Ja widziałem film gdzie 2-3 latek nie umiał posłużyć się konsolką analogową, taką z joystickiem i guzikami. Co jest niepokojące, że starsze i proste technologie które działają są wypychane przez nowe produkty o słabszej jakości i większym zużyciu materiałów. Niszczymy planetę bo konsumpcjonizm jest zbyt duży.
Jak byłem raz na wakacjach w Egipcie przeżyłem nie lada szok. Wiele, naprawdę wiele dzieci i młodzieży, zamiast bawić się w morzu, na basenach, na zjeżdżalniach, w piasku, czy jakkolwiek inaczej, wolało siedzieć spokojnie na leżaczku, w cieniu i oglądać coś na telefonie. Jednak jedno dziecko wyróżniało się na tle innych. Był to chłopak, na oko 12 lat, który... miał protezę zamiast nogi. Jednak był on nie do powstrzymania. Nie było zjeżdżalni, z której by nie zjechał. Mały robił dosłownie wszystko, co inne dzieci, które patrzyły się w telefon mogły zrobić z łatwością, ale sprawiało mu to parę razy większą frajdę
@@Kwadratura Nie zawsze morał jest potrzebny, ale jak tak bardzo go potrzebujesz to proszę: Ciesz się z tego co masz. Nawet nie wiesz kiedy to możesz stracić
Dokładnie! Np. w rozwoju neuro-motorycznym. Jest duża różnica pomiędzy pisaniem odręcznym na kartce, a mazianiem jednym palcem po gładkiej powierzchni. Będziemy mieć pokolenie niedorozwojów. A do tego dochodzi Sztuczna Głupota, zwana Inteligencją, i już nie trzeba będzie niczego ani pamiętać, ani analizować. Na razie wszyscy dobrze się bawią, ale do czasu.
@@solidether6738 za przeproszeniem, co ty pierdo... pisanie odręczne odchodziło już w latach, gdy wynaleziono maszynę do pisania. Zwyczajne ułatwienie technologiczne, które nie jest głupie. Człowiek dużo piszący np: książki, prace naukowe itp. Spędzi mniej czasu, przekazując myśl na "papier". A ciemne masy istniały od zawsze i też z tego korzystają, bo mogą. Dzisiaj smartfon jest zły, kilka lat temu złem była telewizja, a przed tym radio... zwyczajny postęp technologiczny. Tonjest gadanie w stylu "gry powodują agresje" faktycznie, w średniowieczu, to pewnie gra w szachy powodowała konflikty państwowe, a czytanie książek (takie ówczesne smartfon z dostępem do woedzy) prały na mózgi.
Telefon nie. Smartfon tak. Dzieciak w podstawówce powinnien mieć zwykły klawiszowy telefon. Tylko w celu komunikacji z rodzicem (typu mamo/tato nie ma dziś pszyrki zabierzcie mnie ze świetlicy )
@@mardzio_0094 to co ty piszesz dotyczy dorosłej odpowiedzialnej osoby, gdzie technologia przynosi masę korzyści. Szybki dostęp do wiedzy plus szybka możliwość stworzenia i wypuszczenia w świat czegoś twórczego. Ale my tu rozmawiamy o dzieciach, istotach które do prawidłowego funkcjonowania potrzebują rozwoju motoryki gdzie pisanie na papierze jest świetnym sposobem na wytrenowanie tego i do tego są istotami, które średnio ogarniają takie sprawy jak dyscyplina czy też myślenie na przyszłość więc zapewniam Cię że taki dzieciak zamiast naukowej książki na smartfonie odpali jakieś nic nie wnoszące tiktoki które rozwalają system nagrody robiące z niego przebidźcowane zombie co się z pewnością odbije zarówno na wynikach w szkole, na relacjach nie tylko z najbliższymi ale z kimkolwiek i na samopoczuciu dziecka. A termin 'gry powodują agresję ' został wymyślony przez januszy którzy nie ogarniają jak działają gry i nie są poparte niczym, natomiast szkodliwość smartfona na najmłodszych jest szeroko zbadana i udokumentowana.
@@MegaWolen ale jaki efekt jest od GTA oraz klasycznych kreskówek CN o przyjaźni, pierwszej nastuletniej miłości itp? w GTA:SA jest fabuła, która potępia zdradę kolegów, pokazuje stopniową tolerancję Karola wobec ludzi z innych kultur i o innych poglądach
@@rigux7739 tylko że teraz dzieci korzystają głównie z uzależniających i ogłupiających social media, grają w gówniane gierki na telefon, a zamiast CN oglądają brain roty czy inne gówna generowane przez AI. A co do skutków to na angielskim yt widziałem filmy o ipad kidach i często tam są wstawiane wypowiedzi nauczycieli którzy mówią że te dzieci są tak głupie że nie umieją pisać.
Fakt, że ktoś korzysta dużo z telefonu nie oznacza, że dobrze obsługuje współczesne technologie. Dobrym przykładem tego są drukarki, tego nie da się dobrze obsługiwać. Zawsze coś się spieprzy.
Ostatnio w barze mleczny, w dzień ostatniego roku szkolnego, widziałem ojca z synami, w wieku okołu 5 i 7 lat. Ojciec próbował nawiązać z nimi byle jaki small talk, a dzieciaki siedziały w telefonach, zgaduje, tiktoku. Często się słyszy o takich historiach, ale jak się widzi takie dzieci na żywo, i pomyśleć, że my będziemy żyć wtedy kiedy te pokolenie będzie dorosłe jest przerażająca.
@@A-BYTE94 ciekaw jestem jak wyglądają twoje interakcje z sąsiadami, daleką rodziną z którymi nie chcesz gadać o czymś ważnym, ale jakoś utrzymać kontakt;d albo randki gdzie dopiero poznajesz osobe prowadzicie właśnie small talk by zobaczyć czy warto isc w poważniejsze rozmowy;d
Na jednym spotkaniu nauczycielskim prowadzący mówił nam, że rodzice nie powinni dziecku smartfona KUPOWAĆ, ale niejako WYPOŻYCZAĆ - dziecko miałoby telefon, ale i jasne ograniczenie - "to jest nadal własnosć rodziców, nie wolno z tym robić, co się chce".
Wiem że mogę się mylić, ale mam wrażenie że jeszcze 10 lat temu rodzice mieli duża większą kontrolę nad tym jak ich dziecko używa telefonu/komputera. Były wtedy powszechne wydzielane godziny, kary, szlabany itp, a mam wrażenie że dzisiejsi rodzice aż wciskają swoim dzieciom telefon do ręki, żeby mieć z nimi spokój na jakiś czas. Najgorsze jest to, że kiedy jacyś rodzice wychowują dziecko bez dawania mu telefonu, to potem idąc do szkoły czuje się gorsze bo inni mają iPhony, i ono też chce i co wtedy rodzic ma zrobić.
bo większość rodziców nie wychowuje tylko tresuje, nie wytłumaczy dziecku nic tylko podaje komendy jak do robota. Nie myślą też samodzielnie,wychowują w sposób ,,modny". Wystarczy wyjść np. na plaże lub jezioro i zobaczyć jak się rodzice do swoich dzieci odnoszą.
@@gerbed7385 to spróbuj dziecku wytłumaczyć że nie może korzystać ze smartfona bo się uzależni. Na pewno wtedy ono pomyśli o swojej przyszłości, zdyscyplinuje się i zostawi telefon 😂
@@hellomoto2429 nie chodzi mi o początkowy rozwój dziecka bo wtedy wiadomo że trzeba po prostu zdyscyplinować tylko jak dziecko jest już zdolne do rozumienia różnych rzeczy. Nikt po za tym nie uzależnia się bo się uzależnia. Zawsze jest tego powód czy to z powodu np. braku innych rozrywek czy problemów.
Ja dostałem pierwszy telefon jak poszedłem do szkoły, żebym mógł zadzwonić jak coś się stanie. Tylko, że wtedy to jeszcze była era małych cegieł, gdzie na mojej Nokii 5200 to mogłem co najwyżej pograć w snake'a, a za nowe gry to trzeba było wysyłać płatne SMS-y i wpisywać kody z tyłów gazet, na które oczywiście nie było mnie stać, ale w zasadzie nikt nie czuł potrzeby, żeby z tych telefonów korzystać, a na wycieczki szkolne do autokaru brało się PSP.
@@axlpolska8146no nie do końca, bo na Nintendo Switchach, czy Gameboyu lub PSP granie z kumplami było nie raz nie dwa po kablu lub bezprzewodowo na krótkie dystanse i musiałeś gadać z kumplami w realu przy wymianie np. Pokemonów lub gierkach wyścigowych. Do dzisiaj pamiętam turnieje ze świetlicy w poki albo w rajdówy. To byli czasy! Nie raz też grało się w Duel Masters, strzelało się szklanymi kulkami, zbijało się kapsle pokemonów lub plastikowe żetony. Jak wychodziliśmy na dwór to piłeczka do nogi standardowo. Wymieniać dalej?
Osobiście spotkałem się z tym kanałem w wieku 15 lat pomimo moich problemów, jakimi jest dysleksja i dysortografia łaknąłem wiedzy, którą ciężko mi przyswajać „szkolnymi metodami” stawiam na audiobooki, podcasty w dzieciństwie miałem dość ograniczony kontakt z Internetem, czego nie żałuję pomogło to trzeźwo patrzeć i wiedzieć, czego wymagam od Internetu wiedzy. Ale na początku faktycznie dziś śmiało stwierdzam, że na początku byłem uzależniony i żałuje, że moich rodziców nie było na etapie poznawania Internetu. A na końcu, odnosząc się do przywiązania do RUclipsrów piszę to właśnie przez to przez fakt poczucia zrozumienia i względnej „znajomości” osoby, z którą „spędziłem” więcej czasu niż z niektórymi, realnymi, znajomymi ze szkoły. A na końcu dodam, że mam 17 i nie ogarniam ortografii tak bardzo, że tekst przetwarzałem przez kilka programów 3 razy oraz to moje drugie konto do pisania komentarzy nie wiem czemu.
@@Gozer_Gozerian Młody człowiek napisał coś od siebie pomimo dysleksji i dysortografii, które ewidentnie wywołują u niego niepewność (w końcu z jakiego innego powodu przepuszczałby treść komentarza przez wspomniane przez niego programy?). Podzielił się swoimi przemyśleniami, które są zapewne dla niego ważne i mogły wnieść coś do dyskusji. Twój komentarz tymczasem nie wniósł nic poza wstrętną trywializacją, której możemy poddać każde działanie, jak ważne by nie było. Mam ci do powiedzenia tylko jedną rzecz: obyś całe życie chodził w za ciasnych butach, złamasie.
Lekkiej kontroli* Jak będę kiedyś miał dziecko to mimo doświadczenia z technologią nie będę mu nic blokować ani go kontrolował. Mogę z nim porozmawiać, co robi.
@@_shy_fox_Zobaczymy czy w ogóle będzie chciał z Tobą rozmawiać jak go ekran "całkowicie wchłonie", dzieci niestety szybciej się uzależniają, tym bardziej przy takiej technologii jaką teraz mamy
@@danielniedzwiedznie do końca technologii, tiktoki i inne ścierwa są zaprojektowane tak żeby jak najmocniej pochłaniać czyjś czas, więc to chyba górze niż wszystkie uzywki razem wzięte, bo wystrzeliwuje dopamine momentalnie.
Cała nadzieja we wsi. Podświadomie jakoś to wyczułem - myślałem "wieś, ale blisko miasta, to najlepsze miejsce na rozwój rodziny (w tym dzieci)". Byłem we Francji koło 2010 roku na wymianie PL/FR z gimnazjum. Miałem wtedy 14-15 lat. Byliśmy w Normandii, na jakiejś wiosce, gdzie facet założył "turbo-ekologiczną farmę". Sam sobie (razem z rodziną) ogarniał warzywa, do tego wszędzie wiatraczki, solary, baterie itd. Jedyne co kupował to prąd (nie zawsze, bo często miał nadmiar) i internet, aaa i jeszcze benzynę od Jeepa. Reszta - proszę bardzo, niezależność. Wydaje mi się, że to jest dobry kierunek w którym warto podążać. Dla siebie i dla potomności. A wiecie - ziemi u nas "mnogo". Serio, na wiochach jest tańsza ziemia, a zdalnie można pracować dzisiaj nawet z księżyca. Amen.
ja mam 17 lat i właśnie męczy mnie szczerze życie ciągle w mieście, ciągle to samo praktycznie: bilard, jakieś atrakcje i tyle, a do natury dosyć daleko, a bardzo ją lubię. Często myślę o tym, że kiedyś może się na wieś przeprowadzę jak będą takie możliwości
Praca zdalna przy remoncie na pewno jest bardzo wydajna. Szanowni Państwo. Świat nie składa się tylko z pracy zdalnej. Śmieci zdalnie się nie wywiozą. Kanalizacja rownież wymaga obecności ludzi, tak samo prąd, ciepło i wodociągi.
Polecam film dylemat społeczny, który pokazuje wpływ technologii na izolacje komórek społecznych i jak korporacje dążą, aby utrzymać uwagę (większości nieświadomych) użytkowników w celach komercyjnych.
@@monilip Koleś ewidentnie nie skojarzył i nie zrozumiał mojej myśli, która nie nawiązywała do zagadnień formy rynkowej. Ale tak to działa, że gawiedź umie tylko gadać, a nie myśleć. Zagadnienia rynkowe nie mają nic do rzeczy w tej sytuacji, bo w komunie też jest podaż informacji, ale zmonopolizowana. Producenci znając ludzką psychologię, oddziałują na jej pewne elementy, aby utrzymać uwagę użytkownika. Mógłbym dalej rozwijać, ale film pokazuje dogłębnie proces, dlatego polecam. Problem nie tyle jest w samej technologii, tylko "nas" że względu na nadanawanej jej wartości. Jest istotna zatem różnica między gościem, który korzysta z informacji na własny użytek, a osobą, która jest ewidentnie uzależniona od social mediów i nie umie tego kontrolować (a oni na tym zarabiają). Nie będę oceniał, czy to dobre, czy nie, natomiast powinno się mieć tą świadomość, aby nie być ciągłym konsumentem (przez co traci się kontrolę nad swoim czasem i istotnymi sprawami). Apropos komuny, to nie jest tak odległa, bo staje się coraz zieleńsza. Polecam zapoznać się z eudr i cbam; będzie ciekawie w najbliższych latach ....
Społeczeństwo wychowane na smartfonach i ogolnie technologii cyfrowej to poczatek konca naszej cywilizacji. Mam 22 lata i na bazie swojego krotkiego zycia i obserwacji stwierdzam, ze kazde dziecko, z bardzo malymi wyjatkami, urodzone po roku 2010 to czlowiek spolecznie, moralnie i kulturowo wadliwy. Pozdrawiam tych co mając to na uwadze starają sie zapewnic zdrowe dziecinstwo swoim dzieciom. Badzcie wytrwali bo od Was zalezy nasza i naszej kultury przyszłośc
Dlaczego wszystko zawęża się jedynie do krajów zachodnich, tj. USA i Europy? Są też inne kraje i warto pokazać inny punkt widzenia, inne kultury, żeby nie zamykać się w bańce. Akurat w Chinach pod tym względem nie ma takiego problemu, bo zarówno dzieci jak i młodzież mają ograniczony dostęp do telefonów i komputerów, w sensie można z nich korzystać jedynie określony czas w ciągu dnia, np. maksymalnie 2 godziny i też głównie w celach naukowych lub zawodowych. Ciągle mówi się jacy to Azjaci są źli, bo inwigilacja i ograniczenia, ale pod tym względem akurat mają rację i są znacznie do przodu. Tam ludzie chcą zostać naukowcami, rozwijać się, bo mają wyższe, bardziej ambitne cele niż świecić tyłkiem na insta. Nawet nie używają tiktoka, mimo że to ich rodzima aplikacja (w sensie używają jego innej wersji służącej do nauki). Specjalnie wypuścili tą aplikację do krajów zachodnich, bo wiedzą jakie to społeczeństwo jest leniwe i zepsute, i że chętnie będą z niej korzystać. Kiedy na zachodzie ludzie chcą zostać influencerami, mieć miliony obserwujących na insta czy yt, Chińczycy w tym czasie się rozwijają i budują bazy na księżycu. Wiadomo, że yt jest amerykański i są tu różne ograniczenia, że promuje się jedynie zachód i na jankesów złego słowa nie można powiedzieć, ale warto pokazać, że ten system wcale nie jest taki super jak przedstawia go propaganda, że są też inne kraje od których można się uczyć.
@@tennickniejestdostepny Chiny to kraj zamordystyczny w którym rządzi krwawy dyktator i zbudował silną gospodarkę opartą na pracy za miskę ryżu. W żadnym momencie nie należy podawać chin jako przykładu na cokolwiek bo to kraj który istnieje jedynie w oparciu o łamanie praw obywatelskich i społecznym rygorze siłowym. Dawanie przykładu że gwałcicielowi coś w życiu wyszło jest nie na miejscu. Ale wiadomo. Agenci Chińscy są wszędzie.
@@Gozer_Gozerian słyszałem, aczkolwiek wśród osób urodzonych po roku 2000 jest jeszcze bardzo wiele takich, które miały dzieciństwo jak w latach 90 a poglądy wykształciły im zepsute środowiska. Każdy przecież sam dobrze wie jak "postępowi" pod wszelkimi względami stali się ludzie. Natomiast spośród dzieci po 2010 ŻADNE nie miało, że się tak wyrażę, "normalnego dzieciństwa". Największym dowodem tego faktu są tak ostatnio popularne wywiady z dziećmi z lat 70, u których zwraca uwagę głębia myślenia i sposób wyrażania się. Porównując do nich dzisiejsze dzieci wyszłoby, że te dzisiejsze są po prostu ograniczone umysłowo, żeby nie powiedzieć mocniej.
