Z wielkim zainteresowaniem wysłuchałem wykładu o historii prawa. Serdecznie dziękuję. Według mnie ciągłe uszczegóławianie prawa, nazywane jego rozwojem prowadzi do degeneracji, ponieważ nie pozostawia miejsca na wolność choćby w najmniejszym zakresie.
Świetny wykład ze znakomitą konkluzją. Od kilkunastu lat interesuję się między innymi filozofią prawa. Czytając współczesne prace z tej dziedziny, może z wyłączeniem autorów piszących z pozycji religijnych, odnoszę wrażenie graniczące z przekonaniem, że z filozofii prawa pozostała jedynie apologetyka prawa pozytywnego, a i ta uprawiana jest w sposób daleki od jakiegokolwiek wyrafinowania intelektualnego, czyli zazwyczaj między wierszami pobrzmiewa potakiwanie wobec tego, co ustawa stanowi wraz ze społeczno-politycznym podglebiem tychże postanowień. Miałkie, płytkie, momentami fałszywe brednie. Szczytem dociekliwości jest zbadanie uzasadnienia projektu ustawy, żeby móc kontentować się stwierdzeniem, że aktualnie taki a nie inny jest kierunek rozwoju prawa i tego trzymać się trzeba. Natomiast dowodem bezpośrednim na trafność wysnutych przez Pana wniosków jest tocząca się w Polsce wojna o sądy, w której społeczeństwo jest biernym i bezsilnym obserwatorem a za chwilę będzie jedyną ofiarą. Przy okazji opadła maska spójności sędziów jako grupy funkcjonariuszy publicznych powołanych do wymierzania sprawiedliwości. Jest już odłam, nie tylko ten widoczny publicznie, który tak właśnie pojmuje prawo, jak stwierdził Pan Profesor, i tak je stosuje. Sprzyja temu istnienie pseudosądu w postaci TSUE, którego orzeczenia są niezaskarżalne, za to oparte na przesłankach fałszywie nazywanych wartościami europejskimi. Powszechna już niechęć społeczeństwa nie tylko do sądów, lecz także do sędziów, jest reakcją na to jawne już wyeliminowanie sprawiedliwości z obszaru prawnego państwa. Przerażające jest to, że tylko w Polsce znalazła się siła polityczna, która próbowała cokolwiek na tej płaszczyźnie zrobić. Reszta UE jest już raczej uformowana zgodnie z koncepcjami Brukseli i Berlina, ufundowanymi na manifeście z Ventotene. W Polsce to samo sączy się przez intelektualnie bezradne sądy przy wciąż obowiązującym art. 13 Konstytucji...
@@Myślącrozumnie trudno mi powiedzieć cokolwiek precyzyjnie, nie znając Pani/Pana stopnia zaawansowania w studiach ani formacji światopoglądowej. Z czasów moich studiów poleciłbym podręcznik Profesora Marka Zirk- Sadowskiego, nie pamiętam jego tytułu, ale był on o tyle interesujący, że pokazywał drogi rozwoju myśli prawniczej i filozoficznej dwutorowo - od filozofii do prawa i od prawa do filozofii. Korzystałem z niego we wczesnych latach dwutysięcznych. Ponadto z literatury pozaprawniczej "Umysł zniewolony" Czesława Miłosza. Pozdrawiam.
Piękny wykład o prawie jak je rozumieć, z czego powinno się je brać, jak też z czym wiązać. Na końcu ładnie wiąże naturę tą poprawnie ujętą w stałych i niezmiennych zasadach na których powinno być nabudowane prawo, oraz wypaczenie tej natury jako ewolucyjnej, czyli jedyną stałą jest walka o byt, co przekłada się na prawo, iż silniejszy zawsze stanowi i egzekwuje prawo. Monarchia dlatego jest najlepszą władzą, ponieważ ona ma nadanie od Boga. A skoro ma to nadanie, to musi przestrzegać Prawa tego wyższego Prawodawcy. Jeżeli by ten monarcha nie przestrzegał tego Prawa, to my jako obywatele mamy Prawo się temu monarsze sprzeciwić. Natomiast w innych ustrojach nie mamy do czego się odwołać, ponieważ prawo zgodnie z teorią ewolucji zawsze należy do silniejszego. Skoro jesteśmy słabsi no to musimy przestrzegać tegoż prawa.
"Nie wyznaczam ci, Adamie, ani określonej siedziby, ani własnego oblicza, ani też nie daję ci żadnej swoistej funkcji, ażebyś jakiejkolwiek siedziby, jakiegokolwiek oblicza lub jakiejkolwiek funkcji zapragniesz, wszystko to posiadał zgodnie ze swoim życzeniem i swoją wolą." Giovanni Pico della Mirandola
„Bo wszyscy, którzy polegają na uczynkach Prawa, są pod przekleństwem; napisano bowiem: Przeklęty każdy, kto nie wytrwa w pełnieniu wszystkiego, co jest napisane w księdze Prawa. A że przez Prawo nikt nie zostaje usprawiedliwiony przed Bogiem, to rzecz oczywista, bo sprawiedliwy z wiary żyć będzie.”W tym fragmencie Paweł podkreśla, że nikt nie może być usprawiedliwiony przez samo przestrzeganie Prawa, ponieważ wszyscy ludzie grzeszą i nie są w stanie w pełni go wypełnić. Zbawienie i sprawiedliwość pochodzą jedynie przez wiarę w Chrystusa. Prawo Mojżeszowe chrześcijan już nie obowiązuje. Niestety, ale tylko tych co uwierzyli Jezusowi Chrystusowi, dla całej reszty włącznie z narodem wybranym, Prawo jest konieczne...
