Mnie dziwi fakt np. że w Japonii na boże narodzenie / wigilie je się KFC ludzie tam rezerwują zamówienia bo w święta nie da się nic już zamówić ze świątecznych zestawów
@@therzook Niestety masz rację. Jeszcze rok temu miałem wrażenie, że babcie mam na co dzień, bo prawie codziennie się z nią widziałem. Wszystko zmieniło się na przełomie stycznia i lutego kiedy padła diagnoza, rak. Lekarz powiedział nam jasno, że babcia z tego nie wyjdzie i szybko okazało się, że ma racje. Stan babci pogarszał się bardzo szybko, lecz przystopował i poprawił się w okresie świąt Wielkanocnych. Niestety rak to ciężka choroba i raz stan babci poprawiał się, a raz pogarszał. W końcu trafiła do hospicjum, ok 20km oddalonego od naszego miasta. Co jakiś czas ją odwiedzaliśmy i czego do dziś nie rozumiem, pokłóciłem się nawet z kolegą o to, że nie nie mam dla nich czasu, a wiedział, jaką mamy sytuację. Po prostu wolałem odwiedzić babcie po to, żeby móc spędzić z nią jeszcze trochę czasu, bo nie wiedziałem ile go jeszcze zostało i czy widzę ją po raz ostatni czy nie. Babcia odeszła we wrześniu, choć jakaś cząstka mnie chciała, żeby dożyła jeszcze świąt Bożego Narodzenia. Teraz zostały mi tylko wspomnienia. Czy mimo wszystko, wyszło z tego coś dobrego? Wydaje mi się że tak, bo babcia 2 razy o mało nie miała mieć przetaczanej krwi, ale koniec końców jednak tego nie zrobili. To popchnęło mnie w stronę krwiodawstwa i w tym roku oddałem 1350ml krwi. Wiem, że są były znikome szanse, żeby w razie czego moja krew trafiła do babci, ale zacząłem oddawać po to, żeby móc między innymi pomóc innym babciom, w podobnych sytuacjach
Każde święto zostało skomercjalizowane, od walentynek, dnia mamy, po nawet wszystkich świętych. Jedynie Wielkanoc jeszcze stoi nietknięta przez nakręcanie konsumpcji (co nie znaczy że nie próbuje się wmówić ludziom że na Wielkanoc trzeba kupić prezent dla zajaczka XD)
Wielkanoc jest już komercyjna, choć może nie aż tak jak inne święta. Ale zdecydowanie jest więcej świeckich symboli typu zajączek, jajeczka, a nawet symbole wiosenne itd. Dużo mniej symboli religijnych w stylu zmartwychwstałego Chrystusa. Gdzieś tam przewija się sam baranek ale też najczęściej w parze z Jezusem. Boże Narodzenie wiedzie jednak prym w laickiej formie pozbawionej religijnej treści. Dość podobnie jest z Haloween, gdzie jeszcze tak z 10 lat temu ciężko było cokolwiek dostać, od słodyczy po jakieś straszne ozdoby. A teraz to już mocno przeniknęło do polskiej kultury i duże sklepy oferują całkiem pokaźny asortyment.
@@pawmal1988 w Tedi w zeszłym roku też w wakacje były świąteczne rzeczy. Dostawa to dostawa, nie depozyt, podczas którego przychodzi kolekcja z poprzednich/poprzedniego sezonu. Pracowałam w kilku sklepach niespożywczych i tak to zazwyczaj bywa, więc domyślam się, że w Tedi to też nowa kolekcja
@@Lukasx1PL Im chodzi po trupach a do pieniędzy, nam chodzi o samą atmosfere i tak, robi to dużą różnice. Wpływa, na atmosfere, gonitwy i niemiłosiernie szybko upływającego czasu, kiedy masz na sobie kąpielówki szukasz między półkami wody mineralnej a natrafiasz na mikołajka, łańcuchy sztuczniści i inne czubki, przypominające Ci, źe zaraz nożesz być za spóżniony, lepiej "kup teraz" . Handel, wręcz molestuje, swoimi ofertami.
Wiecie, czemu sklepy idą w tę tandetę? Bo to się sprzedaje. Problemem jesteśmy my. Nikt nie łowi tam, gdzie ryba nie bierze. Rozwiązanie? Zamiast tony żarcia i tony prezentów - jeden mały upominek i jedna uroczysta kolacja. W naszej rodzinie od lat kazda osoba losuje 1 inną osobę i jej kupuje prezent. Każdy otrzymuje i kupuje 1 rzecz. W ogóle najchętniej bym całkowicie przesunął prezenty na 6 grudnia, ale to muszę jeszcze trochę ich urobić. Czy zmienimy świat? Pewnie nie... Ale, jak mówiła św. Teresa z Kalkuty: "Ja się nawrócę, pan się nawróci, to już będzie nas dwoje".
Tony żarcia to u nas skrzywienie chyba jeszcze po komunie - i nie jest to tylko problem świąteczny. Wystarczy zobaczyć, co się dzieje w zwykłym spożywczaku 1 dzień przed weekendem lub dłuższym weekendem.
Pracowałam w biurze obsługi klienta księgarni internetowej. Ilość świątecznego wścieku, jaka wylała się na nas przez słuchawkę i emaile od roszczeniowych klientów za opóźnioną dostawę o dzień lub niewłaściwy kolor zabawki była nie do porównania z żadnym innym okresem w roku. Przodowali rodzice małych dzieci. Nie zapomnę kobiety, która najpierw nawrzeszczała mi, że mam na dzień przed świętami cofnąć wysłany już ciemnoróżowy breloczek z misiem na rzecz jasnoróżowego, a na koniec radosnie zażyczyła mi wesołych Świąt. W Wigilię wyłączyliśmy telefon, bo nie dało się już tego znieść. Ludzie pokazali mi wtedy najczystszą esencję problemu pierwszego świata. Oto cała "magia świąt" spod znaku Coca Coli. Jeśli materializm i wyścig szczurów będą na pierwszym miejscu, to PRAWDZIWE Boże Narodzenie nigdy nie będzie na pierwszym miejscu.
To prawda, ja dodam coś z innego okresu. Też popracowałem trochę na call center - na początku czerwca, na CC Decathlonu był wrzask macic, w grudniu u kolegi pracującego na call center w ramach Black Week - coś podobnego. Pierdolona konsumpcja.
Pamiętam Święta w latach '90. Skromne, ze śniegiem, w drewnianym domu rodziców. Ale było ciepło, radośnie, szczęśliwie. Dziś...dzień jak każdy inny. Dzieciaki wlepione w smartfony nie wychodzą nawet z łóżek. Śniegu nie ma. Ale robię chociaż namiastkę tego co było - ulepię uszka, ugotuję barszcz, usmażę rybę i upiekę sernik. Mi wystarczy do szczęścia. Bo chyba o to chodzi w tym wszystkim :)
Ile mogę, to unikam chodzenia po galeriach, marketach, no ale są sytuacje że trzeba po coś konkretnego iść. W październiku już czułam się niekomfortowo, gdy przytłaczały mnie świąteczne produkty. Moja rodzina nie szaleje z prezentami świątecznymi, zwykle jest skromnie i nie jest nam przez to smutno. 🙂 Cieszę się też, że mama nie jest wymęczona przygotowaniami. Choinka musi być przystrojona dopiero w Wigilię, a inne świecidełka są zbędne.😁 Od kilku lat smuci mnie fakt, że uprzedmiatawia się Święta Bożego Narodzenia, ale i nawet Wielkiej Nocy. Mam wrażenie, że coś zostaje mi zabrane przez natłok konsumpcjonizmu i nadprodukcję. 😑
Przypomniało mi się, jak kilka lat temu RMF puścił "Last Christmas" w... wakacje. Wtedy jednak miały miejsce rekordowe upały, i redakcja puściła ten utwór, aby ludzie poczuli trochę "grudniowego chłodu".
@@kaleka_spoleczny Nie pamiętam, który to był rok. Wiem jednak, że właśnie celowo to wrzucili. Nawet Olbratowski chwalił się, że są pierwszą stacją radiową w Polsce, która puściła w tym roku "Last Christmas".
@@jeszczeczego mam wrażenie że po zakazaniu reklam świątecznych w listopadzie nikt by się nie obraził a zmniejszyło by to tylko negatywne emocje związane z okresem świątecznym
Dokładnie. Mnie co roku bardzo cieszy przesilenie zimowe. Świętujemy z całą rodziną, wyciągając smakolyki zrobione latem i jesienią ze spiżarni. Cieszymy się, że dnia zacznie przybywać i za dwa miesiące będzie można ruszyć z pracami w ogrodzie. Takie trzy dni spotkań z bliskimi, beztroskiego spędzania razem czasu jest bardzo potrzebne w samym środku ponurej, zimnej części roku. Życie zatacza koło, słońce rodzi się na nowo.
Dlatego właśnie po raz pierwszy postanowiłem zrezygnować ze Świętowania Bożego Narodzenia chodzi mi o ten cały komercyjny aspekt .Postanowiłem świętować ale tylko duchowo .Postanowiłem zostać outsiderem .
Tandetne mikołaje wałęsające się po supermarketach i krzyczące ho, ho ho!, tandetne amerykańskie świąteczne piosenki, tandetne ozdóbki. Potworność, przesyt jak po zeżarciu całego tortu i poprawieniu kilogramem czekoladek. Omijam duże sklepy już w listopadzie szerokim łukiem. A w grudniu również te mniejsze.
Bardzo fajnie, że ten filmik zrobiłeś Szymon. Sam bym tego lepiej nie ujął. Dla mnie zawsze to był okres rodzinny, duchowy. Owszem prezenty były fajne ale w moim domu to zawsze był dodatek. Wspólne przygotowania były minimalne tak aby była radocha z tego wszystkiego.
Zrozumiałam to kilka lat temu, dlatego uzgodniliśmy w swojej rodzinie ,że nie robimy sobie prezentów, w następnym roku zrezygnowaliśmy ze strojenia domu na zewnątrz , pózniej również wewnątrz , była tylko jeszcze wypasiona choinka, bo pięknych ozdób mam ful, Od zeszłego roku jednak bombki mają tylko leżakować na strychu na pamiątkę, byla tylko mała choinka na komodzie , stroik i sianko na stole i nasza rodzina i powiem szczerze, jest cudownie, uwalniając się z tego szaleństwa , nie włączając telewizora , to wraca MAGIA świąt. Od tego roku jeszcze wracamy na PASTERKĘ, bo niestety to też niestety zaniedbaliśmy w tym szaleństwie, podobnie jak patryjotyzm.
Mam dosyć nietypowy pomysł na następny film. Z racji Jesse Eiseberg niedługo uzyska polskie obywatelstwo i być może tu się przeniesie proponuję poruszyć temat Amerykanów emigrujących na stary kontynent. Mam wrażenie ze o tym mało się mówi w przestrzeni medialnej
A co to za człowiek poczuć jakiegoś linka Gdzie mogę więcej o tym poczytać bo Ross tego co napisałeś Rozumiem że Amerykanin chce mieszkać w Europie nie chce tej Ameryki
Mieszkam w UK i 1 listopada jak tylko dali halloween’owe rzeczy na przecenę w ich miejsce wskoczyły choinki. Nie wiem kto kupuje żywe choinki 1 listopada 😬😅
A właśnie ostatnio pomyślałam sobie jak świat chce nam zochydzić Święta Bożego Narodzenia, nie mówiąc już o tym, że wymazuje się słowa Boże Narodzenie, żeby ludzie zapomnieli z jakiego w ogóle powodu jest to Święto i że jest to święto chrześcijańskie.
chciałbym tylko delikatnie nadmienić, że chrześcijaństo też zawłaszczyło te święta jako pierwsze. To było świętowanie przesilenia zimowego, początku nowego roku, odrodzenia itd. Gdyby chcieć świętować Narodziny Chrystusa to należałoby to robić, z tego co pamiętam wyliczenia, jakoś w marcu
@@ireneuszfus8398 Nie nazwałbym tego zawłaszczeniem. Chrześcijaństwo wpasowało swój rok liturgiczny w odwieczne ludzkie intuicje. W efekcie przekaz był mniej więcej taki, że świętowane w dniu przesilenia zimowego zwycięstwo światła nad ciemnością, tak naprawdę urzeczywistniczyło się poprzez przyjście Zbawiciela na świat. A wiosenne święto odrodzenia życia swą pełnię i prawdziwy sens znalazło w Jego Zmartwychstaniu, które otworzyło nam drogę do życia wiecznego. Chrześcijaństwo nie tyle przejęło odwieczne święta, co pokazało ich najgłębszy sens, zgodny z wolą Stwórcy tego świata, otworzyło na nią oczy. Oczywiście to był również element odwiecznej Wojny Idei i nasza ocena "zawłaszczyło" czy "odkryło najgłębszy sens" zależy od naszej opinii, kto miał w tym sporze rację. Zresztą najnowsze interpretację w procesach decywilizacyjnych są takie, że nie istnieje żadna prawda, a rację ma silniejszy, jak w czasach barbarzyństwa. Bo żyjemy w czasach powracającego powoli neobarbarzyństwa, dekonstrukcji cywilizacji, a dezintegracja Świąt przez komercjalizację jest tylko jednym z wielu przejawów tego procesu. Wojny Idei we współczesnym wydaniu po prostu (bo koncepcja braku idei to też idea).
