15:55 jeśli chodzi o to zdarzenie z dnia poprzedniego to ja tutaj jeszcze winy dyżurnego nie widzę ponieważ jeśli skład cofał aż 800m to znaczy że nie jechał na sygnał zastępczy lecz na normalny sygnał na semaforze a że można tam zmieniać tor przy prędkości 100km/h dlatego aż tyle cofał. To z kolei oznacza że dyżurny ruchu że stacji Psary też wydał pozwolenie na wyprawienie tego pociągu w jego kierunku. Więc pytanie : dwóch dyżurnych popełniło błąd? A może to oni zostali wprowadzeni w błąd że najpierw jedzie jakiś express w kierunku Warszawy a potem ten TLK STOCZNIOWIEC? Takie przypadki na stacjach odgałęźnych nie należą do rzadkości zwłaszcza kiedy są zakłócenia w ruchu i pociągi jeżdżą nieregularnie. Ale nie zagraża to bezpieczeństwu ruchu. Tylko zwykle dzieje się tak że maszynista po obrazie semafora za wczasu orientuje się że ma nie w tym kierunku podany sygnał więc łączy się dyżurnym a on zwala semafor, ustawia drogę prawidłowo i jedzie dalej. I tu jest właśnie kolejne pytanie dlaczego maszynista z TLK nie zareagował za wczasu już zbliżając się do tarczy ostrzegawczej że ma inny sygnał lecz dopiero 1, 5 km dalej kiedy był już w rozjazdach?
Sygnał Sr1 to sygnał stój na semaforze kształtowym. ! To jest sygnalizator z metalowymi ramionami stąd literka r zaraz, po S .Powinno być sygnał S1 tzn. Stój oraz S2 -jazda z największą dozwoloną prędkością.
6:21 "Która uniemożliwia włączenie sygnału Sr1 "Stój". Raczej, która uniemożliwia wydanie rozkładowego zezwolenia na jazdę. 7:31 "Linii kolejowej nr 62". No chyba jednak nie. Linii kolejowej nr 64. Rozumiem, że przejęzyczenie, ale mimo wszystko. Poza tym, nie Sr1, tylko S1. Nie wiem kto pisał ten scenariusz, ale nie ma pojęcia o kolei. Błędy i jeszcze raz błędy.
Jeśli chodzi o winę maszynistów to maszynista InterREGIO nie zwrócił uwagi na wskaźnik W 24 ponieważ nie wiedział o tym że pojedzie na tor lewy. Zorientował się dopiero kiedy jechał przez rozjazdy i nawiązał drogą radiową łączność z dyżurnym ruchu pytając się czy ma tak jechać tym lewym torem a dyżurny powiedział mu że tak(tak na marginesie to że źle skierował pociąg to oficjalna wersja a nieoficjalnie to dyżurny go celowo puścił po lewym awaryjnie bo nie szedł rozjazd nr 4). Maszyniste mogła uśpić czujność wcześniej informacja o braku kontroli położenia zwrotnicy więc uznał że ten jego celowo puszcza awaryjnie torem lewym bo mu rozjazd nie idzie. Maszynista wprawdzie mógł taką jazdę kontynuować jedynie na rozkaz więc powinien się zatrzymać ale nie zrobił tego dlatego że w rozjazdach nie miał już możliwości ponownego spojrzenia na semafor aby upewnić się że W24 się nie wyświetlił a od maszynisty nie wymaga się posiadania fotograficznej pamięci. Nie miał więc pewności że nie było wyświetlone wskaźnika W24. To w sumie była wada systemu prowadzenia ruchu i komisja na pewno też do takiego wniosku doszła skoro po tej katastrofie dołożono przy jeździe na sygnał zastępczy bezwzględny obowiązek informowania maszynisty o przyczynie podania sygnału zastępczego i na który tor będzie jazda. I teraz maszynista wiedząc że ma jechać na tor lewy bez W 24 nawet nie minie semafora. Jeśli chodzi o winę maszynisty i pomocnika z TLK to ja i np ZZM nie zgadzamy się z nią. Związek zawodowy maszynistow twierdzi że sygnał zastępczy znosi wszystkie inne sygnały podawane przez semafor więc W24 został przez SZ skasowany. Ja się też z tym nie zgadzam ponieważ gdzie jest napisane że wskaźnik W 24 zezwala na jazdę tylko torem lewym? Każdy zwracał uwagę na W24 wtedy kiedy jechał na tor lewy i każdy sądził że jadąc w kierunku zasadniczym ten wskaźnik maszynisty nie interesuje. Kto pomyślałby o tym że jadąc na tor prawy ma się tak samo a nawet jeszcze bardziej uważać niż jak jechać na tor lewy? Fakt że trzeba przyznać że przynajmniej w Polsce prawie wszystkie czołowe zderzenia wydarzyły się na szlakach dwutorowych co obala teorie że linia jednotorowa jest niebezpieczna bo na niej jest ryzyko czołowego zderzenia. Taka sytuacja aby wyjechano na tor prawy z W24 najprawdopodobniej wydarzyła się pierwszy raz. Maszynista z TLK z racji że jeździł na EP 09 i po CMK musiał więc być szkolny na symulatorze a tam przerabia się takie nietypowe sytuacje. Gdyby taką przerobił to na pewno by zareagował w Sprowej.