Nie jest problemem wiek w którym dziecko zostanie wprowadzone w świat technologii, tylko to - czy rodzice zdobędą się na tę odrobinę wysiłku by nauczyć z tej technologii korzystać. Prawda jest taka, że danie do zabawy telefonu, czy tableta jest zwykłym - wynikłym z lenistwa lub przemęczenia - zaniedbaniem. Ot taka współczesna wersja wygonienia dzieciaka na dwór na cały dzień, by przypomnieć sobie o nim jak już zmierzcha - ba, nawet wygodniejsza, bo dwulatka samopas puścić to nieodpowiedzialne jest, ale zostawić go samego z tabletem już tak. Po części wynika to z warunków socjoekonomicznych w których obydwoje rodziców musi pracować by utrzymać gospodarstwo domowe, więc dzieciak od najmłodszych lat spędza jak najwięcej możliwego czasu w różnych placówkach, a jak już wróci do domu - zmęczeni rodzice albo nie mają siły by się nim zająć, albo zwyczajnie nie mają na to ochoty - takie danie zabawki, która zajmie dzieciaka na resztę dnia to bardzo kusząca alternatywa - bo jest wygodna, szybka, pozwala na odrobinę odpoczynku przed kolejnym dniem w (najpewniej mało satysfakcjonującej) pracy. Niestety jest to zwyczajne zaniedbywanie. Takie "wychowanie przez Internet" w zasadzie niczym nie różni się od "wychowania przez ulicę". Tylko w drugim przypadku powszechnie mówi się o patologii i zaniedbaniu obowiązków rodzicielskich, a w tym pierwszym stało się to powszechnie akceptowalną normą.
Masz zupełną rację. Mój brat jest uzależniony od internetu od 14 r.ż. gdy rodzice się rozwiedli, a on dostał nielimitowany dostęp do sieci. Moje gadanie spłynęło po rodzinie jak po kaczce... Wszak jak dziecko nie pali, nie pije to jest ok. 😢 Zorientują się za parę lat jak ich dziecko nie będzie w stanie znaleźć zadnej sensownej pracy i będzie na utrzymaniu rodziców bo jedynie w życiu potrzebuje internetu do grania. Jak kiedyś mnie odwiedził w stolicy kraju zachodniego, to stwierdził że zwiedzać nie ma po co bo wszystko sobie w Internecie sprawdzi jak zechce. Ręce mi opadły i już więcej go nie zapraszałam. Niech sobie żyje w Internecie, dzisiaj to jego sprawa, ale jego opiekunów obwiniam za to w 100%
Zgadzam się. A nawet gorsze niż wychowanie na ulicy. Bo tam się człowiek uczył relacji i funkcjonowania w grupie. A częste korzystanie ze smartfona zaburza rozwój mowy i relacji społecznych
Coraz więcej ludzi dookoła świata funduje sobie dzieciaki ale nie ma czasu albo ochoty, żeby zaangażować się porządnie w ich mentalny i intelektualny proces rozwojowy, zaproponować im jakieś rozwijające zabawy i gry itd, bo to wymaga wysiłku, czasu i osobistego zaangażowania. Dają im zamiast tego tablet, smartfona albo sadzają przed telewizorem albo dziecięcym youtubem itp., który zajmuje i uspokaja malucha, podczas gdy rodzice zajmują się sobą. Efektem jest postępująca debilizacja młodego pokolenia karmionego stroboskopową, hałaśliwą sieczką, które jest pozbawione kreatywności, umiejętności skupienia uwagi na dłuższy czas, jest opóźnione motorycznie i nie umie nawiązywać głębszych interakcji ani więzi z rówieśnikami ani z pozostałym otoczeniem i jest nadpobudliwymi funkcjonalnymi analfabetami. Poza tym w kolejnych latach dzieciństwa jest wystawione na nieodpowiednie dla ich grupy wiekowej treści w internecie i na rozmaite negatywne wartości i zachowania, których ich rodzice "na odpindol" nie korygują.
5:17 "Dziecko nie powinno oglądać telewizji przed ukończeniem 3 roku życia, ponieważ stwarza to ryzyko otyłości, oraz zaburzeń mowy i pamięci". W jaki sposób oglądanie telewizji miałoby wywoływać otyłość? Zaś co do zaburzeń mowy, to gdyby to była prawda, to prawie wszyscy ludzie przed 60 rokiem życia byliby niemowami :)
Jak usłyszałem, kiedy te dzieci zaczynają wykorzystywać telefony to mnie skręciło. Ja dostałem telefon jak dobrze pamiętam dopiero w wieku 9 lat, co tak czy siak wydaje się wcześnie.
Jestem rocznik 91. Pierwszy telefon kupiłam sobie (za uciułane pieniądze) w drugiej klasie gimnazjum, czyli miałam wtedy jakieś 14/15 lat? No i ówczesne telefony raczej były bardzo ubogie - można było dzwonić, pisać smsy i grać w węża XD
Za shitlinga byly konsole, komodere, atari, nawet pierwsze PC-ty. Tak, potrafilismy spedzac przy nich godziny, ale i tak znacznei wiecej bylo czasu "na trzepaku" czy boisku. Rodzice jakos przesadnie nie kontrolowali dostepu, chyba, ze potrzebowali dla siebie PC-ta.
@@kacpermajka5039 no srednio. Roznica polega na tym, ze romantyzujemy gry z przeszlosci. Skaczaca zaba przez ulice? To nie jest odmozdzacz? Co do reszty zgoda.
@@bartoszbaranowski604 od 4. generacji zaczęły się pojawiać czekawe tytuły pod tym względem. Potem Majora's Mask itd. aż do czasów X360/PS3, gdzie był to szczyt a potem upadek (nie liczę często, gęsto dobrych indyków).
@@matyjaszmatyszek3206 no tak telefon jest naprawde wielkim i przepięknym urządzeniem ponieważ dzięki niemu mozna znalezc prawie każdą informację dostępną naszej cywilizacji.
Dlaczego wszystko zawęża się jedynie do krajów zachodnich, tj. USA i Europy? Są też inne kraje i warto pokazać inny punkt widzenia, inne kultury, żeby nie zamykać się w bańce. Akurat w Chinach pod tym względem nie ma takiego problemu, bo zarówno dzieci jak i młodzież mają ograniczony dostęp do telefonów i komputerów, w sensie można z nich korzystać jedynie określony czas w ciągu dnia, np. maksymalnie 2 godziny i też głównie w celach naukowych lub zawodowych. Ciągle mówi się jacy to Azjaci są źli, bo inwigilacja i ograniczenia, ale pod tym względem akurat mają rację i są znacznie do przodu. Tam ludzie chcą zostać naukowcami, rozwijać się, bo mają wyższe, bardziej ambitne cele niż świecić tyłkiem na insta. Nawet nie używają tiktoka, mimo że to ich rodzima aplikacja (w sensie używają jego innej wersji służącej do nauki). Specjalnie wypuścili tą aplikację tylko do krajów zachodnich, bo wiedzą jakie to społeczeństwo jest leniwe i zepsute, i że chętnie będą z niej korzystać. Kiedy na zachodzie ludzie chcą zostać influencerami, mieć miliony obserwujących na insta czy yt, Chińczycy w tym czasie się rozwijają i budują bazy na księżycu. Wiadomo, że yt jest amerykański i są tu różne ograniczenia, że promuje się jedynie zachód i na jankesów złego słowa nie można powiedzieć, ale warto pokazać, że ten system wcale nie jest taki super jak przedstawia go propaganda, że są też inne kraje od których można się uczyć.
Odpłynąłeś. Słyszysz tylko o chińskich sukcesach bo totalitarne państwa nigdy nie mówią o swoich problemach, tam nie ma żadnych dyskusji społecznych a to nie znaczy, że nie ma problemów.
A to nie jest tak, że winne nie jest urządzenie, a treści odbierane przez nie. Smartfon bez RUclips'a tiktoka, mediów społecznościowych i pornografii może być super narzędziem do poznawania świata.
No właśnie nie. Wiem po sobie. Regularne korzystanie z telefonu, RUclips itd upośledza, otępia, to naświetlanie ekranem i nabijanie głowy treścią pogarsza jakość snu
@@kacperwilk3595Sam właśnie przyznałeś, że korzystasz na smartfonie z RUclips. Może to aplikacje big techu są problemem. Projektuje się je żeby uzależniały użytkownika, bodzcowały i powodowały wyrzut dopaminy. Facebook czy google wiedzą od lat, że ich aplikacje są szkodliwe dla użytkowników, ale nic z tym nie robią. Nie dość, że te firmy są ponad prawem, to jeszcze nie płacą w Polsce podatków. Przez szantaże ambasady USA postulowany przez wiele środowisk podatek cyfrowy nie jest wprowadzany. Chodzi o to, że na smartfonie mamy masę aplikacji edukacyjnych dla dzieci. Można skorzystać z możliwości jakie daje smartfon, miedzy innymi z interaktywności, dotykowego ekranu, możliwość połączenia z rówieśnikami i pracy w grupie. Nie można bać się technologii. Problem w tym, że często pierwsze co dzieci robią na smartfonie to instalacja tiktoka. Pomyśl sobie, że idziesz do restauracji. Możesz sobie zamówić wszystko z menu, np. gotowanego brokuła z sałatką. Zamiast tego zamawiasz frytki, kolę, pół litra, a od kelnera z pod stołu jeszcze koks. Czy restauracja jest temu winna? Nie wiem, choć się domyślam 😉 Możemy w tak piękny sposób wykorzystać to, że każdy z nas ma w kieszeni komputer jeszcze z dotykowym ekranem. A robimy z tego problem zupełnie nie tam, gdzie on występuje.
To jest doskonałe narzędzie, ale jedynie w odpowiednich dawkach i jedynie w odpowiednim wieku. Rozwijający się mózg dziecka ma duże ograniczenia i w totalnie inny sposób odbiera rzeczywistość, maluchy muszą poznawać świat poprzez wszystkie zmysły a niestety ekran nie przekazuje nic poza dźwiękiem i obrazem... Już nie mówiąc o przebodźcowaniu któremu dzieci ulegają znacznie łatwiej i tu nie tylko ma znaczenie jakość, ale też ilość. Ekran ma znacznie szerszą paletę barw niż np druk, świat widziany na ekranie już z zasady będzie kolorowszy niż rzeczywistość czy książka. Jest wiele powodów, ale generalnie nie ma sie co zachwycać ile to wartościowych treści jest w internecie, skoro dziecko uczy się poprzez relacje - relacje z rodzicem której zarzywa podczas czytania książki, ale już przy hipnotyzującym wpływie ekranu nie. Już nie mówie o dzieciach oglądających kolorowe ciężarówki na ekranie podczas jazdy wózkiem przy jezdni gdy przejeżdżają obok prawdziwe ciężarówki....
Ze smarfonami jest bardzo trudny dylemat. Jak najbardziej się zgadzam, że dawanie dziecku smarfona przed 12 rokiem życia jest niewłaściwe, ale z drugiej strony jeśli któryś rodzic zdecyduje się na wstrzymanie się z podarowaniem dziecku smartfona do momentu ukończenia 12 lat, musi się liczyć z tym, że jego dziecko będzie ewenementem, a co za tym idzie będzie postrzegane przez rówieśników jako dziwak, outsider czy zwyczajnie wyszydzane i wyzywane od biedaków. Żeby taka akcja miała przynieść rezultat, musiałaby ona być powszechną praktyką, a nie ewenementem. A na to są bardzo nikłe szanse patrząc na to, ilu bezmyślnych rodziców daje swoim dzieciom smartfony i tablety, żeby mieć święty spokój.
Problem z dziećmi jest to że są brutalne dla innych dzieci Jeżeli jakiś dzieciak będzie się wyróżniał od innych oraz nie będzie miał z nimu wspólnego podłoża (najnowszy filmik na yt na przykład) to dzieciaki będą traktować go jak dziwaka i wyśmiewać
Może to się z czasem zmieni jak więcej ludzi będzie miało świadomość jakie są konsekwencje dawania smartfonów małym dzieciom. Ale na razie kiepsko to wygląda
Umiesz się wypowiadać w sposób złożony opisując rzeczy bardziej absurdalnie używając więcej niż jednego zdania. Bo wydajesz się być nieudacznikiem, który próbuje poprzez krótkie treści wzbudzać emocje, które mają wpływać na emocje ludzi powodując większe zainteresowanie tobą. Co jest moralnie śmieszne bo nie przedstawiasz w ten sposób żadnej wartości bo piszesz w sposób prosty pozbyty większych przemyśleń i większego niekonwencjonalnego myślenia. Życzę wszystkim miłego dnia.
na szczęście coś się powoli zmienia, zdarza się że spotykam ludzi z poglądami "smartfon dla dziecka? jak najpóźniej się da". Ale co tam, miliony umysłów młodych ludzi już pokiereszowanych i kolejne w drodze, ale to nie ma znaczenia, bawmy się i weselmy dalej, jedzmy bezkrytycznie każdą nowinkę. Idę w parku - wyszły dzieci na rower, każdy oparty o ławkę i ogląda coś albo gra... nastawiane placów zabaw, siłowni, torów przeszkód, linowych konstrukcji, rowerów milion rodzajów, hulajnóg, rolek, desek, innych zabawek - nie, lepszy smartfon. Siedzą całe rodziny w restauracjach, co drugi smartfon w łapie. Spotkania rodzinne to samo, kur*a odpuścisz mu rozmowę na 5 min to już w małym ekranie. Człowieku, dziecko musi się ponudzić, nie musi mieć wypełnionej każdej godziny informacjami bo te głowy tego nie udźwigną. Nocnik z uchwytem na tablet to jest dopiero świetna ironia. Dlaczego nie ma takich porcelan dla dorosłych? Tych co chodzą do kibla ze smartfonem nie zrozumiem nigdy, to jest właśnie dowód na uzależnienie. W materiale wideo pojawiła się teza - że smartfony i podobna elektronika ułatwia życie. Tak, przykładów jest dziesiątki, ale tak nie jest do końca. Ile wartości dodanej czerpiemy ze smartfonu dziennie? 10 min? Mam na myśli statystycznego użytkownika. Lokalizacja, pogoda, podstawowe newsy, zakupy. To jest 10' względem godzin kosztów przewalonych na scrollowaniu, lichej rozrywce, zbędnej informacji. Wątpliwą wydaje się też teza, że osoby ze smartfonem będą lepsze w technologiach - nie sądzę, nadużywany smartfon, zwłaszcza jeśli to już uzależnienie demotywuje do działania, rozwoju, poznawania innego, nowego. Trudno mi sobie wyobrazić drogę od smartfona do domorosłego programisty, elektronika, automatyka czy pasjonata robotyki.
jak sie ma za młodu kontakt tylko z ekranem to potem nie ma szans w społeczeństwie... jestem starym rocznikiem, ale i tak cierpie na pewne problemy związane z uzależnieniem od ekranu. Ciężko mi wyobrazić sobie co będzie za jakieś 7 lat jak te wszystkie bąble będą miały po 13-16 lat....
No cóż poradzić, rodzicom nie chce się / nie mają czasu aby zajmować się dziećmi. Więc jeżeli dając dziecku telefon do ręki kupują sobie trochę czasu w którym dziecko jest zajęte i nie robi przy tym hałasu oraz nie wymaga atencji to zwyczajnie to robią. A że potem z tego powodu dziecko staje się jeszcze trudniejsze do opanowania to już problem przyszłości, ważne że teraz mają spokój.
Azjaci nigdy nie musieli tworzyć żadnego poradnika do wychowywania dzieci. Jeżeli rodzice nie mają czasu się dzieckiem zająć, od wychowywania go są wtedy dziadkowie.
Ja jak będę miał dzieci, to będę starał się wychować tak dzieci żeby jak najmniej korzystały z telefonu. Będę rysować z nimi będę też ich uczyć miłości do zwierząt (W przyszłości planuję uratować lisy z hodowli futerkowej), będę też chciał przekazać wiarę, będę z nimi też często rozmawiać, chodzić na spacery i tak dalej. A dawanie blokad nie ma sensu, dziecko trzeba sam przypilnować i wychować.
Twój komentarz brzmi bardzo idealistycznie, sugeruje, że jako rodzic będziesz miał zawsze czas, chęci i zasoby psychiczne, aby swoje dzieci ogarniać w sposób, jaki opisałeś. I żeby nie było szczerze Ci tego życzę. Jednak to w praktyce okazuje się o niebo trudniejsze niż w planach lub marzeniach.
@@DWoong Owszem masz rację jest to trudne, ale myślę że dam radę, trzeba wychować dzieci bo od nich zależy przyszłość i należy o nie mocno dbać i jest to trudne.
Telewizor/Telewizja ma pewne ograniczenia: > ilość kanałów, w tym : treści i godziny emisji. Również: lepiej zweryfikowane treści , a nie zasyp fake-newsów, czy radykalny nonsens, jak płaska ziemia. > tempo jest na ogół wolne, poza scenami akcji. Przynajmniej kiedyś, bo jak zobaczyłem "SpongeBob In Randomland" (pierwotny oryginał online), to w pierwszej minucie tyle się działo, że musiałem filmik zatrzymać, bo to było za dużo bodźców - ewidentnie treści tworzone dla "pokolenia Tik-Tika" > możliwość planowania , co się chce oglądać / kiedy chce się oglądać powtórkę. O ile filmiki można dodać do "zobacz później", to niektóre ulegają kasowaniu. > brak gniazda na słuchawki > telewizora nie każda ma/miał w własnym pokoju, a na pewno nie w łazience. > brak możliwości komunikacji , co może chronić wrażliwych dzieci.
Kiedyś wszyscy poranną gazetę teraz wszyscy poranny FACEBOOK. Ale po przeczytaniu gazety ludzie rozmawiali i pracowali na stojąco. Teraz za wypisywanie Excela zarabia się wiele a ludzi kręgosłupy od siedzenia 8h bolą.
@PVw3l Trochę prawda, trochę "starcze pierdolenie", o tym, jak to kiedyś nie było wspaniale. Dzieci dalej są. To, że nie mieszkasz koło boiska, to już inna sprawa. Ja dziś wyglądałem z balkonu i boisko pełniutkie xd
Jako skrajny introwertyk telefon to moje jedyne zajęcie i kontakt ze światem. Z jednej strony chciałbym aby nie było telefonów to może mógłbym normalnie porozmawiać z ludźmi, a z drugiej strony to może jeszcze bardziej, by mnie to odcieło od świata.