Uwielbiam się wymądrzać ale tutaj to się nie uda. No ale skoro Pan Profesor pozwala i zachęca... Jeszcze przed tym wykładem miałem poczucie, że Prawo Naturalne pochodzi od relacji międzyludzkich i zostało wytworzone naturalnie co najmnie od początku holocenu. Ale teraz zrobiłem notatki i mam podstawy...
w prawie nie ma postępu. prawo ..jeżeli jest tym prawdziwym prawem.. nie daje miejsca na zmiany,ewolucje,rewolucje,manipulacje,modyfikacje. prawo pojawilo się równolegle z powstaniem świata,bo świat powstał z praw i wg prawa. stąd ,każdy je w sobie ma.. chociaż nie jest ono spisane na kamieniu ,czy papierze. bo jest naturalnie wpisane do umysłów. kawa na ława..geny to prawo,prawo Boga. już dzieci rozumieją,że np. zostać okradzionym jest źle. dorosły rozumie że ,uwiedzenie żony jest złe. itp itd . tu nie potrzeba stosów ksiąg prawniczych..rzeczy są proste,wręcz dziecinnie łatwe. stosy ksiąg z przedziwnymi kodeksami itp pochodzą od i są dla manipulatorów i służą głównie do okłamywania..dla krótkotrwałych doczesnych korzyści. prawo jest czymś naturalnym,jest niezmienne ,jest tym co tworzy i reguluje życie. natomiast każda manipulacja,każde przesunięcie jest postępem,ale do piekła. bo jest niczym innym ,jak wynaturzeniem,deprawacją a, każde kłamstwo czyli złe prawo jest wynaturzeniem. odejściem od prawdy od tego co dobre co służy psycho fizyczn. zdrowiu. np prawo mówi ,że dupa jest od srania,a nie do jebania.. i kto tego nie przestrzega sam sobie zaburza swój własny ustrój ,naraża się na choroby na dewiacje umysłowe i ich dalszy rozwój np w pedofilie ,nekrofilie itp itd,którymi nie tylko siebie niszczy ,ale zawsze będzie usilował sprowadzać innych na tą droge.. no bo każdy jest propagandzistą samego siebie.. bo i tutaj i pod tym względem takie jest prawo,że osobnikom chce się rozmnażać. tak umysłowo ,jak i fizycznie. dlatego deprawują innych ,co daje im satysfakcje..chwilowo a, inni mają satysfakcje z tego ,że propagują zdrowe prawo. poprostu taka jest natura,że wszystko rośnie,urasta jak drzewa. dopuki nie umrze,co też jest prawem tego świata. i co? ano to ... będziesz tym i takim jakim stałeś się tutaj w tym życiu dla tego prawa. jesteś albo jego obrazem,albo mutantem,bestią? a,mutacje nie przeżywają... zawsze giną. Bóg i życie zawsze się przed tym czymś bronią i nie odpuści dotądi,aż mutacja zginie.a,jej miejsce zostanie oddane innym akceptowalnym. wniosek jest jeden. prawo się nie degeneruje.. światłość nieustannie świeci w ciemności.. degenerują się idioci lekceważący prawo i wymyślający swoje degeneracje ,które nazywają prawem.. ale to tylko diabeł jest,a nie prawo. ojciec kłamstwa i mutantów. z deprawacji wynika jad nienawiści,zabójstwa,wojny i wogóle głupota.
Te pojecia to chyba nie maja ze soba za duzo wspolnego. Madrosc Etapu odnosi sie do madrosci/racji w danym momencie (np jezeli komus wczoraj oplacaloby sie zeby ludzie oszczedzali pieniadze to na tym etapie bedzie glosil ta madrosc, ze pieniadze sa dobre i ze nalezy je oszczedzac, a jesli etap sie zmieni i jutro oplacaloby sie temu komus zeby ludzie nie oszczedzali pieniedzy, to bedzie glosil inna madrosc, ze pieniadze sa "be", "fuj" nalezy sie ich pozbyc, a najlepiej to wogole zlikwidowac gotowke), zato Racja Stanu okresla co jest istota danego panstwa/stanu, wyszczegolniajac co jest dla niego sluszne/korzystne/dobre itp (np dane panstwo zawiera w swojej doktrynie cel istnienia oraz zasadnicze metody dzialania i obrony "swojej racji").
Degeneracja prawa prawdopodobnie nie wynika z jakichś wydumanych filozofii za nimi stojących ale przede wszystkim z jego proliferacji na wszelki dziedziny życia, inflacji i nadprodukcji. Chęci objęcia prawem, coraz bardziej szczegółowym coraz szerszej kategorii zjawisk społecznych. Jakiejś ślepej wiary w omnipotencję prawa, że wystarczy dodać kolejne regulacje a świat stanie się lepszy. Idzie za tym instrumentalizacja tego prawa, uchwalanie często "dla potrzeb chwili" i osiągnięcia doraźnych interesów. Na pewno remedium nie jest w obecnych czasach powrót to scholastyki i "prawa objawionego" - z uwagi na sekularyzację i współczesną kulturę byłoby to bowiem już tylko oddanie prawa jednej poszczególnej grupie a nie uczynienie go "uniwersalnym". Należałoby szukać odpowiadających współczesności ram filozoficznych, bardziej uniwersalnych i tu może punktem wyjścia byłby lekceważony tu i deformowany Kant z jego imperatywami jako wytycznymi dla prawodawców i inne zbliżone koncepcje np. Rawlsowska zasłona niewiedzy itp. Pewne rozwiazania techniczno-formalne też mogłbyby powstymać "biegiunkę legislacyjną" np. dłuższe vacatio legis dla pewnych głębiej ingerujących w życie regulacji aby utrudnić ich stosowanie dla doraźnych celów politycznych - jeśli np. jakiś kolejny przepis miałby obowiązywać dopiero od przyszłej kadencji to by zniechęcało polityków do wprowadznia "dla potrzeb chwili" populistycznych rozwiązań.
