Właśnie niedawno zakupiłem gravela, przesiadając się ze swojej trochę już leciwej, ale wdzięcznej szosy. Można powiedzieć, że trochę na nowo odkryłem radość z jazdy na rowerze. I to nie tak, że nie lubiłem szosy, bo nadal to kocham, ale byłem zmęczony tym, że się stresuję przed każdym wyjściem na ulice, myśląc czy coś mi się stanie, no i drogi wokół już w większości miałem objeżdżone, a tak otwiera się zupełnie nowy świat. Tylko w moim przypadku były warunki, geometria agresywna jak na szosie, bo to lubię, sztywność framesetu by czuć dobrze przełożenie mocy na koła, dwa blaty z przodu (u mnie 2X11). Znalazłem rower idealny dla mnie, ale wiem że na kolejny sezon będę chciał drugi zestaw kół na szosę, bo nadal chciałbym poczuć tę prędkość i wybrać się gdzieś dalej, a rower zachęca i ma potencjał do szybkiej jazdy.
Nareszcie normalna opinia, a nie ciągłe krytykowanie. Ja na gravela wsiadłem po 2 latach jazdy na ostrym kole, po trasie 160km i leśnych skrótach na oponach 23C zrozumiałem jakiego roweru naprawdę potrzebuje. Po 3 latach jazdy na grawelu nie wyobrażam sobie przesiadki na szosę. Ostre koło nadal mam dla urozmaicenia 😊
Na kolarzówce fajnie pośmigać, ale no na litość nie samą szosą człowiek żyje. Jazda w terenie doskonale kształtuje umiejętności techniczne, które potem pozytywnie przekładają się na szosę - przykład Pidcock, MVDP, W. van Aert. Szosa do treningów, gravel do skilla i poznawania
"Nie potrzebuję gravela bo mam trenażer".To dużo wyjaśnia . Dla mnie rower to odkrywanie nowych miejsc przygoda a trenażer mi tego nie da a szosa też bardzo ograniczy .
@@jt-servicetomaszzalewski5099 Właśnie MTB ograniczał mnie przez ból nadgarstków, baranek daje większą swobodę chwytu a dzięki temu jadę znacznie dłużej i widzę znacznie więcej.
@@jt-servicetomaszzalewski5099 ale gravel mnie nie ogranicza. Ja szanuje ludzi którzy jeżdżą rowerami szosowymi to jest fajne . Ja po prostu czuję ogromną ulgę gdy zjadę z asfaltu gdzie nie brakuje samochodów,hałasu i innych nieprzyjemnych doznać na szutrową leśną drogę . Asfaltem też jadę ale robię co mogę aby mijać te najbardziej ruchliwe drogi. A najpiękniejsze odcinki jakimi się poruszałem jednak były pozbawione asfaltu i mam nadzieję że tak zostanie .
U mnie się gravel dobrze przyjął. Dobor opon i trasy jest ważny. Często robie zimowe treningu gravelem śmigając po asfalcie . Jadąc na oponach 37 wyprzedzam śmiało wielu kolarzy robiąc baze 😆 jadąc 29-31kmh
Mam szosę i trenażer, za namową kupiłem MTB, w tym roku oczami kupiłem gravel, chociaż od zawszę zarzekałem się, że to wymysł diabła i ....., ale po kilku przejażdżkach stwierdzam, że to świetny rower na jesień/zimę, zresztą każdy rower jest stworzony do czegoś innego, jeśli ktoś może sobie pozwolić na posiadanie kilku rowerów, to serdecznie polecam 👌
Myślę, że dla osoby, która kupuje gravela do szosy lepszym rozwiązaniem jest rower z przerzutką z przodu. Sam wybrałem takiego gravela, gdyż w moim wypadku jakieś 70-80% trasy to "szutry premium" i asfalty. Także na dużym blacie można docisnąć. Za to w terenie, gdzie są hopki, piach itp przydaje się dużo mniejszy blat. Na Twoim filmie widać momenty, że brakuje Ci przełożeń i kadencja spada bardzo nisko - właśnie wtedy na śliskich liściach, piachu czy śniegu łatwo o upadek.
Mam pięćdziesiąt sześć lat i jestem szczęśliwy że jestem poza tymi spinami , szosa ,grawel lub MTB ?. Po prostu jeżdżę . Serdecznie wszystkich pozdrawiam 🤗.
Prawie 10 lat temu sprzedałem MTB i kupiłem szosę aby spróbować czegoś nowego. Potem zmieniłem ją na lepszą szosę w karbonie. A potem do tej lepszej szosy dokupiłem gravela i więcej mi już nie potrzeba. Jest rower szybki i piękny, który nawet deszczu unika oraz jest ten drugi rower: ten do zabawy w lasach, bikepackingu czy transportu w Krakowie.
Leszku, gravel to świetny pomysł marketingowy który mega dobrze przyjął się na rynku. Tak ja powiedziałeś, zero napinki i człowiek odkrywa zupełnie inny wymiar jazdy rowerem. Zamiast 5 treningów tygodniowo rób 4 a jeden zostaw sobie na szutry i teren. Od tego się nie umiera, a przyjemność z jady z dala od asfaltu wynagrodzi Ci to wszystko z nawiązką. Pozdrawiam serdecznie Gravelowy!
Pierwszy byl mtb ale lubie jeździć ultra no i troche zmiam zrobiłem ale osiągnięcia byly z czasem jednak kupulem szosę endurace i to byl strzał idealny to jest calkiem inny level ale wiadomo apetyt rosnie i kupilem w tym roku gravela i też strzał w dziesiątkę rower na caly rok szosa jest na niedzielę gravel na codzień ale mtb już mniej ale tez ganiam
20 lat jeździłem na MTB i nie myślałem nigdy, że kupię sobie kolarzówkę... jednak tak się stało i na 40stke zakupiłem swoją karbonową Meridę Reacto 5000... MTB poszło w odstawkę, a teraz Meri jest moją miłością i latem na niej robię km. Mimo wszystko jednak zdarzają się momenty kiedy chcę uciec od zgiełku, asfaltu i nie przejmować się samochodami które siedzą mi na plecach kiedy jadę po szosie i wskakuję na swojego MTB Unibike Shadow i wjeżdżam w las nie myśląc o niczym. To świetne uczucie, kiedy zostaję sam na sam z naturą, maszyną i oczyszczającą się ze wszystkich zbędnych rzeczy głową... Myślę, że dla mnie takie połączenie, tj. Szosa + MTB jest najlepsze. zastanawiałem się kiedyś nad zmianą MTB na gravela, jednak to nie dla mnie. nie dałbym rady siedzieć na sztywnej ramie, bez amortyzacji i myśleć co mam zrobić kiedy lecę przez las i nagle pojawia się dziura, konar czy jakaś większa gałąź. Mój MTB dzielnie sobie radzi w takich momentach, wiem, że bez problemu mogę przeskoczyć taką przeszkodę i nic się nie stanie zarówno ze mną jak i rowerem.
Też się w pełni z Tobą zgadzam ! Szosa + MTB idealne połączenie - też mam taki zestaw w domu i nic więcej mi nie potrzeba ! Pozdrawiam i dużo frajdy z jazdy życzę 👍
Od dziecka Mtb hardtail, później MTB XC full, później MTB XC full + pierwsza zwykła szosa, później Trail 140/130mm + szosa karbon/ultergra, następnie szosa karbon + pierwszy Alu grawel 1x11 - i tu moje podejście do roweru wywróciło się do góry nogami - gravel mimo że cięższy i wolniejszy dawał mi więcej frajdy z jazdy i to on był rowerem najczęściej używanym, do tego stopnia że szosę sprzedałem. Z samym gravelem byłem około 2 lat po czym coś mi odbilo i go sprzedałem i wróciłem do Mtb XC full - to zamiana utwierdziła mnie w tym że jest to rower całkowicie nie dla mnie i do Mtb już raczej nie wrócę - podmieniłem go na szosę do której mogłem założyć opony 38c - ten rower latał i asfalty i szutry. Od tego roku jeżdżę na karbonowym gravelu + karbonowe koła na szybkich oponach 40c i napędzie 1x11. Jestem bardzo zadowolony. Myślę że do gravela trzeba dojrzeć. Jeśli patrzysz tylko na cyferki to to nie dla Ciebie. Jest napewno delikatnie wolniejszy od karbonowej lekkiej szosy, ale to są wartości minimalne. W tym roku jechałem wyścig szosowy 200km na oponach z bieżnikiem 40mm - średnia 30,1km/h - czyli można, a za mocnego się nie uważam. Teraz na okres zimowy mam założone koła seryjne z oponą Mtb 29x2,1 z bieżnikiem i jadę wszędzie gdzie chce. Z jedynych rzeczy na dzień dzisiejszy to marzy mi się w nim napęd 1x12 który dałby mi trochę większą rozpiętość i chciałbym spróbować elektrycznych przerzutek żeby samemu wyrobić sobie zdanie - z czystej ciekawości 🙂 ze wszystkich rowerów gravel daje mi najwięcej wolnosci w terenie jakim jeżdżę. Na chwilę obecną nie widzę potrzeby posiadania większej ilości rowerów. Moim zdaniem szosa jest idealna jak się jeździ często w grupach - solo to niestety nuda i monotonia
Gravel... można narzekać, że nie jest tak szybki na asfalcie jak szosa i nie tak zwinny w terenie jak MTB albo cieszyć się że jest szybszy na asfalcie niż MTB i wygodniejszy w terenie niż szosa. Ważne żeby go dobrać do swoich potrzeb i możliwości. Może być zarówno wyścigowy jak i turystyczny. Mój jest bardzo turystyczny, ma opony 45, przełożenia od 0.83 do 4, 2x10, 40km/h to tylko z górki ale za to wjadę prawie wszędzie tam gdzie MTB, a gdzie nie dam rady to wprowadzę 😊. I o to mi chodziło, nigdzie mi się nie śpieszy a w czasie jazdy wolę się cieszyć się widokiem lasów, pól i jezior oraz słuchaniem świergotu ptaków niż widokiem asfaltu i przedniego koła z muzyką silników wyprzedzających mnie samochodów. Nie unikam asfaltu za wszelką cenę ale zdecydowanie wolę teren. Pozdrawiam
ja miałem crosowy, później szosę, ale brakowało szutrów i lasów, więc gravel, później MTB, i znów gravel. Jednego gravela przerobiłem na prawie szosę, oponki szosowe 30mm, stożki 45 mm, blat 48z, a kaseta 11-30. Bardzo fajnie zestaw jeździ. Jadąc ciulowymi ddrami, kostka brukowa nie telepie tak bardzo jak na poprzedniej szosie w której nie mieściłem nic więcej jak 28mm. Ten rower traktuję tylko treningowo. Dla przyjemności i w celach odkrywania nie nadaje się. Jadąc samemu na turystykę biorę typowego gravela, a jadąc z rodzinką MTB.
bo to jest lepsze schować się w zimę w lesie przed zimnym wiatrem i jedzie się wolniej ale jest cieplej bo jest sporo ciężej od nawierzchni miękkiej - do tego poznajesz nowe spokojne miejsca a mózg się cieszy bardzo jak poznaje coś nowego...
