Dokładnie. Pracowałem w Szwecji i tam jeśli nie korzystasz z auta nie musisz płacić za nie OC. Dopiero kiedy np wyjeżdżasz nim w weekend na przejażdżkę kupujesz OC na kilka dni I to tyle. Ale co się dziwić polska w wielu kwestiach jest nadal daleko za murzynami
W UK np zgłaszasz auto jako offroad czyli poza drogą i od tego momentu nie musisz płacić road taxu czyli podatku drogowego jeżeli tak owe auto posiada bo niektóre auta są road tax free a ubezpieczenia nie musisz kontynuować jeśli nie będziesz jeździł i nie ma za to żadnych kar
MarcinGolec... Jak trafisz do szpitala bez świadomości będziesz miał gdzieś OC. Ale jak wyjdziesz z tego szpitala nie wygrzebiesz się z kar. Oczywiście nie życzę ci takiego stanu...
przecież to moja sprawa czy kupie oc czy nie stać mnie to zapłace z własnej kieszeni ale też mnie to wkurza. ostatnio brałem polise i źle dzień zaznaczyłem i mam teraz 2 dni krócej ale nikt mi za to kasy nie oddał...
@@marcingolec9043 przestan tych oplat jest coraz więcej a Ty o wszystkim musisz pamiętać Sępy tylko czekają az ktos o czyms zapomni zeby wydoic go jak dojną krowę
OC powinno byc na kierowce - zarowno samochodu jak i roweru. Dla mnie to jest absurd ze mam kilka aut i za kazde musze placic, przeciez sie nie rozmnoze.
@@Nowka2000pl jakie to znaczenie skoro OC w Polsce płacisz od faktu własności..... W Niemczech wszystko idzie na właściciela, więc nawet rodzice nie pożyczają dzieciom aut. Czy to zdrowe? Nie. Ale chodzi o to by rząd miał dobrze a nie my.
OC na kierowcę jest np w UK. Wiesz jaki to poroniony pomysł? Dam Ci przykład. Mam auto, a na nim 6 lat zniżek. Jeśli chciałbym sobie kupić drugie, czy to do pracy czy na weekendy, to muszę w ubezpieczalni podać, że nie mam żadnych zniżek, bo te są na moim innym aucie. NCD są liczone na pojazd. Mogę OC co najwyżej przerzucić z jednego na drugie
@@mikoajakadrifter2169 jeśli jest własciciel obcokrajowiec no to znika :) no ale mowo tutaj o autach bez OC 95% tych aut nie jezdzi po drogach tylko albo rozebrana albo gdzies na ukrainie itp i tak sobie wisza w eweidencji kiedys nie było kar za nie zgłoszenie, nikt tego nie pilnował
A to mówimy tylko o autach na Polskich blachach. Wyobraź sobie moje zdziwienie, jak w bok wjechał mi mercedes na norweskich tablicach który, finalnie okazał się wyrejestrowany z Norwegii, niezarejestrowany w Polsce, a dzięki temu bez oc i przeglądu. O kierowcy ( Polak) z zabranymi uprawnieniani nie wspomnę. Ile czasu spędziłem na telefonie z PBUkiem, UFG i ubezpieczalniami (a były takie co nie chciały mi przyjąć zgloszenia) I na internecie szukając informacji o tym co mogę zrobić w tej sytuacji.
To samo z autami na szwedzkich i angielskich blachach. Masa "polaczków" tak kombinuje, a potem zonk jak masz kolizję. Uważam, że nasze super przepisy też powodują takie patologię dlatego muszą zostać zmienione
Bo to jest wina tych pazernych bandyckich firm ubezpieczeniowych dlatego że Kowalski jest zmuszony ubezpieczyć swój pojazd w wybranej przez siebie firmie ( tylko taki ma wybór albo aż ) np.w firmie X i kiedy ktoś wyrządzi mu szkodę mając OC np. w firmie Y to poszkodowany musi ubiegać się o odszkodowanie sprawcy szkody czyli w firmie Y co jest chore bo odszkodowanie powinna wypłacić mu jego firma X w której ubezpieczył swój pojazd i następnie firma X niech ściąga sobie kasę od firmy Y ( sprawcy szkody ) bądź bezpośrednio od sprawcy jeśli sprawca nie miał przymusowego OC .
Siema Michu, pisze do ciebie z Norwegii .Tutaj jest to rozwiązane w ten sposób że oddaje się tablice do urzędu komunikacji i zgłasza się ze pojazd nie będzie się poruszał po drogach. Wtedy auto może stać nawet kilka lat bez przeglądu. Robiłem tak przy okazji wymiany silnika w E39 kilka lat temu. Przed odebraniem tablic musiałem zrobić przegląd bo wyszedł . Cała operacja zdania odebrania tablic bez problemu .
W Estonik tak samo mamy, w dodatku możemy sobie kupić OC na 1 dzień akurat gdy chcemy jechać do kościoła na przykład 😂 A resztę dni może stać bez OC jak się go nie używa
Problemem są też rowerzyści, a dokładniej brak ubezpieczeń na rowery. Zdarzają się kolizje z rowerzystami z ich winy, ale dochodzić potem zwrotu za szkody to tragedia. Wyobraźcie sobie, że dziecko jedzie rowerkiem i przerysuje kierownicą bez manetki całą długość samochodu. Oczywiście rodzice potem "to jest tylko dziecko". Zdarzają się też sytuacje, że takim rowerkiem jedzie sobie starsza osoba lub jakiś pijaczek - też można pomarzyć o zwrocie środków za poniesione straty.. Gdyby wprowadzono przymus obowiązkowych niedrogich ubezpieczeń na rowery, to żyłoby się nam łatwiej
Niby tak, ale trzeba by sie tez dobrac do skory parchom ubezpieczycielom ktorzy czesto nie wyplacaja z OC sprawcy bo tak. Chociazby cale Vienna Insurance Group czyli Compensa, Interrisk itd
Równie dobrze dziecko może rzucić piłką, kamieniem, czymkolwiek i też się nie dostanie. Obowiązkowe powinno być OC w życiu prywatnym tak samo jak obowiązkowe jest na samochód. Sama posiadam, mimo że nie zakładam, że wyrządze komuś szkodę, a dzieci póki co nie posiadam. Mam też AC, bo niestety nigdy nie wiesz na kogo trafisz. A wjedź nie daj Boże w dzika na drodze. To dopiero batalia o uzyskanie odszkodowania od zarządcy. Wolę sama ubezpieczyć swój samochód na takie ewentualności.
Można do tego kosza dorzucić samochody na ukraińskich blachach, które po wybuchu wojny dostawały OC na 1-3 miesiące od Państwa i po tym czasie ani razu nie zapłaciły za OC. Jak będziesz mieć stłuczkę z samochodem zarejestrowanym na Ukrainie to duża szansa, że sprawca ucieknie z miejsca zdarzenia i tyle w temacie. Aktualnie sam jestem poszkodowanym w stłuczce z pijanym Ukraińcem, który szczęśliwie na polskich blachach wjechał we mnie na światłach i uciekł z miejsca zdarzenia. Policja powoli rozkłada ręce, bo mimo identyfikacji kierowcy i polskiego numeru rejestracyjnego samochodu, firma ubezpieczeniowa nie ma wymogu podania danych właściciela, więc prowadzący sprawę musi kontaktować się z poprzednimi właścicielami auta w celu identyfikacji aktualnego posiadacza samochodu. Aktualnie polskie drogi to jedna wielka patologia, gdzie broni się uciekinierów i sprawców, a utrudnia poszkodowanym. W świetle ostatnio wprowadzonych przepisów bardziej opłaca się uciec z miejsca zdarzenia, niż zostać i np. udowodnić kierowcy że był pod wpływem alkoholu.
Dokładnie taka sytuacje mialem pijany Ukrainiec wjechal mi w tyl i uciekl mialem jego nr rej w UFG widniała jakąś polisa zgłosiłem na policję Oczywiście nic nie zrobili a UFG wypłaca tylko w momencie gdyby coś mi się stało uszczerbek na zdrowiu paranoja ale do karania za brak oc szybciutko im idzie
Jest dużo ciekawych rozwiązań na świecie w tym kierunku.Ale w PL jest rozpierdziel w każdym temacie i zawsze tentegują na około, zamiast się zastanowć jak to zrobić raz a dobrze. -Czemu nie zmienić totalnie przepisów - tablice dać właścicielowi jak samochód rejestruje i ma ubezpieczenie wykupione, oddać jak sprzedaje, albo wyrejestrowuje - żadne oddawanie tablic z samochodem i 5cioma umowami po drodze. Jaki problem zrobić wspólny system informacyjny z ubezpieczalnią i SKP podłaczonym do urzędu komunikacji. Tydzień przed przedawnieniem czegokolwiek SMS, a jak nie opłaci albo przegladu nie zrobi to list o oddanie tablic w ciągu 7 dni (nie wykonanie kara umowna tysiąc, po miesiącu 3 tysiące, po 3 miesiącach 10 tysiaków i list gończy za pojazdem na policję) -Dlaczego nie dać możliwości oddania tablic dobrowolnie - samochód nie jeździ bo się remontuje i 3 miesiące będzie stał, albo właściciel chce go garażować na zabytek - oddać tablice i mieć z głowy - w tym czasie przeglądy i ubezpieczenie zawieszone, ale też brak możliwości parkowania bez tablic poza własną posesją (pod groźbą holowania i opłat za przechowanie). - Dać na każdy samochód policyjny i ITD czytnik tablic z powiadomieniami jak wyskoczy ktoś z brakami - momentalnie zatrzymanie, laweta i kara umowna. - Robić wyrywkowe kontrole samochodów ze świerzymi przeglądami na innych stacjach albo przez mobilne ITD w ciągu tygodnia od nowego wpisu - jak przegląd ściemniany - kara dla właściciela, dla SKP 10x większa i odebranie licencji na przeglądy. - Dać możliwość przeglądu warunkowego - coś walnięte - miesiąc na naprawę zgodnie ze sztuką, jak nie - to obowiązek oddania tablic. I tak można by ucywilizować ten cały kocioł.
Nie trzeba nic udoskonalać wystarczy przywrócić nawet przepisy które były w prl-u dawały możliwość zawieszenia pojazdu na czas nieokreślony z tego co pamiętam owszem później trzeba było Idź po próbne tablice ubezpieczyć zrobić przegląd przecież samochód to produkt mogę być jego właścicielem ale nie mam ochoty wyjeżdżać na ulicę mogę go sobie kupić i postawić w salonie bo mi się tak podoba
Teoretycznie tak. Możesz kupić ale "podatki" (rejestracja, OC i przeglądy) musisz zapłacić. Tak jak z telewizorem - kupiłeś - płac abonament RTV. Taki już jest nasz piękny, nadwiślański kraj.
Śmieszne jest to że jak ktoś kupi auto i gdzieś tam umnknie z ubezpieczenia dzień, dwa, tydzień to potrafią kary naliczyć i ściągnąć ale jak ktoś od lat nie ubezpiecza to nie umieją znaleźć (tak, wiem, np. lewe umowy i szukaj wiatru w polu). Dlatego jestem za tym żeby auta które mają takie zaległości z automatu byly w systemie widoczne jako pojazdy poszukiwane. A jesli znalazły by sie na drodze z automatu laweta i złom... Rozumiem te pojazdy co stoją na placu i jakis remont czy coś lub co są używane sezonowo. Ale nie jeżdżące po drogach... Takie to tylko eliminować...
Mieszkam w UK. Tu wpisuje pojazd offroad i po sprawie. Nie potrzebuje placic OC i przeglad. Auto stoi na posesji nie używane. Jak będę potrzebował jeden klik i znów mogę jeździć. Oczywiście po przegląd muszę jechać do garażu. Można łatwo i przyjemne , można.