W naszej rodzimej cywilizacji łacińskiej prawo musiało podlegać etyce inaczej traciło status ważności. W bizantyniźmie niemieckim natomiast prawo jest bez etyczne. Nieraz w odniesieniu do cywilizacji łacińskiej używa się stwierdzenia: klauzula sumienia. Natomiast w cywilizacji bizantyjskiej w wydaniu niemieckim króluje klauzula prawa. Właśnie to chore prawo unijne zalewa nasz kraj........
30:35 Niemożliwe! Jak w feudalizmie mogli głosić scholastycy czy ktokolwiek inny, że ludzie rodzą się równi i wolni??? Przecież fundamentem feudalizmu był hierarchiczny podział ludzi na stany oraz poddaństwo, a nie wolność!
@@Adi-ri2sx Większej głupoty napisać się nie da! W feudalizmie było poddaństwo. Dawni pogańscy, wolni włościanie spadli do stanu poddanych chłopów. Żadnej równości nie było z zasady, było społeczeństwo stanowe i zhierarchizowane. Feudalizm był ustrojem świętym, według teologów wzorowanym na Królestwie Niebieskim, gdzie żadnej równości nie ma! PS: Przywileje mieli TYLKO Hebrajczycy (dziś: 7ydzi) - jako JEDYNI nie podlegali Kościołowi.
czym jest dekalog? czy żyjemy w zgodzie z dekalogiem? czy może być lepsza, mądrzejsza filozofia prawa niż dekalog? ludzkość żyje w bezustannej degeneracji z mniejszym lub mniejszym natężeniem. Obecnie przechodzimy głębszą fazę degeneracji.
Prawo ma tylko jedną funkcję, bronić bogatych (którzy prawa przestrzegać nie muszą jeżeli posiadają odpowiednie znajomości - przykład: Jarosław Szymczyk) przed biednymi, i to tyle.
Wystarczy żeby organ władzy był nie zależny od między innymi "lobbies" oraz aby była dobra władza lub wystarczająca. Monarchia to rozwiązanie. (Najczęściej)
Tak dokładnie, też odnosze wrażenie, że wykład jest ogólnie "nie na temat". Wydaje się - tak złośliwie - że "Prawo mamy po to aby dać okazję Wielomskiemu do oburzania się na upadek porządku opartego na objawieniu i na upadek cywilizacji zachodu XX i XXI" - przynajmniej po to jest potrzebne Wielomskiemu XD
Przecież podmiot Kanta to nie jest żadne "indywidualne widzimisię", tylko podmiot ogólny, metafizyczny. Transcendentalne reguły, wedle których działa rozum teoretyczny są wspólna dla wszystkich "empirycznych" podmiotów, o których możemy powiedzieć, że go przejawiają. To jest świadomość w ogólności, a nie jakieś ontologiczne "chciejstwo", subiektywizm czy solipsyzm. To nie jest jak u Berkeleya, że świat składa się z indywidualnych jaźni oglądających idee, których istnienie polega na byciu postrzeganym. O tych błędnych interpretacjach filozofii transcendentalnej Kanta uczą przecież na podstawowym kursie z historii filozofii nowożytnej.
Ewidentnie Wielomski nie zna Kanta, stwierdza, że "Kant nie wierzy w obiektywną poznawalną prawdę samą w sobie" - to nieprawda. On nie wierzy co najwyżej właśnie w jej poznawalność jako samej w sobie, nie wierzy, że poznajemy noumenalną prawdę. A to nie to samo. A nie wierzyć w poznawalność obiektywnej prawdy to nie to samo co nie wierzyć w obiektywną prawdę (jej istnienie w sferze noumenalnej). U Kanta to raczej tak, że poznajemy fenomeny i za ich pośrednictwem dowiadujemy się o istnieniu noumenalnej prawdy ale jej samej nie poznajemy. Jakoś bardziej tak. Jeszcze stwierdza: "fenomeny i noumeny naszego umysłu" - no nie, noumeny nie są "naszego umysłu". Wogóle ten wykład to taka apologetyka i wychwalanie scholastyki i dewaluowanie innych filozofii. Typowe u Wielomskiego. Jest on bowiem na ogół nieuczciwy intelektualnie (też ma ograniczoną wiedzę filozoficzną) i "Widzi" niuanse jedynie po stronie uznawanych przez niego scholastyków, teologów czy kogo on tam wielbi a całą resztę widzi tylko tak "z grubsza". Ale aby to dostrzec trzeba trochę lepiej znać filozofię a On te wykłady robi na takim - nie oszukujmy się - bardzo podstawowym poziomie. To jest zarys zarysu.
@@PanTadeusz-e1i Zgadzam się z krytyką Kanta prof. Wielomskiego. Kant dołożył do degeneracji prawa istotny wkład. Kant odróżnia osobę w sensie prawnym od osobowości w sensie etycznym jako niezależne od siebie sfery życia człowieka. To, co je łączy, to rozum człowieka wspólne źródło prawa i moralności. Imperatyw kategoryczny (moralny), ma jednocześnie charakter normatywny, obowiązku prawnego. Moralność człowieka wyraża się w obowiązku. Postępuje moralnie ten, kto „stłumi swoje uczucia i skłonności postępując zgodnie z obowiązkiem”. Kant podłożył fundament pod prawo pozytywne i normatywizm np. Kelsena z jego koncepcją „czystej teorii prawa”. Inspirował się nim Hegel. Trzeba było dopiero Radbrucha, aby Niemcom wytłumaczyć, że prawo niemoralne, to nie prawo, a obowiązek nie ma tu nic do rzeczy.