Toś odkrył Amerykę😂.Mam MTB(takie szybkie,z dwoma blarami) i od roku szosę.Jak bym miał oddać jakiś rower to bez chwili zastanowienia szosa.MTB-większy fan,luz psychiczny poza drogami,wiosna,lato,jesień i zima w lesie.Na asfalcie co?Trąbią,zajeżdżają drogę i asfalty jakie są każdy widzi(dobre w miarę tylko na głównych drogach.Pozdrawiam,🙂
Mam zamiar kupić bo po pierwsze zimą czułbym się bezpieczniej niż na kołach 28mm (bo szersze mi do szosy nie wchodzą) a po drugie zamierzam kupić taniego gravela, czyli nie będzie strach zostawić na godzinę w razie jak pojadę gdzieś 'uzytkowo'. Z drugiej strony ja nie rozumiem sztywnej granicy gdzie zaczyna się gravel. Jak nowy spec roubaix może mieć opony 40mm to czymm się to różni od gravela?
Leszku, jeżdżę gravelem i szosa. Bardziej osobiście wolę gravela. Myślę, że główny powód jest właśnie możliwość wjechania w inny teren, pojeżdżenia na innych przełożeniach. Do tego na szosie nie pojadę na kilkudniowy trip. Jeżdżę na specjalnej ramie gravelowej Gianta (z tego co wiem są jeszcze tylko 2 takie sztuki w Polsce), na kołach karbonowych od Evanlite, mam karbonową sztycę , etc. Waga roweru to 7,9 kg. To waga większości Treków szosowych obecnie. Jeżdżę również na 2 x 10. Więc mam też 2 blaty z przodu. Myślę, że wsiadając na gravela po prostu wyczyść głowę z average speed, watów etc. Musisz też jednak wziąć pod uwagę, że jest to technicznie zupełnie inna jazda, są inne opory toczenia wynikające choćby z terenu po którym jeździsz. Wybrałeś się do lasu tej porze roku, w grząskim terenie dużo liści, normalnie nie jeżdżąc po czymś takim. Nie oczekuj cudów. Poczekaj na wiosnę, pojedz w szutry. Zobaczysz ze jest super fun i nie ma aż takiej różnicy jak na szosie jeśli chodzi o stabilność, ale.dojdzie fun że jesteś w lesie, w naturze, samochodów i ich spalin nie wdychasz.. Szosa jest fajna na trening, jak chcesz sobie pojechać duży dystans w 1 dzień. Nie jest nastawiony na opcję turystyczną. Wyprawową. Jednak właśnie z racji prędkości i dystansu daje olbrzymią satysfakcję i przyjemność. Dużo zależy czego oczekujesz od swojej jazdy na rowerze. Z czego czerpiesz przyjemność czy umiesz czerpać ją uprawiając swój ukochany sport w różny sposób.
W moim mniemaniu najbardziej uniwersalny rower to MTB a nie gravel :) I to jest nowe wyzwanie dla Ciebie Leszku. Wsiadaj na MTB i śmigaj leśne szlaki i hopy żeby szlifować technikę jazdy :p Pozdrawiam
Mam rower do niczego, czyli crossowy. Ale fajnie się jeździ. Kiedyś jeździłem na rowerze ATB z lat 90-tych. Był niesamowicie uniwersalny. Głównie miasto, od czasu do czasu las, jakieś hopki. W sam raz to coś realizuje dziś rower crossowy. W sumie to hardtail na węższych oponach i nieco twardszymi biegami, choć po ymianie blató na mniejsze to jest rower górski z rozszerzeniem w kiwerunku twardości. Singletracka na tym nie zrobisz w dobrym czasie, ale wjedziesz praktycznie wszędzie. Ja i tak uprawiam kolarstwo romantyczne w ładnych okolicznościach przyrody...
MTB nie jest dla tych co rozmieszczają się z punktu a do b więcej niż 15km. Bo na MTB tracisz z 4-6km\h w stosunku do gravela , a w stosunku do szosy to i z 10km\h a to spora różnica
@@maxiges Zależy po jakim terenie. Jak lecisz te 15 km przez las po górkach, to MTB jest bardzo dobry. A rower crossowy też da radę. Przy założeniu, że nie dojeżdżasz do roboty po kamieniach wielkości piłki futbolowej
Dlatego kupiłem Treka domane i mam dwa zestawy kół. 32c pod szosę a drugi 38c tubeless pod gravela. W zależności od humoru w 3 minuty wybieram gdzie Chcę dzisiaj jechać oszczędzając miejsce w mieszkaniu 😊
Ja mam rower crossowy i w sumie nawet nie wiem jak to jest przejechać się gravelem albo jakimś fajnym MTB. Crossowy bardzo mi pasuje więc nie myślę o innym rowerze.
...treningowo gravel to sztos bo w terenie to więcej wzniosów jest i nagłych zmian sytuacji a to interwał przecież że zmianą tętna no i ten większy opór treningowo nawet z dodatkowym znienawidzonym plecakiem powoduje że po powrocie na następnym treningu na szosówce czujemy jakbyśmy zdjęli ołowiane buty, jak turboładowanie, pojeździjj na tym gravelu póki możesz i sam to poczujesz a jak pojedziesz w konkretne góry to już nawet nie powiem co się wydarzy hehe 💪🤪👍👍 pozdroooo
Gravel nie musi mieć tylko jednego blatu, może mieć dwa blaty. Gravel nie musi ważyć 9kg, może poniżej 8kg. Także można zbliżać się bardziej w stronę szosowego rodowodu lub wręcz odwrotnie. Opony także mogą być tak szerokie jak w MTB z wyraźnym bieżnikiem z większymi oporami toczenia na asfalcie, albo semi slicki z gładkim bieżnikiem na środku, które także pozwolą na wizytę w lżejszym terenie. Odczucia z jednego gravela mogą być zupełnie inne niż z drugiego. Pod tym jednym słowem gravel kryje się naprawdę diametralnie różnych od siebie podgrup i konstrukcji, więc tak bym od razu nie skreślał.
IMHO zbyt terenowy gravel jest bez sensu. Baranek zawsze bedzie gorszy ot flatbara w terenie a jednoczesnie na szosie jeden blat i za szerokie gumy beda meczyć. IMHzo wiec - gravel/roadplus na to by posmigac po asfalcie i poza asfaltem, nie ograniczajac sie do idealnych dróg. Ale do lasu, na bloto - sam wole MTB. PS moj gravel byl kiedys szosą. Ciagle mam kola szosowe, ale zalozylem je raz i mialem dosc :) A scigam na 35mm gumach sie czasem z szosowcami na szosie
z jednego giant revolta zrobiłem semi szosę (korba 48 i kaseta 11-30), z drugiego typowego gravela na kapciu 40 mm, a z trailówki robię monster gravela z oponami 2.2 cala, korba 34z.
@@PeryMetalu jeśli teren nie jest techniczny, a jest zwykłym uje8em to baranek w MTB ma duży sens. Nie znajduję wygodnej pozycji na płaskich kierownicach i lubię być bardziej rozciągnięty z niższą pozycją. A i baranek to nie tylko jak w szosach, może mieć flarę. Na venturemax w górnym chwycie mam 44 cm, a dolnym ok 60, drop nie jest zbyt duży. Wszystko zależy od potrzeb.
Siemka Moim zdaniem nie można się zaszufladkować. Niech każdy sobie jeździ czym chce, nie ważne czy to będzie gravel, szosa, mtb czy trenażer w zimie. Posiadam wszystkie te opcje i nie dominuję żadnej z nich. Jeżdżę tym na co mam ochotę bez względu na modę 😉 . Niestety moi znajomi zaczynali od mtb później szosa i to było fajne połączenie dopóki nie kupili graveli i niczym innym więcej nie jeżdżą 😞. Ja jednak lubię jeździć każdym typem roweru i to mi się podoba 😍. I mam prośbę nie dzielmy się na typ roweru ta pasja powinna łączyć nie dzielić ✌🏻 wystarczy że politycy nas dzielą i buntują przeciwko sobie 😤Pozdrawiam 🤘🏻
Dla mnie gravel po przesiadce z mtb jest mega szybki i za razem uniwersalny. Jeżdżę wszędzie tam gdzie jezdziłem MTB nawet na hałde da się spokojnie wjechać choć nie koniecznie po zboczu jednak opony gravelowe trochę mniej wgryzają się w grunt :) i w sumie przez to go uwielbiam. Myślałem o szosie ale właśnie jednak wolę szutry w naturze niż asfalt więc wygrał gravel. A i na dojazdy do pracy nieco lepszy bo droga do roboty wymaga od lat remontu :D
@@PeryMetalu dlaczego ma być wolniejszy? gdybyś tylko w gravelu podmienił kierownicę na prostą to uzyskasz rower fitness ;) A gdybyś to zrobił w gravelu który ma amortyzację (są takie) to masz mtb ;)
Wszystko zależy od terenu, po którym jeździmy. Posiadam szosę i MTB, rower szosowy to wiadomo a natomiast MTB sprawdza się doskonale w trudnym terenie. W miejscach, gdzie jeżdżę na MTB, gravelowcy nie mają czego szukać - większość odcinków jest dla nich nieprzejezdna. Sam rower gravelowy jest całkiem w porządku, ale bardziej nadaje się do turystyki po szutrowych drogach i lekkim terenie. Do zabawy w trudnym terenie po prostu się nie nadaje, chyba że ktoś lubi ekstremalne wyzwania.