Dla gospodarstw rolniczych powinno być jak we Francji jedna tablica dla gospodarstwa we wszystkich pojazdach do gospodarstwa przypisanego. Przecież w niektórych jest po kilkanaście przyczep i innych pojazdów które wymagają tablic, przeglądów i oc. A niekiedy niektóre przez większość spojego życia nie wyjadą na drogę pobliczną
Ja miałem 11 lat ale jeździłem nim od nowości i poszedł na złom w wieku 20 lat do dziś za nim tęsknie. Mechaniki zje... Wszystko zawsze chciałem na oryginalnych częściach ( raz się zepsuł i to definitywnie co skutkowało niestety złomowaniem. ( gdyby nie to nadal bym go miał) . Nie oszczędzałem na autach nadal tak robię, niestety one mnie nie lubią i doją ze mnie wszystko co mam ( takie mam szczęście)
Statystyki pokazują, że żyjemy ponad stan. Kupujemy rzeczy na, które nas nie stać. Auto dla woli ludzi pracujących za minimum płacy, często ma jedyną opcję dojazdu do pracy i ma wybór albo nie podjąć pracy, albo ryzykować jazdę bez przeglądu i OC. Wiem, że tak jest, zatrudniłem dwóch panów płaczących alimenty, wszytko zabierał komornik. Uczciwe przyznam ,że płaciłem tym ludzią "w drugim obiegu" by mieli coś dla siebie ,na jedzenie paliwo i bieżące opłaty. System windykacji w Polsce to dramat.
Ja miałem podobnie. Po zakupie pojazdu, po przejechaniu 2t km - zepsuł się silnik. Naprawiałem sam, przez ponad rok. Ok, badanie techniczne wykonałem po postawieniu samochodu na koła, a OC musiałem płacić. Nu i jak wiszenka - teraz przegląd i OC mam rozniesione o pół roku.
13 mln bez przeglądu i 10 mln bez OC, ale zapewne ponad 9mln z nich to już dawno zgniło albo wyrosło na wiejskim placu za domem, i jak takie coś wyrejestrować... Albo masa spadkowa jest tak zagmatwana po śmierci właściciela, że lepiej zapomnieć, właściciel z grobu już nie wyjedzie, a koszta by przewyższyły wartość pojazdu czy ekwiwalent złomu... Ogólnie po czystkach okaże się ile tak naprawdę pozostało pojazdów zapomnianych, a ile osób się zorientuje, i zapłaci ponad 8tys kary aby klasyka przywrócić 😂... Sam mam papiery na kilka motorowerów, w tym i na motorykę z pierwszej serii, ale nigdy nie były przerejestrowane, OC poprzedni właściciel nie płacił więc też zasilają ową statystykę, i tylko głupi by teraz chciał to przerejestrować wiedząc jakie są koszta... PS. Rolnicy za ciągniki rolnicze mają znacznie niższe kary za brak OC więc może warto stare c330 i c360 zgłosić, zyskają tylko na wartości 😅
Mam 3 auta, jedno wyjeżdża z garażu na przegląd, drugie dodatkowo latem czasem na jakąś przejażdżkę czy zlot, a trzecim jeżdżę na co dzień. Za każde płacę mniej więcej 300-350 zł za OC. Powinna być opcja czasowego OC dla aut jeżdżących sporadycznie albo OC na kierowcę.
U nas w niemcowni mamy przeglądy Aut co 2 lata. Pieczątka to tylko data o wielkości 1x2cm. Pytam się gościa na TÜV, co w sytuacji jak miejsca braknie na pieczątki. Tak jak u nas, powiedział że nie braknie a jak coś to będzie walić z przodu. Więc nie ma problemu. Po 2, nie ma obowiązku rejestracji pojazdu. Mogę kupić sobie Auto/motocykl i będzie stał 3 lata. Albo rejestracja sezonowa. Dużo niemców ma pojazdy zimowe i letnie. W tym okresie nie płacimy OC jak stoją. Przegląd co 2 lata owszem, ale OC np na 6 miesięcy, na 4 te, nie problem.
W Niemczech na tablicach rejestracyjnych są albo były plastikowe kolka poświadczające o aktualnym przeglądzie i ubezpieczeniu. Jak kolor i data nie zgadzały się to służby najpierw wkładały kartkę za szybę a po dwóch tygodniach wypierdalaly auto na parking miejski. Po jakimś czasie takie samochody lądowały na złomowisku. Nie było złomu stojącego na osiedlowych parkingach który tylko zajmuje miejsce autom regularnie użytkowanym. Warto by to wprowadzić i u nas.
Chore jest to że za przyczepę trzeba płacić OC. Sama przyczepa nigdzie nie pojedzie... Jeśli dojdzie do wypadku OC można ściągnąć z traktora / auta który ciągnie ta przyczepę / przyczepkę. Wiem że w Holandii jest coś podobnego z naczepami od ciężarówek i że Niemcy coś kombinują z tym tematem.
Dobrze super mówisz. Właśnie jestem w takiej sytuacji, że robię blacharkę maluszka i niestety muszę płacić OC na dniach a auto będzie gotowe dopiero na przyszły rok.
Uważam że w DE jest lepiej bo jak nie jeżdżę to mogę auto wyrejestrować. Dostanę zwrot podatku drogowego za auto i z ubezpieczenia. A jak będę chciał znowu jeździć to idę, rejestruje i jeżdżę. Jest też możliwość zarejestrowania auta czy motoru na konkretny okres np od kwietnia do października.
Dla mnie największa patologią jest brak możliwości czasowego wyrejestrowania nieużywanego auta. Przeciez działa już w miarę sprawnie system rejestracji i ubezpieczeń przez internet, więc wprowadzenie czegos takiego nie byłoby problematyczne.
Fakt jeżdżą bez ubezpieczenia. Ja miałem nieprzyjemne kombo. Trafiłem na stłuczkę gdzie ukrainiec walnął w jadący przede mną pojazd gdzie przed tym się zatrzymałem kilka metrów, a następnie ten przygłup dodał gazu i odbił się od pierwszego z czego na mnie na czołówkę i dzwon... Mało tego jak wspomniałem kombo tegoż jegomość nie miał uprawnień do jazdy, dodatkowo jechał na Litwińskich tablicach gdzie pojazd nie miał ubezpieczenia. Żeby tego było mało jegomość miał 2,5 promila ... Już 3 miesiąc bujam sie od ubezpieczyciela policji i teraz UFG gdzie każdy przecież ma czas po ponad 30 dni xD :D żyć nie umierać ;p
OC na kierowcę, a nie na auto. Obowiązuje na ten samochód, którym kieruję. Oczywiście firmy ubezpieczeniowe będą protestować bo dostaną po kieszeni, ale to jest najlogiczniejsze wyjście. Ktoś chce na rok, płaci na rok, ktoś potrzebuje na jeden dzień w roku, wykupuje np. za 100 złotych w aplikacji i wstada w auto, które ma sprawne i dostępne to jedzie. Tak to powinno działać.
Mi bardzo podoba się rozwiązanie niemieckie. Nie jeździsz autem - możesz wyrejestrować, od tego momentu auto nie może znajdować się na drogach publicznych, nawet przy ulicy nie może być zaparkowane auto bez tablic - wyjątek jeśli stoi na lawecie. Jeździsz tylko od marca do października - nie ma problemu rejestracja sezonowa, co daje ci nie tylko proporcjonalnie niższe OC ale i podatek drogowy. Poza sezonem auto nie ma OC więc nie może nawet stać przy ulicy. Najważniejsze to wprowadzić wymóg posiadania numeru ubezpieczenia podczas rejestracji. Numer dostaniesz u agenta czy przez internet ale jest to informacja że auto od pierwszej minuty jest ubezpieczone pomimo że jeszcze nie opłaciłeś składki, a podpisanie umowy z ubezpieczalnia następuje dopiero w momencie zarejestrowania.
albo na przykład chwilowe ubezpieczenie pojazdu, który np jest używany w okresie zimowym (terenówka) a latem nie jeździ, następny pojazd używany jest tylko w okresie letnim na wyjazd na wczasy (kamper) , żeby była możliwość wykupienia OC na okres np miesiąca albo kilku miesięcy a nie na cały rok, przeglądy stanu technicznego żeby były co dwa lata jak w Czechach... pozdro Michu
Michu masz rację. Kolejny problem podam na swoim przykładzie. Stary Passat 1992 rok, po zakupie nie przerejestrowany, a między czasie pojechałem do Niemiec i zgubiłem dowód rejestracyjny. Oczywiście skończył się przegląd i dowodu nie mogę odzyskać, bez aktualnego badania technicznego. Aktualnego badania technicznego nie przejdę bo auto jest w trakcie remontu. Generalnie zostało mi płacić oc, i dopóki samochodu nie doprowadzę do stanu aby przeszedł badanie nie jestem w stanie go zarejestrować (tutaj warunkiem jest aktualne badanie i polisa OC). Drugi przykład golf 2, także stoi w garażu czeka na remont i od dwóch lat nie wyjeżdża na drogę. Skończyły się miejsca na przegląd w dowodzie rejestracyjnym.. Dowodu nowego nie wyrobię, dopóki nie zrobię badania technicznego które nie wiem czy przejdę bo auto nie jeździ i póki nie zrobię to na 100% to jeździć po drogach nie zacznie bo mam trochę oleju w głowie i nie będę ryzykować. Ponownie oc muszę płacić, ale dowodu nie uzyskam, czy w przypadku chęci przerejestrowania na siebie (bo jest tylko zgłoszony zakup w urzędzie) bez aktualnego badania mimo polisy OC nie mogę dostać swoich tablic i dowodu rej na siebie. Uważam że to też duży problem, dotykający wszystkich którzy remontują jakieś bardziej klasyczne( już na te czasy) samochody, oc płacić muszą, a zarejestrować mimo obowiązku nie mogą bez badania. To wg mnie rodzi lewe przeglądy, bo ktoś mając znajomości i chcąc zarejestrować auto, które kolejne trzy lata będzie projektem i nie będzie jeździło to jedzie z dowodem do jakiegoś Staszka, wrzuca w dowód 200 i ma przegląd mimo, że auto jest rozebrane na części pierwsze do gołej skorupy. Ja chciałem załatwić to legalnie (zarejestrować je na siebie) ale na tą chwilę nasze prawo mi to uniemożliwia, i pozostaje mi płacić oc i modlić się aby po kilku latach nie zgubić dowodu rejestracyjnego, bo później ciężko to odkręcić gdy auto nie jest na mnie zarejestrowane (w przypadku Passata jak pytałem, to musiał bym zrobić rejestrację na tymczasowe 30 dniowe tablice, przegląd na podstawie nr VIN, i wtedy do standardowej rejestracji przystąpić. Co jednak, jeśli takiego badania nie przejdę? Bo w tym chorym kraju wychodzi na to, że jedyną opcją jest się zaprzyjaźnić z jakimś diagnostą, położyć parę złotych, zarejestrować i wtedy spokojnie choćby przez kilka lat sobie remontować.
Bardzo dobrym rozwiązaniem jest np Holenderska możliwość zawieszenia pojazdu (Een motorrijtuig schorsen) koszt to jedyne 30e/rok jednocześnie samochód zwolniony jest przez czas trwania zawieszenia zwolniony z opłaty OC oraz podatku drogowego.
W szwecji przywracasz i wycofujesz samochód za pomocą aplikacji . Jeśli go przywracasz do ruchu a nie masz ubezpieczenia to za każdy dzień dostajesz karę. Rozwiązanie jest świetne ponieważ jesli mam kabrioleta i chce korzystać tylko kilka miesięcy w roku to place za to tylko kiedy używam. Zmiana właściciela przy zakupie też odbywa się przez aplikację. Inny świat!