Kodeks Hammurabiego nie był barbarzyński. Kodeks ten przewidywał brutalne sankcje w odpowiedzi na brutalne przejawy życia społecznego. Był wyrazicielem wzorcowej sprawiedliwości. Oko za oko, ząb za ząb. Waga Temidy zawsze stała w stanie równowagi.
Wtedy jeszcze Temidy na świecie nie było, a nawet gdyby była, to nie miałaby nic do powiedzenia. Ponadto w tamtych czasach i w tamtym regionie nie była znana waga szalkowa, czyli taka, z jaką przedstawiana jest Temida. Stosowano prymitywne wagi uchylne w postaci kłody leżącej poprzecznie i symetrycznie na pniu czy innym przedmiocie o przekroju kołowym, aby ustrój wagi mógł reagować na różnicę mas przedmiotów położonych na końcach kłody.
Hierarchia potrzeb Masłowa tłumaczy po co człowiekowi ORGANIZOWANIE się we wspólnoty: plemienne,państwowe,religijne ..wspólnota musi mieć WSPÓLNY INTERES,zasady współżycia społecznego-a te muszą być akceptowalne i zrozumiałe dla wszystkich i temu powinno służyć prawo"z niewolnika nie ma uczciwego pracownika"Praca musi się opłacać a kradzież nie powinna.Ludzie muszą być motywowani nie przymusem a OPŁACALNOŚCIĄ -zło i ucisk,wyzysk rodzi NIENAWIŚĆ i chęć odwetu.
Różne cywilizacje wypracowały swoje pojęcia PRAWA i SPRAWIEDLIWOŚCI oraz etyki.Te kwestie opracował Koneczny.Istnieje zasadnicza kwestia DOBRA WSPÓLNEGO i IMPONDERABILIÓW-też bardzo różnych dla różnych cywilizacji.Prawo SIŁY nigdy nie było zgodne z zasadami etyki w cywilizacji łacińskiej ani w nauce społecznej kościoła zapoczątkowanej przez papieża Leona XIII.
Warto by tu rozróżnić punkt widzenia naszej rodzimej cywilizacji łacińskiej i zalewającej nas cywilizacji bizantyńskiej w wydaniu niemieckim. Mam na myśli spojrzenie łacińskie, czyli zgodność prawa z etyką i bizantyńskie, czyli etykę podporządkowaną prawu. Łacińskie podejście to na przykład klauzula sumienia, a bizantyńskie to klauzula prawa. Przykładem może być tłumaczenie się dowódców niemieckich, że rozstrzeliwując jeńców wykonywali rozkazy........
Rewelacja. Audio obowiązkowe dla każdego, kto chce lepiej zrozumieć trendy historyczne, dzieje myśli luzkiej i gdzie teraz jesteśmy
Z wielkim zainteresowaniem wysłuchałem wykładu o historii prawa. Serdecznie dziękuję. Według mnie ciągłe uszczegóławianie prawa, nazywane jego rozwojem prowadzi do degeneracji, ponieważ nie pozostawia miejsca na wolność choćby w najmniejszym zakresie.
Znakomity wykład, Bóg zapłać Panie profesorze.
Znakomity i jakże potrzebny wykład w kontekście współczesnego świata , dziękuję Panie Profesorze , pozdrawiam
Bóg zapłać, Panie Profesorze, za kolejny wykład.
Dziekuje bardzo
Szanowny Panie Profesorze. Prosze o nagranie wykładu o Izabeli Katolickiej. Dziękuje
Bardzo potrzebny wyklad , może bu tak obowiazlowo dawać do słuchania politykom albo lepiej może obywatelom
"Obywatel" to brzmi jak obelga.
@@wojtaswrr odpowiedź obywateli to citizen po angielsku, słowo nie od parady kojarzy się z pojęciem cywilizacja
Nie da się zanegować emocji człowieka. Dlatego prawo mimo wszystko będzie za nimi podążać.
Witam.Dziękuję😊
Świetny wykład ze znakomitą konkluzją. Od kilkunastu lat interesuję się między innymi filozofią prawa. Czytając współczesne prace z tej dziedziny, może z wyłączeniem autorów piszących z pozycji religijnych, odnoszę wrażenie graniczące z przekonaniem, że z filozofii prawa pozostała jedynie apologetyka prawa pozytywnego, a i ta uprawiana jest w sposób daleki od jakiegokolwiek wyrafinowania intelektualnego, czyli zazwyczaj między wierszami pobrzmiewa potakiwanie wobec tego, co ustawa stanowi wraz ze społeczno-politycznym podglebiem tychże postanowień. Miałkie, płytkie, momentami fałszywe brednie. Szczytem dociekliwości jest zbadanie uzasadnienia projektu ustawy, żeby móc kontentować się stwierdzeniem, że aktualnie taki a nie inny jest kierunek rozwoju prawa i tego trzymać się trzeba. Natomiast dowodem bezpośrednim na trafność wysnutych przez Pana wniosków jest tocząca się w Polsce wojna o sądy, w której społeczeństwo jest biernym i bezsilnym obserwatorem a za chwilę będzie jedyną ofiarą. Przy okazji opadła maska spójności sędziów jako grupy funkcjonariuszy publicznych powołanych do wymierzania sprawiedliwości. Jest już odłam, nie tylko ten widoczny publicznie, który tak właśnie pojmuje prawo, jak stwierdził Pan Profesor, i tak je stosuje. Sprzyja temu istnienie pseudosądu w postaci TSUE, którego orzeczenia są niezaskarżalne, za to oparte na przesłankach fałszywie nazywanych wartościami europejskimi. Powszechna już niechęć społeczeństwa nie tylko do sądów, lecz także do sędziów, jest reakcją na to jawne już wyeliminowanie sprawiedliwości z obszaru prawnego państwa. Przerażające jest to, że tylko w Polsce znalazła się siła polityczna, która próbowała cokolwiek na tej płaszczyźnie zrobić. Reszta UE jest już raczej uformowana zgodnie z koncepcjami Brukseli i Berlina, ufundowanymi na manifeście z Ventotene. W Polsce to samo sączy się przez intelektualnie bezradne sądy przy wciąż obowiązującym art. 13 Konstytucji...
