W filmie "Dracula" Coppoli jest scena, w której doktor van Helsing (grany przez Anthony'ego Hopkinsa) je w karczmie krwistego steka pod kufel ciemnego piwa. Tak mi się to połączenie spodobało, że co jakiś czas przyrządzam sobie taką ucztę - stek pod ciemne piwo, przy czym raczej wybieram ciemnego lagera jak np. Belfast z Jabłonowa niż portera bałtyckiego.
Nie łączę piwa z jedzeniem, gdyż z zasady nie piję w czasie posiłku. Jedynie okazjonalnie sery pleśniowe bądź ryby wędzone próbuję z IPA i to jest wg mnie wyśmienite połączenie.
Sjesta we Włoszech/Grecji to raczej nie po posiłku, bo oni tam raczej nie jedzą lunchu/obiadu, tylko dopiero wieczorem robią sobie ucztę. Jak byłem na wakacjach w Grecji to powiedziano mi, że sjestę popołudniu robią tam bo po prostu jest zbyt gorąco żeby cokolwiek robić :D
+Wrooblas zgadza się, ja przeżyłem sjeste w Hiszpanii, tam przypadała na godzinę bodajże 16. Stwierdziliśmy z Narzeczoną, że jak będzie sjesta, to będzie mało ludzi na mieście to się przejdziemy... po 15 minutach wróciliśmy do hostelu, klimę na max i w kimę bo inaczej się nie dało
Ja mam coś takiego, że jak jem coś i piję coś konkretnego (nawet sok, już nie musi być piwo) to i tak najpierw popijam wodą a potem tym sokiem, więc może to jest jakiś consensus
Zakopiańska restauracja "Watra", to miejsce które polecam, jeżeli ktoś chce wypić dobre piwo, dobrze zjeść i dobrze się bawić. Piwo wytwarzane na miejscu w restauracji :D
jest pan moim autorytetem jeżeli chodzi o picie piwa,przez pana filmy baczniej przyglądam się piwom które kupuje..jak np zwracam uwagę na zielone butelki.
Łączę piwo z jedzeniem. Piwo z jedzeniem można łączyć tak samo jak wino. To, że u nas nie ma takiej tradycji w porównaniu z zachodem, to świadczy tylko o tym, że nasza kultura spożywania posiłków jest jeszcze bardzo zacofana (poziom coca-coli). Ok, piwo jest alkoholem, ale nie trzeba pić od razu mocnych polskich piw. Jeśli piję piwo przy niedzielnym obiedzie i wiem, że będę jeszcze prowadził, najczęściej sięgam po czeską 10 lub Urquella. Przy zawartości ok 4% alkoholu, naprawdę nie ma to żadnego wpływu na zdolności psychomotoryczne. Jak odczekamy potem jeszcze tą 1-1,5 godz. nic się nie dzieje. Jeszcze taka sprawa, że coraz więcej restauracji ma piwa regionalne. W Warszawie znam nawet jedną burgerownię, gdzie serwują Pintę, Ale Browar, Ursę, Svijany.
Parowanie nie jest prostackie Panie Tomaszu, jest całkiem poprawną formą. Uzasadnienie, że kojarzy się z parowaniem, czyli gotowaniem potrawy, jest tak samo trafne, jak łączenie z jedzeniem - tzn.,że to piwo wlewamy do potrawy i mieszamy razem? ;)
Tomasz Kopyra wiem co to znaczy, ale nadal jest to całkiem poprawne wyrażenie a na pewno nie prostackie. Można się śmiać, ale w słowniku jest. Poza tym tłumacząc pairing jako parowanie np. potraw z alkoholem, ma to sens nienajgorszy. Uczepiłem się raczej stwierdzenia, że to prostackie, co jest bezpodstawne.
***** Słowniki też trzeba umieć czytać... Nie wszyscy to potrafią. Nie przejmuj się. Nie Ty jeden nie potrafisz... Co innego bowiem 'parowanie' z definicji na szybko znalezionej w sieci, co innego zaś bezmyślna kalka z angielskiego w konkretnym przypadku... Język to nie nauka ścisła... Trzeba mieć wyczucie językowe. Kopyr je ma - Ty nie. Sorry...