Równie dobrze mógłbyś wrzucić ten film na kanał Szymon mówi do serii katolicyzm vs katolicyzm polsko-jasełkowy gdzie można by wyszczególnić że nawet osoby deklarujące się jako wierzące praktykujące zatracają się w tej całej świątecznej otoczce- prezenty, potrawy wigilijne, miejsce dla odwiedzających krewnych, jednocześnie zapominając o całej kwintesencji świąt jaką jest religijne świętowanie narodzin Zbawiciela.
@kaiokencrash: Już od dłuższego czasu mamy katolicyzm jasełkowy. Świętowanie religijne dla wielu przestało mieć znaczenie ze względu na to że to tylko literacka opowieść biblijna. Nikt jednak się nie odważy zanegować jakiegokolwiek świętowania bo to niewyobrażalny biznes. Tylko dzięki temu nadal trwamy w tym zakłamaniu biblijnym.
Ja też jestem na to odporna bo jestem dorosła,przychodzi to z wiekiem. Gdy byłam mała i trochę starsza nie mogłam się doczekać Świąt myśląc co w tym roku dostanę pod choinkę. 🙆 A teraz myślę co kupić rodzicom pod choinkę, bo praktycznie co roku jest coś nowego.🤗 Ale szczerze ten biznes mnie przeraża też ile to trzeba wydać na tegoroczne Święta Bożego Narodzenia łącznie z jedzeniem, prąd itd.🥴 Świętować trzeba ale z umiarem
Lubisz Święta? Jakie? co znaczy lubisz. To nie jest kwestia lubienia czy tradycji a wiary. I czas oczekiwania na narodziny Pańskie powinien być czasem modlitwy a nie buszowania po jarmarkach świątecznych i słuchania kolęd przed Wigilią Narodzenia Pańskiego. Wbrew pozorom Polska nie jest już krajem katolickim.
@mariaciesla4951 To znaczy to co napisałem. Lubię okres świąteczny, czas spędzony z rodziną w ciepłej atmosferze, kolorowe ozdoby. Nie wierzę w Boga. Spędzam ten czas po swojemu i nikomu nic do tego :)
@@kanyenkekanyenke1419 Czyli wierzysz, że nie wierzysz. Ale w takim razie po co i jakie święta obchodzisz. Bo Boże Narodzenie to Święto Chrześcijańskie. Tak jak i Wigilia Bożego Narodzenia. Nie pytam złośliwie, ale mnie to po prostu interesuje.
Jako osoba urodzona w połowie lat 90 i jednocześnie mająca doświadczenie z oglądania telewizji od wczesnych lat 2000 powiem tak: Do 2004/2005 roku reklamy świąteczne zaczęto pokazywać dopiero pod koniec listopada. Natomiast od 2005 lub 2006 roku (już nie pamiętam dokładnie), to wszystko zaczęło się już na początku listopada. Pamiętam jak w pewnym momencie, gdy minęło raptem kilka dni od Wszystkich Świętych, zobaczyłem w telewizji reklamę świąteczną pomyślałem sobie "Co jest?! Przecież do świąt jeszcze prawie 2 miesiące...". I od tamtego czasu mniej więcej już się zaczęło zbyt wcześnie pokazywać świąteczne reklamy. To wszystko jest już kompletnie irytujące. Moim zdaniem dopiero po 25 listopada powinno się zacząć pokazywać świąteczne reklamy...
@@pawmal1988 powiedz mi jak mogę ich nie oglądać jeżeli są wszędzie: w radiu w telewizji na billboardach i poutine wszędzie gdzie się da na stronach internetowych. Nie da się ich nie widzieć i na nie nie patrzeć.
Witam serdecznie 🍵 Już we wrześniu widziałam w jednym sklepie dekoracje świąteczne. Marka kosmetyczna Wibo zaprezentowała kolekcję zimową przed jesienno-halloweenową. U mnie to wszystko zabija radość oczekiwania na święta. PS. Prezenty kupuję w ciągu całego roku (i nie są wcale super drogie), aby nie stresować się brakiem gotówki i czasu w grudniu.
Dobrze narrator powiedział. Wszystko zależy czy człowiek da się złapać na haczyk wielkich firm i ruszy w konsumpcję już w listopadzie. Czy jest w tym aspekcie zewnętrznosterowny czy wewnętrznosterowny i podziękuje. Świat robi tak, ja robię święta po swojemu. Tylko tyle i aż tyle.
Prezenty ostatnio widziano u nas w latach 90tych... Babcię miałam mało religijną, ale obdarowywanie nas prezentami było dla Niej bardzo ważne. Od kilku lat ruguję z domu komercyjne elementy. Samotna matka i Babka z 2 dzieci i psem nie mają siły na pogańskie Saturnalia. Bardzo wróciłyśmy do Kościoła i Wiary. W Wigilię rano chodzimy na spacer do lasu po gałęzie sosnowe. Po porządkach robię z nich bukiet ozdobiony lampkami. Pod nim stawiamy szopkę. Biały obrus, opłatek, modlitwa i symboliczna kolacja z barszczem w filiżance i rybą po grecku (tyle ile się normalnie zje wieczorem). Na koniec Pasterka. W Boże Narodzenie mamy jeszcze piernik staropolski, którego starczy do Trzech Króli. Ciasto dojrzewa od Zaduszek, więc jest symboliczna "klamra". Wszyscy u nas bardzo lubią takie prawdziwe Święta bez spiny. Polecam!
W ten weekend ja testuję przepis, ktory zamierzam wykonać w ramach prezentów świątecznych, mama zagniata ciasto na piernik, bo juz pora. Do sklepów nie zamierzam zaglądać w ogóle, bo w tym okresie są jeszcze gorsze niz na codzien. Lata temu zaczęłam sama robić podarki, bo nie miałam pieniędzy i tak kontynuuję ten zwyczaj. Przez 18 lat dwukrotnie kupowalam prezenty i zawsze czułam sie jakas niespełniona.
Ja kilka lat temu kupiłam na święta dla wszystkich drewniane breloczki z imieniem. Taki drobiazg a wszyscy się ucieszyli. Grunt to nie dać się zwariować
Niby człowiek jest tego świadomy ale, i tak się na to łapie w całym zgiełku życia. Z roku na rok coraz gorzej, wszystkie "święta" tracą na wartości i trwają coraz dłużej w coraz szybszym życiu.
OMG, ja już na święta nie mogę patrzeć, zanim w ogóle one nadejdą :/ Kiedy pracowałam w galerii handlowej, jak przychodziły święta, to na widok choinki w domu, świątecznych przygotowań, etc. to myślałam, że oszaleję - tak niedobrze się robiło od "atakowania świętami" w każdym możliwym miejscu. Po zmianie pracy z dala od sklepów i galerii, święta stały się o niebo przyjemniejszym czasem... Osobiście bardzo współczuję pracownikom sklepów. A tak w ogóle: miło by było, gdyby święta znowu były świętami: z Kevinem, barszczem, choinką i kolędnikami. Niekoniecznie z prezentami, reklamami i wciskaniem chwilówek :/
Dlatego moje ulubione święta to Wszystkich Świętych. Sa osobne od Halloween, niekomercyjne (wieksza dostepnosc zniczy i kwiatów tu nie liczę), spokojne, jako dla katolika radosne - bo Wszyscy Świeci baluja w Niebie", i ja z nadzieją na ten bal zmierzam przez życie. W erze postdobrobytu do której zmierzamy tym bardziej cenie refleksyjny charakter pierwszego listopada. Dzieki za dobry materiał!
I to jest idiotyczne, bo np. choinke powinno się ubierać w Wigilię a rozbierać ją 2 lutego a tymczasem zauważyłem trend ubierania choinki na początku grudnia a po świętach już ją rozbierają...
U mnie w rodzinie nie kupujemy sobie prezentów na święta. Są z tego same plusy. Brak wydatków, brak oczekiwań, brak rozczarowań z powodu nie trafionych prezentów, więcej czasu, którego nie trwonimy na szukanie prezentów.
Mam przyjaciela z biednej wsi na Roztoczu, który rzadko kiedy mógł się cieszyć prezentami i choinką w domu... dla niego był to cennejszy czas z rodziną
U mnie w rodzinie też nigdy nie było dawania sobie prezentów w wigilię... Na prezenty to był czas na Mikołaja i to ludziom wystarczyło. A święta były od choinki, wspólnych przygotowań, i spędzenia wspólnie czasu z rodziną.
Zazdro, u mnie w rodzinie to prezenty muszą być, no bo jak to tak bez prezentów... Dramat... Musi być dużo jedzenia, które później jest wyrzucane (ale musi być dużo żeby nie zabrakło) Na drugi dzień musi być alko no bo wolne i trzeba się napić... Święta to koszmar...
Co jakiś czas też to zarządzam w rodzinie, ostrzegam z wyprzedzeniem, żeby prezentów nie robić. Nawet nie chodzi o to, że szkoda mi kasy, po prostu obecnie mam wrażenie, że mamy wszystko, czego chcemy, więc bez sensu jest takie wymyślanie koła na nowo.
Kiedy nie było pieniędzy to prezenty były miłym dodatkiem. Teraz chciałbym, żeby mój syn też się tak cieszył, ale on żyje w innych realiach. On nie chce już takich prezentów. On woli dostać czas i zaangażowanie... Może za jedno pokolenie będzie mniej prezentów, bo to nie będzie długowyczekiwaną przyjemnością. Konsumpcjonizm może samoczynnie wymierać jeśli nie będzie przynosił zastrzyku endorfin
Właśnie, te świąteczne produkty w sklepach i reklamy pojawiające się coraz wcześniej przestają dziwić. A ja byłam wychowywana jeszcze w czasach, kiedy przestrzegało się zasady, że w adwencie nie gra się kolęd, a jedynym akcentem zwiastującym nadchodzące święta może być wieniec adwentowy z czterema świecami (były też siedmioramienne stawiane w oknie). I człowiek się jakoś do tych świąt przygotowywał, jeśli nie duchowo, to powoli sprzątał. Ciekawe jest też to, że mam mnóstwo przepięknych wspomnień z dzieciństwa, kiedy ten klimat Bożego Narodzenia przesycał dom moich dziadków, u których zawsze spotykaliśmy się całą rodziną, chociaż nie był tak udekorowany, jak domy dekoruje się dzisiaj. Jedynym mocnym akcentem była ogromna żywa choinka, która pięknie pachniała. No, może gdzieś na stołach stały jakieś stroiki ze świecami, ale to było wszystko. Dziś mamy świąteczną pościel, świąteczne firanki, girlandy, wieńce na drzwiach, okna obwieszone lampkami, świąteczne ręczniki, ściereczki i łapki kuchenne, że o swetrach nie wspomnę, a jednak mówimy, że jakoś nie czujemy tego klimatu... Moim zdaniem ten film doskonale tłumaczy, dlaczego tak się dzieje. PS Zobaczcie, co się stało z kalendarzami adwentowymi. Kiedyś to były 24 czekoladki, a dziś mamy herbaty, kawy, płatki owsiane, zabawki i ekskluzywne kosmetyki. Widziałam nawet dla wędkarzy z przynętami i z prezerwatywami (to już nie tylko dla wędkarzy ;)).
Popieram, też jestem jeszcze z czasów (lata 93-00) kiedy doskonale pamiętam że te Święta były... no miały klimat. Też przez wiele lat Wigilia była u dziadków, potem troszkę się pozmieniało, teraz dziadków już nie ma... Oj pamiętam też, jak mój śp tata był Mikołajem, ale łykałem to ^^ potem Mikołajem był dziadek :)
@@kamiloron5592jestem rocznik '01. Jak byłyśmy z siostrą ('04) małe, to często było tak, że babcia brała nas do okna, żeby wyglądać na Mikołaja. Szłyśmy z nią i za chwilę był dzwonek do drzwi, wracałyśmy, a tam prezenty pod choinką 😊 radość była nie do opisania
A co jest złego w kalendarzu adwentowym z kosmetykami, zabawkami i herbatami? Ktoś sobie tak do świąt odlicza, to nie warunkuje tego że nie przeżywa ich odpowiednio. Ciebie jara czekoladka a kogoś innego - szminka
Trzy zwiastuny świąt: - Głupawe memy, że głupi ateiści bo obchodzą Święta - Głupawe memy, że głupi chrześcijanie nie wiedzą, że Kosciół ukradł święto poganom - Last Christmas w galeriach handlowych Serdecznie życzę wszystkim wesołych świąt skupionych na Bogu (dla wierzących) i bliskich (dla wszystkich). Życzenia z wyprzedzeniem, ale supermarketów i tak nie przegonię.
