Ja na Podkarpaciu smażę na oleju Dzieciaki najbardziej lubią z czekoladą do smarowania pieczywa, a ja z powidłem śliwkowym A pieczone robię na blasze, którą specjalnie zrobił nam Tata i na palniku gazowym Kroję je w małe kwadraciki i po upieczeniu zanurzam w bardzo gorącej śmietanie z cukrem i cukrem waniliowym (do smaku) Gdy połączą się ze śmietaną są przepyszne😋 Córka mówi, że lepsze od torta...
Ciasto pozostawia się pod ściereczką nie po to aby wyrosło, bo na sodzie nie ma na to szans tylko aby dać szansę ruszyć siatce glutenowej i tak naprawdę dobrze jest to zrobić po wstępnym zagniecieniu ciasta, dopiero później wałkować i wykrawać proziaki. Jak siatka glutenowa zacznie się tworzyć wtedy ciasto będzie bardzo elastyczne i gładkie.
Ja pamiętam taki ruszt tzn kuchnie opalana drewnem na której smazono placki ziemniaczane oczywiście bez tłuszczu i tzw podpłomyki. Na pewno zrobię proziaki. Bardzo lubię Panią oglądać, jest w tym wszystkim jakiś spokój. Bardzo mi akurat odpowiada ten styl. Pozdrawiam
@@parantelaannazielinska nawet kiedyś byłam w Pani sklepie i akurat Pani była ale wstydziłam się zagadać choć oglądam Panią od dawna na kanale roślinnym, jest Pani moim wzorem w uprawie roślin domowych.
No i zrobiło się smakowo. Moja babcia Tereska robiła nam takie w kształcie zwierzątek i piekła na płycie pieca kaflowego. Najbardziej smakowały nam jeszcze cieplutkie z konfiturą wiśniową lub z dżemem jagodowym a do tego obowiązkowo szklanka ciepłego mleka. Mniam.
Jestem z Podkarpacia u mnie proziaki taki przepis Aniu jak u Ciebie. A jak zostają i są już czerstwe rozrabiają biały ser troszkę soli i na proziaczki wkładam do gęsiarki polewam roztopionym masłem i zapiekam w piekarniku. Po wyciągnięciu są pulchniutkie pałce lizać. Pozdrawiam serdecznie i do następnego smacznego życzę.❤😊
Witam serdecznie...nie pamiętam dokładnie przepisu na proziaki.... ale pamietam ten smak na całe życie...tak to wtedy smakowało....moja mama robiła nam dzieciakom wiecznie głodnym....❤
Moja babcia robiła taki dużych jednolity placek około 3cm wysokości, do krojenia na kromeczki 😊i piekła go bezpośrednio na blasze na kuchni kaflowej ,a w lecie na patelni na kuchence gazowej ,posypywała patelnię mąką ,ponieważ wtedy nie było teflonu . Ja robię z mąki ,łyżeczki soli ,sody ,jajko ,zsiadłe mleko lub kefir i gorąca woda .Po zagnieceniu zostawiam ciasto na parę minut żeby się przegryzło ,później odrywam po kawałku ciasta i rozciągam w dłoniach 😊, takie nierówne placuszki i piekę na patelni .Na początku na parę minut przykrywam pokrywką .Po upieczeniu daję do miski i też przykrywam talerzem po to żeby trochę odmiękły ,to dla tych co wolą miększe 😊🤗.U nas nazywają się,,sodowce".Serdecznie pozdrawiam.