czekaj czekaj, skoro dyżurny ze Starzyn puścił go świadomie i celowo torem lewym, to czemu potem dyżurnej ze Sprowy powiedział że jedzie prawym i dał świadomie pozwolenie na puszczenie drugiego pociągu na czołówkę? Skąd masz takie informacje o tym telefonie?
@@mateuszmazurek7991 to jest dobre pytanie i przypuszczam że wprowadził ją w błąd ponieważ na tym odcinku Strzyny-Sprowa-Kozłów jest odwrotna numeracja torów czyli jadąc od Warszawy CMK oraz od Kozłowa do Krakowa jedzie się nieparzystym a od Starzyn do Kozłowa parzystym i przez to Dyżurny mógł popieprzyć nr torów. Mógł podać lewy jako parzysty a nie nieparzysty jak jest w rzeczywistości. Pytanie również czy w służbowych rozkładach drużyny pociągowe miały taka informacje-tego nie udało mi się ustalić ale szukając w Sieciowych rozkładach jazdy z przed laty to trafiłem na błędy w tabelach z tej lini
@@dawids6006 Jak ja jezdzilem tym szlakiem to od Warszawy przez CMK do Krakowa tory byle nieparzyste , a do Warszawy byly parzyste , nie wiem po cholere ktos to zmienil . Byla taka zasada numeracji torow ze wychodzace z Warszawy to nieparzyste , a przychodzace to parzyste.
@@dawids6006 Tak bylo . Ja jeszcze pamietam jak ta linia od Kozlowa do Koniecpola bya jednotorowa ze zjazdem w Starzynach na CMK. Dawid przeczytalem twoje kometarze , i prawie w calosci sie z Toba zgadzam. Moj punkt widzenia jako bylego maszynisty z Lokomotywowni Krakow Prokocim jest taki ze maszynista prowadzacy pociag Inter REGIO popelnil kardynalne bledy ,choc czytalem na jego temat ze by bardzo dobrym maszynista ,ktory swietnie znal szlak po ktorym prowadzil pociag. Maszynista ten przeprowadzil sie z Krzyza dwa lata wczesniej ,i podjal prace na Poludniu . Czy znal szlak ? wyjecha ze skladem osobowym na tor niewlasciwy rozpruwajac zwrotnice .Jezeli jest podany sygnal zastepczy to maszynista ma zwrocic szczegolna uwage na uklad drogi przebiegu ,nie zrobil tego. Jechal torem niewlasciwym nie wiedzac do konca co robi ,bez wskaznika W24, rozkazu pisemnego "N" .Prawdopodobnie rozmawial z dyzurnym ze jedzie po niewlasciwym , ale jakby to byo prawda to dyzurna w Sprowie by zareagowala bo cos jej sie nie zgadzalo ,i jeszcze jest maszynista TLK ktory poddal by pod watpiwosc sygnal zastepczy w Sprowie.
W noc przed tym wypadkiem miałam sen o zderzeniu dwóch pociągów. Pomyślałam co za głupi sen takie katastrofy się rzadko zdarzają, a przyśniło mi się w Polsce. Byłam w szoku jak to miało miejsce i do dziś się zastanawiam, czy tak musiało się stać ? Nie wiedziałam, że tak dużo osób zginęło. W wypadku brała udział moja fryzjerka. Przechodziła długo rehabilitację, do dziś boi się jeździć pociągami
Boże, co za herezje... Ilość błędów merytorycznych tak duża, że skończyłem słuchać przed siódmą minutą. Każdemu kogo interesuje temat katastrofy polecam materiały Kuracyji, a powyższy film to strata czasu.
Kuracjia dla tych którzy chcą lepszych materiałów typu "kolejarskim" to wybór nr 1. Polecam.
Przesada znam lepszych, którzy robią lepsze dla wąskiego grona ludzi faktyvznie zainteresowanych.... Nie dla osób, którzy jedzą przy tym obiadek
@@janiesranie2795 np. Jakub Kulecki.
Np. Erwin brokins even if you are not the intended recipient of this message or not 666
Fakt, bardzo dobre są.