@@Hellvard ale nikt nigdy nie ukrywał, że święta chrześcijańskie są na bazie tych pogańskich. Przecież nawet w katechizmie masz jak wół, że w religiach przedchrześcijańskich jest pierwiastek prawdy. To nie jest żadną prawda objawiona. Ja staram się być w kościele regularnie raz na rok, dwa lata i dzięki temu mogę o sobie powiedzieć, że nie jestem hipokrytą. Poza tym poganom nikt nie broni świętować w te dni, więc jak można powiedzieć, że ktoś im coś ukradł?
Łatwo się ludzi programuje. Kurczę, Ja nie mam z tym problemu. Lubię Święta bardzo, nie latam jak pojeb za prezentami, raczej coś sobie wymyślam i to kupuje dla konkretnych członków rodziny. Zazwyczaj są to rzeczy zwyczajnie przydatne, a nie wspomniane plastikowe pierdoły. Wszyscy razem jemy, mam 3 wigilie łącznie, lubię przyjechać na każdą bo na każdej jest trochę inny i klimat i jedzenie, kłótni raczej nie uświadczyłem ani razu. Reklamy, może trochę irytuje Marriah carrie czy jak jak jej tam, ale raczej jestem typem człowieka który zainteresowania ma okrojone i konkretne, więc nie ciągnie mnie do kupowania nowych rzeczy na promocjach. Cały rok reklamy na mnie wrażenia nie robią, to i w grudniu, też wielkiego nie zrobią. Skupiam się na tym żeby było miło, pomagam, rozmawiam i jem, obdarowuje jak każdy w rodzinie. Może i delikatny pośpiech jest ale wynika to tylko z tego że to 3 wigilie i ciężko to czasami rozegrać. Pozdrawiam. Wesołych 🎉
Przecież w tym roku - 2024 w moim mieście święta zaczęły się już w pierwszej połowie października !!! To poprostu SKANDAL, że firmy tak wcześnie narzucają nam swoje świąteczne produkty, tak bardzo nie mogą nażreć się ( przepraszam za to słowo) tych pieniędzy !!! Nie mają żadnych wartości, nic i nikogo nie szanują, z nikim i z niczym się nie liczą -- tylko te pieniąchy !!! Naprawdę nie wiedzą tego, że trumna nie ma dodatkowych kieszeni i nic ze sobą nie zabiorą po śmierci ?! Najwyższy czas, by odpowiedzialni za ten proceder handlowy zaczęli używać rozumu póki jeszcze mają czas na tej ziemi, bo potem będzie za późno !!! Pozdrawiam .....
Ważne tez jest to ze pomimo tego ze jest to święto religijne itp. To są osoby które pamiętają z dzieciństwa ten klimat i rodzinność świąt i po wielu latach gdy niektórzy odrzucili religie i tak dalej chcą wciąż świętować i czuć ten klimat nie skupiając się na religii a korporacje chcą to wykorzystać do granic możliwości
Cos wy gadacie że nie ma klimatu świąt i że nie ma świąt bez religi. Nie ma to jak chrześcijanie którzy nawet nie próbują zrozumieć innych a pózniej się dziwią, ale no. Klimat tworzą ludzie atmosfera i srodowisko klimat świąteczny to po prostu klimat ludzi zbierających sie razem by spędzić ze sobą chociarz troche czasu. A wy sie próbujecie do kogoś dowalić no bez przesady.
Pamiętam jak jadąc razem z kolegą tramwajem "siódemką" ulicą Zamenhofa na Ratajach w Poznaniu, to widziałem jak na terenie parkingu należącego do Selgrosu i pasażu Rondo stały dekoracje świąteczne w postaci choinek. Tym widokiem zarowno ja jak i mój kolegą byliśmy zdziwieni.
Pamiętam jak jadąc razem z kolegą tramwajem "siódemką" ulicą Zamenhofa na Ratajach, widzieliśmy jak na terenie parkingu należącego do Selgrosu i pasażu Rondo dekoracje bożonarodzeniowe w postaci choinek w listopadzie 2000 roku. Tym widokiem zarówno ja jak i mój kolega byliśmy zdziwieni.
Rogale świętomarcińskie zaczęły się pojawiać w sklepach trzy tygodnie temu. Ponieważ nie sprzedane były przeceniane, w pierwszej chwili myślałem, że widocznie święto już było.
Zauważyłam, że im więcej otaczałam się świątecznymi bzdurami np. świąteczny koc, poduszki, dekoracje na stole, piżama, ściereczki kuchenne, pojemnik na mydło (😂) to tym bardziej to „powszechnieje” i nie czuję się tego klimatu, o którym wszyscy mówią, że już go nie ma. Nie ma bo sami to sobie robimy. Mózg już nie reaguje na bodźce bo stymulujemy go od sierpnia widokiem świątecznych dekoracji. Teraz dla mnie święta to wyłącznie choinka, drobne upominki pod nią (uwielbiam ten moment kiedy siedzimy obok pachnącego drzewka i je otwieramy) i wigilia z rodziną przygotowywana wspólnie. Tylko tyle, bez niepotrzebnych pierdół.
U nas w domu rodzinnym nigdy nie było świat. Nie było nas na to stać. Jedyne z czym kojarzą mi się święta to kłamanie w styczniu w szkole co dostało się od Mikołaja. Więc jak tylko poszłam do pracy to prioretem było dla mnie alby młodsze rodzeństwo nie czuło się tak źle jak ja. Do dziś jestem jedyną osobą w rodzinie która kupuje dzieciom prezenty pod choinkę. Właśnie dlatego aby nie czuły się gorsze.
Dlatego roku staram się pamiętać o co tak naprawdę chodzi w świętach. Od kilku lat nie ubieram nawet choinki, gdyż uważam, że ten pruski symbol świąt to nie jest najważniejsza rzecz w grudniu. :)
Kłóciłbym się z stwierdzeniem W tym wypadku zależy czego oczekujesz Jeśli chcesz święta dłużej, wcześniej lub zwyczajnie, zawsze masz wybór A prezenty kópuje się wcześniej by sprawić dla bliskich coś wyjątkowego
Chory świat..... zatracił się w szalonym biegu ....musimy się zatrzymac , pieniądz rzadzi , ludzie przestali się cieszyć, nie mają na nic czasu , staliśmy się niewolnikami dziwnego systemu.🫤
Swoją opinię wyrażę w ten sposób - Boże Narodzenie powinno być świętem chrześcijańskim, z którego korzystają wszyscy. I wierzący, i niewierzący. Narodziny Zbawiciela to oczywisty powód do radości dla chrześcijan, bo Jezus Chrystus to bardzo wyjątkowa postać, która (czy chcemy czy nie) zmieniła losy świata. O Jezusie mówi się też w islamie i w buddyzmie, więc tym bardziej. Skoro to impreza o rodowodzie religijnym, zrozumiałym są spotkania w świątyniach (kościołach, zborach, cerkwiach), modlitwy, śpiewanie i zachowywanie pewnych zwyczajów jak wystawienie szopki. Jeżeli w kraju dominują chrześcijanie, w naturalny sposób będzie im zależało, aby 24-26 grudnia było wolne. Nikt nie powinien tego zwalczać, bo na chrześcijańskiej obyczajowości w tym kontekście korzystają wszyscy. Ci, którzy świętują, to świętują, a ci, którzy nie świętują, mają kilka dni na odpoczynek. I dobrze, bo życie nie kręci się wyłącznie wokół pracy. Również do tego służą rocznice i celebracje - żeby kilka razy w roku człowiek zrobił coś inaczej niż robi zazwyczaj. Lubię kupować innym prezenty, lubię gotować, lubię mieć ładnie w domu. To nie jest nic złego. Tylko, że upieczenie sernika i ogarnięcie świątecznego zestawu kremów do rąk dla mamusi i psiapsiółek nie powinno górować nad faktycznymi relacjami z ludźmi. A o to powinni się troszczyć wszyscy, niezależnie od światopoglądu religijnego. Nie zgodzę się z tym, że komercja zabija wyłącznie chrześcijańskie wartości - zabija jakiekolwiek wartości, zwłaszcza te najbardziej uniwersalne. Nie razi mnie Xmas, bo X to znak Chrystusa - Xmas jest krótsze niż Christmas. Razi mnie zanik wspólnoty, porównywalny z treścią "Opowieści wigilijnej" Dickensa. Z jednej strony skromnie żyjący świętujący, którzy mimo trudnego życia chcą, aby ten dzień był wyjątkowy, a z drugiej strony nieszczęśliwy Scrooge, który gromadzi pieniądze, bo tylko w ich towarzystwie czuje się bezpiecznie.
Boże Narodzenie jest świętem pogańskim. Jezus nie urodził się w grudniu. Chrześcijaństwo wcisnęło Boże Narodzenie w grudzień, bo ludzie ciągle świętowali Przesilenie Zimowe
@@natk51 A może w ten sposób - Boże Narodzenie to chrześcijańskie święto o rodowodzie pogańskim, które garściami czerpie motywy z obyczajów dawnych Słowian? Nie będzie lepiej?
@@LadyPanasonic Oczywiście, możemy stosowac eufemizmy na to, że chrześcijaństwo ustanowiło Boże Narodzenie tylko dlatego, ze nie ludzie nie odeszli od pogańskich zwyczajów aż do dzisiaj.
Dzisiaj wszedłem do jednego z marketów w którym parę dni temu kupowałem znicze na grób a tu kuźwa choinki bombonierki świąteczne do porzygu z tym gównem 🤬
Mnie to niesamowicie irytuje, jak słyszę, że już w sierpniu czy wrześniu są ozdoby choinkowe...u znajomego na magazynie we wrześniu już był świąteczne słodycze. Dla mnie to jest chore. I mnie to właśnie dziwi, w myślach mam "ja pier**" Nie uznaje istnienia świąt przed 6 grudnia, jak usłyszę świąteczne reklamy czy piosenki to mam "powaliło?" Niedługo to będą choinki sprzedawać w lipcu. A może w ogóle nie rozbierajmy? Czyste wariactwo, które co roku zaczyna się coraz wcześniej i denerwuje coraz bardziej. Jestem poza kategorią, nie daje się temu porwać
W dzisiejszym świecie najważniejsze jest to by najpierw otrzymać wiadomość o tym że coś jest szkodliwe a dopiero po tem natrafić na tą szkodliwą rzecz, nigdy na odwrót
To co promują reklamy i supermarkety nic nie mają wspólnego z świętem Bożego Narodzenia.To zeświecczenie katolickiego święta, trzeba kierować się rozumiem i nie iść z duchem świata, katolicy wiedzą że przed Bożym Narodzeniem jest Adwent , czas ,postu, wyrzeczeń, pokuty, uczestniczenia w porannej Mszy Świętej roratniej , wtedy przeżycie świąt Bożego Narodzenia jest najpiękniejszym przeżyciem duchowym .❤🙏
Kto jest płytkiej wiary i leci za modą, dla tego święta zaczynają się w listopadzie. Dla ludzi z kręgosłupem Święta Bożego Narodzenia zaczynają się tak jak zawsze.
Nie ma to jak dzielenie ludzi na tych gorszych i lepszych i ty jestes ten lepszy brawo masz lizaka. Czy ten bóg czasem nie powiedział aby miłować bliźniego.Jakby nie chce mówic ze chrzescijanie to hipokryci ale widze tu pewną tednecjie w ich przekonaniach
Czym więcej konsumpcji, tym mniej Święta, czym mnie Święta, tym mniej będziemy chceli kupować. Czym mniej będziemy kupować, tym mniej zyski komersantów. Komercja ma być w miarę. Co zanadto to niezdrowo.