Komentarz Pana jest godny wykładu Profesora Wielomskiego
@@Wi-Kr dziękuję 🙂
Jakie Pan poleca książki o filozofii prawa dla studenta prawa?
@@Myślącrozumnie trudno mi powiedzieć cokolwiek precyzyjnie, nie znając Pani/Pana stopnia zaawansowania w studiach ani formacji światopoglądowej. Z czasów moich studiów poleciłbym podręcznik Profesora Marka Zirk- Sadowskiego, nie pamiętam jego tytułu, ale był on o tyle interesujący, że pokazywał drogi rozwoju myśli prawniczej i filozoficznej dwutorowo - od filozofii do prawa i od prawa do filozofii. Korzystałem z niego we wczesnych latach dwutysięcznych. Ponadto z literatury pozaprawniczej "Umysł zniewolony" Czesława Miłosza. Pozdrawiam.
@@paweszymanski9453 pierwszy rok; światopogląd konserwatywny
👍
Uczta intelektualna w prostych słowach 😊
Piękny wykład o prawie jak je rozumieć, z czego powinno się je brać, jak też z czym wiązać.
Na końcu ładnie wiąże naturę tą poprawnie ujętą w stałych i niezmiennych zasadach na których powinno być nabudowane prawo, oraz wypaczenie tej natury jako ewolucyjnej, czyli jedyną stałą jest walka o byt, co przekłada się na prawo, iż silniejszy zawsze stanowi i egzekwuje prawo.
Monarchia dlatego jest najlepszą władzą, ponieważ ona ma nadanie od Boga. A skoro ma to nadanie, to musi przestrzegać Prawa tego wyższego Prawodawcy. Jeżeli by ten monarcha nie przestrzegał tego Prawa, to my jako obywatele mamy Prawo się temu monarsze sprzeciwić. Natomiast w innych ustrojach nie mamy do czego się odwołać, ponieważ prawo zgodnie z teorią ewolucji zawsze należy do silniejszego. Skoro jesteśmy słabsi no to musimy przestrzegać tegoż prawa.
37:00 WSZĘDZIE I ZAWSZE prawo wynikało z interesów prawodawców i z ich woli i nigdy nie było inaczej!
Coraz bardziej aktualne pytanie. Za mało w rządzie refleksji nad naszym systemem stąd zbyt dużo tekstu prawnego w obrocie.
😊
hajo👋 Odpowiadajac na zadane pytanie, uwazam ze Prawo, na przestrzeni dziejow, wpierw postepowalo, ale od pewnego momentu zaczelo sie degenerowac.
43:10 Przecież władza jest zawsze arbitralna! Na tym polega władza np. władza sądownicza
Najlepiej chyba to podsumował Grechuta: "Masz prawo robić wszystko co dla ludzi dobre
A także jest to twój człowieczy obowiązek".
"Nie wyznaczam ci, Adamie, ani określonej siedziby, ani własnego oblicza, ani też nie daję ci żadnej swoistej funkcji, ażebyś jakiejkolwiek siedziby, jakiegokolwiek oblicza lub jakiejkolwiek funkcji zapragniesz, wszystko to posiadał zgodnie ze swoim życzeniem i swoją wolą." Giovanni Pico della Mirandola
nie
@@andrzejlasek7927 Ale Pico della Mirandola pisał te słowa w renesansie, na długo przed XVII/XVIII w. i przed powstaniem masonerii
Panie Profesorze, uczyć to mi się nie chce (zresztą czas już nie ten), ale tak z jeden procencik wiedzy to mogłaby Pan odsprzedać mi.
@@Wanda-pz2xo
zawsze była
@@andrzejlasek7927 ???
„Bo wszyscy, którzy polegają na uczynkach Prawa, są pod przekleństwem; napisano bowiem: Przeklęty każdy, kto nie wytrwa w pełnieniu wszystkiego, co jest napisane w księdze Prawa. A że przez Prawo nikt nie zostaje usprawiedliwiony przed Bogiem, to rzecz oczywista, bo sprawiedliwy z wiary żyć będzie.”W tym fragmencie Paweł podkreśla, że nikt nie może być usprawiedliwiony przez samo przestrzeganie Prawa, ponieważ wszyscy ludzie grzeszą i nie są w stanie w pełni go wypełnić. Zbawienie i sprawiedliwość pochodzą jedynie przez wiarę w Chrystusa.
Prawo Mojżeszowe chrześcijan już nie obowiązuje. Niestety, ale tylko tych co uwierzyli Jezusowi Chrystusowi, dla całej reszty włącznie z narodem wybranym, Prawo jest konieczne...