Ja to bym chciał, żeby była opcja całkowitego wyrejestrowania auta jak w dawnych czasach ubiegłego wieku, Mam malucha z 89 roku i tak mi szkoda go sprzedać na złom, że stoi pod dachem. Wiadomo podłoga sito ale silnik sprawny tylko OC się płaci a jest bez przeglądu i nie jeździ. Fajnie byłoby go wyrejestrować całkowicie i niech stoi sobie dalej oko cieszy. Ale gdybać to sobie mogę :/
W Niemczech funkcionowalo to w ten sposob ze wystarczylo pujsc do wydzialu i wyrejstrowac. Ubezpueczalnia Dostawala Info i zwracala ubezpueczenie, Sam korzystalem z tej mozliwosci jak zostalem ojcem i nie pitrzebowalismy dwuch aut a nie chcielismy sprzedawac. Po ponownym rejestrowaniu nie moglem wybrac innej ubezpieczalni. Pozdrawiam i sorry za byki
Jak ja się cieszę że mieszkam w Szwecji i mam możliwość zawieszania i odwieszania auta kiedy chce i jak chce. Nie muszę płacić za auto gdy nie używam 🥰
Zgadzam sie z Tobą Michaś co do tego zawieszania i choć to program o 4 kółkach i ja już motorka nie mam to ukłonię się w stronę motocyklistów i dodam abyś się na tych rozmowach również pokłonił nad tą sprawą którą ujmę tak: dlaczego musimy płacić OC na motocykl za cały rok skoro z tych 12 miesięcy zdecydowana większość użytkuje pojazd 7-8 miesięcy ale to max (pomijam desperatów dojeżdżających do pracy jakimiś bzykami czy coś) a reszta tego czasu w roku motorek stoi pod plandeką w garażu i się kurzy... Nie można by było sobie wybierać okresu na który się wykupuje takie OC ? np: wybieram że będę jeździł tylko w maju, czerwcu i lipcu przykładowo i tylko na ten okres wykupuję OC ale jeśli mnie capną w innym terminie niż ten wykupiony / zadeklarowany to ogromna kara czy coś no ogólnie poważne konsekwencje ale dlaczego nie ma takiej opcji tylko trzeba bulić za cały rok? ....
Taki pojazd bez silnika wciąż może stanowić jakieś tam zagrożenie. Zatem mogłoby być wymagane jakieś ubezpieczenie osoby / instytucji składującej taki pojazd na swoim terenie, adekwatne w kosztach do stanu, ew. liczby pojazdów, etc. Z drugiej strony, pojazdy zabytkowe nie muszą mieć ubezpieczenia na czas "składowania".
Na pojazd historyczny czyli taki który ma przynajmniej 40 lat (nie musi być zarejestrowany na zabytek) nie ma obowiązku OC chyba że porusza się po drogach publicznych, można wykupić ubezpieczenie czasowe ale nie krótsze niż na 3 miesiące
W polsce możliwość zawieszenie oc kobinowali coś z czasiwym wyrejestrowaniem pojazdu dużo ludzi na to czekoło i się pewnie rozczarowało bo bardzo słabo to wyszło pozdrawiam 😊
W wolnym Państwie takie rzeczy powinny być dobrowolne (przeglądy, OC, Podatki itd.) Posiadasz auto jesteś dorosły to i odpowiedzialny i świadomy ryzyka ale powinieneś mieć prawo wyboru a nie tylko zakazy i nakazy jak w komunistycznym Państwie lub w dyktaturze gdzie obywatel jest Więźniem podatków i przepisów!!!
Tutaj się z tobą nie mogę zgodzić. Część spraw musi być regulowanych prawem. Ale fajnie by było zadbać w edukację społeczeństwa na poziomie szkoły. Bo co z tego że będę wiedział jak dodać 2 do 2 jak nie będę znał znaczących praw. Dodam tylko jeszcze na koniec że oczywiście nie musimy się zgadać ze wszystkim i masz prawo do swojego zdania. 😉
Mnie się tam marzą 3 rzeczy: - Niechaj nawet będą takie obowiązkowe mini egzaminy online przy posiadaniu prawka. Co 5 lat na przykład, dajesz 10-20 zł za podejście (jakby jakiś dziadunio w wieku 90-900 lat się napatoczył to niech ma w WORDzie takie samo podejście). Masz tam powiedzmy 10 pytań, przemyślanych, akurat z tych przepisów co się zmieniły w ostatnim czasie. Pula całkowita 100 pytań jawnych. Może mam za wielką w to wiarę, ale jakby się 5% kierowców z tego czegoś nauczyło to i tak byłoby fajne osiągnięcie. - Czy to, że zrobimy sobie jakiś kursik doskonalenia techniki jazdy, coś daje? Satysfakcję. Wzrost umiejętności. Może nawet Ci kiedyś ktoś podziękuje, że tyle jeździcie razem i było bezpiecznie. Miło by było gdyby to miało też przełożenie na wysokość ubezpieczenia. - Kierowcom powyżej 60 roku życia odrobinkę skrócić ważność badań lekarskich, analogicznie może dodać jakiś moduł sprawdzania reakcji. Tak, zdaje sobie sprawę, że wszystkie 3 przypadki mogą przyczyniać się do patologii pokroju ,,te kursy to teraz biznes jest" Januszek zaciera ręce. Nie chce Ci się pisać tych kursów? Spoookojnie, nasza usługa za 5 zł rocznie będzie o tym pamiętała. Tiaaa, ale jakaś część podejdzie do tego uczciwiej.
OC to podatek od posiadania auta urzędasy muszą się wyżywić. To oznacza że ludzie pozbyli się 10 000 000 aut bo nie opłacało się ich remontować i mieć jako drugie bo opłaty i eko terrorero w akcji. W innych krajach już dawno można wykupić polisę za pomocą SMS na tydzień aby autem na zlot pojechać a u nas nic nie będziesz miał i będziesz szczęśliwy 😄 Najlepiej głosować portfelem. Nie mam auta nie płacę podatków. Nie głosuję nie płacę podatków. A nie tak jak teraz partie z budżetu finansowane. Gdzie tu logika i ekologia ja się pytam?
Ale po co wymagać płacenia OC od aut które stoją i czekają na remont nigdzie nie jeżdżąc? Po co ubezpieczać na cały rok maszynę rolniczą używane podczas żniw przez 2 tygodnie, albo kampera zaparkowanego w zimie?
Michu bo w tych pojazdach są też pojazdy które zostały skradzione których nie trzeba ubezpieczać i robic przeglądu nawet jak dochodzenie juz jest dawno umożone
Co do wypadku w przypadku braku ubezpieczenia - tego co widziałem, w USA jest z tym spory problem. Na YT jest nagranie typa, który jechał Porsche 911 GT3, wjechał w niego typ w białym suvie przecinając dwa pasy i... próbował uciekać. Nie wiem jak się to skończyło, ale kierowca suva w końcu przyznał, że nie ma ubezpieczenia. I wyobraźcie sobie ile może wynieść koszt naprawy auta za jakieś 200k dolarów. A po obejrzeniu nagrania poczytałem sobie statystyki, bardzo dużo osób jeździ bez ubezpieczenia.
Jak dla mnie to nie powinno się od razu karać za brak OC, zwłaszcza jak pojazd nie jest używany. Najpierw powinno się przypomnieć, że OC nie zostało opłacone, dać karę w zawieszeniu, a jak w pewnym okresie OC nie zostanie uregulowane, to wtedy karać. No chyba, że ktoś spowoduje kolizję/wypadek bez OC to karać surowo. Sam się kiedyś spóźniłem o dwa dni z OC. Auto stało nieużywane a karę trzeba było płacić.
A co w przypadku gdy zdarzy się sytuacja - której nikomu nie życzę - i na +/- 5 dni przed końcem przeglądu ktoś będzie miał szkodę, która będzie wymagała ingerencji blacharskiej. Przecież przeglądu nie ma jak wtedy zrobić, a my płacić mamy kary bo nie zrobiliśmy tego w terminie?
Muszę szczerze przyznać, od kilku lat jeżdżę samochodem bez oc ani przeglądu. Ale gwarantuję, że auto jest w bardzo dobrym stanie technicznym. A to że nie robię przeglądu to nie oznacza że auto nie jest regularnie u mechanika i to nawet dużo częściej niż raz do roku sprawdzam wszystkie elementy odpowiedzialne za bezpieczeństwo. No a w przypadku spowodowania szkody wziąłbym to na klatę i po prostu spłacił nawet gdybym musiał W tym celu wziąć duży kredyt. Z drugiej strony już naprawdę mocno postanowiłem wziąć się za to i w końcu go zarejestrować. Chodzi o to że Auto ma niemieckie blachy, kupiłem od handlarza z umową in blanco W urzędach zaczęli robić problem z zarejestrowaniem jakieś wyceny szukanie tłumacza przysięgłego i inne takie a handlarz powiedział że pyk pyk trzy minutki zarejestruję...
Właśnie tego nigdy nie rozumiałem ponieważ mieszkam w Niemczech, tutaj jeżeli masz ochotę i nie dajesz rady płacić za auto ponieważ cię w tej chwili obecnej nie stać, a nie chcesz sprzedawać, to po prostu idziesz do urzędu i wyrejestrowujesz pojazd koniec, oczywiście musi stać na prywatnej posesji ale można i żadnych nie ma kontroli czy coś. Nawet nie trzeba udokumentować dlaczego tak chcesz, po prostu masz do tego prawo
W UK nowka sztuka autko 3 lata I 1 przeglad potem co roku, jesli wiesz ze autem nigdzie nie pojedziesz bo remont dlugi projekt itp to wystepujesz o sorn, I co najlepsze jak dla mnie do kazdego auta rejestracja jest tam sama od 1 zarejestrowania no chyba ze sie ma prywatne tablice moze w tym kierunku cos by bylo dobrze zrobic...
Sam mam auto które stoi już 2 lata nie jeżdżone, od czasu do czasu naładuje akumulator i odpalę. U naszych zachodnich sąsiadów system działa bo auto beż tablic na drodze bardzo szybko jest namierzone. Jestem za.
Michu a zapomniałeś jeszcze o motocyklach. Motocykle z reguły są używane tylko w ciepłe miesiace przy ładnej pogodzie. W zime stoją w garażu czesto pod kocem, nie używane pół roku a OC i tak trzeba placić za cały rok. Nawet kiedyś słyszałem jakieś gadki ze moze coś sie zmieni że wprowadzą OC ,,sezonowe" czy cos a jakoś nic sie w tym kierunku nie dzieje
Dużo można zmienić na lepsze w sprawach istotnych, jak z resztą widać w komentarzach, wystarczy chwilkę tylko bańką ruszyć, ale wszyscy wolą się kłócić, o to która partia odwaliła największe cyrki i wzajemnie się pukają po głowach. Rządzący widząc to, swoje kampanie opierają na wzajemnych bluzgach i wytykaniu palcami.
3:50 nie, nie musisz robić przeglądów. Brak przeglądu nie jest ścigany jeśli auto nie porusza się po drogach. W ogóle jak chciałbyś zrobić przegląd auta bez silnika?
Popieram. Powinna być taka możliwość aby zawiesić pojazd w ruchu drogowym. Mam motocykl który jest w wiecznym remoncie :). Skradziono mi go około 10 lat temu ale znalazł się w lesie po roku więc go odzyskałem. Nie mam kasy i czasu żeby go zrobić bo złodziej zajeździł silnik i go rozwalił na drzewie więc stoi u dziadków na wiosce w chlewiku razem z drewnem na opał.