By nie bylo świąt tylko dzień wolny, to by chociaż ludzie odpoczeli. A tak to stoją przy garach i myją okna cały dzień, a potem siedzą z wujkami i ciociami, z którymi nie za bardzo kontak mają albo jakieś wspólne tematy.
zgadzam sie szczególnie w tym wigilijnym stołem ogl bardzzo fajnie to przedstawiłes reklamy swiateczne i piosenki powinny byc w 2 tygodnie przed świetami a naprzykład wystroje swiateczne na 20 dni czyli przed mikołajkami
Ma to niestety charakter systemowy. Kapitalizm nie jest bowiem skoncentrowany na zaspokajaniu naturalnych ludzkich potrzeb, tylko na maksymalizacji zysku, czemu służy między innymi tworzenie sztucznych potrzeb i wmawianie ludziom poprzez ten cały reklamowy zgiełk, że potrzebują czegoś, co tak naprawdę nie jest im potrzebne! Mnóstwo zasobów, ludzkiej pracy, czasu i energii zużywa się na produkcję różnych gadżetów, zbędnych usług, no i na działalność marketingową nakierowaną właśnie na zachęcanie ludzi (niekiedy bardzo nachalne) do konsumpcji. Gdyby ludzie poszli po rozum do głowy i kupowali tylko to, co jest rzeczywiście niezbędne, to... z pyszna by się miała napędzana u nas głównie popytem wewnętrznym, gospodarka! Siłą napędową systemu kapitalistycznego jest bowiem z jednej strony rozrzutność konsumentów, a z drugiej chciwość bogaczy, którzy zawsze chcą więcej. Gdybyśmy przestali kupować, albo gdyby bogaci nie chcieli się dalej bogacić, system by się zawalił! Mielibyśmy gigantyczne bezrobocie i ogromną recesję. W USA to podobno kupowanie jest czymś w rodzaju aktu patriotycznego, bo kupując nakręca się gospodarkę i stwarza miejsca pracy. A ja nie rozumiem, po jaką cholerę mamy kupować co kilka lat nową pralkę, lodówkę itp., bo stara się psuje i nie opłaca się naprawić. Nie rozumiem, dlaczego nie mogą nam służyć np. 20 lat?... Mogły by, ale... wtedy sporo ludzi zatrudnionych w fabrykach produkujących AGD straciłoby pracę, a ci, którzy tymi biznesami kręcą nie mieliby za co wymienić odrzutowców na lepszy model, czyli wystąpiłaby... katastrofa gospodarcza! Kapitalizm potrzebuje nieustannego popytu nawet na to, co nie jest do niczego potrzebne, ale co konsumentom wciśnie zręczny handlowiec. Moim zdaniem pogoń za wszelką cenę za dobrami materialnymi tylko zubaża człowieka, w jego najgłębszym wymiarze, bo w życiu nie jest najważniejsze, żeby np. mieć złoty zegarek, albo jakąś super „brykę”, jacht, pałac, albo może nawet odrzutowca, tylko coś zupełnie innego. Gdyby to całkiem inaczej zorganizować, moglibyśmy znacznie mniej pracować, więcej cieszyć się życiem, bo np. lodówka pracowałaby bez problemów 20 lat, a nikt przy zdrowych zmysłach nie kupowałby co rok nowego smartfona, bo niby po co? A więc potrzeba byłoby mniej wszystkiego, a tym samym mniej pracy (może więc pracowalibyśmy tylko np. 3-4 dni w tygodniu). Konsumpcja zostałaby sprowadzona do rozsądnych rozmiarów, a za to znacznie więcej czasu dla siebie i rodziny, mniej życia w biegu, mniej stresu, a więcej świętego spokoju, czyli wszystkim żyłoby się lepiej, ale... kapitalizm się do tego nie nadaje! Próby ograniczenia konsumpcji do rozsądnych rozmiarów doprowadziłyby niechybnie do recesji i wielkiego bezrobocia. Trzeba by najpierw zmienić cały ekonomiczny porządek świata, ale niestety: Ci, którzy tym światem rządzą są beneficjentami obecnego systemu! To dzięki temu, że ludzie wciąż coś kupują, a nawet uzależniają się od kupowania, oni, uzależnieni od chciwości (która paradoksalnie napędza gospodarkę!), jak od narkotyku, pomnażają swoje majątki, a mając ogromne wpływy mogą skutecznie zadbać o to, żeby żaden alternatywny system, nawet jeśli ktoś go wymyśli, nie miał prawa zaistnieć! A więc będziemy dalej bombardowani reklamami i promocjami, żebyśmy tylko nakupili jak najwięcej wszystkiego, co NAM JEST DO NICZEGO NIE POTRZEBNE, ale przyczyniali się tym samym do napędzania gospodarki i wzrostu fortun krezusów. A co do świąt: Ja akurat pamiętam, jak kiedyś w święta smakowały te pomarańcze, szynka, czekolada i inne niedostępne na co dzień smakołyki. Była komuna, bieda, brak wolności politycznej itp. i za tym oczywiście nie tęsknie, ale.... jakie wtedy były te święta! Jakże inaczej przeżywane, jakże... mimo tej biedy piękniejsze niż dziś!
Na mnie święta działają odwrotnie, zamiast wydawać więcej, to kiedy chcę kupić jakiś sprzęt AGD, czy coś innego co może trwać lata, mówię sobie "kupię na święta, żeby było pod choinkę dla brata/ojca/matki". Zamiast kupować na bieżąco, odkładam większe zakupy na święta, często ostatecznie zapominając, lub zdając sobie sprawę, że nie warto.
Ja kocham święta muzyka jedzonko fajne prezenty dekoracje co roku czekam z niecierpliwością szczerze wcale nie trzeba dużo wydać na święta ozdoby mam z poprzednich lat jedzenie wiadomo co roku droższe niestety a prezenty to zależy ja sobie kupuje gierkę na konsole dla żony coś podobnej cienie dla dziecka zestawie lego i wspólnie bawimy się oglądamy filmy i jedzonko 😊😊
Byłam niedawno w Irlandii Północnej i byłam zszokowana. Początek listopada, a sklepy, kawiarnie i inne tego typu miejsca zawalone świąteczną atmosferą. Produkty, ubrane choinki, dekoracje, muzyka - cały świąteczny motyw. Rozumiem jeszcze początek Grudnia, ale początek listopada i już wszystko jest świąteczne?
Dokładnie tak jest, powielają pomysły z zachodu i robią z tego biznes. Kup kup prezenty jakie tylko chcesz, byle by były. Tak samo jest że studiami. Dzisiaj to też jest biznes, kiedyś była tylko psychologia i ekonomia. A teraz jest tyle tych wydziwianych kierunków tylko chodź i płać no bo nic nie jest za darmo.
No ale co tu nienawidzic bez przesady. Jesli na serio tak normalnie w dzisiejszym społeczenstwie rzexzy wzbudzają w tobie takie emocjie to polecam wizyte u specjialisty ja na serio mówie.
Święta już zaczęły się w październiku, przynajmniej w Lidlu. W drugiej połowie sprzedawali zarówno rzeczy na Halloween, Wszystkich Świętych, jak i już na Boże Narodzenie.
Ja już gdzieś dawno temu zatraciłem ten klimat świąt. Bardziej czuję tylko, że jest wywoływana na mnie dziwna presja, jak nie przez sklepy to przez rodzinę. Poza tym, któryś już raz z rzędu w święta katolickie nie ma śniegu xD Tyle dobrego, że święta prawosławne, które rozpoczynają się około tydzień po katolickich mają jeszcze choć trochę swojego klimatu. Reklamy cichną, choć Podlasianie w dalszym ciągu kręcą się w wirze konsumpcjonizmu.
Nie odpoczniesz na emeryturze: ruclips.net/video/_c5mLr1qbpg/видео.html
mi też to nie odpowiada i temat odcinka i komentarz
W odcinku zabrakło reklamy lettyshops.
Zależy kto
Mnie dziwi fakt np. że w Japonii na boże narodzenie / wigilie je się KFC ludzie tam rezerwują zamówienia bo w święta nie da się nic już zamówić ze świątecznych zestawów
@czerwony7929 co dziwnego
Moja babcia poprosiła mnie o pomoc z routerem. Dziś jadę do niej ofiarować to co mam najcenniejsze: czas i pomoc.
Policzysz sobie ile wam jeszcze czasu zostalo.
Wtedy zrozumiesz ze jest odwrotnie.
A drugie zdanie potwierdzisz dopiero jak jej juz nie będzie
@@therzook Niestety masz rację. Jeszcze rok temu miałem wrażenie, że babcie mam na co dzień, bo prawie codziennie się z nią widziałem. Wszystko zmieniło się na przełomie stycznia i lutego kiedy padła diagnoza, rak. Lekarz powiedział nam jasno, że babcia z tego nie wyjdzie i szybko okazało się, że ma racje. Stan babci pogarszał się bardzo szybko, lecz przystopował i poprawił się w okresie świąt Wielkanocnych. Niestety rak to ciężka choroba i raz stan babci poprawiał się, a raz pogarszał. W końcu trafiła do hospicjum, ok 20km oddalonego od naszego miasta. Co jakiś czas ją odwiedzaliśmy i czego do dziś nie rozumiem, pokłóciłem się nawet z kolegą o to, że nie nie mam dla nich czasu, a wiedział, jaką mamy sytuację. Po prostu wolałem odwiedzić babcie po to, żeby móc spędzić z nią jeszcze trochę czasu, bo nie wiedziałem ile go jeszcze zostało i czy widzę ją po raz ostatni czy nie. Babcia odeszła we wrześniu, choć jakaś cząstka mnie chciała, żeby dożyła jeszcze świąt Bożego Narodzenia. Teraz zostały mi tylko wspomnienia.
Czy mimo wszystko, wyszło z tego coś dobrego? Wydaje mi się że tak, bo babcia 2 razy o mało nie miała mieć przetaczanej krwi, ale koniec końców jednak tego nie zrobili. To popchnęło mnie w stronę krwiodawstwa i w tym roku oddałem 1350ml krwi. Wiem, że są były znikome szanse, żeby w razie czego moja krew trafiła do babci, ale zacząłem oddawać po to, żeby móc między innymi pomóc innym babciom, w podobnych sytuacjach
@@pawenazwisko5025kobietOM. Ale pomijając błędy w pisowni, skąd takie pytanie?
@@pawenazwisko5025 a ok troll. Bez odbioru.
Opakowanie stało się ważniejsze od zawartości - dotyczy dzisiaj wszystkich aspektów życia
"Ludzie wolą mieć niż być"
To jest bardzo smutne.
Można też np być bogatemu albo posiadaczem
Aż zaczynam się cieszyć przy przeglądaniu takich materiałów, że wychodzi na to że jestem staroświecki :)
Każde święto zostało skomercjalizowane, od walentynek, dnia mamy, po nawet wszystkich świętych.
Jedynie Wielkanoc jeszcze stoi nietknięta przez nakręcanie konsumpcji (co nie znaczy że nie próbuje się wmówić ludziom że na Wielkanoc trzeba kupić prezent dla zajaczka XD)
Niekoniecznie, na Wielkanoc też często kupuje się prezenty w postaci czekoladowych zajączków, jajek, itd., a wszystko to można nabyć miesiąc wcześniej
Jakbyś był trochę przedsiębiorczy to też tak byś robił
@@Marcin-wx5mf no i właśnie o tym jest ten film geniuszu
No i super
Wielkanoc jest już komercyjna, choć może nie aż tak jak inne święta. Ale zdecydowanie jest więcej świeckich symboli typu zajączek, jajeczka, a nawet symbole wiosenne itd. Dużo mniej symboli religijnych w stylu zmartwychwstałego Chrystusa. Gdzieś tam przewija się sam baranek ale też najczęściej w parze z Jezusem. Boże Narodzenie wiedzie jednak prym w laickiej formie pozbawionej religijnej treści. Dość podobnie jest z Haloween, gdzie jeszcze tak z 10 lat temu ciężko było cokolwiek dostać, od słodyczy po jakieś straszne ozdoby. A teraz to już mocno przeniknęło do polskiej kultury i duże sklepy oferują całkiem pokaźny asortyment.
Pracowałem przez chwilę w sklepie Tedi, w tym krótkim okresie w lipcu dostaliśmy dostawę świątecznych ozdób. I musieliśmy je wystawić
W LIPCU
ciekawe ile osób kupiła Mikołaja w lipcu
No i co z tego , ich pieniądze niech robią co chcą te sklepy , przecież nikt nie musi kupywać
A co w tym dziwnego. Sam bym moze kupil bo wtedy te ozdoby są tańsze. Pewnie zostalo im troche i chcieli to sprzedać.
@@pawmal1988 w Tedi w zeszłym roku też w wakacje były świąteczne rzeczy. Dostawa to dostawa, nie depozyt, podczas którego przychodzi kolekcja z poprzednich/poprzedniego sezonu. Pracowałam w kilku sklepach niespożywczych i tak to zazwyczaj bywa, więc domyślam się, że w Tedi to też nowa kolekcja
@@Lukasx1PL
Im chodzi po trupach a do pieniędzy, nam chodzi o samą atmosfere i tak, robi to dużą różnice. Wpływa, na atmosfere, gonitwy i niemiłosiernie szybko upływającego czasu, kiedy masz na sobie kąpielówki szukasz między półkami wody mineralnej a natrafiasz na mikołajka, łańcuchy sztuczniści i inne czubki, przypominające Ci, źe zaraz nożesz być za spóżniony, lepiej "kup teraz" .
Handel, wręcz molestuje, swoimi ofertami.
