Ludzie piszą że nikt się przejmuje parametrami piwa. Otóż niespodzianka NIK się przejmuje a fiskus dowala kary. Zdaje się że w tym roku kilka browarów KP dostało kary za nietrzymanie ekstraktu. Podobno różnice były niewielkie, ale kary są duże. Nie opłacałoby się zmieniać parametrów dla dyskontów. / Tak samo jak z tym że produkty "wyprodukowano dla biedronki" są inne niż te robione pod marką producenta. Mam znajomych w kilku firmach. Wawel czy Piątnica, jedyne co zmieniają na linii to etykieta. Czy kupuje się serek pod marką Piątnica czy w Biedronce to jest dokładnie to samo, bo koszta zatrzymania i przeprogramowania linii są zbyt wysokie. Czemu? Bo to kilka godzin bez produkcji. Przy produkcji 24/7 zatrzymanie linii na 1 godzinę to koszta idące w dziesiątki tysięcy, a zmiana składu trwałaby pewnie cały dzień. Jak idzie linia w browarze, to zmienia się puchy, wpisuje się inną pojemność i leci. To zajmuje 5 minut. Wiem jak wygląda produkcja w średnim browarze, który robi piwa dla dyskontów. Piwo robione pod marką własną, jest lane dla kilku różnych dyskontów pod ich marką. W rozlewni zmienia się tylko puszki. Z tej samej warki, z jednego tanka piwo idzie dla Tesco, Carrefoura, Biedronki i pod marka własną.
Różnica w smaku wynikać może wynikać z kwestii która Pan Tomasz nie poruszył w tym materiale. Mianowicie koncerny produkują piwo tej samej marki w różnych browarach. Tyskie , Lech może pochodzić z Tychów , Poznania oraz Białegostoku. Podobnie Żywiec , Warka , Tatra mogą być rozlewane w Żywcu , Warce , Elblągu itd. Stąd też wynikać może różnica , czasem piwo jest srednie ,czasem wręcz niedobre.
Panie Tomaszu, jak najbardziej podał Pan trafne argumenty, tylko powie mi Pan dlaczego jak kupię Lecha puszkowego w Biedronce to nie dam rady go pić? Po prostu jest paskudny. Można byłoby twierdzić, że akurat tego dnia nie szło mi piwo itd, ale nigdy piwo puszkowe z biedronki nie smakowało dla mnie jak powinno... Tak więc mimo wszystko dla mnie ten "mit" nie jest mitem. Może to wina źle wykonanej puszki z innego materiału? Nie wiem... Jeżeli chodzi o piwo butelkowe nie mam zastrzeżeń najmniejszych.
Wiem, że film ma już prawie 7 lat, ale Pan Tomasz pomylił się i to ostro. Piwo z Biedronki smakuje gorzej, ale wina Browarów jest minimalna. Mimo, że nie nazywam się Janusz, to od poniedzialku do piątku piję piwo prosto z opakowania i prosto ze sklepu. Piwo z Biedronki smakowało gorzej ponieważ w Biedronce nie było lodówek, więc piwo było cieplejsze, a wiadomo że ze wzrostem temperatury wady piwa się uwydatniają. Dlatego wolałem pójść do sklepu osiedlowego i kupić tam piwo z lodówki. Uważam, że jednym z powodów dlaczego Żabka zdobyła popularność jest to, że 2/3 ekspozycji piwa (w tych sklepach kóre znam) to lodówki. Po drugie, te większe opakowania działają na niekorzyść piwa. Większe opakowanie sprawia, że piwo pije się dłużej, a co za tym te letnie piwo ociepla się jeszcze bardziej i smakuje jeszcze gorzej. A teraz napiszę dlaczego wina browarów jest minimalna. Mamy 2020 rok i w biedronkach pojawiło się piwo w lodówce (na razie w dwóch sklepach widzałem jedną lodówkę z piwem na sklep). A pisząc tego posta zorientowałem się, że wszystkie piwa w tej lodówce pochodzą z Carlsberga.
Tej lodówki bym nie przeceniał. Do lodówki wchodzi ok. 6-8 transporterów lub zgrzewek piwa. Reszta jest przechowywana na magazynie, raczej nigdy nie w warunkach chłodniczych.
Witam, racjonalnym wydaje się argument z nieopłacalnością (23gr/0,5l), ale co z argumentem podanym na końcu? Chodzi mi o to jak wielkim wyzwaniem jest wyprodukowanie tak dużej partii towaru. Czy zatem niemożliwym jest, że piwo z browaru x (szczególnie ciut mniejszego, bo takie też ostatnio pojawiają się dyskontach) może okazać się nieco gorsze z tego powodu, że producent musiał nagiąć pewne normy, żeby wyrobić się w terminie? Pozdrawiam.
Oglądam ten film drugi raz, po ponad roku i 90% komentarzy to opinie znawców wg których piwo dyskontowe jednak jest gorsze a Kopyr się nie zna. Smutne.
Nie znam sie zbytnio na piwie, ale od 20 lat pracuje w spozywce, w rozmych firmach produkcyjnych. I zawsze dla sieci produkowalo sie towar w innej jakosci bo mialo byc taniej.
Jedynie z czym się nie zgodzę to z biedronką, do biedronki jest strasznie trudno się dostać, a biedronka wymaga od producentów czegoś innego, piwo 560ml, cziperki laysa inne gramatury i inne smaki nie spotkane gdzieś indziej, maspex wadowice(lubella tiger etc) musieli otworzyć specjalny dział na fabryce który produkują towar tylko dla biedronki. Reszta zgadzam się i fajnie się ogląda :D wiele fajnych rzeczy z kanału się dowiedziałem. Pozdrawiam oby tak dalej
Tomasz całkowicie się z Tobą zgadzam, rozumiem, oraz respektuję tę opinię, ale lata temu jak czasem piłem lecha, sam nakręcałem ten mit! Jednocześnie sprzedawany był w dyskoncie lech o wyższej pojemności i niższym procencie na etykiecie (może około 0,5-1%, dokładnie nie pamiętam).Możliwe, że wmawiałem sobie, że jest różnica w smaku, ale jak wyjaśnimy różnicę na etykietach? Może jednak mit nie jest do końca obalony, bo historia zna przypadki różnych parametrów "etykietowych" piwa pod tą samą marką w dyskoncie i w innych sklepach? :)
Nie zgodzę się z tym. Po pierwsze pracowałem kiedyś przy produkcji żywności dla sieciówek i dla każdej były inne wytyczne co do wielkości opakowań i jakości. Dla jednych bardziej się starali dla innych mniej. Po drugie jak rozlewają piwo dla biedronki to muszą zmienić opakowania bo biedronka ma 550ml i większe, muszą też zmienić ustawienia na rozlewni.
Powiem tak. Pracuje w markecie i wygląda to tak: poniedziałek/środa/piątek mamy dostawę całego tira na dość duży sklep (nie, nie jest nim biedronka ale coś koło tego). Pracuje akurat na napojach, browarach oraz wodach. Gdy dostajemy palety z piwem/napojami/wodami to idzie od razu do magazynu, po czym wywozimy na sklep i wykładamy całość. Nie zdarza się nam, aby piwo stało na dworze "pod chmurką" lub w magazynie x czasu ponieważ nam się to nie opłaca. Btw. Lodówki przedstawiciele nam sami oferują
Gdyby był jeden standard i jedna norma na piwo to każde smakowało by tak samo. Producent decyduje czy dodamy czegoś więcej czy mniej. Każdy zakład produkuje pod odbiorce. Ma być tanio to tanio zrobimy. co z tego że ktoś sprawdzi ze ciastka w biedronce mają mniej cukru albo gorszego mąka mleka itp itd skoro nie ma normy do której mogli by się odnieść. Zrobili mniej smaczne albo z gorszych surowców żeby mieć większy zysk. Piwo podobnie, 2 tysiące sklepów i 4 tysiące palet. 100 zł na palecie zaoszczędzone i mamy 4 tysiące po 100= 400 000. Pół bańki zaoszczędzone. Dla dyskontów na masową skale opłaca się tak kombinować. Wymagania są określane indywidualnie. Producent ryzykuje swoją renomą ale biznes sie prowadzi dla zysków a nie zadowolenia klienta.
Nie masz pojęcia o kosztach wyprodukowania piwa. Koszty surowcowe razem z robocizną, to poniżej 20 groszy na butelce piwa. Jeśli na paletę wchodzi 1000 butelek, to całkowity koszt surowców, robocizny i energii wynosi 200 zł, a Ty byś chciał ot tak urwać 100 zł? LOL Jak urwiesz 10 zł to jest mega oszczędność.
Tomasz Kopyra Nie znam się na piwe i widzę sens w tym co mówisz/piszesz, materiał uważam za sensowny ;] Lecz w przemyśle mięsnym w Anglii spotkałem się z tym że produkt X dla lepszych sklepów (droższych) mam dużo lepszy skład mięsny/jakościowy i ten sam produkt X dla dyskontów tańszych ma dużo gorszą mieszankę mięsną (surowiec) a pakowany jest w identyczne opakowania oraz standardy przy produkcji są różne w zależności dla jakiej sieciówki się robi, co na własne oczy widziałem ;p Pytanie mam takie czy wg Ciebie np. Biedronka może wyjść z propozycją do browaru że godzi się na gorszy standard piwa żeby nawet zaoszczędzić tych parę oczek po przecinku żeby w skali 2000 sklepów zarobić na tym?
Nie tylko piwo (Lech), ale także chipsy (Pringelsy) z Biedry i Kafulanda smakują inaczej. Produkty z Biedry często są "wyprane" ze smaku i nie jest to niczym nowym. Pracowałem przy produkcji żywności w kilku firmach i wiem, że cykl produkcyjny potrafi być tak świetnie zoptymalizowany, że tej samej marki czekolada produkowana na niemcy będzie zawierała więcej kakao i orzechów, a produkowana za chwilę mieszanka na biedniejsze kraje będzie zawierała więcej cukru. Jak miałem 19 lat, sam pracowałem w takiej firmie pół roku, tak więc rzeczy działy się na moich oczach. To że autor filmu nie miał doświadczenia pracy w firmie gdzie na porządku dziennym robi się takie rzeczy, nie oznacza, że mit jest obalony. Niestety, ale muszę dać kolejną łapkę w dół za powielanie bzdur.
