Niestety! odnośnie czytanie dzieciom (czy z dzieckiem) muszę się zgodzić, bo się okazało (2 lata temu) iż jesteśmy jednymi rodzicami z 26 osobowej klasy którzy czytają z dzieckiem przed snem. System był takie ze Ania czytała 2 strony a my 4-6. Jaki jest tego wynik? Ano taki ze młoda obecnie czyta (prawie) codziennie przed snem godzinę SAMA. I jeszcze "narzeka" ze się zapomniała i rozpędziła i czytała godzinę i 10 min. Ania sama sobie czyta a ja mogę oglądać Baniaka ;-) Można? Można! Same plusy!
Lektury szkolne... nic tak nie zniechęca do czytania jak lektury szkolne :P Nie licząc kilku książek z całej przeczytanej masy lektur stwierdzam - Gdyby nie RPG i gry komputerowe (RPG) to kto wie czy sam bym sięgał po książki w innych sytuacjach jak szkoła/studia.
A ja się pochwalę. Moja rodzicielka przez pół roku studiowała rożne podręczniki MG (po tym, jak jej zabrałam te kilka dodatków do Neuroshimy, z których próbowała się dowiedzieć, o co kaman w rpg) i u siebie w pracy, czyli Muzeum Fabryki Manufaktury w Łodzi, organizowała larpa w klimatach Ziemi Obiecanej. W sumie odbyło się tylko kilka spotkań, bo nie były dość mocno nagłośnione, ale hej, sam fakt się liczy, prawda? Fajne było samo założenie - zainteresowanie historią miasta, które tak naprawdę samo siebie nie lubi.
Ostatnio czytając gdzieś stare zapiski na polterze, wpadłem na artykuł dotyczący jak gry rpg mogą nam pomóc w pracy i codziennym życiu, interesując się tematyką rozwoju osobisteg, psychologii i mając za sobą kilka lat gry w rpg w zupełności się zgadzam z tym co mówisz, myślałem ostatnio nad zrobieniem trochę większej prelekcji na ten temat, łącząc ją z treningami kreatywności etc.
Bardzo potrzebny wielu osobom odcinek. :) Nadal jednak trudno będzie pokonać argumenty o "okultyzmie i szatanie", które pojawiają się na niektórych portalach internetowych. Czyżby kolejne wyzwanie?
Mam pewne pytanie odnośnie pewnego elementu gry: Mianowicie umiejętności (inaczej "perki"). Sam postanowiłem z siostrą napisać RPG, i jednym z elementów jakie próbuję sobie ułożyć są właśnie takowe umiejętności. Jednocześnie chciałem stworzyć RPG'a, w którym nie funkcjonują klasy postaci, ale mamy właśnie perki, które mogą nam zbudować postać przybliżona pod typową klasę, albo pod hybrydę, czyli połączenie dwóch lub więcej klas w jednej postaci. I tu pytanie do Ciebie: Czy możesz zaproponować nam jak ułożyć owe umiejętności, oraz jaki stworzyć system rozdawania tych umiejętności, aby gracze po zdobyciu dwóch, trzech z nich (czyli na prawie początku gry) nie byli wśród innych postaci nie posiadających tych umiejętności "bogami"? Nie mam na myśli jednej konkretnej dziedziny, gdyż niejako po to są umiejętności aby postać się rozwijała w tych konkretnych czynnościach... Mam jeszcze jeden ciekawy motyw jaki możesz przedstawić w filmie: Czas. Czas jednak podpięty również pod umiejętności, na przykład przewidywanie przyszłości, albo cofanie czasu do pewnego tylko momentu, powiedzmy raz na dzień/sesję do 15 minut lub tyle czasu aby zmienić jedną podjętą decyzję (niejako służyłoby to nam to jako drugie życie w kryzysowych sytuacjach), ALBO na przykład druga próba rzucenia kośćmi w niektórych sytuacjach, między innymi testach zręczności. Byłbym wdzięczny za odpowiedzi do obydwu pytań. Po za tym - bardzo ciekawy odcinek, jak i cała seria odcinków. Serdecznie pozdrawiam