Mój 7 letni brat stał się przysłowiowo popierdolony przez telewizor w salonie . dosłownie kiedy nie ma pilota nazywa matkę debilką np. więc to jest kurwa chore. a rodzice co? gówno kurwa tylko wtedy odbierają mu pilota kiedy sami są zdenerwowani. Ja osobiśćie radze wam nie grać/nie korzystać duzo z komputerów/telefonow kurwa mać... mam wadę wzroku 2.5 albo wiecej krotkowzrocznosc musze w okularach chodzic tyle ze ladne ale bez nich naprawde z 10 razy mniej widzę .... nie róbcie sobie tego.
A jak uchronić dziecko przed smartphonem w świecie, gdzie są one dosłownie wszędzie? Ja doszedłem do wniosku, że lepiej oswajać dziecko od małego, dozować mu pewne rzeczy i nauczyć korzystać z telefonu mądrze. Moje dzieci na używają dowolnie smartphona lecz mają w weekend dostęp do prostych kolorowanek lub gier przez około godzinę, najczęściej w sobotę po śniadaniu. Jest to kontrolowane, czasem sami odłożą przed czasem, bo się znudzą i mam spokój. Wierzę, że dzieki temu ich szkolna styczność z innymi dziecmi posiadającymi smartphony będzie łatwiejsza do ogarnięcia.
U mnie w rodzinie są dzieci około 3 roku życia. I oczywiście mają dostęp do telefonu .jak się zabierze siostrzenicy telefon to ryk na cały dom. Jestem ciekaw co będzie za kilka lat
Już za chwilę pierwsze pokolenie, które dorastało ze smartfonem w łapie wejdzie w dorosłość i dopiero się przekonamy, jak bardzo spustoszone mają mózgi.
5:40 niestety to, aby dać dziecku telefon w wieku 12 lat jest nierealne. Praktycznie wszyscy jego rówieśnicy prawdopodobnie będą już mieć wtedy smartphony, więc narażałoby to je na wykluczenie z grona znajomych. Dodatkowo często w szkole (12 lat to już około 6 klasa) nauczyciele po prostu wymagają posiadania telefonu np. przesyłają ćwiczenia na lekcję na telefonach, przygotowują quizy, a często można się nawet spotkać z kartkówkami robionymi na telefonach
Jak najbardziej realne, musi tylko znać swoją wartość i nie być płatkiem śniegu ;) Co prawda jestem nieco sprzed 2000r, ale smartfon kupiłem sobie sam koło 17stki głównie dlatego że nokia e52 niedomagała, ale miałem inne problemy z komputerem ;) Myślę że te pokolenie idzie jeszcze odratować Jordanem Petersonem i podobnymi oraz pokazaniem dobrych treści w internecie.
Sam w pewnym sensie jestem ofiarą tego,pomimo że nie jestem jak to w filmie zostało powiedziane rocznik 2000 tylko 93. Każda rzecz w nadmiarze jest uzależnieniem,a z uzależnieniami trzeba walczyć najlepiej oczywiście nie w pojedynkę. Chodź jak dobrze wiemy po obejrzeniu tego materiału w tym może być problem bo nadmierne korzystanie z technologii sprawia że ludzie są samotni. Nawet przy korzystaniu z Tinera która rzekomo ma pomagać w znalezieniu kogoś sprawia że większość mężczyzn może nabawić się niskiej wartości lub innych problemów nawet około depresyjnych.
Każde pokolenie budzi się w innym świecie z charakterystycznymi dla siebie problemami, które dopiero musi rozwiązać. Następnie, kiedy już poukłada sobie życia, narzeka na następne pokolenie, niewprawione jeszcze w życiu...
Rocznik 2005, a u mnie przygoda z internetem dopiero się zaczęła na dobre w wieku 9-lat. Wcześniej oglądałem po prostu od czasu do czasu telewizję a internet tylko miałem wtedy, kiedy mi ciocia puszczała kreskówki (Stare swoją drogą).
4:47 są rożne formy rozrywki dla dzieciaków ale za nie trzeba płacić osobno by wyjść z domu jakieś kino czy parki rozrywki ale tam nie puścisz dzieciaka samego .
Co to za boty w komentarzach xDDDDD Edit: Ktoś już te komentarze usunął, tylko teraz zostaje pytanie czy autorzy sobie boty do boostowania wyświetleń kupili?
@@Soliders. To te ta takie s*ks boty z ich typowymi komentarzami np jakieś dziwne pochwały co się do filmu nic nie miały i jakaś dziwna gadka po angielsku. Jak się sprawdzi ich profil to zawsze prowadzą do dziwnych stronek
Polecam " cyfrową demencję" Manfreda Spitzera Osobiście mam doczynienia z dzieciakami u których wysokie technologie potrafiły wywoływać ataki epilepsji. Uważam, że powinna ruszyć kampania dotyczącą wpływu wysokich technologii na małe dziecko.
Nie musze tego ogladac a wiem ze ich zycie bedzie nieodlacznie do konca zwiazane z ekranami... tak jak powiedziałeś to powinien byc dodatek do zycia a nie jego część
W każdym pokoleniu są takie obawy. Książki powinny być zakazane, bo dzieci powinny biegać po dworze. Radio i telewizja powinny być zakazane, bo dzieci powinny czytać książki. Teraz czymś takim jest smartphon
Jestem za tym, aby młodzież do 15 roku życia miała zakaz korzystania ze smartfonów bo źle wpływają na ich młody, rozwijający się mózg. Sprawia, że żyją smartfonami i świata poza nimi nie widzą. A potem się ludzie dziwią, że tyle młodych ludzi wpada pod samochody albo ma trudności z nawiązywaniem choćby banalnych relacji rodzinnych, a co dopiero koleżeńskich
Przecież to wszytko głupoty Mózg nigdy nie przestaje się rozwijając więc czy idąc tą logiką nie powinniśmy zakazać telefonów w ogóle. Po drugie ile według cb młodych ludzi wpada pod auta bo patrzyło się na telefon nie chce odpowiedzi w stylu dozy czy mała chce konkretną liczbę ? I po trzecie czy może nie jest teraz tak że młodzi ludzie mają większy kontakt z rówieśnikami niż kiedyś przez łatwiejszą komunikację ?
@@Patryk.d Mojego kolegę tak wkręcił telefon, że tyrpnął go samochód, więc swoje wiem. Ile ty masz lat, że kwestionujesz moją wiedzę opartą na kilku latach obserwowania złego wpływu smartfona na umysł dziecka. Powinni telefony z dużym ekranem zamienić na telefony z klapką takie brzydkie i bez funkcjii internetowych, żeby takie telefony służyły dzieciom tylko do rozmowy a nie do tego, żeby godzinami siedziały przy nich i się gapiły na filmiki na RUclips czy tam innych aplikacjach
@@kacpergamingowiec5807ale w PL masz jakieś 150/180 zgonów na pasach to jest marginalny problem a ile z nich jest z winny pieszy a konkretnie przez to że patrzył na telefon nie wiesz tego i to że jesteś może trochę starszy nie ma to nic do rzeczy a twój kolega to tylko anegdota. I czemu zignorowałeś moje 2 pozostałe argumenty. Mi rodzice jak byłem mały czytali bajki późniejsze generacje oglądały je na telewizorze a następne na yt co w tym takiego złego przecież to wszytko to samo a zmieniło się tylko medium
@@Patryk.d No cóż. Przyznaję ci rację. Ale chyba sam przy znasz, że widok człowieka garbiącego się przy telefonie to niezbyt miły widok. Ale tak. Twoje argumenty są dobre, więc oboje mamy rację. Więc co sugerujesz, jeśli chodzi o korzystanie ze smartfona przez dzieci młodsze niż 15 rok życia?
@@kacpergamingowiec5807 O o tym akurat nie pomyślałem z wandami postawy, mi co przyszło do głowy to pogarszanie wzroku. Dla mnie rozwiązanie tych problemów to akurat więcej ruch i zachwianie odpowiedniej odległości od użądlenia
Wierzę w szkodliwość i niebezpieczeństwo i nie neguję, intuicja też mi to podpowiada, ale jestem ciekaw ile lat trwały nad tym badania skoro pierwsze smartfony powstały kilkanaście lat temu a problem zaczyna być głośniejszy od niedawna. Chodzi mi o to czy jest grupa ludzi która wychowała się na smartfonach i jest już dorosła.
Na kanwie tego materiału, chciałbym przypomnieć o wszystkich rewolucjonistach edukacyjnych, zachęcających do wychowywania w mediach społecznościowych i samym Internecie od najmłodszych lat. Tymczasem sama Szwecja wycofała się z cyfryzacji w szkołach, podobnie do wiele innych krajów zachodniej Europy. Kiepsko się zestarzało, prawda?
Mnie niepokoi to, jak przez takie bombardowanie, jak to jest mówione w filmie, "rozrywką" na każdym kroku, uczy się dzieci, że "smutek" i "nuda" jest czymś nienaturalnym i powinny się wystrzegać.
Ja rozumiem obawę serio, jednak jeżeli chodzi o przypisanie skutków to ja miałam te skutki znając internet dopiero od 8 roku życia. Rozumiem obawę w przykładzie dzieci w wieku tylu lat jak np 2, jednak np 8 lat to wystarczy nauczyć dziecko umiaru, nauczyć że nic nie ma od tak i że najpierw jedno 'obowiązki' a potem drugie 'rozrywka' mnie tego nie nauczono mimo to że jestem z 2000 gdzie technologia nie była koniecznością by coś uzyskać większego niż rozrywka. To kwestia tego jak wychowuje rodzic, mnie chociaż by nie wychowano wcale. To ja od dziecka wyznaczałam sobie co jest złe a co dobre, ba sama musiałam nauczyć się mówić bo matce się nie chciało. Chodzi w tym co napisałam o to że takie problemy były nawet przedtem, przed znacznym rozwojem technologii w takim stopniu jaki znam od lat. Po prostu dorośli znaleźli 'wymówkę' by czegoś nie robić, dorośli umiejący wychowywać będą wiedzieć jak naprawdę powinno się dziecko wprowadzać w świat technologii. Tak na logikę, grunt by mieć umiar. Oraz rozumieć jak mocno to co robimy w internecie wpływa na nasz świat realny, o tym by wspierać swoich bliskich. W przypadku rodzin dysfunkcyjnych już rozsądniej by było by dzieciak miał telefon niż ciągle przebywał z rodzicem 'nie zliczę ile razy to internet pomógł mi bardziej przetrwać niż rodzic z którym mieszkam od lat' jasne to nie jest rozwiązanie, ale może to pomóc pogodzić się z problemami życia codziennego. Jasne nie powinniśmy dawać dziecku do zrozumienia że rozrywka jest od tak, ale też w samym umilaniu dziecku czegoś co jest dla niego stresujące nie ma nic złego. Nastolatki ciągnie do internetu bo w przypadku ogromu stresu to bardzo ułatwia to pogodzenie się z tym chociaż na chwilę że ma się ten stres, to że technologia się rozwinęła nie powinno przysłaniać empatii do drugiego człowieka
Zasada 3 6 9 12 brzmi fajnie i sensownie ale jeśli chodzi o nastolatków i ich problemy to jestem zwolennikiem tego że to już nie do końca winna smartfona a raczej aplikacji które są projektowane tak aby uzależniać odbiorców. Jeśli ktoś sobie korzysta głownie do kontaktu ze znajomymi i poszukiwaniu potrzebnych informacji to raczej problemu nie będzie. Wydaje mi się to wszystko po prostu bardziej skomplikowane niż "Smartfon zły".
Dajcie mi jakąś alternatywę. To jest uzależnienie jak każde inne, ucieczka od rzeczywistości. A rzeczywistość jaka jest, każdy wie. Brak nadziei na przyszłość, brak poczucia wspólnoty z ludźmi i stronienie od innych. Kto te badania robi? Jacyś zatroskani o mnie "przyjaciele" którzy chcą rozwiązać problemy tego świata? Nie sądzę. Zaraz ktoś zabierze mi smartfona i będzie wmawiał, że to dla mojego dobra. To są wszystko tylko objawy prawdziwych chorób tego świata. Chorób, których nikt się nie kwapi rozwiązać. Weźmy nasz kraj za przykład. Jakie mamy autorytety? Co daje nam to poczucie wspólnoty oprócz piłki nożnej raz na dwa lata. Gdzie jest kultura, gdzie koncerty na rynku, poczucie przynależności do czegokolwiek.
i to jest to! osobiście jestem pesymistą i nie widzę rozwiązań tych problemów, wszędzie teraz degeneracja ludzka na każdym kroku, z którą nic pożytecznego nie zrobisz
@@Stszelec01 Dlatego potrzebne jest zjednoczenie całej ludzkości pod jednym sztandarem. Do tego jakieś uczenie maszynowe i optymalizacja przepływu dóbr. Daj panie boże żeby Ci którzy opanują A.I jako pierwsi wykorzystali to w dobrym kierunku.
Alternatywą powinny być sesje u psychoterapeuty, no ale wtedy trzeba przyznać że ma się problem i przepracować swoje negatywne emocje ale lepiej iść na skróty wiadomo
@@georgechertkov4140 może degeneracja i degradacja społeczna to jedyna droga do rozwoju. Sam nie daje dziecku telefonu, ale dzieci które tak żyją może zyskają przewagi o którym nam się nie śniło
Co tym zyskasz? Poczucie wykluczenia u rówieśników bo koledzy mają a ty nie. Znam dzieciaki które dostały telefon w wieku ponad 12lat. Nie ma różnicy pomiedzy tymi co mają je od dziecka
Ktoś może porównywać, ale w sumie ... my też mieliśmy komputery od pieluchy (amiga, pierwszy PC w 2000) i człowiek siedział, grał w gierki ... no ale nie miałem internetu. Nie było dla mnie problemem wyjść na zewnątrz, i pograć z kolegami w piłkę czy coś innego (i zwykle wyjście na podwórko było preferowane, nikt mnie nie gonił na dwór). Dzisiaj nie wiem jak jest, ale na komputery też narzekali, i straszyli. Zdaję sobie sprawę, że sprawa jest poważniejsza i kiedyś nie było social mediów czy nastolatek z kompleksami które naoglądały się instagrama. Nie moje pokolenie, i nie czuję się kompetentny do wypowiedzi. Inny czas, inne problemy.
Kiedys gier bylo kilka, kupienie nowych (nawet piratow) bylo trudne. Mialy one tez swoj koniec a duzo z nich mialo wbudowany co-op kanapowy. Wiec predzej czy pozniej wszystkie gry sie nudzily to byl swojego rodzaju limit. Moj kuzyn (2000 rok ur) duzo gra w gry ale to sa gry mmo. One sa najbardziej uzalezniajace.
W materiale jest wiele racji, ale pominięto lub umniejszono wiele pozytywów korzystania ze smartfonów itp. Nic nie jest czarno białe. Telefon może ograniczać kontakty z rówieśnikami, ale może je też rozwijać, bo ułatwia komunikację. Może ogłupiać, ale może też najlepszym narzędziem do zdobywania wiedzy. Gry mogą odwrażliwiać, ale mogą też rozwijać empatię. Po drugie, nie da się zatrzymać postępu technologicznego. Za kilkanaście lat będą pojawiać się materiały o tym, jak AI ułatwia dostęp do informacji, przez co dzieci nie muszą się starać tak bardzo jak pokolenie internetu, które będzie wychwalane. Za kilkadziesiąt lat pojawi się jeszcze coś innego. Tak czy inaczej, pomijając wady materiału, muszę się z jednym zgodzić - dawanie smartfonów niemowlakom to patologia.
@@bartoszbaranowski604 A czy ja zaprzeczyłem że są gry szkodliwe i nieodpowiednie dla dzieci? Nie. Po prostu zaznaczyłem, że nie wszystkie takie są. Chyba przyznasz rację, że są filmy/książki, z którymi dzieci nie powinny się zapoznawać, ale są też takie, które są rozwijające i wzruszające. Z grami jest tak samo.
@@ragnatel I tak i nie, ale empati z gry sie nie nauczysz. Problemem jest to ze dzieci kopuja rowiesnikow, w to sie wlicza tez gry. I o ile starsze dzieci mozna zachecic do takich gier jak: Code Romantic Exapunks Opus Magnum Shenzen I/O TIS-100 Infinifactory while:true() itp. To jednak mlodesze beda lgnely do odmozdzaczy, albo tego co jest popularne.
@@bartoszbaranowski604 Skoro z gier możesz nauczyć się logicznego myślenia (gry podane przez ciebie), to czemu nie empatii? Poczytaj o grach z moralnymi wyborami, np. Life is strange, This war of mine, The last of us i wiele innych
to samo mialo byc z GTA i cartoon network. przez duże i zaborcze ograniczanie internetu i elektroniki nawet w weekendy i wakacje wyprowadziłem sie od starych bo nie mogłem juz znieść tej patologii, to byla najlepsza decyzja w życiu i nie chce miec z tymi kretynami nic wiecej wspolnego. zeby nie rozwalić relacji potrzebne są rozmowy a nie zakazy
Córka korzystała kiedyś z jednej z modnej wówczas platform, takiej udostępniającej własną twórczość pisarską. Na początku wydawała się ok. ot taka proza młodszych i starszych nastolatków. Po chyba roku, zauważyłem tam zalew opowiadań o treści opartej na dość mrocznych wątkach, utrzymanych w konwencji horrorów, sporo dotyczących depresji, czy nawet prób samobójczych. Oczywiście platforma, jak każdy tego rodzaju portal, miała własny komunikator. Skończyło się to prośbą o usunięcie konta, i monitorowaniu odwiedzanych przez córkę stron. A teraz wyobraźmy sobie sytuację, w której nie mamy żadnej kontroli nad tym, co dociera do dziecka. Czyli tytułowy smartfon bez żadnych ograniczeń treści.
@@steam7087 I to jest przykład odpowiedzialności jako rodzic. Zrobiłeś/łaś coś, czego mam wrażenie 95% współczesnych rodziców nie robi i ma to gdzieś. Zainteresowałeś/łaś się tym co robi twoje dziecko - ba, zebrałeś/łaś się na tak "trudny wyczyn" jak rozmowa z latoroślą. IMHO - będąc rodzicem powinno się postępować tak jak ty, zwłaszcza że użyłeś/łaś bardzo ważnego terminu - "prośba o usunięcie konta". Nie rozkaz, nie nakaz, nie polecenie - prośba. Kolejna rzecz którą niewielu potrafi (bo wymaga budowania odpowiedniej relacji z dzieckiem, a to męczące i czasochłonne jest).