Uwielbiam się wymądrzać ale tutaj to się nie uda. No ale skoro Pan Profesor pozwala i zachęca...
Jeszcze przed tym wykładem miałem poczucie, że Prawo Naturalne pochodzi od relacji międzyludzkich i zostało wytworzone naturalnie co najmnie od początku holocenu.
Ale teraz zrobiłem notatki i mam podstawy...
Trener Paweł i profesor Adam...to jest to...masa i wiedza= wielki biceps zdobyty mądrym treningiem
Zadam kontrpytanie - czy prawo wynika z moralności, czy moralność z prawa?
Źle zadane pytanie. Dobre prawo jest dobre a złe jest degeneracją. Co to jest dobre prawo ?
w prawie nie ma postępu.
prawo ..jeżeli jest tym prawdziwym prawem..
nie daje miejsca na zmiany,ewolucje,rewolucje,manipulacje,modyfikacje.
prawo pojawilo się równolegle z powstaniem świata,bo świat powstał z praw i wg prawa.
stąd ,każdy je w sobie ma..
chociaż nie jest ono spisane na kamieniu ,czy papierze.
bo jest naturalnie wpisane do umysłów.
kawa na ława..geny to prawo,prawo Boga.
już dzieci rozumieją,że
np. zostać okradzionym jest źle.
dorosły rozumie
że ,uwiedzenie żony jest złe.
itp itd .
tu nie potrzeba stosów ksiąg prawniczych..rzeczy są proste,wręcz dziecinnie łatwe.
stosy ksiąg z przedziwnymi kodeksami itp pochodzą od i są dla manipulatorów i służą głównie do okłamywania..dla krótkotrwałych doczesnych korzyści.
prawo
jest czymś naturalnym,jest niezmienne ,jest tym co tworzy i reguluje życie.
natomiast
każda manipulacja,każde przesunięcie
jest postępem,ale do piekła.
bo jest niczym innym ,jak wynaturzeniem,deprawacją a,
każde kłamstwo
czyli złe prawo jest wynaturzeniem.
odejściem od prawdy od tego co dobre co służy psycho fizyczn. zdrowiu.
np
prawo mówi ,że dupa jest od srania,a nie do jebania..
i kto tego nie przestrzega sam sobie zaburza swój własny ustrój ,naraża się na choroby na dewiacje umysłowe i ich dalszy rozwój np w pedofilie ,nekrofilie itp itd,którymi nie tylko siebie niszczy ,ale zawsze będzie usilował sprowadzać innych na tą droge..
no bo każdy jest propagandzistą samego siebie..
bo i tutaj i pod tym względem takie jest prawo,że osobnikom chce się rozmnażać.
tak umysłowo ,jak i fizycznie.
dlatego deprawują innych ,co daje im satysfakcje..chwilowo a, inni mają satysfakcje z tego ,że propagują zdrowe prawo.
poprostu taka jest natura,że wszystko rośnie,urasta jak drzewa. dopuki nie umrze,co też jest prawem tego świata.
i co?
ano to ...
będziesz tym i takim jakim stałeś się tutaj w tym życiu dla tego prawa.
jesteś
albo jego obrazem,albo mutantem,bestią?
a,mutacje nie przeżywają...
zawsze giną. Bóg i życie zawsze się przed tym czymś bronią i nie odpuści dotądi,aż mutacja zginie.a,jej miejsce zostanie oddane innym akceptowalnym.
wniosek jest jeden.
prawo się nie degeneruje..
światłość nieustannie świeci w ciemności..
degenerują się idioci lekceważący prawo i wymyślający swoje degeneracje ,które nazywają prawem..
ale to tylko diabeł jest,a nie prawo.
ojciec kłamstwa i mutantów.
z deprawacji wynika jad nienawiści,zabójstwa,wojny i wogóle głupota.
Cechą upadających cywilizacji jest upadek moralny. Wydaje się że żyjemy w takim właśnie okresie naszej cywilizacji 🤔.
A ja mam pytanie. Czym różni się mądrość etapu od racji stanu?
Te pojecia to chyba nie maja ze soba za duzo wspolnego. Madrosc Etapu odnosi sie do madrosci/racji w danym momencie (np jezeli komus wczoraj oplacaloby sie zeby ludzie oszczedzali pieniadze to na tym etapie bedzie glosil ta madrosc, ze pieniadze sa dobre i ze nalezy je oszczedzac, a jesli etap sie zmieni i jutro oplacaloby sie temu komus zeby ludzie nie oszczedzali pieniedzy, to bedzie glosil inna madrosc, ze pieniadze sa "be", "fuj" nalezy sie ich pozbyc, a najlepiej to wogole zlikwidowac gotowke), zato Racja Stanu okresla co jest istota danego panstwa/stanu, wyszczegolniajac co jest dla niego sluszne/korzystne/dobre itp (np dane panstwo zawiera w swojej doktrynie cel istnienia oraz zasadnicze metody dzialania i obrony "swojej racji").