Panie Tomku nie demonizowała bym tego, co jemy. Sama obserwuję jak na imprezach studenckich, gdzie zazwyczaj pojawiały się niezłe piwa i słabe zakąski (chipsy, ciastka, inne syfy) teraz są niezłe piwa i sery, oliwki, kiełbasy. Wydaje mi się, że społeczeństwo również w tej kwestii się edukuje i dorasta:) a takie rzeczy jak cheddar czy oliwki z migdałami są w dyskontach, więc kto chce ten kupi.
Kiedys rozmawialem z jednym specjalista od wina na temat wina wlasnie. Chodzilo o to jakie wino do jakiego jedzenia pic. I on mi powiedzial cos co mnie lekko zadziwilo, bo oczekiwalbym czegos zupelnie innego. A powiedzial, ze wino pije sie takie jakie sie lubi i ze nie ma sensu zwracac uwagi na to co pisza na kontretykietach do wina. I ja sie z tym w pelni zgadzam. Lubie czerwone wino i mam w nosie ze do jakiegos tam jedzenia powinienem pic biale, bo ja bialego poza slodkim generalnie nie trawie, a wytrawne to tylko i wylacznie czerwone (lubie cierpki smak, nie znosze kwasu, a biale wytrawne sa kwasne). I od tego momentu pije to ktore lubie i jestem szczesliwszy :) A co do laczenia smakow, to slyszalem o jakims gorzkim alkoholu ktory po wymieszaniu z tonikiem tracil goryczke. Ale nie pamietam o co chodzilo.
"Parowanie" w odniesieniu do jedzenia jest już zajęte i oznacza coś kompletnie innego. PArowanie piwa z jedzeniem, to po prostu kalka z angielskiego "food pairing" i "łączenie" jest o wiele lepszym określeniem.
Tomasz Kopyra Jeżeli by dopatrywać się zapożyczeń z innych języków to na pewno w pierwszej kolejności nominowałbym łacinę, esperanto, francuski, farerski, hiszpański, serbsko-chorwaki, szwedzki i masę innych języków w których "par" znaczy to samo.
Tomasz Kopyra Wg SJP PWN parowanie ma 3 znaczenia: 1. Zamiana wody w parę. 2. Odpierać lub blokować cios. 3. Dobierać do pary. Tak więc nie masz racji.
Miałem taką sytuację, że na wakacjach piłem do ryby piwo Viva la Hel (pszeniczne) i smakowało bosko. Natomiast przywiozłem parę butelek do domu i potem piwo już nie smakowało tak dobrze może właśnie z kuli posiłku.
Dla mnie łączenie piwa ze jedzeniem to tak jakby zjeść kilo truskawek i popić litrem mleka. Jak się wypije parę piw to można,a nawet należy przegryźć porządnie moim zdaniem. Ale picie piwa i w międzyczasie podjadanie słonych orzeszków albo jakichś potraw to jest katorga dla żołądka i kubków smakowych. Ten zwyczaj to chyba z Usa przyszedł,bo wszystko co najgorsze stamtąd przywiało do Polski.
Łukasz Matelski kiedyś nie jadłem z powodów ideologicznych, przez 14 lat byłem wegetarianinem. Od 8 lat jestem pescetarianinem, czyli jem ryby i owoce morza. A mięsa nie lubię od dziecka. ;)
Ja nie łączę piwa z jedzeniem, ponieważ piwo nie pasuje do jedzenia. Ewentualnie małe piwo przed - jeno z przerwą. Taka ilość płynu jaką jest piwo, przede wszystkim źle wpływa na trawienie jakichkolwiek treści. Piwo + jedzenie to dla mnie cywilizacyjne zepsucie człowieka, brak wyczucia, buractwo i łakomstwo.
Potwierdzam. Cheddar jest idealny do niemal każdego piwa. Zwykle pijam IPA i inne Ale. Pasuje doskonale. Nie znam się na serach, ale Cheddar opisywany jako Vintage mnie odpowiada najbardziej.