Witaj. Ja właśnie dzisiaj przejechalem swoje pierwsze 20 km na Gravelu (Kross Esker 5.0). Od ponad roku mam górala elektryka i to dzieki niemu i YT wkrecilem się w rowery. Moje pierwsze wrażenia były dokładnie odwrotnie: -Jaki on zrywny - jaki sztywny - z jaką łatwością można wykręcić 35 km/h To chyba najlepiej obrazuje miejsce Gravela. Dla przedstawicieli różnych grup kolarstwa jego odbiór będzie całkiem różny. P.S. Zgadzam sie z #gravelowy. Wygospodaruj sobię jeden dzień żeby "zjechac z asfaltu", wrazenia zrekompensują Ci "stratę". Pozdrawiam Cię serdecznie.
A ja jestem mega zadowolony z zakupu gravela. Sprzedałem szosę kupiłem wyścigowego gravela z dwoma blatami z przodu do tego drugi komplet kół z oponami 32mm i mam dwa rowery. Jak na moje wyczyny wystarczy. Pozdrawiam wszystkich
Zapomniałeś wspomnieć o uniwersalności gravela. Do szosy nie wsadzisz szerokiej opony z bieżnikiem, a do gravela nikt nie broni zakładać wąskiej, nawet slicka. I ja wiem że będzie to prawie szosa. Ale nie każdy musi być pro. Niektórym wystarczy prawie pro. Czy to nie motto Twojej firmy? ;)
Mam gravela od niedawna, ma dwa blaty z przodu i bardzo przypomina szosówkę.Jest lekki, a maksymalna szerokość opony to 32 mm (szersze nie zmieszczą się). Zaczęłam na nim startować w przełajach.Moja pierwsza lekcja: muszą być inne buty i pedały żeby można było szybko uwolnić nogi i się podepszeć (w szosowych butach lądowałam tak jak na tym filmie, ciężko się podnieść). Drugi wniosek: na błotnistą trasę i sypką musi być inny rower z szerszymi oponami... Pozdrawiam 😊
Chciałbym żebyś kiedyś przejechał się po tym lesie na prawilnym góralu. Bez mierzenia watów, prędkości, tętna, za to z czystą frajdą. To by dopiero było coś nowego! Bo gruz to jednak nie jest rower terenowy :)
@@Marus1233 też nie jestem uprzedzony, ale zawsze mnie intryguje jak ludzie próbują udowodnić że gravel nadaje się w teren, tak, chwilę to można każdym rowerem pojeździć w trudnym terenie, ale każdy treking czy MTB zawsze będzie lepszy w teren od gravela 🤷
@ mi to trochę przypomina zjeżdżanie suvem z asfaltu? Da się? Da się nawet bolidem formuły 1, ale nie do tego go stworzono. SUV, podobnie jak gravel, radzi sobie z dziurami w drodze lepiej niż niska, sportowa osobówka, ale to nie znaczy że nadaje się do jakiegokolwiek terenu. Tam tylko rowery górskie/terenówki robią robotę.
@@Marus1233 gravel jest dobry tam gdzie jest droga. Asfaltowa, szutrowa, polna, leśna - ale droga. Na bezdroza, terenowe szlaki - juz nie.
Час назад
@@Marus1233 wybacz, ale jest dokładnie odwrotnie , SUV lepiej wybiera dziury w asfalcie, ale na litość to nie jego przeznaczenie, w ogóle chyba nie wiesz czym jest SUV, nie jeździłeś i nie jeździsz, to że ludzie go polubili i 80% z nich nie zjeżdża z asfaltu nie znaczy, że został zaprojektowany pod asfalt. Subaru forester, Tovota Rav4 , Nissan X-Trail czy bardzo popularna Dacia Duster , to samochody, które dają rade w naprawdę trudnym terenie, a na polskie bezdroża (szutry, wiejskie i leśne drogi ) sa genialne , bo do tego zostały stworzone. WW samochodami poruszam się po trasach wyścigów MTB, gravelowych czy Biegów Ultra, raz urwałem koło, jak jechałem osobową Hondą ;) Odnoszę wrażenie , że nie rozumiesz iz większość tras rowerowych w Polsce nie jest ani pod szosę ani pod MTB, ale właśnie pod gravel. Szosa w tym kraju to prawie wyłącznie jazda w ruchu z samochodami, umówmy się to słaba przyjemność z wielu powodów. MTB jest super ale najwięcej fanu daje w bardzo wymagającym terenie , a gravel łyka najlepiej typowe polskie drogi. Ps. 1.5 roku temu tez byłem mocno sceptyczny dopóki nie spróbowałem.
Komentarz do wszystkich piszących o wyższości MTB nad gravelem w terenie. UWAGA, macie racje! Ale czy zrobicie segment kilku km ze śr. prędkością +35 km/h w terenie? Na gravelu da się! I nie muszę dojeżdżając do miejscówki toczyć się na asfalcie tylko jadę w kapciach 45mm jak przecinak. Elo
Miałem MTB hardtaila Mega dobrze jeździło się trasy po asfalcie 120km Wydawalo mi się że również komfortowo i szybko! W terenie 100km też nie bylo problemem Gdy kupiłem gravela wsadziłem do niego od razu opony 42 i jeździłem na niskim ciśnieniu Zacząłem się pukać w czoło jakim cudem ja mogłem taki dystans na góralu zrobić i to jeszcze po asfalcie xD na gravelu jest to 10x łatwiejsze i bardziej komfortowe pomimo braku amortyzatora Kierownica baranek jest super wygodna (wcale tak wcześniej nie myślałem) porównując do szerokiej kierownicy MTB i chwytu niby wyciskać sztangę na siłowni na ławeczce Teraz wsadziłem do gravela opony 35 slicki i nabiłem na kamień Faktycznie jeździ się o wiele zrywniej i szybciej, ale kwestia komfortu... Człowiek najedzie na ziarnko piasku to mu koło skacze do góry xD (taki mały żarcik, w rzeczywistości czuć każdą nierówność, nie daj Boże kostkę) Szosowe rowery od zawsze mi się podobały, ale nie wyobrażam sobie wsadzić cieniutkiego kapcia 28 czy 30mm bo by mnie wytrzepało jak nie wiem Jeżdżąc szosą planowanie tras bardzo zapewne pomaga, ale i wtedy znajdą się jakieś progi zwalniające czy nawet minimalne krawężniki i wtedy jest niemilo i człowiek czuje jakby dostawał ataku drgawek ;D Ot moje zdanie Ps odkąd gravel się pojawił pół roku temu na MTB jeździlem z dwa razy upewniając się że to gravel będzie moim ukochanym ;D Ps może kiedyś przerobie hardtaila/fulla o odpowiedniej geometrii na gravela z barankiem, ale tu już trzeba będzie trochę włożyć PLN ;D pozdro
Ja się przesiadłem z alu hardtaila na szosę. W mtb miałem gravelowe opony 32, bo i tak większość jezdziłem po asfalcie. Szosa to karbon, opona 28mm- jest wygodniejsza od tego mtb. Rama lepiej tłumi drobne nierówności, przez co nawet na szutrach jedzie się bardziej komfortowo.
Znawcy się zlecieli. Aktualny mistrz świata na gravelu MVDP wygrał mistrza w szosowych spd. Ale rozmumiem, jak ktoś jeździ casualowo, to tego nie skuma.
Kurcze Lechu błagam nie rób z siebie takiej ofiary że przewracasz się na grawelu. Jeżdżę z wieloma osobami i nieraz zapier... i jakoś nikt się nie przewraca.
Kiedy gravel? Jak jade trasą gdzie szkoda szosy, jest za mało hardcorowe na mtb, za krótka na wypaweowego trekinga👍 u mnie jako 4 rower, nie zastapi żadnego innego w 100%. Jest jako uzupełnienie.
Leszku... Pierwszy raz na Gravel i to w mokry, śliski, błotnisty las... 😒 I do tego na demo slickach. Nie wiem czego innego się spodziewałeś. Dla mnie szosa jest mega nudna. W tym roku na zawody Gravelowe przyszli typowi szosowcy i byli kompletnymi zjeb... 🙃 Organizator zmienił regulamin potem przez ich zachowanie. Po 35k km na gavelu kupiłem sobie MTB i już 2k km za mną świetnej zabawy w trudniejszym terenie. Szosy nigdy nie kupię. Gravelem też mogę sobie po szosie jeździć przecież. I po co mam pedzic 40km/h jak mi się nigdzie się spieszy?
szosa tylko na asfalt. gravelka to najlepszy kumpel do podrozy. zwiedzanie, odkrywanie nowych terenow turystycznie czy rekreacyjnie to gravelka bedzie lepszejsza. mam jedno i drugie i za nic sie nie pozbede ani szosy ani turystyka. raz jednym raz drugim byle byl fan z jazdy. pozdrawiam
A widzisz ja jestem przykładem osoby która przesiadła się z szosy na gravela szosa sprzedana i nie wrócę już do szosy aczkolwiek nigdy nie mów nigdy. Pozdrawiam Leszku jak zwykle super materiał.