Wiecie, czemu sklepy idą w tę tandetę? Bo to się sprzedaje. Problemem jesteśmy my. Nikt nie łowi tam, gdzie ryba nie bierze.
Rozwiązanie? Zamiast tony żarcia i tony prezentów - jeden mały upominek i jedna uroczysta kolacja. W naszej rodzinie od lat kazda osoba losuje 1 inną osobę i jej kupuje prezent. Każdy otrzymuje i kupuje 1 rzecz. W ogóle najchętniej bym całkowicie przesunął prezenty na 6 grudnia, ale to muszę jeszcze trochę ich urobić.
Czy zmienimy świat? Pewnie nie... Ale, jak mówiła św. Teresa z Kalkuty: "Ja się nawrócę, pan się nawróci, to już będzie nas dwoje".
Ta tandeta jest w miarę tania.
Tony żarcia to u nas skrzywienie chyba jeszcze po komunie - i nie jest to tylko problem świąteczny. Wystarczy zobaczyć, co się dzieje w zwykłym spożywczaku 1 dzień przed weekendem lub dłuższym weekendem.
Pracowałam w biurze obsługi klienta księgarni internetowej. Ilość świątecznego wścieku, jaka wylała się na nas przez słuchawkę i emaile od roszczeniowych klientów za opóźnioną dostawę o dzień lub niewłaściwy kolor zabawki była nie do porównania z żadnym innym okresem w roku. Przodowali rodzice małych dzieci. Nie zapomnę kobiety, która najpierw nawrzeszczała mi, że mam na dzień przed świętami cofnąć wysłany już ciemnoróżowy breloczek z misiem na rzecz jasnoróżowego, a na koniec radosnie zażyczyła mi wesołych Świąt. W Wigilię wyłączyliśmy telefon, bo nie dało się już tego znieść. Ludzie pokazali mi wtedy najczystszą esencję problemu pierwszego świata. Oto cała "magia świąt" spod znaku Coca Coli.
Jeśli materializm i wyścig szczurów będą na pierwszym miejscu, to PRAWDZIWE Boże Narodzenie nigdy nie będzie na pierwszym miejscu.
Straszne. Ludzie to kretyni i chyba pomimo 21w. Coraz gorsi
To prawda, ja dodam coś z innego okresu. Też popracowałem trochę na call center - na początku czerwca, na CC Decathlonu był wrzask macic, w grudniu u kolegi pracującego na call center w ramach Black Week - coś podobnego. Pierdolona konsumpcja.
Pamiętam Święta w latach '90. Skromne, ze śniegiem, w drewnianym domu rodziców. Ale było ciepło, radośnie, szczęśliwie.
Dziś...dzień jak każdy inny. Dzieciaki wlepione w smartfony nie wychodzą nawet z łóżek.
Śniegu nie ma.
Ale robię chociaż namiastkę tego co było - ulepię uszka, ugotuję barszcz, usmażę rybę i upiekę sernik. Mi wystarczy do szczęścia. Bo chyba o to chodzi w tym wszystkim :)
Na Pasterkę idź,bo to o to chodzi, o Jezusa
@@magdalenabarczyk775
Jak zechce to pojdzie, nie zmuszaj na siłę
Najbardziej dobija to, że ile razy w Święta byłem w Kościele, brakuje takiego jasnego komunikatu ze strony duchownych, ajk ten film!
Ile mogę, to unikam chodzenia po galeriach, marketach, no ale są sytuacje że trzeba po coś konkretnego iść. W październiku już czułam się niekomfortowo, gdy przytłaczały mnie świąteczne produkty. Moja rodzina nie szaleje z prezentami świątecznymi, zwykle jest skromnie i nie jest nam przez to smutno. 🙂 Cieszę się też, że mama nie jest wymęczona przygotowaniami. Choinka musi być przystrojona dopiero w Wigilię, a inne świecidełka są zbędne.😁 Od kilku lat smuci mnie fakt, że uprzedmiatawia się Święta Bożego Narodzenia, ale i nawet Wielkiej Nocy. Mam wrażenie, że coś zostaje mi zabrane przez natłok konsumpcjonizmu i nadprodukcję. 😑
Mam podobnie 😊
Przypomniało mi się, jak kilka lat temu RMF puścił "Last Christmas" w... wakacje. Wtedy jednak miały miejsce rekordowe upały, i redakcja puściła ten utwór, aby ludzie poczuli trochę "grudniowego chłodu".
Ta piosenka i tak nie jest o świętach
Też pamiętam. Ale tłumaczyli to chyba jakąś pomyłką? Chyba było to w wakacje 2021 albo 22
@@kaleka_spoleczny Nie pamiętam, który to był rok. Wiem jednak, że właśnie celowo to wrzucili. Nawet Olbratowski chwalił się, że są pierwszą stacją radiową w Polsce, która puściła w tym roku "Last Christmas".
@@NelsonRX wiadomo, ale lepsze "Last Christmas" na Boże Narodzenie, niż "Hallelujah" Cohena na ślubie.
Super
Trzeba by zrobić ustawę obywatelską zakazującą świątecznych reklam przed grudniem
Raczej to powinna być nie pisana zasada
@@slavicjester6156ale jak widać nie jest jakkolwiek repsektowana
I ustawę zakazującą wypowiadania się takim osobom jak ty
ograniczanie prawne czasem może przynieść inny wynik niż zamierzany
@@jeszczeczego mam wrażenie że po zakazaniu reklam świątecznych w listopadzie nikt by się nie obraził a zmniejszyło by to tylko negatywne emocje związane z okresem świątecznym
Jeżeli ktoś rozumie prawdziwą istotę tych świąt i jakie jest sedno to będzie lubił te święta, pomimo nic nie znaczącej, komercyjnej otoczki...
Dokładnie. Mnie co roku bardzo cieszy przesilenie zimowe. Świętujemy z całą rodziną, wyciągając smakolyki zrobione latem i jesienią ze spiżarni. Cieszymy się, że dnia zacznie przybywać i za dwa miesiące będzie można ruszyć z pracami w ogrodzie. Takie trzy dni spotkań z bliskimi, beztroskiego spędzania razem czasu jest bardzo potrzebne w samym środku ponurej, zimnej części roku. Życie zatacza koło, słońce rodzi się na nowo.
Miałam to samo napisać
Ja rozumiem i nie lubię. Idiotyczny wymysł.
Dlatego właśnie po raz pierwszy postanowiłem zrezygnować ze Świętowania Bożego Narodzenia chodzi mi o ten cały komercyjny aspekt .Postanowiłem świętować ale tylko duchowo .Postanowiłem zostać outsiderem .
Przed filmem wyświetliła mi się świąteczna reklama...XD
Mi też. Sinsay ze świątecznymi swetrami.
Tandetne mikołaje wałęsające się po supermarketach i krzyczące ho, ho ho!, tandetne amerykańskie świąteczne piosenki, tandetne ozdóbki. Potworność, przesyt jak po zeżarciu całego tortu i poprawieniu kilogramem czekoladek. Omijam duże sklepy już w listopadzie szerokim łukiem. A w grudniu również te mniejsze.
Ja po prostu nie zwracam na ozdoby uwagi i kupuje co potrzebuje, nie jest to dla mnie żaden kłopot
To weź coś z Rosji skoro amerykańskie takie złe
@@A-BYTE64 Proszę nie stosować sofizmatów. Można zauważać problemy jednej kultury bez automatycznego utożsamiania się z inną.
@@pierwiastekz2935 koleś XD
@@pierwiastekz2935 co sodomito?
Bardzo fajnie, że ten filmik zrobiłeś Szymon. Sam bym tego lepiej nie ujął. Dla mnie zawsze to był okres rodzinny, duchowy. Owszem prezenty były fajne ale w moim domu to zawsze był dodatek. Wspólne przygotowania były minimalne tak aby była radocha z tego wszystkiego.
Zrozumiałam to kilka lat temu, dlatego uzgodniliśmy w swojej rodzinie ,że nie robimy sobie prezentów, w następnym roku zrezygnowaliśmy ze strojenia domu na zewnątrz , pózniej również wewnątrz , była tylko jeszcze wypasiona choinka, bo pięknych ozdób mam ful,
Od zeszłego roku jednak bombki mają tylko leżakować na strychu na pamiątkę, byla tylko mała choinka na komodzie , stroik i sianko na stole i nasza rodzina i powiem szczerze, jest cudownie, uwalniając się z tego szaleństwa , nie włączając telewizora , to wraca MAGIA świąt.
Od tego roku jeszcze wracamy na PASTERKĘ, bo niestety to też niestety zaniedbaliśmy w tym szaleństwie, podobnie jak patryjotyzm.
Mam dosyć nietypowy pomysł na następny film. Z racji Jesse Eiseberg niedługo uzyska polskie obywatelstwo i być może tu się przeniesie proponuję poruszyć temat Amerykanów emigrujących na stary kontynent. Mam wrażenie ze o tym mało się mówi w przestrzeni medialnej
Tak!!!!!!
Czy naprawdę jest to aż tak duże zjawisko, aby było ważne poruszenia?
Kolejny obrzezany nawiedzi nasz nieszczęśliwy kraj, jakby mało było problemów.👃🏼
A co to za człowiek poczuć jakiegoś linka Gdzie mogę więcej o tym poczytać bo Ross tego co napisałeś Rozumiem że Amerykanin chce mieszkać w Europie nie chce tej Ameryki
A ja głupi się zastanawiam czy do kolegi do Nowego Jorku nie wyjechać na stałe
Mieszkam w UK i 1 listopada jak tylko dali halloween’owe rzeczy na przecenę w ich miejsce wskoczyły choinki. Nie wiem kto kupuje żywe choinki 1 listopada 😬😅
A właśnie ostatnio pomyślałam sobie jak świat chce nam zochydzić Święta Bożego Narodzenia, nie mówiąc już o tym, że wymazuje się słowa Boże Narodzenie, żeby ludzie zapomnieli z jakiego w ogóle powodu jest to Święto i że jest to święto chrześcijańskie.
To święto już dawno nie jest chrześcijańskie i tyle tak samo jak wszystkich świąt nigdy nie było chrześcijańskim świetem a nim sie stało.
Znam wiele osób, rodzin które wiedzą co świętują w te święta i ma to dla nich głęboki wymiar religijny.
chciałbym tylko delikatnie nadmienić, że chrześcijaństo też zawłaszczyło te święta jako pierwsze. To było świętowanie przesilenia zimowego, początku nowego roku, odrodzenia itd. Gdyby chcieć świętować Narodziny Chrystusa to należałoby to robić, z tego co pamiętam wyliczenia, jakoś w marcu
@@ireneuszfus8398 Nie nazwałbym tego zawłaszczeniem. Chrześcijaństwo wpasowało swój rok liturgiczny w odwieczne ludzkie intuicje. W efekcie przekaz był mniej więcej taki, że świętowane w dniu przesilenia zimowego zwycięstwo światła nad ciemnością, tak naprawdę urzeczywistniczyło się poprzez przyjście Zbawiciela na świat. A wiosenne święto odrodzenia życia swą pełnię i prawdziwy sens znalazło w Jego Zmartwychstaniu, które otworzyło nam drogę do życia wiecznego. Chrześcijaństwo nie tyle przejęło odwieczne święta, co pokazało ich najgłębszy sens, zgodny z wolą Stwórcy tego świata, otworzyło na nią oczy.
Oczywiście to był również element odwiecznej Wojny Idei i nasza ocena "zawłaszczyło" czy "odkryło najgłębszy sens" zależy od naszej opinii, kto miał w tym sporze rację. Zresztą najnowsze interpretację w procesach decywilizacyjnych są takie, że nie istnieje żadna prawda, a rację ma silniejszy, jak w czasach barbarzyństwa. Bo żyjemy w czasach powracającego powoli neobarbarzyństwa, dekonstrukcji cywilizacji, a dezintegracja Świąt przez komercjalizację jest tylko jednym z wielu przejawów tego procesu. Wojny Idei we współczesnym wydaniu po prostu (bo koncepcja braku idei to też idea).
Zawsze ta formułka "w TE Święta "😬
Niezwykle ważny i potrzebny film, dziękuję
Lubię święta - można sobie samemu spokojnie spędzić czas
😘
XDDDDDDD mikołaj to facet który specjalizuje się w dystrybucji sprzętów AGD
To prawda 😅😅
I absurdalnej ilości cukru w cukrze
Równie dobrze mógłbyś wrzucić ten film na kanał Szymon mówi do serii katolicyzm vs katolicyzm polsko-jasełkowy gdzie można by wyszczególnić że nawet osoby deklarujące się jako wierzące praktykujące zatracają się w tej całej świątecznej otoczce- prezenty, potrawy wigilijne, miejsce dla odwiedzających krewnych, jednocześnie zapominając o całej kwintesencji świąt jaką jest religijne świętowanie narodzin Zbawiciela.