Nie ma tradycji spożywania alkoholu do jedzenia? To chyba żart gdyż prawie w każdym Polskim domu do obiadu rodzinnego, czy gdy znajomi przyjdą w odwiedziny zawsze jest stawiana wódka na stół.
No tak, przecież karpie w Tesco nie męczą się... One tylko powoli się duszą. Notabene, czy już może wspomniałam o tym, jaką to sobie fajną ideologię dorobiłeś do swojego alkoholizmu?
6 miesięcy, ale co tam. Kiedy przeprowadziłaś badania na pacjencie Kopyrze, że mówisz o alkoholizmie? Sprawdzałaś jego tolerancję na alkohol, stan mózgu i wątroby, widziałaś go z zespołem abstynencyjnym? Raczej nie. Ja diagnozuję u ciebie błędy poznawcze takie jak sofizmat rozszerzenia, odwołanie się do emocji, przywoływanie skrajności oraz oczywiście najważniejszy, czyli argumentum ad hominem. Stosujesz zagrywki poniżej pasa i to jeszcze w takiej ilości w tak małej liczbie zdań. Hańba.
"piwo jest dla mnie na pierwszym miejscu, nie jedzenie!" :D
W filmie "Dracula" Coppoli jest scena, w której doktor van Helsing (grany przez Anthony'ego Hopkinsa) je w karczmie krwistego steka pod kufel ciemnego piwa. Tak mi się to połączenie spodobało, że co jakiś czas przyrządzam sobie taką ucztę - stek pod ciemne piwo, przy czym raczej wybieram ciemnego lagera jak np. Belfast z Jabłonowa niż portera bałtyckiego.
Piwo można "łączyć" z jedzeniem jeśli dolewa się go do zupy piwnej. A parować je można, gdy dopasowuje się je do posiłku.
byłem już w kilku knajpach w Krakowie gdzie można było wypić na przykład atak chmielu lub rowing jacka
Nie łączę piwa z jedzeniem, gdyż z zasady nie piję w czasie posiłku. Jedynie okazjonalnie sery pleśniowe bądź ryby wędzone próbuję z IPA i to jest wg mnie wyśmienite połączenie.
A mi piwo bardzo smakuje nawet gdy popijam nim pyszną pizzę z pieca w "Starej Rozlewni" :) Dla tego zestawu przyjeżdżamy z Wrocławia. Pozdrawiam :)
Sjesta we Włoszech/Grecji to raczej nie po posiłku, bo oni tam raczej nie jedzą lunchu/obiadu, tylko dopiero wieczorem robią sobie ucztę. Jak byłem na wakacjach w Grecji to powiedziano mi, że sjestę popołudniu robią tam bo po prostu jest zbyt gorąco żeby cokolwiek robić :D
+Wrooblas zgadza się, ja przeżyłem sjeste w Hiszpanii, tam przypadała na godzinę bodajże 16. Stwierdziliśmy z Narzeczoną, że jak będzie sjesta, to będzie mało ludzi na mieście to się przejdziemy... po 15 minutach wróciliśmy do hostelu, klimę na max i w kimę bo inaczej się nie dało
Ja mam coś takiego, że jak jem coś i piję coś konkretnego (nawet sok, już nie musi być piwo) to i tak najpierw popijam wodą a potem tym sokiem, więc może to jest jakiś consensus
"Jedzenie nie jest dla mnie ważne, to piwo jest najważniejsze" :-)
mam podobnie. albo jem, albo piję piwo. Poza tym uważam że ekstraktywnie mocne piwo stanowi posiłek... głód przychodzi później, ale to inna bajka
Zakopiańska restauracja "Watra", to miejsce które polecam, jeżeli ktoś chce wypić dobre piwo, dobrze zjeść i dobrze się bawić. Piwo wytwarzane na miejscu w restauracji :D
jest pan moim autorytetem jeżeli chodzi o picie piwa,przez pana filmy baczniej przyglądam się piwom które kupuje..jak np zwracam uwagę na zielone butelki.
Gromzjasnego A co złego jest w zielonych butelkach? U mnie dominują zdecydowanie brązowe.