Baniak, fajnie, że się starasz i podajesz liczne wychowawcze przykłady, ale moim zdaniem trzeba zacząć od absolutnych podstaw. Jeśli jest jakiś problem na linii dziecko - rodzic to nic nie zastąpi szczerej rozmowy. Rodzice mają prawo się martwić, że dziecko zamyka się w ciemnej piwnicy na kilka godzin i mówi do kolegów jakimś niezrozumiałym szyfrem. Wystarczyłoby się jednak zwyczajnie zapytać o co w tym hobby chodzi, poprosić o wytłumaczenie i jakiś krótki pokaz, ale nie ingerować w RPGową grupę by nie naruszać prywatności dziecka. Dorastający nastolatek jest bardzo wrażliwy na tym punkcie i nie wiem jak zareaguje jeśli dorosły będzie chciał dołączyć do "kręgu wtajemniczonych" RPGowców. Z kolei dziecku też korona z głowy nie spadnie jeśli poświęci 2 godziny na wytłumaczenie rodzicowi o co chodzi w RPG i dlaczego mu się to podoba. Pomijając już wszystkie wychowawcze i edukacyjne aspekty, które wymieniasz - dla rodzica najważniejsze jest zapewnienie, że dziecko nie robi nic szkodliwego. To wszystko wymaga jednak dobrych chęci z obu stron, nastolatek, który kwituje wszystko stwierdzeniem: "Tato, ty i tak tego nie zrozumiesz" albo "obejrzyj sobie filmik Baniaka i daj mi spokój" jest sam sobie winny i nieświadomie daje rodzicom kolejny powód do zmartwień.
Blog Mirasa jasne, ale to nie jest kanał wychowawczy :) filmik ma na celu przekonanie rodziców, że RPG to nie dość, że nic złego, ale bardzo pozytywne narzędzie wychowawcze. I tylko tyle. Jeśli rodzice mają problemy w komunikacji z dzieckiem, to nawet filmik nie pomoże. Najczęściej należy popracować pedagogicznie z rodzicem, a nie z dzieckiem, ale to nie temat na ten kanał.
Moje dzieci nie będą miały czytanych książek, ani nie będą oglądały bajek. Będą przed snem grać godzinkę czy półtorej w RPG. Radość dla nich i dla mnie:) Oczywiście w lekkim, epickim klimacie jak w książkowym Hobbicie:)
To byłaby już przesada... Dziecią trzeba dostarczać różnych bodziców by rozwijały się prawidłowo bo np. Skoro tam gdzie jest światło mnożą się bakterie to wychowasz swoje dziecko w ciemność ? Nie, bo w najgorszym wypadku będzie ślepe. Więc niech ogląda bajki, czytaj mu książki i graj z nim w RPG 😀
Franulioss ja na razie jak miałem usypiac rodzeństwo to posiadałem im bajki animowane:) kazałem każdemu powiedzieć dwie rzeczy o czym chcą słuchać i tworzylem im na tej podstawie historię;) nie lubię czytać na głos, ale u nas w domu zawsze się czytało od małego wiec szybko sami zaczęli sobie radzić:)
Oj, ambitnej misji się podjąłeś, Baniaku. :) Wciąganie nauczycieli czy pedagogów do RPG to jednak zupełna mrzonka. Nikt się tego nie podejmie. Wiem nieco jak funkcjonuje od kuchni system oświaty w Polsce. Wątpię, czy znajdzie się ktoś gotów zaryzykować pracą, by bawić się z dziećmi w RPG. Czemu zaryzykować? Bo wśród nauczycieli odbywa się zagorzała walka o etaty, tym bardziej teraz, kiedy mamy niż demograficzny. I zawsze znajdzie się jakaś menda, która wysmaruje list do kuratora, który z kolei, nie znając sprawy, odpisze do dyrekcji, stawiając konkretne wymagania. Pewnie znajdą się od tego jakieś wyjątki, ale podejrzewam, że w większości przypadków będzie to wyglądało jak wyżej. Inna sprawa z rodzicami. Wielki plus dla Ciebie, Baniaku, bo taki filmik, który "oswaja" RPG cholernie się pewnie przyda wielu osobom. Sam nigdy nie miałem takich problemów. Mój ojciec się tylko śmiał z bitewniaka i mówił, że duży facet, a laleczki zbiera :P Czasem oberwałem ochrzan, jak się rodzice dowiedzieli, ile pieniędzy w to hobby pompuję :) Ale z pewnością jest wiele osób, które mają spory problem, żeby przekonać rodziców, że RPG nie jest szkodliwe, a wręcz przeciwnie.