Skoro policy w polsce robia jak na zachodzie niech zrobia tak jak w UK, tu jest tzw SORN pojazd nie poruszajacy sie z jakis powodow. Właściciel takiego auto zglasza do urzedu ze pojazd sie nie porusza z technicznych przyczyn, automatycznie pi zgloszeniu takiego pojazdu jest zawieszone MOT( przeglad) podatek drogowy I ubezpieczenie, w momecie przywrocenia pojazdu do jazdy zglaszamy w urzedzie ze pojazd juz jezdzi I wtedy robimy przeglad, I oplacamy Tax i ubezpieczenie. Proste jak szturchanie, a i tu nie wyrabia sie nowych tablic przy zakupie używanego samochodu, poprostu wpisuje się swoje dane w tzw dowód rejestracyjny i po sprawie
Projekty stojące w garażach jak to projekty. Ja np. chciał bym móc nabyć w pełni funkcjonalny pojazd, który już nigdy nie opuści garażu, a za kilka lub kilkanaście lat posłuży za dawcę części. Z jakiego powodu mam regularnie opłacać pojazd, który jezdni już nigdy nie zobaczy?
Mam 6 pojazdów, którymi nie będę się poruszał przez najbliższy rok, jestem kolekcjonerem, oc mają wszystkie, ale przeglądu nie ma w żadnym z nic wszystkie stoją w zamkniętym garażu z wyjętymi akumulatorami😅😊😊
OC mam....przeglądu rok nie mam...nadal jeżdżę.kto by robił przegląd w lagunie 2...2.2 dCi...Michu nie chciał go wziąć na warsztat. Też przestrzeliłem o rok.
2 z 3 moich wymarzonych pojazdów po prostu opłacam chyba wyłącznie dla zniżek i bezkolizyjnej jazdy ( wiadomo najbardziej to braku kar ) - mogła by powstać opcja na bezterminowe wstrzymanie opłat, za po prostu zrobienie ich w przyszłości, gdy nadejdzie na nie czas i uzbierają fundusze - tutaj mogli by zrobić nawet kosmiczną kare za złapanie takiego pojazdu w normalnym ruchu, bo to nie powstało by bez przyczyny 3 to jeep, który od razu po zakupie zrobił 2K km w wakacje, kilka razy zrobił 600km w weekend i dzielnie jeździ codziennie, choć już z racji wieku, przebiegu i tego, że chce go jak najdłużej mieć, to leci jako pierwszy do robót, po prostu nie widzę sensu pakowania w coś, co na razie musi niestety stać, bo jego stan nie pozwala na poruszanie się po drogach, więc logicznie zacznę robić od tego, który wymaga najmniej i jeździ (szarpnę się nim te 100km do was, żeby go dobrze zrobić tyle, na ile budżet pozwoli - na dniach już będę dzwonił) od zawsze chciałem mieć jakiegoś japońca, tradycyjną szwedzką cegłe i amerykańskiego ''pijaka'' - takie 3 światy. Na dziś tylko ''pijak'' jeździ (Szwed nie hamuje a Japoniec tradycyjnie zgnity hehe - choć obydwa były kupione za śmieszną cenę)
Jak to zawieszenie naprawianych aut uda się zrobić - Pijemy wódkę Panie Michale :) może rozsądek zwycięży. Oświadczenie że auto w naprawie że nie porusza się po drogach i do zakończenia remontu ZERO opłat. Gdy złapie się takie auto ma drodze niech kara będzie nawet 50k. Niech moc będzie z Tobą:)
Problem w OC jest taki, że kara jest tak wysoka, że zniechęca do naprawy błędu i jego wykupienia, bo donosisz wtedy na samego siebie i cyk 7000 kary. Brak OC wynika często z zakupy samochodu używanego, bo wtedy przejmuje się OC byłego właściciela, więc nie dostaje się automatycznego przedłużenia, ani papierów przypominających. Kilka tygodni opóźnienia i cyk 7000 kary. To już "lepiej" nie wykupować...
Podobno wina nie przechodzi na właściciela. Problem polega na tym, że oc musi być wtedy zapłacone w tym samym dniu co zakup samochodu. A to trudne, bo może to wejść w kolizję z przerejestrowaniem samochodu.
@@polskizwiazeknaczelnychhej1100 kara powinna być jak cię złapią bez OC, wtedy 7000 ok. Ale jak sam się przyznasz, to powinna być znacznie niższa. Strach przed karą tworzy patologię. Nie ma innego wyjścia niż liczyć, że nie złapią...
w latach 90-tych można było wyrejestrować pojazd niby że sami go zezłomujemy i teraz pytanie ile jest takich pojazdów co sobie jeżdżą i nie istnieją w systemie. U mnie jest stara WFM z lat 60-tych i na początku lat 90-tych tata wyrejestrował jak kupił samochód, bo było szkoda pieniędzy na opłaty
Co do tych świateł ustawiania to racja ludzie powinni tego pilnować bo 85% aut wali po oczach aż miło , nie wiem czy to ma coś do rzeczy ale auta citroen , renault, peugeot to są najczęściej auta walące po ślepiach 😡😡
Chciałem zostawić swoje pierwsze auto na renowacje, ale nie wiem kiedy by to w końcu nastąpiło. Za 5 a może 10 lat i jak pomyślałem o ciągłym płaceniu za nie OC dałem sobie spokój 😒
Przyklad powini wziąć z zachodu tam mozesz auto wyrejestrowac na zawsze bo sobie kwietnik chcesz zrobic. zresztą za prl byla możliwość wyrejestrowania kiedy chciałeś.
Ta ilość pojazdów bez OC może zależeć również od tego z którego systemu są te dane. Np. mój stojący w garażu od 10 lat motocykl pomimo tego, że jest ubezpieczony w aplikacji mobywatel widnieje jako bez OC. Za to w bazie ufg znajduje nr polisy bez problemu 🤷
Co to jest O.C.? O.C., to ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej, które chroni kierowcę przed finansowymi konsekwencjami, wynikającymi z ewentualnych szkód wyrządzonych w związku z ""ruchem pojazdu"". Czyli de fakto można by było zaskarżyć w Sądzie taki przepis, ponieważ dotyczy on pojazdu w ruchu, a nie pojazdu np. stojącego na podwórku (pół roku, rok, dwa lata itd), lub stojącego u mechanika miesiąc, dwa, pół roku itd. Co do przeglądu, to w moim mniemaniu to co jest teraz, to jedna wielka lipa. Przegląd co roczny w mojej ocenie powinien odbywać się w bardziej profesjonalny sposób i sprawdzać pojazd w pełni pod względem stanu technicznego faktycznego, który trwał by o wiele dłużej (sprawdzając wszystko po koleji) i wystawiając dokument o wszelkich ubytkach i o stanie poszczególnych elementów pojazdu, oczywiste jest również, że koszt byłby wyższy za taką usługę, ale każdy spał by spokojnie i wiedział co musi po koleii naprawić, wymienić. A nie, jadę na przegląd, a po trzech dniach od przeglądu pada mi silnik, rozlatuje się skrzynia, lecą wtryski, lub sypie się rozrząd..... itd
Jedno moje auto stoi bez silnika w garażu już od 2018 roku i co roku oczywiście muszę płacić to pie*****ne OC bo inaczej dostanę jakąś chorą karę. Przeglądu oczywiście tez nie ma bo niby jak miałoby dostać? Mam ten samochód od 2014 roku czyli już 10 lat. Rocznik wozu to 1991. Nie chcę się go pozbywać/sprzedawać ze stratą bo to moje pierwsze auto w życiu i mam do niego wielki sentyment. Chciałbym w końcu skończyć jego remont ale ciągle brakuje na to pieniędzy, a płacenie corocznego haraczu w postaci obowiązkowego OC na pewno w tym nie pomaga. Zżarło mi to już jakieś 3000 tyś. zł, które mógłbym przeznaczyć na części. Michu, rób co możesz bo ten przepis jest chory. Trzymam kciuki żeby coś się w tej kwestii zmieniło.
Michu nie ma obowiązku robienia badan samochodów. Obowiązek jest tylko posiadania ważnych badan jesli jezdzisz po drodze publicznej. Miałem kiedys Mokke ktora 3 lata nie jezdzila, to ze 2 lata stala bez badan - to bylo zupelnie legalne. Nielegalne bylo tylko potem pojechanie nią ten krotki odcinek do stacji kontroli, kiedy pojechalem jej zrobic badania jak zdecydowalem sie ja w koncu sprzedac. Oczywiscie byla sprawna wiec dostala pieczatke i potem znow bylo OK. Ale sam postój bez badan nie jest nielegalny, nie trzeba w tym celu "zawieszac pojazdu" ani niczego robic.
Dokładnie tak powinno być jak gadasz Popieram Jeźdze OC przegląd Nie jeźdze, nie używam pojazdu to powinno być się zwolnionym że wszystkich opłat. Ja oszukuje gruba dotkliwa kara. Wszystko w temacie i uczciwie. 😊
Posiadam 3 stare samochody i 2 motocykle za ktore musze placic oc pomimo tego ze z nich nie kozystam i przechowyje na terenie prywatnym. A ubezpieczalnie maja eldorado tak jak i banki. Kiedy przepisy beda służyły 9bywatelom a nie międzynarodowym korporacja
patologią jest to że za auto pod płotem trzeba płacić OC
Dokładnie. Pracowałem w Szwecji i tam jeśli nie korzystasz z auta nie musisz płacić za nie OC. Dopiero kiedy np wyjeżdżasz nim w weekend na przejażdżkę kupujesz OC na kilka dni I to tyle. Ale co się dziwić polska w wielu kwestiach jest nadal daleko za murzynami
Dokładnie. Socjalistyczne prawo od bogactwa pozostało. Nie jeżdżę, nie płacę.
Smutna prawda ja za swojego płacę już 4 lata. Bo nie mam czasu na renowacje
W UK np zgłaszasz auto jako offroad czyli poza drogą i od tego momentu nie musisz płacić road taxu czyli podatku drogowego jeżeli tak owe auto posiada bo niektóre auta są road tax free a ubezpieczenia nie musisz kontynuować jeśli nie będziesz jeździł i nie ma za to żadnych kar
ale po co, jak trzymasz auto jako złom na działce i nie jest zarejestrowane to nie płacisz nic. Tylko nie masz prawa tym wyjechać na drogę ...
Patologia jest to ze normalny człowiek spóźni się z czym kolwiek o 1 dzień to Ci dojebia takie kary ze dramat a z takimi nic nie robią.
Nie przesadzaj, żyje 48 lat i nikt mi kary nie dojebał. Po prostu trzeba mieć głowę na karku, a nie bujać w obłokach😁
@@marcingolec9043 pogratulować są różne sytuacje życiowe wiec nie mierz wszystkich swoją miara
MarcinGolec... Jak trafisz do szpitala bez świadomości będziesz miał gdzieś OC. Ale jak wyjdziesz z tego szpitala nie wygrzebiesz się z kar. Oczywiście nie życzę ci takiego stanu...
przecież to moja sprawa czy kupie oc czy nie stać mnie to zapłace z własnej kieszeni ale też mnie to wkurza. ostatnio brałem polise i źle dzień zaznaczyłem i mam teraz 2 dni krócej ale nikt mi za to kasy nie oddał...
@@marcingolec9043 przestan tych oplat jest coraz więcej a Ty o wszystkim musisz pamiętać Sępy tylko czekają az ktos o czyms zapomni zeby wydoic go jak dojną krowę
OC powinno byc na kierowce - zarowno samochodu jak i roweru. Dla mnie to jest absurd ze mam kilka aut i za kazde musze placic, przeciez sie nie rozmnoze.
Wychodzi na jedno. OC miałbyś np. Na 8000 zł.
@@HyperVegitoDBZ ale przecież nie jedzie nimi jednocześnie, no i dostanie podwyżkę jak pożyczy auto i ten ktoś spowoduje kolizję
Też tak samo uważam, rowerzyści też powodują kolizję a oc nie mają I weź potem z takim coś ugraj
@@Nowka2000pl jakie to znaczenie skoro OC w Polsce płacisz od faktu własności..... W Niemczech wszystko idzie na właściciela, więc nawet rodzice nie pożyczają dzieciom aut. Czy to zdrowe? Nie. Ale chodzi o to by rząd miał dobrze a nie my.