Łączę piwo z jedzeniem. Piwo z jedzeniem można łączyć tak samo jak wino. To, że u nas nie ma takiej tradycji w porównaniu z zachodem, to świadczy tylko o tym, że nasza kultura spożywania posiłków jest jeszcze bardzo zacofana (poziom coca-coli). Ok, piwo jest alkoholem, ale nie trzeba pić od razu mocnych polskich piw. Jeśli piję piwo przy niedzielnym obiedzie i wiem, że będę jeszcze prowadził, najczęściej sięgam po czeską 10 lub Urquella. Przy zawartości ok 4% alkoholu, naprawdę nie ma to żadnego wpływu na zdolności psychomotoryczne. Jak odczekamy potem jeszcze tą 1-1,5 godz. nic się nie dzieje. Jeszcze taka sprawa, że coraz więcej restauracji ma piwa regionalne. W Warszawie znam nawet jedną burgerownię, gdzie serwują Pintę, Ale Browar, Ursę, Svijany.
Parowanie nie jest prostackie Panie Tomaszu, jest całkiem poprawną formą. Uzasadnienie, że kojarzy się z parowaniem, czyli gotowaniem potrawy, jest tak samo trafne, jak łączenie z jedzeniem - tzn.,że to piwo wlewamy do potrawy i mieszamy razem? ;)
sjp.pwn.pl/szukaj/parowanie
sjp.pwn.pl/szukaj/%C5%82%C4%85czy%C4%87
Nudziarz Ano właśnie.
***** +Nudziarz to jeszcze sobie sprawdźcie co w tym słowniku oznacza skrót "pot.".
Tomasz Kopyra wiem co to znaczy, ale nadal jest to całkiem poprawne wyrażenie a na pewno nie prostackie. Można się śmiać, ale w słowniku jest. Poza tym tłumacząc pairing jako parowanie np. potraw z alkoholem, ma to sens nienajgorszy. Uczepiłem się raczej stwierdzenia, że to prostackie, co jest bezpodstawne.
***** Słowniki też trzeba umieć czytać... Nie wszyscy to potrafią. Nie przejmuj się. Nie Ty jeden nie potrafisz... Co innego bowiem 'parowanie' z definicji na szybko znalezionej w sieci, co innego zaś bezmyślna kalka z angielskiego w konkretnym przypadku... Język to nie nauka ścisła... Trzeba mieć wyczucie językowe. Kopyr je ma - Ty nie. Sorry...
Św. Michał w Lublinie na ponad 30 piw rzemieślniczych do wyboru i świetną kuchnię jednocześnie.
Nie podoba się "parowanie", a "okres czasu" i "w każdym bądź razie" w użyciu. Nieładnie! ;d
#grammar #nazi
Panie Tomku, czym się Pan zajmował w poprzednim ustroju politycznym?
Uczęszczaniem do podstawówki. :P
Łoooo, nie spodziewałem się takiej odpowiedzi xD
Panie Tomku nie demonizowała bym tego, co jemy. Sama obserwuję jak na imprezach studenckich, gdzie zazwyczaj pojawiały się niezłe piwa i słabe zakąski (chipsy, ciastka, inne syfy) teraz są niezłe piwa i sery, oliwki, kiełbasy. Wydaje mi się, że społeczeństwo również w tej kwestii się edukuje i dorasta:) a takie rzeczy jak cheddar czy oliwki z migdałami są w dyskontach, więc kto chce ten kupi.
Nie rozumiem dlaczego Włosi mieliby zastąpić wino piwem. Możesz wyjaśnić co miałeś na myśli ?
We Włoszech bardzo dynamicznie rozwijają się browary rzemieślnicze, jest ich tam już ponad 500.
Kiedys rozmawialem z jednym specjalista od wina na temat wina wlasnie. Chodzilo o to jakie wino do jakiego jedzenia pic. I on mi powiedzial cos co mnie lekko zadziwilo, bo oczekiwalbym czegos zupelnie innego. A powiedzial, ze wino pije sie takie jakie sie lubi i ze nie ma sensu zwracac uwagi na to co pisza na kontretykietach do wina. I ja sie z tym w pelni zgadzam. Lubie czerwone wino i mam w nosie ze do jakiegos tam jedzenia powinienem pic biale, bo ja bialego poza slodkim generalnie nie trawie, a wytrawne to tylko i wylacznie czerwone (lubie cierpki smak, nie znosze kwasu, a biale wytrawne sa kwasne). I od tego momentu pije to ktore lubie i jestem szczesliwszy :)
A co do laczenia smakow, to slyszalem o jakims gorzkim alkoholu ktory po wymieszaniu z tonikiem tracil goryczke. Ale nie pamietam o co chodzilo.
