bardziej płakałem na scenie gdzie nasze zwierzątka w klatce się bawią, śmieją i rozmyślają o zobaczeniu nieba. Na swój sposób była ona po prostu piękna
Mi było przykro i żal definitywnie tej czwórki zwierzaków ale jednak jedyny moment w którym się popłakałem ze smutku/wzruszenia to jak Rocket powoli odchodzi i spotyka swoich przyjaciół i się rozkleja obwinia za to co się z nimi stało było słychać w nim ten ból co jest niesamowite. I też to jak star lord nie chciał dać Rocketowi odejść i że jednak udało mu się go przywrócić do życia tu się poryczałem ze wzruszenia. Ewentualnie też wzruszyłem się mocniej kiedy on faktycznie zobaczył że jest szopem i wziął te wszystkie malutkie szopy na siebie i chciał je wziąć ze sobą i też że uwolnił te wszystkie zwierzęta które też czują i nie zasługują na takie tortury i są żywymi istotami. I może jednak jestem w mniejszości jednak w dupie to mam XD ale kurde naprawdę żałuje że wątek Gamory się tak skończył, bo ja jednak chciałem żeby ona pozostała z nimi i też faktycznie związała swoją przyszłość z Quillem kiedyś tam. Mimo że ta wersja z przeszłości w tym filmie znacznie bardziej przypominała swój odpowiednik komiksowy, to jednak ja byłem znacznie bardziej fanem tamtej która jednak miała w sobie tą powiedzmy wrażliwość tą stronę spokojną nie agresywną? Coś w tym stylu i teoretycznie no niby oni wszyscy się rozdzielili pod koniec ale miałem wrażenie że Gamora moim zdaniem jedna z głównych członkiń strażników ważniejszych odeszła i nie wytrwała z nimi do końca powiedzmy i no została po prostu oderwana. To jest niby ta strata z którą powinniśmy się pogodzić bo nie zawsze bywa kolorowo i też mogę przynajmniej się też utożsamić z star lordem że no....życie się toczy dalej i muszę porzucić swoje wszystkie miłości czy cokolwiek których nie odzyskam już i zostawić w przeszłości której nie da się zmienić czy wpłynąć na nią.
Dla mnie najsmutniejszym momentami MCU jednak pozostanie poświęcenie i pogrzeb Yondu. Na drugim miejscu śmierć Starka bo zdajemy sobie sprawę, że kończy się pewna era w tych filmach.
@@Brick_One_A_Lego_StoryMógłbym ci przesłać link, ale nie wiem czy twórcy by to nie przeszkadzało. W końcu pobrał cały ten live, zmontował i wpuścił, by inni nie musieli słuchać pierdół nie związanych z filmem. Zakładam że Julian się postarał dla nas to tak zmontować, by było oglądalne i nie sprawiedliwe było by teraz tak po prostu wracać do tego live. Ja nie mam problemu z udostępnieniem go tobie, ale wydaje mi się, że moralnie tak nie powinno się robić, gdy widzisz jak autor poświęcił swój czas dla nas, na montaż.
Film jest absolutnie świetny, pod wieloma wzglądami, powinien dostać masę jakichś nagród ale pewnie nie dostanie bo to ,,głupoty o super bohaterach ,, Myślałem że jestem niewrażliwym gościem bo jedyny moment w moim dorosłym życiu kiedy uroniłem łzę był gdy zmarł mój tata, ale Gunn rozłożył mnie na łopatki, kilka razy w czasie seansu miałem załzawione oczy. A nawet już po samym seansie nadal czułem taki ,,dyskomfort,, myśląc o tym co przeszedł Rocket.
55:30 Zgadzam się z Tobą! Dla mnie drugą najsmutniejszą sceną w filmach MCU jest gdy pod koniec "Infinity War" Wanda uśmierca (niszczy) Visiona, aby Thanos nie mógł dorwać jego kamienia. Trzecia, to chyba śmierć Nataszy i potem Iron Mana.
Generalnie są wszystkożerne ale tak mogą być niebezpieczne. Eee to są dzikie zwierzęta - to że wyglądają na takie ładne i puszyste nie znaczy że są grzeczne ;) No manule też wyglądają...
moim skromnym to straznicy akurat z tych wszyskich filmow o supkach wyszedl najlepiej im i jest najlepszym po prostu filmem o supkach moim skromnym zdaniem ma to coś co ciągnie i odziwo nie zepsuli tego szacunek ludzi ulicy dla strażników galaktyki
Ja ogólnie myślę, że rocket też odrzucał to, że jest szopem, bo tak mówili ziemianie. Pewnie nikt w kosmosie go do niczego nie porównywali, a Quill, Stark, Thor itd to ciągnęli. Bo jak to on rocket z ziemi? Często dzieci, czyli mało doświadczone istoty nazywają rzeczy błędnie. Ja np nazywałam słonie hipopotamami z trąba. Może mówią, że jest szopem, ale nie musi to być prawda, może coś się w ich mózgu łączy, że widzą podobieństwo. Tak samo ci jego przyjaciele. Myślę, że nie widział ich jako np królika z robotycznymi częściami, a widział je jako całość, jako własny gatunek, nie rozbijał na osobne części. Może nawet nie widział zwykłego zdrowego królika
O dziwo nie płakałem w kinie. Dwa razy byłem blisko(śmierć przyjaciół Rocketa i Yondu). Zwykle przy drugim oglądaniu bardziej mnie wszystko rusza, więc pewnie wtedy pobeczę.
Nawiazujac do Walrocka- totalnie kupiłem konwencję dziecka-boga, które dopiero uczy się świata i stoi w totalnej opozycji do standardowego wizerunku komiksowego. To co mi totalnie nie leży to casting Poultera do tej roli. No nie mogę go przetrawić kompletnie. Zaraz po vol 2 były ploteczki, że myśleli o Efronie w roli Walrocka i osobiście wydawałby mi sie lepszy
Pamiętajcie, noob nie załapie co i jak.. trzeba obejrzeć -Straznicy galactyki -Strażnicy galaktyki vol 2 -Avengers Infinity war -Avengers Endgame -Thor love and thunder -Strażnicy galaktyki specjal świąteczny
No dzięki, jak puściłeś tę scenkę w barze to zachciało mi się płakać Adam Warlock to fajny przyśpieszacz fabularny, ale myślę, że gdyby go było więcej, widzowie mogliby poczuć tzw. zbędne sceny. Gunn chciał tego uniknąć i mu się to udało.