OC na kierowcę jest np w UK. Wiesz jaki to poroniony pomysł? Dam Ci przykład. Mam auto, a na nim 6 lat zniżek. Jeśli chciałbym sobie kupić drugie, czy to do pracy czy na weekendy, to muszę w ubezpieczalni podać, że nie mam żadnych zniżek, bo te są na moim innym aucie. NCD są liczone na pojazd.
Mogę OC co najwyżej przerzucić z jednego na drugie
Minimum 50% to auta które poszły na graty a umowa na słupa
ale to idziesz i zgłaszasz tak czy siak
Raczej 95%
@@patrykka8439no to wtedy znika z ewidencji a tu jest o czym innym mowa
@@196kamil1nie znika właśnie tylko przechodzi na innego właściciela nadal widnieje w ewidencji
@@mikoajakadrifter2169 jeśli jest własciciel obcokrajowiec no to znika :) no ale mowo tutaj o autach bez OC 95% tych aut nie jezdzi po drogach tylko albo rozebrana albo gdzies na ukrainie itp i tak sobie wisza w eweidencji kiedys nie było kar za nie zgłoszenie, nikt tego nie pilnował
A to mówimy tylko o autach na Polskich blachach.
Wyobraź sobie moje zdziwienie, jak w bok wjechał mi mercedes na norweskich tablicach który, finalnie okazał się wyrejestrowany z Norwegii, niezarejestrowany w Polsce, a dzięki temu bez oc i przeglądu. O kierowcy ( Polak) z zabranymi uprawnieniani nie wspomnę. Ile czasu spędziłem na telefonie z PBUkiem, UFG i ubezpieczalniami (a były takie co nie chciały mi przyjąć zgloszenia) I na internecie szukając informacji o tym co mogę zrobić w tej sytuacji.
To samo z autami na szwedzkich i angielskich blachach. Masa "polaczków" tak kombinuje, a potem zonk jak masz kolizję. Uważam, że nasze super przepisy też powodują takie patologię dlatego muszą zostać zmienione
Bo to jest wina tych pazernych bandyckich firm ubezpieczeniowych dlatego że Kowalski jest zmuszony ubezpieczyć swój pojazd w wybranej przez siebie firmie ( tylko taki ma wybór albo aż ) np.w firmie X i kiedy ktoś wyrządzi mu szkodę mając OC np. w firmie Y to poszkodowany musi ubiegać się o odszkodowanie sprawcy szkody czyli w firmie Y co jest chore bo odszkodowanie powinna wypłacić mu jego firma X w której ubezpieczył swój pojazd i następnie firma X niech ściąga sobie kasę od firmy Y ( sprawcy szkody ) bądź bezpośrednio od sprawcy jeśli sprawca nie miał przymusowego OC .
Siema Michu, pisze do ciebie z Norwegii .Tutaj jest to rozwiązane w ten sposób że oddaje się tablice do urzędu komunikacji i zgłasza się ze pojazd nie będzie się poruszał po drogach. Wtedy auto może stać nawet kilka lat bez przeglądu. Robiłem tak przy okazji wymiany silnika w E39 kilka lat temu. Przed odebraniem tablic musiałem zrobić przegląd bo wyszedł . Cała operacja zdania odebrania tablic bez problemu .
W Estonik tak samo mamy, w dodatku możemy sobie kupić OC na 1 dzień akurat gdy chcemy jechać do kościoła na przykład 😂 A resztę dni może stać bez OC jak się go nie używa
Problemem są też rowerzyści, a dokładniej brak ubezpieczeń na rowery. Zdarzają się kolizje z rowerzystami z ich winy, ale dochodzić potem zwrotu za szkody to tragedia. Wyobraźcie sobie, że dziecko jedzie rowerkiem i przerysuje kierownicą bez manetki całą długość samochodu. Oczywiście rodzice potem "to jest tylko dziecko". Zdarzają się też sytuacje, że takim rowerkiem jedzie sobie starsza osoba lub jakiś pijaczek - też można pomarzyć o zwrocie środków za poniesione straty.. Gdyby wprowadzono przymus obowiązkowych niedrogich ubezpieczeń na rowery, to żyłoby się nam łatwiej
Niby tak, ale trzeba by sie tez dobrac do skory parchom ubezpieczycielom ktorzy czesto nie wyplacaja z OC sprawcy bo tak. Chociazby cale Vienna Insurance Group czyli Compensa, Interrisk itd
Równie dobrze dziecko może rzucić piłką, kamieniem, czymkolwiek i też się nie dostanie. Obowiązkowe powinno być OC w życiu prywatnym tak samo jak obowiązkowe jest na samochód. Sama posiadam, mimo że nie zakładam, że wyrządze komuś szkodę, a dzieci póki co nie posiadam. Mam też AC, bo niestety nigdy nie wiesz na kogo trafisz. A wjedź nie daj Boże w dzika na drodze. To dopiero batalia o uzyskanie odszkodowania od zarządcy. Wolę sama ubezpieczyć swój samochód na takie ewentualności.
Można do tego kosza dorzucić samochody na ukraińskich blachach, które po wybuchu wojny dostawały OC na 1-3 miesiące od Państwa i po tym czasie ani razu nie zapłaciły za OC. Jak będziesz mieć stłuczkę z samochodem zarejestrowanym na Ukrainie to duża szansa, że sprawca ucieknie z miejsca zdarzenia i tyle w temacie. Aktualnie sam jestem poszkodowanym w stłuczce z pijanym Ukraińcem, który szczęśliwie na polskich blachach wjechał we mnie na światłach i uciekł z miejsca zdarzenia. Policja powoli rozkłada ręce, bo mimo identyfikacji kierowcy i polskiego numeru rejestracyjnego samochodu, firma ubezpieczeniowa nie ma wymogu podania danych właściciela, więc prowadzący sprawę musi kontaktować się z poprzednimi właścicielami auta w celu identyfikacji aktualnego posiadacza samochodu. Aktualnie polskie drogi to jedna wielka patologia, gdzie broni się uciekinierów i sprawców, a utrudnia poszkodowanym. W świetle ostatnio wprowadzonych przepisów bardziej opłaca się uciec z miejsca zdarzenia, niż zostać i np. udowodnić kierowcy że był pod wpływem alkoholu.
Dokładnie taka sytuacje mialem pijany Ukrainiec wjechal mi w tyl i uciekl mialem jego nr rej w UFG widniała jakąś polisa zgłosiłem na policję Oczywiście nic nie zrobili a UFG wypłaca tylko w momencie gdyby coś mi się stało uszczerbek na zdrowiu paranoja ale do karania za brak oc szybciutko im idzie
Powinieneś mu dać pokój w domu za darmo tylko taki z łazienką i dostęp do kuchni a w lodówce to co oni żrą u siebie, inaczej go dyskryminujesz
Jest dużo ciekawych rozwiązań na świecie w tym kierunku.Ale w PL jest rozpierdziel w każdym temacie i zawsze tentegują na około, zamiast się zastanowć jak to zrobić raz a dobrze.
-Czemu nie zmienić totalnie przepisów - tablice dać właścicielowi jak samochód rejestruje i ma ubezpieczenie wykupione, oddać jak sprzedaje, albo wyrejestrowuje - żadne oddawanie tablic z samochodem i 5cioma umowami po drodze. Jaki problem zrobić wspólny system informacyjny z ubezpieczalnią i SKP podłaczonym do urzędu komunikacji. Tydzień przed przedawnieniem czegokolwiek SMS, a jak nie opłaci albo przegladu nie zrobi to list o oddanie tablic w ciągu 7 dni (nie wykonanie kara umowna tysiąc, po miesiącu 3 tysiące, po 3 miesiącach 10 tysiaków i list gończy za pojazdem na policję)
-Dlaczego nie dać możliwości oddania tablic dobrowolnie - samochód nie jeździ bo się remontuje i 3 miesiące będzie stał, albo właściciel chce go garażować na zabytek - oddać tablice i mieć z głowy - w tym czasie przeglądy i ubezpieczenie zawieszone, ale też brak możliwości parkowania bez tablic poza własną posesją (pod groźbą holowania i opłat za przechowanie).
- Dać na każdy samochód policyjny i ITD czytnik tablic z powiadomieniami jak wyskoczy ktoś z brakami - momentalnie zatrzymanie, laweta i kara umowna.
- Robić wyrywkowe kontrole samochodów ze świerzymi przeglądami na innych stacjach albo przez mobilne ITD w ciągu tygodnia od nowego wpisu - jak przegląd ściemniany - kara dla właściciela, dla SKP 10x większa i odebranie licencji na przeglądy.
- Dać możliwość przeglądu warunkowego - coś walnięte - miesiąc na naprawę zgodnie ze sztuką, jak nie - to obowiązek oddania tablic.
I tak można by ucywilizować ten cały kocioł.
Brawo Michu w końcu ktoś się za to weźmie żeby nie płacić OC jak samochód jest w fazie projektu
Nie trzeba nic udoskonalać wystarczy przywrócić nawet przepisy które były w prl-u dawały możliwość zawieszenia pojazdu na czas nieokreślony z tego co pamiętam owszem później trzeba było Idź po próbne tablice ubezpieczyć zrobić przegląd przecież samochód to produkt mogę być jego właścicielem ale nie mam ochoty wyjeżdżać na ulicę mogę go sobie kupić i postawić w salonie bo mi się tak podoba
Teoretycznie tak. Możesz kupić ale "podatki" (rejestracja, OC i przeglądy) musisz zapłacić. Tak jak z telewizorem - kupiłeś - płac abonament RTV.
Taki już jest nasz piękny, nadwiślański kraj.
Śmieszne jest to że jak ktoś kupi auto i gdzieś tam umnknie z ubezpieczenia dzień, dwa, tydzień to potrafią kary naliczyć i ściągnąć ale jak ktoś od lat nie ubezpiecza to nie umieją znaleźć (tak, wiem, np. lewe umowy i szukaj wiatru w polu). Dlatego jestem za tym żeby auta które mają takie zaległości z automatu byly w systemie widoczne jako pojazdy poszukiwane. A jesli znalazły by sie na drodze z automatu laweta i złom... Rozumiem te pojazdy co stoją na placu i jakis remont czy coś lub co są używane sezonowo. Ale nie jeżdżące po drogach... Takie to tylko eliminować...
Mieszkam w UK. Tu wpisuje pojazd offroad i po sprawie. Nie potrzebuje placic OC i przeglad. Auto stoi na posesji nie używane. Jak będę potrzebował jeden klik i znów mogę jeździć. Oczywiście po przegląd muszę jechać do garażu. Można łatwo i przyjemne , można.
w Polsce też miało tak być od tego roku ale nowy rząd zmienił zdanie
Dla gospodarstw rolniczych powinno być jak we Francji jedna tablica dla gospodarstwa we wszystkich pojazdach do gospodarstwa przypisanego. Przecież w niektórych jest po kilkanaście przyczep i innych pojazdów które wymagają tablic, przeglądów i oc. A niekiedy niektóre przez większość spojego życia nie wyjadą na drogę pobliczną
Ja miałem 11 lat ale jeździłem nim od nowości i poszedł na złom w wieku 20 lat do dziś za nim tęsknie. Mechaniki zje... Wszystko zawsze chciałem na oryginalnych częściach ( raz się zepsuł i to definitywnie co skutkowało niestety złomowaniem. ( gdyby nie to nadal bym go miał) . Nie oszczędzałem na autach nadal tak robię, niestety one mnie nie lubią i doją ze mnie wszystko co mam ( takie mam szczęście)
Statystyki pokazują, że żyjemy ponad stan. Kupujemy rzeczy na, które nas nie stać.