Żenujące jak moda na gravela wpływa na naciąganie wniosków i stawianie nielogicznych tez ! Jak można sie oszukiwać że w terenie dobrze jeździ sie gravelem !? Jak można twierdzić ze po lesnych ścieżkach dobrze jeździ sie gravelem ?! Toż to tak nielogiczny i naciągany wniosek jak guma ze starych babskich gaci! Ludzi ktorzy w to wierzą mi żal, a tych ktorzy jeszcze przekonują innych powinno sie współczuć. Gravelem można jeżdzić po równych, ubitych szutrach co najwyżej, a nie po leśnych ścieżkach ! Byle jaka przeszkoda, kłoda, wiekszy kamień, gałęzie grzecznie zsiadasz z rowerku bo inaczej gleba, no i rowerek sie zarysuje 😆
Ja przesiadam się z szosy na gravela, po 7 latach i iluś tam ultra dystansach i tysiącach km na 25-tkach mówię dość. Jednakże będzie to all-road. Zostawię 2 komplety kół gdybym zatęsknił za szumem asfaltu i tyle.
nie bądź jak kodak Obudź się z tej szosowej hipnozy. Wielu ludzi widziałem na ultra w twoich ciuchach. Ja jeżdżę na grawelu w prawie pro ciuchach bo są dobrej jakości . Jak długo dopieszczałeś swoje szosy zanim było super. Grawel prosto z kartonu to nie zająć z kapelusza tu by zaczęła dziać się magia trzeba więcej wysiłku
A ja swojego gravela uważam za prawie szosę. Mam dodatkowe koła z oponami Conti GP5000 28mm i na lokalnych ustawkach daję radę. Inna sprawa, że to gravel na ultegrze z kierownicą Ritchey WCS Evomax. Rose Xeon już siedmioletni. Kokpit nie jest zintegrowany wiec linki „dyndają” i obrażają współczesność. I nie popieram jednoblatowych rozwiązań w gravelach. Po prostu brakuje precyzji przełożeń. Już przy dwóch blatach i 11-32 z tyłu chodzi za mną taka refleksja. Szosę pewnie kupię, ale na wyścigi szosowe się obawiam. Zupełnie inne zachowania niż na wyścigach w terenie. Nie mam doświadczenia i stanowiłbym zagrożenie 😉
Dałeś rady, i jak to mówią, hańby nie doznałeś. Szosa. MTB czy gravel to trzy różne światy. Kiedyś sam miałem rower MTB, ale poszedł w odstawkę. Szukałem większych wyzwań, dłuższych tras, szerszego spojrzenia na kolarstwo, a nie tylko zamykanie się w tzw. "upalaniu" w terenie lub jazdę takim rowerem po drogach asfaltowych. Nie widziałem w tym już większego sensu. Dziś jeżdżę na gravelu, co mnie bardzo cieszy, bo mogę w jakimś stopniu połączyć dwa rodzaje kolarstwa - szosę i starą pasję - MTB. Dodam w tym miejscu, że coraz częściej nachodzi mnie kupno szosy, jako drugiego roweru, tego, który miałby mnie wprowadzić w świat szybkiej jazdy rowerem.
Ja na szosy znowu nigdy nie miałem. Mam od 2 lat wyremontowany 10 letni rower retro na 105 i szczękach waga ~10 kg Mimo że stary frajda jest niesamowita 👍 Co mnie najbardziej zaskoczyło to przyszyspieszenie, prędości na podjazdach i wygoda na dłuższych trasach.
Najpierw kupiłem gravela (nadal mam i używam) a później kupiłem szosę i to szosa jest moim numerem jeden jeśli chodzi o jazdy na co dzień. To nie prawda, że leśną ścieżką nie da się jechać na 28c - da się - jeśli trzeba zebrać kwadrat to się po prostu jedzie :) Zresztą gravel gravelowi nie równy, jak ja kupowałem to standardem było 38c, teraz opona 45c to normalka... na północy Polski przekonałem się, że gravel z jednym blatem ma sens choć wcześniej go nie dostrzegałem (mój ma 2 blaty)
to sie przesiądź na MTB to bedzie jakbys jechał czołgiem haha ja po 3 latach jazdy MTB, kupiłem gravela i mam w 2 stronę jprdl jak to szybko jedzie :P szosy nie lubie bo nienawidze byc niewolnikiem drogi :P
Ogólnie jeżdżę na szosie, teraz na jesień i zimę kupiłem gravela, mamy u siebie w mieście ustawki gravelowe, jeździmy po okolicznych lasach po zmroku (mega fan), ja też dzisiaj zaliczyłem glebę, uwalony w błocie po zęby i banan od ucha do ucha ( żona kazała mi się rozbierać na klatce😂). Pozdrawiam Leszku
Mam podobne odczucia - od zawsze (mam prawie 50 lat) pociągała mnie prędkość, którą naturalnie osiąga się na kolarzówce. Pod koniec zeszłego roku kupiłem sobie pierwszy rower MTB. O gravelu nawet nie myślałem, bo jak dla mnie nie jest ani tak szybki jak kolarzówka, ani tak terenowy jak MTB. I nadal nie widzę sensu zakupu gravela, chociaż znajomi kupili i twierdzą, że to fajny wynalazek...
Stara dobra zasada, dobieraj rower pod trasy na których chcesz jeździć i rodzaj kolarstwa jaki chcesz uprawiać. Nie ma w tym żadnej większej filozofii. Co do uniwersalności, najbardziej uniwersalnym rowerem jest lekki full z niezbyt dużym skokiem a nie gravel.
Nie wiedziałem ze taka różnica jest pomiędzy szosą a gravelem. Myslalem ze gravel troszke wolniejszy i tyle ale za to można do lasu wjechać. Spróbuj przejechać się fullem all mountan albo enduro po szosie, mozna szoku dostać jak to nie jedzie.
Są różne gravele. Bardziej drogowe (2blaty, wezsza kierownica, 38mm gumy) i bardziej terenowe (1 blat, szeroka flara, opony pod 2cale). Trseba samemu ocenic czy chcesz jezdzic po szutrach i sporadycznie sciezkach, czy chcesz smigac po singlach i blocie a asfalty traktowac jak zło konieczne
Osobiście ja przesiadłem się całkowicie z szosy na gravela . Nie żałuję , nie znaczy to że szosa jest be. Zauważyłem tylko jedną rzecz , jak mija mnie ktoś na szosie to niegdy część nie powie , cóż , bywa i tak z;) pozdrawiam
Panie Leszku , mniej barów w oponach i zapomnieć o duperelach typu : Watt , prędkość ... radocha z jazdy to jest TO ! Poza tym kolarze szosowi są lekko - bez obrazy - ułomni. Tylko gnają przed siebie bez podziwiania widoków , bez tej bezwatowej wolności..są zniewoleni przez pomiar mocy , dane na liczniku , ogolone łydy , skarpety o odpowiedniej długości , ...z wiekiem te dane zaczną spadać , naprawdę. Trzymam kciuki za wszystki maniaków rowerowych.
No tak, człek na MTB, który jeździ do jedynego lasu w okolicy 200 razy w ciągu roku, bo on tylko po lesie jeździ nie jest ograniczony, tylko ci na szosie...identycznie, bezcelowe szerzenie dezinformacji :)
Oj, tak. Po 50-tce jest pierwsze tąpnięcie. I to naprawdę spore. Wieku się nie oszuka, do 40-tki można poprawiać wyniki, w okolicach 45 - 47 lat jest już coraz większa walka o ich utrzymanie, po 50 tce FTP na poziomie 200 W to już wspomnienie, gdyby nie logi w apkach, to bym nie uwierzył, że kiedyś dałem radę mieć FTP na poziomie 216 W. Nie piszę "na kg" bo uprawiam wioślarstwo na ergometrze i tyle mi miernik pokazywał jeszcze 3 lata temu. Miernik jest precyzyjny, bo i ergometr to olimpijski standard (RowErg C2, kiedyś nazywany modelem D).
@KewzFCB Zdaję sobie sprawę z tego, chodziło mi tylko o porównanie osiągów sprzed kilku lat i teraz. Po prostu jest jak jest, do 40-ki walczysz jeszcze o coraz mniejszą poprawę osiągów, do 50-tki o ich utrzymanie a potem o jak najwolniejszy spadek. Zresztą i tak chodzi o przyjemność z uprawiania sportu i o zdrowie. Bo w zdrowym ciele zdrowy duch, co Leszek już wielokrotnie tu mówił.
Chcesz mnie wesprzeć? 🛍 Kup sobie coś na Prawie.PRO: Prawie.PRO
📸 Mój Instagram: instagram.com/prawie_pro/
📸 Facebook: facebook.com/leszekprawiepro/
Uśmiałem się zdrowo z tych bitów o owijce, naprawdę zabawnie wyszło :)
Oj tam
Właśnie niedawno zakupiłem gravela, przesiadając się ze swojej trochę już leciwej, ale wdzięcznej szosy. Można powiedzieć, że trochę na nowo odkryłem radość z jazdy na rowerze. I to nie tak, że nie lubiłem szosy, bo nadal to kocham, ale byłem zmęczony tym, że się stresuję przed każdym wyjściem na ulice, myśląc czy coś mi się stanie, no i drogi wokół już w większości miałem objeżdżone, a tak otwiera się zupełnie nowy świat.
Tylko w moim przypadku były warunki, geometria agresywna jak na szosie, bo to lubię, sztywność framesetu by czuć dobrze przełożenie mocy na koła, dwa blaty z przodu (u mnie 2X11).
Znalazłem rower idealny dla mnie, ale wiem że na kolejny sezon będę chciał drugi zestaw kół na szosę, bo nadal chciałbym poczuć tę prędkość i wybrać się gdzieś dalej, a rower zachęca i ma potencjał do szybkiej jazdy.
Nareszcie normalna opinia, a nie ciągłe krytykowanie. Ja na gravela wsiadłem po 2 latach jazdy na ostrym kole, po trasie 160km i leśnych skrótach na oponach 23C zrozumiałem jakiego roweru naprawdę potrzebuje. Po 3 latach jazdy na grawelu nie wyobrażam sobie przesiadki na szosę. Ostre koło nadal mam dla urozmaicenia 😊
szanuje cie za pasjie
Na kolarzówce fajnie pośmigać, ale no na litość nie samą szosą człowiek żyje. Jazda w terenie doskonale kształtuje umiejętności techniczne, które potem pozytywnie przekładają się na szosę - przykład Pidcock, MVDP, W. van Aert. Szosa do treningów, gravel do skilla i poznawania
Mam endurance i też zdecydowanie chce teraz jako drugi rower szosę
"Nie potrzebuję gravela bo mam trenażer".To dużo wyjaśnia . Dla mnie rower to odkrywanie nowych miejsc przygoda a trenażer mi tego nie da a szosa też bardzo ograniczy .
Jak nie, wrzucasz rouvy i zwiedzasz cały świat haha :D
Dokładnie tak zgadzam się z każdym słowem
To kup MTB. Ograniczy Cię jeszcze mniej.
@@jt-servicetomaszzalewski5099 Właśnie MTB ograniczał mnie przez ból nadgarstków, baranek daje większą swobodę chwytu a dzięki temu jadę znacznie dłużej i widzę znacznie więcej.