20 lat dostarczam towar do sieci. Jeśli rynek tradycyjny bierze 20 000szt. to jedna akcja w Biedrze sprzedaje 200 000szt. Robimy wtedy inne opakowania, nawet kartony i wsady, pod klienta. Akcja planowana 6 m-cy wcześniej. Jak się dogadamy to idzie też tam partia, która stoi na rynku, ale to kwestia już ceny... i idzie i problem z głowy. To co Pan mówi to teoria, a w praktyce idą takie deale, że głowa mała :) .
filmik jest z 2013 roku , od tamtej pory piwo kupiłem z biedronki dosłownie kilka razy , piwo z biedronki smakuje zupełnie inaczej mowa o markowych piwach typu lech , warka. Zdecydowanie jest wyczuwalny etanol w tych piwach z biedronki i w ogole całkowicie inny smak.
Akurat tu się nie zgodzę, bo dla dużego koncernu browarniczego, nie jest problem zrobienie linii produkcyjnej dla sieci handlowych i jak życie pokazało pakowanie specjalne wielkości puszki... Mialem okazję raz porównywać tą samą markę piwa z sieci dyskontowej i innym sklepem. Może akurat wtedy jakieś inne czynniki wpłynęły na jakość piwa, ale bez porównania miały inny smak. I to była nie tylko moja opinia...
Przyłączę się jeszcze do słów Tomka. Ponadto wielu Zenków Bębenków bierze te promocyjne koncerniaki, zdarza się, że są tańsze niż w hurtowniach, zwłaszcza w małych miastach. Tą sytuacje znam bardzo dobrze, bo mam kumpla który pracuje w sieciówce, często sobie walimy browara i opowiada różne przygody z tego marketu. Był taki okres, że miał kumpla Zenka B. do którego sam dzwonił i informował o promocjach, nie tylko piwa. Zenek zawsze odpalał mu jakiś bonus. Niestety tak jak powiedziałeś, małe browary rzemieślnicze nie mają racji bytu w marketach, dla sieci w której pracuje kolega, przykładem jest Kormoran. Zniknął z półek bo nie opłacało się browarowi walić kasy za miejsce na regale. Dla mnie to wieka szkoda, bo bardzo lubię to piwo a niewiele jest już miejsc w moim mieście gdzie mogę go kupić.
Różnie to bywa. Czasem, jak trzeba duże zapasy zrobić, albo przyjedzie duża dostawa, to palety z piwem sobie czekają na słońcu. A w niektórych mniejszych lokalizacjach w szczycie sezonu piwo może stać pod jakąś wiatą.
W Dyskontach zdarza się, że koncerny sprzedają swoje piwo "imprezowe" a więc o niższej zawartości alkoholu. Tak było na przykład w Lidlu gdy była ostra promocja chyba na Calsberga. Butelka kosztowała coś koło 2 pln. Ludzie wynosili go kartonami. Mało kto zauważył, że napój ten miał chyba 2,9%. Liczyło się logo i kolor opakowania. A w środku. No cóż w środku był sikacz.
Mylisz chłopie produkcję z rozlewaniem, po drodze można dolać wody i tu masz gratisy!. Wiem co mówię bo znałem /już nie żyje/ wieloletniego szefa browaru i to co wychodziło z produkcji wielokrotnie próbowałem a to co wychodziło z rozlewni też piłem. Różnica była wyczuwalna nawet dla niepijącego piwa w ogóle!.
Pytanie. Jeśli np piwo (albo jakiś inny towar) jest w promocji np kup jeden produkt a za drugi zapłacisz 50 %, to może być tak, że np partia piwa jest zgodna z normami itd ale ma jakąś jedak wadę i dlatego zrobiono promocję aby ta partia szybciej zeszła?
W koncernach jest praktyka mieszania piwa tak, żeby wadę rozrzedzić. Natomiast oczywiście jest to możliwe. Choć akcje promocyjne w koncernach planuje się z długim wyprzedzeniem. Piwo powstaje w koncernie w 3 tygodnie. Akcje marketingowe planuje się czasem i z pół roku wcześniej, a właściwie takie akcje są non stop w ramach współpracy marketingowej i właśnie dlatego nie ma sensu wciskać sieci kitu. To się nie opłaca
Piwo z dyskontu może różnić się parametrami od piwa z małego sklepu. Tak samo jak piwo z partii x może różnić się od piwa z partii y. Zgadzam się również ze stwierdzeniem, że "kiepska" partia nie wyląduje w dyskoncie. Jednak "kiepska" partia może się obronić względem partii "dobrej". Na przykład była partia Żywca (bodajże z datą przydatności 17 listopada 2013) która mi bardzo smakowała, miała "wady", które sprawiały, że mi to piwo bardzo smakowało.
Trochę błąd w rozumowaniu. Piwo w dyskontach nie dlatego ma być gorsze, bo browar oszuka biedronkę tylko dlatego, że biedronka taki właśnie zamówi. Nie wiem akurat czy tak jest z piwem, ale na pewno jest tak z innymi produktami.
Tomasz Kopyra Trochę się nie zrozumieliśmy. Nie próbuję nikogo przekonać, że piwo w dyskontach jest rzeczywiście gorsze. Zwracam tylko uwagę, że jeżeli już miałoby być gorsze to nie dlatego, że browary oszukują.
+Jan Kowalski tak jest przynajmniej z jednym produktem po kontrakcie przychodza patrza na proces produkcji przy ktorej pracuje a i tak dostaja cos gorszego dlatego tanio :P u nas jak cos pojdziec nie tak mowi sie ze to do biedronki to moze byc:P
Powiem więcej - takie piwo ze sklepu osiedlowego może być o dziwo gorsze - musi swoje odstać w magazynach, czasami na świeżym powietrzu w słońcu ( w lato ) albo na mrozie w zimę.
Większość tego monologu to "widzi mi się" i pojmowanie na "chłopski rozum". Tak, zgodzę się, że polskim browarom, o zasięgu głównie krajowym, nie opłaca się robić piw o różnych parametrach...ale robione są w różnych browarach, które mają swoich dostawców (piwa grupy Carslberg, czy KP). To, że Panu Kopyrze coś się w głowie nie mieści oznacza tylko to, że ma małą głowę. Piwa rozpoznawane międzynarodowo, jak najbardziej produkują różne piwa na różne rynki, a pod tą samą nazwą. Miller w Polsce a Miller w Anglii to dwie historie. Jeszcze inaczej smakuje w Hiszpanii. Podobnie Guinness - to co lejemy do kufla w Polsce, Irlandczyk wylałby do zlewu. W skali międzynarodowej w piwie zostaje tylko jego nazwa, bo często nawet opakowanie jest inne w zależności od kraju. To standard w strategii takich koncernó jak SABMiller czy Diageo.
Aaron Baaron Widzimy człowieka który zna się na piwach bardziej od piwowarów Rozbroiłeś mnie i miłośników piwa.Ty "znawco" piwa nie odróżniłbyś Koźlaka od Ciemnej Fortuny :) Dla mnie jesteś TROLL-em i zrobię to co pan Kopyra (z takimi znawcami) po prostu ciebie zignoruje.
Nie ma znaczenia co zrobisz. Możesz poskarżyć się mamie, możesz wejść na piwo.org i tam połechtać swoje ego z innymi jedynie słusznymi zakompleksionymi piwoszami (piję do młodych chartów po kilkudziesięciu warkach), możesz też kupować piwo w dyskontach i udawać, że pijesz wyrób przeznaczony na rynek klienta lojalnego. Nie zmienia to faktu, że autor filmu po prostu się nie przygotował i oparł swoje teorie na "widzi mi się". A to, że ty ślepo zaufałeś temu człowiekowi i sapiesz farmazony o miłośnikach piwa, to już twój problem...i życzę ci, żeby nie dotknęły cię poważniejsze. Pozdrawiam.
Nie znam przemysłu browarniczego od środka, więc nie wiem na czym mógłby zaoszczędzić w przypadku dostaw do dyskontów. Ale sama praktyka jest tak powszechna w przypadku tak wielu różnych produktów (najbliżej piwa są wyroby spirytusowe i napoje słodzone, a tu oszukuje się na wszystkim, od coli po spirytus), więc byłoby bardzo dziwne, gdyby akurat w przypadku piwa było inaczej. Np. inne firmy należące do właścicieli np. Kampanii Piwowarskiej (Altria) towar dla dyskontów produkują taniej, więc dlaczego piwa nie będą? Nie da się? Przy takiej skali produkcji na pewno się da.
Twoje rozmyslania sa nic nie warte bo autor filmiku i tak stwierdzi ze nie masz pojecia mimo ze cie nie zna. Ja uwazam że piwo z biedronki ktore i tak juz wczesniej bylo sikaczem z marki(pije sie je tylko po to zeby palma bila a nie zeby smakowalo) w tym sklepie jest jeszcze gorsze porównywałem kupując w róznych sklepach i piwo z biedronki to nie piwo zreszta jak wszystko w niej jest podróbką.
Jezeli robisz testy porownaawcze piw koncernowych kupowanych w roznych sklepach to naprawde, naprawde, ale to NAPRAWDE szukasz pretekstu zeby sie nawalic.
Przy okazji koncernówek. Którą osobiście polecasz ale z tych "polsko brzmiących" nazw? Pomijam celowo Heinekena, Carlsberga itp (chociaż wiem, że to właściciele tych polskich browarów). Mieszkam w takiej dzielnicy gdzie do dobrego sklepu mam 20 min samochodem więc chciałbym poznać opinię, co kupić na miejscu jak się nie ma co się lubi. Co jest warte zamoczyć wargi "w tym momencie"? Wspomniałeś, że wszystkie koncerniaki są beznadziejne, tak czy siak, ale coś musi być lepsze od drugiego.
Skoro wyprodukowanie butelki piwa kosztuje raptem 20gr, a reszta to transport/reklama/akcyza itp. to dlaczego koncern nie pomyśli żeby dawać materiały najwyższej jakości, koszt produkcji wzrośnie o 50, nawet 100%, jakość produktu skoczyłaby odczuwalnie, a dla klienta to jedynie 10/20gr więcej na butelce... Toż podczas wzrostu akcyzy ceny piwa skaczą wyżej...