Szczerze, jakby StarLord zginął, strasznie bym się wkurzyła na niego, bo... DOKŁADNIE w taki sposób wracał w pierwszej części , pakował się sam w chaos tylko dla swojej kasetki i dosłownie, jak to zobaczyłam miałam takie "no, raz mu się udało, to drugi już nie pójdzie"...ale się udało XD, dzięki za zauważenie adamowej sceny z Adamem, teraz to nawet zabawniejsze hah
Po recenzji bez spoilerów bałem sie ze przeryczę cały film ale koniec koncow łzy mi podeszły na "śmierci" Quilla a pękłem na pozegnaniu z Gamorą. Film swietny, na rowni z NWH najlepszy od End Game
Siemka, tak na marginesie moim zdanie mógłbyś kiedyś zrobić film z Rankingiem Antagonistów Filmów Marvela. Myślę, że cieszyłby się taki materiał dużym zainteresowaniem Twoich widzów 😉🤔
Ja osobiście usunęłam żart Draxa o kupie, uważam, że totalnie nie potrzebny i nie wiem, czemu poszło to w te stronę 😅 właściwie to był jedyny moment w całym filmie, gdzie miałam takie... Co?
Jeden minus filmu to, że star lord nie potrafi użwać nawet ułamku swoich mocy tak jak w strażnicy galaktyki 2 gdzie odkrył swoją moc, w avengers też nie potrafił.
Co ciekawe, ta czerwona laska co ją uwodził Star Lord, to chyba ta sama z vol.1 z Moragh, która wyszła spod pokładu jak uciekał przed Kree, poprawcie mnie jak się mylę, tylko włosy ma krótsze ????
@@krecky21 To jest dosłownie ten sam typ sceny - nagle masz zwidy mentora i czujesz się zdeterminowany do kontynuowania jego dziedzictwa. Jakimś cudem jedno zachwyca, drugie irytuje krytyków. XD
A wiecie dlaczego ten film wyszedł tak dobrze? Bo jest taki jaki filmy z poprzedniej fazy MCU, bez WOKE gunwna , bez wciskania na siłę 'silnych' kobiet, lgbt i czarnoskórych w 50% obsady. Jest taki jak Marvel zanim go zaczeli 'ulepszać i unowocześniać'. W całym filmie ani jednej postaci na siłę i ani jednego wątku z dvpy. Tak się robi kino!
Proszę nie linczujcie mnie (bo to tylko moja prywatna opinia a nie prawda objawiona) ale ze wszystkich części strażników ta odsłona podobała mi się najmniej:( Jasne, James Gunn odwalił kawał niezłej roboty i jest to wciąż dobry film superbohaterski ale zabrakło mi w nim "konsekwencj". Miałam wrażenie, że dosłownie wszystkie wydarzenia dzieją się przypadkiem i tylko dzięki ogromnemu szczęściu bohaterów udaje im się cokolwiek zrobić (i przy okazji nie zginąć). Wiem, wiem już w poprzednich częściach strażnicy nie słynęli z działania z rozsądkiem i często pakowali się w sam środek kłopotów bez planu, ale tym razem w niektórych sytuacjach zaczęło mnie to aż razić. Spoilery: Wystarczy jeden granat rzucony przez Groota żeby połowa statku Hight Evolutionary zaczęła się walić. Mantis "ot tak" potrafi komunikować się z potworami na statku Hight Evolutionary. Adam Walock przypadkiem znajduje się na tyle blisko Petera, żeby uratować go w ostatniej chwili kiedy Quill unosi się w przestrzeni kosmicznej. etc. etc. etc. To wszystko fajne sceny! Mam tylko wrażenie, że kręcono je głównie po to aby były "cool" a nie (sensownie) rozwijały fabułę. P.S. To serio tylko moje zdanie -> nie linczujcie mnie za nieortodoksyjne poglądy:)
Jak mowa o tworzeniu świadomości i pierwszym co zaznasz to ból to sobie lepiej nie sprawdzajcie jak jeszcze w latach 80 i początku 90 robiono operacje np. serca czy wodogłowia na noworodkach bo okazuje się że dla szanownych lekarzy coś co dla przeciętnej osoby (a o rodzicach już nie wspomnę) jest oczywistością dla nich nie było, bo wiecie według nich noworodek był nie dojrzały i nie miał normalnego ukladu nerwowego więc operacje robiono tylko na pavulonie....
Co najgorsze w tym filmie.- To długie reklamy w kinie. A tak na serio to film jest naprawdę w dechę. Dawno nie miałem takiej przyjemności z filmu Marvela Chociaż w zasadzie to znalazło by się kilka wad. Po pierwsze ten złoty bohater był niepotrzebny, mam wrażenie że tylko po to by nie mówili że kolejny złoczyńca który jest zły bo zły, to bardziej komik rylife niż zły charakter. Tak samo. Hm, wiem że się czepiam ale mam wrażenie że niektóre linie dialogowe redkonuja to co było w świątecznym specjału, jak zachowanie Quila który w specjału pogodził się z startą gamory czując że pustka została zapełniona przez Manthis a tutaj dalej to roztrząsa Poza tym trochę dziwnie oglądało się sceny w których ktoś niby umiera a potem,,a nie jednak nie” tak jak Nebula przy ataku tego żółtego, albo Groota którego jak głowa przeleciała przed kamerą go autentycznie myślałem że on umarł, lub też kiedy prawie z życiem pożegnał się Drax. Trochę mnie to denerwowało że Gunn tak robi ale i tak to zrobił lepiej niż Abrams w ep9 (ze śmiercią Chewbacca czy C-3PO.) Tak samo odczułem konsternację kiedy star lord zabija tego naukowca głównego złego (który mi przypomina trochę Martina z Ludzkiej Stonogi 2) to myślałem że to koniec 3 aktu a to ja patrzę na zegar jeszcze 30 min, końcowa bitka wynagrodziła mi że film się stroje dłużył, akcja zwolniła. Ale ciekawym było że sceny sceny dramatyczne zagryzanie humorem ale zdążyłem się przyzwyczaić że Gunn ma taki styl. Zdziwiło mnie także łamanie 4 ściany np. Kiedy Quill mówi do High Voktunary że nie ma zamiaru słuchać kolejnych smut gościa który stał się zły bo jest zły albo gdy w scenie retrospekcji z Rockerem gra muzyka (w domyśle dopasowana do wydźwięku sceny) a tu się okazuje że gra ona bo ktoś włączył magnetofon i ona leci także wewnątrz fabuły. Lub też bardzo zabawny był żart z gejów kiedy Mantis się śmiała jak zmanipulowała ochroniarzem wmawiając mu że jest zakochany w Draksie.