@@VitharPL dziękuję za dobre słowa. Lecz uznanie należy się moim rodzicom, w ogóle rodzinie, ludziom pamiętającym jeszcze tragedię II WŚ, i choć bardzo nie idealnym, to jednak starającym się za wszelką cenę wpoić, mówiąc nieco górnolotnie - dobre wartości. A także mojej wychowaczyni ze szkoły średniej, która w starała się zwrócić naszą uwagę na problem agresji w wielu kreskówkach, docierających wtedy coraz częściej zza Oceanu. Co oczywiście wówczas wydawało nam się zrzędzeniem starego belfra. To zresztą samo w sobie jest ciekawe, jak pewne, wydawałoby się niezbyt istotne uwagi, potrafią zapaść w pamięci, i po pewnym czasie wpłynąć na nasze postrzeganie świata.
Ważna sprawa jest też taka, że bez sensu jest ograniczać ekrany dzieciom a jednocześnie samemu w każdej wolnej chwili sięgać po telefon. Żeby dziecko nie straciło się w świecie technologii rodzice mają być przykładem.
Jestem ja osobiście pokoleniem, które wychowywało się na początku XXI wieku (lata 0. XXI wieku i w latach 10. XXI wieku) i jakoś wszystko ze mną w porządku, ale ja dużo osobiście siedziałem nad książkami itd. Były gry, były filmy, był youtube i jakoś wiedziało się, jak z tego korzystać. Rozumiem jednak. że tzw. IPad Kids, czyli pokolenie Alpha może mieć problemy w życiu. Z nazwę to punktu naukowego jestem ciekawy, co będzie się dziać z 'króliczkami doświadczalnymi", kiedy dorosną, ale z punktu społecznego jest to na swój sposób przerażające 🙂.
VPN nie służy do bezpieczeństwa w sieci. Można przechwycić wszystkie dane obserwowanej osoby i puszczać je dalej zarządzając całą komunikacja sieciową. Osoba atakowana nawet się o tym nie dowie bo VPN będzie chodzić prawidłowo. Tylko system android jest na to odporny.
Problem jest inny. Skoro wiadomo jak szkodliwe jest dawanie dziecku smartfona a i tak większość rodziców to robi to czy dzieci te nie nabędą miały jakiś przewag intelektualnych względem dzieci wychowywanych bez smartfona na każdym kroku. Może za kilkadziesiąt lat okaże się że dzieci "źle" chowane rozwinęły jakieś zdolności a dzieci trzymane z daleka mają dystans nie do nadrobienia w czymś czego sie nie spodziewamy. Osobiście nie daje dziecku żadnego urządzenia ale nie daje mi spokoju myśl co jeśli
Dzieci wychowane bez telefonu będą miały taką przewagę, że nie będą uzależnione od mediów. To o czym mówisz brzmi jak Fomo, czyli lęk, że coś nas omija i jesteśmy w tyle, z tego powodu sporo ludzi ciągle obserwuje trendy w internecie, żeby być na bieżąco. Myślę, że złotym środkiem jest to by nauczyć dzieci poprawnie korzystać z Internetu, nie na zasadzie masz tu tablet i rób co chcesz póki jest spokój, ale też żeby pokazać co jest dobre a co złe, jak się korzysta z aplikacji, jak zarządzać czasem w ciągu dnia by mieć czas na obowiązki, przyjemności, zabawę I również żeby dać dziecku alternatywy, uczyć nowych umiejętności takich jak gotowanie, sport, wychodzić z nim na wycieczki rowerowe, żeby dostrzegło że zabawy na świeżym powietrzu i poznawanie nowych ludzi jest fajniejsze od siedzenia cały dzień na tik toku.
Ja tam bardzo późno dostałem telefon inny niż klawiszowy i problemem dla mnie było to że wcześniej byłem nieco wykluczony z komunikacji(np. messenger) i byłem jakby poza trendami i pod pewnym względem poza klasą, tzn. wszyscy oglądali i byli na bierząco z minecraftem, jakimś robloxem itp. Choć ostatecznie myślę że wyszło mi to na dobre myślę że jest problem pewnego naturalnego "oddalenie" od reszty znajomych w młodym wieku .
Ja uważam, że Internet to czasem może być bomba atomowa i chodzi mi o hejt. Bo np. osoby hejtują w komentarzach (ja sam to mam na moim kanale i pojawia się nawet hejt z bluźnierstwem ale to rzadko i to w shortach a to są normalne shorty bez bluźnierstw), przycisk udostępnij post który hejtuje. Powinniśmy oponować Internet, telefon i inne urządzenia a nie urządzenia mają nas uzależniać.
Bardzo cenię filmy na Państwa kanale, oglądam je z córkami, zawsze mamy temat do dyskusji. Mam tylko małą prośbę, czy mógłby Pan mówić odrobinę wolniej, Pozdrawiam Ania
Wszyscy tu piszą jak to rodzice nie kontrolują dostępu dzieci do tego typu mediów. To obserwując różne dzieci napisze ze guzik prawda. Nie zrobisz z dziecka mormona, musi mieć kontakt z technologią - takie czasy. I nawet niewielki kontakt sprawia ze dziecko chce i potrzebuje więcej. Syn kuzynki dostał telefon w wieku 12lat. Wcześniej mial na maksa ograniczenia. A mimo to jak widzi telefon, tablet u kolegów to aż sie trzęsie. Inny przykład. Kiedyś znajoma rozpowiadała jak to ona dobrze wychowuje syna. Że nie ma siedzenia na telefonie. Że jej syn woli czytać książki niż siedzieć na komórce. Poki nie dostał telefonu aby zadzwonić. Po telefonie, włączył yt i nie chciał telefonu oddać. Uciekał z nim patrząc cały czas w ekran. Nie mam dzieci ale śmiać mi sie chce na te matki które myślą że ich dziecko jest inne i one kontrolują dostęp do mediów. Guzik prawda
Ale tak jest ze wszystkim. Ilu to znajomchych nie paliło albo nie piło do 18 roku życia, a później po jednym kiluszku byli w cugu miesiącami. Ja jestem z pokolenia 84 i tak się dużo siedizalo na telewizorze, wystarczyły tylko kasety i video i walkowalo się w kółko kilka filmów i bajek przez cały dzień, bo rodzice bez przerwy w pracy siedizeli.
A jak Twoja córa Szymon? Trzymasz się zasad 3-6-9-12? Ja przy pierwszym dziecku trzymałem się z żoną super. Ale problem pojawia się przy drugim i trzecim dziecku i ograniczonym miejscu w mieście w omieszkaniu. Ciężko odciąć młodsze dzieci od ekranu gdy starsze oglądają- zwłaszcza nie mając dziadków czy rodziców w pobliżu. Dlatego drugie i trzecie (co uważam za lekką porażkę życiową) mają styczność z ekranem za dużą w stosunku do wieku. (I tak jest mniejsza niż w 99% gospodarstw domowych bo u nas „cierpi” najstarszy który mógłby więcej ekranu ale nie może bo rodzeństwo to „blokuje”)
Wydaje mi się, że wpływ rodziców kończy się, gdy dziecko idzie do szkoły i wpada tam na inne dzieci, które udostępnią to, przed czym bronią rodzice. Wystarczy jeden "gagatek" i już. A pewnych rzeczy nie da się "odzobaczyć". Może też z tego powodu dużo ludzi decyduje się na edukację domową.
Smartfon jest niesamowitym NARZĘDZIEM, bo właśnie smartfon to narzędzie tak jak młotek. Nikt normalny nie da młotka dziecku bez wcześniejszej nauki posługiwania się nim albo kiedy jest ono jeszcze zbyt młode do takiej nauki, bo może się skaleczyć fizycznie. Tak samo powinno być ze smartfonami, bo można się nimi "skaleczyć" psychicznie. Smartfon jest wielofunkcyjnym narzędziem, które, gdy jest odpowiednio wykorzystywane, daje nam wiele możliwości. Jednak przede wszystkim trzeba najpierw nauczyć się, jak z niego korzystać.
Dla mnie osoby które nie maja dzieci nie powinny w ogóle wypowiadać się na temat szkodliwości telefonów. Często użycie telefonu jest koniecznością by dziecko wysiedzialo kilka godzin w samochodzie podróż lub by człowiek mógł sie napić ciepłej kawy
Dzięki za ten komentarz. Moje dzieci na razie nie korzystają zupełnie ani z telefonu, ani z TV (bo nie mamy)... Ale tak naprawdę nie korzystają dlatego, że nie mam noża na gardle i są małe (2,5 roku i 3 miesiące). Jednak naprawdę wierzę, że po prostu czasami nie ma wyjścia...i nie wykluczam użycia tego narzędzia i nie dziwi mnie że ktoś używa. Śmieszą mnie bezdzietni idealiści, albo osoby które mają dziecko które pół godziny gapi się na swoje dłonie i to mu starcza do życia 🤣
@@DWoong no dokładnie, ja mam dziecko które nie lubi się tępo bawić samo (ma 9msc), woli interakcje z nami rodzicami a wiadomo że my dorośli mamy obowiązki. Wtedy bajki z yt i mogę zrobić cokolwiek, nie stać mnie na kucharkę ani sprzątaczkę a ascetką nie zostanę bo ktoś powiedział że ekrany szkodzą ..
I rosnie pokolenie które bez smartfona nie poradzi sobie w życiu lub sytuacjach gdzie smartfon będzie w jakiśkolwiek sposób niedysponowany. 😢, pomijam fakt że nawet dorosli nie potrafią filtrować pewnych negatywnych treści, a co dopiero dziecko
Bardzo łatwo nam do zakazania uzywania telefonów przez dzieci,ale wysaje mi sie że to nie tędy droga. Jak ci wyrasta trzecia ręka to powinieneś nauczyć sie jej używać zamiast ją odcinać.
Problem w tym, że ta ręka zastępuje dwie pozostałe. To jak z autokorektą - nie sprawia, że ludzie lepiej znają ortografię, tylko że nie czują potrzeby, żeby się jej uczyć.
Czy będą znać się na technologiach…? Już na uczelni można zauważyć, że osoby zaczynające studia tj. roczniki 2004, 2005 nie potrafią same dokonać przetworzenia danych. Jeszcze 10 lat temu jeśli ktoś „znał się na komputerach” to chociaż lizną programowania trochę i potrafił użyć internetu do rozwiązania różnych problemów. Obecnie jak nie ma specjalnie dedykowanej aplikacji/ programu do wykonania zadania i nikt nie pokazał jak to robić to te dzieciaki nawet nie wykazują motywacji rozwiązania problemu.
Zauważyłem u znajomych jedno. Dziecko przegląda filmiki dla dzieci a między nimi filmiki dla starszych ludzi z hamskimi tekstami i bluzgami. To ten cudowny algorytm nie rozumie że obok piosenek dla 6 Latków nie daje się takich filmów ?
Do tematu oraz materiału przedstawionego w danym filmie nie mam żadnych pretensji. Jako zoomer naprawdę żałuję powszechnego, niekontrolowanego dostępu do Internetu. Duża część moich rówieśników nie wyobraża sobie dnia bez telefonu. Mam nadzieję, że ci, którzy jednak rozumieją ten problem w przyszłości będą wychowywać swoje dzieci w poprawny sposób. Oraz że przywrócą wiarę w Boga.
Jako osoba z 2006 roku, która w wieku 4 lat umiała już korzystać z komputera to zdecydowanie jeśli będę mieć kiedyś dzieci, dostęp do technologii będzie znacznie ograniczony przed okresem nastoletnim. (Nie w sensie nadmiernej kontroli)
Media społecznościowe niszczą społeczeństwo: ruclips.net/video/j0B7P86fD2U/видео.html
Ja widziałem film gdzie 2-3 latek nie umiał posłużyć się konsolką analogową, taką z joystickiem i guzikami. Co jest niepokojące, że starsze i proste technologie które działają są wypychane przez nowe produkty o słabszej jakości i większym zużyciu materiałów. Niszczymy planetę bo konsumpcjonizm jest zbyt duży.
@Gal.Anonimus na kanale jest już ten odcinek, sądzę że Jordan Peterson wyczerpuje temat: ruclips.net/video/TVevu9zoQuQ/видео.html
widzę ż
e nie mieszkałeś na wśi
Jak byłem raz na wakacjach w Egipcie przeżyłem nie lada szok. Wiele, naprawdę wiele dzieci i młodzieży, zamiast bawić się w morzu, na basenach, na zjeżdżalniach, w piasku, czy jakkolwiek inaczej, wolało siedzieć spokojnie na leżaczku, w cieniu i oglądać coś na telefonie. Jednak jedno dziecko wyróżniało się na tle innych. Był to chłopak, na oko 12 lat, który... miał protezę zamiast nogi. Jednak był on nie do powstrzymania. Nie było zjeżdżalni, z której by nie zjechał. Mały robił dosłownie wszystko, co inne dzieci, które patrzyły się w telefon mogły zrobić z łatwością, ale sprawiało mu to parę razy większą frajdę
Jaki z tego morał
@@Kwadraturamorał z tego taki rzuł gumę aż oślepł
@@Kwadraturaucinać dzieciom nóżki
a ty zamiast się pluskać siedziałeś i obserwowałeś co robią inne dzieci. Co za wakacje w Egipcie, niezapomniane wrażenia.
@@Kwadratura Nie zawsze morał jest potrzebny, ale jak tak bardzo go potrzebujesz to proszę:
Ciesz się z tego co masz. Nawet nie wiesz kiedy to możesz stracić
Rodzice nawet nie zdają sobie sprawy jak telefon szkodzi dziecku w pierwszych latach jego życia
Dokładnie!
Np. w rozwoju neuro-motorycznym.
Jest duża różnica pomiędzy pisaniem odręcznym na kartce, a mazianiem jednym palcem po gładkiej powierzchni. Będziemy mieć pokolenie niedorozwojów.
A do tego dochodzi Sztuczna Głupota, zwana Inteligencją, i już nie trzeba będzie niczego ani pamiętać, ani analizować.
Na razie wszyscy dobrze się bawią, ale do czasu.
@@solidether6738 za przeproszeniem, co ty pierdo... pisanie odręczne odchodziło już w latach, gdy wynaleziono maszynę do pisania. Zwyczajne ułatwienie technologiczne, które nie jest głupie. Człowiek dużo piszący np: książki, prace naukowe itp. Spędzi mniej czasu, przekazując myśl na "papier". A ciemne masy istniały od zawsze i też z tego korzystają, bo mogą. Dzisiaj smartfon jest zły, kilka lat temu złem była telewizja, a przed tym radio... zwyczajny postęp technologiczny. Tonjest gadanie w stylu "gry powodują agresje" faktycznie, w średniowieczu, to pewnie gra w szachy powodowała konflikty państwowe, a czytanie książek (takie ówczesne smartfon z dostępem do woedzy) prały na mózgi.
Czesto nawet jak sobie zdaja to bagatelizują to zeby nie byc jakimis odrzutkami co robia inaczej w swoim otoczeniu
Telefon nie. Smartfon tak. Dzieciak w podstawówce powinnien mieć zwykły klawiszowy telefon. Tylko w celu komunikacji z rodzicem (typu mamo/tato nie ma dziś pszyrki zabierzcie mnie ze świetlicy )
@@mardzio_0094 to co ty piszesz dotyczy dorosłej odpowiedzialnej osoby, gdzie technologia przynosi masę korzyści. Szybki dostęp do wiedzy plus szybka możliwość stworzenia i wypuszczenia w świat czegoś twórczego. Ale my tu rozmawiamy o dzieciach, istotach które do prawidłowego funkcjonowania potrzebują rozwoju motoryki gdzie pisanie na papierze jest świetnym sposobem na wytrenowanie tego i do tego są istotami, które średnio ogarniają takie sprawy jak dyscyplina czy też myślenie na przyszłość więc zapewniam Cię że taki dzieciak zamiast naukowej książki na smartfonie odpali jakieś nic nie wnoszące tiktoki które rozwalają system nagrody robiące z niego przebidźcowane zombie co się z pewnością odbije zarówno na wynikach w szkole, na relacjach nie tylko z najbliższymi ale z kimkolwiek i na samopoczuciu dziecka. A termin 'gry powodują agresję ' został wymyślony przez januszy którzy nie ogarniają jak działają gry i nie są poparte niczym, natomiast szkodliwość smartfona na najmłodszych jest szeroko zbadana i udokumentowana.
Naprawdę. Boję się jak będzie wyglądać społeczeństwo za 10-20 lat
normalnie bo to samo mowili o GTA i cartoon network
@@rigux7739 No i dzisiaj już widać efekty. Za 20 lat ówczesne społeczeństwo też nie będzie dostrzegać swojego regresu.
@@MegaWolen ale jaki efekt jest od GTA oraz klasycznych kreskówek CN o przyjaźni, pierwszej nastuletniej miłości itp? w GTA:SA jest fabuła, która potępia zdradę kolegów, pokazuje stopniową tolerancję Karola wobec ludzi z innych kultur i o innych poglądach
o ile w ogóle będzie, bo na to się nie zanosi patrząc na to pokolenie
@@rigux7739 tylko że teraz dzieci korzystają głównie z uzależniających i ogłupiających social media, grają w gówniane gierki na telefon, a zamiast CN oglądają brain roty czy inne gówna generowane przez AI. A co do skutków to na angielskim yt widziałem filmy o ipad kidach i często tam są wstawiane wypowiedzi nauczycieli którzy mówią że te dzieci są tak głupie że nie umieją pisać.
Fakt, że ktoś korzysta dużo z telefonu nie oznacza, że dobrze obsługuje współczesne technologie. Dobrym przykładem tego są drukarki, tego nie da się dobrze obsługiwać. Zawsze coś się spieprzy.
Cały myk to kupić odpowiednią drukarkę ;)
Ostatnio w barze mleczny, w dzień ostatniego roku szkolnego, widziałem ojca z synami, w wieku okołu 5 i 7 lat. Ojciec próbował nawiązać z nimi byle jaki small talk, a dzieciaki siedziały w telefonach, zgaduje, tiktoku. Często się słyszy o takich historiach, ale jak się widzi takie dzieci na żywo, i pomyśleć, że my będziemy żyć wtedy kiedy te pokolenie będzie dorosłe jest przerażająca.
small talk jest durny akurat, albo się rozmawia o czymś konkretnym albo lepiej siedzieć cicho
a ty siedziałeś i się gapiłeś co oni robią.