Starowara biedronkowego też w "otwartych" kadziach ważą :) Wniskuje z tego, że smakuje tak samo jak nowo reklamowany Namysłów - po prostu pełne piwo z prawdziwego słodu.
A ja ostatnio piłem Książęce w puszce 450ml, dostępne do kupienia jakiś czas temu w biedronce. I jak dla mnie miało gorszy smak, było bardziej kwaśne i wodniste.
Fajna wypowiedź - ale nie rozumiem dlaczego widzisz problem w różnicowaniu piwa dla biedronki i tak muszą zmienić dla nich opakowanie więc cała produkcja i tak jest przestawiona. Poza tym dla 4,5tyś palet - dla tej ilości to myślę że 2gr da jakiś zysk. Nie wiem jak jest piwo ważone dla biedronki ale jak wypije 2 piwa 550ml lech/tyskie z biedronki to na drugi dzień mam kaca i boli mnie głowa po normalnych jest nie mam takich objawów. Myślę że to nie jest różnica w tych 100ml piwa.
Pracowałem w hurtowni alkoholi i zawsze wydawało mi się, że Kompania Piwowarska sprzedaje hurtowo od jakiejś ilości palet do hurtowni (tak żeby opłacało się wysyłać tira) i nie bawią się w sprzedaż do sklepów po kilka transporterów jak hurtownie (trochę tak wynika z filmu).
To jasne, że JEST różnica. Wystarczy kupić piwo sygnowane znaczkiem dowolnego "marketu" i porównać je z normalnym odpowiednikiem. Jak ktoś twierdzi, że nie czuje różnicy - do lekarza bo kubki smakowe poszły się je..ć ;-P
Piwo dla biedronki z reguly nie ma 500ml tylko ok 566 albo 650ml, na puszce tez logo biedronki wlasnie z racji gratisu, jak byś to wytłumaczył "gratis dla wspaniałego klienta"?
takie opakowanie jest po to aby nie trafiło do "normalnego obiegu" w innym sklepie, to samo np. z coca colą, czy kawą MK Cafe (275g zamiast 250g). Albo 450g zamiast 500g
Jak myślicie jest sens kupowania tych niby regionalnych piw, np. "Kaszubskie" (4 zł). Mam dwa dobre sklepy w pobliżu zamieszkania (Wrocław), ale gdybym chciał kupić je wszystkie to chyba musiałbym wydać roczną wypłate. Tak się pytam, bo widzę, że dużo sie narobiło teraz piw "Mirków" itd. A co do koncernowych, to było jedno pyszne piwo - Książęce Korzenne. Pycha!
@@gregcroat2382to o czym piszesz, to jest tzw. dowód anegdotyczny. Nie mówię, że nie miałeś złych doświadczeń z jakimś piwem kupionym w Biedronce, ale to kompletnie o niczym nie świadczy. pl.wikipedia.org/wiki/Dow%C3%B3d_anegdotyczny
Mylisz pojęcia. Mówisz o tych samych piwach załóżmy 500ml Tesco na promocji i to samo 500ml w hotelowej 5 gwiqzdkwej restauracji w tym przypadku OK. Kup natomiast załóżmy Tyskie w normalnym sklepie niedyskontowym i to ''Tyskie'' 550ml z Biedronki. Otwórz oba naraz i popij naprzemian jak nie czujesz różnicy to myślę że tymi recenzjami nie powinieneś się zajmować.
Prosta sprawa - koncerniaki są produkowane na ilość a jakość jest raczej jednakowo nijaka. To tak samo jak kupić gotowe danie w słoiczku. Da się to zjeść ale tak na prawdę czegoś brakuje, chciałoby się to doprawić po swojemu itd. Jeśli coś ma smakować większości konsumentów to musi być nijakie. Więc może zamiast narzekać na produkty piwnych gigantów lepiej jest spróbować piwa warzonego z pasją. Nie wiem jak Wy ale ja wolę kupić jedną butelkę prawdziwego piwa i cieszyć się nim do ostatniej kropli niż czteropak koncerniaka, który jak dla mnie obok piwa stać nie powinien.
Dobra Tomek, bez gadania. Wypij proszę piwo z Biedronek i ze zwykłych sklepów. Dla mnie Żywiec nie smakuje jak Żywiec, Warka nie smakuje jak Warka, Lech Premium nie smakuje jak Lech Premium a Tyskie nie smakuje tak jak Tyskie. Kiedyś robilismy test w swoim gronie 5 kumpli i każdy stwierdził, że piwo z biedronki jest inne. Oczywiście nikt nie wiedział jakie piwo w siebie wlewał. To mi wystarczy. Wystarczy mi równiez sugestia kumpla z pewnego monopolisty browaru, który stwierdził sam, że do Biedry ida piwa innego gatunku.
Zgadzam się w 100% z Tomkiem i to nie tylko jeżeli chodzi o piwo. Z racji wykonywanej pracy jeździłem po rożnych zakładach spożywczych i to wielu znanych marek. NA WŁASNE OCZY widziałem rozlewanie np. mleka czy jogurtów dla ogólnego handlu i do tzw. tanich marek. jedyna zmiana polegała na podmianie kubeczków czy kartoników w liniach do rozlewania. I tyle!
i my nie musimy ich wziąć. My bierzemy to, co NAM się przyda. Tak samo jak przedstawiciel przychodzi to pyta, czy MY zamówimy tyle i tyle tego oferując nam na przykład pół palety piwa w puszce (głównie: żywiec, warka, bosman). Lub przedstawiciel ma możliwość wykupienia szczytu na miesiąc za co płaci JEGO FIRMA za to, że wykupił sobie półki. (Szczyt = 5/6 półek). To oni do nas przychodzą na kolanach i nas proszą, ponieważ jak nas namówią to oni dostają premię, a my gratisy ;)
Tak samo. Kupiłem kiedyś zgrzewę takiego Tyskiego w puszce (+20% obj.) Po wypiciu połowy jednej puszki reszta wylądowała w koszu. A żadnym smakoszem nie jestem... Tak więc Pan na filmie mówi ładnie ale chyba czegoś nie wie.
To chodzi tylko o opakowanie. Biedronka dostaje inne opakowanie. Sam pracuję w produkcji i wiem, że co innego jest podłożyć inne opakowanie przy pakowaniu, a co innego robić inny, specjalny, odseparowany od reszty produkcji produkt. Tak samo chipsy Lay's w Tesco specjalnie dla nich są pakowane w większą paczkę, albo Pepsi w Biedrze, nie 2, a 1,5 litra.
Okocim Premium Mocne w Biedronce 0,568l, z kodu wynika, że pochodzi ze Szczecina. Natomiast w każdym monopolowym w mojej okolicy to piwo jest z Brzeska. I ja czuje różnice w smaku, jak bym pił dwa inne tanie piwa ;/
Jednak, jak dłużej pomyśleć, to nie wiem. jeszcze z 10 lata temu mój tato prowadził knajpę i zaopatrywał się w hurtowni dla takich Zenków bębenków. tam był jakiś magazyn ale w większości piwo stało na placu pod chmurką. w lipcu +30C, potem jakiś deszcz, a w grudniu raz 10C, raz około zera albo - 12C. Po takim hartowaniu to nie wiem czy lodówka coś by pomagała temu piwu. a w taki centrum logistycznym to raczej piwo stoi w magazynie w prawie jednej temp.
Smak to w moim przypadku mało obiektywny wskaźnik, ale za każdym razem jak kupiłem piwo z żabki to kończyło się to kacem z tej samej kategorii co pijąc stare piwo z kija. Nie wiem czy "Żabkę da się robić w ciula" czy nie, ale taka obserwacja od dawna.
Umówmy się, żaden koncern nie bawi się w spotkania z Zenkiem Bębenkiem i sprzedawania mu palety piwa. Każdy właściciel jakiś delikatesów czy innego monopolowego kupuje w hurtowni 2-3 skrzynki każdego z piw koncernowych, 2-3 zgrzewki każdego piwa w puszcze i wraca do sklepu. Bo gdzie koncerny wysyłają swoje piwa? Do dyskontów i hurtowni (typu Makro czy inny Sellgros). A potem Janusz idzie do Biedronki, a Zenek Bębenek do Makro. Tego Pan już nie uwzględnił.
Zeby opchnac cos co np. e skutek zlego przechowywania, zepsulo sie. Ja np 1 raz slysze o takim micie chociaz wszystkie pozostale znam. Slyszalem jednak kilka histori jak to ktos kupil zgrzewke czegos w biedronce/lidlu/kauflandzie/itp i mocno skrzywil sie po otwarciu. Piwo bylo mdle, wodniste, odgazowane (mimo iz od razu wyladowalo w lodowce) lub nawet kwasne ! Sam raz czy dwa kupilem paczke czegos co pijalem regularnie i to co otworzylem w NICZYM nie przypominalo tego Zywca czy Lecha.
piwo ze sklepu jest lepsze tylko wtedy jak jest z lodówki, w dyskontach nie ma lodówek, bo jadą kosztach ( nie płacą za prąd, nie graci, palete stawiasz i już, co najwyżej postawią piwo przy lodówkach z nabiałem :)). tak mi sie wydaje że tylko ta lodówka robi różnie.
Zrobiłem test osobiście. Piwo z promocji w Biedzie o nazwie na literę T... i kończy się skie... Kupione w zgrzewce 8 sztuk x 550 ml. oraz piwo tej samej marki kupione w Polo bez promocji w zgrzewce 4 sztuki x 500 ml. Bardzo wyczuwalna różnica na niekorzyść piwa z Biedy. Piwo z promocji mniej aromatyczne z rozwodnionym smakiem. Gdybym nie wiedział że robię test tego samego gatunku to powiedział bym że próbuje dwa różne typy piwa. Pan na filmie opowiada kompletne bzdury proszę niech nikt go nie słucha. Nawet liczyć nie umie. Bieda ma w Polsce ok 3700 marketów jak każdy dostanie na promocję po kilkaset zgrzewek to ilość ok. 2,5 - 3,0 milionów puszek. To jest duża produkcja którą zakład produkcyjny może wykonać w dowolnej puszcze i smaku. Groszowe oszczędności na puszce to setki tysięcy złotych. Recepturę piwa dziś klika się myszką w biurze i piwo rozlewa się takie jakie chcemy. Pan RUclipsr opowiada kompletnie bzdury, albo jest opłacony albo możliwe że coś nie tak z głową.