To samo u mnie. Po recenzji (bezspoilerowej) Brodacza bałam się iść na ten film - myślałam, że ani jednej sceny bez łez nie obejrzę, a w ostateczności ruszyła mnie tylko jedna scena i to nie ta, o której Brodacz pisał. Tamte były straszne, rozdzierały serce, ale oczy mi załzawiły dopiero, jak "Lajla" "zobaczyła" niebo. Może dlatego, że się tego nie spodziewałam - Brodacz w pewnym momencie na live powiedział, że Rocket z "Lajlą" był najdłużej - gdyby nie to, to bym się spodziewała, a tak to liczyłam na dłuższą ich wspólną historię.
Fajna i dogłębna abaliza. Sam na filmie chlipnąłem ze 2 razy, ale tak na poważnie, całkowicie życzliwie - może jesteś po prostu tak bardzo wrazliwy, a moze pasowałaby iść sobie hormony zbadać, bo Ty cały czas na tych filmach płaczesz. Estrogen, prolaktyna, progesteron, testosteron...😊
A czy nie było tak w komiksach że Adam porwał dziewczynę Thora z ziemi bo uznał że w sumie mu się podoba i tyle ... Co też dało trochę efekt dziecka że ładne to sobie wezmę i tyle ... Potem Bóg piorunów wyjaśnił go Słowiańskim Wpier... i Adam zrobił to co umiał najlepiej na początku swoich komiksów zawinął się w kokon i uciekł xD W sumie w całym filmie zdziwiło mnie jedno ... Skoro właśnie Thor był tak zżyty przez spory czas z Strażnikami czemu nie wezwali go na pomoc ? Nie mówię że przez to film jest zły ale choćby epizodyczna walka Adama z Odinsonem i srogie wciry byłyby kolejnym całkiem ciekawym smaczkiem ;)
Oni Gamory ze statku nie wypuścili, bo nie było na to czasu, a co dopiero latać po kosmosie, żeby Thora znaleźć :D No i jakby Thor dał mu ostre wciry, a Adam by uciekł, no to scena po napisach byłaby lekko inna :D
@@ginewra wiesz bardziej chodziło mi to wcisnąć gdzieś przy tym laboratorium, i nie koniecznie musieli lecieć po Thora mogli dać mu jakieś ustrojstwo by w razie czego się skontaktować jak Nick z Capitane Marvel ;)
Za cholery nie mogę się zgodzić z Twoim patrzeniem na Warlocka. Zrobili z niego typowego kamperowego chłopca, trochę tak jakby miał zastąpić Draxa w nowych przygodach między innymi Phyli, tak jak robią to z avengers - young, taka druga generacja debila. Warlock mógł dużo dać przemyśleń na temat kosmosu, istnienia, czego nie dał Vision. Dla mnie zmarnowała postać NIC nie dająca do filmu, bo efektu bomby o jakiej mówisz nie ma, bo każdy wie, że nie skrzywdzi strażników, mimo wszystko.
Jak to niby było oczywiste? Pierwsza scena w jakiej się pojawił - rozpierdol na pół "dzielnicy" i łamanie kości Potem następne sceny - robienie wszystkiego co matka powie tzn. jeśli da rozkaz by zabić strażników to to zrobi i tyle Moment w którym wiadomo, że będzie razem ze strażnikami to dopiero ten gdy umiera jego matka przez high evolutionary, co jest dopiero w 2 połowie filmu
śmierć jest prosta, po prostu gaśnie światło i cię nie ma, ale to życie i to życie z ranami które postacie w tym filmie doznały i które na końcu dopiero się zabliźniły, jest tak na prawdę najcięższe i najsmutniejsze Spojlery do (kiepskiego filmu i świetnej książki) Gra Endera: W tym tytule to nie scena gdzie Ender unicestwia całą planetę mordując miliardy żywych istnień jest najsmutniejsza. Nie. Najsmutniejsze jest to, że małe dziecko, dla którego wojna była całym życiem zdaje sobie sprawę co to tak naprawdę znaczy wojna i do czego ona prowadzi. Gdzie zdał sobie sprawę, do czego posunął się, aby wygrać nie tylko obecną bitwę, ale i każdą następną. Gdzie na ekranie końcowym "gry" nie ma napisu "wygrałeś", tylko są pogorzeliska i stosy trupów za które to ty jesteś odpowiedzialny. Nie wiem czy to ci pomoże zrozumieć co inni ludzie widzą w tych filmach, ale mam nadzieję że pomogłem btw, pisząc ten kom zauważyłem że imię Ender to END ER (er jako era), czyli koniec ery... wow
Mimo że wiedziałem że Rocket ani żaden inny strażnik nie zginie to zakończenie i tak prawie mnie zmusiło do płaczu. Przy Florence and the machine ostatnia scena wyszła fenomenalnie.
James Gunn potwierdził gdzieś w mediach społecznościowych ,że tak rzeczywiście Groot mówi tam "I am groot" w "I love you guys" dlatego ,że my spędziliśmy już z nim tyle czasu ,że rozumiemy już jego język.
Ok, a teraz wytłumaczcie mi, jak to wynika z filmu? Czy jedyne co, to musimy zawierzyć interpretacji reżysera?
@@tomaszvexling poza sceną z Gamorą w której pod koniec zaczyna go rozumieć, mamy sceny gdzie wszyscy inni go rozumieją. W poprzednich filmach też początkowo Nebula go nie rozumiała, a potem już tak. W pierwszym filmie tylko Rocket rozumiał Groota, pozostałym przyszło z czasem. Jak nam.
@@GrafNaStyk Oni po prostu się uczyli. To żaden dowód, że my możemy.