Baniak świetny odcinek ale rodzice którzy zabraniają dzieciom rpg to muszą być jacyś... Nie dodokończe lepiej. Na szczęście ja tego problemu nie mam a jak mama usłyszała co to rpg to tak się zachwyciła że cieszy się za każdym razem gdy idę na sesje. Pozdrawiam
No nie wiem Baniak, czy dopuszczenie dzieciaka do grania palącym i gwałcącym wszystko barbarzyńcą jest "kształtowaniem wartościowych postaw społecznych" XD
+Archival31 masz rację, a co więcej, jeśli Ty sam, dorosły człowiek, gracz "palącym i gwałcącym wszystko barbarzyńcą" to Tobie na pewno nie oddałbym nikogo do kształtowania jakichkolwiek postaw :)
***** Czy ja gdzieś napisałem, że robię to z obowiązku? Po prostu ten filmik zachęca bardziej do tego, by nastolatki były graczami, bo nastoletni MG jest be i powinien go zastąpić nauczyciel lub rodzic (przynajmniej tak mi się wydaje po obejrzeniu tego filmiku). Nigdy nie jestem graczem, bo tego nienawidzę, chyba że jest naprawdę dobra sesja, to mogę się dobrze bawić, ale zwykle tego nie robię, bo wiem że krew mnie zalewa w niektórych przypadkach.
+PrawdziwekPrawdziwy Widocznie na tyle mało, by przyjemnie Ci się grało. Ja prowadzę również sporo i chciałbym pograć, choćby tak, by mieć jakąś odskocznię - Masterowanie zbyt długie zwiększa przepaść między graczami a MG... Zapominam czasem jakie oni mają priorytety.
Co do lektur- one są zwykle tak przestarzałe i niezrozumiałe że raczej zniechęcają niż zachęcają do czytania. Okej są fajne lektury które da się przeczytać jak Krzyżacy czy Quo Vadis czy Szatan z siódmej klasy ale mamy też masę lektur (ekhm tak o tobie mówię- Dziady) które są dziwne i archaiczne. Więc ja osoba która uwielbia czytać nie przeczytałem ani jednej licealnej książki, leciałem tylko na streszczeniach i omówieniach, bo po prostu nie chciałem męczyć się czytając ten bezsens.
Uważam, że na MG najlepiej nadają się psychologowie. To mylne wrażenie, że pedagodzy umieją najlepiej wychowywać dzieci, czy młodzież. Biorąc pod uwagę tok ich studiów, nie mają wiedzy odnośnie rozwoju dzieci. Oczywiście uczą się tego, ale temat jest ledwie liźnięty. Psychologowie natomiast badają procesy rozwojowe ludzi od "niczego" do późnej starości i mają szeroką wiedzę w tym temacie. Konflikt psycholog-pedagog jest dość ostry. Wiem, bo mam dziewczynę studiującą psychologię. A ci wspomniani przez Ciebie nauczyciele z powołania, to, moim zdaniem, tak naprawdę ludzie, którzy mają rękę do młodzieży i trochę dystansu - nikt ich tego nie uczył na studiach. Pozdrawiam!
Nie twierdzę, że nie mają, ale mają mniejszą od psychologów. Być może nie wyraziłem się precyzyjnie. Powiedziałeś, że uważasz, że pedagog najlepiej nadaję się na MG w przypadku prowadzenia sesji dla dzieciaków. Ja się nie zgadzam, bo uważam, że NAJBARDZIEJ nadaje się psycholog. Trochę faktycznie użyłem złych słów, mogłem wyrazić się trochę zbyt krytycznie, a miałem na myśli ich relatywnie mniejszą wiedzę, od psychologów. Mówimy tu o wiedzy opartej na studiach itp. Mówię to w oparciu o obserwację tego, czego uczy się student psychologii.
Ale o czym my mówimy przecierz niejeden rodzic uważa nie tylko RPG ale i RUclips za siedlisko szatana, erotyki, itp. więc pewnie mało który wogule to obejrzy...😞
NIe chodziło mi o wykształcenie mistrza gry, tylko o cel gry, którym nie będzie już rozrywka, tylko jakieś wychowywanie czy kształtowanie poglądów, i to że jest się ocenianym z tego, czy jako postać robiłeś rzeczy tak, jak sobie życzy pedagog czy nauczyciel.