To tylko święto przesilenia zimowego
@kaiokencrash: Już od dłuższego czasu mamy katolicyzm jasełkowy. Świętowanie religijne dla wielu przestało mieć znaczenie ze względu na to że to tylko literacka opowieść biblijna. Nikt jednak się nie odważy zanegować jakiegokolwiek świętowania bo to niewyobrażalny biznes. Tylko dzięki temu nadal trwamy w tym zakłamaniu biblijnym.
Rell
Z tego samego powodu, co na początku na lipca mamy już "Powrót do szkoły" w reklamach.
jak nie wiadomo oco chodzi to chodzi o pieniądze.
A od połowy września w sklepach pojawia się już oferta zniczy na 1 listopada.
Ja jestem gluchy na te wszystkie bodźce. Lubię święta
Ja też jestem na to odporna bo jestem dorosła,przychodzi to z wiekiem. Gdy byłam mała i trochę starsza nie mogłam się doczekać Świąt myśląc co w tym roku dostanę pod choinkę. 🙆 A teraz myślę co kupić rodzicom pod choinkę, bo praktycznie co roku jest coś nowego.🤗 Ale szczerze ten biznes mnie przeraża też ile to trzeba wydać na tegoroczne Święta Bożego Narodzenia łącznie z jedzeniem, prąd itd.🥴 Świętować trzeba ale z umiarem
Lubisz Święta? Jakie? co znaczy lubisz. To nie jest kwestia lubienia czy tradycji a wiary. I czas oczekiwania na narodziny Pańskie powinien być czasem modlitwy a nie buszowania po jarmarkach świątecznych i słuchania kolęd przed Wigilią Narodzenia Pańskiego. Wbrew pozorom Polska nie jest już krajem katolickim.
@mariaciesla4951 To znaczy to co napisałem. Lubię okres świąteczny, czas spędzony z rodziną w ciepłej atmosferze, kolorowe ozdoby. Nie wierzę w Boga. Spędzam ten czas po swojemu i nikomu nic do tego :)
@@kanyenkekanyenke1419 Czyli wierzysz, że nie wierzysz. Ale w takim razie po co i jakie święta obchodzisz. Bo Boże Narodzenie to Święto Chrześcijańskie. Tak jak i Wigilia Bożego Narodzenia. Nie pytam złośliwie, ale mnie to po prostu interesuje.
Dla mnie tak. Komercja zabiła święta, a w dodatku jest tak nachalna czyni ten czas nieznośnym aż chce się ....
Jako osoba urodzona w połowie lat 90 i jednocześnie mająca doświadczenie z oglądania telewizji od wczesnych lat 2000 powiem tak:
Do 2004/2005 roku reklamy świąteczne zaczęto pokazywać dopiero pod koniec listopada.
Natomiast od 2005 lub 2006 roku (już nie pamiętam dokładnie), to wszystko zaczęło się już na początku listopada.
Pamiętam jak w pewnym momencie, gdy minęło raptem kilka dni od Wszystkich Świętych, zobaczyłem w telewizji reklamę świąteczną pomyślałem sobie "Co jest?! Przecież do świąt jeszcze prawie 2 miesiące...". I od tamtego czasu mniej więcej już się zaczęło zbyt wcześnie pokazywać świąteczne reklamy.
To wszystko jest już kompletnie irytujące. Moim zdaniem dopiero po 25 listopada powinno się zacząć pokazywać świąteczne reklamy...
W latach 80 - tych XX wieku kiedy jeszcze był PRL okres świąteczny zaczynał się 1 Grudnia czyli dopiero po Andrzejkach.
Szczerze tych reklam to w ogóle mogłoby nie być- tak by było najlepiej😂
Ale to jest uzasadnione biznesowo, ja w ogole nie rozumiem tego tematu. Ktos komuś kaze oglądać te reklamy czy coś kupować?
@@pawmal1988 Męczy to poprostu i tak, każą - bo nap13rdalają je z każdej możliwej strony w chorych ilościach
@@pawmal1988 powiedz mi jak mogę ich nie oglądać jeżeli są wszędzie: w radiu w telewizji na billboardach i poutine wszędzie gdzie się da na stronach internetowych. Nie da się ich nie widzieć i na nie nie patrzeć.
Witam serdecznie 🍵
Już we wrześniu widziałam w jednym sklepie dekoracje świąteczne. Marka kosmetyczna Wibo zaprezentowała kolekcję zimową przed jesienno-halloweenową. U mnie to wszystko zabija radość oczekiwania na święta.
PS. Prezenty kupuję w ciągu całego roku (i nie są wcale super drogie), aby nie stresować się brakiem gotówki i czasu w grudniu.
A no co tu czekać
Ja prezenty zamawiałem zawsze na necie mniej niż tydzień przed wigilią.
Dobrze narrator powiedział. Wszystko zależy czy człowiek da się złapać na haczyk wielkich firm i ruszy w konsumpcję już w listopadzie. Czy jest w tym aspekcie zewnętrznosterowny czy wewnętrznosterowny i podziękuje. Świat robi tak, ja robię święta po swojemu. Tylko tyle i aż tyle.
Prezenty ostatnio widziano u nas w latach 90tych... Babcię miałam mało religijną, ale obdarowywanie nas prezentami było dla Niej bardzo ważne.
Od kilku lat ruguję z domu komercyjne elementy. Samotna matka i Babka z 2 dzieci i psem nie mają siły na pogańskie Saturnalia. Bardzo wróciłyśmy do Kościoła i Wiary. W Wigilię rano chodzimy na spacer do lasu po gałęzie sosnowe. Po porządkach robię z nich bukiet ozdobiony lampkami. Pod nim stawiamy szopkę. Biały obrus, opłatek, modlitwa i symboliczna kolacja z barszczem w filiżance i rybą po grecku (tyle ile się normalnie zje wieczorem). Na koniec Pasterka. W Boże Narodzenie mamy jeszcze piernik staropolski, którego starczy do Trzech Króli. Ciasto dojrzewa od Zaduszek, więc jest symboliczna "klamra". Wszyscy u nas bardzo lubią takie prawdziwe Święta bez spiny. Polecam!
Pięknie ❤
W ten weekend ja testuję przepis, ktory zamierzam wykonać w ramach prezentów świątecznych, mama zagniata ciasto na piernik, bo juz pora. Do sklepów nie zamierzam zaglądać w ogóle, bo w tym okresie są jeszcze gorsze niz na codzien.
Lata temu zaczęłam sama robić podarki, bo nie miałam pieniędzy i tak kontynuuję ten zwyczaj. Przez 18 lat dwukrotnie kupowalam prezenty i zawsze czułam sie jakas niespełniona.
Ja kilka lat temu kupiłam na święta dla wszystkich drewniane breloczki z imieniem. Taki drobiazg a wszyscy się ucieszyli. Grunt to nie dać się zwariować
Kolejna strona "mieć, czy być".
Czy Erich Fromm wiedział, jak żyć
W rzeczywistości ciągłej sprzedaży,
Gdzie "być" przestaje cokolwiek znaczyć?
Niby człowiek jest tego świadomy ale, i tak się na to łapie w całym zgiełku życia. Z roku na rok coraz gorzej, wszystkie "święta" tracą na wartości i trwają coraz dłużej w coraz szybszym życiu.
U mnie choinka i koszyczek wielkanocny stoją w pokoju przez cały rok. No co JAK ŚWIĘTOWAĆ TO ŚWIĘTOWAĆ😂🤣😂🤣😂🤣
Bardzo potrzebny i konkretny materiał.
Dziękuję Panie Szymonie oraz całemu zespołowi
Tymi wszystkimi pseudo świętami rzygać się chcę. Boże narodzenie wraz z wielkanocą i walentykami
OMG, ja już na święta nie mogę patrzeć, zanim w ogóle one nadejdą :/
Kiedy pracowałam w galerii handlowej, jak przychodziły święta, to na widok choinki w domu, świątecznych przygotowań, etc. to myślałam, że oszaleję - tak niedobrze się robiło od "atakowania świętami" w każdym możliwym miejscu.
Po zmianie pracy z dala od sklepów i galerii, święta stały się o niebo przyjemniejszym czasem...
Osobiście bardzo współczuję pracownikom sklepów.
A tak w ogóle: miło by było, gdyby święta znowu były świętami: z Kevinem, barszczem, choinką i kolędnikami. Niekoniecznie z prezentami, reklamami i wciskaniem chwilówek :/
Dokładnie tak, Święta się kiedyś skończą a chwilowke trzeba spłacać miesiącami 😢
Dzięki
Dawno nie obejrzałem tak mądrego filmu
Dlatego moje ulubione święta to Wszystkich Świętych. Sa osobne od Halloween, niekomercyjne (wieksza dostepnosc zniczy i kwiatów tu nie liczę), spokojne, jako dla katolika radosne - bo Wszyscy Świeci baluja w Niebie", i ja z nadzieją na ten bal zmierzam przez życie. W erze postdobrobytu do której zmierzamy tym bardziej cenie refleksyjny charakter pierwszego listopada. Dzieki za dobry materiał!
Bardzo wartościowy filmik
Ten film jest piękny, bardzo potrzebny
I to jest idiotyczne, bo np. choinke powinno się ubierać w Wigilię a rozbierać ją 2 lutego a tymczasem zauważyłem trend ubierania choinki na początku grudnia a po świętach już ją rozbierają...
Dokładnie
bardzo dobry film! dziękuję!
Proszę bardzo :)
U mnie w rodzinie nie kupujemy sobie prezentów na święta. Są z tego same plusy. Brak wydatków, brak oczekiwań, brak rozczarowań z powodu nie trafionych prezentów, więcej czasu, którego nie trwonimy na szukanie prezentów.
Mam przyjaciela z biednej wsi na Roztoczu, który rzadko kiedy mógł się cieszyć prezentami i choinką w domu... dla niego był to cennejszy czas z rodziną
Ja to w ogole bylem w szoku, ze dorosli ludzie se prezenty dają. Rozumiem dzieciom jeszcze.
U mnie w rodzinie też nigdy nie było dawania sobie prezentów w wigilię... Na prezenty to był czas na Mikołaja i to ludziom wystarczyło. A święta były od choinki, wspólnych przygotowań, i spędzenia wspólnie czasu z rodziną.
Zazdro, u mnie w rodzinie to prezenty muszą być, no bo jak to tak bez prezentów...
Dramat...
Musi być dużo jedzenia, które później jest wyrzucane (ale musi być dużo żeby nie zabrakło)
Na drugi dzień musi być alko no bo wolne i trzeba się napić...
Święta to koszmar...
Co jakiś czas też to zarządzam w rodzinie, ostrzegam z wyprzedzeniem, żeby prezentów nie robić. Nawet nie chodzi o to, że szkoda mi kasy, po prostu obecnie mam wrażenie, że mamy wszystko, czego chcemy, więc bez sensu jest takie wymyślanie koła na nowo.
Kiedy nie było pieniędzy to prezenty były miłym dodatkiem. Teraz chciałbym, żeby mój syn też się tak cieszył, ale on żyje w innych realiach. On nie chce już takich prezentów. On woli dostać czas i zaangażowanie... Może za jedno pokolenie będzie mniej prezentów, bo to nie będzie długowyczekiwaną przyjemnością. Konsumpcjonizm może samoczynnie wymierać jeśli nie będzie przynosił zastrzyku endorfin
Dajny film, ja tylko posłucham bo jak widzę scenerię Świąt to mnie oczy szczypią. Z takimi scenkami poczekam do grudnia 🙂
Właśnie, te świąteczne produkty w sklepach i reklamy pojawiające się coraz wcześniej przestają dziwić. A ja byłam wychowywana jeszcze w czasach, kiedy przestrzegało się zasady, że w adwencie nie gra się kolęd, a jedynym akcentem zwiastującym nadchodzące święta może być wieniec adwentowy z czterema świecami (były też siedmioramienne stawiane w oknie). I człowiek się jakoś do tych świąt przygotowywał, jeśli nie duchowo, to powoli sprzątał. Ciekawe jest też to, że mam mnóstwo przepięknych wspomnień z dzieciństwa, kiedy ten klimat Bożego Narodzenia przesycał dom moich dziadków, u których zawsze spotykaliśmy się całą rodziną, chociaż nie był tak udekorowany, jak domy dekoruje się dzisiaj. Jedynym mocnym akcentem była ogromna żywa choinka, która pięknie pachniała. No, może gdzieś na stołach stały jakieś stroiki ze świecami, ale to było wszystko. Dziś mamy świąteczną pościel, świąteczne firanki, girlandy, wieńce na drzwiach, okna obwieszone lampkami, świąteczne ręczniki, ściereczki i łapki kuchenne, że o swetrach nie wspomnę, a jednak mówimy, że jakoś nie czujemy tego klimatu... Moim zdaniem ten film doskonale tłumaczy, dlaczego tak się dzieje.