@@tomaszvexlingnie psuj zabawy
O szkoda że nie zrobili pogłosu, albo szeptu. Żeby to nie wyszło tak prostacko
Tak z innej beczki - muszę cię pochwalić bo super się wysławiasz, nie zacinasz się i naprawdę fajnie się ciebie słucha. Znam kilka kanałów recenzujących filmy i oni muszą ciąć swoje filmy bo nie są wstanie 3 zdań złożyć . Naprawdę wielki +
Nic bardziej nie irytuje, niż cięcie co drugie słowo
Jak można płakać do omówienia filmu i to scfi xD
No i super że recenzje sa bez przekleństw. To mi sie bardzo podoba.
@@Dawid11931 jak można NIE płakać przy omówieniu tak emocjonalnego filmu, to ja nie wiem...Trzeba nie mieć serca ani wyczucia.
Mi się strasznie podobała scena, gdzie wszyscy uważają Draxa za debila, ale tylko on miał zdolność do nawiązania kontaktu i zrozumienia dzieci, to bylo uroczę
joop joop!
“We’ll all fly away together, one last time, into the forever and beautiful sky.” 🚀🦝🤎
Kurcze, ja się najbardziej wzruszyłem, jak Kraglinowi pojawił się
Yondu na chwilę i mu powiedział, żeby używał serca do sterowania strzałą. A całkiem złamała mnie scena powrotu do domu Quilla.
Bardzo fajny film. James Gunn to jednak jest gość! I najważniejsze, że mu się producenci nie władowali z pomysłami lub nie dał się zrobić w bambuko, jak tak Waititi z Thorem.
Było płakane na sensie, a jak przypominam sobie niektóre sceny też mam łzy w oczach. Dzięki za to omówienie!
Dziękuję Ci za to ,że w tym brudnym świecie są tak wrażliwe osoby które starają się przekazać jakąś wartość. Mam 31 lat ale jesteś dla mnie osoba która przypomina mi jak powinno korzystać się z wiedzy i doświadczenia. Jeszcze raz dziękuję.
Jak dla mnie ten film jest po prostu genialny. James Gunn stworzył coś naprawdę niesamowitego co porusza serca i umysły. Serio nie da się tego opisać słowami w komentarzu, trzeba obejrzeć film i poczuć te emocje. Ciesze się, że żaden z bohaterów ekipy nie zginął ale mam też nadzieje, że czwarta część w innym składzie już nie powstanie bo zniszczy tylko całą trylogię.
Julian, masz tak niesamowitą wiedzę na temat Mervela, że powinieneś zrobić doktorat z ich Universum! Szacun, naprawdę.
Nigdy tak bardzo nie płakałem na filmie bo mnie wzruszają takie smutno szczęśliwe sceny
To jest najpiękniejsze postrzeganie Marvela o jakim marzył Stan Lee.. Ty to rozumiesz ! Szkoda ,ze są osoby które nie mają tyle pomyślunku i empatii współczucia by docenić to co zrobił tu reżyser. Bo jednak jest odsetek ludzi ,która tego nie docenia. A ten film to najwieksza lekcja człowieczeństwa jaką dostaliśmy od Marvela.. teraz ekipa od antman 3 niech wyciągnie wnioski .... bo mają kręcić avengers tak?
Scena, gdzie Strażnicy walczą ze sługusami Wielkiej Ewolucjonisty w korytarzu to najbardziej kozacka rzecz, jaką kiedykolwiek widziałem! 😎
Oj tak ta scena to arcydzieło chyba najlepsza scena akcji w całym mcu
Tak, totalnie, ta scena jest zupełnie zajebista, widać w niej dokładnie co który członek drużyny robi podczas walki, była zabawna, była bardzo dobrze nakręcona, naprawdę super
Wszystkie sceny z retrospekcji Rocketa są wzruszające, szczególnie z Lyllą (jaki Ona ma głos!). I to ich poszukwanie nieba... To spotkanie w zaświatach z dawnymi przyjaciółmi, gdy już myślimy, że Rocket umiera też uważam za bardzo grające na emocjach. Ja bym tutaj jeszcze dorzucił rozpacz Star Lorda gdy myślał, że stracił Rocketa. Pięknie to Chris zagrał. Ogólnie to wg mnie najbardziej wzruszający film ze stajni MCU. I zakończenie, chociaż trochę smutne, ale ogólnie szczęśliwe, było bardzo emocjonalne.
kolejny świetny materiał, na filmie nie raz zakręciła się łezka w oku, ale dzięki właśnie twojemu omówieniu film nabiera dla mnie dużo większej głębi zwłaszcza bohaterowie, z którymi żyliśmy tyle lat, świetna robota jak zawsze i fajnie że nie wstydzisz się emocji i łez, brawo
24:02 przyznam, że też myślałam, że do niej strzelił, ale da się zauważyć, że nie ma w ogóle rany widocznej, a chwyta się za serce, co jak wiemy Rocket miał zamontowaną bombę na sercu. Jak przeanalizowałam tą scenę to może on jednak do niej samej nie strzelił a odpalił jej bombę
W ten sposób żaden fizyczny sposób nie zranił by Rocketa a tylko pozbył się Lylli
Na ciele Teefs też (Przynajmniej ja) nie widać strzały jedynie na Floor
Jednak Floor to małe było zwierzę i do tego białe więc dana bomba mogła mocniej zadziałać
Może i w 100% nie ma potwierdzenia na moją teorię, ale chciałam się nią podzielić :D
Dobra obserwacja. Nie zwróciłam na to uwagi
Świetne omówienie nadające jeszcze większej głębi wyśmienitemu widowisku, które nie tylko jest dobrą zabawæ, ale zmusza do przemysleńi wyzwala ogromne emocje!!! Bardzo dziękuję!!!
Płakać nie płakałem, ale faktycznie emocje były mocne i świetnie się na filmie czułem.
Podpisuję się :)
Byłem na filmie wczoraj, umie identycznie, byłem na skraju ryczenia szczerze mówiąc
O Stary, słuchając jak mówisz o najsmutniejszej scenie w filmie popłakałem się razem z Tobą. Jestem świeżo po seansie i chciałem posłuchać Twojej recenzji. Dodam jeszcze, że ta czwórka skrzywdzonych zwierzaków oprócz cierpienia, które zaznali miała w sobie tę nadzieję, że wkrótce znajdą się w tym lepszym świecie. Niestety ich los z góry był przesądzony.
23:20 chyba chodzi o słowo utylizować. szacuneczek za recenzje... i oby bło więcej takich filmów jak SG v3
Ostatnie filmy marvela były tak kiepskie że oglądam je w streamingu bo mi szkoda kasy i czasu w kinie. Po wielu dobrych recenzjach udałam się do kina na Strażników Galaktyki vol 3 i nie żałuję.