Ide o zakład, że też szperałeś w fonie. Dorośli, patrzcie na siebie bo robicie to samo(ja też).
@@A-BYTE94 ciekaw jestem jak wyglądają twoje interakcje z sąsiadami, daleką rodziną z którymi nie chcesz gadać o czymś ważnym, ale jakoś utrzymać kontakt;d albo randki gdzie dopiero poznajesz osobe prowadzicie właśnie small talk by zobaczyć czy warto isc w poważniejsze rozmowy;d
@@maghnib2806 nie bądź taki ciekawski
@@A-BYTE94 ok, czyli pewnie nei jesteś jeszcze na etapie poznawania innych ludzi niż tych w szkole;d
Na jednym spotkaniu nauczycielskim prowadzący mówił nam, że rodzice nie powinni dziecku smartfona KUPOWAĆ, ale niejako WYPOŻYCZAĆ - dziecko miałoby telefon, ale i jasne ograniczenie - "to jest nadal własnosć rodziców, nie wolno z tym robić, co się chce".
marzenie z ciętej głowy niestety
Ja do końca kodstawówki nie miałem telefonu na własność
Na wycieczki dostawałem telefon „na guziki” z zapisanymi numerami najbliższych i tyle
@@Krzychu004 ja miałem pierwszy telefon w 2006 roku, gdy miałem 12 lat. Jakiś stary telefon po ojcu
Wiem że mogę się mylić, ale mam wrażenie że jeszcze 10 lat temu rodzice mieli duża większą kontrolę nad tym jak ich dziecko używa telefonu/komputera. Były wtedy powszechne wydzielane godziny, kary, szlabany itp, a mam wrażenie że dzisiejsi rodzice aż wciskają swoim dzieciom telefon do ręki, żeby mieć z nimi spokój na jakiś czas. Najgorsze jest to, że kiedy jacyś rodzice wychowują dziecko bez dawania mu telefonu, to potem idąc do szkoły czuje się gorsze bo inni mają iPhony, i ono też chce i co wtedy rodzic ma zrobić.
Dzisiejsi rodzice to własnie tamte dzieci (albo za niedługo).
bo większość rodziców nie wychowuje tylko tresuje, nie wytłumaczy dziecku nic tylko podaje komendy jak do robota. Nie myślą też samodzielnie,wychowują w sposób ,,modny". Wystarczy wyjść np. na plaże lub jezioro i zobaczyć jak się rodzice do swoich dzieci odnoszą.
@@gerbed7385 to spróbuj dziecku wytłumaczyć że nie może korzystać ze smartfona bo się uzależni. Na pewno wtedy ono pomyśli o swojej przyszłości, zdyscyplinuje się i zostawi telefon 😂
@@hellomoto2429 nie chodzi mi o początkowy rozwój dziecka bo wtedy wiadomo że trzeba po prostu zdyscyplinować tylko jak dziecko jest już zdolne do rozumienia różnych rzeczy. Nikt po za tym nie uzależnia się bo się uzależnia. Zawsze jest tego powód czy to z powodu np. braku innych rozrywek czy problemów.
Próbowałeś?
Ja dostałem pierwszy telefon jak poszedłem do szkoły, żebym mógł zadzwonić jak coś się stanie. Tylko, że wtedy to jeszcze była era małych cegieł, gdzie na mojej Nokii 5200 to mogłem co najwyżej pograć w snake'a, a za nowe gry to trzeba było wysyłać płatne SMS-y i wpisywać kody z tyłów gazet, na które oczywiście nie było mnie stać, ale w zasadzie nikt nie czuł potrzeby, żeby z tych telefonów korzystać, a na wycieczki szkolne do autokaru brało się PSP.
Jak miałeś psp i do tego mogłeś zabrać go na wycieczkę to byłeś tym samym dzieckiem które teraz ma nowego Samsunga.
Rodzice pozwalali Ci zabierać PSP na wycieczkę? Trochę zazdro.
@@axlpolska8146 Czy ja wiem, wycieczki były jakieś 2 razy do roku, to nie to samo co na co dzień siedzieć w telefonie.
@@VitharPL Argument "inni też biorą" zadziałał 😅
@@axlpolska8146no nie do końca, bo na Nintendo Switchach, czy Gameboyu lub PSP granie z kumplami było nie raz nie dwa po kablu lub bezprzewodowo na krótkie dystanse i musiałeś gadać z kumplami w realu przy wymianie np. Pokemonów lub gierkach wyścigowych. Do dzisiaj pamiętam turnieje ze świetlicy w poki albo w rajdówy. To byli czasy! Nie raz też grało się w Duel Masters, strzelało się szklanymi kulkami, zbijało się kapsle pokemonów lub plastikowe żetony. Jak wychodziliśmy na dwór to piłeczka do nogi standardowo. Wymieniać dalej?
Osobiście spotkałem się z tym kanałem w wieku 15 lat pomimo moich problemów, jakimi jest dysleksja i dysortografia łaknąłem wiedzy, którą ciężko mi przyswajać „szkolnymi metodami” stawiam na audiobooki, podcasty w dzieciństwie miałem dość ograniczony kontakt z Internetem, czego nie żałuję pomogło to trzeźwo patrzeć i wiedzieć, czego wymagam od Internetu wiedzy. Ale na początku faktycznie dziś śmiało stwierdzam, że na początku byłem uzależniony i żałuje, że moich rodziców nie było na etapie poznawania Internetu.
A na końcu, odnosząc się do przywiązania do RUclipsrów piszę to właśnie przez to przez fakt poczucia zrozumienia i względnej „znajomości” osoby, z którą „spędziłem” więcej czasu niż z niektórymi, realnymi, znajomymi ze szkoły. A na końcu dodam, że mam 17 i nie ogarniam ortografii tak bardzo, że tekst przetwarzałem przez kilka programów 3 razy oraz to moje drugie konto do pisania komentarzy nie wiem czemu.
dysleksja i dysortografia to zmyślone choroby aby tłumaczyć niski poziom inteligencji u bąbelka
Toś se wybrał kanał do zdobywania wiedzy.
@@Gozer_Gozerian a jaki 'se' polecasz kanał mistrzu mowy polskiej? 😂
@@hellomoto2429 tylko ostrzegam, lewacki jest
@@Gozer_Gozerian
Młody człowiek napisał coś od siebie pomimo dysleksji i dysortografii, które ewidentnie wywołują u niego niepewność (w końcu z jakiego innego powodu przepuszczałby treść komentarza przez wspomniane przez niego programy?). Podzielił się swoimi przemyśleniami, które są zapewne dla niego ważne i mogły wnieść coś do dyskusji.
Twój komentarz tymczasem nie wniósł nic poza wstrętną trywializacją, której możemy poddać każde działanie, jak ważne by nie było. Mam ci do powiedzenia tylko jedną rzecz: obyś całe życie chodził w za ciasnych butach, złamasie.
Same sobie nie wzięły. Głupi rodzice dali bez kontroli telefony
Lekkiej kontroli*
Jak będę kiedyś miał dziecko to mimo doświadczenia z technologią nie będę mu nic blokować ani go kontrolował.
Mogę z nim porozmawiać, co robi.
@@_shy_fox_ no o tym mówię, a oni w ogóle bez kontroli
@@_shy_fox_Zobaczymy czy w ogóle będzie chciał z Tobą rozmawiać jak go ekran "całkowicie wchłonie", dzieci niestety szybciej się uzależniają, tym bardziej przy takiej technologii jaką teraz mamy
@@danielniedzwiedz no tak dlatego dziecko przed 7 rokiem życia w życiu nie powinno mieć własnego urządzenia z internetem ..
@@danielniedzwiedznie do końca technologii, tiktoki i inne ścierwa są zaprojektowane tak żeby jak najmocniej pochłaniać czyjś czas, więc to chyba górze niż wszystkie uzywki razem wzięte, bo wystrzeliwuje dopamine momentalnie.
Cała nadzieja we wsi.
Podświadomie jakoś to wyczułem - myślałem "wieś, ale blisko miasta, to najlepsze miejsce na rozwój rodziny (w tym dzieci)". Byłem we Francji koło 2010 roku na wymianie PL/FR z gimnazjum. Miałem wtedy 14-15 lat. Byliśmy w Normandii, na jakiejś wiosce, gdzie facet założył "turbo-ekologiczną farmę". Sam sobie (razem z rodziną) ogarniał warzywa, do tego wszędzie wiatraczki, solary, baterie itd. Jedyne co kupował to prąd (nie zawsze, bo często miał nadmiar) i internet, aaa i jeszcze benzynę od Jeepa. Reszta - proszę bardzo, niezależność.
Wydaje mi się, że to jest dobry kierunek w którym warto podążać. Dla siebie i dla potomności. A wiecie - ziemi u nas "mnogo". Serio, na wiochach jest tańsza ziemia, a zdalnie można pracować dzisiaj nawet z księżyca. Amen.
Ostatnio słyszałem taki tekst że dzieci powinno się uczyć rolnictwa a nie informatyki ;)
ja mam 17 lat i właśnie męczy mnie szczerze życie ciągle w mieście, ciągle to samo praktycznie: bilard, jakieś atrakcje i tyle, a do natury dosyć daleko, a bardzo ją lubię. Często myślę o tym, że kiedyś może się na wieś przeprowadzę jak będą takie możliwości
@@nero9898 Za dzieciaka kumpel zrobił licencje na szybowiec dzięki harcerstwu 🙂
Praca zdalna przy remoncie na pewno jest bardzo wydajna.
Szanowni Państwo. Świat nie składa się tylko z pracy zdalnej. Śmieci zdalnie się nie wywiozą. Kanalizacja rownież wymaga obecności ludzi, tak samo prąd, ciepło i wodociągi.
Mam 13 lat, jednak w pełni się z tobą zgadzam. Wnioski z tego widać po moich ruwieśnikach.
Polecam film dylemat społeczny, który pokazuje wpływ technologii na izolacje komórek społecznych i jak korporacje dążą, aby utrzymać uwagę (większości nieświadomych) użytkowników w celach komercyjnych.
Tak działa wolny rynek jak ci się nie podoba alternatywa to komunizm
Między komunizmem (totalnym kontrolek państwa nad wszystkim) a "wolną amerykanką" (gdzie kontroli nie ma) jest naprawdę dużo rozwiązań pośrednich
@@monilip Koleś ewidentnie nie skojarzył i nie zrozumiał mojej myśli, która nie nawiązywała do zagadnień formy rynkowej. Ale tak to działa, że gawiedź umie tylko gadać, a nie myśleć. Zagadnienia rynkowe nie mają nic do rzeczy w tej sytuacji, bo w komunie też jest podaż informacji, ale zmonopolizowana.
Producenci znając ludzką psychologię, oddziałują na jej pewne elementy, aby utrzymać uwagę użytkownika. Mógłbym dalej rozwijać, ale film pokazuje dogłębnie proces, dlatego polecam.
Problem nie tyle jest w samej technologii, tylko "nas" że względu na nadanawanej jej wartości.
Jest istotna zatem różnica między gościem, który korzysta z informacji na własny użytek, a osobą, która jest ewidentnie uzależniona od social mediów i nie umie tego kontrolować (a oni na tym zarabiają). Nie będę oceniał, czy to dobre, czy nie, natomiast powinno się mieć tą świadomość, aby nie być ciągłym konsumentem (przez co traci się kontrolę nad swoim czasem i istotnymi sprawami).
Apropos komuny, to nie jest tak odległa, bo staje się coraz zieleńsza.
Polecam zapoznać się z eudr i cbam; będzie ciekawie w najbliższych latach ....
Społeczeństwo wychowane na smartfonach i ogolnie technologii cyfrowej to poczatek konca naszej cywilizacji.
Mam 22 lata i na bazie swojego krotkiego zycia i obserwacji stwierdzam, ze kazde dziecko, z bardzo malymi wyjatkami, urodzone po roku 2010 to czlowiek spolecznie, moralnie i kulturowo wadliwy.
Pozdrawiam tych co mając to na uwadze starają sie zapewnic zdrowe dziecinstwo swoim dzieciom. Badzcie wytrwali bo od Was zalezy nasza i naszej kultury przyszłośc
Dlaczego wszystko zawęża się jedynie do krajów zachodnich, tj. USA i Europy? Są też inne kraje i warto pokazać inny punkt widzenia, inne kultury, żeby nie zamykać się w bańce. Akurat w Chinach pod tym względem nie ma takiego problemu, bo zarówno dzieci jak i młodzież mają ograniczony dostęp do telefonów i komputerów, w sensie można z nich korzystać jedynie określony czas w ciągu dnia, np. maksymalnie 2 godziny i też głównie w celach naukowych lub zawodowych. Ciągle mówi się jacy to Azjaci są źli, bo inwigilacja i ograniczenia, ale pod tym względem akurat mają rację i są znacznie do przodu. Tam ludzie chcą zostać naukowcami, rozwijać się, bo mają wyższe, bardziej ambitne cele niż świecić tyłkiem na insta. Nawet nie używają tiktoka, mimo że to ich rodzima aplikacja (w sensie używają jego innej wersji służącej do nauki). Specjalnie wypuścili tą aplikację do krajów zachodnich, bo wiedzą jakie to społeczeństwo jest leniwe i zepsute, i że chętnie będą z niej korzystać. Kiedy na zachodzie ludzie chcą zostać influencerami, mieć miliony obserwujących na insta czy yt, Chińczycy w tym czasie się rozwijają i budują bazy na księżycu.
Wiadomo, że yt jest amerykański i są tu różne ograniczenia, że promuje się jedynie zachód i na jankesów złego słowa nie można powiedzieć, ale warto pokazać, że ten system wcale nie jest taki super jak przedstawia go propaganda, że są też inne kraje od których można się uczyć.
Inni powiedzą, że te które urodziły się po roku 2000 jest społecznie, moralnie i kulturowo wadliwe. Słyszałeś o Julkach i Oskarkach?
@@tennickniejestdostepny Chiny to kraj zamordystyczny w którym rządzi krwawy dyktator i zbudował silną gospodarkę opartą na pracy za miskę ryżu. W żadnym momencie nie należy podawać chin jako przykładu na cokolwiek bo to kraj który istnieje jedynie w oparciu o łamanie praw obywatelskich i społecznym rygorze siłowym. Dawanie przykładu że gwałcicielowi coś w życiu wyszło jest nie na miejscu. Ale wiadomo. Agenci Chińscy są wszędzie.
@@Gozer_Gozerian słyszałem, aczkolwiek wśród osób urodzonych po roku 2000 jest jeszcze bardzo wiele takich, które miały dzieciństwo jak w latach 90 a poglądy wykształciły im zepsute środowiska. Każdy przecież sam dobrze wie jak "postępowi" pod wszelkimi względami stali się ludzie. Natomiast spośród dzieci po 2010 ŻADNE nie miało, że się tak wyrażę, "normalnego dzieciństwa". Największym dowodem tego faktu są tak ostatnio popularne wywiady z dziećmi z lat 70, u których zwraca uwagę głębia myślenia i sposób wyrażania się. Porównując do nich dzisiejsze dzieci wyszłoby, że te dzisiejsze są po prostu ograniczone umysłowo, żeby nie powiedzieć mocniej.
@@simon-cp9rr a ja słyszałem, że ciebie nie nauczyli czytać ze zrozumieniem, aczkolwiek, moge się mylić.
Podziękujcie rodzicom którzy dają tablety dla spokoju zamiast zają się dziećmy a potem marudzą że dzieci uzależnione.
Dziękuję Panie Szymonie oraz całemu zespołowi 😊
Społeczeństwo upada, miliardy muszą nie zaglądać do tiktoka
Nie jest problemem wiek w którym dziecko zostanie wprowadzone w świat technologii, tylko to - czy rodzice zdobędą się na tę odrobinę wysiłku by nauczyć z tej technologii korzystać.
Prawda jest taka, że danie do zabawy telefonu, czy tableta jest zwykłym - wynikłym z lenistwa lub przemęczenia - zaniedbaniem. Ot taka współczesna wersja wygonienia dzieciaka na dwór na cały dzień, by przypomnieć sobie o nim jak już zmierzcha - ba, nawet wygodniejsza, bo dwulatka samopas puścić to nieodpowiedzialne jest, ale zostawić go samego z tabletem już tak. Po części wynika to z warunków socjoekonomicznych w których obydwoje rodziców musi pracować by utrzymać gospodarstwo domowe, więc dzieciak od najmłodszych lat spędza jak najwięcej możliwego czasu w różnych placówkach, a jak już wróci do domu - zmęczeni rodzice albo nie mają siły by się nim zająć, albo zwyczajnie nie mają na to ochoty - takie danie zabawki, która zajmie dzieciaka na resztę dnia to bardzo kusząca alternatywa - bo jest wygodna, szybka, pozwala na odrobinę odpoczynku przed kolejnym dniem w (najpewniej mało satysfakcjonującej) pracy. Niestety jest to zwyczajne zaniedbywanie. Takie "wychowanie przez Internet" w zasadzie niczym nie różni się od "wychowania przez ulicę". Tylko w drugim przypadku powszechnie mówi się o patologii i zaniedbaniu obowiązków rodzicielskich, a w tym pierwszym stało się to powszechnie akceptowalną normą.
Masz zupełną rację. Mój brat jest uzależniony od internetu od 14 r.ż. gdy rodzice się rozwiedli, a on dostał nielimitowany dostęp do sieci.