PS Zobaczcie, co się stało z kalendarzami adwentowymi. Kiedyś to były 24 czekoladki, a dziś mamy herbaty, kawy, płatki owsiane, zabawki i ekskluzywne kosmetyki. Widziałam nawet dla wędkarzy z przynętami i z prezerwatywami (to już nie tylko dla wędkarzy ;)).
Ale nic nie przebije kalendarzy Adwentowych dla kotów i psów 😂
@@renatagaczol335 Ooo, o tym jeszcze nie słyszałam. No ale właściwie skoro są wózki, to i kalendarze być muszą.
Popieram, też jestem jeszcze z czasów (lata 93-00) kiedy doskonale pamiętam że te Święta były... no miały klimat. Też przez wiele lat Wigilia była u dziadków, potem troszkę się pozmieniało, teraz dziadków już nie ma... Oj pamiętam też, jak mój śp tata był Mikołajem, ale łykałem to ^^ potem Mikołajem był dziadek :)
@@kamiloron5592jestem rocznik '01. Jak byłyśmy z siostrą ('04) małe, to często było tak, że babcia brała nas do okna, żeby wyglądać na Mikołaja. Szłyśmy z nią i za chwilę był dzwonek do drzwi, wracałyśmy, a tam prezenty pod choinką 😊 radość była nie do opisania
A co jest złego w kalendarzu adwentowym z kosmetykami, zabawkami i herbatami? Ktoś sobie tak do świąt odlicza, to nie warunkuje tego że nie przeżywa ich odpowiednio. Ciebie jara czekoladka a kogoś innego - szminka
W tym roku rmf dla beki puściła last christmas już w połowie sierpnia ,a w sklepach typu tedi świąteczne graty również w sierpniu to standard
Niech każdy mówi za siebie według mnie święta zawsze żywe,!
Trzy zwiastuny świąt:
- Głupawe memy, że głupi ateiści bo obchodzą Święta
- Głupawe memy, że głupi chrześcijanie nie wiedzą, że Kosciół ukradł święto poganom
- Last Christmas w galeriach handlowych
Serdecznie życzę wszystkim wesołych świąt skupionych na Bogu (dla wierzących) i bliskich (dla wszystkich). Życzenia z wyprzedzeniem, ale supermarketów i tak nie przegonię.
Ale to z tymi ateistami to akurat prawda.
@@pawmal1988 Za to z chrześcijanami to już oczywiście nie, co? ;)
@@Hellvard ale nikt nigdy nie ukrywał, że święta chrześcijańskie są na bazie tych pogańskich. Przecież nawet w katechizmie masz jak wół, że w religiach przedchrześcijańskich jest pierwiastek prawdy. To nie jest żadną prawda objawiona. Ja staram się być w kościele regularnie raz na rok, dwa lata i dzięki temu mogę o sobie powiedzieć, że nie jestem hipokrytą. Poza tym poganom nikt nie broni świętować w te dni, więc jak można powiedzieć, że ktoś im coś ukradł?
@pawmal xdd to żeś dowalił xdd. Chyba sobie nawet nie zdajesz sprawy jak wygląda sytuacjia o której piszesz xd
@@konstantynopolitanczykowia4001 no to proszę wyjaśnij mi tą sytuację.
Łatwo się ludzi programuje.
Kurczę, Ja nie mam z tym problemu. Lubię Święta bardzo, nie latam jak pojeb za prezentami, raczej coś sobie wymyślam i to kupuje dla konkretnych członków rodziny. Zazwyczaj są to rzeczy zwyczajnie przydatne, a nie wspomniane plastikowe pierdoły. Wszyscy razem jemy, mam 3 wigilie łącznie, lubię przyjechać na każdą bo na każdej jest trochę inny i klimat i jedzenie, kłótni raczej nie uświadczyłem ani razu.
Reklamy, może trochę irytuje Marriah carrie czy jak jak jej tam, ale raczej jestem typem człowieka który zainteresowania ma okrojone i konkretne, więc nie ciągnie mnie do kupowania nowych rzeczy na promocjach. Cały rok reklamy na mnie wrażenia nie robią, to i w grudniu, też wielkiego nie zrobią.
Skupiam się na tym żeby było miło, pomagam, rozmawiam i jem, obdarowuje jak każdy w rodzinie. Może i delikatny pośpiech jest ale wynika to tylko z tego że to 3 wigilie i ciężko to czasami rozegrać.
Pozdrawiam. Wesołych 🎉
Przecież w tym roku - 2024 w moim mieście święta zaczęły się już w pierwszej połowie października !!!
To poprostu SKANDAL, że firmy tak wcześnie narzucają nam swoje świąteczne produkty, tak bardzo nie mogą nażreć się ( przepraszam za to słowo) tych pieniędzy !!!
Nie mają żadnych wartości, nic i nikogo nie szanują, z nikim i z niczym się nie liczą -- tylko te pieniąchy !!!
Naprawdę nie wiedzą tego, że trumna nie ma dodatkowych kieszeni i nic ze sobą nie zabiorą po śmierci ?!
Najwyższy czas, by odpowiedzialni za ten proceder handlowy zaczęli używać rozumu póki jeszcze mają czas na tej ziemi, bo potem będzie za późno !!!
Pozdrawiam .....
To wręcz irytuje, w pełni zgadzam się z komentarzem
Ważne tez jest to ze pomimo tego ze jest to święto religijne itp. To są osoby które pamiętają z dzieciństwa ten klimat i rodzinność świąt i po wielu latach gdy niektórzy odrzucili religie i tak dalej chcą wciąż świętować i czuć ten klimat nie skupiając się na religii a korporacje chcą to wykorzystać do granic możliwości
Klimat świąt - największa ściema
Wiadomo korporacje ZMUSZAJĄ do kupowania 😅 WYKORZYSTUJĄ biednych nieporadnych, ktorzy wlasnego rozumu nie mają. Czy wy wierzycie w to co piszecie?
Święta Bożego Narodzenia bez religii....już całkiem jesteście wyprani
Cos wy gadacie że nie ma klimatu świąt i że nie ma świąt bez religi. Nie ma to jak chrześcijanie którzy nawet nie próbują zrozumieć innych a pózniej się dziwią, ale no. Klimat tworzą ludzie atmosfera i srodowisko klimat świąteczny to po prostu klimat ludzi zbierających sie razem by spędzić ze sobą chociarz troche czasu. A wy sie próbujecie do kogoś dowalić no bez przesady.
Pamiętam jak jadąc razem z kolegą tramwajem "siódemką" ulicą Zamenhofa na Ratajach w Poznaniu, to widziałem jak na terenie parkingu należącego do Selgrosu i pasażu Rondo stały dekoracje świąteczne w postaci choinek. Tym widokiem zarowno ja jak i mój kolegą byliśmy zdziwieni.
A było to w listopadzie 2000 roku.
Pamiętam jak jadąc razem z kolegą tramwajem "siódemką" ulicą Zamenhofa na Ratajach, widzieliśmy jak na terenie parkingu należącego do Selgrosu i pasażu Rondo dekoracje bożonarodzeniowe w postaci choinek w listopadzie 2000 roku. Tym widokiem zarówno ja jak i mój kolega byliśmy zdziwieni.
Ten świąteczny reklamowy szał to był głównie tak do końca jeszcze wcześniejszej dekady. Gdzieś od 2010 roku to mocno się zredukowało.
Rogale świętomarcińskie zaczęły się pojawiać w sklepach trzy tygodnie temu. Ponieważ nie sprzedane były przeceniane, w pierwszej chwili myślałem, że widocznie święto już było.
Po świętach wypełnia mnie więcej wkurzenia i niechęci do bliskich niż przed nimi.
Święta święta a przez wcześniejsze reklamy już po świętach
Zauważyłam, że im więcej otaczałam się świątecznymi bzdurami np. świąteczny koc, poduszki, dekoracje na stole, piżama, ściereczki kuchenne, pojemnik na mydło (😂) to tym bardziej to „powszechnieje” i nie czuję się tego klimatu, o którym wszyscy mówią, że już go nie ma. Nie ma bo sami to sobie robimy. Mózg już nie reaguje na bodźce bo stymulujemy go od sierpnia widokiem świątecznych dekoracji. Teraz dla mnie święta to wyłącznie choinka, drobne upominki pod nią (uwielbiam ten moment kiedy siedzimy obok pachnącego drzewka i je otwieramy) i wigilia z rodziną przygotowywana wspólnie. Tylko tyle, bez niepotrzebnych pierdół.
Smutne ale prawdziwe
U nas w domu rodzinnym nigdy nie było świat. Nie było nas na to stać. Jedyne z czym kojarzą mi się święta to kłamanie w styczniu w szkole co dostało się od Mikołaja. Więc jak tylko poszłam do pracy to prioretem było dla mnie alby młodsze rodzeństwo nie czuło się tak źle jak ja. Do dziś jestem jedyną osobą w rodzinie która kupuje dzieciom prezenty pod choinkę. Właśnie dlatego aby nie czuły się gorsze.
Trochę debilne. Zamiast wyrobić poczucie własnej wartości to kupujesz prezenty, aby nie czuć się gorszym od innych.
Dlatego roku staram się pamiętać o co tak naprawdę chodzi w świętach. Od kilku lat nie ubieram nawet choinki, gdyż uważam, że ten pruski symbol świąt to nie jest najważniejsza rzecz w grudniu. :)
Tez tak mam.
Kłóciłbym się z stwierdzeniem
W tym wypadku zależy czego oczekujesz
Jeśli chcesz święta dłużej, wcześniej lub zwyczajnie, zawsze masz wybór
A prezenty kópuje się wcześniej by sprawić dla bliskich coś wyjątkowego
Chory świat..... zatracił się w szalonym biegu ....musimy się zatrzymac , pieniądz rzadzi , ludzie przestali się cieszyć, nie mają na nic czasu , staliśmy się niewolnikami dziwnego systemu.🫤
Swoją opinię wyrażę w ten sposób - Boże Narodzenie powinno być świętem chrześcijańskim, z którego korzystają wszyscy. I wierzący, i niewierzący. Narodziny Zbawiciela to oczywisty powód do radości dla chrześcijan, bo Jezus Chrystus to bardzo wyjątkowa postać, która (czy chcemy czy nie) zmieniła losy świata. O Jezusie mówi się też w islamie i w buddyzmie, więc tym bardziej. Skoro to impreza o rodowodzie religijnym, zrozumiałym są spotkania w świątyniach (kościołach, zborach, cerkwiach), modlitwy, śpiewanie i zachowywanie pewnych zwyczajów jak wystawienie szopki.
Jeżeli w kraju dominują chrześcijanie, w naturalny sposób będzie im zależało, aby 24-26 grudnia było wolne. Nikt nie powinien tego zwalczać, bo na chrześcijańskiej obyczajowości w tym kontekście korzystają wszyscy. Ci, którzy świętują, to świętują, a ci, którzy nie świętują, mają kilka dni na odpoczynek. I dobrze, bo życie nie kręci się wyłącznie wokół pracy. Również do tego służą rocznice i celebracje - żeby kilka razy w roku człowiek zrobił coś inaczej niż robi zazwyczaj.
Lubię kupować innym prezenty, lubię gotować, lubię mieć ładnie w domu. To nie jest nic złego. Tylko, że upieczenie sernika i ogarnięcie świątecznego zestawu kremów do rąk dla mamusi i psiapsiółek nie powinno górować nad faktycznymi relacjami z ludźmi. A o to powinni się troszczyć wszyscy, niezależnie od światopoglądu religijnego. Nie zgodzę się z tym, że komercja zabija wyłącznie chrześcijańskie wartości - zabija jakiekolwiek wartości, zwłaszcza te najbardziej uniwersalne. Nie razi mnie Xmas, bo X to znak Chrystusa - Xmas jest krótsze niż Christmas. Razi mnie zanik wspólnoty, porównywalny z treścią "Opowieści wigilijnej" Dickensa. Z jednej strony skromnie żyjący świętujący, którzy mimo trudnego życia chcą, aby ten dzień był wyjątkowy, a z drugiej strony nieszczęśliwy Scrooge, który gromadzi pieniądze, bo tylko w ich towarzystwie czuje się bezpiecznie.
Boże Narodzenie jest świętem pogańskim. Jezus nie urodził się w grudniu. Chrześcijaństwo wcisnęło Boże Narodzenie w grudzień, bo ludzie ciągle świętowali Przesilenie Zimowe
@@natk51 A może w ten sposób - Boże Narodzenie to chrześcijańskie święto o rodowodzie pogańskim, które garściami czerpie motywy z obyczajów dawnych Słowian? Nie będzie lepiej?
@@LadyPanasonic Oczywiście, możemy stosowac eufemizmy na to, że chrześcijaństwo ustanowiło Boże Narodzenie tylko dlatego, ze nie ludzie nie odeszli od pogańskich zwyczajów aż do dzisiaj.