Jedyną różnicą która na pewno występuję w smaku jest ta wynikająca z innego opakowania. Bo nawet to samo piwo z but 0,33 a z 0,5 smakuję inaczej nie ważne gdzie kupione. A jeśli biedronka ma swoje unikatowe pakowanie to może też smakować ciut inaczej , zazwyczaj jest tak że czym większe opakowanie tym gorzej zmakuję(podejrzewam że to kwestia uciekania gazu lub coś w ten deseń), i jest tak nie tylko z piwami.
OKOCIM MOCNE w Biedronce puszka ma 575 ml i 6,5% objętości a OKOCIM MOCNE byle gdzie ma 7% objętości ale w 500 ml. Ja wypije 4 mocne w Biedronce 575 ml i idę spokojnie spać a 4 w zwykłym sklepie i prawie wytnę zgon. Najlepiej policzmy 7% ÷500 ml =0,014%/ml czyli puszka 575 ml powinna zawierać 8,05% tego samego piwa. Albo się mylę albo wątroba robi mi na złość
nie wiem jak z piwem, ale piłem kiedyś pepsi albo c&c z biedry, było czuć, że konkretnie rozwodniona, od razu spytałem się gdzie była kupowana - i wszystko jasne, ciekawe czy dalej tak robią, bo czasami słyszę o mega promocjach na napoje w biedronce
Po za tym widzę że nie jesteś na bieżąco bo ostatnio było głośno o tym że Biedronka narzuca dostawcom obniżanie jakości produktów żeby cena była jak najniższa więc z piwem jest to samo...Weźmiemy od was milion puszek jak obniżycie cenę i dacie 50ml gratis więc co wtedy robi browar?
Czekałem w tym materiale aby została poruszona kwestia pt.:"wyprodukowano dla Biedronki" czy też Lidla lub innej sieciówki. Dzieje się tak nie tylko z niektórymi markami piwa ale również z innymi produktami. Osobiście przekonałem się o tym na wódce: żubrówce białej, która była tak okropnie śmierdząca i ohydna w smaku, że nie dało się jej wypić. W takim razie jak racjonalnie wytłumaczyć opisane wyżej zjawisko jak nie tym, że produkty z napisem: "wyprodukowano dla Biedronki" pochodzą z innej odrębnej linii produkcyjnej na, której stosowana jest jakaś "unikatowa" receptura.
W sumie z koncernówek Wojak jasny jest całkiem dobry. Dziwne jest też, że nie mogę wypić koncernowych ciemnych piw tzn "mocnych, czarnych itp" a te z mniejszych browarów uwielbiam...
Od razu mowie, ze jeszcze nie obejrzałem filmu, wiec może troszkę nie w temacie ale piwo VIP z biedronki za 1.88zl smakuje porównywalnie średnio z koncerniakami za 3zł
A co z piwami, które idą na eksport? Kiedy byłem w Anglii, krążyła opinia, że polskie piwa smakują tam inaczej. Nie pamiętam już czy niby lepiej czy gorzej. :)
Ja zauważyłem,że to samo piwo w sensie ta sama marka smakuje czasem inaczej niż powinna..Ktoś powiedział,że to wina różnych partii piwa,jedne są lepsze, drugie gorsze.Ciekaw jestem ile jest w tym prawdy.
Kupiłem. Nie widzę różnicy. Żadnej. To dokładnie to samo. Zrobiłem też inny test. Powiesiłem dwie takie same kiełbasy na hakach obok siebie i powiesiłem inną cenę. Co ciekawe większość ludzi dopatrzyła się różnicy. A to była ta sama kiełbasa.
Ostatnie słowo :) bo często w swoich filmach o jakości piwa powtarzasz mówiąc że "nikt nie będzie się bawił w cudowanie" i tu się mylisz bo jak pisałem jak byś miał zarobić milion to byś się bawił w cudowanie a nie martwił o jakość i czy ktoś to sprawdzi czy nie. Sam będąc pasjonatem piwa ile razy jak się zawiodłeś na smaku sprawdzałeś jego jakość czy jest zgodna...Tomasz pamiętaj jedno - tu jest Polska liczy się kasa a nie zadowolenie klienta.
A co ze sposobem przechowywania? W sklepach detalicznych piwo jest przechowywane w lodówkach (przynajmniej w dzień włączonych), natomiast w sklepach jest przechowywane w temp >20 stopni. Pozdrawiam
Też mi się trafił na promocji Żywiec w i biedronce i też niestety nie dało się go pić był wodnisty , problemu nigdy nie miałem kupując to samo piwo w tzw. "Świecie alkoholi" czy innym monopolu.
No skoro oplaca im sie i bawia sie w rozdzielanie opakowan i robienie innych dla biedronki to rownie dobrze moze im sie chciec zrobic gorsze dla biedry. Mogli sie dogadac. Biedronka powiedziala robcie nam gorsze byle taniej bo statystyczny janusz i tak i tak bedzie kupowac w biedronce i oboje na tym skorzystamy a kto sie gapnie to kupi w sklepiku wiec i tak nic nie stracicie.
Sęk w tym, że wyprodukowanie piwa samego płynu w butelce czy puszce to jakieś 20 groszy. To ile można zaoszczędzić dając gorsze surowce? Kto zauważy tę różnicę? A ile można stracić, jeśli Tyskie z Biedronki będzie dużo gorsze niż Tyskie z Żabki?
Nie wydaje mi się, skoro opłaca im się robić oddzielną partie do dyskontów z puszkami 550ml czy 625ml czy "50ml gratis" innych nietypowych to jaki problem wlać tam partie gorszej jakości piwa żeby ten gratis się zwrócił...trzeba pamietać że mieszkamy w polsce a polak potrafi więc nie wierzę że jakość jest ta sama bo nie raz już przekonałem się że oszukują...Nawet ostatnio w Biedronce był Grolsh 0,5 za 2.50 :D a że mam wyczulone kubki smakowe :) jego smak pozostawiał wiele do życzenia...
Panie Kopyra, udowadnia Pan to że niewie nic o produkcji piwa, niewie nic o cenach składowych produktów, nie wie nic o kontrakcie z siecią i produkcją dla sieci. Jest Pan kompletnie niewiarygodny naiwny i bezczelny.
Sporu tu komentarzy o zywcu, ze taki podly z biedry jest. A ja powiem ze wlasnie z biedry jest dobry, jest powtarzalnosc smaku i nie wiem... on jest chyba po prostu swierzy.
Wypiłem z bratem po śmiesznym 6 paku EB z Biedronki, i chorowaliśmy jak byśmy wypili po skrzynce jakiegoś najtańszego nie wiadomo czego. Z resztą potem z Lechem była dokładnie ta sama historia a i przynajmniej kilku znajomych miało podobnie. Więc ja nie myślę tylko wiem że coś jest nie tak z tymi piwami. A jeszcze znajomy mi mówi że to niemożliwe, bo nawet Kopyra obalił ten mit. I wierzył w to do puki też nie wypił kilka piw z Biedry. To taki fachowiec nie wie co się z tym piwem, i wprowadza w błąd. No co się dzieję!
Ludzie piszą że nikt się przejmuje parametrami piwa. Otóż niespodzianka NIK się przejmuje a fiskus dowala kary. Zdaje się że w tym roku kilka browarów KP dostało kary za nietrzymanie ekstraktu. Podobno różnice były niewielkie, ale kary są duże. Nie opłacałoby się zmieniać parametrów dla dyskontów. /
Tak samo jak z tym że produkty "wyprodukowano dla biedronki" są inne niż te robione pod marką producenta. Mam znajomych w kilku firmach. Wawel czy Piątnica, jedyne co zmieniają na linii to etykieta. Czy kupuje się serek pod marką Piątnica czy w Biedronce to jest dokładnie to samo, bo koszta zatrzymania i przeprogramowania linii są zbyt wysokie. Czemu? Bo to kilka godzin bez produkcji. Przy produkcji 24/7 zatrzymanie linii na 1 godzinę to koszta idące w dziesiątki tysięcy, a zmiana składu trwałaby pewnie cały dzień. Jak idzie linia w browarze, to zmienia się puchy, wpisuje się inną pojemność i leci. To zajmuje 5 minut. Wiem jak wygląda produkcja w średnim browarze, który robi piwa dla dyskontów. Piwo robione pod marką własną, jest lane dla kilku różnych dyskontów pod ich marką. W rozlewni zmienia się tylko puszki. Z tej samej warki, z jednego tanka piwo idzie dla Tesco, Carrefoura, Biedronki i pod marka własną.
Różnica w smaku wynikać może wynikać z kwestii która Pan Tomasz nie poruszył w tym materiale. Mianowicie koncerny produkują piwo tej samej marki w różnych browarach. Tyskie , Lech może pochodzić z Tychów , Poznania oraz Białegostoku. Podobnie Żywiec , Warka , Tatra mogą być rozlewane w Żywcu , Warce , Elblągu itd. Stąd też wynikać może różnica , czasem piwo jest srednie ,czasem wręcz niedobre.
Panie Tomaszu, jak najbardziej podał Pan trafne argumenty, tylko powie mi Pan dlaczego jak kupię Lecha puszkowego w Biedronce to nie dam rady go pić? Po prostu jest paskudny. Można byłoby twierdzić, że akurat tego dnia nie szło mi piwo itd, ale nigdy piwo puszkowe z biedronki nie smakowało dla mnie jak powinno... Tak więc mimo wszystko dla mnie ten "mit" nie jest mitem. Może to wina źle wykonanej puszki z innego materiału? Nie wiem...
Jeżeli chodzi o piwo butelkowe nie mam zastrzeżeń najmniejszych.