@@jt-servicetomaszzalewski5099 ale gravel mnie nie ogranicza. Ja szanuje ludzi którzy jeżdżą rowerami szosowymi to jest fajne . Ja po prostu czuję ogromną ulgę gdy zjadę z asfaltu gdzie nie brakuje samochodów,hałasu i innych nieprzyjemnych doznać na szutrową leśną drogę . Asfaltem też jadę ale robię co mogę aby mijać te najbardziej ruchliwe drogi. A najpiękniejsze odcinki jakimi się poruszałem jednak były pozbawione asfaltu i mam nadzieję że tak zostanie .
U mnie się gravel dobrze przyjął. Dobor opon i trasy jest ważny. Często robie zimowe treningu gravelem śmigając po asfalcie . Jadąc na oponach 37 wyprzedzam śmiało wielu kolarzy robiąc baze 😆 jadąc 29-31kmh
Mam szosę i trenażer, za namową kupiłem MTB, w tym roku oczami kupiłem gravel, chociaż od zawszę zarzekałem się, że to wymysł diabła i ....., ale po kilku przejażdżkach stwierdzam, że to świetny rower na jesień/zimę, zresztą każdy rower jest stworzony do czegoś innego, jeśli ktoś może sobie pozwolić na posiadanie kilku rowerów, to serdecznie polecam 👌
Wreszcie zszedłeś na ciemną stronę mocy ! Trzymam kciuki i pozdrawiam 🤞
Myślę, że dla osoby, która kupuje gravela do szosy lepszym rozwiązaniem jest rower z przerzutką z przodu. Sam wybrałem takiego gravela, gdyż w moim wypadku jakieś 70-80% trasy to "szutry premium" i asfalty. Także na dużym blacie można docisnąć. Za to w terenie, gdzie są hopki, piach itp przydaje się dużo mniejszy blat. Na Twoim filmie widać momenty, że brakuje Ci przełożeń i kadencja spada bardzo nisko - właśnie wtedy na śliskich liściach, piachu czy śniegu łatwo o upadek.
Mam pięćdziesiąt sześć lat i jestem szczęśliwy że jestem poza tymi spinami , szosa ,grawel lub MTB ?. Po prostu jeżdżę . Serdecznie wszystkich pozdrawiam 🤗.
Prawie 10 lat temu sprzedałem MTB i kupiłem szosę aby spróbować czegoś nowego. Potem zmieniłem ją na lepszą szosę w karbonie. A potem do tej lepszej szosy dokupiłem gravela i więcej mi już nie potrzeba. Jest rower szybki i piękny, który nawet deszczu unika oraz jest ten drugi rower: ten do zabawy w lasach, bikepackingu czy transportu w Krakowie.
leszek, złota malina za wywrotke w 2:15...
no teraz to mnie rozwaliło , zobaczyłem opony Terreno Dry na jesienne warunki 😂
Mam 70 lat lubię grawela ,ale szosę tez lubię Jazda rowerem daje mi ogromna frajdę. Lubię to . POZDRAWIAM WSZYSTKICH CYKLISTÓW.
Leszku, gravel to świetny pomysł marketingowy który mega dobrze przyjął się na rynku. Tak ja powiedziałeś, zero napinki i człowiek odkrywa zupełnie inny wymiar jazdy rowerem. Zamiast 5 treningów tygodniowo rób 4 a jeden zostaw sobie na szutry i teren. Od tego się nie umiera, a przyjemność z jady z dala od asfaltu wynagrodzi Ci to wszystko z nawiązką. Pozdrawiam serdecznie Gravelowy!
na emeryturze to już E-gravel :D
Pierwszy byl mtb ale lubie jeździć ultra no i troche zmiam zrobiłem ale osiągnięcia byly z czasem jednak kupulem szosę endurace i to byl strzał idealny to jest calkiem inny level ale wiadomo apetyt rosnie i kupilem w tym roku gravela i też strzał w dziesiątkę rower na caly rok szosa jest na niedzielę gravel na codzień ale mtb już mniej ale tez ganiam
20 lat jeździłem na MTB i nie myślałem nigdy, że kupię sobie kolarzówkę... jednak tak się stało i na 40stke zakupiłem swoją karbonową Meridę Reacto 5000... MTB poszło w odstawkę, a teraz Meri jest moją miłością i latem na niej robię km. Mimo wszystko jednak zdarzają się momenty kiedy chcę uciec od zgiełku, asfaltu i nie przejmować się samochodami które siedzą mi na plecach kiedy jadę po szosie i wskakuję na swojego MTB Unibike Shadow i wjeżdżam w las nie myśląc o niczym. To świetne uczucie, kiedy zostaję sam na sam z naturą, maszyną i oczyszczającą się ze wszystkich zbędnych rzeczy głową... Myślę, że dla mnie takie połączenie, tj. Szosa + MTB jest najlepsze. zastanawiałem się kiedyś nad zmianą MTB na gravela, jednak to nie dla mnie. nie dałbym rady siedzieć na sztywnej ramie, bez amortyzacji i myśleć co mam zrobić kiedy lecę przez las i nagle pojawia się dziura, konar czy jakaś większa gałąź. Mój MTB dzielnie sobie radzi w takich momentach, wiem, że bez problemu mogę przeskoczyć taką przeszkodę i nic się nie stanie zarówno ze mną jak i rowerem.
Też się w pełni z Tobą zgadzam ! Szosa + MTB idealne połączenie - też mam taki zestaw w domu i nic więcej mi nie potrzeba ! Pozdrawiam i dużo frajdy z jazdy życzę 👍
@@Woch93 dzięki i wzajemnie 💪😎
Od dziecka Mtb hardtail, później MTB XC full, później MTB XC full + pierwsza zwykła szosa, później Trail 140/130mm + szosa karbon/ultergra, następnie szosa karbon + pierwszy Alu grawel 1x11 - i tu moje podejście do roweru wywróciło się do góry nogami - gravel mimo że cięższy i wolniejszy dawał mi więcej frajdy z jazdy i to on był rowerem najczęściej używanym, do tego stopnia że szosę sprzedałem. Z samym gravelem byłem około 2 lat po czym coś mi odbilo i go sprzedałem i wróciłem do Mtb XC full - to zamiana utwierdziła mnie w tym że jest to rower całkowicie nie dla mnie i do Mtb już raczej nie wrócę - podmieniłem go na szosę do której mogłem założyć opony 38c - ten rower latał i asfalty i szutry. Od tego roku jeżdżę na karbonowym gravelu + karbonowe koła na szybkich oponach 40c i napędzie 1x11. Jestem bardzo zadowolony. Myślę że do gravela trzeba dojrzeć. Jeśli patrzysz tylko na cyferki to to nie dla Ciebie. Jest napewno delikatnie wolniejszy od karbonowej lekkiej szosy, ale to są wartości minimalne. W tym roku jechałem wyścig szosowy 200km na oponach z bieżnikiem 40mm - średnia 30,1km/h - czyli można, a za mocnego się nie uważam. Teraz na okres zimowy mam założone koła seryjne z oponą Mtb 29x2,1 z bieżnikiem i jadę wszędzie gdzie chce. Z jedynych rzeczy na dzień dzisiejszy to marzy mi się w nim napęd 1x12 który dałby mi trochę większą rozpiętość i chciałbym spróbować elektrycznych przerzutek żeby samemu wyrobić sobie zdanie - z czystej ciekawości 🙂 ze wszystkich rowerów gravel daje mi najwięcej wolnosci w terenie jakim jeżdżę. Na chwilę obecną nie widzę potrzeby posiadania większej ilości rowerów. Moim zdaniem szosa jest idealna jak się jeździ często w grupach - solo to niestety nuda i monotonia
Gravel... można narzekać, że nie jest tak szybki na asfalcie jak szosa i nie tak zwinny w terenie jak MTB albo cieszyć się że jest szybszy na asfalcie niż MTB i wygodniejszy w terenie niż szosa. Ważne żeby go dobrać do swoich potrzeb i możliwości. Może być zarówno wyścigowy jak i turystyczny. Mój jest bardzo turystyczny, ma opony 45, przełożenia od 0.83 do 4, 2x10, 40km/h to tylko z górki ale za to wjadę prawie wszędzie tam gdzie MTB, a gdzie nie dam rady to wprowadzę 😊. I o to mi chodziło, nigdzie mi się nie śpieszy a w czasie jazdy wolę się cieszyć się widokiem lasów, pól i jezior oraz słuchaniem świergotu ptaków niż widokiem asfaltu i przedniego koła z muzyką silników wyprzedzających mnie samochodów. Nie unikam asfaltu za wszelką cenę ale zdecydowanie wolę teren. Pozdrawiam
ja miałem crosowy, później szosę, ale brakowało szutrów i lasów, więc gravel, później MTB, i znów gravel. Jednego gravela przerobiłem na prawie szosę, oponki szosowe 30mm, stożki 45 mm, blat 48z, a kaseta 11-30. Bardzo fajnie zestaw jeździ. Jadąc ciulowymi ddrami, kostka brukowa nie telepie tak bardzo jak na poprzedniej szosie w której nie mieściłem nic więcej jak 28mm. Ten rower traktuję tylko treningowo. Dla przyjemności i w celach odkrywania nie nadaje się. Jadąc samemu na turystykę biorę typowego gravela, a jadąc z rodzinką MTB.
No grawel w lesie potrafi się rozpędzić
bo to jest lepsze schować się w zimę w lesie przed zimnym wiatrem i jedzie się wolniej ale jest cieplej bo jest sporo ciężej od nawierzchni miękkiej - do tego poznajesz nowe spokojne miejsca a mózg się cieszy bardzo jak poznaje coś nowego...
Dobrze, że owijka na kiere była już nawinięta :)
Toś odkrył Amerykę😂.Mam MTB(takie szybkie,z dwoma blarami) i od roku szosę.Jak bym miał oddać jakiś rower to bez chwili zastanowienia szosa.MTB-większy fan,luz psychiczny poza drogami,wiosna,lato,jesień i zima w lesie.Na asfalcie co?Trąbią,zajeżdżają drogę i asfalty jakie są każdy widzi(dobre w miarę tylko na głównych drogach.Pozdrawiam,🙂
Mam zamiar kupić bo po pierwsze zimą czułbym się bezpieczniej niż na kołach 28mm (bo szersze mi do szosy nie wchodzą) a po drugie zamierzam kupić taniego gravela, czyli nie będzie strach zostawić na godzinę w razie jak pojadę gdzieś 'uzytkowo'. Z drugiej strony ja nie rozumiem sztywnej granicy gdzie zaczyna się gravel. Jak nowy spec roubaix może mieć opony 40mm to czymm się to różni od gravela?