Może nie ryczałam jak bóbr ale musiałam walczyć żeby nie płakać . A i tak kilka łez się pojawiło.
Takiego kina rozrywkowego bym sobie życzyła więcej. Idealny balans żartów i tego co "na poważnie " . Solidna produkcja. Świetna muzyka.
Dawno się tak nie bawiłem na filmie superhero albo nawet na filmie w ogóle, cudo
Pierwsze dwie części pokochalem za super humor, a bohaterowie raczej przedstawieni bylo jako zabawni, uroczy superherosi. Natomiast to co zrobili w trójce... arcydzieło. Pokazali film poważniejszy o takich ludzkich problemach, jako rodzinę która wspiera się w trudnych momentach, a retrospekcje Rocketa...nie pamiętam filmu o superbohaterach , który sprawił że się tak wzruszyłem. Coś pieknego...😊.😊
"Wpadłam" na Twoją recenzję przypadkiem, i gdy opowiadałeś znowu się dosłownie poryczałam. Scena z "hurts" rozbija emocjonalnie, potem kiedy Floor krzyczy...płakałam wielokrotnie, panowie i panie koło mnie w kinie także. Nikt nie cwaniakowałJa wrażliwa jestem i do mnie te momenty "dotarły". . Na szczęście uśmiałam się również w wielu miejscach. Dla mnie fajne zakończenie tej sagi i na pewno jeden z najlepszych filmów Marvela. Super omówienie!!!!!
przez to omówienie jeszcze bardziej doceniam ten film❤😭
Zajebisty odcinek widać że dajesz 100 % serducha. Oglądasz filmu całym sobą i super umiesz to przekazać innym
byłem na live, ale i tak musze obejrzec bo ten film jest tak cudowny ze az chce sie posluchac jak na kims jeszcze zrobil az takie wrazenie i wywarł tyle radosci jak i placzu
Przez ten film wróciłam do palenia. Autentycznie, gdy wyszłam z kina, pierwsze co, to poszłam do sklepu po fajki. Nie mogłam po seansie zasnąć. Śnił mi się Rocket. I kolejnego dnia od momentu otworzenia oczu myślałam tylko o Strażnikach Galaktyki vol. 3. Tak dobry jest to film.
I gdyby nie fakt, że to pierwszy film MCU, który faktycznie wzbudził ze mnie strach, pewnie poszłabym na to do kina jeszcze ze 3 razy. Ogółem, brak słów
Zgoda co do najsmutniejszej sceny w filmie, ale ja bardziej płakałem na scenie gdzie nasze zwierzątka w klatce się bawią, śmieją i rozmyślają o zobaczeniu nieba. Na swój sposób była ona po prostu piękna
Świetny materiał. Oddałeś serce❤
Szczerze... Boję się, że mógł to być ostatni tak dobry film Marvela.😢 Było MEGA
Pozostaje czekać na Kapitana Amerykę 4
@@wiktorzur5775 to bedzie sprawdzian dla sama wilsona jako nowego kapitana i lepiej by zdal
31:00 tu się nie zgodzę, w christmas special Mantis stała się pełnoprawną postacią.
Mi było przykro i żal definitywnie tej czwórki zwierzaków ale jednak jedyny moment w którym się popłakałem ze smutku/wzruszenia to jak Rocket powoli odchodzi i spotyka swoich przyjaciół i się rozkleja obwinia za to co się z nimi stało było słychać w nim ten ból co jest niesamowite. I też to jak star lord nie chciał dać Rocketowi odejść i że jednak udało mu się go przywrócić do życia tu się poryczałem ze wzruszenia. Ewentualnie też wzruszyłem się mocniej kiedy on faktycznie zobaczył że jest szopem i wziął te wszystkie malutkie szopy na siebie i chciał je wziąć ze sobą i też że uwolnił te wszystkie zwierzęta które też czują i nie zasługują na takie tortury i są żywymi istotami.
I może jednak jestem w mniejszości jednak w dupie to mam XD ale kurde naprawdę żałuje że wątek Gamory się tak skończył, bo ja jednak chciałem żeby ona pozostała z nimi i też faktycznie związała swoją przyszłość z Quillem kiedyś tam. Mimo że ta wersja z przeszłości w tym filmie znacznie bardziej przypominała swój odpowiednik komiksowy, to jednak ja byłem znacznie bardziej fanem tamtej która jednak miała w sobie tą powiedzmy wrażliwość tą stronę spokojną nie agresywną? Coś w tym stylu i teoretycznie no niby oni wszyscy się rozdzielili pod koniec ale miałem wrażenie że Gamora moim zdaniem jedna z głównych członkiń strażników ważniejszych odeszła i nie wytrwała z nimi do końca powiedzmy i no została po prostu oderwana. To jest niby ta strata z którą powinniśmy się pogodzić bo nie zawsze bywa kolorowo i też mogę przynajmniej się też utożsamić z star lordem że no....życie się toczy dalej i muszę porzucić swoje wszystkie miłości czy cokolwiek których nie odzyskam już i zostawić w przeszłości której nie da się zmienić czy wpłynąć na nią.
Dla mnie najsmutniejszym momentami MCU jednak pozostanie poświęcenie i pogrzeb Yondu. Na drugim miejscu śmierć Starka bo zdajemy sobie sprawę, że kończy się pewna era w tych filmach.
Kolejny materiał z live, który znowu zapisałem XD. Live jest nie publiczny, ale że dodałem go do ulubionych, ja i twórca mamy go na wyłączność.
Spryciula z Ciebie ;-)
@@BrodyzkosmosuBędę miał własną kolekcje twoich live'ów dla siebie.😈
@@szymeq.haizaki4898Udostępnisz mi live'a? Mogę ci dać nerkę i 5 zł, więcej nie mam.
Żartowałem
@@Brick_One_A_Lego_StoryMógłbym ci przesłać link, ale nie wiem czy twórcy by to nie przeszkadzało. W końcu pobrał cały ten live, zmontował i wpuścił, by inni nie musieli słuchać pierdół nie związanych z filmem. Zakładam że Julian się postarał dla nas to tak zmontować, by było oglądalne i nie sprawiedliwe było by teraz tak po prostu wracać do tego live. Ja nie mam problemu z udostępnieniem go tobie, ale wydaje mi się, że moralnie tak nie powinno się robić, gdy widzisz jak autor poświęcił swój czas dla nas, na montaż.