Wiem, że film ma już prawie 7 lat, ale Pan Tomasz pomylił się i to ostro. Piwo z Biedronki smakuje gorzej, ale wina Browarów jest minimalna. Mimo, że nie nazywam się Janusz, to od poniedzialku do piątku piję piwo prosto z opakowania i prosto ze sklepu. Piwo z Biedronki smakowało gorzej ponieważ w Biedronce nie było lodówek, więc piwo było cieplejsze, a wiadomo że ze wzrostem temperatury wady piwa się uwydatniają. Dlatego wolałem pójść do sklepu osiedlowego i kupić tam piwo z lodówki. Uważam, że jednym z powodów dlaczego Żabka zdobyła popularność jest to, że 2/3 ekspozycji piwa (w tych sklepach kóre znam) to lodówki. Po drugie, te większe opakowania działają na niekorzyść piwa. Większe opakowanie sprawia, że piwo pije się dłużej, a co za tym te letnie piwo ociepla się jeszcze bardziej i smakuje jeszcze gorzej. A teraz napiszę dlaczego wina browarów jest minimalna. Mamy 2020 rok i w biedronkach pojawiło się piwo w lodówce (na razie w dwóch sklepach widzałem jedną lodówkę z piwem na sklep). A pisząc tego posta zorientowałem się, że wszystkie piwa w tej lodówce pochodzą z
Carlsberga.
Tej lodówki bym nie przeceniał. Do lodówki wchodzi ok. 6-8 transporterów lub zgrzewek piwa. Reszta jest przechowywana na magazynie, raczej nigdy nie w warunkach chłodniczych.
Witam, racjonalnym wydaje się argument z nieopłacalnością (23gr/0,5l), ale co z argumentem podanym na końcu? Chodzi mi o to jak wielkim wyzwaniem jest wyprodukowanie tak dużej partii towaru. Czy zatem niemożliwym jest, że piwo z browaru x (szczególnie ciut mniejszego, bo takie też ostatnio pojawiają się dyskontach) może okazać się nieco gorsze z tego powodu, że producent musiał nagiąć pewne normy, żeby wyrobić się w terminie? Pozdrawiam.
Sub i łapa w górę bo elegancko się rozkręcasz i chętnie będę śledził dalsze filmiki :) Oby tak dalej:)
Oglądam ten film drugi raz, po ponad roku i 90% komentarzy to opinie znawców wg których piwo dyskontowe jednak jest gorsze a Kopyr się nie zna. Smutne.
Zamiast prowadzący się mądrowac niech kupi oba piwa i spróbuję. Kolor tyskiego się nawet różni. Sam sprawdzałem.
Bo gosciu pierdoli głupoty
Nie znam sie zbytnio na piwie, ale od 20 lat pracuje w spozywce, w rozmych firmach produkcyjnych. I zawsze dla sieci produkowalo sie towar w innej jakosci bo mialo byc taniej.
Masz racje
Mit ciagle na czasie.
Jedynie z czym się nie zgodzę to z biedronką, do biedronki jest strasznie trudno się dostać, a biedronka wymaga od producentów czegoś innego, piwo 560ml, cziperki laysa inne gramatury i inne smaki nie spotkane gdzieś indziej, maspex wadowice(lubella tiger etc) musieli otworzyć specjalny dział na fabryce który produkują towar tylko dla biedronki. Reszta zgadzam się i fajnie się ogląda :D wiele fajnych rzeczy z kanału się dowiedziałem. Pozdrawiam oby tak dalej
Po raz pierwszy widzę żeby ktoś z taką namiętnością mówił o piwie. Tak trzymać!!!!
Tomasz całkowicie się z Tobą zgadzam, rozumiem, oraz respektuję tę opinię, ale lata temu jak czasem piłem lecha, sam nakręcałem ten mit! Jednocześnie sprzedawany był w dyskoncie lech o wyższej pojemności i niższym procencie na etykiecie (może około 0,5-1%, dokładnie nie pamiętam).Możliwe, że wmawiałem sobie, że jest różnica w smaku, ale jak wyjaśnimy różnicę na etykietach? Może jednak mit nie jest do końca obalony, bo historia zna przypadki różnych parametrów "etykietowych" piwa pod tą samą marką w dyskoncie i w innych sklepach? :)
No jeśli parametry są różne, to oczywiście są to różne piwa. Nie widziałem takiej sytuacji od 10 lat.
@@BrowarKopyra O kurde facet,i Ty uwazasz się za znawce i smakosza piwa??? Ty się do kabaretu nadajesz.
Nie zgodzę się z tym. Po pierwsze pracowałem kiedyś przy produkcji żywności dla sieciówek i dla każdej były inne wytyczne co do wielkości opakowań i jakości. Dla jednych bardziej się starali dla innych mniej. Po drugie jak rozlewają piwo dla biedronki to muszą zmienić opakowania bo biedronka ma 550ml i większe, muszą też zmienić ustawienia na rozlewni.
Powiem tak. Pracuje w markecie i wygląda to tak: poniedziałek/środa/piątek mamy dostawę całego tira na dość duży sklep (nie, nie jest nim biedronka ale coś koło tego). Pracuje akurat na napojach, browarach oraz wodach. Gdy dostajemy palety z piwem/napojami/wodami to idzie od razu do magazynu, po czym wywozimy na sklep i wykładamy całość. Nie zdarza się nam, aby piwo stało na dworze "pod chmurką" lub w magazynie x czasu ponieważ nam się to nie opłaca. Btw. Lodówki przedstawiciele nam sami oferują
Gdyby był jeden standard i jedna norma na piwo to każde smakowało by tak samo. Producent decyduje czy dodamy czegoś więcej czy mniej. Każdy zakład produkuje pod odbiorce. Ma być tanio to tanio zrobimy. co z tego że ktoś sprawdzi ze ciastka w biedronce mają mniej cukru albo gorszego mąka mleka itp itd skoro nie ma normy do której mogli by się odnieść. Zrobili mniej smaczne albo z gorszych surowców żeby mieć większy zysk. Piwo podobnie, 2 tysiące sklepów i 4 tysiące palet. 100 zł na palecie zaoszczędzone i mamy 4 tysiące po 100= 400 000. Pół bańki zaoszczędzone. Dla dyskontów na masową skale opłaca się tak kombinować. Wymagania są określane indywidualnie. Producent ryzykuje swoją renomą ale biznes sie prowadzi dla zysków a nie zadowolenia klienta.
Nie masz pojęcia o kosztach wyprodukowania piwa. Koszty surowcowe razem z robocizną, to poniżej 20 groszy na butelce piwa. Jeśli na paletę wchodzi 1000 butelek, to całkowity koszt surowców, robocizny i energii wynosi 200 zł, a Ty byś chciał ot tak urwać 100 zł? LOL Jak urwiesz 10 zł to jest mega oszczędność.
Tomasz Kopyra Nie znam się na piwe i widzę sens w tym co mówisz/piszesz, materiał uważam za sensowny ;]
Lecz w przemyśle mięsnym w Anglii spotkałem się z tym że produkt X dla lepszych sklepów (droższych) mam dużo lepszy skład mięsny/jakościowy i ten sam produkt X dla dyskontów tańszych ma dużo gorszą mieszankę mięsną (surowiec) a pakowany jest w identyczne opakowania oraz standardy przy produkcji są różne w zależności dla jakiej sieciówki się robi, co na własne oczy widziałem ;p
Pytanie mam takie czy wg Ciebie np. Biedronka może wyjść z propozycją do browaru że godzi się na gorszy standard piwa żeby nawet zaoszczędzić tych parę oczek po przecinku żeby w skali 2000 sklepów zarobić na tym?
Nie tylko piwo (Lech), ale także chipsy (Pringelsy) z Biedry i Kafulanda smakują inaczej. Produkty z Biedry często są "wyprane" ze smaku i nie jest to niczym nowym. Pracowałem przy produkcji żywności w kilku firmach i wiem, że cykl produkcyjny potrafi być tak świetnie zoptymalizowany, że tej samej marki czekolada produkowana na niemcy będzie zawierała więcej kakao i orzechów, a produkowana za chwilę mieszanka na biedniejsze kraje będzie zawierała więcej cukru. Jak miałem 19 lat, sam pracowałem w takiej firmie pół roku, tak więc rzeczy działy się na moich oczach. To że autor filmu nie miał doświadczenia pracy w firmie gdzie na porządku dziennym robi się takie rzeczy, nie oznacza, że mit jest obalony. Niestety, ale muszę dać kolejną łapkę w dół za powielanie bzdur.
20 lat dostarczam towar do sieci. Jeśli rynek tradycyjny bierze 20 000szt. to jedna akcja w Biedrze sprzedaje 200 000szt.
Robimy wtedy inne opakowania, nawet kartony i wsady, pod klienta. Akcja planowana 6 m-cy wcześniej.
Jak się dogadamy to idzie też tam partia, która stoi na rynku, ale to kwestia już ceny... i idzie i problem z głowy.
To co Pan mówi to teoria, a w praktyce idą takie deale, że głowa mała :) .
filmik jest z 2013 roku , od tamtej pory piwo kupiłem z biedronki dosłownie kilka razy , piwo z biedronki smakuje zupełnie inaczej mowa o markowych piwach typu lech , warka. Zdecydowanie jest wyczuwalny etanol w tych piwach z biedronki i w ogole całkowicie inny smak.
Akurat tu się nie zgodzę, bo dla dużego koncernu browarniczego, nie jest problem zrobienie linii produkcyjnej dla sieci handlowych i jak życie pokazało pakowanie specjalne wielkości puszki... Mialem okazję raz porównywać tą samą markę piwa z sieci dyskontowej i innym sklepem. Może akurat wtedy jakieś inne czynniki wpłynęły na jakość piwa, ale bez porównania miały inny smak. I to była nie tylko moja opinia...
Przyłączę się jeszcze do słów Tomka. Ponadto wielu Zenków Bębenków bierze te promocyjne koncerniaki, zdarza się, że są tańsze niż w hurtowniach, zwłaszcza w małych miastach. Tą sytuacje znam bardzo dobrze, bo mam kumpla który pracuje w sieciówce, często sobie walimy browara i opowiada różne przygody z tego marketu. Był taki okres, że miał kumpla Zenka B. do którego sam dzwonił i informował o promocjach, nie tylko piwa. Zenek zawsze odpalał mu jakiś bonus. Niestety tak jak powiedziałeś, małe browary rzemieślnicze nie mają racji bytu w marketach, dla sieci w której pracuje kolega, przykładem jest Kormoran. Zniknął z półek bo nie opłacało się browarowi walić kasy za miejsce na regale. Dla mnie to wieka szkoda, bo bardzo lubię to piwo a niewiele jest już miejsc w moim mieście gdzie mogę go kupić.