Leszku, jeżdżę gravelem i szosa. Bardziej osobiście wolę gravela. Myślę, że główny powód jest właśnie możliwość wjechania w inny teren, pojeżdżenia na innych przełożeniach. Do tego na szosie nie pojadę na kilkudniowy trip.
Jeżdżę na specjalnej ramie gravelowej Gianta (z tego co wiem są jeszcze tylko 2 takie sztuki w Polsce), na kołach karbonowych od Evanlite, mam karbonową sztycę , etc. Waga roweru to 7,9 kg. To waga większości Treków szosowych obecnie. Jeżdżę również na 2 x 10. Więc mam też 2 blaty z przodu.
Myślę, że wsiadając na gravela po prostu wyczyść głowę z average speed, watów etc. Musisz też jednak wziąć pod uwagę, że jest to technicznie zupełnie inna jazda, są inne opory toczenia wynikające choćby z terenu po którym jeździsz. Wybrałeś się do lasu tej porze roku, w grząskim terenie dużo liści, normalnie nie jeżdżąc po czymś takim. Nie oczekuj cudów. Poczekaj na wiosnę, pojedz w szutry. Zobaczysz ze jest super fun i nie ma aż takiej różnicy jak na szosie jeśli chodzi o stabilność, ale.dojdzie fun że jesteś w lesie, w naturze, samochodów i ich spalin nie wdychasz..
Szosa jest fajna na trening, jak chcesz sobie pojechać duży dystans w 1 dzień. Nie jest nastawiony na opcję turystyczną. Wyprawową. Jednak właśnie z racji prędkości i dystansu daje olbrzymią satysfakcję i przyjemność. Dużo zależy czego oczekujesz od swojej jazdy na rowerze. Z czego czerpiesz przyjemność czy umiesz czerpać ją uprawiając swój ukochany sport w różny sposób.
Mam Gravela i się w nich zakochałem 🚲❤️😍nie zamienił bym na inny rower
A jeszcze brakuje ci odcinka o fitnessie hehe. Ale tam już bliżej szosy jednak. Bo i 2 blaty. Już szosowe napędy. Nie pasujesz do gravela
Owijka założona tak, że sam Wazzup by się nie powstydził! Lux robota!
Fach w ręku - tak bywa!
W moim mniemaniu najbardziej uniwersalny rower to MTB a nie gravel :) I to jest nowe wyzwanie dla Ciebie Leszku. Wsiadaj na MTB i śmigaj leśne szlaki i hopy żeby szlifować technikę jazdy :p
Pozdrawiam
O tym samym pomyślałem jak zobaczyłem jak przenosi rower nad tym konarkiem :)
Mam rower do niczego, czyli crossowy. Ale fajnie się jeździ. Kiedyś jeździłem na rowerze ATB z lat 90-tych. Był niesamowicie uniwersalny. Głównie miasto, od czasu do czasu las, jakieś hopki. W sam raz to coś realizuje dziś rower crossowy. W sumie to hardtail na węższych oponach i nieco twardszymi biegami, choć po ymianie blató na mniejsze to jest rower górski z rozszerzeniem w kiwerunku twardości. Singletracka na tym nie zrobisz w dobrym czasie, ale wjedziesz praktycznie wszędzie.
Ja i tak uprawiam kolarstwo romantyczne w ładnych okolicznościach przyrody...
Dla szosowca góral jest niewygodny, przynajmniej ja tak mam.
MTB nie jest dla tych co rozmieszczają się z punktu a do b więcej niż 15km. Bo na MTB tracisz z 4-6km\h w stosunku do gravela , a w stosunku do szosy to i z 10km\h a to spora różnica
@@maxiges Zależy po jakim terenie. Jak lecisz te 15 km przez las po górkach, to MTB jest bardzo dobry. A rower crossowy też da radę. Przy założeniu, że nie dojeżdżasz do roboty po kamieniach wielkości piłki futbolowej
Dlatego kupiłem Treka domane i mam dwa zestawy kół. 32c pod szosę a drugi 38c tubeless pod gravela. W zależności od humoru w 3 minuty wybieram gdzie Chcę dzisiaj jechać oszczędzając miejsce w mieszkaniu 😊
Lasy tynieckie to bardziej pod mtb niż gravela, przerabiałem na jednym i drugim.
Ja mam rower crossowy i w sumie nawet nie wiem jak to jest przejechać się gravelem albo jakimś fajnym MTB.
Crossowy bardzo mi pasuje więc nie myślę o innym rowerze.
...treningowo gravel to sztos bo w terenie to więcej wzniosów jest i nagłych zmian sytuacji a to interwał przecież że zmianą tętna no i ten większy opór treningowo nawet z dodatkowym znienawidzonym plecakiem powoduje że po powrocie na następnym treningu na szosówce czujemy jakbyśmy zdjęli ołowiane buty, jak turboładowanie, pojeździjj na tym gravelu póki możesz i sam to poczujesz a jak pojedziesz w konkretne góry to już nawet nie powiem co się wydarzy hehe 💪🤪👍👍 pozdroooo
Leszek ale się spasłeś ostatnio, uważaj żebyś znów depechy nie dostał!
Gravel nie musi mieć tylko jednego blatu, może mieć dwa blaty. Gravel nie musi ważyć 9kg, może poniżej 8kg. Także można zbliżać się bardziej w stronę szosowego rodowodu lub wręcz odwrotnie. Opony także mogą być tak szerokie jak w MTB z wyraźnym bieżnikiem z większymi oporami toczenia na asfalcie, albo semi slicki z gładkim bieżnikiem na środku, które także pozwolą na wizytę w lżejszym terenie. Odczucia z jednego gravela mogą być zupełnie inne niż z drugiego. Pod tym jednym słowem gravel kryje się naprawdę diametralnie różnych od siebie podgrup i konstrukcji, więc tak bym od razu nie skreślał.
IMHO zbyt terenowy gravel jest bez sensu. Baranek zawsze bedzie gorszy ot flatbara w terenie a jednoczesnie na szosie jeden blat i za szerokie gumy beda meczyć.
IMHzo wiec - gravel/roadplus na to by posmigac po asfalcie i poza asfaltem, nie ograniczajac sie do idealnych dróg. Ale do lasu, na bloto - sam wole MTB.
PS moj gravel byl kiedys szosą. Ciagle mam kola szosowe, ale zalozylem je raz i mialem dosc :) A scigam na 35mm gumach sie czasem z szosowcami na szosie
z jednego giant revolta zrobiłem semi szosę (korba 48 i kaseta 11-30), z drugiego typowego gravela na kapciu 40 mm, a z trailówki robię monster gravela z oponami 2.2 cala, korba 34z.
@@PeryMetalu jeśli teren nie jest techniczny, a jest zwykłym uje8em to baranek w MTB ma duży sens. Nie znajduję wygodnej pozycji na płaskich kierownicach i lubię być bardziej rozciągnięty z niższą pozycją. A i baranek to nie tylko jak w szosach, może mieć flarę. Na venturemax w górnym chwycie mam 44 cm, a dolnym ok 60, drop nie jest zbyt duży. Wszystko zależy od potrzeb.
Wszystkie rowery są ok.
Siemka
Moim zdaniem nie można się zaszufladkować. Niech każdy sobie jeździ czym chce, nie ważne czy to będzie gravel, szosa, mtb czy trenażer w zimie. Posiadam wszystkie te opcje i nie dominuję żadnej z nich. Jeżdżę tym na co mam ochotę bez względu na modę 😉 . Niestety moi znajomi zaczynali od mtb później szosa i to było fajne połączenie dopóki nie kupili graveli i niczym innym więcej nie jeżdżą 😞. Ja jednak lubię jeździć każdym typem roweru i to mi się podoba 😍. I mam prośbę nie dzielmy się na typ roweru ta pasja powinna łączyć nie dzielić ✌🏻 wystarczy że politycy nas dzielą i buntują przeciwko sobie 😤Pozdrawiam 🤘🏻
Słuszna diagnoza;)
Cześć, tu Leszek, znowu muszę udowadniać, że jestem inny niż wszyscy :) wiecznie pod prąd.
Dla mnie gravel po przesiadce z mtb jest mega szybki i za razem uniwersalny. Jeżdżę wszędzie tam gdzie jezdziłem MTB nawet na hałde da się spokojnie wjechać choć nie koniecznie po zboczu jednak opony gravelowe trochę mniej wgryzają się w grunt :) i w sumie przez to go uwielbiam. Myślałem o szosie ale właśnie jednak wolę szutry w naturze niż asfalt więc wygrał gravel. A i na dojazdy do pracy nieco lepszy bo droga do roboty wymaga od lat remontu :D
Nie ma sensu kupować u ciebie szosy, bedzie cie ograniczać.
Opony "gravelowe" spokojnie możesz założyć do mtb ;)
@@krystiankiermasz ale MTB bedzie wolniejszy od gravela
@@PeryMetalu dlaczego ma być wolniejszy? gdybyś tylko w gravelu podmienił kierownicę na prostą to uzyskasz rower fitness ;) A gdybyś to zrobił w gravelu który ma amortyzację (są takie) to masz mtb ;)
Wszystko zależy od terenu, po którym jeździmy. Posiadam szosę i MTB, rower szosowy to wiadomo a natomiast MTB sprawdza się doskonale w trudnym terenie. W miejscach, gdzie jeżdżę na MTB, gravelowcy nie mają czego szukać - większość odcinków jest dla nich nieprzejezdna.
Sam rower gravelowy jest całkiem w porządku, ale bardziej nadaje się do turystyki po szutrowych drogach i lekkim terenie. Do zabawy w trudnym terenie po prostu się nie nadaje, chyba że ktoś lubi ekstremalne wyzwania.
Witaj.
Ja właśnie dzisiaj przejechalem swoje pierwsze 20 km na Gravelu (Kross Esker 5.0). Od ponad roku mam górala elektryka i to dzieki niemu i YT wkrecilem się w rowery. Moje pierwsze wrażenia były dokładnie odwrotnie:
-Jaki on zrywny
- jaki sztywny
- z jaką łatwością można wykręcić 35 km/h
To chyba najlepiej obrazuje miejsce Gravela. Dla przedstawicieli różnych grup kolarstwa jego odbiór będzie całkiem różny.