@@szymeq.haizaki4898 W sumie już nie trzeba jak obejrzałem film, ale dzięki za odpowiedź i pewnie masz rację.
Film jest absolutnie świetny, pod wieloma wzglądami, powinien dostać masę jakichś nagród ale pewnie nie dostanie bo to ,,głupoty o super bohaterach ,, Myślałem że jestem niewrażliwym gościem bo jedyny moment w moim dorosłym życiu kiedy uroniłem łzę był gdy zmarł mój tata, ale Gunn rozłożył mnie na łopatki, kilka razy w czasie seansu miałem załzawione oczy. A nawet już po samym seansie nadal czułem taki ,,dyskomfort,, myśląc o tym co przeszedł Rocket.
55:30 Zgadzam się z Tobą!
Dla mnie drugą najsmutniejszą sceną w filmach MCU jest gdy pod koniec "Infinity War" Wanda uśmierca (niszczy) Visiona, aby Thanos nie mógł dorwać jego kamienia.
Trzecia, to chyba śmierć Nataszy i potem Iron Mana.
Szopy są brutalne. To drapieżniki jak cholera.
Generalnie są wszystkożerne ale tak mogą być niebezpieczne. Eee to są dzikie zwierzęta - to że wyglądają na takie ładne i puszyste nie znaczy że są grzeczne ;)
No manule też wyglądają...
PŁAKAŁAM KILKA RAZY!!
Oj tak, rano byłam w kinie i dalej mam spuchnięte oczy 😅
moim skromnym to straznicy akurat z tych wszyskich filmow o supkach wyszedl najlepiej im i jest najlepszym po prostu filmem o supkach moim skromnym zdaniem ma to coś co ciągnie i odziwo nie zepsuli tego szacunek ludzi ulicy dla strażników galaktyki
Siemka, płaczący recenzent to bardzo ciekawe 🙂😉a film bardzo dobry !!!
Ja ogólnie myślę, że rocket też odrzucał to, że jest szopem, bo tak mówili ziemianie. Pewnie nikt w kosmosie go do niczego nie porównywali, a Quill, Stark, Thor itd to ciągnęli. Bo jak to on rocket z ziemi? Często dzieci, czyli mało doświadczone istoty nazywają rzeczy błędnie. Ja np nazywałam słonie hipopotamami z trąba. Może mówią, że jest szopem, ale nie musi to być prawda, może coś się w ich mózgu łączy, że widzą podobieństwo. Tak samo ci jego przyjaciele. Myślę, że nie widział ich jako np królika z robotycznymi częściami, a widział je jako całość, jako własny gatunek, nie rozbijał na osobne części. Może nawet nie widział zwykłego zdrowego królika
Thor go nazywał królikiem przecież
O dziwo nie płakałem w kinie. Dwa razy byłem blisko(śmierć przyjaciół Rocketa i Yondu). Zwykle przy drugim oglądaniu bardziej mnie wszystko rusza, więc pewnie wtedy pobeczę.
Dobra jestem już po filmie.... I jeszcze chyba nigdy tak nie płakałam na żadnym filmie
to tak sie nie moze skonczycz no plakalem wiecej niz wiecej szkoda ze tak sie to skoniczolo masakra swietna seria smuteczek
Mnie też rozwaliła scena z Nebulą, kiedy usłyszała głos Szopa :)
Nawiazujac do Walrocka- totalnie kupiłem konwencję dziecka-boga, które dopiero uczy się świata i stoi w totalnej opozycji do standardowego wizerunku komiksowego. To co mi totalnie nie leży to casting Poultera do tej roli. No nie mogę go przetrawić kompletnie. Zaraz po vol 2 były ploteczki, że myśleli o Efronie w roli Walrocka i osobiście wydawałby mi sie lepszy
Film świetny ale też mi się zdaje że tak dobrej produkcji długo nie uświadczymy
Świetny film! Pokazuje realia zwierząt labolatoryjnych.
Emocjonalne, idealne podsumowanie trylogii...
Świetna analiza
Szczerze ciekawi mnie ilu znajdzie się widzów którzy będą po stronie high evolutionary, uznając że to on był ,,tym dobrym"?
Pamiętajcie, noob nie załapie co i jak.. trzeba obejrzeć
-Straznicy galactyki
-Strażnicy galaktyki vol 2
-Avengers Infinity war
-Avengers Endgame
-Thor love and thunder
-Strażnicy galaktyki specjal świąteczny
Pytanie czy jak pojawi się znów Groot to czy już będziemy go rozumieli czy dadzą mu " mówić " 42:31
No dzięki, jak puściłeś tę scenkę w barze to zachciało mi się płakać
Adam Warlock to fajny przyśpieszacz fabularny, ale myślę, że gdyby go było więcej, widzowie mogliby poczuć tzw. zbędne sceny. Gunn chciał tego uniknąć i mu się to udało.
Szczerze, jakby StarLord zginął, strasznie bym się wkurzyła na niego, bo... DOKŁADNIE w taki sposób wracał w pierwszej części , pakował się sam w chaos tylko dla swojej kasetki i dosłownie, jak to zobaczyłam miałam takie "no, raz mu się udało, to drugi już nie pójdzie"...ale się udało XD, dzięki za zauważenie adamowej sceny z Adamem, teraz to nawet zabawniejsze hah
Tylko tym razem swoją kasetkę chciał odzyskać specjalnie dla Rocketa i serce mi stanęło gdy prawie przy tym zginął
Czyli super było
Po recenzji bez spoilerów bałem sie ze przeryczę cały film ale koniec koncow łzy mi podeszły na "śmierci" Quilla a pękłem na pozegnaniu z Gamorą. Film swietny, na rowni z NWH najlepszy od End Game
On nie był pijany, tylko on jak przyszedł do klatki był w trakcie operacji i na wieść przełomu się zerwał i do niego przybiegł
Za mało ludzi wspomina że na bazie OrgoCorpu mamy cameo Nathana Filliona :)
Bardzo dobra recenzja
Siemka, tak na marginesie moim zdanie mógłbyś kiedyś zrobić film z Rankingiem Antagonistów Filmów Marvela. Myślę, że cieszyłby się taki materiał dużym zainteresowaniem Twoich widzów 😉🤔
Ja osobiście usunęłam żart Draxa o kupie, uważam, że totalnie nie potrzebny i nie wiem, czemu poszło to w te stronę 😅 właściwie to był jedyny moment w całym filmie, gdzie miałam takie... Co?