Różnie to bywa. Czasem, jak trzeba duże zapasy zrobić, albo przyjedzie duża dostawa, to palety z piwem sobie czekają na słońcu. A w niektórych mniejszych lokalizacjach w szczycie sezonu piwo może stać pod jakąś wiatą.
W Dyskontach zdarza się, że koncerny sprzedają swoje piwo "imprezowe" a więc o niższej zawartości alkoholu. Tak było na przykład w Lidlu gdy była ostra promocja chyba na Calsberga. Butelka kosztowała coś koło 2 pln. Ludzie wynosili go kartonami. Mało kto zauważył, że napój ten miał chyba 2,9%. Liczyło się logo i kolor opakowania. A w środku. No cóż w środku był sikacz.
a jak powiesz "znawcom" tematu to powiedzą że Kopyr się myli albo jest w zmowie z koncernami ;)
Wydaje mi się, że w tym micie nie chodzi o oszukiwanie biedronki przez browar a o oszukiwanie klienta przez spisek biedronki i browaru ;)
Mylisz chłopie produkcję z rozlewaniem, po drodze można dolać wody i tu masz gratisy!. Wiem co mówię bo znałem /już nie żyje/ wieloletniego szefa browaru i to co wychodziło z produkcji wielokrotnie próbowałem a to co wychodziło z rozlewni też piłem. Różnica była wyczuwalna nawet dla niepijącego piwa w ogóle!.
Tylko w jakim celu?
Panie Tomaszu, a jak z Pilsnerem? Osobiście kupuję w Biedronce i mi smakuje.
a probowaliscie piwa biedronkowego promocyjnego?
duza roznica w smaku z normalnym nie promocyjnym... ja to jest w koncu???
Pytanie. Jeśli np piwo (albo jakiś inny towar) jest w promocji np kup jeden produkt a za drugi zapłacisz 50 %, to może być tak, że np partia piwa jest zgodna z normami itd ale ma jakąś jedak wadę i dlatego zrobiono promocję aby ta partia szybciej zeszła?
W koncernach jest praktyka mieszania piwa tak, żeby wadę rozrzedzić. Natomiast oczywiście jest to możliwe. Choć akcje promocyjne w koncernach planuje się z długim wyprzedzeniem. Piwo powstaje w koncernie w 3 tygodnie. Akcje marketingowe planuje się czasem i z pół roku wcześniej, a właściwie takie akcje są non stop w ramach współpracy marketingowej i właśnie dlatego nie ma sensu wciskać sieci kitu. To się nie opłaca
Piwo z dyskontu może różnić się parametrami od piwa z małego sklepu. Tak samo jak piwo z partii x może różnić się od piwa z partii y. Zgadzam się również ze stwierdzeniem, że "kiepska" partia nie wyląduje w dyskoncie. Jednak "kiepska" partia może się obronić względem partii "dobrej". Na przykład była partia Żywca (bodajże z datą przydatności 17 listopada 2013) która mi bardzo smakowała, miała "wady", które sprawiały, że mi to piwo bardzo smakowało.
Trochę błąd w rozumowaniu. Piwo w dyskontach nie dlatego ma być gorsze, bo browar oszuka biedronkę tylko dlatego, że biedronka taki właśnie zamówi. Nie wiem akurat czy tak jest z piwem, ale na pewno jest tak z innymi produktami.
+Jan Kowalski Czym innym są marki własne produkowane przez browary dla sieci handlowej, a czym innym jest piwo "markowe" dostępne w dyskoncie.
Tomasz Kopyra
Oczywiście. Ale teoretycznie jest możliwe, że browar zrobi piwo gorszej jakości tak jak np. niegdyś Coca-Cola bez oddzielnej marki.
+Jan Kowalski Wszystko jest możliwe, również gorsza partia Tyskiego do Biedronki. Tylko test mówi coś innego:
ruclips.net/video/AUWeAfsK1M0/видео.html
Tomasz Kopyra
Trochę się nie zrozumieliśmy. Nie próbuję nikogo przekonać, że piwo w dyskontach jest rzeczywiście gorsze. Zwracam tylko uwagę, że jeżeli już miałoby być gorsze to nie dlatego, że browary oszukują.
+Jan Kowalski tak jest przynajmniej z jednym produktem po kontrakcie przychodza patrza na proces produkcji przy ktorej pracuje a i tak dostaja cos gorszego dlatego tanio :P u nas jak cos pojdziec nie tak mowi sie ze to do biedronki to moze byc:P
Powiem więcej - takie piwo ze sklepu osiedlowego może być o dziwo gorsze - musi swoje odstać w magazynach, czasami na świeżym powietrzu w słońcu ( w lato ) albo na mrozie w zimę.
Większość tego monologu to "widzi mi się" i pojmowanie na "chłopski rozum". Tak, zgodzę się, że polskim browarom, o zasięgu głównie krajowym, nie opłaca się robić piw o różnych parametrach...ale robione są w różnych browarach, które mają swoich dostawców (piwa grupy Carslberg, czy KP). To, że Panu Kopyrze coś się w głowie nie mieści oznacza tylko to, że ma małą głowę. Piwa rozpoznawane międzynarodowo, jak najbardziej produkują różne piwa na różne rynki, a pod tą samą nazwą. Miller w Polsce a Miller w Anglii to dwie historie. Jeszcze inaczej smakuje w Hiszpanii. Podobnie Guinness - to co lejemy do kufla w Polsce, Irlandczyk wylałby do zlewu. W skali międzynarodowej w piwie zostaje tylko jego nazwa, bo często nawet opakowanie jest inne w zależności od kraju. To standard w strategii takich koncernó jak SABMiller czy Diageo.
Widzę że mamy znanego znawcę piw któremu PSPD a także BJCP może lizać buty.
Mogą lizać...byleby nie publikowali takich bzdur jak ten vloger.
Aaron Baaron Widzimy człowieka który zna się na piwach bardziej od piwowarów Rozbroiłeś mnie i miłośników piwa.Ty "znawco" piwa nie odróżniłbyś Koźlaka od Ciemnej Fortuny :) Dla mnie jesteś TROLL-em i zrobię to co pan Kopyra (z takimi znawcami) po prostu ciebie zignoruje.
Nie ma znaczenia co zrobisz. Możesz poskarżyć się mamie, możesz wejść na piwo.org i tam połechtać swoje ego z innymi jedynie słusznymi zakompleksionymi piwoszami (piję do młodych chartów po kilkudziesięciu warkach), możesz też kupować piwo w dyskontach i udawać, że pijesz wyrób przeznaczony na rynek klienta lojalnego. Nie zmienia to faktu, że autor filmu po prostu się nie przygotował i oparł swoje teorie na "widzi mi się". A to, że ty ślepo zaufałeś temu człowiekowi i sapiesz farmazony o miłośnikach piwa, to już twój problem...i życzę ci, żeby nie dotknęły cię poważniejsze. Pozdrawiam.
Aaron Baaron Idź szukać swego boga :) widziałem jakie filmy lubisz
Nie znam przemysłu browarniczego od środka, więc nie wiem na czym mógłby zaoszczędzić w przypadku dostaw do dyskontów. Ale sama praktyka jest tak powszechna w przypadku tak wielu różnych produktów (najbliżej piwa są wyroby spirytusowe i napoje słodzone, a tu oszukuje się na wszystkim, od coli po spirytus), więc byłoby bardzo dziwne, gdyby akurat w przypadku piwa było inaczej. Np. inne firmy należące do właścicieli np. Kampanii Piwowarskiej (Altria) towar dla dyskontów produkują taniej, więc dlaczego piwa nie będą? Nie da się? Przy takiej skali produkcji na pewno się da.
Twoje rozmyslania sa nic nie warte bo autor filmiku i tak stwierdzi ze nie masz pojecia mimo ze cie nie zna. Ja uwazam że piwo z biedronki ktore i tak juz wczesniej bylo sikaczem z marki(pije sie je tylko po to zeby palma bila a nie zeby smakowalo) w tym sklepie jest jeszcze gorsze porównywałem kupując w róznych sklepach i piwo z biedronki to nie piwo zreszta jak wszystko w niej jest podróbką.
Jezeli robisz testy porownaawcze piw koncernowych kupowanych w roznych sklepach to naprawde, naprawde, ale to NAPRAWDE szukasz pretekstu zeby sie nawalic.
Przy okazji koncernówek. Którą osobiście polecasz ale z tych "polsko brzmiących" nazw? Pomijam celowo Heinekena, Carlsberga itp (chociaż wiem, że to właściciele tych polskich browarów). Mieszkam w takiej dzielnicy gdzie do dobrego sklepu mam 20 min samochodem więc chciałbym poznać opinię, co kupić na miejscu jak się nie ma co się lubi. Co jest warte zamoczyć wargi "w tym momencie"? Wspomniałeś, że wszystkie koncerniaki są beznadziejne, tak czy siak, ale coś musi być lepsze od drugiego.
Oj to przepraszam i dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam
Skoro wyprodukowanie butelki piwa kosztuje raptem 20gr, a reszta to transport/reklama/akcyza itp. to dlaczego koncern nie pomyśli żeby dawać materiały najwyższej jakości, koszt produkcji wzrośnie o 50, nawet 100%, jakość produktu skoczyłaby odczuwalnie, a dla klienta to jedynie 10/20gr więcej na butelce... Toż podczas wzrostu akcyzy ceny piwa skaczą wyżej...
Starowara biedronkowego też w "otwartych" kadziach ważą :) Wniskuje z tego, że smakuje tak samo jak nowo reklamowany Namysłów - po prostu pełne piwo z prawdziwego słodu.
A ja ostatnio piłem Książęce w puszce 450ml, dostępne do kupienia jakiś czas temu w biedronce. I jak dla mnie miało gorszy smak, było bardziej kwaśne i wodniste.
Fajna wypowiedź - ale nie rozumiem dlaczego widzisz problem w różnicowaniu piwa dla biedronki i tak muszą zmienić dla nich opakowanie więc cała produkcja i tak jest przestawiona. Poza tym dla 4,5tyś palet - dla tej ilości to myślę że 2gr da jakiś zysk. Nie wiem jak jest piwo ważone dla biedronki ale jak wypije 2 piwa 550ml lech/tyskie z biedronki to na drugi dzień mam kaca i boli mnie głowa po normalnych jest nie mam takich objawów. Myślę że to nie jest różnica w tych 100ml piwa.