Marcin Marcin Dobra, wiem, minęły trzy lata, ale nie mogłam się powstrzymać. Co to ma znaczyć, że dziewczynki nie będą grały? Nie bo co? Przecież dziewczynki też odgrywają w swoich zabawach role. Wystarczy dobrać świat, bohaterów, historię tak, by im się to podobało. Ja o RPG usłyszałam jak miałam - ja wiem? - z 10 lat i zrobiło to na mnie ogromne wrażenie. W "papierowe" RPG nie grałam, bo średnio miałam możliwości, ale na czatach czy forach już jak najbardziej.
Po chwili zastanowienia - jednak grałam również w to "papierowe". To były jakieś jednostrzaly, bo rola mg spadała na mnie, a ja chciałam raczej grać. Ale teraz najlepsze - to były sesje dla samych dziewczyn, dzieciaków z podstawówki czy gimnazjum. Morał z tego taki, że płeć nie ma znaczenia, bo RPG jest super uniwersalne :)
Naucz swoje dziecko grać w rpgi, nie będzie miało kasy na narkotyki. ;)
Dracul Berdziej prawdziwe jest stwiedzenie: naucz dziecko malowania figurek a nie będzie miał pieniędzy na narkotyki/ nic innego
Niestety! odnośnie czytanie dzieciom (czy z dzieckiem) muszę się zgodzić, bo się okazało (2 lata temu) iż jesteśmy jednymi rodzicami z 26 osobowej klasy którzy czytają z dzieckiem przed snem. System był takie ze Ania czytała 2 strony a my 4-6. Jaki jest tego wynik? Ano taki ze młoda obecnie czyta (prawie) codziennie przed snem godzinę SAMA. I jeszcze "narzeka" ze się zapomniała i rozpędziła i czytała godzinę i 10 min.
Ania sama sobie czyta a ja mogę oglądać Baniaka ;-)
Można? Można! Same plusy!
Lektury szkolne... nic tak nie zniechęca do czytania jak lektury szkolne :P Nie licząc kilku książek z całej przeczytanej masy lektur stwierdzam - Gdyby nie RPG i gry komputerowe (RPG) to kto wie czy sam bym sięgał po książki w innych sytuacjach jak szkoła/studia.
A ja się pochwalę. Moja rodzicielka przez pół roku studiowała rożne podręczniki MG (po tym, jak jej zabrałam te kilka dodatków do Neuroshimy, z których próbowała się dowiedzieć, o co kaman w rpg) i u siebie w pracy, czyli Muzeum Fabryki Manufaktury w Łodzi, organizowała larpa w klimatach Ziemi Obiecanej. W sumie odbyło się tylko kilka spotkań, bo nie były dość mocno nagłośnione, ale hej, sam fakt się liczy, prawda?
Fajne było samo założenie - zainteresowanie historią miasta, które tak naprawdę samo siebie nie lubi.
livingedgar pogratuluj mamie!!! brawo
to uczucie kiedy twoja mama była GM i jest dumna że kupiłeś sobie kostki
Ostatnio czytając gdzieś stare zapiski na polterze, wpadłem na artykuł dotyczący jak gry rpg mogą nam pomóc w pracy i codziennym życiu, interesując się tematyką rozwoju osobisteg, psychologii i mając za sobą kilka lat gry w rpg w zupełności się zgadzam z tym co mówisz, myślałem ostatnio nad zrobieniem trochę większej prelekcji na ten temat, łącząc ją z treningami kreatywności etc.
Kiedyś samemu trzeba było rodzicom tłumaczyć po co to i na co to komu :P
Jak zwykle super odcinek :)
Bardzo potrzebny wielu osobom odcinek. :) Nadal jednak trudno będzie pokonać argumenty o "okultyzmie i szatanie", które pojawiają się na niektórych portalach internetowych. Czyżby kolejne wyzwanie?
Karol Ulatowski oj tak... trzeba walczyć z taką opinią. Krok po kroku.
Łapka w górę... puszczone dalej :]
Bez zbędnych słów, leci strzała, sub już dawno :D
powinny być obowiązkowe zajęcia z rpg w szkołach :D
Mam pewne pytanie odnośnie pewnego elementu gry:
Mianowicie umiejętności (inaczej "perki").
Sam postanowiłem z siostrą napisać RPG, i jednym z elementów jakie próbuję sobie ułożyć są właśnie takowe umiejętności.