Ja polecam z mozarellą , pomidorem i bazylią . Oliwa mile widziana lub / i salami lub hiszpańską horizo , kindziuk tez byłby db . Smacznego ! Ps może pesto hmm 😊
U mnie (północno zachodnia Lubelszczyzna) placki na sodzie, albo placki na blasze. Moja ciotka zawsze mi piekła jak jeździłam na wieś na wakacje. Z tego co się dowiedziałam w naszej rodzinie te placki są od conamniej osiemdziesięciu lat. Tyle wiem z przekazu ustnego, być może są one i starsze. Placki pieczone były zawsze na blasze kuchni weglowej. Tylko i wyłącznie ciasto gniecione z kwaśnym mlekiem, żadne maślaniki czy kefiry. Jajko. Placków się nie wałkowało tylko odrywało kawałek i wygniatalo palcami na stolnicy takie koło gdzieś 15cm, 20 cm średnicy. Ilość cukru była zależna czy placek miał być jako chleb, czy jako coś słodkiego. Ja uwielbiałam te z cukrem. Jadłam je bez niczego. Niczym nie smarowane, niczym nie przekładane. Uwielbiałam je 😍 za nie dałabym się pokroić żywcem 🙈😂 Ja też kultywuje tradycję rodzinną. Robię placki na sodzie. Niestety nie piekę na kuchni węglowej tylko w piekarniku. Czasem robię kilka sztuk na patelni jak nie mogę doczekać się tych z piekarnika 😁 Czasem, ale rzadko piekę na żeliwnej kozie. Nigdy nie robię mniej jak dwie porcje, bo błyskawicznie znikają 😆 Dawno nie robiłam, muszę na dniach zrobić 😍 Fajnie, że przypominasz dawne przepisy 😊
To ja polecę nieco bardziej skomplikowane pieczywo DIY "dla zapominalskich", brytyjskie bułeczki scones. Można je robić w wersji słodkiej, np. z bakaliami, jak i wytrawnej, z solą i ziołami. Niestety potrzeba do nich trochę masła i jajko, więc wersja trochę deluxe. Ale pieką się szybko i wspaniale listkują, a robi się je krócej niż nagrzewa się piekarnik. Kluczem jest zimne masło starte na grubych oczkach tarki (więc kupowane na promocji i mrożone jest idealne 😅), wymieszanie łyżką i bardzo krótkie wyrabianie, żeby nie nagrzewać masła. Można niedbale pociąć rozwałkowane ciasto nożem, żeby nadać bułeczkom "rustykalny" kształt. Najsmaczniejsze na świeżo, a jeżeli przechowywane to w pojemniku, bo szybko schną. Polecam 😊
Ojoj, toż to English Muffins, ale nie te słodkie pieczone babeczki., Można je potem przekroić i tostować, pyszne do jajek z bekonem i szpinakiem pod sosem holenderskim. Bardzo nam tego brakowało. Dzięki!
Ja na Podkarpaciu smażę na oleju
Dzieciaki najbardziej lubią z czekoladą do smarowania pieczywa, a ja z powidłem śliwkowym
A pieczone robię na blasze, którą specjalnie zrobił nam Tata i na palniku gazowym
Kroję je w małe kwadraciki i po upieczeniu zanurzam w bardzo gorącej śmietanie z cukrem i cukrem waniliowym (do smaku)
Gdy połączą się ze śmietaną są przepyszne😋
Córka mówi, że lepsze od torta...
Mniam! 😋
Ciasto pozostawia się pod ściereczką nie po to aby wyrosło, bo na sodzie nie ma na to szans tylko aby dać szansę ruszyć siatce glutenowej i tak naprawdę dobrze jest to zrobić po wstępnym zagniecieniu ciasta, dopiero później wałkować i wykrawać proziaki. Jak siatka glutenowa zacznie się tworzyć wtedy ciasto będzie bardzo elastyczne i gładkie.
Ciekawe czy wyjdzie. Wygląda smacznie
Ja pamiętam taki ruszt tzn kuchnie opalana drewnem na której smazono placki ziemniaczane oczywiście bez tłuszczu i tzw podpłomyki. Na pewno zrobię proziaki. Bardzo lubię Panią oglądać, jest w tym wszystkim jakiś spokój. Bardzo mi akurat odpowiada ten styl. Pozdrawiam
Bardzo mi milo, dziekuje! 🥰🥰
@@parantelaannazielinska nawet kiedyś byłam w Pani sklepie i akurat Pani była ale wstydziłam się zagadać choć oglądam Panią od dawna na kanale roślinnym, jest Pani moim wzorem w uprawie roślin domowych.