15:55 jeśli chodzi o to zdarzenie z dnia poprzedniego to ja tutaj jeszcze winy dyżurnego nie widzę ponieważ jeśli skład cofał aż 800m to znaczy że nie jechał na sygnał zastępczy lecz na normalny sygnał na semaforze a że można tam zmieniać tor przy prędkości 100km/h dlatego aż tyle cofał. To z kolei oznacza że dyżurny ruchu że stacji Psary też wydał pozwolenie na wyprawienie tego pociągu w jego kierunku. Więc pytanie : dwóch dyżurnych popełniło błąd? A może to oni zostali wprowadzeni w błąd że najpierw jedzie jakiś express w kierunku Warszawy a potem ten TLK STOCZNIOWIEC? Takie przypadki na stacjach odgałęźnych nie należą do rzadkości zwłaszcza kiedy są zakłócenia w ruchu i pociągi jeżdżą nieregularnie. Ale nie zagraża to bezpieczeństwu ruchu. Tylko zwykle dzieje się tak że maszynista po obrazie semafora za wczasu orientuje się że ma nie w tym kierunku podany sygnał więc łączy się dyżurnym a on zwala semafor, ustawia drogę prawidłowo i jedzie dalej. I tu jest właśnie kolejne pytanie dlaczego maszynista z TLK nie zareagował za wczasu już zbliżając się do tarczy ostrzegawczej że ma inny sygnał lecz dopiero 1, 5 km dalej kiedy był już w rozjazdach?
Sygnał Sr1 to sygnał stój na semaforze kształtowym. ! To jest sygnalizator z metalowymi ramionami stąd literka r zaraz, po S .Powinno być sygnał S1 tzn. Stój oraz S2 -jazda z największą dozwoloną prędkością.
Ani Starzyny ani Sprowa nie leżą na Śląsku. Województwo śląskie obejmuje również tereny położone poza Śląskiem.
To nie jest telefon tylko radiotelefon
6:21 "Która uniemożliwia włączenie sygnału Sr1 "Stój". Raczej, która uniemożliwia wydanie rozkładowego zezwolenia na jazdę.
7:31 "Linii kolejowej nr 62". No chyba jednak nie. Linii kolejowej nr 64. Rozumiem, że przejęzyczenie, ale mimo wszystko.
Poza tym, nie Sr1, tylko S1. Nie wiem kto pisał ten scenariusz, ale nie ma pojęcia o kolei. Błędy i jeszcze raz błędy.
Jeśli chodzi o winę maszynistów to maszynista InterREGIO nie zwrócił uwagi na wskaźnik W 24 ponieważ nie wiedział o tym że pojedzie na tor lewy. Zorientował się dopiero kiedy jechał przez rozjazdy i nawiązał drogą radiową łączność z dyżurnym ruchu pytając się czy ma tak jechać tym lewym torem a dyżurny powiedział mu że tak(tak na marginesie to że źle skierował pociąg to oficjalna wersja a nieoficjalnie to dyżurny go celowo puścił po lewym awaryjnie bo nie szedł rozjazd nr 4). Maszyniste mogła uśpić czujność wcześniej informacja o braku kontroli położenia zwrotnicy więc uznał że ten jego celowo puszcza awaryjnie torem lewym bo mu rozjazd nie idzie. Maszynista wprawdzie mógł taką jazdę kontynuować jedynie na rozkaz więc powinien się zatrzymać ale nie zrobił tego dlatego że w rozjazdach nie miał już możliwości ponownego spojrzenia na semafor aby upewnić się że W24 się nie wyświetlił a od maszynisty nie wymaga się posiadania fotograficznej pamięci. Nie miał więc pewności że nie było wyświetlone wskaźnika W24. To w sumie była wada systemu prowadzenia ruchu i komisja na pewno też do takiego wniosku doszła skoro po tej katastrofie dołożono przy jeździe na sygnał zastępczy bezwzględny obowiązek informowania maszynisty o przyczynie podania sygnału zastępczego i na który tor będzie jazda. I teraz maszynista wiedząc że ma jechać na tor lewy bez W 24 nawet nie minie semafora.
Jeśli chodzi o winę maszynisty i pomocnika z TLK to ja i np ZZM nie zgadzamy się z nią. Związek zawodowy maszynistow twierdzi że sygnał zastępczy znosi wszystkie inne sygnały podawane przez semafor więc W24 został przez SZ skasowany. Ja się też z tym nie zgadzam ponieważ gdzie jest napisane że wskaźnik W 24 zezwala na jazdę tylko torem lewym? Każdy zwracał uwagę na W24 wtedy kiedy jechał na tor lewy i każdy sądził że jadąc w kierunku zasadniczym ten wskaźnik maszynisty nie interesuje. Kto pomyślałby o tym że jadąc na tor prawy ma się tak samo a nawet jeszcze bardziej uważać niż jak jechać na tor lewy? Fakt że trzeba przyznać że przynajmniej w Polsce prawie wszystkie czołowe zderzenia wydarzyły się na szlakach dwutorowych co obala teorie że linia jednotorowa jest niebezpieczna bo na niej jest ryzyko czołowego zderzenia. Taka sytuacja aby wyjechano na tor prawy z W24 najprawdopodobniej wydarzyła się pierwszy raz. Maszynista z TLK z racji że jeździł na EP 09 i po CMK musiał więc być szkolny na symulatorze a tam przerabia się takie nietypowe sytuacje. Gdyby taką przerobił to na pewno by zareagował w Sprowej.