Auto dla woli ludzi pracujących za minimum płacy, często ma jedyną opcję dojazdu do pracy i ma wybór albo nie podjąć pracy, albo ryzykować jazdę bez przeglądu i OC. Wiem, że tak jest, zatrudniłem dwóch panów płaczących alimenty, wszytko zabierał komornik. Uczciwe przyznam ,że płaciłem tym ludzią "w drugim obiegu" by mieli coś dla siebie ,na jedzenie paliwo i bieżące opłaty.
System windykacji w Polsce to dramat.
Ja miałem podobnie. Po zakupie pojazdu, po przejechaniu 2t km - zepsuł się silnik. Naprawiałem sam, przez ponad rok.
Ok, badanie techniczne wykonałem po postawieniu samochodu na koła, a OC musiałem płacić.
Nu i jak wiszenka - teraz przegląd i OC mam rozniesione o pół roku.
olaboga, OC i przegląd nie są w tym samym terminie? I co Ty teraz zrobisz?
13 mln bez przeglądu i 10 mln bez OC, ale zapewne ponad 9mln z nich to już dawno zgniło albo wyrosło na wiejskim placu za domem, i jak takie coś wyrejestrować... Albo masa spadkowa jest tak zagmatwana po śmierci właściciela, że lepiej zapomnieć, właściciel z grobu już nie wyjedzie, a koszta by przewyższyły wartość pojazdu czy ekwiwalent złomu... Ogólnie po czystkach okaże się ile tak naprawdę pozostało pojazdów zapomnianych, a ile osób się zorientuje, i zapłaci ponad 8tys kary aby klasyka przywrócić 😂... Sam mam papiery na kilka motorowerów, w tym i na motorykę z pierwszej serii, ale nigdy nie były przerejestrowane, OC poprzedni właściciel nie płacił więc też zasilają ową statystykę, i tylko głupi by teraz chciał to przerejestrować wiedząc jakie są koszta... PS. Rolnicy za ciągniki rolnicze mają znacznie niższe kary za brak OC więc może warto stare c330 i c360 zgłosić, zyskają tylko na wartości 😅
Mam 3 auta, jedno wyjeżdża z garażu na przegląd, drugie dodatkowo latem czasem na jakąś przejażdżkę czy zlot, a trzecim jeżdżę na co dzień. Za każde płacę mniej więcej 300-350 zł za OC. Powinna być opcja czasowego OC dla aut jeżdżących sporadycznie albo OC na kierowcę.
U nas w niemcowni mamy przeglądy Aut co 2 lata. Pieczątka to tylko data o wielkości 1x2cm. Pytam się gościa na TÜV, co w sytuacji jak miejsca braknie na pieczątki. Tak jak u nas, powiedział że nie braknie a jak coś to będzie walić z przodu. Więc nie ma problemu. Po 2, nie ma obowiązku rejestracji pojazdu. Mogę kupić sobie Auto/motocykl i będzie stał 3 lata. Albo rejestracja sezonowa. Dużo niemców ma pojazdy zimowe i letnie. W tym okresie nie płacimy OC jak stoją. Przegląd co 2 lata owszem, ale OC np na 6 miesięcy, na 4 te, nie problem.
W Niemczech na tablicach rejestracyjnych są albo były plastikowe kolka poświadczające o aktualnym przeglądzie i ubezpieczeniu. Jak kolor i data nie zgadzały się to służby najpierw wkładały kartkę za szybę a po dwóch tygodniach wypierdalaly auto na parking miejski. Po jakimś czasie takie samochody lądowały na złomowisku. Nie było złomu stojącego na osiedlowych parkingach który tylko zajmuje miejsce autom regularnie użytkowanym. Warto by to wprowadzić i u nas.
Chore jest to że za przyczepę trzeba płacić OC. Sama przyczepa nigdzie nie pojedzie... Jeśli dojdzie do wypadku OC można ściągnąć z traktora / auta który ciągnie ta przyczepę / przyczepkę. Wiem że w Holandii jest coś podobnego z naczepami od ciężarówek i że Niemcy coś kombinują z tym tematem.
Dobrze super mówisz. Właśnie jestem w takiej sytuacji, że robię blacharkę maluszka i niestety muszę płacić OC na dniach a auto będzie gotowe dopiero na przyszły rok.
Dzięki Michu ❤
Przegląd 2 dni po terminie 😮
Rano lecę na stację 😅
Uważam że w DE jest lepiej bo jak nie jeżdżę to mogę auto wyrejestrować. Dostanę zwrot podatku drogowego za auto i z ubezpieczenia. A jak będę chciał znowu jeździć to idę, rejestruje i jeżdżę. Jest też możliwość zarejestrowania auta czy motoru na konkretny okres np od kwietnia do października.
Dla mnie największa patologią jest brak możliwości czasowego wyrejestrowania nieużywanego auta. Przeciez działa już w miarę sprawnie system rejestracji i ubezpieczeń przez internet, więc wprowadzenie czegos takiego nie byłoby problematyczne.
Fakt jeżdżą bez ubezpieczenia. Ja miałem nieprzyjemne kombo. Trafiłem na stłuczkę gdzie ukrainiec walnął w jadący przede mną pojazd gdzie przed tym się zatrzymałem kilka metrów, a następnie ten przygłup dodał gazu i odbił się od pierwszego z czego na mnie na czołówkę i dzwon... Mało tego jak wspomniałem kombo tegoż jegomość nie miał uprawnień do jazdy, dodatkowo jechał na Litwińskich tablicach gdzie pojazd nie miał ubezpieczenia. Żeby tego było mało jegomość miał 2,5 promila ... Już 3 miesiąc bujam sie od ubezpieczyciela policji i teraz UFG gdzie każdy przecież ma czas po ponad 30 dni xD :D żyć nie umierać ;p
OC na kierowcę, a nie na auto.
Obowiązuje na ten samochód, którym kieruję.
Oczywiście firmy ubezpieczeniowe będą protestować bo dostaną po kieszeni, ale to jest najlogiczniejsze wyjście. Ktoś chce na rok, płaci na rok, ktoś potrzebuje na jeden dzień w roku, wykupuje np. za 100 złotych w aplikacji i wstada w auto, które ma sprawne i dostępne to jedzie.
Tak to powinno działać.
Mi bardzo podoba się rozwiązanie niemieckie. Nie jeździsz autem - możesz wyrejestrować, od tego momentu auto nie może znajdować się na drogach publicznych, nawet przy ulicy nie może być zaparkowane auto bez tablic - wyjątek jeśli stoi na lawecie. Jeździsz tylko od marca do października - nie ma problemu rejestracja sezonowa, co daje ci nie tylko proporcjonalnie niższe OC ale i podatek drogowy. Poza sezonem auto nie ma OC więc nie może nawet stać przy ulicy.
Najważniejsze to wprowadzić wymóg posiadania numeru ubezpieczenia podczas rejestracji. Numer dostaniesz u agenta czy przez internet ale jest to informacja że auto od pierwszej minuty jest ubezpieczone pomimo że jeszcze nie opłaciłeś składki, a podpisanie umowy z ubezpieczalnia następuje dopiero w momencie zarejestrowania.
Tak jak w Niemczech . Nie dość że zatrzymują sobie rejestracje przy sprzedaży to jeszcze mogą zawiesic . 👍💪
Dobrym pytaniem to jest to ile Ukraińców jeździ bez przeglądu bez OC i bez czegokolwiek
albo na przykład chwilowe ubezpieczenie pojazdu, który np jest używany w okresie zimowym (terenówka) a latem nie jeździ, następny pojazd używany jest tylko w okresie letnim na wyjazd na wczasy (kamper) , żeby była możliwość wykupienia OC na okres np miesiąca albo kilku miesięcy a nie na cały rok, przeglądy stanu technicznego żeby były co dwa lata jak w Czechach... pozdro Michu
Michu masz rację. Kolejny problem podam na swoim przykładzie. Stary Passat 1992 rok, po zakupie nie przerejestrowany, a między czasie pojechałem do Niemiec i zgubiłem dowód rejestracyjny. Oczywiście skończył się przegląd i dowodu nie mogę odzyskać, bez aktualnego badania technicznego. Aktualnego badania technicznego nie przejdę bo auto jest w trakcie remontu. Generalnie zostało mi płacić oc, i dopóki samochodu nie doprowadzę do stanu aby przeszedł badanie nie jestem w stanie go zarejestrować (tutaj warunkiem jest aktualne badanie i polisa OC).
Drugi przykład golf 2, także stoi w garażu czeka na remont i od dwóch lat nie wyjeżdża na drogę. Skończyły się miejsca na przegląd w dowodzie rejestracyjnym.. Dowodu nowego nie wyrobię, dopóki nie zrobię badania technicznego które nie wiem czy przejdę bo auto nie jeździ i póki nie zrobię to na 100% to jeździć po drogach nie zacznie bo mam trochę oleju w głowie i nie będę ryzykować. Ponownie oc muszę płacić, ale dowodu nie uzyskam, czy w przypadku chęci przerejestrowania na siebie (bo jest tylko zgłoszony zakup w urzędzie) bez aktualnego badania mimo polisy OC nie mogę dostać swoich tablic i dowodu rej na siebie. Uważam że to też duży problem, dotykający wszystkich którzy remontują jakieś bardziej klasyczne( już na te czasy) samochody, oc płacić muszą, a zarejestrować mimo obowiązku nie mogą bez badania. To wg mnie rodzi lewe przeglądy, bo ktoś mając znajomości i chcąc zarejestrować auto, które kolejne trzy lata będzie projektem i nie będzie jeździło to jedzie z dowodem do jakiegoś Staszka, wrzuca w dowód 200 i ma przegląd mimo, że auto jest rozebrane na części pierwsze do gołej skorupy. Ja chciałem załatwić to legalnie (zarejestrować je na siebie) ale na tą chwilę nasze prawo mi to uniemożliwia, i pozostaje mi płacić oc i modlić się aby po kilku latach nie zgubić dowodu rejestracyjnego, bo później ciężko to odkręcić gdy auto nie jest na mnie zarejestrowane (w przypadku Passata jak pytałem, to musiał bym zrobić rejestrację na tymczasowe 30 dniowe tablice, przegląd na podstawie nr VIN, i wtedy do standardowej rejestracji przystąpić. Co jednak, jeśli takiego badania nie przejdę? Bo w tym chorym kraju wychodzi na to, że jedyną opcją jest się zaprzyjaźnić z jakimś diagnostą, położyć parę złotych, zarejestrować i wtedy spokojnie choćby przez kilka lat sobie remontować.
Bardzo dobrym rozwiązaniem jest np Holenderska możliwość zawieszenia pojazdu (Een motorrijtuig schorsen) koszt to jedyne 30e/rok jednocześnie samochód zwolniony jest przez czas trwania zawieszenia zwolniony z opłaty OC oraz podatku drogowego.
W szwecji przywracasz i wycofujesz samochód za pomocą aplikacji . Jeśli go przywracasz do ruchu a nie masz ubezpieczenia to za każdy dzień dostajesz karę. Rozwiązanie jest świetne ponieważ jesli mam kabrioleta i chce korzystać tylko kilka miesięcy w roku to place za to tylko kiedy używam. Zmiana właściciela przy zakupie też odbywa się przez aplikację. Inny świat!
Ja to bym chciał, żeby była opcja całkowitego wyrejestrowania auta jak w dawnych czasach ubiegłego wieku, Mam malucha z 89 roku i tak mi szkoda go sprzedać na złom, że stoi pod dachem. Wiadomo podłoga sito ale silnik sprawny tylko OC się płaci a jest bez przeglądu i nie jeździ. Fajnie byłoby go wyrejestrować całkowicie i niech stoi sobie dalej oko cieszy. Ale gdybać to sobie mogę :/
Ubezpieczenie? A komu to potrzebne? A dlaczego?