38:40 Słabsi w tym porządku są chronieni ??? Czyżby? Słabsi (stany niższe) są w tym porządku wyzyskiwani, a nie chronieni!
po pierwszej wojnie światowej nie ma już żadnego prawa
Degeneracja prawa prawdopodobnie nie wynika z jakichś wydumanych filozofii za nimi stojących ale przede wszystkim z jego proliferacji na wszelki dziedziny życia, inflacji i nadprodukcji. Chęci objęcia prawem, coraz bardziej szczegółowym coraz szerszej kategorii zjawisk społecznych. Jakiejś ślepej wiary w omnipotencję prawa, że wystarczy dodać kolejne regulacje a świat stanie się lepszy. Idzie za tym instrumentalizacja tego prawa, uchwalanie często "dla potrzeb chwili" i osiągnięcia doraźnych interesów. Na pewno remedium nie jest w obecnych czasach powrót to scholastyki i "prawa objawionego" - z uwagi na sekularyzację i współczesną kulturę byłoby to bowiem już tylko oddanie prawa jednej poszczególnej grupie a nie uczynienie go "uniwersalnym". Należałoby szukać odpowiadających współczesności ram filozoficznych, bardziej uniwersalnych i tu może punktem wyjścia byłby lekceważony tu i deformowany Kant z jego imperatywami jako wytycznymi dla prawodawców i inne zbliżone koncepcje np. Rawlsowska zasłona niewiedzy itp. Pewne rozwiazania techniczno-formalne też mogłbyby powstymać "biegiunkę legislacyjną" np. dłuższe vacatio legis dla pewnych głębiej ingerujących w życie regulacji aby utrudnić ich stosowanie dla doraźnych celów politycznych - jeśli np. jakiś kolejny przepis miałby obowiązywać dopiero od przyszłej kadencji to by zniechęcało polityków do wprowadznia "dla potrzeb chwili" populistycznych rozwiązań.
W naszej rodzimej cywilizacji łacińskiej prawo musiało podlegać etyce inaczej traciło status ważności. W bizantyniźmie niemieckim natomiast prawo jest bez etyczne.
Nieraz w odniesieniu do cywilizacji łacińskiej używa się stwierdzenia: klauzula sumienia. Natomiast w cywilizacji bizantyjskiej w wydaniu niemieckim króluje klauzula prawa.
Właśnie to chore prawo unijne zalewa nasz kraj........
29:00 Co to jest "starohebrajski" ? Najstarsze znane inskrypcje Biblii Hebrajskiej (pisma masoreckie) pochodzą dopiero z X wieku nowej ery! (VI-Xw.)
Istnieją bardzo nieliczne pozabiblijne zabytki języka hebrajskiego, no i oczywiście część rękopisów z Qumran zapisanych po hebrajsku.
by określało normy.
30:35 Niemożliwe! Jak w feudalizmie mogli głosić scholastycy czy ktokolwiek inny, że ludzie rodzą się równi i wolni??? Przecież fundamentem feudalizmu był hierarchiczny podział ludzi na stany oraz poddaństwo, a nie wolność!
No była hierarchia, ale chłopi byli wolni. Po prostu musieli zapłacić czynsz za ziemię użytkową, a panowie podatek królowi.
@@Adi-ri2sx Większej głupoty napisać się nie da! W feudalizmie było poddaństwo. Dawni pogańscy, wolni włościanie spadli do stanu poddanych chłopów. Żadnej równości nie było z zasady, było społeczeństwo stanowe i zhierarchizowane. Feudalizm był ustrojem świętym, według teologów wzorowanym na Królestwie Niebieskim, gdzie żadnej równości nie ma! PS: Przywileje mieli TYLKO Hebrajczycy (dziś: 7ydzi) - jako JEDYNI nie podlegali Kościołowi.
czym jest dekalog? czy żyjemy w zgodzie z dekalogiem? czy może być lepsza, mądrzejsza filozofia prawa niż dekalog? ludzkość żyje w bezustannej degeneracji z mniejszym lub mniejszym natężeniem. Obecnie przechodzimy głębszą fazę degeneracji.
Prawo ma tylko jedną funkcję, bronić bogatych (którzy prawa przestrzegać nie muszą jeżeli posiadają odpowiednie znajomości - przykład: Jarosław Szymczyk) przed biednymi, i to tyle.
Usuń wszelkie prawo i zobaczysz czy bogaci będą mogli pozwolić sobie wtedy na więcej, czy na mniej.
prawo jest wyrazem interesów grupy trzymającej władzę
Prawo powstało właśnie po to aby chronić słabszych
Wystarczy żeby organ władzy był nie zależny od między innymi "lobbies" oraz aby była dobra władza lub wystarczająca. Monarchia to rozwiązanie. (Najczęściej)
Prawo samo w sobie jest niezbędne aby oddzielać ludzka naturę (zła) od ludzkiej np: pracowitości itd.
Bez prawa nie ma rozwoju
Ukazał Pan WYPACZENIA prawa przez dysponujących siłami przymusu.A NIE TO jest ISTOTĄ PRAWA i SPRAWIEDLIWOŚCI.
Tak dokładnie, też odnosze wrażenie, że wykład jest ogólnie "nie na temat". Wydaje się - tak złośliwie - że "Prawo mamy po to aby dać okazję Wielomskiemu do oburzania się na upadek porządku opartego na objawieniu i na upadek cywilizacji zachodu XX i XXI" - przynajmniej po to jest potrzebne Wielomskiemu XD
Przecież podmiot Kanta to nie jest żadne "indywidualne widzimisię", tylko podmiot ogólny, metafizyczny. Transcendentalne reguły, wedle których działa rozum teoretyczny są wspólna dla wszystkich "empirycznych" podmiotów, o których możemy powiedzieć, że go przejawiają. To jest świadomość w ogólności, a nie jakieś ontologiczne "chciejstwo", subiektywizm czy solipsyzm. To nie jest jak u Berkeleya, że świat składa się z indywidualnych jaźni oglądających idee, których istnienie polega na byciu postrzeganym. O tych błędnych interpretacjach filozofii transcendentalnej Kanta uczą przecież na podstawowym kursie z historii filozofii nowożytnej.