Jednocześnie chciałem stworzyć RPG'a, w którym nie funkcjonują klasy postaci, ale mamy właśnie perki, które mogą nam zbudować postać przybliżona pod typową klasę, albo pod hybrydę, czyli połączenie dwóch lub więcej klas w jednej postaci.
I tu pytanie do Ciebie:
Czy możesz zaproponować nam jak ułożyć owe umiejętności, oraz jaki stworzyć system rozdawania tych umiejętności, aby gracze po zdobyciu dwóch, trzech z nich (czyli na prawie początku gry) nie byli wśród innych postaci nie posiadających tych umiejętności "bogami"? Nie mam na myśli jednej konkretnej dziedziny, gdyż niejako po to są umiejętności aby postać się rozwijała w tych konkretnych czynnościach...
Mam jeszcze jeden ciekawy motyw jaki możesz przedstawić w filmie:
Czas.
Czas jednak podpięty również pod umiejętności, na przykład przewidywanie przyszłości, albo cofanie czasu do pewnego tylko momentu, powiedzmy raz na dzień/sesję do 15 minut lub tyle czasu aby zmienić jedną podjętą decyzję (niejako służyłoby to nam to jako drugie życie w kryzysowych sytuacjach), ALBO na przykład druga próba rzucenia kośćmi w niektórych sytuacjach, między innymi testach zręczności.
Byłbym wdzięczny za odpowiedzi do obydwu pytań.
Po za tym - bardzo ciekawy odcinek, jak i cała seria odcinków.
Serdecznie pozdrawiam
Dobry odcinek Nie dla mnie (bo mój "dzieciak" ma już 20 lat i gra ze mną), ale fajnie, że zajmujesz się i takimi tematami.
Baniak, fajnie, że się starasz i podajesz liczne wychowawcze przykłady, ale moim zdaniem trzeba zacząć od absolutnych podstaw. Jeśli jest jakiś problem na linii dziecko - rodzic to nic nie zastąpi szczerej rozmowy.
Rodzice mają prawo się martwić, że dziecko zamyka się w ciemnej piwnicy na kilka godzin i mówi do kolegów jakimś niezrozumiałym szyfrem. Wystarczyłoby się jednak zwyczajnie zapytać o co w tym hobby chodzi, poprosić o wytłumaczenie i jakiś krótki pokaz, ale nie ingerować w RPGową grupę by nie naruszać prywatności dziecka. Dorastający nastolatek jest bardzo wrażliwy na tym punkcie i nie wiem jak zareaguje jeśli dorosły będzie chciał dołączyć do "kręgu wtajemniczonych" RPGowców.
Z kolei dziecku też korona z głowy nie spadnie jeśli poświęci 2 godziny na wytłumaczenie rodzicowi o co chodzi w RPG i dlaczego mu się to podoba. Pomijając już wszystkie wychowawcze i edukacyjne aspekty, które wymieniasz - dla rodzica najważniejsze jest zapewnienie, że dziecko nie robi nic szkodliwego. To wszystko wymaga jednak dobrych chęci z obu stron, nastolatek, który kwituje wszystko stwierdzeniem: "Tato, ty i tak tego nie zrozumiesz" albo "obejrzyj sobie filmik Baniaka i daj mi spokój" jest sam sobie winny i nieświadomie daje rodzicom kolejny powód do zmartwień.
Blog Mirasa jasne, ale to nie jest kanał wychowawczy :) filmik ma na celu przekonanie rodziców, że RPG to nie dość, że nic złego, ale bardzo pozytywne narzędzie wychowawcze. I tylko tyle.
Jeśli rodzice mają problemy w komunikacji z dzieckiem, to nawet filmik nie pomoże. Najczęściej należy popracować pedagogicznie z rodzicem, a nie z dzieckiem, ale to nie temat na ten kanał.
No i git. Mi się nie przyda (za stary jestem :/ ) , ale młodszym graczom na pewno :)
Gotlib oj też tak myślę, dzięki za wyrozumiałość
Jaką wyrozumiałość? Przecież nie wszystkie filmy muszą być dla wyjadaczy :)
Gotlib niby nie, ale cholera wie jakie niektórzy mogą mieć oczekiwania co do kanału.
W sumie racja.