W Niemczech funkcionowalo to w ten sposob ze wystarczylo pujsc do wydzialu i wyrejstrowac.
Ubezpueczalnia Dostawala Info i zwracala ubezpueczenie, Sam korzystalem z tej mozliwosci jak zostalem ojcem i nie pitrzebowalismy dwuch aut a nie chcielismy sprzedawac.
Po ponownym rejestrowaniu nie moglem wybrac innej ubezpieczalni.
Pozdrawiam i sorry za byki
Jak ja się cieszę że mieszkam w Szwecji i mam możliwość zawieszania i odwieszania auta kiedy chce i jak chce. Nie muszę płacić za auto gdy nie używam 🥰
Zgadzam sie z Tobą Michaś co do tego zawieszania i choć to program o 4 kółkach i ja już motorka nie mam to ukłonię się w stronę motocyklistów i dodam abyś się na tych rozmowach również pokłonił nad tą sprawą którą ujmę tak: dlaczego musimy płacić OC na motocykl za cały rok skoro z tych 12 miesięcy zdecydowana większość użytkuje pojazd 7-8 miesięcy ale to max (pomijam desperatów dojeżdżających do pracy jakimiś bzykami czy coś) a reszta tego czasu w roku motorek stoi pod plandeką w garażu i się kurzy... Nie można by było sobie wybierać okresu na który się wykupuje takie OC ? np: wybieram że będę jeździł tylko w maju, czerwcu i lipcu przykładowo i tylko na ten okres wykupuję OC ale jeśli mnie capną w innym terminie niż ten wykupiony / zadeklarowany to ogromna kara czy coś no ogólnie poważne konsekwencje ale dlaczego nie ma takiej opcji tylko trzeba bulić za cały rok? ....
Taki pojazd bez silnika wciąż może stanowić jakieś tam zagrożenie.
Zatem mogłoby być wymagane jakieś ubezpieczenie osoby / instytucji składującej taki pojazd na swoim terenie, adekwatne w kosztach do stanu, ew. liczby pojazdów, etc.
Z drugiej strony, pojazdy zabytkowe nie muszą mieć ubezpieczenia na czas "składowania".
Na pojazd historyczny czyli taki który ma przynajmniej 40 lat (nie musi być zarejestrowany na zabytek) nie ma obowiązku OC chyba że porusza się po drogach publicznych, można wykupić ubezpieczenie czasowe ale nie krótsze niż na 3 miesiące
W polsce możliwość zawieszenie oc kobinowali coś z czasiwym wyrejestrowaniem pojazdu dużo ludzi na to czekoło i się pewnie rozczarowało bo bardzo słabo to wyszło pozdrawiam 😊
W wolnym Państwie takie rzeczy powinny być dobrowolne (przeglądy, OC, Podatki itd.) Posiadasz auto jesteś dorosły to i odpowiedzialny i świadomy ryzyka ale powinieneś mieć prawo wyboru a nie tylko zakazy i nakazy jak w komunistycznym Państwie lub w dyktaturze gdzie obywatel jest Więźniem podatków i przepisów!!!
Tutaj się z tobą nie mogę zgodzić. Część spraw musi być regulowanych prawem. Ale fajnie by było zadbać w edukację społeczeństwa na poziomie szkoły.
Bo co z tego że będę wiedział jak dodać 2 do 2 jak nie będę znał znaczących praw.
Dodam tylko jeszcze na koniec że oczywiście nie musimy się zgadać ze wszystkim i masz prawo do swojego zdania. 😉
Mnie się tam marzą 3 rzeczy:
- Niechaj nawet będą takie obowiązkowe mini egzaminy online przy posiadaniu prawka. Co 5 lat na przykład, dajesz 10-20 zł za podejście (jakby jakiś dziadunio w wieku 90-900 lat się napatoczył to niech ma w WORDzie takie samo podejście). Masz tam powiedzmy 10 pytań, przemyślanych, akurat z tych przepisów co się zmieniły w ostatnim czasie. Pula całkowita 100 pytań jawnych. Może mam za wielką w to wiarę, ale jakby się 5% kierowców z tego czegoś nauczyło to i tak byłoby fajne osiągnięcie.
- Czy to, że zrobimy sobie jakiś kursik doskonalenia techniki jazdy, coś daje? Satysfakcję. Wzrost umiejętności. Może nawet Ci kiedyś ktoś podziękuje, że tyle jeździcie razem i było bezpiecznie. Miło by było gdyby to miało też przełożenie na wysokość ubezpieczenia.
- Kierowcom powyżej 60 roku życia odrobinkę skrócić ważność badań lekarskich, analogicznie może dodać jakiś moduł sprawdzania reakcji.
Tak, zdaje sobie sprawę, że wszystkie 3 przypadki mogą przyczyniać się do patologii pokroju ,,te kursy to teraz biznes jest" Januszek zaciera ręce. Nie chce Ci się pisać tych kursów? Spoookojnie, nasza usługa za 5 zł rocznie będzie o tym pamiętała. Tiaaa, ale jakaś część podejdzie do tego uczciwiej.
Pojazdy sezonowe: motocykle, samochody cabrio - po co płacić przez zime jak nie jeździsz?
OC to podatek od posiadania auta urzędasy muszą się wyżywić. To oznacza że ludzie pozbyli się 10 000 000 aut bo nie opłacało się ich remontować i mieć jako drugie bo opłaty i eko terrorero w akcji. W innych krajach już dawno można wykupić polisę za pomocą SMS na tydzień aby autem na zlot pojechać a u nas nic nie będziesz miał i będziesz szczęśliwy 😄 Najlepiej głosować portfelem. Nie mam auta nie płacę podatków. Nie głosuję nie płacę podatków. A nie tak jak teraz partie z budżetu finansowane. Gdzie tu logika i ekologia ja się pytam?
Stary, OC takie drogie że faktycznie giga podatek...
Ale po co wymagać płacenia OC od aut które stoją i czekają na remont nigdzie nie jeżdżąc? Po co ubezpieczać na cały rok maszynę rolniczą używane podczas żniw przez 2 tygodnie, albo kampera zaparkowanego w zimie?
I ja tak mam maluje generalny Servis 3 rok i kombinuje z badaniami i muszę opłacać OC ,Muchu zrob z nimi porzadek
Masz płacić i koniec!!!
Też nie jestem w stanie trzema na raz jeździć, do tego ciężarówkę firmową pod dom mam... 🤣
OC kierowcy powinno być...
mój od dwóch miesięcy stoi w warsztacie, przegląd skończył się 1.5 miesiąca temu, OC akurat musiałem wznowić również 1,5 miesiąca temu
Z brakiem przegladu i spowodowania kolizji,wypadku ubezpieczycial nie pokrywa szkody i placi sie z wlasnej kieszeni. Wiec pamietajcie kierowcy.
Tak jak w de. zanim zarejestrujesz musisz ubezpieczyć. Super to jest. Działa nikt nie ma żadnego problemu .
Michu bo w tych pojazdach są też pojazdy które zostały skradzione których nie trzeba ubezpieczać i robic przeglądu nawet jak dochodzenie juz jest dawno umożone
Co do wypadku w przypadku braku ubezpieczenia - tego co widziałem, w USA jest z tym spory problem. Na YT jest nagranie typa, który jechał Porsche 911 GT3, wjechał w niego typ w białym suvie przecinając dwa pasy i... próbował uciekać. Nie wiem jak się to skończyło, ale kierowca suva w końcu przyznał, że nie ma ubezpieczenia. I wyobraźcie sobie ile może wynieść koszt naprawy auta za jakieś 200k dolarów. A po obejrzeniu nagrania poczytałem sobie statystyki, bardzo dużo osób jeździ bez ubezpieczenia.
Bo w USA ubezpieczenie nie jest obowiązkowe
Zrobić tak jak było do końca lat dziewiędziesiątych mogłeś wyrejestrowoć pojazd i tyle w Niemczech jest nadal taka możliwość
Oby takich sytuacji nie było więcej jak będą wzrastać ubezpieczenia, opłaty za przegląd, podatki od normy spalin.
Michu jesteś wielki !!
Super z tym zawieszaniem oplat. Jeszcze czasowe oplacanie OC za motocykl gdy pół roku stoi gdyż jezdzic nie ma jak, tez jest słabe 😢 Pozdro
4:40 te 10 milionów aut to w znacznej większości pojazdy archiwalne (definicja, której nie zrozumiałeś).
Jak dla mnie to nie powinno się od razu karać za brak OC, zwłaszcza jak pojazd nie jest używany. Najpierw powinno się przypomnieć, że OC nie zostało opłacone, dać karę w zawieszeniu, a jak w pewnym okresie OC nie zostanie uregulowane, to wtedy karać. No chyba, że ktoś spowoduje kolizję/wypadek bez OC to karać surowo. Sam się kiedyś spóźniłem o dwa dni z OC. Auto stało nieużywane a karę trzeba było płacić.
A co w przypadku gdy zdarzy się sytuacja - której nikomu nie życzę - i na +/- 5 dni przed końcem przeglądu ktoś będzie miał szkodę, która będzie wymagała ingerencji blacharskiej. Przecież przeglądu nie ma jak wtedy zrobić, a my płacić mamy kary bo nie zrobiliśmy tego w terminie?
Muszę szczerze przyznać, od kilku lat jeżdżę samochodem bez oc ani przeglądu. Ale gwarantuję, że auto jest w bardzo dobrym stanie technicznym. A to że nie robię przeglądu to nie oznacza że auto nie jest regularnie u mechanika i to nawet dużo częściej niż raz do roku sprawdzam wszystkie elementy odpowiedzialne za bezpieczeństwo. No a w przypadku spowodowania szkody wziąłbym to na klatę i po prostu spłacił nawet gdybym musiał W tym celu wziąć duży kredyt. Z drugiej strony już naprawdę mocno postanowiłem wziąć się za to i w końcu go zarejestrować. Chodzi o to że Auto ma niemieckie blachy, kupiłem od handlarza z umową in blanco W urzędach zaczęli robić problem z zarejestrowaniem jakieś wyceny szukanie tłumacza przysięgłego i inne takie a handlarz powiedział że pyk pyk trzy minutki zarejestruję...
Właśnie tego nigdy nie rozumiałem ponieważ mieszkam w Niemczech, tutaj jeżeli masz ochotę i nie dajesz rady płacić za auto ponieważ cię w tej chwili obecnej nie stać, a nie chcesz sprzedawać, to po prostu idziesz do urzędu i wyrejestrowujesz pojazd koniec, oczywiście musi stać na prywatnej posesji ale można i żadnych nie ma kontroli czy coś. Nawet nie trzeba udokumentować dlaczego tak chcesz, po prostu masz do tego prawo
W UK nowka sztuka autko 3 lata I 1 przeglad potem co roku, jesli wiesz ze autem nigdzie nie pojedziesz bo remont dlugi projekt itp to wystepujesz o sorn, I co najlepsze jak dla mnie do kazdego auta rejestracja jest tam sama od 1 zarejestrowania no chyba ze sie ma prywatne tablice moze w tym kierunku cos by bylo dobrze zrobic...
Sam mam auto które stoi już 2 lata nie jeżdżone, od czasu do czasu naładuje akumulator i odpalę. U naszych zachodnich sąsiadów system działa bo auto beż tablic na drodze bardzo szybko jest namierzone. Jestem za.