Grill bez piwa?
A jakie piwo jest "ciężkie i słodkie"? Bo nie podany został gatunek, jak ktoś się orientuje to proszę o pomoc, gatunek a najlepiej konkretne piwo ;)
np imperator bałtycki
Barley wine
A koncernowe siujki to tylko do kiełbachy z ogniska hehe.
jeżeli piwo ma mieć priorytet przed jedzeniem to można je potraktować jako aperitif
a co z przepisem "wołowiny w piwie"? po za tym polecam :) Bardzo smaczna :D
Oczywiście że można "parować" piwo z jedzeniem. Nie jest to prostacka forma i proszę sobie odpuścić takie wykłady
"Parowanie" w odniesieniu do jedzenia jest już zajęte i oznacza coś kompletnie innego. PArowanie piwa z jedzeniem, to po prostu kalka z angielskiego "food pairing" i "łączenie" jest o wiele lepszym określeniem.
Tomasz Kopyra Panie Tomaszu, etymologia Polskiego słowa "Parować" wzięła się od łączenia w pary.
Tomasz Kopyra Jeżeli by dopatrywać się zapożyczeń z innych języków to na pewno w pierwszej kolejności nominowałbym łacinę, esperanto, francuski, farerski, hiszpański, serbsko-chorwaki, szwedzki i masę innych języków w których "par" znaczy to samo.
Tomasz Kopyra Proszę mi wybaczyć ale wiem o czym mówię. Parowanie ciosów również nie wzięło się od gotującej wody,
Tomasz Kopyra Wg SJP PWN parowanie ma 3 znaczenia:
1. Zamiana wody w parę.
2. Odpierać lub blokować cios.
3. Dobierać do pary.
Tak więc nie masz racji.
Ale do kolacji można piwo pić , po za tym ja nigdy nie pije piwa na pusty żołądek bo wątroba boli , zawsze pije piwo do kolacji
Miałem taką sytuację, że na wakacjach piłem do ryby piwo Viva la Hel (pszeniczne) i smakowało bosko. Natomiast przywiozłem parę butelek do domu i potem piwo już nie smakowało tak dobrze może właśnie z kuli posiłku.
Ja tam mam wrażenie, że pan Tomasz ciągle z lekka znieczulony, ale ta wypowiedź trochę zmienia moje zdanie ;).
Każdemu smakują inne połączenia. Ja swego czasu bardzo lubiłem Guinnessa z białym winogronem. :)
Dla mnie łączenie piwa ze jedzeniem to tak jakby zjeść kilo truskawek i popić litrem mleka.
Jak się wypije parę piw to można,a nawet należy przegryźć porządnie moim zdaniem.
Ale picie piwa i w międzyczasie podjadanie słonych orzeszków albo jakichś potraw to jest katorga dla żołądka i kubków smakowych.
Ten zwyczaj to chyba z Usa przyszedł,bo wszystko co najgorsze stamtąd przywiało do Polski.
co kto lubi i tyle...ja jak polacze piwo to juz przewarznie z jakims niezdrowym jedzeniem jak kielbasa z grilla, pizza, chipsy:)
A ja lubie do piwka szczególnie żeczy bardziej tłusciutkie :D jakies konkretne tosty, pizza.... coś w tym stylu . Mięsko, pieczywo, serek :D
''Zobacz ślepy prowadzi ślepego
Posłuchaj co jeden mówi do drugiego...''Zielone Żabki :D
oj stary, zeberka z bbq sauce to jest zycie. stan umyslu i ciala
Czemu Kopyr nie je mięsa?