Aniu, ciasto można rolowac tak jak do kopytek i wałek pokroić i reka nadać kształt placków. Łatwiej. Agnieszka
Sprobuje na pewno tego sposobu, dziekuje!
Ja tak robię, mniej bałaganu, łatwiej, zwłaszcza na pierogi.
Takiego chlebka nie jadłam.
No i zrobiło się smakowo. Moja babcia Tereska robiła nam takie w kształcie zwierzątek i piekła na płycie pieca kaflowego. Najbardziej smakowały nam jeszcze cieplutkie z konfiturą wiśniową lub z dżemem jagodowym a do tego obowiązkowo szklanka ciepłego mleka. Mniam.
Faktycznie brzmi przepysznie 🥰
Wow,Marzenie!❤
Jestem z Podkarpacia u mnie proziaki taki przepis Aniu jak u Ciebie. A jak zostają i są już czerstwe rozrabiają biały ser troszkę soli i na proziaczki wkładam do gęsiarki polewam roztopionym masłem i zapiekam w piekarniku. Po wyciągnięciu są pulchniutkie pałce lizać. Pozdrawiam serdecznie i do następnego smacznego życzę.❤😊
Dziekuje za opis 🥰🥰
Warta spróbować.
Mój tata pochodził z Podlasia, tam te placki nazywano sodaki. I nie z maślanką, tylko ze zsiadłym mlekiem. Do dzisiaj je czasami robię. Pozdrawiam.
Dziekuje, sprobuje tez na pewno z zsiadlym mlekiem
Dziękuję pozdrawiam do następnego
Pozdrawiamy 🥰
Witam serdecznie...nie pamiętam dokładnie przepisu na proziaki.... ale pamietam ten smak na całe życie...tak to wtedy smakowało....moja mama robiła nam dzieciakom wiecznie głodnym....❤
Smaki dziecinstwa zawsze najbardziej zapadaja w pamiec :-)
Dziekuje bardzo ❤pozdrawiam
Pozdrawiamy 🌸🌸🌸
Moja babcia robiła taki dużych jednolity placek około 3cm wysokości, do krojenia na kromeczki 😊i piekła go bezpośrednio na blasze na kuchni kaflowej ,a w lecie na patelni na kuchence gazowej ,posypywała patelnię mąką ,ponieważ wtedy nie było teflonu .
Ja robię z mąki ,łyżeczki soli ,sody ,jajko ,zsiadłe mleko lub kefir i gorąca woda .Po zagnieceniu zostawiam ciasto na parę minut żeby się przegryzło ,później odrywam po kawałku ciasta i rozciągam w dłoniach 😊, takie nierówne placuszki i piekę na patelni .Na początku na parę minut przykrywam pokrywką .Po upieczeniu daję do miski i też przykrywam talerzem po to żeby trochę odmiękły ,to dla tych co wolą miększe 😊🤗.U nas nazywają się,,sodowce".Serdecznie pozdrawiam.
O, dzieki za detale 🥰
Ja polecam z mozarellą , pomidorem i bazylią . Oliwa mile widziana lub / i salami lub hiszpańską horizo , kindziuk tez byłby db . Smacznego !
Ps może pesto hmm 😊
Mniam 😊😊
Dzięki,za przypomnienie mi młodości, pozdrawiam
Sodziarze🤣robi moja teściowa sa pyszne🥰 pozdrawiam cieplutko 🌞😊
Pozdrawiamy :-))
Wygląda mega prosto i szybko,nigdy nie jadłam ,spróbuję😊.
Koniecznie 🥰
Dodam jeszcze, że smażę też w wersji na oleju, są pyszne.