Mialem raki problem z Hondą, że kupilem nieprzerejestrowany i trzeba było kombinować
Michu a zapomniałeś jeszcze o motocyklach. Motocykle z reguły są używane tylko w ciepłe miesiace przy ładnej pogodzie. W zime stoją w garażu czesto pod kocem, nie używane pół roku a OC i tak trzeba placić za cały rok. Nawet kiedyś słyszałem jakieś gadki ze moze coś sie zmieni że wprowadzą OC ,,sezonowe" czy cos a jakoś nic sie w tym kierunku nie dzieje
Dużo można zmienić na lepsze w sprawach istotnych, jak z resztą widać w komentarzach, wystarczy chwilkę tylko bańką ruszyć, ale wszyscy wolą się kłócić, o to która partia odwaliła największe cyrki i wzajemnie się pukają po głowach. Rządzący widząc to, swoje kampanie opierają na wzajemnych bluzgach i wytykaniu palcami.
3:50 nie, nie musisz robić przeglądów. Brak przeglądu nie jest ścigany jeśli auto nie porusza się po drogach. W ogóle jak chciałbyś zrobić przegląd auta bez silnika?
Popieram. Powinna być taka możliwość aby zawiesić pojazd w ruchu drogowym. Mam motocykl który jest w wiecznym remoncie :). Skradziono mi go około 10 lat temu ale znalazł się w lesie po roku więc go odzyskałem. Nie mam kasy i czasu żeby go zrobić bo złodziej zajeździł silnik i go rozwalił na drzewie więc stoi u dziadków na wiosce w chlewiku razem z drewnem na opał.
A te auta nie poszy czasem na części, a rama pocięta boshem na złom?
Żeby tak jeszcze OC mogło być na kierowcę a nie na pojazd :) . Ot, marzenia :) .
Pozdrawiam :) .
W UK, dostaje remainder/przypomnienie listem miesiąc przed końcem że masz zrobić przegląd
Ja w Polsce dostaję sms tydzień wcześniej ale to chyba zależy od stacji kontroli pojazdów nie wiem jak jest na innych
Cześć Michu 🤝 Pozdro serdeczne ✋
Skoro policy w polsce robia jak na zachodzie niech zrobia tak jak w UK, tu jest tzw SORN pojazd nie poruszajacy sie z jakis powodow. Właściciel takiego auto zglasza do urzedu ze pojazd sie nie porusza z technicznych przyczyn, automatycznie pi zgloszeniu takiego pojazdu jest zawieszone MOT( przeglad) podatek drogowy I ubezpieczenie, w momecie przywrocenia pojazdu do jazdy zglaszamy w urzedzie ze pojazd juz jezdzi I wtedy robimy przeglad, I oplacamy Tax i ubezpieczenie. Proste jak szturchanie, a i tu nie wyrabia sie nowych tablic przy zakupie używanego samochodu, poprostu wpisuje się swoje dane w tzw dowód rejestracyjny i po sprawie
Projekty stojące w garażach jak to projekty. Ja np. chciał bym móc nabyć w pełni funkcjonalny pojazd, który już nigdy nie opuści garażu, a za kilka lub kilkanaście lat posłuży za dawcę części. Z jakiego powodu mam regularnie opłacać pojazd, który jezdni już nigdy nie zobaczy?
Mam 6 pojazdów, którymi nie będę się poruszał przez najbliższy rok, jestem kolekcjonerem, oc mają wszystkie, ale przeglądu nie ma w żadnym z nic wszystkie stoją w zamkniętym garażu z wyjętymi akumulatorami😅😊😊
OC mam....przeglądu rok nie mam...nadal jeżdżę.kto by robił przegląd w lagunie 2...2.2 dCi...Michu nie chciał go wziąć na warsztat. Też przestrzeliłem o rok.
2 z 3 moich wymarzonych pojazdów po prostu opłacam chyba wyłącznie dla zniżek i bezkolizyjnej jazdy ( wiadomo najbardziej to braku kar ) - mogła by powstać opcja na bezterminowe wstrzymanie opłat, za po prostu zrobienie ich w przyszłości, gdy nadejdzie na nie czas i uzbierają fundusze - tutaj mogli by zrobić nawet kosmiczną kare za złapanie takiego pojazdu w normalnym ruchu, bo to nie powstało by bez przyczyny
3 to jeep, który od razu po zakupie zrobił 2K km w wakacje, kilka razy zrobił 600km w weekend i dzielnie jeździ codziennie, choć już z racji wieku, przebiegu i tego, że chce go jak najdłużej mieć, to leci jako pierwszy do robót, po prostu nie widzę sensu pakowania w coś, co na razie musi niestety stać, bo jego stan nie pozwala na poruszanie się po drogach, więc logicznie zacznę robić od tego, który wymaga najmniej i jeździ
(szarpnę się nim te 100km do was, żeby go dobrze zrobić tyle, na ile budżet pozwoli - na dniach już będę dzwonił)
od zawsze chciałem mieć jakiegoś japońca, tradycyjną szwedzką cegłe i amerykańskiego ''pijaka'' - takie 3 światy. Na dziś tylko ''pijak'' jeździ (Szwed nie hamuje a Japoniec tradycyjnie zgnity hehe - choć obydwa były kupione za śmieszną cenę)
Jak to zawieszenie naprawianych aut uda się zrobić - Pijemy wódkę Panie Michale :) może rozsądek zwycięży. Oświadczenie że auto w naprawie że nie porusza się po drogach i do zakończenia remontu ZERO opłat. Gdy złapie się takie auto ma drodze niech kara będzie nawet 50k. Niech moc będzie z Tobą:)
Pozdro Michu i całej ekipy💪
Problem w OC jest taki, że kara jest tak wysoka, że zniechęca do naprawy błędu i jego wykupienia, bo donosisz wtedy na samego siebie i cyk 7000 kary.
Brak OC wynika często z zakupy samochodu używanego, bo wtedy przejmuje się OC byłego właściciela, więc nie dostaje się automatycznego przedłużenia, ani papierów przypominających. Kilka tygodni opóźnienia i cyk 7000 kary. To już "lepiej" nie wykupować...
Podobno wina nie przechodzi na właściciela. Problem polega na tym, że oc musi być wtedy zapłacone w tym samym dniu co zakup samochodu. A to trudne, bo może to wejść w kolizję z przerejestrowaniem samochodu.
@@polskizwiazeknaczelnychhej1100 kara powinna być jak cię złapią bez OC, wtedy 7000 ok. Ale jak sam się przyznasz, to powinna być znacznie niższa. Strach przed karą tworzy patologię. Nie ma innego wyjścia niż liczyć, że nie złapią...
w latach 90-tych można było wyrejestrować pojazd niby że sami go zezłomujemy i teraz pytanie ile jest takich pojazdów co sobie jeżdżą i nie istnieją w systemie. U mnie jest stara WFM z lat 60-tych i na początku lat 90-tych tata wyrejestrował jak kupił samochód, bo było szkoda pieniędzy na opłaty
Przepraszam za wczejśniejszy wpis. JAK ZWYKLE MASZ RACJĘ!.
Co do tych świateł ustawiania to racja ludzie powinni tego pilnować bo 85% aut wali po oczach aż miło , nie wiem czy to ma coś do rzeczy ale auta citroen , renault, peugeot to są najczęściej auta walące po ślepiach 😡😡
światła na przeglądzie są sprawdzane... :)a te miliony aut bez oc i przeglądu,to może nasi "bracia" ze wschodu...
Chciałem zostawić swoje pierwsze auto na renowacje, ale nie wiem kiedy by to w końcu nastąpiło. Za 5 a może 10 lat i jak pomyślałem o ciągłym płaceniu za nie OC dałem sobie spokój 😒
Przyklad powini wziąć z zachodu tam mozesz auto wyrejestrowac na zawsze bo sobie kwietnik chcesz zrobic. zresztą za prl byla możliwość wyrejestrowania kiedy chciałeś.
Ta ilość pojazdów bez OC może zależeć również od tego z którego systemu są te dane. Np. mój stojący w garażu od 10 lat motocykl pomimo tego, że jest ubezpieczony w aplikacji mobywatel widnieje jako bez OC. Za to w bazie ufg znajduje nr polisy bez problemu 🤷
Co to jest O.C.? O.C., to ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej, które chroni kierowcę przed finansowymi konsekwencjami, wynikającymi z ewentualnych szkód wyrządzonych w związku z ""ruchem pojazdu"".
Czyli de fakto można by było zaskarżyć w Sądzie taki przepis, ponieważ dotyczy on pojazdu w ruchu, a nie pojazdu np. stojącego na podwórku (pół roku, rok, dwa lata itd), lub stojącego u mechanika miesiąc, dwa, pół roku itd.
Co do przeglądu, to w moim mniemaniu to co jest teraz, to jedna wielka lipa. Przegląd co roczny w mojej ocenie powinien odbywać się w bardziej profesjonalny sposób i sprawdzać pojazd w pełni pod względem stanu technicznego faktycznego, który trwał by o wiele dłużej (sprawdzając wszystko po koleji) i wystawiając dokument o wszelkich ubytkach i o stanie poszczególnych elementów pojazdu, oczywiste jest również, że koszt byłby wyższy za taką usługę, ale każdy spał by spokojnie i wiedział co musi po koleii naprawić, wymienić. A nie, jadę na przegląd, a po trzech dniach od przeglądu pada mi silnik, rozlatuje się skrzynia, lecą wtryski, lub sypie się rozrząd..... itd
Prezes co sie zmienilo w przepisach ?jak kupiłem teraz auto musze je na siebie przerejstrowac? pozdro
Jedno moje auto stoi bez silnika w garażu już od 2018 roku i co roku oczywiście muszę płacić to pie*****ne OC bo inaczej dostanę jakąś chorą karę. Przeglądu oczywiście tez nie ma bo niby jak miałoby dostać? Mam ten samochód od 2014 roku czyli już 10 lat. Rocznik wozu to 1991. Nie chcę się go pozbywać/sprzedawać ze stratą bo to moje pierwsze auto w życiu i mam do niego wielki sentyment. Chciałbym w końcu skończyć jego remont ale ciągle brakuje na to pieniędzy, a płacenie corocznego haraczu w postaci obowiązkowego OC na pewno w tym nie pomaga. Zżarło mi to już jakieś 3000 tyś. zł, które mógłbym przeznaczyć na części. Michu, rób co możesz bo ten przepis jest chory. Trzymam kciuki żeby coś się w tej kwestii zmieniło.
Siemanko Michu, pozdrawiam całą ekipę M4K i wszystkich widzów
Michu nie ma obowiązku robienia badan samochodów. Obowiązek jest tylko posiadania ważnych badan jesli jezdzisz po drodze publicznej. Miałem kiedys Mokke ktora 3 lata nie jezdzila, to ze 2 lata stala bez badan - to bylo zupelnie legalne. Nielegalne bylo tylko potem pojechanie nią ten krotki odcinek do stacji kontroli, kiedy pojechalem jej zrobic badania jak zdecydowalem sie ja w koncu sprzedac. Oczywiscie byla sprawna wiec dostala pieczatke i potem znow bylo OK. Ale sam postój bez badan nie jest nielegalny, nie trzeba w tym celu "zawieszac pojazdu" ani niczego robic.
Dokładnie tak powinno być jak gadasz Popieram
Jeźdze OC przegląd
Nie jeźdze, nie używam pojazdu to powinno być się zwolnionym że wszystkich opłat.
Ja oszukuje gruba dotkliwa kara. Wszystko w temacie i uczciwie. 😊
Posiadam 3 stare samochody i 2 motocykle za ktore musze placic oc pomimo tego ze z nich nie kozystam i przechowyje na terenie prywatnym. A ubezpieczalnie maja eldorado tak jak i banki. Kiedy przepisy beda służyły 9bywatelom a nie międzynarodowym korporacja
Chyba trzeba zgłosić kradzież kilku moich samochodów 😅
Może jakieś ulgi w OC i w przeglądach dla aut z LPG skoro gaz jest tak bardzo ekologiczny
o dzięki mam za tydzień przegląd 🤣