Dzisiaj wszedłem do jednego z marketów w którym parę dni temu kupowałem znicze na grób a tu kuźwa choinki bombonierki świąteczne do porzygu z tym gównem 🤬
"Bo im tylko o to chodzi abyś sam sobie szkodził, abyś sam nie mógł myśleć, abyś sam nie mógł chodzić"
Bo im tylko o to chodzi
A kto ci zabrania myśleć ?
@@shockwavepltobie widać zabraniają XD
@@shainet9296 na jakiej podstawie to stwierdzasz ?
@@shockwavepl na takiej że nie wiesz nawet że to dość znany tekst muzyczny i dość aktualny od czasów powstania jak widać 😂
Mnie to niesamowicie irytuje, jak słyszę, że już w sierpniu czy wrześniu są ozdoby choinkowe...u znajomego na magazynie we wrześniu już był świąteczne słodycze. Dla mnie to jest chore. I mnie to właśnie dziwi, w myślach mam "ja pier**"
Nie uznaje istnienia świąt przed 6 grudnia, jak usłyszę świąteczne reklamy czy piosenki to mam "powaliło?" Niedługo to będą choinki sprzedawać w lipcu. A może w ogóle nie rozbierajmy? Czyste wariactwo, które co roku zaczyna się coraz wcześniej i denerwuje coraz bardziej. Jestem poza kategorią, nie daje się temu porwać
Opinia z kafeterii w punkt
Dobrze że przypominasz trzeba prezenty kupić
W dzisiejszym świecie najważniejsze jest to by najpierw otrzymać wiadomość o tym że coś jest szkodliwe a dopiero po tem natrafić na tą szkodliwą rzecz, nigdy na odwrót
Czy konsumpcjonizm/ konsumeryzm jest formą nihilizmu? ciekawi mnie Wasze zdanie na ten temat, ja uważam że tak
Może się przyczynić do nihilizmu ale czy nihilzmem jest to już nie wiem. Filozofem nie jestem więc dam innym wypowiedzieć się na ten temat
@@Partizani192dzięki za komentarz
tak
W tej formie jak dzisiaj jest to zdecydowanie nihilistyczne.
To jest objaw hedonizmu
ostatnie zdanie najważniejsze. ostatecznie to my sami decydujemy o charakterze Świąt w swojej rodzinie
Ostatnio jeździłem na reniferze jeszcze we w styczniu
To co promują reklamy i supermarkety nic nie mają wspólnego z świętem Bożego Narodzenia.To zeświecczenie katolickiego święta, trzeba kierować się rozumiem i nie iść z duchem świata, katolicy wiedzą że przed Bożym Narodzeniem jest Adwent , czas ,postu, wyrzeczeń, pokuty, uczestniczenia w porannej Mszy Świętej roratniej , wtedy przeżycie świąt Bożego Narodzenia jest najpiękniejszym przeżyciem duchowym .❤🙏
Kto jest płytkiej wiary i leci za modą, dla tego święta zaczynają się w listopadzie. Dla ludzi z kręgosłupem Święta Bożego Narodzenia zaczynają się tak jak zawsze.
Dla nikogo nie zaczynają się w listopadzie, nie oznacza to, że wszyscy mają zakupy robić jak pojebani, na ostatnią chwile
Nie ma to jak dzielenie ludzi na tych gorszych i lepszych i ty jestes ten lepszy brawo masz lizaka. Czy ten bóg czasem nie powiedział aby miłować bliźniego.Jakby nie chce mówic ze chrzescijanie to hipokryci ale widze tu pewną tednecjie w ich przekonaniach
Chodzi chyba o to że jak w listopadzie miasta stroją się w choinki i świąteczne lampki, to tego klimatu świąt w grudniu nie ma bo jest przesyt.
Czym więcej konsumpcji, tym mniej Święta, czym mnie Święta, tym mniej będziemy chceli kupować. Czym mniej będziemy kupować, tym mniej zyski komersantów. Komercja ma być w miarę. Co zanadto to niezdrowo.
By nie bylo świąt tylko dzień wolny, to by chociaż ludzie odpoczeli. A tak to stoją przy garach i myją okna cały dzień, a potem siedzą z wujkami i ciociami, z którymi nie za bardzo kontak mają albo jakieś wspólne tematy.
Brawo Szymon 👏
zgadzam sie szczególnie w tym wigilijnym stołem ogl bardzzo fajnie to przedstawiłes reklamy swiateczne i piosenki powinny byc w 2 tygodnie przed świetami a naprzykład wystroje swiateczne na 20 dni czyli przed mikołajkami
5:20 - co do "świąt zimowych" to nawet na Usosie (aplikacja dla studentow UJ) swieta Bozego Narodzenia zostaly nazwane jako "święta zimowa"...
Ma to niestety charakter systemowy. Kapitalizm nie jest bowiem skoncentrowany na zaspokajaniu naturalnych ludzkich potrzeb, tylko na maksymalizacji zysku, czemu służy między innymi tworzenie sztucznych potrzeb i wmawianie ludziom poprzez ten cały reklamowy zgiełk, że potrzebują czegoś, co tak naprawdę nie jest im potrzebne! Mnóstwo zasobów, ludzkiej pracy, czasu i energii zużywa się na produkcję różnych gadżetów, zbędnych usług, no i na działalność marketingową nakierowaną właśnie na zachęcanie ludzi (niekiedy bardzo nachalne) do konsumpcji. Gdyby ludzie poszli po rozum do głowy i kupowali tylko to, co jest rzeczywiście niezbędne, to... z pyszna by się miała napędzana u nas głównie popytem wewnętrznym, gospodarka! Siłą napędową systemu kapitalistycznego jest bowiem z jednej strony rozrzutność konsumentów, a z drugiej chciwość bogaczy, którzy zawsze chcą więcej. Gdybyśmy przestali kupować, albo gdyby bogaci nie chcieli się dalej bogacić, system by się zawalił! Mielibyśmy gigantyczne bezrobocie i ogromną recesję. W USA to podobno kupowanie jest czymś w rodzaju aktu patriotycznego, bo kupując nakręca się gospodarkę i stwarza miejsca pracy. A ja nie rozumiem, po jaką cholerę mamy kupować co kilka lat nową pralkę, lodówkę itp., bo stara się psuje i nie opłaca się naprawić. Nie rozumiem, dlaczego nie mogą nam służyć np. 20 lat?... Mogły by, ale... wtedy sporo ludzi zatrudnionych w fabrykach produkujących AGD straciłoby pracę, a ci, którzy tymi biznesami kręcą nie mieliby za co wymienić odrzutowców na lepszy model, czyli wystąpiłaby... katastrofa gospodarcza! Kapitalizm potrzebuje nieustannego popytu nawet na to, co nie jest do niczego potrzebne, ale co konsumentom wciśnie zręczny handlowiec. Moim zdaniem pogoń za wszelką cenę za dobrami materialnymi tylko zubaża człowieka, w jego najgłębszym wymiarze, bo w życiu nie jest najważniejsze, żeby np. mieć złoty zegarek, albo jakąś super „brykę”, jacht, pałac, albo może nawet odrzutowca, tylko coś zupełnie innego. Gdyby to całkiem inaczej zorganizować, moglibyśmy znacznie mniej pracować, więcej cieszyć się życiem, bo np. lodówka pracowałaby bez problemów 20 lat, a nikt przy zdrowych zmysłach nie kupowałby co rok nowego smartfona, bo niby po co? A więc potrzeba byłoby mniej wszystkiego, a tym samym mniej pracy (może więc pracowalibyśmy tylko np. 3-4 dni w tygodniu). Konsumpcja zostałaby sprowadzona do rozsądnych rozmiarów, a za to znacznie więcej czasu dla siebie i rodziny, mniej życia w biegu, mniej stresu, a więcej świętego spokoju, czyli wszystkim żyłoby się lepiej, ale... kapitalizm się do tego nie nadaje! Próby ograniczenia konsumpcji do rozsądnych rozmiarów doprowadziłyby niechybnie do recesji i wielkiego bezrobocia. Trzeba by najpierw zmienić cały ekonomiczny porządek świata, ale niestety: Ci, którzy tym światem rządzą są beneficjentami obecnego systemu! To dzięki temu, że ludzie wciąż coś kupują, a nawet uzależniają się od kupowania, oni, uzależnieni od chciwości (która paradoksalnie napędza gospodarkę!), jak od narkotyku, pomnażają swoje majątki, a mając ogromne wpływy mogą skutecznie zadbać o to, żeby żaden alternatywny system, nawet jeśli ktoś go wymyśli, nie miał prawa zaistnieć! A więc będziemy dalej bombardowani reklamami i promocjami, żebyśmy tylko nakupili jak najwięcej wszystkiego, co NAM JEST DO NICZEGO NIE POTRZEBNE, ale przyczyniali się tym samym do napędzania gospodarki i wzrostu fortun krezusów. A co do świąt: Ja akurat pamiętam, jak kiedyś w święta smakowały te pomarańcze, szynka, czekolada i inne niedostępne na co dzień smakołyki. Była komuna, bieda, brak wolności politycznej itp. i za tym oczywiście nie tęsknie, ale.... jakie wtedy były te święta! Jakże inaczej przeżywane, jakże... mimo tej biedy piękniejsze niż dziś!
Na mnie święta działają odwrotnie, zamiast wydawać więcej, to kiedy chcę kupić jakiś sprzęt AGD, czy coś innego co może trwać lata, mówię sobie "kupię na święta, żeby było pod choinkę dla brata/ojca/matki". Zamiast kupować na bieżąco, odkładam większe zakupy na święta, często ostatecznie zapominając, lub zdając sobie sprawę, że nie warto.
Ja kocham święta muzyka jedzonko fajne prezenty dekoracje co roku czekam z niecierpliwością szczerze wcale nie trzeba dużo wydać na święta ozdoby mam z poprzednich lat jedzenie wiadomo co roku droższe niestety a prezenty to zależy ja sobie kupuje gierkę na konsole dla żony coś podobnej cienie dla dziecka zestawie lego i wspólnie bawimy się oglądamy filmy i jedzonko 😊😊
Byłam niedawno w Irlandii Północnej i byłam zszokowana. Początek listopada, a sklepy, kawiarnie i inne tego typu miejsca zawalone świąteczną atmosferą. Produkty, ubrane choinki, dekoracje, muzyka - cały świąteczny motyw. Rozumiem jeszcze początek Grudnia, ale początek listopada i już wszystko jest świąteczne?
I co?
@natk51 za wcześnie na takie rzeczy
@@sachelax Dla kogo za wcześnie? Bo żaden menadżer zarządzający firmą nie poprze twojego zdania.
Dokładnie tak jest, powielają pomysły z zachodu i robią z tego biznes. Kup kup prezenty jakie tylko chcesz, byle by były. Tak samo jest że studiami. Dzisiaj to też jest biznes, kiedyś była tylko psychologia i ekonomia. A teraz jest tyle tych wydziwianych kierunków tylko chodź i płać no bo nic nie jest za darmo.
Wysłałam na rodzinną konwersację z nadzieją, że może chociaż jedna osoba zrozumie dlaczego tak nienawidzę świąt
No ale co tu nienawidzic bez przesady. Jesli na serio tak normalnie w dzisiejszym społeczenstwie rzexzy wzbudzają w tobie takie emocjie to polecam wizyte u specjialisty ja na serio mówie.
Ergo - przerost formy nad treścią.
Święta już zaczęły się w październiku, przynajmniej w Lidlu. W drugiej połowie sprzedawali zarówno rzeczy na Halloween, Wszystkich Świętych, jak i już na Boże Narodzenie.
Idźmy na całość, cały rok niech będą choinki, ozdoby i wywalanie hajsu na bzdety.
Trzecie już jest😂
z tymi kłótniami politycznymi się zgodzę odkąd się dowiedziałam że moja rodzona matka zagłosowała na rudego Niemca to zerwałam z nią kontakt
😂
To wszystko prawda
Ja już gdzieś dawno temu zatraciłem ten klimat świąt. Bardziej czuję tylko, że jest wywoływana na mnie dziwna presja, jak nie przez sklepy to przez rodzinę. Poza tym, któryś już raz z rzędu w święta katolickie nie ma śniegu xD
Tyle dobrego, że święta prawosławne, które rozpoczynają się około tydzień po katolickich mają jeszcze choć trochę swojego klimatu. Reklamy cichną, choć Podlasianie w dalszym ciągu kręcą się w wirze konsumpcjonizmu.
Po tym /świętowaniu komercyjnej rozpusty/ materialnie zostają jeno trudne do ponownego przerobienia GÓRY ŚMIECI... Pozdrawiam serdecznie.
"Gospodarczo nieudolnego i skazanego na porażke ustroju" wszystko fajnie tylko że to jest mit.