Mam pytanko, czy będą koszmarne horrory?
Będą horrendalne koszmary.
Jeden minus filmu to, że star lord nie potrafi użwać nawet ułamku swoich mocy tak jak w strażnicy galaktyki 2 gdzie odkrył swoją moc, w avengers też nie potrafił.
Bo on tej mocy nie ma już. Stracił ją na końcu drugiej części
Co ciekawe, ta czerwona laska co ją uwodził Star Lord, to chyba ta sama z vol.1 z Moragh, która wyszła spod pokładu jak uciekał przed Kree, poprawcie mnie jak się mylę, tylko włosy ma krótsze ????
Kurde, idę dopiero w piątek.
Do usłyszenia :(
Nie oglądaj tego teraz, tylko zostaw na później. Zepsujesz sobie wrażenia z filmu, a wyjście do kina i emocje z tym wyjściem są nie zapomniane.
@@szymeq.haizaki4898 Właśnie nie oglądam
40:00
@Brody z kosmosu czekam na recenzję filmu animowanego Uratuj drzewo produkcji hiszpańsko-meksykańskiej
28:21
Mnie ten Groot pod koniec zirytował. Podobnie jak absurdalnie długo (nie)umierający Quill. No i ten Yondu... już Rey Skywalker było lepsze.
Wypluj to ostatnie xD
@@krecky21 To jest dosłownie ten sam typ sceny - nagle masz zwidy mentora i czujesz się zdeterminowany do kontynuowania jego dziedzictwa. Jakimś cudem jedno zachwyca, drugie irytuje krytyków. XD
A wiecie dlaczego ten film wyszedł tak dobrze? Bo jest taki jaki filmy z poprzedniej fazy MCU, bez WOKE gunwna , bez wciskania na siłę 'silnych' kobiet, lgbt i czarnoskórych w 50% obsady. Jest taki jak Marvel zanim go zaczeli 'ulepszać i unowocześniać'. W całym filmie ani jednej postaci na siłę i ani jednego wątku z dvpy. Tak się robi kino!
Ten film to nowoczesna wersja Gdzie jest Lessie 😢😊
Jak zwykle płakałam desperacko
25:30 I zbeszczesza tę rodzinę
Proszę nie linczujcie mnie (bo to tylko moja prywatna opinia a nie prawda objawiona) ale ze wszystkich części strażników ta odsłona podobała mi się najmniej:( Jasne, James Gunn odwalił kawał niezłej roboty i jest to wciąż dobry film superbohaterski ale zabrakło mi w nim "konsekwencj". Miałam wrażenie, że dosłownie wszystkie wydarzenia dzieją się przypadkiem i tylko dzięki ogromnemu szczęściu bohaterów udaje im się cokolwiek zrobić (i przy okazji nie zginąć). Wiem, wiem już w poprzednich częściach strażnicy nie słynęli z działania z rozsądkiem i często pakowali się w sam środek kłopotów bez planu, ale tym razem w niektórych sytuacjach zaczęło mnie to aż razić.
Spoilery:
Wystarczy jeden granat rzucony przez Groota żeby połowa statku Hight Evolutionary zaczęła się walić.
Mantis "ot tak" potrafi komunikować się z potworami na statku Hight Evolutionary.
Adam Walock przypadkiem znajduje się na tyle blisko Petera, żeby uratować go w ostatniej chwili kiedy Quill unosi się w przestrzeni kosmicznej. etc. etc. etc.
To wszystko fajne sceny! Mam tylko wrażenie, że kręcono je głównie po to aby były "cool" a nie (sensownie) rozwijały fabułę.
P.S. To serio tylko moje zdanie -> nie linczujcie mnie za nieortodoksyjne poglądy:)
Tak działa kino
Jak mowa o tworzeniu świadomości i pierwszym co zaznasz to ból to sobie lepiej nie sprawdzajcie jak jeszcze w latach 80 i początku 90 robiono operacje np. serca czy wodogłowia na noworodkach bo okazuje się że dla szanownych lekarzy coś co dla przeciętnej osoby (a o rodzicach już nie wspomnę) jest oczywistością dla nich nie było, bo wiecie według nich noworodek był nie dojrzały i nie miał normalnego ukladu nerwowego więc operacje robiono tylko na pavulonie....
Szanuję
Mnie zastanawia gdzie wrażliwe sutki draxa
Co najgorsze w tym filmie.- To długie reklamy w kinie. A tak na serio to film jest naprawdę w dechę. Dawno nie miałem takiej przyjemności z filmu Marvela
Chociaż w zasadzie to znalazło by się kilka wad. Po pierwsze ten złoty bohater był niepotrzebny, mam wrażenie że tylko po to by nie mówili że kolejny złoczyńca który jest zły bo zły, to bardziej komik rylife niż zły charakter.
Tak samo. Hm, wiem że się czepiam ale mam wrażenie że niektóre linie dialogowe redkonuja to co było w świątecznym specjału, jak zachowanie Quila który w specjału pogodził się z startą gamory czując że pustka została zapełniona przez Manthis a tutaj dalej to roztrząsa
Poza tym trochę dziwnie oglądało się sceny w których ktoś niby umiera a potem,,a nie jednak nie” tak jak Nebula przy ataku tego żółtego, albo Groota którego jak głowa przeleciała przed kamerą go autentycznie myślałem że on umarł, lub też kiedy prawie z życiem pożegnał się Drax. Trochę mnie to denerwowało że Gunn tak robi ale i tak to zrobił lepiej niż Abrams w ep9 (ze śmiercią Chewbacca czy C-3PO.)
Tak samo odczułem konsternację kiedy star lord zabija tego naukowca głównego złego (który mi przypomina trochę Martina z Ludzkiej Stonogi 2) to myślałem że to koniec 3 aktu a to ja patrzę na zegar jeszcze 30 min, końcowa bitka wynagrodziła mi że film się stroje dłużył, akcja zwolniła.