Pracowałem w hurtowni alkoholi i zawsze wydawało mi się, że Kompania Piwowarska sprzedaje hurtowo od jakiejś ilości palet do hurtowni (tak żeby opłacało się wysyłać tira) i nie bawią się w sprzedaż do sklepów po kilka transporterów jak hurtownie (trochę tak wynika z filmu).
Dziękuję za odpowiedź, Portera na pewno widziałem a za Książęcym się rozejrzę (:
To jasne, że JEST różnica. Wystarczy kupić piwo sygnowane znaczkiem dowolnego "marketu" i porównać je z normalnym odpowiednikiem. Jak ktoś twierdzi, że nie czuje różnicy - do lekarza bo kubki smakowe poszły się je..ć ;-P
Piwo dla biedronki z reguly nie ma 500ml tylko ok 566 albo 650ml, na puszce tez logo biedronki wlasnie z racji gratisu, jak byś to wytłumaczył "gratis dla wspaniałego klienta"?
Ten gratis to woda! /chrzczona?/.
takie opakowanie jest po to aby nie trafiło do "normalnego obiegu" w innym sklepie, to samo np. z coca colą, czy kawą MK Cafe (275g zamiast 250g). Albo 450g zamiast 500g
Jeśli to jedyny powód to spoko
Jak myślicie jest sens kupowania tych niby regionalnych piw, np. "Kaszubskie" (4 zł). Mam dwa dobre sklepy w pobliżu zamieszkania (Wrocław), ale gdybym chciał kupić je wszystkie to chyba musiałbym wydać roczną wypłate.
Tak się pytam, bo widzę, że dużo sie narobiło teraz piw "Mirków" itd.
A co do koncernowych, to było jedno pyszne piwo - Książęce Korzenne. Pycha!
No fakt, on taki nie do końca koncernowy. Warzony w Cieszynie, fermentowany w otwartych kadziach.
Bajki opowiadasz .Piłem piwo z biedronki i źle się czułem ,teraz kupuje w hurtowni i czuje się dobrze.
Bajki opowiadasz piłem piwo z Biedronki i czułem się normalnie. No i czego to dowodzi? Niczego.
A to, że choruje i mam delikatny smak ,coś z tym piwem jest nie tak.Tego to dowodzi.Dlatego twierdze ,że bajki opowiadasz.
@@gregcroat2382to o czym piszesz, to jest tzw. dowód anegdotyczny. Nie mówię, że nie miałeś złych doświadczeń z jakimś piwem kupionym w Biedronce, ale to kompletnie o niczym nie świadczy.
pl.wikipedia.org/wiki/Dow%C3%B3d_anegdotyczny
Co jest faktem a co bajką oceni opinia publiczna.
🤦♂️
Mylisz pojęcia. Mówisz o tych samych piwach załóżmy 500ml Tesco na promocji i to samo 500ml w hotelowej 5 gwiqzdkwej restauracji w tym przypadku OK. Kup natomiast załóżmy Tyskie w normalnym sklepie niedyskontowym i to ''Tyskie'' 550ml z Biedronki. Otwórz oba naraz i popij naprzemian jak nie czujesz różnicy to myślę że tymi recenzjami nie powinieneś się zajmować.
ruclips.net/video/AUWeAfsK1M0/видео.html
Prosta sprawa - koncerniaki są produkowane na ilość a jakość jest raczej jednakowo nijaka. To tak samo jak kupić gotowe danie w słoiczku. Da się to zjeść ale tak na prawdę czegoś brakuje, chciałoby się to doprawić po swojemu itd. Jeśli coś ma smakować większości konsumentów to musi być nijakie. Więc może zamiast narzekać na produkty piwnych gigantów lepiej jest spróbować piwa warzonego z pasją. Nie wiem jak Wy ale ja wolę kupić jedną butelkę prawdziwego piwa i cieszyć się nim do ostatniej kropli niż czteropak koncerniaka, który jak dla mnie obok piwa stać nie powinien.
Dobra Tomek, bez gadania. Wypij proszę piwo z Biedronek i ze zwykłych sklepów. Dla mnie Żywiec nie smakuje jak Żywiec, Warka nie smakuje jak Warka, Lech Premium nie smakuje jak Lech Premium a Tyskie nie smakuje tak jak Tyskie. Kiedyś robilismy test w swoim gronie 5 kumpli i każdy stwierdził, że piwo z biedronki jest inne. Oczywiście nikt nie wiedział jakie piwo w siebie wlewał. To mi wystarczy. Wystarczy mi równiez sugestia kumpla z pewnego monopolisty browaru, który stwierdził sam, że do Biedry ida piwa innego gatunku.
Zgadzam się w 100% z Tomkiem i to nie tylko jeżeli chodzi o piwo. Z racji wykonywanej pracy jeździłem po rożnych zakładach spożywczych i to wielu znanych marek. NA WŁASNE OCZY widziałem rozlewanie np. mleka czy jogurtów dla ogólnego handlu i do tzw. tanich marek. jedyna zmiana polegała na podmianie kubeczków czy kartoników w liniach do rozlewania. I tyle!
i my nie musimy ich wziąć. My bierzemy to, co NAM się przyda. Tak samo jak przedstawiciel przychodzi to pyta, czy MY zamówimy tyle i tyle tego oferując nam na przykład pół palety piwa w puszce (głównie: żywiec, warka, bosman). Lub przedstawiciel ma możliwość wykupienia szczytu na miesiąc za co płaci JEGO FIRMA za to, że wykupił sobie półki. (Szczyt = 5/6 półek). To oni do nas przychodzą na kolanach i nas proszą, ponieważ jak nas namówią to oni dostają premię, a my gratisy ;)
Tak samo. Kupiłem kiedyś zgrzewę takiego Tyskiego w puszce (+20% obj.) Po wypiciu połowy jednej puszki reszta wylądowała w koszu. A żadnym smakoszem nie jestem...
Tak więc Pan na filmie mówi ładnie ale chyba czegoś nie wie.
Zamiast prowadzący się mądrowac niech kupi oba piwa i spróbuję. Kolor tyskiego się nawet różni. Sam sprawdzałem.
Przepraszam, ale czy pan w 7:38 przeczy temu co powiedział w 1:37?
To chodzi tylko o opakowanie. Biedronka dostaje inne opakowanie. Sam pracuję w produkcji i wiem, że co innego jest podłożyć inne opakowanie przy pakowaniu, a co innego robić inny, specjalny, odseparowany od reszty produkcji produkt. Tak samo chipsy Lay's w Tesco specjalnie dla nich są pakowane w większą paczkę, albo Pepsi w Biedrze, nie 2, a 1,5 litra.
Okocim Premium Mocne w Biedronce 0,568l, z kodu wynika, że pochodzi ze Szczecina. Natomiast w każdym monopolowym w mojej okolicy to piwo jest z Brzeska. I ja czuje różnice w smaku, jak bym pił dwa inne tanie piwa ;/
Jednak, jak dłużej pomyśleć, to nie wiem. jeszcze z 10 lata temu mój tato prowadził knajpę i zaopatrywał się w hurtowni dla takich Zenków bębenków. tam był jakiś magazyn ale w większości piwo stało na placu pod chmurką. w lipcu +30C, potem jakiś deszcz, a w grudniu raz 10C, raz około zera albo - 12C. Po takim hartowaniu to nie wiem czy lodówka coś by pomagała temu piwu. a w taki centrum logistycznym to raczej piwo stoi w magazynie w prawie jednej temp.
Smak to w moim przypadku mało obiektywny wskaźnik, ale za każdym razem jak kupiłem piwo z żabki to kończyło się to kacem z tej samej kategorii co pijąc stare piwo z kija.
Nie wiem czy "Żabkę da się robić w ciula" czy nie, ale taka obserwacja od dawna.
Bardzo rzeczowy materiał. Pozdrawiam autora!
Umówmy się, żaden koncern nie bawi się w spotkania z Zenkiem Bębenkiem i sprzedawania mu palety piwa. Każdy właściciel jakiś delikatesów czy innego monopolowego kupuje w hurtowni 2-3 skrzynki każdego z piw koncernowych, 2-3 zgrzewki każdego piwa w puszcze i wraca do sklepu. Bo gdzie koncerny wysyłają swoje piwa? Do dyskontów i hurtowni (typu Makro czy inny Sellgros). A potem Janusz idzie do Biedronki, a Zenek Bębenek do Makro. Tego Pan już nie uwzględnił.
Zeby opchnac cos co np. e skutek zlego przechowywania, zepsulo sie. Ja np 1 raz slysze o takim micie chociaz wszystkie pozostale znam. Slyszalem jednak kilka histori jak to ktos kupil zgrzewke czegos w biedronce/lidlu/kauflandzie/itp i mocno skrzywil sie po otwarciu. Piwo bylo mdle, wodniste, odgazowane (mimo iz od razu wyladowalo w lodowce) lub nawet kwasne ! Sam raz czy dwa kupilem paczke czegos co pijalem regularnie i to co otworzylem w NICZYM nie przypominalo tego Zywca czy Lecha.
piwo ze sklepu jest lepsze tylko wtedy jak jest z lodówki, w dyskontach nie ma lodówek, bo jadą kosztach ( nie płacą za prąd, nie graci, palete stawiasz i już, co najwyżej postawią piwo przy lodówkach z nabiałem :)). tak mi sie wydaje że tylko ta lodówka robi różnie.
Szczerze mówiąc nie słyszałem o takim micie.
może nie polskie, ale ogólnie dostępne zrobiły się Paulanery, które moi zdaniem są przyzwoite. poza tym Ciechanów jest sporo w sklepach:)
Zrobiłem test osobiście. Piwo z promocji w Biedzie o nazwie na literę T... i kończy się skie... Kupione w zgrzewce 8 sztuk x 550 ml. oraz piwo tej samej marki kupione w Polo bez promocji w zgrzewce 4 sztuki x 500 ml. Bardzo wyczuwalna różnica na niekorzyść piwa z Biedy. Piwo z promocji mniej aromatyczne z rozwodnionym smakiem. Gdybym nie wiedział że robię test tego samego gatunku to powiedział bym że próbuje dwa różne typy piwa.