Moje gadanie spłynęło po rodzinie jak po kaczce... Wszak jak dziecko nie pali, nie pije to jest ok. 😢
Zorientują się za parę lat jak ich dziecko nie będzie w stanie znaleźć zadnej sensownej pracy i będzie na utrzymaniu rodziców bo jedynie w życiu potrzebuje internetu do grania. Jak kiedyś mnie odwiedził w stolicy kraju zachodniego, to stwierdził że zwiedzać nie ma po co bo wszystko sobie w Internecie sprawdzi jak zechce. Ręce mi opadły i już więcej go nie zapraszałam. Niech sobie żyje w Internecie, dzisiaj to jego sprawa, ale jego opiekunów obwiniam za to w 100%
Zgadzam się. A nawet gorsze niż wychowanie na ulicy. Bo tam się człowiek uczył relacji i funkcjonowania w grupie. A częste korzystanie ze smartfona zaburza rozwój mowy i relacji społecznych
Coraz więcej ludzi dookoła świata funduje sobie dzieciaki ale nie ma czasu albo ochoty, żeby zaangażować się porządnie w ich mentalny i intelektualny proces rozwojowy, zaproponować im jakieś rozwijające zabawy i gry itd, bo to wymaga wysiłku, czasu i osobistego zaangażowania. Dają im zamiast tego tablet, smartfona albo sadzają przed telewizorem albo dziecięcym youtubem itp., który zajmuje i uspokaja malucha, podczas gdy rodzice zajmują się sobą. Efektem jest postępująca debilizacja młodego pokolenia karmionego stroboskopową, hałaśliwą sieczką, które jest pozbawione kreatywności, umiejętności skupienia uwagi na dłuższy czas, jest opóźnione motorycznie i nie umie nawiązywać głębszych interakcji ani więzi z rówieśnikami ani z pozostałym otoczeniem i jest nadpobudliwymi funkcjonalnymi analfabetami. Poza tym w kolejnych latach dzieciństwa jest wystawione na nieodpowiednie dla ich grupy wiekowej treści w internecie i na rozmaite negatywne wartości i zachowania, których ich rodzice "na odpindol" nie korygują.
5:17 "Dziecko nie powinno oglądać telewizji przed ukończeniem 3 roku życia, ponieważ stwarza to ryzyko otyłości, oraz zaburzeń mowy i pamięci". W jaki sposób oglądanie telewizji miałoby wywoływać otyłość? Zaś co do zaburzeń mowy, to gdyby to była prawda, to prawie wszyscy ludzie przed 60 rokiem życia byliby niemowami :)
Jak usłyszałem, kiedy te dzieci zaczynają wykorzystywać telefony to mnie skręciło.
Ja dostałem telefon jak dobrze pamiętam dopiero w wieku 9 lat, co tak czy siak wydaje się wcześnie.
Jestem rocznik 91. Pierwszy telefon kupiłam sobie (za uciułane pieniądze) w drugiej klasie gimnazjum, czyli miałam wtedy jakieś 14/15 lat? No i ówczesne telefony raczej były bardzo ubogie - można było dzwonić, pisać smsy i grać w węża XD
Za shitlinga byly konsole, komodere, atari, nawet pierwsze PC-ty. Tak, potrafilismy spedzac przy nich godziny, ale i tak znacznei wiecej bylo czasu "na trzepaku" czy boisku. Rodzice jakos przesadnie nie kontrolowali dostepu, chyba, ze potrzebowali dla siebie PC-ta.
Wiesz, te stare konsole czy gry miały jeszcze jakoś wartość. Teraz te najpopularniejsze to są odmóżdżacze i symulatory kasyna, jak np. Coin Master.
Gry nie są aż tak szkodliwe jak socjal media
Pozatym Kiedyś gry były lepsze
@@kacpermajka5039 no srednio. Roznica polega na tym, ze romantyzujemy gry z przeszlosci. Skaczaca zaba przez ulice? To nie jest odmozdzacz? Co do reszty zgoda.
@@bartoszbaranowski604 kiedyś gry były lepsze, no bez przesady, to widać xdd. Tak słabych gier jak za ostatnie parę lat nie było nigdy
@@bartoszbaranowski604 od 4. generacji zaczęły się pojawiać czekawe tytuły pod tym względem. Potem Majora's Mask itd. aż do czasów X360/PS3, gdzie był to szczyt a potem upadek (nie liczę często, gęsto dobrych indyków).
tak sie rodzi pokolenie dzieci urodzonych w 21 wieku
uposledzenie społeczeństwa
A w ciagu najblizszych lat umysl bedzie uzywany jeszcze mniej przez wplyw AI
Tak się rodzi głupota ludzi takich jak ty. 40 lat temu gadano to samo.
Sprytne telefony wychowuja głupich ludzi
Nie telefony tylko treści jakie się z nich pobiera.
@@matyjaszmatyszek3206 no tak telefon jest naprawde wielkim i przepięknym urządzeniem ponieważ dzięki niemu mozna znalezc prawie każdą informację dostępną naszej cywilizacji.
i będą same pelikany z wadą postawy, a bombardowanie treściami lajkami itp robią wode z mózgu
Dlaczego wszystko zawęża się jedynie do krajów zachodnich, tj. USA i Europy? Są też inne kraje i warto pokazać inny punkt widzenia, inne kultury, żeby nie zamykać się w bańce. Akurat w Chinach pod tym względem nie ma takiego problemu, bo zarówno dzieci jak i młodzież mają ograniczony dostęp do telefonów i komputerów, w sensie można z nich korzystać jedynie określony czas w ciągu dnia, np. maksymalnie 2 godziny i też głównie w celach naukowych lub zawodowych. Ciągle mówi się jacy to Azjaci są źli, bo inwigilacja i ograniczenia, ale pod tym względem akurat mają rację i są znacznie do przodu. Tam ludzie chcą zostać naukowcami, rozwijać się, bo mają wyższe, bardziej ambitne cele niż świecić tyłkiem na insta. Nawet nie używają tiktoka, mimo że to ich rodzima aplikacja (w sensie używają jego innej wersji służącej do nauki). Specjalnie wypuścili tą aplikację tylko do krajów zachodnich, bo wiedzą jakie to społeczeństwo jest leniwe i zepsute, i że chętnie będą z niej korzystać. Kiedy na zachodzie ludzie chcą zostać influencerami, mieć miliony obserwujących na insta czy yt, Chińczycy w tym czasie się rozwijają i budują bazy na księżycu.
Wiadomo, że yt jest amerykański i są tu różne ograniczenia, że promuje się jedynie zachód i na jankesów złego słowa nie można powiedzieć, ale warto pokazać, że ten system wcale nie jest taki super jak przedstawia go propaganda, że są też inne kraje od których można się uczyć.
Odpłynąłeś. Słyszysz tylko o chińskich sukcesach bo totalitarne państwa nigdy nie mówią o swoich problemach, tam nie ma żadnych dyskusji społecznych a to nie znaczy, że nie ma problemów.
A to nie jest tak, że winne nie jest urządzenie, a treści odbierane przez nie. Smartfon bez RUclips'a tiktoka, mediów społecznościowych i pornografii może być super narzędziem do poznawania świata.
No właśnie nie. Wiem po sobie. Regularne korzystanie z telefonu, RUclips itd upośledza, otępia, to naświetlanie ekranem i nabijanie głowy treścią pogarsza jakość snu
@@kacperwilk3595Sam właśnie przyznałeś, że korzystasz na smartfonie z RUclips. Może to aplikacje big techu są problemem. Projektuje się je żeby uzależniały użytkownika, bodzcowały i powodowały wyrzut dopaminy. Facebook czy google wiedzą od lat, że ich aplikacje są szkodliwe dla użytkowników, ale nic z tym nie robią. Nie dość, że te firmy są ponad prawem, to jeszcze nie płacą w Polsce podatków. Przez szantaże ambasady USA postulowany przez wiele środowisk podatek cyfrowy nie jest wprowadzany.
Chodzi o to, że na smartfonie mamy masę aplikacji edukacyjnych dla dzieci. Można skorzystać z możliwości jakie daje smartfon, miedzy innymi z interaktywności, dotykowego ekranu, możliwość połączenia z rówieśnikami i pracy w grupie. Nie można bać się technologii.
Problem w tym, że często pierwsze co dzieci robią na smartfonie to instalacja tiktoka.
Pomyśl sobie, że idziesz do restauracji. Możesz sobie zamówić wszystko z menu, np. gotowanego brokuła z sałatką.
Zamiast tego zamawiasz frytki, kolę, pół litra, a od kelnera z pod stołu jeszcze koks. Czy restauracja jest temu winna?
Nie wiem, choć się domyślam 😉
Możemy w tak piękny sposób wykorzystać to, że każdy z nas ma w kieszeni komputer jeszcze z dotykowym ekranem. A robimy z tego problem zupełnie nie tam, gdzie on występuje.
To jest doskonałe narzędzie, ale jedynie w odpowiednich dawkach i jedynie w odpowiednim wieku. Rozwijający się mózg dziecka ma duże ograniczenia i w totalnie inny sposób odbiera rzeczywistość, maluchy muszą poznawać świat poprzez wszystkie zmysły a niestety ekran nie przekazuje nic poza dźwiękiem i obrazem...
Już nie mówiąc o przebodźcowaniu któremu dzieci ulegają znacznie łatwiej i tu nie tylko ma znaczenie jakość, ale też ilość. Ekran ma znacznie szerszą paletę barw niż np druk, świat widziany na ekranie już z zasady będzie kolorowszy niż rzeczywistość czy książka.
Jest wiele powodów, ale generalnie nie ma sie co zachwycać ile to wartościowych treści jest w internecie, skoro dziecko uczy się poprzez relacje - relacje z rodzicem której zarzywa podczas czytania książki, ale już przy hipnotyzującym wpływie ekranu nie.
Już nie mówie o dzieciach oglądających kolorowe ciężarówki na ekranie podczas jazdy wózkiem przy jezdni gdy przejeżdżają obok prawdziwe ciężarówki....
@@tintratak391 dałbym 5 lajków za ten komentarz ale mogę tylko jeden. Szkoda że ludzie kompletnie tego nie rozumieją. Pozdrawiam
W dużych miastach dzieci mają mniej obowiązków i słaby kontakt z dalszą rodziną jak babcia czy kuzyni.
Ze smarfonami jest bardzo trudny dylemat. Jak najbardziej się zgadzam, że dawanie dziecku smarfona przed 12 rokiem życia jest niewłaściwe, ale z drugiej strony jeśli któryś rodzic zdecyduje się na wstrzymanie się z podarowaniem dziecku smartfona do momentu ukończenia 12 lat, musi się liczyć z tym, że jego dziecko będzie ewenementem, a co za tym idzie będzie postrzegane przez rówieśników jako dziwak, outsider czy zwyczajnie wyszydzane i wyzywane od biedaków. Żeby taka akcja miała przynieść rezultat, musiałaby ona być powszechną praktyką, a nie ewenementem. A na to są bardzo nikłe szanse patrząc na to, ilu bezmyślnych rodziców daje swoim dzieciom smartfony i tablety, żeby mieć święty spokój.
Problem z dziećmi jest to że są brutalne dla innych dzieci
Jeżeli jakiś dzieciak będzie się wyróżniał od innych oraz nie będzie miał z nimu wspólnego podłoża (najnowszy filmik na yt na przykład) to dzieciaki będą traktować go jak dziwaka i wyśmiewać
Może to się z czasem zmieni jak więcej ludzi będzie miało świadomość jakie są konsekwencje dawania smartfonów małym dzieciom. Ale na razie kiepsko to wygląda
Smartfon potrafi wychowywać prawie tak dobrze jak ulica.
No
Jesteś tego dowodem - poziom chodnika.
Umiesz się wypowiadać w sposób złożony opisując rzeczy bardziej absurdalnie używając więcej niż jednego zdania. Bo wydajesz się być nieudacznikiem, który próbuje poprzez krótkie treści wzbudzać emocje, które mają wpływać na emocje ludzi powodując większe zainteresowanie tobą. Co jest moralnie śmieszne bo nie przedstawiasz w ten sposób żadnej wartości bo piszesz w sposób prosty pozbyty większych przemyśleń i większego niekonwencjonalnego myślenia. Życzę wszystkim miłego dnia.
@@timek5122 komus chyba kupa pociekla nogawka
@@gagatek5500 Co? Mógłbyś to wyjaśnić bo nie rozumiem
na szczęście coś się powoli zmienia, zdarza się że spotykam ludzi z poglądami "smartfon dla dziecka? jak najpóźniej się da". Ale co tam, miliony umysłów młodych ludzi już pokiereszowanych i kolejne w drodze, ale to nie ma znaczenia, bawmy się i weselmy dalej, jedzmy bezkrytycznie każdą nowinkę. Idę w parku - wyszły dzieci na rower, każdy oparty o ławkę i ogląda coś albo gra... nastawiane placów zabaw, siłowni, torów przeszkód, linowych konstrukcji, rowerów milion rodzajów, hulajnóg, rolek, desek, innych zabawek - nie, lepszy smartfon. Siedzą całe rodziny w restauracjach, co drugi smartfon w łapie. Spotkania rodzinne to samo, kur*a odpuścisz mu rozmowę na 5 min to już w małym ekranie. Człowieku, dziecko musi się ponudzić, nie musi mieć wypełnionej każdej godziny informacjami bo te głowy tego nie udźwigną.
Nocnik z uchwytem na tablet to jest dopiero świetna ironia. Dlaczego nie ma takich porcelan dla dorosłych? Tych co chodzą do kibla ze smartfonem nie zrozumiem nigdy, to jest właśnie dowód na uzależnienie.
W materiale wideo pojawiła się teza - że smartfony i podobna elektronika ułatwia życie. Tak, przykładów jest dziesiątki, ale tak nie jest do końca. Ile wartości dodanej czerpiemy ze smartfonu dziennie? 10 min? Mam na myśli statystycznego użytkownika. Lokalizacja, pogoda, podstawowe newsy, zakupy. To jest 10' względem godzin kosztów przewalonych na scrollowaniu, lichej rozrywce, zbędnej informacji.
Wątpliwą wydaje się też teza, że osoby ze smartfonem będą lepsze w technologiach - nie sądzę, nadużywany smartfon, zwłaszcza jeśli to już uzależnienie demotywuje do działania, rozwoju, poznawania innego, nowego. Trudno mi sobie wyobrazić drogę od smartfona do domorosłego programisty, elektronika, automatyka czy pasjonata robotyki.
W jakim momencie idiokracji jesteśmy?
6/10
W takim jakim sami chcemy.
w żadnym
jak sie ma za młodu kontakt tylko z ekranem to potem nie ma szans w społeczeństwie... jestem starym rocznikiem, ale i tak cierpie na pewne problemy związane z uzależnieniem od ekranu. Ciężko mi wyobrazić sobie co będzie za jakieś 7 lat jak te wszystkie bąble będą miały po 13-16 lat....
No cóż poradzić, rodzicom nie chce się / nie mają czasu aby zajmować się dziećmi. Więc jeżeli dając dziecku telefon do ręki kupują sobie trochę czasu w którym dziecko jest zajęte i nie robi przy tym hałasu oraz nie wymaga atencji to zwyczajnie to robią.
A że potem z tego powodu dziecko staje się jeszcze trudniejsze do opanowania to już problem przyszłości, ważne że teraz mają spokój.
Azjaci nigdy nie musieli tworzyć żadnego poradnika do wychowywania dzieci. Jeżeli rodzice nie mają czasu się dzieckiem zająć, od wychowywania go są wtedy dziadkowie.
Ten material jest dowodem na to, że lepiej, iż niektórzy wolą pieski i kotki, niż mieliby zajmować się dzieckiem
10:56 VPN nie służy do anonimizacji!
Do szyfrowania danych, ale potem by ktoś mógł je przeczytać to potrzeba rozszyfrować, więc to tylko narzędzie do przepływu danych inną drogą.
@@kacpermalina308 wystarczy że skontaktuje się z dostawcą VPN któremu podałeś swój numer karty ;)
@@foxxxy4963ale to każdemu podają takie dane jak się z nimi skontaktujesz? Bo ja słyszałem że tylko policja ma takie możliwości
Ja jak będę miał dzieci, to będę starał się wychować tak dzieci żeby jak najmniej korzystały z telefonu. Będę rysować z nimi będę też ich uczyć miłości do zwierząt (W przyszłości planuję uratować lisy z hodowli futerkowej), będę też chciał przekazać wiarę, będę z nimi też często rozmawiać, chodzić na spacery i tak dalej. A dawanie blokad nie ma sensu, dziecko trzeba sam przypilnować i wychować.
Twój komentarz brzmi bardzo idealistycznie, sugeruje, że jako rodzic będziesz miał zawsze czas, chęci i zasoby psychiczne, aby swoje dzieci ogarniać w sposób, jaki opisałeś. I żeby nie było szczerze Ci tego życzę. Jednak to w praktyce okazuje się o niebo trudniejsze niż w planach lub marzeniach.
@@DWoong Owszem masz rację jest to trudne, ale myślę że dam radę, trzeba wychować dzieci bo od nich zależy przyszłość i należy o nie mocno dbać i jest to trudne.
Bardzo dziękuję za wartościowy i ważny materiał
Dziś są tablety i smartfony, a kiedyś był telewizor.
Ale to jednak zupełnie coś innego. Szkodzi w inny sposób i uzależnia z nieporównywalnie inną siłą.
Telewizor/Telewizja ma pewne ograniczenia:
> ilość kanałów, w tym : treści i godziny emisji. Również: lepiej zweryfikowane treści , a nie zasyp fake-newsów, czy radykalny nonsens, jak płaska ziemia.
> tempo jest na ogół wolne, poza scenami akcji. Przynajmniej kiedyś, bo jak zobaczyłem "SpongeBob In Randomland" (pierwotny oryginał online), to w pierwszej minucie tyle się działo, że musiałem filmik zatrzymać, bo to było za dużo bodźców - ewidentnie treści tworzone dla "pokolenia Tik-Tika"
> możliwość planowania , co się chce oglądać / kiedy chce się oglądać powtórkę.
O ile filmiki można dodać do "zobacz później", to niektóre ulegają kasowaniu.
> brak gniazda na słuchawki
> telewizora nie każda ma/miał w własnym pokoju, a na pewno nie w łazience.
> brak możliwości komunikacji , co może chronić wrażliwych dzieci.
Kiedyś wszyscy poranną gazetę teraz wszyscy poranny FACEBOOK. Ale po przeczytaniu gazety ludzie rozmawiali i pracowali na stojąco. Teraz za wypisywanie Excela zarabia się wiele a ludzi kręgosłupy od siedzenia 8h bolą.
@PVw3l Trochę prawda, trochę "starcze pierdolenie", o tym, jak to kiedyś nie było wspaniale. Dzieci dalej są. To, że nie mieszkasz koło boiska, to już inna sprawa. Ja dziś wyglądałem z balkonu i boisko pełniutkie xd
no u mnie był i 2 kanały
Jako skrajny introwertyk telefon to moje jedyne zajęcie i kontakt ze światem.