Bo nie lubi? ;)
A to ciekawe. Zwykle jak ktoś nie je mięsa, to z powodów ideologicznych lub około ideologicznych :P
Łukasz Matelski kiedyś nie jadłem z powodów ideologicznych, przez 14 lat byłem wegetarianinem. Od 8 lat jestem pescetarianinem, czyli jem ryby i owoce morza. A mięsa nie lubię od dziecka. ;)
Tomasz Kopyra
Tomasz Kopyra Ryby też mają mięso :D
Tomku! Klubokawiarnai 1138 w Bydgoszczy posiada multitap oraz vegańskie bistro! Zapraszam! :)
***** i jak na tym wyszła? ;)
Tomku, jak kogoś stać na piwo za 15-20zł i więcej złotych /but. to i na cheddar go stać
Ja nie łączę piwa z jedzeniem, ponieważ piwo nie pasuje do jedzenia. Ewentualnie małe piwo przed - jeno z przerwą. Taka ilość płynu jaką jest piwo, przede wszystkim źle wpływa na trawienie jakichkolwiek treści. Piwo + jedzenie to dla mnie cywilizacyjne zepsucie człowieka, brak wyczucia, buractwo i łakomstwo.
Ja pije 10 piw wpieprzam do tego dużą pizze dwie paczki chipsów i gra
Potwierdzam. Cheddar jest idealny do niemal każdego piwa. Zwykle pijam IPA i inne Ale. Pasuje doskonale. Nie znam się na serach, ale Cheddar opisywany jako Vintage mnie odpowiada najbardziej.
+Grzegorz Grzegorz Co to za bełkot?
ja tam lubie opierdolic piwko, dwa trzy a nawet 10 do grilla w cieple letnie południe ;)
Facet zwariował, chyba że zmienia tytuł odcinka na "Dlaczego nie łączę alkoholu z jedzeniem"
A mnie zastanawia czemu "parowanie" jako kalka z angielskiego ma być prostackie, ale Twój "kraft" to już spoko....
Bo parowanie w języku polskim występuje i to w kontekście kulinarnym. Tymczasem kraft był wolny.
To nie jest prostackie. W tym przypadku określenie prostackie to przesada.
na tle tych kapsli wyglądasz jak byś miał kolczyki z tych że kapsli :D
Nie ma tradycji spożywania alkoholu do jedzenia? To chyba żart gdyż prawie w każdym Polskim domu do obiadu rodzinnego, czy gdy znajomi przyjdą w odwiedziny zawsze jest stawiana wódka na stół.
ja tam browary, butelka i potem wio na kebaba :)
Od 7 min . zwolnienie o 0.5
"Parowanie" to brzydka kalka z ang.ale okres czasu juz nie?;)
Ciekawa jestem... Czemu dla ciebie ryba jest czymś innym niź mięso z kury...
Wolę smak ryby niż kurczaka.
Piwo jest na pierwszym miejscu nie jedzenie ;D pierwsza oznaka alkoholizmu ziomek xD czas na AA
Już jadąc po "wegańskiemu".... Te stworzenia tak samo cierpiały przy zabijaniu.
W cierpieniu zwierząt nie chodzi o zabijanie, tylko o życie. O życie w przemysłowej hodowli.
No tak, przecież karpie w Tesco nie męczą się... One tylko powoli się duszą. Notabene, czy już może wspomniałam o tym, jaką to sobie fajną ideologię dorobiłeś do swojego alkoholizmu?
6 miesięcy, ale co tam. Kiedy przeprowadziłaś badania na pacjencie Kopyrze, że mówisz o alkoholizmie? Sprawdzałaś jego tolerancję na alkohol, stan mózgu i wątroby, widziałaś go z zespołem abstynencyjnym? Raczej nie. Ja diagnozuję u ciebie błędy poznawcze takie jak sofizmat rozszerzenia, odwołanie się do emocji, przywoływanie skrajności oraz oczywiście najważniejszy, czyli argumentum ad hominem. Stosujesz zagrywki poniżej pasa i to jeszcze w takiej ilości w tak małej liczbie zdań. Hańba.
ale wiedza:DDDD
Nie chwal się :)
>pij tyskie i sarmackie, >wkurwiaj sie że ktoś wrzuca orzeszki do browara. Le kopyr logic