Moje dzieci nie będą miały czytanych książek, ani nie będą oglądały bajek. Będą przed snem grać godzinkę czy półtorej w RPG. Radość dla nich i dla mnie:) Oczywiście w lekkim, epickim klimacie jak w książkowym Hobbicie:)
To byłaby już przesada... Dziecią trzeba dostarczać różnych bodziców by rozwijały się prawidłowo bo np. Skoro tam gdzie jest światło mnożą się bakterie to wychowasz swoje dziecko w ciemność ? Nie, bo w najgorszym wypadku będzie ślepe. Więc niech ogląda bajki, czytaj mu książki i graj z nim w RPG 😀
Gabriel Poskrobko ale graj z głową :)
Dokładnie.
Franulioss ja na razie jak miałem usypiac rodzeństwo to posiadałem im bajki animowane:) kazałem każdemu powiedzieć dwie rzeczy o czym chcą słuchać i tworzylem im na tej podstawie historię;) nie lubię czytać na głos, ale u nas w domu zawsze się czytało od małego wiec szybko sami zaczęli sobie radzić:)
Oj, ambitnej misji się podjąłeś, Baniaku. :)
Wciąganie nauczycieli czy pedagogów do RPG to jednak zupełna mrzonka. Nikt się tego nie podejmie. Wiem nieco jak funkcjonuje od kuchni system oświaty w Polsce. Wątpię, czy znajdzie się ktoś gotów zaryzykować pracą, by bawić się z dziećmi w RPG. Czemu zaryzykować? Bo wśród nauczycieli odbywa się zagorzała walka o etaty, tym bardziej teraz, kiedy mamy niż demograficzny. I zawsze znajdzie się jakaś menda, która wysmaruje list do kuratora, który z kolei, nie znając sprawy, odpisze do dyrekcji, stawiając konkretne wymagania. Pewnie znajdą się od tego jakieś wyjątki, ale podejrzewam, że w większości przypadków będzie to wyglądało jak wyżej.
Inna sprawa z rodzicami. Wielki plus dla Ciebie, Baniaku, bo taki filmik, który "oswaja" RPG cholernie się pewnie przyda wielu osobom. Sam nigdy nie miałem takich problemów. Mój ojciec się tylko śmiał z bitewniaka i mówił, że duży facet, a laleczki zbiera :P Czasem oberwałem ochrzan, jak się rodzice dowiedzieli, ile pieniędzy w to hobby pompuję :) Ale z pewnością jest wiele osób, które mają spory problem, żeby przekonać rodziców, że RPG nie jest szkodliwe, a wręcz przeciwnie.
Forlorn Visions Music podpisuję się pod tymi słowami :) dzięki
Baniak świetny odcinek ale rodzice którzy zabraniają dzieciom rpg to muszą być jacyś... Nie dodokończe lepiej. Na szczęście ja tego problemu nie mam a jak mama usłyszała co to rpg to tak się zachwyciła że cieszy się za każdym razem gdy idę na sesje. Pozdrawiam
No nie wiem Baniak, czy dopuszczenie dzieciaka do grania palącym i gwałcącym wszystko barbarzyńcą jest "kształtowaniem wartościowych postaw społecznych" XD
+Archival31 masz rację, a co więcej, jeśli Ty sam, dorosły człowiek, gracz "palącym i gwałcącym wszystko barbarzyńcą" to Tobie na pewno nie oddałbym nikogo do kształtowania jakichkolwiek postaw :)
Hm.. jestem jeszcze nastolatkiem i z reguły to ja prowadzę. Co więcej granie zwykle nie sprawia mi przyjemności :/
*****
Czy ja gdzieś napisałem, że robię to z obowiązku? Po prostu ten filmik zachęca bardziej do tego, by nastolatki były graczami, bo nastoletni MG jest be i powinien go zastąpić nauczyciel lub rodzic (przynajmniej tak mi się wydaje po obejrzeniu tego filmiku). Nigdy nie jestem graczem, bo tego nienawidzę, chyba że jest naprawdę dobra sesja, to mogę się dobrze bawić, ale zwykle tego nie robię, bo wiem że krew mnie zalewa w niektórych przypadkach.
*****
Wielu MG znałem.
+PrawdziwekPrawdziwy Widocznie na tyle mało, by przyjemnie Ci się grało. Ja prowadzę również sporo i chciałbym pograć, choćby tak, by mieć jakąś odskocznię - Masterowanie zbyt długie zwiększa przepaść między graczami a MG... Zapominam czasem jakie oni mają priorytety.