Musze sprobowac
U nas na Lubelszczyźnie też się smażyło 😊 mówiło się po prostu placki na sodzie, jem na słono i na słodko, mama robila na zsiadłym mleku
Sprobuje tak nastepnym razem :)
U mnie (północno zachodnia Lubelszczyzna) placki na sodzie, albo placki na blasze. Moja ciotka zawsze mi piekła jak jeździłam na wieś na wakacje. Z tego co się dowiedziałam w naszej rodzinie te placki są od conamniej osiemdziesięciu lat. Tyle wiem z przekazu ustnego, być może są one i starsze. Placki pieczone były zawsze na blasze kuchni weglowej. Tylko i wyłącznie ciasto gniecione z kwaśnym mlekiem, żadne maślaniki czy kefiry. Jajko. Placków się nie wałkowało tylko odrywało kawałek i wygniatalo palcami na stolnicy takie koło gdzieś 15cm, 20 cm średnicy. Ilość cukru była zależna czy placek miał być jako chleb, czy jako coś słodkiego. Ja uwielbiałam te z cukrem. Jadłam je bez niczego. Niczym nie smarowane, niczym nie przekładane. Uwielbiałam je 😍 za nie dałabym się pokroić żywcem 🙈😂
Ja też kultywuje tradycję rodzinną. Robię placki na sodzie. Niestety nie piekę na kuchni węglowej tylko w piekarniku. Czasem robię kilka sztuk na patelni jak nie mogę doczekać się tych z piekarnika 😁 Czasem, ale rzadko piekę na żeliwnej kozie. Nigdy nie robię mniej jak dwie porcje, bo błyskawicznie znikają 😆
Dawno nie robiłam, muszę na dniach zrobić 😍
Fajnie, że przypominasz dawne przepisy 😊
Pieknie, dziekuje 🥰🥰 uwielbiam takie opowiesci i tradycje!
Z wielką przyjemnością Cię Aniu oglądam!
Jadłam kiedyś takie z blachy - były świetne. Spróbuję z patelni.
Pozdrawiam😁
Pozdrawiam i smacznego 🌸
Moja babcia piekła takie na blasze pieca ! Pycha !! Dzięki za przepis !
:-)) smacznego!
💚
Ojej, przypomniała mi się Babcia
Kierownice - ale super! Ale to taka prywatna wasza nazwa w rodzinie czy u Was w regionie sie tak mowilo?
@@parantelaannazielinska to tylko u nas tak, żeby Babcia wiedziała, co zrobić :D
Pochodzę z Podlasia, moja babcia często nam smażyła i nazywała po prostu "sodziaki" :)
Calkiem trafnie :)
Ja robię cały czas jak moja babcia. U nas to się nazywa,,sodowce "😊.
@@violetta9528 ja niestety nie mogę pszenicy.. ale może popróbuję z jakąś inną mąką ;)
na lubelszczyźnie to zupełnie coś innego - to placki które nie przypominają proziaków, chociaż idea podobna
jakä masz dzisiaj szminke ? sliczny kolor~
Maybelline Vinyl Ink nr 15 Peach
ja w thermomixie mam przepis z masłem czosnkowym i chyba zatesknilam...
To ja polecę nieco bardziej skomplikowane pieczywo DIY "dla zapominalskich", brytyjskie bułeczki scones. Można je robić w wersji słodkiej, np. z bakaliami, jak i wytrawnej, z solą i ziołami. Niestety potrzeba do nich trochę masła i jajko, więc wersja trochę deluxe. Ale pieką się szybko i wspaniale listkują, a robi się je krócej niż nagrzewa się piekarnik. Kluczem jest zimne masło starte na grubych oczkach tarki (więc kupowane na promocji i mrożone jest idealne 😅), wymieszanie łyżką i bardzo krótkie wyrabianie, żeby nie nagrzewać masła. Można niedbale pociąć rozwałkowane ciasto nożem, żeby nadać bułeczkom "rustykalny" kształt. Najsmaczniejsze na świeżo, a jeżeli przechowywane to w pojemniku, bo szybko schną. Polecam 😊
Ojoj, toż to English Muffins, ale nie te słodkie pieczone babeczki., Można je potem przekroić i tostować, pyszne do jajek z bekonem i szpinakiem pod sosem holenderskim. Bardzo nam tego brakowało. Dzięki!
😋😋😋👍💖