P.S.
Zgadzam sie z #gravelowy. Wygospodaruj sobię jeden dzień żeby "zjechac z asfaltu", wrazenia zrekompensują Ci "stratę".
Pozdrawiam Cię serdecznie.
A ja jestem mega zadowolony z zakupu gravela. Sprzedałem szosę kupiłem wyścigowego gravela z dwoma blatami z przodu do tego drugi komplet kół z oponami 32mm i mam dwa rowery. Jak na moje wyczyny wystarczy. Pozdrawiam wszystkich
Zapomniałeś wspomnieć o uniwersalności gravela. Do szosy nie wsadzisz szerokiej opony z bieżnikiem, a do gravela nikt nie broni zakładać wąskiej, nawet slicka. I ja wiem że będzie to prawie szosa. Ale nie każdy musi być pro. Niektórym wystarczy prawie pro. Czy to nie motto Twojej firmy? ;)
Mam gravela od niedawna, ma dwa blaty z przodu i bardzo przypomina szosówkę.Jest lekki, a maksymalna szerokość opony to 32 mm (szersze nie zmieszczą się). Zaczęłam na nim startować w przełajach.Moja pierwsza lekcja: muszą być inne buty i pedały żeby można było szybko uwolnić nogi i się podepszeć (w szosowych butach lądowałam tak jak na tym filmie, ciężko się podnieść).
Drugi wniosek: na błotnistą trasę i sypką musi być inny rower z szerszymi oponami...
Pozdrawiam 😊
Jak wchodzi max 32 to nie gravel. To przełajki muszą mieścić 33mm. Coś kręcisz😉
Chciałbym żebyś kiedyś przejechał się po tym lesie na prawilnym góralu. Bez mierzenia watów, prędkości, tętna, za to z czystą frajdą. To by dopiero było coś nowego! Bo gruz to jednak nie jest rower terenowy :)
@@Marus1233 też nie jestem uprzedzony, ale zawsze mnie intryguje jak ludzie próbują udowodnić że gravel nadaje się w teren, tak, chwilę to można każdym rowerem pojeździć w trudnym terenie, ale każdy treking czy MTB zawsze będzie lepszy w teren od gravela 🤷
@ mi to trochę przypomina zjeżdżanie suvem z asfaltu? Da się? Da się nawet bolidem formuły 1, ale nie do tego go stworzono. SUV, podobnie jak gravel, radzi sobie z dziurami w drodze lepiej niż niska, sportowa osobówka, ale to nie znaczy że nadaje się do jakiegokolwiek terenu. Tam tylko rowery górskie/terenówki robią robotę.
@@Marus1233 gravel jest dobry tam gdzie jest droga. Asfaltowa, szutrowa, polna, leśna - ale droga. Na bezdroza, terenowe szlaki - juz nie.
@@Marus1233 wybacz, ale jest dokładnie odwrotnie , SUV lepiej wybiera dziury w asfalcie, ale na litość to nie jego przeznaczenie, w ogóle chyba nie wiesz czym jest SUV, nie jeździłeś i nie jeździsz, to że ludzie go polubili i 80% z nich nie zjeżdża z asfaltu nie znaczy, że został zaprojektowany pod asfalt. Subaru forester, Tovota Rav4 , Nissan X-Trail czy bardzo popularna Dacia Duster , to samochody, które dają rade w naprawdę trudnym terenie, a na polskie bezdroża (szutry, wiejskie i leśne drogi ) sa genialne , bo do tego zostały stworzone. WW samochodami poruszam się po trasach wyścigów MTB, gravelowych czy Biegów Ultra, raz urwałem koło, jak jechałem osobową Hondą ;) Odnoszę wrażenie , że nie rozumiesz iz większość tras rowerowych w Polsce nie jest ani pod szosę ani pod MTB, ale właśnie pod gravel. Szosa w tym kraju to prawie wyłącznie jazda w ruchu z samochodami, umówmy się to słaba przyjemność z wielu powodów. MTB jest super ale najwięcej fanu daje w bardzo wymagającym terenie , a gravel łyka najlepiej typowe polskie drogi. Ps. 1.5 roku temu tez byłem mocno sceptyczny dopóki nie spróbowałem.
Komentarz do wszystkich piszących o wyższości MTB nad gravelem w terenie. UWAGA, macie racje! Ale czy zrobicie segment kilku km ze śr. prędkością +35 km/h w terenie? Na gravelu da się! I nie muszę dojeżdżając do miejscówki toczyć się na asfalcie tylko jadę w kapciach 45mm jak przecinak. Elo
Miałem MTB hardtaila
Mega dobrze jeździło się trasy po asfalcie 120km
Wydawalo mi się że również komfortowo i szybko! W terenie 100km też nie bylo problemem
Gdy kupiłem gravela wsadziłem do niego od razu opony 42 i jeździłem na niskim ciśnieniu
Zacząłem się pukać w czoło jakim cudem ja mogłem taki dystans na góralu zrobić i to jeszcze po asfalcie xD na gravelu jest to 10x łatwiejsze i bardziej komfortowe pomimo braku amortyzatora
Kierownica baranek jest super wygodna (wcale tak wcześniej nie myślałem) porównując do szerokiej kierownicy MTB i chwytu niby wyciskać sztangę na siłowni na ławeczce
Teraz wsadziłem do gravela opony 35 slicki i nabiłem na kamień
Faktycznie jeździ się o wiele zrywniej i szybciej, ale kwestia komfortu... Człowiek najedzie na ziarnko piasku to mu koło skacze do góry xD (taki mały żarcik, w rzeczywistości czuć każdą nierówność, nie daj Boże kostkę)
Szosowe rowery od zawsze mi się podobały, ale nie wyobrażam sobie wsadzić cieniutkiego kapcia 28 czy 30mm bo by mnie wytrzepało jak nie wiem
Jeżdżąc szosą planowanie tras bardzo zapewne pomaga, ale i wtedy znajdą się jakieś progi zwalniające czy nawet minimalne krawężniki i wtedy jest niemilo i człowiek czuje jakby dostawał ataku drgawek ;D
Ot moje zdanie
Ps odkąd gravel się pojawił pół roku temu na MTB jeździlem z dwa razy upewniając się że to gravel będzie moim ukochanym ;D
Ps może kiedyś przerobie hardtaila/fulla o odpowiedniej geometrii na gravela z barankiem, ale tu już trzeba będzie trochę włożyć PLN ;D pozdro
Ja się przesiadłem z alu hardtaila na szosę. W mtb miałem gravelowe opony 32, bo i tak większość jezdziłem po asfalcie. Szosa to karbon, opona 28mm- jest wygodniejsza od tego mtb. Rama lepiej tłumi drobne nierówności, przez co nawet na szutrach jedzie się bardziej komfortowo.
Jak dla mnie SPD w gravelu to trochę chybiony pomysł, dobra platforma jak do MTB, zwłaszcza w taki teren jak ten na filmie ;)
@@BBBataleon po co chłopu ugniatacze mtb skoro chciał się tylko przejechać. Jakby złapał bakcyla to na pewno by sobie kupił 😏
Potwierdzam dobre platformy do gravela, spd lepiej zostawić na szose
SPD jaknabardziej tak, ale nie SL, bo buty pod SL nie nadaja sie do chodzenia.
Znawcy się zlecieli. Aktualny mistrz świata na gravelu MVDP wygrał mistrza w szosowych spd. Ale rozmumiem, jak ktoś jeździ casualowo, to tego nie skuma.
no no mój 7 letni Jasiu może z tobą konkurować na nallepszą owijkę
Kurcze Lechu błagam nie rób z siebie takiej ofiary że przewracasz się na grawelu. Jeżdżę z wieloma osobami i nieraz zapier... i jakoś nikt się nie przewraca.
Nie nauczysz się wielu aspektów kolarstwa jeżdżąc tylko na szosie.
Gravelem można oprócz jazdy na szosie też pojechać w teren na szutry do lasu. No i nie jest tak twardo jak na szosie bo można założyć szerokie opony.
Kiedy gravel? Jak jade trasą gdzie szkoda szosy, jest za mało hardcorowe na mtb, za krótka na wypaweowego trekinga👍 u mnie jako 4 rower, nie zastapi żadnego innego w 100%. Jest jako uzupełnienie.
Podoba mi się styl przekazu 😁. Bez napinki to podstawa , i chce się oglądać 👍👍😁
Leszku... Pierwszy raz na Gravel i to w mokry, śliski, błotnisty las... 😒 I do tego na demo slickach. Nie wiem czego innego się spodziewałeś. Dla mnie szosa jest mega nudna. W tym roku na zawody Gravelowe przyszli typowi szosowcy i byli kompletnymi zjeb... 🙃 Organizator zmienił regulamin potem przez ich zachowanie. Po 35k km na gavelu kupiłem sobie MTB i już 2k km za mną świetnej zabawy w trudniejszym terenie. Szosy nigdy nie kupię. Gravelem też mogę sobie po szosie jeździć przecież. I po co mam pedzic 40km/h jak mi się nigdzie się spieszy?
szosa tylko na asfalt. gravelka to najlepszy kumpel do podrozy. zwiedzanie, odkrywanie nowych terenow turystycznie czy rekreacyjnie to gravelka bedzie lepszejsza. mam jedno i drugie i za nic sie nie pozbede ani szosy ani turystyka. raz jednym raz drugim byle byl fan z jazdy. pozdrawiam
Nie przejmuj się, geje już tak mają, na bakier z techniką.
To Ja mam szose, mtb, ostre, gravela i jedynie z kim to mogę się kłócić to sam,ze soba 😉
Optymalny zestaw. Tak trzymać!
ach te modeliki na rowerach
Mam grawela, daje mi szczęście
A widzisz ja jestem przykładem osoby która przesiadła się z szosy na gravela szosa sprzedana i nie wrócę już do szosy aczkolwiek nigdy nie mów nigdy. Pozdrawiam Leszku jak zwykle super materiał.