Z jednej strony chciałbym aby nie było telefonów to może mógłbym normalnie porozmawiać z ludźmi, a z drugiej strony to może jeszcze bardziej, by mnie to odcieło od świata.
rel
ja stałam się bardziej introwertyczna jak była pandemia i z nikim nie mogłam się spotkać
@@magorzatanapiorkowski9876 Mi się nie podobało zdalne. Może te pół roku pozwoliło, by mi znaleźć chociaż jednego przyjaciela 😥
@@magorzatanapiorkowski9876 też rel
Nie słuchaj tych głupot. Z ludźmi też możesz gadać przez internet, i to z drugiego końca świata.
Mój 7 letni brat stał się przysłowiowo popierdolony przez telewizor w salonie . dosłownie kiedy nie ma pilota nazywa matkę debilką np. więc to jest kurwa chore. a rodzice co? gówno kurwa tylko wtedy odbierają mu pilota kiedy sami są zdenerwowani. Ja osobiśćie radze wam nie grać/nie korzystać duzo z komputerów/telefonow kurwa mać... mam wadę wzroku 2.5 albo wiecej krotkowzrocznosc musze w okularach chodzic tyle ze ladne ale bez nich naprawde z 10 razy mniej widzę .... nie róbcie sobie tego.
Sprawdź ćwiczenia na oczy, może twoje mięśnie zanikły od zbyt długiego skupiania się na jednej płaszczyźnie, w podobnej odległości.
A jak uchronić dziecko przed smartphonem w świecie, gdzie są one dosłownie wszędzie?
Ja doszedłem do wniosku, że lepiej oswajać dziecko od małego, dozować mu pewne rzeczy i nauczyć korzystać z telefonu mądrze. Moje dzieci na używają dowolnie smartphona lecz mają w weekend dostęp do prostych kolorowanek lub gier przez około godzinę, najczęściej w sobotę po śniadaniu. Jest to kontrolowane, czasem sami odłożą przed czasem, bo się znudzą i mam spokój. Wierzę, że dzieki temu ich szkolna styczność z innymi dziecmi posiadającymi smartphony będzie łatwiejsza do ogarnięcia.
@@piotrlemanski3168 To jest dobre podejście. Wprowadzić dzieciaki w świat technologii i nauczyć korzystania z niej tak, by nie zrobiły sobie krzywdy
U mnie w rodzinie są dzieci około 3 roku życia.
I oczywiście mają dostęp do telefonu .jak się zabierze siostrzenicy telefon to ryk na cały dom.
Jestem ciekaw co będzie za kilka lat
Już za chwilę pierwsze pokolenie, które dorastało ze smartfonem w łapie wejdzie w dorosłość i dopiero się przekonamy, jak bardzo spustoszone mają mózgi.
5:40 niestety to, aby dać dziecku telefon w wieku 12 lat jest nierealne. Praktycznie wszyscy jego rówieśnicy prawdopodobnie będą już mieć wtedy smartphony, więc narażałoby to je na wykluczenie z grona znajomych. Dodatkowo często w szkole (12 lat to już około 6 klasa) nauczyciele po prostu wymagają posiadania telefonu np. przesyłają ćwiczenia na lekcję na telefonach, przygotowują quizy, a często można się nawet spotkać z kartkówkami robionymi na telefonach
Jak najbardziej realne, musi tylko znać swoją wartość i nie być płatkiem śniegu ;)
Co prawda jestem nieco sprzed 2000r, ale smartfon kupiłem sobie sam koło 17stki głównie dlatego że nokia e52 niedomagała, ale miałem inne problemy z komputerem ;)
Myślę że te pokolenie idzie jeszcze odratować Jordanem Petersonem i podobnymi oraz pokazaniem dobrych treści w internecie.
Sam w pewnym sensie jestem ofiarą tego,pomimo że nie jestem jak to w filmie zostało powiedziane rocznik 2000 tylko 93.
Każda rzecz w nadmiarze jest uzależnieniem,a z uzależnieniami trzeba walczyć najlepiej oczywiście nie w pojedynkę. Chodź jak dobrze wiemy po obejrzeniu tego materiału w tym może być problem bo nadmierne korzystanie z technologii sprawia że ludzie są samotni. Nawet przy korzystaniu z Tinera która rzekomo ma pomagać w znalezieniu kogoś sprawia że większość mężczyzn może nabawić się niskiej wartości lub innych problemów nawet około depresyjnych.
Ta aplikacja jedynie w czym ma pomóc to w zarabianiu jej twórcom.
Każde pokolenie budzi się w innym świecie z charakterystycznymi dla siebie problemami, które dopiero musi rozwiązać. Następnie, kiedy już poukłada sobie życia, narzeka na następne pokolenie, niewprawione jeszcze w życiu...
Świetny materiał. Dziękuję.
Rocznik 2005, a u mnie przygoda z internetem dopiero się zaczęła na dobre w wieku 9-lat. Wcześniej oglądałem po prostu od czasu do czasu telewizję a internet tylko miałem wtedy, kiedy mi ciocia puszczała kreskówki (Stare swoją drogą).
4:47 są rożne formy rozrywki dla dzieciaków ale za nie trzeba płacić osobno by wyjść z domu jakieś kino czy parki rozrywki ale tam nie puścisz dzieciaka samego .
Co to za boty w komentarzach xDDDDD
Edit: Ktoś już te komentarze usunął, tylko teraz zostaje pytanie czy autorzy sobie boty do boostowania wyświetleń kupili?
Już drugi raz w ciągu 1 godziny widzę taki komentarz pod nowym filmem . To raczej jakiś atak
@@Maciej-b5j to też możliwe
A co te boty pisaly?
Ostatnio te boty pojawiają przy dosłownie każdym twórcy którego oglądam więc wątpię żeby ktokolwiek je kupował
@@Soliders. To te ta takie s*ks boty z ich typowymi komentarzami np jakieś dziwne pochwały co się do filmu nic nie miały i jakaś dziwna gadka po angielsku. Jak się sprawdzi ich profil to zawsze prowadzą do dziwnych stronek
Polecam " cyfrową demencję" Manfreda Spitzera
Osobiście mam doczynienia z dzieciakami u których wysokie technologie potrafiły wywoływać ataki epilepsji.
Uważam, że powinna ruszyć kampania dotyczącą wpływu wysokich technologii na małe dziecko.
Nie musze tego ogladac a wiem ze ich zycie bedzie nieodlacznie do konca zwiazane z ekranami... tak jak powiedziałeś to powinien byc dodatek do zycia a nie jego część
W każdym pokoleniu są takie obawy.
Książki powinny być zakazane, bo dzieci powinny biegać po dworze.
Radio i telewizja powinny być zakazane, bo dzieci powinny czytać książki.
Teraz czymś takim jest smartphon
Jestem za tym, aby młodzież do 15 roku życia miała zakaz korzystania ze smartfonów bo źle wpływają na ich młody, rozwijający się mózg. Sprawia, że żyją smartfonami i świata poza nimi nie widzą. A potem się ludzie dziwią, że tyle młodych ludzi wpada pod samochody albo ma trudności z nawiązywaniem choćby banalnych relacji rodzinnych, a co dopiero koleżeńskich
Przecież to wszytko głupoty
Mózg nigdy nie przestaje się rozwijając więc czy idąc tą logiką nie powinniśmy zakazać telefonów w ogóle.
Po drugie ile według cb młodych ludzi wpada pod auta bo patrzyło się na telefon nie chce odpowiedzi w stylu dozy czy mała chce konkretną liczbę ?
I po trzecie czy może nie jest teraz tak że młodzi ludzie mają większy kontakt z rówieśnikami niż kiedyś przez łatwiejszą komunikację ?
@@Patryk.d Mojego kolegę tak wkręcił telefon, że tyrpnął go samochód, więc swoje wiem. Ile ty masz lat, że kwestionujesz moją wiedzę opartą na kilku latach obserwowania złego wpływu smartfona na umysł dziecka. Powinni telefony z dużym ekranem zamienić na telefony z klapką takie brzydkie i bez funkcjii internetowych, żeby takie telefony służyły dzieciom tylko do rozmowy a nie do tego, żeby godzinami siedziały przy nich i się gapiły na filmiki na RUclips czy tam innych aplikacjach
@@kacpergamingowiec5807ale w PL masz jakieś 150/180 zgonów na pasach to jest marginalny problem a ile z nich jest z winny pieszy a konkretnie przez to że patrzył na telefon nie wiesz tego i to że jesteś może trochę starszy nie ma to nic do rzeczy a twój kolega to tylko anegdota.
I czemu zignorowałeś moje 2 pozostałe argumenty.
Mi rodzice jak byłem mały czytali bajki późniejsze generacje oglądały je na telewizorze a następne na yt co w tym takiego złego przecież to wszytko to samo a zmieniło się tylko medium
@@Patryk.d No cóż. Przyznaję ci rację. Ale chyba sam przy znasz, że widok człowieka garbiącego się przy telefonie to niezbyt miły widok. Ale tak. Twoje argumenty są dobre, więc oboje mamy rację. Więc co sugerujesz, jeśli chodzi o korzystanie ze smartfona przez dzieci młodsze niż 15 rok życia?
@@kacpergamingowiec5807
O o tym akurat nie pomyślałem z wandami postawy, mi co przyszło do głowy to pogarszanie wzroku.
Dla mnie rozwiązanie tych problemów to akurat więcej ruch i zachwianie odpowiedniej odległości od użądlenia
Wierzę w szkodliwość i niebezpieczeństwo i nie neguję, intuicja też mi to podpowiada, ale jestem ciekaw ile lat trwały nad tym badania skoro pierwsze smartfony powstały kilkanaście lat temu a problem zaczyna być głośniejszy od niedawna. Chodzi mi o to czy jest grupa ludzi która wychowała się na smartfonach i jest już dorosła.
W dobie AI nie zdziwię się jak smartfony będą lepiej wychowywać dzieci niż rodzice
Na kanwie tego materiału, chciałbym przypomnieć o wszystkich rewolucjonistach edukacyjnych, zachęcających do wychowywania w mediach społecznościowych i samym Internecie od najmłodszych lat. Tymczasem sama Szwecja wycofała się z cyfryzacji w szkołach, podobnie do wiele innych krajów zachodniej Europy. Kiepsko się zestarzało, prawda?
Mnie niepokoi to, jak przez takie bombardowanie, jak to jest mówione w filmie, "rozrywką" na każdym kroku, uczy się dzieci, że "smutek" i "nuda" jest czymś nienaturalnym i powinny się wystrzegać.
Ja rozumiem obawę serio, jednak jeżeli chodzi o przypisanie skutków to ja miałam te skutki znając internet dopiero od 8 roku życia. Rozumiem obawę w przykładzie dzieci w wieku tylu lat jak np 2, jednak np 8 lat to wystarczy nauczyć dziecko umiaru, nauczyć że nic nie ma od tak i że najpierw jedno 'obowiązki' a potem drugie 'rozrywka' mnie tego nie nauczono mimo to że jestem z 2000 gdzie technologia nie była koniecznością by coś uzyskać większego niż rozrywka. To kwestia tego jak wychowuje rodzic, mnie chociaż by nie wychowano wcale. To ja od dziecka wyznaczałam sobie co jest złe a co dobre, ba sama musiałam nauczyć się mówić bo matce się nie chciało. Chodzi w tym co napisałam o to że takie problemy były nawet przedtem, przed znacznym rozwojem technologii w takim stopniu jaki znam od lat. Po prostu dorośli znaleźli 'wymówkę' by czegoś nie robić, dorośli umiejący wychowywać będą wiedzieć jak naprawdę powinno się dziecko wprowadzać w świat technologii. Tak na logikę, grunt by mieć umiar. Oraz rozumieć jak mocno to co robimy w internecie wpływa na nasz świat realny, o tym by wspierać swoich bliskich. W przypadku rodzin dysfunkcyjnych już rozsądniej by było by dzieciak miał telefon niż ciągle przebywał z rodzicem 'nie zliczę ile razy to internet pomógł mi bardziej przetrwać niż rodzic z którym mieszkam od lat' jasne to nie jest rozwiązanie, ale może to pomóc pogodzić się z problemami życia codziennego. Jasne nie powinniśmy dawać dziecku do zrozumienia że rozrywka jest od tak, ale też w samym umilaniu dziecku czegoś co jest dla niego stresujące nie ma nic złego. Nastolatki ciągnie do internetu bo w przypadku ogromu stresu to bardzo ułatwia to pogodzenie się z tym chociaż na chwilę że ma się ten stres, to że technologia się rozwinęła nie powinno przysłaniać empatii do drugiego człowieka
Pokolenie zombi. "Bez serc, bez ducha, to szkieletów ludy" kiedyś dotyczyło to ludzi starszych, a dziś o ironio jest na odwrót.
Telefon jednocześnie pomaga ludzkości a jednocześnie ją niszczy
lub - dzieci wychowane na smartfonach staną się bio-androidami które opanują świat, stworzą własny język niewerbalny i posuną rozwój świata - chuj wie
A najgorsze to są dziewczyny. Cały czas przyklejone do telefonu. Powinny - obok pochwy - mieć jeszcze jedną dziurę na telefon.
Sugerujesz pochwę na telefon?
Zasada 3 6 9 12 brzmi fajnie i sensownie ale jeśli chodzi o nastolatków i ich problemy to jestem zwolennikiem tego że to już nie do końca winna smartfona a raczej aplikacji które są projektowane tak aby uzależniać odbiorców. Jeśli ktoś sobie korzysta głownie do kontaktu ze znajomymi i poszukiwaniu potrzebnych informacji to raczej problemu nie będzie. Wydaje mi się to wszystko po prostu bardziej skomplikowane niż "Smartfon zły".
A moze najpierw zrobcie taki swiat zeby nikt nie musial od niego uciekac w uzywki i aktywnosci
Dajcie mi jakąś alternatywę. To jest uzależnienie jak każde inne, ucieczka od rzeczywistości. A rzeczywistość jaka jest, każdy wie. Brak nadziei na przyszłość, brak poczucia wspólnoty z ludźmi i stronienie od innych. Kto te badania robi? Jacyś zatroskani o mnie "przyjaciele" którzy chcą rozwiązać problemy tego świata? Nie sądzę. Zaraz ktoś zabierze mi smartfona i będzie wmawiał, że to dla mojego dobra. To są wszystko tylko objawy prawdziwych chorób tego świata. Chorób, których nikt się nie kwapi rozwiązać. Weźmy nasz kraj za przykład. Jakie mamy autorytety? Co daje nam to poczucie wspólnoty oprócz piłki nożnej raz na dwa lata. Gdzie jest kultura, gdzie koncerty na rynku, poczucie przynależności do czegokolwiek.
i to jest to! osobiście jestem pesymistą i nie widzę rozwiązań tych problemów, wszędzie teraz degeneracja ludzka na każdym kroku, z którą nic pożytecznego nie zrobisz
Poczucie przynależności i wspólnoty to było za, komuny jedno z niewielu rzeczy które prlowi się udało dlatego upadł
@@Stszelec01 Dlatego potrzebne jest zjednoczenie całej ludzkości pod jednym sztandarem. Do tego jakieś uczenie maszynowe i optymalizacja przepływu dóbr. Daj panie boże żeby Ci którzy opanują A.I jako pierwsi wykorzystali to w dobrym kierunku.
Alternatywą powinny być sesje u psychoterapeuty, no ale wtedy trzeba przyznać że ma się problem i przepracować swoje negatywne emocje ale lepiej iść na skróty wiadomo
@@georgechertkov4140 może degeneracja i degradacja społeczna to jedyna droga do rozwoju. Sam nie daje dziecku telefonu, ale dzieci które tak żyją może zyskają przewagi o którym nam się nie śniło
Zabronić dzieciom do lat 10 korzystania z urządzeń z połączeniem internetowy.
Do lat 16 bez nadzoru osoby dorosłej.
I co i myslisz ze jak napiszesz taki komentarz to nagle zacznie to byc wcielane w życie? Nie, bedzie odwrotnie.
@@jedziej Odwrotnie? Udowodnij.
@@stanisawzokiewski3308 Przybyłem z przyszłosci z roku 2064, juz nie musze nic udawadniac.
Co tym zyskasz? Poczucie wykluczenia u rówieśników bo koledzy mają a ty nie.
Znam dzieciaki które dostały telefon w wieku ponad 12lat. Nie ma różnicy pomiedzy tymi co mają je od dziecka
@@axlpolska8146 Według ekspertów wczesny dostęp do ekranów to większa otyłość, brak więzi społecznych, zdolności miękkich.
Ktoś może porównywać, ale w sumie ... my też mieliśmy komputery od pieluchy (amiga, pierwszy PC w 2000) i człowiek siedział, grał w gierki ... no ale nie miałem internetu. Nie było dla mnie problemem wyjść na zewnątrz, i pograć z kolegami w piłkę czy coś innego (i zwykle wyjście na podwórko było preferowane, nikt mnie nie gonił na dwór).
Dzisiaj nie wiem jak jest, ale na komputery też narzekali, i straszyli. Zdaję sobie sprawę, że sprawa jest poważniejsza i kiedyś nie było social mediów czy nastolatek z kompleksami które naoglądały się instagrama.
Nie moje pokolenie, i nie czuję się kompetentny do wypowiedzi. Inny czas, inne problemy.
Kiedys gier bylo kilka, kupienie nowych (nawet piratow) bylo trudne. Mialy one tez swoj koniec a duzo z nich mialo wbudowany co-op kanapowy. Wiec predzej czy pozniej wszystkie gry sie nudzily to byl swojego rodzaju limit. Moj kuzyn (2000 rok ur) duzo gra w gry ale to sa gry mmo. One sa najbardziej uzalezniajace.
To wina rodziców, za dużo pieniążków i wydają na telefony które potem dają dzieciom.