Pan na filmie opowiada kompletne bzdury proszę niech nikt go nie słucha.
Nawet liczyć nie umie. Bieda ma w Polsce ok 3700 marketów jak każdy dostanie na promocję po kilkaset zgrzewek to ilość ok. 2,5 - 3,0 milionów puszek. To jest duża produkcja którą zakład produkcyjny może wykonać w dowolnej puszcze i smaku. Groszowe oszczędności na puszce to setki tysięcy złotych. Recepturę piwa dziś klika się myszką w biurze i piwo rozlewa się takie jakie chcemy. Pan RUclipsr opowiada kompletnie bzdury, albo jest opłacony albo możliwe że coś nie tak z głową.
Jedyną różnicą która na pewno występuję w smaku jest ta wynikająca z innego opakowania. Bo nawet to samo piwo z but 0,33 a z 0,5 smakuję inaczej nie ważne gdzie kupione. A jeśli biedronka ma swoje unikatowe pakowanie to może też smakować ciut inaczej , zazwyczaj jest tak że czym większe opakowanie tym gorzej zmakuję(podejrzewam że to kwestia uciekania gazu lub coś w ten deseń), i jest tak nie tylko z piwami.
objetość rosnie szybciej niż powierzchnia, więc w małej by szybciej procentowo uciekał gaz. Zresztą nie ma jak uciekać.
OKOCIM MOCNE w Biedronce puszka ma 575 ml i 6,5% objętości a OKOCIM MOCNE byle gdzie ma 7% objętości ale w 500 ml. Ja wypije 4 mocne w Biedronce 575 ml i idę spokojnie spać a 4 w zwykłym sklepie i prawie wytnę zgon. Najlepiej policzmy 7% ÷500 ml =0,014%/ml czyli puszka 575 ml powinna zawierać 8,05% tego samego piwa. Albo się mylę albo wątroba robi mi na złość
To już było wyjaśniane, polecam poszukać na kanale u Tomasza :)
Też zauwazyłem, że piwo jest jakby rozwodnione.Jednak ostatnio na plus zakoczyła mnie jakość czerwonej Warki (w puszce 550ml)
nie wiem jak z piwem, ale piłem kiedyś pepsi albo c&c z biedry, było czuć, że konkretnie rozwodniona, od razu spytałem się gdzie była kupowana - i wszystko jasne, ciekawe czy dalej tak robią, bo czasami słyszę o mega promocjach na napoje w biedronce
Po za tym widzę że nie jesteś na bieżąco bo ostatnio było głośno o tym że Biedronka narzuca dostawcom obniżanie jakości produktów żeby cena była jak najniższa więc z piwem jest to samo...Weźmiemy od was milion puszek jak obniżycie cenę i dacie 50ml gratis więc co wtedy robi browar?
Czekałem w tym materiale aby została poruszona kwestia pt.:"wyprodukowano dla Biedronki" czy też Lidla lub innej sieciówki. Dzieje się tak nie tylko z niektórymi markami piwa ale również z innymi produktami. Osobiście przekonałem się o tym na wódce: żubrówce białej, która była tak okropnie śmierdząca i ohydna w smaku, że nie dało się jej wypić. W takim razie jak racjonalnie wytłumaczyć opisane wyżej zjawisko jak nie tym, że produkty z napisem: "wyprodukowano dla Biedronki" pochodzą z innej odrębnej linii produkcyjnej na, której stosowana jest jakaś "unikatowa" receptura.
No chyba zaczynam zbierać na pakiet startowy i zakładam minibrowar :-)
W sumie z koncernówek Wojak jasny jest całkiem dobry.
Dziwne jest też, że nie mogę wypić koncernowych ciemnych piw tzn "mocnych, czarnych itp" a te z mniejszych browarów uwielbiam...
Od razu mowie, ze jeszcze nie obejrzałem filmu, wiec może troszkę nie w temacie ale piwo VIP z biedronki za 1.88zl smakuje porównywalnie średnio z koncerniakami za 3zł
A co z piwami, które idą na eksport? Kiedy byłem w Anglii, krążyła opinia, że polskie piwa smakują tam inaczej. Nie pamiętam już czy niby lepiej czy gorzej. :)
Polskie piwa na rynki zagraniczne często powstają poza Polską. Np. Tyskie na rynek zachodni powstawało w browarze Grolsch na licencji.
Jakie jest najlepsze piwo????
Zimne...
hugostrada Bardzo mi przykro, że nigdy w życiu nie wypiłeś dobrego piwa.
Ja zauważyłem,że to samo piwo w sensie ta sama marka smakuje czasem inaczej niż powinna..Ktoś powiedział,że to wina różnych partii piwa,jedne są lepsze,
drugie gorsze.Ciekaw jestem ile jest w tym prawdy.
Kupiłem. Nie widzę różnicy. Żadnej. To dokładnie to samo. Zrobiłem też inny test. Powiesiłem dwie takie same kiełbasy na hakach obok siebie i powiesiłem inną cenę. Co ciekawe większość ludzi dopatrzyła się różnicy. A to była ta sama kiełbasa.
Piwo z Biedry jest paskudne. Pracowałeś w Browarze? Wiesz jak to wygląda od środka? Ja wiem
ale ten lezajsk pszeniczny to lezal dlugi czas butelkowy z biedronce az w koncu na ostatni miesiac zrobili przecene i sie tego pozbyli
Żywiec Porter i Książęce Ciemne Łagodne.
Nie wierzyłem do wczoraj. Kup sobie aktualnie z Żabki tyskie gronie i się przekonasz.
O czym? Że Tyskie jest daremne? 🤔 To nie muszę kupować. Czy z Żabki dobre, a z Biedronki nie?
Nie do końca jest tak jak mówisz często produkt dla sieci produkowany jest z materiałów gorszej jakości niż na rynek tradycyjny.
Ja nawet nie wiedziałem o istnieniu takiego mitu.
Ostatnie słowo :) bo często w swoich filmach o jakości piwa powtarzasz mówiąc że "nikt nie będzie się bawił w cudowanie" i tu się mylisz bo jak pisałem jak byś miał zarobić milion to byś się bawił w cudowanie a nie martwił o jakość i czy ktoś to sprawdzi czy nie. Sam będąc pasjonatem piwa ile razy jak się zawiodłeś na smaku sprawdzałeś jego jakość czy jest zgodna...Tomasz pamiętaj jedno - tu jest Polska liczy się kasa a nie zadowolenie klienta.
Oooo... Tablica się zmienia...
jakoś mi sie nie chce w to wierzyć, raz po 4 warkach z biedronki miałem takiego kaca jak po 10 z innego sklepu, mowa o tych 550 ml
A co ze sposobem przechowywania? W sklepach detalicznych piwo jest przechowywane w lodówkach (przynajmniej w dzień włączonych), natomiast w sklepach jest przechowywane w temp >20 stopni.
Pozdrawiam
Też mi się trafił na promocji Żywiec w i biedronce i też niestety nie dało się go pić był wodnisty , problemu nigdy nie miałem kupując to samo piwo w tzw. "Świecie alkoholi" czy innym monopolu.
a piwa 0.66 z lidl?
No skoro oplaca im sie i bawia sie w rozdzielanie opakowan i robienie innych dla biedronki to rownie dobrze moze im sie chciec zrobic gorsze dla biedry. Mogli sie dogadac. Biedronka powiedziala robcie nam gorsze byle taniej bo statystyczny janusz i tak i tak bedzie kupowac w biedronce i oboje na tym skorzystamy a kto sie gapnie to kupi w sklepiku wiec i tak nic nie stracicie.
Sęk w tym, że wyprodukowanie piwa samego płynu w butelce czy puszce to jakieś 20 groszy. To ile można zaoszczędzić dając gorsze surowce? Kto zauważy tę różnicę? A ile można stracić, jeśli Tyskie z Biedronki będzie dużo gorsze niż Tyskie z Żabki?
Jak to sie może browarom nie opłacać, dając piwo do ponad 2000 sklepów, odpowiedź jest prosta - Opłaca się zrobić gorszą partie!
Nie wydaje mi się, skoro opłaca im się robić oddzielną partie do dyskontów z puszkami 550ml czy 625ml czy "50ml gratis" innych nietypowych to jaki problem wlać tam partie gorszej jakości piwa żeby ten gratis się zwrócił...trzeba pamietać że mieszkamy w polsce a polak potrafi więc nie wierzę że jakość jest ta sama bo nie raz już przekonałem się że oszukują...Nawet ostatnio w Biedronce był Grolsh 0,5 za 2.50 :D a że mam wyczulone kubki smakowe :) jego smak pozostawiał wiele do życzenia...
Były dwa filmy:
Czy piwo z beczki jest lepsze niż z butelki?
Piwo w puszce - piwne mity odc. 3.
Panie Kopyra, udowadnia Pan to że niewie nic o produkcji piwa, niewie nic o cenach składowych produktów, nie wie nic o kontrakcie z siecią i produkcją dla sieci. Jest Pan kompletnie niewiarygodny naiwny i bezczelny.
ostatnio próbowałem piwa miłosław niefiltrowany z biedronki i rzeczywiście jest gorszej jakości niż np ze zwykłego sklepu i to bardzo jest odczówalne
Sporu tu komentarzy o zywcu, ze taki podly z biedry jest. A ja powiem ze wlasnie z biedry jest dobry, jest powtarzalnosc smaku i nie wiem... on jest chyba po prostu swierzy.
Bardzo prawdopodobne.
Po obejrzeniu mnie jednak nadal się wydaje, że jednak piwo z biedronki jest gorsze.... Nie wiem, nie będę się kłócić, ale tak mi się wydaje.
Wypiłem z bratem po śmiesznym 6 paku EB z Biedronki, i chorowaliśmy jak byśmy wypili po skrzynce jakiegoś najtańszego nie wiadomo czego. Z resztą potem z Lechem była dokładnie ta sama historia a i przynajmniej kilku znajomych miało podobnie. Więc ja nie myślę tylko wiem że coś jest nie tak z tymi piwami. A jeszcze znajomy mi mówi że to niemożliwe, bo nawet Kopyra obalił ten mit. I wierzył w to do puki też nie wypił kilka piw z Biedry. To taki fachowiec nie wie co się z tym piwem, i wprowadza w błąd. No co się dzieję!