czekaj czekaj, skoro dyżurny ze Starzyn puścił go świadomie i celowo torem lewym, to czemu potem dyżurnej ze Sprowy powiedział że jedzie prawym i dał świadomie pozwolenie na puszczenie drugiego pociągu na czołówkę? Skąd masz takie informacje o tym telefonie?
@@mateuszmazurek7991 to jest dobre pytanie i przypuszczam że wprowadził ją w błąd ponieważ na tym odcinku Strzyny-Sprowa-Kozłów jest odwrotna numeracja torów czyli jadąc od Warszawy CMK oraz od Kozłowa do Krakowa jedzie się nieparzystym a od Starzyn do Kozłowa parzystym i przez to Dyżurny mógł popieprzyć nr torów. Mógł podać lewy jako parzysty a nie nieparzysty jak jest w rzeczywistości. Pytanie również czy w służbowych rozkładach drużyny pociągowe miały taka informacje-tego nie udało mi się ustalić ale szukając w Sieciowych rozkładach jazdy z przed laty to trafiłem na błędy w tabelach z tej lini
@@dawids6006 Jak ja jezdzilem tym szlakiem to od Warszawy przez CMK do Krakowa tory byle nieparzyste , a do Warszawy byly parzyste , nie wiem po cholere ktos to zmienil . Byla taka zasada numeracji torow ze wychodzace z Warszawy to nieparzyste , a przychodzace to parzyste.
@@kmajcherczyk serio? Tak było też między Starzynami a Kozłowem?
@@dawids6006 Tak bylo . Ja jeszcze pamietam jak ta linia od Kozlowa do Koniecpola bya jednotorowa ze zjazdem w Starzynach na CMK. Dawid przeczytalem twoje kometarze , i prawie w calosci sie z Toba zgadzam. Moj punkt widzenia jako bylego maszynisty z Lokomotywowni Krakow Prokocim jest taki ze maszynista prowadzacy pociag Inter REGIO popelnil kardynalne bledy ,choc czytalem na jego temat ze by bardzo dobrym maszynista ,ktory swietnie znal szlak po ktorym prowadzil pociag. Maszynista ten przeprowadzil sie z Krzyza dwa lata wczesniej ,i podjal prace na Poludniu . Czy znal szlak ? wyjecha ze skladem osobowym na tor niewlasciwy rozpruwajac zwrotnice .Jezeli jest podany sygnal zastepczy to maszynista ma zwrocic szczegolna uwage na uklad drogi przebiegu ,nie zrobil tego. Jechal torem niewlasciwym nie wiedzac do konca co robi ,bez wskaznika W24, rozkazu pisemnego "N" .Prawdopodobnie rozmawial z dyzurnym ze jedzie po niewlasciwym , ale jakby to byo prawda to dyzurna w Sprowie by zareagowala bo cos jej sie nie zgadzalo ,i jeszcze jest maszynista TLK ktory poddal by pod watpiwosc sygnal zastepczy w Sprowie.
W noc przed tym wypadkiem miałam sen o zderzeniu dwóch pociągów. Pomyślałam co za głupi sen takie katastrofy się rzadko zdarzają, a przyśniło mi się w Polsce. Byłam w szoku jak to miało miejsce i do dziś się zastanawiam, czy tak musiało się stać ? Nie wiedziałam, że tak dużo osób zginęło. W wypadku brała udział moja fryzjerka. Przechodziła długo rehabilitację, do dziś boi się jeździć pociągami
To już 10 lat 😢
Boże, co za herezje... Ilość błędów merytorycznych tak duża, że skończyłem słuchać przed siódmą minutą. Każdemu kogo interesuje temat katastrofy polecam materiały Kuracyji, a powyższy film to strata czasu.
hehe "Mają ręce pełne roboty, muszą obsłużyć...DWA...." xD daj bosh zawsze tak pełne ręce roboty...
Ciężko mi zrozumieć ten język techniczny ale jako tako pojęłam
Nie zielony sygnał tylko s2
Jezu wszedłem w to tylko dlatego bo kolory mnie zmyliły i myślałem, że to od 7 metrów pod ziemią...
Wszystko OK...... materiał świetny....... Pozdrawiam...... Ale to nie było rozprucie rozjazdu..... ( 15. 42)