W materiale jest wiele racji, ale pominięto lub umniejszono wiele pozytywów korzystania ze smartfonów itp. Nic nie jest czarno białe. Telefon może ograniczać kontakty z rówieśnikami, ale może je też rozwijać, bo ułatwia komunikację. Może ogłupiać, ale może też najlepszym narzędziem do zdobywania wiedzy. Gry mogą odwrażliwiać, ale mogą też rozwijać empatię. Po drugie, nie da się zatrzymać postępu technologicznego. Za kilkanaście lat będą pojawiać się materiały o tym, jak AI ułatwia dostęp do informacji, przez co dzieci nie muszą się starać tak bardzo jak pokolenie internetu, które będzie wychwalane. Za kilkadziesiąt lat pojawi się jeszcze coś innego. Tak czy inaczej, pomijając wady materiału, muszę się z jednym zgodzić - dawanie smartfonów niemowlakom to patologia.
Przyklad dziecka sasiadki, grajacego w gre: "jestem morderca" :D tak, empatie.
O wiele więcej jest minusów, niż plusów.
@@bartoszbaranowski604 A czy ja zaprzeczyłem że są gry szkodliwe i nieodpowiednie dla dzieci? Nie. Po prostu zaznaczyłem, że nie wszystkie takie są. Chyba przyznasz rację, że są filmy/książki, z którymi dzieci nie powinny się zapoznawać, ale są też takie, które są rozwijające i wzruszające. Z grami jest tak samo.
@@ragnatel I tak i nie, ale empati z gry sie nie nauczysz. Problemem jest to ze dzieci kopuja rowiesnikow, w to sie wlicza tez gry. I o ile starsze dzieci mozna zachecic do takich gier jak:
Code Romantic
Exapunks
Opus Magnum
Shenzen I/O
TIS-100
Infinifactory
while:true()
itp. To jednak mlodesze beda lgnely do odmozdzaczy, albo tego co jest popularne.
@@bartoszbaranowski604 Skoro z gier możesz nauczyć się logicznego myślenia (gry podane przez ciebie), to czemu nie empatii? Poczytaj o grach z moralnymi wyborami, np. Life is strange, This war of mine, The last of us i wiele innych
to samo mialo byc z GTA i cartoon network. przez duże i zaborcze ograniczanie internetu i elektroniki nawet w weekendy i wakacje wyprowadziłem sie od starych bo nie mogłem juz znieść tej patologii, to byla najlepsza decyzja w życiu i nie chce miec z tymi kretynami nic wiecej wspolnego. zeby nie rozwalić relacji potrzebne są rozmowy a nie zakazy
Tak jest ze wszystkim. Zakaz spozywania mięsa, nakaz jedzenia tylko zdrowych rzeczy - a potem dziwciakom odbija jak tylko rodzic spuści go z oczu
gta oraz CN jednak miały coś do przekazania. co wartościowego młodym niesie Elsa w ciąży ze Spidermanem w basenie?
@@georgechertkov4140 a co mądrego jest w Flapjacku i robieniem rozpierdolu w GTA? xD
Sam fakt że nazywasz swoich rodziców kretynami już mówi że relacja nie jest najlepsza, ale za to relację z Internetem masz dobrą. Gratulacje 😂
@@hellomoto2429 to ich wina a nie moja, mam ochote grac w gierki w wolnym czasie to bede grac, nikt mi nie bedzie zajęć wymyślał
Kolejny przykład jak „opuszczanie” przez bliskie osoby jest najlepszą pożywką dla zła (w tym przypadku technologi)
Córka korzystała kiedyś z jednej z modnej wówczas platform, takiej udostępniającej własną twórczość pisarską. Na początku wydawała się ok. ot taka proza młodszych i starszych nastolatków. Po chyba roku, zauważyłem tam zalew opowiadań o treści opartej na dość mrocznych wątkach, utrzymanych w konwencji horrorów, sporo dotyczących depresji, czy nawet prób samobójczych. Oczywiście platforma, jak każdy tego rodzaju portal, miała własny komunikator.
Skończyło się to prośbą o usunięcie konta, i monitorowaniu odwiedzanych przez córkę stron.
A teraz wyobraźmy sobie sytuację, w której nie mamy żadnej kontroli nad tym, co dociera do dziecka. Czyli tytułowy smartfon bez żadnych ograniczeń treści.
Technologia nie jest w sobie ani dobra ani zła. Tu chodzi o jej wykorzystywanie.
@@steam7087 niech zgadnę - wattpad XD.
@@steam7087 I to jest przykład odpowiedzialności jako rodzic. Zrobiłeś/łaś coś, czego mam wrażenie 95% współczesnych rodziców nie robi i ma to gdzieś. Zainteresowałeś/łaś się tym co robi twoje dziecko - ba, zebrałeś/łaś się na tak "trudny wyczyn" jak rozmowa z latoroślą. IMHO - będąc rodzicem powinno się postępować tak jak ty, zwłaszcza że użyłeś/łaś bardzo ważnego terminu - "prośba o usunięcie konta". Nie rozkaz, nie nakaz, nie polecenie - prośba. Kolejna rzecz którą niewielu potrafi (bo wymaga budowania odpowiedniej relacji z dzieckiem, a to męczące i czasochłonne jest).
@@VitharPL dziękuję za dobre słowa.
Lecz uznanie należy się moim rodzicom, w ogóle rodzinie, ludziom pamiętającym jeszcze tragedię II WŚ, i choć bardzo nie idealnym, to jednak starającym się za wszelką cenę wpoić, mówiąc nieco górnolotnie - dobre wartości.
A także mojej wychowaczyni ze szkoły średniej, która w starała się zwrócić naszą uwagę na problem agresji w wielu kreskówkach, docierających wtedy coraz częściej zza Oceanu. Co oczywiście wówczas wydawało nam się zrzędzeniem starego belfra.
To zresztą samo w sobie jest ciekawe, jak pewne, wydawałoby się niezbyt istotne uwagi, potrafią zapaść w pamięci, i po pewnym czasie wpłynąć na nasze postrzeganie świata.
Ważna sprawa jest też taka, że bez sensu jest ograniczać ekrany dzieciom a jednocześnie samemu w każdej wolnej chwili sięgać po telefon. Żeby dziecko nie straciło się w świecie technologii rodzice mają być przykładem.
Jestem ja osobiście pokoleniem, które wychowywało się na początku XXI wieku (lata 0. XXI wieku i w latach 10. XXI wieku) i jakoś wszystko ze mną w porządku, ale ja dużo osobiście siedziałem nad książkami itd. Były gry, były filmy, był youtube i jakoś wiedziało się, jak z tego korzystać. Rozumiem jednak. że tzw. IPad Kids, czyli pokolenie Alpha może mieć problemy w życiu. Z nazwę to punktu naukowego jestem ciekawy, co będzie się dziać z 'króliczkami doświadczalnymi", kiedy dorosną, ale z punktu społecznego jest to na swój sposób przerażające 🙂.
Umiar - słowo klucz
Mam 20 lat
Pierwszy telefon dostałem gdy skończyłem podstawówkę
I byłem szczęśliwszy niż moi rówieśnicy
VPN nie służy do bezpieczeństwa w sieci. Można przechwycić wszystkie dane obserwowanej osoby i puszczać je dalej zarządzając całą komunikacja sieciową. Osoba atakowana nawet się o tym nie dowie bo VPN będzie chodzić prawidłowo. Tylko system android jest na to odporny.
Problem jest inny.
Skoro wiadomo jak szkodliwe jest dawanie dziecku smartfona a i tak większość rodziców to robi to czy dzieci te nie nabędą miały jakiś przewag intelektualnych względem dzieci wychowywanych bez smartfona na każdym kroku.
Może za kilkadziesiąt lat okaże się że dzieci "źle" chowane rozwinęły jakieś zdolności a dzieci trzymane z daleka mają dystans nie do nadrobienia w czymś czego sie nie spodziewamy.
Osobiście nie daje dziecku żadnego urządzenia ale nie daje mi spokoju myśl co jeśli
Dzieci wychowane bez telefonu będą miały taką przewagę, że nie będą uzależnione od mediów. To o czym mówisz brzmi jak Fomo, czyli lęk, że coś nas omija i jesteśmy w tyle, z tego powodu sporo ludzi ciągle obserwuje trendy w internecie, żeby być na bieżąco. Myślę, że złotym środkiem jest to by nauczyć dzieci poprawnie korzystać z Internetu, nie na zasadzie masz tu tablet i rób co chcesz póki jest spokój, ale też żeby pokazać co jest dobre a co złe, jak się korzysta z aplikacji, jak zarządzać czasem w ciągu dnia by mieć czas na obowiązki, przyjemności, zabawę I również żeby dać dziecku alternatywy, uczyć nowych umiejętności takich jak gotowanie, sport, wychodzić z nim na wycieczki rowerowe, żeby dostrzegło że zabawy na świeżym powietrzu i poznawanie nowych ludzi jest fajniejsze od siedzenia cały dzień na tik toku.
4:20 no bo na wsi masz obowiazki i mozesz zwiedzać piekne widoki na rowerze itp a nie spaliny i beton w mieście
Smartfon z internetem bardzo szybko uzależnia.Dzieci zamiast bawić się i zawierać przyjaznie siedza w sieci i zamulają.
Ja tam bardzo późno dostałem telefon inny niż klawiszowy i problemem dla mnie było to że wcześniej byłem nieco wykluczony z komunikacji(np. messenger) i byłem jakby poza trendami i pod pewnym względem poza klasą, tzn. wszyscy oglądali i byli na bierząco z minecraftem, jakimś robloxem itp. Choć ostatecznie myślę że wyszło mi to na dobre myślę że jest problem pewnego naturalnego "oddalenie" od reszty znajomych w młodym wieku
.
Ja uważam, że Internet to czasem może być bomba atomowa i chodzi mi o hejt. Bo np. osoby hejtują w komentarzach (ja sam to mam na moim kanale i pojawia się nawet hejt z bluźnierstwem ale to rzadko i to w shortach a to są normalne shorty bez bluźnierstw), przycisk udostępnij post który hejtuje. Powinniśmy oponować Internet, telefon i inne urządzenia a nie urządzenia mają nas uzależniać.
Taktyczny komentarz dla zwiększenia siły społecznego rażenia. Pozdrawiam
Bardzo cenię filmy na Państwa kanale, oglądam je z córkami, zawsze mamy temat do dyskusji. Mam tylko małą prośbę, czy mógłby Pan mówić odrobinę wolniej, Pozdrawiam Ania
Ja już zacząłem zauważać że jak moja bateria w telefonie ma mało procent to ja automatycznie też mam mniej energii
Wszyscy tu piszą jak to rodzice nie kontrolują dostępu dzieci do tego typu mediów. To obserwując różne dzieci napisze ze guzik prawda.
Nie zrobisz z dziecka mormona, musi mieć kontakt z technologią - takie czasy. I nawet niewielki kontakt sprawia ze dziecko chce i potrzebuje więcej.
Syn kuzynki dostał telefon w wieku 12lat. Wcześniej mial na maksa ograniczenia. A mimo to jak widzi telefon, tablet u kolegów to aż sie trzęsie.
Inny przykład. Kiedyś znajoma rozpowiadała jak to ona dobrze wychowuje syna. Że nie ma siedzenia na telefonie. Że jej syn woli czytać książki niż siedzieć na komórce. Poki nie dostał telefonu aby zadzwonić. Po telefonie, włączył yt i nie chciał telefonu oddać. Uciekał z nim patrząc cały czas w ekran.
Nie mam dzieci ale śmiać mi sie chce na te matki które myślą że ich dziecko jest inne i one kontrolują dostęp do mediów. Guzik prawda
Ale tak jest ze wszystkim. Ilu to znajomchych nie paliło albo nie piło do 18 roku życia, a później po jednym kiluszku byli w cugu miesiącami. Ja jestem z pokolenia 84 i tak się dużo siedizalo na telewizorze, wystarczyły tylko kasety i video i walkowalo się w kółko kilka filmów i bajek przez cały dzień, bo rodzice bez przerwy w pracy siedizeli.
Jej dzieci beda mialy zdrowszy mozg, reakcje, nauke I zycie potem
A jak Twoja córa Szymon? Trzymasz się zasad 3-6-9-12? Ja przy pierwszym dziecku trzymałem się z żoną super. Ale problem pojawia się przy drugim i trzecim dziecku i ograniczonym miejscu w mieście w omieszkaniu. Ciężko odciąć młodsze dzieci od ekranu gdy starsze oglądają- zwłaszcza nie mając dziadków czy rodziców w pobliżu. Dlatego drugie i trzecie (co uważam za lekką porażkę życiową) mają styczność z ekranem za dużą w stosunku do wieku. (I tak jest mniejsza niż w 99% gospodarstw domowych bo u nas „cierpi” najstarszy który mógłby więcej ekranu ale nie może bo rodzeństwo to „blokuje”)
Wydaje mi się, że wpływ rodziców kończy się, gdy dziecko idzie do szkoły i wpada tam na inne dzieci, które udostępnią to, przed czym bronią rodzice. Wystarczy jeden "gagatek" i już. A pewnych rzeczy nie da się "odzobaczyć".
Może też z tego powodu dużo ludzi decyduje się na edukację domową.
@@tomkoztorunca6059 mnie dzięki Bogu stać na prywatną szkołę w której jest zakaz telefonów.
Smartfon jest niesamowitym NARZĘDZIEM, bo właśnie smartfon to narzędzie tak jak młotek. Nikt normalny nie da młotka dziecku bez wcześniejszej nauki posługiwania się nim albo kiedy jest ono jeszcze zbyt młode do takiej nauki, bo może się skaleczyć fizycznie. Tak samo powinno być ze smartfonami, bo można się nimi "skaleczyć" psychicznie. Smartfon jest wielofunkcyjnym narzędziem, które, gdy jest odpowiednio wykorzystywane, daje nam wiele możliwości. Jednak przede wszystkim trzeba najpierw nauczyć się, jak z niego korzystać.
Dla mnie osoby które nie maja dzieci nie powinny w ogóle wypowiadać się na temat szkodliwości telefonów. Często użycie telefonu jest koniecznością by dziecko wysiedzialo kilka godzin w samochodzie podróż lub by człowiek mógł sie napić ciepłej kawy
Dzięki za ten komentarz. Moje dzieci na razie nie korzystają zupełnie ani z telefonu, ani z TV (bo nie mamy)... Ale tak naprawdę nie korzystają dlatego, że nie mam noża na gardle i są małe (2,5 roku i 3 miesiące). Jednak naprawdę wierzę, że po prostu czasami nie ma wyjścia...i nie wykluczam użycia tego narzędzia i nie dziwi mnie że ktoś używa. Śmieszą mnie bezdzietni idealiści, albo osoby które mają dziecko które pół godziny gapi się na swoje dłonie i to mu starcza do życia 🤣
@@DWoong no dokładnie, ja mam dziecko które nie lubi się tępo bawić samo (ma 9msc), woli interakcje z nami rodzicami a wiadomo że my dorośli mamy obowiązki. Wtedy bajki z yt i mogę zrobić cokolwiek, nie stać mnie na kucharkę ani sprzątaczkę a ascetką nie zostanę bo ktoś powiedział że ekrany szkodzą ..
I rosnie pokolenie które bez smartfona nie poradzi sobie w życiu lub sytuacjach gdzie smartfon będzie w jakiśkolwiek sposób niedysponowany. 😢, pomijam fakt że nawet dorosli nie potrafią filtrować pewnych negatywnych treści, a co dopiero dziecko
Ator; Gimper; Isamu? Gruby to bohater.
Bardzo łatwo nam do zakazania uzywania telefonów przez dzieci,ale wysaje mi sie że to nie tędy droga. Jak ci wyrasta trzecia ręka to powinieneś nauczyć sie jej używać zamiast ją odcinać.
Dzieci nie są w stanie nikomu zakazać telefonu.
Problem w tym, że ta ręka zastępuje dwie pozostałe.
To jak z autokorektą - nie sprawia, że ludzie lepiej znają ortografię, tylko że nie czują potrzeby, żeby się jej uczyć.
Smartfon upraszacza życie, a to trudności i przeszkody sprawiają że się rozwijamy ;)
@@zbigniew2628 Nie tyle upraszcza co schematyzuje. Myślenie schematami jest właściwe dla form o niższym stopniu rozwoju umysłowego.
@@matyjaszmatyszek3206 O to lepsze słowo, którego mi zabrakło ;) Cóż pora na kolejny etap Rzymu.
Czy będą znać się na technologiach…? Już na uczelni można zauważyć, że osoby zaczynające studia tj. roczniki 2004, 2005 nie potrafią same dokonać przetworzenia danych. Jeszcze 10 lat temu jeśli ktoś „znał się na komputerach” to chociaż lizną programowania trochę i potrafił użyć internetu do rozwiązania różnych problemów. Obecnie jak nie ma specjalnie dedykowanej aplikacji/ programu do wykonania zadania i nikt nie pokazał jak to robić to te dzieciaki nawet nie wykazują motywacji rozwiązania problemu.
no ja już w wieku czterech lat zacząłem grać, to był ice tower podejrzę. Ale i tak lepiej się zachowywałem niż oni.
Zauważyłem u znajomych jedno. Dziecko przegląda filmiki dla dzieci a między nimi filmiki dla starszych ludzi z hamskimi tekstami i bluzgami. To ten cudowny algorytm nie rozumie że obok piosenek dla 6 Latków nie daje się takich filmów ?
2:10 tak bo istnieje na świecie tylko jedna książka xd
Jak dobrze, że jestem powoli boomerem który dochodzi czterdziestki za kilka lat
Pierwszy raz oglądałem pornografię jak miałem 8 lat a o internecie wtedy nikt nie słyszał
Do tematu oraz materiału przedstawionego w danym filmie nie mam żadnych pretensji. Jako zoomer naprawdę żałuję powszechnego, niekontrolowanego dostępu do Internetu. Duża część moich rówieśników nie wyobraża sobie dnia bez telefonu. Mam nadzieję, że ci, którzy jednak rozumieją ten problem w przyszłości będą wychowywać swoje dzieci w poprawny sposób. Oraz że przywrócą wiarę w Boga.
Jako osoba z 2006 roku, która w wieku 4 lat umiała już korzystać z komputera to zdecydowanie jeśli będę mieć kiedyś dzieci, dostęp do technologii będzie znacznie ograniczony przed okresem nastoletnim. (Nie w sensie nadmiernej kontroli)
Szalenie ważna kwestia, dlatego komentarz dla zasięgów
Kto ogląda ze smartfona?
Kto pamięta dowcip o ufoludku i telewizorze?