Ale ciekawym było że sceny sceny dramatyczne zagryzanie humorem ale zdążyłem się przyzwyczaić że Gunn ma taki styl. Zdziwiło mnie także łamanie 4 ściany np. Kiedy Quill mówi do High Voktunary że nie ma zamiaru słuchać kolejnych smut gościa który stał się zły bo jest zły albo gdy w scenie retrospekcji z Rockerem gra muzyka (w domyśle dopasowana do wydźwięku sceny) a tu się okazuje że gra ona bo ktoś włączył magnetofon i ona leci także wewnątrz fabuły. Lub też bardzo zabawny był żart z gejów kiedy Mantis się śmiała jak zmanipulowała ochroniarzem wmawiając mu że jest zakochany w Draksie.
byłam na live i płakałam
Szczerze mówiąc to nie płakałem
No trochę mi łzy podeszły
Ale jest to trochę dla mnie dziwne bo ogólnie to na największych głupotach płaczę
To samo u mnie. Po recenzji (bezspoilerowej) Brodacza bałam się iść na ten film - myślałam, że ani jednej sceny bez łez nie obejrzę, a w ostateczności ruszyła mnie tylko jedna scena i to nie ta, o której Brodacz pisał. Tamte były straszne, rozdzierały serce, ale oczy mi załzawiły dopiero, jak "Lajla" "zobaczyła" niebo. Może dlatego, że się tego nie spodziewałam - Brodacz w pewnym momencie na live powiedział, że Rocket z "Lajlą" był najdłużej - gdyby nie to, to bym się spodziewała, a tak to liczyłam na dłuższą ich wspólną historię.
najlepsza rola vina disla XD
Gdybym potrafił płakać na filmach to bym zalał sale łzami oglądają gotg 3
Plecy, Laila
Fajna i dogłębna abaliza. Sam na filmie chlipnąłem ze 2 razy, ale tak na poważnie, całkowicie życzliwie - może jesteś po prostu tak bardzo wrazliwy, a moze pasowałaby iść sobie hormony zbadać, bo Ty cały czas na tych filmach płaczesz. Estrogen, prolaktyna, progesteron, testosteron...😊
Nebula dla mnie najlepsza postać w filmie
A czy nie było tak w komiksach że Adam porwał dziewczynę Thora z ziemi bo uznał że w sumie mu się podoba i tyle ... Co też dało trochę efekt dziecka że ładne to sobie wezmę i tyle ... Potem Bóg piorunów wyjaśnił go Słowiańskim Wpier... i Adam zrobił to co umiał najlepiej na początku swoich komiksów zawinął się w kokon i uciekł xD
W sumie w całym filmie zdziwiło mnie jedno ... Skoro właśnie Thor był tak zżyty przez spory czas z Strażnikami czemu nie wezwali go na pomoc ? Nie mówię że przez to film jest zły ale choćby epizodyczna walka Adama z Odinsonem i srogie wciry byłyby kolejnym całkiem ciekawym smaczkiem ;)
Oni Gamory ze statku nie wypuścili, bo nie było na to czasu, a co dopiero latać po kosmosie, żeby Thora znaleźć :D No i jakby Thor dał mu ostre wciry, a Adam by uciekł, no to scena po napisach byłaby lekko inna :D
@@ginewra wiesz bardziej chodziło mi to wcisnąć gdzieś przy tym laboratorium, i nie koniecznie musieli lecieć po Thora mogli dać mu jakieś ustrojstwo by w razie czego się skontaktować jak Nick z Capitane Marvel ;)
Czemu Gamora żyje 😭😭
Zobacz end game
Za cholery nie mogę się zgodzić z Twoim patrzeniem na Warlocka. Zrobili z niego typowego kamperowego chłopca, trochę tak jakby miał zastąpić Draxa w nowych przygodach między innymi Phyli, tak jak robią to z avengers - young, taka druga generacja debila. Warlock mógł dużo dać przemyśleń na temat kosmosu, istnienia, czego nie dał Vision. Dla mnie zmarnowała postać NIC nie dająca do filmu, bo efektu bomby o jakiej mówisz nie ma, bo każdy wie, że nie skrzywdzi strażników, mimo wszystko.
Jak to niby było oczywiste? Pierwsza scena w jakiej się pojawił - rozpierdol na pół "dzielnicy" i łamanie kości
Potem następne sceny - robienie wszystkiego co matka powie tzn. jeśli da rozkaz by zabić strażników to to zrobi i tyle
Moment w którym wiadomo, że będzie razem ze strażnikami to dopiero ten gdy umiera jego matka przez high evolutionary, co jest dopiero w 2 połowie filmu
A gdzie jest Lista 10 najgorszych animacji 2022??
Gdybym miał usunąć jakąś scenę byłaby to ta z człowiekiem ananasem. Po **uj?
Spoko to spoko ...ale dykcją jest dyktcja , ja rozumiem że r nie wymawiasz ,ogarnij to .
A ty ogarnij interpunkcję 😉
Jak można płakać, gdy od początku wiadomo, że Rocket przeżyje?
W tych wszystkich scenach "wyciskaczach łez" w ogóle nie chodzi o to, czy Rocket, czy ktokolwiek inny przeżyje lub nie.
Przecież nie o to w tym filmie chodzi
śmierć jest prosta, po prostu gaśnie światło i cię nie ma, ale to życie i to życie z ranami które postacie w tym filmie doznały i które na końcu dopiero się zabliźniły, jest tak na prawdę najcięższe i najsmutniejsze
Spojlery do (kiepskiego filmu i świetnej książki) Gra Endera:
W tym tytule to nie scena gdzie Ender unicestwia całą planetę mordując miliardy żywych istnień jest najsmutniejsza. Nie. Najsmutniejsze jest to, że małe dziecko, dla którego wojna była całym życiem zdaje sobie sprawę co to tak naprawdę znaczy wojna i do czego ona prowadzi. Gdzie zdał sobie sprawę, do czego posunął się, aby wygrać nie tylko obecną bitwę, ale i każdą następną. Gdzie na ekranie końcowym "gry" nie ma napisu "wygrałeś", tylko są pogorzeliska i stosy trupów za które to ty jesteś odpowiedzialny.
Nie wiem czy to ci pomoże zrozumieć co inni ludzie widzą w tych filmach, ale mam nadzieję że pomogłem
btw, pisząc ten kom zauważyłem że imię Ender to END ER (er jako era), czyli koniec ery... wow
Mimo że wiedziałem że Rocket ani żaden inny strażnik nie zginie to zakończenie i tak prawie mnie zmusiło do płaczu. Przy Florence and the machine ostatnia scena wyszła fenomenalnie.
36:36