Szkoda ze w szkole zamiast Książek nie ma rpg
Co do lektur- one są zwykle tak przestarzałe i niezrozumiałe że raczej zniechęcają niż zachęcają do czytania. Okej są fajne lektury które da się przeczytać jak Krzyżacy czy Quo Vadis czy Szatan z siódmej klasy ale mamy też masę lektur (ekhm tak o tobie mówię- Dziady) które są dziwne i archaiczne. Więc ja osoba która uwielbia czytać nie przeczytałem ani jednej licealnej książki, leciałem tylko na streszczeniach i omówieniach, bo po prostu nie chciałem męczyć się czytając ten bezsens.
Moi rodzice ucieszyli się że gram w RPGi. A książki czytam średnio dwie 500 stronicowe na tydzień.( mam 15 lat)
Denat urat wiem jak to jest ;)
Uważam, że na MG najlepiej nadają się psychologowie. To mylne wrażenie, że pedagodzy umieją najlepiej wychowywać dzieci, czy młodzież. Biorąc pod uwagę tok ich studiów, nie mają wiedzy odnośnie rozwoju dzieci. Oczywiście uczą się tego, ale temat jest ledwie liźnięty. Psychologowie natomiast badają procesy rozwojowe ludzi od "niczego" do późnej starości i mają szeroką wiedzę w tym temacie. Konflikt psycholog-pedagog jest dość ostry. Wiem, bo mam dziewczynę studiującą psychologię. A ci wspomniani przez Ciebie nauczyciele z powołania, to, moim zdaniem, tak naprawdę ludzie, którzy mają rękę do młodzieży i trochę dystansu - nikt ich tego nie uczył na studiach. Pozdrawiam!
+Konrad Dziewanowski No, Konrad, rozwaliłeś mnie tym, że pedagodzy "nie mają wiedzy odnośnie rozwoju dzieci". Dawno się tak nie uśmiałem :)
Nie twierdzę, że nie mają, ale mają mniejszą od psychologów. Być może nie wyraziłem się precyzyjnie. Powiedziałeś, że uważasz, że pedagog najlepiej nadaję się na MG w przypadku prowadzenia sesji dla dzieciaków. Ja się nie zgadzam, bo uważam, że NAJBARDZIEJ nadaje się psycholog. Trochę faktycznie użyłem złych słów, mogłem wyrazić się trochę zbyt krytycznie, a miałem na myśli ich relatywnie mniejszą wiedzę, od psychologów. Mówimy tu o wiedzy opartej na studiach itp. Mówię to w oparciu o obserwację tego, czego uczy się student psychologii.
Wyszedłem na głupka :(
Ale o czym my mówimy przecierz niejeden rodzic uważa nie tylko RPG ale i RUclips za siedlisko szatana, erotyki, itp. więc pewnie mało który wogule to obejrzy...😞
***** Sorry, myślę szybciej niż piszę :D
Chcielibyście grać z pedagogiem albo rodzicem jako mistrzem gry? Bo ja nie.
no popatrz, ja jestem pedagogiem-mistrzem gry i jest do moich sesji kolejka :)
NIe chodziło mi o wykształcenie mistrza gry, tylko o cel gry, którym nie będzie już rozrywka, tylko jakieś wychowywanie czy kształtowanie poglądów, i to że jest się ocenianym z tego, czy jako postać robiłeś rzeczy tak, jak sobie życzy pedagog czy nauczyciel.
Pierwszy :D
Fajne, ale co dla dziewczynek, niby też mogą grać, ale wiadomo nie będą
Marcin Marcin Dobra, wiem, minęły trzy lata, ale nie mogłam się powstrzymać. Co to ma znaczyć, że dziewczynki nie będą grały? Nie bo co? Przecież dziewczynki też odgrywają w swoich zabawach role. Wystarczy dobrać świat, bohaterów, historię tak, by im się to podobało. Ja o RPG usłyszałam jak miałam - ja wiem? - z 10 lat i zrobiło to na mnie ogromne wrażenie. W "papierowe" RPG nie grałam, bo średnio miałam możliwości, ale na czatach czy forach już jak najbardziej.
Po chwili zastanowienia - jednak grałam również w to "papierowe". To były jakieś jednostrzaly, bo rola mg spadała na mnie, a ja chciałam raczej grać. Ale teraz najlepsze - to były sesje dla samych dziewczyn, dzieciaków z podstawówki czy gimnazjum. Morał z tego taki, że płeć nie ma znaczenia, bo RPG jest super uniwersalne :)