Ewidentnie Wielomski nie zna Kanta, stwierdza, że "Kant nie wierzy w obiektywną poznawalną prawdę samą w sobie" - to nieprawda. On nie wierzy co najwyżej właśnie w jej poznawalność jako samej w sobie, nie wierzy, że poznajemy noumenalną prawdę. A to nie to samo. A nie wierzyć w poznawalność obiektywnej prawdy to nie to samo co nie wierzyć w obiektywną prawdę (jej istnienie w sferze noumenalnej). U Kanta to raczej tak, że poznajemy fenomeny i za ich pośrednictwem dowiadujemy się o istnieniu noumenalnej prawdy ale jej samej nie poznajemy. Jakoś bardziej tak. Jeszcze stwierdza: "fenomeny i noumeny naszego umysłu" - no nie, noumeny nie są "naszego umysłu". Wogóle ten wykład to taka apologetyka i wychwalanie scholastyki i dewaluowanie innych filozofii. Typowe u Wielomskiego. Jest on bowiem na ogół nieuczciwy intelektualnie (też ma ograniczoną wiedzę filozoficzną) i "Widzi" niuanse jedynie po stronie uznawanych przez niego scholastyków, teologów czy kogo on tam wielbi a całą resztę widzi tylko tak "z grubsza". Ale aby to dostrzec trzeba trochę lepiej znać filozofię a On te wykłady robi na takim - nie oszukujmy się - bardzo podstawowym poziomie. To jest zarys zarysu.
@@PanTadeusz-e1i
Zgadzam się z krytyką Kanta prof. Wielomskiego.
Kant dołożył do degeneracji prawa istotny wkład.
Kant odróżnia osobę w sensie prawnym od osobowości w sensie etycznym jako niezależne od siebie sfery życia człowieka. To, co je łączy, to rozum człowieka wspólne źródło prawa i moralności. Imperatyw kategoryczny (moralny), ma jednocześnie charakter normatywny, obowiązku prawnego.
Moralność człowieka wyraża się w obowiązku. Postępuje moralnie ten, kto „stłumi swoje uczucia i skłonności postępując zgodnie z obowiązkiem”.
Kant podłożył fundament pod prawo pozytywne i normatywizm np. Kelsena z jego koncepcją „czystej teorii prawa”. Inspirował się nim Hegel.
Trzeba było dopiero Radbrucha, aby Niemcom wytłumaczyć, że prawo niemoralne, to nie prawo, a obowiązek nie ma tu nic do rzeczy.
Kodeks Hammurabiego nie był barbarzyński. Kodeks ten przewidywał brutalne sankcje w odpowiedzi na brutalne przejawy życia społecznego. Był wyrazicielem wzorcowej sprawiedliwości. Oko za oko, ząb za ząb. Waga Temidy zawsze stała w stanie równowagi.
Wtedy jeszcze Temidy na świecie nie było, a nawet gdyby była, to nie miałaby nic do powiedzenia. Ponadto w tamtych czasach i w tamtym regionie nie była znana waga szalkowa, czyli taka, z jaką przedstawiana jest Temida. Stosowano prymitywne wagi uchylne w postaci kłody leżącej poprzecznie i symetrycznie na pniu czy innym przedmiocie o przekroju kołowym, aby ustrój wagi mógł reagować na różnicę mas przedmiotów położonych na końcach kłody.
Był moralnie pogański więc także barbarzyński założenie oko za oko ząb za ząb samo w sobie jest barbarzyńskie
@@MichałJarczok nie tak bardzo, znalazło się też w Starym Testamencie.
Tym razem głupoty o Kancie. Nie można go jakoś powstrzymać przed tymi standupami?
Znany kodeks który był wcześniejszy od kodeksu Hammurabiego, to kodeks krola Urnammu 2050 p.n.e.
Hierarchia potrzeb Masłowa tłumaczy po co człowiekowi ORGANIZOWANIE się we wspólnoty: plemienne,państwowe,religijne ..wspólnota musi mieć WSPÓLNY INTERES,zasady współżycia społecznego-a te muszą być akceptowalne i zrozumiałe dla wszystkich i temu powinno służyć prawo"z niewolnika nie ma uczciwego pracownika"Praca musi się opłacać a kradzież nie powinna.Ludzie muszą być motywowani nie przymusem a OPŁACALNOŚCIĄ -zło i ucisk,wyzysk rodzi NIENAWIŚĆ i chęć odwetu.
Różne cywilizacje wypracowały swoje pojęcia PRAWA i SPRAWIEDLIWOŚCI oraz etyki.Te kwestie opracował Koneczny.Istnieje zasadnicza kwestia DOBRA WSPÓLNEGO i IMPONDERABILIÓW-też bardzo różnych dla różnych cywilizacji.Prawo SIŁY nigdy nie było zgodne z zasadami etyki w cywilizacji łacińskiej ani w nauce społecznej kościoła zapoczątkowanej przez papieża Leona XIII.
Warto by tu rozróżnić punkt widzenia naszej rodzimej cywilizacji łacińskiej i zalewającej nas cywilizacji bizantyńskiej w wydaniu niemieckim.
Mam na myśli spojrzenie łacińskie, czyli zgodność prawa z etyką i bizantyńskie, czyli etykę podporządkowaną prawu.
Łacińskie podejście to na przykład klauzula sumienia, a bizantyńskie to klauzula prawa.
Przykładem może być tłumaczenie się dowódców niemieckich, że rozstrzeliwując jeńców wykonywali rozkazy........
Iustitia civitatis fundamentum et vim vi repellere licet