Żenujące jak moda na gravela wpływa na naciąganie wniosków i stawianie nielogicznych tez ! Jak można sie oszukiwać że w terenie dobrze jeździ sie gravelem !? Jak można twierdzić ze po lesnych ścieżkach dobrze jeździ sie gravelem ?! Toż to tak nielogiczny i naciągany wniosek jak guma ze starych babskich gaci! Ludzi ktorzy w to wierzą mi żal, a tych ktorzy jeszcze przekonują innych powinno sie współczuć. Gravelem można jeżdzić po równych, ubitych szutrach co najwyżej, a nie po leśnych ścieżkach ! Byle jaka przeszkoda, kłoda, wiekszy kamień, gałęzie grzecznie zsiadasz z rowerku bo inaczej gleba, no i rowerek sie zarysuje 😆
Ja przesiadam się z szosy na gravela, po 7 latach i iluś tam ultra dystansach i tysiącach km na 25-tkach mówię dość. Jednakże będzie to all-road. Zostawię 2 komplety kół gdybym zatęsknił za szumem asfaltu i tyle.
nie bądź jak kodak Obudź się z tej szosowej hipnozy. Wielu ludzi widziałem na ultra w twoich ciuchach. Ja jeżdżę na grawelu w prawie pro ciuchach bo są dobrej jakości . Jak długo dopieszczałeś swoje szosy zanim było super. Grawel prosto z kartonu to nie zająć z kapelusza tu by zaczęła dziać się magia trzeba więcej wysiłku
A ja swojego gravela uważam za prawie szosę. Mam dodatkowe koła z oponami Conti GP5000 28mm i na lokalnych ustawkach daję radę. Inna sprawa, że to gravel na ultegrze z kierownicą Ritchey WCS Evomax. Rose Xeon już siedmioletni. Kokpit nie jest zintegrowany wiec linki „dyndają” i obrażają współczesność. I nie popieram jednoblatowych rozwiązań w gravelach. Po prostu brakuje precyzji przełożeń. Już przy dwóch blatach i 11-32 z tyłu chodzi za mną taka refleksja.
Szosę pewnie kupię, ale na wyścigi szosowe się obawiam. Zupełnie inne zachowania niż na wyścigach w terenie. Nie mam doświadczenia i stanowiłbym zagrożenie 😉
Nie będziesz miał czasu na emeryturze,uwierz.
Emeryt.
Szosa jest fajna...w Calpe.....na mazowieckiej plaskiej wsi lepszy gravel.
Dałeś rady, i jak to mówią, hańby nie doznałeś. Szosa. MTB czy gravel to trzy różne światy. Kiedyś sam miałem rower MTB, ale poszedł w odstawkę. Szukałem większych wyzwań, dłuższych tras, szerszego spojrzenia na kolarstwo, a nie tylko zamykanie się w tzw. "upalaniu" w terenie lub jazdę takim rowerem po drogach asfaltowych. Nie widziałem w tym już większego sensu. Dziś jeżdżę na gravelu, co mnie bardzo cieszy, bo mogę w jakimś stopniu połączyć dwa rodzaje kolarstwa - szosę i starą pasję - MTB. Dodam w tym miejscu, że coraz częściej nachodzi mnie kupno szosy, jako drugiego roweru, tego, który miałby mnie wprowadzić w świat szybkiej jazdy rowerem.
Ja na szosy znowu nigdy nie miałem. Mam od 2 lat wyremontowany 10 letni rower retro na 105 i szczękach waga ~10 kg Mimo że stary frajda jest niesamowita 👍 Co mnie najbardziej zaskoczyło to przyszyspieszenie, prędości na podjazdach i wygoda na dłuższych trasach.
Najpierw kupiłem gravela (nadal mam i używam) a później kupiłem szosę i to szosa jest moim numerem jeden jeśli chodzi o jazdy na co dzień. To nie prawda, że leśną ścieżką nie da się jechać na 28c - da się - jeśli trzeba zebrać kwadrat to się po prostu jedzie :) Zresztą gravel gravelowi nie równy, jak ja kupowałem to standardem było 38c, teraz opona 45c to normalka... na północy Polski przekonałem się, że gravel z jednym blatem ma sens choć wcześniej go nie dostrzegałem (mój ma 2 blaty)
to sie przesiądź na MTB to bedzie jakbys jechał czołgiem haha
ja po 3 latach jazdy MTB, kupiłem gravela i mam w 2 stronę jprdl jak to szybko jedzie :P
szosy nie lubie bo nienawidze byc niewolnikiem drogi :P
Ogólnie jeżdżę na szosie, teraz na jesień i zimę kupiłem gravela, mamy u siebie w mieście ustawki gravelowe, jeździmy po okolicznych lasach po zmroku (mega fan), ja też dzisiaj zaliczyłem glebę, uwalony w błocie po zęby i banan od ucha do ucha
( żona kazała mi się rozbierać na klatce😂). Pozdrawiam Leszku
Wychodzi całe życie jazdy na szosie lub trenażerach
Masz rację.
piękna sprawa
Mam podobne odczucia - od zawsze (mam prawie 50 lat) pociągała mnie prędkość, którą naturalnie osiąga się na kolarzówce. Pod koniec zeszłego roku kupiłem sobie pierwszy rower MTB. O gravelu nawet nie myślałem, bo jak dla mnie nie jest ani tak szybki jak kolarzówka, ani tak terenowy jak MTB. I nadal nie widzę sensu zakupu gravela, chociaż znajomi kupili i twierdzą, że to fajny wynalazek...
Stara dobra zasada, dobieraj rower pod trasy na których chcesz jeździć i rodzaj kolarstwa jaki chcesz uprawiać. Nie ma w tym żadnej większej filozofii. Co do uniwersalności, najbardziej uniwersalnym rowerem jest lekki full z niezbyt dużym skokiem a nie gravel.
Nie wiedziałem ze taka różnica jest pomiędzy szosą a gravelem. Myslalem ze gravel troszke wolniejszy i tyle ale za to można do lasu wjechać. Spróbuj przejechać się fullem all mountan albo enduro po szosie, mozna szoku dostać jak to nie jedzie.
Są różne gravele. Bardziej drogowe (2blaty, wezsza kierownica, 38mm gumy) i bardziej terenowe (1 blat, szeroka flara, opony pod 2cale). Trseba samemu ocenic czy chcesz jezdzic po szutrach i sporadycznie sciezkach, czy chcesz smigac po singlach i blocie a asfalty traktowac jak zło konieczne
Jeśli mogę spytać to jakie prędkości osiągasz na gravelu oraz jakie prędkości na szosie przy tej samej mocy?
szosa, przełajka, gravel. Szosa - cyferki, Waty, pzełajka- Waty, technika, a gravel- co najwyżej nawigacja, a reszta nie istnieje.
Dawaj Karola na grawela chłop ma kopyto ciekawe by to było . Pozdrawiam✌️
Leszku to na "prima aprilis" widzimy cię w enduro 😂😂💪
Zgadza się z tym progiem wejscia, Kupiłem gravela, przejezdziłem sezon, teraz już wiem co chce i czego potrzebuje. Na wiosne zmieniam na szose :)
Zaczynałem od gravela przy masie 170 prawie. Teraz już szosa głównie jest grana jak się udało schudnąć 🥴
W rudach masz idealne miejsca na taki rower
Dasz radę Leszek pozdrawiam z NL
U mnie akurat najpierw był gravel, później szosa. Ps. można jeździć w obu tych stylach, nikt tego nie zabronił 😉
Osobiście ja przesiadłem się całkowicie z szosy na gravela . Nie żałuję , nie znaczy to że szosa jest be. Zauważyłem tylko jedną rzecz , jak mija mnie ktoś na szosie to niegdy część nie powie , cóż , bywa i tak z;) pozdrawiam
Panie Leszku , mniej barów w oponach i zapomnieć o duperelach typu : Watt , prędkość ... radocha z jazdy to jest TO !
Poza tym kolarze szosowi są lekko - bez obrazy - ułomni. Tylko gnają przed siebie bez podziwiania widoków , bez tej bezwatowej wolności..są zniewoleni przez pomiar mocy , dane na liczniku , ogolone łydy , skarpety o odpowiedniej długości , ...z wiekiem te dane zaczną spadać , naprawdę. Trzymam kciuki za wszystki maniaków rowerowych.
No tak, człek na MTB, który jeździ do jedynego lasu w okolicy 200 razy w ciągu roku, bo on tylko po lesie jeździ nie jest ograniczony, tylko ci na szosie...identycznie, bezcelowe szerzenie dezinformacji :)
Oj, tak. Po 50-tce jest pierwsze tąpnięcie. I to naprawdę spore. Wieku się nie oszuka, do 40-tki można poprawiać wyniki, w okolicach 45 - 47 lat jest już coraz większa walka o ich utrzymanie, po 50 tce FTP na poziomie 200 W to już wspomnienie, gdyby nie logi w apkach, to bym nie uwierzył, że kiedyś dałem radę mieć FTP na poziomie 216 W. Nie piszę "na kg" bo uprawiam wioślarstwo na ergometrze i tyle mi miernik pokazywał jeszcze 3 lata temu. Miernik jest precyzyjny, bo i ergometr to olimpijski standard (RowErg C2, kiedyś nazywany modelem D).
@@pokrec ? wiesz że FTP w rowerze a na ergometrze to zupełnie co innego
@KewzFCB Zdaję sobie sprawę z tego, chodziło mi tylko o porównanie osiągów sprzed kilku lat i teraz. Po prostu jest jak jest, do 40-ki walczysz jeszcze o coraz mniejszą poprawę osiągów, do 50-tki o ich utrzymanie a potem o jak najwolniejszy spadek. Zresztą i tak chodzi o przyjemność z uprawiania sportu i o zdrowie. Bo w zdrowym ciele zdrowy duch, co Leszek już wielokrotnie tu mówił.
Leszku tego mi brakowalo u ciebie. Witaj w nowym świecie
Ta owijka to z papieru? 😅
Ja mam MTB na bardzo wąskich oponach i śmiga się super
Jako szosa😊
Dobra, dobra, tak to się zaczyna, wkrótce na kanale będzie pewnie relacja z jakiegoś przygodowego, gravelowego maratonu 😉
Ładuj 2.0 Bary na koła i jazda w szutry 👍
Aż dziwne, że się nie popłakał XDD
Życzę Ci, abyś nigdy w życiu nie miał takich momentów w których chce się płakać. Bez ironii i sarkazmu.
Ja tam sobie po prostu kupię szosę do której wejdą szersze opony i będzie mniód malyna